Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 487/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 września 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Monika Koba

Sędziowie:

SSA Marek Machnij

SSO del. Rafał Terlecki (spr.)

Protokolant:

Michalina Adamonis

po rozpoznaniu w dniu 20 września 2012 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa K. H.

przeciwko B. G.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 6 marca 2012 r. sygn. akt XV C 328/12

I. zmienia zaskarżony wyrok:

1. w punkcie I (pierwszym) w ten sposób, że nakazuje aby pozwany B. G. złożył oświadczenie następującej treści: " B. G., jako autor artykułu zamieszczonego w czasopiśmie (...) z dnia 20 lipca 2010r. pod tytułem "(...) W.", przeprasza Pana K. H. za to, że w treści artykułu rozpowszechnił nieprawdziwe informacje i nieuprawnione sugestie , że Pan K. H., jako P. Miasta W., zlecił przeprowadzenie ze środków publicznych sondażu wśród mieszkańców W., o którym mowa w tym artykule" w formie oświadczenia pisemnego sformatowanego czcioną T. N. R. (rozmiar 14) zamieszczonego w piątkowym wydaniu gazety (...) w dodatku (...) na pierwszej stronie, oddalając powództwo w pozostałej części,

2. w pkt II. (drugim) w ten sposób, że znosi wzajemnie między stronami koszty procesu

3. w pkt III. (trzecim) w ten spośób, że nakzuje ściągnąć na rzecz S. Państwa Sądu Okręgowego w Gdańsku od obu stron kwoty po 156,28 złotych (sto pięćdziesiąt sześć złotych dwadzieścia osiem groszy ) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych ,

II. oddala apelację w pozostałym zakresie,

III, znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego.

Na oryginale właściwe podpisy

Sygn. akt I ACa 487/12

UZASADNIENIE

Powód K. H., po zmodyfikowaniu żądania pismem procesowym z dnia 27 stycznia 2011 r., w pozwie przeciwko B. G. o ochronę dóbr osobistych, domagał się:

1) nakazania pozwanemu złożenia oświadczenia następującej treści: „B. G., zamieszkały w W., w wykonaniu wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia (…) sygn. akt (…) jako autor artykułu zamieszczonego w czasopiśmie „Fakt (...)" z dnia 20 lipca 2010 r. pod tytułem: „(...) W.", wyraża głębokie ubolewanie i przeprasza Pana K. H., Prezydenta Miasta W., że w całej treści tego artykułu naruszył dobre imię Pana K. H. oraz bezpodstawnie rozpowszechniał w tym artykule nieprawdziwe informacje i nieuprawnione sugestie, że Pan K. H. jako Prezydent Miasta W. zlecił przeprowadzenie ze środków publicznych sondażu wśród mieszkańców W. przy użyciu metody pushing-poll, uważanej za skrajnie nieetyczną formę agitacji politycznej. W następujących formach:

- świadczenie pisemne, sformatowane czcionką Times N. R. (rozmiar 14), zamieszczone w piątkowych wydaniach gazety (...) w dodatku (...) na pierwszej stronie - przez trzy kolejne wydania,

- oświadczenie, sformatowane czcionką Times N. R. (rozmiar 14), zamieszczone na stronie głównej portalu http://www.(...) przez kolejne 72 godziny,

- oświadczenie pisemne, sformatowane czcionką Times N. R. (rozmiar 14), podpisane własnoręcznie przez pozwanego, wysłane listem poleconym na adres powoda,

wszystkie w terminie 30 dni, licząc od dnia uprawomocnienia się wyroku.

Jednocześnie powód wnosił o umocowanie go do wykonania zastępczego wyroku w zakresie nakazania przeproszenia, na koszt pozwanego w wypadku, gdyby pozwany dobrowolnie nie wykonał wyroku w tej mierze w nakazanym przez Sąd terminie.

Domagał się także zobowiązania pozwanego do zapłaty kwoty 5.000 zł na rzecz Stowarzyszenia (...) w W., organizacji pożytku publicznego wpisanej do rejestru stowarzyszeń, innych organizacji społecznych i zawodowych, fundacji oraz publicznych zakładów opieki zdrowotnej Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS (...).

Wniósł również o zasądzenie od pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów procesu.

Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z dnia 6 marca 2012 r. wydanym w sprawie XV C 328/12 oddalił powództwo oraz orzekł o kosztach procesu. W uzasadnieniu Sąd I instancji wskazał następujące motywy swego rozstrzygnięcia.

W lipcu 2010 r. na zlecenie Instytutu (...) Sp. z o.o., przeprowadzono badanie opinii publicznej na terenie miasta W.. Za obsługę ankieterów odpowiadała firma (...) S.A. w G., która oddelegowała swoich 7 wykonawców celem zebrania danych zawartych w ankietach przekazanych przez zleceniodawcę. Badanie przeprowadzono na potrzeby własne i koszt Instytutu (...). Pytania dotyczyły preferencji wyborczych (...) w wyborach na prezydenta miasta oraz do rady miasta. Dodatkowo ankieta zawierała pytania o ocenę pracy prezydenta miasta i starosty powiatu (...). Pytania były układane przez dział badawczy Instytutu, wyniki nie były publikowane, stanowiły materiał do wewnętrznego użytku Instytutu.

W dniu 12 lipca 2010 r. w W. przy ulicy (...) pozwany został zaproszony do wzięcia udziału w przedmiotowym sondażu. Osoba ankietująca udzieliła mu informacji, iż sondaż przeprowadzany jest na zlecenie Urzędu Miejskiego w W.. Informacja taka została udzielona również kilku innym osobom ankietowanym.

W dniu 20 lipca 2010 r. w tygodniku (...) ukazał się artykuł zatytułowany „(...) W." autorstwa pozwanego. W dniu 21 lipca 2010 r. pozwany dokonał wpisu na forum internetowym portalu http://www.(...) pod tym samym tytułem.

Pozwany nie zajmuje się zawodowo dziennikarstwem i nigdy nie był zatrudniony w wydawnictwie (...), a przedmiotowy artykuł był pierwszym jego artykułem, jaki ukazał się w tym czasopiśmie.

W oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy Sąd pierwszej instancji ustalił, iż zawarty w tygodniku (...) artykuł „(...) W.” zawierał informacje nieprawdziwe. Sondaż nie został przeprowadzony na zlecenie powoda, a w konsekwencji powód nie zadysponował środkami publicznymi w celu tak negatywnie ocenianym przez pozwanego. Mając przy tym na uwadze fakt, iż powód pełni ważną funkcję publiczną, w której pożądane jest szczególne zaufanie oraz nieposzlakowana opinia, tym bardziej w okresie przedwyborczym, sposób i charakter wypowiedzi pozwanego oraz jej ewentualny skutek mogły, w ocenie Sądu Okręgowego, wpływać negatywnie na opinię publiczną, jej zaufanie i poparcie w wyborach. Sugestie, iż Prezydent Miasta wydaje pieniądze publiczne na własne cele stawiały powoda w negatywnym świetle i mogły spowodować spadek społecznego poparcia i zaufania dla osoby powoda. W konsekwencji Sąd I instancji uznał, iż podane przez pozwanego w treści artykułu obiektywnie nieprawdziwe informacje co do sposobu wydatkowania publicznych pieniędzy na zlecenie powoda, naruszały niewątpliwie jego cześć i dobre imię. Działanie pozwanego w sposób obiektywny naruszało zatem dobra osobiste powoda.

Jednocześnie Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, iż w okolicznościach przedmiotowej sprawy działanie pozwanego nie nosiło cech bezprawności. Zdaniem tego Sądu pozwany wykazał bowiem, że jego działanie zmierzało do ochrony interesu społecznego w postaci wydatkowania publicznych pieniędzy. Ponadto, w opinii Sądu I instancji, pozwany kreując kwestionowaną przez powoda wypowiedź, opierał się na wiarygodnych w oczach przeciętnego członka społeczeństwa, informacjach, gdyż pochodzących z jego własnych osobistych kontaktów z ankieterem oraz potwierdzonych dodatkowo relacją innych osób ankietowanych, które także otrzymały informacje podobnej treści od osób przeprowadzających ankietę.

Sąd Okręgowy wskazał przy tym, iż pozwany nie zweryfikował uzyskanych od osoby ankietującej informacji na temat podmiotu zlecającego przeprowadzenia sondażu, nie zwrócił się z takim zapytaniem wprost do osoby powoda, jak również do agencji pracy, która wykonała badanie. W ocenie tego Sądu stawianie pozwanemu takiego obowiązku nie jest jednak uprawnione. Pozwany nie zajmuje się bowiem profesjonalnie dziennikarstwem i nie jest zatrudniony w takim charakterze w żadnym wydawnictwie prasowym. W przesłanym do redakcji „Faktu (...)" artykule pozwany zamieścił własną opinię na temat przeprowadzonej z jego udziałem ankiety, jak też stwierdzenia, co do których prawdziwości – zdaniem Sądu pierwszej instancji - był i mógł być w okolicznościach sprawy obiektywnie przekonany. Przeświadczenie pozwanego o prawdziwości swoich twierdzeń wynikało z potwierdzenia u innych osób ankietowanych, z którymi miał kontakt, iż sondaż przeprowadzono na zlecenie Urzędu Miasta. Pozwany wyszedł z założenia, że przeciętny wyborca władz samorządowych chce i ma prawo wiedzieć w jaki sposób zarządza się finansami publicznymi i oczekuje rzeczowej odpowiedzi, ewentualnie dyskusji na ten temat. Pozwany był przekonany o prawdziwości stawianych pod adresem powoda zarzutów, zaś przekonanie swoje wyniósł z własnego udziału w przeprowadzonym sondażu, nie zaś jedynie z zasłyszenia od osób trzecich. W ocenie Sądu Okręgowego miał więc prawo poinformować o tym, co stało się jego udziałem.

Sąd I instancji podkreślił, że powód pełni funkcję Prezydenta Miasta W., jest zatem osobą publiczną i pełniąc swą funkcję musi się liczyć z większym zainteresowaniem jego działalnością mieszkańców miasta, w którym pełni swą funkcję oraz lokalnych mediów, nadto wyżej stawianymi mu wymaganiami, a w związku z tym większą, szerszą oraz częstszą krytyką niż w przypadku działań podejmowanych przez osobę prywatną. Pozwanemu jako mieszkańcy W. bardzo zaangażowanemu w sprawy społeczne przysługuje prawo do swobodnej wypowiedzi i słusznej krytyki na temat sprawowania władzy publicznej, a także gospodarowania finansami publicznymi oraz zarządzania majątkiem publicznym.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy, na zasadzie art. 23 i art. 24 kc a contrario, orzekł jak punkcie pierwszym wyroku.

Natomiast kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 kpc, a także przepisów § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 3 rozporządzenia z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. nr 163 poz. 1349 ze zm.) oraz art. 113 ust. 1 ustawy z 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowym w sprawach cywilnych (t.j. Dz.U. z 2010 r., Nr 90. poz. 594 ze zm.).

Apelację od wyroku wywiódł powód. Zaskarżył go w całości zarzucając obrazę przepisu prawa procesowego, a mianowicie naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i w rezultacie przyjęcie, iż „pozwany udowodnił bezprawność naruszenia dobra osobistego powoda”. Wskazując na podaną podstawę apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Powód wniósł również o zasądzenie na swoją rzecz od pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za pierwsza i druga instancję.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie oraz o zasadzenie na swoją rzecz od powoda kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym w wymiarze adekwatnym do nakładu pracy poczynionego przez pełnomocnika.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda okazała się zasadna.

W pierwszej kolejności podkreślić należy, iż Sąd Okręgowy przeprowadził stosowne postępowanie dowodowe, a w swych ustaleniach i wnioskach nie wykroczył poza ramy swobodnej oceny wiarygodności i mocy dowodów wynikające z przepisu art. 233 k.p.c., nie popełnił też uchybień w zakresie zarówno ustalonych faktów, jak też prawidłowo wskazał podstawę prawną swego rozstrzygnięcia. W konsekwencji oceniając jako prawidłowe ustalenia faktyczne, jak również za częściowo poprawne rozważania prawne – z wyjątkiem ustalenia, co do braku bezprawności w działaniu pozwanego, o czym poniżej – dokonane przez Sąd pierwszej instancji Sąd Apelacyjny uznał je za własne, nie widząc tym samym potrzeby ponownego ich przytaczania (vide wyrok SN z 6 lipca 2011 r., I CSK 67/11, LEX nr 970061).

Nie zasługiwał na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.

Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał, że postawienie zarzutu obrazy powyższego przepisu nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego przyjętego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów; skarżący może tylko wykazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że Sąd rażąco naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów i że naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000/7-8 poz. 139 i z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000, OSNC 2000/10 poz. 189).

W ocenie Sądu Apelacyjnego w niniejszej sprawie zasady z art. 233 § 1 k.p.c. nie zostały naruszone, gdyż ocena zgromadzonego materiału dowodowego i poczynione na jej podstawie ustalenia faktyczne zostały dokonane przez Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy. Sąd I instancji przeanalizował dowody, stosując dyrektywy z art. 233 § 1 k.p.c. i ocenił ich wiarygodność według własnego przekonania, opartego o wszechstronną analizę zebranego materiału, zasady logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Wnioski wyprowadzone z analizy dowodów nie budzą zastrzeżeń Sądu Odwoławczego. Jeżeli zaś z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej, albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (vide w wyrok SN z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906).

Jak wskazał Sąd Okręgowy w sprawie bezsporny jest zarówno fakt przeprowadzenia w lipcu 2010 r. badania opinii publicznej na terenia W., jak również ukazanie się na ten temat artykułu w lokalnym czasopiśmie (...), którego autorem był pozwany. Prawidłowo przy tym Sąd pierwszej instancji ustalił, iż powyższe badanie nie zostało przeprowadzone na zlecenie powoda, lecz Instytutu (...) sp. z o.o. z siedzibą w W., przy czym za obsługę ankieterów odpowiadała firma (...) S.A. z siedzibą w G.. W konsekwencji na aprobatę zasługują ustalenia Sądu Okręgowego, iż treści zawarte w artykule zatytułowanym „(...) W.” autorstwa pozwanego zawierały treści nieprawdziwe. Prawidłowo Sąd ten przyjął również, iż pozwany nie jest dziennikarzem.

W treści środka odwoławczego apelujący w gruncie rzeczy nie podniósł żadnych argumentów świadczących o braku logiki Sądu Okręgowego w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub wskazujących na fakt, że wnioskowanie tego Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych. Niezrozumiała jest redakcja zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. polegająca na przyjęciu przez Sąd Okręgowy, iż „pozwany udowodnił naruszenie dobra osobistego powoda”. W gruncie rzeczy apelujący zdaje się zarzucać naruszenie nie prawa procesowego, lecz prawa materialnego. Analogicznie zarzucanie Sądowi I instancji wadliwej interpretacji art. 7 ust. 2 pkt 5 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe (Dz. U., Nr 5, poz. 54 ze zm.) dokonane winno być w ramach podstawy naruszenia prawa materialnego, nie zaś procesowego. Podkreślić w tym miejscu należy, iż Sąd Apelacyjny w pełni podziela ustalenia Sądu Okręgowego co do tego, iż pozwany nie zajmuje się profesjonalnie dziennikarstwem i nie jest zatrudniony w takim charakterze w żadnym wydawnictwie prasowym. Powód nie przedstawił żadnych dowodów podważających powyższe ustalenie.

Pomimo zatem wadliwego zredagowania przez powoda zarzutów apelacji, wniesiony przez niego środek odwoławczy zasługiwał na uwzględnienie wobec stwierdzonego przez Sąd Apelacyjny naruszenia przez Sąd Okręgowy prawa materialnego, tj. art. 24 § 1 k.c. Ponieważ w obowiązującym stanie prawnym sąd odwoławczy jest sądem merytorycznym, rozpoznaje sprawę na nowo i nie jest związany treścią zarzutów apelacyjnych (por. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 1999 r., III CZP 59/98, OSNC 1999 r., nr 7-8, poz. 124 i wyroki Sądu Najwyższego z dnia 13 kwietnia 2000 r., III CKN 812/98, OSNC 2000, nr 10, poz. 193, z dnia 6 grudnia 2001 r., I PKN 714/00, OSNP 2003, nr 22, poz. 544 z dnia 11 maja 2006 r., I CSK 136/05 niepubl. i postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 4 października 2002, III CZP 62/02, OSNC 2004, nr 1, poz. 7 i z dnia 21 sierpnia 2003 r., III CKN 392 /01, OSNC 2004, nr 10, poz. 161). Związanie sądu drugiej instancji zarzutami apelacyjnymi uniemożliwiałoby - w wypadku braku stosownego zarzutu - wykonywanie funkcji rozpoznawczej, zwłaszcza w zakresie oceny prawnej podstawy faktycznej powództwa. W takim wypadku niejednokrotnie spod jego oceny wymykałaby się możliwość zastosowania właściwej normy prawa materialnego. Zarówno w literaturze, jak i w judykaturze ugruntowany jest pogląd, że sąd drugiej instancji rozpoznając apelację powinien wziąć pod uwagę wszystkie stwierdzone naruszenia prawa materialnego, popełnione przez sąd pierwszej instancji niezależnie od tego, czy zostały wytknięte w tym środku odwoławczym (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 września 2004 r., I CKN 179/99, OSNC 2002, nr 4, poz. 54 i postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 4 października 2002 r., III CZP 62/02, OSNC 2004, nr 1, poz. 7).

Rozpoznając sprawę w przedmiocie ochrony dóbr osobistych sąd powinien w pierwszej kolejności ustalić, czy doszło do naruszenia dobra osobistego, a dopiero w przypadku pozytywnej odpowiedzi ustalić, czy działanie pozwanego było bezprawne. Dowód, że dobro osobiste zostało naruszone, ciąży przy tym na osobie poszukującej ochrony prawnej na podstawie art. 24 k.c. Natomiast na tym, kto podjął działanie zagrażające dobru osobistemu innej osoby lub naruszające to dobro, spoczywa ciężar dowodu, że nie było ono bezprawne (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 czerwca 2004 r., V CK 609/03, LEX nr 109404).

W realiach niniejszej sprawy Sąd Okręgowy prawidłowo w pierwszej kolejności zbadał, czy działania oraz wypowiedzi pozwanego naruszyły dobro osobiste powoda i trafnie uznał, iż do naruszenia takiego doszło. Powód pełni ważną funkcję publiczną, w której pożądane jest szczególne zaufanie oraz nieposzlakowana opinia. Formułowanie opinii krytykujących powoda i sugerujących, iż jako Prezydent Miasta wydaje pieniądze publiczne na własne cele z całą pewnością umniejszały jego społeczne uznanie i mogły – zwłaszcza w okresie wyborczym, jak to miało miejsce w realiach niniejszej sprawy – spowodować spadek społecznego poparcia i zaufania do osoby powoda. Prawidłowo Sąd I instancji przyjął przy tym, iż dobrem osobistym powoda, które doznało uszczerbku było jego dobre imię. W odróżnieniu bowiem od godności osobistej (czci wewnętrznej) rozumianej się wyobrażenie jednostki o własnej wartości, dobre imię (cześć zewnętrzna) oznacza opinię, jaką inni ludzie mają o wartości danego człowieka, chodzi zatem o jego obraz w oczach osób trzecich. W judykaturze podkreśla się przy tym, iż o naruszeniu tzw. czci zewnętrznej można mówić jedynie wówczas, gdy dyskredytująca jednostkę wypowiedź dotrze do osób trzecich, zostanie upubliczniona (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2005 r., IV CK 213/05, LEX nr 604054), jak to miało miejsce w przedmiotowej sprawie.

Podzielając zatem wyżej opisane i poczynione przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne, jak i rozważania prawne, w opinii Sądu Apelacyjnego, nie sposób uznać, aby działanie pozwanego nie było działaniem bezprawnym.

Przez działanie bezprawne rozumie się, najogólniej rzecz ujmując, zachowanie sprzeczne z normami prawa lub zasadami współżycia społecznego. Najczęściej traktuje się cechę bezprawności jako „czysto” obiektywną, co usuwa kwestię oceny działania sprawcy pod kątem dochowania lub przekroczenia wzorca staranności poza zakres tej przesłanki, plasując ją na płaszczyźnie winy. Posługiwanie się określeniami takimi, jak „dobra wiara”, „przekonanie” lub „przeświadczenie” sprawcy naruszenia w sposób nadmierny i nieco mylący eksponuje czynnik subiektywny, narzucając oczywiste i wyłączne powiązanie go z elementem winy, oraz niemożność uwzględniania go w ramach elementu bezprawności. Inaczej rzecz się przedstawia, gdy położy się nacisk na obiektywne przesłanki staranności, gdyż te trudniej uznać za obojętne przy kwalifikowaniu zachowania sprawcy jako zgodnego lub sprzecznego z zasadami współżycia społecznego.

Za jedną z okoliczności wyłączających bezprawność naruszenia dóbr osobistych uznaje się w orzecznictwie i piśmiennictwie działanie w obronie społecznie uzasadnionego interesu. W wypadku publikacji prasowych interes społeczny wyraża się przede wszystkim w urzeczywistnianiu zasad jawności życia publicznego i prawa społeczeństwa do informacji. Istotne znaczenie ma zatem właściwe rozumienie i ustalenie społecznie uzasadnionego interesu. Dotyczy on sfery życia publicznego, takiej więc, w ramach której można mówić zarówno o istnieniu potrzeby ważnej w demokratycznym społeczeństwie otwartej debaty publicznej, jak i o takim prawie do uzyskiwania informacji, które wymaga realizacji przez środki społecznego przekazu. Przekazywana informacja dotyczyć ma przy tym osób aktywnie działających na forum publicznym („osoby publiczne”), bo to, że ich działanie wywiera wpływ na kształtowanie życia publicznego stanowi podstawę usprawiedliwionego zainteresowania społeczeństwa i związanego z nim prawa do uzyskania informacji. Z tego też względu powszechnie przyjmuje się, że w odniesieniu do tych osób zakres dopuszczalnej krytyki jest szerszy, a udzielana ochrona słabsza.

W sytuacji, gdy do naruszenia dobra osobistego dochodzi w wyniku publikacji materiału prasowego, chwila publikacji jest decydująca dla oceny bezprawności naruszenia, chodzi bowiem o stan rzeczy możliwy do uchwycenia w tym czasie.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów z dnia 18 lutego 2005 r. wykazanie przez dziennikarza, że przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych działał w obronie społecznie uzasadnionego interesu oraz wypełnił obowiązek zachowania szczególnej staranności i rzetelności, uchyla bezprawność działania dziennikarza (vide III CZP 53/04, OSNC 2005/7-8/114). W uzasadnieniu tej uchwały podkreślono, iż na dziennikarzu spoczywają określone obowiązki wynikające z ustawy Prawo prasowe. I tak przy zbieraniu materiałów najistotniejsze znaczenie ma rodzaj i rzetelność źródła informacji (dziennikarz nie powinien opierać się na źródle, którego obiektywizm lub wiarygodność budzi wątpliwości), sprawdzenie zgodności z prawdą uzyskanych informacji przez sięgnięcie do wszystkich innych dostępnych źródeł i upewnienie się co do zgodności informacji z innymi znanymi faktami, a także umożliwienie osobie zainteresowanej ustosunkowania się do uzyskanych informacji. Na etapie wykorzystania materiałów prasowych istotne jest przede wszystkim wszechstronne, a nie selektywne przekazanie informacji, przedstawienie wszystkich okoliczności i niedziałanie "pod z góry założoną tezę", a także rozważenie powagi zarzutu, znaczenia informacji z punktu widzenia usprawiedliwionego zainteresowania społeczeństwa oraz potrzeby (pilności) publikacji. Spełnienie wszystkich tych wymagań sprzeciwia się uznaniu, że opublikowanie materiału prasowego było działaniem bezprawnym.

W realiach niniejszej sprawy Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Okręgowego, zgodnie z którym pozwany nie jest dziennikarzem w rozumieniu art. 7 ust. 2 pkt 5 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe (Dz. U., Nr 5, poz. 54 ze zm.). W chwili dokonania publikacji nie był on bowiem ani osobą zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowywaniem materiałów prasowych, pozostającą w stosunku pracy z redakcją tygodnika (...) ani też nie zajmował się taką działalnością na rzecz i z upoważnienia redakcji tego czasopisma. Pozwany jako osoba głęboko zainteresowana w sprawy społeczne w przesłanym do tygodnika artykule wyraził jedynie swoją opinię realizując tym przysługujące mu prawo do uczestniczenia w debacie publicznej. Rację ma zatem Sąd Okręgowy, iż nie można od pozwanego wymagać dochowania aktów staranności stawianych osobom, które zajmują się dziennikarstwem profesjonalnie. Jednocześnie nie sposób podzielić stanowiska tego Sądu, że na pozwanym nie spoczywał obowiązek podjęcia próby weryfikacji informacji zawartych w treści artykułu przesłanego do redakcji tygodnika. Za niewystarczające uznać należy kierowanie się przez pozwanego li tylko informacjami uzyskanymi od osób przeprowadzających sondaż, czy też od znajomych, zwłaszcza gdy w obu wypadkach źródło informacji było tożsame (ankieterzy). Działanie w obronie społecznie uzasadnionego interesu, aby wyłączyć bezprawność, o której mowa w art. 24 § 1 k.c., powinno być rzeczowe, obiektywne i podjęte z zachowaniem należytej ostrożności (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 marca 2007 r., II CSK 493/06, LEX nr 278669). Obowiązek ten, w ocenie Sądu Apelacyjnego, odnosi się zarówno do dziennikarza (przy czym normy staranności wyznacza to wspomniana wyżej regulacja Prawa Prasowego) jak i do osoby, która – nie będąc dziennikarzem – przesyła do redakcji określonego czasopisma swój artykuł. Jest bowiem bezsporne, że osoba taka nie tylko liczy się z możliwością jego opublikowania lecz jest to jej zamiarem. Uprzednio winna zatem zweryfikować informacje zawarte w treści przesłanego artykułu we właściwym podmiocie. W niniejszej sprawie pozwany powyższych aktów staranności nie dochował. Z jego zeznań wynika bowiem, iż przed napisaniem artykułu nie ustalał w Urzędzie Miejskim, czy Urząd ten rzeczywiście zlecił przeprowadzenie sondażu (k. 38). Nie zwracał się także do spółki (...) o podanie informacji, dla kogo sondaż był przeprowadzany (k. 39). Okolicznością obciążającą pozwanego jest fakt, iż w realiach przedmiotowej sprawy potwierdzenie informacji zawartych w artykule nie nastręczało żadnych większych trudności. Wystarczyło jedynie zwrócić się z zapytaniem do właściwego podmiotu. Bezsporne jest przy tym, iż pozwany posiadał informację, co do tego, iż za przeprowadzenie sondażu odpowiadała spółka (...). Bezprawności działania pozwanego, wbrew twierdzeniom Sądu Okręgowego, nie wyłącza zasugerowanie się przez niego informacjami uzyskanymi od ankieterów. Nie sposób bowiem uznać, aby były to osoby odpowiedzialne za przeprowadzenie sondażu, a tym samym by posiadały rzetelna wiedzę, co do tego kto był podmiotem zlecającym przeprowadzenie badania opinii publicznej. Samo przekonanie naruszającego cudze dobra osobiste, że korzysta z zagwarantowanej konstytucyjnie wolności wypowiedzi i działa on w społecznie uzasadnionym interesie – przy braku podjęcia próby potwierdzenia przekazywanych informacji u kompetentnego podmiotu – nie jest wystarczającą podstawą, aby jego działanie uznać za uchylające bezprawność jego wypowiedzi.

Raz jeszcze należy podkreślić, że w realiach niniejszej sprawy, fakt, że pozwany nie był profesjonalnym dziennikarzem nie zwalnia go z obowiązku dochowania normalnej rzetelności i staranności. Zgadzając się więc z Sądem Okręgowym, że do pozwanego nie można przybierać miary obowiązków wymaganych od profesjonalnego dziennikarza, zważyć należy, że przygotowując materiały prasowe z zamiarem ich publikacji pozwany winien dołożyć normalnej staranności przy ich redagowaniu, jakiej można wymagać od wykształconego obywatela, zaangażowanego w sprawy samorządowe. Wykonanie choćby jednej próby potwierdzenia informacji od ankieterów uchroniłoby pozwanego od publikacji niezgodnego z prawdą artykułu.

Przyjmując zatem bezprawność działania pozwanego Sąd Apelacyjny uznał, iż spełnione zostały wszystkie przesłanki warunkujące jego odpowiedzialność określone w art. 24 § 1 k.c.

Sąd Odwoławczy stanął przy tym na stanowisku, iż w sytuacji, gdy pokrzywdzony domaga się ochrony swego dobra osobistego poprzez zobowiązanie podmiotu naruszającego to dobro do złożenia oświadczenia w określonej formie i treści, rolą Sądu jest, aby obowiązek opublikowania przeproszenia w określonym miejscu i czasie był adekwatny do dokonanego naruszenia dobra osobistego. Wynikający z art. 24 § 1 zd. drugie k.c. wymóg złożenia oświadczenia m.in. w odpowiedniej formie sprowadza się w szczególności do adekwatności formy. Dla zrealizowania przesłanki rzeczywistego usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powoda, oświadczenie o jego przeproszeniu powinno mieć przy tym taki sam potencjalny zasięg oddziaływania jak inkryminowana wypowiedź (wyrok SN z dnia 10 września 2009 r., V CSK 64/09, niepubl.).

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny uznał, iż zachodzi potrzeba modyfikacji żądania zawartego w treści pkt I pozwu po jego modyfikacji dokonanej pismem procesowym z dnia 27 stycznia 2011 r. Bezspornie artykuł pozwanego zatytułowany „(...) W.” zamieszczony został w tygodniku (...). Nie ulega jednak wątpliwości, iż czasopismo to obecnie nie ukazuje się. Za uprawnione należało zatem uznać żądanie powoda, aby oświadczenie zawierające przeprosiny zamieszczone zostało w piątkowym wydaniu gazety (...) w dodatku (...), albowiem obie gazety z racji ukazywania się w W. trafiają do analogicznego kręgu odbiorców. Sąd Odwoławczy zważył przy tym, iż wyżej wskazany artykuł został opublikowany tylko raz, tym samym za niezasadne należało uznać żądanie zobowiązania pozwanego do zamieszczenie oświadczenia zawierającego przeprosiny przez trzy kolejne wydania. Sąd drugiej instancji uznał, iż w sprawie zaszła również potrzeba przeredagowania treści oświadczenia zawierającego przeprosiny i nadania mu adekwatnej do stopnia naruszenia treści w brzmieniu: „B. G., jako autor artykułu zamieszczonego w czasopiśmie (...) z dnia 20 lipca 2010 r. pod tytułem: „(...) W.", przeprasza Pana K. H. za to, że w treści rozpowszechnił nieprawdziwe informacje i nieuprawnione sugestie, że Pan K. H., jako Prezydent Miasta W., zlecił przeprowadzenie ze środków publicznych sondażu wśród mieszkańców W., o którym mowa w tym artykule”. W opinii Sądu Apelacyjnego tak sformułowane oświadczenie w zupełności czyni zadość naruszeniu dobra osobistego powoda. Wobec powyższego nie zachodziła potrzeba zobowiązania pozwanego do publikowania oświadczenia na stronie głównej portalu http://www.wejher.com, jak i do wysyłania pisemnego oświadczenia listem poleconym na adres powoda.

W sprawie nie zachodziła również potrzeba do zobowiązywania pozwanego, na podstawie art. 24 w zw. z art. 448 k.c., do zapłaty kwoty 5.000 zł na rzecz Stowarzyszenia (...) w W.. Jak wyżej wskazano pełną kompensację naruszonego dobra powoda zapewnia publikacja stosownego oświadczenia w piątkowym wydaniu gazety (...) w dodatku (...). Jednocześnie w realiach niniejszej sprawy nie ulega wątpliwości, iż pozwany działał w społecznie uzasadnionym interesie, a jego wina nie może zostać uznana za znaczną. W szczególności w treści artykułu nie podał on informacji wymyślonych. Z zeznań świadków A. H. (k. 103), jak i T. R. (k. 107), tj. osób przeprowadzających badanie opinii publicznej, wyraźnie wynika, iż przekazywali oni ankietowanym osobom informację, co do tego, że ankieta jest przeprowadzana na zlecenie Urzędu Miejskiego w W.. Tym samym nie można pozwanemu postawić zarzutu świadomego wprowadzenia odbiorców jego artykułu w błąd. Brak należytej staranności pozwanego polegał li tylko na zaniechaniu sprawdzenia informacji uzyskanych od ankieterów. Nadto, co już wyżej wskazano publikacja ukazała się wyłącznie raz w tygodniu (...).

Z analogicznych przyczyn za niezasadne należało uznać żądanie powoda o umocowanie go do zastępczego wykonania wyroku. W ocenie Sądu Odwoławczego wystarczającą ochronę powodów zapewnia bowiem art. 1049 § 1 k.c. (vide uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca 2006 r., III CZP 23/06 OSNC 2007/1/11).

W tym stanie rzeczy, na zasadzie art. 386 § 1 k.p.c., Sąd Apelacyjny orzekł jak w pkt I ppkt 1 wyroku, oddalając, na podstawie art. 385 k.p.c., apelację jako niezasadną w pozostałym zakresie, o czym orzeczono w pkt II wyroku.

Zmiana zaskarżonego wyroku w zakresie żądania głównego pociągała za sobą konieczność modyfikacji rozstrzygnięcia o kosztach procesu postępowania pierwszoinstancyjnego. Wobec jedynie częściowego uwzględnienia żądań pozwu, na zasadzie art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z art. 100 k.p.c., koszty te, w ocenie Sądu Apelacyjnego, winny zostać wzajemnie zniesione, o czym orzeczono w pkt I ppkt 2 wyroku. Z analogicznych przyczyn, na zasadzie art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z art. 100 k.p.c. w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowym w sprawach cywilnych (t.j. Dz.U. z 2010 r., Nr 90. poz. 594 ze zm.) w pkt I ppkt 3 wyroku nakazano ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Gdańsku od obu stron kwoty po 156,28 zł tytułem nieziszczonych kosztów sądowych.

Wobec częściowego uwzględnienia apelacji, na zasadzie art. 100 k.p.c., Sąd Apelacyjny w pkt III wyroku wzajemnie zniósł między stronami koszty postępowania apelacyjnego.