Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: IV Ka 528/17

UZASADNIENIE

Apelacja prokuratora była zasadna i doprowadziła do zmiany zaskarżonego wyroku.

Trafny okazał się zarzut rażącej niewspółmierności kary poprzez jej nadmierną łagodność. Sąd Rejonowy wymierzając karę na minimalnym ustawowym poziomie jednego roku pozbawienia wolności i dodatkowo warunkowo zawieszając jej wykonanie nie wziął w dostateczny sposób pod uwagę istotnej okoliczności obciążającej w postaci dosłownie hurtowej ilości narkotyków posiadanych przez oskarżoną.

Zgodnie z art. 62 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii, jeżeli sprawca posiada znaczną ilość środków odurzających lub substancji psychotropowych, podlega karze od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Ustalenie, czy ilość narkotyku jest znaczna zależy od odpowiedzi, czy ilość ta pozwoli na wywołanie jakiegoś odczuwalnego efektu odurzenia u co najmniej kilkudziesięciu osób. Nie chodzi przy tym o stan silnego odurzenia, tylko o minimalną dawkę konsumencką, pozwalającą na odczucie wpływu narkotyku na organizm człowieka - taką, po którą przeciętnemu użytkownikowi opłaca się sięgnąć, aby choć marginalny efekt działania narkotyku odczuć ( tak przykładowo w wyroku z 24.7.1997 r. w sprawie sygn.. akt II AKa 94/97, opubl. KZS 1997, Nr 8, poz. 47) .

Oskarżona posiadała: 11,7 grama marihuany i 1785,11 grama amfetaminy oraz 13,86 grama mefedronu. Były to zatem ilości znaczne.

W orzecznictwie dla marihuany przyjmuje się różne wartości minimalnej dawki konsumenckiej, np 0,1 grama ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 27 lutego 2015 roku, II AKa 30/15) albo 0,17 grama ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 23 grudnia 2013 roku, II AKa 422/13). Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim podziela jednak pogląd, że dawką taką jest 0,3 grama, albowiem został on oparty o rzetelne badania kryminalistyczne przeprowadzone przez naukowców w środowiskach osób używających tego narkotyku, a także w oparciu o analizę danych z wielu akt spraw tzw. narkotykowych i zawartych w nich opinii biegłych ( por. wyrok w sprawie Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 14 lutego 2013 roku w sprawie II AKa 1/13 i powołane w uzasadnieniu tego wyroku dzieło W. Krawczyk i inni (w:) Badania narkotyków. Część II, Problemy Kryminalistyki 243/13). Oznacza to, że oskarżona posiadała marihuanę w ilości zdolnej jednorazowo odurzyć około 39 osób.

Co do amfetaminy, jest to narkotyk „twardy”, wpływ tego środka na organizm człowieka jest zauważalny już przy znacznie mniejszych „porcjach”. Warto w tym miejscu przytoczyć wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 19.10.2000 r., II AKa 124/00, (KZS 2000, Nr 11, poz. 48), w którym stwierdzono, że „za znaczną ilość środka odurzającego (...) uznać należy 200 gramów amfetaminy; skoro bowiem jedna porcja tego środka wynosi zwykle 0,1 grama, to podana ilość wystarcza do wykonania 2000 porcji, a zatem do jednorazowego odurzenia się znacznej ilości ludzi; znaczna jest też wartość tej ilości narkotyku, wynosząca według cen rynkowych około 60 tys. zł; spełnione jest więc kryterium ilościowe omawianego znamienia". Sąd Okręgowy zna również poglądy wyrażone w innych bardziej liberalnych orzeczeniach, w których za minimalną dawkę konsumencką amfetaminy mającą wpływ odurzający na organizm przeciętnego człowieka uznaje się 0,2 grama ( tak w wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 26 czerwca 2012 r. w sprawie sygn.. akt
II AKa 92/12, opublikowanym w KZS 2012 nr 7-8, poz. 68, KZS 2012 nr 10 dodatek, poz. 37, w którym powołano się na opracowanie naukowe pt: „Medycyna sądowa”, Vincent J. Dimaio, Dominick Dimaio, Wydawnictwo Medyczne, Wrocław 2001
).

Zatem nawet ograniczając się jedynie do amfetaminy i przyjmując liberalne podejście określające jako minimalną dawkę 0,2 grama, oskarżona posiadała taką ilość tego środka, która pozwoliłaby na jednorazowe odurzenie ( rozumiane jako odczucie jakiegoś skutku działania narkotyku) co najmniej 8925 osób ( 1785,11 grama podzielone na minimalne porcje po 0,2 grama daje 8925 porcji). W tej sytuacji posiadane przez nią dodatkowo 11,7 grama marihuany i 13,86 grama mefedronu można potraktować jako „przystawkę”, która blednie przy wadze posiadanej amfetaminy. Są w Polsce miejscowości mające prawa miejskie, w których zamieszkuje mniejsza liczba ludności niż ilość osób będących się w stanie jednorazowo odurzyć środkami posiadanymi przez oskarżoną ( około 336 miast w naszym pięknym kraju liczy sobie poniżej 5000 mieszkańców).

Skoro ustawodawca uznał, iż posiadanie narkotyku w ilości pozwalającej na odurzenie kilkudziesięciu osób zasługuje na karę co najmniej jednego roku pozbawienia wolności, to nie można takiej minimalnej kary wymierzyć osobie, która posiada hurtowe ilości amfetaminy zdolne do wprawienia w stan „odmiennej świadomości” mieszkańców całego miasteczka ( prawie dziewięciu tysięcy osób).

W dodatku nie tylko o ilość narkotyków tu chodzi, ale również o ich rodzaj i różnorodność. Oskarżona posiadała trzy różne substancje ( marihuanę, mefedron i amfetaminę), z czego to amfetaminę w ilości hurtowej, tymczasem ten właśnie specyfik zaliczany jest to tzw: „narkotyków twardych”, których posiadanie wiąże się z większą społeczną szkodliwością czynu.

W tym stanie rzeczy orzekanie takiej osobie kary pozbawienia wolności na minimalnym poziomie i jeszcze warunkowe zawieszenie jej wykonania jawi się jako nieporozumienie – jest to kara rażąco niewspółmierna do stopnia winy oskarżonej i do stopnia społecznej szkodliwości jej czynu, oraz nie spełni celów wychowawczych związanych zarówno z prewencją indywidualną, jak i generalną. Oto bowiem po takim wyroku Sądu Rejonowego zarówno oskarżona, jak i społeczność z nią związana i mająca wiedzę o tym orzeczeniu, dostaliby sygnał, że można sobie posiadać prawie dwa kilogramy twardych narkotyków narażając się jedynie na „karę w zawieszeniu”. Sąd Okręgowy nie może zaaprobować takiej postawy i dlatego zgodził się z apelantem, że taka kara nie ma prawa się ostać.

Oczywiście zachodzą w tej sprawie okoliczności łagodzące i Sąd Okręgowy ich nie pomija – należą do nich przede wszystkim przyznanie się oskarżonej do winy ( pełne dopiero na rozprawie) i uprzednia niekaralność. Ale nie są to okoliczności, które mogą całkowicie zniwelować okoliczność obciążającą w postaci tak znacznej ilości posiadanych narkotyków. Poza tym, co do posiadania narkotyków, to oczywiście można było się do tego nie przyznawać, ale wobec znalezienia ich w miejscu zamieszkania oskarżonej ( w tym co do części z nich w jej damskiej torebce) taktyka polegająca na przyznaniu się i próbie poddania karze była oględnie rzecz ujmując najsensowniejszą z dostępnych dla obrony opcji. Dlatego co do tej okoliczności łagodzącej, to oczywiście nie można jej deprecjonować ( wszak zdarzają się procesy, w których przysłowiowy złodziej złapany za rękę nie przyznaje się uparcie dowodząc, że to nie była jego ręka), ale też nie ma co nadawać jej nadmiernego znaczenia.

O tym, że Sąd Okręgowy nie pominął w/w okoliczności łagodzących najlepiej świadczy fakt, że o ile w pełni podzielił zarzuty zawarte w apelacji prokuratora, to jednak nie do końca zgodził się z jego wnioskami – prokurator domagał się orzeczenia kary 2 lat pozbawienia wolności. Sąd Okręgowy uznał jednak, że właśnie z tych powodów wystarczające dla osiągnięcia celów kary będzie orzeczenie kary 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Konsekwencją podwyższenia kary do 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności było uchylenie rozstrzygnięcia z pkt. 2 wyroku o warunkowym zawieszeniu wykonania kary i z pkt 3 o orzeczeniu grzywny akcesoryjnej. Uchylono również orzeczenie z pkt 4 o zaliczeniu okresu zatrzymania na poczet grzywny i zaliczono oskarżonej okres zatrzymania na poczet kary pozbawienia wolności. Wobec wymierzania przez Sąd odwoławczy jednej opłaty za obie instancję należało uchylić rozstrzygnięcie z pkt 6 w zakresie opłaty.

Poza omówionymi wyżej kwestiami związanymi z wymiarem kary zaskarżony wyrok jest sprawiedliwy, Sąd Okręgowy nie dostrzegł ani żadnego naruszenia prawa karnego procesowego, ani prawa karnego materialnego. Ustalenia faktyczne Sądu meriti są prawidłowe, zaprezentowana w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocena dowodów pełna, logiczna i zgodna z doświadczeniem życiowym. Dlatego w pozostałym zakresie wyrok utrzymano w mocy.

Na wydatki w postępowaniu odwoławczym złożył się ryczałt za doręczenia pism procesowych w kwocie 20 złotych.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim na podstawie art. 635 kpk w zw. z art. 627 kpk i art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami) zasądził od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 20 złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych w postępowaniu odwoławczym oraz wymierzył jej 300 złotych tytułem opłaty za obie instancje. Koszty te są niewielkie, Sąd Okręgowy nie znajduje podstaw, dla których miałby w tym przypadku odstępować od zasady ponoszenia wydatków postępowania przez skazaną.

Z powyższych względów orzeczono jak w wyroku.