Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II PK 311/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 20 stycznia 2016 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Romualda Spyt (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Beata Gudowska
SSN Halina Kiryło
w sprawie z powództwa A.
przeciwko Telewizji w W.
o przywrócenie do pracy,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 20 stycznia 2016 r.,
skargi kasacyjnej powódki od wyroku Sądu Okręgowego w W.
z dnia 16 kwietnia 2014 r.,
1. oddala skargę kasacyjną,
2. zasądza od Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w W. na
rzecz radcy prawnego M. F. kwotę 180 zł tytułem zwrotu kosztów
nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powódce w
postępowaniu kasacyjnym - powiększoną o stawkę podatku od
towarów i usług.
2
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 17 czerwca 2013 r. Sąd Rejonowy, w sprawie z powództwa
A. przeciwko Telewizji w W., o przywrócenie do pracy, przywrócił powódkę do pracy
u strony pozwanej na dotychczasowych warunkach pracy i płacy.
Sąd Rejonowy ustalił, że powódka została zatrudniona w pozwanej Spółce
na podstawie umowy o pracę od dnia 1 lutego 1989 r., początkowo na stanowisku
młodszego redaktora, zaś od 1 maja 1997 r. na stanowisku redaktora. Ostatnio
powódka pracowała na stanowisku redaktora w Agencji […].
Pismem z dnia 17 lipca 2007 r. pozwany wypowiedział powódce umowę
pracę z powodu bardzo małej aktywności zawodowej przy wykonywaniu
obowiązków służbowych i niskiej efektywności pracy. Prawomocnym wyrokiem
Sądu Rejonowego z dnia 14 maja 2008 r. powódka została przywrócona do pracy.
Agencja […] (A.), w której pracowała powódka nie zajmowała się
nadawaniem programów telewizyjnych i nie decydowała, o tym jakie programy
telewizyjne będą produkowane i emitowane - o tym decydują ostatecznie anteny
telewizji, np. TVP 1 czy TVP 2, zaś fakt nadawania konkretnych programów wpływa
na wysokość wynagrodzenia dziennikarzy, którzy (jak powódka) otrzymują
honoraria za wyprodukowane programy. Przełożonym dziennikarzy w A. był
kierownik, zaś obowiązkiem dziennikarzy w A. było świadczenie usług twórczych o
charakterze dziennikarskim i inicjowanie oraz uczestniczenie w sporządzaniu ofert
programowych nowych audycji.
Kierownik dziennikarzy w A. ani też dyrektor A. nie podejmowali decyzji o
tym, jakie propozycje programowe zostaną ostatecznie zaakceptowane, nie do nich
też były kierowane te propozycje, w związku z czym nie mieli oni wpływu na
codzienną merytoryczną pracę dziennikarzy. Ich zadania w odniesieniu do
dziennikarzy dotyczyły kwestii formalnych, dziennikarze na co dzień nie informowali
ich o tym, czym się aktualnie zajmowali. Dziennikarze zatrudnieni w A. pracowali na
„akord”, starając się, aby ich propozycje programowe zostały przyjęte, co wiązało
się z otrzymaniem honorarium za program. Dziennikarze ci nie mieli normowanego
czasu pracy, nie podpisywali listy obecności, rozliczani byli z efektów pracy.
W pozwanej Spółce istniał system Rejestracji […] - R. Jest to system
elektroniczny, za pośrednictwem którego dziennikarze tacy jak powódka powinni
3
składać propozycje programowe, które mogą zostać zaakceptowane, odrzucone
bądź też dziennikarz może być poproszony o ich uzupełnienie, przy czym prośba o
uzupełnienie nie oznacza, że projekt po uzupełnieniu zostanie zaakceptowany.
Propozycja programowa jest oceniana kolejno przez kilka zespołów, przy czym
ostateczną decyzję co do akceptacji programu podejmowała antena. Zdarzały się w
pozwanej Spółce sytuacje, w których najpierw dochodziło do zaakceptowania
programu przez antenę, a dopiero następnie do jego złożenia w systemie R. W
wypadku złożenia przez dziennikarza w systemie R. propozycji reportażu, powinien
on wskazać bohatera, sytuację, w której się znajduje, opisać problem, ewentualnie
złożyć scenopis. W przypadku reportażu, co do zasady konieczne było
przygotowanie dokumentacji tematu, poznanie bohaterów, „zrozumienie sytuacji”.
Wszystko to było przez dziennikarzy przygotowywane na własny koszt łącznie np. z
kosztem dojazdu czy hotelu. Dziennikarze liczyli na to, że koszt ten zostanie im
zwrócony w postaci honorarium za program, jeśli zostanie on zaakceptowany.
Pozwana Spółka nie finansowała kosztów przygotowania propozycji na wstępnym
etapie projektu przed jego akceptacją. Dziennikarzom nie były wystawiane
delegacje służbowe na wyjazdy związane ze przygotowaniem projektu programu.
Dziennikarze nie musieli uzyskiwać zgody na wyjazdy poza siedzibę pracodawcy.
Delegacje dla dziennikarzy, i co za tym idzie, zwrot kosztów delegacji był możliwy
tylko wówczas, gdy propozycja programowa została zaakceptowana.
W okresie od 2009 r. do maja 2011 r. powódka złożyła ponad 20 propozycji
programowych w systemie R., które nie zostały zaakceptowane przez stronę
pozwaną, w związku z czym wynagrodzenie powódki było wynagrodzeniem
minimalnym.
W maju i czerwcu 2011 r. po złożeniu 3 propozycji programowych powódka
została poproszona o ich uzupełnienie. W związku z tym powódka prowadziła
rozmowy z bohaterami, sporządzała dokumentację do propozycji scenariuszowej
„[…]” dotyczącej produkcji „odnoszącej się szeroko do historii […]”, a ponadto
prowadziła rozmowy i dokumentację propozycji pt.: „[…]”. Z tych względów w
okresie od 4 do 8 lipca 2011 r. powódka przebywała w L., N. i K. Spotkała się tam z
rodziną skazanego w procesach […] żołnierza AK.
4
Powódka była również w archiwum, ponieważ L. był siedzibą […]. Spotkała
się też z osobami budującymi N., jak również z X. i dokumentowała miejsca
związane z nim i Y. Następnie, w okresie od 9 do 13 lipca 2011 r., powódka
przebywała w B., gdzie odbywały się pokazowe „procesy […]” żołnierzy WiN oraz
AK. Powódka nie posiadała służbowego telefonu komórkowego i w związku z tym w
okresie, kiedy przebywała poza W., pracodawca kontaktował się z nią za
pośrednictwem jej prywatnej skrzynki mailowej.
W dniu 5 lipca 2011 r. sekretariat dyrektora A.- B. przesłał powódce maila z
zaproszeniem na spotkanie w dniu 6 lipca 2011 r. na godzinę 1100
. Powódka maila
odebrała już po wyznaczonym czasie spotkania i w dniu 6 lipca 2011 r. odpisała, że
na zlecenie/prośbę T. via R. dokumentuje i pisze scenariusze do trzech wstępnie
zaakceptowanych projektów - filmów dokumentalnych i w związku z tym przebywa
poza W. Tego samego dnia B. w mailu do powódki poprosił ją, aby wskazała kto
wystawił jej delegację w celu dokumentacji, dodając, że nie przypomina sobie, aby
ją wystawiał i poprosił ją o stawienie się w dniu następnym o godz. 1200
. Także tego
samego dnia powódka w mailu do B. powiadomiła go, że nie było potrzebne
wystawienie delegacji dziennikarzowi celem dokumentacji do programu. Wskazała
też, że złożyła propozycje programowe i została poproszona o ich uzupełnienie, w
związku z czym nie będzie w stanie stawić się w W. następnego dnia, ponieważ
jest „w trakcie dokumentacji” poza W., a swoją pracę musiała skończyć do 15 lipca
2011 r. Tego samego dnia B. drogą mailową powiadomił powódkę, że ponawia
wezwanie na dzień następny i prosi o traktowanie tego jako polecenia służbowego.
W tym samym dniu powódka zwróciła się do B. z pytaniem, czy powinna kierować
się jego wezwaniem czy też zamówieniem anteny i wyjaśnienie, kto był wobec niej
decyzyjny – B. czy redakcja.
Na powyższą wiadomość B. odpowiedział dopiero w dniu 8 lipca 2011 r., zaś
powódka w dniu 7 lipca 2011 r. nie stawiła się w na wyznaczone spotkanie. W dniu
8 lipca 2011 r. B. powiadomił powódkę, że jest pracownikiem A. i wszelkie jej
działania w tym nieobecności w pracy i służbowe wyjazdy muszą być uzgodnione z
przełożonymi, którym podlega. Jednocześnie wezwał powódkę na spotkanie w dniu
12 lipca 2011 r. na godz. 1200
.
5
W dniu 11 lipca 2011 r. powódka zwróciła (drogą elektroniczną) się do B. o
przesunięcie terminu spotkania, nie wcześniej niż na 18 lipca 2011 r., ze względu
na to, że wykonywała obowiązki pracownicze związane z propozycjami
programowymi. Podkreśliła, że w regulaminie pracy był zawarty jej obowiązek do
przygotowywania propozycji programowych. W dniu 12 lipca 2011 r. powódka
napisała do przełożonego kolejnego maila (o godz. 915
), w którym stwierdziła, że w
związku z brakiem odpowiedzi na prośbę o przełożenia spotkania udaje się na
kontynuację swoich prac. W dniu 12 lipca 2011 r. o godz. 1200
przełożony wysłał do
powódki mail, w którym stwierdził, że nie ma nic więcej do dodania poza tym, że po
raz kolejny powódka nie stawiła się na spotkanie. Jej nieobecność trudno uznać za
usprawiedliwioną.
Pismem z dnia 19 lipca 2011 r. strona pozwana rozwiązała z powódką
umowę o pracę bez wypowiedzenia, zarzucając jej ciężkie naruszenie
podstawowych obowiązków pracowniczych, polegające na: niestawieniu się do
pracy w dniach 6, 7 i 12 lipca 2011 r. w siedzibie, mimo odebranych poleceń
przełożonego - dyrektora A. przekazywanych drogą elektroniczną, co stanowi
naruszenie § 19 ust 1 i 6 regulaminu pracy; samowolnym udaniu się
„na dokumentację” do audycji poza miejsce pracy na etapie złożonej oferty audycji,
tj. przed wstępną akceptacją złożonych przez powódkę projektów audycji, co
stanowi naruszenie § 1 ust 3 i § 4 ust. 2 - 3 uchwały zarządu nr 31/2001 z dnia 14
stycznia 2011 r. w sprawie określania zasad planowania, realizacji oraz rozliczania
kosztów podróży służbowych na obszarze kraju.
Zgodnie z regulaminem pracy, naruszeniem podstawowych obowiązków
pracowniczych jest między innymi nieusprawiedliwione niewykonywanie
powierzonych zadań, niewykonanie lub odmowa wykonania poleceń zgodnych z
umową o pracę (§ 19 pkt 1) oraz nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy (§ 19
pkt 6).
Zgodnie z (§ 1 ust 3) zasady dotyczące podróży służbowych stosuje się do
pracownika jednostki produkcyjnej delegowanego w podróż służbową związaną z
przygotowywaniem i produkcją audycji. Polecenie wyjazdu służbowego podpisywał
- jako delegujący - upoważniony przez dyrektora producent lub inna osoba
wyznaczona przez dyrektora (§ 4 ust 2), zaś polecenie wyjazdu służbowego
6
wymagało zatwierdzenia przez dyrektora jednostki organizacyjnej spółki
delegującej pracownika (§ 4 pkt 3).
Sąd pierwszej instancji uznał, że w niniejszej sprawie pracodawca nie
udowodnił dochowania warunków określonych w art. 52 § 1 k.p.
Uzasadniając to stanowisko, Sąd Rejonowy stwierdził, że wezwanie do
powódki do stawiennictwa na rozmowę z przełożonym w dniu 6 lipca 2011 r. dotarło
do niej już po wyznaczonym terminie spotkania. Jeśli jednak chodzi o polecenie
stawiennictwa w siedzibie pracodawcy w dniu 7 i 12 lipca 2011 r., to, zdaniem Sądu
Rejonowego, powódka powinna była podporządkować się tym poleceniom, mimo
że wykonywała w tym czasie pracę związaną z przygotowywaniem propozycji
programowych. Stosunek pracy zakłada w swej istocie podporządkowanie
pracownika pracodawcy. Nawet jeśli powódka uważała, że bardziej celowe jest
pozostanie w miejscach, w których prowadziła dokumentację, powinna stawić się w
miejscu pracy. Jednakże Sąd pierwszej instancji uznał, że strona pozwana nie
wykazała, aby powódka w związku z niestawiennictwem w dniu 7 i 12 lipca 2011 r.
wyrządziła pracodawca istotną szkodę lub że taka istotna szkoda pracodawcy
groziła. Z materiału dowodowego nie wynikało też, by pracodawca miał na te dni
jakiekolwiek inne zadania dla powódki niż te które wykonywała.
Zdaniem Sądu Rejonowego, postawa powódki wynikająca z korespondencji
z B. wskazywała, że niestawiennictwo na spotkania wynikało z tego, że starała się
ona za wszelką cenę uzyskać akceptację jakiejś propozycji programowej i
prowadziła w związku z tym dokumentację. Powódka już raz została zwolniona za
brak efektów pracy, zaś jej wynagrodzenie było najniższe, jakie tylko mogło być, w
związku z tym, że nie otrzymywała honorariów za programy. W rezultacie Sąd
Rejonowy doszedł do przekonania, że nie można uznać, by strona pozwana
wykazała, że powódka w sposób ciężki naruszyła podstawowe obowiązki
pracownicze.
Sąd pierwszej instancji uznał za chybiony także drugi z postawionych
powódce zarzutów, bowiem do momentu zaakceptowania programu dziennikarze
nie otrzymują zwrotu środków poniesionych na przygotowanie propozycji programu.
Na delegacje służbowe i zwrot kosztów mogą liczyć dopiero wówczas, gdy program
zostanie zaakceptowany.
7
Z powyższych względów Sąd Rejonowy na podstawie art. 56 k.p. przywrócił
powódkę do pracy.
W wyniku apelacji strony pozwanej Sąd Okręgowy w W. wyrokiem z dnia 16
kwietnia 2014 r. zmienił zaskarżony wyrok i oddalił powództwo.
Sąd Okręgowy podzielił ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego, za wyjątkiem
tych, które odnosiły się do spóźnionego dotarcia do powódki pierwszej wiadomości
mailowej z dnia 6 lipca 2011 r. oraz przebywania powódki od 4 do 13 lipca 2011 r.
„na dokumentacji” w L., N., K. i w B. W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd pierwszej
instancji oparł się w tym zakresie jedynie na gołosłownych zeznaniach powódki, nie
konfrontując ich z pozostałym materiałem dowodowym. Powódka prowadząc
korespondencję mailową z dyrektorem w żadnym z maili nie wyjaśniła, gdzie
przebywa, uczyniła to faktycznie dopiero w pozwie. Nie przedstawiła ponadto
żadnego dowodu na potwierdzenie swojej obecności we wskazanych miejscach.
Zdaniem Sądu Okręgowego, nie jest wiarygodne twierdzenie powódki, że nie
zachowała żadnego dowodu (biletu przejazdu i innych rachunków), gdyż
pracodawca nie zwracał kosztów podróży oraz kosztów pobytu w innej
miejscowości na tym etapie prac nad propozycją programową a niskie zarobki
powódki nie pozwalały na korzystanie z instytucjonalnych form noclegu i
konsumpcji w tym okresie. Z treści korespondencji mailowej powódki z pracodawcą
wynikało wprost, że pozwany mógł kwestionować fakt przebywania przez powódkę
we wskazanych miejscach i to właśnie powinno skłonić powódkę do należytej
staranności w udokumentowaniu w swojego pobytu poza W. i wykonywania tam
jakichkolwiek obowiązków pracowniczych w wiarygodny sposób.
Zdaniem Sądu Okręgowego, nie można też zgodzić się ze stanowiskiem
Sądu Rejonowego, że powódka nie miała obowiązku stawienia się na spotkanie w
dniu 6 lipca 2011 r. Powódka nie udowodniła, aby zawiadomienie o terminie
spotkania otrzymała po dacie spotkania, ponieważ w mailu wysłanym do
przełożonego jedynie usprawiedliwiła swoje niestawiennictwo, nie wskazując na
datę odebrania wiadomości, a data i godzina wysłania maila w tym dniu przez
powódkę sama z siebie nie świadczy o tym, że powódka dopiero z tą chwilą
uzyskała informację o wezwaniu na spotkanie. Odebranie wiadomości
elektronicznej mogło nastąpić znacznie wcześniej.
8
Sąd Okręgowy wskazał, że pracownik w ramach stosunku pracy wykonuje
pracę pod kierownictwem pracodawcy, w miejscu i czasie przez niego
wyznaczonym. Oznacza to, że w zakresie stosunku pracy pracownik jest
podporządkowany pracodawcy. W ocenie Sądu Okręgowego, powódka miała
obowiązek podporządkować się poleceniom służbowym odnośnie do spotkań w
terminach 6, 7 i 12 lipca 2011 r. Powódka nie udowodniła, że w powyższych
terminach znajdowała się poza W. oraz że nie miała możliwości stawić się na
polecenie pracodawcy z innych niezależnych od niej przyczyn. Zachowania
powódki nie usprawiedliwia też jej tłumaczenie, że przygotowywała propozycje
programowe, albowiem tego nie wykazała w sposób wiarygodny.
Zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy błędnie uznał, że na stronie
pozwanej ciążył obowiązek wykazania szkody lub zagrożenia nią w związku z
niestawiennictwem powódki w dniach 6, 7 i 12 lipca 2011 r. Powstanie szkody nie
jest przesłanką dopuszczalności rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z
art. 52 § 1 k.p. Bez znaczenia pozostaje kwestia, czy pracodawca miał w te dni
zadania dla powódki. Niewykonanie przez powódkę polecenia stawienia się w
siedzibie pozwanego naruszało interes pozwanego. Pozwany pracodawca wydał
powódce polecenie zgodnie z prawem, zaś powódka nie wykonała go. Sytuacja ta
powtórzyła się trzykrotnie. Naruszenie lub zagrożenie interesów pracodawcy nie
jest pojęciem tożsamym ze szkodą. Pojęcie szkody utożsamiane jest w prawie
cywilnym z powstaniem uszczerbku mającego wymiar majątkowy. Natomiast
interes pracodawcy, który może zostać naruszony bądź zagrożony przez
pracownika, może mieć wymiar zarówno majątkowy, organizacyjny jak i
wizerunkowy. Strona pozwana miała prawo zrealizować w ten sposób swoje
uprawnienie wynikające ze stosunku pracy polegające na osobistym
poinformowaniu pracownika o woli zakończenia z nim stosunku pracy oraz jego
przyczynach.
Sąd Okręgowy uznał, że powódka naruszyła porządek i dyscyplinę pracy,
podkreślając, że niewykonanie polecenia służbowego zagraża w sposób
szczególny porządkowi oraz dyscyplinie pracy i uzasadnia nawet natychmiastowe
rozwiązanie umowy o pracę z winy pracownika. Wprawdzie pracownicy zatrudnieni
na stanowiskach dziennikarskich korzystają ze swobody w kształtowaniu swojego
9
czasu pracy, ale to pracodawca przydziela im pracę i decyduje o priorytetach
związanych z realizowanymi zadaniami. Przyjęcie stanowiska, że dziennikarze
mogą odmówić wykonania polecenia służbowego, powołując się na
przygotowywanie propozycji programowych, w praktyce może pozbawić
pozwanego uprawnień kierowniczych w stosunku do tych pracowników.
Z powyższych względów Sądu Okręgowy uznał, że pierwsza przyczyna
wskazana w piśmie rozwiązującym umowę o pracę z powódką z dnia 19 lipca
2011 r. była prawdziwa, konkretna i rzeczywista oraz uzasadniała rozwiązanie
stosunku pracy w trybie art. 52 § 1 k.p. i dlatego zmienił zaskarżony wyrok w ten
sposób, że oddalił powództwo.
Powódka zaskarżyła ten wyrok skargą kasacyjną w całości, zarzucając mu:
naruszenie przepisów postępowania art. 386 § 4 k.p.c., przez jego niezastosowanie
i nieuchylenie i nieprzekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd
Rejonowy celem między innymi przeprowadzenia pełnego postępowania
dowodowego i wydania orzeczenia zgodnie z art. 386 § 4 k.p.c., „w sytuacji w której
Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał w całości istoty sprawy oraz nie przeprowadził
postępowania dowodowego w całości, pomimo że było to wymagane dla wydanie
wyroku, a tym samym nastąpiło naruszenie przez Sąd Okręgowy w W. prawa do
obrony powódki skutkujące uwzględnieniem apelacji pozwanej w całości pomimo
tego, iż Sąd Rejonowy w W. przeprowadził jedynie kilka z większej liczby dowodów
(m.in. Regulaminu pracy pracodawcy, zakresu obowiązków pracowniczych i praw
powódki wynikającej z regulaminu, zakresu obowiązków pracowniczych i praw
powódki wynikającej z jej umowy o pracę, samej umowy o pracę, scenariusza jako
wyniku istoty sporu) zawnioskowanych przez powódkę i nie odnosząc się do
dowodów istotnych skupił się na dowodach strony pozwanej, tym samym nie
wnikając w istotę sprawy”, co miało wpływ na wynik sprawy; art. 386 § 1 k.p.c.,
przez jego zastosowanie przejawiające się w uwzględnieniu przez Sąd Okręgowy
apelacji pozwanej, zmianie zaskarżonego wyroku Sądu Rejonowego i orzeczeniu
co do istoty sprawy, mimo że całokształt materiału dowodowego zgromadzonego w
sprawie przez Sąd Okręgowy nie pozwalał na przyjęcie, że nieobecność powódki w
siedzibie pracodawcy nosiła znamiona bezprawności, co miało wpływ na wynik
sprawy; art. 328 § 2 k.p.c., przez brak uzasadnienia przez Sąd Okręgowy faktów,
10
które Sąd uznał za udowodnione, tj. odnośnie do uznania „za oczywiste, że
pracodawca miał prawo wymagać od powódki pozostawania z pozwanym w
kontakcie”, stwierdzenie, „że powódka nie wykazała w sposób wiarygodny, że
przygotowywała propozycje programowe”, lakoniczne stwierdzenie, że Sąd
Rejonowy „błędnie uznał, iż na pozwanym ciążył obowiązek wykazania szkody
powstałej lub grożącej pozwanemu (...)”, błędne wskazanie, że „pozwany nie musiał
wykazywać powstałej szkody, ponieważ nie jest ona przesłanką dopuszczalności
rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia (...)”, lakoniczne stwierdzenie, że
„niewykonanie przez powódkę polecenia stawienia się w siedzibie pozwanego
naruszało interes pozwanego”, lakoniczne stwierdzenie, że „pracownicy zatrudnieni
na stanowiskach dziennikarskich korzystają ze swobody w kształtowaniu swojego
czasu pracy, ale to pracodawca przydziela im pracę i decyduje o priorytetach
związanych z realizowanymi zadaniami” - bez wskazania podstaw tych twierdzeń
ani dowodów na ich poparcie, w szczególności bez wyjaśnienia, dlaczego odmówił
wiary zeznaniom powódki i uznał jej zeznania za „gołosłowne”, „pomimo że
udowodniła swoją obecność poza W., przedstawiając jako materiał dowodowy
scenariusze pochodzące z miejsc, w których znajdowała się w spornym okresie”;
art. 328 § 2 k.p.c., przez jego błędne zastosowanie przejawiające się w
sporządzeniu przez Sąd Okręgowy uzasadnienia zaskarżonego wyroku w sposób
uniemożliwiający w istocie skuteczną kontrolę kasacyjną tez w nim postawionych,
jak również skutkujący przyjęciem przez ten Sąd błędnej, jednostronnej oceny
materiału dowodowego zgromadzonego w przedmiotowej sprawie, a
sprowadzającej się w konsekwencji do uwzględnienia apelacji pozwanej i zmiany w
tym zakresie wyroku Sądu pierwszej instancji, bez dania swojemu rozstrzygnięciu
szans na jego pełne uzasadnienie między innymi „wobec braku odniesienia się
przez Sąd Okręgowy w sporządzonym uzasadnieniu wyroku do faktu ograniczenia
przez Sąd Rejonowy przewodu do kilku spośród większej liczby wniosków
dowodowych zgłoszonych przez powódkę m.in. Regulaminu pracy pracodawcy,
zakresu obowiązków pracowniczych i praw powódki wynikającej z regulaminu,
zakresu obowiązków pracowniczych i praw powódki wynikającej z jej umowy o
pracę, samej umowy o pracę, scenariusza jako wyniku istoty sporu, co miało wpływ
na wynik sprawy”; art. 233 § 1 k.p.c., przez jego błędne zastosowanie polegające
11
na niedokonaniu przez Sąd drugiej instancji wszechstronnej analizy całego
materiału dowodowego zgromadzonego w przedmiotowej sprawie, w szczególności
przez pominięcie przy wydawaniu wyroku tego, że postępowanie dowodowe
przeprowadzone przez Sąd pierwszej instancji zostało ograniczone do
przeprowadzenia kilku z większej liczby dowodów (między innymi dotyczących:
regulaminu pracy pracodawcy, zakresu obowiązków pracowniczych i praw powódki
wynikających z regulaminu, zakresu obowiązków pracowniczych i praw powódki
wynikających z jej umowy o pracę, samej umowy o pracę, scenariusza)
zawnioskowanych przez powódkę, co miało wpływ na wynik sprawy; art. 233 § 1
k.p.c., przez jego błędne zastosowanie polegające na wydaniu orzeczenia w
oparciu o sprzeczne ustalenia w przedmiotowej sprawie, tj. mimo stwierdzenia, że
podstawę rozstrzygnięcia stanowić powinny ustalenia faktów niezbędnych dla
wyrokowania, Sąd odwoławczy jednocześnie przyjął za podstawę wyrokowania
jedynie kilka z większej liczby istotnych dowodów zawnioskowanych przez
powódkę, co miało wpływ na wynik sprawy.
Skarżąca zarzuciła także naruszenie prawa materialnego, tj. art. 52 § 1 pkt 1
k.p., przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na:
1) „nieprawidłowym stwierdzeniu” przez Sąd Okręgowy, że Sąd Rejonowy błędnie
uznał, że to na pozwanym ciąży obowiązek udowodnienia szkody lub grożącej
pozwanemu szkody, podczas gdy Sąd Rejonowy prawidłowo wskazał, że to strona
pozwana w przedmiotowym postępowaniu miała obowiązek udowodnienia szkody
lub grożącej pozwanemu szkody; 2) „nieprawidłowym stwierdzeniu” przez Sąd
Okręgowy, że na stronie pozwanej nie ciążył obowiązek wykazania, a nawet
udowodnienia szkody lub grożącej szkody; 3) „nieprawidłowym stwierdzeniu”, że
każde bezprawne zachowanie pracownika i uchybienie podstawowym obowiązkom
pracowniczym, zawinione również subiektywnie, stanowi zagrożenie dla interesów
pracodawcy; 4) nieprawidłowym przyjęciu przez Sąd Okręgowy, że zagrożenie dla
interesów pracodawcy „winno nie być istotne” - tzn., że wystarcza zwykłe
zagrożenie dla interesów pracodawcy; 5) nieprawidłowym przyjęciu przez Sąd
Okręgowy, że na pracodawcy nie spoczywa obowiązek wykazania, jakie jego
interesy zostały naruszone i w jaki sposób były one istotne.
12
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 386 § 4 k.p.c., poza wypadkiem stwierdzenia nieważności
postępowania albo podstaw do odrzucenia pozwu lub umorzenia postępowania,
sąd drugiej instancji może uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do
ponownego rozpoznania tylko w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji
istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania
dowodowego w całości.
W orzecznictwie pojęcie „nierozpoznania istoty sprawy” jest rozumiane
jednolicie. W wyrokach: z 9 stycznia 2001 r., I PKN 642/00 (OSNAPiUS 2002 nr 17,
poz. 409), z 5 lutego 2002 r., I PKN 845/00 (OSNP 2004 nr 3, poz. 46), z 12 lutego
2002 r., I CKN 486/00 (OSP 2003 nr 3, poz. 36), z 25 listopada 2003 r., II CK
293/02 (LexPolonica nr 405129) oraz z 16 czerwca 2011 r., I UK 15/11 (OSNP
2012 nr 15-16, poz. 199) przyjęto, że do nierozpoznania istoty sprawy dochodzi
wówczas, gdy rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji nie odnosi się do tego, co
było przedmiotem sprawy, gdy sąd zaniechał zbadania materialnej podstawy
żądania albo merytorycznych zarzutów strony, bezpodstawnie przyjmując, że
istnieje przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie.
Podobnie w wyroku z 26 stycznia 2011 r., IV CSK 299/10 (LEX nr 784969) Sąd
Najwyższy przyjął, że „nierozpoznanie istoty sprawy”, o którym mowa w art. 386 § 4
k.p.c., dotyczy jej aspektu materialnoprawnego i zachodzi w sytuacji, gdy sąd nie
zbadał podstawy materialnoprawnej dochodzonych roszczeń, jak też skierowanych
przeciwko nim zarzutów merytorycznych, tj. nie odniósł się do tego, co jest
przedmiotem sprawy uznając, że nie jest to konieczne z uwagi na istnienie
przesłanek materialnoprawnych lub procesowych unicestwiających dochodzone
roszczenie. W uzasadnieniu wyroku z 12 listopada 2007 r., I PK 140/07 (OSNP
2009 nr 1-2, poz. 2), Sąd Najwyższy wyjaśnił, że do nierozpoznania istoty sprawy
nie dochodzi wówczas, gdy rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji nie opiera się
na przesłance procesowej lub materialnoprawnej unicestwiającej, lecz wynika z
merytorycznej oceny zasadności powództwa w świetle przepisów prawa
materialnego. Natomiast w wyroku z 25 listopada 2003 r., II CK 293/2002
(LexPolonica nr 405129) przyjęto, że okoliczność, że sąd nie rozważył wszystkich
13
mogących wchodzić w grę podstaw odpowiedzialności pozwanego, od którego
powód domaga się odszkodowania, i nie ustalił wysokości szkody, nie stanowi
nierozpoznania istoty sprawy.
Zatem sąd nie orzeka o istocie sprawy, gdy niezasadnie uwzględni zarzut
braku legitymacji czynnej lub biernej, zarzut przedwczesności powództwa,
przedawnienia lub prekluzji dochodzonego roszczenia albo nie rozpatrzy zarzutu
pozwanego zmierzającego do oddalenia powództwa, np. zarzutu potrącenia, prawa
zatrzymania, nieważności umowy, z powodu przeoczenia lub błędnego przyjęcia,
że został on objęty prekluzją procesową. Nierozpoznanie istoty sprawy obejmuje
również sytuację, gdy sąd orzekł o roszczeniu w stosunku do strony, której nie
przysługiwała w tej konkretnej sprawie legitymacja materialna (i procesowa).
Podsumowując, w omawianym pojęciu nie chodzi o niedokładności
postępowania, polegające na tym, że sąd pierwszej instancji nie wziął pod rozwagę
wszystkich dowodów, które mogły służyć do należytego rozpoznania sprawy lub nie
rozważył wszystkich okoliczności (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 3
czerwca 2011 r., III CSK 330/10, LEX nr 885041), a taki właśnie zarzut
sformułowała skarżąca.
Kolejny zarzut naruszenia art. 386 § 1 k.p.c. (z uwagi na to, że całokształt
materiału dowodowego nie pozwalał na przyjęcie, że nieobecność powódki w
siedzibie pracodawcy nie nosiła znamion bezprawności) wypełniony został
nieadekwatną treścią. Z przepisu tego wynika sposób procesowego rozstrzygnięcia
Sądu drugiej instancji w przypadku uznania apelacji za bezzasadną. Jest on więc
konsekwencją oceny dokonanej w procesie subsumpcji określonego przepisu
(przepisów) prawa pod ustalony w sprawie stan faktyczny. Zatem do jego
naruszenia może dojść w przypadku oddalenia apelacji mimo wyrażonej w
uzasadnieniu wyroku oceny o jej zasadności. Natomiast, jeśli sposób
rozstrzygnięcia odpowiada motywom powołanym w jego uzasadnieniu (co ma
miejsce w niniejszej sprawie), to zarzut naruszenia powyższego przepisu jest
oczywiście bezzasadny.
Nie jest również uzasadniony zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. (skoro
dotyczy on wyroku sądu drugiej instancji, powinien zostać powołany w związku z
art. 391 § 1 k.p.c.). Przede wszystkim podkreślić należy, że Sąd Najwyższy
14
jednolicie przyjmuje, że uzasadnienie wyroku, które wyjaśnia przyczyny, dla jakich
orzeczenie zostało wydane, jest sporządzane już po wydaniu wyroku, a zatem
wynik sprawy z reguły nie zależy od tego, jak zostało ono napisane i czy zawiera
ono wszystkie wymagane elementy. W konsekwencji zarzut naruszenia art. 328 § 2
w związku z art. 391 § 1 k.p.c. może być usprawiedliwiony tylko w tych wyjątkowych
okolicznościach, w których treść uzasadnienia orzeczenia Sądu drugiej instancji
uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do
wydania orzeczenia lub w przypadku zastosowania prawa materialnego do
niedostatecznie jasno ustalonego stanu faktycznego (por. między innymi wyroki z
dnia 27 czerwca 2001 r., II UKN 446/00, OSNP 2003 nr 7, poz. 182; z dnia 5
września 2001 r., I PKN 615/00, OSNP 2003 nr 15, poz. 352 oraz z dnia 24 lutego
2006 r., II CSK 136/05, niepubl. i orzeczenia tam powołane). Takiego zaś zarzutu
nie sposób postawić Sądowi drugiej instancji, gdyż powołane przez niego motywy w
dostateczny sposób wyjaśniają podstawę faktyczną i prawną wyroku.
Dodać też trzeba, że sens stwierdzenia: „jest oczywiste, że pracodawca miał
prawo wymagać od powódki pozostawania z pozwanym w kontakcie”, wynika z
całego kontekstu wypowiedzi Sądu drugiej instancji i dotyczy obowiązku wykonania
przez powódkę polecenia służbowego i stawienia się do siedziby pracodawcy na
jego wezwanie. Teza zaś, że pracownik ma obowiązek podporządkować się
poleceniom pracodawcy, które nie są bezprawne, nie zasadza się na ustaleniach
faktycznych, ale wynika z obowiązujących przepisów (zob. art. 100 § 1 k.p.
nakazujący pracownikowi stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą
pracy, jeżeli nie są one sprzeczne z przepisami prawa lub umową o pracę).
Wbrew zarzutom skarżącej, Sąd drugiej instancji wyjaśnił, dlaczego uznał, że
powódka (zgodnie z prawidłowo określonym rozkładem ciężaru dowodu) nie
udowodniła swoich twierdzeń, że niepodporządkowanie się poleceniu pracodawcy
było uzasadnione jej pracą w terenie przy gromadzeniu materiałów
dokumentujących przedstawione propozycje programowe. Stwierdził bowiem, że
nie dał wiary w tym zakresie zeznaniom powódki z tego względu, że nie
przedstawiła ona żadnych dowodów na potwierdzenie swojej obecności we
wskazywanych miejscach.
15
Z kolei stwierdzenie, że Sąd Rejonowy „błędnie uznał, iż na pozwanym ciążył
obowiązek wykazania szkody powstałej lub grożącej pozwanemu (...)” oraz że
„pozwany nie musiał wykazywać powstałej szkody, ponieważ nie jest ona
przesłanką dopuszczalności rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia (...)”,
stanowi element wykładni art. 52 § 1 pkt 1 k.p., a nie ustalenie faktyczne. Chybiony
jest zatem wywód zarzucający niewskazanie dowodów na poparcie tego
stanowiska.
Nie znajduje potwierdzenia zarzut niewyjaśnienia w motywach
rozstrzygnięcia, dlaczego „niewykonanie przez powódkę polecenia stawienia się w
siedzibie pozwanego naruszało interes pozwanego”. Sąd drugiej instancji stwierdził,
bowiem, że naruszony bądź zagrożony interes pracodawcy może mieć wymiar
majątkowy, organizacyjny, jak i wizerunkowy i w jego ocenie pracodawca miał
prawo zrealizować - przez wezwanie powódki do siedziby pracodawcy – swoje
uprawnienie polegające na osobistym poinformowaniu pracownika o woli
zakończenia z nim stosunku pracy i jego przyczynach.
Podkreślić też trzeba, że ocena trafności przedstawionego stanowiska w
zakresie oceny dowodów nie jest dokonywana przez pryzmat art. 328 § 2 k.p.c.,
bowiem o tym rozstrzyga art. 233 § 1 i 2 k.p.c. Zatem Sąd drugiej instancji nie może
naruszyć art. 328 § 2 k.p.c., przez „dokonanie błędnej, jednostronnej oceny
materiału dowodowego”, jak wywodzi skarżąca.
Jeśli zaś chodzi o sformułowane przez skarżącą zarzuty dotyczące wprost
oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i dokonanych na jej podstawie ustaleń
faktycznych, to, w myśl art. 3983
§ 3 k.p.c., uchylają się one spod kontroli
kasacyjnej. Zgodnie bowiem z tym przepisem, podstawą skargi kasacyjnej nie
mogą być zarzuty dotyczące ustalenia faktów lub oceny dowodów
(por. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 23 września 2005 r.,
III CSK 13/05, OSNC 2006 nr 4, poz. 76). Artykuł 3983
§ 3 k.p.c. wprawdzie nie
wskazuje expressis verbis konkretnych przepisów, których naruszenie, w związku z
ustalaniem faktów i przeprowadzaniem oceny dowodów, nie może być
przedmiotem zarzutów wypełniających drugą podstawę kasacyjną, nie ulega jednak
wątpliwości, że obejmuje on art. 233 k.p.c. Wszakże ten właśnie przepis określa
kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów (por. wyroki Sądu Najwyższego:
16
z dnia 26 kwietnia 2006 r., V CSK 11/06 LEX nr 230204; z dnia 19 października
2010 r., II PK 96/10, LEX nr 687025; z dnia 24 listopada 2010 r., I UK 128/10,
LEX nr 707405 oraz z dnia 24 listopada 2010 r., I PK 107/10, LEX nr 737366).
Przechodząc do zarzutów naruszenie prawa materialnego, wskazać należy,
że art. 52 § 1 pkt 1 k.p. stanowi, że pracodawca może rozwiązać umowę o pracę
bez wypowiedzenia w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych
obowiązków pracowniczych. Z treści tego przepisu wynika, że naruszenie musi
dotyczyć podstawowego obowiązku pracownika. Ocena, czy naruszenie obowiązku
jest ciężkie, zgodnie z utrwalonym stanowiskiem judykatury, powinna uwzględniać
stopień jego winy oraz zagrożenie lub naruszenie interesów pracodawcy. W użytym
w powołanym przepisie pojęciu „ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków
pracowniczych” mieszczą się trzy elementy. Są to: bezprawność zachowania
pracownika (naruszenie podstawowego obowiązku pracowniczego), naruszenie
albo zagrożenie interesów pracodawcy, a także zawinienie obejmujące zarówno
winę umyślną, jak i rażące niedbalstwo (np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 21
lipca 1999 r., I PKN 169/99, OSNAPiUS 2000 nr 20, poz. 746 i z dnia 21 września
2005 r., II PK 305/04, M.P.Pr. - wkładka 2005 nr 12, s. 16).
Skarżąca upatruje naruszenia powyższego przepisu w jego błędnej wykładni,
podnosząc, że na stronie pozwanej ciążył obowiązek „wykazania, a nawet
udowodnienia szkody lub grożącej szkody” dla zaistnienia przesłanki w postaci
„ciężkości” naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Tymczasem,
zgodnie z jednolitym poglądem w orzecznictwie Sądu Najwyższego, przyczyną
uzasadniającą rozwiązanie z pracownikiem umowy w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. nie
musi być takie zawinione uchybienie podstawowym obowiązkom pracowniczym,
które wywołuje istotną szkodę majątkową w mieniu zatrudniającego. Taką
przyczyną może być również zawinione i bezprawne zachowanie podwładnego
powodujące samo zagrożenie interesów pracodawcy (por. wyroki Sądu
Najwyższego: z dnia 23 września 1997 r., I PKN 274/97, OSNAPiUS 1998 nr 13,
poz. 396; z dnia 19 marca 1998 r., I PKN 570/97, OSNAPiUS 1999 nr 5, poz. 163;
OSP 1999 nr 7-8, poz. 131 z glosą A. Sobczyka oraz z dnia 16 listopada 2006 r.,
II PK 76/06, OSNP 2007 nr 21-22, poz. 312; LEX/el 2008 z glosą J. Jankowiaka;
z dnia 9 lipca 2009 r., II PK 46/09, LEX nr 533035; z dnia 6 lipca 2011 r., II PK
17
13/11, LEX nr 952560 oraz z dnia 24 lutego 2012 r., II PK 143/11, LEX nr 1217883;
z dnia 25 kwietnia 2013 r., I PK 275/12, LEX nr 1380854). Nie zaprzecza temu
powołany wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 lutego 1997 r., I PKN 68/96
(OSNAPiUS 1997 nr 18, poz. 339), zgodnie z którym w sprawie rozwiązania umowy
o pracę bez wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia przez pracownika jego
podstawowych obowiązków polegających na spowodowaniu szkody w mieniu
pracodawcy, obowiązek udowodnienia zawinionego (w postaci co najmniej
ciężkiego niedbalstwa) zachowania lub braku działania pracownika spoczywa na
pracodawcy. Odnosi się on rozkładu ciężaru dowodu co do wykazania okoliczności
uzasadniających taki sposób rozwiązania umowy o pracę w aspekcie podanej
przyczyny - wyrządzenie pracodawcy szkody. Innymi słowy, pracodawca jest
obowiązany udowodnić stawiany pracownikowi zarzut wyrządzenia pracodawcy
szkody w jego majątku, co przecież nie oznacza, że każde inne uchybienie
podstawowym obowiązków pracowniczych – dla zakwalifikowania go jako „ciężkie”
- wymaga, aby w jego wyniku pracodawca poniósł albo szkodę rozumianą jako
uszczerbek materialny, albo był tego rodzaju szkodą był zagrożony.
Skoro interesu pracodawcy nie można sprowadzać do szkód majątkowych
oraz interesu materialnego, to pojęcie to obejmuje także elementy niematerialne,
jak np. dyscyplina pracy (zob. przywołane wyroki Sądu Najwyższego w sprawach
II PK 13/11, II PK 143/11 oraz w wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 października
2010 r., III PK 21/10, LEX nr 694249). W pojęciu dyscypliny pracy mieści się
obowiązek pracownika stosowania się do poleceń przełożonych (art. 100 § 1 k.p.).
Obowiązek ten w równym stopniu dotyczy pracownika wykonującego pracę w
klasycznym modelu pracowniczego podporządkowania, jak i pracownika
zachowującego autonomię w zakresie kształtowania swojego czasu pracy i
sposobu realizacji powierzonych obowiązków. Podporządkowanie się pracownika
poleceniom pracodawcy jest wpisane w istotę stosunku pracy, a uchybienie temu
obowiązkowi narusza istotny interes pracodawcy, bowiem godzi w jego
podstawowe uprawnienia do organizowania i nadzorowania procesu pracy.
Z wiążących Sąd Najwyższy, bo niepodważonych skutecznie w ramach
zarzutu naruszenia przepisów postępowania ustaleń faktycznych (art. 39813
§ 2
k.p.c.), wynika, że skarżąca trzykrotnie - mimo otrzymania poleceń służbowych - nie
18
stawiła się u swojego przełożonego (w siedzibie pracodawcy), a podana przez nią
przyczyna usprawiedliwiająca (jej zdaniem) takie zachowanie (pobyt w terenie
mający na celu przygotowanie dokumentacji dla propozycji programowej) w
rzeczywistości nie miała miejsca. Wobec tej ostatniej konstatacji, argumentacja
skargi wskazująca na to, że wykonanie polecenia stawienia się w siedzibie
pracodawcy w dniach 6, 7 i 12 lipca 2011 r. narażało powódkę na niewykonanie
zadań powierzonych jej przez antenę, narażało na szwank jej dziennikarski
autorytet, a stronę pozwaną na szkodę materialną i wizerunkową, z uwagi na
„zerwanie umów z osobami o wysokiej pozycji społecznej i naukowej,” dotyczy
okoliczności niewynikających z podstawy faktycznej zaskarżonego wyroku. Dodać
też trzeba, że przyczyna wskazana przez stronę pozwaną w piśmie rozwiązującym
umowę o pracę to „ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych,
polegające na niestawieniu się do pracy w dniach 6, 7 i 12 lipca 2011 r. mimo
odebranych poleceń przełożonego (…) przekazywanych drogą elektroniczną”.
Niezależnie od tego, czy w świetle § 19 pkt 6 regulaminu pracy, obowiązującego u
strony pozwanej, można to zakwalifikować jako nieusprawiedliwioną nieobecność
powódki w pracy w tych dniach, takie zachowanie stanowi niewykonanie przez
pracownika wiążących go poleceń pracodawcy.
Z przedstawionych względów trafna jest ocena Sądu drugiej instancji, że
powódka dopuściła się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków, bowiem
jej zawinione (umyślnie) działanie było bezprawne oraz spowodowało zagrożenie
istotnych interesów pracodawcy i tym samym uzasadniało rozwiązanie z nią umowy
o pracę na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p.
Mając na uwadze powyższe Sąd Najwyższy, na podstawie art. 39814
k.p.c.
orzekł jak w sentencji.
eb