Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V Ka 1173/16

UZASADNIENIE

T. P. został oskarżony o to, że:

I.  w dniu 24 stycznia 2011 r. w Ł. przywłaszczył powierzone mu przez M. B., właściciela firmy (...), pieniądze w kwocie 20.909,16 zł tytułem faktury nr (...), wystawionej przez spółkę z o.o. (...), czym działał na szkodę spółki (...) i M. B.,

tj. o czyn z art. 284 § 2 k.k.

II.  w dniu 29 maja 2011 r. w Ł. przywłaszczył powierzone mu przez M. B., właściciela firmy (...), pieniądze w kwocie 25.430 zł tytułem faktury nr (...), wystawionej przez spółkę z o.o. (...), czym działał na szkodę spółki (...) i M. B.,

tj. o czyn z art. 284 § 2 k.k.

Wyrokiem z dnia 17 maja 2016 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt IV K 803/13 Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi:

1)  w miejsce czynów zarzucanych oskarżonemu T. P. uznał go za winnego tego, że w dniu 16 czerwca 2011 roku w Ł. przywłaszczył powierzone mu pieniądze w łącznej kwocie 46.339,16 złotych na szkodę (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Ł. wpłacone mu przez M. B. tytułem zapłaty za dwie faktury o numerach: (...) oraz FA 2/01/11 wystawione przez spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością (...), czym wypełnił dyspozycję art. 284 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 284 § 2 k.k. wymierzył mu karę 1 roku pozbawienia wolności;

2)  na podstawie art. 69 § 1 k.k., art. 70 § 1 pkt 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym w dniu 30 czerwca 2015 roku w związku z art. 4 § 1 k.k. warunkowo zawiesił wykonanie względem oskarżonego kary pozbawienia wolności na okres 3 lat próby;

3)  na podstawie art. 46 § 1 k.k. zobowiązał oskarżonego do naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Ł. kwoty 46.339,16 złotych;

4)  zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 370 złotych tytułem zwrotu kosztów sądowych za postępowanie w I Instancji.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wniósł obrońca oskarżonego T. P. , zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu na podstawie art. 438 pkt 1, 2 i 3 k.p.k.:

1)  obrazę przepisów prawa procesowego, która miała wpływ na treść orzeczenia, a w szczególności:

a)  art. 7 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. i art. 410 k.p.k. i art. 424 k.p.k., poprzez dokonanie w sposób dowolny oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, bz respektowania zasad procesu, w tym przede wszystkim braku ukształtowania wydanego orzeczenia na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, a ponadto bez uwzględnienia zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego niezbędnych przy dokonywaniu oceny całokształtu materiału dowodowego w sprawie, co doprowadziło sąd do ustalenia, iż oskarżony jest winny zarzucanego mu w akcie oskarżenia czynu, zamiast ustalenia, że w istocie mamy do czynienia ze sporem o charakterze cywilnym, który nie podlega ocenie na gruncie prawa karnego i nie powoduje prawnokarnej oceny zachowania oskarżonego;

b)  art. 7 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. i art. 410 k.p.k. i art. 424 k.p.k., poprzez uznanie, iż oskarżony swoim zachowaniem popełnił przestępstwo przywłaszczenia, w sytuacji gdy przedmiotem czynności wykonawczej zgodnie z art. 284 k.k. są cudze rzeczy, czyli należące do osoby innej niż sprawca, a ponadto dla bytu tego przestępstwa nie wystarczy samo rozporządzenie, ale potrzebna jest chęć sprawcy do zatrzymania rzeczy bez tytułu prawnego, co w przedmiotowej sprawie nie miało miejsce, gdyż sporna kwota 46.339,16 zł rozliczona była w ramach istnienia spółki, której oskarżony był wspólnikiem, a kwota ta stanowiła jego wynagrodzenie (rozliczenie wkładu poczynionego do spółki);

c)  art. 366 § 1 k.p.k., art. 167 k.p.k., art. 2 § 1 ust. 1 k.p.k. i art. 4 k.p.k. poprzez zaniechanie wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy, zarówno tych na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego, przy uwzględnieniu nadrzędnych celów postępowania karnego, które jest ukształtowane tak, aby osoba niewinna nie poniosła odpowiedzialności, w tym w szczególności nieustaleni rzeczywistej wysokości miesięcznego wynagrodzenia oskarżonego w spółce (...), wartości jego wkładu (w tym finansowego) do spółki (...) i sposobów rozliczania się pomiędzy nim a spółką i wspólnikiem A. S.;

d)  art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. oraz art. 424 § 1 pkt 2 k.p.k. poprzez nierozważenie przy wyjaśnianiu podstawy prawnej wyroku odnośnie czynu z art. 284 § 2 k.k. definicji przestępstwa, unormowań zawartych w art. 284 § 2 k.k. oraz poglądów judykatury i nauki prawa karnego materialnego;

2.  obrazę przepisów prawa materialnego, która miała wpływ na treść orzeczenia, a w szczególności:

a)  art. 284 § 2 k.k. polegającą na wadliwym jego zastosowaniu w odniesieniu do stanu faktycznego, w tym na błędnej rekonstrukcji znamion charakteryzujących stronę podmiotową, zwłaszcza jego płaszczyznę intelektualną, wyrażającą się w niedostrzeżeniu, że sprawca, który działa umyślnie, a tym bardziej w zamiarze bezpośrednim, musi obejmować swoją świadomością wszystkie znamiona strony przedmiotowej, w szczególności zaś – gdy idzie o przestępstwo przywłaszczenia – musi mieć świadomość tego, że rzecz ruchoma, którą włącza do składników swojego majątku, jest rzeczą cudzą;

b)  art. 1 § 3 k.k., art. 9 § 1 k.k., art. 28 § 1 k.k., polegającą na niezastosowaniu art. 28 § 1 k.k. i uznaniu, że oskarżony T. P. dokonując w dniu 16 czerwca 2011 r. w Ł. przywłaszczenia powierzonej kwoty pieniężnej miał świadomość, że nie stanowi ona jego własności;

c)  art. 66 § 1 k.k. poprzez odstąpienie od zastosowania tego przepisu w sytuacji, gdy zachodzą przewidziane w nim przesłanki do jego zastosowania;

3.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia i mający wpływ na jego treść, a polegający na bezzasadnym ustaleniu, że oskarżony dopuścił się zarzuconego mu czynu zabronionego z art. 284 § 2 k.k. poprzez uznanie oskarżonego za winnego tego, iż działając w zamiarze bezpośrednim przywłaszczył powierzone mu mienie w łącznej kwocie 46.339,16 zł w sytuacji, gdy zgromadzony i utrwalony materiał dowodowy oceniony z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego oraz logicznego rozumowania, ze szczególnym uwzględnieniem wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań świadków i dowodów z dokumentów, prowadzi do wniosku, że oskarżony nie działał w celu przywłaszczenia, albowiem działał w przekonaniu, że rozporządza swoim majątkiem.

W konkluzji apelacji skarżący wniósł o:

1.  zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów, ewentualnie o:

2.  zmianę zaskarżonego wyroku poprzez warunkowe umorzenie postępowania na zasadzie art. 414 § 1 k.p.k. w zw. z art. 66 § 1 k.k. w zw. z art. 67 § 1 k.k. na okres próby wynoszący 2 lata, ewentualnie zaś:

3.  uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego T. P. nie jest zasadna i jako taka nie zasługuje na uwzględnienie.

Przeprowadzona kontrola instancyjna przedmiotowej sprawy pozwoliła na stwierdzenie, że Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi w sposób rzetelny i kompletny zebrał materiał dowodowy, wnikliwie go rozważył, a stanowisko swoje wszechstronnie i wyczerpująco uzasadnił. Na wstępie przedmiotowych rozważań należy zaznaczyć, iż aby uznać, że nie doszło do naruszenia podstawowych zasad procedury (art. 4, art. 7, art. 410, art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.) niezbędne jest, aby przekonanie o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych było poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowiło rozważenie wszelkich okoliczności przemawiających tak na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego, a nadto było zgodne z zasadami doświadczenia życiowego i wiedzy oraz w logiczny i wyczerpujący sposób uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (Sąd Najwyższy: w postanowieniu z dnia 12.07.2006 roku, II KK 12/06 – LEX 193084; w wyroku z dnia 23.07.2008 roku, IV KK 208/06 – LEX 445353; w wyroku z dnia 28.02.2008 roku, V KK 326/07 – LEX 362203).

Nie ulega wątpliwości, że sąd meriti sprostał wymienionym powyżej wymogom. Dokonana przezeń w sposób zupełny i jasny ocena zebranych w sprawie dowodów jest całkowicie prawidłowa i znajduje pełną ochronę w treści art. 7 k.p.k. Ocena ta jest wszechstronna, staranna i w pełni merytoryczna. Zawiera jasno sprecyzowane argumenty, które doprowadziły sąd meriti do określonych wniosków co do wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów. Sąd I instancji w ramach tej oceny nie pominął żadnego istotnego ze zgromadzonych w sprawie dowodów. Przeprowadził kompleksową, wyczerpującą ocenę wyjaśnień oskarżonego, zeznań świadków, jak i dowodów o charakterze nieosobowym. Żaden z dowodów nie został w owej ocenie pominięty. Sąd posługując się logicznymi argumentami, dokonał całkowitego, przekonującego powiązania okoliczności wynikających z poszczególnych dowodów, które łącznie przemówiły za daniem wiary określonym dowodom lub jednoznacznie wykluczyły wiarygodność innych (czy ich fragmentów). Sąd Rejonowy dokonał analizy wyjaśnień oskarżonego, nie pomijając żadnej ważkiej okoliczności wynikającej z ich treści, w pełni przekonująco argumentując, dlaczego uznał je w istotnej mierze za wiarygodne. Stanowisko sądu meriti znalazło pełne odzwierciedlenie w treści sporządzonego uzasadnienia wyroku, co wskazuje również na prawidłowość jego sporządzenia oraz procedowania w sprawie.

Ustalenia faktyczne dokonane przez sąd rejonowy mieszczą się w ramach swobodnej oceny dowodów i pozostają pod ochroną art. 7 k.p.k. Sąd a quo precyzyjnie wskazał na przesłanki dokonanej oceny dowodów, które posłużyły do poczynienia tychże ustaleń.

Analiza akt sprawy wskazała na brak jakichkolwiek podstaw do skutecznego zarzutu obrazy przez sąd meriti przepisów postępowania, która mogłaby mieć wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k. czy też art. 424 k.p.k., a która polegać by miała na dowolnej, a nie swobodnej ocenie przez sąd orzekający zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.

Podkreślenia wymaga w tym miejscu, iż sąd przyznał wyjaśnieniom oskarżonego T. P. walor wiarygodności w znaczącej części, przyjmując między innymi za prawdziwe jego twierdzenia odnośnie motywacji, jaką kierował się oskarżony zatrzymując dla siebie część wynagrodzenia spółki, wynikającego z faktur nr (...), a zamykającego się w łącznej kwocie 46.339,16 złotych. Sam oskarżony nie kwestionował tego faktu wskazując jedynie, iż te pieniądze (choć w mniejszej wysokości według jego wyliczeń) należały mu się z racji rozliczeń ze spółką, prowadzoną przez A. S.. Trzeba jednak zaznaczyć wyraźnie, iż przyjęcie tego typu motywacji nie wykluczało możliwości przypisania oskarżonemu odpowiedzialności za czyn stypizowany w art. 284 § 2 k.k.

Przypomnieć należy w tym miejscu, iż dla przyjęcia realizacji znamion przestępstwa przywłaszczenia od strony przedmiotowej niezbędne jest wykazanie, że poza obiektywnym rozporządzeniem przez sprawcę cudzym mieniem ruchomym, jego działaniu towarzyszył zamiar zatrzymania rzeczy dla siebie bez żadnego ku temu tytułu, tzw. animus rem sibi habendi. Sam zatem fakt niewywiązania się przez stronę ze zobowiązania nie może przesądzać o zamiarze powiększenia przez nią majątku kosztem majątku kontrahenta (wyrok SN z dnia 24 kwietnia 2007 r., IV KK 34/07, LEX nr 578208). Istotnym elementem strony podmiotowej sprzeniewierzenia nie jest sam fakt odmowy wydania rzeczy powierzonej, lecz powody niezwrócenia, tzn. wola definitywnego włączenia rzeczy do swojego majątku (wyrok SN z dnia 14 stycznia 2003 r., II KKN 273/01). Ponadto sprawca musi mieć świadomość, że rzecz, którą przywłaszcza, stanowi cudzą własność. Świadomość ta jest kwestią istotną z punktu widzenia odpowiedzialności karnej za analizowany występek, bowiem nawet błędne przeświadczenie sprawcy, że ma on prawo dysponować taką rzeczą wyłącza umyślność, wymaganą dla bytu przestępstwa sprzeniewierzenia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 20 października 2015 r., II AKa 309/15; LEX nr 2006020).

Punktem wyjścia do oceny, iż oskarżony świadomie dopuścił się przywłaszczenia powierzonych mu pieniędzy w kwocie wskazanej w zarzucie, było rozważenie roli, jaką oskarżony faktycznie pełnił w spółce (...), a także charakteru organizacyjno-prawnego tejże spółki, co wprost znajduje przełożenie na kwestie majątkowe tak w odniesieniu do spółki, jak i do jej wspólników i osób ją reprezentujących. Dokonując oceny materiału dowodowego, źródeł osobowych oraz załączonej do akt sprawy dokumentacji, sąd a quo prawidłowo przyjął, iż T. P. reprezentował spółkę (...) w kontaktach z klientami, miał też własny zasób klientów w ramach prowadzonej działalności i traktowany był przez założyciela spółki (...) jako wspólnik, mimo iż formalnie nigdy nie nabył udziałów w spółce z racji problemów z Urzędem Skarbowym. Oskarżony zatrudniony był na podstawie umowy o pracę z minimalnym wynagrodzeniem. Jak ustalił sąd a quo, brak było jakichkolwiek uzgodnień między oskarżonym a A. S., które stanowiłyby podstawę do zatrzymywania przez oskarżonego jakichkolwiek kwot, uzyskanych w wyniku prowadzonej działalności z ramienia spółki (...). Przeciwnie, oskarżony wszelkie kwoty, jakie otrzymywał od klientów, na rzecz których świadczył usługi, miał przekazywać na konto spółki. Okoliczność ta wynikała nie tylko z zeznań A. S., ze struktury organizacyjnej założonej spółki, lecz i pośrednio z wyjaśnień T. P., który nie wskazywał, aby między nim a wspólnikiem istniało jakieś porozumienie odnośnie odmiennego regulowania przepływów finansowych między nimi. Okoliczność, iż oskarżony dysponował kartą firmową, z której nie zawsze się rozliczał, nie stoi w sprzeczności z powyższym ustaleniem. Świadek A. S. wyjaśnił, do jakich celów służyła owa karta, że ze środków na niej zgromadzonych pracownicy spółki mogli przeznaczać określone kwoty na bieżące cele związane ze świadczonymi usługami, a następnie należało się z tych kwot rozliczać. Fakt, iż oskarżony tego nie czynił stanowił jeden z punktów spornych między wspólnikami, ale nie dowodzi, że T. P. cieszył się w spółce specjalnymi względami i mógł na własną rękę pobierać wynagrodzenie uzyskane od kontrahentów. Przeczy temu zresztą tłumaczenie samego oskarżonego, który wyjaśniał, iż zatrzymał kwoty przekazane mu przez M. B. na poczet wzajemnych rozliczeń ze spółką, z której zamierzał wystąpić wobec trwającego konfliktu z A. S.. Rzecz jednak w tym, że oskarżony nie miał żadnego tytułu prawnego, aby samowolnie zatrzymać dla siebie kwoty, o jakich mowa w zarzucie. Nawet w sytuacji, gdy rzeczywiście należały mu się pieniądze od spółki z racji zakończenia wieloletniej współpracy, choćby z tytułu rozliczenia wniesionego wkładu, winien od nadal prawidłowo rozliczać się ze spółką i następnie dochodzić należnych mu kwot od wspólników. W razie niepowodzenia oskarżony miał otwartą drogę, by wystąpić z powództwem przeciwko spółce (...) w celu dochodzenia swoich roszczeń. Tymczasem oskarżony świadomie, wiedząc o tym, że pieniądze przekazane przez klienta M. B. winny zostać przelane na konto spółki, dokonał ich przywłaszczenia w imię własnego, szeroko pojętego interesu. Czyn ten miał swoje dalsze następstwa, skutkował bowiem niezasadnym wszczęciem postępowania cywilnego wobec M. B. o zapłatę brakującej kwoty, podczas gdy ów świadek wywiązał się z wszelkich zobowiązań względem spółki (...).

W świetle stwierdzonych okoliczności faktycznych nie sposób przyjąć w ślad za skarżącym, iż oskarżony zatrzymując kwotę 46.339,16 zł dokonał jedynie rozliczenia w ramach istnienia spółki, której był wspólnikiem. Takie rozliczenia wymagają udziału i zgody wszystkich wspólników, zaś w razie niepełnego zaspokojenia wszystkich roszczeń ustępujący wspólnik ma możliwość uruchomienia drogi sądowej celem wydobycia majątku ze spółki czy też od członków jej zarządu w sytuacji, gdyby egzekucja przeciwko spółce okazała się bezskuteczna. Wprawdzie należy mieć na względzie, iż oskarżony formalnie nigdy nie figurował jako wspólnik spółki, jednak decydując się na taką formę współpracy musiał akceptować przyjęty sposób rozliczeń majątkowych, jakie są typowe dla tej formy prawnej prowadzenia działalności. Dla przykładu wskazać można uregulowania kodeksu spółek handlowych, odnoszące się do tych kwestii, jak choćby art. 189 § 1 k.s.h., zgodnie z którym w czasie trwania spółki wolno zwracać wspólnikom wniesionych wkładów tak w całości, jak i w części, zaś stosownie do treści art. 159 k.s.h. jeżeli wspólnikowi mają być przyznane szczególne korzyści lub jeżeli na wspólników mają być nałożone, oprócz wniesienia wkładów na pokrycie udziałów, inne obowiązki wobec spółki, należy to pod rygorem bezskuteczności wobec spółki dokładnie określić w umowie spółki. Oskarżony wprawdzie nie zawierał umowy spółki, niemniej jednak ów przepis obrazuje wymogi, jakie powinny być spełnione, aby wspólnik mógł powoływać się na szczególne uprawnienia, choćby w zakresie wzajemnych rozliczeń z osobą prawną. T. P. nie przedstawił żadnego dowodu, z którego wynikałoby, iż cieszył się w spółce szczególnymi względami i w związku z tym mógł zatrzymywać dla siebie dodatkowe wynagrodzenie, nie znajdujące pokrycia w umowie o pracę.

W ocenie sądu odwoławczego nie sposób także skutecznie bronić tezy, iż oskarżony działał pod wpływem błędu co do okoliczności stanowiących znamię czynu zabronionego, a mianowicie faktu, że sprzeniewierzona kwota pieniężna stanowiła rzecz cudzą, co miałoby skutkować koniecznością uniewinnienia go od przypisanego mu czynu. Z wyjaśnień samego T. P. wynika, iż z premedytacją zatrzymał on tę kwotę spodziewając się, że nie dojdzie do prawidłowych rozliczeń między nim a A. S. w razie zakończenia współpracy. Nie zmienia to jednak prawnokarnej oceny tego zachowania, które niewątpliwie wyczerpało znamiona przepisu art. 284 § 2 k.k. zarówno od strony przedmiotowej jak i podmiotowej. Oskarżony miał świadomość tego, że powinien rozliczyć się z kwot przekazanych mu przez kontrahenta, podjął jednak przemyślaną decyzję, że tego nie uczyni, zaś zatrzymaną kwotę zupełnie arbitralnie i dowolnie potraktował jako należny mu wkład, jaki wniósł do spółki. Jego czyn mógłby zostać oceniony wyłącznie na gruncie prawa cywilnego w sytuacji, gdyby sprawca był przeświadczony co do prawa dysponowania będącym w jego posiadaniu mieniem. To przeświadczenie wyłączałoby bowiem umyślność, wymaganą dla przypisania przestępstwa przywłaszczenia, także w kwalifikowanej postaci sprzeniewierzenia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 2 lipca 2014 r., LEX nr 1499081). W analizowanym przypadku okoliczności sprawy wskazywały jednoznacznie na to, że oskarżony doskonale wiedział, iż nie ma uprawnień do rozporządzania przekazaną mu kwotą. Z dniem 16 czerwca 2011 r. T. P. zamanifestował swój zamiar zatrzymania dla siebie kwoty należnej spółce, której wysokość została potwierdzona w wyniku starannej analizy zgromadzonej dokumentacji oraz zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonego. Sąd a quo prawidłowo wywiódł, że oskarżony w istocie dopuścił się jednego czynu zabronionego określonego w art. 284 § 2 k.k., zaś wywiedzione w tym zakresie wnioski zasługują na pełną aprobatę.

Nie można również zgodzić się ze skarżącym, iż sąd meriti dopuścił się naruszenia art. 410 k.p.k. Należy zdecydowanie podkreślić, że nie stanowi naruszenia tego przepisu dokonanie oceny materiału dowodowego przeprowadzonego lub ujawnionego na rozprawie w sposób odmienny od subiektywnych oczekiwań stron procesowych. Do takiego naruszenia doszłoby tylko wtedy, gdyby sąd pierwszej instancji wydając wyrok oparł się jedynie na części materiału dowodowego, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca. Jednocześnie przepisu art. 410 k.p.k. nie można rozumieć w ten sposób, że każdy z przeprowadzonych dowodów ma stanowić podstawę ustaleń faktycznych. Nie można zarzucać, że niektóre dowody nie stanowiły podstawy ustaleń faktycznych, jeżeli sąd je rozważył i odrzucił na płaszczyźnie art. 7 k.p.k. jako niewiarygodne (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2013 roku, sygn. akt II KK 223/13, opubl. http://www. sn.pl). Sąd rejonowy korzystając z uprawnień wynikających z art. 7 k.p.k. dokonał prawidłowej, swobodnej oceny wszystkich zgromadzonych w postępowaniu dowodów i wszechstronnie, zgodnie z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, w sposób logiczny i niesprzeczny uzasadnił, które dowody uznał za wiarygodne, a którym odmówił waloru wiarygodności, jednocześnie podając wyczerpujące powody takiego rozstrzygnięcia. Należy wyraźnie podkreślić, że odrzucenie przez sąd pewnych dowodów w końcowej ocenie, przy jednoczesnym uwzględnieniu innych dowodów, stanowi uprawnienie sądu dokonującego ustaleń faktycznych z pełnym uwzględnieniem zasady swobodnej oceny dowodów i nie może być uznane za przejaw naruszenia zasady obiektywizmu. Wskazać należy, iż zgodnie z prezentowanym w orzecznictwie poglądem, „wyrażona w art. 4 k.p.k. zasada obiektywizmu nie polega na obowiązku interpretowania materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie jedynie na korzyść oskarżonego. Zasada ta nakazuje zachowanie obiektywnego stosunku do stron procesowych i do obiektywnej oceny wszystkich dowodów zgromadzonych w sprawie” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 20 czerwca 2012 roku, sygn. akt II AKa 98/12, opubl. LEX nr 1216340). W opinii sądu odwoławczego sąd pierwszej instancji nie dopuścił się naruszenia również tej zasady. Stanowisko sądu a quo, wyrażone w pisemnych motywach wyroku jednoznacznie wskazuje, iż sąd ten rzetelnie rozpatrzył niniejszą sprawę, zachowując konieczny i nakazany przez ustawę obiektywizm w stosunku do stron procesowych.

Wymierzona T. P. za przypisany mu czyn kara 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat próby oraz orzeczony obowiązek naprawienia szkody są adekwatne do stopnia społecznej szkodliwości czynu oskarżonego oraz stopnia jego winy i nie noszą znamion kary rażąco niewspółmiernie surowej w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k., zwłaszcza, że została ona wymierzona bliżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia za przypisany czyn. Sąd rejonowy prawidłowo uwzględnił okoliczności przemawiające na korzyść i niekorzyść oskarżonego, w tym jego uprzednią niekaralność oraz okoliczność, że porozumiał się z M. B. w drodze ugody. Na niekorzyść oskarżonego poczytał motywację, z jaką sprawca działał, znaczną wysokość szkody, następstwa inkryminowanego zachowania, które spowodowało wystąpienie przez spółkę na drogę sądową przeciwko M. B., mimo iż ten wywiązał się należycie ze swoich zobowiązań względem tego podmiotu. Ponadto oskarżony dotychczas nie spłacił żadnej kwoty tytułem zwrotu nienależnie pobranej kwoty wynagrodzenia. Jednocześnie sąd zasadnie przyjął, iż wobec oskarżonego można sformułować pozytywną prognozę kryminologiczną, skutkującą wymierzeniem kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania.

Wbrew twierdzeniom skarżącego w przedmiotowej sprawie nie zachodziły podstawy do skorzystania z instytucji warunkowego umorzenia postępowania. Przede wszystkim nie została spełniona przesłanka odnosząca się do społecznej szkodliwości czynu. Użycie przez sąd a quo stwierdzenia, iż czyn oskarżonego był społecznie szkodliwy w stopniu większym niż znikomy (s. 12 uzasadnienia) nie jest równoznaczne z uznaniem, że jego społeczna szkodliwość oraz wina nie są znaczne w rozumieniu przepisu art. 66 § 1 k.k. Wyrządzona przez oskarżonego szkoda była znaczna, ponadto do tej pory oskarżony nie zweryfikował swojej postawy obstając przy twierdzeniu, iż przywłaszczone pieniądze są mu należne. Powyższe okoliczności przemawiały w ocenie sądu odwoławczego przeciwko zastosowaniu wobec T. P. dobrodziejstwa w postaci warunkowego umorzenia postępowania.

Podsumowując, stwierdzić należy, że wywody apelacji zawierają jedynie własną i swoiście życzeniową próbę odmiennej oceny prawidłowo ustalonych faktów, których obiektywna wymowa jest jednoznaczna. Podniesione w środku zaskarżenia zarzuty wobec kwestionowanego rozstrzygnięcia okazały się niesłuszne. Skarżący poza podniesieniem argumentów o charakterze czysto polemicznym nie wykazał, by sąd a quo istotnie dopuścił się wskazanych w treści apelacji uchybień, mających wpływ na treść rozstrzygnięcia.

Mając na względzie powyższe okoliczności, sąd odwoławczy na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. sąd odwoławczy zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 200 złotych tytułem kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, gdyż po stronie oskarżonego zachodzą okoliczności pozwalające na uiszczenie tychże kosztów, a nadto przemawiają za tym względy słuszności związane z odpowiedzialnością za wynik procesu. Na owe koszty złożyły się następujące sumy:

180 zł – opłata od kary pozbawienia wolności naliczona na podstawie art. 8 w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223 ze zm.);

20 zł – ryczałt za doręczenie wezwań i pism naliczony na podstawie § 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym (tj. Dz. U. z 2013 r., poz. 663).