Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IX Ca 857/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 grudnia 2017 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie IX Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Jacek Barczewski (spr.)

Sędziowie:

SO Agnieszka Żegarska

SO Mirosław Wieczorkiewicz

Protokolant:

sekr. sądowy Agnieszka Najdrowska

po rozpoznaniu w dniu 18 grudnia 2017 r. w Olsztynie na rozprawie

sprawy z powództwa M. O.

przeciwko (...) Towarzystwu (...) z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej od wyroku Sądu Rejonowego w Bartoszycach

z dnia 7 czerwca 2017 r., sygn. akt I C 46/16,

I.  prostuje oczywistą niedokładność w punkcie I sentencji zaskarżonego wyroku w ten sposób, że w miejsce błędnie wpisanego przepisu „art. 492 § 2 k.c.” wpisuje prawidłowy „art. 481 § 2 k.c.”;

II.  oddala apelację;

III.  zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 1.800 zł (jeden tysiąc osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Agnieszka Żegarska Jacek Barczewski Mirosław Wieczorkiewicz

Sygn. akt IX Ca 857/17

UZASADNIENIE

Powód M. O. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) Towarzystwa (...) z siedzibą w W. kwoty 30.000 złotych tytułem zadośćuczynienia oraz kwoty 13.381,51 złotych tytułem odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dat wskazanych w pozwie do dnia zapłaty.

W uzasadnieniu podał, że w dniu 25 listopada 2014 r. pomagał sąsiadowi J. P. w przeprowadzaniu bydła z pastwiska do obory. W czasie przeprowadzania ostatniej sztuki za pomocą sznurów J. P. przewrócił się z uwagi na założone niewłaściwe obuwie, a jałówka spłoszyła się, zaczęła być agresywna, wyrzucać nogi w tył i kopnęła powoda w kolano.

Na skutek tego zdarzenia powód doznał uszkodzenia więzadła krzyżowego przedniego i wiązadła pobocznego piszczelowego kolana prawego, a następnie przewlekłej niestabilności kolana, bloku kolana oraz uszkodzenia rogu tylnego łąkotki przyśrodkowej prawej. Po urazie był leczony w poradni urazowo – ortopedycznej. W dniu 5 lutego 2015 roku u powoda wykonano artroskopię leczniczą stawu kolanowego prawego, a w dniu 19 czerwca 2015 roku rekonstrukcję więzadła krzyżowego przedniego. W chwili wniesienia pozwu leczenie powoda nie było zakończone, przechodził on intensywną rehabilitację w trybie ambulatoryjnym jak również w Wojewódzkim Szpitalu (...) w G..

Wysokość żądanego przez powoda zadośćuczynienia powód uzasadnił długotrwałością i uciążliwością leczenia urazu. Poza samym urazem, powód przeszedł dwa zabiegi, z których każdy wiązał się z jego częściowym unieruchomieniem oraz dolegliwościami bólowymi. Jego rehabilitacja, pomimo upływu znacznego czasu, w chwili wniesienia pozwu nadal trwała. Na skutek urazu został on ograniczony w wypełnianiu swoich funkcji społecznych jako młody ojciec, zmodyfikować musiał też swoje życiowe plany zawodowe. Ograniczeniu uległy jego aktywność fizyczna i życie towarzyskie.

Powód wskazał, iż żądane odszkodowanie obejmuje koszty prywatnego leczenia. Z uwagi na charakter doznanego urazu konieczne były niezwłoczne przeprowadzane zabiegi i rehabilitacja. Czas oczekiwania na zabiegi refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapewniał optymalnych skutków leczenia, a zakres refundowanej rehabilitacji nie był wystarczający. Dlatego w tych aspektach, gdzie to było konieczne, powód zdecydował się na prywatne leczenie ponosząc jego koszty.

Zdaniem strony powodowej pozwane towarzystwo ubezpieczeń odpowiada za szkodę doznaną przez powoda jako ubezpieczyciel z tytułu ubezpieczenia OC rolnika indywidualnego – J. P.. J. P. natomiast odpowiada za doznaną przez powoda szkodę na podstawie art. 431 § 1 k.c. jako właściciel zwierzęcia, które własnym popędem ją wyrządziło. Jego odpowiedzialność znajduje ponadto oparcie w art. 415 k.c., gdyż przybrał on do pomocy przy przeprowadzaniu jałówki osobę nie będącą rolnikiem, nie uprzedził powoda, że zwierzę było pierwszy raz zaganiane do obory oraz nie założył odpowiedniego obuwia do tej czynności, na skutek czego poślizgnął się, co spowodowało spłoszenie się i agresywne zachowanie zwierzęcia.

Powód zgłosił szkodę pozwanemu pismem z dnia 3 marca 2015 roku. Decyzjami z 26 maja 2015 roku i 20 września 2015 roku pozwany odmówił wypłaty odszkodowania, kwestionując swoją odpowiedzialność za zdarzenie co do zasady .

Pismem z dnia 26 kwietnia 2016 roku powód rozszerzył powództwo w ten sposób, że tytułem zwrotu kosztów leczenia wniósł o zasądzenie kwoty 13.475,98 złotych (zamiast pierwotnie żądanej kwoty 13.381,51 zł) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dat i kwot w piśmie wskazanych.

Pismem z dnia 8 maja 2017 r. powód rozszerzył ponownie powództwo o zwrot kosztów leczenia poprzez żądanie dalszej kwoty 2.640,36 złotych z tego tytułu, od dnia wniesienia pisma do dnia zapłaty.

Pozwana (...) Towarzystwo (...) z siedzibą w W. wniosła o oddalenie powództwa.

W ocenie pozwanej brak jest podstaw do przypisania ubezpieczonemu rolnikowi odpowiedzialności za doznany przez powoda uszczerbek na zdrowiu, bowiem zaistniałe zdarzenie było skutkiem nieszczęśliwego wypadku. Zdaniem strony pozwanej art. 431 k.c. i art. 415 k.c. nie znajdą w niniejszej sprawie zastosowania, gdyż zwierzę podczas zdarzenia prowadzone były na sznurach, a J. P. prawidłowo zorganizował jego przeprowadzenie.

Pozwana zakwestionowała również roszczenia powoda co do wysokości wskazując, iż powód nie wykazał, że skutecznego leczenia i rehabilitacji nie mógł przeprowadzić w ramach publicznej służby zdrowia.

Wyrokiem z dnia 7 czerwca 2017r. Sąd Rejonowy w Bartoszycach w punktach:

I.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 46.116,34 złotych wraz z ustawowymi odsetkami (za opóźnienie) z art. 492 § 2 k.c. co do kwot:

- 30.000 zł od dnia 5 października 2015r. do dnia zapłaty,

- 11.860,32 zł od dnia 23 października 2015r. do dnia zapłaty,

- 1.095,66 zł od dnia 9 lutego 2016r. do dnia zapłaty,

- 520 zł od dnia 5 maja 2016r. do dnia zapłaty,

- 2.640,36 zł od dnia 31 maja 2017r. do dnia zapłaty;

II.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

III.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 8.955,25 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 4.800 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd ten ustalił, że dnia 25 listopada 2014r. J. P., który w okresie 21 grudnia 2013r. do 20 grudnia 2014 roku był ubezpieczony z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia OC rolników indywidualnych w pozwanym (...) Towarzystwie (...) z siedzibą w W., poprosił syna swojego sąsiada – powoda M. O. o pomoc przy zagonieniu bydła schodzącego z pastwiska do obory. W czynności tej brali udział powód, J. P. i jego żona W. P.. Zaganianie bydła do obory przebiegło sprawnie. Po jego uwiązaniu okazało się jednak, że zabrakło miejsca dla dwóch sztuk. J. P. zadecydował, że trzeba je przeprowadzić do drugiej obory. Nie uprzedził przy tym powoda, że druga z przeprowadzanych sztuk do tej pory nigdy wcześniej nie była zaganiana do obory, od czasu urodzenia przebywała bowiem z matką na pastwisku, w związku z tym może być agresywna. Powód nigdy wcześniej nie uczestniczył też w przeganianiu takich sztuk bydła, gdyż jego rodzice stosują inny system hodowli, pozostawiając nowo narodzone sztuki wraz z oborze z mamkami. Pierwszą sztukę przeprowadzono za pomocą kantara przywiązanego do rogów i czynność ta przebiegła sprawnie. Druga sztuka była jałówką i nie miała rogów. Dlatego przeprowadzanie jej odbywało się przy pomocy kantara, który zakłada się na kark i psyk zwierzęcia. Następnie drugi sznur założono na szyję i nos zwierzęcia. Przeprowadzaniem zwierzęcia kierował J. P. i on wydawał powodowi polecenia w tym zakresie. Gdy wyprowadzono jałówkę z obory, zaczęła się ona agresywnie zachowywać i próbowała się uwolnić. W pewnym momencie J. P., który miał założone gumofilce, w których zwykle dokonywał tej czynności, poślizgnął się na mokrym podłożu i przewrócił się. Na skutek tego sznur przywiązany do szyi zwierzęcia zacisnął się. Jałówka zaczęła się zachowywać jeszcze bardziej agresywnie, podskakiwała i wyrzucała nogi w tył. Powód wystraszył się, wiedział, że sam nie da rady utrzymać zwierzęcia, również puścił sznur i chciał odbiec od jałówki. Nie zdążył jednak tego zrobić, gdyż kopnęła go ona wyrzucając nogi w tył w prawe kolano. Uderzenie było tak silne, że powód się przewrócił. Zwierzę uciekło, a W. P. pobiegła je gonić.

Sąd ustalił także, że bezpośrednio po uderzeniu powodowi zrobiło się słabo i poczuł bardzo silny ból w kolanie. J. P. pomógł mu usiąść. Po kilkunastu minutach powód poczuł się lepiej i próbował wstać. Jednak gdy stanął okazało się, że kolano jest niestabilne, powód nie był w stanie oprzeć się na prawej nodze. Po pewnym czasie utykając wrócił do domu. Po powrocie do domu powód przebrał się i ojciec zawiózł go do Poradni Urazowo – Ortopedycznej dla Dorosłych przy Szpitalu (...) w B., gdzie stwierdzono u niego skręcenie i naderwanie w obrębie więzadła strzałkowego piszczelowego w kolanie prawym. Założono powodowi tutor gipsowy od pachwiny do kostki z zaleceniem noszenia przez 10 dni. Założony opatrunek sprawiał jednak powodowi znaczny ból. Nie był w stanie spać i z trudem podnosił nogę. W dniu 1 grudnia 2014r. powód udał się więc ponowie do poradni ortopedyczno –urazowej, gdzie zdjęto gips i zalecono dalsze unieruchomienie nogi w ortezie. Kolejne wizyty w poradni w B. powoda miały miejsce 8 i 22 grudnia 2014r. Aby sprawdzić stan kolana w dniu 16 grudnia 2014 . powód wykonał też odpłatnie rezonans magnetyczny, gdyż czas oczekiwania na badanie refundowane wynosił kilka miesięcy. Następnie powód kontynuował leczenie w (...) w O.. Z uwagi na długi czas oczekiwania na planowe zabiegi oraz ograniczony zakres rehabilitacji refundowane przez NFZ, leczył się przy tym i rehabilitował prywatnie, a gdy to było możliwe w ramach świadczeń refundowanych, tak aby uzyskać optymalne wyniki leczenia i rehabilitacji i odzyskać możliwie najpełniejszą sprawność. W dniach 4-6 lutego 2015r. powód był hospitalizowany w Oddziale Chirurgicznym Szpitala w P. z rozpoznaniem przewlekłej niestabilności kolana i uszkodzenia łąkotki. Dnia 5 lutego 2015r. poddany został artroskopii leczniczej – resekcji kikuta więzadła krzyżowego przedniego kolana prawego i mienisektomii rogu tylnego łąkotki przyśrodkowej prawej. W wypisie stwierdzono u powoda ostatecznie rozpoznanie: blok kolana prawego, uszkodzenie więzadła krzyżowego przedniego kolana prawego, uszkodzenie rogu tylnego łąkotki przyśrodkowej prawej. Zabieg był refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Po zabiegu powód podjął, zgodnie z zaleceniami lekarskimi, rehabilitację w domu, wykonując pokazane mu wcześniej ćwiczenia, a od kwietnia 2015r. wykupił też zabiegi rehabilitacyjne w Wojewódzkim Szpitalu (...) w G. oraz w prywatnej poradni fizjoterapeuty i rehabilitanta w O.. Korzystanie z prywatnych świadczeń było spowodowane długim czasem oczekiwania na refundowane zabiegi. Niezwłoczne podjęcie rehabilitacji było konieczne celem osiągnięcia optymalnych efektów zabiegu oraz prawidłowego przygotowania do kolejnego zabiegu. W dniu 19 czerwca 2015 r. powód przeszedł w trybie jednodniowym rekonstrukcję więzadła krzyżowego przedniego kolana prawego. Zabieg nie był refundowany i jego koszt wyniósł 7.000 zł. Następnie powód kontynuował rehabilitację prywatnie, a w okresie od 9 września do 7 października 2015 r. leczony był w trybie pobytu dziennego w Wojewódzkim Szpitalu (...) w G..

Sąd ustalił również, że w chwili wypadku powód miał 29 lat. Był osobą aktywną, dbał o kondycję fizyczną, biegał i ćwiczył na siłowni. Prowadził aktywne życie towarzyskie. Pozostawał w związku małżeńskim i niedługo przed zdarzeniem urodziło się jego pierwsze dziecko. Mieszkał wraz z rodziną u swoich rodziców i pomagał im w prowadzeniu gospodarstwa rolnego, ale planował znalezienie pracy gdzie indziej, w służbach mundurowych albo za granicą. W czasie wypadku jak i w całym okresie leczenia i rehabilitacji powód doznawał znacznych dolegliwości bólowych. Bezpośrednio po wypadku jak i po każdym zabiegu był unieruchomiony przez okres kilku tygodni i potrzebował pomocy ze strony osób trzecich przy myciu, ubieraniu i przygotowywaniu posiłków. Z tego powodu pogorszeniu uległo również jego samopoczucie psychiczne. Powód czuł się osobą nieprzydatną i ciężarem dla najbliższych. Dotkliwie odczuwał niemożność zajmowania się małym dzieckiem i pomocy żonie w opiece nad nim.

Dodatkowo Sąd ustalił, że w okresie od 5 grudnia 2014r. do 5 stycznia 2016r. powód poniósł koszty leczenia w łącznej kwocie 12.379,66 zł, w tym kwotę 7.000 zł za zabieg plastyki więzadła krzyżowego przedniego, 700 zł z tytułu zakupu stabilizatora, 1.100 zł z tytułu dwóch badań rezonansem magnetycznym, a pozostałą kwotę stanowiły wydatki na konsultacje lekarskie, konsultacje i zabiegi rehabilitacyjne oraz leki, kulę łokciową i przyrządy do ćwiczeń. Powód poniósł też faktyczne koszty dojazdu do lekarzy, na zabiegi i do rehabilitanta w okresie od 16 grudnia 2014 r. do 17 grudnia 2015 r. w łącznej kwocie 1.206,32 zł. W okresie od 27 stycznia 2016r. do 20 kwietnia 2016r. powód poniósł koszty leczenia w łącznej kwocie 520 zł z tytułu prywatnych konsultacji medycznych i rehabilitacji, a w okresie od 4 maja 2016r. do 15 lutego 2017r. dalsze koszty leczenia w kwocie 2.249 zł. i koszty dojazdów do lekarzy i do rehabilitanta w łącznej kwocie 511,36 zł. Podjęcie przez powoda leczenia i rehabilitacji poza placówkami publicznej służby zdrowia było uzasadnione zbyt długim czasem oczekiwania na zabiegi i zakresem refundowanej rehabilitacji. Odroczenie przeprowadzenia zabiegu i ograniczenie zakresu rehabilitacji miałoby negatywny wpływ na proces leczenia i jego efekty. W chwili obecnej powód nie powrócił do pełnej sprawności sprzed wypadku. Nadal odczuwa ze strony kolana dolegliwości bólowe. Kolano nie jest w pełni stabilne i przy większym wysiłku puchnie. Powód nie może biegać. Wystąpiły u niego zaniki mięsni. Stan zdrowia powoda nie rokuje już poprawy, ale powód kontynuuje ćwiczenia i rehabilitację, aby nie dopuścić do jego pogorszenia. Jest kwalifikowany do kolejnego zabiegu operacyjnego i dalszej rehabilitacji celem wzmocnienia mięśnia czworogłowego uda prawego. Wystąpiły u niego wczesne stany zwyrodnieniowe w stawie kolanowym, które z czasem mogą się nasilać. W wyniku wypadku doznał 15% trwałego uszczerbku na zdrowiu. Powód nie jest też osobą tak aktywną jak przed wypadkiem. Nie prowadzi aktywnego życia towarzyskiego, gdyż nie jest w stanie tańczyć z żoną z uwagi na ból kolana. Modyfikacji musiały też ulec jego plany życiowe związane z wyjazdem do pracy w przedsiębiorstwie budowlanym lub staraniu się o przyjęcie do służb mundurowych. Z uwagi na niesprawność nogi doszło też do kwestionowania zasadności przekazania mu gospodarstwa rolnego przez rodziców i nieporozumień w rodzinie na tym tle.

Z ustaleń Sądu wynika, że pismem z dnia 3 marca 2015r., doręczonym dnia 6 marca 2015r., powód zgłosił pozwanemu towarzystwu ubezpieczeń fakt zaistnienia szkody, nie wskazując wysokości swoich roszczeń z tego tytułu. Decyzją z dnia 26 maja 2015r. pozwany odmówił wypłaty powodowi świadczenia, wskazując na brak podstaw do przypisania ubezpieczonemu rolnikowi odpowiedzialności za doznany przez powoda uraz. Pismem z dnia 20 września 2015r. powód odwołał się od tej decyzji. Jednocześnie wskazał, że jego roszczenie z tytułu kosztów leczenia wynosi 10.654,13 zł, w tym kwota 7.000 zł z tytułu zabiegu medycznego oraz 2.000 zł z tytułu zwrotu kosztów dojazdu. Ponadto sprecyzował roszczenie o zadośćuczynienie na kwotę 60.000 zł.

Decyzją z dnia 28 października 2015r. pozwany ponownie odmówił zasadności roszczeniom powoda.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd uznał, że powództwo wniesione w niniejszej sprawie było zasadne co do roszczenia głównego w całości.

Sąd wskazał, że do wyrządzenia szkody powodowi przez zwierzę stanowiące własność J. P. doszło w czasie jego przeprowadzania z jednej obory do drugiej, gdy było ono prowadzone na sznurach i pozostawało pod kontrolą dwojga ludzi, w tym powoda. W tej sytuacji, chociaż szkoda została wyrządzona przez jałówkę niewątpliwie z własnego popędu, a nie na skutek kierowania nią przez człowieka (wydanego polecenia lub jako konsekwencja określonego rodzaju tresury), to jednak trudno jest mówić o jakiejkolwiek winie w nadzorze i czynić ewentualny nadzór lub jego brak podstawą odpowiedzialności. Art. 431 § 1 k.c. nie znajdzie tu więc zastosowania i ewentualna odpowiedzialność rolnika może się opierać jedynie na zasadach ogólnych, w tym zasadzie winy z art. 415 k.c.

W ocenie Sądu na gruncie ustalonego stanu faktycznego istnieją przesłanki do przypisania J. P. winy za doznaną przez powoda krzywdę. Przy przybraniu do pomocy w przeprowadzaniu jałówki osoby spoza gospodarstwa, jaką był powód, nie zachował on należytej ostrożności przy wykonaniu tej czynności i nie uprzedził powoda o wszystkich związanych z nią zagrożeniach, czym w konsekwencji doprowadził do zaistnienia wypadku. Sąd podkreślił, iż był on osobą kierującą przeprowadzeniem bydła, a powód wykonywał jedynie jego polecenia w tym zakresie. Z zeznań świadków wynika przy tym, że powód nigdy nie brał wcześniej udziału w tego typu czynnościach, nie miał więc w nich doświadczenia, co obligowało rolnika do szczególnej ostrożności i nadzoru, a także rozważenia, czy przybrał do pomocy odpowiednią osobę.

Sąd wskazał, iż J. P. nie uprzedził powoda o tym, że przeprowadzana sztuka bydła może być szczególnie agresywna, gdyż od młodości była z mamką na polu i nigdy wcześniej nie była wprowadzana do obory i wiązana. Takie uprzedzenie zwiększyłoby zapewne czujność powoda i pomogło uniknąć wypadku. Powód mógłby też ewentualnie odmówić udziału w tej czynności, wiedząc o płynącym z niej ryzyku. Ponadto prowadząc jałówkę J. P. nie zachował należytej ostrożności i poślizgnął się na mokrym i śliskim podłożu, co utrudniło kontrolę nad zwierzęciem. Ponieważ już wcześniej próbowało ono uwolnić się, winien on w czasie jego prowadzenia iść ostrożnie, zwłaszcza że wykonywał je z osobą niedoświadczoną, jaką był powód. Sąd zwrócił także uwagę, iż pętla na szyi jałówki została założona w taki sposób, że zacisnęła się samoistnie w momencie przewrócenia się J. P., co stało się bezpośrednią przyczyną agresji zwierzęcia i kopnięcia powoda w kolano. Wszystkie te okoliczności razem wzięte w ocenie Sądu wskazują na fakt, iż J. P. można przypisać winę nieumyślną w postaci niedbalstwa skutkującą taką organizacją przeprowadzania sztuki bydła, która nie zapewniła powodowi jako osobie spoza gospodarstwa nie mającej doświadczenia w takich czynnościach należytego bezpieczeństwa i w efekcie doprowadziła do kopnięcia go przez przeprowadzaną jałówkę w kolano, co skutkowało jego uszkodzeniem. Zdaniem Sądu między urazem powoda, a zawinionym zaniechaniem i działaniem ubezpieczonego rolnika istnieje więc adekwatny związek przyczynowy, warunkujący również odpowiedzialność pozwanego za skutki zdarzenia z dnia 25 listopada 2014 roku.

Sąd uznał roszczenie powoda o zwrot kosztów leczenia i kosztów dojazdu za zasadne w całości. Sąd wskazał, iż obaj biegli sądowi wydający opinie w sprawie uznali, że z uwagi na długi czas oczekiwania na zabiegi refundowane, podjęcie przez powoda prywatnego leczenia było uzasadnione. Sąd podkreślił, iż powód w chwili wypadku był osoba młodą (29 lat), w pełni sprawną fizycznie i wiążącą swoją przyszłość zawodową z zajęciami wymagającymi takiej sprawności. Podjęcie przez niego takiego sposobu leczenia, który niósł ze sobą optymalny skutek było więc racjonalne i minimalizowało doznaną przez niego szkodę, również w przyszłości. Sąd zwrócił uwagę, iż tam gdzie to było możliwe, powód korzystał ze świadczeń refundowanych, a jedynie wtedy, gdy brak było odpowiednich świadczeń lub czas oczekiwania na nie był zbyt długi, korzystał ze świadczeń odpłatnych. Znaczną część pracy wykonywał przy tym w domu, prowadząc samodzielną rehabilitację zgodnie z otrzymywanymi zaleceniami. Zdaniem Sądu trudno przy tym zakładać, że dokonywał nieracjonalnych wydatków w tym zakresie, skoro musiał je ponosić samodzielnie, bez gwarancji zwrotu przez pozwanego ubezpieczyciela.

Sąd I instancji uznał iż również wydatki na dojazdy na leczenie i rehabilitację były uzasadnione. Wskazał, iż powód mieszka na wsi, w znacznej odległości od przystanków komunikacji publicznej, która w dodatku jest szczątkowa. Biorąc pod uwagę uraz kolana nie byłoby racjonalne, a nawet możliwe, pokonywanie przez niego znacznych odległości pieszo na przystanek a potem wielogodzinne oczekiwanie na połączenia, którego zresztą w godzinach popołudniowych już mogło nie być.

W ocenie Sądu zasadne było również roszczenie powoda co do zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Sąd oparł się o dowody z opinii biegłych z zakresu ortopedii i traumatologii: S. D. (1) oraz M. M.. Sąd wskazał, iż rozbieżność między treściami tych opinii dotyczyła jedynie określenia procentowego uszczerbku na zdrowiu, jakiego doznał powód na skutek urazu. Biegły S. D. (1) określił go na 5%, a biegły M. M. ostatecznie na 15%. Biorąc pod uwagę częściowo ocenny charakter określania tego uszczerbku wskazanego w stosownych przepisach w sposób „widełkowy”, w ocenie Sądu bardziej przekonująca w powyższym zakresie, biorąc pod uwagę ilość przebytych przez powoda zabiegów, długotrwałość leczenia, skutki na przyszłość, obecny stan zdrowia i rozległość urazu, jest opinia biegłego M. M.. Biegły ten w sposób bardziej konkretny uzasadnił przyznany uszczerbek na zdrowiu i precyzyjnie wskazał przyczyny jego podwyższenia w opinii uzupełniającej.

Biorąc pod uwagę powyższe, a zwłaszcza długotrwałość leczenia powoda, brak powrotu do pełnej sprawności, znaczne dolegliwości bólowe, możliwość pogorszenia stanu zdrowia w przyszłości, a także młody wiek i konieczność modyfikacji zawodowych planów życiowych oraz ustalony przez biegłego M. M. 15% uszczerbek na zdrowiu, Sąd uznał iż dochodzone przez powoda zadośćuczynienie w kwocie 30.000 złotych jest adekwatne do doznanej przez niego krzywdy.

Jednakże Sąd uznał, iż żądanie pozwu co do zasądzenia odsetek ustawowych za opóźnienie nie było zasadne w całości.

Sąd wskazał, iż zgłoszenie szkody powoda wpłynęło do pozwanego towarzystwa ubezpieczeń dnia 6 marca 2015r. Trzydziestodniowy termin do wypłaty świadczenia upływał więc z dniem 6 kwietnia 2015r. Jednak w tym terminie wysokość roszczenia powoda nie była jeszcze określona, nie zakończono też jego leczenia (powód przechodził rehabilitację i czekał go kolejny zabieg), trudno więc było przewidzieć ich ostateczną wysokość.

Wysokość swoich roszczeń z tytułu zadośćuczynienia na kwotę 60.000 zł i z tytułu kosztów leczenia na kwotę 10.,654 zł wraz z 2.000 złotych z tytułu zwrotu kosztów dojazdu, powód określi dopiero pismem z dnia 20 maja 2015r. Leczenie powoda było w tym czasie już zakończone, postępowanie likwidacyjne co do zasady przeprowadzone i pomimo trwającej rehabilitacji można było ustalić rozmiar krzywdy i wysokość udokumentowanej szkody po stronie powoda. Zdaniem Sądu roszczenie powoda stało się więc wymagalne z upływem 14 dni od daty doręczenia tego pisma. Należy przyjąć, że nastąpiło to niezwłocznie, pozwany pozostawał więc w zwłoce od dnia 5 października 2015r. z zapłatą kwoty 30.000 zł z tytułu zadośćuczynienia, kwoty 10.654 zł z tytułu zwrotu kosztów leczenia i 1.206,32 zł z tytułu kosztów dojazdu. Dlatego od kwoty 30.000 zł zadośćuczynienia zasądzono odsetki ustawowe od tego dnia, a od kwoty 10.654 zł kosztów leczenia i 1.206,32 zł kosztów dojazdu od dnia 23 października 2015r. - zgodnie z żądaniem powoda. Kolejna kwota roszczenia z tytułu kosztów leczenia – 1.095,66 złotych, nie zgłoszona pismem z dnia 20 września 2015 ., w ocenie Sądu stała się wymagalna z upływem tygodnia od dnia doręczenia pozwu, czyli z dniem 9 lutego 2016r. Okres tygodniowy jest bowiem niezbędny stronie pozwanej, by móc zweryfikować, w zwykłym toku rzeczy, zasadność nowych roszczeń powoda i wypłacić odszkodowanie. Analogicznie ustalono daty wymagalności co do kwot 520 zł i 2.640,36 zł. Wobec powyższego, na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c., zasądzono na rzecz powoda odsetki ustawowe za opóźnienie od poszczególnych dat i kwoty wskazanych w punkcie I wyroku, zaś w punkcie II wyroku roszczenie odsetkowe uległo oddaleniu w pozostałym zakresie.

Rozstrzygnięcie o kosztach procesu oparto o zasadę wyrażoną w art. 100 k.p.c., przy czym z uwagi na wygranie sprawy niemal w całości przez powoda, obciążono pozwaną obowiązkiem zwrotu całości kosztów procesu.

Pozwana wniosła apelację od powyższego wyroku, zaskarżając go w części tj. co do pkt I i pkt III i zarzucając mu:

- naruszenie przepisów prawa materialnego

1.  art. 415 k.c. poprzez jego błędną wykładnię, a tym samym uznanie, że ubezpieczony J. P. dopuścił się rażącego niedbalstwa podczas procederu zaganiania bydła, przez poślizgnięcie się i wykonywanie czynności w niedostosowanym to tego procesu obuwiu, przez co doszło do spłoszenia jałówki, która następnie wyrządziła szkodę powodowi, poprzez kopnięcie go kopytem w kolano, co spowodowało jego uraz, podczas gdy zdarzenie z udziałem powoda i Ubezpieczonego J. P. miało cechy nieszczęśliwego wypadku, zatem nie można przypisać Ubezpieczonemu winy w powstaniu szkody na osobie powoda, co tym samym implikowałoby odpowiedzialność po stronie pozwanej.

- naruszenie przepisów prawa procesowego

2.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez: dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny zebranego w niniejszej sprawie materiału dowodowego, a w szczególności dowodu z przesłuchania powoda M. O., świadka W. O., J. P., W. P. na okoliczność przebiegu zdarzenia szkodowego a także znajomości przez powoda techniki zaganiania zwierząt i na ich podstawie sformułowanie błędnych wniosków, jakoby powód nie miał wiedzy na temat sposobu zaganiania bydła, a także zachowanie J. P. cechowało rażące niedbalstwo, przez co doszło do zdarzenia szkodowego,

3.  art. 232 kpc w zw. z art. 6 kc. w zw. z art. 415 kc poprzez błędne uznanie, że strona powodowa przedstawiła materiał dowodowy, wykazujący zasadność zgłoszonego roszczenia w postaci zeznań świadków, dokumentów oraz opinii biegłych sądowych z zakresu medycyny sądowej, podczas gdy powód nie wykazał, że Ubezpieczonemu można przypisać winę w spowodowaniu zdarzenia szkodowego, co stanowi element konieczny dla uznania, że zachodzi odpowiedzialność deliktowa po stronie Ubezpieczonego,

w przypadku nieuwzględnienia przez Sąd powyższych zarzutów skarżący wskazał nadto na następujące naruszenia:

4.  art. 233 kpc w zw z art. 278 kpc. poprzez dokonanie błędnej oceny opinii biegłych sądowych z zakresu ortopedii i chirurgii tj. biegłego sądowego S. D. (2) oraz biegłego sądowego M. M. i na ich podstawie uznanie, że choć obie opinie należy uznać za wiarygodne, to opinia sporządzona przez biegłego M. M. i przyznająca powodowi 15% uszczerbku na zdrowiu będzie wiążąca w niniejszej sprawie, podczas gdy pierwsza opinia sporządzona w sprawie - wykonana przez biegłego sądowego S. D. (2) przyznająca powodowi 5% uszczerbku w sposób wyczerpujący odpowiadała na pytanie jaki był zakres obrażeń powoda i jakie w skutek tego powstał uszczerbek na zdrowiu.

5.  art. 445 kc poprzez dokonanie błędnej wykładni i uznanie, że kwota 30.000,00 zł zadośćuczynienia jest adekwatna do stopnia obrażeń doznanych w wyniku zdarzenia szkodowego, podczas gdy z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w szczególności opinii biegłego sądowego S. D. (2) wynika, że proces leczenia powoda uległ zakończeniu a wysokości uszczerbku na zdrowiu wynosi 5%.

6.  art. 444 § 1 kc. w zw. z art. 6 kc w zw. z art. 232 kpc w zw. z art. 361 kc. poprzez błędne uznanie, że koszty prywatnego leczenia pozostają w normalnych granicach zdarzenia szkodowego, co tym samym oznaczałoby obowiązek ich refundacji przez podmiot Ubezpieczony, a także, że powód przedstawił materiał dowodowy wykazujący konieczność ponoszenia kosztów w ramach prywatnego leczenia, podczas gdy fakt korzystania przez powoda z prywatnej opieki zdrowotnej powodował w rzeczywistości powiększenie rozmiarów szkody, a także przedstawione rachunku i faktury VAT za wykorzystane przez powoda usługi medyczne w żadnej mierze nie wykazują na zasadność i konieczność z ich skorzystania.

W oparciu o powyższe zarzuty wniósł o:

1.  zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości, a także zasądzenie od powoda M. O. na rzecz pozwanej kosztów postępowania, w tym zastępstwa procesowego powiększonego o kwotę 17,00 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, według norm przepisanych,

2.  zasądzenie od powoda M. O. na rzecz pozwanej (...) S.A. V. (...) z siedzibą w W. kosztów postępowania odwoławczego, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych,

ewentualnie o:

3.  uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania właściwemu Sądowi I instancji z pozostawieniem temu Sądowi orzeczenia co do kosztów postępowania odwoławczego.

Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postepowania apelacyjnego w tym zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Rejonowy na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego, ocenionego bez przekroczenia granic określonych treścią art. 233 § 1 k.p.c., dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych oraz trafnie określił ich prawne konsekwencje. Ustalenia te oraz ich prawną ocenę Sąd Okręgowy w pełni podziela, przyjmując je, jako własne.

W tym aspekcie wskazać trzeba na jednolite poglądy orzecznictwa zgodnie z którymi dla skuteczności zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. niezbędne jest wykazanie - przy użyciu argumentów jurydycznych - że sąd naruszył ustanowione w nim zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów, a więc że uchybił podstawowym regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów oraz że naruszenie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy. Strona chcąca podważyć sędziowską ocenę dowodów nie może ograniczać się do przedstawienia własnej ich oceny, ponieważ jest to zwykłą polemiką ze stanowiskiem sądu nie mogącą odnieść skutku. Konieczne jest wskazanie w takiej sytuacji przyczyn, dla których ocena dowodów nie spełnia kryteriów określonych w art. 233 § 1 k.p.c., czyli np. błędów sądu w logicznym rozumowaniu, sprzeczności oceny z doświadczeniem życiowym, braku wszechstronności, czy też bezzasadnego pominięcia dowodów, które prowadziłyby do odmiennych wniosków. Innymi słowy to ujmując okoliczność, że z tych samych dowodów wyciągnąć można wnioski odmienne, czy też odmiennie ocenić można moc poszczególnych dowodów, sama w sobie nie może stanowić podstawy do podważenia trafności ustaleń opartych na odmiennym przekonaniu sądu I instancji, gdy przekonanie to także zgodne jest z zasadami logiki, doświadczenia życiowego i prawidłowego kojarzenia faktów. Same, nawet poważne, wątpliwości co do trafności oceny dokonanej przez sąd pierwszej instancji, jeżeli tylko nie wykroczyła ona poza granice zakreślone w art. 233 § 1 k.p.c., nie powinny stwarzać podstawy do zajęcia przez sąd drugiej instancji odmiennego stanowiska.

W kontekście powyższych uwag należy stwierdzić, iż wbrew twierdzeniom apelujących w rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w oparciu o cały zgromadzony materiał dowodowy i nie naruszył dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c. Przeprowadzona przez tenże Sąd ocena materiału dowodowego jest w całości logiczna i zgodna z zasadami doświadczenia życiowego, zaś podniesione w tym zakresie w apelacji zarzuty stanowią w istocie jedynie niczym nieuzasadnioną polemikę z prawidłowymi i nieobarczonymi jakimkolwiek błędem ustaleniami Sądu pierwszej instancji.

Sprowadzała się ona w istocie na innej niż przyjęta przez tenże sąd ocenie materiału dowodowego, jednak skarżący nie przedstawili przekonującej argumentacji mogącej świadczyć o popełnionych w zakresie oceny dowodów przez sąd I instancji błędach.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. wskazać należy, iż dowód z opinii biegłego podlega ocenie sądu z zastosowaniem art. 233 § 1 k.p.c., tyle, że według właściwych dla przedmiotu opinii kryteriów zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażonych w niej wniosków /wyrok Sądu najwyższego z dnia 15 listopada 2002 r. LEX nr 77046, wyrok Sądu Apelacyjnego z dnia 12 lipca 2013 r. I ACa 274/13, LEX nr 1353607/. Ocena biegłych została dokonana przez Sąd I instancji z uwzględnieniem ww zasad.

Podstawę roszczenia powoda stanowił art. 415 k.c., w myśl którego kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.

Przesłankami odpowiedzialności na gruncie tego przepisu są: fakt spowodowania szkody przez sprawcę, wystąpienie zdarzenia powodującego szkodę w postaci działania albo zaniechania, związek przyczynowy pomiędzy działaniem bądź zaniechaniem a skutkiem w postaci szkody, zaś działanie sprawcy musi być zawinione. O winie sprawcy szkody można mówić wówczas, gdy jego zachowanie w kontekście całokształtu porządku prawnego ma charakter obiektywnie bezprawny oraz gdy można mu postawić zarzut, iż mając świadomość szkodliwego skutku swego zachowania i przewidując jego wystąpienie, celowo zmierzał do osiągnięcia owego skutku (wina umyślna) lub nie dołożył należytej staranności, aby skutkom owego zachowania zapobiec (wina nieumyślna – niedbalstwo).

Pozwany nie wykazał, że sposób przeprowadzania bydła przez J. P. był zgodny ze standardowym, ogólnie przyjętym wzorcem postępowania, a przedmiotowe zdarzenie było skutkiem wyłącznie nieszczęśliwego wypadku.

Z zeznań przesłuchanych świadków wynika co prawda, że rodzice powoda hodują bydło, jednakże jest to hodowla w innym systemie niż robi to J. P.. Bydło hodowane przez rodziców powoda trzymane jest w oborze, natomiast J. P. trzyma cielaki razem z mamkami na pastwisku.

J. P. jako doświadczony hodowca bydła powinien mieć świadomość, że zwierzę znajdując się w nowej, niepokojącej dla niego sytuacji może być nieprzewidywalne tj. pogryźć, kopnąć, przygnieść lub ugodzić rogami, zwłaszcza, że jak wynika z zeznań W. P., jałówki które pierwszy raz są na uwięzi, nie chcą się temu poddać.

Podkreślenia wymaga, iż powód nigdy wcześniej nie pomagał J. P. w przeprowadzaniu bydła. Powód nie został poinformowany o tym, że zwierzę nie było nigdy wiązane. Nie został ustalony żaden sposób postępowania w sytuacji zagrożenia.

W konsekwencji J. P. dopuścił się niedbalstwa przy organizowaniu przeprowadzania bydła.

Nie są zasadne zarzuty skarżącego dotyczące zarówno naruszenia prawa materialnego i procesowego odnoszące się do wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia oraz odszkodowania związanego ze zdarzeniem wywołującym szkodę.

Przede wszystkim należy wskazać, iż uprawnienia w zakresie ustalania wysokości należnego zadośćuczynienia sądu odwoławczego są ograniczone. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 lipca 1970 r. III PRN 39/70 (OSNC 1971/3/53) wyraził pogląd, iż określenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę stanowi istotny atrybut sądu merytorycznie rozstrzygającego sprawę w pierwszej instancji, Sąd drugiej instancji może je zaś korygować wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy mających na to wpływ jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie. Podobne wnioski wynikają z analizy późniejszych orzeczeń Sądu Najwyższego, które przyjmują, że zarzut zawyżenia (zaniżenia) wysokości zadośćuczynienia może być uwzględniony w instancji odwoławczej tylko wówczas, gdyby nie zostały uwzględnione wszystkie okoliczności istotne dla ustalenia tej wysokości, chyba że wymiar zadośćuczynienia byłby rażąco niewłaściwy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 1998 r., I CKN591/97, niepubl.).

Taka sytuacja zdaniem Sądu Odwoławczego nie zachodzi w niniejszej sprawie.

W ocenie Sądu Okręgowego zasądzone zaskarżonym wyrokiem zadośćuczynienie, w świetle całokształtu okoliczności niniejszej sprawy, nie może być uznane za rażąco wygórowane.

W doktrynie podkreśla się, że zadośćuczynienie pieniężne pełni przede wszystkim funkcję kompensacyjną, stanowiąc przybliżony ekwiwalent za doznaną przez pokrzywdzonego szkodę. Powinno ono wynagrodzić doznane przez niego cierpienia, utratę radości życia oraz ułatwić mu przezwyciężenie ujemnych przeżyć psychicznych (Kodeks cywilny. Komentarz pod red. E. Gniewka, 2013, opubl. Lex). Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie cierpień; winno mieć ono charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te które zapewne wystąpią w przyszłości - a więc winno uwzględniać prognozy na przyszłość (wyrok SN z dnia 18 maja 2004 r., IV CK 357/03, Lex nr 584206; wyrok SN z 11 lipca 2000 r., II CKN 1119/98, Lex nr 50884 oraz z dnia 3 lutego 2000 r., I CKN 969/98, Lex nr 50824). Przy określeniu więc „odpowiedniej sumy” należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności danego wypadku, mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. W orzecznictwie sformułowano szereg kryteriów pomocnych przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, wśród których największe znaczenie mają rozmiar i intensywność cierpień fizycznych i psychicznych pokrzywdzonego, odczuwane dolegliwości, ich intensywność, czas ich trwania, ujemne skutki zdrowotne, jakie nastąpią w przyszłości, nieodwracalność następstw zdarzenia, jego konsekwencje w życiu prywatnym i społecznym, a także wiek poszkodowanego, wywołanie rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiowa oraz inne czynniki podobnej natury (np. wyroki SN z dnia 9 listopada 2007 r. V CSK 245/07, OSNC 2008 nr 4 poz. 95, z dnia 18 listopada 2004 r. I CK 219/04, Lex nr 146356, z dnia 12 września 2002 r. IV CKN 1266/00, Lex nr 80272, z dnia 29 września 2004 r. II CK 531/03, Lex nr 137577).

Odnosząc się do zarzutu pozwanej dotyczącego oceny opinii biegłych i przyjęcia przez sąd 15% uszczerbku na zdrowiu powoda wskazać należy, iż zadośćuczynienie pieniężne stanowi formę naprawienia szkody niematerialnej, tak więc już ze swej natury jest niemożliwe do ścisłego wymierzenia. Okoliczność tę uwzględnia przepis art. 445 k.c. stanowiąc o „odpowiedniej” sumie tytułem zadośćuczynienia pieniężnego. Kryteria, od których ustawodawca uzależnił wysokość zadośćuczynienia, nie są ostre i wymagają przeprowadzenia wnioskowania opartego na dokonaniu ocen konkretnych okoliczności i całokształtu danej sprawy. Krzywda ma bowiem charakter niemajątkowy, dlatego niemożliwe jest przeprowadzenie matematycznego przeliczenia jej zakresu na wysokość należnego świadczenia pieniężnego. Nieuzasadnione jest odwoływanie przy ustaleniu wysokości zadośćuczynienia do matematycznego wyliczenia zadośćuczynienia polegającego na odniesieniu stwierdzonego u powoda procentowo uszczerbku na zdrowiu do określonej, stałej kwoty. Należne poszkodowanemu (pokrzywdzonemu czynem niedozwolonym) zadośćuczynienie nie może być bowiem mechanicznie mierzone przy zastosowaniu stwierdzonego procentu uszczerbku na zdrowiu (wyrok SN z dnia 5.10.2005 r., I PK 47/05).

Określany procentowo rozmiar uszczerbku na zdrowiu ma jedynie charakter pomocniczy i nie powinien być wyłączną podstawą określania wysokości należnego świadczenia. Zadaniem biegłych lekarzy jest wskazanie rozmiaru uszkodzeń i urazów ciała oraz psychiki danej osoby. Najbardziej czytelnym sposobem przekazania tej wiedzy jest procentowe przedstawienie wielkości uszczerbku. Jednak wskazany procentowo uszczerbek nie stanowi mnożnika przy ustalaniu należnej powodowi kwoty. To Sąd bowiem na podstawie sporządzonych opinii i pozostałych zebranych w sprawie dowodów, uwzględniając doświadczenie życiowe i zasady logiki, określa rozmiar krzywdy i cierpienia doznanych przez poszkodowanego. Jednocześnie sąd winien ustalić, jak dany wypadek przełożył się na obecne życie poszkodowanego, w szczególności czy skutki wypadku wprowadzają w jego życiu konkretne ograniczenia, czy możliwości kontynuowania edukacji, rozwoju kariery zawodowej, założenia rodziny zostały zmniejszone lub całkowicie wyłączone (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 24 lipca 2013 r., I ACa 715/13). Ustalenia takie zostały zaś poczynione przez Sąd Rejonowy w niniejszej sprawie.

Nawet więc gdyby uznać, iż Sąd Rejonowy nieprawidłowo przyjął, iż stopień uszczerbku na zdrowiu ustalony przez biegłego w toku postępowania sądowego będący następstwem wypadku komunikacyjnego, za którego skutki odpowiada pozwany jest zbyt wysoki to nie spowodowałoby to zmiany zaskarżonego wyroku w zakresie zasądzonej kwoty zadośćuczynienia.

Powód w wyniku przedmiotowego zdarzenia doznał poważnego urazu, którego skutki odczuwa do dnia dzisiejszego. Uraz ten skutkował uszczerbkiem na zdrowiu i koniecznością poddania się wielu zabiegom medycznym. Powód cierpiał również na dolegliwości bólowe.

Powód był także w całości zdany na opiekę najbliższych osób, bez pomocy których nie byłby w stanie zadbać o swoje podstawowe potrzeby życiowe.

Konsekwencje wypadku były więc poważne, a dotychczasowe normalne funkcjonowanie powoda zostało całkowicie zaburzone.

Niewątpliwie powodowi, który był dotychczas samodzielną osobą, trudno było zaakceptować swoją sytuację, w tym całkowitą zależność od pomocy innych osób. Doświadczanie tego z pewnością mogło być dla niego dotkliwe.

Z zeznań żony powoda W. O. wynika również, że powód nie mógł uczestniczyć w życiu nowo narodzonego dziecka. Ta sytuacja go przygnębiała.

Zwrócić należy również uwagę, że powód jest osobą młodą, która na skutek urazu pozbawiona została możliwości prowadzenia czynnego trybu życia.

Okoliczność ta ma istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia, gdyż jak wskazuje się w orzecznictwie, określenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w razie uszkodzenia ciała powinno się opierać na obiektywnych i sprawdzalnych kryteriach, kierować się jego celami i charakterem, przy uwzględnieniu jednak indywidualnej sytuacji stron. Istotnym elementem indywidualizującym jest wiek poszkodowanego. Intensywność cierpień jest większa u człowieka młodego, skazanego na rezygnację z radości życia, jaką daje zdrowie, możność pracy i osobistego rozwoju (wyrok SN z 12.09.2002 r., IV CKN 1266/00, LEX nr 80272).

Sąd Okręgowy nie podziela także zarzutów skarżącego dotyczących zasądzonej na rzecz powoda kwoty odszkodowania.

Stosownie do brzmienia art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu.

Sąd Okręgowy podziela stanowisko wyrażone w uchwale Sądu Najwyższego sygn. akt III CZP 63/15 (zob. uchwała SN z 19 maja 2016 r., III CZP 63/15, LEX nr 2041106), zgodnie z którym świadczenie ubezpieczyciela w ramach umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje także uzasadnione i celowe koszty leczenia oraz rehabilitacji poszkodowanego niefinansowane ze środków publicznych (art. 444 § 1 k.c.).

W uzasadnieniu uchwały Sąd Najwyższy wskazał, iż „przepis art. 444 § 1 k.c. nie przesądza, w jakim systemie organizacyjno-prawnym może dojść do poddania się poszkodowanego czynnościom leczniczym lub rehabilitacyjnym. W orzecznictwie Sądu Najwyższego i piśmiennictwie wskazuje się, że rygorystyczne preferowanie systemu ubezpieczeń społecznych, oferującego bezpłatne usługi medyczne, z wielu powodów jest trudne do zaakceptowania. Poszkodowany nie może być pozbawiony możliwości korzystania z leczenia lub rehabilitacji, które mogłyby doprowadzić do odpowiedniego efektu restytucyjnego w zakresie jego stanu zdrowia, nawet jeżeli realizowane świadczenia medyczne powodować mogą powstanie odpowiednich, zwiększonych kosztów. Należy pozostawić mu zatem możliwość wyboru systemu leczenia publicznego lub prywatnego, przynajmniej w takiej sytuacji, w której brak podstaw do przyjęcia istnienia pełnego wyboru alternatywnego z racji istotnego ograniczenia faktycznego dostępu do usługi medycznej oferowanej w ramach powszechnego systemu ubezpieczeń”.

Co godne podkreślenia, zarówno z opinii biegłego S. D., jak i A. M. wynika niezbicie, że w związku z uciążliwością urazu jak i długoterminowymi kolejkami, odroczenia leczenia, diagnostyki i zabiegu operacyjnego miałoby negatywny wpływ na proces leczenia i rekonwalescencji, co czyniło skorzystanie z prywatnej opieki medycznej uzasadnionym. Pozwanemu wspomnianych wniosków opinii nie udało się skutecznie podważyć, zaś twierdzenia biegłych należy uznać za logiczne w świetle zasad wiedzy i doświadczenia życiowego.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach procesu za postępowanie odwoławcze, orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w z § 2 pkt. 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r. - w brzmieniu obowiązującym po nowelizacji.

Sąd Okręgowy z urzędu zauważa, że w pkt I zaskarżonym wyroku na skutek oczywistej omyłki pisarskiej błędnie wpisano jako podstawę prawną zasądzenia odsetek ustawowych art. 492 § 2 k.c. w miejsce art. 481§ 2 k.c. Stąd na podstawie art. 350 § 1 i 3 k.p.c. sąd II instancji dokonał sprostowania orzeczenia we wzmiankowanej części.

Mirosław Wieczorkiewicz Jacek Barczewski Agnieszka Żegarska