Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 26/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 stycznia 2017r.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu w III Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSO Mariusz Wiązek

Ławnicy: Maria Sękowska

Anna Ratajczyk

Protokolant Aleksandra Borowska

Prokurator Prok. Okręgowej we Wrocławiu Dorota Białkowska

po rozpoznaniu w dniach: 17 marca 2016 r, 4 kwietnia 2016 r., 26 kwietnia 2016 r., 10 maja 2016 r., 6 czerwca 2016 r., 25 lipca 2016 r., 15 września 2016 r., 13 października 2016 r., 28 listopada 2016 r., 19 grudnia 2016 r., 18 stycznia 2017 r., 27 stycznia 2017 r.

sprawy:

1.G. S. (S.) ur. (...)

we W.

syna L. i D. z domu M.

2.S. K. ur. (...)

we W.

syna J. i M. z domu P.

oskarżonych o to, że:

I.  w okresie od 27 marca 2015 roku do 29 marca 2015 roku w R. oraz we W., działając wspólnie i w porozumieniu z P. O., z góry podjętym zamiarem uzyskania okupu od M. M. (2), w krótkich odstępach czasu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, realizując uprzednio ustalony plan, w dniu 27 marca 2015 roku w R., stosując wobec A. M. (1) przemoc fizyczną w postaci przytrzymywania za ramiona, zakładania na głowę foliowego worka, szarpania i popychania umieścili ją w samochodzie marki P. (...) nr rej. (...), kierowanym przez P. O. i udali się do W., kierując wobec A. M. (1) podczas jazdy samochodem do W., groźby uszkodzenia ciała oraz wywiezienia wbrew jej woli do agencji towarzyskiej w N., w przypadku niezapłacenia przez jej siostrę M. M. (2) okupu w zamian za uwolnienie pokrzywdzonej, a następnie zgodnie z ustalonym wcześniej planem, udali się samochodem na ulicę (...) we W., gdzie przetrzymywali pokrzywdzoną, wbrew jej woli jako zakładniczkę dla okupu w mieszkaniu przy ulicy (...) we W., kierując wobec niej groźby uszkodzenia ciała oraz pozbawienia życia, a także krępując jej ręce plastikowymi kablami, czym spowodowali u A. M. (1) obrażenia ciała w postaci otarć naskórka w zakresie nadgarstka lewego i otarć naskórka nosa, które naruszyły czynności narządów ciała na czas trwający nie dłużej niż siedem dni, a następnie kierowali za pośrednictwem telefonu komórkowego wobec M. M. (2) groźby zamachu na życie i zdrowie i jej dwumiesięcznego dziecka oraz siostry A. M. (1) i w ten sposób usiłowali zmusić ją do przekazania pieniędzy w łącznej kwocie 20 000 złotych, w zamian za uwolnienie A. M. (1), lecz zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na podjętą interwencję funkcjonariuszy policji i uwolnienie A. M. (1) w dniu 29 marca 2015 roku,

tj. o czyn z art. 252 § 1 k.k. i art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

3.P. O. (O.) ur. (...)

we W.

syna W. i M. z domu B.

oskarżonego o to, że:

II.  w okresie od 27 marca 2015 roku do 29 marca 2015 roku w R. oraz we W., działając wspólnie i w porozumieniu ze S. K. oraz G. S., w krótkich odstępach czasu, z góry podjętym zamiarem uzyskania okupu od M. M. (2), w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w ramach przyjętej roli, brał udział jako kierowca samochodu marki P. (...) nr rej. (...) w uprowadzeniu A. M. (1) przez G. S. oraz S. K. z R. w dniu 27 marca 2015 roku, którzy stosując wobec pokrzywdzonej przemoc fizyczną, w postaci przytrzymywania za ramiona, zakładania na głowę foliowego worka, szarpania i popychania umieścili ją w samochodzie kierowanym przez P. O., a następnie podczas jazdy samochodem kierowali, w obecności P. O., wobec pokrzywdzonej groźby uszkodzenia ciała oraz wywiezienia wbrew jej woli do agencji towarzyskiej w N., w przypadku niezapłacenia przez jej siostrę M. M. (2) okupu, w zamian za uwolnienie pokrzywdzonej, a następnie zgodnie z ustalonym wcześniej planem, udali się samochodem na ulicę (...) we W., gdzie G. S. i S. K. wraz z A. M. (1) udali się do mieszkania przy ulicy (...) we W., gdzie przetrzymywali A. M. (1), jako zakładniczkę dla okupu i kierowali za pośrednictwem telefonu komórkowego wobec M. M. (2) groźby zamachu na życie i zdrowie i jej dwumiesięcznego dziecka oraz siostry A. M. (1) i w ten sposób usiłowali zmusić ją do przekazania pieniędzy w łącznej kwocie 20 000 złotych w zamian za uwolnienie A. M. (1), lecz zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na podjętą interwencję funkcjonariuszy policji i uwolnienie A. M. (1) w dniu 29 marca 2015 roku, czym spowodowali u pokrzywdzonej obrażenia ciała w postaci otarć naskórka w zakresie nadgarstka lewego i otarć naskórka nosa, które naruszyły czynności narządów ciała na czas trwający nie dłużej niż siedem dni,

tj. o czyn z art. 252 § 1 k.k. i art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

……………………………………………………

I.  uznaje oskarżonych G. S. i S. K. za winnych tego, że: w okresie od 27 marca 2015 roku do 29 marca 2015 roku w R. oraz we W., działając wspólnie i w porozumieniu, z góry podjętym zamiarem, w krótkich odstępach czasu, w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności - wynikającej w ich przekonaniu z kradzieży pieniędzy w kwocie 20 000 zł z mieszkania położonego we W. przy ul. (...), której miała dokonać A. M. (1) wespół ze swoją siostrą M. M. (2) - realizując uprzednio ustalony plan, w dniu 27 marca 2015 roku w R., stosując wobec A. M. (1) przemoc fizyczną w postaci przytrzymywania, umieścili ją w samochodzie marki P. (...) nr rej. (...), prowadzonym przez P. O. i udali się do W., kierując wobec A. M. (1) podczas jazdy samochodem do W., groźby uszkodzenia ciała w przypadku braku oddania przez jej siostrę M. M. (2) pieniędzy w kwocie 20 000 zł, a następnie zgodnie z ustalonym wcześniej planem, udali się samochodem na ulicę (...) we W., gdzie w mieszkaniu przy ulicy (...) we W. przetrzymywali pokrzywdzoną wbrew jej woli jako zakładniczkę, w celu zmuszenia M. M. (2) do zwrotu pieniędzy we wskazanej wyżej kwocie, wypowiadając wobec A. M. (1) groźby uszkodzenia ciała oraz pozbawienia życia, jak też wywiezienia wbrew jej woli do agencji towarzyskiej w N., a także krępując jej ręce plastikowymi kablami, czym spowodowali u A. M. (1) obrażenia ciała w postaci otarć naskórka w zakresie nadgarstka lewego i otarć naskórka nosa, które naruszyły czynności narządów ciała na czas trwający nie dłużej niż siedem dni, a następnie kierowali za pośrednictwem telefonu komórkowego wobec M. M. (2) i jej dwumiesięcznego dziecka groźby zamachu na życie i zdrowie i chcąc w ten sposób zmusić ją do przekazania pieniędzy w łącznej kwocie 20 000 zł, lecz zamierzonego celu nie osiągnęli, z uwagi na podjętą interwencję funkcjonariuszy policji i uwolnienie A. M. (1) w dniu 29 marca 2015 roku, przy czym oskarżony S. K. zarzucanego mu czynu dopuścił się działając w warunkach powrotu do przestępstwa, będąc uprzednio skazanym wyrokiem Sądu Rejonowego w Tczewie II Wydział Karny z dnia 23 czerwca 2009 roku, sygn. akt II K 217/08 za czyn z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 5 lat próby, której wykonanie zarządzono postanowieniem Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Śródmieścia z dnia 22 lutego 2013 roku i którą to karę pozbawienia wolności odbył w okresie od 21 kwietnia 2014 roku do 21 lutego 2015 roku tj. popełnienia czynu przez oskarżonego G. S. z art. 252 § 1 kk i art. 191 § 2 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i w zw. z art. 12 kk, oraz przez oskarżonego S. K. czynu z art. 252 § 1 kk i art. 191 § 2 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 12 kk i w zw. z art. 64 § 1 kk i za to wymierza im kary: oskarżonemu G. S. na podstawie art. 252 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk i w zw. z art. 60 § 2 i § 6 pkt 2 kk 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności, oraz oskarżonemu S. K. na podstawie art. 252 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk przy zastosowaniu art. 60 § 2 i § 6 pkt 2 kk karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności;

II.  uznaje oskarżonego P. O. za winnego tego, że w dniu 27 marca 2015 roku w R. oraz we W. udzielił pomocy G. S. i S. K. w dokonaniu czynu zabronionego polegającego na tym, że w okresie od 27 marca 2015 roku do 29 marca 2015 roku w R. oraz we W., działając wspólnie i w porozumieniu, z góry podjętym zamiarem, w krótkich odstępach czasu, w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności - wynikającej w ich przekonaniu z kradzieży pieniędzy w kwocie 20 000 zł z mieszkania położonego we W. przy ul. (...), której miała dokonać A. M. (1) wespół ze swoją siostrą M. M. (2) - realizując uprzednio ustalony plan, w dniu 27 marca 2015 roku w R., stosując wobec A. M. (1) przemoc fizyczną w postaci przytrzymywania, umieścili ją w samochodzie marki P. (...) nr rej. (...), prowadzonym przez P. O. i udali się do W., kierując wobec A. M. (1) podczas jazdy samochodem do W., groźby uszkodzenia ciała w przypadku braku oddania przez jej siostrę M. M. (2) pieniędzy w kwocie 20 000 zł, a następnie zgodnie z ustalonym wcześniej planem, udali się samochodem na ulicę (...) we W., gdzie w mieszkaniu przy ulicy (...) we W. przetrzymywali pokrzywdzoną wbrew jej woli jako zakładniczkę, w celu zmuszenia M. M. (2) do zwrotu pieniędzy we wskazanej wyżej kwocie, wypowiadając wobec A. M. (1) groźby uszkodzenia ciała oraz pozbawienia życia, jak też wywiezienia wbrew jej woli do agencji towarzyskiej w N., a także krępując jej ręce plastikowymi kablami, czym spowodowali u A. M. (1) obrażenia ciała w postaci otarć naskórka w zakresie nadgarstka lewego i otarć naskórka nosa, które naruszyły czynności narządów ciała na czas trwający nie dłużej niż siedem dni, a następnie kierowali za pośrednictwem telefonu komórkowego wobec M. M. (2) i jej dwumiesięcznego dziecka groźby zamachu na życie i zdrowie i chcąc w ten sposób zmusić ją do przekazania pieniędzy w łącznej kwocie 20 000 zł, lecz zamierzonego celu nie osiągnęli, z uwagi na podjętą interwencję funkcjonariuszy policji i uwolnienie A. M. (1) w dniu 29 marca 2015 roku – w ten sposób, że godząc się na dokonanie przez G. S. i S. K., wymienionego czynu zabronionego, kierował samochodem osobowym marki P. (...) nr rej. (...), zawożąc G. S. i S. K. z W. do R. oraz przywożąc ich wraz z A. M. (1) z powrotem do W., tj. popełnienia czynu z art. 18 § 3 kk w zw. z art. 252 § 1 kk i art. 191 § 2 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 12 kk i za to na podstawie art. 252 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk i w zw. z art. 19 § 2 kk w zw. z art. 60 § 1 i § 6 pkt 2 kk wymierza mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

III.  na podstawie art. 69 § 1 dkk. i art. 70 § 1 pkt 1 dkk i art. 4 § 1 kk wykonanie orzeczonych wobec oskarżonych G. S., S. K. i P. O. kar pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres próby lat 5 (pięciu);

IV.  na podstawie art. 73 § 1 kk oskarżonych G. S. i S. K. oddaje w okresie próby pod dozór kuratora sądowego;

V.  na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu G. S. okres jego zatrzymania i tymczasowego aresztowania od dnia 29 marca 2015 roku do dnia 26 kwietnia 2016 roku;

VI.  na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu P. O. okres jego zatrzymania od dnia 9 kwietnia 2015 roku do dnia 10 kwietnia 2015 roku;

VII.  na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zwraca oskarżonemu P. O. dowody rzeczowe opisane w pozycjach od 1 do 3 wykazu dowodów rzeczowych nr I/105/15/P (k. 1243, tom VII, zbiór A);

VIII.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. Jaśminy Kapko kwotę 2730,60 zł (dwa tysiące siedemset trzydzieści złotych sześćdziesiąt groszy) z VAT tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu S. K. z urzędu;

IX.  na podstawie art. 627 k.p.k. zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa zwrot kosztów postępowania w tym wymierza im opłaty: oskarżonym G. S. i S. K. po 300 zł, a oskarżonemu P. O. 180 zł.

Maria Sękowska SSO Mariusz Wiązek Anna Ratajczyk

Sygn. akt III K 26/16

UZASADNIENIE

A. M. (1) zamieszkiwała wraz z rodzicami, babcią i rodzeństwem w R.. Wielodzietna rodzina M. znajdowała się w trudnej sytuacji finansowej. Zamieszkująca w tej samej miejscowości żona sołtysa - I. T., chcąc pomóc A. M. (1), zatrudniała ją u siebie przy pracach domowych. A. M. (1) zorientowała się, w którym miejscu w mieszkaniu I. T. były przechowywane pieniądze i kradła kwoty od 100 do 200 zł, później zabrała kwotę 700 zł. Jednego dnia I. T. przyłapała A. M. (1) na tym, jak wykradała pieniądze. I. T. nie zawiadamiała o tych wydarzeniach policji, nie chcąc psuć A. M. (1) reputacji w wiosce. Rozmawiała natomiast z rodzicami A. M. (1), którzy obiecali naprawić szkodę wyrządzoną przez ich córkę.

Dowód:

- zeznania świadka I. T. – k. 281-283,

- zeznania świadka E. M. – k. 208-211, 44, 45 zbiór C,

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

Przez trzy lata A. M. (1) pozostawała w związku z P. K. (1), który mieszkał niedaleko R.. Oboje przebywali częściowo u rodziców A. M. (1), a częściowo u dziadków P. K. (1). Relacje pomiędzy P. K. (1) a A. M. (1) nie układały się najlepiej i ich związek nie należał do stabilnych. P. K. (1) nie podobało się postępowanie A. M. (1), która nie informowała go, dokąd wychodzi, z kim chce się spotkać, jak długo nie będzie jej w domu. Ponadto A. M. (1) próbowała przed innymi odgrywać rolę osoby pokrzywdzonej przez P. K. (1). Raz miała miejsce sytuacja, w której A. M. (1) kazała przyjechać po siebie swojej siostrze M. M. (2), twierdząc, że P. K. (1) ją popchnął, pobił i w wyniku tego spadła na nią lampka. Kiedy M. M. (2) przyjechała ze swoim chłopakiem po A. M. (1), nie widziała u siostry żadnych śladów pobicia. Innym razem A. M. (1) potknęła się w obecności P. K. (1) i oskarżyła go przed koleżanką K. F. o to, że ją uderzył.

Dowód:

- zeznania świadka P. K. (1) – k. 254-255, 105,106,107 zbiór C,

- zeznania świadka M. M. (2) – k. 203-208, k. 84,76,77,79,80.81,83,85 zbiór C,

- zeznania świadka K. F. – k. 283-284, 90,91 zbiór C,

- zeznania świadka E. M. – k. 208-211, 44, 45 zbiór C,

- zeznania świadka K. M. – k. 211-213, 130,131 zbiór A,

- zeznania świadka D. S. – k. 225-228, 61,62,63,65 zbiór C,

- zeznania świadka J. M. – k. 228-229, 154 zbiór C,

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

Latem 2014 roku A. M. (1) weszła w kolejny związek, z pochodzącym z W. oskarżonym G. S. , którego poznała przebywając u znajomych w S.. A. M. (1) i G. S. najpierw przebywali przez kilka miesięcy w S.. Później G. S. zabrał A. M. (1) do mieszkania swoich rodziców, położonego we W. przy ul. (...), gdzie mieszkała jego matka D. S., ojciec L. S. oraz prowadzący odrębne gospodarstwo domowe - brat P. S. z rodziną. L. S. często wyjeżdżał z uwagi na to, że pracował poza granicami kraju.

G. S. i A. M. (1) nie posiadali stałego zatrudnienia. A. M. (1) nie pracowała, a G. S. podejmował prace dorywcze na myjni samochodowej, przy roznoszeniu ulotek, przy obsłudze klientów na basenie. Oboje pozostawali w dużej części na utrzymaniu matki G. S., tj. D. S., która nie akceptowała takiego stanu rzeczy. Gdy przyjeżdżał do P. L. S. podobnie jak D. S., tłumaczył A. M. (1), że powinna się wyprowadzić z ich mieszkania, albo podjąć pracę.

Z uwagi na to, że A. M. (1) nie uzyskiwała dochodów, zasypywała swoją matkę E. M. prośbami o przesłanie pieniędzy, podając różnorakie, niejednokrotnie nieprawdzie informacje, odnośnie celów przeznaczenia tych środków. E. M. wysyłała więc córce nieduże kwoty po 100-150 zł. A. M. (1) prosiła też o pieniądze swoją siostrę M. M. (2), której partner życiowy - T. P. (1) posiadał gospodarstwo rolne i korzystał z dotacji unijnych. Na początku 2015 roku otrzymał on na konto bankowe dotację w wysokości ponad 15 000 zł. M. M. (2) nie chciała jednak udzielać pomocy finansowej swojej siostrze. A. M. (1) starała się również o uzyskanie kredytów od różnych instytucji finansowych, następnie przychodziła do niej korespondencja w sprawie zadłużeń.

Rodzina G. S. podejrzewała A. M. (1) o to, że oddała do lombardu narzędzia, które były w mieszkaniu przy ul. (...) we W.. W mieszkaniu tym bez zgody D. S. A. M. (1) założyła (...) i nie regulowała rachunków za jego korzystanie. Nie oddała kwoty 100 zł, którą miała przekazać D. S. od jej koleżanki. Próbowała aktywować kartę kodów należącą do D. S.. Latem 2014 roku A. M. (1), próbując uzyskać od swojego byłego chłopaka P. K. (1) kwotę 50 zł, w rozmowie telefonicznej udawała, że jest porwana i przetrzymywana przez grupę chłopaków. P. K. (1) otrzymywał telefony od A. M. (1) i nieznanych mu mężczyzn, z żądaniem dostarczenia do S. kwoty od 50 do 100 zł w zamian za uwolnienie A. M. (1). Wyrokiem nakazowym Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Śródmieścia z dnia 7 grudnia 2015 roku, sygn. akt VI W 5743/15 A. M. (1) została skazana na karę grzywny w wysokości 500 zł za popełnienie wykroczenia z art. 119 § 1 k.w. polegającego na tym, że w dniu 18 lutego 2015 roku we W. na ul. (...) dokonała kradzieży wiertarki marki (...) wartości 300 zł na szkodę D. S..

Jesienią 2014 roku A. M. (1) razem z G. S. pojechali do wujka tego ostatniego w okolice Z.. D. S. była przeciwna temu, aby A. M. (1) jechała do jej brata razem z jej synem. Później dostała informację od brata, że nie był on zadowolony z pobytu A. M. (1), która chciała, aby przepisał on na nią swój pokój, w którym zamierzała mieszkać razem z G. S.. A. M. (1) razem z G. S. wyjechali też do S., gdzie mieli pracować przy dojeniu krów.

A. M. (1), mieszkając we W., często przemieszczała się – jeździła między innymi do R., do miejsca pracy swojej matki - do W.. Na prośbę D. S., A. M. (1) była zabierana przez rodziców do domu rodzinnego do R., po czym wracała do mieszkania przy ul. (...) we W..

Związek (...) z A. M. (1) nie układał się harmonijnie. G. S. podejrzewał A. M. (1) o to, że go zdradzała z innymi mężczyznami, wobec czego dochodziło pomiędzy nimi do kłótni, wyzwisk i szarpaniny.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- zeznania świadka D. S. – k. 225-228, 61,62,63,65 zbiór C,

- zeznania świadka P. S. – k. 229-231, 70,71,72 zbiór C,

- zeznania świadka M. M. (2) – k. 203-208, k. 2, 84,76,77,79,80,81,83,85 zbiór C,

- zeznania świadka E. M. – k. 208-211, 44,45 zbiór C,

- zeznania świadka K. M. – k. 211-213, 130,131 zbiór C,

- zeznania świadka P. M. – k. 213-215,49 zbiór C,

- zeznania świadka J. M. – k. 228-229, 154 zbiór C,

- zeznania świadka T. P. (1) – k. 231-233, 94,95,

- zeznania świadka R. P. – k. 253-254, 38 zbiór C,

- zeznania świadka P. K. (1) – k. 254-255, 105,106,107 zbiór C,

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- wyrok nakazowy Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Śródmieścia z dnia 7.12.2015 r., sygn. akt VI W 5743/15 – k. 249,

Na początku 2015 roku z mieszkania przy ul. (...) we W. zginęła kwota 20 000 zł, które stanowiły oszczędności D. i L. S.. Pieniądze były przechowywane w jednym z pokojów, w ogólnodostępnej szafie. G. S. i D. S. podejrzewali, że to A. M. (1), ukradła te pieniądze. A. M. (1) w dniu 4 marca 2015 r. podpisała oświadczenie, w którym przyznała się do kradzieży gotówki. Napisała, że dorobiła klucze do mieszkania i przekazała je swojej siostrze M. M. (2), która z kolei wraz z K. F. dokonała zaboru pieniędzy. Matka G. D. S. powstrzymała się od zgłoszenia na Policji faktu kradzieży, dając A. M. (1) czas na naprawienie szkody. Dzwoniła też w sprawie kradzieży do M. M. (2), która stanowczo zaprzeczała, aby miała mieć coś wspólnego z podobnym wydarzeniem. W lutym 2015 roku do M. M. (2) dzwonił również G. S. i mówił, że ma oddać skradzione pieniądze, bo jeśli nie, to nie zobaczy dziecka, które urodziła dnia 2 lutego 2015 roku. M. M. (2) nie wierzyła w realność tych gróźb. Nie wierzyła też swojej siostrze A. M. (1), która w styczniu 2015 roku w rozmowie telefonicznej oświadczyła, że będzie miała obciętego palca, jeśli pieniądze nie zostaną przekazane. M. M. (2) otrzymywała także inne telefony od A. M. (1) z żądaniem zwrotu pieniędzy. Następnie A. M. (1) tłumaczyła swoje zachowanie tym, że działała pod przymusem ze strony G. S.. Po wydarzeniach związanych ze zniknięciem pieniędzy z mieszkania przy ul. (...) we W., od stycznia 2015 roku A. M. (1) nie mieszkała z G. S. i ich związek uległ rozluźnieniu.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- zeznania świadka D. S. – k. 225-228, 61,62,63,65 zbiór C,

- zeznania świadka M. M. (2) – k. 203-208, 2, 84,76,77,79,80,81,83,85 zbiór C,

- zeznania świadka E. M. – k. 208-211, 44,45 zbiór C,

- zeznania świadka K. M. – k. 211-213, 130,131 zbiór A,

- zeznania świadka P. M. – k. 213-215,49 zbiór C,

- zeznania świadka J. M. – k. 228-229, 154 zbiór C,

- zeznania świadka P. S. – k. 229-231, 70,71,72 zbiór C,

- zeznania świadka T. P. (1) – k. 231-233, 94,95 zbiór C,

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

- protokół przeszukania lokalu mieszkalnego przy ul. (...) we W. z dnia 29.03.2015 r. – k. 28-30,

- analiza połączeń telefonicznych – k. 1540-1548,

- oświadczenie z dnia 4.03.2015 r. – k.67 tom I zbiór C,

Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu prowadziła postepowanie w sprawie:

1.naruszenia w marcu 2015 roku we W. przez G. S. nietykalności cielesnej A. M. (1) poprzez dwukrotne uderzenie pokrzywdzonej w twarz z otwartej ręki oraz z pięści, czym działał na szkodę A. M. (1), tj. o czyn z art. 217 § 1 k.k.;

2.zmuszania A. M. (1) w marcu 2015 roku, w mieszkaniu przy ulicy (...) we W., przez G. S., działającego wspólnie i w porozumieniu z dwoma nieustalonymi mężczyznami, do określonego zachowania polegającego na przyznaniu się do udziału w dokonaniu kradzieży pieniędzy w łącznej kwocie 20 000 zł na szkodę G. S., przy użyciu przemocy fizycznej w postaci wielokrotnego uderzenia pokrzywdzonej przez G. S. urwaną nogą od krzesła zakończoną metalowym gwoździem po głowie oraz klatce piersiowej oraz lewej ręce, a także kierowaniu wobec pokrzywdzonej gróźb pozbawienia jej życia, które wzbudziły u A. M. (1) uzasadnioną obawę ich spełnienia, czym działali na szkodę A. M. (1), tj. o z art. 191 § 1 k.k.;

3. spowodowania w nocy z 26 na 27 lutego 2015 roku we W., u A. M. (1) naruszenia czynności narządów ciała na skutek zadawania pokrzywdzonej przez G. S. uderzeń narzędziem tępym, względnie tępokrawędzistym w okolice głowy, prawej ręki oraz tułowia, w skutek czego doznała ona obrażeń w postaci powierzchniowego tępego urazu czaszki oraz złamania podstawy paliczka dalszego palca V, ręki prawej, nie naruszających czynności narządów ciała na czas powyżej dni siedmiu, czym działano na szkodę A. M. (1), tj. o czyn z art. 217 § 2 k.k.

P. w tej sprawie zostało umorzone.

Dowód:

- postanowienie z dnia 29.12.2015 roku, sygn. akt V Ds. 21/15 o wyłączeniu materiałów do odrębnego postępowania – k. 1389- 1393 tom VII zbiór A,

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

G. S. o problemach, jakie napotykał pozostając w związku z A. M. (1), opowiadał swojemu dobremu koledze – oskarżonemu S. K. . Obaj znali się od najmłodszych lat z uwagi na to, że blisko siebie zamieszkiwali i jako chłopcy bawili się na jednym podwórku.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

W dniu 26 marca 2015 roku, wracając ze sklepu, S. K. spotkał na ul. (...) we W. G. S., który poprosił go o rozmowę. Razem udali się na podwórko przy ul. (...). Gdy G. S. wypalił do końca lufkę z dopalaczem, powiedział S. K., że ma problem, gdyż A. M. (1) ukradła z jego domu pieniądze w kwocie 20 000 zł. G. S. oświadczył S. K., że A. M. (1) dorobiła klucze do mieszkania i następnie przekazała je swojej siostrze M. M. (2), która z kolei dokonała kradzieży pieniędzy pod nieobecność domowników. Obaj mężczyźni zaczęli się wówczas zastanawiać, w jaki sposób odzyskać pieniądze. S. K. proponował G. S., aby pojechać do A. M. (1) i zająć się tą sprawą. G. S. przystał na tę propozycję, ale nie ustalił ze S. K. żadnych konkretów.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

S. K. poszedł na popołudniową zmianę do pracy do piekarni. Później dnia 26 marca 2015 roku, G. S. zadzwonił do S. K. i poinformował go, że udało mu się zdobyć kwotę 600 zł. Wieczorem obaj się spotkali i G. S. poinformował S. K. o problemie z zakupem samochodu od jednej osoby, która nie chciała go sprzedać. S. K. z G. S., planując ewentualne porwanie A. M. (1), ustalili to, czym dysponowali. G. S. miał pieniądze w kwocie 600 zł, a oskarżony S. K. miał możliwość wejścia do mieszkania przy ulicy (...) we W., gdzie można było się ukryć. Brakowało im wtedy tylko auta.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- analiza połączeń telefonicznych – k. 1540-1548,

S. K. udał się na noc do pracy. Nazajutrz, tj. dnia 27 marca 2015 roku S. K. wrócił do swojego mieszkania i położył się spać. Popołudnie miał wolne. Spotkał się z G. S. i obaj zaczęli się zastanawiać, w jaki sposób znaleźć transport, aby pojechać do A. M. (1), do R.. G. S. razem ze S. K. poszli podwórkiem przy ul. (...) przy Szkole Podstawowej Nr (...) we W.. Tam spotkali grupkę młodych chłopaków w wieku 16-19 lat, którzy palili marihuanę, stojąc obok samochodu marki P. (...) nr rej. (...) koloru ciemnoniebieskiego z włączoną głośno muzyką. Samochód ten należał do oskarżonego P. O., którego S. K. znał z widzenia. G. S. razem ze S. K. wpadli wtedy na pomysł, aby porozmawiać z P. O. i zaproponować mu zapłatę za kurs w okolice S. i z powrotem. P. O. zgodził się pojechać za kwotę 25 zł, stanowiącą równowartość paliwa. G. S. i S. K. powiedzieli P. O., że chcą pojechać po dziewczynę, bo nie ma ona jak dojechać do W.. Od stojących osób G. S. i S. K. nabyli marihuanę, po czym ją zapalili. S. K. podszedł do jednego z chłopaków, w wieku 16 lat o imieniu K. i rozmawiał z nim na temat mieszkania przy ulicy (...) we W.. Mieszkanie to stanowiło pustostan po zmarłym D. Z., który był znajomym ojca S. K.. G. S. przekazał P. O. kwotę 25 zł. Następnie G. S., S. K. i P. O. wsiedli do samochodu i ruszyli w kierunku S..

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- wyjaśnienia oskarżonego P. O. – k. 213-228, tom II, zbiór A,

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

W trakcie jazdy G. S. i S. K. prowadzili z P. O. luźną rozmowę. G. S. mówił, że chce przywieźć dziewczynę do W., gdyż zamierza z nią coś wyjaśnić. Obaj mężczyźni zaczęli mówić, że wrzucą A. M. (1) do bagażnika, gdyby się nie zmieściła do środka. P. O. zapytał ich: „no co wy?”, na co oni odpowiedzieli, że żartują. W czasie podróży G. S. otrzymał telefon z ofertą kupna samochodu marki F. (...) za kwotę 2000 zł

Dowód:

- wyjaśnienia oskarżonego P. O. – k. 213-228, tom II, zbiór A,

Kierujący samochodem P. O., nie wiedział dokładnie, dokąd jedzie. G. S. i S. K. chcieli się zabezpieczyć i nie udzielać osobom postronnym zbyt wielu informacji, po to, by było jak najmniej świadków ich postępowania. Po drodze zatrzymali się w J., gdzie w sklepie (...) kupili piwo, papierosy, napoje energetyczne oraz colę dla kierowcy. Później miał miejsce jeszcze jeden postój, gdyż G. S. i S. K. chcieli zapalić papierosy, a P. O. nie chciał, aby robili to wewnątrz auta.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- wyjaśnienia P. O. – k. 213-228, tom II zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

Gdy minęli S., S. K. i G. S. wskazywali P. O. drogę, kierując go do R.. Wówczas G. S. i S. K. zaczęli mówić przy P. O. o A. M. (1). Pytali się P. O. jakby się czuł, gdyby ktoś mu ukradł pieniądze w kwocie 25 000 zł z domu. P. O. odpowiedział, że sobie takiej sytuacji nie wyobraża. G. S. zaczął opowiadać o tym, że spotykał się z A. M. (1) okazjonalnie w celu odbycia stosunków seksualnych, a ona ukradła mu pieniądze. W wulgarnych słowach powiedział, że sytuacja A. M. (1) jest beznadziejna. Po drodze pokazał miejscowość, w której spotykał się z A. M. (1). G. S. i S. K. zaczęli rozmawiać między sobą, że trzeba zadzwonić do A. M. (1), aby ta wyszła z domu. G. S. powiedział, że jeśli A. M. (1) nie będzie chciała wsiąść do samochodu, to użyje wobec niej gazu pieprzowego. P. O. zaczął się wtedy domyślać, że mężczyźni, będą chcieli zmusić A. M. (1) do tego, aby weszła do samochodu. Rozważał powrót do W., ale bał się, że mężczyźni zabiorą mu samochód i zostawią go samego gdzieś na trasie. G. S. był zdenerwowany i agresywny, miał przy sobie gaz, a S. K. był od P. O. większy i dużo silniejszy. G. S. dzwonił do A. M. (1), która była wtedy w wiosce w barze w towarzystwie (...) i jej brata. G. S. powiedział A. M. (1), żeby przyszła na przystanek w R.. Powiedział jej też, że kupił samochód. A. M. (1) po otrzymaniu telefonu wyszła z baru, kierując się w stronę przystanku.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- wyjaśnienia oskarżonego P. O. – k. 213-228, tom II zbiór A;

- zeznania świadka R. P. – k. 253-254, 38 zbiór C;

- analiza połączeń telefonicznych – k. 1540-1548,

W R., G. S. kazał zwolnić jazdę samochodem P. O., aby pokazać dom A. M. (1). Pytał S. K. i P. O., czy widzą samochód przed jej domem, sugerując, że A. M. (1) kupiła go za skradzione pieniądze. Gdy samochód minął przystanek autobusowy, G. S., S. K. i P. O. zatrzymali się na końcu miejscowości, aby zapalić papierosy. G. S. i S. K. rozmawiali ze sobą. G. S. pokazał P. O. gaz, który miał przy sobie. Prowadził z A. M. (1) rozmowy telefoniczne. Mówił, żeby przyszła na przystanek autobusowy. Następnie wszyscy trzej mężczyźni wsiedli do samochodu i udali się w kierunku przystanku. Po drodze minął ich oznakowany radiowóz policyjny, czym wystraszył się S. K., ale G. S. uspokajał go, że to tylko patrol.

Dowód:

- wyjaśnienia oskarżonego P. O. – k. 213-228, tom II zbiór A,

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- analiza połączeń telefonicznych – k. 1540-1548,

W godzinach wieczornych dnia 27 marca 2015 roku oskarżeni zatrzymali się na przystanku autobusowym w R.. S. K. razem z G. S. wysiedli na chwilę z samochodu i zapalili papierosy. Potem G. S. został na przystanku, a S. K. wrócił do auta. A. M. (1) przyszła na przystanek, trzymając w ręce piwo. Pocałowała się na przywitanie z G. S.. G. S. przedstawił A. M. (1) P. O.. Użył innego imienia niż rzeczywiście nosił, ale P. O. nie zareagował na to, obawiając się konsekwencji. Na początku G. S. i A. M. (1) rozmawiali przy wiacie przystankowej obok samochodu. S. K. nie słyszał dokładnie treści rozmowy między G. S. a A. M. (1), bo oni się odsunęli. S. K. razem z kierowcą słyszeli tylko jak G. S. mówił o nowym samochodzie i P. O. był tym zdziwiony nie wiedząc, o co chodzi. Następnie S. K. wysiadł z samochodu po tym, jak G. S. zapukał do niego w tylną szybę auta. G. S. przedstawił A. M. (1) S. K. z imienia. P. O. też wysiadł z auta i poprosił A. M. (1), aby go poczęstowała papierosem, wypił colę. G. S. i S. K. poszli wtedy razem z A. M. (1) do wiaty i zapalili papierosy. A. M. (1) też paliła, poczęstowała papierosem S. K.. S. K. rozmawiając w wiacie, stał tyłem do A. M. (1) i miał na głowie kaptur, po to by nie mogła ona dokładnie zapamiętać jego twarzy. G. S. próbował namówić A. M. (1), żeby „wystawiła” jednego z kolegów z P., ale ona nie chciała tego zrobić. Tymczasem P. O. skończył palić papierosa, poczęstował S. K. colą i wsiadł do samochodu.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- wyjaśnienia oskarżonego P. O. – k. 213-228, tom II zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- zeznania świadka E. M. – k. 208-211, 44,45 zbiór C,

- zeznania świadka J. M. – k. 228-229, 154 zbiór C,

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

- protokół oględzin wiaty przystanku autobusowego z dnia 29.03.2015 r. – k. 65-66, 1315-1317,

Następnie G. S. i S. K. razem z A. M. (1) zbliżali się do auta. G. S. obejmował A. M. (1) lewą ręką, przytrzymując za ramię. A. M. (1) mówiła, że nie chce nigdzie jechać, ale G. S. przekonywał ją mówiąc: „chodź, przejedziesz się”. A. M. (1) nie chciała jechać, ale wsiadła do samochodu, po tym, jak S. K. otworzył jej drzwi od strony pasażera. A. M. (1) zajęła miejsce z tyłu za P. O., obok niej usiadł G. S., a S. K. z przodu. S. K., nie chcąc, aby A. M. (1) w przyszłości go rozpoznała, po tym jak wsiadła do samochodu, ubrał czapkę i kaptur. Następnie wszyscy ruszyli samochodem do W..

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- wyjaśnienia oskarżonego P. O. – k. 213-228, tom II zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

- zeznania świadka E. M. – k. 208-211, 44,45 zbiór C,

- zeznania świadka P. M. – k. 213-215, 49 zbiór C,

Kiedy A. M. (1) wsiadła do samochodu, ostatecznie zapadła decyzja po stronie G. S. i S. K. o jej porwaniu. G. S. nachylił się do S. K. i w dosadnych słowach, tak, aby wszyscy słyszeli, powiedział, że sytuacja A. M. (1) jest beznadziejna. Z kolei S. K. oznajmił A. M. (1): „jedziesz w tym momencie do W.”. A. M. (1) nic nie odpowiedziała. G. S. powiedział do A. M. (1), aby oddała mu telefon, ale ona nie chciała tego zrobić. Wtedy G. S., wyrwał jej telefon i powiedział, że odda go S. K.. Ten szybko zwrócił się do A. M. (1), aby na niego nie patrzyła, starając się szczelnie zasłonić głowę kapturem. W trakcie drogi zapytał A. M. (1), czy wie, po co jedzie do W. i ona powiedziała, że się domyśla. S. K. zaznaczył wówczas, że się przekona, jak dojedzie na miejsce. Widział, że A. M. (1) się bała. Siedziała z tyłu z G. S. z utkwionym przed siebie wzrokiem, była bezradna. Więcej nie rozmawiali. Rozmowy z samochodu słyszał P. O. i domyślił się, że A. M. (1) jest wieziona do W. wbrew swojej woli. Potem S. K. włączył głośno muzykę.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

Następnie ok. godziny 21.00, zatrzymali się w drodze przy sklepie (...) w B. przy ul. (...). G. S. dał S. K. pieniądze w kwocie 100 zł, za które S. K. kupił kartę do telefonu, papierosy i napój energetyczny. Kiedy S. K. był w sklepie, A. M. (1) chciała załatwić potrzebę fizjologiczną, ale G. S. zabronił jej wyjść. A. M. (1) poprosiła wtedy P. O., aby wypuścił ją od strony kierowcy. P. O. odparł jej, że nie może tego zrobić, kłamiąc, że jego fotel jest zepsuty i się nie podnosi. G. S. zwrócił się wówczas do A. M. (1), że ma się uspokoić, gdyż on i tak jej nie wypuści, bo może ona uciec. Kiedy A. M. (1) odpowiedziała: „chyba głupi jesteś”, G. S. zagroził jej użyciem gazu pieprzowego. Po tych słowach A. M. (1) skapitulowała. Gdy S. K. wrócił ze sklepu, wszyscy ruszyli w dalszą drogę.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- wyjaśnienia oskarżonego P. O. – k. 213-228, tom II zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

- zeznania świadka E. M. – k. 208-211, 44,45 zbiór C,

- zeznania świadka P. M. – k. 213-215, 49 zbiór C,

- zeznania świadka J. M. – k. 228-229, 154 zbiór C,

- protokół zatrzymania rzeczy z dnia 31.03.2015 r. – k. 432-435,

- protokół oględzin zapisu monitoringu z dnia 27 marca 2015 r., który znajdował się w sklepie w B. przy ul. (...) – k. 436-504,

Podczas jazdy, S. K. zwrócił się do A. M. (1), aby powiedziała jak było z pieniędzmi. A. M. (1) opowiedziała wówczas o dorobieniu kluczy do mieszkania, które potem przekazała swojej siostrze, która następnie pod nieobecność domowników przeszukała mieszkanie. Przyznała, że specjalnie chciała, aby G. S. pojechał do W., aby jej siostra miała wolną rękę w mieszkaniu. G. S. i S. K. ciągle przerywali A. M. (1) jej opowiadanie. G. S. pytał, jakim prawem zabrała pieniądze, a S. K. oświadczył A. M. (1), aby się cieszyła, bo on ma dziś dobry humor. Zaczął wtedy krzyczeć na A. M. (1), domagając się od niej, aby zdradziła gdzie są skradzione pieniądze, na co ona odparła, że są one na rachunku bankowym chłopaka jej siostry i że oni nie oddadzą tych pieniędzy, bo zamierzają kupić za nie mieszkanie. S. K. zaznaczył wówczas, że za taką kwotę nie kupią mieszkania, chyba że więcej ukradli. G. S. śmiał się i mówił w wulgarnych słowach, że pewnie pieniądze już przepuścili. S. K., kontynuując rozmowę z A. M. (1), zapytał ją, czy siostra podzieliła się z nią skradzionymi pieniędzmi, na co ona odpowiedziała, że dostała tylko drobną kwotę na zakup butów. S. K. powiedział A. M. (1), że we W. ma zadzwonić do siostry, żeby oddała pieniądze. Mówił też, że jeśli pieniądze nie zostaną oddane, to M. M. (2) zostanie przywieziona do W.. Podczas rozmowy A. M. (1) przyznała, że wie co jej grozi od G. S. i S. K. i że nie wróci zbyt szybko do domu. Z tego, co mówili G. S. i S. K., wynikało, że będą przetrzymywać A. M. (1). G. S. mówił, że będzie jej przynosić jedzenie. Słysząc te rozmowy, P. O. jechał z dużą prędkością, aby jak najszybciej dojechać do W. i uwolnić się od towarzystwa (...).

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- wyjaśnienia oskarżonego P. O. – k. 213-228, tom II zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

Gdy byli już we W., S. K. dzwonił do chłopaka o imieniu K., z którym wcześniej umawiał się na spotkanie przy przychodni, w celu przekazania kluczy do mieszkania przy ulicy (...). Następnie P. O. dojechał na skrzyżowanie ulic (...) i zatrzymał samochód w podwórku przy przychodni. G. S. i S. K. chcieli, aby P. O. został sam razem z A. M. (1) w aucie. P. O. nie zgodził się jednak na to, więc G. S. pozostał w samochodzie, a S. K. poszedł spotkać się z chłopakiem w sprawie mieszkania. S. K. wziął od tego chłopaka klucze i spytał o dokładny adres. Jeden z obecnych tam młodych mężczyzn udał się po marihuanę dla S. K. i wrócił po około 15 minutach. W tym czasie P. O. rozmawiał z chłopakiem, który zajmował się sprawą mieszkania i był całą sytuacją bardzo zdenerwowany. S. K. chciał uzyskać od P. O. numer jego telefonu, aby wypłacić mu wynagrodzenie za pomoc w przywiezieniu A. M. (1) do W.. P. O. jednak odmówił.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- wyjaśnienia oskarżonego P. O. – k. 213-228, tom II zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

Potem P. O. podjechał samochodem bliżej miejsca, gdzie stała grupa mężczyzn. G. S. wysiadł z auta i A. M. (1) została sama na tylnym siedzeniu za kierowcą.

Dowód:

- wyjaśnienia oskarżonego P. O. – k. 213-228, tom II zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

Następnie S. K. i G. S. wsiedli razem z P. O. do samochodu. Mężczyźni powiedzieli P. O., aby jechał na ulicę (...) we W.. S. K. wskazał P. O. podwórko przy tej ulicy, gdzie ten zatrzymał auto. S. K. wysiadł z pojazdu i poszedł szukać mieszkania. Potem zadzwonił do G. S. i powiedział, aby podjechać samochodem do samego końca budynku. Tam G. S. również wysiadł z auta, w którym został tylko P. O. wraz z A. M. (1). Oboje siedzieli w milczeniu. Gdy G. S. i S. K. wrócili, A. M. (1) wyszła z auta. S. K. miał twarz zasłoniętą szalikiem. Powiedział P. O., że jest już wolny. A. M. (1) była bardzo wystraszona, nie próbowała uciekać, mężczyźni nie musieli jej przytrzymywać. Poszła za S. K. na górę do mieszkania, a za nią szedł G. S..

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- wyjaśnienia oskarżonego P. O. – k. 213-228, tom II zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

- zeznania świadka J. M. – k. 228-229, 154 zbiór C,

- analiza połączeń telefonicznych – k. 1540-1548,

P. O. udał się do swojego przyjaciela. Nikomu nie powiedział o wydarzeniach, w których przyszło mu brać udział. Myślał o tym, aby zgłosić się na Policję, ale bojąc się G. S. i S. K., zrezygnował z tego.

Dowód;

- wyjaśnienia oskarżonego P. O. – k. 213-228, tom II zbiór A;

Mieszkanie przy ul. (...) we W. było brudne i zaniedbane. Nie było w nim wody ani prądu.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- materiał poglądowy w postaci płyty CD-R z zapisem oględzin mieszkania przy ul. (...) we W. z dnia 29.03.2015 r. – k. 275-278,

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

W mieszkaniu przy ul. (...) we W. S. K. kazał usiąść A. M. (1) na narożniku. Następnie, żeby uspokoić A. M. (1), nabił do lufki marihuanę, którą wszyscy razem palili. S. K. rozmawiał z G. S. na temat pieniędzy, a A. M. (1) słuchała. Potem poprosiła o papierosa. Odpowiadała na pytania związane z kradzieżą, a G. S. nagrywał jej słowa za pomocą telefonu S. K.. S. K. zadawał A. M. (1) pytania, czy nic jej nie jest, po to by nie okazało się później, że jej oświadczenia były składane pod przymusem. Zapewniał ją też, że zostanie uwolniona, gdy odzyskają pieniądze. Tłumaczył też A. M. (1), że połowa tych pieniędzy należała faktycznie do niego, bo wykonał jakieś prace u G. S.. A. M. (1) mówiła, że pieniądze są u jej siostry.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

W tym czasie M. M. (2), przebywała w szpitalu w B. ze swoim dwumiesięcznym dzieckiem, które miało chore płuca. Około godziny 20-21 dnia 27 marca 2015 roku, G. S. i S. K. postanowili zadzwonić z telefonu komórkowego G. S., który wcześniej zastrzegł swój numer, do M. M. (2). Numer telefonu M. M. (2) wzięli z telefonu komórkowego A. M. (1). G. S. zaczął dzwonić, ale zwątpił i się rozłączył. Wtedy razem ze S. K. zaczął się zastanawiać, co powiedzieć M. M. (2). Ustalili, że A. M. (1) powie, że nie wie gdzie jest i że dopóki pieniądze nie zostaną przelane na jej konto, to nie będzie mogła wrócić do domu. Postanowili zadzwonić kolejnego dnia. Jednak w nocy z 27 na 28 marca 2015 roku M. M. (2) kilkukrotnie otrzymała połączenia z zastrzeżonego numeru, których jednak nie odebrała, gdyż na noc wyciszyła swój telefon.

Dowód:

- zeznania świadka M. M. (2) – k. 203-208, k. 2, 84,76,77,79,80,81, 83,85 zbiór C,

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- protokół oględzin telefonu komórkowego M. M. (2) z dnia 28.03.2015 r. – k. 3-4,

- analiza połączeń telefonicznych – k. 1540-1548,

Wieczorem dnia 27 marca 2015 roku, S. K. wyszedł do sklepu (...) przy ul. (...), gdzie kupił papierosy, pepsi i napój energetyczny. Potem wrócił do mieszkania, w którym razem z G. S. rozpalili w piecu. Około godziny 24.00 S. K. poszedł do domu, a potem na godzinę 2.00 do pracy. W nocy z 27 na 28 marca 2015 roku G. S. przywiązał A. M. (1) do siebie za rękę przy użyciu kabli od telefonów i linki koloru czerwonego, które znajdowały się w tamtym mieszkaniu.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

- protokół przeszukania lokalu mieszkalnego przy ul. (...) we W. w dniu 29.03.2015 r. – k. 42-43,

Rano 28 marca 2015 roku siostra A. P. M. razem ze swoim chłopakiem A. W., przebywając w R. zorientowali się, że A. M. (1) nie wróciła do domu z baru, do którego poszła poprzedniego wieczoru. P. M. zadzwoniła do P. K. (1), bo to właśnie z nim A. M. (1) miała spotkać się w barze. Okazało się jednak, że A. M. (1) odwołała to spotkanie, więc w ogóle nie przyjeżdżał on do R..

Dowód:

- zeznania świadka P. M. – k. 213-215, 49, zbiór C,

- zeznania świadka J. M. – k. 228-229, 154 zbiór C,

- zeznania świadka A. W. – k. 251-252, 158, 159 zbiór C,

- zeznania świadka P. K. (1) – k. 254-255, 105, 106, 107 zbiór C,

W sobotę rano dnia 28 marca 2015 roku S. K. przyszedł do mieszkania na ulicy (...) we W. i zaniósł A. M. (1) i G. S. dwie bagietki oraz napój na śniadanie. Z kolei z rana dnia 28 marca 2015 roku M. M. (2) zobaczyła nieodebrane połączenia z numeru zastrzeżonego. O godzinie 7.49 odebrała telefon i usłyszała A. M. (1), która powiedziała: „G. wpłać pieniądze na moje konto”. A. M. (1) była bardzo zestresowana, telefon trzymał jej przy uchu G. S.. Gdy powiedziała to, co zostało ustalone, G. S. zabrał telefon i zakończył połączenie. Potem S. K. wrócił do domu i zasnął. Na godzinę 14 miał iść do pracy.

Dowód:

- zeznania świadka M. M. (2) – k. 203-208, k. 2, 76,77, 79, 80, 81, 83, 85 zbiór C,

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

- protokół oględzin telefonu komórkowego M. M. (2) z dnia 28.03.2015 r. – k. 3-4,

- analiza połączeń telefonicznych – k. 1540-1548,

Po otrzymaniu niepokojącego telefonu, M. M. (2) zadzwoniła do swojej matki E. M. i dowiedziała się, że A. M. (1) nie ma w domu. Powiedziała matce o dziwnym telefonie od siostry. E. M. powiedziała, że zaraz zgłosi na Policji zaginięcie A. M. (1). A. W. zawiózł E. M. i P. M. na Komisariat Policji do S., gdzie zostało zgłoszone zaginięcie A. M. (1). Tego samego dnia M. M. (2) dzwoniła do D. S. i pytała się ją, czy wie, gdzie jest jej siostra.

Dowód:

- zeznania świadka M. M. (2) – k. 203-208, k. 2, 84, 76, 77, 79, 80, 81, 83,85 zbiór C,

- zeznania świadka E. M. – k. 208-211,44, 45 zbiór C,

- zeznania świadka K. M. – k. 211-213, 130, 131 zbiór A,

- zeznania świadka P. M. – k. 213-215, 49 zbiór C,

- zeznania świadka J. M. – k. 228-229, 154 zbiór C,

- zeznania świadka T. P. (1) – k. 231-233, 94,95 zbiór C,

- zeznania świadka A. W. – k. 251-252, 158, 159 zbiór C,

- zeznania świadka P. K. (1) – k. 254-255, 105, 106, 107 zbiór C,

- zawiadomienie o zaginięciu osoby A. M. (1) –k. 149-153,

- analiza połączeń telefonicznych – k. 1540-1548,

Dnia 28 marca 2015 roku o godzinie 9.39 A. M. (1) zadzwoniła do M. M. (2) i zapłakana powiedziała: „wpłać pieniądze na moje konto do wieczora”. M. M. (2) spytała A. M. (1), czy znowu pojechała do G. S., na co A. M. (1) odpowiedziała zapłakanym głosem: „nawet nie wiem, gdzie jestem”. Potem nagle G. S. zwrócił się do M. M. (2) ze słowami: „Halo, dzień dobry, dobrze się bawisz za moje pieniądze”, na co ona odpowiedziała: „jakie pieniądze, o co ci chodzi?” G. S. odparł na to „nie spodziewałaś się, że tak szybko złapiemy twoją siostrę”. Groził, że A. M. (1) nie wróci do domu. Powiedział też, że „jeżeli chcesz, żeby twoja siostra i dziecko byli cali i zdrowi, to do wieczora wpłać pieniądze, bo co ty myślisz, że ja nie wiem gdzie jest szpital w B. i jak się wchodzi?”. M. M. (2) powiedziała, że nie zna numeru konta A. M. (1), na który pieniądze miały być przekazane. G. S. powiedział, aby ustaliła u swojej matki i się rozłączył. M. M. (2) przestraszyła się, że może coś złego stać się jej dziecku, gdyż każdy mógł wejść na salę gdzie przebywało.

Dowód:

- zeznania świadka M. M. (2) – k. 203-208, k. 2, 84, 76, 77, 79, 80, 81, 83, 85 zbiór C,

- zeznania świadka E. M. – k. 208-211,44, 45 zbiór C,

- zeznania świadka K. M. – k. 211-213, 130,131 zbiór A,

- zeznania świadka P. M. – k. 213-215, 49 zbiór C,

- zeznania świadka J. M. – k. 228-229, 154 zbiór C,

- zeznania świadka T. P. (1) – k. 231-233, 94,95 zbiór C,

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

- protokół oględzin telefonu komórkowego M. M. (2) z dnia 28.03.2015 r. – k. 3-4,

- analiza połączeń telefonicznych – k. 1540-1548,

Po drugim telefonie M. M. (2) zadzwoniła jeszcze raz do matki, która oznajmiła jej, że już o wszystkim zawiadomiła Policję. Policjanci przesłuchali M. M. (2) i polecili jej, aby dzwoniła do G. S..

Dowód:

- zeznania świadka M. M. (2) – k. 203-208, k. 2, 84, 76, 77, 79, 80, 81,83, 85 zbiór C,

- zeznania świadka E. M. – k. 208-211,44, 45 zbiór C,

- zeznania świadka K. M. – k. 211-213, 130,131 zbiór A,

- zeznania świadka P. M. – k. 213-215, 49 zbiór C,

- zeznania świadka J. M. – k. 228-229, 154 zbiór C,

- zeznania świadka T. P. (1) – k. 231-233, 94,95 zbiór C,

Kiedy około 23.00 dnia 28 marca 2015 roku S. K. wrócił z pracy do domu, zadzwonił do niego G. S. i powiedział, żeby kupić mu papierosy. Ponadto chciał, aby S. K. wziął ze sobą taśmę klejącą, żeby związać nią A. M. (1). G. S. zamierzał bowiem udać się na jakiś czas do domu, aby zrobić sobie alibi. S. K. wziął ze swojego mieszkania taśmę klejącą izolacyjną koloru czarnego i udał się na ul. (...).

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

Tymczasem M. M. (2) w towarzystwie funkcjonariuszy Policji próbowała skontaktować się z G. S.. W końcu w godzinach nocnych G. S. odebrał telefon i M. M. (2) powiedziała mu, że ma przygotowane pieniądze i spytała się, gdzie ma je wpłacić, bo wszystkie banki były pozamykane z uwagi na weekend. Chciała też usłyszeć A. M. (1). G. S. udawał, że nie wie, o co chodzi i się rozłączył.

Dowód:

- zeznania świadka M. M. (2) – k. 203-208, k. 2, 84, 76,77,79,80,81,83,85 zbiór C,

- zeznania świadka E. M. – k. 208-211,44, 45 zbiór C,

- zeznania świadka K. M. – k. 211-213, 130,131 zbiór A,

- zeznania świadka P. M. – k. 213-215, 49 zbiór C,

- zeznania świadka J. M. – k. 228-229, 154 zbiór C,

- zeznania świadka T. P. (1) – k. 231-233, 94,95 zbiór C,

- analiza połączeń telefonicznych – k. 1540-1548,

W nocy z 28 na 29 marca 2015 roku G. S. zabarykadował się w mieszkaniu, psując zamek w drzwiach wejściowych do mieszkania. S. K. został wpuszczony do środka po tym, jak wystukał palcem w drzwi hymn (...). Wewnątrz zastał G. S. razem z A. M. (1), która była zmęczona i obojętna. Nie była związana. G. S. powiedział S. K., że po godzinie 24.00 zadzwoniła do niego M. M. (2) i powiedziała, że pieniądze zostaną przelane w poniedziałek na konto bankowe A. M. (1), ponieważ banki nie pracują w niedzielę. S. K. wyraził swoje wątpliwości, co do prawdziwości tych zapewnień. G. S. pokazał S. K. cywilne radiowozy, które stały w pobliżu. G. S. ze S. K. zamierzali przy użyciu taśmy klejącej związać A. M. (1) na noc z soboty na niedzielę po to, by zostawić ją samą w mieszkaniu, a oni tymczasem mogliby wrócić do swoich domów i zapewnić sobie alibi. G. S. mówił S. K., że jak odzyskają pieniądze, to nie oddadzą ich jego rodzinie, tylko wyciągną od rodziny pokrzywdzonej drugie 20 000 zł. G. S., chcąc zastraszyć A. M. (1), odgrażał się też, że jeśli nie odzyska pieniędzy, to zostanie ona zawinięta do czarnego wora i wywieziona za granicę w celu sprzedaży do agencji towarzyskiej.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

- zeznania świadka E. M. – k. 208-211, 44, 45 zbiór C,

- zeznania świadka K. M. – k. 211-213, 130,131 zbiór A,

- zeznania świadka P. M. – k. 213-215, 49 zbiór C,

- zeznania świadka J. M. – k. 228-229, 154 zbiór C,

S. K. z soboty na niedzielę, tj. z 28 na 29 marca 2015 roku pozostał w mieszkaniu przy ul. (...) na noc. G. S. tym razem nie wiązał A. M. (1), bo wiedział, że jak S. K. był w mieszkaniu, to nie ma ona możliwości ucieczki. Położyli się w trójkę na narożniku i zasnęli.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

Na drugi dzień, tj. 29 marca 2015 roku, obudziły ich okrzyki funkcjonariuszy Policji, którzy interweniowali w mieszkaniu obok. G. S. chciał wziąć miedź z rozkręcanego wcześniej junkersa i zaczął hałasować, co usłyszeli funkcjonariusze stojący pod drzwiami, więc zaczęli pukać. S. K. otworzył drzwi, a G. S. z A. M. (1) uciekli do pokoju. Następnie wszyscy zostali zatrzymani.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. K. – k. 262-270, tom II, zbiór A, k. 711-712 tom IV zbiór A, k. 809-816 tom V zbiór A, k. 1111-114 tom VI, zbiór A, k. 1558-1559 tom VIII, zbiór A;

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego G. S. – k. 80-86 tom I zbiór A, k. 121-121 a tom I zbiór A, k. 418-427 tom III zbiór A, k.705-706 tom IV zbiór A, k. 1111-1114, tom VI zbiór A;

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

- protokół zatrzymania G. S. z dnia 29.03.2015 r. – k. 68,

- potwierdzenie danych osobowych G. S. – k. 67,

-protokół przeszukania G. S. – k. 71-72,

- protokół zatrzymania S. K. – k. 88,

- zeznania świadka J. M. – k. 228-229, 154 zbiór C,

A. M. (1) oddała policjantom dwa telefony komórkowe – swój i G. S., które miała ukryte w biustonoszu. Telefony te to - czarny marki N. z niebieskimi wstawkami (model (...) z numerem (...)), który należał do G. S. oraz A. N. ze srebrnymi wstawkami (model (...) numer (...)). Telefony te poddano oględzinom. W telefonie o numerze (...)) – G. S. – ujawniono nieodebrane połączenia z numeru którym posługiwała się M. M. (2). Telefon należący do A. M. (1) nie włączał się z powodu awarii technicznej.

Dowód:

- częściowo zeznania świadka A. M. (1) – k. 194-201, 341-342, k. 22, 23, 168, 20 zbiór C;

- protokół zatrzymania rzeczy od A. M. (1) w dniu 29 marca 2015 r. – k. 20-22,

- protokół oględzin telefonów komórkowych ujawnionych przy A. M. (1) – k. 23-27,

- opinia biegłego z zakresu informatyki z dnia 7.05.2015 r. – k. 649-679,

W mieszkaniu przy ul. (...) w dniu 29 marca 2015 r. ujawniono nadto telefon komórkowy należący do S. K.. Był to telefon komórkowy marki (...) bez tylnej klapki nr (...) (...)z kartą micro SD, kartą SIM O. nr (...) i pendrive G. S.. W pamięci karty w katalogu F./V. records telefonu (...)stwierdzono trzy pliki audio zawierające nagrania rozmów. Pliki te zarejestrowano na płycie (...). Na pendrivie stwierdzono pliki audio. Pliki audio stanowiły zapis dźwiękowy zarejestrowany w dniu 28 marca 2015 r. – głosy męskie (G. S. i S. K.) i głos kobiety (A. M. (1)).

Dowód:

- protokół przeszukania lokalu mieszkalnego przy ul. (...) we W. – k. 33-37,

- opinia biegłego z zakresu informatyki z dnia 7.05.2015 r. wraz z płytami marki E. (...)+R 4,7 GB z opisem E-25/15, płyta CD-R 700MB z opisem nagrania E-25/15– k. 649-679,

- protokół oględzin płyty DVD E-25/15 załącznik do opinii z zakresu informatyki z dnia 7.05.2015 r. – k. 844-956,

- opinia biegłego z zakresu badań odsłuchowych audiodokumentów z dnia 23.07.2015 r. – k. 1078-1087,

- opinia ustna biegłego A. R. (2) – k. 372,

W dniu 29 marca 2015 roku w mieszkaniu przy ul. (...) ujawniono ślady linii papilarnych oraz ślady biologiczne. W dniu 1 kwietnia 2015 roku w trakcie oględzin mieszkania przy ul. (...) we W. ujawniono worki foliowe oraz kable telefoniczne.

Dowód:

- protokół przeszukania lokalu mieszkalnego przy ul. (...) we W. w dniu 29.03.2015 r. – k. 42-43,

- protokół oględzin mieszkania przy ul. (...) we W. z dnia 1.04.2015 r. – k. 161-166,

- materiał poglądowy w postaci dokumentacji fotograficznej z oględzin mieszkania przy ul. (...) we W. z dnia 1.04.2015 r. – k. 364-369,

Na zabezpieczonych podczas oględzin mieszkania przy ul. (...) we W. w dniu 1 kwietnia 2015 r. czarnych workach foliowych oraz taśmie izolacyjnej ujawniono ślady linii papilarnych G. S.. Na zabezpieczonym czarnym worku foliowym ujawniono ślady daktyloskopijne S. K..

Dowód:

- opinia biegłych z zakresu daktyloskopii z dnia 16.11.2015 r. – k. 1422-1434,

Na niedopałkach papierosów, kablach telefonicznych, lince z tworzywa sztucznego, a także workach foliowych zabezpieczonych w mieszkaniu przy ul. (...) we W. ujawniono ślady DNA pochodzące od G. S., S. K. oraz A. M. (1).

Dowód:

- opinia biegłych z zakresu genetyki z dnia 15 stycznia 2015 r. – k. 1494-1522,

- protokół pobrania materiału porównawczego do badań biologicznych od G. S. w dniu 8 kwietnia 2015 r. – k. 177,

- protokół pobrania materiału porównawczego do badań biologicznych od A. M. (1) – k. 187,

W dniu 9 kwietnia 2015 roku został zatrzymany P. O.. Dokonano przeszukania w jego miejscu zamieszkania, tj. W., ul. (...) w wyniku którego ujawniono dwa telefony komórkowe I. koloru czarnego o nr (...) i telefon marki S. o nr (...). Telefony te zostały poddane badaniu przez biegłego z zakresu informatyki. W dniu 10 kwietnia 2015 roku pobrano od P. O. materiał porównawczy do badań biologicznych.

Dowód:

- protokół zatrzymania P. O. – k. 189,

- protokół przeszukania mieszkania przy ul. (...) – k. 191-195,

- opinia biegłego z zakresu informatyki z dnia 7.05.2015 r. – k. 713-719,

- protokół pobrania materiału porównawczego do badań biologicznych od P. O. – k. 280,

Zabezpieczono również samochód marki P. (...) nr rej. (...) wraz z dowodem rejestracyjnym i kluczykami. Samochód ten został poddany oględzinom, w wyniku którego ujawniono i zabezpieczono ślady biologiczne oraz osmologiczne.

Dowód;

- protokół zatrzymania rzeczy w postaci samochodu marki P. (...) nr rej. (...) – k. 196-198,

- dyspozycja usunięcia pojazdu w postaci samochodu marki P. (...) nr rej. (...) – k. 199-202,

- protokół oględzin samochodu marki P. (...) nr rej. (...) – k. 327-330,

W dniu 29 marca 2015 roku zabezpieczono telefony należące do D. S. i P. S.. Telefony te zostały poddane badaniom informatycznym. D. S. w dniach 27 marca 2015 r. do 29 marca 2015 roku kontaktowała się z G. S. ze swojego telefonu marki S. (...) wraz z kartą Sim w sieci P..

Dowód:

- opinia biegłego z zakresu informatyki z dnia 6.08.2015 r. – k. 1034-1075,

- protokół przeszukania osoby D. S. z dnia 29 marca 2015 r. – k. 48-50,

W wyniku zdarzenia A. M. (1) doznała otarć naskórka w zakresie nadgarstka lewego oraz otarć naskórka nosa. Obrażenia te odpowiadały obrażeniom określonym w art. 157 § 2 k.k.

Dowód:

- wstępna opinia sądowo – lekarska z dnia 29.03.2015 r. – k. 47,

W dniu 1 kwietnia 2015 roku D. S. po zatrzymaniu G. S. zgłosiła na Biurze Podawczym Prokuratur Rejonowych dla Wrocławia – Starego Miasta, dla W., dla W., dla W., zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa kradzieży z włamaniem pieniędzy w kwocie 20 000 zł przez M. M. (2) i A. M. (1). Postępowanie przygotowawcze w tej sprawie było prowadzone przez Prokuraturę Rejonową dla Wrocławia – Śródmieścia pod sygnaturą akt 1 Ds. 964/15. W dniu 30 czerwca 2015 roku Prokurator Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia – Śródmieścia umorzył dochodzenie o sygnaturze akt 1 Ds. 964/15 w sprawie dokonanego w okresie od 6 stycznia 2015 r. do 15 lutego 2015 roku we W. włamania do mieszkania należącego do D. i L. S., za pomocą dorobionego klucza, a następnie kradzieży pieniędzy w kwocie 20 000 zł na szkodę D. i L. S., tj. o czyn z art. 279 § 1 k.k. oraz w sprawie dokonanej od nieustalonego okresu czasu do dnia 18 lutego 2015 roku we W. z mieszkania należącego do D. i L. S. kradzieży mienia w postaci aparatu fotograficznego O. wartości 500 zł, wiertarki marki B.§D. wartości 200 zł i wyrzynarki wartości 150 zł, tj. mienia o łącznej wartości 850 zł na szkodę D. i L. S., tj. o czyn z art. 278 § 1 k.k. – wobec niewykrycia sprawcy przestępstwa. W sprawie tej (sygnatura akt PR 1 Ds. 13/201) został złożony subsydiarny akt oskarżenia. Postępowanie w tej sprawie toczy się przed Sądem Rejonowym dla Wrocławia – Śródmieścia pod sygnaturą akt II K 638/16.

Dowód:

- zeznania świadka D. S. – k. 225-228, 61,62,63,65 zbiór C,

- protokół oględzin akt dochodzenia Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia – Śródmieścia o sygnaturze 1 Ds. 964/15 – k. 784-802,

- odpis postanowienia z dnia 30.06.2015 r., sygn. akt 1 Ds. 964/15 – k. 1198-1199,

- akta Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Śródmieścia o sygnaturze II K 638/16,

Oskarżony G. S., ur. (...), posiada wykształcenie średnie, z zawodu jest lakiernikiem samochodowym, nie posiada nikogo na swoim utrzymaniu. Utrzymuje się z prac dorywczych. Po opuszczeniu Aresztu Śledczego ukończył dwumiesięczne szkolenie ratowników wodnych oraz kurs kwalifikowany pierwszej pomocy. Obecnie pracuje jako ratownik na basenie w ramach umowy zlecenia, uzyskując wynagrodzenie 10 zł/ h.

Dowód:

- oświadczenie oskarżonego, k. 24, 80-81,

- wywiad środowiskowy – k. 318-320,

- opinia o ratowniku wodnym z dnia 22.07.2016 r. – k. 381,

- zaświadczenie o ukończeniu szkolenia ratowników wodnych z dnia 7.06.2016 r. – k. 382- 383,

Biegli lekarze psychiatrzy w opinii z dnia 28 sierpnia 2015 r. stwierdzili, iż oskarżony G. S. nie jest chory psychicznie obecnie i nie był chory psychicznie w krytycznym czasie, nie jest też upośledzony umysłowo. Wykluczyli również inne zakłócenia czynności psychicznych mogące mieć wpływ na ocenę poczytalności oskarżonego.

Nieharmonijny rozwój funkcji umysłowych w dzieciństwie, które skutkowały objęciem opieką przez psychologów, pedagoga i psychiatrę i orzeczeniem indywidulanego toku nauczania, jak również konsultacje psychiatryczne w wieku dorosłym z powodu dolegliwości o charakterze niepsychotycznym (nie chorobowym – rozpoznawano zaburzenia adaptacyjne i osobowości), a także przebyty uraz głowy z wstrząśnieniem mózgu (który nie pozostawił trwałych następstw psychopatologicznych) nie mają żadnego znaczenia orzeczniczego w niniejszej sprawie.

Działania opisane w zarzutach (mające charakter zborny, złożony, zorganizowany, planowany, ukierunkowany na osiągnięcie z góry założonego celu) nie były wynikiem jakichkolwiek zaburzeń chorobowych, chorobowej motywacji.

Biegli wskazali nadto, że podawany przez oskarżonego sposób zażywania środków psychoaktywnych nie nosi cech uzależnienia. Ewentualne uzależnienie oskarżonego od jednej z takich substancji nie miałoby znaczenia w ocenie jego poczytalności w niniejszej sprawie.

Reasumując biegli stwierdzili, iż w krytycznym czasie oskarżony G. S. nie miał zniesionej ani ograniczonej w stopniu znacznym zdolności rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem – nie zachodziły warunki z art. 31 § 1 lub 2 k.k.

Dowód:

- opinia sądowo – psychiatryczna z dnia 28.08.2015 r. – k. 1170- 1182,

Oskarżony był karany sądownie.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Strzelinie z dnia 27 października 2010 roku, sygn. akt II K 481/10 za popełnienie czynu z art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii oskarżony został skazany na karę 100 stawek dziennych grzywny przy ustaleniu wysokości jednej stawki w kwocie 10 zł. Dnia 2 grudnia 2011 roku wykonano karę grzywny.

Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Śródmieścia z dnia 22 sierpnia 2012 r., sygn. akt II K 801/12 za popełnienie czynu z art. 278 § 1 k.k. oskarżony został skazany na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 4 lat próby.

Dowód:

- karta karna – k. 1487-1489,

- odpis wyroku Sądu Rejonowego w Strzelinie z dnia 27.10.2010 r., sygn. akt II K 481/10 – k. 413,

- odpis wyroku Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Śródmieścia z dnia 22.08.2012r., sygn. akt II K 801/12 – k. 396-397,

Oskarżony S. K. , ur. (...), posiada wykształcenie średnie, z zawodu jest cukiernikiem. Jest rozwiedziony, ma syna w wieku sześciu lat. Jest zatrudniony w cukierni przy ul. (...) we W. na stanowisku starszego cukiernika i uzyskuje wynagrodzenie w wysokości ok. 2000 zł miesięcznie.

Dowód:

- oświadczenie oskarżonego – k. 124, 93-94,

- wywiad środowiskowy – k. 314- 317,

Biegli lekarze psychiatrzy w opinii z dnia 28 sierpnia 2015 r. stwierdzili, iż oskarżony S. K. nie jest chory psychicznie obecnie i nie był chory psychicznie w krytycznym czasie, nie jest też upośledzony umysłowo. Wykluczyli również inne zakłócenia czynności psychicznych mogące mieć wpływ na ocenę poczytalności oskarżonego. Biegli wskazali nadto, że podawany przez oskarżonego sposób zażywania środków psychoaktywnych nie nosi cech uzależnienia. Ewentualne uzależnienie oskarżonego od jednej z takich substancji nie miałoby znaczenia w ocenie jego poczytalności w niniejszej sprawie. Opisywane w zarzucie zachowanie nie było wynikiem zaburzeń chorobowych, chorobowej motywacji.

Reasumując biegli stwierdzili, iż w krytycznym czasie oskarżony S. K. nie miał zniesionej ani ograniczonej w stopniu znacznym zdolności rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem – nie zachodziły warunki z art. 31 § 1 lub 2 k.k.

Dowód:

- opinia sądowo – psychiatryczna z dnia 28.08.2015 r. – k. 1160-1169,

- opinia sądowo – psychiatryczna uzupełniająca z dnia 15.01.2016 r. – k. 1471,

Oskarżony S. K. był karany sądownie.

Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Fabrycznej z dnia 19 stycznia 2009 r., sygn. akt XII K 952/08 oskarżony za popełnienie czynu z art. 278 § 1 k.k. został skazany na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat próby oraz karę 40 stawek dziennych grzywny przy ustaleniu wysokości jednej stawki w kwocie 20 zł.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Tczewie z dnia 23 czerwca 2009 r., sygn. akt II K 217/08 oskarżony za popełnienie czynu z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. został skazany na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 5 lat próby. Wykonanie tej kary zarządzono postanowieniem Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Śródmieścia z dnia 22 lutego 2013 r. Karę tą oskarżony odbywał w okresie od 21 kwietnia 2014 r. do 21 lutego 2015 roku.

Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Fabrycznej z dnia 10 grudnia 2009 roku, sygn. akt XII K 859/09 oskarżony za popełnienie czynów z art. 278 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. został skazany na karę łączną 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat próby.

Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Fabrycznej z dnia 8 października 2014 roku, sygn. akt XII K 502/13 oskarżony za popełnienie czynu z art. 279 § 1 k.k. został skazany na karę 3 miesięcy pozbawienia wolności.

W trakcie pobytu w Areszcie Śledczym we (...) od dnia 31 marca 2015 roku oskarżony zachowywał się poprawnie.

Dowód:

- odpis wyroku Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Fabrycznej z dnia 19.01.2009 r., sygn. akt XII K 952/08 – k. 408-409,

- odpis wyroku Sądu Rejonowego w Tczewie z dnia 23.06.2009 r., sygn. akt II k 217/08 – k. 398-402,

- odpis wyroku Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Fabrycznej z dnia 10.12.2009 r., sygn. akt XII K 859/09 – k. 406 – 407,

- odpis wyroku Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Fabrycznej z dnia 8.10.2014 r., XII K 502/13 – k. 405,

- opinia o skazanym z dnia 20.01.2016 r. – k. 1563,

Oskarżony P. O. ur. (...), posiada wykształcenie w zawodzie technika mechanika. Jest bezdzietnym kawalerem. Pracuje na umowę zlecenia w firmie (...) jako serwisant rowerów miejskich, uzyskując wynagrodzenie w wysokości 1900 zł miesięcznie.

Oskarżony nie był karany sądownie.

Dowód:

- oświadczenie oskarżonego – k. 174, 213-214,

- wywiad środowiskowy – k. 311-313,

- karta karna – k. 1472,

Oskarżony G. S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

W dniu 30 marca 2015 r. (k. 80-86, tom I zbiór A) oskarżony wyjaśnił, że z A. M. (1) był w związku przez około dwa lata. Mieszkali razem we W. przy ul. (...) i prowadzili wspólne gospodarstwo domowe. Związek układał się w zasadzie poprawnie, nie było żadnych awantur ani kłótni.

Około stycznia 2015 roku A. M. (1) powiedziała mu, że jej siostra M. M. (2) zabrała z mieszkania przy ul. (...) pieniądze w kwocie około 20 000 zł. Pieniądze należały do matki G. D. S., i pochodziły ze sprzedaży działki położonej w województwie (...). Działka została sprzedana za kwotę 24 000 zł, z czego 4 000 zostały przeznaczone na remont mieszkania. Oskarżony nie wiedział, gdzie matka chowała te pieniądze. Oskarżony podał, że po tym zdarzeniu A. M. (1) została zabrana przez swoich rodziców z powrotem do R..

Oskarżony wyjaśnił, że od stycznia 2015 r. nie mieszkał już z A. M. (1), ale utrzymywał z nią kontakt telefoniczny. W trakcie rozmów telefonicznych A. M. (1) cały czas twierdziła, że kradzieży pieniędzy dokonała jej siostra M. M. (2). Nie rozmawiał o tym z M. M. (2), nie do końca też wierzył A. M. (1). Chciał wyjaśnić tę sytuację. Chciał, aby A. M. (1) przyjechała do W. i porozmawiała o tym z jego matką.

Przez okres stycznia i lutego 2015 roku spotykał się z A. M. (1) głównie w S., gdyż zarówno jej rodzice, jak i jego matka byli przeciwni temu związkowi.

Dalej oskarżony wyjaśnił, że w piątek dnia 27 marca 2015 roku zadzwonił do A. M. (1) i umówił się z nią w R. pod barem. Do R. przyjechał samochodem marki P. (...), które należało do kolegi S. K.. (...) prowadził ten kolega, więc w R. byli w trójkę. Wskazał, że pod barem sam rozmawiał z A. M. (1), a po chwili doszedł S. K. i ten kolega. Gdy rozmawiał z A. M. (1), to razem pili piwo. Potem podeszli do nich koledzy i zapytali, co dalej będą robić. Oskarżony wyjaśnił, że wcześniej z A. M. (1) uzgodnił, że razem pojadą do W., więc powiedział kolegom, że tam się wszyscy udadzą. Byli na przystanku (...), który znajdował się w odległości około 500 metrów od baru, z którego wyszła A. M. (1), trzymając piwo.

Wyjaśnił, że kiedy uzgodnili, że razem jadą do W., wszyscy poszli do samochodu. Było około godziny 19.00, i zaczęło się już ściemniać. A. M. (1) weszła do samochodu dobrowolnie, nikt jej nie zmuszał do jazdy do W.. Po drodze nigdzie się nie zatrzymywali.

We W. udali się na ulicę (...), do mieszkania, o którym S. K. mówił, że należy do jego wujka. Kolega S. K. odjechał, a oskarżony razem ze S. K. i z A. M. (1) poszli do tego mieszkania i byli tam około godziny czasu. Potem wszyscy w trójkę poszli do sklepu (...) przy ul. (...), gdzie kupili P., papierosy, napoje energetyzujące. Następnie wrócili do mieszkania. Po około dwóch godzinach S. K. poszedł do pracy, tj. do piekarni w (...). Oskarżony wyjaśnił, że został razem z A. M. (1) w mieszkaniu na noc, razem położyli się spać. Rano przyszedł z pracy S. K. i przyniósł śniadanie. Oskarżony podał, że namawiał A. M. (1), aby poszła z nim na ul. (...), ale ona nie chciała tam iść. W tej sytuacji zostali w mieszkaniu przy ul. (...) i nigdzie nie wychodzili. Razem z nimi był S. K.. Przespali się z soboty na niedzielę. Rano w niedzielę chcieli wyjść z mieszkania. Oskarżony chciał udać się na ulicę (...), a A. M. (1) nie zgadzała się na to. Kiedy zbierali się do wyjścia, zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy Policji. Oskarżony wyjaśnił, że domyślił się, że to rodzice A. M. (1) zawiadomili Policję, bo nie wróciła ona na noc do domu. Dodał, że z tego, co pamięta, to A. M. (1) dzwoniła do swojej siostry, natomiast nie dzwoniła do rodziców. A. M. (1) chciała od swojej siostry połowy skradzionej kwoty pieniędzy. Mówiła oskarżonemu, że chciała w ten sposób zwrócić połowę zabranych pieniędzy jego matce. A. M. (1) mówiła siostrze przez telefon, że ma przelać połowę skradzionych pieniędzy na jej konto. A. M. (1) zapewniała, że zrobi wszystko, aby M. M. (2) się bała i oddała pieniądze. Po rozmowie telefonicznej A. M. (1) miała powiedzieć oskarżonemu, że M. M. (2) wyraziła zgodę na przelanie tych pieniędzy. Ta rozmowa miała miejsce w sobotę po południu.

Oskarżony podkreślił, że nikt A. M. (1) nie bił, do niczego nie zmuszał, nie doszło do jej porwania, nie była przetrzymywana, nie miała zakładanego worka na głowę. On sam nigdy jej nie uderzył, bo mu na niej zależało. S. K. też nigdy nie uderzył A. M. (1).

W dniu 31 marca 2015 roku (k. 121v-121a, tom I zbiór A) podczas posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania, oskarżony G. S. zaznaczył, że nie porwał pokrzywdzonej A. M. (1). Nie umiał powiedzieć, dlaczego pokrzywdzona twierdzi inaczej. Podkreślił, że cały czas pozostawali w związku i pokrzywdzona mogła dalej z nim mieszkać.

Wyjaśnił, że A. M. (1) poznał u znajomych w S. półtora roku wcześniej i razem z nią zamieszkał. Najpierw przebywali w S. przez około 4-5 miesięcy, a później pojechali do W., na ul. (...) i tam pozostali przez okres około pół roku. Potem mieszkali u jego wujka za Z..

Gdy byli we W. przy ul. (...), widział jak A. M. (1) otwierała szafę, gdzie znajdował się pęk kluczy od mieszkania. Później A. M. (1) miała mu się przyznać, że udostępniła te klucze swojej siostrze M., czego bardzo żałowała. Wyjaśnił, że A. M. (1) mówiła mu, że jej siostra ukradła jego matce pieniądze w kwocie 20 000 zł. Były to pieniądze uzyskane ze sprzedaży działki budowlanej. Oskarżony nie wiedział, gdzie matka przechowywała te pieniądze. A. M. (1) miała dorobić klucze do mieszkania. Oskarżony wyjaśnił, że A. M. (1) powiedziała mu, że specjalnie zadzwoniła po niego, aby przyjechał do W., aby w mieszkaniu nikogo nie było. Miało to miejsce mniej więcej w styczniu 2015 roku.

Oskarżony wyjaśnił, że kiedy mieszkał razem z A. M. (1) w S. i we W., to przychodziły do pokrzywdzonej pisma z różnych instytucji finansowych, gdyż starała się o uzyskanie kredytu i nie chciała, aby rodzice się o tym dowiedzieli. Przychodziły też pisma z banków z informacjami o zadłużeniach, ale nie pamiętał, jakie to były kwoty. Słyszał, że A. M. (1) miała kiedyś wcześniej okradać I. T., która prowadziła sklep.

Oskarżony podał, iż z A. M. (1) przebywał też w S., gdzie zajmowali się dojeniem krów. Gdy mieszkali we W., to pokrzywdzona nic nie robiła, cały czas była w domu i matka przysyłała jej pieniądze.

Odnośnie zatrzymania, oskarżony G. S. wskazał, że miało to miejsce w niedzielę w mieszkaniu, w którym wcześniej mieszkał wujek jego kolegi S. K.. Wyjaśnił, że razem z A. M. (1) nocował w tym mieszkaniu, a potem chcieli iść na ul. (...). Kiedy chcieli wyjść, to drzwi otworzył S. K., bo pukała Policja. Kiedy policjanci weszli do środka, A. M. (1) siedziała obok niego. Oskarżony podkreślił, że nieprawdą jest, że stosował przemoc wobec A. M. (1), w szczególności nie zakładał jej plastikowego worka na głowę, nie szarpał jej i nie popychał, nie wiązał jej rąk plastikowym kablem, nie spowodował też u niej żadnych obrażeń ciała i nie przetrzymywał jej przymusowo w mieszkaniu. Wyjaśnił, że chciał się spotkać z M. M. (2) i porozmawiać w sprawie wyjaśnienia kradzieży pieniędzy. Nie kontaktował się jednak z M. M. (2), lecz z A. M. (1).

Podał, że A. M. (1) powiedziała mu, że jej siostra M. ma 20 tysięcy złotych, z czego pokrzywdzona dostała tylko 200 zł. Wyjaśnił, że A. M. (1) chciała wyciągnąć te pieniądze od M.. Powiedziała mu, że chce, aby M. się bała, to znaczy by myślała że dokonano jej porwania i wobec tego zwróciła pieniądze. Oskarżony wyjaśnił, że nie wie, gdzie w czasie rozmowy telefonicznej była M. M. (2).

Wyjaśnił też, że na początku marca 2015 roku A. M. (1) zadzwoniła do niego i powiedziała, że w R., gdy wychodziła z baru miała miejsce jakaś bitwa. Podobno pobił ją (...) i prosiła, aby oskarżony przyjechał. Ona była wtedy z bratem M., który się wystraszył i uciekł do domu. Oskarżony podał, że nie przyjechał wówczas do pokrzywdzonej, gdyż nie chciał się mieszać w tamtą sprawę.

Oskarżony G. S. przyznał też, że A. M. (1) pisała oświadczenie, w którym chciała się przyznać do kradzieży, przy czym nie robiła tego pod dyktando jego matki. On siedział wtedy w kuchni. A. M. (1) była pobita przez mężczyznę o pseudonimie (...) już po napisaniu oświadczenia.

Oskarżony zaprzeczył, aby miał przebywać z A. M. (1) we W. przy ul. (...). Podał, że nie zna R. M.. Nigdy nie bił pokrzywdzonej.

W dniu27 maja 2015 roku (k. 418-427, tom III, zbiór A) oskarżony G. S. wyjaśnił, że pozostawał w związku z A. M. (1). Utrzymywał pokrzywdzoną, która nie pracowała. Oskarżony podał, że przeglądając historię logowań w komputerze dowiedział się, że pokrzywdzona zarabiała pieniądze jako prostytutka. Ujawnił ten proceder dopiero wtedy, kiedy zamieszkali we W. i A. M. (1) podłączyła (...). A. M. (1) miała też utrzymywać kontakty seksualne z R. C. i jego bratem. Z A. M. (1) mieszkał w swoim pokoju we W., potem w S., a pod koniec 2014 roku u jego wujka w K. H., po czym wrócili razem do W..

Oskarżony wyjaśnił, że nie akceptował tego, że A. M. (1) utrzymywała kontakty seksualne z innymi mężczyznami, wobec czego dochodziło pomiędzy nimi do kłótni, wyzwisk i szarpaniny. Wskazał, że pokrzywdzona była od niego silniejsza. Rąbała drewno lepiej niż mężczyzna. Podał, że ważyła około 50 kg i sięgała mu do wysokości brody, a on ma 180 cm wzrostu i ważył 75 kg. Wyjaśnił, że gdy się szarpali, pokrzywdzona potrafiła go pobić. Nie były to poważne ciosy, ale trochę się bał. Pokrzywdzona miała mu opowiadać o swoich walkach z mężczyznami.

Gdy zamieszkali na ul. (...) we W., jego matka nie była z tego faktu zadowolona, mówiła, że nie będzie utrzymywać A. M. (1). Oskarżony wyjaśnił, że mówił matce, że będą z A. M. (1) pracować i dokładać się do utrzymania. Jednak pokrzywdzona w ogóle nie pracowała, a on był zatrudniony na myjni samochodowej, roznosił ulotki, obsługiwał klientów na basenie przy ul. (...). Był zadowolony, że A. M. (1) była w domu, przygotowywał jej posiłki do łóżka. Pierwszy raz mieszkał z dziewczyną.

Podał, że z tego, co wiedział, A. M. (1) w przeszłości wiele razy uciekała z domu. Zdarzało się, że dzwoniła do swojej matki i mówiła, że jeśli nie dostanie pieniędzy, to zrobi sobie krzywdę albo nie wróci do domu. Postępowała tak również w trakcie związku z oskarżonym, czego ten był świadkiem.

Oskarżony G. S. dalej wyjaśnił, że po powrocie od jego wujka przyłapał A. M. (1), jak przeglądała szafę ubraniową w pokoju jego brata, który w tamtym czasie zajmowała jego matka. W szafie tej były zapasowe klucze do mieszkania. Żądał, aby je oddała, ale ona twierdziła, że ich nie ma. Nie widział tych kluczy u pokrzywdzonej, ale po jej reakcji uznał, że musiała je zabrać. Dodał, że pokrzywdzonej zostawiał wspólne klucze do mieszkania, kiedy zostawała w nim sama. Była też taka sytuacja na przełomie stycznia/lutego 2015 roku, że ktoś zadzwonił do mieszkania i A. M. (1) poszła otworzyć. Coś tej osobie przekazywała i słyszał jakby dzwonienie kluczy. Pokrzywdzona mówiła, że był to bezdomny, który szukał pracy, ale on jej nie dowierzał.

Następnie około stycznia 2015 roku jego matka D. S. powiedziała mu i A. M. (1), że zginęły jej pieniądze w kwocie 20 000 zł. Oni powiedzieli matce, że nic nie wiedzą na ten temat. Oskarżony wyjaśnił, że zarzucił wtedy pokrzywdzonej, że to ona ukradła pieniądze, ale ona zaprzeczyła. Oskarżył ją z uwagi na wcześniejsze wydarzenia. W tym czasie pokrzywdzona kupiła sobie adidasy za 200 zł i twierdziła, że dostała je od matki, ale oskarżony jej nie wierzył.

Na przełomie stycznia i lutego 2015 roku A. M. (1) w trakcie rozmowy powiedziała mu, że to jej siostra M. ukradła jego matce pieniądze. Płakała, przepraszała go. Powiedziała, że dorobiła klucze do mieszkania i przekazała je M., która zabrała pieniądze. Z opowiadania A. M. (1) wynikało, że w kradzieży brał udział R. C., ps. (...), który kierował samochodem marki O. (...), należącym do K. K. (2). Oskarżony wyjaśnił, że nie zna K. K. (2), tylko R. C., który mógł mieć do niego pretensje o to, że zabrał A. M. (1) do W.. Oskarżony podał, że o wszystkim powiedział swojej matce, która nie mogła w to uwierzyć i chciała usłyszeć o kradzieży od A. M. (1). Pokrzywdzona powtórzyła wszystko jego matce, która chciała żeby zapisać to na kartce. Oskarżony wskazał, że miało to miejsce na przełomie stycznia/lutego 2015 roku, ale nie pamiętał dokładnie dat. Nie pamiętał, kiedy matka powiedziała mu o zaginięciu pieniędzy, ani w jakim okresie od momentu kiedy dowiedział się o ich zniknięciu, A. M. (1) przyznała się do kradzieży. Nie pamiętał też, kiedy pokrzywdzona pisała oświadczenie, które pisała bez żadnego przymusu. Świadkiem pisania tego oświadczenia był oskarżony, jego brat i matka. Było to późnym wieczorem, bo wcześniej był z A. M. (1) na mieście. W tym oświadczeniu pokrzywdzona napisała, że to ona dorobiła klucze i że przekazała je swojej siostrze M., a ta wraz z K. K. (2) okradły mieszkanie. Matka chciała iść z tym oświadczeniem na Policję, ale dała pokrzywdzonej czas na to, aby doprowadziła do zwrotu tych pieniędzy przez M.. Pokrzywdzona przepraszała i obiecała zrobić wszystko, aby M. zwróciła te pieniądze. Przez kilka godzin A. M. (1) pozostała jeszcze w mieszkaniu, a potem pojechała do swoich rodziców. Później matka oskarżonego dzwoniła do matki A. M. (1) i pytała czy pokrzywdzona dojechała i czy wszystko jest w porządku. Matka pokrzywdzonej mówiła, że wie, że to M. ukradła pieniądze, ale nie chce ich oddać. Pokrzywdzona miała mówić oskarżonemu przez telefon, że M. zamierza za te pieniądze kupić mieszkanie.

Oskarżony wyjaśnił, że w okresie pomiędzy sporządzeniem oświadczenia a 27 marca 2015 roku był u A. M. (1) w S. razem z R., który ogłasza się na gumtree.pl jako taksówkarz. Za kurs zapłacił mu 80 zł. A. M. (1), z którą umówił się przy dworcu PKP do S. zawiózł jej kuzyn. Pokrzywdzona twierdziła, że żółtym samochodem marki P., ale oskarżony nie widział ani auta ani kuzyna. Na tym spotkaniu rozmawiali o pieniądzach. Pokrzywdzona obiecywała zrobić wszystko, żeby nakłonić M. do ich zwrotu, płakała i przepraszała. Potem kontaktował się z pokrzywdzoną telefonicznie.

Dalej oskarżony wyjaśnił, że spotkał S. K., którego zna od urodzenia i który zamieszkuje niedaleko od niego. Powiedział S. K., że A. M. (1) to jego dziewczyna, która razem ze swoją siostrą ukradły pieniądze. Oskarżony podał, że dnia 27 marca 2015 roku w piątek kontaktował się z A. M. (1), której powiedział, że przyjedzie po nią i zabierze na weekend do W., a potem do mieszkania jego matki. Razem z nim pojechał S. K., aby porozmawiać z A. M. (1) i jej siostrą i przekonać je, aby oddały pieniądze. Oskarżony wspominał S. K., że A. M. (1) wcześniej latem 2014 roku, dzwoniła do swojego chłopaka P. i próbowała wyłudzić od niego kwotę 200 zł, symulując że jest porwana i nie może wyjść z domu, gdyż jest przetrzymywana przez grupę chłopaków.

Wracając do wątku wyjazdu po A. M. (1), oskarżony wyjaśnił, że razem ze S. K. przyszli pod przychodnię na ul. (...) we W.. S. K. twierdził, że może znaleźć kogoś, kto zawiezie ich do S.. Podeszli do grupy chłopaków i zapytali się, do kogo należał stojący obok samochód marki P. koloru niebieskiego. Okazało się, że auto było w posiadaniu chłopaka o imieniu P., który zgodził się pojechać do S. za kwotę 25 zł. Stojąc na ulicy (...) kupił od jednego z chłopaków, którego oskarżony nie znał marihuanę, którą na miejscu wypalili. Był to ten sam chłopak, który miał załatwić mieszkanie. S. K. miał zorganizować mieszkanie dla oskarżonego i A. M. (1), gdyż pokrzywdzona nie chciała iść do mieszkania matki oskarżonego ze względu na skradzione pieniądze. S. K. załatwił to mieszkanie, ale klucze do niego mieli dostać po powrocie z R..

W czasie drogi z W. do R., zatrzymali się na trasie przy sklepie, oskarżony nie pamiętał miejscowości. Oskarżony razem ze S. K. kupili colę dla kierowcy – chłopaka o imieniu P., a dla siebie piwo i napój energetyzujący. Oskarżony nie był pewny, czy w czasie drogi do R. rozmawiali o celu swojej podróży.

Kiedy w trójkę przyjechali do R., oskarżony pokazał kierowcy dom A. M. (1) i powiedział, że to dom jego dziewczyny. Zatrzymali się na końcu R.. Oskarżony wyjaśnił, że zadzwonił do A. M. (1), która znajdowała się w tym czasie w barze w R.. Umówił się z nią na przystanku autobusowym. Kiedy oskarżony razem ze S. K. i P. przyjechali na przystanek, A. M. (1) szła trzymając w ręce butelkę piwa. Oskarżony wysiadł z samochodu i przywitał się z nią pocałunkiem, po czym przedstawił jej kolegów. Kierowcę przedstawił jako R., gdyż nie pamiętał jak w rzeczywistości miał on na imię. Mężczyźni również wyszli z samochodu, po czym A. M. (1) poczęstowała ich papierosem. Oskarżony wyjaśnił, że wtedy zapytał się A. M. (1) o R. C.. Pokrzywdzona powiedziała, że to właśnie on zawiózł jej siostrę M. do W., kiedy doszło do kradzieży. Miał on podzielić się z M. zdobytymi pieniędzmi, z czego pokrzywdzona miała dostać tylko 200 zł na zakup butów. Oskarżony chciał się dowiedzieć od pokrzywdzonej, gdzie mieszka R. C., ale ona nie chciała mu tego powiedzieć.

Oskarżony podał, że zaproponował A. M. (1), aby pojechała z nim do W.. Pokrzywdzona jednak nie chciała jechać, powiedziała, że zostanie w R.. Oskarżony zachęcał ją do wyjazdu mówiąc, że ma we W. załatwione mieszkanie na weekend. Powiedział, że poimprezują, popalą marihuanę i w niedzielę wróci do domu. Oskarżony zaznaczył, że wcześniej już kilka razy zabierał A. M. (1) do W., bez wiedzy jej rodziców. Pokrzywdzona wyłączała wtedy swój telefon, żeby rodzice nie mogli się z nią skontaktować. Tak było np. wtedy, gdy podjechali do jego wujka pod S..

Według relacji oskarżonego, pokrzywdzona zgodziła się pojechać z nim i S. K. oraz P. do W., po tym, jak ją przekonali. Wyjaśnił, że przekonali ją, jak jej powiedzieli, że popalą, poimprezują i że mają mieszkanie. Podkreślił, że pokrzywdzona lubiła marihuanę i dopalacze. Do auta wsiadła dobrowolnie. Usiadła za kierowcą. (...) było dwudrzwiowe. Oskarżonemu wydawało się, że z samochodu wysiadł S. K. i wpuścił pokrzywdzoną do środka. Odsunął fotel i do samochodu weszła pokrzywdzona razem z oskarżonym. Oskarżony usiadł za S. K., a A. M. (1) za kierowcą.

W drodze do W. rozmawiali w samochodzie. W jednej miejscowości zatrzymali się przy sklepie. Oskarżony dał S. K. pieniądze w kwocie 100 zł, który poszedł kupić papierosy, dwa piwa i doładować swój telefon. Kiedy oskarżony został z A. M. (1) w samochodzie, pokrzywdzona chciała wyjść za potrzebą, ale oskarżony powiedział jej, żeby poczekała, aż dojadą na miejsce. Dodał, że zażartował, że pokrzywdzona może mu uciec, z czego ona miała się śmiać. Kiedy S. K. wrócił ze sklepu, ruszyli w dalszą drogę.

Wówczas S. K. poprosił A. M. (1), żeby opowiedziała mu o kradzieży. Pokrzywdzona powiedziała, że dorobiła klucze, po czym dała je M., a ta razem z R. C. pojechała do W. i z mieszkania oskarżonego ukradła pieniądze w kwocie 20 000 zł. S. K. pytał o szczegóły. Wszyscy razem rozmawiali, jak odzyskać te pieniądze. Atmosfera w samochodzie była przyjazna i normalna.

S. K. zapytał A. M. (1), czy jej siostra ją kocha i gdy pokrzywdzona potwierdziła, powiedział, że ma pomysł. A. M. (1) miała zadzwonić do M. M. (2), twierdząc że jest porwana i żeby wpłacić 20 000 zł, bo inaczej stanie się jej krzywda. S. K. powiedział, że jeśli ten plan się nie uda, to pojadą do M. M. (2). A. M. (1) zgodziła się na tę propozycję. Oskarżony zaznaczył, że on sam był obojętny i nie drążył tego tematu. Dodał, że S. K. był wtedy trochę nietrzeźwy, był po 4-5 piwach. Kierowca w ogóle się nie odzywał. Pomysł wszystkim się spodobał.

Następnie S. K. telefonicznie umówił się z chłopakiem, który miał klucze do mieszkania, na ich odbiór. We W. zatrzymali się na ul. (...), gdzie stała grupa mężczyzn. S. K. poszedł po klucze, oskarżony też wyszedł z auta. Kierowca również opuścił samochód. A. M. (1) została sama w otwartym aucie, paliła papierosa. Gdy wrócił S. K. wszyscy wsiedli do samochodu i udali się w stronę mieszkania. Drogę wskazywał S. K..

Dojechali na ulicę (...). S. K. poszedł zobaczyć to mieszkanie. Przez telefon podał adres – (...). Oskarżony poszedł zobaczyć mieszkanie, a A. M. (1) została w samochodzie tylko z kierowcą. Okazało się, że w mieszkaniu nie było wody, prądu, toaleta była na klatce schodowej, ale oskarżony stwierdził, że wystarczy na dwudniowy pobyt. Następnie ze S. K. poszli po A. M. (1) i pożegnali się z kierowcą.

Razem w trójkę udali się do mieszkania. Tam siedzieli, rozmawiali, oskarżony z pokrzywdzoną posprzątali. S. K. stwierdził, że trzeba będzie spróbować zrealizować ustalony plan. W mieszkaniu rozmawiali o tym planie jeszcze raz. A. M. (1) miała zadzwonić do M. i powiedzieć, że ma wpłacić 20 000 zł na konto, bo inaczej ona nie wróci do domu. W mieszkaniu wszyscy palili marihuanę, którą S. K. kupił drugi raz, gdy odbierał klucze do mieszkania.

A. M. (1) zaczęła dzwonić do M. M. (2) z telefonu komórkowego S. K.. Dwa razy wybrała numer i się rozłączyła, gdyż nie była w stanie powiedzieć siostrze ustalonych wcześniej słów. Potem S. K. dzwonił do M., ale ona nie odebrała. Wobec tego postanowili zadzwonić na następny dzień. Wydarzenia te miały miejsce w piątek, około godziny 22.00. S. K. wyszedł z mieszkania, ale oskarżony nie pamiętał dokładnie kiedy.

Oskarżony wyjaśnił, że został z A. M. (1) sam w mieszkaniu. Poszli spać w jednym łóżku. Zaznaczył, że nie wiązał pokrzywdzonej, gdyż i tak nie była w stanie wrócić do domu, bo nie miała pieniędzy na bilet.

Na drugi dzień obudzili się około godziny 8.00. Przyszedł S. K.. Przyniósł bułki, picie, papierosy. A. M. (1) wzięła telefon komórkowy S. K. i zaczęła dzwonić do siostry. Gdy M. się zgłosiła, pokrzywdzona powiedziała, że ma do wieczora wpłacić pieniądze na jej konto, bo inaczej stanie się jej krzywda i rozłączyła się. Po tej rozmowie wszyscy zorientowali się, że pokrzywdzona nie podała kwoty ani numeru konta. A. M. (1) stwierdziła, że nie pamięta numeru swojego konta, ale zna go jej matka. Powiedziała też, że M. jest w szpitalu. Oskarżony nie pamiętał, z jakiego powodu M. była w szpitalu.

Około godziny 9.30 A. M. (1) zadzwoniła znowu do M. i udając płacz powiedziała: „G., wpłać 20 000 zł do wieczora, bo inaczej nie wrócę do domu żywa.” W tym momencie S. K. wyszarpnął pokrzywdzonej telefon z ręki i powiedział do M.: „Wpłać 20 000 zł na konto A., jeśli chcesz żeby A. i twoje dziecko było całe i zdrowe”. S. K. miał wiedzieć, że M. ma dziecko od A.. S. K. powiedział też M., że numer konta, na który ma wpłacić pieniądze, zna jej matka. Oskarżony nie pamiętał, jaka była reakcja M., bo ona chyba się rozłączyła.

Oskarżony dalej wyjaśnił, że próbował przekonać A. M. (1), aby razem poszli do jego matki na ul. (...). Była sobota rano. S. K. poszedł do pracy, a oskarżony razem z pokrzywdzoną został w mieszkaniu. Oskarżony zajął się rozkręcaniem junkersa, po to by sprzedać go na złom.

Po południu przyszedł S. K.. W trójkę palili marihuanę. Oskarżony nie umiał wytłumaczyć, dlaczego nie wychodzili z mieszkania.

Po tamtych telefonach A. M. (1) stała przy oknie. Zastanawiali się, dlaczego w okolicy było tak dużo policjantów. Widzieli ich jak siedzieli w nieoznakowanych radiowozach i patrzyli w okna.

A. M. (1) chciała, aby oskarżony poszedł do domu, chcąc zostać sama ze S. K.. Oskarżony jednak został. Stwierdził, że chyba już później nie było telefonów do M. M. (2). Wszyscy palili marihuanę. Pokrzywdzona zachowywała się normalnie, nie miała napadów epilepsji.

Oskarżony wyjaśnił, że kiedy naprawiał junkers, to A. M. (1) i S. K. leżeli razem w łóżku. Nie chciał wnikać, co oni tam robili. Byli przykryci kocem. W jego ocenie zachowywali się tak, jakby chcieli ze sobą współżyć, ale oskarżony nie wyszedł, więc do niczego nie doszło. Oskarżony położył się obok S. K. i zasnął.

Obudzili się w trójkę w niedzielę rano. Usłyszeli, że w mieszkaniu obok wtargnęła policja. A. M. (1) powiedziała, żeby być cicho. Tamta interwencja zakończyła się, przez okno było widać jak funkcjonariusze wyprowadzili jakiegoś mężczyznę. Oskarżony, pokrzywdzona i S. K. postanowili wyjść. Spakowali junkers. Kiedy otworzyli drzwi, zostali zatrzymani przez czterech policjantów. Drzwi otworzył S. K.. Po około pięciu minutach pojawili się także antyterroryści. A. M. (1) oddała policjantom dwa telefony komórkowe – swój i oskarżonego, które miała ukryte w biustonoszu.

Oskarżony dodał, że gdy był w mieszkaniu przy ul. (...) to dwa lub trzy razy zadzwoniła do niego jego matka.

Wyjaśnił, że pierwszy raz spotkał się z matką A. M. (1) w R. i przedstawił się jako G..

Oskarżony zaprzeczył temu, aby kiedykolwiek miał stosować przemoc wobec pokrzywdzonej. Nigdy jej nie groził, nie mówił, że wsadzi ja do czarnego wora. Stwierdził, że w żartach pokrzywdzona powiedziała, że jeśli M. nie odda pieniędzy, to ona odrobi to w agencji towarzyskiej, ale nie mówiła gdzie.

Oskarżony zaznaczył, że pokrzywdzona kłamie, że została porwana. Jego zdaniem to ona powinna być aresztowana za kradzież pieniędzy a nie on za porwanie.

Na koniec uściślił, że jego brata P. S. nie było podczas pisania oświadczenia przez A. M. (1), ale mógł on słyszeć jak pokrzywdzona opowiadała o kradzieży przed sporządzeniem oświadczenia.

W dniu8 czerwca 2015 roku (k. 705-706, tom IV zbiór A) oskarżony G. S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Podtrzymał wcześniejsze wyjaśnienia i oświadczył, że nie jest prawdą, że pokrzywdzonej był założony worek na głowę. Zaznaczył, że nikt pokrzywdzonej nie przetrzymywał, nie była krępowana kablem. Oskarżony zaprzeczył też temu, aby miał mieć przy sobie gaz pieprzowy, wówczas gdy udał się do A. M. (1) w dniu 27 marca 2015 roku razem ze S. K..

Podczas konfrontacji z oskarżonym S. K. w dniu 17 sierpnia 2015 roku (k. 1111-1114, tom VI zbiór A) oskarżony G. S. podtrzymał wszystkie wcześniej złożone wyjaśnienia. Dodał, że wyjaśnienia S. K. są nieprawdziwe. Oskarżony jeszcze raz wyjaśnił, że opowiedział wcześniej S. K. historię z A. M. (1), która dzwoniła ze S. do P. K. (1) i nabrała go, że niby jest porwana, żeby ten wpłacił kwotę 200 zł. Zaznaczył, że S. K. mówił nieprawdę, że to on miał wiązać A. M. (1). Oskarżony wyjaśnił, że nie zażywa narkotyków od 10 lat i to S. K. jest agresywny i uchodzi za takiego na dzielnicy. Ponadto kłamstwem jest, że oskarżony nie chciał oddać pieniędzy rodzicom. Wcześniej nie było mowy o tym, że to były pieniądze brata, tylko że rodziców. Oskarżony zaznaczył, że w rozmowie z jego matką nie było tematu porwania. Miał przy sobie kwotę 100 zł, a nie 600 zł jak mówił S. K.. Odnośnie taśmy klejącej oskarżony wyjaśnił, że kiedy powiedział S. K., że chce iść zapytać swoją matkę, czy A. M. (1) może znowu zamieszkać przy ul. (...) we W., ten powiedział, że zwiąże pokrzywdzoną taśmą.

Na rozprawie w dniu 17 marca 2016 r. (k. 174-175) oskarżony G. S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Nie chciał się wypowiadać w zakresie wyjaśnień złożonych w toku postepowania przygotowawczego.

Oskarżony S. K. częściowo przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

W dniu30 marca 2015 roku (k. 93-96, tom I zbiór A) oskarżony przyznał, że był po A. M. (1) w R., ale ona sama grzecznie, bez przymusu wsiadła do samochodu, a potem sama dobrowolnie przebywała w mieszkaniu przy ul. (...) we W.. Oskarżony nie przyznał się do gróźb, zastraszania, bicia, przemocy oraz wymuszania. Zaprzeczył też temu, aby miał dzwonić do rodziny pokrzywdzonej.

Oskarżony wyjaśnił, że G. S. zna praktycznie od dziecka, gdyż wychowali się na jednym podwórku. Kilka dni przed wyjazdem do R., wiedział, że G. S. chce spotkać się ze swoją dziewczyną A. M. (1), którą on widział wcześniej tylko raz na przełomie 2014 i 2015 roku, kiedy mieszkała u G. S.. Oskarżony nie znał nazwiska tej dziewczyny. Podał, że G. S. poprosił go o zorganizowanie transportu, bo chciał pojechać do pokrzywdzonej, która nie mieszkała we W.. Oskarżony podkreślił, że nie wiedział, że będą brać jakiegoś zakładnika. G. S. umawiał się z A. M. (1), że przyjedzie po nią i zabierze ją do W.. W dniu 27 marca 2015 roku oskarżony razem z G. S. pojechał po A. M. (1) do R. za S., samochodem marki P., należącym do chłopaka, którego oskarżony znał z osiedla. Chłopak ten zgodził się pojechać do R. za pieniądze. Oskarżony powiedział temu chłopakowi, że jedzie z kolegą po dziewczynę. Wyjaśnił, że był potrzebny G. S., bo miał klucze do mieszkania, gdzie on mógł przebywać ze swoją dziewczyną. W sumie to razem z G. S. załatwili transport u tamtego chłopaka. W trójkę pojechali do R..

Kiedy dojechali na miejsce, G. S. zadzwonił do pokrzywdzonej, aby przyszła na przystanek autobusowy, gdzie zaparkowali samochód. Oskarżony wyjaśnił, że ani on ani kierowca nie wysiadali z samochodu. Wysiadł tylko G. S. i tylko on rozmawiał z A. M. (1). Oskarżony nie wiedział, o czym rozmawiali, ale wszystko wyglądało normalnie. Widział jak pocałowali się na przywitanie. Oskarżony wysiadł na chwilę tylko po to, aby wpuścić A. M. (1) do samochodu, który był dwudrzwiowy – oskarżony siedział z przodu na miejscu pasażera. Pokrzywdzona sama wsiadła do samochodu, nikt nie stosował wobec niej przemocy, czy groźby. W R. byli około 10 minut, po czym pojechali do W..

We W. najpierw pojechali do oskarżonego na ulicę (...), skąd wziął klucze, a potem na ulicę (...). Miało to miejsce około godziny 20.00.

Oskarżony wyjaśnił, że w trakcie jazdy grała w samochodzie głośno muzyka. G. S. i A. M. (1) siedzieli z tyłu, więc oskarżony nie słyszał, o czym rozmawiali. W każdym razie nie było nic, co by wskazywało, że pomiędzy G. S. a pokrzywdzoną były złe relacje.

Po przyjechaniu na ulicę (...), weszli w trójkę do mieszkania, a kierowca odjechał. A. M. (1) poszła do mieszkania dobrowolnie. Oskarżony podał, że tamto mieszkanie to pustostan bez prądu, ale mieli latarkę w telefonie. W lokalu tym mieszkał kiedyś dobry kolega ojca oskarżonego, który zmarł. W mieszkaniu w trójkę spalili marihuanę. Następnie oskarżony wyszedł, zostawiając G. S. klucze. Oskarżony nie wiedział, co G. S. miał z pokrzywdzoną robić w tym mieszkaniu. On sam pojechał najpierw na urodziny do kolegi do S., a potem na godzinę 2.00 do pracy do piekarni.

Po skończonej pracy o godzinie 8.00, oskarżony pojechał na chwilę do siebie do mieszkania, a potem na ul. (...), żeby zobaczyć, czy wszystko w porządku z mieszkaniem. Zapukał i do środka wpuścił go G. S.. Wszystko wyglądało normalnie, nie widział, aby A. M. (1) była wystraszona. Przyniósł ze sobą bagietkę, a potem poszedł kupić jeszcze pepsi i papierosy. Robił te zakupy, bo G. S. mówił, że nie chce mu się wychodzić z mieszkania.

Oskarżony wyjaśnił, że posiedział może z 30 minut, po czym pojechał do siebie się przespać. Następnie na godzinę 14.00, ponownie pojechał do pracy, gdzie przebywał do godziny 23.00, a potem wrócił do domu. Około godziny 5.00 rano pojechał do G. S. i A. M. (1). Tym razem nie robił im żadnych zakupów, miał tylko wziąć klucze. G. S. z A. M. (1) mieli być w tamtym mieszkaniu tylko przez dwa dni. Oskarżony wskazał, że wszystko wyglądało normalnie. Wszyscy rozmawiali ze sobą, nie było jakiegoś szczególnego tematu. Nawet na chwilę zasnął i zbudziła go akcja Policji, która miała miejsce w mieszkaniu obok. W trójkę patrzyli przez okno i widzieli antyterrorystów, przy czym nie spodziewali się, że to oni są poszukiwani, gdyż nic złego nie zrobili. Nasłuchiwali, co się dzieje, ale bardziej z ciekawości. W mieszkaniu, gdzie przebywali, drzwi zamykały się „na słowo honoru”, a w wizjerze była wata, więc wszystko było słychać. Oskarżony podał, że gdy Policja odjechała, czekali jeszcze do wygaśnięcia pieca i szykowali się do wyjścia. Wtedy ponownie pojawiła się Policja i zostali zatrzymani.

Oskarżony S. K. podkreślił, że nie miał zamiaru porywać A. M. (1). Gdyby chciał to zrobić to postarałby się o lepsze alibi i kryjówkę, a pokrzywdzona nie siedziałaby w mieszkaniu grzecznie, tylko na pewno byłaby powiązana. A. M. (1) była spokojna, nie krzyczała, normalnie, dobrowolnie pojechała do W., a potem przebywała w mieszkaniu, gdzie nie była związana.

Zaprzeczył temu, aby miał stosować wobec pokrzywdzonej groźby, czy przemoc. Nie wiedział też nic o tym, aby ktoś inny zachowywał się w ten sposób wobec A. M. (1). Wyjaśnił, że nie miał nadto wiedzy o żadnym okupie, co najwyżej G. S. mówił do A. M. (1) podniesionym głosem o sprawie pieniędzy, ale wszystko było w porządku.

Telefon miał cały czas przy sobie, nie zostawiał go.

Oskarżony wyjaśnił ponadto, że około trzech tygodni wcześniej G. S. powiedział mu, że siostra A. M. (1) okradła go na kwotę około 30 tysięcy złotych. Konkretnie pieniądze te miały należeć do brata G. P. S.. Siostra pokrzywdzonej miała mieć dorobione klucze do mieszkania. A. M. (1) miała się przyznać G. S., że to jej siostra ukradła pieniądze i nie chce ich oddać, zamierzając kupić sobie za nie mieszkanie. G. S. chciał odzyskać te pieniądze. Chciał nagrać jak A. M. (1) opowiada o tej kradzieży. Tak też się stało – A. M. (1) przyznała się, co zostało nagrane na telefonie oskarżonego. Pokrzywdzona przyznała, że jak mieszkała u G. S., to dorobiła klucze do mieszkania i przekazała je siostrze, jednocześnie wyciągając G. S. z domu.

Oskarżony zaznaczył, że nie obiecywał G. S., że będzie z nim razem coś robił w celu odzyskania pieniędzy. Wyjaśnił też, że nie widział u pokrzywdzonej żadnych obrażeń, miała ona tylko niewielkiego strupa na nosie, ale nie wiedział, w jakich okolicznościach powstało to skaleczenie.

W dniu31 marca 2015 roku (k. 117 tom I zbiór A) w trakcie posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania, oskarżony S. K. wyjaśnił, że pokrzywdzona A. M. (1) przebywała razem z nim i z jego kolegą G. S. w mieszkaniu przy ul. (...), dobrowolnie, bez żadnego przymusu. Wspólnie z nimi zażywała narkotyki i piła alkohol. Oskarżony wskazał, że więcej w tym czasie przebywał w pracy, tj. piekarni przy ul. (...) we W. niż razem z G. S. i jego dziewczyną. Podkreślił, że nie wyrządził pokrzywdzonej żadnej krzywdy, do niczego jej nie zmuszał. Nie dzwonił również do członków jej rodziny z żądaniami okupu, gdyż pokrzywdzona nie była mu nic winna.

W dniu2 kwietnia 2015 roku (k. 134-135 tom I zbiór A) oskarżony nie przyznając się do popełnienia zarzucanego mu czynu, odmówił składania wyjaśnień.

Następnie dnia 2 kwietnia 2015 roku (k. 262-270 tom II zbiór A) oskarżony S. K. przyznał się do faktu porwania A. M. (1) dla okupu w wysokości 20 000 zł. Zaprzeczył natomiast temu, aby pokrzywdzona miała być przez niego w sposób szczególny dręczona w czasie jej bezprawnego pozbawienia wolności.

Oskarżony wyjaśnił, że zna G. S. od najmłodszych lat, ze wspólnego podwórka. G. S. od około 10 lat zażywa różne narkotyki – marihuanę, amfetaminę, od jakiegoś czasu też dopalacze. Oskarżony dodał, że G. S. zawsze był agresywny.

Oskarżony wyjaśnił, że wiedział o tym, że G. S. z A. M. (1) byli parą na przełomie 2014/2015 roku. Pokrzywdzona mieszkała u G. S. we W. przy ul. (...). Oskarżony określił A. M. (1) jako „wystrzałową dziewczynę”, która lubiła spotykać się z innymi mężczyznami i dokonywać kradzieży. Oskarżony wskazał, że G. S. mówił mu, że A. M. (1) chciała ukraść pieniądze jego matce. Z relacji G. S. oskarżony wiedział, że A. M. (1) czasami zdradzała go. G. S. mówił o tym płacząc. Oskarżony wierzył G. S.. Wierzył też w to, że A. M. (1) okradła brata G. S. na kwotę 20 000 złotych, pochodzącą ze sprzedaży działki budowlanej. G. S. miał mówić oskarżonemu, że A. M. (1) dorobiła klucze do części mieszkania zajmowanej przez P. S. i przekazać je siostrze, która dokonała kradzieży pieniędzy. Oskarżony nadmienił, że nie do końca wierzył G. S., ale stwierdził, że jednak było coś na rzeczy. G. S. nie miał powodów, by go okłamywać. Raz też G. S. mówił mu, że A. M. (1) nie może mieszkać u niego, gdyż jego matka „jest na nią cięta”. G. S. też lubił wynosić z domu różne rzeczy i zastawiać je w lombardzie. W obecności oskarżonego G. S. nigdy nie uderzył A. M. (1).

Dalej oskarżony S. K. wyjaśnił, że temat porwania wyniknął dnia 26 marca 2015 roku, dzień przed zabraniem A. M. (1) z R. do W.. Oskarżony podał, że wracał ze sklepu i spotkał G. S., który powiedział mu, że A. M. (1) ukradła pieniądze jego bratu P.. G. S. oświadczył, że jak odzyska te pieniądze, to „opodatkuje” rodzinę pokrzywdzonej. Oskarżony zrozumiał słowa G. S., w ten sposób, że odzyskane pieniądze w kwocie 20 000 zł zatrzyma dla siebie, a potem zażąda kolejnych 20 000 zł, które następnie odda swojej rodzinie. Oskarżony dodał, że myślał, że G. S. faktycznie zatrzyma sobie tylko kwotę 2 000 zł i razem poimprezują.

Oskarżony wskazał, że pomysł porwania wyszedł od G. S.. Spotkali się na ul. (...) we W.. Tam G. S. powiedział mu, że ma coś do palenia, a nadto, że ma do niego ważny interes. Razem udali się na podwórko przy ul. (...). Gdy G. S. wypalił do końca lufkę z dopalaczem, powiedział, że ma problem, gdyż A. M. (1) okradła mu dom z pieniędzy. Oskarżony wyjaśnił, że zaczęli wówczas wspólnie debatować, szukając pomysłu jak odzyskać pieniądze, po czym rozeszli się. Oskarżony proponował G. S., aby pojechać razem do A. M. (1) i spróbować wyciągnąć od niej pieniądze. G. S. się zgodził, ale nie ustalili konkretnego terminu wyjazdu.

Oskarżony podał, że poszedł na popołudnie do pracy, ale nic nie wymyślił. G. S. miał zorganizować jakieś pieniądze. G. S. potem zadzwonił do oskarżonego i poinformował go, że ma kwotę 600 zł. Wieczorem oskarżony spotkał się z G. S., który potwierdził, że ma 600 zł i powiedział, że chce kupić samochód, ale jakiś człowiek nie chciał go sprzedać. Oskarżony na noc poszedł do pracy do piekarni.

Na drugi dzień wrócił do domu i położył się spać, popołudnie miał wolne. W piątek 27 marca 2015 roku była żona oskarżonego P. K. (2) zabrała pięcioletniego syna do siebie do domu. Oskarżony wyjaśnił, że spotkał się z G. S. i zaczęli kombinować jak znaleźć transport, aby pojechać do A. M. (1). Chcieli porozmawiać z pokrzywdzoną i dowiedzieć się, gdzie są pieniądze. Oskarżony chciał też upewnić się, czy A. M. (1) faktycznie dokonała kradzieży, o której mówił G. S..

Oskarżony razem z G. S. poszli podwórkiem przy ul. (...) przy Szkole Podstawowej Nr (...) we W.. Tam spotkali grupkę młodych chłopaków w wieku 18-19 lat, którzy palili marihuanę, stojąc obok samochodu marki P. (...) koloru ciemnoniebieskiego z włączoną głośno muzyką. Oskarżony wyjaśnił, że wówczas razem z G. S. wpadli na pomysł, aby porozmawiać z jednym z chłopaków i zaproponować mu zapłatę za przewiezienie dziewczyny z okolic S. do W.. Właściciel samochodu zgodził się pojechać za kwotę 30 zł. Oskarżony podał, że znał z widzenia tego chłopaka – miał 18-19 lat, 180 cm wzrostu, był chudy, z czarnymi krótkimi włosami ściętymi na tzw. „grzybka”, był ubrany w szarą bluzę z kapturem. Samochód tego chłopaka często stał na podwórku. Ten chłopak był przeświadczony, że jedzie po dziewczynę G. S., bo nie ma ona jak przyjechać do W.. Oskarżony natomiast razem z G. S. wiedzieli, że jadą po to, by windykować dług. Chłopak ten nic nie wiedział o tych planach.

W trakcie jazdy z W., G. S. powiedział do oskarżonego w wulgarnych słowach, że sytuacja pokrzywdzonej jest beznadziejna. Oskarżony S. K. zaznaczył, że już z tej wypowiedzi chłopak, który prowadził samochód mógł wnioskować, że nie jadą do pokrzywdzonej z towarzyską wizytą. Oskarżony dodał, że domyślał się, że G. S. nie chciał sam jechać do A. M. (1), gdyż mógł się obawiać, że zostanie pobity przez jej znajomych. Z akt sprawy oskarżony dowiedział się, że G. S. wcześniej bił pokrzywdzoną, dlatego też potrzebował jego towarzystwa i samochodu, aby czuć się bezpiecznie.

Chłopak kierujący samochodem, nie wiedział gdzie jedzie. Oskarżony podkreślił, że razem z G. S. chcieli się zabezpieczyć i nie wiązać ludzi. Chodziło o to, by było jak najmniej świadków. Po drodze zatrzymali się w sklepie w J., gdzie kupili papierosy i napoje energtyzujące oraz colę dla kierowcy. W trakcie jazdy G. S. zadzwonił do A. M. (1) i powiedział jej, że kupił samochód.

W R. zatrzymali się przy przystanku autobusowym. Oskarżony razem z G. S. wysiedli na chwilę i zapalili papierosy. Potem G. S. został na przystanku, a oskarżony wrócił do samochodu. Oskarżony nie słyszał dokładnie treści rozmowy między G. S. a A. M. (1), bo oni się odsunęli. Oskarżony razem z kierowcą słyszeli tylko jak G. S. mówił o nowym samochodzie i kierowca był zdziwiony nie wiedząc, o co chodzi.

G. S. wcześniej, po 18.00 dzwonił do pokrzywdzonej i powiedział, żeby przyszła na przystanek. Pokrzywdzona w trakcie tej rozmowy była w wiosce w barze.

Oskarżony widział, jak pokrzywdzona szła drogą do G. S., pocałowali się na przywitanie. A. M. (1) nie zachowywała się tak, jakby się bała G. S.. Na początku G. S. z A. M. (1) rozmawiali przy wiacie przystankowej obok samochodu. Następnie oskarżony wysiadł z samochodu po tym, jak G. S. zapukał do niego w tylną szybę auta. Wszyscy w trójkę poszli wtedy do wiaty i zapalili papierosy, pokrzywdzona też paliła, poczęstowała nawet nimi oskarżonego. G. S. przedstawił oskarżonego z imienia. Oskarżony wyjaśnił, że G. S. próbował namówić A. M. (1), żeby „wystawiła” jakiegoś chłopaka z P. i ona z początku nie chciała, ale potem dała się przekonać. Pokrzywdzona wsiadła do samochodu dobrowolnie, oskarżony otworzył jej drzwi i usiadła na tylnym siedzeniu. Oskarżony S. K. podkreślił, że jest pewny, iż nikt nie stosował wobec pokrzywdzonej przemocy fizycznej, nikt nie zakładał jej worka na głowę, zresztą nikt nie miał przy sobie żadnych worków foliowych.

Następnie ruszyli samochodem do W.. Z tyłu siedziała A. M. (1) z G. S., a z przodu oskarżony z kierowcą. Oskarżony wskazał, że nie chciał, aby pokrzywdzona go rozpoznała, więc po tym jak ona wsiadła do samochodu, ubrał czapkę i kaptur. Podobnie, gdy rozmawiał w wiacie, to stał tyłem do pokrzywdzonej i miał na głowie kaptur. Nie chciał za bardzo pokazywać swojej twarzy, żeby w razie „wpadki” nie być rozpoznanym.

Oskarżony wskazał, iż decyzja o porwaniu pokrzywdzonej zapadła w tym momencie, kiedy wsiadła ona do samochodu. Podał, że potem G. S. nachylił się do niego i w dosadnych słowach powiedział, że sytuacja pokrzywdzonej jest beznadziejna. Wszyscy słyszeli to, co powiedział G. S. i A. M. (1) mogła wówczas się domyślać, że została porwana. Oskarżony wyjaśnił, że powiedział pokrzywdzonej: „jedziesz w tym momencie do W.”. A. M. (1) nic nie odpowiedziała. Była ubrana w bluzę z kapturem wykończoną kożuchem oraz jeansy. Miała przy sobie telefon komórkowy. G. S. powiedział do A. M. (1), aby oddała mu telefon, ale ona nie chciała tego zrobić. Wtedy G. S., chciał wyrwać telefon pokrzywdzonej i powiedział, że odda go oskarżonemu. Oskarżony S. K. wyjaśnił, że wówczas zwrócił się do pokrzywdzonej, aby na niego nie patrzyła, starając się szczelnie zasłonić głowę kapturem.

Wyjaśnił, że z G. S. zrezygnowali z planu porozmawiania z A. M. (1) na temat zwrotu pieniędzy, gdyż obawiali się, że ktoś z wioski ich zobaczy i wezwie Policję. W trakcie drogi zapytał się pokrzywdzoną, czy wie, po co jedzie do W. i ona powiedziała, że się domyśla. Oskarżony zaznaczył wówczas, że się przekona, jak dojedzie na miejsce. Widział, że pokrzywdzona się bała. Siedziała z tyłu z G. S. z utkwionym przed siebie wzrokiem, wyglądała na bezsilną i bezradną. Więcej nie rozmawiali. Rozmowy z samochodu słyszał kierowca i mógł się domyślać, że A. M. (1) jest wieziona do W. wbrew swojej woli. Potem oskarżony włączył głośno muzykę.

Następnie zatrzymali się w drodze przy sklepie w B., gdzie oskarżony kupił kartę do telefonu, papierosy i napój energetyzujący.

Oskarżony wskazał też, że podczas jazdy zapytał się pokrzywdzoną jak było z pieniędzmi i ona opowiedziała o dorobieniu kluczy do mieszkania, które potem przekazała swojej siostrze, która następnie pod nieobecność domowników przeszukała mieszkanie. Przyznała, że specjalnie chciała, aby G. S. pojechał do W., aby jej siostra miała wolną rękę w mieszkaniu. Oskarżony wyjaśnił, że zaczął wówczas krzyczeć na pokrzywdzoną, domagając się od niej, aby zdradziła gdzie są skradzione pieniądze, na co ona odparła, że są one na rachunku bankowym chłopaka jej siostry i że oni nie oddadzą tych pieniędzy, bo zamierzają kupić za nie mieszkanie. Oskarżony zaznaczył wówczas, że za taką kwotę nie kupią mieszkania, chyba że więcej ukradli. G. S. śmiał się i mówił w wulgarnych słowach, że pewnie pieniądze już przepuścili. Oskarżony kontynuując rozmowę z pokrzywdzoną, zapytał ją, czy siostra podzieliła się z nią skradzionymi pieniędzmi, na co ona odpowiedziała, że dostała tylko drobną kwotę na zakup butów. Wtedy razem z G. S. wpadli na pomysł, aby zadzwonić do M. M. (2) i upomnieć się o pieniądze.

Oskarżony wyjaśniając podał też, że kiedy jechali do R., powiedział G. S., że ma do dyspozycji mieszkanie przy ul. (...), gdzie można byłoby ukryć A. M. (1). Jeszcze przed wyjazdem po pokrzywdzoną, ustalili z G. S., co mieli. G. S. miał pieniądze w kwocie 600 zł, a oskarżony dojście do mieszkania przy ulicy (...) we W., gdzie można było się ukryć. Brakowało wtedy tylko auta. Już wtedy planowali ewentualne porwanie lub słowną windykację długu. Gdy A. M. (1) weszła dobrowolnie do samochodu, wersja o porwaniu przeważyła.

Oskarżony podkreślił, że w drodze od R. do W., A. M. (1) nie była bita, popychana, nikt jej nie zakładał worka na głowę. Zależało im na tym, aby pokrzywdzona dobrowolnie wsiadła do samochodu, nie zwracając niczyjej uwagi. Przyznał, że samochód był trzydrzwiowy, więc kiedy oskarżony wsiadł do środka, pokrzywdzona nie miała już możliwości opuszczenia auta.

We W. na ulicy (...) oskarżony odebrał klucze do mieszkania przy ul. (...). Mieszkanie to stanowiło pustostan, po zmarłym D. Z.. Kierowca zawiózł ich do tego mieszkania, po czym odjechał. Przedtem oskarżony poszedł otworzyć mieszkanie, po czym wrócił do auta po G. S. i A. M. (1). Pokrzywdzona była tak wystraszona, że nie próbowała uciekać, nie trzeba było jej przytrzymywać. Szła za oskarżonym, a za nią szedł G. S..

W mieszkaniu oskarżony kazał usiąść pokrzywdzonej na narożniku. Następnie, żeby uspokoić atmosferę, nabił do lufki marihuanę, którą wszyscy razem palili. Oskarżony rozmawiał z G. S. na temat pieniędzy, a pokrzywdzona słuchała. Potem poprosiła o papierosa. Odpowiadała na pytania związane z kradzieżą, a G. S. nagrywał jej słowa za pomocą telefonu oskarżonego. Oskarżony zadawał też pokrzywdzonej pytania, czy nic jej nie jest, po to by nie okazało się później, że jej oświadczenia były składane pod przymusem. Zapewniał ją też, że zostanie uwolniona, gdy odzyskają pieniądze. Mówił też pokrzywdzonej, że połowa tych pieniędzy należała faktycznie do niego, bo wykonał jakieś prace u G. S.. Pokrzywdzona mówiła, że pieniądze są u jej siostry.

Oskarżony wyjaśnił, że około godziny 20-21 postanowili zadzwonić z telefonu komórkowego G. S., który wcześniej zastrzegł swój numer do M. M. (2). Numer telefonu wzięli z telefonu komórkowego A. M. (1). Gdy G. S. usłyszał głos M. M. (2), to zwątpił i się rozłączył. Wtedy zaczęli się zastanawiać, co powiedzieć M. M. (2). Ustalili, że A. M. (1) powie, że nie wie gdzie jest i że dopóki pieniądze nie zostaną przelane na jej konto, to nie będzie mogła wrócić do domu. Pokrzywdzona była bardzo zestresowana, telefon trzymał jej przy uchu G. S.. Gdy powiedziała to, co zostało ustalone, G. S. zabrał telefon i się wyłączył. Następnie postanowili zadzwonić kolejnego dnia, aby nie robić niepotrzebnych problemów.

Oskarżony wyszedł do sklepu (...) przy ul. (...), gdzie kupił papierosy, pepsi i napój energetyczny. W mieszkaniu nie było czynnej toalety ani prądu. Potrzeby fizjologiczne załatwiali do ścieku, korzystali z latarki z telefonu komórkowego. Napalili w piecu.

Następnie oskarżony około godziny 24.00 poszedł do domu, a potem na godzinę 2.00 do pracy. W sobotę dnia 28 marca 2015 roku około godziny 9.00 przyszedł do mieszkania na ulicy (...) i zaniósł A. M. (1) i G. S. dwie bagietki oraz napój na śniadanie. Około godziny 10-11 wrócił do domu i zasnął. Potem poszedł na godzinę 14.00 do pracy, gdzie był do godziny 23.00. Kiedy był w domu, zadzwonił do niego G. S. i powiedział, żeby oskarżony kupił mu papierosy i wziął ze sobą taśmę klejącą, żeby związać A. M. (1). G. S. chciał pójść bowiem do domu, aby zrobić sobie alibi. Oskarżony wziął z domu taśmę klejącą izolacyjną koloru czarnego i udał się do mieszkania przy ul. (...).

Na miejscu zastał G. S. razem z A. M. (1), która była brudna, przepocona i obojętna. G. S. powiedział oskarżonemu, że po godzinie 24.00 zadzwoniła do niego M. M. (2) i powiedziała, że pieniądze zostaną przelane w poniedziałek na konto bankowe A. M. (1), ponieważ banki nie pracują w niedzielę. Oskarżony wyraził swoje wątpliwości, co do prawdziwości tych zapewnień. G. S. pokazał mu też cywilne radiowozy, które stały w pobliżu. G. S. zepsuł zamek w drzwiach i zabarykadował się w mieszkaniu. Oskarżony wszedł do środka wystukując palcem w drzwi hymn (...). A. M. (1) nie była związana. Od G. S. oskarżony dowiedział się, że w nocy pokrzywdzona była do niego przywiązana za rękę i nogę przy użyciu kabli od telefonów i linki koloru czerwonego, które znajdowały się w tamtym mieszkaniu, podobnie jak czarne worki na śmieci. Oskarżony wyjaśnił, że przy użyciu taśmy klejącej, którą przyniósł ze sobą, zamierzali związać A. M. (1) na noc z soboty na niedzielę po to by zostawić ją samą w mieszkaniu, a oni tymczasem mogliby wrócić do swoich domów i zrobić sobie alibi. G. S. mówił też, że jak odzyskają pieniądze, to nie oddadzą ich P. S., tylko wyciągną od rodziny pokrzywdzonej drugie 20 000 zł. G. S. chcąc zastraszyć pokrzywdzoną, odgrażał się też, że jeśli nie odzyskają pieniędzy, to wywiozą pokrzywdzoną do (...) lub (...) i sprzedadzą ją do agencji towarzyskiej. Mówił, między innymi, że zawiną pokrzywdzoną do czarnego wora i wywiozą do B. do agencji towarzyskiej. W rzeczywistości jednak nie mieli realnych możliwości spełnienia tych gróźb.

Ponadto oskarżony S. K. wyjaśnił, że w jego obecności nie było żadnych telefonów od rodziny A. M. (2). Wielokrotnie natomiast do G. S. dzwoniła jego matka, ale on nie chciał z nią rozmawiać. Oskarżony stwierdził, że nie był świadkiem tego, jak G. S. miał grozić, że pojedzie do szpitala w B., gdzie przybywała M. M. (2) na oddziale położniczym ze swoim dwumiesięcznym dzieckiem. G. S. nie mówił mu też o takiej sytuacji. Oskarżony przyznał, że sam dzwonił do M. M. (2) w piątek około godziny 22.00-23.00 i pytał się ją, czy dobrze się bawi za jego pieniądze. Gdy powiedziała, że nie wie, o co chodzi, zakomunikował jej, że jeśli do poniedziałku nie będzie pieniędzy „to zobaczy”.

Oskarżony podał, że gdy przebywali w domu w sobotę, to obserwowali otoczenie. Został w tym mieszkaniu na noc. G. S. demontował junkers, aby zabrać miedź, a następnie ją sprzedać i uzyskać w ten sposób pieniądze. G. S. nie wiązał pokrzywdzonej, bo wiedział, że jak oskarżony był w mieszkaniu, to pokrzywdzona nie ucieknie. Położyli się w trójkę na narożniku i zasnęli. Obudziły ich krzyki Policji. Policjanci interweniowali w mieszkaniu obok. G. S. chciał wziąć miedź i zaczął hałasować, co usłyszeli funkcjonariusze stojący pod drzwiami, więc zaczęli pukać. Oskarżony otworzył drzwi, a G. S. z pokrzywdzoną uciekli do pokoju. Następnie wszyscy zostali zatrzymani.

W dniu8 czerwca 2015 roku(k. 711-712 tom IV zbiór A) oskarżony S. K. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.

W dniu 16 czerwca 2016 roku (k. 809-816, tom V zbiór A) oskarżony przyznając się do popełnienia zarzucanego mu czynu, w całości podtrzymał swoje wcześniej złożone wyjaśnienia. Ponadto podkreślił, że w trakcie tamtych wydarzeń nie kierował wobec A. M. (1) ani M. M. (2) żadnych gróźb, nie zakładał pokrzywdzonej worka na głowę, nie szarpał jej, nie popychał, nie wiązał kablem, nie stosował wobec niej przemocy fizycznej w jakiejkolwiek formie. W żaden sposób nie naruszył nietykalności cielesnej pokrzywdzonej, gdyż nie było takiej potrzeby. Dodał, że jego działania miały bardziej na celu odzyskanie długu na rzecz G. S., z czego on miał otrzymać kwotę 2000 zł, gdyż taką właśnie sumę pożyczył mu wcześniej.

Oskarżony nadto wyjaśnił, że nie widział, czy w dniu 27 marca 2015 roku G. S. miał przy sobie gaz pieprzowy. G. S. faktycznie mówił natomiast, że użyje tego gazu wobec A. M. (1), jeśli nie będzie chciała wsiąść do samochodu, ale oskarżony odebrał to jako żart. Później widział gaz w szafce znajdującej się w mieszkaniu przy ul. (...), wydawało mu się, że gaz ten przyniósł G. S.. Oskarżony rozpoznał na tablicy poglądowej, iż był to gaz pieprzowy marki (...). Podkreślił, że razem z G. S. nie umawiali się, co do użycia tego gazu. Żartem też było to, jakoby mieli zamiar umieścić pokrzywdzoną w bagażniku samochodu.

Oprócz tego oskarżony podał, że młody chłopak w wieku około 16 lat, który załatwiał klucze do mieszkania, miał na imię K., ps.(...). Chłopaka tego często widywał przy przychodni, nie wiedział gdzie on mieszka, a numer jego telefonu wykasował. Chłopak ten przekazał oskarżonemu klucze i udostępnił samo mieszkanie, za co nie otrzymał żadnego wynagrodzenia.

Oskarżony przyznał też, że prawdopodobnie wykasował wiadomości SMS i połączenia telefoniczne za okres 26-27 marca 2016 roku, nie potrafił jednak wytłumaczyć, w jakim celu to zrobił.

Potwierdził, że to on był osobą ujawnioną na zapisie monitoringu ze sklepu (...) w B. przy ul. (...). Wyjaśnił, że samochód, którym się poruszali został zaparkowany w wąskiej uliczce znajdującej się na zapleczu wymienionego sklepu, ponieważ było to lepsze miejsce. Do sklepu poszedł sam, ponieważ nie potrzeba było „robić procesji”. Dodał, że w sumie nie wie, dlaczego samochód został zaparkowany w tamtym miejscu. Gdy wrócił ze sklepu wszyscy siedzieli w aucie.

Podczas konfrontacji z oskarżonym G. S. w dniu 17 sierpnia 2015 roku (k. 1111 – 1114, tom VI, zbiór A) oskarżony S. K. przyznał się do zarzucanego mu czynu w takim zakresie, w jakim złożył wcześniej wyjaśnienia. Nie przyznał się do tego, że chciał wziąć okup. Zaznaczył, że chciał pomóc G. S. w odzyskaniu pieniędzy skradzionych przez pokrzywdzoną. W jego ocenie czyn, którego dokonał, to nie porwanie, ale zatrzymanie w celu windykowania długu. Podkreślił też, że G. S. przestał być jego kolegą w związku z przedmiotowym postępowaniem. Wmieszał go w tę sprawę, przez co oskarżony stracił dziecko.

Oskarżony zaprzeczył wyjaśnieniom oskarżonego G. S.. Zaznaczył, że nie dzwonił do M. M. (2), i nikt nie dzwonił do niej z jego telefonu. Nie kierował gróźb wobec M. M. (2) i jej dziecka. Nie zrobił krzywdy A. M. (1). Nie namawiał A. M. (1), aby dzwoniła do swojej siostry i mówiła jej, że jest porwana, w celu wymuszenia okupu, nie miał takiego pomysłu.

Podtrzymał swoje wyjaśnienia z dnia 2 kwietnia 2015 roku poza tym, co odnosiło się do okupu i porwania. Nie przypominał też sobie, aby dzwonił w piątek do M. M. (2).

W dniu 25 stycznia 2016 roku (k. 1558-1559, tom VIII, zbiór A) oskarżony S. K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Podtrzymał wcześniejsze wyjaśnienia i odmówił złożenia kolejnych wyjaśnień.

Na rozprawie w dniu 17 marca 2016 r. (k. 175-176) oskarżony S. K. odmówił udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy się przyznaje, czy też nie do popełnienia zarzucanego mu czynu. Odmówił składania wyjaśnień i nie chciał się ustosunkowywać do odczytanych wyjaśnień złożonych przez niego w toku postępowania przygotowawczego.

Oskarżony P. O. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

W dniu 10 kwietnia 2015 roku (k. 213-228, tom II zbiór A) wyjaśnił, że dnia 27 marca 2015 roku stał na parkingu przy przychodni przy ulicy (...) we W. obok swojego samochodu marki P. koloru niebieskiego razem z kolegami, tj. M. N. i innymi o pseudonimach (...) i (...). Był tam również jeden chłopak w wieku 17-18 lat oraz inny w wieku 16 lat.

W pewnym momencie podeszło do nich dwóch mężczyzn w wieku około 24 i 25 lat, jeden był gruby, a drugi chudy. Mężczyźni ci przywitali się ze wszystkimi, na pewno znał ich ten chłopak w wieku 16 lat. Inni kojarzyli tych mężczyzn z widzenia. Oskarżony widział ich natomiast po raz pierwszy. Mężczyźni zapytali się, do kogo należał samochód. Gdy oskarżony odpowiedział, że do niego, mężczyźni spytali się go, za jaką cenę zabrałby ich do S. i z powrotem do W.. Oskarżony wyjaśnił, że zgodził się pojechać, jeśli zwrócą mu pieniądze za paliwo. Mężczyźni mówili, że chcą przywieźć koleżankę lub dziewczynę jednego z nich do W.. Od stojących osób załatwili marihuanę i zaczęli ją palić. Szczupły mężczyzna zapłacił oskarżonemu kwotę 25 zł, którą oskarżony wyliczył jako równowartość paliwa potrzebnego na podróż.

Oskarżony wskazał, że do chłopaka w wieku 16 lat podszedł ten gruby mężczyzna i rozmawiał z nim na temat jakiegoś mieszkania. Pytał się, czy jest tam spokojnie. Oskarżony wyjaśnił, że nie słyszał całej rozmowy, bo odszedł na bok.

Potem wsiedli w trójkę do samochodu i udali się w kierunku S.. W obecności oskarżonego mężczyźni żartowali, że wrzucą dziewczynę do bagażnika, gdyby się nie zmieściła do środka. Oskarżony podał, że zapytał ich wtedy: „no co wy?”, a oni odpowiedzieli że żartują. Zaznaczył, że wówczas nie podejrzewał ich o złe zamiary. Ten szczupły mężczyzna powiedział, że chce przywieźć dziewczynę do W., bo chce z nią coś wyjaśnić. Mężczyźni zachowywali się spokojnie, w trakcie jazdy w trójkę rozmawiali o dzielnicy, o tym co robi oskarżony, czy się uczy.

Podczas drogi szczupły mężczyzna otrzymał telefon z ofertą kupna samochodu marki F. (...) za kwotę 2000 zł. Ponadto zatrzymali się przy sklepie, gdzie mężczyźni kupili piwo oraz napój energetyczny, a oskarżonemu colę. Później jeszcze zatrzymali się, gdyż mężczyźni chcieli zapalić papierosa, a oskarżony nie pozwolił im palić w samochodzie.

Oskarżony wyjaśnił, że do S., mężczyźni nic nie mówili o dziewczynie, po którą jechali. Zaczęli o niej rozmawiać za S.. Pytali się oskarżonego „jak to jest ukraść komuś 25 000 zł z domu”. Oskarżony odpowiedział, że sobie tego nie wyobraża. Szczupły mężczyzna mówił, że spotykał się z tą dziewczyną okazjonalnie na seks i ona ukradła mu pieniądze. Po drodze pokazał jakąś miejscowość, w której miał spotykać się z tą dziewczyną. Za S. mężczyźni kierowali go do jednej miejscowości, której nazwy oskarżony nie pamiętał. Mężczyźni rozmawiali między sobą, że ten chudy musi zadzwonić do tej dziewczyny, żeby wyszła z domu albo z baru. Chudy mężczyzna powiedział, że jeśli nie będzie chciała wsiąść do samochodu to psiknie jej gazem po oczach. Oskarżony wyjaśnił, że zaczął się powoli domyślać, że mężczyźni będą chcieli zmusić dziewczynę do wejścia do samochodu. Rozważał możliwość powrotu do W., ale widział, że jeden z mężczyzn miał przy sobie gaz, obaj umieli prowadzić samochód, a oskarżony był sam jeden. Bał się, że jeśli odmówi dalszej jazdy, to mężczyźni zabiorą mu auto i zostawią bez żadnej pomocy. Gruby mężczyzna był w miarę spokojny, natomiast ten szczupły był zdenerwowany i agresywny, miał gaz, cały czas się poruszał. Oskarżony ocenił, że ten gruby mężczyzna był od niego większy i dużo silniejszy, a po tym chudym było widać, że umiał się bić, a poza tym „był mocny w gębie”.

Gdy dojechali do miejscowości, gdzie miała mieszkać tamta dziewczyna, chudy mężczyzna kazał zwolnić oskarżonemu przed jej domem i pytał się czy widzą przed budynkiem auto, które pewnie kupiła sobie za skradzione pieniądze. Potem minęli przystanek autobusowy i zatrzymali się na końcu miejscowości, aby zapalić papierosy. Oskarżony dodał, że wykonywał wszystkie polecenia tamtych mężczyzn, bo gdyby się im przeciwstawił, z pewnością miałby kłopoty i nie wróciłby spokojnie do domu. Poczęstował grubego mężczyznę swoimi papierosami, chudy miał swoje. Szczupły mężczyzna był zdenerwowany i widać było, że był zadowolony. Mężczyźni rozmawiali ze sobą, ale oskarżony nie słyszał, o czym, bo stał przy aucie. Wtedy też szczupły mężczyzna pokazał oskarżonemu gaz. Mówił, że mało go zostało, bo już użył go wobec kogoś innego. W międzyczasie chudy mężczyzna wydzwaniał do tej dziewczyny i z nią rozmawiał, ale oskarżony nie słyszał co mówił, bo miał w samochodzie włączone radio. Po spaleniu papierosów wsiedli do samochodu i udali się w kierunku przystanku autobusowego. Po drodze minął ich oznakowany patrol policji i gruby mężczyzna się wystraszył, ale szczupły uspokajał go, że to tylko patrol.

Oskarżony wyjaśnił, że około godziny 21.00 zaparkował obok wiaty przystanku. Na przystanek przyszła z baru ta dziewczyna, kiedy szła piła piwo. Szczupły mężczyzna wyszedł z samochodu i na nią czekał. Oskarżony nie zwrócił uwagi na to, w jaki sposób chudy mężczyzna przywitał się z dziewczyną. Razem podeszli do samochodu. Dziewczyna nie wyglądała na wystraszoną. Szczupły mężczyzna przedstawił oskarżonego innym imieniem niż jego prawdziwe, ale oskarżony nie pamiętał jakim. Oskarżony był tym zdziwiony, ale wolał się nie odzywać. Potem z samochodu wysiadł gruby mężczyzna i został przedstawiony pokrzywdzonej. Oskarżony wyjaśnił, że on też wysiadł z samochodu i poprosił dziewczynę, aby go poczęstowała papierosem, wypił colę. Mężczyźni rozmawiali z pokrzywdzoną o jakimś chłopaku, którego chcieli pobić, a ona miała go im wystawić. Rozmowa była spokojna. Pokrzywdzona nie chciała zrobić tego, co oczekiwali od niej tamci mężczyźni.

Dalej oskarżony podał, że kiedy skończył palić papierosa, poczęstował grubego mężczyznę colą i wsiadł do samochodu. Siedząc w aucie widział jak obaj mężczyźni szli z pokrzywdzoną do samochodu. Szczupły mężczyzna obejmował ją lewą ręką za ramię – tak jak chłopak dziewczynę, natomiast co robił z prawą ręką oskarżony nie widział, gdyż było ciemno. Oskarżony słyszał, jak pokrzywdzona mówiła, że nie chce jechać, a szczupły mężczyzna przekonywał ją mówiąc: „choć przejedziesz się”. Nie chciała jechać, ale wsiadła do samochodu, po tym, jak szczupły mężczyzna otworzył jej drzwi od strony pasażera. Oskarżony zaznaczył, że w jego obecności nikt nie stosował wobec pokrzywdzonej siły, aby umieścić ją w samochodzie. Nikt nie zakładał jej też foliowego worka na głowę. W jego ocenie dziewczyna weszła do samochodu pod presją szczupłego mężczyzny, który ją do tego namawiał, a ona nie umiała mu się przeciwstawić. Dziewczyna usiadła za miejscem kierowcy, obok niej usiadł chudy mężczyzna, a gruby z przodu obok oskarżonego.

Po tym, jak ruszyli, za bardzo nikt nie rozmawiał. Dojechali do jednej miejscowości, gdzie zatrzymali się przy sklepie. Chudy mężczyzna dał grubemu pieniądze w kwocie 100 zł, które wyciągnął ze skarpetki. Gruby mężczyzna poszedł do sklepu, gdzie kupił doładowanie do telefonu, papierosy i piwo. Gdy gruby mężczyzna był w sklepie, pokrzywdzona chciała załatwić potrzebę fizjologiczną, ale chudy mężczyzna powiedział jej, że nie może wyjść. Oskarżony wyjaśnił, że pokrzywdzona poprosiła go wtedy, aby wypuścił ją od strony kierowcy. Oskarżony odpowiedział jej, że nie może tego zrobić, ponieważ fotel jest zepsuty i się nie podnosi. Potem chudy mężczyzna powiedział pokrzywdzonej, że ma się uspokoić, bo i tak jej nie wypuści, bo może mu uciec. Dziewczyna odpowiedziała mężczyźnie: „ chyba głupi jesteś”. Chudy mężczyzna zagroził jej wówczas, że jak się nie uspokoi, to psiknie jej gazem po oczach. Dziewczyna się uspokoiła, a potem wrócił ze sklepu grubszy mężczyzna i wszyscy ruszyli w dalszą drogę.

Oskarżony wyjaśnił, że nie próbował z nikim rozmawiać, bo był całą sytuacją bardzo wystraszony. Potem jak mężczyźni rozmawiali z pokrzywdzoną, to kazali mu ściszyć muzykę, więc słyszał co mówili. Gruby mężczyzna odwrócił się do dziewczyny i chudego mężczyzny i zapytał: „to jak było koleżanko z tymi pieniędzmi?” Pokrzywdzona zaczęła wtedy mówić o tym, jak podrobiła klucze do mieszkania, gdzie były te pieniądze i jej siostra przyszła do tego mieszkania podczas nieobecności domowników i ukradła kwotę 25 000 zł lub 27 000 zł. Mężczyźni cały czas przerywali dziewczynie jej opowiadanie i próbowali się dowiedzieć, kto dał pozwolenie pokrzywdzonej i jej siostrze na dokonanie kradzieży. Chudy mężczyzna pytał, jakim prawem zabrała pieniądze, a gruby oświadczył, że ma się cieszyć, bo on ma dziś dobry humor. Rozmowę prowadził głównie gruby mężczyzna. Chudy mężczyzna zabrał pokrzywdzonej telefon komórkowy, żeby nie mogła z niego korzystać. Gruby mężczyzna powiedział, że kiedy będą już we W., pokrzywdzona ma zadzwonić do siostry, żeby oddała pieniądze, które będą okupem. Oskarżony zaznaczył, że słyszał to, ale bojąc się tych mężczyzn, musiał jechać dalej. Chciał dojechać do W. i nie mieć już nic do czynienia z tymi ludźmi. Dziewczyna w rozmowie przyznała, że wie, co jej grozi od tych mężczyzn i że nie wróci tak szybko do domu. Gruby mężczyzna powiedział, że jeśli pieniądze nie zostaną oddane, to przywiozą do W. siostrę dziewczyny. Oskarżony wyjaśnił, że jechał z dużą prędkością 80-100 km na godzinę, aby jak najszybciej dojechać na miejsce.

Gdy przejeżdżali już przez W., gruby mężczyzna dzwonił do młodego chłopaka, z którym wcześniej rozmawiał, i umawiał się na spotkanie przy przychodni w celu przekazania kluczy do jakiegoś mieszkania. Dojechali na skrzyżowanie ulic (...). Zatrzymali się w podwórku przy przychodni. Mężczyźni powiedzieli oskarżonemu, aby został z pokrzywdzoną. Oskarżony nie chciał, wobec tego chudy mężczyzna został, a gruby poszedł na spotkanie z chłopakiem od mieszkania. Oskarżony widział to spotkanie, bo palił papierosa w pobliżu. Gruby mężczyzna wziął od chłopaka klucze i pytał o adres, bo nie wiedział gdzie to jest. Chciał jeszcze załatwić marihuanę. Jakiś jeszcze inny chłopak poszedł po ziele i wszyscy czekali na tego chłopaka jakieś 15 minut. Oskarżony wyjaśnił, że w tym czasie rozmawiał z chłopakiem od mieszkania, który był całą sytuacją zdenerwowany i mówił: „po co mi to było”. W dalszej części wyjaśnień oskarżony przypomniał sobie, że osobami, które były obecne podczas spotkania tamtych mężczyzn z chłopakiem od mieszkania, byli znajomi oskarżonego o pseudonimy S. i (...).

Potem oskarżony podjechał samochodem bliżej miejsca, gdzie wszyscy stali. Chudy mężczyzna wysiadł z samochodu i dziewczyna została sama na tylnym siedzeniu za kierowcą. Miała spuszczoną szybę i paliła papierosa. Mężczyźni stali w odległości 2-3 metrów od samochodu, który był otwarty. Gdyby pokrzywdzona przeszła przez otwarty fotel i uchyliła drzwi, to w ocenie oskarżonego mogłaby uciec. Nie zrobiła tego jednak. Pokrzywdzona bezwolnie robiła to, co kazali jej tamci mężczyźni i była spokojna.

Gdy mężczyźni załatwili marihuanę i ustalili z chłopakiem od mieszkania, gdzie się ono znajduje, wraz z oskarżonym wsiedli do jego samochodu. Mężczyźni podali oskarżonemu nazwę ulicy, na którą chcieli się dostać. Oskarżony wyjaśnił, że jechał samochodem ulicą (...), a następnie w stronę E. L. do ulicy przy (...) oskarżony nie pamiętał nazwy tej ulicy. Gruby mężczyzna wskazał oskarżonemu podwórko przy tej ulicy, gdzie oskarżony zatrzymał samochód. Gruby mężczyzna wysiadł i poszedł szukać mieszkania. Potem zadzwonił do chudego mężczyzny i pokazał za jego pośrednictwem oskarżonemu, aby podjechać do samego końca budynku. Wtedy chudy mężczyzna też wysiadł z samochodu i oskarżony został w aucie sam z pokrzywdzoną przez czas około 5 minut. Oskarżony wskazał, że w jego ocenie pokrzywdzona mogła wtedy uciec i on na pewno by jej nie zatrzymywał. Pokrzywdzona nie odzywała się do niego. Potem wrócili obaj mężczyźni. Gruby mężczyzna miał twarz zasłoniętą szalikiem. Pokrzywdzona wysiadła i poszła z mężczyznami na górę. Gruby mężczyzna powiedział oskarżonemu, że może już odjechać.

Oskarżony P. O. wyjaśnił, że udał się do swojego przyjaciela. Nikomu nie powiedział o tym, co się wydarzyło. Nie słyszał potem też nigdzie w radiu ani na dzielnicy o żadnym porwaniu ani o zatrzymaniu mężczyzn, którzy mieli dokonać porwania dziewczyny. Przyznał, że miał taki pomysł, aby zgłosić się na Policję, ale nie zrobił tego, bo się bał. Później dowiedział się, że S. K. ma młodszego brata, którego zna z widzenia i że on ma powiązania z mafią. Oskarżony wyjaśnił, że wystraszył się i uznał, że sprawa „rozejdzie się po kościach”.

Oskarżony dodał, że gdy był razem z opisanymi wyżej mężczyznami oraz z pokrzywdzoną koło przychodni we W., to gruby mężczyzna chciał od niego numer telefonu. Na pytanie oskarżonego, w jakim celu, gruby mężczyzna odpowiedział, że chce mu wypłacić wynagrodzenie. Oskarżony odmówił.

Oskarżony P. O. na tablicach poglądowych rozpoznał na zdjęciach oskarżonego S. K. oraz G. S., których określał w swoich wyjaśnieniach odpowiednio jako „grubego” i „chudego” mężczyznę.

Przyznał nadto, ze okłamał dziewczynę, która chciała wyjść z samochodu, że fotel w aucie był zepsuty, bo obawiał się reakcji chudego mężczyzny. Wyjaśnił, że z tego co mówił ten mężczyzna, wiedział, że mężczyźni będą przetrzymywać pokrzywdzoną, ale oni nie mówili, że będą ją bili. Chudy mężczyzna mówił, że będzie jej przynosił jedzenie. Oskarżony przyznał, że gdy był sam z pokrzywdzoną, to tylko milczał i nie zrobił nic żeby jej pomóc. Chudy mężczyzna dał mu 20 zł za paliwo i oskarżony nie był pewny, czy otrzymał od niego jeszcze 5 zł, czy też nie. Zwrócił uwagę grubemu mężczyźnie, że za 25 000 zł nie można kupić mieszkania. Nie myślał o tym, że wzięcie do samochodu tamtych dwóch nieznanych mu mężczyzn, może być niebezpieczne.

Na rozprawie w dniu 17 marca 2016 roku (k. 176) oskarżony P. O. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Odmówił ustosunkowania się do odczytanych mu wyjaśnień, które złożył w toku postępowania przygotowawczego.

W oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy Sąd doszedł do przekonania, że zarówno sprawstwo jak i wina oskarżonych G. S., S. K. i P. O. w zakresie zarzucanych im czynów – po zmianie ich opisu i kwalifikacji prawnej – nie budziły najmniejszych wątpliwości.

Ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie Sąd dokonał przede wszystkim na podstawie wyjaśnień samych oskarżonych, tj. zwłaszcza P. O., po części S. K., a także w ograniczonym zakresie G. S.. Oskarżony P. O., którego z oskarżonymi G. S. i S. K. nie łączyły żadne relacje, złożył szczere i konsekwentne wyjaśnienia, w których opisał przebieg wydarzeń z dnia 27 marca 2015 roku, w których uczestniczył jako kierowca samochodu marki P., tj. od momentu spotkania oskarżonych G. S. i S. K. do chwili przywiezienia ich wraz z A. M. (1) pod budynek przy ul. (...) we W.. Z kolei oskarżony S. K. w szczególności składając wyjaśnienia w dniu 2 kwietnia 2015 roku (k.262-270 tom II zbiór A) w obszerny sposób opisał wszystkie działania, jakie podjął wspólnie z oskarżonym G. S. w celu sprowadzenia A. M. (1) do W., jak też podał istotne okoliczności, co do zdarzeń, które miały miejsce już po umieszczeniu A. M. (1) w mieszkaniu przy ul. (...) we W.. Relacja oskarżonego S. K. dotycząca okresu czasu od wyjazdu z podwórka przy ul. (...) we W. do R. do chwili, kiedy oskarżony P. O. oddalił się z ulicy (...) we W., pokrywała się z tą, którą przedstawił oskarżony P. O.. Natomiast wersja zdarzeń wyłaniająca się z wyjaśnień oskarżonego G. S. w znacznej części odbiegała od tej, która wynikała z wyjaśnień oskarżonych S. K. i P. O.. Wyjaśnienia G. S. Sąd uznał zatem za wiarygodne tylko w części, w której nie stały one w sprzeczności z wyjaśnieniami pozostałych oskarżonych. Podobnie Sąd uznał, iż zeznania pokrzywdzonej A. M. (1) polegały na prawdzie jedynie w zakresie, w jakim korespondowały z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, gdyż pokrzywdzona ta, podając niejednokrotnie nieprawdziwe i sprzeczne ze sobą informacje, nie stanowiła wiarygodnego źródła dowodowego. Przy dokonywaniu rekonstrukcji stanu faktycznego w sprawie niezwykle ważne były zeznania drugiej pokrzywdzonej, tj. M. M. (2), która opisała dokładnie zwłaszcza okoliczności dotyczące rozmów telefonicznych, jakie odbyła w okresie przetrzymywania jej siostry A. M. (1) w mieszkaniu przy ul. (...). Świadek M. M. (2) w swoich zeznaniach odniosła się też do trybu życia pokrzywdzonej A. M. (1) przed uprowadzeniem jej do W., co miało istotne znaczenie dla oceny wiarygodności pokrzywdzonej, a także dla ustalenia prawnokarnych konsekwencji późniejszych zachowań oskarżonych względem A. M. (1). Cennych informacji na temat życia pokrzywdzonej i podejmowanych przez nią działań w różnorakich sytuacjach, dostarczyły zeznania świadków znajdujących się w kręgu jej najbliższej rodziny, tj. rodziców – E. i K. M., siostry P. M., babci J. M., partnera M. T. P., partnera P. A. W., a także w kręgu bliższych i dalszych znajomych – P. K. (1), K. F., R. P. i I. T.. Świadkowie będący krewnymi pokrzywdzonej A. M. (1) zrelacjonowali też to, jak pokrzywdzona zachowywała się po uwolnieniu jej przez funkcjonariuszy Policji w dniu 29 marca 2015 roku oraz to, jak opisywała zdarzenia, w których przyszło jej brać udział. Z kolei świadkowie D. S. – matka oskarżonego G. S. oraz P. S. – brat wymienionego oskarżonego, w swoich zeznaniach wyrazili własne spostrzeżenia co do osoby pokrzywdzonej A. M. (1), która przez kilka miesięcy zamieszkiwała razem z nimi we W. przy ul. (...). Negatywną ocenę, jaką świadkowie D. S. i P. S. wystawili pokrzywdzonej A. M. (1) można byłoby tłumaczyć ich osobistymi więzami z oskarżonym G. S., jednak znamienne było to, że przedstawione przez nich wnioski znajdowały potwierdzenie w innych zgromadzonych w sprawie dowodach, w tym zeznaniach innych wymienionych wyżej świadków.

Dokonując ustaleń w niniejszej sprawie Sąd oparł się nadto na licznych dowodach z dokumentów w postaci protokołów przeszukań, oględzin, zatrzymań osób i rzeczy, protokołu oględzin akt, odpisów orzeczeń, oświadczenia z dnia 4 marca 2015 roku, zawiadomienia o zaginięciu osoby, dyspozycji usunięcia pojazdu, analizy połączeń telefonicznych. Sąd nie znalazł podstaw, aby dokumentom tym odmówić przymiotu wiarygodności. Podstawę ustaleń faktycznych były także opinie sporządzone przez biegłych z zakresu informatyki, badań odsłuchowych audiodokumentów, z zakresu daktyloskopii i genetyki. Opinie te, których rzetelność nie była kwestionowana przez żadną ze stron - Sąd uznał, za jasne, spójne i logiczne. Zakres obrażeń jakich doznała pokrzywdzona A. M. (1) w wyniku zdarzeń, mających miejsce w okresie od 27 marca do 29 marca 2015 roku, Sąd ustalił na podstawie wstępnej opinii sądowo – lekarskiej z dnia 29 marca 2015 roku sporządzonej przez biegłego W. D.. Sąd nie miał wątpliwości, że opinia ta – choć spisana w krótki, lakoniczny sposób – była w pełni wiarygodna.

Odnośnie sytuacji rodzinnej i majątkowej oskarżonych oraz ich dotychczasowego trybu życia, Sąd oparł się na wywiadach środowiskowych, informacjach z Krajowego Rejestru Karnego, odpisach wyroków, opiniach i zaświadczeniach oraz oświadczeniach samych oskarżonych. Sąd dał wiarę wymienionym dowodom, nie znajdując żadnych podstaw do podważenia ich wiarygodności.

Ustalając z kolei stan poczytalności oskarżonych G. S. i S. K., Sąd opierał się na rzetelnych i profesjonalnych opiniach sądowo – psychiatrycznych sporządzonych przez biegłych N. B. i C. P..

Sąd pominął natomiast przy rekonstrukcji stanu faktycznego wnioskowane w akcie oskarżenia przez Prokuratora dowody w postaci - protokołu oględzin drzwi wejściowych lokalu mieszkalnego przy ul. (...) we W. z dnia 29.03.2015 r. (k. 31-32), materiału poglądowego w postaci płyty CD z zapisanymi zdjęciami wyglądu drzwi wejściowych do mieszkania przy ul. (...) we W. (k. 170-171), zawiadomienia o dokonaniu wpłaty kwoty 10 000 zł przez W. O. na konto sum depozytowych Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu tytułem poręczenia majątkowego (k. 294), dokumentacji medycznej dotyczącej G. S. (k. 312, 640-641), protokołu przyjęcia poręczenia majątkowego z dnia 17.04.2015 roku (k. 316-318), protokołu przyjęcia paszportu z dnia 17.04.2015 roku (k. 319), protokołu oględzin akt postepowania sądowego Sądu Rejonowego w Strzelinie, sygn. akt II K 481/10 z dnia 29.05.2015 r. prowadzonego przeciwko G. S. (k. 506-639), protokołu zatrzymania rzeczy z dnia 9.09.2015 r. (k. 1200-1204), jak też dowód przedstawiony w toku postępowania sądowego w postaci – kserokopii wyroku Sądu Rejonowego w Strzelinie, sygn. akt II K 6/16 (k. 384- 393). Dowody te zostały powołane w celu wykazania okoliczności, które nie były bezpośrednio związane z przedmiotem niniejszego postępowania lub nie miały dla niego większego znaczenia.

Przechodząc do szczegółowej analizy zgromadzonego materiału dowodowego, stwierdzić należało, że osobą, która z pewnością mogłaby udzielić wyczerpujących informacji na temat większości zdarzeń z okresu od dnia 27 marca do 29 marca 2015 roku, była pokrzywdzona A. M. (1). Jednak zeznania A. M. (1) nie zasługiwały na wiarę i za polegające na prawdzie Sąd uznał je tylko w tej części, w jakiej korespondowały z pozostałym materiałem dowodowym. Pokrzywdzona A. M. (1), składając bowiem zeznania na temat różnych sytuacji ze swojego życia, podawała informacje, które pozostawały w jaskrawej sprzeczności z szeregiem innych – w ocenie Sądu w pełni wiarygodnych – dowodów, bądź też zmieniała treść swoich zeznań. Niezgodności te dyskwalifikowały pokrzywdzoną A. M. (1) jako wiarygodne źródło informacji w zakresie zdarzeń dotyczących już ściśle samego jej uprowadzenia.

I tak pokrzywdzona A. M. (1) na rozprawie w dniu 4 kwietnia 2016 roku podkreślała, że nigdy niczego nie ukradła (k. 198), że nie wyniosła niczego z mieszkania przy ul. (...) (k. 201) Tymczasem jak wynika z prawomocnego wyroku nakazowego Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Śródmieścia z dnia 7 grudnia 2015 roku, sygn. akt VI W 5743/15 (k. 249) pokrzywdzona A. M. (1) w dniu 18 lutego 2015 roku z mieszkania przy ul. (...) we W. dokonała kradzieży wiertarki marki (...) wartości 300 zł na szkodę D. S.. O fakcie wynoszenia przez pokrzywdzoną różnych narzędzi z wymienionego mieszkania wspominała też w swoich zeznaniach świadkowie D. S. i P. S., wskazując, iż w sprawach tych toczą się odrębne postępowania.

Ponadto twierdzenia pokrzywdzonej, co do tego, że nie dokonała żadnej kradzieży kłóciły się z zeznaniami świadka I. T.. Świadek I. T. wskazała, że chcąc pomóc pokrzywdzonej zatrudniała ją przy pracach domowych. Później świadek zaczęła podejrzewać, że pokrzywdzona kradła jej pieniądze w kwotach 100-200 zł, potem zniknęła też kwota 700 zł. Z relacji świadka wynikało nadto, że przyłapała pokrzywdzoną A. M. (1) na „gorącym uczynku”, jak wyciągnęła pieniądze i chowała je w odzieży. Pokrzywdzona miała wówczas przepraszać i obiecać zwrot pieniędzy. Świadek zeznała, że po tym incydencie pojechała do rodziców A. M. (1) i powiadomiła ich o zaistniałej sytuacji. Obecna przy tej rozmowie pokrzywdzona nie zaprzeczała dokonanym kradzieżom. Rodzice pokrzywdzonej obiecali naprawić szkodę. Świadek nadto dodała, że nie powiadamiała organów ścigania o wymienionych wydarzeniach, gdyż nie chciała psuć A. M. (1) opinii. Sąd uznał, że zeznania świadka I. T. były w pełni wiarygodne. Świadek, będąc tak naprawdę osobą obcą dla pokrzywdzonej nie miała interesu w tym, by przedstawiać jej osobę w niekorzystnym świetle. Można było nawet zauważyć, że wręcz przeciwnie, pomimo tego, że pokrzywdzona nadużyła jej zaufania, świadek I. T. zrezygnowała ze ścigania pokrzywdzonej za popełnione przez nią czyny. W ocenie Sądu, świadek składając zeznania na rozprawie przedstawiła wydarzenia, które miały miejsce w rzeczywistości. Znamienne było też to, że z zeznaniami świadka I. T. korespondowały zeznania świadka E. M. – matki pokrzywdzonej A. M. (1). Świadek E. M. potwierdziła, że była taka sytuacja, że żona sołtysa I. T. przyszła do niej i oskarżyła pokrzywdzoną A. M. (1) o kradzież pieniędzy. Podała, że A. M. (1) przyznała się wówczas do winy. Kwestią drugorzędną było już tutaj zdaniem Sądu to, czy faktycznie rodzice pokrzywdzonej zwrócili I. T. skradzioną jej kwotę. Świadek E. M. twierdziła, że tak się stało, a świadek I. T., że nie. Świadkowie I. T. i E. M. były zgodne jednak, co do najważniejszej kwestii, tj. tego, że pokrzywdzona A. M. (1) w ich obecności swoją postawą potwierdziła, że dopuściła się kradzieży pieniędzy. Do zeznań świadków I. T. i E. M. nijak miały się zatem zeznania pokrzywdzonej A. M. (1), która na rozprawie zapytana o sprawę kradzieży na szkodę I. T., stwierdziła że była oskarżona o kradzież, ale sprawa się później wyjaśniła, bo na drugi dzień syn I. T. powiadomił ją, że pieniądze się znalazły. Pokrzywdzona zaznaczyła też, że jej rodzice nie zwracali żadnych pieniędzy I. T..

Pokrzywdzona A. M. (1) zeznała także, że ani ona ani oskarżony G. S., nie zwracali się o pożyczenie pieniędzy do M. M. (2) lub jej partnera T. P. (1). Jednak przesłuchani w charakterze świadków M. M. (2) i T. P. (1), twierdzili coś wręcz przeciwnego. Świadek M. M. (2) wskazała, że kiedy pokrzywdzona A. M. (1) wraz z oskarżonym G. S. byli w Z., to dzwonili do niej, aby im pożyczyć pieniądze w kwocie 100 zł. Chcieli, aby przelała je na konto bankowe A. M. (1) i w tym celu wysłali jej wiadomość SMS z numerem tego rachunku. Ponadto też w innych sytuacjach A. M. (1) i G. S. chcieli od niej uzyskać kwoty od 50-100 zł. Świadek M. M. (2) nie chciała jednak przekazywać siostrze i jej chłopakowi żadnych pieniędzy (k. 203, 206 k. 77 zbiór C). Podobnie świadek T. P. (1) – partner M. M. (2) zeznał, że pokrzywdzona A. M. (1) w rozmowach telefonicznych zwracała się o pożyczenie kwot od 100 do 200 zł, jednak on nie przychylał się do tych próśb (k. 231). W toku postępowania przygotowawczego (k. 95 zbiór C) również wskazał, że były kilkukrotnie takie sytuacje, w których A. M. (1) chciała pożyczyć pieniądze w kwotach 50 lub 100 zł.

Z zeznań pokrzywdzonej A. M. (1) wynikało, jakoby nic nie wiedziała na temat tego, czy T. P. (1) otrzymywał dotacje unijne w związku z prowadzeniem gospodarstwa rolnego (k. 198). Pokrzywdzona zeznała też, że nigdy nie słyszała, aby jej siostra M. M. (2) mówiła o tych dotacjach (k. 199). Tymczasem świadek M. M. (2) wskazała, że mówiła w domu przy A. M. (1), że jej chłopak T. P. (2) dostał na początku 2015 roku na konto bankowe kwotę kilkudziesięciu tysięcy zł z tytułu dotacji unijnych (k. 79) Także na rozprawie (k. 206) świadek M. M. (2) wyraźnie zaznaczyła, że mówiła o tych pieniądzach rodzicom i przy tej rozmowie była obecna A. M. (1) i wszystko słyszała. Zeznała: „Rodzice się śmiali i cieszyli, że będziemy bogaci. Ania wszystko to słyszała”. Podobnie świadek T. P. (1) (k.231, 95 zbiór C) zeznał, że wszyscy w rodzinie M. wiedzieli o tym, że dostaje on corocznie dotacje unijne, a nadto M. M. (2) mogła powiedzieć w domu, że w styczniu 2015 roku otrzymał on taką dotację w kwocie 15 000 zł. Świadek P. M. potwierdziła, że M. M. (2) mówiła w domu o tym, jaką T. P. (1) miał dostać dotację (k. 215) Tak samo ojciec pokrzywdzonej A. K. M. podał, iż wszyscy w jego rodzinie wiedzieli o dopłatach unijnych, które otrzymywał T. P. (1) (k. 211). Z powyższego wynikało, że wbrew temu, co twierdziła pokrzywdzona A. M. (1), musiała mieć wiedzę co do otrzymywania przez partnera jej siostry M. T. P. środków finansowych z tytułu dopłat unijnych.

Pokrzywdzona A. M. (1) stanowczo zaprzeczała też temu, aby była taka sytuacja, w której dzwoniła do siostry M. M. (2), aby ta przekazała jej pieniądze, bo inaczej pokrzywdzona będzie miała obciętego palca (k. 198). Twierdzenia te sprzeczne były z zeznaniami świadka M. M. (2), która wskazała, że w grudniu 2014 roku lub w styczniu 2015 roku A. M. (1) mówiła jej przez telefon, że jeśli nie da jej pieniędzy w kwocie 25 000 zł, to pokrzywdzona będzie miała obciętego palca (k. 206, 208). Świadek M. M. (2) zeznała, że nie uwierzyła wtedy siostrze i nie przekazywała jej żadnych pieniędzy. Zignorowała to wydarzenie, gdyż był to już nie pierwszy raz, kiedy A. M. (1) chciała od niej wyłudzić pieniądze. Zeznania świadka M. M. (2) korespondowały w tym zakresie z zeznaniami świadka T. P. (1), który potwierdził, że jego dziewczyna otrzymała telefon z groźbą, że jeśli nie odda jakiejś kwoty pieniędzy, to jej siostrze A. M. (1) G. S. poobcina palce (k. 231). Tak samo świadek P. M. podała, że M. M. (2) opowiadała jej, jak A. M. (1) dzwoniła do niej i prosiła o przelanie na jej konto bankowe pieniędzy w kwocie 25 000 zł, „bo odcięli jej jednego palca, a jak nie dostaną pieniędzy to utną jej kolejne palce” (k. 49)

Na rozprawie pokrzywdzona A. M. (1) zaznaczyła, że w dniu pisania oświadczenia, w którym przyznała się do kradzieży pieniędzy na szkodę rodziny S., została pobita przez oskarżonego G. S.. Podała, że w wyniku tego pobicia miała między innymi złamanego małego palca prawej ręki. Jak wynika z dołączonego do akt wymienionego przez pokrzywdzoną oświadczenia, zostało ono opatrzone datą 4 marca 2015 roku. Tymczasem z dokumentacji medycznej (k. 477) wynikało, że złamanie małego palca prawej ręki pokrzywdzonej A. M. (1), stwierdzono już dnia 27 lutego 2015 roku.

Pokrzywdzona A. M. (1) nie była nadto konsekwentna w podawaniu okoliczności, w jakich prosiła swojego poprzedniego partnera – P. K. (1) o przekazanie jej pieniędzy. W toku postępowania przygotowawczego pokrzywdzona zeznała, że będąc razem z oskarżonym G. S. w S., ten poprosił ją, aby zadzwoniła do P. K. (1) i poprosiła go o pożyczenie pieniędzy w kwocie 500 zł na wyjazd do W.. P. K. (1) miał odpowiedzieć, że nie pożyczy pieniędzy i się rozłączyć. Pokrzywdzona stanowczo wówczas podkreśliła, że nie było wtedy mowy o jej porwaniu (k. 168) Z kolei na rozprawie pokrzywdzona podała, że była taka sytuacja, że będąc z oskarżonym G. S. w S. zadzwoniła do P. K. (1), aby zapłacił za nią okup, przy czym nie była ona wtedy faktycznie porwana (k. 196,198). Przesłuchany w charakterze świadka P. K. (1) potwierdził prawdziwość wersji o rzekomym porwaniu pokrzywdzonej A. M. (1) (k. 254-255).

Wyżej wykazane sprzeczności pomiędzy tym, co podawała pokrzywdzona A. M. (1) a innymi przeprowadzonymi w sprawie dowodami, spowodowały, że zeznań wymienionej pokrzywdzonej nie można było uznać za rzetelne i wiarygodne źródło ustaleń faktycznych. Zeznania pokrzywdzonej nie mogły stanowić punktu wyjścia dla ustaleń faktycznych w sprawie, a co najwyżej mogły jedynie potwierdzać okoliczności, które wynikały z innych, uznanych przez Sąd za wiarygodne dowodów. Uczestnicząca w przesłuchaniu pokrzywdzonej A. M. (1) biegła psycholog M. A. zarówno w swojej ustnej, jak i pisemnej opinii, stwierdziła – ogólnie rzecz ujmując – że pokrzywdzona jest wiarygodna psychologicznie. Pojawiające się w jej zeznaniach nieścisłości tłumaczyła stresem związanym ze zdarzeniami, w których brała udział, jak również lekko obniżonymi zdolnościami poznawczymi, kalkulacyjnymi i językowymi. W ocenie Sądu jednak niezgodność tego, co zeznała pokrzywdzona z twierdzeniami innych świadków, jest na tyle jaskrawa, że nie można uznać tych zeznań za w pełni wiarygodne i czynić tylko na ich podstawie rzetelnej rekonstrukcji stanu faktycznego. Z pewnością nie można było zwłaszcza tylko w oparciu o zeznania pokrzywdzonej czynić ustaleń, co do przebiegu zdarzeń związanych bezpośrednio z jej uprowadzeniem do W. w dniach 27-29 marca 2015 roku.

Z uwagi na to, że świadkowie będący członkami rodziny pokrzywdzonej A. M. (1) lub też jej bliższymi lub dalszymi znajomymi, znali okoliczności jej porwania jedynie z relacji pokrzywdzonej, ich zeznania w tym zakresie nie przedstawiały zbyt wielkiej wartości dowodowej. Jednak wymienieni świadkowie przedstawili informacje, które pozwoliły dokonać charakterystyki funkcjonowania A. M. (1) i jej związku z oskarżonym G. S. przed krytycznymi wydarzeniami z okresu 27-29 marca 2015 roku. Charakterystyka ta pozostawała nie bez wpływu na ocenę prawnokarną czynów popełnionych przez oskarżonych G. S., S. K. i P. O. na szkodę A. i M. M. (2).

Z zeznań świadka E. M. – matki pokrzywdzonej A. M. (1) wynikało, że na początku oskarżony G. S. zrobił na niej dobre wrażenie, przy czym zaznaczyła, że przedstawił się imieniem (...). Później świadek dowiedziała się, że tak naprawdę oskarżony miał na imię G., a podaje się za swojego brata. Świadek zeznała, że kiedy jej córka przebywała z oskarżonym we W., a także pod Z., cały czas dzwoniła do niej prosząc o przesłanie pieniędzy na życie. Świadek podała, że nie podobało jej się, że nie mogła swobodnie porozmawiać przez telefon z A. M. (1), bo oskarżony zawsze był obok niej. Potem zaczęły się telefony od matki oskarżonego – D. S., która usilnie prosiła, aby zabrać A. M. (1) do domu. D. S. nie chciała bowiem utrzymywać A. M. (1), a nadto skarżyła się, że pomiędzy pokrzywdzoną a oskarżonym G. S. dochodzi do awantur, podczas których szarpią się i biją. A. M. (1) była zabierana do domu, po czym wracała do G. S.. Raz była taka sytuacja, że jak pokrzywdzona z oskarżonym dowiedzieli się, że rodzice A. M. (1) jadą po nią do W., to uciekli razem z samochodu prowadzonego przez P. S., korzystając z sytuacji, że auto stało na czerwonym świetle. Z zeznań świadka E. M. wynikało, że nie ufała córce. Zeznała, że zabrała A. M. (1) dowód osobisty, bojąc się, że przy jego użyciu może narobić problemów. Słyszała, że jak córka z oskarżonym byli w Z. to kupili auto, ale nie wiedziała skąd mieliby mieć na to pieniądze. Pokrzywdzona założyła też na siebie (...) i później przychodziły niezapłacone rachunki za jego korzystanie.

Zeznania świadka K. M. – ojca pokrzywdzonej A. M. (1) również wskazywały na to, że oskarżony G. S. i pokrzywdzona pozostając w związku ciągle prosili o pieniądze. Ponadto się kłócili, dochodziło do rękoczynów.

Podobnie siostra A. P. M. podała, że związek pokrzywdzonej z oskarżonym G. S. nie należał do zgodnych. Ponadto matka oskarżonego D. S. zarzucała synowi i A. M. (1), że nie pracują i musi ich utrzymywać. Świadek P. M. miała za złe siostrze A. M. (1), że ta oskarżyła ją, iż kupiła sobie kurtkę za skradzione pieniądze. Zeznała, że A. M. (1) dwukrotnie wróciła do domu z widocznymi śladami pobicia. Świadek z tego co mówiła siostra wnioskowała, że pobił ją oskarżony G. S. i jego brat P. S..

Z kolei świadek A. W. – chłopak P. M. nie dysponował szczegółową wiedzą na temat życia A. M. (1), gdyż zamieszkał on w domu M. dopiero po wydarzeniach z okresu 27-29 marca 2015 roku. Świadek zeznał jednak, że w rodzinie M. mówiło się o chłopaku A. M. (1) - oskarżonym G. S., „że jest to kombinator, że nie jest stworzony do ciężkiej pracy, że ją bił”.

Negatywny stosunek do pokrzywdzonej A. M. (1) wyraziła w swoich zeznaniach jej siostra M. M. (2). Świadkowi M. M. (2) nie podobało się to, że siostra, będąc z oskarżonym G. S. nieustannie zwracała się do niej o pożyczki pieniędzy. Nadto świadek potwierdziła, że prawie codziennie A. M. (1) z oskarżonym G. S. dzwonili do E. M. prosząc o pieniądze, jak to świadek określiła: „to na papierosy, to na jedzenie”. Świadek widziała też jak siostra wróciła do domu pobita i pokrzywdzona mówiła, że niby to oskarżony G. S. ją pobił. M. M. (2) stwierdziła, że jej siostra A. M. (1) z G. S. ciągle coś „kombinowali”. Od matki G. S. wiedziała, że będąc u niej w mieszkaniu bili się i szarpali. Świadek nawiązała też do epizodu, o którym wspominała świadek E. M., kiedy to A. M. (1) z G. S. uciekli przed rodzicami pokrzywdzonej z samochodu stojącego na światłach. Świadek podała też, że A. M. (1) pozostając w związku z P. K. (1), oskarżyła go, że ją uderzył i poprosiła, żeby po nią przyjechać. Kiedy świadek była na miejscu nie zauważyła u siostry żadnych śladów pobicia.

Z zeznaniami świadka M. M. (2) w omawianym zakresie korespondowały zeznania jej partnera życiowego – świadka T. P. (1). Świadek ten potwierdził, że A. M. (1) niejednokrotnie chciała pożyczyć od niego i M. M. (2) pieniądze, na co oni konsekwentnie się nie zgadzali. Zeznał, że rodzice A. M. (1) martwili się o nią, często nie wiedzieli gdzie jest, gdyż często z oskarżonym G. się przemieszczali. Słyszał też o ucieczce pokrzywdzonej i oskarżonego z samochodu w obawie przed rodzicami A. M. (1).

Mniej na temat relacji pomiędzy pokrzywdzoną A. M. (1) a oskarżonym G. S. mówiła w swoich zeznaniach babcia pokrzywdzonej – J. M.. Świadek J. M. potwierdziła jedynie, że któregoś razu jej wnuczka wróciła pobita z W., ale nie chciała powiedzieć, co się stało. Świadek wyraziła też w swoich zeznaniach brak zaufania do oskarżonego G. S., który nie przyjął od E. M. propozycji pracy. Zeznała, że „wyciągnął do niej ręce, pokazał dłonie i powiedział, że to nie dla niego, bo ma za delikatne ręce do pracy”.

Koleżanka A. M. (1) - świadek R. P. z kolei zeznała, że od matki pokrzywdzonej – E. M. słyszała, że pokrzywdzona znikała na kilka dni, udając się do swojego chłopaka. Pokrzywdzona uzależniała następnie swój powrót do domu od przesłania jej przez matkę pieniędzy. Także inna koleżanka pokrzywdzonej – K. F. stwierdziła w swoich zeznaniach, że wśród znajomych A. M. (1) nie miała dobrej opinii. Zeznała, że „nocowała co chwilę u innego chłopaka i balowała, do dzisiaj nic się nie zmieniło”.

Świadek P. K. (1) przedstawił natomiast w swoich zeznaniach relację łączącą go z A. M. (1) przed tym, jak związała się ona z oskarżonym G. S.. Świadek wskazał, że nie odpowiadało mu to, że A. M. (1), będąc jego dziewczyną, kontaktowała się z innymi osobami, często gdzieś wychodziła. Niejednokrotnie czuł się przez nią okłamywany i oszukiwany. Przytoczył sytuację, w której A. M. (1) żądała od niego pieniędzy, twierdząc że jest rzekomo porwana. Wskazał też, że był taki incydent, że A. M. (1) potknęła się, otarła o niego, po czym posądziła go o to, że ją uderzył. Do zdarzenia tego nawiązała w swoich zeznaniach również świadek K. F., która była wówczas obecna i była pewna, że ze strony P. K. (1) nie doszło wtedy do żadnych aktów agresji wobec pokrzywdzonej A. M. (1).

Obszernych informacji na temat trybu życia pokrzywdzonej A. M. (1) i oskarżonego G. S. dostarczyły zeznania matki tego ostatniego, tj. świadka D. S.. Świadek D. S. poznała A. M. (1) dopiero wtedy, gdy przyjechała ona razem z jej synem do mieszkania przy ul. (...) we W.. Świadek nie była uprzedzona do osoby A. M. (1), jednak z zeznań świadka wynikało, że pokrzywdzona szybko dała się poznać jako osoba nieodpowiedzialna, zdolna do oszustw i kłamstw. Świadek D. S. wskazała przykładowo, że pokrzywdzona A. M. (1) powiedziała jej, że jechała z okolic R. do W. osiem godzin. Nadto pokrzywdzona nie rozumiała tego, że nie może mieszkać u D. S., nie uzyskując żadnych dochodów. Wbrew woli D. S. pojechała razem z oskarżonym G. S. do jego wujka pod Z. i później nie chciała stamtąd wracać. Zaciągała pożyczki w różnych instytucjach finansowych, bez zgody D. S. założyła (...). Świadek podejrzewała, że pokrzywdzona wynosiła z mieszkania narzędzia i zastawiała je w lombardzie, nadto, że nie przekazała jej kwoty 100 zł, którą za pośrednictwem pokrzywdzonej chciała oddać D. S. jej koleżanka. Świadek opisała też sytuację, w której pokrzywdzona A. M. (1) przyznała się, że zdrapała kod z jej karty kodów i próbowała aktywować tę kartę. Z zeznań świadka D. S. wynikało nadto, że pokrzywdzona A. M. (1) mieszkając we W., często zmieniała miejsce pobytu, raz była w mieszkaniu przy ul. (...), innym razem u rodziców w R., u koleżanki w S., w miejscu pracy matki w W.. Świadek potwierdziła, że pokrzywdzona była zabierana z W. przez rodziców i przytoczyła też przywoływaną przez innych świadków sytuację, w której pokrzywdzona razem z G. S. uciekła z samochodu na światłach, nie chcąc wracać do R..

W negatywny sposób o pokrzywdzonej A. M. (1) wypowiadał się także brat oskarżonego G. S. – świadek P. S.. Świadek podobnie jak jego matka D. S. podejrzewał, że pokrzywdzona A. M. (1) wynosiła z mieszkania przy ul. (...).10 we W. narzędzia budowlane i zastawiała je w lombardzie, przy czym świadek podał też okoliczności, które jego zdaniem wysoce uprawdopodabniały słuszność tych podejrzeń. Wskazał też, że A. M. (1) przyznała mu się, że za pomocą karty D. S., chciała z jej konta ukraść pieniądze. Słyszał też, jak pokrzywdzona podczas rozmów telefonicznych z rodzicami, wymyślała różne nieprawdziwe okoliczności, aby tylko przekazali jej pieniądze. Potwierdził ucieczkę pokrzywdzonej razem z oskarżonym G. S. z samochodu w obawie przed jej rodzicami.

Dokonując oceny zeznań wyżej wymienionych świadków, którzy wypowiadali się na temat sposobu postępowania pokrzywdzonej A. M. (1), a także charakteru jej związku z oskarżonym G. S., stwierdzić należało, że choć świadkowie ci pozostawali w różnych relacjach zarówno do pokrzywdzonej jak i oskarżonego, to jednak przedstawili jeden, w ogólnym zarysie spójny obraz funkcjonowania pokrzywdzonej, a także oskarżonego. Zaznaczyć w tym miejscu też należy, że w niniejszej sprawie świadkowie bardziej skupiali się na osobie pokrzywdzonej A. M. (1) niż oskarżonego G. S.. Samo postępowanie dowodowe było także w taki sposób ukierunkowane, co zdaniem Sądu było uzasadnione tym, iż to właśnie pokrzywdzona była podejrzewana przez oskarżonego G. S. i jego rodzinę o kradzież pieniędzy w kwocie 20 000 zł z mieszkania przy ul. (...), które to podejrzenie stało się następnie początkiem ciągu zdarzeń, stanowiących główny przedmiot niniejszego postępowania. Sąd musiał dokonać oceny, czy oskarżony G. S. i jego krewni mieli podstawy do tego, by przypuszczać, że pokrzywdzona A. M. (1) dopuściła się wymienionej wyżej kradzieży i Sąd mógł to uczynić jedynie analizując sposób postępowania pokrzywdzonej przed tym jak w dniu 27 marca 2015 roku znalazła się we W. w towarzystwie oskarżonych G. S., S. K. i P. O..

Tak więc z zeznań przywołanych wyżej świadków wynikało, że zarówno pokrzywdzona A. M. (1), jak i oskarżony G. S. pozostając w związku, zachowywali się nieodpowiedzialnie. Nie mieli zamiaru podjąć stałej pracy, faktycznie pozostawali na utrzymaniu rodziców. Pokrzywdzona A. M. (1) wciąż zwracała się o pieniądze do swojej matki oraz do siostry M. M. (2) i jej partnera T. P. (1), nie wahając się przy tym podawać nieprawdy, na co jej te środki będą potrzebne. Decydowała się także na dokonywanie kradzieży. Potrafiła bezpodstawnie oskarżać, tak jak miało to miejsce w przypadku P. K. (1), któremu zarzucała że miał ją uderzyć. Wspólnie z oskarżonym G. S. próbowała zdobyć od P. K. (1) pieniądze, symulując swoje porwanie. O poziomie dojrzałości pokrzywdzonej i oskarżonego G. S. świadczył też wielokrotnie przytaczany przez świadków epizod, kiedy to razem wyskoczyli z samochodu stojącego na światłach, nie chcąc spotkać się z rodzicami A. M. (1). Pomiędzy pokrzywdzoną A. M. (1) a oskarżonym G. S. nie było jedności – niejednokrotnie dochodziło między nimi do kłótni i szarpaniny.

W ocenie Sądu naturalne było to, że świadkowie będący związani z osobą pokrzywdzonej mocniej akcentowali negatywne cechy oskarżonego G. S., a powiązani z wymienionym oskarżonym – negatywne cechy pokrzywdzonej A. M. (1). Świadkowie stanowiący krąg najbliższej rodziny pokrzywdzonej A. M. (1), podkreślali, że oskarżony G. S. nie wykazywał chęci do pracy, w ich ocenie stosował przemoc wobec pokrzywdzonej. Znamienne było jednak to, że nie wypowiadali się też pozytywnie o pokrzywdzonej A. M. (1). Zwłaszcza z zeznań P. M. i M. M. (2) można było wnioskować, że uważały one swoją siostrę za osobę, która manipuluje innymi, potrafi w nieuczciwy sposób dążyć do obranych celów. Nadto świadkowie związani z pokrzywdzoną oceniali, że to oskarżony G. S. miał na nią zły wpływ i pokrzywdzona we wszystkim mu ulegała. Z kolei świadkowie D. S. i P. S. twierdzili, że to właśnie oskarżony G. S. został zdominowany przez pokrzywdzoną A. M. (1), która była zdolna do oszustw i kradzieży. Zdaniem Sądu zeznania świadków zarówno powiązanych personalnie z osobą pokrzywdzonej A. M. (1), jak i z osobą oskarżonego G. S., zasługiwały na wiarę. Każdy ze świadków przedstawił swoje spostrzeżenia, które z oczywistych powodów nie mogły być całkowicie obiektywne.

Sama pokrzywdzona A. M. (1) zaprzeczała wielu okolicznościom, które wynikały z zeznań innych świadków, starając się przedstawić swoją osobę w jak najkorzystniejszym świetle, jednak jej zeznań – jak to zostało wyżej wykazane – nie można było uznać za wiarygodne. Świadek potwierdziła jednak to, że oboje z oskarżonym G. S. nie mieli stałej pracy i w pewnym momencie D. S. oświadczyła im: „że nie będzie ich utrzymywać, że są nierobami i całymi dniami śpią”. Z ostrożnością należało też podejść do wyjaśnień oskarżonego G. S. w zakresie, w jakim przedstawiał on osobę pokrzywdzonej A. M. (1) z uwagi na rysujący się między nimi konflikt związany ze sprawą zniknięcia pieniędzy z mieszkania przy ul. (...) we W.. Wyjaśnienia oskarżonego w omawianym zakresie korespondowały jednak z pozostałym – wyżej przedstawionym materiałem dowodowym. Oskarżony nadto przyznał, że powodem kłótni, jakie miały miejsce pomiędzy nim a pokrzywdzoną, w trakcie których dochodziło do wyzwisk i szarpaniny, było to, że podejrzewał pokrzywdzoną o zdrady z innymi mężczyznami.

W tak rysujący się stan faktyczny, dotyczący związku pokrzywdzonej A. M. (1) z oskarżonym G. S. wpisało się wydarzenie, polegające na zniknięciu na początku 2015 roku z mieszkania przy ul. (...) we W. pieniędzy w kwocie 20 000 zł stanowiących oszczędności D. i L. S.. Sąd ustalił, że była to kwota 20 000 zł, gdyż taką kwotę w sposób kategoryczny i jednoznaczny wskazała w swoich zeznaniach świadek D. S.. W tym miejscu zaznaczyć należy, że w niniejszym postępowaniu rolą Sądu absolutnie nie było to, aby ustalić, czy faktycznie pokrzywdzona A. M. (1) dokonała kradzieży wymienionych pieniędzy lub też pomogła do tej kradzieży. W sprawie tej toczy się odrębne postępowanie przed Sądem Rejonowym dla Wrocławia – Śródmieścia. Istotne natomiast w niniejszej sprawie było to, czy oskarżony G. S. i jego bliscy mogli przypuszczać, że pokrzywdzona A. M. (1) miała coś wspólnego z zaginięciem tych pieniędzy. Sąd uznał, że wymienione osoby miały takie podstawy.

Przede wszystkim wskazać należało na to, że pokrzywdzona A. M. (1) była osobą, która była zdolna do kradzieży i takich czynów się w rzeczywistości dopuszczała. Prawomocnym wyrokiem nakazowym Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Śródmieścia z dnia 7 grudnia 2015 roku, sygn. akt VI W 5743/15 A. M. (1) została skazana na karę grzywny w wysokości 500 zł za popełnienie wykroczenia z art. 119 § 1 k.w. polegającego na tym, że w dniu 18 lutego 2015 roku we W. na ul. (...) dokonała kradzieży wiertarki marki (...) wartości 300 zł na szkodę D. S.. Ponadto – jak wynikało z nie budzących wątpliwości zeznań świadka I. T., pokrzywdzona dokonywała na szkodę wymienionego świadka zaboru różnych kwot pieniędzy. Pokrzywdzona próbowała też uzyskać dostęp do konta bankowego D. S.. Okoliczności te w powiązaniu z innymi wskazującymi na brak uczciwości pokrzywdzonej w różnorakich sytuacjach, zdaniem Sądu powodowały, że pokrzywdzona mogła być uznana przez oskarżonego G. S. i jego matkę za potencjalnego sprawcę kradzieży pieniędzy w kwocie 20 000 zł.

Do wzmocnienia tych podejrzeń zdaniem Sądu przyczyniła się również postawa samej pokrzywdzonej A. M. (1), która przyznawała się oskarżonemu G. S. i jego matce do udziału w tej kradzieży, a później twierdziła, że oświadczenia te czyniła pod przymusem. Pokrzywdzona sporządziła w dniu 4 marca 2015 roku oświadczenie, w którym stwierdziła, że dorobiła klucze do mieszkania i przekazała je swojej siostrze M. M. (2), która z kolei wraz z K. F. dokonała zaboru pieniędzy. Nadto – jak wynikało z zeznań świadka M. M. (2) i świadka T. P. (1) - pokrzywdzona wykonywała telefony do swojej siostry M. M. (2), żądając od niej aby zwróciła skradzione pieniądze. Pokrzywdzona twierdziła nawet, że w przeciwnym wypadku, będzie miała obciętego palca. Później pokrzywdzona A. M. (1) tłumaczyła, że wszystkie te działania podejmowała, będąc przymuszoną przez oskarżonego G. S.. Jednej z rozmów telefonicznych, w której pokrzywdzona przyznała się D. S. do kradzieży, dotyczyło sprawozdanie z przeprowadzonych badań fonoskopijnych z dnia 31 sierpnia 2016 roku (k. 332- 340) Jak już wyżej wskazano Sąd nie był władny ustalać w niniejszym postępowaniu, jak było w rzeczywistości, to jest, czy doszło w ogóle do kradzieży pieniądzy z mieszkania rodziców oskarżonego G. S.. Ważne było jednak to, że pokrzywdzona swoimi oświadczeniami – niezależnie od tego, w jakich okolicznościach były składane - utwierdzała oskarżonego G. S. i jego rodzinę w przekonaniu, że faktycznie ona sama, jak też jej siostra dokonały na ich szkodę przestępstwa kradzieży.

W tej sytuacji oskarżony G. S. zdecydował się najpierw telefonicznie grozić M. M. (2). Wymieniona zeznała – co też potwierdził świadek T. P. (1), że w lutym 2015 roku zadzwonił do niej oskarżony G. S. i powiedział, że ma oddać skradzione pieniądze, bo jeśli nie, to nie zobaczy dziecka, które urodziła dnia 2 lutego 2015 roku. Świadek zeznała, że nie wierzyła w realność tych gróźb, gdyż wielokrotnie jej siostra A. M. (1) jak i oskarżony G. S. prosili ją o pieniądze pod różnorakimi pretekstami.

Wobec tego oskarżony G. S. postanowił podjąć bardziej kategoryczne kroki w celu wyegzekwowania od pokrzywdzonej A. M. (1) i jej rodziny skradzionej w jego przekonaniu przez pokrzywdzoną i jej siostrę kwoty 20 000 zł.

Wiarygodnych informacji na temat tego, jak doszło do uprowadzenia pokrzywdzonej A. M. (1) w dniach 27-29 marca 2015 roku, dostarczyły wyjaśnienia oskarżonego S. K., w szczególności te, które złożył w dniu 2 kwietnia 2015 roku.

Wyjaśnienia oskarżonego S. K. złożone w początkowej fazie postępowania przygotowawczego, tj. z dnia 30 marca 2015 roku i 31 marca 2015 roku, nie zasługiwały na wiarę. Z wyjaśnień tych wynikało, że oskarżony razem z oskarżonym G. S. pojechał po pokrzywdzoną A. M. (1) do R., gdyż G. S. umawiał się tak z nią wcześniej. Do R. zawiózł ich oskarżony P. O., którego spotkali na podwórku. W R. na przystanku autobusowym oskarżony G. S. rozmawiał chwilę z pokrzywdzoną, po czym wsiedli do samochodu. Następnie po przyjeździe do W. oskarżony S. K. wziął ze swojego domu klucze do mieszkania przy ul. (...), gdzie oskarżony G. S. chciał przebywać razem ze swoją dziewczyną. Po odwiezieniu ich do tego mieszkania, oskarżony P. O. odjechał, a oni w trójkę weszli do wymienionego lokalu. Tam palili marihuanę. Oskarżony S. K. wyjaśnił, że potem udał się do pracy i nazajutrz o godzinie 8.00 pojechał do mieszkania przy ul. (...) i przyniósł oskarżonemu G. S. i pokrzywdzonej A. M. (1) jedzenie. Potem udał się do swojego miejsca zamieszkania i znów do pracy. Do lokalu przy ul. (...) przyszedł ponownie dnia 29 marca 2015 roku około godziny 5.00, gdyż miał odebrać od oskarżonego G. S. klucze do lokalu. Rozmawiali przez jakiś czas, po czym zostali zatrzymani przez Policję. Oskarżony zaprzeczał temu, aby miał się umawiać z oskarżonym G. S. na windykację pieniędzy od pokrzywdzonej. Przyznał, że oskarżony G. S. mówił mu o tym, że pokrzywdzona przyznała mu się, że razem ze swoją siostrą ukradła z jego domu pieniądze i oskarżony G. S. chciał jej wypowiedź nagrać na telefon komórkowy, co też się stało. Oceniając tę wstępnie przedstawioną przez oskarżonego S. K. wersję wydarzeń, należało uznać ją za dość mało prawdopodobną. Dziwne było to, że oskarżony G. S. chciał przebywać z pokrzywdzoną przez weekend w brudnym, opuszczonym mieszkaniu, z którego nie chciał wychodzić i oskarżony S. K. przynosił do tego lokalu jedzenie. Nadto do zwykłego, spokojnego wyjazdu oskarżonego G. S. z pokrzywdzoną A. M. (1) do W. – jakim go przedstawiał oskarżony S. K. – nie pasowało to, że oskarżony G. S. chciał nagrywać na telefon słowa pokrzywdzonej, w których przyznaje się ona do kradzieży pieniędzy.

W sposób zupełnie odmienny oskarżony S. K. zrelacjonował przebieg zdarzeń z okresu 27-29 marca 2015 roku, składając wyjaśnienia w dniu 2 kwietnia 2015 roku (k.262-270, tom II zbiór A). Sąd uznał, że wyjaśnienia te polegały na prawdzie. Należało bowiem mieć na uwadze, że w tym fragmencie, w którym oskarżony opowiadał o wydarzeniach od momentu wyjazdu z W. do R. do momentu przyjazdu wraz z pokrzywdzoną do mieszkania położonego we W. przy ul. (...), jego wyjaśnienia pokrywały się z tym, co wyjaśnił oskarżony P. O.. Wyjaśnienia tego ostatniego oskarżonego, który był osobą tak naprawdę przez przypadek biorącą udział w wydarzeniach z dnia 27 marca 2015 roku jako kierowca samochodu P. (...), Sąd uznał za w pełni wiarygodne. Oskarżony P. O. przed krytycznymi wydarzeniami z marca 2015 roku, nie znał oskarżonych S. K. i G. S., byli oni dla niego osobami zupełnie obcymi i nie miał on żadnego interesu w tym by wyjaśniać na ich niekorzyść. Skoro zatem wyjaśnienia oskarżonego S. K. były zgodne w jednym fragmencie z wiarygodnymi wyjaśnieniami oskarżonego P. O., należało konsekwentnie uznać iż w dniu 2 kwietnia 2015 roku, oskarżony S. K. mówił prawdę także i w pozostałym zakresie. Z kolei wyjaśnienia oskarżonego G. S. nie korespondowały z wyjaśnieniami oskarżonego S. K. z dnia 2 kwietnia 2015 roku oraz oskarżonego P. O.. Oskarżony G. S. przedstawiając wydarzenia z okresu 27-29 marca 2015 roku pomijał lub bagatelizował wszystkie te okoliczności, które mogłyby świadczyć o dokonaniu przez niego przestępstwa na szkodę A. M. (1) i M. M. (2).

I tak oskarżony S. K. w dniu 2 kwietnia 2015 roku wskazał, że dnia 26 marca 2015 roku spotkał oskarżonego G. S., który chciał z nim porozmawiać. Kiedy udali się na podwórko przy ul. (...) oskarżony G. S. powiedział mu, że jego dziewczyna A. M. (1) ukradła z mieszkania pieniądze. Oskarżony wyjaśnił, że zaczęli wówczas z oskarżonym G. S. debatować w jaki sposób odzyskać te pieniądze. Oskarżony przyznał, że zaproponował, aby pojechać do A. M. (1), na co oskarżony G. S. się zgodził, przy czym nie ustalili konkretnego terminu wyjazdu. Z wyjaśnień oskarżonego S. K. wynikało, że oskarżony G. S. zajął się organizacją pieniędzy, próbował też kupić samochód. Później ustalili to, czym dysponowali – oskarżony G. S. posiadał kwotę 600 zł, a oskarżony S. K. miał dostęp do opuszczonego mieszkania przy ul. (...) we W., gdzie można było się ukryć. Oskarżony S. K. przyznał wyraźnie, że już na tym etapie razem z oskarżonym G. S. planowali ewentualne porwanie pokrzywdzonej A. M. (1). Z kolei oskarżony G. S. w swoich wyjaśnieniach przyznał, że powiedział oskarżonemu S. K. o tym, że pokrzywdzona A. M. (1) ze swoją siostrą okradły jego mieszkanie. Wyjaśnił, że chciał, aby A. M. (1) przyjechała do W. i porozmawiała z jego matką. W ogóle nie wspominał natomiast o tym, że razem z oskarżonym S. K. planowali ewentualne porwanie pokrzywdzonej.

W dalszej części wyjaśnień oskarżony S. K. zrelacjonował wydarzenia związane z wejściem w porozumienie z oskarżonym P. O. w kwestii zawiezienia go razem z oskarżonym G. S. do R., w celu sprowadzenia pokrzywdzonej A. M. (1) do W.. Oskarżony wskazał, że razem z oskarżonym G. S. na podwórku przy ul. (...) zobaczyli wśród grupy młodych chłopaków oskarżonego P. O., który okazał się być właścicielem stojącego opodal samochodu marki P. (...). Oskarżony S. K. znał oskarżonego P. O. tylko z widzenia. Oskarżony S. K. wyjaśnił, że oskarżony P. O. zgodził się pojechać za uzgodnioną kwotę pieniędzy. Z wyjaśnień oskarżonego S. K. wynikało wyraźnie, że razem z oskarżonym G. S. już wtedy dążyli do tego, aby przywieźć A. M. (1) do W., a nie tylko z nią porozmawiać. Oskarżony ten podał, że powiedzieli z oskarżonym G. S. oskarżonemu P. O., że chcą przywieźć A. M. (1) do W., gdyż nie ma ona jak się tam dostać ze swojego miejsca zamieszkania. Oskarżony S. K. zaznaczył też, że oskarżony P. O. nic nie wiedział na temat planów związanych z windykacją długu. Wyjaśnienia oskarżonego S. K. w omawianej części korespondowały z wyjaśnieniami oskarżonego P. O.. Jedyna różnica, to kwota, za jaką oskarżony P. O. zgodził się pojechać do R. – oskarżony S. K. mówił o 30 zł, a oskarżony P. O. o 25 zł. Sąd uznał, że była to kwota 25 zł, gdyż z pewnością oskarżony P. O., będąc zainteresowany zwrotem pieniędzy, lepiej pamiętał tę okoliczność, która zresztą nie była w niniejszej sprawie zbyt istotna. Nadto oskarżony G. S. również mówił o kwocie 25 zł. Z relacji oskarżonego P. O. wynikało nadto, że na podwórku przy ul. (...) oskarżony S. K. (którego oskarżony P. O. określał jako „grubego mężczyznę”) rozmawiał z chłopakiem w wieku 16 lat na temat jakiegoś mieszkania. Oskarżony S. K. pominął w swoich wyjaśnieniach tę okoliczność, ale z dalszej części jego wyjaśnień, wynikało, że załatwiał on klucze do mieszkania przy ul. (...) we W.. Także oskarżony G. S. wyjaśnił, że oskarżony S. K. zorganizował mieszkanie, ale klucze do niego mieli otrzymać po powrocie z R.. Oskarżony G. S. inaczej też niż oskarżony S. K. wskazywał cel, w jakim uzyskali dostęp do tamtego lokalu, tłumacząc, że pokrzywdzona A. M. (1) nie chciała iść do mieszkania przy ul. (...) w obawie przed D. S., której miała ukraść pieniądze.

O tym, co działo się od momentu wyjazdu oskarżonych G. S., S. K. i P. O. z W. do R., aż do chwili ich przyjazdu wraz z pokrzywdzoną A. M. (1) na ul. (...) we W., wiarygodnych informacji udzielił ostatni z wymienionych oskarżonych. Z relacji oskarżonego P. O. wynikało, że w drodze do R. w samochodzie nie działo się początkowo nic szczególnego. Wszyscy prowadzili luźną rozmowę, przy czym oskarżeni G. S. i S. K. żartowali, że wrzucą pokrzywdzoną A. M. (1) do bagażnika, gdyby się nie zmieściła do auta. Po drodze zatrzymali się w sklepie i za S. oskarżeni S. K. i G. S. zaczęli mówić o pokrzywdzonej A. M. (1), zarzucając jej, że ukradła pieniądze. Ustalili, że oskarżony G. S. musi zadzwonić po A. M. (1), aby do nich wyszła. Oskarżony G. S. powiedział też, że jeśli pokrzywdzona nie będzie chciała wsiąść do samochodu, to użyje wobec niej gazu. Oskarżony P. O. zrozumiał wówczas, że mężczyźni będą chcieli zmusić pokrzywdzoną A. M. (1) do wejścia do samochodu. Bał się przeciwstawić oskarżonym G. S. i S. K.. Podobnie, choć mniej obszernie wyjaśnił oskarżony S. K., który potwierdził, że w trakcie jazdy zatrzymali się przy sklepie w J., a oskarżony P. O. nie wiedział dokładnie dokąd jedzie, gdyż razem z G. S. nie chcieli mieć zbyt wielu świadków swoich poczynań. Oskarżony S. K. dodał też, że w trakcie jazdy oskarżony G. S. powiedział głośno, w wulgarnych słowach, że pokrzywdzona A. M. (1) jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia, co słyszał oskarżony P. O. i mógł się domyślać, że nie jadą do tej dziewczyny „z towarzyską wizytą”. W dalszych wyjaśnieniach w dniu 16 czerwca 2015 roku oskarżony S. K. przyznał, że oskarżony G. S. faktycznie mówił, że użyje gazu wobec A. M. (1), jeśli nie będzie chciała wsiąść do samochodu, ale on odebrał to jako żart. Oskarżony dodał, że oskarżony G. S. zadzwonił do A. M. (2) i powiedział jej, że kupił samochód. Oskarżony G. S. potwierdził, że podczas podróży do R. miał miejsce postój przy sklepie. Wyjaśnił natomiast, że nie jest pewny, czy w czasie drogi do R. były prowadzone rozmowy, co do celu ich wyjazdu.

Z wyjaśnień oskarżonego P. O. wynikało, że kiedy dojechali do R., oskarżony G. S. pokazał dom, w którym mieszkała pokrzywdzona, po czym zatrzymali się na końcu miejscowości, gdzie wszyscy zapalili papierosy. Tam oskarżony G. S. pokazał oskarżonemu P. O. gaz, a nadto rozmawiał przez telefon z A. M. (1). Oskarżony P. O. dodał, że kiedy ruszyli w kierunku przystanku autobusowego, minął ich oznakowany patrol Policji, czego wystraszył się oskarżony S. K., a oskarżony G. S. go uspokajał. Oskarżony S. K. pominął w swoich wyjaśnieniach fakt zatrzymania się na końcu miejscowości R.. Oskarżony G. S. potwierdził natomiast tą okoliczność. Wyjaśnił – tak jak wskazał oskarżony P. O. –że zadzwonił wtedy do A. M. (1), która była w tamtym momencie w wiosce w barze i powiedział, żeby przyszła do wiaty przystanku autobusowego. Oskarżony G. S. pominął okoliczność, o której mówił oskarżony P. O., tj. że pokazał wtedy, że ma przy sobie gaz. Oskarżony G. S. składając wyjaśnienia w dniu 8 czerwca 2015 roku wprost zaprzeczył temu, aby miał mieć przy sobie gaz w dniu 27 marca 2015 roku, kiedy pojechał do pokrzywdzonej A. M. (1). Fakt przybywania pokrzywdzonej A. M. (1) w barze w momencie kiedy skontaktował się z nią oskarżony G. S. wynikał w sposób nie budzący wątpliwości z zeznań świadka R. P., która była obecna w barze, w chwili gdy pokrzywdzona po otrzymaniu telefonu, wyszła na zewnątrz.

Oskarżony P. O. wskazał, że kiedy zaparkował przy wiacie przystankowej, zobaczył pokrzywdzoną jak szła trzymając w ręce piwo. Oskarżony G. S. wysiadł i przedstawił oskarżonego innym imieniem niż rzeczywiście nosił. Potem z samochodu wysiadł również oskarżony S. K. i także został przedstawiony pokrzywdzonej A. M. (1). Oskarżony P. O. wyjaśnił, że on sam też wysiadł i poprosił pokrzywdzoną, aby poczęstowała go papierosem. P. colę, a oskarżeni G. S. i S. K. rozmawiali z pokrzywdzoną próbując ją namówić, aby „wystawiła” im jakiegoś kolegę, którego chcieli pobić. Oskarżony P. O. dalej wyjaśnił, że kiedy skończył palić papierosa, poczęstował oskarżonego S. K. colą i wsiadł do samochodu. Widział jak obaj oskarżeni szli z pokrzywdzoną do auta. Oskarżony G. S. obejmował ją lewą ręką. Oskarżony P. O. nie widział natomiast, co robił z prawą ręką, bo było ciemno. Słyszał jak oskarżony G. S. mówił do niej: „chodź przejedziesz się”. Pokrzywdzona nie chciała, ale wsiadła do auta. Razem z nią z tyłu usiadł oskarżony G. S., a oskarżony S. K. z przodu pojazdu. Tak samo wydarzenia z wiaty przedstawił w swoich wyjaśnieniach oskarżony S. K., z tym, iż uzupełnił, że na samym początku, jeszcze zanim przyszła pokrzywdzona A. M. (1), to on razem z oskarżonym G. S. wysiedli na chwilę, aby zapalić papierosa. Potem on sam wsiadł do auta, a oskarżony G. S. został na zewnątrz i przywitał się z pokrzywdzoną pocałunkiem. Wyjaśnił też, że nie słyszał wtedy dokładnie o czym mówili ze sobą oskarżony G. S. i pokrzywdzona, ale doszło do niego to, jak oskarżony G. S. mówił że kupił nowy samochód i oskarżony P. O. dziwił się nie wiedząc o co chodzi. Oskarżony S. K. podał, że potem wysiadł z auta, jak zapukał do niego w szybę oskarżony G. S.. Relacja S. K. w dalszej części pokrywała się z tym co wyjaśnił oskarżony P. O.. Charakterystyczne było to, że oskarżony S. K. zaznaczył, że w wiacie starał się stać tyłem do pokrzywdzonej i miał na głowie założony kaptur, nie chcąc być w razie czego rozpoznanym przez A. M. (1). Podobnie po wejściu do samochodu, w tym samym celu ubrał czapkę i kaptur. Oskarżony G. S. natomiast odnosząc się do zdarzeń mających miejsce pod wiatą przystankową w dniu 30 marca 2015 roku wskazał, że wcześniej uzgodnił z pokrzywdzoną A. M. (1), że zabierze ją do W., więc spokojnie wsiadła do samochodu. Jednak wyjaśniając w dniu 27 maja 2015 roku oskarżony G. S. wskazał już inną wersję, w której pokrzywdzona najpierw nie chciała podać mu gdzie mieszkał R. C., mający brać udział w kradzieży pieniędzy na szkodę D. S., a następnie nie chciała jechać do W.. Oskarżony wyjaśnił, że ostatecznie się zdecydowała po tym, jak jej powiedział, że ma załatwione mieszkanie na weekend i razem poimprezują.

Oskarżony P. O. wskazał, że atmosfera w samochodzie w trakcie jazdy do W. była bardzo ciężka i chciał jak najszybciej dojechać na miejsce i pozbyć się niechcianych pasażerów. Z wyjaśnień oskarżonego P. O. wynikało, że oskarżony S. K. zaczął przepytywać pokrzywdzoną A. M. (1), co do okoliczności kradzieży pieniędzy z mieszkania przy ul. (...) i ona się przyznała. Jej wypowiedzi były ciągle przerywane przez oskarżonych G. S. i S. K., który oświadczył pokrzywdzonej, że ma się cieszyć, bo on ma dziś dobry humor. Oskarżony S. K. powiedział pokrzywdzonej, że jak będą we W. ma zadzwonić do siostry, aby oddała pieniądze, mówił też, że jeśli to nie nastąpi M. M. (2) też będzie przywieziona do W.. Pokrzywdzona przyznała, że wie co jej grozi i że nie wróci tak szybko do domu. Oskarżony G. S. mówił, że będzie jej przynosił jedzenie. Zabrał też pokrzywdzonej telefon komórkowy. Z wyjaśnieniami oskarżonego P. O. korespondowały wyjaśnienia oskarżonego S. K., który w podobnym duchu wypowiadał się o tym, co działo się w aucie po tym, jak wsiadła do niego pokrzywdzona A. M. (1). Przyznał, że oświadczył pokrzywdzonej, że jedzie właśnie do W., pytał czy wie, po co tam jedzie i że się przekona na miejscu. Potwierdził, że krzyczał na nią, kiedy odpowiadała na jego pytania dotyczące kradzieży pieniędzy. Wyjaśnił, że wtedy razem z oskarżonym G. S. wpadli na pomysł, aby zadzwonić do M. M. (2) i upomnieć się o pieniądze. Oskarżony S. K. podał też, że oskarżony G. S. nachylił się do niego i w dosadnych słowach powiedział, że sytuacja pokrzywdzonej jest beznadziejna, nadto zabrał pokrzywdzonej telefon komórkowy. Także wówczas oskarżony S. K. starał się szczelnie zasłaniać głowę kapturem, aby pokrzywdzona nie mogła zapamiętać jego twarzy. Oskarżony S. K. wyjaśnił nadto, że właśnie w tym momencie, kiedy pokrzywdzona wsiadła do samochodu, ostatecznie zapadła decyzja o jej porwaniu. Relacja oskarżonego S. K. różniła się w szczegółach od relacji oskarżonego P. O., co było uzasadnione dynamizmem sytuacji oraz tym, że oskarżony P. O. musiał mimo wszystko skupiać się na kierowaniu samochodem. Wyjaśnienia obu oskarżonych były jednak zgodne, co do tego, że pokrzywdzona A. M. (1) czuła się osaczona i zagrożona zaistniałą sytuacją. Z kolei oskarżony G. S. w swoich pierwszych wyjaśnieniach w dniu 30 marca 2015 roku w ogóle nie odnosił się do tego, co działo się w samochodzie oskarżonego P. O.. Następnie w dniu 27 maja 2015 roku oskarżony G. S. złożył wyjaśnienia, które stały w wyraźnej sprzeczności z wyżej przedstawionymi wyjaśnieniami oskarżonych P. O. i S. K.. W przeciwieństwie do wymienionych oskarżonych wyjaśnił, że atmosfera w aucie była przyjazna i normalna. Wskazał, że pokrzywdzona opowiedziała oskarżonemu S. K. o kradzieży pieniędzy i wszyscy rozmawiali o tym, jak je odzyskać. Według oskarżonego G. S. to sam oskarżony S. K. miał wpaść na pomysł, aby A. M. (1) zadzwoniła do M. M. (2) i zażądała pieniędzy, twierdząc że jest porwana. Oskarżony S. K. miał powiedzieć, że jeśli ten plan się nie uda, to pojadą do M. M. (2). Wszyscy mieli zaakceptować tę propozycję, łącznie z pokrzywdzoną A. M. (1). Oskarżony G. S. zaznaczył też, że on sam był obojętny i nie drążył tego tematu. W ocenie Sądu wyjaśnienia oskarżonego G. S. nie były wiarygodne i stanowiły jedynie próbę przerzucenia odpowiedzialności za wydarzenia z dni 27 -29 marca 2015 roku na oskarżonego S. K..

Oskarżony P. O. nawiązał w swoich wyjaśnieniach do sytuacji, kiedy w drodze do W. zatrzymał samochód przy sklepie w B.. Oskarżony wyjaśnił, że kiedy oskarżony S. K. poszedł do tego sklepu, pokrzywdzona chciała wyjść załatwić potrzebę fizjologiczną, ale oskarżony G. S. jej zabronił. Oskarżony P. O. przyznał, że on też odmówił wypuszczenia pokrzywdzonej z pojazdu od swojej strony, okłamując ją, że jego fotel się nie podnosi. Opisał też agresywne zachowanie oskarżonego G. S., który w obawie, że pokrzywdzona może mu uciec, zagroził jej, że jeśli się nie uspokoi, to użyje wobec niej gazu. Oskarżony S. K. z oczywistego powodu, że był w tym czasie w sklepie nie wspominał nic o tym epizodzie. Z kolei oskarżony G. S. w swoich pierwszych wyjaśnieniach z dnia 30 marca 2015 roku stwierdził, że w czasie podróży z R. do W., w ogóle nigdzie się nie zatrzymywali. Natomiast składając wyjaśnienia w dniu 27 maja 2015 roku odnosząc się do tej sytuacji, próbował ją bagatelizować. Wyjaśnił, że nie spełnił prośby pokrzywdzonej i nie wypuścił jej z samochodu, żartując że może mu ona uciec. Pokrzywdzona miała się śmiać z jego słów. Fakt pobytu oskarżonych z pokrzywdzoną pod sklepem (...) w B. przy ul. (...) oraz okoliczność dokonania zakupów w tym sklepie przez oskarżonego S. K. wynikał też bezpośrednio z nagrania z monitoringu.

W dalszej części swoich wyjaśnień oskarżony P. O. wyjaśnił, że już we W. dojechali na podwórko przy przychodni lekarskiej przy ul. (...). Oskarżony nie chciał sam zostać w samochodzie z pokrzywdzoną A. M. (1), więc został z nią oskarżony G. S.. Z kolei oskarżony S. K. odebrał od chłopaka, z którym się wcześniej umawiał, klucze do mieszkania przy ul. (...), kupił też marihuanę. Oskarżony P. O. wskazał, że rozmawiał też przez chwilę z chłopakiem, który dał klucze do mieszkania i był on bardzo zdenerwowany. Oskarżony opisał także sytuację, w której pokrzywdzona A. M. (1) sama pozostała w samochodzie i paliła papierosa. W jego ocenie nie skorzystała z okazji do ucieczki, bezwolnie robiła to, co kazali jej oskarżeni G. S. i S. K.. Oskarżony S. K. nie rozwijał wątku dotyczącego jego pobytu wraz z pozostałymi oskarżonymi i pokrzywdzoną na podwórku przy ul. (...). Lakonicznie tylko stwierdził, że odebrał tam klucze do mieszkania przy ul. (...). Fakt pozostawienia pokrzywdzonej samej przez dłuższą chwilę w otwartym samochodzie przywołał także w swoich wyjaśnieniach oskarżony G. S..

Z powyższego porównania wyjaśnień wszystkich trzech oskarżonych wynikało jasno, że wersja zdarzeń przedstawiana przez oskarżonego G. S. w wielu istotnych momentach odbiegała od tej, która wynikała z wyjaśnień oskarżonych P. O. i S. K.. Oskarżony G. S. starał się całą sytuację opisać w taki sposób, by wywołać wrażenie, że pokrzywdzona z własnej nieprzymuszonej woli wsiadła do samochodu i pojechała razem z nim i jego kolegami do W., a nadto w pełni akceptowała pomysł uzyskania od M. M. (2) okupu. Jednak twierdzenia oskarżonego G. S. kłóciły się z ze spójnymi ze sobą wyjaśnieniami oskarżonych P. O. i S. K.. Z tych powodów Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego G. S. za nie polegające na prawdzie.

Dokonując ustaleń na temat tego, co działo się w mieszkaniu przy ul. (...) we W., Sąd dysponował w zasadzie tylko wyjaśnieniami oskarżonego S. K., który nadto – jak wynikało z jego relacji – nie przebywał w tym lokalu przez cały czas. Oskarżony G. S. nie był wiarygodnym źródłem dowodowym, co zostało wykazane powyżej. Podobnie twierdzenia pokrzywdzonej A. M. (1) nie mogły stanowić same w sobie podstawy wiarygodnych ustaleń, co zostało szeroko uargumentowane we wcześniejszej części niniejszego uzasadnienia.

Oskarżony S. K. w swoich wyjaśnieniach z dnia 2 kwietnia 2015 roku podał, w których momentach był obecny w mieszkaniu przy ul. (...) i co się wówczas wydarzyło. Wyjaśnił, że wieczorem dnia 27 marca 2015 roku, kiedy pokrzywdzona A. M. (1) została wprowadzona do wymienionego lokalu, wszyscy razem, tj. on, oskarżony G. S. i pokrzywdzona – zapalili dla rozluźnienia marihuanę. Następnie oskarżony nagrywał przy pomocy swojego telefonu komórkowego wypowiedzi pokrzywdzonej A. M. (1), która odpowiadała na pytania związane z kradzieżą pieniędzy z mieszkania przy ul. (...). Oskarżony S. K. przyznał, że pytał się też pokrzywdzoną czy nic jej nie jest, po to by później nie kwestionowano jej oświadczeń, powołując się na to, że zostały złożone pod przymusem. Zapewniał też pokrzywdzoną, że zostanie uwolniona, kiedy tylko razem z oskarżonym G. S. odzyskają pieniądze. Z wyjaśnień oskarżonego S. K. wynikało, że tego wieczora zrobił zakupy w sklepie (...) przy ul. (...) we W., a następnie późnym wieczorem wyszedł z lokalu przy ul. (...) i udał się do swojego domu, a potem do pracy. Do lokalu przy ul. (...) wrócił nazajutrz, tj. dnia 28 marca 2015 roku i przyniósł oskarżonemu G. S. i pokrzywdzonej A. M. (1) jedzenie, po czym około godziny 10-11 wrócił do domu, a następnie udał się do pracy. Do mieszkania przy ul. (...) ponownie przyszedł po północy i na prośbę oskarżonego G. S. wziął ze sobą taśmę klejącą koloru czarnego. Wyjaśnił, że zamierzali bowiem z oskarżonym G. S. związać pokrzywdzoną A. M. (1) i zostawić ją w lokalu przy ul. (...), po to, aby oni sami mogli udać się do swoich domów, w celu wyrobienia sobie alibi. Gdy wszedł do tego mieszkania, pokrzywdzona nie była związana. Oskarżony G. S. mówił mu, że w nocy przywiązał do siebie pokrzywdzoną za rękę i nogę przy użyciu kabli od telefonów i czerwonej linki, aby uniemożliwić jej ucieczkę. Oskarżony S. K. przyznał nadto, że wobec pokrzywdzonej A. M. (1) były kierowane groźby, że w przypadku braku odzyskania pieniędzy, zostanie ona „zawinięta do czarnego wora” i wywieziona za granicę do agencji towarzyskiej. Wskazał, że w nocy z 28 na 29 marca 2015 roku pokrzywdzona nie była jednak związana i rano wszyscy zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy Policji.

W tym miejscu wskazać należy, że fakt nagrywania przez oskarżonego S. K. słów pokrzywdzonej, która mówiła o kradzieży pieniędzy został potwierdzony dowodami w postaci opinii biegłego z zakresu informatyki z dnia 7.05.2015 r. (k. 649-679), protokołu oględzin płyty DVD E-25/15 stanowiącej załącznik do opinii z zakresu informatyki z dnia 7.05.2015 roku (k. 844-956), jak też pisemnej i ustnej opinii biegłego z zakresu badań odsłuchowych audiodokumentów A. R. (2) (k. 1078-1087, 372). Z kolei na okoliczność wiązania pokrzywdzonej A. M. (1) kablami wskazywała opinia biegłych z zakresu genetyki z 15.01.2015 r. (k. 1494-1522) Z opinii tej wynikało, że między innymi na kablach telefonicznych, lince z tworzywa sztucznego, zabezpieczonych w mieszkaniu przy ul. (...) we W. ujawniono ślady DNA pochodzące od G. S., S. K. oraz A. M. (1). Nadto z opinii sądowo – lekarskiej wynikało, że pokrzywdzona doznała obrażeń w zakresie nadgarstków, co odpowiadało użyciu wobec niej kabla lub linki.

Odmienną od oskarżonego S. K. wersję zdarzeń z mieszkania przy ul. (...) we W., przedstawił oskarżony G. S.. Oskarżony podkreślał, że A. M. (1) w mieszkaniu przy ul. (...) przebywała dobrowolnie, wskazał nawet – inaczej od oskarżonego S. K. – że wszyscy w trójkę wyszli z tego lokalu i robili zakupy w sklepie (...). Wyjaśnił, że cały czas przebywał z pokrzywdzoną A. M. (1) w mieszkaniu przy ul. (...), gdyż nie chciała ona udać się z nim do mieszkania jego matki przy ul. (...) we W.. Zaprzeczał stanowczo, aby miał wiązać pokrzywdzoną kablem i w jakikolwiek sposób jej grozić. Tłumaczył, że w żartach pokrzywdzona miała powiedzieć, że jeśli jej siostra nie odda pieniędzy, to ona odrobi to w agencji towarzyskiej, ale nie mówiła gdzie. Oskarżony G. S. próbował też całą odpowiedzialnością za plan związania pokrzywdzonej taśmą zrzucić na oskarżonego S. K.. Oskarżony ten rzekomo sam miał wyrażać chęć skrępowania pokrzywdzonej kiedy oskarżony G. S. miał udać się do mieszkania przy ul. (...).

Sąd uznał, że to wyjaśnienia oskarżonego S. K. w omawianym zakresie zasługiwały na wiarę, a nie wyjaśnienia oskarżonego G. S.. Oskarżony S. K. został uznany przez Sąd za osobę wiarygodną w tej części, w jakiej odnosił się do wydarzeń mających miejsce przed przybyciem oskarżonych i pokrzywdzonej do mieszkania przy ul. (...) i nie było powodów, aby uznać, że złożył nieprawdziwe wyjaśnienia w pozostałym zakresie. Z kolei oskarżony G. S. starał się umniejszyć swoją rolę w popełnionym przestępstwie.

Obaj oskarżeni w swoich wyjaśnieniach wypowiedzieli się w kwestii wykonywanych telefonów do siostry A. M. (3) M..

Z relacji oskarżonego S. K. wynikało, że już dnia 27 marca 2015 roku wieczorem, oskarżony G. S. dzwonił ze swojego telefonu do M. M. (2), ale gdy usłyszał jej głos, to się rozłączył. Następnie pokrzywdzona A. M. (1) miała powiedzieć siostrze przez telefon, że nie wie gdzie jest i dopóki pieniądze nie zostaną przelane na jej konto, nie będzie mogła wrócić do domu, telefon trzymał jej przy uchu oskarżony G. S.. Oskarżony S. K. wyjaśnił, że później od oskarżonego G. S. dowiedział się, że po godzinie 24.00 z 28 na 29 marca 2015 roku M. M. (2) w rozmowie telefonicznej oświadczyła, że pieniądze zostaną przekazane. Oskarżony S. K. zaprzeczał temu, aby w jego obecności oskarżony G. S. groził M. M. (2), która przebywała w tym czasie w szpitalu ze swoim dwumiesięcznym dzieckiem. Oskarżony S. K. na początku też twierdził że sam dzwonił do M. M. (2), ale w kolejnych wyjaśnieniach okoliczności tej zaprzeczył.

Z kolei oskarżony G. S. przedstawił w sposób odmienny okoliczności wykonywania telefonów do M. M. (2). W swoich wyjaśnieniach z dnia 30 i 31 marca 2015 roku wskazał, że w sobotę po południu, tj. 28 marca 2015 roku pokrzywdzona A. M. (1) dzwoniła do swojej siostry M. M. (2) i chciała, aby przelała jej na konto połowę skradzionych pieniędzy i M. M. (2) miała wyrazić na to zgodę. Pokrzywdzona A. M. (1) miała też zapewniać oskarżonego G. S., że zrobi wszystko, aby M. M. (2) się bała i myślała, że miało miejsce porwanie jej siostry. W toku kolejnego przesłuchania w dniu 27 maja 2015 roku oskarżony G. S. wskazał, że już wieczorem dnia 27 marca 2015 roku pokrzywdzona A. M. (1) miała podjąć próby kontaktu z M. M. (2) w ramach wspólnego planu uzyskania od niej okupu. A. M. (1) miała z telefonu oskarżonego S. K. dwukrotnie dzwonić do siostry i z uwagi na duży stres rezygnować z połączenia. Sam oskarżony S. K. też miał dzwonić do M. M. (2), ale ona nie odbierała telefonu. Następnie na drugi dzień, tj. 28 marca 2015 roku, gdy przyszedł oskarżony S. K., pokrzywdzona miała wziąć od niego telefon i zadzwonić do M. M. (2). Pokrzywdzona miała powiedzieć M. M. (2), aby wpłaciła na jej konto pieniądze, bo inaczej stanie się jej krzywda. Później około godziny 9.30 pokrzywdzona miała powtórzyć swoje żądanie M. M. (2). Oskarżony G. S. wyjaśnił, że w trakcie tej rozmowy, oskarżony S. K. miał wyszarpnąć słuchawkę pokrzywdzonej i zacząć grozić M. M. (2) i jej dziecku.

Wiarygodnym źródłem informacji na temat kontaktów telefonicznych oskarżonych i pokrzywdzonej A. M. (1) z jej siostrą, była sama pokrzywdzona M. M. (2), która w tej kwestii złożyła jasne i konsekwentne zeznania. Z relacji pokrzywdzonej M. M. (2) wynikało, że kiedy była w szpitalu w B. w nocy z 27 na 28 marca 2015 roku wielokrotnie próbowano się z nią połączyć z zastrzeżonego numeru, ale ona nie odbierała telefonu, gdyż był on wyciszony. Następnie koło 7.00 rano odebrała telefon i usłyszała głos A. M. (1), która powiedziała jej, że ma wpłacić pieniądze na konto. Następnie kiedy pokrzywdzona M. M. (2) upewniła się, że jej siostry nie ma w domu, otrzymała drugi telefon i A. M. (1) ponownie kazała jej przelać pieniądze na konto. Do rozmowy tej dołączył się oskarżony G. S., który powiedział pokrzywdzonej, że dobrze się bawi za jego pieniądze i że się pewnie nie spodziewała, że tak szybko jej siostra będzie złapana. Z jego wypowiedzi wynikało, że jeśli pieniądze nie zostaną wpłacone, A. M. (1) nie wróci do domu, a nadto dobrze on wie, gdzie jest szpital i że może zagrażać dziecku M. M. (2). Dokładnie słowa G. S. pokrzywdzona cytowała będąc przesłuchiwaną w toku postępowania przygotowawczego. Podała wówczas też szczegółowo godziny połączeń. Pierwsza rozmowa miała miejsce o godzinie 7.49 dnia 28 marca 2015 roku, a druga o godzinie 9.39 tego samego dnia. Nadto pokrzywdzona wskazała, że jeszcze wcześniej w dniu 27 marca 2015 roku późnym wieczorem odebrała dwa głuche telefony z numeru zastrzeżonego. Pokrzywdzona M. M. (2) zeznała, że była pewna, że mężczyzną, z którym rozmawiała był oskarżony G. S., gdyż dobrze znała jego głos z innych rozmów telefonicznych, a nadto kiedy zwróciła się do niego po imieniu, nie twierdził on, że jest inną osobą. Pokrzywdzona kategorycznie zaprzeczyła też temu, aby miała w okresie od 27 do 29 marca 2015 roku rozmawiać z obcym mężczyzną na temat zwrotu pieniędzy. Pokrzywdzona M. M. (2) zeznała, że następnie w obecności policjantów udało jej się w nocy z 28 na 29 marca 2015 roku dodzwonić do oskarżonego G. S. i powiedziała tak jak jej przykazano, że ma przygotowane pieniądze, ale oskarżony udawał, że nie wie o co chodzi.

Pokrzywdzona zaznaczyła, że po telefonie od oskarżonego G. S. bała się o zdrowie i życie dziecka, gdyż każdy mógł swobodnie wejść do szpitala. Podkreśliła, że była to inna sytuacja od dotychczasowych, kiedy to siostra pod różnymi pretekstami chciała od niej pieniądze. Tym razem siostra nie wróciła z baru na noc do domu i nie było wiadomo, co się z nią stało. Przedtem A. M. (2) z G. S. chcieli od niej nieduże kwoty, a tym razem chodziło o pieniądze w tysiącach złotych. Pokrzywdzona M. M. (2) faktycznie obawiała się gróźb oskarżonego G. S., choć wcześniej myślała, że to tylko kolejna próba wyłudzenia od niej pieniędzy przez jej siostrę współpracującą z oskarżonym.

Z zeznaniami pokrzywdzonej korespondowały dowody z dokumentów w postaci– protokołu oględzin telefonu M. M. (2) (k. 3-4), protokołu oględzin telefonu oskarżonego G. S. (k. 23-27), opinii wydanej na podstawie ekspertyzy kryminalistycznej z dnia 7 maja 2015 roku (k. 649-679). Z tej ostatniej opinii (k. 666) wynikało, że oskarżony G. S. odebrał w dniu 29 marca 2015 roku pół godziny po północy telefon od M. M. (2) (numer (...)), a wcześniej nie odbierał połączeń z tego numeru (k. 659). Z kolei historia wybieranych numerów w telefonie oskarżonego G. S. nie została odczytana. Nie odczytano również historii połączeń z telefonu użytkowanego przez oskarżonego S. K. i A. M. (1).

Z powyższego wynikało, że wyjaśnienia oskarżonego G. S. sprzeczne były z tym, co zeznała pokrzywdzona M. M. (2). Oskarżony zaprzeczał, że to on rozmawiał z nią bezpośrednio i wyrażał wobec niej groźby popełnienia przestępstwa na szkodę jej najbliższych. Pokrzywdzona była natomiast absolutnie pewna, że rozmawiała właśnie z oskarżonym G. S.. Z jej zeznań wynikało też, że w ogóle nie rozmawiała z oskarżonym S. K.. Wbrew temu, co twierdził oskarżony G. S., pokrzywdzona M. M. (2) nie miała w sobotę po południu, tj. 28 marca 2015 roku telefonu od swojej siostry A. M. (1) z prośbą o przekazanie połowy kwoty pieniędzy, którą miała ukraść z mieszkania przy ul. (...). Brak też było dowodów na to, że połączenia nie odebrane przez M. M. (2) w dniu 27 marca 2015 roku, jak też z kolejnego dnia, miały być wykonywane z telefonu oskarżonego S. K.. Zeznania pokrzywdzonej M. M. (2) korespondowały natomiast z wyjaśnieniami oskarżonego S. K.. Nie zgadzało się jedynie to, że z kontekstu wyjaśnień tego oskarżonego wynikało, jakoby pierwsza rozmowa pokrzywdzonej A. M. (1) z siostrą M. M. (2) miała mieć miejsce już dnia 27 marca 2015 roku wieczorem, natomiast z zeznań M. M. (2), jak też z dowodów z wyżej wymienionych dokumentów bezspornie wynikało, że rozmowa ta odbyła się rano dnia 28 marca 2015 roku. Sąd uznał, że niezgodność ta nie podważała wiarygodności wyjaśnień oskarżonego S. K., który mógł się po prostu pomylić. Sąd uznał też za polegające na prawdzie twierdzenia oskarżonego S. K., że nie był on obecny w mieszkaniu przy ul. (...) we W., kiedy to oskarżony G. S. sam bezpośrednio groził przez telefon pokrzywdzonej M. M. (2), gdyż brak było dowodów przeciwnych. Sąd uznał, że fakt ten miał miejsce wtedy, gdy oskarżony S. K. dnia 28 marca 2015 roku wyszedł już z lokalu przy ul. (...).

Mając na uwadze przedstawioną wyżej analizę materiału dowodowego, zwłaszcza w postaci wyjaśnień oskarżonego P. O., wyjaśnień oskarżonego S. K. z dnia 2 kwietnia 2015 roku oraz zeznań pokrzywdzonej M. M. (2), stwierdzić należało, że z dowodów tych wyłaniał się spójny i logiczny ciąg zdarzeń z okresu 27-29 marca 2015 roku, w których brały udział wyżej wymienione osoby oraz oskarżony G. S. i pokrzywdzona A. M. (1). Z materiału tego wynikało zdaniem Sądu w sposób nie budzący wątpliwości, że pokrzywdzona A. M. (1) w dniu 27 marca 2015 roku w R., nie wsiadła do samochodu należącego do oskarżonego P. O. dobrowolnie, lecz została do tego przymuszona przez oskarżonych G. S. i S. K. i następnie została przewieziona do W. wbrew własnej woli. Oskarżeni G. S. i S. K. chcieli poprzez przetrzymywanie pokrzywdzonej A. M. (1), uzyskać zwrot pieniędzy, które w ich przekonaniu pokrzywdzona miała wraz ze swoją siostrą ukraść z mieszkania przy ul. (...) we W.. Sąd uznał, iż w niniejszej sprawie nie można było uznać, że pokrzywdzona A. M. (1) działała wspólnie i w porozumieniu z oskarżonymi G. S. i S. K. w celu uzyskania pieniędzy od pokrzywdzonej M. M. (2). Przeczyły temu wyjaśnienia oskarżonego P. O. i oskarżonego S. K. (w szczególności te z 2 kwietnia 2015 roku). Jedynie oskarżony G. S. forsował tezę, że pokrzywdzona A. M. (2) w pełni akceptowała plan zdobycia pieniędzy od pokrzywdzonej M. M. (2) poprzez upozorowanie swojego porwania. Prawdą jest, że początkowo M. M. (2) i nawet matka pokrzywdzonych – E. M. myślały, że A. M. (1) razem z oskarżonym G. S. kolejny raz próbowała za wszelką cenę zdobyć pieniądze, ale szybko zorientowały się, że były w błędzie. Za tym, że pokrzywdzona A. M. (1) nie działała w porozumieniu z oskarżonymi, przemawiały zwłaszcza wypowiedzi oskarżonych G. S. i S. K. kierowane do pokrzywdzonej podczas podróży z R. do W. oraz w mieszkaniu przy ul. (...), jak też skrępowanie pokrzywdzonej w tym lokalu na noc z 27 na 28 marca 2015 roku oraz zachowanie oskarżonego S. K., który starał się zasłaniać twarz przed pokrzywdzoną, aby nie mogła go w przyszłości rozpoznać. Brak też było okoliczności wskazujących na współdziałanie pokrzywdzonej z oskarżonymi. Pokrzywdzona obawiając się o swoje zdrowie i życie wykonywała wszystkie polecenia oskarżonych G. S. i S. K..

Odnosząc się w tym miejscu jeszcze raz do zeznań pokrzywdzonej A. M. (1), Sąd uznał, że jakkolwiek nie mogły one stanowić same w sobie punktu wyjścia dla prawdziwych ustaleń w niniejszej sprawie z powodu niewiarygodności pokrzywdzonej, to jednak zeznania te częściowo pokrywały się z tym, co wynikało z innych dowodów. Sąd uznał zatem twierdzenia pokrzywdzonej w tej części za polegające na prawdzie. Za niezgodne z rzeczywistością Sąd uznał natomiast te okoliczności wynikające z zeznań pokrzywdzonej, które nie znalazły potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym. Odnosi się to zwłaszcza do charakterystycznego szczegółu związanego z rzekomym zakładaniem pokrzywdzonej worka na głowę bezpośrednio przed jej odjazdem z R. do W.. Ważne było tu przede wszystkim to, że oskarżony P. O., którego wyjaśnienia Sąd uznał za w pełni wiarygodne – stanowczo zaprzeczył wystąpieniu takiej okoliczności. Nadto oskarżony S. K. logicznie argumentował, że zakładanie worka na głowę pokrzywdzonej, mogłoby wzbudzić zainteresowanie osób postronnych, czego oskarżeni chcieli uniknąć. Oprócz tego zdaniem Sądu zakładanie worka nie miało żadnego sensu, gdyż pokrzywdzona doskonale zdawała sobie sprawę kim są oskarżeni, z którymi rozmawiała przy wiacie przystanku autobusowego. Wyjaśnienia oskarżonych nie wskazywały też na to, aby pokrzywdzona przy wsiadaniu do samochodu miała być szarpana, czy popychana.

Jak już wcześniej wskazano, mało przydatne przy rekonstruowaniu stanu faktycznego sprawy były zeznania świadków będących osobami z kręgu najbliższej rodziny A. M. (1), gdyż wiedzę o szczegółach dotyczących jej porwania uzyskali oni tylko na podstawie tego co ona sama im opowiedziała. Niemniej jednak w takim zakresie w jakim zeznania te pokrywały się z tym, co wynikało z innych dowodów, stanowiły one wtórną podstawę ustaleń faktycznych. Z drugiej strony świadkowie ci wiernie opisali okoliczności w których zorientowali się, że pokrzywdzona A. M. (1) nie wróciła do domu na noc oraz kroki jakie podjęli, aby wyjaśnić tę sytuację. Opisali też zachowanie pokrzywdzonej A. M. (1) po powrocie do domu, które wskazywało na to, że bardzo mocno przeżyła wydarzenia z okresu 27-29 marca 2015 roku. Podali, iż pokrzywdzona bała się zostać sama, nie wychodziła z domu, na próby prowadzenia z nią rozmów o tym, co się stało, reagowała płaczem. O skutkach psychicznych doznanych przez pokrzywdzoną w wyniku zdarzenia, w sposób fachowy wypowiedziała się biegła M. A. w opinii sądowo – psychologicznej z dnia 14 października 2015 roku. Biegła stwierdziła, że na skutek uprowadzenia pokrzywdzona doznała urazu psychicznego. Utrzymujące się objawy w postaci lęku, trudności ze snem, drażliwości, słabej koncentracji uwagi, nadmiernej czujności, nadmiernie silnej reakcji na niespodziewane bodźce, niepokój ruchowy uzasadniały przyjęcie, iż w przypadku pokrzywdzonej spełnione zostały kryteria stresu pourazowego ( (...)).

Mając na uwadze powyższe, Sąd dokonał zmiany opisu czynów przypisanych oskarżonym, jak też ich kwalifikacji prawnej w porównaniu z tą, którą wskazał w akcie oskarżenia Prokurator. Sąd przyjął, że zachowanie oskarżonego G. S. wyczerpało znamiona czynu zabronionego z art. 252 § 1 k.k. i art. 191 § 2 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i w zw. z art. 12 k.k., oskarżonego S. K. z art. 252 § 1 k.k. i art. 191 § 2 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i w zw. z art. 12 k.k. i w zw. z art. 64 § 1 k.k., a oskarżonego P. O. z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 252 § 1 k.k. i art. 191 § 2 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i w zw. z art. 12 k.k., a nie jak wskazał Prokurator w przypadku każdego z oskarżonych - z art. 252 § 1 k.k. i art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że Sąd przyjął, że zachowanie oskarżonych G. S. i S. K. wypełniło między innymi dyspozycję art. 191 § 2 k.k., a nie art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k.

Czynu zabronionego z art. 282 k.k. dopuszcza się ten, kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przemocą, groźbą zamachu na życie lub zdrowie albo gwałtownego zamachu na mienie, doprowadza inną osobę do rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym albo do zaprzestania działalności gospodarczej. Prokurator w niniejszej sprawie przyjął, że działania oskarżonych podjęte w okresie od 27 do 29 marca 2015 roku wobec pokrzywdzonych A. M. (1) i M. M. (2) zmierzały do uzyskania od tej ostatniej okupu w postaci kwoty 20 000 zł. Sąd uznał natomiast, że działania te miały na celu wyegzekwowanie zwrotu wierzytelności.

Czynu z art. 191 § 2 k.k. dopuszcza się ten, kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności. Przedmiotem ochrony przestępstw określonych w art. 191 § 1 i 2 k.k. jest wolność decyzyjna człowieka, rozumiana jako wolność od niedozwolonego odziaływania innych ludzi na swobodę i integralność procesu podejmowania decyzji, a następnie realizowania przez jednostkę określonego postępowania. Chodzi o atak na wolność wyboru postępowania przez zmuszanie innej osoby do zachowania narzuconego przez sprawcę. Przestępstwa określone w art. 191 k.k. mają charakter przestępstw kierunkowych. Warunkiem odpowiedzialności jest działanie sprawcy w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia (art. 191 § 1 k.k.), względnie w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności (art. 191 § 2 k.k.) Stosowana przemoc wobec osoby lub groźba bezprawna są jedynie środkami do osiągnięcia tych celów. Oba typy przestępne mogą być zrealizowane tylko z zamiarem bezpośrednim o szczególnym zabarwieniu (dolus directus coloratus). Przemoc, o której mowa w art. 191 może być skierowana albo bezpośrednio przeciwko pokrzywdzonemu, albo przeciwko osobom trzecim, np. osobom pozostającym w takim stosunku z pokrzywdzonym, że zamach na nie wpływa na pokrzywdzonego. Przestępstwo ma charakter formalny. Zostaje ono dokonane już z chwilą użycia przemocy lub groźby, nie zaś dopiero z chwilą podporządkowania się zmuszonego woli zmuszającego. Ratio legis wprowadzenia kwalifikowanego typu przestępstwa zmuszania (art. 191 § 2 k.k.) sprowadzało się do konieczności przeciwdziałania występującemu w praktyce zjawisku samosądów, które polega na stosowaniu przemocy lub groźby bezprawnej w celu zwrotu wierzytelności z ominięciem przewidzianej w tym celu drogi prawnej. (por. Kodeks karny. Komentarz, red. Prof. Dr. Hab. Ryszard A. Stefański, rok wydania 2015, Wydawnictwo C.H.Beck Wydanie 2, komentarz do art. 191 k.k.)

W doktrynie i orzecznictwie nie zostało jednoznacznie rozstrzygnięte, czy dla wypełnienia znamion przestępstwa z art. 191 § 2 k.k. wystarczające jest subiektywne przekonanie sprawcy o istnieniu wierzytelności, czy też konieczne jest jej rzeczywiste istnienie. Sąd opowiada się za pierwszym stanowiskiem, zgodnie z którym dla wypełnienia znamion przestępstwa stosowania przemocy lub groźby bezprawnej w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności (jak ujmuje to przepis art. 191 § 2 k.k.) wystarczy subiektywne przekonanie sprawcy, że wierzytelność faktycznie istnieje, a osoba, wobec której stosuje wymienione w art. 191 § 1k.k. środki, choćby pośrednio, jest osobą która ma zdolność (możliwość, obowiązek itp.) spełnienia świadczenia, tzn. wydania rzeczy, zwrotu pieniędzy, zapłaty odsetek itp. (por. postanowienie SN z dnia 5.03.2003 r. III KKN 195/01, OSNKW rok 2003, nr 5-6, poz. 55). Sąd nie podziela stanowiska przeciwnego, wyrażonego między innymi przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu (wyrok z 17.10.2013 r., II AKa 224/13), w myśl którego dla wypełnienia znamion z art. 191 § 2 k.k. niezbędne jest wprawdzie subiektywne przekonanie sprawcy, że wierzytelność faktycznie istnieje, ale nadto wymagane jest spełnienie warunku aby osoba, wobec której sprawca stosuje wymienione w tym przepisie działania była osobą mającą obiektywny, rzeczywisty obowiązek spełnienia takiego świadczenia. Zdaniem Sądu przepis art. 191 § 2 k.k. w żaden sposób nie określa, by warunkiem odpowiedzialności było istnienie między sprawcą przestępstwa a pokrzywdzonym jakiegokolwiek stosunku cywilnoprawnego, rodzącego istnienie wierzytelności.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, stwierdzić należało, że oskarżony G. S. na podstawie wcześniejszych zachowań pokrzywdzonej A. M. (1) mógł przypuszczać, że faktycznie dokonała ona z mieszkania jego rodziców przy ul. (...) kradzieży pieniędzy w kwocie 20 000 zł. Argumentację co do zasadności tych przypuszczeń Sąd przedstawił we wcześniejszej części uzasadnienia. Co więcej, na podstawie twierdzeń pokrzywdzonej A. M. (1) mógł podejrzewać, że jakiś udział w tym przestępstwie miała jej siostra M. M. (2), która z kolei znajdowała się w takiej sytuacji finansowej, która pozwalała jej zorganizować sporną kwotę 20 000 zł, co potwierdziły zwłaszcza zeznania jej partnera życiowego T. P. (1). Podobnie oskarżony S. K. nie miał powodów by nie wierzyć słowom swojego wieloletniego kolegi - oskarżonego G. S., który opowiedział mu o swoich podejrzeniach o kradzieży. Nadto oskarżony S. K. sam usłyszał oświadczenia pokrzywdzonej A. M. (1), w których przyznała się do winy, abstrahując już od okoliczności składania tych oświadczeń. Sąd uznał zatem, że obaj oskarżeni podejmując szereg działań w okresie od 27-29 marca 2015 roku mieli na celu uzyskanie od A. M. (1) i M. M. (2) zwrotu wierzytelności wynikającej w ich przekonaniu z kradzieży pieniędzy w kwocie 20 000 zł na szkodę D. i L. S..

Oskarżeni G. S. i S. K. stosowali wobec pokrzywdzonej A. M. (1) przemoc fizyczną. W trakcie wsiadania do samochodu na przystanku autobusowym w R. A. M. (1) była przytrzymywana przez oskarżonego G. S. i nie miała ona faktycznej możliwości przeciwstawienia mu się, zwłaszcza że towarzyszyło mu dwóch innych, nieznanych jej mężczyzn. Nadto już w mieszkaniu przy ul. (...) oskarżony G. S. krępował pokrzywdzoną A. M. (1) przy użyciu plastikowych kabli. Oprócz tego w samochodzie podczas jazdy z R. do W. oskarżeni kierowali wobec pokrzywdzonej A. M. (1) wypowiedzi, które należało zakwalifikować jako groźby uszkodzenia jej ciała. Oskarżony S. K. pytał w znaczący sposób pokrzywdzoną, czy wie, po co jedzie do W. i oświadczył jej, że się dowie, jak dojedzie na miejsce, mówił, żeby się cieszyła, bo ma dziś dobry humor. Oskarżony G. S. w wulgarnych słowach powiedział w samochodzie, że sytuacja pokrzywdzonej jest beznadziejna. W trakcie postoju przy sklepie w B. oskarżony G. S. groził pokrzywdzonej użyciem gazu, jeśli nie zaprzestanie prób opuszczenia samochodu. Pokrzywdzona słysząc takie słowa, zwłaszcza biorąc pod uwagę kontekst sytuacyjny (znalazła się wbrew swojej woli sama w samochodzie z trzema mężczyznami, którzy w porze wieczornej wieźli ją do W.) – z pewnością mogła się obawiać o to, co się z nią dalej stanie. Nadto z samych wyjaśnień oskarżonego S. K. i P. O. wynikało, że widzieli oni, że pokrzywdzona się bała. Ponadto w mieszkaniu przy ul. (...) oskarżony G. S. wypowiadał wobec pokrzywdzonej A. M. (1) groźby, że jeśli nie odzyska pieniędzy, to zostanie ona zawinięta do czarnego wora i wywieziona za granicę w celu sprzedaży do agencji towarzyskiej. Z tej wypowiedzi pokrzywdzona mogła wnioskować, że jej życie i zdrowie są zagrożone. Oskarżony G. S. kierował też groźby do pokrzywdzonej M. M. (2) podczas rozmowy telefonicznej. Groził, że A. M. (1) nie wróci do domu. Powiedział też do M. M. (2) „jeżeli chcesz, żeby twoja siostra i dziecko byli cali i zdrowi, to do wieczora wpłać pieniądze, bo co ty myślisz, że ja nie wiem gdzie jest szpital w B. i jak się wchodzi?” W tym miejscu zaznaczyć też należy, że jakkolwiek oskarżony S. K. sam nie podejmował wszystkich wymienionych wyżej działań i nie był nawet przy nich wszystkich obecny, to jednak w pełni akceptował wszystkie poczynione przez oskarżonego G. S. zachowania względem pokrzywdzonej A. M. (1). Wobec tego, choć nie realizował sam wszystkich znamion czynu zabronionego, to tak samo jak oskarżony G. S. popełnił czyn z art. 191 § 2 k.k.

Ponadto nie ulegało wątpliwości, że zachowanie oskarżonych G. S. i S. K. wypełniło dyspozycję art. 252 § 1 k.k. Dyspozycję wymienionego przepisu wypełnia ten, kto bierze lub przetrzymuje zakładnika w celu zmuszenia organu państwowego lub samorządowego, instytucji, organizacji, osoby fizycznej lub prawnej albo grupy osób do określonego zachowania się. Przestępstwo to może być popełnione tylko umyślnie i w zamiarze bezpośrednim kierunkowym (dolus coloratus). Celem sprawcy jest zmuszenie do określonego zachowania się podmiotów wskazanych w art. 252. (...) zakładnika polega na pozbawieniu wolności osoby trzeciej wbrew jej woli. Może to być zarówno wzięcie zakładnika przemocą, jak i zatrzymanie go w sytuacji, gdy nie stawia żadnego oporu, a także użycie innych środków np. podstępu. (...) zakładnika to utrzymywanie stanu bezprawnego pozbawienia wolności wziętego już zakładnika (por. Kodeks karny. Komentarz, red. Prof. Dr. Hab. Ryszard A. Stefański, rok wydania 2015, Wydawnictwo C.H.Beck Wydanie 2, komentarz do art. 191 k.k.)

W niniejszej sprawie oskarżeni G. S. i S. K. wbrew woli pokrzywdzonej A. M. (1) umieścili ją w samochodzie marki P. (...) n rej. (...), a następnie przetrzymywali w okresie od 27 do 29 marca 2015 roku w mieszkaniu przy ul. (...) we W. w celu zmuszenia M. M. (2) do zwrotu pieniędzy w kwocie 20 000 zł.

Pokrzywdzona A. M. (1) w wyniku zdarzeń z dnia 27-29 marca 2015 roku doznała obrażeń ciała w postaci otarć naskórka w zakresie nadgarstka lewego i otarć naskórka nosa, które naruszyły czynności narządów ciała na czas trwający nie dłużej niż siedem dni. Działanie oskarżonych G. S. i S. K. wypełniło zatem znamiona czynu zabronionego z art. 157 § 2 k.k.

W doktrynie i orzecznictwie nie ma zgody, co do tego, czy pomiędzy art. 252 § 1 k.k. a art. 191 może zachodzić właściwy zbieg przepisów. Sąd podziela stanowisko wyrażone przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 19 września 2013 roku, II AKa 270/13, LEX nr 1375923, zgodnie z którym jeżeli sprawcy biorą zakładnika posługując się przemocą albo groźbą, wówczas dochodzi do kumulatywnego zbiegu przepisów z art. 190 k.k. lub 191 k.k. z art. 252 § 1 k.k. W niniejszej sprawie oskarżeni G. S. i S. K. nie tylko przetrzymywali pokrzywdzoną A. M. (1) jako zakładnika w celu uzyskania zwrotu wierzytelności, ale nadto posługiwali się groźbami bezprawnymi i przemocą, zatem przyjęcie kumulatywnej kwalifikacji prawnej z art. 252 § 1 k.k. i art. 191 § 2 k.k. było uzasadnione celem odzwierciedlenia całej zawartości kryminalnej zdarzenia.

Z uwagi na to, że oskarżeni podjęli szereg zachowań w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, Sąd przyjął, że działania te stanowiły jeden czyn zabroniony – czyn ciągły, o którym stanowi art. 12 k.k.

Ponadto oskarżony S. K. przypisanego mu czynu dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, o jakim stanowi art. 64 § 1 k.k. Przepis ten znajduje zastosowanie do sprawcy skazanego za przestępstwo umyślne na karę pozbawienia wolności, popełniającego w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary umyślne przestępstwo podobne do przestępstwa, za które był już skazany. Przestępstwami podobnymi są przestępstwa tego samego rodzaju. Przy ocenie podobieństwa przestępstw decydujące znaczenie ma ustalenie, czy analizowane czyny godzą w dobra tego samego rodzaju (np. życie, zdrowie, mienie, wolność jednostki), przy czym najczęściej, wskazuje na to systematyka przyjęta w kodeksie karnym.

Oskarżony S. K. był uprzednio skazany wyrokiem Sądu Rejonowego w Tczewie z dnia 23 czerwca 2009 roku, sygnatura akt II K 217/08 za popełnienie czynu z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 5 lat próby, której wykonanie zarządzono postanowieniem Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Śródmieścia z dnia 22 lutego 2013 roku. Karę tą oskarżony odbył w okresie od 21 kwietnia 2014 roku do 21 lutego 2015 roku. Zaledwie zatem po upływie miesiąca i kilku dni oskarżony popełnił przestępstwo zakwalifikowane między innymi z art. 157 § 2 k.k.., które tak samo jak wyżej wymieniony czyn, skierowane było przeciwko życiu i zdrowiu. Oskarżony popełnił zatem przestępstwo podobne do tego, za które był już skazany.

Sąd uznał więc, że oskarżeni G. S. i S. K. dopuścili się czynu zabronionego polegającego na tym, że: w okresie od 27 marca 2015 roku do 29 marca 2015 roku w R. oraz we W., działając wspólnie i w porozumieniu, z góry podjętym zamiarem, w krótkich odstępach czasu, w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności - wynikającej w ich przekonaniu z kradzieży pieniędzy w kwocie 20 000 zł z mieszkania położonego we W. przy ul. (...), której miała dokonać A. M. (1) wespół ze swoją siostrą M. M. (2) - realizując uprzednio ustalony plan, w dniu 27 marca 2015 roku w R., stosując wobec A. M. (1) przemoc fizyczną w postaci przytrzymywania, umieścili ją w samochodzie marki P. (...) nr rej. (...), prowadzonym przez P. O. i udali się do W., kierując wobec A. M. (1) podczas jazdy samochodem do W., groźby uszkodzenia ciała w przypadku braku oddania przez jej siostrę M. M. (2) pieniędzy w kwocie 20 000 zł, a następnie zgodnie z ustalonym wcześniej planem, udali się samochodem na ulicę (...) we W., gdzie w mieszkaniu przy ulicy (...) we W. przetrzymywali pokrzywdzoną wbrew jej woli jako zakładniczkę, w celu zmuszenia M. M. (2) do zwrotu pieniędzy we wskazanej wyżej kwocie, wypowiadając wobec A. M. (1) groźby uszkodzenia ciała oraz pozbawienia życia, jak też wywiezienia wbrew jej woli do agencji towarzyskiej w N., a także krępując jej ręce plastikowymi kablami, czym spowodowali u A. M. (1) obrażenia ciała w postaci otarć naskórka w zakresie nadgarstka lewego i otarć naskórka nosa, które naruszyły czynności narządów ciała na czas trwający nie dłużej niż siedem dni, a następnie kierowali za pośrednictwem telefonu komórkowego wobec M. M. (2) i jej dwumiesięcznego dziecka groźby zamachu na życie i zdrowie i chcąc w ten sposób zmusić ją do przekazania pieniędzy w łącznej kwocie 20 000 zł, lecz zamierzonego celu nie osiągnęli, z uwagi na podjętą interwencję funkcjonariuszy policji i uwolnienie A. M. (1) w dniu 29 marca 2015 roku, przy czym oskarżony S. K. zarzucanego mu czynu dopuścił się działając w warunkach powrotu do przestępstwa, będąc uprzednio skazanym wyrokiem Sądu Rejonowego w Tczewie II Wydział Karny z dnia 23 czerwca 2009 roku, sygn. akt II K 217/08 za czyn z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 5 lat próby, której wykonanie zarządzono postanowieniem Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Śródmieścia z dnia 22 lutego 2013 roku i którą to karę pozbawienia wolności odbył w okresie od 21 kwietnia 2014 roku do 21 lutego 2015 roku tj. popełnienia czynu przez oskarżonego G. S. z art. 252 § 1 kk i art. 191 § 2 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i w zw. z art. 12 kk, oraz przez oskarżonego S. K. czynu z art. 252 § 1 kk i art. 191 § 2 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 12 kk i w zw. z art. 64 § 1 kk.

Z kolei zachowanie oskarżonego P. O. wyczerpało znamiona przestępstwa z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 252 § 1 k.k. i art. 191 § 2 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. Sąd uznał bowiem, że oskarżony P. O. nie był współsprawcą czynu popełnionego przez oskarżonych G. S. i S. K., lecz jedynie ich pomocnikiem.

Współsprawstwo polega na wykonaniu czynu zabronionego wspólnie i w porozumieniu z inną osobą. Na sprawstwo składają się porozumienie (element podmiotowy) i wykonanie czynu wspólnie z inną osobą (element przedmiotowy). Elementy te muszą wystąpić kumulatywnie. Zachowanie współsprawcy polega na tym, że działa on z zamiarem wspólnej realizacji znamion czynu, na wspólny rachunek, zgodnie z przyjętym podziałem ról. Porozumienie może być wyraźne lub konkludentne. W porozumieniu istotną rolę odgrywa zamiar. Dla przyjęcia współsprawstwa nie jest konieczne ustalenie istnienia uprzedniej zmowy sprawców, ale wystarcza ustalenie porozumienia osiągniętego – chociażby w sposób dorozumiany i najpóźniej w momencie realizacji działań sprawczych – w czasie wykonywania czynu wspólnymi siłami oraz świadome współdziałanie współsprawców w realizacji znamion przestępstwa. Porozumienie musi istnieć przed popełnieniem czynu lub w trakcie jego realizacji.

W niniejszej sprawie oskarżony P. O. nie działał w porozumieniu z oskarżonymi G. S. i S. K.. Był przypadkową osobą, którą oskarżeni poprosili o podwiezienie ich do R.. Wsiadając do swojego samochodu i udając się w kierunku R., nie wiedział o tym, że dziewczyna, po którą jechał – pokrzywdzona A. M. (1) – zostanie sprowadzona do W., w celu przetrzymywania jej jako zakładnika. Jak wynikało z jego wyjaśnień, jak też wyjaśnień oskarżonych S. K. i G. S., nic nie wiedział o tych planach. Nie można było też w ocenie Sądu uznać, że oskarżony P. O. wszedł z oskarżonymi G. S. i S. K. w porozumienie co do popełnienia przestępstwa w sposób dorozumiany w trakcie ich wspólnej podróży. Jak wynikało z analizy materiału dowodowego, oskarżony P. O. na podstawie zachowań oskarżonych nabrał pewności, że zamierzają oni popełnić przestępstwo na szkodę pokrzywdzonej A. M. (1), tj., że chcą ją wbrew jej woli zawieźć do W. i przetrzymywać jako zakładniczkę w celu odzyskania długu. Jednak w czasie wydarzeń, w których brał udział oskarżony P. O., nie było takiej sytuacji, w której oskarżeni G. S. lub S. K. ujawniliby mu w sposób otwarty swoje plany i oczekiwaliby od niego akceptacji swoich zamierzeń. Oskarżonego P. O. traktowali tylko jako kierowcę i nie zdradzali mu swoich planów. Znamienne było to, że nawet nie powiedzieli mu nazwy miejscowości, w której mieszkała pokrzywdzona A. M. (1), tylko już za S. wskazywali mu drogę. Nawet sam oskarżony S. K. wyjaśnił, że razem z oskarżonym G. S. nie chcieli zbyt wiele mówić oskarżonemu P. O., aby było jak najmniej świadków ich poczynań. Wynikało z tego, że oskarżony P. O. nie był traktowany przez oskarżonych G. S. i S. K. jako równorzędny partner. Ponadto oskarżony P. O., tak naprawdę nie chciał uczestniczyć w działaniach podejmowanych przez oskarżonych G. S. i S. K., a jedynie powodowany strachem, wykonywał to, czego od niego oczekiwali. Nadto dystansował się od tego, co robili. Po przyjeździe do W. na podwórko przy ul. (...), nie chciał zostać sam w samochodzie z pokrzywdzoną A. M. (1). Odmówił też podania swojego numeru telefonu oskarżonemu S. K., który chciał w przyszłości skontaktować się z oskarżonym i wypłacić mu wynagrodzenie za wykonaną przysługę.

Z drugiej strony – jak już wyżej wskazano - oskarżony P. O., słuchając rozmów oskarżonych G. S. i S. K., jak też obserwując ich zachowanie, nabrał pewności, że chcą oni dopuścić się czynu niezgodnego z prawem. Oskarżony P. O. przyznał w swoich wyjaśnieniach, że już w drodze do R., zorientował się, że oskarżeni G. S. i S. K. będą dążyli do umieszczenia pokrzywdzonej A. M. (1) w samochodzie, nawet przy użyciu wobec niej siły. Z wyjaśnień oskarżonego P. O. wynikało, że był całą sytuacją bardzo wystraszony i rozważał wycofanie się z zawartej z oskarżonymi G. S. i S. K. umowy zawiezienia ich z W. do R. i z powrotem. Pomimo tego oskarżony P. O. zdecydował się jednak wykonać zawartą z oskarżonymi umowę do końca, zdając sobie doskonale sprawę, że tym samym przyczyni się do popełnienia przestępstwa przez oskarżonych G. S. i S. K.. Zgodził się z tym, że jego działanie polegające na przewiezieniu oskarżonych G. S. i S. K. z W. do R., a następnie na zawiezieniu ich wraz z pokrzywdzoną A. M. (1) z powrotem do W., doprowadzi do dokonania przez oskarżonych G. S. i S. K. przestępstwa na szkodę pokrzywdzonej A. M. (1).

Zachowanie oskarżonego P. O. należało w ocenie Sądu zakwalifikować jako pomocnictwo. Zgodnie z treścią art. 18 § 3 k.k. odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w szczególności dostarczając narzędzie, środek przewozu, udzielając rady lub informacji; odpowiada za pomocnictwo także ten, kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej osobie jego popełnienie. Pomocnictwo polega na ułatwieniu popełnienia czynu zabronionego. Na pomocnictwo składa się: zamiar ułatwienia innej osobie dokonania czynu zabronionego, a tym samym także zamiar, by osoba ta dokonała czynu zabronionego (element podmiotowy); nadto ułatwienie popełnienia czynu zabronionego (element przedmiotowy). Przy pomocnictwie wymagany jest zamiar bezpośredni lub ewentualny. „Do pomocnictwa wystarcza, aby sprawca swym zachowaniem obiektywnie ułatwił innej osobie popełnienie czynu zabronionego i aby mając tego świadomość, co najmniej godził się na to” (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 29.06.2011 r., II AKa 150/11, Prok. i Pr. 2013, Nr 5, poz. 32).

W niniejszej sprawie oskarżony P. O. niewątpliwie ułatwił oskarżonym G. S. i S. K. popełnienie przestępstwa na szkodę A. i M. M. (2). Kierował samochodem marki P. (...) nr rej. (...), zawożąc oskarżonych G. S. i S. K. z W. do R., a następnie przywożąc ich wraz z A. M. (1) z powrotem do W.. Obserwując zachowanie oskarżonych, oskarżony P. O. nabrał pewności, że oskarżeni G. S. i S. K. postępowali wbrew prawu. Mając tę świadomość, oskarżony P. O., choć sam nie chciał uczestniczyć w przestępczym przedsięwzięciu, to jednak zgodził się z tym, że jego rola ułatwi oskarżonym G. S. i S. K. popełnienie czynu zabronionego. Ostatecznie nie przezwyciężył strachu i w żaden sposób nie przeciwstawił się oskarżonym, akceptując rolę kierowcy. Nadto już po wydarzeniach z dnia 27 marca 2015 roku, oskarżony P. O. nie zawiadomił o nich organów ścigania. Pozostał obojętny na los pokrzywdzonej A. M. (1), która w towarzystwie oskarżonych G. S. i S. K. poszła do mieszkania przy ul. (...) we W..

W związku z powyższym, Sąd uznał, że oskarżony P. O. dopuścił się popełnienia czynu zabronionego polegającego na tym, że w dniu 27 marca 2015 roku w R. oraz we W. udzielił pomocy G. S. i S. K. w dokonaniu czynu zabronionego polegającego na tym, że w okresie od 27 marca 2015 roku do 29 marca 2015 roku w R. oraz we W., działając wspólnie i w porozumieniu, z góry podjętym zamiarem, w krótkich odstępach czasu, w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności - wynikającej w ich przekonaniu z kradzieży pieniędzy w kwocie 20 000 zł z mieszkania położonego we W. przy ul. (...), której miała dokonać A. M. (1) wespół ze swoją siostrą M. M. (2) - realizując uprzednio ustalony plan, w dniu 27 marca 2015 roku w R., stosując wobec A. M. (1) przemoc fizyczną w postaci przytrzymywania, umieścili ją w samochodzie marki P. (...) nr rej. (...), prowadzonym przez P. O. i udali się do W., kierując wobec A. M. (1) podczas jazdy samochodem do W., groźby uszkodzenia ciała w przypadku braku oddania przez jej siostrę M. M. (2) pieniędzy w kwocie 20 000 zł, a następnie zgodnie z ustalonym wcześniej planem, udali się samochodem na ulicę (...) we W., gdzie w mieszkaniu przy ulicy (...) we W. przetrzymywali pokrzywdzoną wbrew jej woli jako zakładniczkę, w celu zmuszenia M. M. (2) do zwrotu pieniędzy we wskazanej wyżej kwocie, wypowiadając wobec A. M. (1) groźby uszkodzenia ciała oraz pozbawienia życia, jak też wywiezienia wbrew jej woli do agencji towarzyskiej w N., a także krępując jej ręce plastikowymi kablami, czym spowodowali u A. M. (1) obrażenia ciała w postaci otarć naskórka w zakresie nadgarstka lewego i otarć naskórka nosa, które naruszyły czynności narządów ciała na czas trwający nie dłużej niż siedem dni, a następnie kierowali za pośrednictwem telefonu komórkowego wobec M. M. (2) i jej dwumiesięcznego dziecka groźby zamachu na życie i zdrowie i chcąc w ten sposób zmusić ją do przekazania pieniędzy w łącznej kwocie 20 000 zł, lecz zamierzonego celu nie osiągnęli, z uwagi na podjętą interwencję funkcjonariuszy policji i uwolnienie A. M. (1) w dniu 29 marca 2015 roku – w ten sposób, że godząc się na dokonanie przez G. S. i S. K., wymienionego czynu zabronionego, kierował samochodem osobowym marki P. (...), nr rej. (...), zawożąc G. S. i S. K. z W. do R. oraz przywożąc ich wraz z A. M. (1) z powrotem do W., tj. popełnienia czynu z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 252 § 1 k.k. i art. 191 § 2 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Wina oskarżonych G. S., S. K. i P. O. w zakresie przypisanych im czynów nie budziła żadnych wątpliwości. Oskarżeni G. S. i S. K. byli w pełni świadomi bezprawności przedsiębranego czynu, a mimo to zdecydowali się na jego popełnienie. Zdawali sobie sprawę, że ich postępowanie polegające na dążeniu do wyegzekwowania wierzytelności - wynikającej w ich przekonaniu z kradzieży pieniędzy w kwocie 20 000 zł przez A. M. (1) i jej siostrę M. M. (2) - za pomocą wzięcia pokrzywdzonej A. M. (1) jako zakładnika oraz kierowania gróźb bezprawnych oraz przemocy, jest niezgodne z prawem. Nie zawahali się jednak sami – z pominięciem instytucji państwowych – dochodzić swoich racji, gwałcąc obowiązujące normy prawne. Z kolei wina oskarżonego P. O. polegała na tym, że wiedząc o tym, że oskarżeni G. S. i S. K. zamierzają popełnić przestępstwo, zaakceptował swoją rolę kierowcy i tym samym pomógł im w wykonaniu przestępczego przedsięwzięcia. Nie przezwyciężył strachu i w żaden sposób, nie starał się pomóc pokrzywdzonej, chociażby wówczas gdy został z nią sam w aucie na ul. (...) we W.. Następnie po tym, jak odjechał już z ulicy (...), nie zareagował w sposób odpowiadający normom społecznym i prawnym na sytuację świadczącą o popełnieniu przestępstwa na szkodę pokrzywdzonej A. M. (1). Kiedy nic już mu nie groziło, nie zawiadomił Policji o tym, że pokrzywdzona A. M. (1) może znajdować się w niebezpieczeństwie. Nie usprawiedliwiała go okoliczność, że obawiał się zemsty ze strony oskarżonych G. S. i S. K..

Sąd wymierzył na podstawie art. 252 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. i w zw. z art. 60 § 2 i § 6 pkt 2 k.k. oskarżonym G. S. i S. K. kary pozbawienia wolności w wymiarze wskazanym w punkcie I wyroku.

Wymierzając oskarżonym G. S. i S. K. karę pozbawienia wolności za przypisane im przestępstwo Sąd baczył, aby jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy oraz społecznej szkodliwości popełnionego przez nich czynu. Sąd uznał, że wymierzona kara pozbawienia wolności będzie adekwatna do stopnia zawinienia oraz społecznej szkodliwości czynu oraz uczyni zadość wymaganiom art. 53 § 1 i § 2 k.k. W przekonaniu Sądu kara pozbawienia wolności w orzeczonym wymiarze, spełni stawiane jej cele zapobiegawcze i wychowawcze w odniesieniu do oskarżonych. Winna ona unaocznić oskarżonym naganność ich zachowania, oraz zapobiec powrotowi do naruszania przez nich porządku prawnego. Natomiast w ramach prewencji ogólnej wymierzona oskarżonym kara z jednej strony powinna odstraszać potencjalnych sprawców tego rodzaju przestępstw, a z drugiej ukazując naganność tego rodzaju zachowań oraz nieuchronność kary, winna pozytywnie kształtować świadomość prawną społeczeństwa. Sąd jednocześnie wymierzając karę oskarżonym G. S. i S. K. zastosował nadzwyczajne jej złagodzenie, uznając że najniższa kara przewidziana za przestępstwo z art. 252 § 1 k.k., tj. kara 3 lat pozbawienia wolności, byłaby w okolicznościach niniejszej sprawy, niewspółmiernie surowa.

Oceniając stopień winy obu oskarżonych, Sąd uznał, że oskarżony G. S. ponosił większą winę za popełnione przestępstwo niż S. K.. To oskarżony G. S. był osobą, której zależało na odzyskaniu pieniędzy, które w jego przekonaniu zostały skradzione z inicjatywy pokrzywdzonej A. M. (1) i to on przez cały czas przebywał z pokrzywdzoną w mieszkaniu przy ul. (...), krępował ją na noc, także kierował przez telefon groźby wobec pokrzywdzonej M. M. (2). Z kolei oskarżony S. K. uczestniczył w przestępstwie jako całości, wspierając oskarżonego G. S. w jego poczynaniach i w pełni je akceptując. Na korzyść oskarżonego S. K. przemawiało także to, że swoimi wyjaśnieniami przyczynił się w dużym stopniu do ustalenia rzeczywistego przebiegu zdarzeń z okresu 27-29 marca 2015 roku. Sąd wymierzył jednak oskarżonemu S. K. karę pozbawienia wolności w wymiarze tożsamym, co w przypadku oskarżonego G. S.. Sąd miał bowiem na uwadze, że oskarżony S. K. dopuścił się przypisanego mu czynu w warunkach powrotu do przestępstwa z art. 64 § 1 k.k.

Sąd z uwagi na szczególne okoliczności niniejszej sprawy zdecydował o zastosowaniu wobec oskarżonych nadzwyczajnego złagodzenia kary. Przede wszystkim wskazać należało , iż przed krytycznymi zdarzeniami z okresu 27-29 marca 2015 roku pokrzywdzona A. M. (1) i oskarżony G. S. pozostawali ze sobą w związku. Pokrzywdzona znała oskarżonego G. S. i wiedziała, czego mogła się po nim spodziewać. Nadto już po stwierdzeniu zniknięcia pieniędzy z mieszkania przy ul. (...) we W., pokrzywdzona uczestniczyła w takich sytuacjach, w których – jak zeznała – oskarżony G. S. przymuszał ją do podjęcia prób ich odzyskania. Chodziło tu zwłaszcza o telefon do M. M. (2), kiedy to pokrzywdzona A. M. (1) kazała siostrze oddać pieniądze, bo w przeciwnym wypadku będzie miała obciętego palca. Zatem dla pokrzywdzonej sytuacja, kiedy będąc już w mieszkaniu przy ul. (...) musiała dzwonić do siostry w sprawie zwrotu pieniędzy, nie była tak naprawdę nowa. Ponadto należało mieć na uwadze, że wobec pokrzywdzonej A. M. (1) w okresie 27-29 marca 2015 roku nie była stosowana w sposób intensywny przemoc fizyczna. Przemoc ta sprowadzała się do przytrzymania jej w momencie wsiadania do samochodu, a następnie już w mieszkaniu przy ul. (...) skrępowania jej rąk kablem na jedną noc. Ponadto pokrzywdzona zarówno w samochodzie, jak i w wymienionym mieszkaniu nie była przez oskarżonych wiązana. Jedynymi obrażeniami ciała, jakich doznała w wyniku zdarzenia, były otarcia naskórka w zakresie lewego nadgarstka i otarcia naskórka nosa, które naruszyły czynności narządów jej ciała na czas trwający nie dłużej niż siedem dni. Pokrzywdzona nie wykazywała też w trakcie zdarzeń z okresu 27-29 marca 2015 roku zachowań, w których wyraźnie sprzeciwiałaby się działaniom oskarżonych. Z pewnością bała się oskarżonych i dlatego wykonywała wszystko, co jej kazali, jednak w ocenie Sądu dość szybko odnalazła się w roli ofiary. Przykładowo nie podjęła próby ucieczki z samochodu, kiedy pozostała w nim sama na podwórku przy ul. (...), po przyjeździe do W.. Nie próbowała też poprosić o pomoc oskarżonego P. O., kiedy tylko on pozostał z nią w pojeździe na ul. (...), widząc że nie identyfikował się on z tym, co robili oskarżeni G. S. i S. K.. Ponadto wymierzając oskarżonym G. S. i S. K. karę, Sąd miał na uwadze, że jakkolwiek oskarżeni działali według ustalonego planu, to jednak plan ten był niedoprecyzowany i nieprzemyślany. Oskarżeni na początku nie byli pewni, czy w ogóle pokrzywdzona wsiądzie do samochodu kierowanego przez oskarżonego P. O.. Kiedy tak się jednak stało, to poza tym, że mieli zapewniony dostęp do mieszkania przy ul. (...), nie mieli ustalonego dalszego sposobu działania i ich kolejne decyzje były dość spontaniczne. Oskarżeni nie wiedzieli, czy pokrzywdzona A. M. (1) na pewno dysponuje kontem bankowym, na które M. M. (2) miała wpłacić pieniądze, nie znali numeru tego konta, nie wiedzieli, czy A. M. (1) ma przy sobie instrumenty niezbędne do dokonania ewentualnej wypłaty pieniędzy – nie wiedzieli czy ma przy sobie np. kartę bankomatową albo dowód osobisty. Oskarżeni mieli włączone telefony komórkowe, co pozwoliło organom ścigania na ustalenie ich miejsca pobytu. Nadto oskarżony G. S. w rozmowie z M. M. (2), nie krył się z tym, kim jest i natychmiast został rozpoznany przez wymienioną pokrzywdzoną. Te ostatnie okoliczności świadczyły o tym, że oskarżeni od początku musieli zdawać sobie sprawę, że zostaną ujęci. Należało też odnieść się tutaj do motywów, z jakich działał oskarżony G. S. i oskarżony S. K.. Oskarżeni nie chcieli uzyskać od M. M. (2) okupu w wysokości 20 000 zł, lecz w ich przeświadczeniu dążyli do wyegzekwowania zwrotu skradzionych przez A. M. (1) i jej siostrę pieniędzy, przy czym w ocenie Sądu mieli podstawy by podejrzewać pokrzywdzoną A. M. (1) o udział w tej kradzieży. Oskarżony G. S. kierując się negatywnymi emocjami posunął się do uprowadzenia pokrzywdzonej, a następnie za pomocą gróźb zamachu na życie i zdrowie, kierowanych do niej samej, jak i do jej siostry oraz jej dwumiesięcznego dziecka próbował za wszelką cenę doprowadzić do odzyskania pieniędzy utraconych przez jego rodziców. Oskarżony S. K. wiernie oskarżonemu G. S. we wszystkim towarzyszył. Czyn popełniony przez oskarżonych z pewnością był karygodny, ale nie na tyle by wymierzyć im karę pozbawienia wolności w wymiarze lat 3. Zdaniem Sądu kara pozbawienia wolności w wymiarze lat 2 w pełni spełni cele stawiane jej w art. 53 k.k.

Sąd wymierzył na podstawie art. 252 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. i w zw. z art.19 § 2 k.k. w zw. z art. 60 § 1 i § 6 pkt 2 k.k. oskarżonemu P. O. karę pozbawienia wolności w wymiarze wskazanym w punkcie II wyroku.

Przy wymiarze kary oskarżonemu P. O. Sąd kierował się treścią art. 53 § 1 i § 2 k.k. W przekonaniu Sądu kara pozbawienia wolności w orzeczonym w punkcie II wyroku wymiarze będzie adekwatna do winy i społecznej szkodliwości popełnionego przez oskarżonego czynu, a także spełni stawiane jej cele zapobiegawcze i wychowawcze w odniesieniu do oskarżonego, jak też cele prewencji ogólnej, tj. spełni potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Sąd podobnie jak w przypadku oskarżonych G. S. i S. K., również wymierzając oskarżonemu P. O. karę za popełniony czyn zastosował jej nadzwyczajne złagodzenie.

Wymierzając karę oskarżonemu P. O. Sąd wziął pod uwagę to, że był on jedynie pomocnikiem oskarżonych G. S. i S. K. i jego rola sprowadzała się do kierowania samochodem marki P. (...) w drodze z W. do R. i z powrotem. Na korzyść oskarżonego przemawiało także to, że dotychczas nie był karany sądownie, a nadto złożył konsekwentne wyjaśnienia, pozwalające na dokonanie rekonstrukcji stanu faktycznego w niniejszej sprawie. Z drugiej strony czyn popełniony przez oskarżonego był społecznie szkodliwy w dość dużym stopniu. Oskarżony choć niechętnie, ale jednak przyjął rolę pomocnika oskarżonych G. S. i S. K. w ich przestępczym przedsięwzięciu. Wprawdzie podczas wydarzeń z dnia 27 marca 2015 roku z pewnością miał prawo obawiać się o swoje zdrowie i życie w przypadku jego przeciwstawienia się oskarżonym G. S. i S. K., to jednak nie zrobił nic, by pomóc pokrzywdzonej A. M. (1). Nadto nie zawiadomił organów ścigania o możliwości popełnienia przez wymienionych oskarżonych przestępstwa na szkodę A. M. (1), pozwalając by strach przed oskarżonymi wziął nad nim górę.

Sąd mając na uwadze całokształt okoliczności niniejszej sprawy uznał, że oskarżeni G. S., S. K. i P. O. zasługiwali na to, by wykonanie orzeczonych wobec nich kar pozbawienia wolności, zostało warunkowo zawieszone. Sąd przyjął bowiem, że prognoza kryminologiczna oskarżonych jest pozytywna.

Sąd nie tracił z pola widzenia faktu, iż oskarżeni G. S. i S. K. byli już karani sądownie – oskarżony G. S. za posiadanie wbrew przepisom ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii substancji psychotropowych oraz substancji odurzających oraz za przestępstwo kradzieży, a oskarżony S. K. za przestępstwa kradzieży i kradzieży z włamaniem oraz za udział w bójce. Uprzednia karalność oskarżonych z pewnością przemawiała przeciwko daniu oskarżonym szansy i zastosowaniu wobec nich instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary, zwłaszcza że dopuścili się poważnego przestępstwa – w tym wypełniającego znamiona zbrodni z art. 252 § 1 k.k. Oskarżony S. K. nadto popełnił wymieniony czyn zabroniony w warunkach powrotu do przestępstwa z art. 64 § 1 k.k. Jednak zdaniem Sądu należało mieć na uwadze wyjątkowy charakter czynu zabronionego, będącego przedmiotem niniejszego postępowania. Oskarżony G. S. mając podstawy, by podejrzewać pokrzywdzoną A. M. (1) o kradzież pieniędzy należących do jego rodziców, dążył do tego, by je odzyskać. Sama pokrzywdzona swoim postępowaniem utwierdzała oskarżonego w przekonaniu, że to właśnie ona doprowadziła do kradzieży tych pieniędzy – niejednokrotnie przyznając się do winy. Oskarżony G. S. od momentu zaginięcia pieniędzy do krytycznych wydarzeń z okresu 27-29 marca 2015 roku podejmował różnorakie próby odzyskania pieniędzy - w jego przekonaniu skradzionych przez pokrzywdzoną - i jego starania zakończyły się niepowodzeniem. Doprowadzony do ostateczności, zdecydował się na zorganizowanie porwania pokrzywdzonej w celu wyegzekwowania spłaty wierzytelności jego rodziców. Należało też mieć tu na względzie, iż oskarżony G. S., jak też oskarżony S. K., planując porwanie zrobili to w sposób mało przemyślany – o czym była też już mowa wcześniej. Ich działanie było efektem decyzji podejmowanych na fali negatywnych emocji. Na uwagę zasługiwała też okoliczność, że oskarżony G. S., przebywając z pokrzywdzoną w mieszkaniu przy ul. (...) nie stosował wobec pokrzywdzonej A. M. (1) przemocy w szczególnej formie, przemoc ta sprowadzała się do skrępowania pokrzywdzonej na jedną noc. Podobnie w trakcie podróży do W. oskarżeni nie naruszyli nietykalności cielesnej pokrzywdzonej, jedynie została przytrzymana w czasie wsiadania do samochodu. Pokrzywdzona w czasie wydarzeń z 27-29 marca 2015 roku – poza kierowaniem wobec niej gróźb w celu jej zastraszenia – nie była traktowana przez oskarżonych w sposób szczególnie okrutny.

Dokonując oceny zachowania oskarżonego S. K., należało nadto mieć na względzie, że był on osobą która wzięła udział w przestępstwie jedynie z uwagi na przyjaźń łączącą go z oskarżonym G. S.. Rola oskarżonego S. K. nie była w całości podejmowanych działań przestępczych wiodąca. Znamienne było też to, że po popełnieniu czynu zabronionego obaj oskarżeni pozostawali w konflikcie. Oskarżony S. K. miał za złe oskarżonemu G. S., że ten uwikłał go w sprawę porwania pokrzywdzonej A. M. (1).

Z kolei oskarżony P. O. nie był dotychczas karany sądownie. Przez przypadek stał się uczestnikiem zdarzeń z dnia 27 marca 2015 roku. Był jedynie pomocnikiem oskarżonych G. S. i S. K. w ich przestępczych działaniach.

Reasumując, Sąd warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonych wobec oskarżonych kar pozbawienia wolności, uznając iż jest to wystarczające dla osiągnięcia wobec oskarżonych celów kary, w szczególności zapobieżenia ich powrotowi do przestępstwa. Sąd zawiesił oskarżonym wykonanie orzeczonych kar pozbawienia wolności na długi - pięcioletni okres próby. W ocenie Sądu jest to okres potrzebny na zapewnienie prewencyjnego oddziaływania na oskarżonych, jak i dla weryfikacji postawionej prognozy kryminologicznej.

Warunkowo zawieszając wykonanie kary pozbawienia wolności wobec oskarżonych, Sąd zastosował przepis art. 69 § 1 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. w brzmieniu sprzed nowelizacji wprowadzonej ustawą z dnia 20 lutego 2015 roku o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, gdyż przepis ten był względniejszy dla oskarżonych. Zgodnie bowiem z obecnie obowiązującym art. 69 § 1 k.k. Sąd może warunkowo zawiesić wykonanie kary pozbawienia wolności orzeczonej w wymiarze nieprzekraczającym roku, jeżeli sprawca w czasie popełnienia przestępstwa nie był skazany na karę pozbawienia wolności i jest to wystarczające dla osiągnięcia wobec niego celów kary, a w szczególności zapobieżenia powrotowi do przestępstwa. Wobec tego Sąd w obecnym stanie prawnym nie miałby możliwości warunkowego zawieszenia wykonania wymierzonych oskarżonym kar, które przekraczały 1 rok pozbawienia wolności. Przepis art. 69 § 1 k.k. przed jego zmianą, dawał natomiast Sądowi możliwość warunkowego zawieszenia wykonania kary do 2 lat pozbawienia wolności i to niezależnie od uprzedniego skazania na karę pozbawienia wolności. Wobec tego, Sąd na mocy art. 4 § 1 k.k., zastosował przepisy względniejsze dla oskarżonych – tj. te, które obowiązywały w chwili popełnienia przez nich czynów – a nie te, które obowiązywały w chwili orzekania.

Dodatkowo Sąd w okresie próby oddał oskarżonych G. S. i S. K. pod dozór kuratora sądowego, co zmusi tych oskarżonych, którzy byli już karani sądownie do zwiększenia samokontroli i dyscypliny.

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. Sąd na poczet orzeczonych wobec oskarżonego G. S. i P. O. kar pozbawienia wolności zaliczył okresy ich zatrzymania i tymczasowego aresztowania.

Kierując się treścią art. 230 § 2 k.p.k. Sąd zwrócił oskarżonemu P. O. dowody rzeczowe opisane w pozycjach od 1 do 3 wykazu dowodów rzeczowych nr I/105/15/P (k. 1243, tom VII, zbiór A), tj. samochód marki P. (...) nr rej. (...), dowód rejestracyjny oraz kluczyki do wymienionego pojazdu.

W związku z ustanowieniem dla oskarżonego S. K. w niniejszym postępowaniu obrońcy z urzędu, Sąd w oparciu o art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze oraz § 14 ust. 1 pkt 2 i § 14 ust. 2 pkt 5 oraz § 2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. Jaśminy Kapko kwotę 2 730,60 zł (z VAT) tytułem nie opłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu.

W oparciu o art. 627 k.p.k. oraz art. 2 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o opłatach w sprawach karnych Sąd zasądził od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa zwrot kosztów postępowania i wymierzył im opłaty: oskarżonym G. S. i S. K. po 300 zł, a oskarżonemu P. O. 180 zł.