Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 622/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 kwietnia 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie:

Przewodniczący - Sędzia: SA Magdalena Kostro-Wesołowska (spr.)

Sędziowie: SA Grażyna Kornas

SO del. Anna Michalik

Protokolant: st. sekr. sądowy Anna Kapanowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 29 kwietnia 2016 r. w W.

sprawy T. L.-K.

przeciwko Dyrektorowi Zakładu Emerytalno-Rentowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w W.

z udziałem zainteresowanych N. G. i A. G.

o policyjną rentę rodzinną

na skutek apelacji T. L.-K.

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie XIII Wydział Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 3 grudnia 2014 r. sygn. akt XIII U 1209/13

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od T. L.-K. na rzecz Dyrektora Zakładu Emerytalno-Rentowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych
w W. kwotę 120 (sto dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym.

sygn. akt III AUa 622/15

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 19 czerwca 2008 r. Dyrektor Zakładu Emerytalno-Rentowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w W. odmówił T. L.-K. prawa do policyjnej renty rodzinnej po zmarłym mężu W. K. (1).

Wyrokiem z 29 listopada 2011 r. Sąd Okręgowy w Warszawie XIII Wydział Ubezpieczeń Społecznych w sprawie o sygn. XIII U 1282/08 w pkt 1 sentencji oddalił odwołanie T. L.-K. od zaskarżonej decyzji, zaś w pkt 2 zasądził od odwołującej się na rzecz organu emerytalnego kwotę 60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Na skutek apelacji wywiedzionej przez odwołującą się Sąd Apelacyjny w Warszawie wyrokiem z 25 października 2012 r. w sprawie sygn. III AUa 759/12 uchylił zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego, zniósł postępowanie w całości i sprawę przekazał Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.

W ocenie Sądu drugiej instancji postępowanie przed Sądem Okręgowym dotknięte zostało nieważnością, gdyż występujące w niniejszej sprawie w charakterze świadków dzieci odwołującej się A. G. i N. G. winny zostać wezwane przez Sąd z urzędu do udziału w sprawie w charakterze zainteresowanych.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy, tym razem z udziałem zainteresowanych N. G. i A. G. , Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 3 grudnia 2014 r. w pkt 1 oddalił odwołanie, w pkt 2 zasądził od odwołującej się na rzecz organu emerytalnego kwotę 120 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym, w pkt 3 zasądził od odwołującej się na rzecz organu emerytalnego kwotę 120 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego. Sąd ustalił, że W. K. (1), ur. (...), miał ustalone prawo do emerytury milicyjnej od dnia 1 października 1988 r. Po nabyciu prawa do świadczenia prowadził kiosk na bazarze w G.. T. L., ur. (...) i W. K. (1) w dniu 22 lutego 1995 r. zawarli umowę małżeńską o rozdzielności majątkowej, a w dniu 24 lutego 1995 r. zawarli związek małżeński. W. K. (1) nie posiadał dzieci z małżeństwa ze skarżącą, jak również z wcześniejszego związku małżeńskiego z H. K..

Oświadczeniem z dnia 2 kwietnia 1996 r. W. K. (1), zamieszkały w G. przy ul. (...) od 1977 r., zaprosił swoją żonę T. L. do siebie na pobyt stały. W 1996 r. do Polski przybyły również dzieci odwołującej się z pierwszego małżeństwa - A. i N. G.. Dalej Sąd Okręgowy ustalił na podstawie zaświadczenia Urzędu Miasta G. z dnia 8 września 2014 r., że odwołująca się wraz z dziećmi A. i N. G. była zameldowana na pobyt stały w G. przy ul. (...)
w okresie od 16 grudnia 1996 r. do 14 grudnia 2001 r. Odwołująca się nie zamieszkiwała wspólnie z mężem pod adresem ul. (...). Skarżąca nie przebywała też czasowo w mieszkaniu męża, nie była widywana w okolicach przedmiotowego mieszkania przez bliskich zmarłego, ani przez sąsiadów. W mieszkaniu tym nie pozostawały również osobiste przedmioty skarżącej. W miejscu tym mieszkał samotnie i stale W. K. (1). Zarówno najbliższa rodzina W. K. (1) (brat, bratowa, bratanek i jego żona), jak również jego znajomi (sąsiadki L. P. i M. H., z którymi przyjaźnił się i utrzymywał częste kontakty towarzyskie) nie znali odwołującej się, nie mieli wiedzy o fakcie zawarcia związku małżeńskiego przez W. K. (1). O okoliczności tej wiadomość powzięli od W. K. (1) na długo po zawarciu związku małżeńskiego, w tym najbliższa rodzina (brat, bratanek) dopiero w czasie pobytu W. K. (1) w hospicjum, na krótko przed jego zgonem. Sąd pierwszej instancji ustalił, że skarżąca mieszkała w wynajmowanym, większym mieszkaniu pod adresem ul. (...) la/18 w G.. W mieszkaniu tym zamieszkiwały wraz z nią dzieci
z poprzedniego związku odwołującej się: A. G. i N. G.. W. K. (1) był widywany w mieszkaniu przy ul. (...), odwiedzał żonę i jej dzieci. W mieszkaniu tym skarżąca prowadziła działalność gospodarczą, której przedmiotem był masaż bezdotykowy - bioenergoterapia, masaż ogólny, szkolenia, doradztwo, handel artykułami spożywczymi.

W 2001 r. odwołująca się wraz z dziećmi przeprowadziła się do W.. Zmiana miejsca zamieszkania spowodowana była propozycją pracy dla skarżącej oraz nauką jej dzieci w szkołach i na uczelniach (...). Wtedy też odwołująca się zaprzestała prowadzenia działalności w G. (zamknęła gabinet bioenergoterapeutyczny). Zdarzało się jednak, iż odwołująca się przyjeżdżała do G. na spotkania z klientami. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego nie wynika jednak, w jakim miejscu w tym czasie odwołująca się świadczyła usługi ani też, gdzie się wtedy zatrzymywała. Skarżąca wraz z dziećmi została zameldowana w W. przy ul. (...), jednak rzeczywiście mieszkali oni
w wynajmowanym mieszkaniu przy ul. (...). Działalność gospodarczą odwołująca się prowadziła również w S.. W. K. (1) kilkakrotnie odwiedził żonę w W., zdarzało się również, że za pośrednictwem znajomych przekazywał im środki finansowe, regulował pożyczki skarżącej. Co do zasady W. K. (1) spędzał święta: Wszystkich Świętych, Boże Narodzenie wraz z rodziną w M.. Zdarzało się, że kiedy jego żona mieszkała w G., spędzali wspólnie święta Bożego Narodzenia.

Ponadto Sąd pierwszej instancji ustalił, że W. K. (1) ostatni raz odwiedził T. L.-K. i jej dzieci w W. w styczniu 2004 r. z okazji świąt Bożego Narodzenia. W. K. (1) długotrwale chorował. Około jednego roku przed śmiercią podjął leczenie onkologiczne. Od marca 2004 r. jego stan zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu. Dzięki pomocy L. P. był hospitalizowany w S., gdzie poddawano go zabiegom chemioterapii. W. K. (1) miał wiedzę o negatywnej prognozie zdrowotnej spowodowanej nowotworem. Zgodnie z wolą uprawnionego, jego sąsiadki nie informowały jego rodziny (brata, bratanka) o stanie jego zdrowia. Wiadomość o ciężkiej chorobie przekazały dopiero, kiedy znajdował się w hospicjum. Pobyt uprawnionego w hospicjum był spowodowany brakiem opieki nad chorym. Podczas pobytu w hospicjum uprawniony pozostawał w dobrej formie psychicznej. Skarżąca ani jej dzieci nie odwiedzały W. K. (1) w czasie pobytu w szpitalu w S. i hospicjum, nie kontaktowały się również telefonicznie z placówką medyczną, aby ustalić stan jego zdrowia. Odwiedzali go natomiast L. P. i M. H. (sąsiadki) oraz jego rodzina: brat, bratowa, bratanek.

W. K. (1) zmarł w hospicjum św. K. w G., gdzie przebywał od 9 sierpnia 2004 r. do 29 sierpnia 2004 r. Odwołująca się ani jej dzieci nie były obecne na pogrzebie W. K. (1). Koszty pogrzebu zmarłego zostały poniesione przez jego brata. Grobem zmarłego opiekuje się jego brat oraz bratanek wraz z żoną. T. L.-K. w okresie od 10 sierpnia 2004 r. do 10 września 2004 r. przebywała na leczeniu stacjonarnym w Szpitalu Miejskim nr (...) w K. na Ukrainie. O śmierci męża skarżąca powzięła wiadomość w październiku 2004 r. W dniu 20 października 2004 r. L. P. (w której posiadaniu pozostawały po śmierci uprawnionego, zgodnie z jego wolą, klucze do mieszkania, kluczyki do samochodu oraz inne dokumenty) złożyła do Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim wniosek o stwierdzenie nabycia spadku po zmarłym W. K. (1) oraz o zabezpieczenie spadku podnosząc, że nie utrzymywał on żadnego kontaktu z żoną.

Postanowieniem z dnia 22 kwietnia 2005 r. Sąd Rejonowy
w G. (sygn. akt I Ns 796/04) stwierdził, iż spadek po W. K. (2) na podstawie testamentu notarialnego z dnia 13 lutego 1992 r. nabyła w całości była żona H. K.. W postępowaniu tym Sąd ustanowił dla nieznanej z miejsca pobytu odwołującej się kuratora.

W dniu 1 grudnia 2004 r. T. L.-K. złożyła do organu emerytalnego wniosek o przyznanie jej oraz jej dzieciom prawa do policyjnej renty rodzinnej po zmarłym mężu.

Decyzjami z dnia 13 czerwca 2005 r. organ emerytalny ustalił począwszy od dnia 1 grudnia 2004 r. prawo do policyjnej renty rodzinnej po zmarłym W. K. (1) dla A. G. oraz dla N. G..

Zaskarżoną decyzją z dnia 19 czerwca 2008 r. organ emerytalny odmówił T. L.-K. prawa do policyjnej renty rodzinnej po zmarłym mężu. W ocenie organu do dnia śmierci męża skarżąca nie prowadziła z nim wspólnego gospodarstwa, jak też nie miała w dniu śmierci męża prawa do alimentów z jego strony ustalonych wyrokiem sądowym lub ugodą sądową (k. 210-212 akt rentowych).

Sąd pierwszej instancji dokonał następnie szczegółowej oceny wiarygodności i miarodajności poszczególnych dowodów, w tym zeznań świadków: E. G., E. P., K. C., I. O., C. W., W. W., M. K., E. M., K. S., J. C., L. P., W. P., M. H. i stron postępowania. Za wiarygodne i mające decydujące znaczenie dla rozstrzygnięcia Sąd uznał zeznania świadków: L. P., M. H. oraz M. K. (bratanka W. K. (1)). Zdaniem Sądu, z zeznań powyższych świadków jednoznacznie wynika, że odwołującej się i zmarłego nie łączyły do dnia jego śmierci żadne więzy typowe dla małżonków. Żadna z ww. osób bliskich zmarłemu nie poznała odwołującej się za życia W. K. (1). Zeznania ww. świadków świadczą o tym, że T. L.-K. i W. K. (1) nie łączyły więzi charakterystyczne dla małżonków, w szczególności po 2001 r., kiedy skarżąca zamieszkała na stałe w W.. W tym zakresie zeznania pozostałych świadków (zgłoszonych przez odwołującą się) Sąd Okręgowy uznał za niewiarygodne.

Sąd nie dał wiary zeznaniom odwołującej się, pozostającym w sprzeczności z treścią jej odwołania, w którym wskazała, że początkowo mieszkała przy ul. (...) w G. oraz powołała się na sporadyczne kontakty W. K. (1) z dziećmi, które w jej ocenie nie akceptowały nowego związku swojego ojca. Wobec powyższego Sąd uznał, iż w chwili sporządzania odwołania skarżąca posiadała znacznie ograniczoną wiedzę o swoim mężu. Nie wiedziała nawet tego, że nie miał on dzieci.

Według Sądu, w toku trwającego wiele lat postępowania sądowego odwołująca się oraz zainteresowani dowiedzieli się z zeznań innych świadków oraz z dokumentacji medycznej o okolicznościach dotyczących życia W. K. (1) i zmodyfikowali swoje pierwotne twierdzenia, zeznając odmiennie. Przy takich ustaleniach faktycznych Sąd Okręgowy uznał odwołanie za bezzasadne. Zważył, że spór w sprawie sprowadzał się do ustalenia, czy odwołująca się spełnia przesłanki do przyznania jej prawa do policyjnej renty rodzinnej po zmarłym mężu W. K. (1).

Sąd wskazał, że regulacje dotyczące prawa do policyjnej renty rodzinnej zawarte są w art. 23 i 24 ustawy z dnia 18 lutego 1994 r. o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin (Dz. U. z 2013 r., poz. 667 ze zm., aktualnie jednolity tekst: Dz. U. z 2015 r., poz. 900 ze zm., dalej jako: ustawa zaopatrzeniowa). W myśl art. 23 ust. 1 pkt 3 ustawy zaopatrzeniowej renta rodzinna przysługuje uprawnionym członkom rodziny zmarłego emeryta lub rencisty policyjnego. Stosownie do art. 24 ustawy renta rodzinna przysługuje na zasadach i w wysokości określonych w ustawie z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2013 r., poz. 1440 ze zm., aktualnie jednolity tekst: Dz. U. z 2015 r., poz. 748 ze zm., dalej jako: ustawa emerytalna).

W myśl art. 70 ust. 1 i 2 ustawy emerytalnej wdowa ma prawo do renty rodzinnej, jeżeli: - w chwili śmierci męża osiągnęła wiek 50 lat lub była niezdolna do pracy albo

- wychowuje co najmniej jedno z dzieci, wnuków lub rodzeństwa uprawnione do renty rodzinnej po zmarłym mężu, które nie osiągnęło 16 lat, a jeżeli kształci się w szkole - 18 lat życia, lub jeżeli sprawuje pieczę nad dzieckiem całkowicie niezdolnym do pracy oraz do samodzielnej egzystencji lub całkowicie niezdolnym do pracy, uprawnionym do renty rodzinnej. Prawo do renty rodzinnej nabywa również wdowa, która osiągnęła wiek 50 lat lub stała się niezdolna do pracy po śmierci męża, nie później jednak niż w ciągu 5 lat od jego śmierci lub od zaprzestania wychowywania osób wymienionych w ust. 1 pkt 2 (art. 70 ust. 2). Małżonka rozwiedziona lub wdowa, która do dnia śmierci męża nie pozostawała z nim we wspólności małżeńskiej, ma prawo do renty rodzinnej, jeżeli oprócz spełnienia warunków określonych w ust. 1 lub 2 miała w dniu śmierci męża prawo do alimentów z jego strony ustalone wyrokiem lub ugodą sądową (art. 70 ust. 3). Według art. 65 ust. 1 oraz art. 67 ust. 1 pkt 4 ustawy emerytalnej renta rodzinna przysługuje małżonkowi osoby, która w chwili śmierci miała ustalone prawo do emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy lub spełniała warunki wymagane do uzyskania jednego z tych świadczeń.

Dalej Sąd Okręgowy stwierdził, że nie budzi wątpliwości, iż odwołująca się wiek 50 lat ukończyła w dniu 23 grudnia 2004 r. Zasadniczym problemem, którego rozstrzygnięcie miało decydujący wpływ na nabycie prawa do renty rodzinnej przez T. L.-K., było ustalenie, czy małżonkowie pozostawali, do chwili śmierci męża W. K. (1), we wspólności małżeńskiej, przy czym przepisy ustawy emerytalnej nie definiują pojęcia wspólności małżeńskiej. W konsekwencji konieczne było indywidualne podejście do przedmiotowego przypadku i jego okoliczności faktycznych.

Sąd pierwszej instancji zauważył, że znaczenia pojęcia pozostawania małżonków we wspólności małżeńskiej w rozumieniu art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej nie da się wyjaśnić bez ustalenia realnych więzi małżeńskich na gruncie instytucji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Podstawowe normy tego prawa przewidują, że małżonkowie mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Są obowiązani do wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli (art. 23 k.r.o.). Ponadto, oboje małżonkowie obowiązani są, każdy według swych sił oraz swych możliwości zarobkowych i majątkowych, przyczyniać się do zaspokajania potrzeb rodziny (art. 27 k.r.o.). W ramach tych zasadniczych regulacji prawa rodzinnego uprawnione jest założenie, że o małżeństwie (art. 23 k.r.o.) oraz o potrzebach rodziny - w rozumieniu art. 27 k.r.o. - można mówić w zasadzie wówczas, gdy rodzina jest związana nie tylko formalnym aktem małżeństwa, ale także realnym (rzeczywistym) węzłem pożycia małżeńskiego, któremu doktryna przypisuje opisowe znaczenie w postaci akceptowanego przez prawo i moralność wzorca, jaki małżonkowie powinni realizować w stosunkach małżeńskich w zmieniających się kolejach życia. Inaczej rzecz ujmując, wymaganie pozostawania w faktycznej wspólnocie małżeńskiej sprawia, że dla spełnienia tego dodatkowego warunku nabycia prawa do renty rodzinnej nie wystarcza samo występowanie zewnętrznych oznak w postaci istnienia małżeństwa potwierdzonego formalnym aktem małżeńskim, ale konieczne jest zachowanie do dnia śmierci ubezpieczonego realnych więzi małżeńskich w ich rozmaitych wspólnotowych przejawach (tak też Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z 6 lutego 2014 r., III AUa 652/1327 i w wyroku z 27 czerwca 2013 r., III AUa 104/13). Pojęcie „wspólności małżeńskiej”, przewidziane w art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej, obejmuje nie tylko wspólność majątkową małżeńską, lecz także więź duchową, osobistą, emocjonalną i uczuciową (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 15 maja 2013 r., III AUa 1534/12). Oddzielne zamieszkiwanie małżonków nie jest równoznaczne z ustaniem wspólności małżeńskiej w rozumieniu art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej (por. wyrok Sądu Najwyższego z 5 grudnia 2006r., II UK 8/06).

Dalej Sąd Okręgowy stwierdził, że z samego faktu trwania małżeństwa niewątpliwie należy domniemywać, że między małżonkami istnieje „wspólność małżeńska”, o której mowa w art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej, chyba że w konkretnym przypadku organ rentowy wykaże, iż do dnia śmierci małżonkowie nie pozostawali we wspólności małżeńskiej (tak też Sąd Apelacyjny w Katowicach w postanowieniu z 23 maja 2006 r., III AUa 3383/04). Nie ulega wątpliwości, iż ciężar dowodu niepozostawania we wspólności małżeńskiej spoczywa na organie rentowym (por. wyrok Sądu Najwyższego z 14 grudnia 2009 r., I UK 184/09).

W ocenie Sądu pierwszej instancji, w sprawie domniemanie istnienia między małżonkami wspólności małżeńskiej oparte na trwającym związku małżeńskim, zostało skutecznie przez organ emerytalny podważone.

W okolicznościach sprawy bezspornym było, iż małżonkowie zamieszkiwali osobno, tj. W. K. (1) zamieszkiwał w G. przy ul. (...), zaś T. L.-K. nigdy nie mieszkała wraz z uprawnionym. Sąd nie dał wiary twierdzeniom odwołującej się i zainteresowanych, jakoby mieszkanie, w którym mieszkał W. K. (1), uniemożliwiało im wspólne zamieszkiwanie. Odwołująca się zamieszkiwała w G. w wynajmowanym, większym mieszkaniu pod adresem ul. (...) wraz z dziećmi. W mieszkaniu tym znajdował się również jej gabinet, w którym przyjmowała klientów. W 2001 r. odwołująca się wraz z dziećmi przeprowadziła się do W.. Wyjazd ten zakłócił jej kontakty z mężem. W ocenie Sądu, z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż odwołująca się nie wykazywała stałego zainteresowania mężem, nie opiekowała się nim nawet w czasie choroby, chociaż zawodowo świadczyła pomoc właśnie osobom chorym. Wzajemna opieka, troska małżonków stanowi jeden z elementów małżeństwa. Co więcej, skarżąca twierdziła jednocześnie, iż jej opieka nad mężem była niemożliwa z uwagi na jej wyjazd na Ukrainę spowodowany koniecznością leczenia schorzeń, tymczasem choroba zmarłego, według spójnych zeznań świadków, rozpoczęła się na wiele miesięcy przed skierowaniem go do hospicjum, w którym przebywał on do czasu zgonu właśnie z uwagi na brak opieki rodziny. Z materiału dowodowego w sprawie nie wynika, aby odwołująca się w jakikolwiek sposób finansowała leczenie uprawnionego. Według materiału dowodowego uprawniony przebywał w hospicjum od 9 sierpnia 2004 r., zaś odwołująca 10 sierpnia 2004 r. rozpoczęła leczenie na Ukrainie.

Dalej Sąd Okręgowy wskazał, że T. L.-K. nie pozostawała w stałym, chociażby telefonicznym kontakcie z mężem.
W czasie, kiedy udała się na Ukrainę w celach leczniczych, miała wiedzę o chorobie nowotworowej męża, jednak nie podjęła właściwych starań, aby dowiedzieć się o stan jego zdrowia chociażby poprzez kontakt z placówką medyczną. Działań takich nie podjęły również dzieci skarżącej, które pozostawały w Polsce.

Dalej Sąd Okręgowy wskazał, że z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż małżonkowie nie zajmowali się wspólnie sprawami dzieci skarżącej, o okoliczności takiej nie może świadczyć incydentalna pomoc w odprowadzeniu dziecka do szkoły. Z zeznań skarżącej, zainteresowanych oraz świadków nie wynika też, aby małżonkowie mieli jakiekolwiek wspólne plany na przyszłość. Małżonkowie nigdy nie zamieszkiwali wspólnie, nawet bezpośrednio po zawarciu związku małżeńskiego, gdy mieszkali w tym samym mieście. Nadto małżonkowie nie utrzymywali ze sobą typowych dla tego rodzaju związku kontaktów - czy to osobistych, czy to telefonicznych. Jeśli więc powiązać to z faktem, że małżonkowie nie wspierali się wzajemnie finansowo, ani emocjonalnie, jedynie możliwym było przyjęcie, że pomiędzy małżonkami całkowicie ustała więź uczuciowa i emocjonalna.

Zdaniem Sądu Okręgowego, skarżąca (o ile faktycznie byłaby związana w spornym okresie z mężem jakąkolwiek więzią, poza formalnym pozostawaniem w związku małżeńskim) mogła mając na względzie jego chorobę podjąć próbę kontaktu z rodziną męża, placówką lekarską, aby dowiedzieć się, jaki jest jego stan zdrowia i udzielić mu ewentualnej pomocy, czy choćby psychicznego wsparcia. Tak się jednak nie stało. Istotnym, według Sądu, jest również i to, że organizacją pogrzebu W. K. (1) zajął się jego brat, który też poniósł wszystkie koszty związane z pogrzebem. Świadczy to jednoznacznie o tym, że twierdzenia skarżącej odnośnie do łączącej ją z mężem więzi były pozbawione podstaw faktycznych i wygłaszane wyłącznie na potrzeby niniejszego postępowania.

Sąd pierwszej instancji powtórzył, że nie dał wiary zeznaniom odwołującej się, które pozostają w sprzeczności z treścią jej odwołania, w którym powoływała się na nieprawdziwą okoliczność początkowego zamieszkiwania przy ul. (...) w G. oraz na sporadyczny kontakt W. K. (1) z dziećmi, które rzekomo nie akceptowały nowego związku swojego ojca. Wobec powyższego Sąd uznał, iż w chwili sporządzania odwołania skarżąca posiadała znacznie ograniczoną wiedzę o swoim mężu. Nie wiedziała nawet tego, że nie miał żadnych dzieci.

Niewątpliwym, zdaniem Sądu Okręgowego, jest, iż sam fakt oddzielnego zamieszkiwania małżonków nie przesądza o braku wspólności małżeńskiej. W przypadku T. L.-K. i W. K. (1) wspólność małżeńska nie istniała nie dlatego, że od 2001 r. zamieszkiwali w różnych, oddalonych od siebie miastach. Wspólność ta nie istniała z uwagi na brak więzi emocjonalno-duchowej, finansowej. Gdyby pomiędzy T. L.-K. i W. K. (1) istniała więź emocjonalna, typowa dla więzi małżeńskiej, żona aktywnie uczestniczyłaby w procesie leczenia męża, interesowałaby się jego stanem zdrowia, opiekowałaby się mężem w czasie chemioterapii, kontaktowałaby się z lekarzami leczącymi męża, towarzyszyłaby mężowi w ostatnich dniach życia. Inne rozumowanie stoi w sprzeczności z zasadami logicznego myślenia i doświadczeniem życiowym. Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy uznał zaskarżoną decyzję organu emerytalnego odmawiającą T. L.-K. prawa do policyjnej renty rodzinnej po zmarłym mężu za prawidłową.

O kosztach zastępstwa procesowego organu emerytalnego orzeczono w pkt 2 i 3 sentencji na podstawie art. 98 k.p.c., art. 108 k.p.c. i § 11 ust. 2 oraz § 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (jednolity tekst: Dz. U. z 2013 r. poz. 490) mając na uwadze charakter sprawy oraz nakład pracy pełnomocnika w przyczynienie się do jej wyjaśnienia.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniosła odwołująca się. Apelująca zaskarżyła wyrok w całości i podniosła zarzuty:

- naruszenia przepisów postępowania cywilnego mające istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez sprzeczność ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego wyrażające się
w dokonaniu oceny dowodów w sposób nie wszechstronny, a mianowicie:

a) w pominięciu, iż od roku 2002 do dnia śmierci zgodnie ze stanem faktycznym oraz ustaleniami Sądu zmarły W. K. (1) pomagał finansowo wnioskodawczyni oraz jej rodzinie i przyjęciu pomimo to, iż małżeństwo stron miało charakter wyłącznie iluzoryczny, pomimo iż w tych warunkach oczywiste jest istnienie pomiędzy małżonkami co najmniej właściwej małżeństwu więzi gospodarczej;

b) w pominięciu, iż wnioskodawczyni w trakcie pobytu na Ukrainie kontaktowała się bezpośrednio ze wspólnymi znajomymi, aby dowiedzieć się o stan męża, a takie wnioski płyną z treści zeznań świadków N. i A. G., E. P. i K. S., których zeznania potwierdzają stan faktyczny, iż wnioskodawczyni interesowała się stanem zdrowia męża;

c) w pominięciu, iż choroba własna przeszkodziła wnioskodawczyni
w przyjeździe do Polski, wnioskodawczyni wskazała rzeczywistą przyczynę nieobecności, a świadkowie wskazywali na pobyt w szpitalu na Ukrainie jako przyczynę jej nieobecności na pogrzebie;

d) w zaniechaniu indywidualnej analizy relacji małżonków, zwłaszcza, iż organ rentowy nie wykazał, aby wspólność małżeńska przez sam fakt przeznaczania środków finansowych na potrzeby wnioskodawczym oraz jej dzieci została zerwana;

e) w braku uwzględnienia szczególnych i niezależnych od stron okoliczności, w tym stanu zdrowia obojga małżonków w dacie śmierci lub w okresie śmierć tę poprzedzającym, które to okoliczności w określony sposób kształtowały stosunki pomiędzy małżonkami;

- naruszenia prawa materialnego tj. art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej przez jego błędną wykładnię wyrażającą się w konstatowaniu, iż brak więzi charakterystycznych dla małżonków stanowi o niemożliwości ustalenia, iż pomiędzy małżonkami istniała wspólność w rozumieniu tego przepisu.

Powołując się na takie zarzuty apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w całości oraz poprzedzającej go decyzji zgodnie z wnioskiem

ewentualnie

o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Skarżąca wniosła też o zasądzenie od organu rentowego na jej rzecz kosztów procesu z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu apelacji skarżąca wskazała, że niezrozumiałe jest wnioskowanie Sądu o braku wspólności małżeńskiej wobec uznania za wiarygodne przeprowadzonych dowodów osobowych, skoro Sąd pierwszej instancji w treści uzasadnienia nie uznał za niewiarygodne zeznań świadków powołanych przez wnioskodawczynię wskazujących na starania wnioskodawczyni co do dowiedzenia się o stan męża. Sąd pierwszej instancji, podobnie jak w poprzednim postępowaniu, kreuje obraz związku typowego. Skonstatował, iż wnioskodawczyni w trakcie pobytu na Ukrainie nie kontaktowała się bezpośrednio ani z mężem, ani ze wspólnymi znajomymi, aby dowiedzieć się o stan męża. Tymczasem sprzeczne z powyższym wnioski płyną z zeznań świadków, którzy oświadczyli, iż przebywająca w szpitalu na Ukrainie wnioskodawczyni kontaktowała się z nimi i pytała o stan zdrowia męża.

Skarżąca podniosła ponadto, że już przed rokiem 2001 do dnia śmierci, zgodnie ze stanem faktycznym oraz ustaleniami Sądu zmarły W. K. (1) pomagał finansowo wnioskodawczyni oraz jej rodzinie, zatem małżeństwo wnioskodawczyni nie miało charakteru iluzorycznego, a w tych warunkach oczywiste jest istnienie pomiędzy małżonkami właściwej małżeństwu więzi gospodarczej. Powyższe wnioskowanie znajduje podstawy nie tylko w oświadczeniach wnioskodawczyni, ale także w zeznaniach świadków. Nie była to zatem relacja iluzoryczna, lecz obiektywnie konkretna i realizująca jeden co najmniej element właściwy obowiązkom małżeńskim, zwłaszcza zaś obowiązek pomocy (art. 23 k.r.o.). Skarżąca powołała się na stanowisko Sądu Najwyższego, zgodnie z którym nawet, jeżeli mąż żyje w konkubinacie i zachowuje więź ze swoją żoną i okazuje troskę o jej byt udzielając jej w miarę możliwości pomocy materialnej, należy uznać, że między małżonkami istniała „wspólność małżeńska”, która uzasadnia przyznane wdowie renty rodzinnej. W przedmiotowej sprawie wykazano, iż W. K. (1) przekazywał pieniądze po wyjeździe wnioskodawczyni do W., przekazywał je jej samej oraz jej rodzinie oraz został w G. wyłącznie z uwagi na konieczność dbania o interesy, tj. kiosk na bazarze.

Dalej apelująca podniosła, że Sąd pierwszej instancji czyni jej niewysłowiony zarzut z wyjazdu za granicę, niemal wprost przypisuje wyjazdowi element zawinienia. Wnioskodawczyni tymczasem wskazała na rzeczywistą przyczynę wyjazdu w postaci konieczności leczenia za granicą. Powyższe wnioskowanie świadczy o zaniechaniu indywidualnej analizy tego konkretnego przypadku i pominięciu, iż organ rentowy nie wykazał, aby wspólność małżeńska przez sam fakt przeznaczania środków finansowych na potrzeby wnioskodawczyni oraz jej dzieci została zerwana. Ocena, czy wspólność małżeńska została zachowana w sytuacji, gdy małżonkowie posiadają odrębne mieszkania, wymaga ostrożności i indywidualnej analizy konkretnego przypadku. Dokonując tej analizy Sąd nie uwzględnił szczególnych i niezależnych od stron okoliczności, w tym stanu zdrowia obojga małżonków w dacie śmierci lub w okresie śmierć tę poprzedzającym, które w określony sposób kształtowały stosunki pomiędzy małżonkami, faktu, iż oboje małżonkowie mieli własne rodziny z poprzednich związków, że W. K. (1) miał interesy w G., dla których pozostał w tym mieście, ale dalej finansował żonę oraz jej dzieci, jak również tego, że wnioskodawczym pochodziła z Ukrainy, a zatem oczywiście miała powody, żeby wyjeżdżać na dłuższe okresy poza W., w tym w celu leczenia się. Sąd pierwszej instancji pominął przywoływane przez wnioskodawczynię fakty, tj. wyjazdy do Niemiec lub Kanady, a więc także to, że w małżeństwie stron dłuższe rozstania nie stanowiły o zaniku małżeńskiej wspólności, ale stanowiły normalny tok ich dojrzałego życia w warunkach kolejnego związku, jakim dla nich obojga było nowo zawarte małżeństwo. Przy ocenie istniejących w małżeństwie więzi konieczne jest uwzględnienie szczególnych czasem niezależnych od woli stron okoliczności, które w sposób swoisty dla tego związku kształtują stosunki między małżonkami.- Zdaniem apelującej Sąd pierwszej instancji nie przypisał łączącym obiektywnie strony więziom finansowymi de facto żadnego znaczenia
z punktu widzenia istnienia bądź nieistnienia wspólności małżeńskiej
w rozumieniu art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej, nawet przy ustaleniu, iż pomoc materialna W. K. wobec wnioskodawczyni i jej dzieci dokonywana była jedynie w miarę możliwości. Inne więzi łączące małżonków - poza więzami natury finansowej - mają znaczenie drugorzędne.

W odpowiedzi na apelację organ emerytalny wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od odwołującej się na jego rzecz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję.

W uzasadnieniu odpowiedzi na apelację wskazano, że w ocenie organu emerytalnego między małżonkami K. nigdy nie istniały więzi, które winny występować pomiędzy małżonkami. Według organu emerytalnego, całkowicie niewiarygodne są twierdzenia odwołującej się, zainteresowanych i zgłoszonych przez odwołującą się świadków o przeznaczaniu środków finansowych przez W. K. (1) na rzecz odwołującej się i jej dzieci, ponieważ świadkowie, którzy dobrze znali W. K. (1) - jego rodzina, sąsiedzi i znajomi z pracy nigdy nie poznali odwołującej się i jej dzieci. W leczeniu i opiece pomagali mu dawni znajomi z pracy i obcy ludzie. W. K. (1) przebywał w hospicjum, ponieważ był osobą samotną i przed ujawnieniem choroby mieszkał sam. Odwołującej się nie widział żaden lekarz ani w szpitalu, ani hospicjum,
w których przebywał W. K. (1). Odwołująca się nigdy nie rozmawiała z żadnym lekarzem o stanie zdrowia W. K. (1), kiedy jeszcze żył. Powoływanie się przez pełnomocnika odwołującej się na orzeczenia dotyczące renty rodzinnej po małżonku, który żył w konkubinacie i jednocześnie pozostawał w związku małżeńskim jest niewłaściwe, ponieważ orzeczenia te dotyczą innych stanów faktycznych niż stan faktyczny ustalony w tej sprawie. Odwołującą się i W. K. (1) nigdy nie łączyły więzy małżeńskie, choć formalnie zawarli oni związek małżeński. Zarzut naruszenia art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej organ emerytalny ocenił jako niezrozumiały, ponieważ Sąd pierwszej instancji nie dokonał takiej wykładni przepisu, na jaką wskazał w apelacji pełnomocnik odwołującej się. Uzasadnienie zarzutu znajdujące się w apelacji dotyczy ustaleń faktycznych Sądu, a nie błędnej interpretacji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja odwołującej się podlega oddaleniu. Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne i ocenę prawną dokonane przez Sąd Okręgowy, przy czym w zakresie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia istotnie należy dokonać nieznacznej korekty.

Odnosząc się w pierwszym rzędzie do rozbudowanego zarzutu natury procesowej dotyczącego naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 233 § 1 k.p.c., stwierdzić należy, że zarzut ten w znacznej mierze nie może odnieść zamierzonego skutku (jest chybiony) ze względu na jego nieprawidłową konstrukcję.

Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Przepis ten zakreśla ramy tzw. swobodnej oceny dowodów, czyli ogólnie ujmując zasad rekonstrukcji z zebranego w sprawie materiału dowodowego tych okoliczności, które są istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. W szczególności odnosi się to do stanu faktycznego, który jest następnie podstawą stosowania przepisów prawa materialnego. Kwestią sporną w sprawie, co nie może być wątpliwe, jest to, czy pomiędzy odwołującą się a W. K. (1) istniała wspólność małżeńska w rozumieniu art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej. Pojęcie to przynależy do kategorii instytucji prawnych, a zatem nie jest możliwe ustalenie istnienia lub nieistnienia wspólności małżeńskiej wprost w drodze oceny materiału dowodowego zebranego w sprawie. Rozstrzygnięcie, czy w konkretnej sprawie zastosowanie znajdzie art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej, wymaga ustalenia stosownych faktów, których interpretacja pozwala dopiero w drodze wykładni i subsumpcji na stwierdzenie, że wskazany przepis znajduje zastosowanie.

Zauważyć należy, że argumentacja podniesiona przy okazji roztrząsanego zarzutu w istocie nie odnosi się do oceny zgromadzonych
w sprawie dowodów. Okoliczności opisane szczegółowo w apelacji, zostały przez Sąd pierwszej instancji zidentyfikowane w toku ustalania stanu faktycznego, czemu dał on wyraz w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Skarżąca nie podważa w zasadzie prawidłowości tego etapu procedowania Sądu, tj. rekonstrukcji okoliczności faktycznych w drodze stosowania reguł logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego, a stara się wykazać, że pomimo ustalenia określonych faktów Sąd pierwszej instancji nie zastosował art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej na podstawie odesłania z art. 24 in principio ustawy zaopatrzeniowej.

Skarżąca popełniła zatem istotny błąd konstrukcyjny polegający na nieprawidłowym przypisaniu upatrywanych przez siebie uchybień Sądu pierwszej instancji nie tylko pod niewłaściwą podstawę prawną, ale wręcz nadając im błędnie inny rodzajowo charakter. Wskazane wyżej uchybienia o charakterze konstrukcyjnym nie zwalniają jednak Sądu z obowiązku odniesienia się do podniesionych przez apelującą zastrzeżeń wobec procedowania.

Jedynym wątkiem, w którym zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. był postawiony, trafnie jest okoliczność, że Sąd pierwszej instancji pominął przy ustaleniu stanu faktycznego podjęte przez odwołującą się starania
o uzyskanie informacji o stanie zdrowia męża, w czasie gdy przebywała ona na leczeniu na Ukrainie. Istotnie okoliczności te wynikają ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, jak wskazuje skarżąca, a nie zostały one stanowczo ustalone przez Sąd pierwszej instancji, a zatem w tym zakresie istotnie należy uzupełnić stan faktyczny sprawy. Zaznaczyć należy jednak, że Sąd Okręgowy w ustaleniach faktycznych stwierdził, że skarżąca nie utrzymywała bezpośrednich kontaktów z W. K. (1) w trakcie jego pobytu w hospicjum.

Kierunek apelacji obrany przez apelującą zmierza w ogólnym kształcie, poprzez podważenie poczynionej przez Sąd Okręgowy oceny prawnej, do wykazania, że w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego pomiędzy odwołującą się, a W. K. (1) istniała więź, którą powołany art. 70 ust. 3 określa jako wspólność małżeńską.

Zaznaczyć należy, co niezwykle istotne, że to na organie rentowym spoczywa ciężar dowodu niepozostawania w tej wspólności (tak m.in. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 26 października 2006r., III UZP 3/06). Oczywiście użycie takiego sformułowania jest pewnym skrótem myślowym – nie sposób bowiem, co do zasady, dowodzić twierdzenia negatywnego w sensie ontologicznym. Nie istnieje zatem możliwość dowiedzenia wprost, że wspólne pożycie nie istniało („zostało zerwane”), a obowiązek dowodzenia przyjmuje w tej sytuacji formę pozytywnego dowodzenia takich okoliczności, które są rozłączne z zakresem ewentualnych cech pozostawania we wspólnym pożyciu (np. oddzielnego zamieszkiwania itp.).

Zgodzić należy się ze skarżąca, że relacja małżeńska jest złożonym zjawiskiem o charakterze wybitnie indywidualnym. Nie ma jasnych kryteriów ani jednego, wyraźnie określonego wzorca, który pozwala na stwierdzenie, czy dana więź pozwala zakwalifikować się jako wspólność małżeńska. Tym bardziej, że przepisy nie zawierają żadnych normatywnych wyznaczników, które należy brać pod uwagę. Niemniej jednak istnieje pewna grupa zachowań, które będą wspólne dla wszystkich stanów faktycznych, a którą opisał szczegółowo Sąd Okręgowy, a których obiektywny obserwator mógłby oczekiwać od małżonków, których łączy coś więcej niż tylko prawny węzeł małżeński.

Stanowczo odrzucić należy jednak tezę, że istnienie jakichkolwiek związków pomiędzy osobami pozostającymi formalnie w związku małżeńskim, jest już dostateczną przesłanką do stwierdzenia zaistnienia wspólności małżeńskiej. Istnieje bowiem pewien próg intensywności tej relacji, którego przekroczenie pozwala dopiero na stwierdzenie tej okoliczności, co, w ocenie Sądu Apelacyjnego, wynika choćby z literalnego rozumienia terminu „pożycie”. Ponadto zauważyć należy, że w odmiennym wypadku ustawodawca w redakcji powołanego art. 70 ust. 3 posłużyłby się wyłącznie kategorią prawną pozostawania w związku małżeńskim (zasadniczo łatwym do dowiedzenia), a nie „pozostawania w pożyciu”.

Wykazanie zatem istnienia relacji o charakterze mniej intensywnym od oczekiwanej w realiach konkretnej sprawy, skutkować będzie odmową zastosowania w sprawie art. 70 ust. 3.

W tym kontekście również nietrafny jest podniesiony zarzut naruszenia przepisu prawa materialnego. Autor apelacji w sposób dowolny i nieuprawniony miesza pojęcia z różnych gałęzi prawa – „wspólne pożycie” z powołanego przepisu oraz „więź małżeńska” (pojęcie zaczerpnięte z prawa rodzinnego, choć nieobecne w aktach prawnych). Instytucje te, o ile można posłużyć się tym terminem, są autonomiczne i nie ma żadnej podstawy do przyjęcia związku pomiędzy nimi, choć niewątpliwie przy badaniu ich przedmiotu wziąć należy pod uwagę podobne, jeśli nawet nie te same okoliczności faktyczne. Modelowe wzorce więzi małżeńskiej (o ile możliwe jest wypracowanie podobnych standardów) mogą być niewątpliwie pomocne przy ustaleniu istnienia wspólności małżeńskiej. Nie budzi zatem zastrzeżeń rozumowanie Sądu pierwszej instancji, który sięgnął w tej materii pomocniczo po regulacje kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Nie może zmienić to jednak okoliczności, że dostrzeżony przez apelującą związek nie może być podstawą do formułowania zarzutów materialnoprawnych.

Analiza argumentacji zawartej w apelacji skłania do uznania, że
w niniejszej sprawie istnienie więzi o opisanym wcześniej charakterze skarżąca upatruje właściwie jedynie w oparciu o dwa aspekty relacji łączącej ją z W. K. (1): związkach małżonków o charakterze majątkowym oraz zainteresowaniu T. L.-K. sytuacją zdrowotną męża w sytuacji, gdy przebywał on w hospicjum.

Odnosząc się do wątku więzi majątkowej zauważyć należy jednak, że przypływy majątkowe miały charakter wyłącznie jednostronny. Brak jest informacji, aby odwołująca się udzielała wsparcia swemu mężowi, nawet
w okresie gdy przybywał już w hospicjum, pomimo, że niewątpliwym jest, że stale prowadziła ona działalność gospodarczą. Ponadto nie sposób uznać świadczeń udzielanych przez W. K. (1) za regularne wsparcie (były one incydentalne) oraz ocenić wkładu męża odwołującej się w jej utrzymanie. Materiał zebrany w sprawie pozwala raczej stwierdzić, że skarżąca była samodzielna finansowo i środki majątkowe pochodzące od męża nie stanowiły istotnego wkładu w jej kondycję finansową. Brak jest również informacji, aby skarżąca wykazywała jakiekolwiek zainteresowanie jego grobem, w tym pokrywaniem związanych z tym kosztów administracyjnych. Odnośnie do kwestii pokrycia kosztów pogrzebu (wzmiankowanej w apelacji) oczywistym jest, że skarżąca nie mogła w nich partycypować z uwagi na pobyt za granicą, nie podjęła jednak w późniejszym czasie żadnych starań celem uregulowania ewentualnych należności powstałych z tego tytułu, które poniosły inne osoby.

O braku szczególnie intensywnej więzi o charakterze majątkowym świadczy również istotna okoliczność, że swoim jedynym spadkobiercą W. K. (1) ustanowił byłą żonę i nie zmienił tego rozporządzenia nawet po ślubie z odwołującą się, której nie pozostawił również żadnego indywidualnie oznaczonego składnika majątku, np. w drodze zapisu testamentowego. Nie wykazał zatem troski o byt T. L.-K. po swojej śmierci, co jeszcze dobitniej świadczy o wątłości więzi zarówno tej majątkowej, jak i uczuciowej.

Przyjęcie natomiast przez skarżącą stanowiska, że „Inne więzi łączące małżonków - poza więzami natury finansowej - mają znaczenie drugorzędne.” skwitować należy jedynie stwierdzeniem, że więź małżeńska nie jest li tylko relacją o charakterze merkantylnym.

Odnośnie do akcentowanego wątku zainteresowania apelującej stanem zdrowia i sytuacją męża w ostatnim okresie jego życia, zauważyć należy, co podniesiono w apelacji, że T. L.-K. istotnie podjęła kontakt ze znajomymi celem ustalenia stanu zdrowia W. K. (1). Zaznaczyć jednak należy, że kontaktowała z osobami trzecimi, nie podejmując prób kontaktu ze swym mężem bezpośrednio. Nic nie wskazuje ponadto, aby skarżąca podejmowała podobne starania w okresie przed wyjazdem na Ukrainę. O zainteresowaniu sytuacją męża najdobitniej zdaje się świadczyć ponadto okoliczność (niepodważona w apelacji), że o jego śmierci dowiedziała się październiku 2004 r., a więc znaczny czas po powrocie z leczenia. Sama obecność na leczeniu za granicą nie mogła wpłynąć na przerwanie więzi pomiędzy małżonkami, bo więź ta stopniowo gasła już od 2001r. Nie jest to również okoliczność, która czyniła niemożliwym utrzymanie jakiejkolwiek choćby sporadycznej komunikacji bezpośredniej.

Wobec powyższego uznać należy, że obydwie wskazane w apelacji okoliczności nie podważają przyjętego przez organ emerytalny stanowiska. Wykazane przez skarżącą przesłanki nie mogą być dostateczną podstawą do uznania istnienia pożycia małżeńskiego nawet w indywidulanej sytuacji małżonków w niniejszej sprawie. Mówiąc inaczej, w ocenie Sądu Apelacyjnego, istniały jeszcze inne pola więzi małżeńskiej oraz inne działania, adekwatne do sytuacji małżonków K., w których odwołująca się i jej mąż mogli utrzymywać swoją relację.

Odnosząc się natomiast do części rozważań apelacji dotyczących pominięcia przez Sąd pierwszej instancji w niniejszej sprawie indywidualnej sytuacji małżonków uznać należy, że mają one charakter wybitnie polemiczny. Autor apelacji zmierza do podważenia oceny prawnej Sądu Okręgowego nie formułując żadnych konkretnych argumentów, a poprzestając właściwie na forsowaniu własnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Osią tego wywodu jest założenie, że w indywidualnej sytuacji małżonków w niniejszej sprawie (wiek, osobne zamieszkiwanie itp.) nie sposób oczekiwać, aby wykazywali więcej zażyłości we wzajemnych relacjach, a zatem ustalone w sprawie okoliczności odnoszące się do manifestacji wzajemnego przywiązania (np. próby dowiedzenia się o stan zdrowia W. K. (1)) są wystarczające do uznania, że wypełnione zostały kryteria z art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej.

Inaczej ujmując to zagadnienie apelująca przyjmuje w istocie założenie, że, w odniesieniu do stanu niniejszej sprawy, brak wykazania przez organ emerytalny całkowitego rozkładu relacji skutkuje koniecznością uznania, że pożycie małżeńskie istniało (ze względu mi.in. na powiązania natury finansowej i inne).

W ocenie Sądu Apelacyjnego założenia apelującej w roztrząsanym zakresie oparte są na uproszczonym pojmowaniu materii relacji małżeńskiej. Sytuacje te nie są bowiem „zero-jedynkowe”, czyli oparte na zasadzie dychotomiczności (istnieje pożycie małżeńskie lub go nie ma). Jak wskazał wcześniej Sąd drugiej instancji, a co zasygnalizował pośrednio również Sąd Okręgowy, relacje ludzkie mogą przyjąć różne stopnie zażyłości, których nawet nie sposób precyzyjnie określić z przyczyn braku odpowiedniego aparatu pojęciowego. Relacji, którą określić można ustawowym pojęciem „pożycia małżeńskiego”, musi cechować zdecydowanie wysoki poziom intensywności, we wszelkich możliwych polach jej realizacji. Biorąc pod uwagę okoliczności niniejszej sprawy można stwierdzić, uwzględniając nawet okoliczności szczególne dotyczące małżonków K., że bez wątpienia ich relację mogła cechować zdecydowanie bardziej scementowana więź. Gdyby bowiem pominąć wskazywane w apelacji relacje o charakterze majątkowym i zainteresowanie odwołującej stanem zdrowia męża, w świetle ustalonego stanu faktycznego sprawy, właściwie nie sposób doszukać się jakichkolwiek innych przejawów zażyłości pomiędzy małżonkami. Nawet przyjęcie szczególnych okoliczności dotyczących małżonków nie uzasadnia uznania, że opartą na tak wątłych relacjach więź można uznać za „wspólne pożycie”. Szeroko odniósł się do tego Sąd Okręgowy i zasadniczo nie ma potrzeby w tym miejscu powtarzać szczegółowych rozważań tego Sądu. Zdaniem Sądu Apelacyjnego istniejąca pomiędzy T. L.-K., a W. K. (1) relacja nie przyjęła na tyle intensywnego charakteru by uznać ją za relację na poziomie pożycia małżeńskiego w rozumieniu przepisów o rencie rodzinnej. Oceny tej nie podważa podkreślenie w apelacji indywidualnej sytuacji, w jakiej pozostawali małżonkowie, bo nawet te okoliczności nie mogą przesłonić nikłości więzów łączących odwołującą się z mężem.

Na marginesie zauważyć należy również, że autor apelacji dopuścił się istotnej nieścisłości wskazując że W. K. (1) miał rodzinę z poprzedniego związku, podczas gdy z pierwszego małżeństwa nie miał on dzieci.

Apelacja odwołującej się nie zasługiwała na uwzględnienie,
a zatem mając na uwadze powyższe Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł, jak pkt I w sentencji. Z uwagi na wynik postępowania apelacyjnego w pkt II sentencji Sąd Apelacyjny obciążył skarżącą obowiązkiem zwrotu organowi emerytalnemu kosztów zastępstwa prawnego w instancji odwoławczej, przyjmując za podstawę tego rozstrzygnięcia regulacje zawarte w art. 108 § 1 k.p.c. i art. 98 § 1 k.p.c. (zasada odpowiedzialności za wynik procesu) oraz § 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (jednolity tekst: Dz. U. z 2013 r., poz. 490) w związku z § 11 ust. 2.