Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: II AKa 203/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 czerwca 2017 roku

Sąd Apelacyjny w Katowicach II Wydział Karny w składzie :

Przewodniczący :

SSA Aleksander Sikora

SSA Piotr Filipiak

SSO del. Andrzej Ziębiński (spr.)

Protokolant :

Magdalena Bauer

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Bytomiu Justyny Sikory – Wojciechowskiej

po rozpoznaniu w dniu 29 czerwca 2017 roku sprawy

1.  P. B. s. J. i M.

ur. (...) w B.

oskarżonego z art. 197 § 3 pkt 1 k.k.;

2.  A. B. s. A. i B.

ur. (...) w B.

oskarżonego z art. 197 § 3 pkt 1 k.k.

na skutek apelacji obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 23 lutego 2017 roku, sygn. akt XVI K 109/16

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od Skarbu Państwa (Sąd Okręgowy w Katowicach) na rzecz adwokata M. K. – Kancelaria Adwokacka w K. kwotę
738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych, w tym 23% VAT tytułem nieopłaconych kosztów obrony z urzędu udzielonej oskarżonemu A. B. w postępowaniu odwoławczym;

3.  zasądza od Skarbu Państwa (Sąd Okręgowy w Katowicach) na rzecz adwokata R. K. – Kancelaria Adwokacka w K. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych, w tym 23% VAT tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego z urzędu oskarżycielki posiłkowej M. Z. (2)
w postępowaniu odwoławczym;

4.  zwalnia oskarżonych P. B. i A. B.
od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, obciążając nimi Skarb Państwa.

II AKa 203/17

UZASADNIENIE

(w zakresie dotyczącym oskarżonego P. B.)

Wyrokiem z dnia 23 lutego 2017 r., wydanym w sprawie o sygn. akt XVI K 109/16, Sąd Okręgowy w Katowicach uznał oskarżonego P. B. za winnego popełnienia wspólnie i w porozumieniu z A. B. dwóch czynów z art. 197 § 3 pkt 1 k.k. i przyjmując, że stanowią one ciąg przestępstw, na mocy art. 197 § 3 pkt 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. skazał go na jedną karę 5 lat pozbawienia wolności, na mocy art. 63 § 1 k.k. na jej poczet zaliczając oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 26 maja 2016 r. godz. 10.30 do dnia 23 lutego 2017 r.

Na podstawie art. 41a § 2 i 4 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. w zw. z art. 90 § 2 k.k. orzekł wobec oskarżonego za przypisane mu przestępstwa zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 100 metrów na 5 lat. Na podstawie art. 46 § 1 k.k. zasądził od oskarżonego na rzecz A. Z. 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Nadto orzekł o dowodach rzeczowych i kosztach procesu.

Apelację od tego wyroku w zakresie odnoszącym się do oskarżonego P. B. wniósł jego obrońca, zaskarżając wyrok w odniesieniu tego oskarżonego w całości i zarzucając:

1.  obrazę przepisu postępowania, a to art. 7 § 2 k.p.k. poprzez dowolną ocenę dowodów, w szczególności zeznań świadków, pokrzywdzonej, a także wyjaśnień oskarżonego;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przez przyjęcie, że oskarżony, stosując przemoc i groźby, doprowadził pokrzywdzoną do obcowania płciowego, podczas gdy właściwie oceniony materiał dowodowy do takich wniosków nie prowadzi;

3.  z ostrożności procesowej - rażącą surowość wymierzonej kary i środka karnego w postaci zadośćuczynienia, które w sposób niedostateczny uwzględniają dotychczasową niekaralność oraz postawę zarówno przed popełnieniem przestępstwa, jak i po jego popełnieniu oraz możliwości zarobkowe oskarżonego.

Stawiając powyższe zarzuty, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów, ewentualnie o uchylenie tegoż wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, a z ostrożności procesowej o zmianę zaskarżonego wyroku i wymierzenie oskarżonemu znacznie łagodniejszej kary i środka karnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Wniesiona apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Ustosunkowując się do zarzutu obrazy art. 7 k.p.k. (oczywiście błędne było wskazanie art. 7 § 2, ponieważ artykuł ten nie składa się z paragrafów), trzeba przypomnieć, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną tego przepisu, jeśli tylko jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego, jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zostało logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 1 września 2010 r., IV KK 78/10, OSNwSK 2010/1/1653).

Kontrola odwoławcza zaskarżonego wyroku doprowadziła do wniosku, że Sąd Okręgowy uczynił zadość przytoczonym wyżej wymogom. Zgromadził w sprawie kompletny materiał dowodowy, prawidłowo przeprowadził przewód sądowy, a następnie poddał zgromadzony materiał dowodowy wszechstronnej i dogłębnej analizie, której rezultaty zaprezentował w przejrzystym i przekonującym uzasadnieniu wyroku. Przedstawiony tok rozumowania jest logiczny i spójny, stąd też na akceptację zasługuje. Wnioski wyprowadzone z zebranego w sprawie materiału dowodowego nie uchybiają ani regułom logicznego rozumowania, ani wskazaniom wiedzy, czy też zasadom doświadczenia życiowego. Poczynione w sprawie ustalenia faktyczne są prawidłowe i mają oparcie w zebranych i powołanych przez Sąd dowodach.

Nie jest trafna argumentacja skarżącego wskazująca na dowolną ocenę dowodów zgromadzonych w sprawie, a to zeznań pokrzywdzonej A. Z., oskarżonego P. B., czy też świadków N. F. i D. S.. Sąd I instancji dokonał bowiem prawidłowej i rzetelnej oceny wskazanych dowodów w kontekście całego zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Kwestionując ocenę zeznań pokrzywdzonej i ustalenie Sądu , iż „po odbyciu stosunków pokrzywdzona ubrała się i próbowała oddalić się z miejsca zdarzenia, idąc w kierunku B.”, autor apelacji podniósł, iż pokrzywdzona nie podała, by po pierwszym zgwałceniu próbowała uciekać, a w kontekście wskazania przez nią, że pomiędzy zgwałceniami upłynęła godzina lub półtorej, jest nieprawdopodobne, by przez taki czas swobodnie przemieszczała się z oskarżonymi, nie próbując uciekać i krzyczeć. Zdaniem skarżącego opisane przez pokrzywdzoną zachowanie może wskazywać, że wprawdzie doszło do stosunku płciowego, jednak bez użycia siły i przełamania oporu pokrzywdzonej, a o użyciu przemocy nie może świadczyć tylko jej zabrudzone ubranie. Nadto zarzucił błędne ustalenie, iż groźby wzbudziły u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę spełnienia, co nie wynika z protokołu jej przesłuchania.

Przytoczony wywód opiera się na nieprawdziwej tezie, iż pokrzywdzona nie stwierdziła, że po pierwszym jej zgwałceniu próbowała uciekać. Tymczasem A. Z. jednoznacznie zeznała, iż podjęła próbę ucieczki jeszcze przed pierwszym zgwałceniem (po tym, jak oskarżeni zaczęli ją „macać”), próbowała uciec, kiedy sprawcy ją rozbierali, a następnie podjęła kolejną próbę ucieczki po pierwszym zgwałceniu („szybko się ubrałam i próbowałam uciekać(…) Oni po drodze szarpali mnie”, k. 167, „pamiętam, że oni mnie szarpali za ręce, jeden z jednej strony, a drugi z drugiej”, k. 169), ale uciec udało jej się dopiero po drugim zgwałceniu (k. 167). Tak więc argumentacja skarżącego rozmija się z treścią zeznań pokrzywdzonej, potwierdzonych zeznaniami M. Z. (2), z których wynika, że pokrzywdzona mówiła po zdarzeniu, że chciała uciekać, ale „oni szarpali ją za ubranie, przetrzymywali wbrew jej woli” (k. 146).

Nie da się również, stosując zasady prawidłowego rozumowania, przyjąć, jakoby podany przez pokrzywdzoną czas, jaki upłynął pomiędzy pierwszym a drugim zgwałceniem miał wskazywać na dobrowolne odbycie stosunku płciowego bądź podawał w wątpliwość jej twierdzenie o podejmowanych próbach ucieczki czy też wiarygodność jej zeznań w całości. Pomijając nawet kwestię, iż wskazany przez pokrzywdzoną odstęp czasu pomiędzy zgwałceniami musi być traktowany jako przybliżony, orientacyjny, gdyż w okolicznościach sprawy trudno oczekiwać od niej precyzji w tym zakresie, jak też marginalne znaczenie tej kwestii dla rozstrzygnięcia sprawy, podkreślić należy, że jest zrozumiałe i logiczne zachowanie pokrzywdzonej, która podejmuje nieudane próby ucieczki, po czym zmuszona jest przez dłuższy czas przebywać w towarzystwie oskarżonych, nie mając innego wyjścia i drogi ratunku.

Oczywiście samo ubrudzenie ubrania pokrzywdzonej nie byłoby dostatecznym dowodem do przyjęcia, iż doszło do zgwałcenia. Ma natomiast takie znaczenie, iż potwierdza relację pokrzywdzonej. Teza autora apelacji, jakoby brak było innych dowodów zgwałcenia, zupełnie nie przystaje do zgromadzonego materiału dowodowego, a to przede wszystkim zeznań A. Z., słusznie uznanych za wiarygodne, zarówno wobec braku jakichkolwiek powodów do fałszywego pomówienia oskarżonych, jak też w świetle opinii sądowo-psychologicznej, czy też potwierdzenia ich treści innymi dowodami, w tym opinią sądowo-genetyczną, opinią biegłej ginekolog E. B., zeznaniami tak M. Z. (2), jak i M. Z. (1), według której pokrzywdzona po zdarzeniu stwierdziła, iż dwaj mężczyźni wbrew jej woli „siłą musieli ją zmuszać do odbycia stosunku seksualnego” (k. 157), a wreszcie faktem, że ubranie było nie tylko ubrudzone, ale też dziurawe w okolicy krocza.

Zgodzić się należy z twierdzeniem skarżącego, iż zeznania pokrzywdzonej nie zawierają stwierdzenia odnośnie do powstania u niej obawy spełnienia gróźb. Brak ten jednakże nie falsyfikuje ustalenia Sądu, iż taki stan obawy u pokrzywdzonej powstał. Sąd ten stwierdził przekonująco, iż zważywszy na kontekst, w jakim pokrzywdzona opowiedziała o tych groźbach oraz sytuację, w jakiej się znajdowała, kiedy je usłyszała, jest oczywiste, że A. Z. owych gróźb się przestraszyła, a jej obawa była uzasadniona (str. 15 uzasadnienia). Dodatkowo należy zwrócić uwagę na zeznania świadka M. Z. (1), iż pokrzywdzona po zdarzeniu była „spanikowana” i mówiła, że sprawcy „jej grozili, że jak tego z nimi nie zrobi, to zabiją jej rodzinę” (k. 157). Zeznania te dowodzą, iż pokrzywdzona nawet w krótkiej, pobieżnie złożonej po zdarzeniu relacji akcentowała fakt wypowiedzenia wobec niej gróźb, co przecież niewątpliwie świadczy o ich poważnym przez nią potraktowaniu i wzbudzonym w niej tymi groźbami strachu. Trzeba tu także podkreślić, iż okoliczność powstania u ofiary uzasadnionej obawy spełnienia gróźb, może być ustalona wszystkimi dostępnymi środkami dowodowymi, a nie tylko zeznaniami pokrzywdzonego.

Obrazy art. 7 k.p.k. skarżący dopatruje się również w ocenie wyjaśnień oskarżonego P. B. z uwagi na dowolną ocenę przez Sąd I instancji odmowy wytłumaczenia przez oskarżonego przyczyn zmiany wyjaśnień. Z obrazą bowiem prawa oskarżonego do odmowy odpowiedzi na pytania, Sąd ten uznał, że skorzystanie z niego świadczy o nieprawdziwości wyjaśnień oskarżonego.

Zarzut ten nie mógł być skuteczny, gdyż odmowa przez oskarżonego odpowiedzi na pytania nie zadecydowała o uznaniu jego wyjaśnień za niewiarygodne w ich zasadniczej części. Przede wszystkim na taką ocenę tego dowodu przez Sąd Okręgowy wpłynął fakt, że wyjaśnienia były niekonsekwentne, nielogiczne i nieprzekonujące, sprzeczne nie tylko z wyjaśnieniami współoskarżonego, ale też z zeznaniami A. Z. i opinią biegłej ginekolog, a złożone w postępowaniu przygotowawczym także z opinią z badań genetycznych (str. 4 uzasadnienia). Z tą oceną należy się zgodzić i niewątpliwie nie narusza ona zasad oceny dowodów określonych w art. 7 k.p.k. W tej sytuacji podniesiona przez skarżącego w kontekście oceny wyjaśnień oskarżonego kwestia ma w istocie charakter uboczny, która nie miała istotnego wpływu na ocenę tego dowodu, a tym samym na treść zaskarżonego wyroku.

Przypomnieć w tym miejscu należy, iż zmiana wyjaśnień mieści się w granicach prawa oskarżonego do obrony (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 grudnia 1974 r., III KZ 245/74, OSNKW 1975/2/29), jednakże art. 389 § 2 k.p.k. nakłada na przewodniczącego składu orzekającego obowiązek wezwania oskarżonego do wypowiedzenia się co do treści poprzednich wyjaśnień i wytłumaczenia zachodzących sprzeczności. W ten sposób oskarżony ma możność wytłumaczenia powodów zmiany swoich wyjaśnień, co pozwala sądowi na właściwą ocenę tych powodów, a w konsekwencji na ocenę wiarygodności wyjaśnień (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 1974 r., II KR 311/73, OSNKW 1974/7-8/146). Oskarżony ma prawo do odmowy wyjaśnienia sprzeczności, a sąd zmuszony jest je rozwikłać przy pomocy innych środków dowodowych. Wnikliwe wyjaśnienie sprzeczności w wyjaśnieniach jest podstawą do sporządzenia prawidłowego orzeczenia i jego uzasadnienia. (por. M. Klejnowska, Oskarżony jako osobowe źródło informacji o przestępstwie, Zakamycze 2004).

Oskarżony P. B. skorzystał z prawa do złożenia wyjaśnień, z prawa do ich zmiany, jak też z prawa do odmowy podania powodów zmiany wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Taka postawa procesowa oskarżonego była zgodna z prawem (co podkreślił Sąd meriti) i stanowiła realizację prawa do obrony. Skorzystanie z przysługującego prawa do odmowy złożenia wyjaśnień, do ich zmiany lub do odmowy odpowiedzi na pytania mieści się w granicach prawa oskarżonego do obrony i nie powinno być poczytywane na jego niekorzyść. W tym zakresie wypada podzielić stanowisko skarżącego. Z drugiej wszakże strony podkreślić trzeba, że rolą sądu jest ocena zmiennych wyjaśnień oskarżonego w kontekście całego zebranego materiału dowodowego, a odmowa przez oskarżonego podania przyczyn zmiany wyjaśnień i odpowiedzi na pytania, nie zwalniała sądu z obowiązku wnikliwej analizy sprzeczności w jego wyjaśnieniach. Nie narusza ani zasad prawidłowego rozumowania, ani wskazań doświadczenia życiowego przyjęcie, iż u podstaw zmiany wyjaśnień na rozprawie leżał zamiar dostosowania ich treści do nowych dowodów (opinii sądowo-genetycznej).

Według skarżącego Sąd I instancji dowolnie ocenił też zeznania świadka N. F. i D. S., które wskazują, iż pomiędzy N. F. i pokrzywdzoną doszło do bójki w dniu zdarzenia lub dzień wcześniej, co ma zasadnicze znaczenie dla ustalenia okoliczności powstania obrażeń u pokrzywdzonej.

Wbrew twierdzeniom skarżącego Sąd Okręgowy dokonał szczegółowej i przekonującej oceny zeznań świadków N. F. i D. S., także odnośnie do kwestii domniemanej bójki pomiędzy N. F. i A. Z. (str. 7-8 uzasadnienia wyroku), a ocena tych dowodów nie nosi cech dowolności.

Należy podkreślić, iż nie jest istotne dla rozstrzygnięcia sprawy to, czy pomiędzy pokrzywdzoną i N. F. doszło do bójki, lecz czy stwierdzone u pokrzywdzonej obrażenia powstały na skutek zachowania oskarżonych w trakcie zgwałcenia, przy czym, co wypada też zauważyć, przemoc użyta do dokonania zgwałcenia nie musi pozostawiać obrażeń. Nawet zatem ustalenie, iż do takiej bójki doszło, nie jest równoznaczne z przyjęciem, że do zastosowania przez oskarżonych wobec pokrzywdzonej przemocy nie doszło.

Sąd nie popełnił żadnego błędu, dokonując ustalenia, iż stwierdzone u pokrzywdzonej obrażenia były następstwem działania oskarżonych. Po pierwsze, wskazuje na to ich umiejscowienie. Przywołać w tym miejscu należy stanowisko biegłej E. B., która odnosząc się do obrażeń stwierdzonych u pokrzywdzonej, stwierdziła, że „wskazują na użycie siły i przemocy podczas aktu seksualnego”, „raczej mogę wykluczyć, że obrażenia te powstały w trakcie bójki, dlatego że stwierdzono również obrażenia na udach po stronie przyśrodkowej, a to są takie najczęstsze, które powstają na skutek rozwierania nóg, aby się dostać do sromu na siłę”. Nadto biegła ta zwróciła uwagę na zaczerwienienie przy wejściu do pochwy, które przy dobrowolnym stosunku nie występuje (k. 745). Nie trzeba zresztą dysponować wiedzą specjalną, by odrzucić możliwość powstania obrażeń po stronie przyśrodkowej ud i zaczerwienienia przy wejściu do pochwy na skutek pobicia się z kuzynką. Po drugie, nawet jeśli do takiego zdarzenia pomiędzy N. F. i pokrzywdzoną doszło, nie ma przekonujących podstaw (nie są bowiem takimi zeznania świadka D. S. i wyjaśnienia A. B., zasadnie krytycznie ocenione przez Sąd I instancji) do przyjęcia, że pozostawiło ono trwałe ślady na ciele pokrzywdzonej. M. Z. (2) zeznała, że pokrzywdzona nie miała siniaków na rękach, kiedy opuszczała mieszkanie (k. 685v-686), a takie niewątpliwie po zdarzeniu miała (k. 11, 28, 744v).

Reasumując stwierdzić należy, iż Sąd Okręgowy dokonał prawidłowej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, w konsekwencji uznając, iż sprawstwo i wina oskarżonego nie budzi wątpliwości. Rekonstruując przebieg zdarzenia nie popełnił żadnych błędów, a ocena dowodów mieści się w granicach zakreślonych przez art. 7 k.p.k.

Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku stanowi powielenie zarzutu obrazy art. 7 k.p.k., gdyż skarżący swoje twierdzenie o poczynieniu błędnych ustaleń faktycznych wywodzi z opisanych wyżej uchybień w ocenie dowodów, które w rzeczywistości nie miały miejsca. Nie można więc przyznać racji obrońcy i stwierdzić, że Sąd Okręgowy, dokonując wadliwej - bo z naruszeniem art. 7 k.p.k. - oceny dowodów, jednocześnie dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku i w sposób nieuprawniony wywiódł, że oskarżony jest sprawcą czynów przypisanych mu w zaskarżonym orzeczeniu.

Jako niezasadny należało ocenić zarzut rażącej niewspółmierności kary i zasądzonego zadośćuczynienia.

Przypomnieć w tym miejscu należy, iż rażąca niewspółmierność kary, o jakiej mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k., zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, że zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji a karą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 listopada 1973 r., III KR 254/73, OSNPG 1974, nr 3-4, poz. 51 i aprobatę tego stanowiska: M. Cieślak, Z. Doda, Przegląd orzecznictwa, Palestra 1975, z. 3, s. 64). Nie chodzi zatem o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby - również w potocznym znaczeniu tego słowa - „rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu niedającym się wręcz zaakceptować (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 października 1994 r., II KRN 189/94, OSN Prok. i Pr. 1995, nr 5, poz. 18).

Kara wymierzona oskarżonemu niewątpliwie nie nosi cech rażącej niewspółmierności we wskazanym wyżej znaczeniu. Akcentując okoliczności łagodzące (młody wiek posiadanie stałego miejsca zamieszkania, dotychczasową niekaralność, co świadczy, że nie jest osobą zdemoralizowaną), autor apelacji zdaje się nie dostrzegać, iż także w kontekście tych okoliczności, uwzględnionych przecież przez Sąd I instancji (str. 15 uzasadnienia), o rażącej niewspółmierności kary wymierzonej oskarżonemu P. B. niewątpliwie nie może być mowy, jeśli uwzględni się wysoki - z uwagi na sposób i okoliczności ich popełnienia, w tym młody wiek pokrzywdzonej - stopień społecznej szkodliwości przypisanych mu dwóch czynów, z których każdy stanowił zbrodnię zgwałcenia, wysoki stopień jego winy, jak też orzeczenie kary w wysokości zbliżonej do dolnej granicy ustawowego zagrożenia. Okoliczności łagodzące wpłynęły na orzeczenie kary stosunkowo łagodnej, niższej od orzeczonej względem współoskarżonego A. B., korzystającego przecież z przymiotu sprawcy młodocianego.

Wymierzona oskarżonemu kara powinna mu uświadomić, że popełnienie przestępstwa pociąga za sobą dotkliwe konsekwencje oraz pozwoli osiągnąć zamierzony skutek wychowawczy, wpływając zarazem na jego postawę tak, aby zrozumiał naganność własnych czynów, pozwoli ukształtować krytyczny do nich stosunek, co w przyszłości zapobiegnie ewentualnemu powrotowi do przestępstwa. Kara ta pozwoli oskarżonemu też zrozumieć, że wszelkie formy przymusu w sferze życia seksualnego, jako godzące w wolność człowieka, nie są akceptowane w społeczeństwie. Nie bez znaczenia pozostaje również konieczność kształtowania poczucia sprawiedliwości i świadomości prawnej w środowisku zarówno sprawcy, jak i pokrzywdzonej.

Odnosząc się do zarzutu rażącej niewspółmierności środka karnego w postaci zadośćuczynienia, należy na wstępie zwrócić uwagę na jego wadliwe sformułowanie.

Po pierwsze, skarżący oczywiście błędnie określił orzeczone na mocy art. 46 § 1 k.k. zadośćuczynienie środkiem karnym, podczas gdy dokonana z dniem 1 lipca 2015 r. z mocy ustawy z dnia 20 lutego 2015 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2015 r., poz. 396) nowelizacja przepisów prawa karnego materialnego nadała instytucji zadośćuczynienia za doznaną krzywdę charakter środka kompensacyjnego.

Po drugie, w świetle aktualnie obowiązującego brzmienia art. 438 pkt 4 k.p.k. zarzut rażącej niewspółmierności może dotyczyć kary, środka karnego, nawiązki, przepadku, środka zabezpieczającego oraz innego środka (wychowawczego, leczniczego lub poprawczego zastosowanego w sytuacji określonej w art. 10 § 4 k.k. lub związanego z poddaniem sprawcy próbie), a zatem spośród środków kompensacyjnych jedynie nawiązki. W wypadku kwestionowania w apelacji wysokości orzeczonego środka kompensacyjnego w postaci obowiązku naprawienia szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę zarzut odwoławczy powinien wskazywać nie na rażącą niewspółmierność tego środka, lecz na obrazę stosownych przepisów prawa materialnego (cywilnego) bądź na błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia o tym środku, jeżeli mógł on mieć wpływ na jego wysokość (por. D. Świecki, w: Kodeks postępowania karnego. Komentarz, red. D. Świecki, t. II, WK 2015).

Kwestionując wysokość zasądzonej tytułem zadośćuczynienia kwoty, autor apelacji odwołał się do trudnej sytuacji materialnej oskarżonego. Wprawdzie skarżący zarzutu tego nie wsparł odwołaniem do stosownych przepisów prawa cywilnego, lecz istota podniesionego w apelacji zagadnienia dotyczy możliwości stosowania przy orzekaniu środka kompensacyjnego w postaci zadośćuczynienia normy z art. 440 k.c., gdyż jedynie ten przepis umożliwia miarkowanie odszkodowania sytuacją majątkową sprawcy.

W tym miejscu godzi się przypomnieć, iż przed wspomnianą nowelizacją kodeksu karnego kwestia możliwości uwzględnienia przy orzekaniu tytułem środka karnego obowiązku naprawienia szkody lub zadośćuczynienia normy z art. 440 k.c. budziła kontrowersje w doktrynie, lecz w orzecznictwie konsekwentnie i jednolicie wskazywano, iż miarkowanie odszkodowania z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę sytuacją majątkową sprawcy nie jest możliwe, decydujące zaś znaczenie dla określenia jego wysokości ma charakter i rodzaj krzywdy doznanej przez pokrzywdzonego (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 października 2013 r., V KK 130/13, LEX nr 1402695; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 września 2013 r., II AKa 247/13, LEX nr 1378886; wyroki: Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 8 maja 2014 r., II AKa 50/14, KZS 2014/7-8/64; Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 25 czerwca 2014 r., II AKa 118/14, LEX nr 1504466, KZS 2014/12/63; Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 10 września 2014 r., II AKa 247/14, LEX nr 1527323; Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 23 lipca 2015 r., II AKa 247/15, LEX nr 1842337).

Powyższa linia orzecznicza pozostaje aktualna także po nowelizacji kodeksu karnego. Należy bowiem mieć tu na uwadze, że określone w art. 440 k.c. warunki miarkowania wysokości roszczeń dotyczą wyłącznie obowiązku naprawienia szkody majątkowej, a nie zadośćuczynienia. Obowiązek naprawienia szkody niemajątkowej w formie zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę określają przepisy art. 444, 445 i 448 k.c., które nie dają podstaw do uznania, aby sytuacja majątkowa podmiotu zobowiązanego mogła być przesłanką ograniczającą wysokość zadośćuczynienia, które winno być przyznane w odpowiedniej wysokości determinowanej charakterem i rozmiarem krzywd doznanych przez pokrzywdzonego. Miarkowania obowiązku naprawienia szkody z powodu złego stanu majątkowego zobowiązanego nie powinno się stosować odnośnie do wyrządzenia szkody na osobie umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa, bo wtedy zasady współżycia społecznego nie wymagają takiego miarkowania, lecz przeciwnie właśnie się temu sprzeciwiają (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 15 lipca 1977 r., IV CR 263/77, OSNC 1978/4/74; z dnia 21 grudnia 1984 r., III CRN 269/84, LEX nr 8664 i z dnia 18 marca 1970 r., II CR 351/69, LEX nr 6694, z dnia 7 października 1998 r., I CKN 418/98, LEX nr 1215980; z dnia 26 stycznia 2011 r., IV CSK 308/10, OSNC 2011/10/116, OSP 2011/11/112, Biul.SN 2011/3/15; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 7 listopada 2013 r., I ACa 145/13, LEX nr 1400380; T. Oczkowski, w: Kodeks karny. Komentarz, red. V. Konarska-Wrzosek, WK 2016). Również zasady współżycia społecznego stoją na przeszkodzie miarkowaniu wysokości zadośćuczynienia ze względu na sytuację majątkową zobowiązanego, który nie uzyskuje dochodu wobec odbywania kary pozbawienia wolności (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 29 listopada 2016 r., I ACa 599/16, LEX nr 2200305), a tego właśnie niezasadnie domaga się w niniejszej sprawie skarżący.

Do orzekanego na podstawie art. 46 § 1 k.k. środka kompensacyjnego w postaci zadośćuczynienia nie stosuje się normy z art. 440 k.c., a zatem nie jest możliwe miarkowanie jego wysokości sytuacją materialną sprawcy. Brak więc było podstaw do uwzględnienia apelacji także w tym zakresie, a w konsekwencji do obniżenia wysokości zasądzonego zadośćuczynienia, które niewątpliwie nie jest nadmiernie wysokie w kontekście rozmiaru doznanej przez pokrzywdzoną krzywdy. Dla oceny, czy określona suma jest „odpowiednim”, w rozumieniu art. 445 § 1 k.c., zadośćuczynieniem za doznaną krzywdę, decydujące znaczenie ma charakter i rozmiar krzywdy doznanej przez poszkodowanego, a ta w niniejszej sprawie była niewątpliwie wysoka. Pokrzywdzona w chwili popełnienia na jej szkodę przestępstw była małoletnia. W krótkim odstępie czasu została dwukrotnie zgwałcona przez dwóch mężczyzn, którzy odbyli z nią stosunek dopochwowy, analny i oralny, pozbawiając ją dziewictwa i traktując ją jak przedmiot służący do zaspokojenia popędu płciowego. W tej sytuacji zasądzona tytułem zadośćuczynienia kwota jawi się jako bardzo niska.

Kierując się powyższymi względami, Sąd Apelacyjny nie uwzględnił apelacji obrońcy oskarżonego, a nie znajdując także z urzędu podstaw do zmiany lub uchylenia zaskarżonego wyroku niezależenie od podniesionych zarzutów i granic zaskarżenia, wyrok ten utrzymał w mocy. Nadto orzekł o kosztach procesu za postępowanie odwoławcze, w szczególności zwalniając oskarżonego P. B. od ich ponoszenia i obciążając nimi Skarb Państwa po myśli art. 624 § 1 k.p.k.