Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1833/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 21 lipca 2016 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi oddalił powództwo W. J. przeciwko M. W. (1) i (...) Spółce Akcyjnej w W. o zasądzenie solidarnie kwoty 15.000 zł (punkt 1.); zasądził od W. J. na rzecz M. W. (1) kwotę 2.417 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (punkt 2.); zasądził od W. J. na rzecz (...) Spółki Akcyjnej w W. kwotę 2.417 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (punkt 3.); nakazał ściągnąć od W. J. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 1.097,31 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa (punkt 4.).

Sąd pierwszej instancji ustalił, że M. W. (1) oraz I. W. są właścicielami nieruchomości przy ul. (...) w Z.. Kolejną posesją, sąsiadującą z nieruchomością państwa W. jest nieruchomość stanowiąca własność J. M.. Obie działki odgrodzone są od siebie płotem betonowym. Wewnątrz posesji państwa W. znajdował się budynek gospodarczy, w którym między innymi przed 2012 roku matka M. W. (1) gotowała posiłki oraz budynek magazynowo - garażowy przeznaczony do rozbiórki. Ten ostatni budynek przylegał bezpośrednio do płotu betonowego oddzielającego posesję państwa W. od posesji J. M.. W. J. prowadzi działalność gospodarczą – szkołę nauki jazdy. W swojej działalności wykorzystywał, między innymi, samochody osobowe marki T. (...) nr rej. (...) oraz nr rej. (...). Z uwagi na fakt, że W. J. wynajmował lokal przy ul. (...) na nieruchomości J. M., na powyższej posesji parkował również samochody wykorzystywane do nauki jazdy. Na posesji J. M. parkowały również samochody innych najemców jego nieruchomości. Od czasu, gdy na posesji J. M. zaczęły parkować samochody ze szkoły (...) uszkodzeniom zaczął ulegać płot betonowy oddzielający powyższą posesję od posesji państwa W.. Osoby kierujące pojazdami parkując je uderzały w płot powodując jego pęknięcia. Na mocy decyzji z dnia 30 marca 2011 roku M. W. (1) uzyskał pozwolenie na rozbudowę budynku mieszkalnego jednorodzinnego o część handlowo – mieszkalną oraz budynku gospodarczego położonych na powyższej nieruchomości. W czasie trwania rozbudowy, która trwała do 2013 roku państwo W. przechowywali materiały budowlane (farby, płytki, kleje, ceramikę, drzwi)
w przeznaczonym do rozbiórki budynku magazynowo – garażowym, znajdującym się na posesji bezpośrednio przy betonowym ogrodzeniu sąsiadującym z posesją pana M.. W budynku powyższym przechowywali także kosmetyki samochodowe. Powyższy budynek zbudowany był z płyt żelbetonowych i w lipcu 2012 roku miał odciętą instalację elektryczną. Dach z tworzywa bitumicznego firmy onduline osadzony był na krokwiach drewnianych pokrytych łatami i nieznacznie wystawał nad betonowym płotem na stronę J. M.. Jego spadek skierowany był w kierunku działki państwa W.. W dniu 18 lipca 2012 roku państwo W. około godziny 22.00 poszli spać. Widzieli wówczas, że trwają jeszcze nauki jazdy prowadzone przez firmę (...). Około północy na posesji przy ul. (...) wybuchł pożar budynku magazynowo – garażowego. Pożar został zauważony przez syna państwa W., który obudził ich mówiąc, że widzi ogień na dachu budynku od strony posesji J. M.. Wówczas I. W. zadzwoniła po straż pożarną. Okazało się wówczas, że wcześniej już ktoś zawiadomił straż. W wyniku pożaru nadpaleniu uległ budynek magazynowo – garażowy oraz spaleniu uległo jego wyposażenie. Z konstrukcji dachowej budynku spłonęło pokrywające dach tworzywo i w pewnym miejscu łaty. Część nadpalonego tworzywa z dachu wpadła do środka spalonego budynku. Konstrukcja dachu z krokwi oraz łaty w innych miejscach dachu nie uległy spaleniu, a jedynie nadpaleniu. Na skutek pożaru uszkodzeniu uległy również zaparkowane na sąsiedniej posesji dwa samochody marki T. (...).
W momencie wybuchu pożaru samochody zaparkowane były tuż przy betonowym płocie. Gorące powietrze, żar i dym z posesji państwa W. przedostawały się przez wcześniej istniejące dziury w betonowym płocie, powodując palenie się, topnienie
i okopcenie części karoserii samochodów. Na skutek akcji gaśniczej wraz z wodą na posesję J. M. przedostawała się smoła z palącego się pokrycia dachu budynku magazynowo – garażowego oraz części tego pokrycia. Na skutek powyższego na płocie
i kostce na podwórzu J. M. oraz na karoserii aut zaparkowanych przy płocie pozostały ślady smoły. Akcja gaśnicza odbywała się na posesji M. W.. Komenda Powiatowa Państwowej Straży pożarnej na podstawie oględzin miejsca zdarzenia poczynionych bezpośrednio po pożarze oraz następnego dnia wstępnie ustaliła, że najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie budynku magazynowo - garażowego. Strażacy wskazywali bowiem, że pożar rozpoczął się od strony dachu powyższego budynku
i sugerowali, że ktoś mógł rzucić na niego papierosa. Przyczyną pożaru nie było spięcie instalacji elektrycznej, gdyż ta była w budynku odłączona. Strażacy nie doszukali się także innych przyczyn pożaru leżących po stronie M. W. (1). Komenda Powiatowa Policji w Z. prowadziła dochodzenie w sprawie zniszczenia mienia przez podpalenie. W toku powyższego postępowania, po zakończonej akcji gaśniczej dowódca zmiany straży pożarnej zeznał, że prawdopodobną przyczyną powstania ognia na posesji mogło być podpalenie przez osoby trzecie. W toku postępowania nie ustalono sprawcy zdarzenia. W konsekwencji, postanowieniem z dnia 27 września 2013 roku dochodzenie
w sprawie zostało umorzone. W związku ze zniszczeniem samochodów T. (...) W. J. zgłosił szkodę (...) S.A w W. - ubezpieczycielowi z tytułu odpowiedzialności cywilnej właściciela posesji przy ul. (...) w Z.. Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego (...) S.A. odmówił wypłaty odszkodowania wskazując, że przyczyną szkody był pożar spowodowany przez nieznanych sprawców, który nie był związany z zaniedbaniem obowiązków przez ubezpieczonego, co w konsekwencji oznacza niemożność przypisania winy ubezpieczonemu i niemożność przyjęcia jego odpowiedzialności za powstałą szkodę. Uszkodzenia samochodów marki T. (...) powstałe na skutek pożaru na posesji M. W. (1) były znaczne, tak, że koszty naprawy przekraczałyby wartość powyższych samochodów przed zdarzeniem szkodowym. Uzasadnione koszty naprawy samochodu T. (...) nr rej (...) wyniosłyby 12.917,69 zł netto i 15.888,76 zł brutto, zaś wartość powyższego pojazdu w stanie nieuszkodzonym przed zdarzeniem szkodowym wynosiła 12.000 zł. Wartość samochodu
w stanie uszkodzonym wyniosła 5.700 zł. Uzasadnione koszty naprawy samochodu marki T. (...) wyniosłyby 23.048,87 zł netto i 28.350,11 zł brutto, zaś wartość powyższego pojazdu przed szkodą wynosiła 8.600 zł. Wartość powyższego pojazdu w stanie uszkodzonym wynosiła 1.800 zł. W dniu 5 lutego 2004 roku M. W. (1) zawarł
z (...) Spółką z o.o. w Z., zajmującą się sprzedażą gazu z butlach umowę, na mocy której zobowiązał się do przechowania na swojej posesji kontenera
z butlami z gazem propan – butan o ciężarze po 11 kg. Składający L. K. Spółka
z o.o. zobowiązał się do dostarczenia przechowawcy gaśnicy i klatki na butle z gazem wraz
z kłódkami (2 kłódki na 20 sztuk butli). Butle gazowe składowane były na nieruchomości na podwórzu w kontenerze przekazanym do tego celu przez składającego. Umowa została zawarta na czas nieoznaczony. W lutym 2011 roku umowa powyższa została rozwiązana,
a M. W. (1) zdał składającemu kontener stalowy na 20 butli z gazem, 20 butli
z gazem o wadze po 11 kg, gaśnicę proszkową, szyld reklamowy oraz kłódkę z kluczami.

Sąd Rejonowy wskazał, że nie dał wiary zeznaniom powoda (k. 158) oraz świadka T. J. (k. 114), aby w czasie pożaru na samochody spadały z budynku pozwanego płonące deski. Przeciwko treści tych zeznań przemawiają odmienne zeznania pozwanego, I. W., J. L. (1) oraz W. K. (1), którzy obserwując pożar nie widzieli, aby z palącego się budynku na drugą posesję spadły jakieś elementy. Dodatkowo wskazano, że zeznania T. J. są wewnętrznie sprzeczne, gdyż z jednej strony wskazała, że gdy przybyła na miejsce zdarzenia, około godziny pierwszej w nocy, to nie było już żywego ognia, z drugiej zaś strony wskazywała, że na płocie betonowym leżały płonące deski, które spadały na samochody (k. 114). Również powołani przez powoda świadkowie J. S. oraz J. M. nie potwierdzili, aby na samochody spadły palące się deski. Pierwszy ze świadków wskazał bowiem, że nie zwrócił uwagi, czy z budynku spadały jakieś elementy (k. 114), drugi zaś wskazał, że nie było go w czasie pożaru na miejscu i nie pamięta, czy następnego dnia na jego posesji leżały jakieś elementy, które spadły z sąsiedniej posesji. Przeciwko wersji powoda o odrywaniu się desek z palącej się budowli przemawia także dokumentacja fotograficzna spalonego budynku (k. 98), na której zgodnie z zeznaniami pozwanego M. W. (1) widoczne jest, że konstrukcja dachu budynku – (zbudowana z krokwi) pozostała po pożarze jedynie nadpalona. Miejsca zaś po spalonych całkowicie łatach znajdują się jedynie w środkowej części dachu wewnątrz budynku, nie zaś w części wystającej nad posesją J. M.. Skoro zatem, jak wynika z zeznań pozwanego oraz świadków I. W., W. K. (1)
i J. L. (1) spadek dachu skierowany był w kierunku posesji M. W. (1), to nie ulega wątpliwości, że palące się łaty musiały spaść do środka płonącego budynku, nie zaś na samochody powoda. Potwierdzeniem powyższego jest również okoliczność, że akcja gaśnicza odbywała się wyłącznie na nieruchomości pozwanego.

Sąd Rejonowy podniósł, że odpowiedzialność pozwanego za powstanie pożaru i jego skutki nie jest odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka, lecz na zasadzie winy, która jest zasadą odpowiedzialności deliktowej. Zgodnie bowiem z przepisem art. 415 k.c. kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę obowiązany jest do jej naprawienia. Na podstawie powyższego przepisu to powód powinien udowodnić, że zdarzenie szkodzące powstało na skutek jego zawinionego działania bądź zaniechania oraz spowodowało określonej wysokości szkodę w mieniu powoda. W ocenie Sądu Rejonowego, roszczenie powoda nie podlegało natomiast ocenie na podstawie art. 433 k.c. bądź 434 k.c., wprowadzających odpowiedzialność zajmującego pomieszczenie i samoistnego posiadacza budowli na zasadzie ryzyka. Stan faktyczny nie wypełniał bowiem dyspozycji żadnego z powyższych przepisów. Niewątpliwie bowiem do uszkodzenia samochodów powoda nie doszło na skutek wyrzucenia czy wylania, przedmiotu z pomieszczenia, gdyż czynności powyższe muszą być wynikiem czyjegoś działania. Do szkody nie doszło również na skutek spadnięcia przedmiotu. Spadnięcie z pomieszczenia, choć może być wynikiem zdarzenia przypadkowego, to jednak spadający przedmiot nie może stanowić części budowli, gdyż w razie oderwania się tej części stosuje się art. 434 k.c., nie zaś art. 433 k.c. Na nieruchomości pozwanego w dniu 18 lipca 2012 roku nie doszło także do zawalenia się budowli, gdyż po pożarze nadal pozostawała cała jej konstrukcja. Przyczyną szkody nie było również oderwanie się części budowli, wynikające z braku jej utrzymania bądź wady w budowie. Z zeznań T. Ś., rzeczoznawcy samochodowego, który dokonywał oględzin obu uszkodzonych samochodów wynika, że uszkodzenia obu pojazdów polegały na spaleniu, stopieniu, czy zdeformowaniu ich części na skutek gorąca oraz pokryciu ich smolistymi substancjami, czego potwierdzeniem są zdjęcia zniszczonych pojazdów. Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom powoda, zgodnie z którymi w czasie pożaru z budowli pozwanego na samochody powoda spadały płonące belki, gdyż jak zaznaczono to już w ramach oceny dowodów, po pożarze pozostała cała konstrukcja budowli, za wyjątkiem wypalonych łat znajdujących się na jej dachu w jego części wewnętrznej. Ewentualne spadnięcie na samochód topiącego się pokrycia dachu z tworzywa, czy drobin smoły było już wynikiem samej akcji gaśniczej, co nie wiąże się z brakiem utrzymania budynku w należytym stanie. Nawet gdyby jednak można było w niniejszej sprawie przyjąć, że doszło do oderwania się części budowli w postaci płonących desek, czy materiału pokrywającego dach, to zdaniem Sądu Rejonowego pozwany wykazał, że powyższe nie wynikało z braku utrzymania budowli w należytym stanie, ani
z wady w budowie. Powyższe oderwanie się bowiem niewątpliwie nastąpiło na skutek pożaru. Zatem za relewantne z punktu widzenia art. 434 k.c. należałoby uznać tylko takie zaniedbania pozwanego w utrzymaniu budowli, które doprowadziły do powstania pożaru. Tymczasem z ustaleń straży pożarnej na miejscu zdarzenia nie wynika, aby doszło do jakichkolwiek zaniedbań pozwanego w tym zakresie. Strażacy stwierdzili bowiem, że
w budynku, w którym wybuchł pożar nie było już instalacji elektrycznej, nie stwierdzili tam również żadnych urządzeń, przedmiotów, czy instalacji mogących skutkować zarzewiem pożaru. Nieprawdziwymi okazały się również zarzuty powoda, że pozwany w dacie pożaru składował na swej nieruchomości butle z gazem, oraz że czynił to w sposób nieprawidłowy. Pozwany wykazał bowiem, że jeszcze w 2011 roku zakończył współpracę ze spółką (...), zdając wszystkie butle z gazem oraz niezbędny do ich przechowywania kontener, co zresztą świadczyło o tym, że butle z gazem przechowywane były na nieruchomości pozwanego w sposób prawidłowy. W dacie pożaru straż pożarna nie stwierdziła na nieruchomości powoda śladów butli z gazem, które uległyby wybuchowi. W ocenie Sądu Rejonowego, wszystkie wskazane powyżej argumenty przemawiają nie tylko za brakiem podstaw do przyjęcia odpowiedzialności pozwanego na gruncie przepisów art. 433 i 434 k.c., ale także na podstawie art. 415 k.c. W niniejszym procesie nie zostało bowiem wykazane, aby doszło do zdarzeń objętych ryzykiem pozwanego opisanych w powyższych przepisach oraz aby pozwany w jakikolwiek sposób zawinił pojawieniu się pożaru na jego nieruchomości. Sąd pierwszej instancji uznał, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwalał przyjąć, że najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie, tak jak wskazali to strażacy w swoim raporcie, (wyrok, k. 367; uzasadnienie, k. 371 – 379).

Powód w apelacji od opisanego wyroku w całości zarzucił naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj. art. 232, 233 § 1, 316
§ 1 oraz art. 328 § 2 k.p.c.
poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów, czego konsekwencją jest sprzeczność treści zebranego w sprawie materiału dowodowego
z ustalonym stanem faktycznym, a to.: dowolnej odmowie wiary zeznaniom złożonym przez powoda W. J. i T. J., przy jednoczesnym oparciu się na budzących wątpliwości zeznaniach pozwanego, J. L., W. K. oraz I. W. w zakresie ustalenia przyczyny pożaru, przebiegu zdarzenia szkodowego oraz uszkodzenia płotu dzielącego nieruchomości i obowiązku jego naprawy; dowolnym przyjęciu, że skutkiem pożaru nie było oderwanie się części budynku pozwanego i spadnięcie jego elementów na pojazdy powoda, w sytuacji gdy oprócz zeznań powoda oraz T. J. wskazuje na to zakres uszkodzeń pojazdów stwierdzony w opinii biegłego, protokół oględzin nieruchomości oraz dokumentacja fotograficzna nadpalonego płotu dzielącego nieruchomości, z których analizy winno wynikać, iż płomienie oraz części budynku należącego do pozwanego, od góry przedostawały się na nieruchomość sąsiednią czyniąc szkodę w mieniu powoda; pominięciu przy ocenie materiału dowodowego okoliczności, iż budynek, w którym pożar miał swoje źródło był przeznaczonym do rozbiórki pomieszaniem gospodarczo – magazynowym, w którym pozwany składował łatwopalne przedmioty niewiadomego pochodzenia, w tym środki chemiczne i butle gazowe odnalezione przez straż pożarną, których skład nie został zweryfikowany, przy jednoczesnym braku przypisania znaczenia okoliczności, iż pozwany nie przedłożył dokumentów dotyczących kontroli pięcioletniej stanu technicznego, ani przydatności do użytkowania przedmiotowego obiektu,
a z czego wynika iż stan budynku w dacie zdarzenia nie był taki, na jaki wskazywał pozwany, gdyż jak sam podaje zamierzał ten budynek rozebrać przez co czynienie na nim inwestycji nie miało uzasadnienia; art. 232 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez nieprzeprowadzenie przez Sąd z urzędu dowodu z opinii biegłego z zakresu budownictwa oraz pożarnictwa dla stwierdzenia stanu budynku, w którym doszło do pożaru, w sytuacji kiedy przedmiotem ustaleń faktycznych były okoliczności wymagające wiedzy specjalnej, tj. ustalenie czy stan budynku powoda zagrażał powstaniu pożaru; naruszenie przepisów prawa materialnego, a to: art. 434 k.c. poprzez jego bezzasadne niezastosowanie, w sytuacji kiedy do szkody w majątku powoda doszło w związku z oderwaniem części budynku należącego do pozwanego, czego konsekwencją powinno być przyjęcie odpowiedzialności pozwanych za zdarzenie szkodowe; art. 415 k.c. – jako zarzutu alternatywnego – poprzez jego bezzasadne niezastosowanie,
w sytuacji kiedy z okoliczności sprawy wynika, iż stan obiektu budowlanego pozwanego zagrażał powstaniu w jego obrąbie pożaru, czego konsekwencją powinno być przyjęcie odpowiedzialności pozwanych za zdarzenie szkodowe również na zasadzie winy.

Skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa
w całości albo ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do Sądu pierwszej instancji oraz zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda kosztów postępowania,
w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za obie instancje, (apelacja, k. 381 – 386).

Pozwany w odpowiedzi na apelację wniósł o jej oddalenie w całości oraz o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych, (odpowiedź na apelację:
k. 404 – 406).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelację jako bezzasadną należało oddalić.

Sąd pierwszej instancji przeprowadził postępowanie dowodowe, na podstawie którego dokonał istotnych do rozstrzygnięcia sprawy ustaleń. Ustalenia te Sąd Okręgowy w Łodzi przyjmuje za własne. Należy bowiem przywołać utrwalone stanowisko Sądu Najwyższego, zgodnie z którym w postępowaniu apelacyjnym nie wymaga się dokonywania ustaleń na podstawie dowodów przeprowadzonych we własnym zakresie oraz ich samodzielnej oceny, jeżeli sąd odwoławczy nie dostrzega potrzeby ponowienia dowodów dopuszczonych
w postępowaniu pierwszoinstancyjnym oraz podziela ocenę ich wiarygodności wyrażoną przez sąd pierwszej instancji. Wówczas wystarczająca jest aprobata dla stanowiska przedstawionego w orzeczeniu sądu pierwszej instancji (zob. m.in. postanowienie SN z dnia 22 lipca 2010 r., sygn. I CSK 313/09, niepubl.; wyrok SN z dnia 16 lutego 2005 r., sygn.
IV CK 526/04, niepubl.; wyrok SN z dnia 20 maja 2004 r., sygn. II CK 353/03, niepubl.). Sąd Okręgowy w Łodzi podziela przedstawiony pogląd.

Skarżąca zarzuciła naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. Zarzut ten jest całkowicie bezzasadny. Jak stanowi art. 328 § 2 k.p.c. uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku
z przytoczeniem przepisów prawa. Ustalenia faktyczne oraz dokonana ocena prawna powinna zostać przedstawiona w uzasadnieniu orzeczenia. Skład orzekający w niniejszej sprawie podziela pogląd prezentowany w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zgodnie z którym naruszenie przez sąd pierwszej (drugiej) instancji art. 328 § 2 k.p.c. przez sporządzenie uzasadnienia nie w pełni odpowiadającego wymaganiom, jakie stawia wymieniony przepis, może wyjątkowo wypełniać podstawę środka zaskarżenia. Ma to miejsce wówczas, gdy
w wyniku uchybienia konkretnym wymaganiom określonym w art. 328 § 2 k.p.c. zaskarżone orzeczenie nie poddaje się kontroli instancyjnej, czyli gdy stwierdzone wady mogły mieć wyjątkowo wpływ na wynik sprawy. Powyższe stanowisko zajął Sąd Najwyższy m.in.
w wyroku z dnia 20 kwietnia 2004 r. (V CK 92/04 niepubl.), w wyroku z dnia 13 listopada 2003 r. (IV CK 183/02 niepubl.), z dnia 19 grudnia 2000 r. (II UKN 152/00, OSNAPiUS 2002, Nr 16), w wyroku z dnia 9 listopada 2007 r. (V CSK 263/07 niepubl.), w wyroku z dnia 29 maja 2008 r. (II CSK 39/08 niepubl). Mając na uwadze przedstawiony pogląd, należy stwierdzić, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku zawiera elementy wymagane treścią przywołanego przepisu w stopniu, który sprawia, że wyrok ten nie uchyla się kontroli instancyjnej. Sąd pierwszej instancji wyjaśnił podstawę faktyczną i prawną orzeczenia.

Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. jest także bezzasadny. Ocena dowodów dokonana przez Sąd Rejonowy jest w pełni prawidłowa, swobodna, nie zaś dowolna. Stosownie do
art. 233 § 1 k.p.c. sąd ma swobodę w ocenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. W orzecznictwie Sądu Najwyższego słusznie przyjmuje się, że zarzut naruszenia powołanego przepisu może tylko wtedy być uznany za usprawiedliwiony, jeżeli sąd zaprezentuje rozumowanie sprzeczne z regułami logiki, zasadami wiedzy lub
z doświadczeniem życiowym. Sprzeczność ta występuje, w szczególności w sytuacji, gdy
z treści dowodu wynika, co innego niż przyjął sąd, gdy pewnego dowodu nie uwzględniono przy ocenie, gdy sąd przyjął pewne fakty za ustalone, mimo że nie zostały one w ogóle lub
w dostatecznie potwierdzone, gdy sąd przyjął pewne fakty za nieudowodnione, mimo, że nie było ku temu podstawy. Ponadto, jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, chociażby w równym stopniu na podstawie tego samego materiału dowodowego udałoby się wysnuć wnioski odmienne (zob. postanowienie SN z dnia 10 stycznia 2002 r., sygn. II CKN 572/99; wyrok SN z dnia 27 września 2002 r., sygn. II CKN 817/00). Z zebranego materiału dowodowego Sąd pierwszej instancji wyprowadził wnioski logicznie poprawne, co doprowadziło do oddalenia powództwa. Skarżący prezentuje w apelacji jedynie własny pogląd, co do oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, który w kontekście wszystkich zebranych dowodów nie może się jednak ostać, jako prawidłowy. Należy podkreślić, że Sąd pierwszej instancji w kwestii przyczyny i przebiegu pożaru na nieruchomości pozwanego oparł się nie tylko na zeznaniach pozwanego i świadków, lecz również na w pełni obiektywnych dowodach w postaci dokumentów, tj. pism Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Z. (k. 14, k. 61), postanowienia o umorzeniu dochodzenia Komendy Powiatowej Policji w Z. z dnia 27 września 2012 r. (k. 59 – 60), zdjęć kolorowych (k. 54 – 79). Sąd pierwszej instancji szczegółowo wyjaśnił z jakich przyczyn nie dał wiary zeznaniom powoda oraz świadka T. J., oceniając te dowody
w kontekście pozostałego zebranego w sprawie materiału dowodowego. W szczególności, wyjaśniono, że zeznania T. J. są wewnętrznie sprzeczne, gdyż z jednej strony świadek wskazała, że gdy przybyła na miejsce zdarzenia, około godziny pierwszej w nocy, to nie było już żywego ognia, z drugiej zaś strony podnosiła, że na płocie betonowym leżały płonące deski, które spadały na samochody. Ponadto także powołani przez powoda świadkowie J. S. oraz J. M. nie potwierdzili, aby na samochody spadły palące się deski. W ocenie Sądu Okręgowego, w ustalonym prawidłowo stanie faktycznym, okoliczności dotyczące uszkodzenia płotu dzielącego nieruchomości
i obowiązku jego naprawy były irrelewantne dla rozstrzygnięcia sprawy. Ponadto Sąd Rejonowy szczegółowo wyjaśnił kwestie dotyczące pomieszczenia gospodarczo – magazynowego oraz rzeczy w nim składowanych, jako ewentualnego źródła pożaru. Sąd pierwszej instancji prawidłowo wyjaśnił, że zgodnie z przepisami ustawy z dnia 7 lipca 1994 roku – Prawo budowlane, budynek ten nie wymagał przeprowadzania kontroli rocznej polegającej na sprawdzeniu stanu technicznego jego elementów i instalacji narażonych na szkodliwe wpływy atmosferyczne i niszczące działania czynników występujących podczas użytkowania obiektu, gdyż obowiązek taki został wyłączony w stosunku do tego rodzaju budynków przez art. 62 ust. 2 pkt b Prawa budowlanego.

Sąd pierwszej instancji nie naruszył także przepisów prawa materialnego, tj. art. 434 k.c. W kontekście prawidłowo ustalonego stanu faktycznego sprawy nie było bowiem podstaw do przyjęcia odpowiedzialności pozwanych na podstawie art. 434 k.c., jak i art. 415 k.c. Jak trafnie ustalił Sąd pierwszej instancji, do szkody w majątku powoda nie doszło
w związku z oderwaniem części budynku należącego do pozwanego. Ponadto wbrew twierdzeniom powoda, w sprawie nie udowodniono, aby stan techniczny pomieszczenia gospodarczo – magazynowego zagrażał powstaniu w jego obrąbie pożaru. Należy przypomnieć, że w świetle art. 434 k.c. przyjmuje się, iż oderwanie się części budowli znamionuje naruszenie spoistości trwałych połączeń z pozostałymi częściami budowli. Inaczej, przez oberwanie się rozumieć należy spadnięcie oberwanej części z powodu zerwania mechanicznego połączenia jej z całością, przy czym spadnięcie to musi nastąpić nie wyłącznie na skutek ludzkiego działania.

Mając na uwadze powyższe, należało uznać, że apelacja jako bezzasadna
podlega oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy rozstrzygnął na podstawie
art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 108 § 1 k.p.c., zasądzając od powoda jako strony przegrywającej postępowanie na rzecz pozwanego M. W. (1) kwotę 2.400 złotych. Na zasądzoną kwotę złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika strony pozwanej – radcy prawnego
w postępowaniu apelacyjnym (§ 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia MS z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, Dz. U. 2015,
poz. 1804, w brzmieniu obowiązującym do dnia 26 października 2016 r.).