Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt.

VIII Ga 121/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 listopada 2017r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący

Sędzia

Sędzia

SSO Marek Tauer (spr.)

SO Wiesław Łukaszewski

SR Sylwia Roszak

Protokolant

starszy sekretarz sądowy Joanna Bereszyńska

po rozpoznaniu w dniu 24 listopada 2017r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa: B. R. i R. W. notariusze Spółki Partnerskiej w B.

przeciwko : (...)

w P.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powoda od wyroku Sądu Rejonowego

w Bydgoszczy z dnia 16 marca 2017r. sygn. akt VIII GC 1517/16

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2700 (dwa tysiące siedemset 00/100) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Wiesław Łukaszewski Marek Tauer Sylwia Roszak

Sygn. akt VIII Ga 121/17

UZASADNIENIE

Powód - B. R. i R. W. notariusze spółka partnerska w B. - domagał się zasądzenia od pozwanego (...) w P., prowadzącej market(...) w B. kwoty 52.900,00 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 18 grudnia 2015 r. do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania.

W uzasadnieniu pozwu powód podał, że dochodzona pozwem kwota stanowi odszkodowanie za wymianę całego silnika w pojeździe (...) nr rej (...), którego powód był posiadaczem. Powód wyjaśnił, że w dniu 19 lipca 2015 r. zamierzał dokonać zakupów w sklepie należącym do (...), znajdującym się w B. przy ul. (...), wobec czego wjechał od ulicy (...) na teren parkingu/dróg wewnętrznych marketu. W momencie dokonywania skrętu celem wjazdu nie sposób było zauważyć kałuży, która znajdowała się zaraz na wjeździe, za zakrętem. W wyniku przejechania przez kałużę silnik zassał wodę i uległ nienaprawialnemu uszkodzeniu. Spowodowało to konieczność wymiany całego silnika, a naprawa odbyła się w (...) (...). Powód wskazał, że pozwany odmówił wypłaty żądanej kwoty. Zdaniem powoda uchybienie przez zarządcę obowiązkom w zakresie utrzymania drogi, w tym, co do wykonania prac porządkowych uprawnia poszkodowany podmiot do oparcia odpowiedzialności odszkodowawczej na podstawie art. 415 k.c. Osoba zobowiązana do podjęcia czynności niezbędnych do zabezpieczenia przed zniszczeniem cudzej rzeczy nie może uchylić się od odpowiedzialności wobec poszkodowanego z tej tylko przyczyny, że wykonanie ciążącego na niej obowiązku zleciła innej osobie, która zaniedbała jego wykonanie, bowiem odpowiada za to jak za działanie lub zaniechanie własne. Powód zaznaczył również, ze pozwany prowadzi przedsiębiorstwo, zatem stosować można do niego także przepisy o odpowiedzialności za szkodę na zasadzie ryzyka. Powód podał, że pozwany zobowiązany był dbać o stan dróg wewnętrznych służących do działania przedsiębiorstwa, by uniknąć powstania szkody u korzystającego.

Ponadto powód podał, że warunki pogodowe w lipcu 2016 r. były powszechnie znane, a opady atmosferyczne, nawet te wzmożone, nie są zjawiskiem nadzwyczajnym latem przy wysokich temperaturach. Ostrzeżenia o obfitych deszczach pojawiły się w mediach i były informacją powszechną. Zdaniem pozwanego powyższe okoliczności wyłączają możliwość powoływania się przez pozwanego na siłę wyższą.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenia kosztów procesu i zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwany zarzucił brak legitymacji czynnej powoda podnosząc, iż na gruncie niniejszej sprawy legitymacja procesowa czynna w przedmiotowej sprawie uzależniona jest od tego, który podmiot zostanie uznany za poszkodowanego. Pozwany wskazał, że w momencie powstania szkody pojazd (...) o n rej. (...) był własnością leasingodawcy tj. (...) Pozwany wyjaśnił, że poszkodowanym w odniesieniu do kosztów naprawy pojazdu był właściciel przedmiotu leasingu, bowiem to w jego majątku powstała szkoda w związku z uszkodzeniem pojazdu. Powyższej oceny nie zmienia okoliczność, iż powód zapłacił za naprawę pojazdu, bowiem wzajemne rozliczenia pomiędzy leasingodawcą a leasingobiorca nie mogą stanowić podstawy do wywodzenia roszczeń wobec osób trzecich.

Pozwany zarzucił również brak legitymacji biernej po stronie pozwanej. Wyjaśnił, że wskazane w pozwie nieruchomości, położone w B., przy ul. (...), przez które jak wskazuje powód przejeżdżała osoba kierująca samochodem (...) o nr rej. (...), objęte księgami wieczystymi prowadzonymi przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy o numerach KW (...), (...) nie są własnością pozwanego. W przekonaniu pozwanego powód nie wykazał zatem legitymacji procesowej biernej po stronie pozwanego. Nadto pozwany wskazał, że nie ma żadnych podstaw, aby przyjąć, iż na każdym podmiocie prowadzącym działalność gospodarczą przy drodze wewnętrznej ciąży obowiązek utrzymania zarządzania i oznakowania drogi wewnętrznej dojazdowej do nieruchomości.

Pozwany wyjaśnił również, że jako dzierżawca miał obowiązek utrzymania przedmiotu dzierżawy w stanie niepogorszonym i na tej podstawie dbał o utrzymanie sprawnej sieci kanalizacyjnej obiektu marketu. Miało to zapobiegać ewentualnym przeszkodom w odprowadzaniu ścieków do sieci kanalizacyjnej. W ocenie pozwanego wykonywanie powyższych obowiązków, nie przesądzało o posiadaniu uprawnień do władania i ingerowania w stan dróg wewnętrznych wokół marketu (...) w B. w sposób odpowiadający statusowi zarządcy lub właściciela. Pozwany podał, że w dniu 19 lipca 2015 r. doszło do intensywnych opadów deszczu wypełniających definicję siły wyższej, na co wskazują liczne doniesienia prasowe i medialne.

Niezależnie od powyższego, nawet gdyby przyjąć istnienie przesłanek do ustalenia legitymacji biernej pozwanego, to zdaniem pozwanego nie można mu przypisać odpowiedzialności na zasadzie ryzyka na podstawie art. 435 § 1 k.c. Pozwany podał, że stopień złożoności wykorzystania sił przyrody przez pozwanego prowadzącego market (...) w B. jest na przeciętnym poziomie, powszechnie przyjętym i akceptowalnym przy obecnym stopniu rozwoju techniki i nauki. W szczególności market pozwanego, nie jest zakładem produkcyjnym, ale usługowym, który wprawdzie wykorzystuje dla swojego działania siły przyrody, jak energię elektryczną do oświetlenia, zasilania komputerów, kas fiskalnych, czy tez gaz lub energię do ogrzewania, jednak ich wykorzystanie nie jest warunkiem kontynuowania jego podstawowej działalności w zakresie sprzedaży produktów. W tym zakresie czynnikiem dominującym jest siła ludzka, która nie należy do kategorii sił przyrody wymienionych w art. 435 k.c., a zatem w opinii pozwanego w przedmiotowej sprawie odpowiedzialność pozwanego może być rozpatrywana jedynie w kategoriach odpowiedzialności na zasadzie winy (art. 415 k.c.), nie zaś na zasadzie ryzyka.

Następnie pozwany zarzucił, że pomiędzy zdarzeniem, a szkodą nie zaistniał adekwatny związek przyczynowy bowiem z ruchem pozwanego nie można wiązać intensywnych opadów deszczu w dniu rzekomego zdarzenia. Ponadto pozwany wskazał, że droga po której poruszał się sporny samochód znajduje się poza obszarem budynku marketu, a w szczególności poza oddziaływaniem jakichkolwiek sił przyrody.

Pozwany podał również, że miejsce w którym doszło do ewentualnego uszkodzenia pojazdu nie jest parkingiem pozwanego, a droga na którą wjechał uszkodzony pojazd stanowi teren prywatny. W ocenie pozwanego, nie jest prawdą, że działania pracowników pozwanego były spóźnione i pozbawione należytej staranności. Pracownicy pozwanego natychmiast po zebraniu odpowiednich do zabezpieczenia przedmiotów rozciągnęli taśmę grodzącą w celu uniemożliwienia przejazdu drogą, którą poruszał się wskazany w pozwie pojazd. Pozwany kwestionował również roszczenie powoda, co do wysokości.

Na rozprawie w dniu 27 października 2016 r. pozwany podniósł zarzut przyczynienia się powoda do powstania szkody.

Wyrokiem z dnia 16 marca 2017 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy oddalił powództwo; zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 7.217 zł tytułem zwrotu kosztów procesu oraz nakazał pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 81,26 zł tytułem wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa.

Strony (B. R. i R. W. notariusze spółka partnerska oraz (...)) prowadzą działalność gospodarczą. Przedmiotem prowadzonej przez pozwanego działalności gospodarczej była m. in. „sprzedaż detaliczna prowadzona w niewyspecjalizowanych sklepach z przewagą żywności, napojów i wyrobów tytoniowych”.

W dniu 15 września 2014 r. powód zawarł z (...) w W. umowę leasingu operacyjnego na podstawie, której finansujący nabył i oddał do użytkowania powodowi pojazd marki (...) o nr rej. (...). Okres leasingu wynosił 59 miesięcy od daty podpisania protokołu odbioru przedmiotu leasingu.

Na podstawie umowy dzierżawy pozwany korzystał z obiektu przy ul. (...)w B. w którym prowadził market (...).

W dniu 19 lipca 2015 r. w wyniku intensywnych opadów deszczu doszło do licznych zalań i uszkodzeń budynków na terenie całego kraju, w tym zalania drogi wewnętrznej wychodzącej od ulicy (...) w B. prowadzącej w kierunku marketu (...) znajdującego się na ul. (...) w B.. Zarządcą tego terenu był pozwany.

Na terenie miasta B. w okresie od godziny 6:00 dnia 19 lipca 2015 r. do godziny 6:00 dnia 20 lipca 2015 r. odnotowano 74 zgłoszeń żywiołowych w tym, 53 zdarzenia związane z zalaniami i podtopieniami ulic i mieszkań. W analogicznym okresie poprzedzającym wskazaną dobę informacyjną nie odnotowano zgłoszeń związanych z zalaniami bądź nawałnicami.

Reprezentant powoda - B. R., w dniu 19 lipca 2015 r. zamierzał dokonać zakupów w markecie (...). Kierując się drogą wewnętrzną wychodzącą od ulicy (...) w B. prowadzącej w kierunku dróg wewnętrznych marketu, z prędkością około 15-20 km/h B. R. wjechał w zastoinę wodną o głębokości, co najmniej 30 cm. W wyniku tego silnik kierowanego przez niego pojazdu marki (...) o nr rej. (...) zassał wodę i uległ uszkodzeniu. W powstałym rozlewisku „utknęły” również inne samochody. Po ustaniu ulewy pracownicy pozwanego zabezpieczyli rozlewisko. Od strony ulicy (...) z drogi przy markecie pozwanego korzystają dostawcy towarów. Z tyłu sklepu znajdowała się rampa załadowcza.

Powód dokonał naprawy uszkodzonego pojazdu w autoryzowanym warsztacie naprawczym za kwotę 52.900,43 zł.

Powód wystąpił do ubezpieczyciela, z którym miał zawartą umowę ubezpieczenia autocasco o zapłatę odszkodowania.

W dniu 19 sierpnia 2015r. (...) poinformowało, że odmawia wypłaty odszkodowania, powołując się na § 4 ust. 1 pkt 14 OWU z którego wynikało, że zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela nie obejmuje szkód polegających na uszkodzeniu silnika wskutek zassania wody.

Stan faktyczny sprawy Sąd Rejonowy ustalił w oparciu o dowody z dokumentów prywatnych, których autentyczność, wiarygodność i moc dowodowa nie budziły jego wątpliwości, a także na podstawie zeznań świadków M. P., P. P. (1), L. G., D. C., zeznań powoda B. R. oraz reprezentanta pozwanego D. C..

W ocenie Sądu świadkowie, powód oraz reprezentant pozwanego zasadniczo jednakowo opisali stan faktyczny w niniejszej sprawie. Uznał ich zeznania za jasne, dokładne i rzetelne. Pomiędzy zeznaniami reprezentanta pozwanego, L. G., a zeznaniami M. P. istniały rozbieżność dotyczące zabezpieczenia terenu po gwałtownych opadach deszczu, które to jednak okoliczności nie miały wpływu na wynik sprawy, bezspornym było bowiem, iż do uszkodzenia pojazdu kierowanego przez powoda doszło przed zabezpieczeniem terenu. Ponadto M. P. odjechała z zalanego terenu po około 40 minutach, natomiast pracownicy pozwanego teren zabezpieczyli dopiero po ustaniu ulewy jak i opisanych przez świadka zdarzeniach.

Sąd pominął zgłoszony w pozwie dowód z opinii biegłego sądowego wobec nie uiszczenia przez powoda zaliczki na poczet wnioskowanego biegłego, w terminie wskazanym przez Sąd. Pełnomocnik powoda oświadczył, że zaliczki nie uiszczono przez omyłkę, nie wniósł przy tym wniosku o przywrócenie terminu do dokonania czynności. Kolejny wniosek złożony przez pełnomocnika powoda o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego zgłoszony w piśmie procesowym z dnia 7 lutego 2017 r. sąd pominął, uznając go za spóźniony. Ponadto w ocenie Sądu, wobec uwzględnienia zarzutu braku legitymacji czynnej, przeprowadzenie powyższych dowodów prowadziłoby jedynie do nieuzasadnionego zwiększenia kosztów postępowania oraz jego przedłużenia.

Sąd oddalił ponadto wniosek o uzupełniające przesłuchanie reprezentanta powoda na okoliczność dokumentów otrzymanych przy zakupie pojazdu, jak również o zobowiązanie pozwanego do przedłożenia pełnego tekstu instrukcji obsługi samochodu (...) oraz dokumentów zlecenia naprawy pojazdu marki (...). W ocenie Sądu przeprowadzenie powyższych dowodów przedłużyłoby jedynie postępowanie, nie mając wpływu na rozstrzygnięcie w niniejszej sprawie.

Sąd Rejonowy ewentualną odpowiedzialność pozwanego oparł na zasadzie ryzyka, przy jednoczesnym ustaleniu siły wyższej przy powstaniu szkody. W związku z powyższym przeprowadzenie dowodów z dokumentów, które miały pozwolić na ocenę winy powoda (przyczynienia się do szkody) było bezcelowe. Ocena wysokości szkody okazała się natomiast zbędna, co szerzej zostanie omówione w dalszej części uzasadniania.

Sąd Rejonowy zważył, iż powód nie wykazał istnienia legitymacji procesowej czynnej. Właścicielem uszkodzonego pojazdu marki (...) o nr rej. (...) był (...) w B.. Z art. 709 ( 1) k.c. regulującego umowę leasingu wynika, iż to finansujący jest właścicielem uszkodzonego pojazdu, a szkoda powstała w jego majątku, na co nie miała wpływu naprawa dokonana przez powoda. Powód mógł zgodnie z art. 509 k.c. nabyć przysługujące finansującemu roszczenie na podstawie umowy przelewu wierzytelności. Skutkowałoby to wstąpieniem powoda w prawa i obowiązki pierwotnego wierzyciela, czyli finansującego, czego w niniejszej sprawie nie uczynił.

Brak legitymacji procesowej po stronie powoda musiał skutkować oddaleniem powództwa.

Niezależnie od powyższego Sąd zważył, że zgodnie z art. 435 k.c. prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

Przesłankami odpowiedzialności na podstawie art. 435 § 1 k.c. są: ruch przedsiębiorstwa, szkoda, adekwatny związek przyczynowy pomiędzy ruchem a szkodą (art. 361 k.c.). Podstawową przesłankę odpowiedzialności na podstawie art. 435 § 1 k.c. stanowi ryzyko wyrządzenia szkody związane z działalnością gospodarczą. Odpowiedzialność ta powstaje bez względu na winę prowadzącego przedsiębiorstwo, a także bez względu na to, czy szkoda nastąpiła w warunkach bezprawnego zachowania odpowiedzialnego. Nie wyklucza jej okoliczność, że działalność przedsiębiorstwa była w pełni zgodna z prawnie określonymi wymaganiami (por. wyrok SA w Łodzi z dnia 15 kwietnia 2013 r. III APa 8/13 LEX nr 1313348).

Sąd Rejonowy zważył, iż w przedmiotowej sprawie powód wykazał, że szkoda powstała w związku z ruchem przedsiębiorstwa pozwanego, bowiem do zalania doszło na terenie, którego dzierżawcą i zarządcą jest pozwany, natomiast obniżenie terenu było celowe i dostosowane do wykonywanej działalności gospodarczej, w tym dostawy towarów oraz obsługi ramp. Przedsiębiorstwo pozwanego w świetle zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania jest to przedsiębiorstwo, które bez używania energii w różnych postaciach, a zatem wykorzystania sił przyrody nie może funkcjonować. Przedsiębiorstwo pozwanego korzysta z pojazdów mechanicznych i maszyn, których działanie wprawia przedsiębiorstwo w ruch. Nie ulegało natomiast wątpliwości, iż do szkody doszło na terenie dzierżawionym przez pozwanego i przez niego zarządzanym.

W związku z powyższym przyjmując hipotetycznie istnienie legitymacji czynnej po stronie powodowej uznać należało legitymację bierną pozwanego, a ewentualną odpowiedzialność ocenić należało na podstawie art. 435 k.c. Strona pozwana wskazywała na podstawę odpowiedzialności wynikającą z przepisu art. 435 k.c., niemniej twierdziła, że zachodzi jej wyłączenie z uwagi na siłę wyższą. Kodeks cywilny nie wskazuje wprawdzie kryteriów, wedle których należałoby dokonywać oceny pewnych zdarzeń jako siły wyższej ( vis maior), a poglądy nauki oscylują między teoriami subiektywną (uznającą za siłę wyższą zjawiska, którym nie można zapobiec nawet przy dołożeniu należytej staranności) i obiektywną (która za kryterium wyróżniające uznaje kwalifikację samego zdarzenia, a nie stopień staranności działającego człowieka), niemniej w orzecznictwie i doktrynie siłę wyższą charakteryzuje się na ogół zgodnie z teorią obiektywną, wskazując na jej: nadzwyczajność (nikły stopień prawdopodobieństwa jej wystąpienia), przemożność (tj. niemożliwość przeciwstawienia się, gdyż obecny poziom wiedzy i techniki uniemożliwia zapobieżenie skutkom) i zewnętrzność.

W ocenie Sądu dokonane ustalenia odnośnie okoliczności pogodowych i związanych z nimi skutków z dnia 19 lipca 2015 r. świadczyły o wystąpieniu siły wyższej w postaci nawalnego deszczu i w konsekwencji licznych zalań i podtopień, spowodowały wiele szkód na terenie całego miasta B. jak również na terenie całego kraju.

W przekonaniu Sądu, opady deszczu w dniu 19 lipca 2015 r. miały charakter siły wyższej, wyłączającej (zgodnie z art. 435 k.p.c.) odpowiedzialność pozwanego za szkodę w pojeździe marki (...) o nr rej. (...).

W związku z powyższymi ustaleniami Sąd nie oceniał winy powoda za powstanie szkody jak i jej ewentualnej wysokości.

Mając powyższe na uwadze Sąd, na podstawie art. 6 k.c. i art. 435 k.c. powództwo oddalił.

O kosztach postępowania sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 99 k.p.c. stosując zasadę odpowiedzialności za wynik procesu. W myśl tego artykułu strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. W kwocie tej mieściła się kwota 17,00 złotych stanowiąca opłatę skarbową od pełnomocnictwa i 7.200,00 złotych – wynagrodzenie pełnomocnika ustalone na podstawie § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r., poz. 1800).

Na podstawie art. 83 ust. 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jednolity Dz.U. z 2016 r., poz. 623), w punkcie III wyroku nakazano pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 81,26 zł tytułem wydatków związanych z obowiązkowym stawiennictwem świadka na posiedzeniu w dniu 1 grudnia 2016 roku.

Apelację od wyroku złożył powód, który zaskarżył rozstrzygniecie w całości zarzucając następujące naruszenia:

1.  nierozpoznanie istoty sprawy poprzez oddalenie wniosków dowodowych istotnych dla merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy, tj. naruszenie przepisów postępowania cywilnego - art. 232 zd.2, art. 233 § 1, art. 244, art. 245, art. 271 § 1, art. 278 § 1;

2.  art. 328 § 1 k.p.c. poprzez brak ustalenia godziny zdarzenia i okoliczności pogodowych na moment zdarzenia, co skutkuje niemożliwą oceną oddalenia powództwa z powodu „siły wyższej", niezdefiniowanej czasowo i rodzajowo, poza opisaniem jej jako ulewnego deszczu, który sam z siebie jest zjawiskiem atmosferycznym, a nie siłą wyższą,

3.  art. 359 oraz art. 130 4 § 5 w związku z art. 354, art. 357 i art. 360 k.p.c. poprzez ich niezastosowanie, mimo wskazania przez powoda, że zobowiązanie do uiszczenia zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego zostało wydane przed stanem zawisłości sporu, jak i nie precyzowało którego biegłego dotyczy, a nadto nie miało formy postanowienia,

4.  art. 130 4 § 5 k.p.c. w związku z art. 354 i art. 357 oraz art. 360 k.p.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i błędną wykładnię polegającą na wezwaniu powoda do uiszczenia zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego (bliżej nieokreślonego) przed stanem zawisłości sporu- doręczeniem pozwu pozwanemu, bez uprzedniego wydania postanowienia w tym zakresie, co spowodowało nieistnienie orzeczenia co do zaliczki z uwagi na zastosowanie nieznanej ustawowo formy wezwania zamiast postanowienia i to przed stanem zawisłości sporu;

5.  art. 278 § 1 zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie w sprawie i orzeczeniu o występowaniu „siły wyższej" mimo braku wiadomości specjalnych Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z dziedziny meteorologii, jak i nieprzeprowadzeniu dowodu z opinii biegłego sądowego z dziedziny ruchu drogowego i mechaniki pojazdowej;

6.  art. 245 i art. 244 w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez odmowę przyznania wiarygodności dowodowi wypłaty odszkodowania przez (...) za szkodę z tego samego zdarzenia, które zostało uznane przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy za siłę wyższą, a dokument ten nie został zakwestionowany przez pozwanego;

7.  art. 271 § 1 w zw. z art.. 233 § 1 k.p.c. poprzez uznanie za wiarygodne zeznań świadków co do oceny opadów jako siły wyższej mimo braku takowej tezy dowodowej, braku wiadomości specjalnych świadków, ocennego charakteru tych zeznań, zamiast zeznań co do faktów;

8.  art. 365 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie w sprawie polegające na całkowitym pominięciu przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy związania tego Sądu orzeczeniem prawomocnym wydanym w sprawie złożonego przed wytoczeniem powództwa wniosku o udzielenie zabezpieczenia między stronami tego postępowania, gdzie przesądzono na korzyść powoda legitymację czynną oraz bierną, jak i uprawdopodobnienie powództwa;

9.  art. 6 k.c. w zw. z art. 232 i art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na uznaniu, że w przypadku kwestionowania dowodu w postaci faktury VAT wraz z dowodem zapłaty przez pozwanego, to powód winien udowodnić wysokość szkody;

10.  art. 518 § 1 pkt 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie w sprawie skutkujące uznaniem braku legitymacji czynnej powoda;

11.  art. 509 k.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że w niniejszej sprawie nie występuje subrogacja ustawowa i ma zastosowanie przelew wierzytelności, który jest niedopuszczalny przy subrogacji ustawowej;

12.  art. 435 k.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na uznaniu zdarzenia z dnia 19.07.2015 r. za siłę wyższą.

Wskazując na powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy w całości poprzez zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda 52.900 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 18 grudnia 2015 do dnia zapłaty i przyznanie od pozwanej na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych; ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Bydgoszczy, pozostawiając mu rozstrzygniecie o kosztach procesu.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie w całości jako bezzasadnej oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu przed Sądem drugiej instancji według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Odnosząc się do zarzutu oddalenia wszystkich wniosków dowodowych stwierdził, że Sąd podczas rozprawy wyraźnie wskazywał, które wnioski dowodowe oddala (w tym np. wniosek o uzupełniające przesłuchanie powoda, ponowny wniosek powoda o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego etc). Sąd uzupełniająco jedynie wskazał (z ostrożności), że oddala ponadto wszelkie inne wnioski dowodowe, które nie zostały dopuszczone i przeprowadzone w sprawie. Odnośnie dowodu z opinii biegłego sądowego wskazał, że taki wniosek złożyły obie strony postępowania, przy czym pozwany cofnął swój wniosek, jako że stał się on bezprzedmiotowy wskutek przeprowadzenia w toku postępowania innych dowodów. Powód natomiast - reprezentowany przez fachowego pełnomocnika - nie uiścił na wezwanie Sądu w wyznaczonym terminie zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego sądowego. Wobec powyższego Sąd rzeczony wniosek dowodowy pominął, stosownie do przepisu art. 130 4 § 5 k.p..c. Powód ponowił wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego pismem z dnia 7 lutego 2017 roku, co prawidłowo Sąd uznał za spóźnione.

Podał, że powód na etapie wnoszenia pozwu w niniejszej sprawie nie zaoferował dowodów na okoliczność szkody oraz jej wysokości. Podkreślił, że faktura VAT jest jedynie dokumentem księgowym i nie przesądza okoliczności poniesienia szkody oraz jej wysokości. Z opisu faktury VAT nie wynika dokładnie, jakie części zostały wymienione w przedmiotowym pojeździe, a tym bardziej, że uszkodzone podzespoły pojazdu uległy uszkodzeniu wskutek zdarzenia opisywanego w niniejszej sprawie. Powód mógł złożyć wniosek o przeprowadzenie dowodu z przesłuchania świadków - osób dokonujących naprawy rzeczonego pojazdu, złożyć (przed dokonaniem naprawy pojazdu) wniosek o zabezpieczenie dowodu w postaci opinii biegłego sądowego na okoliczność zakresu uszkodzeń pojazdu i ich przyczyn etc. Zaniechania powoda w tym zakresie nie powinny w jakikolwiek sposób obciążać Sądu rozstrzygającego sprawę w kontradyktoryjnym procesie. Podkreślił, że pozwany nie kwestionował wiarygodności dokumentu w postaci przedłożonej przez powoda faktury VAT, a kwestionował fakt wystąpienia szkody i jej wysokość, ewentualnie swoją odpowiedzialność za powstałą szkodę. Kwestią bezsporną winno być, że skoro powód domaga się zapłaty od pozwanego odszkodowania w określonej wysokości, to szkodę tę, jej wysokość oraz odpowiedzialność pozwanego za powstałą szkodę winien udowodnić.

Ponadto w ocenie pozwanego nie zachodziły podstawy do przeprowadzenia dowodu z urzędu. Powód złożył wniosek o przeprowadzenie takiego dowodu, a brak przeprowadzenia w/w dowodu wynikał tylko i wyłącznie z zaniechań poczynionych przez stronę powodową. Ponadto dowód z opinii biegłego nie był w stanie faktycznym niniejszej sprawy dowodem niemożliwym do zastąpienia innym dowodem (vide chociażby zeznania powoda w zakresie prędkości poruszania się pojazdem w momencie wjazdu w zastoinę wodną i głębokości tejże zastoiny w świetle dowodu z dokumentu instrukcji pojazdu (...)). Niezależnie od powyższego określona przez powoda teza dowodowa w zakresie wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego obejmowała okoliczności, które:

nie wymagają wiadomości specjalnych - „możliwość naprawy pojazdu wyłącznie w (...) (...)", gdyż powyższe wynika z umowy leasingu,

ustalane są przez Sąd, a nie biegłego - „ustalenie okoliczności powstania szkody",

zmierzają do zakwestionowania uprzedniego, niekorzystnego (w świetle dowodu z dokumentu instrukcji pojazdu (...)) dla powoda dowodu z jego własnych zeznań w zakresie prędkości, z jaką poruszał się pojazd w chwili zdarzenia - „możliwości wskazania prędkości poruszania się pojazdem przez kierującego",

• zmierzają do wykazania przesłanki negatywnej - "brak wpływu prędkości poruszania się pojazdem na powstanie i wysokość szkody".

Zarzut powoda w zakresie braku ustalenia dokładnej godziny zdarzenia uznał za bezzasadny, jako że nie ma on istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Ze zgromadzonego materiału dowodowego jasno wynika bowiem, jakie panowały warunki atmosferyczne w chwili wjazdu rzeczonego pojazdu w zastoinę wodną, przed tym zdarzeniem i bezpośrednio po nim. Niezrozumiałe jest także twierdzenie powoda, jakoby Sąd nie zdefiniował rodzajowo siły wyższej. Powyższa okoliczność została jasno określona w uzasadnieniu zaskarżonego przez powoda wyroku.

Pozwany podał, że skoro bardzo intensywne, gwałtowane i ponadnormatywne opady nie są w ocenie powoda siłą wyższą, gdyż stanowią jedynie występujące od czasu do czasu zjawisko atmosferyczne, to podążając za tokiem rozumowania powoda należałoby uznać, że trzęsienie ziemi, lawina błotna, huragan czy tornado również nie mogą stanowić siły wyższej. Ocena, czy w stanie faktycznym niniejszej sprawy mamy do czynienia z siłą wyższą, należy do kognicji Sądu, a nie biegłego sądowego.

Za chybiony uznał zarzut powoda, wedle którego Sąd orzekający w niniejszej sprawie związany był w zakresie legitymacji czynnej powoda wydanym uprzednio postanowieniem o udzieleniu zabezpieczenia. Powód na etapie wniosku o udzielenie zabezpieczenia zobligowany był jedynie do uprawdopodobnienia roszczenia. Powód nie wykazywał swojej legitymacji czynnej przed sądem rozstrzygającym wniosek w przedmiocie udzielenia zabezpieczenia. Sąd meriti zobligowany był zbadać tę kwestię we własnym zakresie, jako że Sąd istnienie legitymacji procesowej bada z urzędu orzekając co do istoty sprawy. Powód zobligowany był ją wykazać, czemu nie podołał.

Za bezprzedmiotowe uznał ponadto powoływanie się przez powoda na postanowienia umowy leasingu, czy też nawet przepisy Kodeksu cywilnego regulujące tego typu umowę, której postanowienia nie wiążą w jakikolwiek sposób pozwanego. W chwili zdarzenia polegającego na zassaniu wody przez silnik pojazdu, pojazd był własnością leasingodawcy i to w jego majątku powstała szkoda (a nie w majątku powoda). W związku z faktem, że ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania z powołaniem się na postanowienia OWU wyłączające odpowiedzialność ubezpieczyciela, powód w oparciu o postanowienia umowy leasingu zobligowany był do naprawienia szkody na swój koszt. Powoływana przez powoda instytucja subrogacji ustawowej nie znajduje zastosowania w stanie faktycznym niniejszej sprawy. Leasingodawcę oraz pozwanego nie łączył żaden stosunek zobowiązaniowy. Ponadto zgodnie z uzasadnieniem wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 21 stycznia 2014 r. (I ACa 1118/13) do przeniesienia wierzytelności z leasingodawcy na leasingobiorcę w zakresie kosztów naprawy przedmiotu leasingu musiałoby dojść w wyniku dodatkowej czynności prawnej, tj. umowy cesji wierzytelności związanej ze szkodą w leasingowanym pojeździe. Jeżeli brak jest takiej czynności prawnej (umowy cesji wierzytelności), to sam fakt zapłaty przez leasingobiorcę za naprawę pojazdów nie przesądza o tym, że leasingobiorcy przysługuje legitymacja czynna do dochodzenia odszkodowania za szkodę wywołaną naprawą pojazdu.

Jednocześnie uznał, że chybione jest twierdzenie powoda, wedle którego skoro zgodnie z umową leasingu cesja wierzytelności jest konieczna do dochodzenia odszkodowania przez leasingobiorcę od ubezpieczyciela, to oznacza, że w innych sytuacjach (deliktach) cesja wierzytelności nie jest konieczna. Powyższe nie znajduje żadnego potwierdzenia w przepisach obowiązującego prawa, ani w orzecznictwie.

Nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości twierdzenie powoda, jakoby wjechał on w zastoinę wodną po ulewie, nie zaś podczas jej trwania. W tym zakresie wskazał na zeznania świadka P. P. (1), zgodnie z którymi wjechał on kierowanym przez siebie pojazdem w zastoinę wodną, gdy było ciemno i miało miejsce oberwanie chmury. W tym czasie pojazd powoda już stał unieruchomiony bezpośrednio za zastoiną wodną. Zaraz po ustaniu intensywnych opadów personel pozwanej spółki rozpoczął działania zmierzające do zabezpieczenia zalanego terenu przed wjazdem kolejnych pojazdów. Powyższe twierdzenie powoda stanowi zatem jedynie nieudolną próbę zakwestionowania faktu wystąpienia zdarzenia w trakcie trwania ponadnormatywnych opadów, uznanych słusznie przez Sąd za siłę wyższą.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja powoda nie podlegała uwzględnieniu.

Sąd pierwszej instancji ustalił prawidłowy stan faktyczny, który Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własny. Zarzuty apelacji określone jako nierozstrzygnięcie istoty sprawy, czy też naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., stanowiły de facto polemikę z rozważaniami prawnymi Sądu pierwszej instancji, co zostanie omówione poniżej, w ramach kontroli prawidłowości zastosowania prawa materialnego.

Jednocześnie Sąd Okręgowy ponownie rozpoznający sprawę, nie podzielił opisanych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku motywów, którymi kierował się Sąd Rejonowy oddalając powództwo, tak w zakresie legitymacji procesowej powoda, jak i w zakresie kwalifikacji prawnej roszczenia, jako wynikającego z art. 435 k.c. i przyjął w tym zakresie własne wnioski, opisane w dalszej części rozważań.

Oceniając zarzuty apelacyjne powoda, w pierwszej kolejności należało się odnieść do najdalej idącego zarzutu nierozpoznania istoty sprawy. Przepis art. 386 § 4 k.p.c. stanowi, że sąd drugiej instancji może uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy. Nierozpoznanie istoty sprawy - w rozumieniu art. 386 § 4 k.p.c. - oznacza zaniechanie przez sąd pierwszej instancji zbadania materialnej podstawy żądania pozwu albo pominięcie merytorycznych zarzutów pozwanego, gdy Sąd pierwszej instancji bezpodstawnie przyjął istnienie przesłanki materialnoprawnej lub procesowej unicestwiająca roszczenie. W szczególności do nierozpoznania istoty sprawy dochodzi, gdy sąd pierwszej instancji oddalił powództwo z uwagi na przyjęcie braku legitymacji procesowej którejkolwiek ze stron (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2014 r. (sygn. akt III CZ 69/13, lex 1463887).

W rozpoznawanej sprawie nie można mówić o nierozpoznaniu istoty sprawy, skoro Sąd Rejonowy pomimo uznania braku legitymacji procesowej powoda, przeprowadził jednak postępowanie dowodowe i rozpoznał sprawę merytorycznie, zakładając alternatywnie istnienie legitymacji powoda.

Odnosząc się do kwestii legitymacji procesowej powoda, nie można zgodzić się z Sądem pierwszej instancji, że w zakresie dotyczącym żądania odszkodowania z tytułu poniesionych kosztów naprawy silnika, powodowi ta legitymacja nie przysługiwała. Rzeczywiście w dacie powstania szkody powód nie był właścicielem pojazdu, ale z całą pewnością to nie finansujący został poszkodowany w wyniku zdarzenia. Nie można uznać, że to leasingodawca poniósł on szkodę w wyniku uszkodzenia silnika i jego naprawy przez powoda w serwisie (...).

W ocenie Sądu, powód miał nie tylko prawo naprawienia szkody ale i obowiązek wynikający z art. 709 7 § 1 k.c. Wymieniony przepis stanowi, że korzystający obowiązany jest utrzymywać rzecz w należytym stanie, w szczególności dokonywać jej konserwacji i napraw niezbędnych do zachowania rzeczy w stanie niepogorszonym, z uwzględnieniem jej zużycia wskutek prawidłowego używania, oraz ponosić ciężary związane z własnością lub posiadaniem rzeczy. Jak wskazuje się w komentarzach do powołanego przepisu, ciężar gatunkowy tego obowiązku wymagał od ustawodawcy uregulowania go w sposób w miarę szczegółowy. Dodaje się tu jeszcze obowiązek dokonywania – w razie potrzeby – bieżących lub okresowych przeglądów, nabywania części zamiennych itp. Koszty dokonywania napraw i konserwacji przedmiotu leasingu obciążające korzystającego obejmują również koszty nabycia części czy materiałów potrzebnych do ich przeprowadzenia. Zakres tego obowiązku został wyznaczony przez takie naprawy i konserwacje, które są niezbędne do zachowania rzeczy w stanie niepogorszonym (por. Tadeusz Wiśniewski, Komentarz do art.709(7) Kodeksu cywilnego, LEX 2017.03.15, czy Katarzyna Kopaczyńska-Pieczniak, Komentarz do art.709(7) Kodeksu cywilnego, 2014.08.01).

Same strony podobnie uregulowały kwestię napraw w umowie leasingu z dnia 19.09.2014 r., gdzie w § 13 pkt 1 owu przewidziano, że korzystający zobowiązany jest do dokonywania na własny koszt konserwacji przedmiotu leasingu oraz wszelkich napraw przedmiotu leasingu, niezbędnych do zachowania przedmiotu leasingu w stanie niepogorszonym za wyjątkiem zużycia, wynikającego z prawidłowej eksploatacji pojazdu. W § 13 pkt 2 owu korzystający został zobowiązany do dokonywania napraw w serwisie zgodnie z wymogami instrukcji producenta przedmiotu leasingu.

Tym samym, w ocenie Sądu Okręgowego, w wyniku konieczności naprawy pojazdu leasingowanego, korzystający - powód poniósł szkodę, której naprawienia mógł się samodzielnie domagać, bez konieczności przenoszenia uprawnienia na leasingodawcę w drodze cesji.

Sąd Okręgowy pominął jednocześnie wniosek powoda o dopuszczenie dowodu z dokumentu umowy cesji złożonego przez pełnomocnika powoda wraz z pismem z 10.10.2017 r. (k. 324 akt), uznając go za spóźniony. Powód złożył powyższy wniosek dopiero w postępowaniu apelacyjnym, tuż przed ogłoszeniem wyroku przez Sąd odwoławczy, podczas gdy zarzut braku legitymacji pozwany podnosił już w odpowiedzi na pozew. Data sporządzenia umowy cesji – 10.10.2017 r., świadczyła o tym, że jej zawarcie było podyktowanie wyłącznie stanowiskiem Sądu Rejonowego sformułowanym w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Wprawdzie, zgodnie z art. 316 § 1 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. oceny, czy przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji braku legitymacji procesowej strony było uzasadnione czy nie, co do zasady dokonywać należy według stanu sprawy istniejącego w chwili orzekania przez Sąd drugiej instancji (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2014 r., sygn. akt III CZ 69/13), jednak w niniejszej sprawie powód miał możliwość, jeszcze przed wniesieniem apelacji (co miało miejsce w kwietniu 2017 r. – k. 289-304 akt), podjąć starania w celu uzyskania wymaganego dowodu.

W ocenie Sądu Okręgowego, w istocie brak złożenia „umowy cesji praw do roszczeń”, podyktowany był stanowiskiem procesowym powoda, który nie zakładał kwestionowania przez Sąd jego legitymacji procesowej czynnej, co też ostatecznie spotkało się z aprobatą Sądu Okręgowego. Z tej perspektywy dowód w postaci umowy cesji z dnia 10.10.2017 r. nie miał w sprawie istotnego znaczenia. Na podstawie art. 709 7 k.c., jak i w świetle łączącej strony umowy leasingu, to korzystający był zobowiązany do naprawy w celu przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego przed szkodą i on mógł dochodzić poniesionych kosztów tej naprawy.

Druga z istotnych kwestii odmienne ocenionych przez Sąd Okręgowy, to kwestia wadliwego przyjęcia przez Sąd Rejonowy występowania po stronie pozwanego odpowiedzialności wywodzonej z art. 435 k.c.

Zgodnie z powołanym przepisem, prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

Sąd Okręgowy podziela dominujące w orzecznictwie stanowisko, zgodnie z którym samo prowadzenie na własny rachunek przedsiębiorstwa nie uzasadnia jeszcze odpowiedzialności na podstawie art. 435 § 1 k.c. W przepisie tym chodzi o przedsiębiorstwo "wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody". Do zastosowania art. 435 § 1 k.c. nie wystarcza, aby przedsiębiorstwo bezpośrednio wykorzystywało elementarne siły przyrody, ponieważ współcześnie trudno znaleźć zakład pracy, w którym nie są wykorzystywane energia elektryczna, paliwa płynne lub energia cieplna, mające swoje źródło w siłach przyrody, lecz chodzi o procesy polegające na przetwarzaniu energii elementarnej na pracę lub inne postacie energii, co wymaga użycia maszyn i innych urządzeń przetwarzających (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 29 stycznia 2008 r., sygn. akt I PK 258/07, czy wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 12 kwietnia 2017 r., sygn. akt I ACa 197/16). Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 lipca 1977 r., sygn. akt IV CR 216/77, ustalając zakres stosowania art. 435 § 1 k.c. należy brać pod uwagę trzy elementy: stopień zagrożenia ze strony stosowanych urządzeń, stopień komplikacji przy przetwarzaniu energii elementarnej na pracę oraz ogólny poziom techniki. Zastosowana jako źródło energii siła przyrody powinna stanowić siłę napędową przedsiębiorstwa jako całości. Dodatkowo uzasadnieniu wyroku z dnia 24 listopada 2016 r., sygn. akt I PK 260/15, Sąd Najwyższy wskazał, że nie wystarczy więc posługiwanie się siłami przyrody tylko do działań wspomagających. Inaczej rzecz ujmując, samo użycie w przedsiębiorstwie poszczególnych maszyn zaopatrzonych w silniki (np. elektryczne, spalinowe) nie daje jeszcze podstawy do zastosowania art. 435 § 1 k.c. W oparciu o treść tego przepisu należy rozróżnić przedsiębiorstwo (zakład) wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, od przedsiębiorstwa, które jedynie używa urządzeń wykorzystujących te siły. Wykorzystanie sił przyrody musi być dla przedsiębiorstwa warunkiem podstawowym jego działalności.

Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka oparta jest bowiem na założeniu, że samo funkcjonowanie zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody stwarza niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody, niezależnie od działania lub zaniechania podmiotu prowadzącego taki zakład, szczególnie w związku z dynamicznym rozwojem nowych technologii wykorzystywanych w jego działalności. Podstawową przyczyną wprowadzenia obostrzonej odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez przedsiębiorstwa wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody stanowi szczególne zagrożenie dla otoczenia, gdyż kontrola nad tymi siłami nie stwarza pełnej gwarancji bezpieczeństwa. Dlatego art. 435 § 1 k.c. dotyczy tylko tych przedsiębiorstw, których istnienie i praca w danym czasie i miejscu są uzależnione od wykorzystania sił przyrody i które bez użycia tychże sił nie osiągnęłyby celu, dla jakiego zostały utworzone (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 września 2002 r., III CKN 1334/00). Tam, gdzie nie chodzi o uruchomienie dużych mocy elementarnych, nie można mówić o szczególnym niebezpieczeństwie, które leżało u podstaw wprowadzenia odpowiedzialności na zasadzie ryzyka (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 sierpnia 1987 r., II CR 222/87).

Za przedsiębiorstwa wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody uznano w orzecznictwie Sądu Najwyższego np. kopalnie, przedsiębiorstwa komunikacyjne, zakłady produkcyjne i przedsiębiorstwa budowlane używające maszyn na większą skalę. Z tego grona wyłączono natomiast np. biura projektów, kina, spółdzielnie mieszkaniowe nieprowadzące działalności budowlanej, czy szpitale.

W kontekście powyższego badając indywidualnie kwestię kwalifikacji pozwanego – spółki prowadzącej market (...) w B., nie można go uznać za odpowiedzialnego na zasadzie ryzyka za szkodę wyrządzoną w związku z ruchem przedsiębiorstwa stosownie do art. 435 k.c. Posiłkowanie się urządzeniami stanowi w wypadku zarządzającego marketem oczywistość powszechną we współczesnym świecie, natomiast nie sposób uznać, że działalność wprawiana w ruch siłami przyrody, jest dla tego rodzaju przedsiębiorstw i w szczególności pozwanego zasadnicza i pociąga za sobą niebezpieczeństwo dla otoczenia. Elektryczność, czy gaz w tym wypadku stanowią ułatwienie działalności, lecz nie są nieodzowne dla osiągniecia pożądanych rezultatów.

Bezzasadny w tym kontekście był zarzut apelacji, nieustalenia dokładnej godziny zdarzenia i kwalifikowaniem zdarzenia jako siły wyższej, skoro faktycznie nie podlegało to ocenie w realiach sprawy.

Brak możliwości zastosowania w sprawie art. 435 k.c. powodował w ocenie Sądu konieczność rozważenia odpowiedzialności deliktowej pozwanego z tytułu zdarzenia z 19 lipca 2015 r. w oparciu o przepis art. 415 k.c.

Za szkodę zgodnie z art. 415 k.c. odpowiada osoba, której zawinione działanie jest źródłem powstania tej szkody. Zdarzeniem sprawczym w takim rozumieniu jest zarówno działanie jak i zaniechanie. Warunkiem odpowiedzialności odszkodowawczej wynikającej z art. 415 k.c. jest zaistnienie szkody; wystąpienie faktu, za który ustawa czyni odpowiedzialnym określony podmiot, czyli czynu niedozwolonego; związek przyczynowy między czynem niedozwolonym a szkodą w tej postaci, iż szkoda jest jego zwykłym następstwem. Przypisanie winy sprawcy szkody sprowadza się do ujemnej oceny czyjegoś działania lub zaniechania, przy czym dla formułowania takiej oceny i postawienia zarzutu winy konieczne jest, aby czyn był bezprawny.

Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie pozwalał na przyjęcie, iż ze strony pozwanego – w ramach posiadanych możliwości – zaraz po ustaniu deszczu pracownicy podjęli działania mające przeciwdziałać zagrożeniu, tj. ogrodzili taśmą teren kałuży. Wkrótce też woda opadła, co również świadczyło o gwałtowności i wielkim rozmiarze ulewy, skoro instalacja odprowadzająca nie zdołała tej ilości wody na bieżąco usunąć. Świadek L. G. zeznała (k. 212v-213 akt), że wyszła sprawdzić sytuację, gdy deszcz jeszcze padał, ale już mniej intensywnie, wówczas woda sięgała aż do rampy przyjęć, wówczas też zadzwoniła po straż pożarną, ale poinformowano ją, że w pierwszej kolejności interweniują w budynkach mieszkalnych, po ok. pół godzinie od ustania ulewy wody już nie było. M. M. zeznał (213-213v akt), że warunki pogodowe podczas ulewy były straszne, czekali aż ulewa minie, będzie trochę mniej padało. Z D. C. zabezpieczał teren koło ramp od razu po ustaniu ulewy, po tym jak samochody już stały. Woda spłynęła sama, taśmy zdjęli, gdy woda zaczęła już opadać.

Zeznania tych świadków korespondowały z zeznaniami innych poszkodowanych podczas burzy: M. P. i P. P. (1). M. P. zeznała, że teren był zalany do wysokości kolan. Samochód powoda już był wypchnięty z wody, kiedy ona wjechała do wody. Gdy zgłosiła sprawę zalania do wodociągów, uzyskała informację, że jest więcej takich zdarzeń na terenie B. i wszystkie służby są wysłane tam, gdzie jest największy ruch. Jej samochód odpalił po około pół godzinie, kiedy wysechł. Do zdarzenia doszło już po największych opadach, minęło ok. 10-15 min od oberwania chmury (k. 197v i 198 akt). P. P. (1) zeznał natomiast, że kiedy wjechał do kałuży było ciemno mimo wczesnej godziny, była czarna chmura, mocne oberwanie chmury i zalane było pół B.. Podał, że była to już końcówka ulewy. Nie widział, kiedy samochód (...) wjechał do kałuży, stał on zaraz za kałużą, kiedy świadek dojechał. Podał też, że jego samochód odpalił po 15-20 minutach, wody w kałuży było ok. 30 cm, gdy otworzył drzwi od swojego o., woda zaczęła się wlewać do środka (k. 198v-199 akt).

W tak ustalonym stanie faktycznym niemożność wcześniejszego rozpoznania zagrożenia, przed burzą, wykluczała niedbalstwo personelu strony pozwanej. Z zeznań wynikało, że z taką sytuacją, jaka zaszła 19 lipca 2015 r. mieli do czynienia po raz pierwszy, nie mieli możliwości przewidzenia zagrożenia odpowiednio wcześniej i zabezpieczenia terenu przed wjazdem pojazdów. Nie sposób postawić pracownikom i ochronie sklepu wymagania bezustannego monitorowania stanu kanalizacji podczas nagłej ulewy i podejmowania czynności w czasie trwającego oberwania chmury.

Zdaniem Sądu szkody powoda nie można uznać za normalny, a więc typowy skutek naruszenia przez pozwanego obowiązku zabezpieczenia swojej posesji przed skutkami ulewy. Sprawca szkody jest odpowiedzialny na podstawie art. 415 k.c. tylko za typowe, a więc normalne skutki jego zawinionych zachowań, a nie za wszelkie możliwe ich następstwa, które w ciągu zdarzeń dają się połączyć w jeden łańcuch przyczynowo-skutkowy. Za adekwatne, typowe następstwo określonego zachowania można więc uznać występowanie tylko takiego skutku, który daje się przewidzieć w zwykłym porządku rzeczy, a więc takiego, który - przy uwzględnieniu zasad doświadczenia życiowego - jest charakterystyczny dla danej przyczyny, jako normalny rezultat określonego zachowania, w tym także zawinionego deliktu.

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwalał raczej na uznanie, iż w istocie to powód nie zachował wymogów staranności i tym samym przyczynił się do powstania szkody. Wjeżdżając swym pojazdem do kałuży działał faktycznie na własne ryzyko, co wyłączało bezprawność działania pozwanego. Kierowcy można nawet przypisać niedbalstwo, co zwalniało pozwanego od ewentualnej odpowiedzialności.

Działanie na własne ryzyko to podjęcie działań, w wyniku których poszkodowany bez wyraźnej potrzeby naraża się świadomie na znane sobie niebezpieczeństwo. Wskazuje się na podobieństwo tej okoliczności do innej okoliczności wyłączającej bezprawność poszkodowanego w postaci zgody poszkodowanego – różnica wynika z tego, że w sytuacji działania na własne ryzyko poszkodowany nie godzi się na samą szkodę, a jedynie na ryzyko jej wystąpienia (Agnieszka Rzetecka-Gil, Kodeks cywilny. Komentarz. Zobowiązania - część ogólna, LEX/el., 2011).

Niedbalstwo należy zakwalifikować jako postać winy nieumyślnej. Pojęcie niedbalstwa w prawie cywilnym wiąże się z niezachowaniem należytej i wymaganej staranności. Zarzut niedbalstwa będzie więc uzasadniony wówczas, gdy sprawca zachował się w sposób odbiegający od modelu wzorcowego, ujmowanego abstrakcyjnie. Dopiero ustalenie, że w konkretnych okolicznościach sprawca szkody mógł zachować się w sposób należyty, uzasadnia postawienie mu zarzutu nagannej decyzji. Niedbalstwo polega zatem na niedołożeniu w stosunkach danego rodzaju staranności niezbędnej do uniknięcia skutku, którego sprawca nie chciał wywołać. Ocena miernika postępowania, którego istota tkwi w zaniechaniu dołożenia staranności nie może być jednakże formułowana na poziomie obowiązków nie dających się wyegzekwować oderwanych od doświadczeń uwzględniających konkretne okoliczności (wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 21 grudnia 2011 r., sygn. akt III Ca 910/11).

O niedbalstwie należy mówić zarówno wtedy, gdy sprawca przewiduje ewentualność niekorzystnego skutku, ale jednocześnie - mimo, że brak do tego podstaw - uważa, iż skutek ten nie wystąpi jak również wtedy, gdy sprawca nie bierze w rachubę możliwości powstania niekorzystnego skutku, choć powinien był to uczynić. O stopniu niedbalstwa świadczy stopień staranności, jakiego w danych okolicznościach można wymagać od sprawcy; niezachowanie podstawowych, elementarnych zasad ostrożności, które są oczywiste dla większości rozsądnie myślących ludzi stanowi o niedbalstwie rażącym. Poziom ww. elementarności i oczywistości wyznaczają okoliczności konkretnego stanu faktycznego, związane m.in. z osobą sprawcy, ale przede wszystkim zdarzenia obiektywne, w wyniku, których powstała szkoda (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 sierpnia 2007r., sygn.. akt II CSK 170/07).

W okolicznościach sprawy kierowca pojazdu B. R. wyjechał z garażu swojego domu położonego nieopodal, przy ul. (...) i jechał w kierunku ul. (...) drogą wewnętrzną przy markecie (...). Zeznał, że umiarkowanie często korzystał z tej drogi. W tym czasie padał jeszcze deszcz, lecz nie był już silny. Kierowca zauważył kałużę, która nie wyglądała na dużą. Wjechał w nią z prędkością 15-20 km na godzinę. Początkowo kałuża była płytka, ale później było załamanie drogi i automatycznie kałuża stała się głęboka. Kierowca poczuł, że silnik dziwnie się zachowuje i zatrzymał samochód tuż po wyjeździe z kałuży. Po sprawdzeniu okazało się, że uszkodzeniu uległ silnik i turbina (zeznania k. 226v akt).

Nie znajdowało potwierdzenia w rzeczywistości twierdzenie powoda, jakoby wjechał on w zastoinę wodną po ulewie, nie zaś podczas jej trwania. W tym zakresie wskazać trzeba na zeznania P. P. (1), który podał, że wjechał kierowanym przez siebie pojazdem w zastoinę wodną, gdy było ciemno i miało miejsce oberwanie chmury. Jego żona zeznała, że jechali ok. 10-15 minut po oberwaniu chmury. W tym czasie pojazd powoda już stał unieruchomiony bezpośrednio za zastoiną wodną. Świadczy to o tym, że samochód powoda musiał ulec uszkodzeniu w czasie ulewy lub, gdy deszcz już słabł. Sam kierowca (...) również zeznał, że deszcz jeszcze padał, gdy ruszał z domu, ocenił go wprawdzie raczej na mżawkę, co jednak należało uznać za niewiarygodne, w kontekście zeznań pozostałych świadków w szczególności państwa P.. Za niewiarygodne należało też uznać stwierdzenie reprezentanta powoda, że nie wiedział jak silny deszcz padał wcześniej, skoro ok 10-15 min. po oberwaniu chmury (najsilniejszej ulewie), stał już przed sklepem z zalanym silnikiem.

Kierowca pojazdu zbliżając się do marketu w normalnych warunkach pogodowych miałby prawo przypuszczać, że nie napotka na drodze żadnych przeszkód wymuszających zachowanie szczególnych środków ostrożności. Wówczas prędkość 15-20 km/h na drodze wewnętrznej byłaby adekwatna. Jednak w dniu wypadku, gdy doszło do niespodziewanego i nagłego oberwania chmury, wielu zalań i podtopień na terenie B. (co wynikało z niekwestionowanych ustaleń Sadu Rejonowego), kierowca, który podjął jazdę w takich warunkach, zobowiązany był do zachowania szczególnej ostrożności, uzasadnionej nadzwyczajnymi warunkami atmosferycznymi (ulewa, ściana deszczu, ciemno). W ocenie Sądu kierowca dobrze znający okolicę marketu, powinien zdecydowanie zwolnić, a nawet zatrzymać się w celu upewnienia się przed wjechaniem w zagłębienie terenu, czy jest to w ogóle możliwe. Miał on taką możliwość i elementarne zasady prawidłowego zachowania się tego od niego wymagały, tym bardziej, że regularnie tamtędy przejeżdżał ze swojego domu, więc nie mógł się powoływać na brak świadomości obniżenia terenu. Tymczasem wjechał on w kałużę z prędkością ok. 15-20 km/h, gdy instrukcja pojazdu przewidywała najwyżej 5 km/h przy głębokości nie większej niż 25 cm (k. 238v akt). W realiach sprawy, gdy świadkowie zeznali, że wody było do wysokości kolan (M. P.), ok. 30 cm (P. P. (1)), względy racjonalnego myślenia powinny wręcz skłonić kierowcę do zaniechania jazdy, skoro znał teren i widział rozległą kałużę. Niezachowanie podstawowych środków ostrożności świadczyło o jego niedbalstwie tj. winie (por. wyrok SN z dnia 10 marca 2004r. sygn. akt IV CK 151/03 i wyrok SN z dnia 10 sierpnia 2007r. sygn akt II CSK 170/07).

Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że pozwany zwolnił się od odpowiedzialności odszkodowawczej z art. 415 k.c.

W ocenie Sądu Okręgowego zgromadzony w sprawie materiał dowodowy został przez Sąd pierwszej instancji oceniony bez przekroczenia granic wyznaczonych treścią art. 233 § 1 k.p.c. Zarzut naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. odniósłby skutek, gdyby skarżący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (por. wyrok SN z dn. 16 grudnia 2005 r., sygn. akt III CK 314/05, Lex nr 172176; wyrok SN z 18 czerwca 2004 r., sygn. akt II CK 369/03, LEX nr 174131). Uchybienie prowadzące do podważenia oceny Sądu Rejonowego musi polegać na wykazaniu błędów logicznych, wewnętrznych sprzeczności oraz sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego bądź jednoznacznymi związkami przyczynowo - skutkowymi (por. wyrok SN z dn. 7 października 2005 r., sygn. akt IV CK 122/05, LEX nr 187124). Takich naruszeń Sąd Okręgowy, ponownie oceniający materiał dowodowy nie dostrzegł, poza omówionymi naruszeniami związanymi z błędną kwalifikacją prawną roszczenia.

Bezzasadne okazały się zarzuty apelacji dotyczące oddalenia wniosków dowodowych. Sąd Rejonowy wyjaśnił na jakiej podstawie poszczególne wnioski dowodowe zostały pominięte lub oddalone.

Brak wpłaty przez powoda zaliczki na biegłego, powodował pominięcie czynności połączonej z wydatkami na podstawie art. 130 4 § 5 k.p.c. Sąd prawidłowo wezwał powoda do uiszczenia tej zaliczki informując o rygorze (k. 69 akt). Wezwanie do uiszczenia zaliczki następuje w formie zarządzenia, a nie postanowienia. Pełnomocnik powoda na rozprawie w dniu 12 stycznia 2017 r. podał, że z uwagi na omyłkę do chwili obecnej zaliczki nie uiszczono (k. 229 akt). Stąd prawidłowo Sąd pominął ten dowód na rozprawie w dniu 16 marca 2017 r. (k. 272v akt). Wbrew podnoszonym przez skarżącego argumentom, nie była to jednocześnie czynność, którą Sąd powinien dokonać z urzędu. Po stronie powoda występował profesjonalny pełnomocnik, który zgłosił w pozwie stosowny wniosek dowodowy, nie zachodził więc przypadek określony w art. 232 zd. 2 k.p.c. Nie sposób też uznać strony za nieporadną, wymagającą szczególnej pomocy ze strony Sądu. Przepis art. 232 zd. 2 k.p.c. należy rozumieć jako upoważnienie, a nie źródło obowiązku sądu w zakresie poszukiwania dowodów i zastępowania tym sposobem niezbędnej inicjatywy stron. Uchybienia w realizacji obowiązków procesowych przez stronę w zakresie przedstawiania dowodów nie mogą stanowić podstawy zarzutu apelacji, w sprawie, w której sąd nie jest zobligowany do działania z urzędu. W sytuacji nie wpłacenia zaliczki przez stronę wnioskującą i cofnięcia takiego wniosku przez pozwanego, Sąd nie miał podstaw do przeprowadzenia z urzędu dowodu, który obciążał strony. Prawidłowo też Sąd pierwszej instancji oddalił ponownie zgłoszony przez powoda dowód, jako sprekludowany (k. 272v akt).

Dodać trzeba, że całkowicie chybiony był zarzut apelującego związania Sądu wcześniej wydanym postanowieniem w przedmiocie zabezpieczenia, w którym to postępowaniu nie są badane wszelkie okoliczności sprawy, a jedynie spełnienie przesłanek do udzielenia uprawnionemu ochrony na czas procesu, po zapoznaniu się wyłącznie z treścią wniosku i uznaniu go za uprawdopodobniony.

Mając na uwadze powyższe, Sąd oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono w oparciu o art. 98 § 1 i 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. Zasądzone na rzecz pozwanego wynagrodzenie pełnomocnika pozwanego było równe stawce minimalnej określonej na podstawie przepisów § 10 ust. 1 pkt 1 i § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. poz. 1804), zmienionego rozporządzeniem MS z 3 października 2016 r. (Dz. U. poz. 1667) – 2.700 zł.

Marek Tauer Wiesław Łukaszewski Sylwia Roszak