Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 522/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 września 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Zofia Kawińska-Szwed

Sędziowie :

SA Piotr Wójtowicz (spr.)

SA Ewa Jastrzębska

Protokolant :

Justyna Zych

po rozpoznaniu w dniu 11 września 2013 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa J. K.

przeciwko Skarbowi Państwa-Wojewodzie (...)

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 5 lutego 2013 r., sygn. akt II C 168/12,

1)  oddala apelację;

2)  nie obciąża powoda kosztami postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt. I ACa 522/13

UZASADNIENIE

Powód wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego 200000,-zł zadośćuczynienia za wyrządzoną 8 października 1948 r. przez władzę komunistyczną (starostę (...)) krzywdę. Wskazał, że doszło w stosunku do niego i jego rodziny do popełnienia zbrodni komunistycznej w postaci doręczenia bezprawnej decyzji pozbawiającej członków rodziny obywatelstwa Państwa Polskiego i natychmiastowej przymusowej jej deportacji poza granice Polski na wieloletni okres oraz że dnia 18maja 1992 r. decyzja Starosty Powiatowego w C. o pozbawieniu obywatelstwa polskiego i deportacji uznana została za nieważną i wydaną z rażącym naruszeniem prawa. Zwrócił również uwagę na to, że popełniona 8 października 1948 r. zbrodnia polegała na wtargnięciu funkcjonariuszy (...) we wczesnych godzinach porannych do mieszkania, na zatrzymania go i rodziny siłą oraz na nakazaniu zabrania bagażu podręcznego i przymusowego stawienia się w punkcie zbornym, na przewiezieniu ich do obozu w G., a następnie do Niemiec do obozu w K., skąd ówczesne władze niemieckie przetransportowały ich przymusowo do W.. Podkreślił, że w wyniku zaistniałych zdarzeń doznali cierpienia i krzywdy, której nikt do tej pory nie zrekompensował, a nadto że podczas wysiedlenia z głodu i wskutek gruźlicy zmarł jego ojciec.

Pozwany wniósł do oddalenia powództwa i podniósł zarzut przedawnienia dochodzonego w sprawie roszczenia. Podniósł nadto, że odpowiedzialność odszkodowawcza Skarbu Państwa przed wejściem w życie Konstytucji oparta była na zasadzie winy, którą winna wykazać strona powodowa, i że w odniesieniu do szkód wyrządzonych przez wydanie orzeczenia lub decyzji ustawodawca w art. 418§1 k.c. zawarł wymóg bądź szczególnego stwierdzenia winy przez wydanie wyroku karnego lub orzeczenia dyscyplinarnego, bądź uznania jej przez organ przełożony nad sprawcą szkody.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy oddalił powództwo oraz nie obciążył powoda kosztami postępowania i przytoczył następujące motywy swego rozstrzygnięcia:

Powód wraz z rodzicami i starszym bratem został pozbawiony obywatelstwa Państwa Polskiego i dnia 8 października 1948 r. przymusowo deportowany poza granice Polski. Deportacja nastąpiła nagle, rodzina powoda nie mogła zabrać żadnego mienia. Dzięki staraniom matki powoda w 1953 r. powróciła ona z nim do Polski. Ojciec powoda zmarł w 1950 r., natomiast brat powoda podjął decyzję, by do Polski nie powrócić.

Decyzją Urzędu Wojewódzkiego w B. z dnia 18 maja 1992 r. stwierdzono nieważność decyzji-orzeczenia Starosty Powiatowego w C. z dnia 1 października 1948 r. o pozbawieniu obywatelstwa Państwa Polskiego rodziny K., gdyż wydana ona została z rażącym naruszeniem prawa.

Postanowieniem z dnia 1 czerwca 2011 r. umorzono śledztwo w sprawie bezprawnego pozbawienia wolności A., G., F. i J. K. oraz niedopełnienia obowiązków służbowych w związku z postępowaniem w sprawie pozbawienia ich obywatelstwa polskiego z uwagi na niewykrycie sprawcy w odniesieniu do przestępstwa z art. 248§2 k.k. i przedawnienie karalności przestępstwa z art. 286§1 k.k.

Dnia 3 marca 1994 r. matka powoda pozwała Skarb Państwa-Wojewodę (...) o odszkodowanie za bezprawnie zajęte na skutek decyzji o pozbawieniu obywatelstwa ruchomości. W toku tego procesu matka powoda zmarła, a do procesu po stronie powodowej wstąpił powód i jego brat jako jej następcy prawni. Wyrokiem z 30 maja 1996 r. ówczesny Sąd Wojewódzki w Bielsku-Białej zasądził od pozwanego na rzecz powoda i jego brata 23608,-zł, umorzył postępowanie odnośnie do kwoty 20700,-zł, w pozostałej zaś części powództwo oddalił.

Powód roszczenie swoje wywodził z naruszenia dóbr osobistych, a pozwany, obok zarzutów merytorycznych, podniósł też zarzut przedawnienia roszczenia.

Obecnie odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych regulują przepisy art. 23 k.c., art. 24 k.c. i art. 448 k.c. Z mocy art. XXVI ustawy z 23 kwietnia 1964 r. Przepisy wprowadzające kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 94) do stosunków prawnych powstałych przed dniem jego wejścia w życie, to jest przed 1 stycznia 1965 r., stosuje się prawo dotychczasowe.

Art. 23 k.c. i art. 24 k.c. są odpowiednikiem poprzednio obowiązującego art. 11 przepisów ogólnych prawa cywilnego, który w istocie stwarzał niemal identyczny stan prawny. Istotna różnica polegała na tym, że w art. 24 k.c. inaczej unormowany jest ciężar dowodu bezprawności działania, a dalsze różnice dotyczą aktualności ochrony już w przypadku samego tylko zagrożenia (art. 24 par. 1 k.c.) oraz katalogu roszczeń ochronnych. Przepisy ogólne prawa cywilnego w art. 105-117 regulowały instytucję prekluzji i przedawnienia, a ich terminy, z mocy art. XIII Przepisów wprowadzających kodeks cywilny, stały się terminami przedawnienia w rozumieniu kodeksu cywilnego.

W sprawie powód wystąpił jedynie z roszczeniem o charakterze majątkowym, stąd odwołać się trzeba do Kodeksu zobowiązań, który zawierał normy art. 165 i 166 przewidujące możliwość przyznania zadośćuczynienia poszkodowanemu lub „instytucji przezeń wskazanej”; normy te jednak znacznie różnią się od obowiązującego obecnie art. 448 k.c.

Zgodnie z art. 283 k.z. z upływem lat trzech ulegają przedawnieniu wierzytelności z tytułu naprawienia wyrządzonej czynem niedozwolonym szkody, a termin ten liczy się od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie, obowiązanej do odszkodowania, przy czym w każdym razie wierzytelność przedawnia się z upływem lat dwudziestu od dnia spełnienia czynu, a jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, ulega ona przedawnieniu dwudziestoletniemu, licząc od dnia popełnienia przestępstwa. W świetle art. XXXV Przepisów wprowadzających kodeks cywilny roszczenia powoda, jeśli zastosowanie znajdowałyby normy art. 283§3 i §4 k.z, przed dniem 1 stycznia 1965 r. nie uległy przedawnieniu, stąd należy stosować w sprawie przepisy Kodeksu cywilnego, w tym przepisy szczegółowe o terminach przedawnienia dotyczące poszczególnych instytucji prawa cywilnego; w sprawie niniejszej zatem, wobec brzmienia art. 2 ustawy z 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilnyart. 442 k.c.

Przedawnienie roszczeń deliktowych, wyraża się w poddaniu tego przedawnienia oddziaływaniu dwojakiego rodzaju terminów: krótszego trzyletniego, liczonego a tempore scientiae, oraz dłuższego dziesięcioletniego, odmierzanego a tempore facti.

Na podzielenie zasługuje wyrażony w uchwale z 11 października 1996 r., III CZP 76/96, pogląd Sądu Najwyższego, że w okresie rządów władz komunistycznych w Polsce mogła istnieć powszechna przeszkoda o charakterze obiektywnym, faktycznie uniemożliwiająca skorzystanie przez poszkodowanych z wymiaru sprawiedliwości, i że najpóźniej z dniem 4 czerwca 1989 r. ustały określone jako stan siły wyższej przeszkody uniemożliwiające skuteczną ochronę praw; zgodnie z art. XXXV pkt 1 przepisów wprowadzających Kodeks cywilny do skutków zmian umożliwiających ponowny bieg terminu przedawnienia stosuje się art. 124§1 k.c.

Powód jako okoliczność, dla której teraz wystąpił z roszczeniem, wskazał to, że nie było wcześniej takiego narzędzia prawnego, (czemu przeczy powołana powyżej argumentacja prawna). Nie kwestionował zatem tego, że znany mu był fakt powstania szkody, osoba sprawcy oraz związek przyczynowy między działaniem sprawcy i powstałą szkodą. Z tych względów uznać należało, że roszczenie powoda uległo przedawnieniu już z uwagi na upływ terminu trzyletniego. Przyjmując najbardziej korzystny dla powoda termin rozpoczęcia biegu przedawnienia (datę prawomocności wyroku Sądu Wojewódzkiego w Bielsku-Białej), roszczenie jego przedawnieniu uległo z dniem 20 czerwca 1999 r. Z kolei uwagi na upływ terminu dziesięcioletniego ( liczonego stosownie do art. 442§2 k.c. od daty wyrządzenia szkody) roszczenie powoda uległo przedawnieniu z dniem 4 czerwca 1999 r. Bez znaczenia pozostaje zatem stanowisko powoda, że dopiero po otrzymaniu postanowienia IPN mógł stwierdzić, iż czyn popełniony w 1948 r. był zbrodnią, rozpoczęcie biegu przedawnienia jest bowiem niezależne od świadomości uprawnionego co do przysługującego mu roszczenia.

Powołanie się przez dłużnika na przedawnienie roszczenia jest działaniem w granicach prawa i zgodnym z prawem. Sąd może nie uwzględnić upływu przedawnienia roszczenia, jeżeli podniesienie przez dłużnika zarzutu nastąpiło w okolicznościach objętych hipotezą art. 5 k.c. Trzeba mieć przy tym na względzie szczególny charakter tej normy. Z tej przyczyny dla oceny, czy zarzut przedawnienia nie stanowi nadużycia prawa, konieczne jest rozważenie charakteru dochodzonego roszczenia, przyczyn opóźnienia i jego nienadmierności. Aby w danym wypadku można było przyjąć, że podniesienie zarzutu przedawnienia jest nie do pogodzenia z zasadami współżycia społecznego, musi zostać w szczególności wykazane, iż bezczynność wierzyciela w dochodzeniu roszczenia była usprawiedliwiona wyjątkowymi okolicznościami.

W sprawie żadna z okoliczności uzasadniających zastosowanie normy art. 5 k.c. nie zaszła, podniesiony przez pozwanego zarzut przedawnienia uznać należało zatem za skuteczny.

Jako podstawę rozstrzygnięcia o kosztach przywołał Sąd normę art. 102 k.p.c.

W apelacji od opisanego wyżej wyroku powód zarzucił obrazę art. 448 k.c. oraz wadliwość przyjęcia wskutek nieuwzględnienia nadzwyczajnych okoliczności sprawy tego, że przy zastosowaniu norm art. 442 k.c. i art. 117-125 k.c. jego roszczenie uległo przedawnieniu najpóźniej 20 czerwca 1999 r., a także nierozważenie, czy w okolicznościach sprawy podniesienie zarzutu przedawnienia nie stanowiło nadużycia prawa. W oparciu o te zarzuty wniósł o zmianę wyroku przez uwzględnienie jego powództwa lub o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji; wniósł także o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd apelacyjny zważył, co następuje:

Powód w apelacji swej nie kwestionuje poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych, obejmujących okoliczności skądinąd niesporne; z tej przyczyny ustalenia te Sąd Apelacyjny może w pełni zaakceptować i uznać za własne.

Spór w sprawie sprowadza się do tego, czy i kiedy po stronie powoda powstało roszczenie o zadośćuczynienie w związku z krzywdą, jakiej doznał wskutek decyzji Starosty Powiatowego w C. z dnia 1 października 1948 r. i wskutek przeprowadzonej w dniu 8 października 1948 r. deportacji, a także czy roszczenie to uległo przedawnieniu. Przeprowadzona pod tym kątem przez Sąd Okręgowy analiza wymaga pewnego uzupełnienia.

Uszło uwagi Sądu Okręgowego, że i decyzja o pozbawieniu powoda oraz jego rodziny, i sama deportacja ich poza granice Polski są zdarzeniami z października 1948 r., a więc sprzed wejścia w życie ustawy z dnia 18 lipca 1950 r. – przepisy ogólne prawa cywilnego, to jest sprzed 1 października 1950 r., co nakazywało sięgnąć do wcześniejszego stanu prawnego, czyli do dekretu z dnia 12 listopada 1946 r. – przepisy ogólne prawa cywilnego (Dz.U. nr 67, poz. 369) i do dekretu z dnia 29 sierpnia 1945 r. – prawo osobowe (Dz.U. nr 40, poz. 223). Pierwszy z tych aktów prawnych w ogóle nie zawierał unormowania dóbr osobistych i ich ochrony, w drugim zaś, w art. 24§1, przewidywał jedynie ochronę prawa do nazwiska i do jego używania, są to zatem akty z punktu widzenia potrzeb sprawy niniejszej obojętne i sięganie w kontekście ochrony dóbr osobistych do nich, podobnie zresztą jak do norm przywoływanej w motywach skarżonego wyroku ustawy z dnia 18 lipca 1950 r. – przepisy ogólne prawa cywilnego, było zbędne.

Nie dopuścił się Sąd Okręgowy obrazy art. 448 k.c., norma ta bowiem nie mogła mieć w sprawie zastosowania, z uwagi tak na to, że od 1 stycznia 1965 r. do 27 grudnia 1996 r. w ogóle nie przewidywała ona zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych, jak i na to, że ani z przepisów ustawy z dnia 23 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny, ani z celu zmiany nie wynika, by nowa jej treść miała mieć moc wsteczną. Za tezą przeciwną nie może przemawiać w szczególności uchwalenie w dniu 18 grudnia 1998 r. ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej czy w dniu 23 lutego 1991 r. ustawy o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, zadośćuczynienie bowiem, o jakim w nich mowa, nie jest tym samym, o którym mowa w Kodeksie cywilny, w szczególności zaś w jego art. 448. Ustawy te nie zawierają żadnych przepisów, które stanowić by mogły podstawę deliktowych roszczeń powoda.

Zdarzenia, z których powód wywodzi swoje roszczenie, miały miejsce w 1948 r., w okresie obowiązywania Kodeksu zobowiązań, który zawierał samodzielne (czyniące zbędnym odwoływanie się do dekretów z dnia 12 listopada 1946 r. – przepisy ogólne prawa cywilnego oraz z dnia 29 sierpnia 1945 r. – prawo osobowe (Dz.U. nr 40, poz. 223), jak również do ustawy z dnia 18 lipca 1950 r. – przepisy ogólne prawa cywilnego) podstawy roszczeń o zadośćuczynienie także w przypadku naruszenia dóbr innych niż zdrowie, integralność cielesna lub pozbawienie wolności. Od 28 listopada 1956 r. do 31 grudnia 1964 r. równolegle z Kodeksem zobowiązań funkcjonowała ustawa z dnia 15 listopada 1956 r. o odpowiedzialności Państwa za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszów państwowych (Dz.U. nr 54, poz. 243), która praktycznie wyłączała odpowiedzialność Państwa za wydanie niezgodnej z prawem decyzji administracyjnej i za decyzji takiej wykonanie. I ta ustawa jednak, z racji obowiązywania jej w okresie innym niż data represji, jakie dotknęły powoda (i jego rodzinę), nie znajdowała w sprawie zastosowania. W szczególności nie znajdowała zastosowania norma jej art. 6 ust. 1, przewidująca możliwość dochodzenia od Państwa w ciągu roku od dnia jej wejścia w życie naprawienia szkody, jeśli według przepisów dotychczasowych nie ponosiło ono odpowiedzialności.

W myśl prawidłowo przywołanej przez Sąd Okręgowy normy art. 165§1 k.z. w razie, między innymi, pozbawienia wolności lub obrazy czci sąd mógł przyznać poszkodowanemu stosowną sumę pieniężną jako zadośćuczynienie za krzywdę moralną. Niewątpliwie pozbawienie rodziny powoda (a w konsekwencji – i jego samego) obywatelstwa polskiego naruszało cześć osób uważających się za Polaków, a wykonanie decyzji deportacyjnej połączone było z pozbawieniem wolności, to zaś – wobec ewidentnej bezprawności tych działań – rodziło roszczenie po stronie osób nimi dotkniętych. Rozważenia w tym kontekście wymagał jedynie wpływ na możliwość prawną roszczenia unormowania zawartego w art. 145 k.z. Stanowił on, że za szkodę wyrządzoną przez podwładnego z jego winy przy wykonywaniu powierzonej mu czynności odpowiada ten, kto wykonywanie czynności mu powierzył, jednak powszechnie przyjmowano wówczas (podobnie zresztą, jak i w okresie przedwojennym), że nie może on być podstawą odpowiedzialności Państwa za szkodę wyrządzoną przez funkcjonariusza państwowego działającego jako przedstawiciel władzy publicznej ( tak Jerzy Ignatowicz w: Prawo cywilne z orzecznictwem, literaturą i przepisami związkowymi pod redakcją Witolda Święcickiego, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1958, t. I, s.287-292 i przywołane tam orzecznictwo). Jeśli by tę wykładnię podzielić, dla roszczenia powoda nie zaistniałaby żadna podstawa prawna, nie byłoby jej bowiem ani w dacie zdarzenia wyrządzającego krzywdę, ani w okresie obowiązywania ustawy z dnia 15 listopada 1956 r. o odpowiedzialności Państwa za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszów państwowych, ani w zmieniających się przepisach Kodeksu cywilnego o ochronie dóbr osobistych i o czynach niedozwolonych. Kodeks przewiduje wprawdzie w art. 445§2 zadośćuczynienie za pozbawienie wolności, od 28 grudnia 1996 r. zaś także w art. 448 k.c. zadośćuczynienie za naruszenie innych dóbr osobistych, z uwagi jednak na treść jego art. 3 i z uwagi na brak nakazujących stosować nowe uregulowania do zdarzeń przeszłych przepisów intertemporalnych ani jego art. 445§2, ani jego art. 448 podstawy materialnej roszczenia powoda stanowić nie mogą, i to niezależnie od innych, stwarzających przed wejściem w życie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej ograniczenia w dochodzeniu roszczeń przeciwko Skarbowi Państwa unormowań.

Sąd Apelacyjny podziela jednak w całości pogląd Sądu Najwyższego, wyrażony w motywach wyroku tego Sądu z dnia 11 lutego 1997 r., II CKN 78/96 (LEX nr 55387), że na gruncie właściwie, to znaczy bez dążenia do ochrony Skarbu Państwa przed roszczeniami powstałymi wskutek naruszenia przez funkcjonariusza publicznego prawa, wykładanej normy art. 145 k.z. nie było żadnych przesłanek do przyjęcia wyłączenia zastosowania tej normy w przypadku wyrządzenia bezprawnym działaniem funkcjonariusza publicznego szkody lub krzywdy, w tym także krzywdy wynikłej z obrazy czci lub z pozbawienia wolności bez orzeczenia sądowego. W konsekwencji podzielić należy ocenę Sądu Najwyższego, że powód roszczenie swoje wywodzić mógł jedynie z normy art. 165§1 k.z. jako obowiązującej w dacie wydawania decyzji o pozbawieniu rodziny powoda obywatelstwa i o jej deportacji, a także w dacie wykonania decyzji o deportacji. Rzecz w tym jednak, że począwszy od daty wydania bezprawnej decyzji aż do zmian ustrojowych zapoczątkowanych w 1989 r. istniał stan faktyczny, który realnie uniemożliwiał dochodzenie przeciwko Państwu (Skarbowi Państwa) roszczeń, u podstaw których leżało bezprawne, czasem nawet zbrodnicze działanie jego funkcjonariuszy, co w świetle i obowiązującej do 30 września 1950 r. normy art. 277 pkt 4 k.z., i art. 109 pkt 4 przepisów ogólnych prawa cywilnego (ustawy z dnia 18 lipca 1950 r.) i art. 121 pkt 4 k.c. prowadziło do niemożności rozpoczęcia biegu przedawnienia. W konsekwencji –jak trafnie wywiódł Sąd Okręgowy – możliwość dochodzenia roszczenia przez powoda zaistniała dopiero po przemianach ustrojowych, od tego czasu zatem przedawnienie rozpoczęło swój bieg, a do biegu i terminów przedawnienia z mocy art. XXXV przepisów wprowadzających kodeks cywilny stosuje się przepisy tego kodeksu, z modyfikacjami w okresie przejściowym. Z punktu widzenia sprawy niniejszej obojętne jest przy tym, czy za datę, w której otworzyła się możliwość dochodzenia przez powoda roszczenia był bliżej nie określony dzień w 1989 r., jak wskazał Sąd Najwyższy w przywoływanym wcześniej wyroku z 11 lutego 1997 r., czy dzień wyborów do sejmu „kontraktowego” (4 czerwca 1989 r.), jak przyjął Sąd Okręgowy, czy okres bezpośrednio po wolnym wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (1990 r.), czy wreszcie okres bezpośrednio po pierwszych wolnych wyborach parlamentarnych (1991 r.). Istotne jest, że stan obawy przed kierowaniem przeciwko Skarbowi Państwa roszczeń w związku ze zbrodniami opresyjnego systemu politycznego ustał najpóźniej z końcem 1991 r., nie później zatem niż z początkiem 1992 r. rozpocząć się musiał ogólny, liczony a tempore facti, bieg przedawnienia.

Wbrew wywodom skarżącego dla możliwości wytoczenia przeciwko Skarbowi Państwa opartego na normie art. 165§1 k.z. powództwa nie było konieczne ani ustalenie, że pozbawienie powoda i jego rodziny w październiku 1948 r. było zbrodnią komunistyczną, ani indywidualne oznaczenie odpowiedzialnych za przestępstwa określone w art. 248§2 i 286§1 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 11 lipca 1932 r. – Kodeks karny (Dz.U. nr 60, poz. 571, ze zmianami) funkcjonariuszy, istniała bowiem przez cały czas (aktualna do teraz) podstawa prawna kierowania roszczenia o zadośćuczynienie. Powtórzyć w tym miejscu jedynie wypadnie, że gdyby zaakceptować historyczną wykładnię art. 145 k.z., wyłączającą możliwość kierowania przeciwko Państwu roszczeń deliktowych, nie istniałaby żadna podstawa prawna roszczenia, a więc i ustalenie, że w październiku 1948 r. doszło do zbrodni na powodzie i jego rodzinie, nie mogłoby prowadzić do uwzględnienia powództwa.

W czasie, gdy ustały przeszkody do dochodzenia przez powoda roszczenia, obowiązywały normy art. 442 k.c., regulujące przedawnienie roszczeń a tempore scientiae (§1 przewidujący trzyletni termin od daty dowiedzenia się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, nie mogący jednak przekraczać dziesięciu lat od dnia zdarzenia wyrządzającego szkodę) oraz a tempore facti (§2 przewidujący zawsze dziesięcioletni termin od dnia zdarzenia wyrządzającego szkodę, jeśli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku. Wobec oczywistego faktu, że krzywda, jakiej doznał powód, była efektem przestępstwa, ściganego tak w 1948 r., jak i w kolejno (aż do teraz) obowiązujących przepisach karnych, rozważania Sądu Okręgowego na tle art. 442§1 k.c. były zbędne i bezprzedmiotowe, zastosowanie w sprawie znaleźć mógł bowiem tylko przewidziany w art. 442§2 k.c. dziesięcioletni termin przedawnienia, liczony od dnia zdarzenia wyrządzającego szkodę, a w okolicznościach niniejszej sprawy – od dnia ustania przeszkód w dochodzeniu opartego na normie art. 165§1 k.z. roszczenia.

Dla określenia daty, w której zaistniała możliwość dochodzenia przez powoda roszczenia, nie ma żadnego znaczenia przywoływany w apelacji wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 4 grudnia 2001 r. w sprawie SK 118/00, stwierdzający niekonstytucyjność art. 418 k.c. oraz (częściowo) art. 160 k.p.a., a jednocześnie dopuszczający stosowanie ich bez żadnej modyfikacji do stanów sprzed 17 października 1997 r. Żadna z tych norm nie obowiązywała wszak w dacie wydawania przez Starostę (...) przestępczej decyzji i w dacie decyzji tej wykonywania, żadna z nich też nie pozostaje w związku z dochodzonym roszczeniem. Art. 160 k.p.a. dotyczy wyłącznie szkód o charakterze majątkowym, rozstrzygany przez Trybunał Konstytucyjny problem dotyczył zaś tego, czy zgodne z ustawą zasadniczą jest ograniczenie wynikłej wydania nieważnej decyzji odpowiedzialności tylko do szkody rzeczywistej. Art. 418 z kolei, ograniczający odpowiedzialność Skarbu Państwa za wydanie przez funkcjonariusza orzeczenia lub zarządzenia, nie mógł blokować dochodzenia roszczenia na podstawie art. 165§1 k.z.

Wobec wcześniejszego wskazania, że przeszkody w dochodzeniu przez powoda roszczenia ustały najpóźniej z końcem 1991 r., dziesięcioletni termin przedawnienia, o którym mowa w dawnym art. 442§2 k.c., upłynął najpóźniej z dniem 1 stycznia 2002 r., a więc przed wejściem w życie nowego art. 442 1 k.c. (przed 10 sierpnia 2007 r.), który w §2 wprowadził liczony od dnia popełnienia przestępstwa dwudziestoletni termin przedawnienia roszczeń o naprawienie szkód wynikłych ze zbrodni lub występku bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Ta nowa norma jednak – z uwagi na treść art. 2 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. – nie znajduje zastosowania do roszczeń już przedawnionych w oparciu o przepisy wcześniej obowiązujące.

W świetle powyższych rozważań stwierdzić należy, że teza Sądu Okręgowego, iż doszło do przedawnienia roszczenia, jest prawidłowa, a w konsekwencji podniesiony w apelacji zarzut obrazy art. 442 k.c., zwłaszcza zaś jego §2, uznać przyjdzie za chybiony. Dla oceny tej nie mają znaczenia ewentualne wątpliwości co do daty, w jakiej skutek przedawnienia nastąpił (choć, z przyczyn wskazanych wyżej, nie mógł być to dzień 20 czerwca 1999 r.), skoro oczywiste jest, że doszło do tego nie później niż 2 stycznia 2002 r.

Odnieść się w tej sytuacji wypadnie do tezy skarżącego, że podniesienie przez pozwanego zarzutu przedawnienia stanowiło takie nadużycie prawa, że z uwagi na treść art. 5 k.c. zarzut ten nie powinien był zostać uwzględniony. I tę tezę uznać przyjdzie za chybioną, podobnie jak chybiony jest zarzut, że kwestii tej Sąd Okręgowy nie rozważył wystarczająco. Słusznie Sąd ten nie dopatrzył się zastosowania w sprawie płynącej z art. 5 k.c. klauzuli generalnej, wyłączającej skuteczność wykonywania przez stronę wynikającego z ustawy prawa, motywując swe stanowisko także przytoczonymi poglądami Sądu Najwyższego. Nie sposób wszak w sprawie przyjąć, że opóźnienie w wystąpieniu z powództwem (co nastąpiło w marcu 2012 r.) było nieznaczne lub że usprawiedliwione było wyjątkowymi okolicznościami. W szczególności za takie nie mogą zostać uznane rażąca bezprawność decyzji o pozbawieniu rodziny K./K. obywatelstwa i o ich deportacji oraz drastyczność samej deportacji, nie był to bowiem, niestety, w latach czterdziestych ubiegłego wieku przypadek odosobniony. W latach tych większość społeczeństwa poddana została przez ówczesne władze polskie represjom, niekiedy okrutniejszym od tych, jakie spotkały rodzinę powoda. Powszechność owych karygodnych działań nie może ich, oczywiście, usprawiedliwiać, skutkuje jednak tym, że szykany wobec rodziny powoda nie mogą być uznane za zdarzenie wyjątkowe, niezależnie od tego, że nie tłumaczą one w żaden sposób zwlekania z wytoczeniem powództwa.

Z powyższych względów na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.

Na podstawie art. 102 k.p.c. odstąpił Sąd Apelacyjny od zasady odpowiedzialności finansowej za wynik procesu i nie obciążył powoda kosztami postępowania apelacyjnego. Doszedł Sąd Apelacyjny do przekonania, że owa zasygnalizowana wcześniej drastyczność szykan, jakie spotkały powoda i jego rodzinę ze strony funkcjonariuszy ówczesnego Państwa Polskiego, choć nie może prowadzić do unicestwienia skutków przedawnienia, czyniłaby dalece niesprawiedliwym obciążanie powoda obowiązkiem zwrotu kosztów Skarbowi obecnego, demokratycznego Państwa.