Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Pa 59/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 21 kwietnia 2016 roku Sąd Rejonowy w Kutnie,
IV Wydział Pracy przywrócił powoda S. D. (1) do pracy w pozwanym Starostwie Powiatowym w K. na dotychczasowych warunkach pracy i płacy oraz zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.760 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu następujące ustalenia faktyczne.

Powód został zatrudniony u pozwanego na podstawie umowy o pracę z dnia
4 stycznia 2005 roku na czas nieokreślony na stanowisku zastępcy dyrektora wydziału geodezji i kierownika (...) Ośrodka (...).

Syn powoda K. D. (1) prowadzi działalność gospodarczą w zakresie usług geodezyjnych. Powód od dwóch lat nie prowadzi już własnej działalności gospodarczej w zakresie geodezji od 31 grudnia 2014 roku. Wcześniej powód miał od 2013 roku zawieszoną działalność gospodarczą. W kilku sytuacjach powód pełnił funkcję kierownika prac geodezyjnych prowadzonych przez syna, gdyż K. D. nie posiadał uprawnień do samodzielnego pełnienia tej funkcji. Zdarzyły się również sytuacje, że powód przyjął do wydziału zgłoszenie prac syna, czy po pozytywnej decyzji wprowadzał mapy do systemu, czyli wykonywał czynności tzw. kartowania. Były to czynności ściśle techniczne niezwiązane z merytoryczną oceną. Nigdy jednak nie dokonywał ich sprawdzenia pod względem merytorycznym, gdyż czynności te wykonywała zawsze E. C. (1). W jednej sytuacji wniosek K. D. został zatwierdzony w tym samym dniu, w którym wpłynął do wydziału. E. C. (1) wiedziała, że powód wykonuje pewne czynności ściśle techniczne przy pracach K. D. (1) jak również, że przyjmuje fizycznie zgłaszane przez niego prace. Wykonywanie takich czynności jak zgłoszenie i jego przyjęcie odbywało się w godzinach pracy powoda, czynności powoda były krótkotrwałe.

Dyrektor wydziału uważał, aby nie uczestniczyć w żadnych pracach prywatnych, jako urzędnik, zaś osoba która podpisuje decyzje nie może prowadzić żadnej działalności gospodarczej. Zdaniem dyrektora wydziału nie było sytuacji, aby działania powoda rodziły podejrzenie o stronniczość, czy interesowność.

W dniach 28 maja – 12 czerwca 2015 roku w Wydziale Geodezji przeprowadzono pozaplanową kontrolę zakończoną protokołem z dnia 19 czerwca 2015 roku. Celem kontroli było ustalenie, czy dochodzi do łączenia przez pracowników zatrudnionych w wydziale pracy służbowej z działalnością gospodarczą ich samych lub prowadzonych przez członków ich rodzin. Kontrola wykazała, iż pracownicy starostwa nie prowadzą własnych działalności gospodarczych w zakresie geodezji, jednakże działalność taką prowadzą członkowie ich rodzin. Dotyczyło to powoda, dyrektora wydziału E. C. (1) oraz J. N. i A. L.. Kontrola wykazała, iż procentowo ilość spraw zgłaszanych przez członków rodzin tych pracowników rośnie stale od 2011 roku. Ustalono ponadto, iż powód brał udział w pracach wykonywanych przez syna. Ponadto powód przyjął zgłoszenie zakończenia prac syna w dniu 31 marca 2014 roku, gdy opłata z tytułu wydanych materiałów została naliczona w dniu 10 kwietnia 2014 roku. Pismem z dnia 26 czerwca 2015 roku dyrektor wydziału złożył wyjaśnienia do protokołu kontroli wskazując między innymi, iż nie było przypadków podejrzenia o stronniczość pracowników wymienionych w protokole kontroli. Wskazał również, iż termin wydania materiałów to zazwyczaj 5-6 dni i jest on identyczny dla wszystkich wykonawców, jak również nie było sytuacji wydania materiałów bez opłaty, gdyż do 12 lipca 2014 obowiązywały inne zasady niż obecnie co do pobierania opłat.

W dniu 12 czerwca 2015 roku do Starosty (...) wpłynęło pismo geodetów w osobach R. J. (1), A. N. (1), R. S. (1), J. S., M. i E. B., w którym wskazali, iż zachowanie powoda jest sprzeczne z zapisami ustawowymi, albowiem wykonuje on oraz jego pracownicy czynności w ramach działalności gospodarczej członków swoich rodzin. Prace wykonywane przez syna powoda cechują się szybkim czasem załatwienia, jak również krótkim czasem uzyskania materiałów geodezyjnych, co uzasadnia twierdzenie o rażąco nierównym traktowaniu wykonawców prac. Wskazali, iż powód jako kierownik ośrodka ma pełny i nieograniczony dostęp do danych i materiałów, na które wykonawcy muszą oczekiwać po 10 dni. Dostęp ten daje możliwość uzyskania przez syna powoda najatrakcyjniejszych prac. Podnieśli również, że powód podpisuje protokoły ustaleń, przyjęcia i wyznaczenia znaków granicznych, co w przypadku odwołania się strony faktycznie oznacza jego rozpoznanie również przez S. D.. Skarżący wskazali również, iż ich prace są sprawdzane bardzo drobiazgowo, powód wymaga od nich wielu poprawek, co nie dotyczy sytuacji operatów sporządzanych przez jego syna.

A. N. (1) składając skargę uznał, że powód był stronniczy w trakcie składania dokumentacji do archiwum, gdy musiał prosić o przyspieszenie rozpoznania wniosku, a nie utrzymania materiałów w terminie ustawowym. Uznał również, że powód jako kierownik interpretuje przepisy prawa w sytuacji, gdy weryfikuje dokumentację, choć nie ma prawa dokonywać takiej interpretacji. Geodeta w starostwie ma dostęp do informacji, której inni geodeci nie mają, co oznacza, iż nie powinni oni prowadzić własnych działalności gospodarczej. Ponadto od powoda ciągle dostawał uwagi i poprawki do składanych operatów, podczas gdy K. D. nie miał takich uwag.

R. S. (1) kierował skargi na powoda w roku 2007 i w 2015 a dotyczyły one tego, że powód prowadzi działalność gospodarczą jako urzędnik, co było niezdrową konkurencją. R. S. miał również problemy ze zbyt ogólnikowymi uwagami powoda jako sprawdzającego jego operaty.

R. J. (1) nie spotkał się w swej pracy z przypadkami stronniczości powoda. Formułując pismo z dnia 12 czerwca 2015 roku chodziło mu wyłącznie o prowadzenie przez powoda działalności gospodarczej w ramach działalności syna. W ramach współpracy z wydziałem geodezji miał problem z terminowością załatwiania spraw, ale innego pracownika. Powód przychylał się do wniosków R. J. przyspieszenia wydania materiałów geodezyjnych.

E. i M. B. składając skargę chcieli poruszyć wątpliwości co do zachowania powoda w okresie, gdy równolegle prowadził on własną działalność gospodarczą i pracował jako urzędnik starostwa. Wątpliwości co do stronniczości powoda nie dotyczyły w ogóle firmy (...), a konkurencyjnej działalności firmy powoda, jak również sposobu dokonywania kontroli ich prac geodezyjnych.

J. S. miał uwagi co do zbytniej drobiazgowości powoda przy sprawdzaniu operatów, którą czasami uważał za złośliwość. Zarzut pod adresem powoda dotyczył wykonywania na terenie powiatu prac geodezyjnych przez jego syna, co automatycznie było odbierane jako lepsza pozycja wyjściowa do prowadzenia działalności.

Pomimo uwag do pracy powoda, żaden z geodetów nie zdecydował się na formalne odwołanie od jego decyzji.

Inni geodeci, czy pracownicy starostwa nie zauważyli żadnych zachowań powoda świadczących o jego stronniczości, czy interesowności. Powód traktował wykonawców prac geodezyjnych w taki sam sposób, załatwiając sprawy zgodnie z terminami, jak również uwzględniając wnioski o przyspieszenie wydania materiałów, czy wydania decyzji. Drobiazgowość powoda przy sprawdzaniu operatów była odbierana jako prawidłowe zachowanie urzędnika. Również ewentualne przyjmowanie prac syna nie było kojarzone ze stronniczością. Nie ma praktycznej możliwości, aby syn powoda uzyskiwał lepsze zlecenia dzięki pozycji jego ojca. Skarga części geodetów była odbierana jako atak na powoda za staranne sprawdzanie ich operatów geodezyjnych.

W roku 2014 K. D. (1) zgłosił drugą pod względem ilości liczbę prac geodezyjnych.

Do 12 lipca 2014 roku materiały geodezyjne były wydawane bezpłatnie, zaś opłata była pobierana przy złożeniu pracy do zaewidencjonowania. Praktyka taka istniała w całej Polsce. Po wskazanej dacie i zmianie przepisów opłaty były pobierane już przed wydaniem materiałów geodezyjnych.

W dniu 22 czerwca 2015 roku powód złożył wniosek o rozwiązanie umowy w trybie porozumienia stron, na co pracodawca nie wyraził zgody.

Oświadczeniem z dnia 22 czerwca 2015 roku pracodawca rozwiązał z powodem umowę o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Jako przyczyny wskazano:

1. wykonywanie czynności kierownika robót geodezyjnych, w ramach działalności gospodarczej prowadzonej przez członka rodziny nieposiadającego uprawnień geodezyjnych a następnie wykonywanie czynności związanych z przyjęciem tych prac do zasobu geodezyjnego, co powoduje podejrzenie o stronniczość i interesowność w prowadzonych sprawach,

2. niewyłączenie się od prowadzenia spraw, w których stroną był syn K. D. (1),

3. prowadzenie spraw w sposób prowadzący do naruszenia zasady praworządności polegającej na odmiennym traktowaniu innych wykonawców prac geodezyjnych niż wykonawcę będącego członkiem rodziny, pod względem terminowości i szybkości prowadzonych spraw,

4. wydawanie materiałów geodezyjnych bez uprzedniego pobrania opłat należnych z tego tytułu.

Pozwany wskazał, iż powyższe okoliczności wynikają z protokołu kontroli wewnętrznej przeprowadzonej w wydziale geodezji, która ujawniła, iż powód naruszył przepis art. 24§1 p. 2 kpa, wykonywał czynności przy operatach składanych przez syna, któremu wydawał również dokumenty bez pobrania opłaty np. w dniu 27 marca 2014 roku.

Pismem z dnia 7 stycznia 2015 roku powód zwrócił się do Związku Zawodowego (...) w Powiecie (...) o objęcie ochroną na podstawie art. 30 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych.

Powód został objęty ochroną przed rozwiązaniem stosunku pracy uchwałą z dnia
25 stycznia 2015 roku. Związek Zawodowy (...) w Powiecie (...) jest organizacją międzyzakładową i jest reprezentatywna w stosunku do pracodawców, których pracowników interesy reprezentuje. Starostwo Powiatowe w K. jako pracodawca wiedział o działalności tej organizacji związkowej, która informowała na bieżąco o ilości członków organizacji, w tym w poszczególnych zakładach pracy. Pracodawca nie uzyskał zgody na rozwiązanie z powodem umowy o pracę nie zwracając się w ogóle o wyrażenie zgody w tym przedmiocie.

Obecnie stanowisko pracy powoda jest zajęte i pracuje na nim T. K.. Średnie wynagrodzenie powoda z ostatnich trzech miesięcy zatrudnienia wyniosło kwotę 4.758zł.

W ocenie Sądu Rejonowego materiał dowodowy zebrany w sprawie nie budzi wątpliwości. Zeznania przesłuchanych w sprawie świadków oraz powoda prezentują stan faktyczny na podstawie własnych obserwacji i ocen zachowań powoda w szczególności co do jego stronniczości oraz interesowności. Ponadto przesłuchani świadkowie prezentowali argumentację na poparcie swych twierdzeń. W tym kontekście Sąd stwierdził, iż materiał dowodowy w tym zakresie wymyka się możliwości i podstawie do jego oceny pod względem wiarygodności, albowiem nie dotyczy konkretnych okoliczności faktycznych jakie zaistniały lecz subiektywnych odczuć, podejrzeń i okoliczności temu towarzyszącym. Ponadto Sąd uznał za wiarygodne dowody z dokumentów złożonych do akt sprawy, które nie były kwestionowane przez strony postępowania.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, iż powództwo zasługiwało na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności Sąd Rejonowy stwierdził, iż pracodawca rozwiązując z powodem umowę o pracę naruszył przepis szczególny tj. art. 32 ust. 1 pkt. 1 w zw. z art. 34 ustawy z dnia 23 maja 1991 roku o związkach zawodowych (tekst jednolity Dz. U. poz. 1881 z 2015). Uchwałą z dnia 26 stycznia 2015 roku powód został objęty szczególną ochroną związku zawodowego działającego u pracodawcy przed rozwiązaniem stosunku pracy. Tym samym pozwany winien uzyskać zgodę zarządu organizacji międzyzakładowej na rozwiązanie z powodem umowy o pracę. Pozwany nie tylko zgody takiej nie uzyskał, ale również o nią nie wystąpił, podobnie jak nie konsultował zamiaru rozwiązania stosunku pracy w trybie art. 52 § 3 k.p. pomimo, iż organizacja międzyzakładowa spełniała swój obowiązek wynikający z art. 32 ust. 3 i 4 cytowanej ustawy. Zdaniem Sądu wskazane naruszenie przepisów prawa pracy należy uznać za rażące, co zasadniczo winno skutkować samo w sobie uwzględnieniem powództwa, skoro dotyczy ono pracownika szczególnie chronionego przed rozwiązaniem stosunku pracy.

Niezależnie od powyższego Sąd meriti wskazał, iż pracodawca rozwiązał z powodem umowę o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Sąd I instancji przytaczając treść art. 52 § 1 p. 1 k.p. oraz art. 30 § 3, 4 i 5 k.p. zważył, że nie było żadnych podstaw do uznania, iż oświadczenie pracodawcy zawiera rzeczywiste i uzasadnione przyczyny rozwiązania z powodem umowy o pracę bez wypowiedzenia.

Jako pierwszą przyczynę rozwiązania stosunku pracy z powodem pracodawca wskazał wykonywanie czynności kierownika robót geodezyjnych, w ramach działalności gospodarczej prowadzonej przez członka rodziny nieposiadającego uprawnień geodezyjnych, a następnie wykonywanie czynności związanych z przyjęciem tych prac do zasobu geodezyjnego, co powoduje podejrzenie o stronniczość i interesowność w prowadzonych sprawach. Zdaniem Sądu meriti nie ulega wątpliwości, iż pracodawca zarzucił powodowi w tym miejscu naruszenie art. 30 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 21 listopada 2008 roku o pracownikach samorządowych (tekst jednolity Dz. U. poz. 1202 z 2014 z późn. zm.). Zgodnie z tym unormowaniem pracownik samorządowy nie może wykonywać zajęć sprzecznych lub związanych z zajęciami, które wykonuje w ramach obowiązków służbowych, wywołujących uzasadnione podejrzenie o stronniczość lub interesowność. Taka sytuacja powoduje obowiązek po stronie pracodawcy natychmiastowego rozwiązania stosunku pracy (ust. 2). Sąd rozważył czym jest stan uzasadnionego podejrzenia. Rozwiązując umowę o pracę pozwany użył sformułowania sprzecznego z zapisem ustawowym odwołując się do podejrzenia, a zapominając, iż musi ono być „uzasadnione” o ile ma stanowić podstawę do rozwiązania umowy o pracę. W ocenie Sądu stan "uzasadnionego podejrzenia" jest istotnym elementem omawianego zakazu; w zasadzie można przyjąć, że stanowi jego istotę [...]. Stan uzasadnionego podejrzenia [...] opierać musi się na obiektywnych, racjonalnych i weryfikowalnych przesłankach. Każdorazowo w danych okolicznościach sprawy badać więc należy, czy wystąpiły takie przesłanki, które dają prawo ich oceny jako tworzące stan uzasadnionego podejrzenia zachowań stronniczych lub interesownych (glosa A. Rzeteckiej – Gil do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie z dnia 05.02.2015r III SA/Lu 637/14). Istotną zatem okolicznością są nie tylko same podejrzenia o stronniczość, ale okoliczność, iż mogą one zostać uznane za uzasadnione w świetle materiału dowodowego zebranego w sprawie.

Sądu Rejonowy podkreślił również, iż w teorii sprzeczność zajęć wykonywanych przez urzędnika samorządowego z zajęciami, które wykonuje on w ramach obowiązków służbowych, dotyczy wszelkich obowiązków urzędnika, w tym wynikających z treści umowy o pracę, wynikających z zajmowanego stanowiska (pełnionej funkcji), a także obowiązków, które mogą być wykonywane sporadycznie, zleconych przez jego przełożonych. Zajęcia wykonywane przez urzędnika poza stosunkiem pracy można uznać za sprzeczne z jego obowiązkami służbowymi, jeżeli np. pokrywają się czasowo, mają taki sam lub podobny zakres przedmiotowy, czy też prowadzą do kolizji interesów pracownika wykonującego zajęcia poza stosunkiem pracy z interesami pracodawcy, u którego jest on zatrudniony. Pojęcia stronniczości i interesowności należy rozumieć zgodnie z ich znaczeniem potocznym i leksykalnym, ponieważ nie zostały zdefiniowane w ustawie. Wszelkie ograniczenia swobody podejmowania działalności gospodarczej nakładane na osoby pełniące funkcje publiczne zmierzają w istocie do ochrony interesu publicznego, polegającej na zapobieżeniu angażowaniu się osób publicznych w sytuacje i uwikłania mogące nie tylko podawać w wątpliwość ich osobistą bezstronność, czy uczciwość, ale także podważać autorytet organów Państwa oraz osłabiać zaufanie wyborców i opinii publicznej do ich prawidłowego funkcjonowania. Chodzi przy tym o wyeliminowanie "pokusy nadużywania pełnionego stanowiska". Obecnie naruszenie zakazu wynikającego z art. 30 ust. 1 ma miejsce wtedy, gdy zajęcia pozasłużbowe urzędnika samorządowego sprzeczne lub związane z obowiązkami służbowymi wywołują, a nie jedynie mogą wywoływać podejrzenie o jego stronniczość lub interesowność. Ustawodawca zmienił od dnia 10 października 2006 r. i utrzymał obecnie przesłanki zakazu wykonywania przez urzędników samorządowych zajęć pozasłużbowych. Kryterium obiektywne zostało zachowane, bowiem podejrzenie o stronniczość lub interesowność musi być "uzasadnione", co oznacza, że nie wystarczy subiektywne odczucie odbiorcy, iż zajęcia urzędnika wywołują przekonanie o jego stronniczości lub interesowności. Takie podejrzenie musi być obiektywnie uzasadnione. Sąd wskazał również, iż pracodawca nie ma obowiązku wykazywać, że pracownik wykonywał swoje obowiązki stronniczo lub interesownie. Jeżeli wykonywanie zajęć pozasłużbowych obiektywnie prowadzi do uzasadnionego podejrzenia o stronniczość lub interesowność, stanowi to naruszenie zakazu z art. 30 ust. 1, co oznacza jednak, iż w przypadku sporu pozwany musi przedstawić dowody wskazujące na zasadność podejrzenia o stronniczość i interesowność.

Przenosząc powyższe uwagi natury ogólnej na grunt niniejszej sprawy, Sąd Rejonowy zważył, że powód w kilku sytuacjach wykonywał funkcję kierownika prac geodezyjnych w firmie syna na zasadzie pomocy najbliższemu członkowi rodziny, który na daną chwilę nie posiadał jeszcze uprawnień zawodowych w tym zakresie. Kilka razy również przyjął fizycznie wniosek syna o zgłoszeniu pracy geodezyjnej, nie dokonując absolutnie kontroli merytorycznej w tym zakresie. Powyższe czynności następowały jawnie i po uzgodnieniu z dyrektorem wydziału E. C. (1). Zdaniem Sądu wskazane czynności nie dawały zatem podstaw do uzasadnionych podejrzeń o stronniczość i interesowność powoda. W ocenie Sądu sam fakt bycia kierownikiem prac geodezyjnych w żaden sposób nie kolidował z wykonywanymi obowiązkami urzędnika. Ewentualna gwarancja dobrze wykonanej pracy pod względem merytorycznym, zaliczanej na konto syna jako wykonawcy, nie może być stawiana na równi ze stronniczością, czy interesownością. Rola kierownika prac geodezyjnych nie miała bowiem żadnego przełożenia na czynności podejmowane przez powoda jako kierownika ośrodka geodezyjnego. Zakończenie wykonywania funkcji kierownika prac nie w ramach operatu syna nie miało żadnej styczności z funkcją urzędniczą S. D. (1). Same podejrzenia części geodetów, że w ten sposób syn powoda jest na uprzywilejowanej pozycji, nie mają racji bytu. Sąd wskazał, iż odmienna w swej treści jest skarga pisemna geodetów z 12 czerwca 2015 roku (co dziwne data pokrywa się z końcem protokołu kontroli w starostwie), a odmienne ich zeznania w tej materii złożone przed sądem. Z zeznań złożonych w charakterze świadków wynika, że ich zarzuty dotyczyły bądź okresu, gdy powód sam prowadził równolegle działalność gospodarczą (co nie jest przedmiotem procesu), bądź podejrzeń o odmienne traktowanie z powodu drobiazgowo sprawdzanych operatów z wykonanych prac. W ocenie Sądu inni geodeci zeznający w sprawie wskazali jednak, że taki tryb sprawdzania był normalny, szczegółowy i dający możliwość dalszej nauki w zawodzie. Zdaniem Sądu nie można zatem oprzeć się wrażeniu, że skarga geodetów miała na celu pozbycie się niewygodnej osoby kontrolującej z powołaniem się na nieuzasadnione i subiektywne przesłanki dotyczące syna powoda, niepotwierdzone w trakcie zeznań przed sądem. Z ich zeznań wynika wręcz, że uważają za niestosowne, że syn powoda również jest geodetą i prowadzi działalność gospodarczą konkurencyjną w stosunku do nich. W ocenie Sądu takie zarzuty nie mogą się jednak obronić, gdyż żaden zapis ustawowy nie zabrania i zabronić nie może wykonywania przez członków rodzin działalności gospodarczej w kontaktach z urzędem, w którym jest zatrudniony ich członek rodziny. Nie można zatem zabronić K. D. (1) wykonywania czynności na terenie K., czy też zmuszać samego powoda do rezygnacji z pracy. Sąd wskazał również, że samo przyjęcie zgłoszenia, czy dokonanie tzw. kartowania, jako czynności techniczne również nie dają, w ocenie Sądu
I instancji, uzasadnionych podstaw do uznania, że powód był stronniczy, czy interesowny w załatwianiu spraw. Oczywiście Sąd nie bagatelizuje wskazanych czynności, ale uważa, że ich wykonywanie co do prac syna nie pozostawało w sprzeczności z wykonywanymi obowiązkami w sposób rodzący uzasadnione podejrzenia o stronniczość czy interesowność. Wykonywane przez niego obowiązki nie pozostawały bowiem w sprzeczności, ani nie były w związku z zajmowaniem funkcji kierownika prac geodezyjnych czy potwierdzaniem zgłoszenia prac. Z pewnością zaś okoliczności te nie pozwalają na uznanie, że dawały one uzasadnione podejrzenie stronniczości i interesowności. Tym samym tak wskazana przyczyna w realiach faktycznych sprawy nie dawała podstaw do rozwiązania umowy o pracę z powodem.

W ocenie Sądu Rejonowego nie ma również podstaw do uznania za zasadną przyczynę rozwiązania z powodem umowy, zarzutu niewyłączenie się od prowadzenia spraw, w których stroną był syn K. D. (1). Zgodnie z art. 24 § 1 kpa pracownik organu administracji publicznej podlega wyłączeniu od udziału w postępowaniu w sprawie:

1) w której jest stroną albo pozostaje z jedną ze stron w takim stosunku prawnym, że wynik sprawy może mieć wpływ na jego prawa lub obowiązki;

2) swego małżonka oraz krewnych i powinowatych do drugiego stopnia;

3) osoby związanej z nim z tytułu przysposobienia, opieki lub kurateli;

4) w której był świadkiem lub biegłym albo był lub jest przedstawicielem jednej ze stron, albo w której przedstawicielem strony jest jedna z osób wymienionych w pkt. 2 i 3;

5) w której brał udział w wydaniu zaskarżonej decyzji;

6) z powodu której wszczęto przeciw niemu dochodzenie służbowe, postępowanie dyscyplinarne lub karne;

7) w której jedną ze stron jest osoba pozostająca wobec niego w stosunku nadrzędności służbowej.

Zgodnie z § 4 tego przepisu wyłączony pracownik powinien podejmować tylko czynności niecierpiące zwłoki ze względu na interes społeczny lub ważny interes stron. W ocenie Sądu pracownik organu administracji publicznej podlega wyłączeniu z udziału w sprawie "już zawisłej przed organem administracji publicznej, niezależnie od rodzaju i charakteru sprawy (...), w każdym stadium tej sprawy oraz w każdej instancji trybu zwykłego lub trybów nadzwyczajnych" (J. Borkowski (w:) Komentarz, 1996, s. 127). Wyłączenie pracownika powstaje "na tle specyficznego stosunku określonego pracownika do określonej indywidualnej sprawy z zakresu administracji publicznej. Pracownik wyłączony od udziału w postępowaniu nie traci wskutek tego zdolności do udziału w postępowaniu dotyczącym innych spraw, choćby to były sprawy tego samego rodzaju" (W. D., Ogólne postępowanie, 1962, s. 92-93). Pracownik podlega wyłączeniu "od udziału w postępowaniu". Przez udział w postępowaniu w sprawie należy rozumieć podejmowanie przez pracownika organu administracji publicznej przewidzianych w przepisach prawa czynności procesowych niezbędnych do załatwienia sprawy w formie decyzji, a jeżeli pracownik jest upoważniony do wydawania decyzji w imieniu organu administracji publicznej lub pełni funkcje organu, również załatwienie sprawy w formie decyzji. Pracownik wyłączony z udziału w sprawie nie może zatem podejmować czynności procesowych w tej sprawie, z zastrzeżeniem art. 24§4. Użyte w art. 24 § 1 sformułowanie "w sprawie" oznacza sprawę administracyjną załatwianą w drodze decyzji (art. 1 pkt. 1). W ocenie Sądu w ramach materiału dowodowego wynika, że powód nie podejmował żadnych czynności w zakresie prac jego syna zmierzających do wydania decyzji . Jego działania ograniczały się bowiem wyłącznie do fizycznego przyjęcia zgłoszenia pracy lub tzw. kartowania, a więc przerzucenia już zatwierdzonej mapy do systemu, natomiast on sam nigdy nie wykonywał ani sprawdzania merytorycznego operatu, ani jego zatwierdzenia lub wezwania do poprawek. Tym samym zdaniem Sądu podejmowanie przez powoda czynności nie naruszały powyższego unormowania kodeksu postępowania administracyjnego.

W ocenie Sądu nie ma również podstaw do uznania, że powód prowadził sprawy w sposób prowadzący do naruszenia zasady praworządności polegającej na odmiennym traktowaniu innych wykonawców prac geodezyjnych niż wykonawcę będącego członkiem rodziny, pod względem terminowości i szybkości prowadzonych spraw. Materiał dowodowy zebrany w sprawie wskazuje, iż powód jednakowo traktował wszystkich wykonawców prac, zarówno co do normalnego toku czynności jak i przyspieszania załatwiania sprawy. Sam fakt szczegółowego sprawdzania operatów i niezadowolenia części geodetów może przemawiać za ich błędami merytorycznymi, a nie za nieprawidłowym działaniem powoda jako pracownika samorządowego. Sąd podkreślił, iż część geodetów (nie tylko syn powoda) nie miała poprawek, a te które otrzymywali uznawali za uzasadnione. Znamiennym jest fakt, iż żaden z geodetów, mimo zastrzeżeń do zachowania powoda, nie zdecydował się na odwołanie od jego decyzji. Tylko bowiem w takiej sytuacji okazałoby się czy jego uwagi były zasadne czy nieuzasadnione. Sąd wskazał również, iż operaty były sprawdzane dość szybko w skali całego kraju, jak również szybko były wydawane materiały geodezyjne. Oczywiście zdarzyło się raz, że operat jego syna został przyjęty tego samego dnia i tego samego dnia została wydana decyzja o jego zatwierdzeniu. W ocenie Sądu taka sytuacja nie daje jednak podstaw do wyciągania wniosków o stałym wykorzystywaniu swojej pozycji przez S. D. do przyspieszania spraw syna. Z materiału dowodowego nie można zatem wyprowadzić wniosku o istnieniu obiektywnych okoliczności potwierdzających tezę, że powód prowadził sprawy w sposób naruszający zasadę równości wykonawców prac geodezyjnych.

Zdaniem Sądu całkowicie nierzeczywistą przyczyną rozwiązania z powodem umowy o pracę jest wydawanie materiałów geodezyjnych bez uprzedniego pobrania opłat należnych z tego tytułu. Kwestię tą reguluje bowiem art. 40a ustawy prawo geodezyjne i kartograficzne wprowadzony dopiero z dniem 12 lipca 2014 roku. Materiał dowodowy zebrany w sprawie potwierdza, że do 12 lipca 2014 roku wydział geodezji w K. nie pobierał opłat przy wydaniu materiałów, lecz dopiero na koniec przy złożeniu operatu. Praktyka taka była zresztą powszechna również w innych ośrodkach w Polsce. Sytuacja ta zmieniła się po tej dacie w związku ze zmianą przepisów, co spowodowało zmianę praktyki i pobieranie opłat od razu przy wydaniu materiałów geodezyjnych. Tym samym wskazana przyczyna jest nierzeczywista i nie dawała podstaw do rozwiązania z powodem umowy o pracę.

Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności Sąd Rejonowy uznał, iż oświadczenie pracodawcy jest wadliwe pod względem prawnym, jak również wskazuje nieuzasadnione przyczyny rozwiązania umowy o pracę. Sąd nie znalazł przy tym żadnych podstaw do stwierdzenie niecelowości, czy niemożliwości przywrócenia powoda do pracy, a za taką z pewnością nie można uznać zatrudnienia na jego stanowisko nowego pracownika. W związku z tym Sąd uwzględnił powództwo przywracając S. D. do pracy u pozwanego na dotychczasowych warunkach pracy i płacy.

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 98§1 k.p.c.

Powyższe orzeczenie w całości zaskarżył pełnomocnik pozwanego. Zaskarżonemu orzeczeniu apelujący zarzucił:

1. naruszenie prawa materialnego wyrażonego w art. 30 ust. 1 i 2 ustawy z dnia z dnia 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (Dz.U.2014.1202 j.t.) poprzez jego niezastosowanie i uznanie, iż w przedmiotowej sprawie nie doszło do uzasadnionego podejrzenia o stronniczość lub interesowność, skutkujące obowiązkiem rozwiązania z powodem umowy o pracę bez wypowiedzenia w sytuacji, gdy przepis ten stanowi lex specialis względem art. 52 k.p., co oznacza, iż w przypadku wystąpienia uzasadnionej obawy o stronniczość lub interesowność pracodawca zobowiązany jest do rozwiązania z pracownikiem umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia, art. 56 §2 k.p. w zw. z art. 45 § 2 k.p. poprzez jego niezastosowanie i brak rozważenia przez Sąd meriti czy przywrócenie powoda do pracy na poprzednio zajmowanym stanowisku jest możliwe i celowe;

2. naruszenie przepisów postępowania wyrażonych w art. 233 k.p.c. poprzez:

a) dowolną w miejsce swobodnej oceny materiału dowodowego, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego polegającego na przyjęciu, iż podejmowanie przez powoda czynności w ramach prowadzonej przez syna działalności gospodarczej nie pozostają w związku z obowiązkami powoda jako pracownika samorządowego bowiem powód nie wydawał decyzji merytorycznych dotyczących robót zgłaszanych przez syna powoda, a jedynie zdarzało mu się wykonywanie czynności technicznych w sytuacji, gdy czynności te wykraczały poza zakres obowiązków powoda i czynione były w interesie osób mu bliskich jak i jego własnym jako kierownika robót w ramach działalności prowadzonej przez syna;

b) wybiórczą i błędną ocenę zeznań świadka E. C. (1) i przyjęcie, iż świadek zezwoliła powodowi na wykonywanie czynności w ramach działalności gospodarczej prowadzonej przez syna powoda w sytuacji, gdy świadek:

- nie przesądziła, iż istnieje prawna możliwość łączenia przez powoda jako pracownika samorządowego funkcji kierownika (...) Ośrodka (...) z czynnościami kierownika robót geodezyjnych wykonywanymi w ramach działalności prowadzonej przez syna wskazując na potrzebę upewnienia we własnym zakresie się o możliwościach prawnych łączenia tych czynności,

- wskazała, iż dalsze funkcjonowanie w sposób praktykowany przez powoda i jego syna jest działaniem na własne ryzyko powoda,

- kategorycznie wykluczyła możliwość wykonywania przez siebie czynności kierownika robót w ramach działalności gospodarczej prowadzonej przez swojego męża z uwagi na swoje zatrudnienie w wydziale geodezji Starostwa Powiatowego w K.,

c) wybiórczą ocenę materiału dowodowego w postaci zeznań świadków A. N. (2), J. S., R. S. (1) i R. J. (1) polegającą na przyjęciu i uznanie, iż świadkowie składając skargę na działanie Ośrodka do starosty (...) zmierzali do wyeliminowania niewygodnej dla nich osoby, która kontrolowała wykonane przez nich pracę oraz ograniczenia konkurencyjności na rynku geodetów w osobie K. D. (1), w sytuacji, gdy zamiarem geodetów było zwrócenie pracodawcy uwagi na nieprawidłowości w wydziale geodezji rodzące uzasadnione podejrzenie o stronniczość i interesowność pracowników.

Wskazując na powyższe skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa, ewentualnie o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda odszkodowania w miejsce przywrócenia go do pracy oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych.

W dniu 27 czerwca 2016 roku pełnomocnik powoda złożył odpowiedź na apelację, wnosząc o jej oddalenie oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Na rozprawie apelacyjnej w dniu 26 sierpnia 2016 roku pełnomocnik strony pozwanej poparł apelację, zaś pełnomocnik powoda wniósł o oddalenie apelacji oraz o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył co następuje.

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd pierwszej instancji wydał trafne orzeczenie, znajdujące oparcie zarówno w zebranym w sprawie materiale dowodowym, jak i obowiązujących przepisach prawa.

Sąd Okręgowy w pełni aprobuje ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji i przyjmuje je jako własne. Podziela również wywody prawne zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie znajdując żadnych podstaw do jego zmiany bądź uchylenia.

Brak jest jakichkolwiek okoliczności do uwzględnienia zarzutu naruszenia przez Sąd pierwszej instancji prawa procesowego poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i brak wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Przepis art. 233 § 1 k.p.c. stanowi, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Oznacza to, że wszystkie ustalone w toku postępowania fakty powinny być brane pod uwagę przy ocenie dowodów, a tok rozumowania sądu powinien znaleźć odzwierciedlenie w pisemnych motywach wyroku.

W ocenie Sądu Okręgowego skuteczny zarzut przekroczenia granic swobody w ocenie dowodów może mieć zatem miejsce tylko w okolicznościach szczególnych. Dzieje się tak w razie pogwałcenia reguł logicznego rozumowania bądź sprzeniewierzenia się zasadom doświadczenia życiowego (por. wyrok SN z 6.11.2003 r. II CK 177/02 niepubl.).

Podkreślenia wymaga także fakt, że dla skuteczności zarzutu naruszenia swobodnej oceny dowodów nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Koniecznym jest bowiem wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać jakie kryteria oceny dowodów naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając. Ponadto jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to dokonana ocena nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego można było wysnuć wnioski odmienne (post SN z 23.01.2001 r. IV CKN 970/00, niepubl. wyrok SN z 27.09.2002 r. II CKN 817/00).

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga zatem wykazania, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Natomiast zarzut dowolnego i fragmentarycznego rozważenia materiału dowodowego wymaga dla swej skuteczności konkretyzacji, i to nie tylko przez wskazanie przepisów procesowych, z naruszeniem których apelujący łączy taki skutek, lecz również przez określenie, jakich dowodów lub jakiej części materiału zarzut dotyczy, a ponadto podania przesłanek dyskwalifikacji postępowania sądu pierwszej instancji w zakresie oceny poszczególnych dowodów na tle znaczenia całokształtu materiału dowodowego oraz w zakresie przyjętej podstawy orzeczenia.

W ocenie Sądu Okręgowego przedmiotowa apelacja powyższych wymogów nie spełnia. Procesowe zarzuty strony sprowadzają się w zasadzie jedynie do polemiki ze stanowiskiem Sądu Rejonowego i interpretacją dowodów przezeń dokonaną i jako takie nie mogą się ostać. Apelujący przeciwstawia bowiem ocenie dokonanej przez Sąd pierwszej instancji swoją analizę zgromadzonego materiału dowodowego i własny pogląd na sprawę, z pominięciem okoliczności dla niego niewygodnych lub nieodpowiadających jego wersji zdarzeń. Tymczasem zadaniem Sądu Rejonowego – prawidłowo zrealizowanym – było przeprowadzenie całościowej oceny zebranego w sprawie materiału, ponieważ tylko taka mogła dać pełny obraz spornych okoliczności. Wbrew zarzutom apelacji, Sąd Rejonowy dokonując ustaleń faktycznych uwzględnił całość zeznań świadka E. C. (1). Świadek odniosła się do kwestii, iż powód zwracał się do niej z pytaniem, czy może pełnić funkcję kierownika robot geodezyjnych w ramach prowadzonej przez syna działalności gospodarczej. Stwierdziła, iż nie widzi przeszkód, jednak dla pewności winna wskazana kwestia być skonsultowana z prawnikiem. W rzeczywistości – co zostało wskazane w dalszych już zeznaniach – świadek rozmawiała z prawnikiem w Starostwie oraz z kolegami z innych powiatów, jaka jest praktyka w innych jednostkach. Osobiście stała na stanowisku, że nie zachodzi tu żadna sprzeczność. Jedynym warunkiem było, aby pracownik nie sprawdzał własnej pracy. Jak wynika z zebranego w sprawie materiału dowodowego, sporządzone przez powoda dokumenty jako kierownika nadzoru geodezyjnego w ramach prowadzonej przez syna działalności gospodarczej sprawdzała pod względem poprawności świadek E. C.. Powód w swoich obowiązkach służbowych ograniczał się jedynie do wykonywania czynności czysto technicznych w zakresie składanych przez syna dokumentów. Żadnej merytorycznej analizy, czy weryfikacji dokumentów syna nie prowadził, gdyż te czynności wykonywała dyrektor wydziału. Ponadto wbrew zarzutom apelacji nie można było porównywać sytuacji powoda z sytuacją świadka. E. C. (1) wyjaśniła, dlaczego nie mogła wykonywać jakichkolwiek czynności w ramach działalności gospodarczej męża. Świadek jako dyrektor wydziału, czyli pracownik organu administracji publicznej była uprawniona do wydawania decyzji w imieniu tego organu. W związku z tym obostrzenia ustawy antykorupcyjnej w stosunku do świadka były większe niż do powoda. Dlatego też świadek z uwagi na te ograniczenia nie uczestniczyła w działalności męża, w jakikolwiek sposób. Mając powyższe na uwadze stwierdzić należy, że wyprowadzone przez Sąd Rejonowy wnioski były poprawne, gdyż oparte były na całości zeznań świadka nie zaś – jak zarzuca apelujący – tylko części. Zauważyć należy, że to apelujący przytacza wybrane fragmenty wypowiedzi świadka, o treści korzystnej dla pozwanej. Jest to jednak potraktowanie zebranego w sprawie materiału dowodowego w sposób wybiórczy, to jest z pominięciem pozostałego, nieodpowiadającego wersji zdarzeń przedstawionych przez pozwanego. Fragmentaryczna ocena materiału nie może dać pełnego obrazu, zaistniałej w pozwanej jednostce sytuacji. Sąd Rejonowy dokonał – wbrew zarzutom apelacji całościowej oceny zebranego w sprawie materiału i wyprowadził prawidłowe wnioski co do uzyskania przez powoda zgody na wykonywanie czynności kierownika nadzoru geodezyjnego w ramach prowadzonej przez syna działalności gospodarczej.

Sąd Rejonowy nie uchybił również – wbrew zarzutom apelacji – zasadom logiki i doświadczenia życiowego dokonując ustaleń na podstawie zeznań świadków – geodetów, podpisanych pod skargą z dnia 12 czerwca 2015 roku, skierowaną do Starosty na powoda. Przede wszystkim Sąd nie pominął – jak sugeruje skarżący – w części zeznań świadka A. N. (3), R. J. (1) i J. S., dotyczących kwestii dostępu do informacji przez powoda, do których nie mają dostępu inny geodeci, co sprawiało w przekonaniu innych geodetów, że syn powoda był w lepszej pozycji wyjściowej do prowadzenia działalności. Sąd Rejonowy powyższą okoliczność uwzględnił w ramach dokonywanych w sprawie ustaleń faktycznych na podstawie skargi z dnia 12 czerwca 2015 roku oraz zeznań świadka A. N. (1), co oznacza, iż podnoszona przez świadków kwestia była przez Sąd wzięta pod uwagę. Ponadto Sąd I instancji zwrócił uwagę, że zeznania świadków podpisanych pod skargą nie korelują z przedmiotowym pismem. Wprawdzie świadkowie tj. A. N. (3), R. J. (1) i J. S. wskazywali, że syn powoda z uwagi na dostęp powoda do informacji w wydziale geodezji jest bardziej konkurencyjny dla nich. Jednak dalsze twierdzenia skargi nie pokrywały się z zeznaniami złożonym w sprawie. Świadek A. N. (1) za stronniczość powoda uważał sytuacje, w której powód w ustawowym terminie sprawdzał złożone przez niego dokumenty, a nie w przyśpieszonym - jak świadek sobie życzył. Świadek R. S. (1) wskazywał, że miał problemy ze zbyt ogólnikowymi uwagami powoda, jako sprawdzającego jego operaty. Świadek R. J. (1) z kolei podał, że nie spotkał się w swej pracy z przypadkami stronniczości, interesowności, czy nieuczciwość powoda. Formułując pismo z dnia 12 czerwca 2015 roku chodziło mu wyłącznie o prowadzenie przez powoda działalności gospodarczej w ramach działalności syna. W przypadku świadków E. i M. B., wątpliwości co do stronniczości powoda nie dotyczyły w ogóle firmy (...), a konkurencyjnej działalności firmy powoda, jak również sposobu dokonywania kontroli ich prac geodezyjnych. J. S. miał uwagi co do zbytniej drobiazgowości powoda przy sprawdzaniu operatów, którą czasami uważał za złośliwość. Zarzut pod adresem powoda dotyczył wykonywania na terenie powiatu prac geodezyjnych przez jego syna, co automatycznie było odbierane jako lepsza pozycja wyjściowa do prowadzenia działalności. Oznacza to, że w rzeczywistości nie można było sformułowanych zarzutów traktować jako uchybienia w zakresie sprawowania funkcji kierownika działu i prowadzenia nadzoru geodezyjnego w ramach działalności gospodarczej syna. Niektóre z okoliczności jak dotyczące dokładnego sprawdzania składanych dokumentów, wskazywania błędów, nie można określić jako zarzutu, a jedynie jako sumienne wykonywanie swoich obowiązków służbowych przez powoda. Co istotne żaden z geodetów podpisanych pod skargą, czyli niezadowolonych z pracy powoda nigdy nie skorzystał z możliwości odwołania się, pomimo przysługującego uprawnienia. Wprawdzie wyżej wymienieni świadkowie akcentowali, że złożenie odwołania wydłuża wykonanie pracy na rzecz klienta., jednak nie zmienia to faktu, że żaden z kliku geodetów przez tyle lat nie odwołał się od decyzji powoda. To zaś oznacza, że przynajmniej w sposób dorozumiały akceptowali zastrzeżenia, wytyczne, czy sugestie formułowane przez powoda jako kierownika wydziału, co do przedkładanych do weryfikacji dokumentów. W tej sytuacji nie może być usprawiedliwieniem dla twierdzeń świadków, że zarzuty były uzasadnione co do pracy powoda, a jedynie ograniczenia czasowe - terminowe przygotowanie dokumentów dla klienta – uniemożliwiało odwołania się od decyzji powoda. Ponadto co istotne, inni geodeci składający zeznania w niniejszej sprawie wskazali, że dobrze współpracowało się im z powodem, zaś dokładny tryb sprawdzania był normalny i dający możliwość dalszej nauki w zawodzie. Także pracownicy pozwanego wypowiadali się pozytywnie co do pracy powoda. W związku z tym, zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy doszedł do słusznych wniosków, że skarga geodetów miała na celu pozbycie się niewygodnej osoby kontrolującej - z powołaniem się na nieuzasadnione i subiektywne przesłanki dotyczące syna powoda, niepotwierdzone żadnymi konkretnymi zdarzeniami, które mogłyby takie przypuszczenia potwierdzić. Mając powyższe na uwadze stwierdzić należy, że ustalenia Sądu Rejonowego zostały poczynione prawidłowo, gdyż uwzględniały w całości zeznania wskazanych świadków, jedynie wnioski z nich wypływające są odmiennie od tych prezentowanych przez stronę pozwaną. To zaś nie może dyskwalifikować logicznych i zgodnych z doświadczeniem życiowym ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd
I instancji.

Uznając bezzasadność zarzutów powoda co do naruszenia prawa procesowego, Sąd Okręgowy przyjął również, iż zarzuty naruszenia prawa materialnego nie zasługują na uwzględnienie. Przede wszystkim nie sposób zgodzić się ze stroną apelującą, iż Sąd Rejonowy nie zastosował art. 30 ust. 1 i 2 ustawy z dnia z dnia 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (Dz.U.2 z016r., poz. 902 j.t.) oraz błędnie uznał, iż w przedmiotowej sprawie nie doszło do uzasadnionego podejrzenia o stronniczość lub interesowność, skutkujące obowiązkiem rozwiązania z powodem umowy o pracę bez wypowiedzenia w sytuacji gdy przepis ten stanowi lex specialis względem art. 52 k.p. Jest to o tyle niezrozumiały zarzut w sytuacji, gdy Sąd Rejonowy odniósł się do treści wskazanej normy prawnej i przeprowadził dość szerokie wywody co do jego zastosowania w niniejszej sprawie. Wskazał, że pracodawca formułując pierwszą przyczynę zarzucił powodowi naruszenie art. 30 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 21 listopada 2008 roku o pracownikach samorządowych. Zgodnie z tym unormowaniem pracownik samorządowy nie może wykonywać zajęć sprzecznych z lub związanych z zajęciami, które wykonuje w ramach obowiązków służbowych, wywołujących uzasadnione podejrzenie o stronniczość lub interesowność. Taka sytuacja powoduje obowiązek po stronie pracodawcy natychmiastowego rozwiązania stosunku pracy (ust. 2). Sąd rozważył, czym jest stan uzasadnionego podejrzenia. Istotną zatem okolicznością jest nie tylko samo podejrzenie o stronniczość, ale okoliczność, iż może ono zostać uznane za uzasadnione w świetle materiału dowodowego zebranego w sprawie. Odnosząc się do realiów niniejszej sprawy, Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że powód kilka razy wykonywał funkcję kierownika prac geodezyjnych w firmie syna na zasadzie pomocy najbliższemu członkowi rodziny, który na daną chwilę nie posiadał jeszcze uprawnień zawodowych w tym zakresie. Kilka razy również przyjął fizycznie wniosek syna o zgłoszeniu pracy geodezyjnej, nie dokonując jednak żadnej kontroli merytorycznej w tym zakresie. Przedmiotowe czynności wykonywał jawnie - za wiedzą i zgodą dyrektora wydziału. Rola kierownika prac geodezyjnych nie miała bowiem żadnego przełożenia na czynności podejmowane przez powoda jako kierownika ośrodka geodezyjnego. Zakończenie wykonywania funkcji kierownika prac nie w ramach operatu syna nie miało żadnej styczności z jego funkcją urzędniczą. Wskazane czynności nie dawały zatem podstaw do uzasadnionych podejrzeń o stronniczość i interesowność powoda. Jak słusznie podniósł Sądu meriti, sam fakt bycia kierownikiem prac geodezyjnych w żaden sposób nie kolidował z wykonywanymi obowiązkami urzędnika. Same podejrzenia części geodetów, że w ten sposób syn powoda jest na uprzywilejowanej pozycji nie mają racji bytu. Samo przyjęcie zgłoszenia, czy dokonanie tzw. kartowania, jako czynności techniczne również nie dają uzasadnionych podstaw do uznania, że powód był stronniczy, czy interesowny w załatwianiu spraw. Oczywiście Sąd Rejonowy nie stracił z pola widzenia wskazanych czynności, ale ich wykonywanie co do prac syna nie pozostawało w sprzeczności z wykonywanymi obowiązkami w sposób rodzący uzasadnione podejrzenia o stronniczość, czy interesowność. Wykonywane przez powoda obowiązki nie pozostawały bowiem w sprzeczności, ani nie były w związku z zajmowaniem funkcji kierownika prac geodezyjnych. Okoliczności te nie pozwalają na uznanie, że dawały one uzasadnione podejrzenie stronniczości i interesowności. Pracownik samorządowy powinien wyłączyć się od udziału w czynnościach w przypadku, gdy zainteresowanym jest członek rodziny. Taka też sytuacja miała miejsce w niniejszej sprawie - powód wyłączał się od wszelkich czynności merytorycznych w sprawach dotyczących jego syna K. D. (1), w tym od merytorycznej oceny przydatności opracowanych materiałów do przyjęcia do zasobu (...) i tym samym nie naruszał interesów pracodawcy. Uznać zatem należy, że strona pozwana nie wykazała, aby podejmowane przez powoda czynności wywoływały podejrzenie o jego stronniczość lub interesowność. A co za tym idzie wskazana w oświadczeniu przyczyna rozwiązania stosunku pracy nie była uzasadniona.

Nie do przyjęcia jest także argumentacja skarżącego, że pozwany był zwolniony z obowiązku konsultacji rozwiązania z powodem umowy o pracę z uwagi na brak przymiotu reprezentatywności Związku Zawodowego. Jak wynika z akt sprawy powód zwrócił się do Związku Zawodowego (...) w Powiecie (...) o objęcie ochroną. Uchwałą z dnia 25 stycznia 2015 roku został objęty ww. ochroną. Związek Zawodowy (...) jest organizacją międzyzakładową i jest reprezentatywny w stosunku do pracodawców, których pracowników interesy reprezentuje. Twierdzenia te znajdują oparcie nie tylko w dokumentach, które zostały przedstawione w sprawie, ale również w zeznaniach świadka H. P. Związków Zawodowych (...). Jednocześnie z akt sprawy wynika, że pozwany dotychczas kilkukrotnie konsultował z ww. związkiem zawodowym wypowiedzenie umów o pracę z innymi pracownikami, co za tym idzie wiedział o działalności tej organizacji związkowej, a co więcej traktował ten związek zawodowy jako reprezentatywny. Natomiast w przypadku rozwiązania stosunku pracy z powodem stoi na stanowisku, że związek ten nie ma przymiotu reprezentatywności. Formułując powyższą tezę nie wyjaśnił już jakie okoliczności legły u podstaw powyższego stwierdzenia. W tej sytuacji przy braku uzasadnienia dla prezentowanego stanowiska oraz konsekwentnego zachowania uznać należy, że skarżący naruszył przepisy o rozwiązaniu stosunku pracy z pracownikiem, ponieważ pozwany, ani nie konsultował zamiaru rozwiązania stosunku pracy z powodem. W związku z tym stwierdzić należy, że złożone oświadczenie o rozwiązaniu stosunku pracy było bezwzględnie wadliwe pod względem prawnym, bowiem doszło do naruszenia art. 52 § 3 k.p.

Nie zasługiwał również na uwzględnienie zarzut apelacyjny, braku rozważenia przez Sąd meriti możliwości zasądzenia na rzecz powoda odszkodowania zamiast orzeczenia o przywróceniu powoda do pracy. Przede wszystkim zarzut powyższy nie został zgłoszony przez stronę pozwaną na etapie postępowania rozpoznawczego. W związku z tym Sąd Rejonowy nie odniósł się do powyższej kwestii, gdyż nie była ona podniesiona przez pracodawcę. Podkreślić w tym miejscu należy, że stronę pozwaną reprezentował zawodowy pełnomocnik, który winien czuwać nad terminowym i prawidłowym zgłaszaniem wniosków, czy dowodów. Tymczasem powyższy zarzut został ujawniony dopiero w postępowaniu apelacyjnym. Jednak niezależnie od powyższego Sąd Okręgowy, jako sąd orzekający merytorycznie, przeprowadził ocenę powyższej kwestii. Zauważyć należy, że dokonanie oceny możliwości i celowości uwzględnienia żądania pozwu w zakresie restytucji stosunku pracy nie może jednak odbywać się bez zgłoszenia przez pracodawcę stosownego zarzutu. W świetle art. 45 § 2 k.p. w związku z art. 232 k.p.c. ustalenie takie następuje zgodnie z zasadą kontradyktoryjności, a sąd pracy nie ma obowiązku prowadzenia w tym zakresie postępowania dowodowego z urzędu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 września 2009 r., II PK 69/09, LEX nr 529773). O ile dla ustalenia zasadności samego oświadczenia o rozwiązaniu stosunku pracy istotne znaczenie mają okoliczności zaistniałe przed złożeniem przez pracodawcę oświadczenia woli i wskazane w adresowanym do pracownika piśmie, o tyle analiza roszczeń powoda w kontekście art. 45 § 2 k.p. powinna być dokonywana w świetle zdarzeń mających miejsce również po tym fakcie. Chodzi wszak nie o stwierdzenie prawidłowości rozwiązania umowy o pracę, lecz o ocenę wyboru przez pracownika roszczenia przysługującego mu z tytułu rozwiązania stosunku pracy, którego sprzeczność z przepisami o rozwiązaniu stosunku pracy lub bezzasadność została wcześniej ustalona w toku procesu sądowego. Analiza ta powinna zaś zmierzać do wyjaśnienia, na ile w świetle okoliczności sprawy restytucja rozwiązanego stosunku pracy jest w ogóle realna i czy reaktywowany w wyniku wyroku sądowego stosunek pracy ma szanse na prawidłowe funkcjonowanie. Orzecznictwo Sądu Najwyższego w kwestii orzekania o przywróceniu pracownika do pracy na poprzednich warunkach jest niezwykle bogate i można z niego wyprowadzić generalny wniosek, że zatrudnienie nowego pracownika w miejsce zwolnionego z pracy nie jest wystarczające do uznania, że przywrócenie do pracy jest niemożliwe lub niecelowe -art. 45 § 2 k.p. (wyrok SN z dnia 17 lutego 1998 r., I PKN 572/97, OSNP 1999, nr 3, poz. 83.). W niniejszej sprawie strona pozwana nie powołała się na żadne inne okoliczności poza zatrudnieniem innej osoby, które przemawiałyby za brakiem możliwości przywrócenia powoda do pracy zgodnie z warunkami umowy o pracę. W tej sytuacji uznać należało przedmiotowy zarzut za zdecydowanie chybiony.

Na marginesie zaznaczyć jedynie należy, że nie miała – wbrew twierdzeniom apelacji - znaczenia dla sprawy okoliczność uprzedniego wystąpienia przez powoda z wnioskiem o rozwiązanie stosunku pracy za porozumieniem stron. Wprawdzie Sąd Rejonowy nie odniósł się do tej kwestii, jednak z analizy zeznań powoda wprost wynika co legło u podstaw podjęcia takiej decyzji. Powód wskazał, że czuł się szykanowany całą zaistniałą sytuacją, działał pod wpływem emocji i stresu, co pchnęło go do podjęcia takich kroków. Zatem to nie obawa o wyniki kontroli – jak sugeruje skarżący – a panująca atmosfera związana z prowadzoną kontrolą mająca sugerować, że powód nie będzie już pracował sprawiła, że powód wystąpił do pracodawcy z wnioskiem o rozwiązanie stosunku pracy za porozumieniem stron.

W kontekście powyższych rozważań Sąd Okręgowy przyjął, iż prezentowana w apelacji argumentacja jest chybiona i jako taka nie może się ostać. Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie. Odniósł się do wszystkich zgromadzonych w postępowaniu dowodów i dokonał analizy tych dowodów z precyzyjnym wskazaniem, którym z nich i z jakich przyczyn odmówił wiarygodności. W konsekwencji Sąd Rejonowy trafnie wywiódł, iż przyczyny podane w wypowiedzeniu umowy o pracę okazały się w nieuzasadnione, a co za tym idzie, iż strona pozwana naruszyła obowiązujące przepisy prawa pracy. W tym stanie rzeczy, apelacyjne zarzuty sprowadzające się do naruszenia prawa procesowego oraz przepisów prawa materialnego uznać należało za bezzasadne.

Zaskarżony wyrok w pełni zatem odpowiada prawu.

Biorąc powyższe pod uwagę, Sąd Okręgowy zgodnie z treścią art. 385 k.p.c. oddalił apelację strony pozwanej jako bezzasadną.

O zwrocie kosztów zastępstwa procesowego za II instancję orzeczono zgodnie z art. 98 k.p.c. a także § 9 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. 2015 r., poz. 1800 j.t.).

P.: Sędziowie: