Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Pa 97/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

P., dnia 23 października 2017 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSO Małgorzata Kuźniacka-Praszczyk

Sędziowie: SSO Mirosław Major ( spr.)

SSR del. do SO Marcin Jatczak

Protokolant: St. Sekr. Sąd. Monika Kędziora

po rozpoznaniu w dniu 23 października 2017 roku w Poznaniu

sprawy z powództwa (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S.-J.

przeciwko D. W.

o odszkodowanie

na skutek apelacji wniesionej przez powódkę

od wyroku Sądu Rejonowego Poznań-Grunwald i Jeżyce w Poznaniu

z dnia 20 grudnia 2016 r., sygn. akt VI P 415/15

1)  zmienia zaskarżony wyrok w pkt. 1. i 2. w zakresie odsetek ustawowych od kwoty należności głównej w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powódki ustawowe odsetki od tej kwoty od dnia 16 października 2015 r. do dnia zapłaty,

2)  zmienia zaskarżony wyrok w pkt. 3. w ten sposób, że zmniejsza zasądzoną sumę do kwoty 594 (pięćset dziewięćdziesiąt cztery) złote,

3)  oddala apelację w pozostałym zakresie,

4)  znosi wzajemnie koszty procesu w instancji odwoławczej.

(-) M. J. (-) M. P. (-) M. M.

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 27 kwietnia 2015 r. (...) sp. z o.o. w S.-J. wniosła o zasądzenie od D. W. kwoty 10 427,40 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem odszkodowania za nieuzasadnione rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powódki kosztów procesu według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 20 grudnia 2016 r. (sygn. akt VI P 415/15) Sąd Rejonowy Poznań-Grunwald i Jeżyce w Poznaniu zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 6 951,60 zł tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę (pkt 1), w pozostałym zakresie powództwo oddalił (pkt 2), a także zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 1 248 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 900 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt 3).

Podstawą rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego były następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

Pozwanego i powódkę łączyła od 2007 r. umowa o pracę na czas określony, a od dnia 1 stycznia 2012 r. umowa o pracę na czas nieokreślony. Pozwany był zatrudniony na stanowisku blacharza samochodowego. Wynagrodzenie pozwanego określono w umowie na „0 złotych plus premia uznaniowa”. Z załącznika do umowy wynikało, że wysokość wynagrodzenia zależy od ilości wypracowanych jednostek roboczych w miesiącu obrachunkowym, pomnożonych przez stałą wysokość jednostki roboczej, która w przypadku stanowiska pozwanego wynosiła 2 złote brutto. Dodatkowo przewidziano możliwość przyznania premii uznaniowej. Przy zawarciu umowy na czas nieokreślony pozwany otrzymał również pisemną informację o warunkach zatrudnienia, w tym m.in. o tym, że okres wypowiedzenia wynosi 3 miesiące.

Praca na stanowisku blacharza samochodowego świadczona była w systemie zmianowym. Razem z pozwanym na zmianie był zazwyczaj jeszcze jeden blacharz i pomocnik blacharza. Natomiast na drugiej zmianie pracował jeden blacharz i dwóch pomocników. Blacharzami poza pozwanym byli M. K. i M. W.. Zadania pomiędzy pozwanego i pozostałych blacharzy dzielone były przez kierownika działu blacharsko-lakierniczego B. B.. Wyznaczony do danego zlecenia pracownik najpierw przeprowadzał oględziny pojazdu, a następnie dokonywał w nim określonych w protokole oględzin napraw.

Jednym z ważniejszych klientów powódki była Poczta Polska. Samochody tego klienta wymagały znacznej dokładności przy oględzinach z uwagi na wielość uszkodzeń. Kierownik podjął decyzję, że pozwany nie będzie dokonywał oględzin pojazdów Poczty Polskiej z uwagi na fakt, iż oględziny wykonywał niewystarczająco dokładnie. Tym samym samochody tego klienta nie były również przydzielane pozwanemu do naprawy. Zdarzało się, że po przyjściu do pracy pozwany nie miał wyznaczonych zadań i spędzał czas w magazynku, oczekując na zlecenie jakichkolwiek czynności. W tym czasie inni pracownicy mieli przydzielone tyle pracy, że mieli problem, by pracę terminowo wykonać. Miały miejsce sytuacje, że samochody były rozkręcone przez pracowników drugiej zmiany i pozwany nie mógł dokończyć ich pracy, mimo że w tym czasie nie miał innego zajęcia. Z uwagi na taki podział czynności pracownicy rywalizowali między sobą o zlecenia; byli niezadowoleni w przypadku, gdy kolega ze zmiany pracował, a dla nich nie wyznaczano zadań, gdyż wiązało się to z niższym wynagrodzeniem. Im mniej bowiem pracownik wypracował tzw. roboczogodzin tym mniejsze otrzymywał wynagrodzenie.

Pozwany wielokrotnie sygnalizował kierownikowi B. B. te nieprawidłowości, wskazując, że otrzymuje przez to niższe wynagrodzenie. Kierownik nie podjął jednak żadnych działań, aby tę sytuację zmienić. Natomiast fakt nierównego przydzielania zadań skutkował nie tylko zróżnicowaniem wynagrodzenia, ale przede wszystkim negatywnie wpływał na atmosferę w pracy, wywoływał konflikty pomiędzy pracownikami. Pozwany był wieloletnim pracownikiem powódki i trudno było mu zaakceptować sytuację, kiedy inny pracownik z powodu tego, że zajął się jego zleceniem, jest do niego wrogo nastawiony.

Różnica między wynagrodzeniem uzyskanym przez pozwanego a wynagrodzeniem innego pracownika zatrudnionego na takim samym stanowisku wynosiła w grudniu 2014 r. 1 082,30 zł, a w styczniu 2015 r. 149,40 zł na niekorzyść pozwanego. W lutym 2015 r. natomiast to pozwany uzyskał wynagrodzenie wyższe o 422,16 zł. Wynagrodzenie netto pozwanego w 2014 r. wyniosło miesięcznie średnio 3 365,97 zł, a innych pracowników na takim samym stanowisku: 3 207,14 zł i 3 351,05 zł.

Dnia 26 lutego 2015 r. pozwany oświadczył swojemu przełożonemu B. B., że chce złożyć wypowiedzenie. Kierownik skierował pozwanego do dyrektora J. J.. W piśmie zatytułowanym „wypowiedzenie umowy o pracę na mocy porozumienia stron” pozwany oświadczył, że wypowiada umowę o pracę z dnia 29 grudnia 2011 r., a jako termin zakończenia umowy o pracę proponuje 13 marca 2015 r. bez zachowania okresu wypowiedzenia zgodnie z art. 30 § 1 pkt 3 kodeksu pracy. Pismo doręczone zostało dyrektorowi (...) sp. z o.o. J. J. w dniu 26 lutego 2015 r. Po otrzymaniu pisma odbył on rozmowę z pozwanym, którego poinformował, że nie wyraża zgody na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron i że pozwanego obowiązuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia. W trakcie rozmowy pozwany sygnalizował, że przyczyną jego decyzji jest zbyt niskie wynagrodzenie oraz atmosfera w pracy. W tym samym dniu analogiczne oświadczenie złożył również drugi z zatrudnionych u powódki blacharzy.

Po dniu 13 marca 2015 r. pozwany nie stawił się w pracy. W spółce pozostał tylko jeden blacharz, co spowodowało trudności w terminowym wykonywaniu zleceń i niezadowolenie klientów. Nowego pracownika na to stanowisko znaleziono po kilku miesiącach.

Wynagrodzenie pozwanego wyliczone według stawki ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy wynosiło za w okresie od grudnia 2014 r. do lutego 2014 r. średnio 3 475,80 zł brutto.

Powyższy stan faktyczny Sąd I instancji ustalił na podstawie dokumentów, zeznań świadków: J. J., M. W., M. K., S. G. i częściowo B. B. oraz zeznań pozwanego.

Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom świadka B. B. w zakresie, w jakim podnosił on, że dzielił pracę w równych częściach między wszystkich blacharzy. Okoliczność przeciwna wynikała nie tylko z zeznań innych świadków, ale i z zestawienia płac. W pozostałym zakresie Sąd I instancji przeprowadzonym w sprawie dowodom dał wiarę.

W części prawnej uzasadnienia Sąd I instancji wskazał, że zgodnie z art. 55 § 1 i § 1 1 k.p., pracownik może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia, jeżeli zostanie wydane orzeczenie lekarskie stwierdzające szkodliwy wpływ wykonywanej pracy na zdrowie pracownika, a pracodawca nie przeniesie go w terminie wskazanym w orzeczeniu lekarskim do innej pracy, odpowiedniej ze względu na stan jego zdrowia i kwalifikacje zawodowe. Pracownik może rozwiązać umowę w tym trybie także wtedy, gdy pracodawca dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika.

W orzecznictwie widoczna jest tendencja do wskazywania na dodatkowy element oceny w zakresie „ciężkości” naruszenia obowiązków przez pracodawcę. Chodzi o konieczność wystąpienia skutku niewłaściwego zachowania pracodawcy w postaci co najmniej zagrożenia interesów pracownika. Wyraźnie zaznaczył to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 listopada 2010 r., I PK 83/10, uznając, że określenie „ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków” w art. 55 § 1 1 k.p. oznacza naruszenie przez pracodawcę (osobę, za którą pracodawca ponosi odpowiedzialność) z winy umyślnej lub wskutek rażącego niedbalstwa obowiązków wobec pracownika, stwarzające realne zagrożenie istotnych interesów (majątkowych lub niemajątkowych) pracownika lub powodujące uszczerbek w tej sferze.

Z kolei stosownie do art. 61 1 k.p., w razie nieuzasadnionego rozwiązania przez pracownika umowy o pracę bez wypowiedzenia, pracodawcy przysługuje roszczenie o odszkodowanie, którego wysokość odpowiadać powinna wynagrodzeniu pracownika za okres wypowiedzenia.

Sąd Rejonowy podał, że nie było sporne, iż pozwanego obowiązywał trzymiesięczny okres wypowiedzenia, że to pismo pozwanego z dnia 26 lutego 2015 r. zainicjowało rozwiązanie stosunku pracy, jak również, że pozwany nie stawił się w pracy po dniu 13 marca 2015 r. Bezspornym było ponadto, że D. W. wystąpił z inicjatywą rozwiązania umowy o pracę na zasadzie porozumienia stron i że zgody pracodawcy na ten sposób rozwiązania umowy o pracę nie otrzymał.

W ocenie Sądu I instancji, pozwany nie wykazał, aby doszło do ciężkiego naruszenia jego podstawowych obowiązków przez pracodawcę. Pozwany zdołał jedynie udowodnić, że podział pracy między poszczególnych blacharzy był nierównomierny. Przesłuchani w sprawie świadkowie, w tym również kierownik B. B., zgodnie wskazywali, że pozwany nie dostawał zleceń naprawy samochodów Poczty Polskiej, która była jednym z bardziej istotnych kontrahentów powoda. W związku z tym miały miejsce sytuacje, kiedy pozwany stawiał się na stanowisku pracy gotowy do realizacji zadań, lecz w istocie nie mógł ich wykonywać z uwagi na brak czynności zleconych przez kierownika. To z kolei powodowało, że z uwagi na akordowy system wynagradzania pracowników, nie uzyskiwał on za ten czas wynagrodzenia. Takiego stanu rzeczy nie sposób uznać jednak za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Po pierwsze, pozwany nie był odsunięty od swoich obowiązków całkowicie, ani nawet w większości. Sam pozwany wskazywał bowiem, że jedynie w odniesieniu do floty Poczty Polskiej zadania te nie były mu przydzielane. Nadto, nie wykazano, aby taki podział czynności dokonany został ze złej woli pracodawcy. Powódka uzasadniała taki podział obowiązków tym, że pozwany niedokładnie dokonywał oględzin pojazdów i nie wykonywał wszystkich koniecznych napraw, których ilość u tego kontrahenta była znaczna. Podkreślić trzeba również, że za wyjątkiem tego jednego klienta pozwany otrzymywał zadania zgodnie ze zwykłym podziałem czynności, bez większych odchyleń na korzyść któregokolwiek z pracowników. Poczta Polska była bowiem jednym z ważniejszych, ale nie jedynym klientem powódki. Natomiast ilość zlecanych przez nią napraw nie była na tyle duża, aby pominięcie przydziału samochodów Poczty Polskiej pozwanemu znacząco wpływało na poziom jego wynagrodzenia. Z listy płac wynika, że wprawdzie występowały różnice między wysokością wynagrodzenia pozwanego a wynagrodzeniami innych blacharzy, lecz nie były one tak istotne, aby można było mówić o znacznych dysproporcjach. Sąd Rejonowy stwierdził, że nie kwestionuje, iż taki podział zadań mógł być dla pozwanego niekorzystny i mógł wpływać na złą atmosferę między blacharzami, lecz nie było to naruszenie obowiązków pracodawcy o takim charakterze i natężeniu, które kwalifikować by można jako uzasadniające rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia.

Sąd I instancji wskazał, że pozwany był świadomy tego, iż obowiązuje go trzymiesięczny okres wypowiedzenia, co sam przyznał w toku przesłuchania. Wiedział również po rozmowie z dyrektorem, że pracodawca nie wyraża zgody na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, co było umotywowane brakiem pracowników, którzy mogliby od razu zastąpić pozwanego na stanowisku pozwanego. Treść pisma pozwanego wskazywała wyraźnie na chęć rozwiązania umowy za porozumieniem stron i w żadnej mierze nie sugerowała, iż jego celem jest rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z winy pracodawcy. Jednakże wobec stanowiska pozwanego nie zwalniało to Sądu od dokonania oceny, czy doszło do wypełnienia przesłanek z art. 55 § 1 1 k.p. Samo pismo pozwanego skierowane do pracodawcy wskazywało na chęć jak najszybszego rozwiązania umowy o pracę motywowaną podjęciem pracy w nowym miejscu, a nie ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków. Pozwany dopiero w procesie powołał się na okoliczność, iż zbyt mały przydział zleceń traktował jako naruszenie jego obowiązków na tyle ciężkie, że uzasadniające rozwiązanie przez niego stosunku pracy bez wypowiedzenia. Staż pracy pozwanego u powoda również wskazuje na to, że nie podjął on decyzji o rozwiązaniu stosunku pracy z dnia na dzień, a musiała być ona przemyślana, z zapewnieniem zatrudnienia w przyszłości. Wszystkie te okoliczności wskazywały - zdaniem Sądu Rejonowego - że rzeczywistą przyczyną rozwiązania stosunku pracy przez pozwanego było znalezienie innej pracy, a nie ciężkie naruszenie obowiązków przez pracodawcę.

W tej sytuacji uznać należało, że dokonane przez D. W. rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia było niezgodne z prawem, a pracodawcy przysługuje z tego tytułu odszkodowanie. Roszczenie strony powodowej znajdujące swoją materialnoprawną podstawę w art. 61 1 k.p. okazało się zatem uzasadnione co do zasady. Treść art. 61 2 k.p. wskazuje, że pracodawca może domagać się odszkodowania w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia i takiej sumy żądała powódka.

Rozwiązanie przez pracownika umowy ze skutkiem natychmiastowym bez wystąpienia ku temu przyczyny dotyka sfery interesów pracodawcy o nieuchwytnym wymiarze majątkowym; chodzi o organizacyjne konsekwencje nagłego zerwania stosunku pracy, tj. wymuszające z dnia na dzień nowy podział obowiązków, obciążenie pozostałych pracowników dodatkowymi obowiązkami, brak możliwości „płynnego” przejęcia przez nich nowych zadań (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 stycznia 2016 r., sygn. II PK 302/14). Takie okoliczności niewątpliwie po stronie pracodawcy w niniejszej sprawie wystąpiły. Powódka już przy składaniu oświadczenia przez pozwanego sygnalizowała brak możliwości jego zastąpienia innym pracownikiem, nadto z zeznań świadka J. J. wynikało, że trudności organizacyjne rzeczywiście miały miejsce. Tym bardziej, że w jednym czasie odeszło dwóch z trzech zatrudnionych blacharzy.

Z drugiej jednak strony podkreślić należy, że odszkodowanie, o którym mowa w art. 61 1 k.p., nie jest odszkodowaniem sensu stricto, lecz jest ono świadczeniem majątkowym pełniącym funkcję sankcji wobec pracownika za jego bezprawne działanie (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 stycznia 2016 r., sygn. II PK 302/14). Wprawdzie przepis art. 61 2 k.p. nie przewiduje explicite dla sądu pracy żadnych mechanizmów miarkowania jego wysokości, to jednak w doktrynie i orzecznictwie dopuszcza się ograniczenie wysokości odszkodowania na podstawie art. 8 k.p., gdy wymagają tego zasady współżycia społecznego (zob. K. Baran (w:) Kodeks pracy. Komentarz, red. K. Baran, Warszawa 2016, s. 469-470).

Zdaniem Sądu I instancji, w sprawie wystąpiły okoliczności, które z uwagi na represyjny charakter odszkodowania, w powiązaniu z treścią art. 8 k.p., uzasadniały miarkowanie odszkodowania. Po pierwsze wskazać należy, że choć pracownik rozwiązał umowę z naruszeniem przepisów o terminie wypowiedzenia, gdyż nie stawił się do pracy już po dwóch tygodniach od złożenia oświadczenia inicjującego rozwiązanie stosunku pracy, to jednak nie opuścił stanowiska pracy z dnia na dzień. Oznacza to, że pozostawił – choć minimalny – termin na dostosowanie się do zmian pracodawcy, a zatem nie sposób zasądzić odszkodowania w pełnej wysokości, co byłoby uzasadnione, gdyby nie pojawił się w pracy od razu po poinformowaniu pracodawcy o swojej decyzji. Nadto wcześniej sygnalizował problem nierównego podziału pracy swojemu przełożonemu, który jednak nie dokonał stosownych zmian. Trzeba również zwrócić uwagę, że pozwany miał wolę porozumienia z pracodawcą, gdyż pierwotnie złożył propozycję rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron, na co powódka nie wyraziła zgody. Oczywiście pracodawca ma prawo nie zgodzić się na rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron i tej decyzji nie musi tłumaczyć. Zwrócić należy jednak uwagę, że pozwany był wieloletnim pracownikiem, do którego pracy nie było żadnych uwag. Ponadto w żaden sposób nie uprzedzono pozwanego o ewentualnych konsekwencjach tego, że nie dotrzyma on obowiązującego go okresu wypowiedzenia. Gdyby pozwany miał świadomość tego, że pracodawca może dochodzić od niego odszkodowania, zapewne swoją decyzję by przemyślał i rozważył pracę do końca okresu wypowiedzenia. Nadto istotnym jest również i to, że pozwany pracował w (...) sp. z o.o. kilka lat, a swoje obowiązki wykonywał przez cały ten czas co do zasady prawidłowo. Pracodawcy zależało na pracy pozwanego. Sam kierownik działu B. B. przyznał, że jedynym zarzutem stawianym pozwanemu było dokonywanie w sposób mało szczegółowy oględzin pojazdów Poczty Polskiej, a w pozostałych zakresie pracodawca był zadowolony z wykonywania przez niego obowiązków. Nie można również nie zauważyć, że żądana kwota jest sumą dla pozwanego bardzo wysoką, równą jego trzymiesięcznemu wynagrodzeniu brutto. Skoro odszkodowanie z art. 61 1 k.p. ma charakter swego rodzaju represji, to zdaniem Sądu Rejonowego wszelkie okoliczności podmiotowe leżące po stronie pozwanego nie mogą być obojętne dla wymiaru odszkodowania, a ze względu na zasady współżycia społecznego winny wpływać na wysokość zasądzonego odszkodowania. Maksymalny wymiar odszkodowania byłby uzasadniony w sytuacji, gdyby pracownik, po pierwsze, z dnia na dzień opuścił pracodawcę, a po drugie, uczynił to bez żadnego powodu. Jakkolwiek dokonywany przez pracodawcę rozkład obowiązków między pracowników nie stanowił ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków, to w pewien sposób godził jednak w interesy pozwanego. Chociaż różnice między wynagrodzeniem pozwanego a innych pracowników na podobnych stanowiskach nie były znaczne, to jednak wystąpiły, a ich powodem był właśnie podział pracy dokonany przez pracodawcę. Pozwany sygnalizował problem w wielu rozmowach z kierownikiem, co jednak nie odniosło żadnego skutku. Ponadto większym problemem niż nierówność wynagrodzenia i przydziału pracy była nieprzyjemna atmosfera, w której pracownicy w istocie rywalizowali między sobą o zlecenia od kierownika, co nie wpływało pozytywnie na środowisko pracy. To rolą i obowiązkiem pracodawcy jest zadbać o to, aby obowiązki dzielone były między pracowników w oparciu o sprawiedliwe kryteria, a pracownicy dobrze czuli się w środowisku pracy i mogli prawidłowo wykonywać powierzone im zadania. Właściwa atmosfera w miejscu pracy ma bowiem znaczący wpływ na jakość i efektywność oraz sposób realizacji zadań. To właśnie atmosfera w miejscu pracy, która była efektem rywalizacji pracowników o przydzielenie im zadań, skłoniła pozwanego do podjęcia decyzji o rozwiązaniu stosunku pracy. Jak wskazywał sam pozwany, nie była to dla niego decyzja łatwa, albowiem pracował u powódki wiele lat. Wobec jednak braku reakcji ze strony pracodawcy na to co dzieje się w miejscu pracy taką decyzje podjął.

Sąd I instancji uznał, że wszystko to przemawia za obniżeniem odszkodowania na podstawie zasad współżycia społecznego w oparciu o treść art. 8 k.p do wysokości 2/3 żądanej kwoty, tj. sumy 6 951,60 zł. W pozostałym zakresie powództwo oddalono.

Sąd I instancji wskazał, że już na etapie sporządzania uzasadnienia dostrzegł, iż powódka dochodziła odszkodowania wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu, a w części, w której uwzględniono powództwo, nie znalazło się rozstrzygnięcie w przedmiocie odsetek. Odsetki te powinny być zasądzone, ale nie od daty wniesienia pozwu, a od dnia następnego po dniu doręczenia odpisu pozwu. W pozostałym zakresie żądanie odsetkowe winno być oddalone.

Sąd Rejonowy wskazał, że o kosztach procesu orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Pozwany, jako strona przegrywająca, obowiązany był ponieść koszty niezbędne dla celowego dochodzenia roszczeń przez stronę powodową w zakresie, w jakim przegrał proces, tj. w 67%. Na sumę 1 248 zł złożyły się: 900 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika pozwanego ustalone w oparciu o § 12 ust. 1 pkt 2) w zw. z § 6 pkt 4) rozporządzenia w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2013 r., poz. 461) oraz 348 złotych tytułem opłaty sądowej od uwzględnionej części powództwa.

Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka, zaskarżając go w zakresie pkt 2 i 3 i zarzucając mu:

1)  naruszenie art. 325 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. polegające na sprzeczności sentencji wyroku z jego uzasadnieniem, tj.:

- w uzasadnieniu wyroku Sąd I instancji stwierdził, że odsetki od odszkodowania powinny być uwzględnione od dnia następnego po dniu doręczenia odpisu pozwu, zaś w sentencji wyroku Sąd ten oddalił powództwo w tym zakresie,

- w uzasadnieniu wyroku Sąd I instancji stwierdził, że pozwany jako strona przegrywająca proces obowiązany był ponieść koszty niezbędne dla celowego dochodzenia roszczeń przez powódkę, zaś w sentencji wyroku kosztami postępowania obciążył powódkę,

2)  naruszenie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. polegające na jego niezastosowaniu i obciążeniu kosztami postępowania powódki pomimo uwzględnienia powództwa w części,

3)  naruszenie art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p. polegające na jego niezastosowaniu i nie zasądzeniu na rzecz powódki odsetek ustawowych za opóźnienie pomimo uwzględnienia roszczenia powódki w części,

4)  naruszenie art. 8 k.p. poprzez jego zastosowanie, pomimo że Sąd I instancji nie ustalił jakie zasady współżycia społecznego miałyby zostać przez powódkę naruszone, a które uzasadniałby zastosowanie w/w przepisu, a także miarkując odszkodowanie uwzględnił przesłanki nieprzewidziane w art. 8 k.p., jak również zastosował powyższy przepis, pomimo że działania pozwanego wobec pracodawcy naruszyły zasady współżycia społecznego (zasadę lojalności wobec pracodawcy), a zatem zgodnie z zasadą „czystych rąk” pozwany nie może bronić się normą wynikającą z art. 8 k.p.

Mając na uwadze powyższe powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w zaskarżonym zakresie poprzez uwzględnienie powództwa w całości oraz zasądzenie od pozwanego kosztów procesu przed Sądem I instancji, w tym sześciokrotności kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych, a nadto o zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym sześciokrotności kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych. Ewentualnie powódka wniosła o uchylenie wyroku Sądu I instancji w zaskarżonym zakresie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania odwoławczego.

Pozwany nie złożył odpowiedzi na apelację.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja zasługiwała na częściowe uwzględnienie.

Na wstępie Sąd Okręgowy stwierdza, że nie dostrzegł żadnych uchybień w postępowaniu przed Sądem I instancji, które skutkowałyby nieważnością tego postępowania. Na istnienie takich uchybień nie wskazywała apelująca.

Uzasadnienie wyroku Sądu Rejonowego spełnia wymagania określone w art. 328 § 2 k.p.c. i pozwala na kontrolę instancyjną tego wyroku.

Sąd Okręgowy podziela istotne dla sprawy ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego, gdyż znajdują one oparcie w niewadliwie ocenionym materiale dowodowym, który nie wymagał uzupełnienia. Na podstawie art. 382 k.p.c. ustalenia te Sąd Okręgowy przyjmuje za własne.

Sąd II instancji podziela także – w zasadzie, tj. co do meritum – ocenę prawną sprawy dokonaną przez Sąd I instancji, przy uwzględnieniu oczywiście zakresu zaskarżenia i faktu, że apelację złożyła tylko powódka. Rozważania prawne Sądu Rejonowego w tym zakresie nie wymagają zatem powtórzenia.

Powódka wywodziła swoje roszczenie z art. 61 1 k.p. i art. 61 2 § 1 k.p. w zw. z art. 55 § 1 1 k.p. Zgodnie z art. 61 1 k.p. w razie nieuzasadnionego rozwiązania przez pracownika umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 55 § 1 1 k.p., pracodawcy przysługuje roszczenie o odszkodowanie. O odszkodowaniu orzeka sąd pracy.

Stosownie do art. 61 2 k.p. odszkodowanie, o którym mowa w art. 61 1 k.p., przysługuje w wysokości wynagrodzenia pracownika za okres wypowiedzenia – w przypadku rozwiązania umowy zawartej na czas nieokreślony.

W myśl art. 55 § 1 1 k.p. pracownik może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia także wtedy, gdy pracodawca dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika.

Wstępnie wskazać należy, że między stronami nie było sporne, iż pozwany w dniu 26 lutego 2015 r. złożył pisemne oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia w trybie art. 55 § 1 1 k.p. Stanowisko stron wynika jasno z pozwu i z odpowiedzi na pozew, zaakceptował je także Sąd I instancji (pomimo że uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie jest w tym zakresie jednoznaczne – por. s. 7 i 9 uzasadnienia), skoro ostatecznie zasądził żądane świadczenie. W ocenie Sądu Okręgowego, który bada naruszenia prawa materialnego niezależnie od zarzutów apelacyjnych, przyjęta przez Sąd I instancji kwalifikacja oświadczenia woli pozwanego z dnia 26 lutego 2015 r. jest prawidłowa, mając na uwadze nie tylko zgodne stanowisko stron, lecz także fakt, że pozwany w swym oświadczeniu wprost wyraził wolę rozwiązania umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia i powołał podstawę prawną – art. 30 § 1 pkt 3) k.p. – dotyczącą właśnie tego trybu rozwiązania stosunku pracy (taką podstawę prawną wskazano także w świadectwie pracy). Co prawda, w oświadczeniu pozwany podał, że rozwiązanie umowy o pracę ma nastąpić w dniu 13 marca 2015 r., a więc nie natychmiast w dniu dojścia oświadczenia do wiadomości powódki, jednakże nie stoi to na przeszkodzie jego kwalifikacji jako oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia. Wskazać trzeba, że strona może podać w swoim oświadczeniu woli o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia inny termin ustania stosunku pracy niż dojście tego oświadczenia do wiadomości drugiej strony, przy czym tylko ze skutkiem na przyszłość (por. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów SN z dnia 9 września 1999 r., III ZP 5/99; w uzasadnieniu tym odniesiono się wyłącznie do oświadczenia pracodawcy, ale brak przeszkód, aby powyższe stosować także do oświadczenia pracownika). Pozwany mógł zatem określić w oświadczeniu późniejszą niż data dojścia tego oświadczenia do wiadomości powódki datę ustania stosunku pracy, co nie wymagało zgody powódki. Należy także zauważyć, że pozwany w dniu 13 marca 2015 r., a więc w dniu wskazanym jako dzień ustania stosunku pracy, uzyskał od powódki wpisy w karcie obiegowej, co oznacza, że powódka była świadoma, iż stosunek pracy ulega rozwiązaniu z tym dniem, a więc bez zachowania okresu wypowiedzenia.

Przechodząc z kolei do zarzutów apelacyjnych, stwierdzić należy, że były one jedynie częściowo uzasadnione.

W pierwszej kolejności rozważyć należy zarzut naruszenia art. 8 k.p., gdyż dotyczy on żądania głównego.

Zgodnie z powołanym przepisem nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.

Obecnie przyjmuje się, że klauzula zasad współżycia społecznego odwołuje się do społecznie akceptowanych norm moralnych, które regulują postępowanie w stosunkach między ludźmi, wyrażają wartości powszechnie uznane w społeczeństwie, stanowiące składnik kultury europejskiej, takie jak uczciwość, sprawiedliwość społeczna, dobre obyczaje. Ujmując więc rzecz ogólnie, można przyjąć, że przez zasady współżycia społecznego należy rozumieć podstawowe zasady etycznego i uczciwego postępowania. W praktyce można zatem odwoływać się do takich znanych pojęć, jak: „zasady słuszności”, „zasady uczciwego obrotu”, „zasady uczciwości” czy „lojalności” (por. komentarz do art. 8 k.p. w: red. A. Sobczyk, Kodeks pracy. Komentarz, Legalis).

Jak wskazuje się w orzecznictwie, możliwe jest ograniczenie wysokości odszkodowania należnego pracodawcy na podstawie art. 61 1 k.p. ze względu na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego – art. 8 k.p. Ocena, czy nastąpiło nadużycie prawa żądania odszkodowania w pełnej wysokości, z istoty rzeczy opiera się na ustaleniu, że do naruszenia podstawowego obowiązku przez pracodawcę nie doszło, ponieważ właśnie dlatego pracodawca uzyskał prawo żądania odszkodowania. Ocenie podlega więc późniejszy stan rzeczy, istniejący w chwili żądania zapłaty odszkodowania (wyrok SN z dnia 15 września 2011 r., II PK 69/11).

Trafnie wskazuje apelująca, że represyjny charakter odszkodowania z art. 61 1 k.p., na który powoływał się Sąd Rejonowy, nie stanowi podstawy do miarkowania wysokości tego świadczenia na podstawie art. 8 k.p. Nie jest to bowiem okoliczność związana z zachowaniem strony, ocenianym jako nadużycie prawa. Pomimo jednak tego podzielić należy stanowisko Sądu I instancji, że zachodziły podstawy do zastosowania art. 8 k.p. i miarkowania odszkodowania.

Apelująca nie kwestionuje ustaleń Sądu I instancji, że przyczynami podjęcia przez pozwanego decyzji o rozwiązaniu stosunku pracy były nierówności w wynagrodzeniach i zła atmosfera w pracy spowodowana „walką” o każde zlecenie, co było związane z przyjętym podziałem zadań. Nie kwestionowała również, że pozwany zwracał uwagę przełożonemu na powyższe problemy, jednakże jego uwagi pozostały bez odzewu. Co prawda, jak przyjął Sąd Rejonowy, zachowanie powódki, która ustaliła taki a nie inny sposób podziału zadań, nie może być kwalifikowane jako ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków wobec pracownika (pozwanego), niemniej w/w okoliczności rzutują na ocenę jej roszczenia w kontekście art. 8 k.p. To bowiem powódka odpowiadała za organizację pracy i to na niej spoczywa częściowa przynajmniej odpowiedzialność za nierówności w wynagrodzeniach i złą atmosferę w pracy, a więc i za podjęcie przez pozwanego decyzji o rozwiązaniu stosunku pracy, tym bardziej, że w/w okoliczności były jej sygnalizowane. W tym układzie żądanie zasądzenia odszkodowania z art. 61 1 k.p. w maksymalnej wysokości należy ocenić jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, tj. z zasadami uczciwości i lojalności. Nieuczciwe i nielojalne jest bowiem domaganie się przez powódkę odszkodowania w pełnej wysokości w sytuacji, gdy to jej zachowanie miało częściowy wpływ na podjęcie przez pozwanego decyzji o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia, niezależnie od tego, że błędnie ocenił on, iż zachodzą podstawy do zastosowania tego trybu rozwiązania stosunku pracy. Nie można też pomijać, na co słusznie zwrócił uwagę Sąd Rejonowy, że pozwany nie zaskoczył powódki nagłym odejściem z pracy (pomimo zastosowania trybu rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia), gdyż pracował aż do dnia 13 marca 2015 r., tj. do dnia wskazanego w oświadczeniu z dnia 26 lutego 2015 r. Powódka miała zatem czas na przygotowanie się do odejścia pozwanego, przy czym była w pełni świadoma, że pozwany faktycznie odejdzie z dniem 13 marca 2015 r., skoro „nie robiła problemów” z podpisaniem karty obiegowej tego dnia.

Powyższe okoliczności wskazują zarazem, że zasada „czystych rąk”, zgodnie z którą ochrony przewidzianej w art. 8 k.p. może poszukiwać jedynie ten, kto sam postępuje nienagannie, nie znajduje zastosowania w niniejszej sprawie. Pozwany, choć bezprawnie rozwiązał umowę o pracę bez wypowiedzenia, to jednak nie porzucił pracy. Podjął decyzję o rozwiązaniu umowy o pracę i zakomunikował ją powódce, przy czym oznaczył późniejszą datę ustania stosunku pracy i aż do dnia 13 marca 2015 r. do pracy przychodził (pracę świadczył). Jego postawę należy uznać za lojalną, niezależnie od przyczyn podjęcia decyzji o rozwiązaniu umowy o pracę, które częściowo leżały zresztą po stronie powódki. Pozwany nie był w żaden sposób związany wskazywanym przez powódkę okresem wypowiedzenia, skoro złożył oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia, dlatego jego zachowania, tj. odejścia z pracy przed upływem okresu wypowiedzenia, nie można uznać za zachowanie naganne (porzucenie pracy).

Przechodząc z kolei do zarzutu dotyczącego sprzeczności między sentencją wyroku a uzasadnieniem w zakresie rozstrzygnięcia o odsetkach, przyjąć należy za powódką, że Sąd Rejonowy roszczenie o odsetki oddalił, a nie że w ogóle o nich nie orzekł. W tym kontekście, zarzut naruszenia art. 325 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. był uzasadniony, skoro Sąd Rejonowy w uzasadnieniu wyroku przyznał, że odsetki od zasądzonej kwoty należały się, a ich nie zasądził, tylko oddalił powództwo w tym zakresie. W pełni zasadny był tym samym zarzut naruszenia art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p.

Stosownie do art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

Zgodnie z art. 455 k.c. w zw. z art. 300 k.p., jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania.

Świadczenie odszkodowawcze z art. 61 1 k.p. ma charakter bezterminowy, a więc stało się wymagalne niezwłocznie po wezwaniu pozwanego do zapłaty. Z racji tego, że powódka nie wzywała pozwanego do zapłaty przed wniesieniem pozwu, za dzień doręczenia wezwania do zapłaty należy uznać dzień doręczenia pozwanemu odpisu pozwu, tj. 15 października 2015 r. Odsetki należą się zatem za okres od dnia 16 października 2015 r. do dnia zapłaty i w tym zakresie Sąd Okręgowy - na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. - zmienił pkt 1 i 2 zaskarżonego wyroku. Roszczenie o odsetki za okres poprzedzający dzień 16 października 2015 r. zostało słusznie oddalone.

Apelująca zarzuciła również sprzeczność sentencji wyroku z jego uzasadnieniem w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu. Zarzut ten jest oczywiście uzasadniony, zważywszy że w pkt. 3 sentencji Sąd Rejonowy zasądził kwotę 1 248 zł tytułem kosztów procesu od powódki na rzecz pozwanego, a w uzasadnieniu wskazał, iż to pozwany był stroną przegrywającą w 67% i w tej części obowiązany był ponieść koszty procesu powódki.

Tylko częściowo uzasadniony był natomiast zarzut naruszenia art. 98 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. Obie strony były reprezentowane w toku postępowania przed Sądem I instancji przez fachowych pełnomocników, a więc obie poniosły koszty zastępstwa procesowego. Ponadto, powódka uiściła opłatę sądową od pozwu w kwocie 522 zł. Powódka wygrała sprawę w 67%, zaś pozwany w 33%. Powódka w toku postępowania pierwszoinstancyjnego nie złożyła jednak wniosku o zasądzenie kosztów procesu od pozwanego. Zgodnie natomiast z art. 109 § 1 k.p.c., roszczenie o zwrot kosztów wygasa, jeśli strona najpóźniej przed zamknięciem rozprawy bezpośrednio poprzedzającej wydanie orzeczenia nie złoży sądowi spisu kosztów albo nie zgłosi wniosku o przyznanie kosztów według norm przepisanych. Jednakże o kosztach należnych stronie działającej bez adwokata, radcy prawnego lub rzecznika patentowego sąd orzeka z urzędu. Oznacza to, że pozwany nie był obowiązany do zwrotu kosztów procesu poniesionych przez powódkę w pierwszej instancji. Powódka natomiast była obowiązana do zwrotu kosztów procesu poniesionych przez pozwanego – w zakresie w jakim przegrała sprawę, gdyż pozwany wniosek o zasądzenie od niej kosztów procesu złożył.

Jedynymi kosztami procesu w postępowaniu pierwszoinstancyjnym poniesionymi przez pozwanego były - jak wyżej wskazano - koszty zastępstwa procesowego. Zgodnie z § 12 ust. 1 pkt 2) w zw. z § 6 pkt 5) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 461), stawka minimalna wynagrodzenia w niniejszej sprawie wynosiła 1 800 zł (2 400 zł x 75%). Skoro pozwany wygrał sprawę w 33%, należało zasądzić na jego rzecz od powódki tytułem zwrotu kosztów procesu 33% z 1 800 zł, a więc kwotę 594 zł. Mając to na uwadze, Sąd Okręgowy - na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. - zmienił pkt 3 zaskarżonego wyroku.

Dalej idąca apelacja – w świetle przedstawionych wcześniej rozważań – nie zasługiwała na uwzględnienie, dlatego podlegała oddaleniu (pkt 3 wyroku).

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 102 k.p.c., mając na uwadze, że apelacja w zakresie w jakim odnosiła się do rozstrzygnięcia o roszczeniu głównym nie została uwzględniona, zaś zmiany wprowadzone do zaskarżonego wyroku dotyczyły oczywistych błędów Sądu I instancji.

(-) M. J. (-) M. P. (-) M. M.