Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 575/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 czerwca 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Marta Szerel (spr.)

Sędziowie: SA Beata Byszewska

SO (del.) Bernard Chazan

Protokolant:Joanna Mikulska

po rozpoznaniu w dniu 8 czerwca 2017 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa M. A.

przeciwko (...) spółce akcyjnej z siedzibą
w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 28 stycznia 2016 r., sygn. akt I C 424/14

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie pierwszym w części w ten sposób, że oddala powództwo o zapłatę odsetek ustawowych od kwoty 156.000 zł (sto pięćdziesiąt sześć tysięcy złotych) za okres od 23 lutego 2013 r. do 19 maja 2013 r.;

II.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

III.  zasądza od (...) spółki akcyjnej
z siedzibą w W. na rzecz M. A. kwotę 5.400 zł (pięć tysięcy czterysta złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Bernard Chazan Marta Szerel Beata Byszewska

Sygn. akt I ACa 575/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 28 stycznia 2016 r. Sąd Okręgowy zasądził od (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz M. A. kwotę 156.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 23 lutego 2013 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek wypadku komunikacyjnego z 12 listopada 2012 r. (punkt I). Ponadto, oddalił powództwo w pozostałym zakresie (punkt II), zasądził od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Warszawie kwotę 11.036,78 zł tytułem części nieuiszczonych kosztów sądowych (punkt III), z zasądzonego na rzecz powoda świadczenia nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Warszawie kwotę 3.781,77 zł tytułem części nieuiszczonych kosztów sądowych (punkt IV) oraz zniósł wzajemnie między stronami koszty procesu (punkt V).

Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 12 listopada 2012 r. około godziny 6:30 w miejscowości R., doszło do wypadku komunikacyjnego, w którym W. F., kierujący ciągnikiem siodłowym, najechał na jadącego na rowerze 55 letniego M. A.. Wskutek wypadku powód doznał urazu wielonarządowego. Zdiagnozowano u niego krwiak przymózgowy lewej okolicy skroniowo-ciemieniowo-czołowej, złamanie kości skroniowej lewej, stłuczenie okolicy czołowej lewej, złamanie przezkrętarzowe lewej kości udowej oraz złamanie lewej łopatki. W okresie od 12 listopada do 4 grudnia 2012 r. oraz od 19 do 27 sierpnia 2013 r. powód przebywał w szpitalu w związku z leczeniem doznanych urazów. Nadto, w dniach 1, 21 oraz 27 marca 2013 r., 14 lutego 2013 r., 25 kwietnia 2013 r., 13 czerwca 2013 r. 11 lipca 2013 r. oraz 5 września 2013 r. odbył wizyty w Szpitalu (...) w I. w Poradni (...) (...). W wystawionym przez tę placówkę zaświadczeniu z 10 października 2013 r. stwierdzono u powoda, między innymi, skrócenie lewej kończyny dolnej o około 2 cm. U powoda zaobserwowano również zaniki korowe mózgowia, a u podstawy płata czołowego i w obrębie płata skroniowego po stronie lewej hipodensyjne obszary, najprawdopodobniej zmiany malacyjne. W styczniu 2014 r. zdiagnozowano u niego również spowolnienie psychoruchowe, zakłócenia pamięci, zaburzenia funkcji wykonawczych (konkretnego myślenia) oraz zaburzenia procesów poznawczych o charakterze otępienia pourazowego o umiarkowanym nasileniu. Przepisano leki – M. oraz D.. Zgodnie z przeprowadzonymi w sprawie opiniami biegłych łącznie uszczerbek na zdrowiu powoda w zakresie obrażeń ortopedycznych wynosi 26%. Zmiany pourazowe u powoda w bliższym odcinku kości udowej lewej mają charakter trwałych zmian skutkujących, 15% uszczerbku na zdrowiu. Złamanie kości łokciowej lewej powoduje 3% uszczerbku na zdrowiu. Rokowanie jest raczej w dłuższej przestrzeni czasowej niepomyślne. Uszczerbek w zakresie skutków urazu głowy po uwzględnieniu oceny neurologa wynosi 8%. U M. A. rozpoznano również organiczne zaburzenia depresyjne, przejawiające się takimi objawami, jak spadek napędu, spowolnienie psychoruchowe, obniżenie nastroju, lęk, niepokój, zaburzenia snu, negatywna ocenę własnej osoby i swoich perspektyw na przyszłość, myśli rezygnacyjne, wzmożony konkretyzm oraz sztywność procesów myślenia, osłabienie pamięci. Stwierdzono u niego także łagodne zaburzenia funkcji poznawczych, nie sięgające otępienia. Zaburzenia powyższe wpływają zakłócająco na dalsze funkcjonowanie powoda w życiu codziennym, rodzinnym oraz zawodowym, przy czym rokowania, co do możliwości powrotu przez powoda do pracy zawodowej ocenione zostały jako niepomyślne. Biegli sądowi psycholog kliniczny oraz psychiatra określili w zakresie własnej specjalności, że długotrwały uszczerbek na zdrowiu u M. A. wynosi 30%.

Jak ustalił Sąd Okręgowy, powód mieszka razem z 53-letnią żoną K. oraz 28-letnim synem R., w bloku. Przed wypadkiem nigdy nie uskarżał się na jakiekolwiek dolegliwości bólowe, cieszył się dobrym zdrowiem, był osobą towarzyską, w pracy w zakładzie mięsnym miał dużo kolegów. Zarabiał 2000 zł. Do pracy dojeżdżał rowerem. Aktualnie jest całkowicie niezdolny do pracy, nie może również jeździć na rowerze. Porusza się o kulach. Mieszka na drugim piętrze i musi korzystać ze schodów. Powód, oprócz zaników pamięci, traci orientację w terenie, w związku z czym poza domem wymaga obecności rodziny. Nieustannie powodowi towarzyszą ataki polegające na tym, że trzęsie się i nie jest w stanie wypowiedzieć słowa. Miewa momenty, że kiedy ktoś do niego mówi, to traci kontakt z rzeczywistością, miewa stan „zawieszenia”. Powód często się denerwuje, nie jest w stanie czytać, trzęsą mu się ręce. Obecnie nie ma w nim chęci do życia, nie przejawia woli wychodzenia z domu. Mimo tego jedyną formą rekreacji jest krótki spacer wokół bloku. Powód jest przytłumiony, zamknięty w swoim własnym świecie. Całymi dniami siedzi w fotelu, jest obecny ciałem, ale nie duchem. Nieustannie patrzy się w sufit. Rodzina powoda mocno to odczuwa. Żona powoda stała się bardzo nerwowa w związku z tym, że obecnie mąż nie potrafi wykonywać czynności, a na niej spoczywa obowiązek nieustannego tłumaczenia powodowi, co ma robić oraz w jaki sposób. Z uwagi na stwierdzoną depresję jest pod opieką PZP. Powód przebywa obecnie na zasiłku. Pozostaje pod opieką psychiatry, psychologa oraz chirurga i ortopedy. Przy wizytach lekarskich muszą mu towarzyszyć najbliżsi, gdyż nie jest w stanie zrozumieć i zapamiętać zaleceń. Często ma drgawki, zaś lekarz nie jest w stanie wskazać przyczyny takiego stanu. Powód cierpi na nieustające bóle głowy. W związku z tym zażywa leki przeciwbólowe, które są wydawane wyłącznie na receptę. Na skutek zażywania silnych leków ma wrzody. Wymaga stałej opieki ze strony żony i synów. Dawniej powód pomagał w domu, przed wypadkiem gotował. Obecnie jego stan nie pozwala na wykonywanie samodzielnych czynności i to na rodzinie spoczywa obowiązek przygotowywania mu posiłków. Powód je samodzielnie. Zdaniem lekarzy nigdy nie odzyska zmysłu węchu oraz smaku. Wymaga asysty przy czynnościach, takich jak strzyżenie i kąpiel. Powód jest w stanie samodzielnie się ubrać. Syn powoda R., aby móc pomagać ojcu, zmuszony jest zwalniać się z pracy wcześniej. Podobnie drugi syn powoda – E.. W czasie, gdy syn przebywa w pracy, powodem zajmuje się małżonka powoda. Obecnie z tytułu renty oraz świadczenia opiekuńczego powód otrzymuje kwotę w wysokości 1600 - 1800 zł miesięcznie. Wydatki budżetu domowego są jednak zwiększone z uwagi na konieczność zakupywania dla powoda pampersów oraz coraz silniejszych leków. Powód od pół roku cierpi na problemy z trzymaniem moczu.

Pozwany, po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego, wypłacił na rzecz powoda kwotę 44.000 zł tytułem zadośćuczynienia, 368,37 zł tytułem kosztów przejazdów oraz 389.80 zł tytułem kosztów leczenia. Ponadto, ubezpieczyciel wypłacił na rzecz M. A. 480 zł tytułem zwrotu za zniszczone lub uszkodzone rzeczy osobiste oraz 1070 zł tytułem zwrotu kosztów opieki.

W takim stanie faktycznym, w ocenie Sądu Okręgowego powództwo zasługiwało na uwzględnienie w części.

W oparciu o regulację art. 445 § 1 k.p.c., za odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną przez powoda krzywdę, Sąd pierwszej instancji uznał kwotę 200.000 zł. Jak zostało zauważone, pomimo, że od wypadku minęły ponad trzy lata, do chwili obecnej powód nie odzyskał pełnej sprawności, a stan ten jedynie częściowo i to tylko teoretycznie może ulec poprawie. Sąd Okręgowy wskazał, że rozmiar cierpień zarówno fizycznych, jak i psychicznych doznanych przez powoda jest ogromny. Uległ on wypadkowi jako osoba w średnim wieku, sprawna fizycznie, ciesząca się dobrym zdrowiem, aktywna zawodowo, stanowiąca wsparcie dla licznej rodziny. Wypadek spowodował, iż powód stał się osobą całkowicie zależną od najbliższych. Wymaga asysty żony oraz synów przy wykonywaniu podstawowych czynności, takich jak przygotowanie posiłków, kąpiele, dbanie o higienę, wychodzenie z domu. Ma duże problemy z kontaktem z otoczeniem, wielu rzeczy nie pamięta. Jednocześnie ma świadomość swoich ograniczeń, co stanowi dla niego dodatkowe źródło frustracji. Musi na stałe zażywać leki, co jest utrudnione w związku z jego chorobą wrzodową, oraz pozostawać pod opieką licznych lekarzy. Z osoby samodzielnej, pomagającej najbliższym, stał się dla nich ciężarem. O ile przed wypadkiem mógł opiekować się swoją schorowaną żoną, tak teraz role się odwróciły i to żona, pod nieobecność synów, musi czuwać nad powodem. Skutki wypadku, zwłaszcza w sferze psychicznej, o których Sąd mógł się przekonać przy osobistym kontakcie z powodem na rozprawie 14 stycznia 2016 r., przemawiały zdaniem Sądu za przyznaniem powodowi zadośćuczynienia w łącznej kwocie 200.000 zł. Wobec czego, po uwzględnieniu wypłaconej przez ubezpieczyciela kwoty 44.000 zł, zasądzeniu podlegała kwota 156.000 zł.

O odsetkach Sąd pierwszej instancji orzekł, zgodnie z żądaniem pozwu, na podstawie art. 14 ust. 1 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w zw. z art. 481 k.c. Zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie z terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego zawiadomienia o szkodzie. Powód wystąpił do pozwanego z żądaniem zadośćuczynienia w kwocie 500.000 zł pismem z 15 stycznia 2013 r., które wpłynęło do pozwanego 22 stycznia 2013 r. (pismo z 15 stycznia 2013 r. w aktach szkody). Orzeczenie przyznające zadośćuczynienie ma jednak charakter rozstrzygnięcia deklaratoryjnego, a nie konstytutywnego, zaś zobowiązanie do jego zapłaty jest zobowiązaniem bezterminowym i jego przekształcenie w zobowiązanie terminowe może nastąpić w wyniku wezwania dłużnika przez uprawnionego do spełnienia świadczenia (art. 455 k.c.).

O kosztach procesu postanowiono na podstawie art. 100 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając wyrok częściowo w punkcie pierwszym – w zakresie odsetek od kwoty 156.000 zł liczonych od dnia 23 lutego 2013 r. do dnia zapłaty.

Sądowi Okręgowemu apelujący zarzucił naruszenie art. 476 k.c. poprzez uznanie, że pozwany pozostawał w zwłoce w spełnieniu świadczenia od dnia 23 lutego 2013 r. i wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez wskazanie daty, od której należy liczyć odsetki ustawowe, na dzień 28 stycznia 2016 r., oraz zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, za obie instancje. W apelacji zarzucił również, że wskazanie daty 23 lutego 2013 r., jako dnia, od którego biegną odsetki z tytułu opóźnienia w zapłacie zadośćuczynienia, stanowi naruszenie przepisu art. 481 k.c.

Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie na rzecz powoda od pozwanego kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest uzasadniona jedynie w nieznacznej części – w zakresie odsetek zasądzonych od przyznanego zadośćuczynienia za okres poprzedzający dzień 20 maja 2013 r.

Ustalenia faktyczne sprawy nie były przez pozwanego kwestionowane, który nie zgłosił żadnych zarzutów ich dotyczących, ani innych zarzutów o charakterze formalnym. Przy właściwie określonej podstawie faktycznej sprawy, zasadny okazał się zarzut naruszenia przepisów prawa materialnego, tj. art. 481 k.c., poprzez wskazanie zbyt wczesnego terminu rozpoczęcia biegu odsetek od przyznanego świadczenia.

Problem określenia daty początkowej odsetek od kwoty zadośćuczynienia nie jest w orzecznictwie rozwiązywany jednolicie. Z jednej strony, prezentowane są poglądy wskazujące na zasadność zasądzania odsetek od daty wyroku uwzględniającego powództwo. Odwołują się one do brzmienia art. 363 § 2 k.c., w myśl którego wysokość odszkodowania zostaje ustalona według cen z dnia wyrokowania. W konsekwencji odszkodowanie w takiej wysokości staje się wymagalne dopiero z dniem wyroku sądu, a co za tym idzie, zasądzenie odsetek od daty wcześniejszej narusza art. 481 § 1 k.c. (por. wyroki Sądu Najwyższego z 14 marca 2014 r., III CSK 152/13, lex nr 1463869; z 12 października 2011 r., II CSK 82/11, Lex nr 1110967; z 7 lipca 2011 r., II CSK 635/10, Lex nr 1001288). Z drugiej strony, wskazuje się na potrzebę zasądzania odsetek od kwoty zadośćuczynienia od daty wymagalności roszczenia ustalanej zgodnie z art. 455 k.c., tj. niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do zapłaty (por. wyroki Sądu Najwyższego z 18 lutego 2010 r., II CSK 434/09, Lex nr 602683; z 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC 2005/2/40; z 2 kwietnia 2015 r., I CSK 169/14, Lex nr 1745784). Są też poglądy zaznaczające elastyczność we wskazywaniu daty początkowej naliczania odsetek i podkreślające, że w celu jej ustalenia uwzględnić należy różne okoliczności (por. wyroki Sądu Najwyższego z 30 września 2009 r., V CSK 250/09, Lex nr 529732 i z 16 kwietnia 2009 r., I CSK 524/08, OSNC-ZD 2009/4/106).

Sąd Apelacyjny w niniejszej sprawie nie podziela stanowiska pozwanego, wiążącego wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie z wydaniem wyroku zasądzającego. Pomija ono bowiem okoliczność, że przepis art. 363 k.c. określa zasadę obliczania odszkodowania, a nie – wymagalność roszczenia, którą należy oceniać z perspektywy art. 455 k.c. Stanowisko takie nie uwzględnia także tego, że wyrok zasądzający zadośćuczynienie ma charakter deklaratywny, a nie kształtujący treść stosunku prawnego, czy waloryzujący wysokość należnego powodowi świadczenia. Odsetki za opóźnienie, z art. 481 § 1 k.c., należą się wierzycielowi nie dlatego, że wyrządzono mu szkodę, ale dlatego, że jej w terminie nie naprawiono, i to niezależnie od tego, czy wierzyciel poniósł szkodę w związku z opóźnieniem i w jakiej wysokości (por. M. Lemkowski, Odsetki cywilnoprawne, Warszawa 2007, s. 278). Zgodnie z art. 361 § 2 k.c. zasadą jest pełna rekompensata szkody. Biorąc zaś pod uwagę przeważającą obecnie funkcję odsetek jako wynagrodzenia za możliwość korzystania z pieniędzy należnych wierzycielowi i utratę – wobec stabilizacji cen – funkcji waloryzacyjnej, która wcześniej przeważała wobec zjawisk inflacyjnych, brak obecnie podstawy do automatycznego zasądzania odsetek od daty wyroku. Takie zasądzanie często bowiem prowadzić będzie do pokrzywdzenia wierzyciela, czyniąc pozwanego beneficjentem długotrwałości procesu sądowego i niesolidności jako dłużnika.

W stanie faktycznym niniejszej sprawy należało zatem zważyć, że pozwany z pewnością miał obiektywną możliwość spełnienia należnego powodowi świadczenia przed datą wyrokowania przez Sąd pierwszej instancji. Nie można jednak uznać, aby obowiązek zapłaty powstał w dacie wskazanej przez ten Sąd. Powód wystąpił w wezwaniem do zapłaty po upływie zaledwie dwóch miesięcy od zdarzenia, gdy nie były jeszcze wyjaśnione okoliczności samego wypadku, niezbędne do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń. Materiał sprawy wskazuje zaś, że okoliczności te zostały wyjaśnione przed 20 maja 2013 r., gdy sam pozwany przyznał powodowi kwotę 19.997,72 zł i pouczył, że w przypadku braku akceptacji stanowiska ubezpieczyciela przysługuje prawo dochodzenia roszczeń także na drodze sądowej. Jak wynika z załączonych akt szkody, w piśmie z 22 maja 2013 r., skierowanym do Zastępcy Naczelnika Wydziału Skarg i Interwencji Biura Rzecznika Ubezpieczonych, pozwany wskazał, że w dacie 17 maja 2013 r. otrzymał dokumentację z Posterunku Policji w D., wraz z opinią Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w B. z 28 marca 2013 r., dotyczącą wypadku powoda. Jednocześnie podnosił, że dla ustalenia odpowiedzialności gwarancyjnej zakładu ubezpieczeń informacja o przebiegu wypadku, jego przyczynach, trzeźwości uczestników, była konieczna i dopiero uzyskanie tych informacji umożliwiło przyjęcie przez pozwaną odpowiedzialności oraz wypłatę świadczeń. Ubezpieczyciel wskazał również, że likwidacja szkody nie została zakończona z uwagi na trwające nadal leczenie poszkodowanego.

Niewątpliwie, ocena rozmiaru szkody (krzywdy), a w konsekwencji wysokości żądanego odszkodowania (zadośćuczynienia), podlega weryfikacji sądowej. Nałożone na sąd powszechny obowiązki i uprawnienia w tym zakresie nie zwalniają jednak ubezpieczyciela z obowiązków nałożonych przez ustawodawcę. Ubezpieczyciel nie może wstrzymywać się ze zbadaniem swojej odpowiedzialności do momentu wydania w tej kwestii wyroku sądu. Wyjaśnienie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela oraz wysokości odszkodowania (zadośćuczynienia) w terminie przewidzianym w art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych spoczywa na zakładzie ubezpieczeń. Jak trafnie wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 16 grudnia 2011 r., V CSK 38/11, ubezpieczyciel – jako profesjonalista korzystający z wyspecjalizowanej kadry i w razie potrzeby z pomocy rzeczoznawców – po otrzymaniu zawiadomienia o wypadku obowiązany jest do ustalenia przesłanek swojej odpowiedzialności, czyli samodzielnego i aktywnego wyjaśnienia okoliczności wypadku oraz wysokości powstałej szkody. Nie może wyczekiwać na prawomocne rozstrzygnięcie sądu. Bierne oczekiwanie ubezpieczyciela na wynik toczącego się procesu naraża go na ryzyko popadnięcia w opóźnienie lub zwłokę, bowiem rolą sądu w ewentualnym procesie może być jedynie kontrola prawidłowości ustalenia przez ubezpieczyciela wysokości odszkodowania.

W przedmiotowej sprawie pozwana już w dacie 20 maja 2013 r. posiadała, wedle zresztą własnej oceny, wszelkie niezbędne dla określenia swojej odpowiedzialności i zakresu doznanej przez powoda szkody informacje. Jej obowiązkiem było zatem takie ustalenie należnych poszkodowanemu świadczeń, aby uwzględniały one wszelkie skutki doznanych w wypadku obrażeń a wypłacona kwota całościowo zaspokajała jego roszczenia. W wywiedzionej apelacji skarżąca nie podniosła żadnych argumentów, mających uzasadniać jej twierdzenie, że skutki wypadku z 12 listopada 2012 r. udało się ustalić dopiero po przeprowadzeniu sądowego postępowania dowodowego. Zważyć zatem jedynie wypada, że już w styczniu 2013 r., w zgłoszeniu szkody, podniesione zostały takie utrzymujące się u powoda, pomimo leczenia, skutki wypadku, jak upośledzenie w zakresie psychoruchowym, brak możliwości kontynuowania pracy zawodowej, ograniczenie ruchomości, poruszanie się wyłącznie o kulach na krótkich dystansach, silne bóle i zawroty głowy, zaburzenia równowagi, lęki wegetatywne oraz problemy ze snem. W marcu 2013 r. pozwany posiadał już nie tylko oczekiwane przez niego materiały postępowania prowadzonego przez policję, ale również dokumentację medyczną, która wedle samego pozwanego umożliwiała rozpatrzenie złożonego wniosku. Wypada zauważyć, że sam ubezpieczyciel w piśmie z 26 czerwca 2013 r., skierowanym do Naczelnika Wydziału Skarg i Interwencji Biura Rzecznika Ubezpieczonych, stwierdził, iż zakład nie dochował należytej staranności przy prowadzeniu postępowania likwidacyjnego, wobec czego uznał on swoją odpowiedzialność w zakresie zgłoszonego przez pełnomocnika powoda roszczenia odsetkowego w związku z naruszeniem terminu wynikającego z art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

Zważywszy zatem, że w dacie 20 maja 2013 r. pozwany wypłacił na rzecz powoda zadośćuczynienie, które stanowiło niespełna 10% należnej mu z tego tytułu kwoty, pomimo, że dysponował zarówno dokumentacją niezbędną do ustalenia przebiegu wypadku, jak i zasobami ludzkimi koniecznymi dla starannego i sumiennego rozpatrzenia zgłoszonych żądań, posiadał bowiem wyspecjalizowaną kadrę i dostęp do lekarzy specjalistów – orzeczników, od tej daty pozostaje w opóźnieniu. Złożone w aktach szkody pisma pozwanego zdają się wskazywać, że stoi on stanowisku, iż wszechstronne zbadanie i ocena doznanej przez powoda krzywdy wymagały zakończenia przez niego leczenia. Tymczasem, co do zasady, w sprawach roszczeń związanych z wypadkami komunikacyjnymi, leczenie pokrzywdzonych nie jest zakończone nawet w dacie orzekania przez sąd powszechny. W sprawie zaś niniejszej skutki wypadku dla powoda, wymagające leczenia, są trwałe. Kontynuacja leczenia przez pokrzywdzonego powoda nie zwalniała zatem, ani nie ograniczała obowiązków pozwanego, który zobligowany był nie tyle czekać, aż powód zakończy leczenie, ale przeprowadzić własne postępowanie dowodowe pozwalające mu ustalić skutki wypadku i zakres doznanej przez powoda szkody i krzywdy. Przeprowadzone w sprawie postępowanie, w tym w szczególności złożone do akt przedmiotowej sprawy przez ubezpieczyciela akta szkody, nie pozwalają na stwierdzenie, aby pozwany czynił aktywne starania mające na celu wyjaśnienie wskazanych kwestii. Uzasadnia to zatem w pełni ocenę, iż od daty 20 maja 2013 r. pozostaje w opóźnieniu w spełnieniu zgłoszonego przez powoda żądania.

Zważywszy na powyższe, na podstawie art. 385 i 386 § 1 k.p.c., orzeczono jak w sentencji.

Uwzględnienie apelacji w nieznacznej tylko części uzasadniało, zgodnie z art. 100 zdanie drugie k.p.c., obciążenie skarżącej całością kosztów postępowania apelacyjnego, poniesionych przez powoda, na które złożyły się koszty zastępstwa adwokackiego w wysokości ustalonej stosownie do § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r., poz. 1800).

Bernard Chazan Marta Szerel Beata Byszewska