Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Pa 48/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 września 2016 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Monika Miller-Młyńska (spr.)

Sędziowie:

SO Andrzej Stasiuk

SO Elżbieta Góralska

Protokolant:

st.sekr.sądowy Renata Sekinda

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 16 września 2016 roku w S.

sprawy z powództwa K. G.

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w S.

o ustalenie wypadku przy pracy i sprostowanie protokołu powypadkowego

na skutek apelacji wniesionej przez pozwaną (...) spółkę z o.o. w S. od wyroku Sądu Rejonowego w Choszcznie IV Wydziału Pracy z dnia 30 marca 2016 roku sygn. akt IV P 118/15

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanej (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. na rzecz powoda K. G. kwotę 120 (stu dwudziestu) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu w instancji odwoławczej.

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 4 lutego 2015 r., skierowanym przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w S., powód K. G. wniósł o ustalenie, iż zdarzenie z dnia 30 października 2014 r. jest wypadkiem przy pracy oraz o sprostowanie punktu 7 protokołu nr (...) ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy poprzez wstawienie w miejsce zapisu: „stwierdza się, że wypadek nie jest wypadkiem przy pracy” słów: „ustala się, iż w dniu 30.10.2014 r. powód uległ wypadkowi przy pracy w wyniku czego doznał odwarstwienia siatkówki oka lewego”. Nadto powód wniósł o zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz kosztów postępowania według norm przepisanych. Uzasadniając pozew powód szczegółowo opisał okoliczności dotyczące jego zatrudnienia u strony pozwanej oraz okoliczności i konsekwencji zdarzenia, do którego doszło podczas wykonywania przez niego obowiązków pracowniczych w dniu 30 października 2014 r.

Pozwana spółka domagała się oddalenia powództwa w całości i zasądzenia od powoda na swoją rzecz kosztów postępowania. W uzasadnieniu podnosiła, iż przeprowadzone postępowanie nie doprowadziło do potwierdzenia zaistnienia zgłoszonego zdarzenia, w tym zdarzenia noszącego znamiona wypadku przy pracy. Zakres poczynionych przez pozwanego ustaleń znalazł odzwierciedlenie w protokole nr (...) z dnia 8 stycznia 2015 r., którego podpisania powód odmówił, a także w protokole nr (...) z dnia 20 stycznia 2015 r., sporządzonym po rozpatrzeniu pisemnych zastrzeżeń powoda. Podkreślono, iż powód przed rozpoczęciem wykonywania pracy przeszedł wstępne szkolenie w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy, a następnie w dniu 1 sierpnia 2014 r. szkolenie uzupełniające, obejmujące m.in. zasady wykonywania ręcznych prac transportowych. Wskazano, że duże wątpliwości budzi fakt późnego dokonania zgłoszenia przez powoda o zaistniałym wypadku. Pozwana zaprzeczyła również twierdzeniom powoda o rzekomo dużych rozmiarach przenoszonych przez niego pryzm, twierdząc, iż spółka nigdy nie produkowała pryzm o rozmiarach wskazanych przez powoda, a ich ciężar mieści się w granicach określonych przez obowiązujące przepisy.

Wyrokiem z dnia 30 marca 2016 r., wydanym w sprawie o sygn. akt IV P 118/15, Sąd Rejonowy w Choszcznie IV Wydział Pracy ustalił, że zdarzenie z dnia 30 października 2014 r. jakiemu uległ powód K. G. świadcząc pracę na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. jest wypadkiem przy pracy (punkt I sentencji); nakazał pozwanej (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w S., aby sprostowała protokół nr (...) z dnia 20 stycznia 2015 r. ustalenia przyczyn i okoliczności wypadku przy pracy z dnia 30 października 2015r. z udziałem powoda K. G. w ten sposób, że: w pkt 7 po słowach: „stwierdza się, że wypadek” powinna wpisać: „jest wypadkiem przy pracy” oraz wykreślić w całości dotychczasowy zapis występujący po słowach: „co uzasadnia się następująco” i w to miejsce wpisać: „w dniu 30 października 2014 r. K. G. uległ wypadkowi przy pracy w wyniku czego doznał odwarstwienia siatkówki oka lewego” (punkt II sentencji). Ponadto sąd zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 120,00 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania (punkt III sentencji) oraz nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Choszcznie kwotę 1.129,33 zł tytułem nieuiszczonych kosztów postępowania (punkt IV sentencji).

Swoje rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:

K. G. od 19 maja 2014 r. był zatrudniony w (...) spółce z o.o. w S. na podstawie umowy o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy jako operator maszyn i urządzeń do obróbki drewna.

W dniu 19 maja 2014 r. lekarz medycyny wydał zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do wykonywania przez powoda pracy na stanowisku operatora maszyn i urządzeń do obróbki drewna, praca na wysokości do 3 m. Data następnego badania okresowego wyznaczona została na dzień 14 maja 2015 r.

W dniu 19 maja 2014 r. powód uczestniczył we wstępnym szkoleniu w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowisku operatora maszyn i urządzeń do obróbki drewna. W dniu 1 sierpnia 2014 r. powód ukończył szkolenie okresowe w zakresie bezpieczeństwa pracy i zasad udzielania pierwszej pomocy przedlekarskiej dla osób zatrudnionych na stanowiskach robotniczych. (...) organizowane były dla pracowników zatrudnionych w (...) spółka z o.o. w S..

W dniu 30 października 2014 r. praca powoda w pozwanej spółce polegała na ręcznym dźwiganiu i umieszczaniu drewnianych desek na podajniku do piły i przesuwaniu załadowanych pryzm po rolkach z traka tarczowego. Z uwagi na „zapychanie” się traka gotowe, ciężkie pryzmy powód zdejmował ze stołu i układał na drewnianej palcie. Po odblokowaniu traka powód ponownie przenosił pryzmy na stół i przekazywał je na trak obsługiwany przez A. K.. Prace te powód wykonywał wspólnie z A. G..

W trakcie wykonywania w/w czynności, w pewnym momencie przed lewym okiem powoda pojawiła się mgła, następnie czarna plama. Powód o zaistniałym zdarzeniu nie powiadomił pracodawcy. Następnego dnia podjął pracę, licząc, że zaistniałe zmiany w lewym oku mają charakter przejściowy. W dniu 1 listopada 2014 r. powód całkowicie przestał widzieć na lewe oko; w tym samym dniu został skierowany do poradni okulistycznej działającej przy szpitalu w K.. W związku z tym urazem K. G. był hospitalizowany na oddziale okulistycznym w dniach 4-5 listopada 2014 r. W wyniku przeprowadzonych tam badań rozpoznano u niego przedarciowe odwarstwienie siatkówki lewego oka. Następnie powód został skierowany na leczenie operacyjne do Kliniki (...) PUM w S.. W wyniku przeprowadzonej tam diagnostyki (badanie dna oka, usg lewej gałki ocznej, badanie pola widzenia) potwierdzono odwarstwienie u powoda siatkówki oka lewego w kwadrancie górno-skroniowym z otworem na godz. 1.00. W dniu 12 listopada 2014 r. powód został przyjęty na zabieg operacyjny, natomiast dnia 13 listopada 2014 r. przeprowadzono operację opasania twardówki lewego oka. Podczas badania kontrolnego pooperacyjnego zalecono dodatkowe zabezpieczenie laserowe otworu w siatkówce, baraż laserowy wykonano w dniu 2 grudnia 2014 r., a następnie ponownie w dniu 7 maja 2015 r.

Powód pozostaje pod kontrolą okulistyczną poradni rejonowej. W wyniku zastosowanego leczenia nie odzyskał widzenia lewym okiem, stosowanie okularów nie pomaga. Powód po odwarstwieniu siatkówki lewego oka praktycznie jest jednooczny, z prawidłowym anatomicznie i czynnościowo okiem prawym.

Powód pismem z dnia 17 listopada 2014 r. powiadomił pozwanego o powyższych okolicznościach, wnosząc jednocześnie o uznanie zdarzenia z dnia 30 października 2014 roku jako wypadek przy pracy.

Wskazane zdarzenie nie zostało uznane za wypadek przy pracy, czemu powołany przez pozwaną spółkę zespół powypadkowy dał wyraz w protokole nr (...) r. ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy.

Uzasadniając swoje stanowisko zespół powypadkowy wskazał, iż przeprowadzone postępowanie nie doprowadziło do potwierdzenia zaistnienia zgłoszonego zdarzenia, w tym zdarzenia noszącego znamiona wypadku przy pracy. Stwierdzono, iż duże wątpliwości budzi fakt późnego poinformowania przez powoda o zaistniałym wypadku. Pracodawca zaprzeczył również twierdzeniom powoda, że ten w dacie zdarzenia pracował z pryzmami o ciężarze przekraczającym dopuszczalne normy . Wskazano też , iż powód posiada ważne szkolenie bhp na zajmowanym stanowisku, odbył szkolenie okresowe bhp, posiada aktualne badanie lekarskie, zapoznał się z oceną ryzyka zawodowego. Nadto wskazano, że powód nosi okulary.

Powód dokonał na protokole adnotacji, iż nie zgadza się z jego treścią, wnosząc jednocześnie zastrzeżenia do treści protokołu.

Zespół powypadkowy powołany przez pracodawcę po rozpoznaniu zastrzeżeń powoda do treści protokołu nr (...) sporządził protokół nr (...) ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy. Zdarzenia, które miało miejsce w dniu 30 października 2014 r. ponownie nie zakwalifikowano jako wypadku przy pracy. Uzasadniając swoje stanowisko zespół powypadkowy ponownie wskazał, iż przeprowadzone postępowanie nie doprowadziło do potwierdzenia zaistnienia zgłoszonego zdarzenia, w tym zdarzenia noszącego znamiona wypadku przy pracy. Uznał, że bezpośrednią przyczyną zdarzenia było rozwarstwienie siatkówki oka lewego, które mogło powstać przy unoszeniu ładunków. Z uwagi jednakże na przebieg całego postępowania stwierdzono brak przesłanek potwierdzających doznanie przedmiotowego urazu w pracy, opierając się głównie na braku zgłoszenia wypadku przez pozwanego i braku potwierdzenia powyższego zdarzenia w informacjach świadków.

Powód od dzieciństwa cierpi na astygmatyzm krótkowzroczny, nosi okulary korekcyjne. Przed zdarzeniem z dnia 30 października 2014 r. nie miał żadnych zmian zwyrodnieniowych siatkówek, które mogłyby spowodować lub przyczynić się do odwarstwienia siatkówki. Nosił szkła o mocy OP - 3,0 D.//-1,0D. ax 90 i na OL- 2,0D.//-1,0 D. ax 90. Kłopotów z oczami nie miał, w okularach o wskazanych parametrach szkieł widział dobrze.

Budowa gałki ocznej powoduje, iż siatkówka w części skroniowo - górnej jest miejscem o fizjologicznie obniżonej oporności na wszelkiego rodzaju urazy. Mechanizm odwarstwienia siatkówki polega na tym, iż w trakcie pochylenia dochodzi do przepełnienia naczyń krwionośnych siatkówki, a ponieważ w obszarze skroniowym jest ich mało, więc stopień przepełnienia jest większy niż w innych obszarach. Nagły wysiłek fizyczny, związany z dźwignięciem, powoduje znaczny wzrost ciśnienia w przepełnionych naczyniach, które albo pękają, dając wylew krwi przedsiatkówkowy czy podsiatkówkowy, albo następuje przesiąkanie płynu surowiczego krwi pod siatkówkę. W obu przypadkach dochodzi do odwarstwienia siatkówki.

Charakter pracy powoda (dźwiganie znacznych ciężarów w pozycji pochylonej) jest wystarczającym czynnikiem do wywołania odwarstwienia siatkówki nawet we wcześniej zdrowym oku. Zmiany chorobowe polegające na odwarstwieniu siatkówki lewego oka powoda w kwadrancie górno-skroniowym związane są z wykonywaniem przez niego pracy - nagłym dźwignięciem dużego ciężaru w pozycji pochylonej.

Przystąpienie powoda do pracy w dniu 31 października 2014r. nie skutkowało przedarciem ogromnym ani oderwaniem siatkówki od podstawy, co oznacza, iż nie doszło do pogorszenia się stanu miejscowego wskutek kontynuowania pracy przez K. G..

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za zasadne. Wskazał, że oparł się na dokumentacji pracowniczej powoda i innych dokumentach, których autentyczność, jak też prawdziwość zawartych w nich oświadczeń, nie była kwestionowana przez żadną ze stron postępowania. Nadto za wiarygodne Sąd Rejonowy uznał również zeznania przesłuchanych w sprawie świadków: A. G., A. K., G. P. i K. S.. Sąd uznał również za wiarygodny dowód z przesłuchania K. G., wskazując, że korespondował on z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w szczególności z historią choroby i dowodem z opinii biegłej D. P..

Wskazując na treść art. 189 k.p.c. sąd I instancji podniósł, że warunkiem niezbędnym dopuszczalności powództwa o ustalenie jest istnienie po stronie powodowej interesu prawnego. Dopuszczalność wystąpienia z powództwem o ustalenie, że konkretne zdarzenie było wypadkiem przy pracy w rozumieniu art. 3 ustawy z dnia 30 października 2012r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz.U. z 2009r. Nr 167 poz. 1322 ze zm.), dalej: „ustawa wypadkowa”) wywiódł z poglądów Sądu Najwyższego wyrażonych w licznych orzeczeniach.

Przywołując treść przepisu art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej wyjaśnił, że aby konkretne zdarzenie mogło zostać uznane za wypadek przy pracy, muszą zaistnieć jednocześnie trzy przesłanki: 1) nagłość zdarzenia, 2) przyczyna zewnętrzna, 3) uraz lub śmierć w związku z pracą. Jeśli chodzi o pierwszą z nich, wskazał, iż w orzecznictwie i doktrynie przyjmuje się, iż cecha nagłości odnosi się do czasu trwania zdarzenia, a nie do oddziaływania przyczyny zewnętrznej. Odnosząc się do pojęcia „przyczyny zewnętrznej”, Sąd Rejonowy zgodził się ze stanowiskiem reprezentowanym w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zgodnie z którym „przyczyną zewnętrzną może być nie tylko narzędzie pracy, maszyna, siły przyrody, ale także praca i czynności samego poszkodowanego (np. potknięcie się, niefortunny odruch). Taką przyczyną jest również nadmierny wysiłek pracownika, za który u człowieka dotkniętego schorzeniem samoistnym może być uważana praca wykonywana jako codzienne zadanie w normalnych warunkach, gdyż nadmierność wysiłku pracownika powinna być oceniana przy uwzględnieniu jego indywidualnych właściwości - aktualnego stanu zdrowia, sprawności ustroju (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 listopada 2008r., sygn. akt I UK 96/08,). Za utrwalony uznał pogląd o szerokim rozumieniu przyczyny zewnętrznej wypadku przy pracy, zaś za niedopuszczalne - przyjęcie, że jeżeli poszkodowany nie jest w stanie wykazać innej, dodatkowej przyczyny zdarzenia (wypadku komunikacyjnego), to wynika z tego, że wyłączną przyczyną jest przyczyna tkwiąca w organizmie pracownika (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 kwietnia 2009 r., sygn. akt I UK 336/08,).

Jak wskazał Sąd Rejonowy zdarzenie spełniające kryterium „nagłości" musi zostać wywołane przyczyną zewnętrzną, co oznacza, że nie może pochodzić z organizmu pracownika dotkniętego zdarzeniem. Przyczyna ta winna być jednocześnie źródłem urazu lub śmierci pracownika. Podkreślił, powołując się na poglądy doktryny, iż ustawa jednak nie wymaga, aby źródłem urazu lub śmierci była tylko i wyłącznie jedna przyczyna. Oznacza to, iż w grę mogą wchodzić tzw. przyczyny złożone, gdy czynnik zewnętrzny pokrywa się z czynnikami już istniejącymi w organizmie pracownika. W takim przypadku decydujące znaczenie, w toku postępowania sądowego dotyczącego ustalenia danego zdarzenia jako wypadku przy pracy, będzie mieć opinia biegłego lekarza, który winien stwierdzić, czy któryś z tych czynników doprowadził do powstania urazu lub śmierci, a jeżeli tak, to w jakim stopniu.

Dalej, sąd I instancji wskazał, że związek zdarzenia z pracą należy uznać za normatywny, z uwagi na fakt, że jest sformułowaniem języka prawnego. Taka konstrukcja określa cel ustawodawcy, którym jest przypisanie pracodawcy ujemnych skutków zdarzeń powstałych w czasie wykonywania przez pracownika czynności związanych chociażby pośrednio z realizacją celów pracodawcy. Podniósł też, że dla ustalenia związku zdarzenia z pracą wystarcza stwierdzenie, iż pozostawało ono z pracą w związku czasowym, miejscowym lub funkcjonalnym. Czasowy i miejscowy związek zdarzenia z pracą oznacza, że pracownik doznał uszczerbku na zdrowiu, bądź poniósł śmierć w czasie i w miejscu, w którym pozostawał w sferze interesów pracodawcy. Jeżeli natomiast przyczyna zewnętrzna zadziałała poza czasem i miejscem wykonywania normalnych czynności pracowniczych, wówczas niezbędne jest stwierdzenie funkcjonalnego związku z pracą, tzn. takiego, w ramach którego praca musi być nie tylko jednym z czynników prowadzących do zdarzenia, ale musi ona także wywrzeć wpływ na zaistniały skutek. Sąd I instancji wskazał, że związek miejscowy i czasowy wypadku z pracą sprowadza się do ustalenia, że zdarzenie wystąpiło w czasie pracy w znaczeniu prawnym (nie tylko w czasie efektywnego świadczenia pracy, ale również w czasie pozostawania w dyspozycji pracodawcy - art. 128 § 1 k.p.), bądź w miejscu zakreślonym strefą zagrożenia stwarzanego przez pracę (na terenie zakładu pracy, a nie tylko w miejscu wykonywania czynności przez danego pracownika - art. 207 k.p.), przez powiązanie doznania uszczerbku na zdrowiu z faktem wykonywania przez pracownika określonych czynności.

Mając to na względzie, Sąd Rejonowy w realiach niniejszej sprawy stwierdził, iż powód ma interes prawny w wystąpieniu z powództwem o ustalenie, iż zdarzenie z dnia 30 października 2014 r. było wypadkiem przy pracy.

Wskazał, że sporne było to, czy do przedarciowego odwarstwienia siatkówki lewego oka powoda doszło w czasie wykonywania pracy u pozwanej. Przypomniał, że zespół powypadkowy uznał, iż bezpośrednią przyczyną zdarzenia było rozwarstwienie siatkówki oka lewego, które mogło powstać przy unoszeniu ładunków, zdarzenia tego nie można było jednak zakwalifikować jako wypadku przy pracy ze względu na brak przesłanek potwierdzających, iż do urazu doszło w trakcie świadczenia pracy u pozwanego. Nadto w ocenie pozwanej spółki uraz lewego oka mógł stanowić konsekwencję samoistnych schorzeń i wad wzrokowych, na które cierpiał powód. Zważywszy, iż udzielenie odpowiedzi na te pytania wymagało wiadomości specjalnych sąd I instancji przeprowadził dowód z opinii biegłej sądowej z zakresu okulistyki D. P., której zadaniem było również wskazanie czy zmiany chorobowe w oku lewym powoda są następstwem nagłego zdarzenia wywołanego przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło w dniu 30 października 2014 r. w związku z pracą, podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych, czy też główną siłą sprawczą tych zmian było schorzenie samoistne wspomnianego oka oraz, czy w środowisku pracy powoda zaistniały czynniki przyspieszające bądź pogłębiające ewentualny proces chorobowy.

Sąd Rejonowy podkreślił, iż dopuszczenie dowodu z opinii biegłej było również podyktowane tym, iż nie można uznać samodzielnych ustaleń zespołu powypadkowego w zakresie medycznej oceny stanu zdrowia powoda jako wiążących wobec braku posiadania przez jego członków specjalistycznej wiedzy z tej dziedziny. Przypadek powoda nie był konsultowany z żadnym lekarzem. Zauważył, że powód przed wypadkiem posiadał ważne badania lekarskie. Pozwany jedynie wystąpił do jednostek medycznych o podanie informacji dot. stanu zdrowia powoda, jednakże w dniu sporządzenia obydwu protokołów nie posiadał żadnej odpowiedzi.

Sąd Rejonowy wskazał, iż biegła D. P. wprost wskazała, iż zmiana chorobowa polegająca na odwarstwieniu siatkówki lewego oka powoda w kwadrancie górno-skroniowym związana jest z wykonywaniem przez niego pracy - to jest nagłym dźwignięciem dużego ciężaru w pozycji pochylonej. Jak wskazała biegła, budowa gałki ocznej powoduje, iż siatkówka w części skroniowo-górnej jest miejscem o fizjologicznie obniżonej oporności na wszelkiego rodzaju urazy. Wynika to z faktu, iż ten obszar siatkówki jest najcieńszy i najsłabiej unaczyniony, a więc i najsłabiej odżywiony. W codziennym życiu fakt ten nie ma istotnego znaczenia dla człowieka, gdyż dobre widzenie tą częścią siatkówki nie jest potrzebne, ani do życia codziennego, ani do wykonywania obowiązków zawodowych. Z drugiej strony - taki stan odżywienia siatkówki jest wystarczający do zapewnienia prawidłowego pola widzenia w tym obszarze. Odwarstwienia siatkówki pourazowe w 90% przypadków dotyczą właśnie obszaru górno-skroniowego i tak zdaniem biegłej było w przypadku powoda. Biegła podkreśliła również, iż mechanizm odwarstwienia jest prosty - w trakcie pochylenia dochodzi do przepełnienia naczyń krwionośnych siatkówki, w obszarze skroniowym jest ich mało, więc stopień przepełnienia jest większy, niż w innych obszarach. Nagły wysiłek fizyczny, związany z dźwignięciem, powoduje znaczny wzrost ciśnienia w przepełnionych naczyniach, które albo pękają, dając wylew krwi przedsiatkówkowy czy podsiatkówkowy, albo powoduje przesiąkanie płynu surowiczego krwi pod siatkówkę. W obu przypadkach dochodzi do odwarstwienia siatkówki. Co więcej - biegła kategorycznie stwierdziła, iż odwarstwienie siatkówki oka lewego u powoda było spowodowane nagłym zdarzeniem w trakcie wykonywania pracy.

Jak wskazał Sąd Rejonowy co do kwestii, czy w/w uraz był następstwem schorzenia samoistnego tego oka, biegła wskazała, iż astygmatyzm, na który cierpi powód, jest wadą wrodzoną i dotyczy zaburzenia krzywizny rogówki, w związku z czym nie odgrywa on żadnej roli w ewentualnej patologii siatkówki. Krótkowzroczność u powoda wynosiła -3 dioptrie w prawym oku i -2 dioptrie w lewym oku, a więc była krótkowzrocznością niską, która nie przebiega ze zmianami zwyrodnieniowymi siatkówki. Biegła podkreśliła zarazem, że nawet przy tak niskiej wadzie opisywane są różnego rodzaju zwyrodnienia obwodowej części siatkówki (zwyrodnienie szponiaste, kraciaste), co mogłoby przyczynić się do odwarstwienia siatkówki po dźwignięciu. Biegła zaakcentowała jednak w tym kontekście, że z dokumentacji medycznej tak ze szpitali, jak i z poradni okulistycznej oraz z badania przeprowadzonego przez biegłą wynika, iż siatkówka w oku prawym powoda nie ma żadnych zmian zwyrodnieniowych, zaś w siatkówce oka lewego jedynymi zmianami są otwór i ślady po leczeniu laserowym. Dlatego też biegła wskazała, iż powód nie miał przed wypadkiem żadnych zmian zwyrodnieniowych siatkówki, które mogłyby spowodować lub przyczynić się do jej odwarstwienia. Zauważyła także, iż charakter pracy powoda opierający się głównie na dźwiganiu znacznych ciężarów w pozycji pochylonej jest wystarczającym czynnikiem do wywołania odwarstwienia siatkówki nawet we wcześniej zdrowym oku.

Nadto, sąd I instancji wskazał, że biegła w opinii pisemnej uzupełniającej wyczerpująco odniosła się do zarzutów jakie sformułował wobec opinii pełnomocnik strony pozwanej. W szczególności biegła dodatkowo wskazała, iż w dniu urazu powód początkowo zauważył zasłonę przed okiem, potem czarną plamę. Podkreśliła, że z opisu oraz z naturalnego przebiegu przedarciowego odwarstwienia siatkówki wynika, iż powód zauważył krwawienie do ciała szklistego, spowodowane przedarciem siatkówki i naczynka krwionośnego na drodze przedarcia. Krew najpierw była rozproszona, stąd widzenie mgły przed okiem, potem, zgodnie z powszechnym prawem grawitacji, zaczęła opadać na dno komory ciała szklistego. Powód widział czarną plamę - efekt zbijania się krwinek, a później nie zauważał już żadnych objawów, dlatego też w dniu następnym przystąpił do pracy. Biegła zaznaczyła również, co zdaniem Sądu Rejonowego wynika z zasad doświadczenia życiowego i poprawnego rozumowania, iż powód nie mając żadnej wiedzy medycznej, a w szczególności okulistycznej, nie mógł prawidłowo ocenić, że doszło u niego do poważnego uszkodzenia siatkówki. Na poparcie tych twierdzeń biegła przedstawiła proces odwarstwiania się siatkówki oka, zaznaczając, iż po pierwszych gwałtownych objawach, spowodowanych krwawieniem, odwarstwienie siatkówki postępuje powoli, pęcherz odwarstwienia tworzy się w ciągu kilku, a nawet kilkunastu dni i nie jest dla chorego zauważalny do chwili osiągnięcia takiego rozmiaru, kiedy szczyt pęcherza nie znajdzie się w osi widzenia. Wówczas pacjent widzi zasłonę przed okiem. Stąd też, jak wskazano już powyżej, uprawnionym jest twierdzenie, iż powód był nieświadomy istnienia choroby, przystępując do świadczenia pracy w dniu następnym po zdarzeniu. Co więcej - z pierwszego przeprowadzonego u powoda opisu, dokonanego przez okulistę, nie wynika aby stwierdzono u niego przedarcie ogromne bądź oderwanie siatkówki od podstawy, co oznacza, iż nie doszło do pogorszenia się stanu miejscowego wskutek kontynuowania przez niego pracy dniu 31 października 2014 r. W ocenie biegłej powodowi udzielono natychmiastowej pomocy okulistycznej, ponieważ w odwarstwieniu siatkówki optymalnym okresem jest wykonanie zabiegu operacyjnego w czasie do 3 tygodni od odwarstwienia, wtedy jest najlepsze rokowanie, co do przyłożenia się siatkówki i podjęcia przez nią funkcji.

Sąd I instancji podzielił również zapatrywania biegłej, iż nawet w przypadku przyjęcia, że krytycznego dnia powód podnosił w istocie ciężary o wadze nie większej niż 50 kg, okoliczność ta nie wyklucza, że w takiej sytuacji nie doszło do uszkodzenia siatkówki w lewym oku powoda. Zasady doświadczenia życiowego i poprawnego rozumowania pozwalają bowiem na przyjęcie, że dla przeciętnego mężczyzny ciężar o takiej wadze zawsze jest znacznym ciężarem, chociaż może być dopuszczalny do dźwigania przez jedną osobę. Norma nie powoduje, że te 50 kg robi się lżejsze i mniej obciążające dla pracownika i zgodnie z normą - nie może spowodować żadnych ujemnych skutków dla zdrowia pracownika. Twierdzenie to wpisuje się w poglądy judykatury, która dopuszcza, że nawet codzienne czynności wykonywane w normalnych warunkach przez pracownika o zmniejszonej sprawności, czy to na skutek choroby, czy też postępujących zmian w organizmie mogą być - w zależności od całokształtu okoliczności - uznane za podjęte przy użyciu nadmiernego dla tego pracownika wysiłku (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 września 2009r. (...) 79/09, LEX 553670).

Taka z kolei konstatacja w połączeniu z wszystkimi przywołanymi powyżej ustaleniami zdaniem Sądu Rejonowego skutkowała koniecznością oddalenia wniosku dowodowego pozwanej (k. 314) w przedmiocie dopuszczenia dowodu z opinii biegłego z dziedziny technologii produkcji drewna i wyrobów z drewna celem ustalenia czy powód mógł w ogóle podnosić ciężar przekraczający dopuszczalne w ramach przepisów bhp normy. Nadto w ocenie sądu I instancji wniosek ten był spóźniony. Zwrócił uwagę, że strona powodowa konsekwentnie twierdziła, iż krytycznego dnia powód dźwigał ciężary przekraczające dopuszczalne normy. Stąd też pozwana jako „silniejsza” strona stosunku pracy już w odpowiedzi na pozew, bądź najpóźniej po przesłuchaniu powoda w charakterze strony powinna była złożyć w/w wniosek, jednak tego nie uczyniła. Z kolei składając ów wniosek w piśmie procesowym z dnia 29 stycznia 2016 r. nie wskazała jakie wyjątkowe okoliczności, poza kontestowaniem opinii biegłej D. P., przemawiają za jego uwzględnieniem.

Na podstawie całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego sąd I instancji ustalił więc, że w dniu 30 października 2014 r. powód, chcąc przenieść pryzmę drewna bukowego z palety na stół, dźwignął ją w pozycji pochylonej, co spowodowało nagły uraz, który nie objawiał się silnym bólem, lecz pogorszeniem jakości widzenia - odklejeniem siatkówki oka lewego, które to zdarzenie wypełnia znamiona wypadku przy pracy w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej. O powyższym orzeczono w punkcie I sentencji.

Uznając za zasadne powództwo w przedmiocie ustalenia, iż zdarzenie stanowiło wypadek przy pracy Sąd Rejonowy stwierdził, iż na uwzględnienie zasługiwało też roszczenie o sprostowanie protokołu powypadkowego. Tak jak dopuszczalne jest żądanie ustalenia, że zdarzenie miało charakter wypadku przy pracy, tak dopuszczalne jest zdaniem sądu domaganie się „sprostowania” protokołu powypadkowego (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 stycznia 2010 roku, I PK 144/09, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 stycznia 1998 roku, II UKN 471/97, OSNP 1999/2/75). Prawidłowo sporządzony protokół powypadkowy stanowi dokument urzędowy (art. 244 § 2 k.p.c.), którego treść jest dowodem tego, że miały miejsce opisane w nim fakty oraz że zakwalifikowano je jako wypadek przy pracy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 maja 1999r., II UKN 658/98, OSNP 2000/15/594, (...)).

Sąd Rejonowy wskazał, że we wzorze protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy, stanowiącym załącznik do rozporządzenia Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 16 września 2004 r. w sprawie wzoru protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy (Dz. U. Nr 227, poz. 2298), w tzw. pouczeniu, jest informacja o tym, że poszkodowany pracownik, a w razie wypadku śmiertelnego, uprawniony członek rodziny zmarłego pracownika, mogą wystąpić do sądu rejonowego - sądu pracy z powództwem o ustalenie i sprostowanie protokołu (powypadkowego) na podstawie art. 189 k.p.c.

Biorąc pod uwagę powyższe, w niniejszej sprawie za zasadne sąd I instancji uznał również powództwo w zakresie żądania sprostowania protokołu powypadkowego, czemu sąd ten dał wyraz w pkt II sentencji.

O kosztach Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. Tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 120 zł, kierując się w tym zakresie treścią § 11 ust. 1 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. nr 163 poz. 1348). Ponadto na podstawie art. 113 ust. 1 w zw. z art. 96 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, sąd I instancji nakazał pobrać od pozwanego jako przegrywającego sprawę w całości na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Choszcznie kwotę 1.129,33 zł , na którą składa się: opłata od pozwu ustalona jako 5 % wartości przedmiotu sporu wskazanego przez powoda w piśmie procesowym z dnia 20 listopada 2015r. - 500 zł (k. 258), kwota wydatkowana na wynagrodzenie biegłego - 582,96 zł oraz 46,37 zł wydatkowane na sporządzenie kopii dokumentacji medycznej powoda - pkt IV sentencji.

Apelację od powyższego orzeczenia wywiodła strona pozwana (...) Spółka z o.o. w S., na podstawie art. 367 § 1 i § 2 k.p.c. zaskarżając wyrok w całości.

Na podstawie art. 368 § 1 pkt. 2 k.p.c. wyrokowi zarzucono naruszenie prawa procesowego:

- tj. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c., które skutkowało dowolnym i z przekroczeniem zasad swobodnej oceny dowodów przyjęciem przez sąd meriti, że powód K. G. w czasie i w związku z wykonywaniem pracy na rzecz pozwanej spółki w dniu 30 października 2014 r. uległ wypadkowi przy pracy w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 30 października 2012 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, gdy tymczasem zebrane w sprawie dowody, w tym również te, które sąd I instancji w ocenie swojej pominął, przy uwzględnieniu nadto nieracjonalnej postawy zaprezentowanej przez powoda K. G., które na taki charakter zdarzenia jednoznacznie nie wskazują, a zakres i treść dowodów pominiętych w tej ocenie i przedstawionych przez pozwaną spółkę prowadzą do wniosku przeciwnego;

- obrazę przepisu prawa procesowego określonego w art. 207 § 6 k.p.c. przez pominięcie i uznanie jako spóźnionych twierdzeń pozwanej spółki co do warunków pracy powoda w zakresie dotyczącej dźwigania przez niego drewna o wadze nie przekraczającej dopuszczalne normy, gdy tymczasem twierdzenia te oraz dowody je potwierdzające zawarte zostały już w odpowiedzi na pozew, a tym samym winny one stanowić również podstawę dokonanych przez sąd I instancji ustaleń faktycznych, a brak uwzględnienia tych dowodów i ich treści spowodował brak ustalenia przez sąd meriti czy powód dźwigał ciężary o wadze normatywnej, czy też z przekroczeniem tej normy.

Podnosząc powyższe zarzuty strona pozwana wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

W ocenie pozwanej wydane w oparciu o treść art. 189 k.p.c. orzeczenie jest co najmniej przedwczesne, albowiem dokonana ocena dowodów de facto sprowadza się do przyjęcia jako jedynie wiarygodnych twierdzeń powoda i pomija jednocześnie złożone już w odpowiedzi na pozew dowody przedstawione przez pozwaną. Stąd powoływanie się jedynie na rzekomo konsekwentne twierdzenia powoda twierdzącego, że podnosił ciężary przekraczające dopuszczalne normy bez konfrontacji tego stanowiska z przeciwnymi, czy też prowadzącymi do odmiennych wniosków dowodami przedstawionymi przez pozwaną, należy ocenić jako jednostronnie dowolne, albowiem oparte na wybiórczo potraktowanym materiale dowodowym. Wskazanie w pisemnym uzasadnieniu wyroku na rzekome spóźnienie w zgłoszeniu dowodu z opinii biegłego z dziedziny technologii drewna nie może prowadzić do wniosku o możliwości pominięcia przy ocenie dowodów, które już w sprawie, jako zgłoszone przez pozwaną w odpowiedzi na pozew, występują. Apelująca podniosła, że tym dowodom de facto powód nie zaprzeczał, jednocześnie dowolnie wskazując na rzekome przekroczenie norm wagowych dźwiganych zarówno 30, jak i 31 października 2014 r., pryzm drewna. Zdaniem apelującej nie można twierdzić, że powód jest w swym stanowisku konsekwentny, o czym świadczą zeznania złożone na rozprawie. Różnica pomiędzy dowodem z zeznań powoda słuchanego w charakterze strony, a dowodami przedstawionymi przez pozwaną spółkę polega nadto na tym, że te drugie są obiektywnie sprawdzalne.

Nie negując rozważań teoretycznych sądu I instancji dotyczących podstaw uznania określonego zdarzenia za wypadek przy pracy w rozumieniu ustawy wypadkowej w ocenie pozwanej niezbędnym jest obiektywne, a nie dowolne ustalenie okoliczności zdarzenia i potwierdzenie jego przebiegu w sposób opisywany przez powoda. Ma to znaczenie również na przyszłość, bowiem podkreślenie przez sąd I instancji „silniejszej pozycji pozwanego jako pracodawcy powoda” nie może prowadzić do konstatacji, że ponosi on skutki również nieracjonalnego i nielogicznego, a także nadto nieudowodnionego postępowania powoda w niniejszej sprawie. Taka ocena dotyczy przede wszystkim braku logicznego wytłumaczenia powodów, dla których K. G. nie powiadomił swego bezpośredniego przełożonego o mającym mieć miejsce zdarzeniu. Zdaniem apelującej nawet, gdyby przyjąć argumentację biegłej, co do braku możliwości uznania wystąpienia szkodliwego skutku kontynuowania pracy przez powoda w dniu krytycznym i dnia następnego po stwierdzonym przez niego zaburzeniu wzroku, to takie zachowanie powoda wymyka się spod możliwości logicznego jego wytłumaczenia, tym bardziej, że tego rodzaju uraz wystąpił u niego po raz pierwszy. Nie można pominąć, że powód przeszedł szkolenie bhp, w tym związane z obowiązkiem informowania o zdarzeniach nagłych, które miały mieć miejsce w czasie pracy. Nie wytrzymuje krytyki ewentualne twierdzenie o wadach prowadzonych szkoleń z tego zakresu, tym bardziej, że przeprowadzone dowody osobowe w sprawie okoliczności takiej nie potwierdzają, a odmienne stanowisko powoda w tym zakresie jest gołosłowne. Apelująca wskazała, że K. G. przeszedł dwojakiego rodzaju przeszkolenia, którą to okoliczność potwierdził podpisem pod stosownym dokumentem. Pracodawca uzyskał również dokument lekarski potwierdzający zdolność powoda do wykonywania pracy na jego stanowisku pracy. Powód nie przestrzegał obowiązujących go przepisów bhp w opisanym wyżej zakresie, nie poinformował niezwłocznie pracodawcy o tak ważnym dla swego stanu zdrowia zdarzeniu, mimo że w innych sytuacjach jego dotyczących, związanych z jego statusem pracownika, potrafił wcześniej upomnieć się o swoje prawa (dot. zmiany umowy zlecenia na umowę o pracę). Pozwana podkreśliła, że z zeznań świadka G. P. wynika, że na każdym prowadzonym przez niego szkoleniu informuje on o zasadach postępowania pracownika w przypadku zauważenia niebezpieczeństwa powstałego w związku z wykonywaniem swoich obowiązków. Odmienne zachowanie powoda w opisywanej sytuacji jest alogiczne, a wskazywane przez niego motywy jednoznacznie nieracjonalne. Nadto na stanowisku pracy powoda znajdowała się karta ryzyka pracy związana z podnoszeniem ciężarów.

Apelująca wskazała, że w pisemnym uzasadnieniu skarżonego wyroku brak jest stanowiska sądu I instancji w przedmiocie ustalenia czy powód podnosił ciężary mieszczące się normie czy też nie. Ustaleń w tym zakresie nie można czynić jedynie na podstawie stwierdzeń samego powoda, tym bardziej, że pozwana wykazała, że w tygodniach poprzedzających dzień zdarzenia wskazany przez powoda, jak i w tygodniu nr 44 obejmującym 30 i 31 października 2014 r., do spółki dostarczane były tylko pryzmy bukowe o maksymalnej szerokości 300 mm, co konsekwencji oznacza, że pryzma o wymiarach 105x300x2400 = 0,0756m 3 waży 74,09kg, a pryzma o wymiarach 125x300x2400 = 0,0810 m 3 waży 79,38kg. Tym samym, w ocenie apelującej, K. G. zeznawał nieprawdę, mówiąc, że dźwigał pryzmę bukową o wysokości 145 mm, ponieważ pryzmy bukowej o tej wysokości nigdy w zakładzie spółki nie przerabiano. Okoliczność ta znajduje potwierdzenie w zeznaniach świadków A. K. i K. S. i, co w ostateczności powód w końcowym stanowisku potwierdza, według zapisu protokołu rozprawy: „powód stwierdza, że pryzmy miały max. długość 2,6m". Apelująca wskazała, że na załączonych przez nią do akt zdjęciach i kartach produktów wykazała, że pryzmy bukowej o wysokości 145mm nie ma, a ewentualne „zamieszanie” wokół tego rozmiaru wynika z faktu, iż tej wysokości pryzmę spółka przerabia, ale jest to pryzma sosnowa.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się w całości nieuzasadniona i jako taka podlegała oddaleniu.

Postępowanie apelacyjne ma merytoryczny charakter i jest dalszym ciągiem postępowania rozpoczętego przed sądem pierwszej instancji. Zgodnie z treścią art. 378 § 1 k.p.c., sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Rozważając zakres kognicji sądu odwoławczego Sąd Najwyższy stwierdził, iż sformułowanie „w granicach apelacji” wskazane w tym przepisie oznacza, iż sąd drugiej instancji między innymi rozpoznaje sprawę merytorycznie w granicach zaskarżenia, dokonuje własnych ustaleń faktycznych, prowadząc lub ponawiając dowody albo poprzestaje na materiale zebranym w pierwszej instancji, ustala podstawę prawną orzeczenia niezależnie od zarzutów podniesionych w apelacji oraz kontroluje poprawność postępowania przed sądem pierwszej instancji, pozostając związany zarzutami przedstawionymi w apelacji, jeżeli są dopuszczalne, ale biorąc z urzędu pod uwagę nieważność postępowania, orzeka co do istoty sprawy stosownie do wyników postępowania (por. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., sygn. akt III CZP 49/07, niepubl.). Dodatkowo należy wskazać, iż dokonane przez sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne, sąd drugiej instancji może podzielić i uznać za własne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 października 1998 r., sygn. akt II CKN 923/97, OSNC 1999/3/60).

W ocenie Sądu Okręgowego, w granicach objętych apelacją (formułującej jedynie zarzuty naruszenia prawa procesowego) Sąd Rejonowy zebrał materiał dowodowy, który pozwolił na ostateczne rozstrzygnięcie sporu.

W wyroku z dnia 18 kwietnia 2000 r., I PKN 602/99, Sąd Najwyższy stwierdził, że uzasadnienie wyroku sądu drugiej instancji nie musi przedstawiać stanowiska w odniesieniu do każdego przeprowadzonego w sprawie dowodu. Z tego też względu w niniejszej sprawie odniesienia do konkretnych tez czy ustaleń dowodowych Sądu Rejonowego formułowane będą w zakresie niezbędnym dla wyjaśnienia motywów wydania uzasadnianego wyroku.

Sąd Okręgowy nie dopatrzył się wadliwości postępowania przed sądem I instancji. Ustalenia faktyczne poczynione przez ten sąd są właściwe i kompletne, a wyprowadzone z nich wnioski nie budzą zastrzeżeń. Sąd Rejonowy w sposób staranny zebrał i rozważył wszystkie dowody, a oceniając je nie naruszył granic ich swobodnej oceny określonych przepisem art. 233 § 1 k.p.c. Wywiódł też prawidłowe wnioski z dokonanej analizy dowodów stanowiących podstawę rozstrzygnięcia, nadto do ustalonego stanu faktycznego zastosował właściwe przepisy prawa materialnego, szczegółowo i klarownie przedstawiając w pisemnym uzasadnieniu przesłanki uzasadniające merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy. Sąd Okręgowy nie dostrzegł naruszenia przez Sąd Rejonowy prawa materialnego, ani prawa procesowego.

Chybiony w ocenie Sądu Okręgowego okazał się zarzut naruszenia przez sąd I instancji art. 233 § 1 k.p.c., poprzez dokonanie dowolnej oceny materiału dowodowego, prowadzącej do błędnych ustaleń faktycznych. Zgodnie z przywołaną regulacją, wiarygodność i moc dowodów sąd ocenia według swego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to dokonana przezeń ocena nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906). Jednocześnie trzeba zaakcentować, że zarzucenie naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów może polegać tylko na podważeniu podstaw tej oceny z wykazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 2004 r., sygn. akt IV CK 274/03, LEX nr 164852). Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga więc wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 7 czerwca 2006 r., sygn. akt I ACa 1407/05). W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (tak: Sąd Najwyższy m. in. w orzeczeniach z dnia: 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, z 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99, z 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99). Na płaszczyźnie procesowej, skuteczność zarzutu dokonania przez sąd I instancji błędnych ustaleń faktycznych, uzależniona jest od wykazania, iż sąd ten wadliwie ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, a tym samym naruszył art. 233 § 1 k.p.c.

Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza zatem stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu apelującego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie. W szczególności wnoszący apelację powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając. Wymogów tych nie spełnia apelacja pozwanej. Wskazując w apelacji na niezgodność ustaleń faktycznych z materiałem dowodowym zebranym w sprawie, apelująca nie przedstawiła bowiem żadnych argumentów, które mogłyby podważyć poczynione przez sąd I instancji ustalenia, ani nie wskazała na jakiekolwiek niespójności w ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, czy też uchybienia polegające na wnioskowaniu w sposób niekorespondujący z zasadami logiki, czy doświadczenia życiowego.

Wbrew twierdzeniom apelacji, sąd pierwszej instancji nie tylko dokonał prawidłowych i obejmujących całokształt istotnych dla rozstrzygnięcia okoliczności ustaleń faktycznych, ale także wysnuł logiczne i przekonywująco przedstawione w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku wnioski, sprowadzające się do prawidłowej konstatacji, iż zdarzenie które miało miejsce w dniu 30 października 2014 r. było wypadkiem przy pracy.

W ocenie Sądu Okręgowego postępowanie dowodowe przeprowadzone w sprawie w sposób nie budzący wątpliwości wykazało, że przyczyną zewnętrzną zdarzenia w wyniku, którego doszło do odwarstwienia siatkówki lewego oka powoda w kwadrancie górno-skroniowym było nagłe dźwignięcie dużego ciężaru w pozycji pochylonej. Biegła z zakresu okulistyki w sposób wyczerpujący wyjaśniła, że budowa gałki ocznej powoduje, iż siatkówka w części skroniowo - górnej jest miejscem o fizjologicznie obniżonej oporności na wszelkiego rodzaju urazy, a nagły wysiłek fizyczny, związany z dźwignięciem, powoduje znaczny wzrost ciśnienia w przepełnionych naczyniach, które nawet w zdrowym oku mogą doprowadzić do odwarstwienia siatkówki. Jednocześnie z opinii biegłej wynika, że powód nie miał żadnych zmian zwyrodnieniowych siatkówki, które mogłyby spowodować lub przyczynić się do jej odwarstwienia. Sąd Okręgowy, analogicznie jak Sąd Rejonowy, w pełni podzielił więc wnioski zawarte w opinii biegłej z zakresu chorób oczu.

W ocenie Sądu Okręgowego powyższe ustalenia są wystarczające do ustalenia, że zdarzenie zostało spowodowane przyczyną zewnętrzną w rozumieniu przepisu art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy wypadkowej.

Uwadze sądu II instancji nie uszło, iż całość argumentacji strony pozwanej w toku postępowania pierwszoinstancyjnego była ukierunkowana na wykazanie, że doszło do naruszenia zasad BHP przez pozwaną. Powód twierdził bowiem, że dźwigał m.in. ciężary ponadnormatywne, zaś pozwana temu zaprzeczała. Okoliczność ta była jednak, w realiach niniejszego postępowania wyznaczonego treścią pozwu, całkowicie pozbawiona znaczenia prawnego. Zbędne jest bowiem w sprawie o uznanie zdarzenia za wypadek przy pracy ustalanie czy doszło do naruszenia zasad BHP. W tej kwestii wypowiadał się Sąd Najwyższy, który w postanowieniu z dnia 20 września 2012 r. (sygn. akt I PK 93/12) wskazał, że kwestie ewentualnego naruszenia przepisów BHP nie mają znaczenia w przedmiocie ustalenia, czy zdarzenie było wypadkiem przy pracy w rozumieniu art. 3 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych.

Wskazać w tym miejscu należy, iż w związku z wypadkiem przy pracy poszkodowanemu pracownikowi przysługuje szereg roszczeń. W pierwszej kolejności są to roszczenia z ustawy wypadkowej określone w art. 6 ust. 1 tej ustawy. Między innymi powód może się domagać jednorazowego odszkodowania z art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy wypadkowej, które przysługuje w razie stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Zgodnie z art. 15 ust. 1 i 3 ustawy wypadkowej wysokość jednorazowego odszkodowania ustala w drodze decyzji Zakład Ubezpieczeń Społecznych, także ten organ rentowy wypłaca jednorazowe odszkodowanie. Wysokość tego świadczenia jest określona w art. 12 ust 1-6 ustawy wypadkowej. Z kolei kwoty jednorazowych odszkodowań, a w tym kwoty za każdy procent stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu są określane przez obwieszczenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej obowiązujące w czasie przez nie określonym. Ponadto poszkodowanemu pracownikowi przysługują roszczenia z Kodeksu cywilnego, z którymi powód może wystąpić przeciwko pracodawcy. Są to jednak roszczenia uzupełniające, oparte na przepisach prawa cywilnego (w tym art. 444 k.c. i art. 445 k.c.). Pracownik, występując z takim powództwem, nie może więc powołać się w postępowaniu sądowym jedynie na sam fakt zaistnienia wypadku przy pracy, który stwierdzony został protokołem powypadkowym, lecz obowiązany jest wykazać przesłanki prawne odpowiedzialności odszkodowawczej: 1) ciążącą na pracodawcy odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego, 2) poniesioną szkodę (np. uszczerbek na zdrowiu), 3) związek przyczynowy między zdarzeniem będącym wypadkiem przy pracy a powstaniem szkody i jej rozmiarem, co wpływa na wysokość należnego odszkodowania. Ponieważ jednak zasądzenie od pracodawcy jakiegokolwiek odszkodowania nie było przedmiotem niniejszego procesu, wymienione okoliczności (fakt ich wystąpienia lub też niewystąpienia) pozostawały bez wpływu na rozstrzygnięcie Sądu.

W świetle powyższego wnioski dowodowe, które były składane przez pozwaną, dotyczące powołania biegłego z zakresu technologii i produkcji drewna celem ustalenia czy powód mógł w ogóle podnosić ciężar przekraczający dopuszczalne w ramach przepisów bhp normy, były pobawione znaczenia. Należy bowiem podkreślić, iż przedmiotem dowodu mogą być jedynie fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Z tego też względu uzasadniona jest pewna selekcja faktów wskazywanych jako uzasadnienie zgłaszanych wniosków dowodowych z punktu widzenia podstawy faktycznej powództwa, jak również znajdujących zastosowanie przepisów prawa materialnego. Granicę faktów, które mogą być przedmiotem dowodu w postępowaniu cywilnym wyznacza przepis art. 227 k.p.c. Skoro więc z zeznań biegłej z zakresu chorób oczu, złożonych w trakcie rozprawy w dniu 16 września 2016 r., wynika, że normalnym jest, iż przy dźwignięciu ciężaru może dojść u osoby zdrowej do odwarstwienia siatkówki, przy czym nie ma granicy wysiłku - dla jednego człowieka może to być 30 kg, a dla innego 100 kg), brak było powodów, by ustalać dokładną wagę ciężarów, które w dniu 30 października 2014 roku były dźwigane przez powoda. Wystarczające było bowiem ustalenie, iż nawet dźwignięcie pryzmy bukowej o wadze 87 kg, tj. wadze, którą sama pozwana podawała jako uśrednioną wagę jednej pryzmy bukowej, mogło spowodować odwarstwienie siatkówki u powoda.

Zdaniem Sądu Okręgowego, tym co faktycznie mogło budzić wątpliwości z punktu widzenia niniejszego postępowania, był fakt, że powód nie od razu zgłosił pracodawcy, że doszło do wypadku przy pracy. Biorąc jednak pod uwagę charakter tego wypadku i rodzaj urazu jakiemu uległ powód, zachowanie powoda, które może być po fakcie oceniane jako niewłaściwe, musi zostać uznane za usprawiedliwione okolicznościami. Nie budzi wątpliwości, że jeżeli byłby to inny rodzaj urazu, np. złamanie ręki, to takie zdarzenie powód miałby obowiązek zgłosić od razu, a gdyby tego zaniechał, można byłoby obciążać go negatywnymi skutkami tego faktu. Z opinii biegłej z zakresu chorób oczu wynika jednak, iż powód nie mając żadnej wiedzy medycznej, a w szczególności okulistycznej, nie mógł prawidłowo ocenić, że doszło u niego do poważnego uszkodzenia siatkówki. Powyższe jest możliwe tym bardziej, iż jak wskazała biegła, będąca lekarzem czynnie pracującym na co dzień z pacjentami tego rodzaju, powód nie jest jedynym pacjentem, z którym się zetknęła, który nie zgłosił takiego urazu od razu. Wręcz przeciwnie, biegła wskazała, iż większość pacjentów bagatelizuje tego rodzaju objawy. Biegła podała nawet, że pacjenci przychodzą do lekarza po 2 - 3 tygodniach po odklejeniu siatkówki oraz, że mniej więcej 50 % mężczyzn nie mówi nikomu nic o tym, że coś się dzieje z ich stanem zdrowia.

W związku z powyższym, biorąc pod uwagę, że nie ujawnił się żaden inny czynnik, który mógł spowodować wystąpienie u K. G. tego rodzaju poważnego urazu, a powód od początku przedstawiał tę wersję w sposób spójny, brak było podstaw, żeby uznać, że do zdarzenia doszło w okolicznościach innych niż wskazane przez powoda. Co więcej, z zeznań powoda złożonych w trakcie rozprawy w dniu 16 września 2016 r. wynika, iż zarówno w dniu wypadku, jak i w dniu następnym, nie dźwigał niczego w domu. Skoro więc nie budzi wątpliwości, że powód wykonywał u pozwanej prace wymagające znacznego wysiłku fizycznego (nawet przy założeniu, że nie zostały przekroczone żadne normy przewidziane prawem), to całokształt okoliczności sprawy wskazuje na to że do zdarzenia doszło w pracy, czyli że zdarzenie było wypadkiem przy pracy.

Kierując się przedstawioną powyżej argumentacją, a także uwzględniając fakt, iż w toku postępowania przed sądem I instancji nie dopatrzono się uchybień ani materialnych, ani procesowych, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że zaskarżone rozstrzygnięcie jest trafne oraz odpowiada prawu, a wydanie wyroku reformatoryjnego albo kasatoryjnego byłoby bezpodstawne.

Mając na względzie powyższe, uznając bezzasadność apelacji, na podstawie przepisu art. 385 k.p.c. orzeczono jak w punkcie I sentencji wyroku.

W punkcie II sentencji orzeczono o kosztach procesu należnych powodowi w związku z koniecznością reprezentowania go przez profesjonalnego pełnomocnika także w postępowaniu odwoławczym zainicjowanym przez stronę pozwaną.

(...)

1.  (...)

2.  (...)

3.  (...)

(...)