Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 235/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 stycznia 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Urszula Iwanowska

Sędziowie:

SSA Barbara Białecka

SSO del. Gabriela Horodnicka - Stelmaszczuk (spr.)

Protokolant:

St. sekr. sąd. Katarzyna Kaźmierczak

po rozpoznaniu w dniu 4 stycznia 2017 r. w Szczecinie

sprawy (...) S.C. K. S., A. K., T. K. w S.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

przy udziale B. R.

o objęcie ubezpieczeniem społecznym

na skutek apelacji płatnika składek

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 16 grudnia 2015 r. sygn. akt VII U 3142/14

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od (...) w S., K. S., A. K., T. K. - solidarnie na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. kwotę 270 zł (dwieście siedemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

SSO del. Gabriela Horodnicka SSA Urszula Iwanowska SSA Barbara Białecka

- Stelmaszczuk

Sygn. akt III AUa 235/16

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. decyzją nr (...) z 14 sierpnia 2014 roku stwierdził, że B. R. jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy zlecenia u płatnika składek (...) S.C. K. S., A. K., T. K. podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresie od 1 stycznia 2011 roku do 31 grudnia 2012 roku, z podstawą wymiaru składki wskazaną szczegółowo w decyzji.

W uzasadnieniu decyzji organ rentowy wskazał, że umowy zawarte pomiędzy płatnikiem składek a ubezpieczoną w okresie spornym – nazwane przez strony „umowami o dzieło”, przedmiotem, których było wykonywanie leków w recepturze w aptece, w szczególności z uwagi sposób ich realizacji i związek z profilem działalności firmy winny być traktowane jako umowy o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy o umowie zlecenia.

Z powyższymi decyzjami nie zgodził się płatnik (...) S. C. K. S., A. K., T. K. w S., który w odwołaniu z 16 września 2014 roku wniósł o jej zmianę poprzez stwierdzenie, że płatnik prawidłowo zawarł umowy objęte przedmiotem kontroli i nie zachodzą podstawy do obowiązkowego objęcia zainteresowanej ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu i żądania przez organ rentowy uiszczenia składek z okres i w wysokości wskazanej w decyzji.

W odpowiedzi na odwołanie Zakład Ubezpieczeń Społecznych wniósł o jego oddalenie w całości - podtrzymując stanowisko merytoryczne przedstawione w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji - oraz o zasądzenie na swoją rzecz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Postanowieniem z 9 grudnia 2014 roku sąd wezwał do udziału w sprawie w charakterze zainteresowanej B. R..

Wyrokiem z dnia 16 grudnia 2015 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie i zasądził od K. S., A. K., T. K. - solidarnie na rzecz organu rentowego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. kwotę 60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:

Płatnik składek (...) S. C. K. S., A. K., T. K. prowadzi działalność gospodarczą polegającą na prowadzeniu apteki, w której sprzedawane są leki gotowe i przygotowywane na miejscu. Płatnik współpracował między innymi z zainteresowaną B. R., E. Z. czy A. J.. Z wymienionymi osobami, będącymi z zawodu farmaceutami, płatnik zawierał umowy nazwane umowami o dzieło, zawierane na okresy miesięczne, na podstawie których przygotowywały leki według wystawionych recept. Wykonawcy przychodzili do apteki według swoich możliwości czasowych (w sprawach pilnych mogli być informowani telefonicznie) i przygotowywali potrzebne lekarstwa. Leki były oznaczone w sposób pozwalający na ustalenie, który farmaceuta przygotowywał dane lekarstwo.

W okresie od 1 stycznia 2011 roku do 31 grudnia 2012 roku płatnik zawierał na okresy miesięczne umowy, nazwane umowami o dzieło, z zainteresowaną B. R.. Jako przedmiot umów wskazywano przygotowanie leków w recepturze w aptece. Za wykonanie umów B. R. otrzymała umówione wynagrodzenie na podstawie przedłożonego rachunku.

Płatnik składek (...) S. C. K. S., A. K., T. K. w związku z zawarciem powyższych umów nie zgłosił B. R. do ubezpieczeń emerytalnego, rentowych oraz wypadkowego.

Sąd Okręgowy uznał, że odwołanie płatnika składek (...) S. C. K. S., A. K., T. K., stanowiące przedmiot rozpoznania w sprawie niniejszej, okazało się w całości nieuzasadnione, co skutkowało jego oddaleniem, podnosząc, że zasady podlegania ubezpieczeniom społecznym uregulowane zostały w ustawie z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2009 r., Nr 205, poz. 1585 ze zm.). Zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 4 tej ustawy obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej wykonują pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, zwanymi dalej "zleceniobiorcami", oraz osobami z nimi współpracującymi, z zastrzeżeniem ust. 4. Ten ostatni przepis przewiduje, że osoby określone w ust. 1 pkt 4 nie podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym, jeżeli są uczniami gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych, szkół ponadpodstawowych lub studentami, do ukończenia 26 lat. Osoby podlegające ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają obowiązkowo ubezpieczeniu wypadkowemu (art. 12 ust. 1 ustawy).

Stosownie do treści art. 13 pkt 2 ww. ustawy, obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu podlegają osoby wykonujące pracę nakładczą oraz zleceniobiorcy - od dnia oznaczonego w umowie jako dzień rozpoczęcia jej wykonywania do dnia rozwiązania lub wygaśnięcia tej umowy.

Jednocześnie Sad pierwszej instancji wskazał, że skoro przepis art. 6 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, wymieniając osoby fizyczne, które obowiązkowo podlegają ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym, nie obejmuje tą kategorią osób wykonujących pracę na podstawie umów o dzieło, niewątpliwym jest, że osoby te nie podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu.

Sąd meriti nadmienił, że w myśl art. 18 ust. 3 oraz art. 4 pkt 9 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2009 r., Nr 205, poz. 1585 ze zm.) podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe zleceniobiorców stanowi przychód w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych, jeżeli w umowie zlecenia określono odpłatność za jej wykonanie kwotowo, w kwotowej stawce godzinowej lub akordowej albo prowizyjnie. Zgodnie zaś z art. 20 ust. 1 cytowanej ustawy, podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie wypadkowe stanowi podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne i ubezpieczenia rentowe. Natomiast zgodnie z art. 81 ust. 1 i 6 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. z 2008 r., nr 164, poz. 1027 ze zm.) do ustalenia podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie zdrowotne osób wykonujących prace na podstawie umowy zlecenia stosuje się przepisy określające podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe tych osób. Podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne pomniejsza się przy tym o kwoty składek na ubezpieczenia emerytalne, rentowe, chorobowe finansowane przez ubezpieczonych niebędących płatnikami składek, potrąconych przez płatników ze środków ubezpieczonego, zgodnie z przepisami o systemie ubezpieczeń społecznych.

Sąd Okręgowy podkreślił, że w rozpoznawanej sprawie strony różniły się w ocenie tego, na jakich zasadach zainteresowana wykonywała czynności na rzecz płatnika w okresach objętych zaskarżoną decyzją - czy w sposób odpowiadający wykonywaniu umowy o dzieło, czy też jak twierdził organ rentowy umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o zleceniu. Sąd ten wskazał przy tym, że przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia (art. 627 k.c.). Przedmiotem umowy jest zatem zobowiązanie do wykonania określonego dzieła, które może mieć charakter materialny jak i niematerialny, zaś sama umowa jest umową rezultatu. W wypadku wskazanej umowy cywilnoprawnej niezbędne jest, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu jako koniecznego do osiągnięcia.

Sąd pierwszej instancji podkreślił, że cechą konstytutywną dzieła jest samoistność rezultatu, która wyraża się przez niezależność powstałego rezultatu od dalszego działania twórcy oraz od osoby twórcy. Metodologia wykonania dzieła należy do uznania przyjmującego zamówienie, dzieło powinno jednakże posiadać cechy określone w umowie lub wynikające z charakteru danego dzieła. Jednocześnie, w wypadku umowy o dzieło bez znaczenia pozostaje rodzaj i intensywność świadczonej w tym celu pracy i staranności, przy czym wykonanie dzieła zwykle wymaga określonych kwalifikacji, umiejętności i środków.

Sąd meriti stwierdził, że od umowy o dzieło odróżnić należy umowę o świadczenie usług (art. 750 k.c.), do której stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące zlecenia. Umowa o świadczenie usług jest bowiem umową starannego działania, zatem jej celem jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu. Spełnieniem świadczenia jest samo działanie w kierunku osiągnięcia danego rezultatu.

Sąd Okręgowy wskazał, że jednym z kryteriów pozwalających na odróżnienie umowy o dzieło od umowy o świadczenie usług jest możliwość poddania umówionego rezultatu (dzieła) sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych (podobnie Sąd Najwyższy w wyroku z 3 listopada 2000 r., sygn. akt IV CKN 152/00, Lex nr 45451 oraz Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z 30 września 2010 r., sygn. akt I ACa 572/10, Lex nr 756665). Jednakże należy także pamiętać, że – na zasadach wynikających z kodeksu cywilnego (art. 471 k.c.) – wykonujący usługę również odpowiada za należyte wykonanie zobowiązania. Sam fakt więc, że zleceniodawca przeprowadza kontrolę jakości wykonania usługi (innymi słowy, bada zachowanie przez usługodawcę należytej staranności) nie stanowi o tym, że czynność taka stanowi sprawdzian umówionego rezultatu na istnienie wad fizycznych i przemawia za zakwalifikowaniem umowy jako umowa o dzieło.

Sąd pierwszej instancji powołał się na wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 19 marca 2008 roku (sygn. akt I ACa 83/08, Lex nr 466437), w którym Sąd ten wyjaśnił, że wykonywanie powtarzalnych czynności - usług w pewnym przedziale czasowym, nie może zostać zakwalifikowane jako umowa o dzieło z uwagi na ciągłość czynności.

Sąd meriti, mając na względzie specyfikę postępowania w sprawach ubezpieczeń społecznych oraz fakt, iż w przedmiotowej sprawie pomiędzy płatnikiem, a organem ubezpieczeń społecznych powstał spór dotyczący obowiązku ubezpieczeń – uznał, iż przy rozstrzygnięciu niniejszej sprawy zasadnicze znaczenie winna znaleźć zasada wyrażona w art. 6 k.c., zastosowana odpowiednio w postępowaniu z zakresu ubezpieczeń społecznych. Sąd ten przyjął, że płatnik, zaprzeczając twierdzeniom organu rentowego, który na podstawie przeprowadzonego postępowania kontrolnego dokonał niekorzystnych dla niego ustaleń, winien w postępowaniu przed sądem nie tylko podważyć trafność poczynionych w ten sposób ustaleń, dotyczących obowiązku ubezpieczeń społecznych, ale również, nie ograniczając się do polemiki z tymi ustaleniami, wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych z jego stanowiskiem reprezentowanym w odwołaniu od decyzji.

Zdaniem Sądu Okręgowego, w niniejszym postępowaniu płatnik temu obowiązkowi nie sprostał, poprzestając na przedstawieniu własnej interpretacji ustalonych faktów.

Ustalając stan faktyczny w sprawie Sąd pierwszej instancji oparł się na dokumentacji zawartej w aktach organu rentowego i złożonej do akt sprawy, przesłuchał również zawnioskowanych przez płatnika świadków oraz zainteresowaną B. R. i (...) spółki (...). Autentyczność dokumentów nie była kwestionowana przez strony, nie budziła też wątpliwości tego Sądu, podobnie jak wiarygodność złożonych zeznań.

Sąd meriti podkreślił, że jakkolwiek w polskim prawie obowiązuje zasada swobody zawierania umów, to jednak w postępowaniu przed sądem dopuszczalne jest badanie rzeczywistego charakteru prawnego łączącej strony umowy. W szczególności sąd ma obowiązek badać, czy dane postanowienia zawarte w umowie, czy też okoliczności związane z jej wykonywaniem nie wskazują, że strony zawierając danego rodzaju umowę nie wykroczyły poza granice swobody kontraktowej wyznaczonej zgodnie z art. 353 1 k.c. m.in. przez kryteria właściwości – natury stosunku prawnego wynikającego z zawartej umowy.

Odnosząc się do meritum sprawy, Sąd ten podniósł, że dla potrzeb niniejszych ustaleń bez znaczenia pozostawało to, jak strony nazwały zawarte umowy. Oceniając charakter umowy, należy bowiem brać pod uwagę nie tylko postanowienia przyjęte przez strony (mogące celowo stwarzać pozory zawarcia innej umowy), lecz także faktyczne warunki jej wykonywania. Nazwa umowy nie może automatycznie przesądzać o jej charakterze. W tym celu zasadnym było, zdaniem Sądu Okręgowego, zbadanie zarówno postanowień umownych, jak i praktycznych aspektów wykonywania zawartych umów.

W pierwszej kolejności Sąd meriti, zwrócił uwagę, że przedmiot umów nazwanych przez strony „umową o dzieło” nie został ustalony w sposób obiektywne weryfikowalny. Z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wynika, że w spornych umowach strony, ujęły ich przedmiot zbyt ogólnie, nienależycie zindywidualizowały i jedynie czynnościowo określiły prace powierzone zainteresowanej. Umowa o dzieło zaś stanowi przykład tzw. umowy rezultatu, co oznacza, że ustawodawca położył szczególny nacisk na ocenę wykonania dzieła zgodnie z pierwotnymi parametrami. Dzieło powinno być oznaczone jako wykonane na zamówienie, a zatem odpowiadające osobistym potrzebom, upodobaniom czy wymaganiom zamawiającego.

W ocenie Sądu Okręgowego, w sprawie niniejszej brak było w ogóle możliwości określenia w zawieranych umowach mających być wykonywanymi dzieł (w chwili zawierania umów nie można było określić ile i jakiego rodzaju leków będzie przygotowywać zainteresowana).

Ponadto, zdaniem Sądu pierwszej instancji, dzieło powinno być oznaczone jako wykonane na zamówienie, a zatem odpowiadające osobistym potrzebom, upodobaniom czy wymaganiom zamawiającego. Przedmiotem umowy o dzieło są rezultaty materialne i niematerialne (zob. S. Buczkowski (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 2, s. 418; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 1039; K. Kołakowski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. II, 2006, s. 170; A. Zimny, Umowa o dzieło, Łódź 1996, s. 9, 15). W wyroku z dnia 18 kwietnia 2012 roku Sąd Najwyższy przyjął, że rezultat, o którym mowa wyżej musi być z góry określony, mieć samoistny byt oraz być obiektywnie osiągalny i pewny (sygn. akt II UK 187/11, Lex nr 1169838). Podobnie wypowiedział się Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z 28 grudnia 2011 roku, III AUa 1173/12 (Lex nr 1254458). W ocenie Sądu meriti, umowy zawarte przez płatnika z zainteresowanymi nie miały charakteru umów o dzieło. Sąd ten nie zanegował tego, że zainteresowana jest osobą o wysokich kwalifikacjach (farmaceutą), jednakże, zdaniem tego Sądu, w realiach rozpoznawanej sprawy rodzaj czynności wykonywanych przez zainteresowaną nie pozwolił na ustalenie, że sporne umowy były umowami o dzieło. Umowy te dotyczyły bowiem wykonywania czynności bazujących wprawdzie na umiejętnościach zawodowych zainteresowanej, ale niemożliwych do ścisłego określenia, tak jakościowego jak i ilościowego w chwili zawarcia każdej z umów (jak już wyżej zaznaczono w chwili zawierania każdej z umów nie można było określić ile i jakiego rodzaju leków będzie w danym miesiącu przygotowywać zainteresowana).

Sąd Okręgowy nie zakwestionował również, że zainteresowana posiada swoje indywidualne sposoby wykonania powierzonych jej zadań, w tym wiedzę oraz indywidualne możliwości oraz predyspozycje. W ocenie tego Sądu wyżej wymienione cechy nie są cechami, które charakteryzują daną pracę jako dzieło, a tym samym dyskwalifikują ją jako świadczenie usług, czy zlecenie. Właściwie pewne umiejętności i cechy osobiste, pewna indywidualna specyfika jest wymagana w każdym zawodzie, w tym w zawodzie farmaceuty i wcale nie świadczy to, że dana praca stanowi wykonanie dzieła. Poza tym przedmiotem umowy o dzieło winno być wykonanie dzieła będącego osiągnięciem określonego z góry efektu, co w realiach sprawy było niemożliwe (gdyż nie można było określić ile i jakie recepty na przygotowanie leków przyniosą pacjenci do apteki w danym miesiącu) i w konsekwencji płatnik tego typu elementów nie zawierał w analizowanych umowach.

Opierając się na powyższych rozważaniach Sąd pierwszej instancji stwierdził, iż umów zawartych między zainteresowaną i płatnikiem nie można uznać za umowy o dzieło. Płatnik nie przedstawił przy tym dalszych dowodów wskazujących na okoliczność, że praca wykonana przez zainteresowaną wykraczała poza klasycznie rozumianą usługę. Zainteresowanej nie zlecono wykonania konkretnego dzieła (leków określonych w chwili zawarcia każdej z umów), a wyłącznie wykonanie czynności (przygotowywania leków), które sprowadzały się do starannego wykonania zespołu czynności niezbędnych do wykonania zadania (przygotowania leków według każdocześnie składanych recept) określonego w przedmiotowych umowach.

W tym stanie rzeczy, stosownie do treści art. 477 14 § 1 k.p.c., Sąd Okręgowy w pkt I wyroku oddalił odwołanie płatnika jako bezzasadne. O kosztach postępowania Sąd orzekł w oparciu o przepisy art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 k.p.c. oraz § 11 ust. 2 w zw. z § 2 ust. 1 i 2 i § 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jedn. Dz. U. z 2013 r., poz. 490) i w pkt II wyroku zasądził od płatnika składek na rzecz organu rentowego kwotę 60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego. Organ rentowy był bowiem reprezentowany w procesie przez zawodowego pełnomocnika (radcę prawnego) oraz złożył wniosek o zwrot kosztów zastępstwa procesowego

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodził się płatnik, zaskarżając go w całości i zarzucając mu:

I. Naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy.

a mianowicie:

1) art. 233 § 1 k.p.c. polegające na przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów i niewszechstronnym rozważeniu zgromadzonego materiału dowodowego m.in. zeznań świadków i zainteresowanej oraz opinii z dnia 22 kwietnia 2014 r. dr n. farm. Michała K. K. dot. leku recepturowego jako dzieła, skutkujących uznaniem, że praca wykonana przez zainteresowaną nie wykraczała poza klasycznie rozumianą usługę, podczas gdy efektem jej wykonania było tworzenie dzieł w postaci leków recepturowych, a nadto skutkujących dokonaniem błędnej kwalifikacji prawnej umów;

2) art. 231 k.p.c. poprzez błędne zastosowanie polegające na przyjęciu, że z faktu, że „nie można było określić ile i jakie recepty na przygotowanie leku przyniosą pacjenci do apteki w danym miesiącu" wynika fakt, że zawarte przez płatnika umowy nie miały na celu osiągnięcie rezultatu, co w konsekwencji spowodowało uznanie tych umów jako umowy o świadczenie usług,

3) art. 6 k.c. w związku z art. 232 k.p.c. przez błędne zastosowanie polegające na stwierdzeniu, że płatnik nie sprostał obowiązkowi udowodnienia faktu, że zawarte przez niego umowy stanowiły umowy o dzieło, podczas gdy przedstawione przez płatnika dowody w sposób dostateczny wskazują na to, iż jest to umowa o dzieło, a ponadto fakt ten wynika z zasady swobody umów określonej w art. 353 1 k.c. w związku z czym obowiązek dowodowy w tej kwestii obciążył ponownie organ rentowy,

4) art. 328 § 2 k.p.c. polegające na ogólnikowym sporządzeniu uzasadnienia zaskarżonego wyroku oraz nieodniesieniu się do wszystkich dowodów zaoferowanych przez strony zgromadzonych w toku postępowania dowodowego, a co za tym idzie nieprzeprowadzenie ich oceny, co w konsekwencji spowodowało nie uwzględnienie zeznań świadków i miało wpływ na wynik sprawy,

II. Naruszenie prawa materialnego, a mianowicie:

1) art. 627 k.c. poprzez jego błędną wykładnię a w konsekwencji niewłaściwe niezastosowanie polegające na wadliwym uznaniu, iż umowy zawarte pomiędzy płatnikiem a zainteresowaną nosiły znamiona umowy o świadczenie usług, co doprowadziło do niewłaściwego zastosowania art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych i objęcia zainteresowanej obowiązkowym ubezpieczeniem emerytalnym, rentowym i wypadkowym, podczas gdy przedmiotowe umowy - z uwagi na ich konstytutywne cechy - należało zakwalifikować jako umowy o dzieło, które nie stanowią tytułu obowiązkowego ubezpieczenia społecznego;

2) art. 2 pkt. 12 ustawy z dnia 6 września 2001 r. - Prawo Farmaceutyczne (tj. Dz. U. z 2008 Nr 45, poz. 271 z późn. zm.) w zw. z 627 k.c. poprzez błędną wykładnię, a w konsekwencji niewłaściwe niezastosowanie skutkującym przyjęciem, że „brak było w ogóle możliwości określenia w zawieranych umowach mających być wykonywanymi dzieł (w chwili zawierania umów nie można było określić ile i jakiego rodzaju leków będzie przygotowywać zainteresowana)", podczas gdy charakter wytwarzanych dzieł został dookreślony w wyżej przywołanym art. 2 pkt 12 ustawy Prawo Farmaceutyczne i niepotrzebne było dodatkowe dookreślanie w umowie;

3) art. 65 § 1 i 2 k.c. poprzez błędną ich wykładnię, która nie uwzględnia obowiązku wzięcia pod uwagę woli stron wyrażonej treścią umowy, zachowania towarzyszącego zawarciu umowy oraz jej wykonaniu, a w konsekwencji zignorowanie charakteru prawnego, jaki płatnik i zainteresowana zamierzali nadać wiążącej ich umowie.

Mając na uwadze powyższe płatnik wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie odwołania płatnika w zakresie objęcia zainteresowanej B. R. obowiązkowym ubezpieczeniem emerytalnym, rentowym i wypadkowym określonym w decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. z dnia 14 sierpnia 2014 r. nr (...) oraz ustalenie, że nie podlegała (...)w/w ubezpieczeniom z tytułu wykonywania umów o dzieło, których przedmiotem było wykonywanie leków w recepturze w okresie od 1 stycznia 2011 r. do 31 grudnia 2012 r.; zasądzenie od organu rentowego na rzecz płatnika zwrotu kosztów procesu za I instancję; zasądzenie od organu rentowego na rzecz płatnika zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

W ocenie apelującego zaskarżonego wyroku nie sposób zaaprobować z poniżej przywołanych względów.

Skarżący wskazał, że z treści umowy łączącej zainteresowaną B. R. z płatnikiem, wynika, iż ich przedmiotem było przygotowanie leku recepturowego, a więc określonego dzieła materialnego. Odnosząc się zaś do zaskarżonego wyroku apelujący podniósł, że Sąd pierwszej instancji naruszył art. 231 k.p.c. i błędnie przyjął, że w realiach niniejszej sprawy niemożliwe było by rezultatem umowy było osiągnięcie określonego z góry efektu. Argumentem przesądzającym o tym zdaniu Sądu miało być, że „nie można było określić ile i jakie recepty na przygotowanie leku przyniosą pacjenci do apteki w danym miesiącu". Skarżący zauważył, że z faktu liczby i jakości recept nie wynika, że zawarte przez płatnika umowy nie zobowiązywały w konsekwencji do osiągnięcia rezultatu. Fakty te nie są ze sobą w niniejszej sprawie związane, bowiem dla osiągnięcia rezultatu przewidzianego umowach nieistotny jest fakt, ile konkretnie wpłynie recept do apteki, tylko fakt, że na podstawie recept które wpłyną do apteki zostaną wytworzone dzieła w postaci leków.

Apelujący podkreślił, że zarzut ten wiąże się z zarzutem naruszenia art. 2 pkt. 12 ustawy z dnia 6 września 2001 r. - Prawo Farmaceutyczne w zw. z 627 k.c. ponieważ charakter dzieł mających powstać w wyniku realizacji umów jest szczegółowo dookreślony w art. 2 pkt 12 ww. ustawy. Sąd pierwszej instancji jednak, jak się wydaje, nie zważając jednak na brzmienie tego przepisu uznał, że „brak było w ogóle możliwości określenia w zawieranych umowach mających być wykonywanymi dzieł (w chwili zawierania umów nie można było określić ile i jakiego rodzaju leków będzie przygotowywać zainteresowana)", tym samym uznając, że o osiągnięciu rezultatu powinna decydować uprzednia znajomość przez płatnika liczby i rodzaju recept. Tymczasem, zdaniem skarżącego, w realiach niniejszej sprawy rezultatem miało być wytworzenie leków recepturowych o których mowa w tym przepisie na podstawie wpływających na bieżąco recept, które precyzowały ten rezultat. Zgodnie z przywołanym przepisem lekiem recepturowym - jest produkt leczniczy sporządzony w aptece na podstawie recepty lekarskiej, a w przypadku produktu leczniczego weterynaryjnego - na podstawie recepty wystawionej przez lekarza weterynarii". Przepis ten w sposób dostateczny precyzyjnie wskazuje jaki charakter powinien mieć rezultat pracy farmaceuty. Jak wskazano w opinii z dnia 22 kwietnia 2014 r. „farmaceuta wykonuje indywidualnie lek w oparciu o najlepszą swoją wiedzę, wykorzystując autorską metodologię wykonania, dobiera odpowiednio surowce oraz potrzebne narzędzia i aparaturę", zatem każdy lek recepturowy nosi znamiona dzieła. Ponadto w ww. opinii wskazano, że „lek recepturowy jest dziełem realizowanym zarówno przez lekarza jak i farmaceutę-aptekarza, ponadto jest jedyną formą indywidualizacji terapii, czyli dostosowania składu i formy leku do określonego pacjenta z uwzględnieniem wieku, płci, wagi, drogi podania i jednostki chorobowej. Wykonywany jest w oparciu o autorski przepis i autorskie wykonanie w recepturze aptecznej przez farmaceutę-aptekarza", co odróżnia lek recepturowy od leku aptecznego. Tak więc określenie ilości, rodzaju recept, rodzaju zamawianych leków (w tym składu poszczególnych składników i ich proporcji) w zawieranych umowach z zainteresowaną nie było możliwe. Dodatkowo nie było możliwe ustalenie ilości przepracowanych godzin, co jest charakterystyczne dla umów o dzieło, gdyż liczy się rezultat a nie wykonywane czynności. Zdaniem apelującego, przyjęcie jako miernik wynagrodzenia liczby przepracowanych godzin nie ma większego znaczenia przy kwalifikacji tych umów. Określenie wskazanych wyżej rzeczy w samej umowie, co wynika ze specyfiki działalności Płatnika (prowadzenie apteki i dostarczanie pacjentom potrzebnych leków), nie jest w pełni możliwe. Płatnik, chociaż w sposób ogólny, wskazał w umowie z zainteresowaną jakiego rezultatu oczekuje, a mianowicie stworzenia w oparciu o recepty które otrzyma określonych w nich leków recepturowych odpowiadających osobistym potrzebom Płatnika, którego celem jest dostarczenie dla klientów zamówionych leków. W przypadku umowy płatnika z zainteresowaną rezultat byt określony, choć ogólnie, już w samych umowach.

Zdaniem skarżącego, Sąd pierwszej instancji, mimo dyrektywy wyrażonej w art. 65 Kodeksu cywilnego, która nakazuje brać pod uwagę nie tylko okoliczności zawarcia umowy i jej treść, ale również faktyczne warunki wykonywania umów i wolę stron nie wziął pod uwagę tych kwestii. Zgodnie z art. 65 § 2 należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu. Zatem możliwe jest późniejsze dookreślenie przedmiotu umowy o określone cechy - w tym przypadku poprzez otrzymywane recepty, które z racji specyfiki działalności Płatnika są dostarczane do apteki periodycznie. Zwłaszcza, że rezultat ten wynikał pośrednio z ustawy - Prawo Farmaceutyczne. Jednak rezultat materialny w samej umowie był określony i były nim określone leki recepturowe będące wynikiem działania zainteresowanej (samodzielnie przygotowanie według własnej techniki, dobranie odpowiednich proporcji aby lek był zdatny do użytku dla pacjenta).

Odnosząc się z kolei do zarzutu naruszenia 233 § 1 k.p.c. (który jest powiązany z zarzutem naruszenia art. 328 § 2 k.p.c.) apelujący wskazał, że Sąd pierwszej instancji jedynie w sposób ogólnikowy i lakoniczny wyjaśnił na jakich dowodach się oparł, a jakim odmówił mocy dowodowej, co zdaniem strony powodowej wskazuje na niewszechstronne rozważenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Sąd jedynie ogólnikowo stwierdził, że zainteresowanej nie zlecono wykonywania dzieła, a wyłącznie czynności „które sprowadzały się do starannego wykonania zespołu czynności niezbędnych do wykonania zadania (przygotowania leków według każdocześnie składanych recept) określonego w przedmiotowych umowach". Takie stwierdzenia, zdaniem apelującego, świadczą, że Sąd nie wziął pod uwagę opinii z dnia 22 kwietnia 2014 r. z której analiza powinna prowadzić do wniosku, że czynności zainteresowanej nie mogły ograniczać się do starannego działania. W opinii tej wskazano między innymi, że przygotowanie leków przez farmaceutów musi wiązać się z osiągnięciem określonego efektu, którym jest uzyskanie leku posiadającego odpowiednie właściwości i nie zagrażającemu zdrowiu bądź życiu pacjenta. Zgodnie z opinią „znamiennym jest użycie przez lekarza akronimu q.s. (łac. guantum satis), co w tłumaczeniu na j. polski oznacza „tyle ile trzeba". To farmaceuta wie ile danego składnika ma dodać. Tworzony skład leku recepturowego uwzględnia wiek pacjenta, często masę ciała lub powierzchnię ciała w odniesieniu do dzieci, płeć, stan psychofizyczny pacjenta, zaawansowanie jednostki chorobowej, drogę podania itd. Jest to, zatem skład indywidualny ukierunkowany na określonego pacjenta ".

Skarżący zauwazył, że konkluzja Sądu pierwszej instancji dotycząca tego, że od zainteresowanej wymagano wyłącznie wykonania czynności starannego działania stoi w sprzeczności ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Trudno bowiem zakładać, aby od zainteresowanej oczekiwano jedynie starannego działania, a nie osiągnięcia konkretnego rezultatu. Wymogi umowy o dzieło zostały spełnione. Jak wynika z zeznań K. S. przesłuchanej w charakterze Płatnika w dniu 10 lutego 2014 r. złożonych przed organem rentowym w niniejszej sprawie nie budziło wątpliwości, że można było ocenić czy dzieło jest wykonane poprawnie czy wadliwie, tym bardziej, że ocena ta należała do kompetentnych osób znających założenia i zawodowo zajmujących się działalnością apteczną. K. S. wskazała, że to ona osobiście sprawdzała czy dzieło zostało wykonane prawidłowo, bowiem lekarstwa mogły mieć wady. Zatem to ona dokonywała odbioru dzieła. Dodatkowo, jak wynika z jej zeznań, B. R. przy wykonywaniu lekarstw pracowała samodzielnie, nikt nie wydawał jej poleceń i nie sugerował ich sposobu wykonania. K. S. wskazała, że panie są przygotowane fachowo, i jej wskazówki nie są im potrzebne ponieważ są technikami farmacji, więc wiedzą dokładnie jak sporządzić leki". Ponadto wskazała, że leki sporządzane w ramach zawartych umów „są oryginalne pod tym względem, że takich leków nie można zastąpić gotowymi lekami". Zatem ostateczny efekt jest konkretny i wyróżnia się pewnymi specyficznymi cechami, co jest charakterystyczne dla umów o dzieło.

Ponadto płatnik stwierdził, że przedmiotem umowy o dzieło może być rezultat materialny, jak i niematerialny. Jako przedmiot niniejszych umów można wskazać rezultat materialny, w postaci ostatecznego kształtu leków recepturowych. Umowa była zawarta na określony czas ale wynagrodzenie było związane z liczbą wykonanych leków i trudnością wykonanych leków. Pani K. S. wskazała, że „kwota wynikająca z umowy zależna była od liczby przepracowanych godzin". Rozwiązanie to, zdaniem apelującego, nie dyskwalifikuje danej umowy jako umowy o dzieło, gdyż podstawa wynagrodzenia była tu związana z tym, że nie można było przewidzieć ile będzie w danym okresie recept. Płatnik wziął tu pod uwagę przede wszystkim nakład pracy, trudność i czas niezbędny przy sporządzaniu danego leku. Jedne leki wymagają więcej tego czasu, inne mniej. Podobnie z nakładem pracy. Natomiast zawieranie umów na okresy miesięczne wynika z kwestii czysto praktycznych. Jak już zresztą po części wskazano w odwołaniu, tak na prawdę stworzenie określonego leku stanowiło odrębne dzieło, jednakże zawieranie odrębnych umów w stosunku do każdego tworzonego leku było by nader uciążliwe i niecelowe. Miało na celu uniknięcie nadmiernej biurokracji. Jednorazowa miesięczna umowa o dzieło w ocenie obydwu stron okazała się wygodniejszą formą poświadczania istniejącego między stronami stosunku prawnego. Przyjęcie liczby przepracowanych godzin jako podstawy wynagrodzenia miało ułatwić pracę. Potwierdzeniem tego, zdaniem skarżącego, mogą być zeznania E. Z. z dnia 29 kwietnia 2015 r. złożone przed sądem która wskazała, że „nie miałam stałych ustalonych godzin pracy. (...) Ja pracuję jeszcze w innym miejscu i to inne miejsce to moja podstawowa praca, dlatego z pracą na rzecz płatnika było tak, że przychodziłam kiedy mi czas na to pozwolił. (...) Każdy z leków wymaga innego czasu pracy i wynagrodzenie zależało od pracochłonności leków przygotowywanych w danym okresie. (...) Moja praca przy przygotowaniu leków nie była nadzorowana. Nie spotykałam się z innymi osobami przygotowującymi leki. Nie było ustalone sztywno ile mam być w aptece. Byłam tyle ile było potrzeba." Ponadto B. R. w zeznaniach przed sądem z dnia 23 września 2015 r. wskazała „Leki wykonywałam samodzielnie. (...) Nikt nie określał mi godzin pracy. W praktyce wynikały one z wykonywanych leków". Zatem leki są jej wyłącznym dziełem, a ich ilość zależała od dostarczanych recept.

Apelujący zwrócił również uwagę, że biorąc pod uwagę zasadę swobody umów wyrażoną w art. 353 1 k.c. wystarczającym dowodem na to, że płatnik zawarł umowę o dzieło są postanowienia samej umowy załączonej do akt sprawy uzupełnione o zeznania świadków i przepisy prawa m.in. Prawo Farmaceutyczne które określa zarówno przedmiot jak i rezultat umowy.

Mając na uwadze powyższe apelujący wniósł jak w petitum apelacji.

W odpowiedzi na apelację organ rentowy wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od skarżącej na rzecz organu rentowego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.

W uzasadnieniu wskazał, że Sąd pierwszej instancji mając na uwadze obowiązujące przepisy oraz zebrany materiał dowodowy w sprawie słusznie stwierdził, iż odwołanie skarżącej jest nieuzasadnione, a decyzja organu rentowego z dnia 14 sierpnia 2014 r. nr (...) - prawidłowa. W niniejszej sprawie zachodziły bowiem przesłanki do ustalenia, że zainteresowana wykonywała czynności na rzecz skarżącej w okresie objętym zaskarżoną decyzją w sposób odpowiadający wykonywaniu umów o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy dot. zlecenia, zatem z tego tytułu powinna podlegać ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu. Wbrew zarzutom Skarżącej, Sąd orzekający w niniejszej sprawie dokonał prawidłowej wykładni przepisu art. 627 k.c. i tym samym zasadnie zakwalifikował umowy łączące Skarżącą z zainteresowaną jako umowy o świadczenie usług.

Organ rentowy wskazał, że oceniając charakter umowy, należy brać po uwagę nie tylko postanowienia przyjęte przez strony (mogące celowo stwarzać pozory zawarcia innej umowy), lecz także faktyczne warunki jej wykonywania. Nazwa umowy nie może automatycznie przesądzać o jej charakterze. Zainteresowana wykonywała czynności bazujące wprawdzie na jej umiejętnościach zawodowych, jednakże niniejsza przesłanka nie wystarczyła do zakwalifikowania umów zawartych pomiędzy stronami do umów o dzieło. Czynności wykonywane bowiem przez zainteresowaną nie były możliwe do określenia, tak ilościowego, jak i jakościowego w chwili zawarcia każdej z umów. Brak szczegółowego doprecyzowania w umowach przedmiotu, jaki miał być wykonany - ogólne określenie przedmiotu umowy jako: wykonanie leków w recepturze w aptece pewnością wymogów tych nie spełnia. Rezultat nie był zatem z góry przewidziany, skoro nie umawiano się przed wykonaniem umowy co do jego konkretnych parametrów i właściwości. Ponadto, wykonywanie leków przez zainteresowaną w ramach zawartych ze Spółką umów cywilnoprawnych realizowane było zgodnie z wytycznymi, warunkami oraz opisami wynikającymi z procesów technologicznych oraz zasad sztuki farmaceutycznej, a odpowiedzialność za wykonywane w aptece leki, w tym za leki wytwarzane w ramach zawartych przez Skarżącą umów cywilnoprawnych ponosił kierownik apteki, a nie zainteresowana. Niniejsze wynika nie tylko ze zgromadzonego materiału dowodowego, ale również z uregulowań Prawa farmaceutycznego, które określa m.in., iż do zadań kierownika apteki należy m.in. organizacja pracy w aptece, polegająca na prawidłowym sporządzeniu leków recepturowych i leków aptecznych oraz udzielaniu informacji o lekach (art. 88 ust. 5 pkt 1 ustawy z dnia 06.09.2001 r. Prawo farmaceutyczne (Dz.U.2008.45.27ł j.t.).

Organ rentowy wskazał również na fakt, iż wynagrodzenie było wypłacane zainteresowanej na koniec każdego miesiąca, a nie po każdorazowym wykonaniu zamówienia. W czasie całego miesiąca zainteresowana wykonywała wiele leków recepturowych. Takie regulacje stron potwierdzają, iż istotny był sam fakt wykonywania pracy przez oznaczony odcinek czasu - bez względu na ilość wytworzonych w tym czasie leków recepturowych - po upływie którego następowała wypłata wynagrodzenia, a nie wykonanie dzieła - konkretnego leku recepturowego.

Odnosząc się do podniesionego przez skarżącą w apelacji zarzutu naruszenia przez Sąd orzekający art. 6 k.c. w zw. art. 232 k.p.c. organ rentowy wskazał, że ciężar dowodu w przedmiotowej sprawie spoczywał na skarżącej Spółce, gdyż postępowanie w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych inicjowane jest odwołaniem, które zastępuje pozew. Przy rozstrzygnięciu niniejszej sprawy znalazła zatem zastosowanie zasada wyrażona w art. 232 zd. 1 k.p.c, z którym ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. W przypadku, gdy jedna ze stron nie czyni zadość wskazanemu wyżej obowiązkowi musi się ona liczyć z niekorzystnymi dla niej następstwami procesowymi w postaci uznania wysuwanych przez nią twierdzeń za nie udowodnione, a w konsekwencji z przegraniem procesu. Płatnik składek skarżąc decyzję ZUS i zaprzeczając twierdzeniom organu rentowego, który na podstawie przeprowadzonego postępowania kontrolnego dokonał niekorzystnych dla niego ustaleń, winien był w postępowaniu przed sądem nie tylko podważyć trafność poczynionych w ten sposób ustaleń dotyczących obowiązku ubezpieczeń społecznych, ale również, nie ograniczając się do polemiki z tymi ustaleniami, wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych z jej stanowiskiem reprezentowanym w odwołaniu od decyzji.

Zdaniem pozwanego, skarżąca nie udowodniła, że zainteresowana świadczyła na jej rzecz pracę na podstawie umów o dzieło, a specyfika czynności wykonywanych przez zainteresowaną w ogóle kłóci się z przyjęciem, że strony łączyły umowy o dzieło - co pozwany wykazał powyżej. O prawidłowości stanowiska pozwanego świadczy całokształt okoliczności zawierania umów cywilnoprawnych przez Spółkę z zainteresowaną oraz towarzyszących ich wykonywaniu. Strony były związane umowami o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy dotyczące zlecenia.

Pozwany organ rentowy w całości podzielił stanowisko Sądu pierwszej instancji oraz argumentację przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja okazała się nieuzasadniona.

Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił stan faktyczny, a swe ustalenia oparł na należycie zgromadzonym materiale dowodowym, którego ocena nie wykraczała poza granice wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. Sąd pierwszej instancji wywiódł prawidłowe wnioski z poprawnie dokonanej analizy dowodów stanowiących podstawę rozstrzygnięcia. Stąd też Sąd Apelacyjny ustalenia tego Sądu w całości uznał i przyjął jako własne.

Sąd odwoławczy nie stwierdził przy tym naruszenia przez Sąd pierwszej instancji prawa materialnego, w związku z czym poparł rozważania tego Sądu również w zakresie przyjętych przez niego podstaw prawnych orzeczenia.

Sąd Apelacyjny w całości podziela rozważania Sądu pierwszej instancji dotyczące oceny charakteru prawnego czynności wykonywanych przez B. R. i nie dopatrzył się zarzucanych Sądowi meriti błędów w zakresie postępowania dowodowego. Przeciwnie, stwierdzić należy, iż Sąd ten bardzo starannie zebrał i szczegółowo rozważył wszystkie dowody oraz ocenił je w sposób nienaruszający swobodnej oceny dowodów, uwzględniając w ramach tejże oceny zasady logiki i wskazania doświadczenia życiowego. Wobec tego nie sposób jest podważać adekwatności dokonanych przez Sąd pierwszej instancji ustaleń do treści przeprowadzonych dowodów. Należy przywołać stanowisko Sądu Najwyższego, przyjmowane przez Sąd drugiej instancji jako własne, wyrażone w orzeczeniu z dnia 10 czerwca 1999 r. (II UKN 685/98 OSNAPiUS 2000/17/655), że normy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. W ocenie Sądu odwoławczego brak jest w niniejszej sprawie podstaw do uznania, iż Sąd pierwszej instancji postąpił wbrew którejkolwiek ze wskazanych wyżej reguł.

Nie można zapominać, że postępowanie z zakresu ubezpieczeń społecznych jest postępowaniem cywilnym i obowiązują w nim wszystkie reguły procesowe również te dotyczące rozkładu ciężaru dowodu oraz terminów do składania wszelkich wniosków dowodowych. Art. 6 k.c. ustanawia bowiem podstawową regułę dowodową, zgodnie z którą ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Reguła ta pozostaje w ścisłym związku z przepisami Kodeksu postępowania cywilnego o dowodach.

Słusznie wskazał Sąd pierwszej instancji, że oceniając charakter umowy, należy brać po uwagę nie tylko postanowienia przyjęte przez strony (mogące celowo stwarzać pozory zawarcia innej umowy), lecz także faktyczne warunki jej wykonywania. Nazwa umowy nie może automatycznie przesądzać o jej charakterze. B. R. wykonywała czynności bazujące wprawdzie na jej umiejętnościach zawodowych, jednakże niniejsza przesłanka nie wystarczyła do zakwalifikowania umów zawartych pomiędzy stronami jako umów o dzieło. Nie należy bowiem tracić z pola widzenia, że na przestrzeni dwóch lat płatnik zawarł z ubezpieczoną 24 umowy na okresy miesięczne z wynagrodzeniem oscylującym około 1800-1900 złotych, poza okresami urlopowymi (lipiec, sierpień), kiedy wynagrodzenie było niższe. Również stawka wynagrodzenia nie była określona przez wykonanie konkretnego leku, a za godziny pracy. Czynności wykonywane przez B. R. nie były możliwe do określenia tak ilościowego, jak i jakościowego w chwili zawarcia umowy. Brak zaś szczegółowego doprecyzowania w umowach przedmiotu, jaki miał być wykonany a jedynie ogólne określenie przedmiotu umowy jako: wykonanie leków w recepturze w aptece, z pewnością wymogów tych nie spełnia. Rezultat nie był zatem z góry przewidziany, skoro nie umawiano się przed wykonaniem umowy co do jego konkretnych parametrów i właściwości. Ponadto, wykonywanie leków przez zainteresowaną w ramach zawartych ze Spółką umów cywilnoprawnych realizowane było zgodnie z wytycznymi, warunkami oraz opisami wynikającymi z procesów technologicznych oraz zasad sztuki farmaceutycznej, a odpowiedzialność za wykonywane w aptece leki, w tym za leki wytwarzane w ramach zawartych przez skarżącą umów cywilnoprawnych ponosił kierownik apteki, a nie ubezpieczona.

Jak słusznie zauważył organ rentowy w swojej odpowiedzi na apelację, niniejsze wynika nie tylko ze zgromadzonego materiału dowodowego, ale również z uregulowań Prawa farmaceutycznego, które określa m.in., iż do zadań kierownika apteki należy m.in. organizacja pracy w aptece, polegająca na prawidłowym sporządzeniu leków recepturowych i leków aptecznych oraz udzielaniu informacji o lekach (art. 88 ust. 5 pkt 1 ustawy z dnia 06.09.2001 r. Prawo farmaceutyczne (Dz.U.2008.45.27ł j.t.).

Wbrew zarzutom apelacji nie doszło również do naruszenia art. 2 pkt 12 ustawy z dnia 6 września 2001 r. (tj. z dnia 7 grudnia 2016 r., Dz.U. z 2016 r. poz. 2142 ze zm.), zgodnie z którym lekiem recepturowym - jest produkt leczniczy sporządzony w aptece na podstawie recepty lekarskiej, a w przypadku produktu leczniczego weterynaryjnego - na podstawie recepty wystawionej przez lekarza weterynarii. Sama ta definicja nie zawiera bowiem określenia sposobu wykonania leku recepturowego.

Poglądu Sadu Apelacyjnego co do charakteru umów łączących B. R. z płatnikiem nie zmienia również przywołana w odwołaniu i w apelacji opinia dr n. farm M. K.. O ile bowiem można rozważać, czy wykonanie jednego, konkretnego, niestandardowego leku jest wspólnym dziełem lekarza i farmaceuty, to już nie można przypisać takiego charakteru umowom zawieranym bez właściwej indywidualizacji cech danego dzieła, na szereg powtarzalnych czynności rozliczanych nie według określonej wartości dzieła a miesięcznie, w zależności od przepracowanych godzin. Takie sformułowanie umów potwierdza jednoznacznie, że B. R. wykonywała na rzecz płatnika usługi farmaceutyczne. W czasie całego miesiąca pracy ubezpieczona wykonywała wiele leków recepturowych. Takie regulacje stron potwierdzają, iż istotny był sam fakt wykonywania pracy przez oznaczony odcinek czasu - bez względu na ilość wytworzonych w tym czasie leków recepturowych - po upływie którego następowała wypłata wynagrodzenia, a nie wykonanie dzieła - konkretnego leku recepturowego.

Skarżąca nie udowodniła, że B. R. świadczyła na jej rzecz pracę na podstawie umów o dzieło, a specyfika czynności wykonywanych przez nią w ogóle kłóci się z przyjęciem, że strony łączyły umowy o dzieło.

Słusznie wskazał Sąd Okręgowy, że – na zasadach wynikających z kodeksu cywilnego (art. 471 k.c.) – wykonujący usługę również odpowiada za należyte wykonanie zobowiązania. Sam fakt więc, że zleceniodawca przeprowadza kontrolę jakości wykonania usługi (innymi słowy, bada zachowanie przez usługodawcę należytej staranności) nie stanowi o tym, że czynność taka stanowi sprawdzian umówionego rezultatu na istnienie wad fizycznych i przemawia za zakwalifikowaniem umowy jako umowa o dzieło.

Odnosząc się zaś do zarzutu niekompletnego uzasadnienia to wskazać należy, że naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. może stanowić podstawę apelacji, o tyle tylko, o ile uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia nie pozwala na kontrolę tego orzeczenia. Tylko bowiem w takim wypadku uchybienie art. 328 § 2 może być uznane za mogące mieć wpływ na wynik sprawy. Tymczasem wadliwość uzasadnienia zaskarżonego wyroku, na którą powołuje się płatnik, polegająca na nieustosunkowaniu się do wszystkich dowodów zgromadzonych w sprawie, nie stoi na przeszkodzie takiej kontroli, zwłaszcza, że Sąd Apelacyjny jest sądem merytorycznym i również ocenia wszystkie dowody zgromadzone w sprawie, o czym świadczą zamieszczone powyżej uwagi dotyczące np. opinii, na którą powoływała się strona odwołująca w niniejszej sprawie.

Z powyższych względów na podstawie art. 385 k.p.c. orzeczono jak w sentencji.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w związku z art. 99 k.p.c. i w związku z art. 108 § 1 k.p.c. Wysokość kosztów ustalono w oparciu o § 9 ust. 2 w związku z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r., poz. 1804).

SSO (del.) Gabriela Horodnicka- SSA Urszula Iwanowska SSA Barbara Białecka

Stelmaszczuk