Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I A Ca 254/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 sierpnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Lublinie, I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący - Sędzia

SA Ewa Popek

Sędziowie:

SA Ewa Lauber-Drzazga

SA Jolanta Terlecka (spr.)

Protokolant

sekr. sąd. Maciej Mazuryk

po rozpoznaniu w dniu 7 sierpnia 2013 r. w Lublinie na rozprawie

sprawy z powództwa A. G.

przeciwko (...) Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej
w W.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie

z dnia 28 lutego 2013 r., sygn. akt I C 448/11

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego (...) Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda A. G. kwotę 1.800 (tysiąc osiemset) zł tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn.akt I ACa 254/13

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Lublinie wyrokiem z dnia 28 lutego 2013r. zasądził od (...) Towarzystwa (...) Spółki Akcyjna w W. na rzecz A. G. kwotę 40.000 zł z ustawowymi odsetkami od 13 lipca 2012 r. do dnia zapłaty (pkt I) ; oddalił powództwo w pozostałej części ( pkt II) oraz orzekł o kosztach procesu i kosztach sądowych( pkt III-V; k-139-139v) wskazując w motywach tego wyroku następujące ustalenia i wnioski.

W dniu 25 sierpnia 2009 r. w wyniku doznanych obrażeń ciała w wypadku drogowym, który miał miejsce 17 sierpnia 2009r. w miejscowości S. zmarł O. W.. Sprawcą wypadku był K. D., który wyrokiem Sądu Okręgowego w Lublinie z dnia 30 grudnia 2009r. został uznany za winnego nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Sprawca wypadku ubezpieczony był od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym Towarzystwie (...).

O. W. w chwili śmierci miał dwa lata. Był wesołym, dobrze rozwijającym się, pomimo niepełnosprawności kończyn dolnych, dzieckiem. Powód był wujem O. i jego ojcem chrzestnym. Powód mieszkał razem z O., jego matką P. G., rodzicami i dwoma braćmi we wsi K.. Pracował w firmie dekarskiej, a w czasie gdy miał miejsce wypadek i tuż przed nim, pracował w Irlandii. Do Polski jednak przyjeżdżał raz na miesiąc lub raz na dwa miesiące i pozostawał przez tydzień. W czasie gdy był w domu zajmował się O., karmił, przewijał pieluchy, bawił się z nim, woził na rehabilitację. Pomagał, też matce O. finansowo. Mając na uwadze wygodę O., kupił samochód w celu dowożenia go do lekarza i na rehabilitację. Mimo, że przebywał za granicą widział, że O. jest uczulony na mleko krowie i musi jeść specjalne produktu spożywcze. Z zagranicy powód przywoził O. prezenty i ubrania. Tęsknił za chłopcem i gdy był w domu poświęcał mu większość swojego czasu. Nie tylko zresztą powód związany był bardzo z O. ale cała rodzina, zwłaszcza, że było to pierwsze i jedyne dziecko w rodzinie, a P. G. była rozwiedziona i wychowywała syna sama. W domu wszystko działo się wokół O., wszyscy go rozpieszczali i ustępowali mu. Dom był wesoły i „ciepły”. Również mały O. był bardzo związany z członkami rodziny, nie faworyzował żadnego z rodzeństwa matki, ze wszystkimi chętnie przebywał i cieszył się na widok wszystkich. Sytuacja ta zmieniła się po wypadku. Wprawdzie A. G. wypadku nie widział, ale w tym czasie przebywał w domu. Gdy mały O. został przewieziony do szpitala w L., odwiedził chłopca. Nie dopuszczał myśli, że z dzieckiem może stać się coś złego, mimo rozległych obrażeń ciała chłopca i złych rokowań. Wiadomość o śmierci O. była dla powoda strasznym przeżyciem. Powód zamknął się w sobie, porzucił pracę i nie wyjechał już do Irlandii, nie mógł pogodzić się z myślą, że to on kupił samochód, którym jechał O., gdy uderzył w niego innym samochód. Często myślał, o tym, że to z jego powodu O. nie żyje. Wprawdzie nie był w żałobie sam, tylko z rodziną, ale okres żałoby był dla powoda szczególnie trudny i długi. Powód w żałobie wyizolował się od rodziny i przyjaciół. Z żałoby wychodził powoli. Według oceny biegłego psychiatry M. M., u powoda nie zostały przekroczone kryteria normalnego, naturalnego procesu żałoby, choć doświadczył on intensywnych emocjonalnych stanów takich jak żal, głęboki smutek, przygnębienie, poczucie pustki. Powód powoli powracał do aktywność życiowej i dzisiaj nie odczuwa już emocjonalnych następstw śmierci małego O.. Rokowania na przyszłość, co do stanu zdrowia psychicznego powoda są pomyślne. U powoda biegły nie stwierdził konkretnych należących do którejkolwiek kategorii diagnostycznej zaburzeń psychicznych, a w związku z tym, nie stwierdził wymiernego ani długotrwałego uszczerbku na zdrowiu psychicznym. Biegły wykluczył również, aby rozwijające się u powoda uzależnienie od alkoholu miało związek ze śmiercią O.. Powód po śmierci O. nie podjął leczenia farmakologicznego i nie korzystał z terapii psychologa, ale od pół roku nie pije alkoholu, uzyskał uprawnienia kierowcy ciężarówek z naczepami. Powoli układa sobie życie, żałuje tylko, że nie kierował samochodem, kiedy O. jechał na rehabilitacje, gdyż uważa, że być może do wypadku by nie doszło.

Ustaleń tych Sąd Okręgowy dokonał na podstawie bliżej powoływanych dowodów, po przeanalizowaniu których doszedł do przekonania, że powództwo zasługuje na uwzględnienie co do zasady, a co do wysokości do kwoty 40.000 zł. Wywodził, iż podstawę prawną zgłoszonego i dochodzonego roszczenia o zadośćuczynienie są przepisy kodeksu cywilnego na gruncie stanu prawnego obowiązującego po nowelizacji art. 446 k.c., dokonanej ustawą z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw, który wszedł w życie w dniu 3 sierpnia 2008 r. (Dz. U. Nr 116, poz. 731). Zadośćuczynienie ma zrekompensować straty niemajątkowe i krzywdę wywołaną przez śmierć najbliższego członka rodziny. Istota szkody niemajątkowej wiąże się więc z naruszeniem czysto subiektywnych przeżyć człowieka. Można przyznać zadośćuczynienie za ból, pewne utrudnienia życiowe, za konieczność zasadniczo odmiennego urządzenia sobie życia. Ustalenie wysokości zadośćuczynienia natomiast wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności istotnych dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy, takich jak: wiek poszkodowanego, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, pogorszenie stanu zdrowia na skutek śmierci osoby bliskiej. Ponadto, zadośćuczynienie określone w art. 446 § 4 k.c. jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, a ta w istocie nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego. Jedynie rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na umiarkowany jego wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny oraz materialny poszkodowanego. Przesłanka przeciętnej stopy życiowej nie może bowiem pozbawić omawianego roszczenia funkcji kompensacyjnej i eliminować innych istotniejszych czynników kształtujących jego rozmiar i ma charakter uzupełniający.

Przenosząc te teoretyczne rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy Sąd Okręgowy wskazał, że powód należał do najbliższych członków rodziny zmarłego O. W., był bowiem jego wujkiem i dodatkowo ojcem chrzestnym. Ṥ. O. była dla powoda traumą psychiczną – szczególnie dlatego, że to powód kupił i oddał do dyspozycji matki O. samochód, w którym dziecko jechało, gdy miał miejsce wypadek. Nie budziła wątpliwości Sądu bardzo silna, pozytywna więź emocjonalna pomiędzy powodem a O., która została nagle przerwana. Kontakty A. G. z O. dawały bowiem powodowi radość, spełnienie emocjonalnej potrzeby bycia potrzebnym, zwłaszcza, że O. był dzieckiem niepełnosprawnym i wychowywanym tylko przez matkę. O. wnosił do domu rodzinnego powoda wszystko to, co stanowi o poczuciu więzi rodzinnej i bliskości. Po jego śmierci, nie tylko powód A. G., ale pozostali członkowie rodziny odczuli pustkę i brak tego, co ich łączyło. Powód porzucił pracę w Irlandii, odciął się od rodziny i znajomych. Zaczął pić alkohol. Dopiero po trzech latach od śmierci małego O., zaczął wracać do życia. Przestał pić, zrobił uprawnienia dla kierowcy ciężarów z naczepą. Pomimo, że nie może zapomnieć o O. stara się żyć normalnie.

Mając na względzie powyższe Sąd uznał, że kwota 40.000zł będzie stosowna do kompensaty doznanej krzywdy. Ponad tę kwotę Sąd oddalił żądanie.

Jeśli chodzi o żądanie zasądzenia odsetek Sąd uznał to roszczenie za usprawiedliwione, ale nie od 18 września 2009r. Z przepisu bowiem art. 817 § 1 i 2 k.c. wyraźnie wynika, że świadczenia odszkodowawcze zakładu ubezpieczeń są terminowe, przy czym termin ten uzależniony jest od dodatkowych przesłanek w postaci współdziałania poszkodowanego oraz obiektywnych możliwości ustalenia okoliczności koniecznych do określenia odpowiedzialności. Z akt szkody wynika, że powód zgłosił żądanie wypłaty zadośćuczynienia w kwocie 5.000 zł w dniu 2 listopada 2009r. Pismem z 30 listopada 2009r. ubezpieczyciel poinformował powoda, że prowadzi postępowanie mające na celu rozpatrzenie roszczeń zgłoszonych z tytułu umowy ubezpieczenia. Kolejnym pismem z dnia 2 grudnia 2009 r. pozwany dodatkowo poinformował powoda, że podejrzany o spowodowanie wypadku K. D. nie przyznaje się do winy, a wobec tego brak jest podstaw do przyjęcia odpowiedzialności i wypłaty świadczenia do czasu przedstawienia prawomocnego wyroku stwierdzającego odpowiedzialność K. D.. Wyrok ten zaś został wydany w dniu 30 grudnia 2009 r. a zatem w tej dacie potwierdzona została wina K. D. i zdaniem Sądu nie było z tą chwilą żadnych przeszkód, co do ustalenia rozmiaru krzywdy poniesionej przez powoda, z tym że powód żądał kwoty 5.000,00 zł. O odmowie przyznania tej kwoty pozwany zadecydował w dniu 13 kwietnia 2009 r. Jako uzasadnienie decyzji pozwany podawał, brak udowodnienia doznanej przez powoda krzywdy. Wobec tego, że powód w niniejszej sprawie zgłosił żądanie zapłaty tytułem zadośćuczynienia kwoty 76.000,00 zł. z odsetkami ustawowymi od dnia 18 września 2009 r. nie wskazując zupełnie zasadności tej daty, Sąd uznał, że kwota żądania tj. 71.000,00 zł została przez powoda zgłoszona dopiero w pozwie i dlatego zasądził odsetki ustawowe po upływie 30 dni od daty otrzymania przez pozwanego odpisu pozwu. Podzielił w tym zakresie stanowisko, iż doręczenie odpisu pozwu należało uznać za zgłoszenie szkody, a rzeczą pozwanego zakładu ubezpieczeń było rozpoznanie zasadności roszczenia w terminie 30 dni, po których roszczenie stało się wymagalne i powstało opóźnienie uprawniające do naliczania odsetek.

Jako podstawę rozstrzygnięcia o kosztach procesu Sąd powołał art. 100 k.p.c. (k-145-149).

Pozwany w apelacji od tego wyroku, zaskarżając go w całości, zarzucił:

1)  naruszenie prawa materialnego - art. 446 § 4 k.c. poprzez jego błędną wykładnię, polegającą na uznaniu, że powód jako wujek zmarłego O., był dla niego najbliższym członkiem rodziny, podczas gdy jest pojęcie najbliższego członka rodziny jest pojęciem węższym niż pojęcie osoby bliskiej i w jego zakresie nie mieści się „wujek”;

2)  błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na:

a)  przyjęciu, że rozmiar doznanej przez powoda krzywdy uzasadnia przyznane mu zadośćuczynienia w wysokości 40.000zł.,

b)  na uznaniu zasadności zasądzenia odsetek ustawowych od 13 lipca 2012r. do dnia zapłaty, w sytuacji gdy wysokość zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, ustalana jest według stanu rzeczy istniejącego w dacie orzekania, brak jest zatem podstaw do zasądzenie odsetek z datą wcześniejszą.

Wskazując na powyższe pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za obie instancje (k-153-158).

Powód w odpowiedzi na apelację wnosił o jej oddalenie i zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych (k-168-170v).

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna, przy czym dla porządku odnotować należy, że jej treść w konfrontacji ze wskazaną wartością przedmiotu zaskarżenia (kwota 40.000 zł, k-153) wskazuje, że wbrew twierdzeniu pozwanego, że zaskarża wyrok w całości, rzeczywisty zakres zaskarżenia nie obejmuje zawartego w nim rozstrzygnięcia o oddaleniu powództwa w pozostałej części (pkt II).

Ogólnie wskazać można, że Sąd odwoławczy podziela ustalenia faktyczne sądu pierwszej instancji i tym samym przyjmuje je za własne, podobnie jak dokonaną na ich podstawie ocenę prawną. Uważa, że żaden z podniesionych w apelacji zarzutów nie może skutecznie prowadzić do wzruszenia zaskarżonego wyroku, który jest prawidłowy. Należy zatem odnieść się do poszczególnych zarzutów apelacji.

Pozwany w postępowaniu pierwszoinstancyjnym w ogóle nie bronił się argumentem, że wujek nie jest najbliższym członkiem rodziny zmarłego w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. Czyni to dopiero w apelacji, jakkolwiek jeśli prezentowana przez niego wykładnia miałby być trafna, to bez potrzeby prowadzenia jakiegokolwiek postępowania dowodowego musiałaby prowadzić do oddalenia powództwa. Nie jest to rzecz jasna przeszkodą do badania tego zarzutu z racji jego materialnoprawnego charakteru. Miało tylko ten skutek, że Sąd Okręgowy przyjął po prostu, że A. G. będąc wujkiem O. W. i pozostając z nim w bliskich relacjach należał do kręgu najbliższych członków jego rodziny bez rozwijania tego zagadnienia jako niebudzącego kontrowersji pomiędzy stronami, ale także - jak należy zakładać - niewątpliwego dla Sądu ferującego zaskarżony wyrok.

O. W. i A. G. byli w relacji siostrzeniec – wujek czyli pozostawali w stosunku pokrewieństwa w linii bocznej.

Krąg osób uprawnionych do zadośćuczynienia jest taki sam, jak w art. 446 § 3 k.c., a na tle tego przepisu Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 kwietnia 2005r. IV CK 648/04 (OSNC 2006/3/54) zwracając uwagę na brak legalnej definicji pojęcia „rodziny” przyjął jej bardzo szerokie rozumienie. Uznał mianowicie, że na gruncie tego przepisu pod pojęciem rodzina należy rozumieć „najmniejszą grupę społeczną, powiązaną poczuciem bliskości i wspólności, osobistej i gospodarczej, wynikającej nie tylko z pokrewieństwa”. Zważywszy na specyfikę szkody niemajątkowej, przy ustalaniu kręgu osób uprawnionych do dochodzenia zadośćuczynienia na dalszy plan schodzą z natury rzeczy powiązania ekonomiczne. Odnotować też można, że jeszcze na gruncie art. 166 k.z., który to przepis był pierwowzorem art. 446 § 4 k.c. pojęcie rodziny było dość szeroko interpretowane i wyrażano pogląd, że ocena, kto w danym wypadku jest najbliższym członkiem rodziny zmarłego, należy do sądu orzekającego. Decydujące znaczenie ma faktyczny układ stosunków między konkretnymi osobami, a nie formalna kolejność pokrewieństwa wynikająca w szczególności przepisów k.r.o. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 1961r., II CR 325 /61, OSNC 1963/2/32, także LEX nr 105715, R. Longchamps de Bȇrier, Uzasadnienie projektu kodeksu zobowiązań z uwzględnieniem ostatecznego tekstu kodeksu art. 1-167, Komisja Kodyfikacyjna . Podkomisja Prawa o zobowiązaniach , z 4, Warszawa 1934, s. 246). Podobnie już po wejściu w życie kodeksu cywilnego Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 10 grudnia 1969r., III PRN 77/69, OSNC 1970/9/160, też LEX nr 1057, z dnia 17 września 1973r., II CR 446/73, LEX nr 7301 i z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/10, OSP 2012/4/44, także LEX nr 898254.

Sąd Apelacyjny opowiada się za taką celowościową interpretacją, która ma również zwolenników w doktrynie (por. np. A.Szpunar, Wynagrodzenie szkody wynikłej wskutek śmierci osoby bliskiej, Bydgoszcz, 2000, s.154, A. Rzetecka-Gil Kodeks cywilny. Komentarz. Zobowiązania - część ogólna, teza 27 komentarza do art. 446, LEX/el, 2011; A.Olejniczak [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania - część ogólna.; Kidyba Andrzej (red.), tezy 17 i 22 komentarza do art. 446, LEX, el 2010).

Ponadto, odnotowania wymaga, że rozpoznawana sprawa jest ostatnią z wytoczonych przez bliskich O. W. dochodzących od Towarzystwa (...) S.A. zadośćuczynienia z art. 446 § 4 k.c. Sąd Apelacyjny rozpoznawał już bowiem sprawy odpowiednio z powództwa: E. G. (wujek zmarłego) I ACa 289/12, K. G. (wujek) I ACa 9/13, P. G. (matka) I ACa 543/12 oraz J. G. i K. G. (dziadkowie) I ACa 558/12. Fakty te są składowi orzekającemu znane z urzędu, włącznie treścią zapadłych w wymienionych sprawach wyroków i ich uzasadnieniami, na co stronom w trybie art. 228 § 2 k.p.c. zwrócono stosowną uwagę podczas rozprawy apelacyjnej. W sprawach I ACa 289/12 i I A Ca 9/13, gdzie powodami byli dwaj pozostali wujkowie O. W. składy orzekające również przyjmowały powyższą szeroką interpretację najbliższych członków rodziny zasądzając od pozwanego zadośćuczynienie na rzecz pozostałych wujków zamarłego. W rezultacie E. G. uzyskał od pozwanego zadośćuczynienie w wysokości 35.000 zł a K. G. łącznie z kwotą wypłaconą mu przedsądowo - 20.000 zł.

W ocenie Sądu Apelacyjnego na tle tych orzeczeń w realiach rozpoznawanego sporu, jak też na tle postępującej tendencji do godziwego wynagradzania poszkodowanym doznanych przez nich krzywd, zadośćuczynienie przyznane w efekcie powodowi nie jest rażąco wygórowane, a tylko w razie wykazania tej okoliczności pozwany mógłby skutecznie domagać się jego obniżenia. Pozwany zresztą, tak jak i inni ubezpieczyciele, co potwierdza praktyka rozpoznawania tego typu sporów, niedostatecznie dostrzega, że nastąpiło zdecydowanie szersze otwarcie się na potrzebę wynagradzania szkody niemajątkowej, tak by zadośćuczynienie rzeczywiście rekompensowało negatywne przeżycia poszkodowanego i by ta okoliczność (a nie czynniki w rodzaju stopy życiowej społeczeństwa) miała decydujące znaczenie w sprawie, zgodnie z kompensacyjnym charakterem zadośćuczynienia.

Błędny jest pogląd skarżącego, iż w tej sprawie odsetki od zadośćuczynienia winny być zasądzone od daty wyrokowania. Podobnie jak odwoływanie się do zdezaktualizowanego już orzecznictwa o waloryzacyjnej funkcji odsetek. Z całą pewnością odsetki nie spełniają już funkcji waloryzacyjnej, z uwagi na umiarkowany poziom inflacji. Obecnie więc funkcja odszkodowawcza odsetek odmiennie niż w latach minionych, znów przeważa nad ich funkcją waloryzacyjną. Dlatego uwzględnienie wniosku pozwanego zasądzenia odsetek od daty wyrokowania prowadziłoby w istocie do ich umorzenia za okres przed tą datą i stanowiłoby nieuzasadnione uprzywilejowanie dłużnika, skłaniając go do jak najdłuższego zwlekania z opóźnionym świadczeniem pieniężnym, w oczekiwaniu na orzeczenie sądu, znoszące w istocie obowiązek zapłaty odsetek za wcześniejszy okres. Postawa zaś pozwanego ubezpieczyciela, jest przykładem wcale nieodosobnionym w praktyce rozpoznawania tego typu sporów. Pozwany więc, nie likwidując szkody terminowo i odmawiając powodowi przyznania zadośćuczynienia, działał na własne ryzyko i powinien był liczyć się z tym, że w razie wytoczenia powództwa poniesie finansowe tego konsekwencje, nie tylko poprzez ustalenie należnego mu zadośćuczynienia na poziomie odpowiadającym hipotezie art. 446 § 4 k.c. ale także poprzez zapłatę prawidłowo naliczonych od tego świadczenia odsetek ustawowych. Dlatego w stanie faktycznym rozpoznawanej sprawy w żadnym razie nie można podzielić stanowiska apelującego, że do daty wyrokowania nie pozostawał w ogóle w opóźnieniu z zapłatą zadośćuczynienia.

Zasadą jest, że jeżeli dłużnik nie płaci odszkodowania czy zadośćuczynienia w terminie, wierzyciel nie ma możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego. Doznany przez niego z tego powodu uszczerbek powinien być pokryty przez przyznanie mu odsetek za opóźnienie. Chodzi bowiem o to, by odszkodowanie (zadośćuczynienie) w rozmiarze, w jakim ono należy się wierzycielowi w dniu, w którym dłużnik ma je zapłacić, było oprocentowane od tego dnia. Stąd ocenny charakter roszczenia o zadośćuczynienie nie przesądza sam przez się, że odsetki należy naliczać dopiero od uprawomocnienia się wyroku stwierdzającego obowiązek zapłaty zadośćuczynienia w oznaczonej kwocie. Wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma bowiem charakteru orzeczenia kształtującego treść stosunku prawnego (konstytutywnego) lecz ma charakter orzeczenia deklaratoryjnego. Nie wymaga też komentarza, iż na gruncie art. 481 § 1 k.c. przesłanką żądania odsetek nie jest ani powstanie szkody w majątku dłużnika ani też uchybienie terminowi świadczenia pieniężnego wskutek okoliczności obciążających dłużnika, ponieważ już samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego daje wierzycielowi prawo domagania się odsetek. Jest to bowiem odpowiedzialność za skutek. Reguła ta dotyczy wprost zobowiązania pieniężnego sensu stricte ale utrwalone jest w tym względzie stanowisko, że obejmuje ona również przypadki opóźnienia w wykonaniu zobowiązań niepieniężnych ze świadczeniem pieniężnym, którego przykładem jest zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę wyrządzoną deliktem sprawcy, za którego ubezpieczyciel odpowiada gwarancyjnie w ramach OC. Co do zasady dłużnik opóźnia się z zapłatą, jeżeli nie spełnia świadczenia w terminie, w którym stało się ono wymagalne (art. 455 k.c., art. 481§ 1 k.c.). Jednak w przypadku gwarancyjnej odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń za sprawcę wypadku komunikacyjnego terminy spełnienia świadczeń reguluje art. 14 ust 1 i 2 ustawy dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152, z późn. zm.), regulacje której to ustawy konkretyzują ogólną zasadę kodeksową wynikającą z art. 817 § 1 i 2 k.c. Podkreślić trzeba, że każdemu zakładowi ubezpieczeń jako profesjonaliście mającemu odpowiednie doświadczenie w swojej branży, dysponującemu fachową obsługą oraz łatwiejszym dostępem do opinii rzeczoznawców i innych specjalistów w danej dziedzinie, stawia się wymóg przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego starannie i bez nieuzasadnionej zwłoki oraz z uwzględnieniem interesu wierzyciela (art. 354 § 1 k.c. i art. 355 § 2 k.c.). Jednocześnie , aby mówić, iż pozwany opóźniał się z zapłatą jakiegoś roszczenia powód powinien najpierw je ubezpieczycielowi zgłosić a przy tym określić kwotę jakiej żąda. Przykładowo na wymóg kwotowego sprecyzowania przez poszkodowanego roszczenia o zadośćuczynienie zwracał uwagę Sąd Najwyższy między innymi w wyroku z 6 lipca 1999, III CKN 315/09 (OSNC 2000, Nr 2, poz. 31), czy w uzasadnieniu wyroków z dnia 4 lipca 2002 r., I CKN 837/00 (LEX nr 56891) i z dnia 18 lutego 2010 r., II CSK 434/09 (LEX nr 602683). Analiza dołączonych akt szkodowych wskazuje, że A. G. domagał się zadośćuczynienia w kwocie 5.000 zł w piśmie, które wpłynęło do pozwanego 2 listopada 2009r. (k-15 akt szkodowych), a wyższej kwoty 76.000 zł dopiero w pozwie. Sąd jednak nie różnicował wymagalności co ma o tyle drugorzędne znaczenie, że przy apelacji tylko strony pozwanej wykluczone są już korekty na jej niekorzyść (art. 384 k.p.c.). Istotne jest natomiast to, że w przyjętej przez Sąd dacie znany był już rozmiar krzywdy doznanej przez powoda, a w toku postępowania pierwszoinstanyjnego nie ujawniły się żadne nowe okoliczności, które uzasadniałyby zasądzenie odsetek od dnia wyrokowania.

Na tle odsetek warty odnotowania jest wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2011r., I CSK 243/10 (LEX nr 848109). W jego uzasadnieniu Sąd ten argumentował między innymi, że odsetki na podstawie art. 481 k.c. należą się jeżeli zobowiązany nie płaci należnego zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub 455 k.c. Natomiast nie sprzeciwia się temu okoliczność, że zasądzenie zadośćuczynienia jest fakultatywne, a jego wysokość zależy od oceny sądu oraz, że do zadośćuczynienia stosuje się art. 363 § 2 k.c.

Mając zatem na uwadze powyższe wywody, Sąd odwoławczy nie podzielając żadnego z zarzutów podniesionych przez pozwanego w apelacji oddalił ją jako bezzasadną na podstawie art. 385 k.p.c.

Wobec takiego wyniku sporu w instancji odwoławczej pozwany został obciążony kosztami zastępstwa procesowego na rzecz każdego z powoda co ma uzasadnienie w przepisach art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w związku z art. 99 k.p.c. oraz § 12 ust 1 pkt 2 w związku z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jednolity: Dz.U. z 2013 poz. 490).

Z tych wszystkich względów i mając na uwadze treść wyżej powoływanych przepisów oraz na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji wyroku.