Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 217/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 września 2016 roku

Sąd Okręgowy w Kielcach Wydział III Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSO Tomasz Zieliński

Sędzia: SSO Renata Broda

Ławnicy: Zdzisława Chudzicka, Edward Michcik, Dorota
Łukawska

Protokolant: st. prot. sąd. Monika Malczyk

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej (...)
w K.: Michała Zatońskiego oraz Asesora Prokuratury Rejonowej (...) w K.: Sebastiana Mroza

po rozpoznaniu w dniach: 9 lutego 2016 r., 9 marca 2016 r., 21 marca 2016 r., 5 kwietnia 2016 r., 6 maja 2016 r., 30 maja 2016 r., 1 lipca
2016 r., 23 sierpnia 2016 r.

sprawy:
M. O., syna J. i C. z domu B., urodzonego
(...) w K.

oskarżonego o to, że:

w dniu 18 czerwca 2015 roku w K., działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia P. W., kopiąc, uderzając rękami, szarpiąc i popychając ww. spowodował jego upadek na plecy powodując obrażenia ciała w postaci podbiegnięć krwawych na głowie
i przedniej powierzchni klatki piersiowej, otarć naskórka i podbiegnięć krwawych na lewym podudziu, otarć naskórka w okolicy lędźwiowej oraz na lewym przedramieniu, a następnie zadał z pozycji stojącej silne
i dynamiczne uderzenie obutą nogą w okolicę karkową szyi po stronie lewej na granicy z głową leżącego P. W., na skutek czego spowodował u niego podbiegnięcie krwawe w mięśniach karku i złączu czaszkowo-mózgowym i masywny wylew krwawy podpajęczynówkowy na podstawie mózgu, który doprowadził do mechanizmu niewydolności mózgowej skutkującej jego zgonem bezpośrednio po zadaniu urazu,

tj. o przestępstwo z art. 148 § 1 kk

orzeka:

I. w ramach zarzucanego w akcie oskarżenia czynu uznaje oskarżonego M. O. za winnego tego, że w dniu 18 czerwca 2015 roku w K., działając w zamiarze ewentualnym spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu P. W., kopiąc, uderzając rękami, szarpiąc i popychając ww. spowodował jego upadek na plecy powodując obrażenia ciała w postaci podbiegnięć krwawych na głowie
i przedniej powierzchni klatki piersiowej, otarć naskórka i podbiegnięć krwawych na lewym podudziu, otarć naskórka w okolicy lędźwiowej oraz na lewym przedramieniu, a następnie zadał z pozycji stojącej silne
i dynamiczne uderzenie obutą nogą w okolicę karkową szyi po stronie lewej na granicy z głową leżącego P. W., na skutek czego spowodował u niego podbiegnięcie krwawe w mięśniach karku i złączu czaszkowo-mózgowym i masywny wylew krwawy podpajęczynówkowy na podstawie mózgu, który doprowadził do mechanizmu niewydolności mózgowej, co stanowiło ciężki uszczerbek na zdrowiu i w konsekwencji doprowadziło do śmierci P. W. – co stanowi przestępstwo
z art. 156 § 3 kk i na podstawie tego przepisu, przyjmując za podstawę wymiaru kary przepis art. 156 § 3 kk skazuje oskarżonego M. O. na karę 9 ( dziewięciu ) lat pozbawienia wolności;

II. na podstawie art. 46 § 1 kk w brzmieniu sprzed nowelizacji dokonanej ustawą z dnia 20 lutego 2015 roku o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw ( Dz.U. z 2015 r., poz. 396 ) w zw. z art. 4 § 1 kk orzeka od oskarżonego M. O.
na rzecz A. W. kwotę 60 000 ( sześćdziesiąt tysięcy ) złotych tytułem obowiązku zadośćuczynienia za doznaną krzywdę;

III. na podstawie art. 63 § 1 kk w brzmieniu sprzed nowelizacji dokonanej ustawą z dnia 20 lutego 2015 roku o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw ( Dz.U. z 2015 r., poz. 396 ) w zw. z art. 4 § 1 kk zalicza oskarżonemu M. O.
na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres jego tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 18 czerwca 2015 roku;

IV. zwalnia oskarżonego M. O. od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych;

V. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokat K. K. kwotę 1.771,20 zł ( jeden tysiąc siedemset siedemdziesiąt jeden złotych dwadzieścia groszy ), w tym kwotę 331,20 zł ( trzysta trzydzieści jeden złotych dwadzieścia groszy ) jako należny podatek VAT, tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oskarżycielce posiłkowej A. W..

SSO Tomasz Zieliński SSO Renata Broda

Zdzisława Chudzicka Edward Michcik Dorota Łukawska

Sygn. akt III K 217/15

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

P. W. w dniu 17 czerwca 2015 roku przebywał
na prywatce, zorganizowanej w mieszkaniu zajmowanym przez jego dobrą znajomą – A. T.. Spożywał, tak jak pozostali, alkohol
w postaci wódki i drinków z wódki. Około godz. 2.00 w nocy wyszedł razem z A. T. na stację benzynową, gdzie zakupili alkohol
i wrócili z powrotem. P. W. skorzystał z telefonu swojej znajomej, chcąc zakupić tzw. „dopalacze”. W tym celu skontaktował się z M. K., który z kolei skierował go do M. O.. Ten ostatni zgodził się dostarczyć mu odpowiedni środek. Na prośbę P. W., A. T. zgodziła się z nim pójść
w stronę (...). Z mieszkania wyszli oboje około godz. 2.30.
Po drodze P. W. rozmawiał telefonicznie z aparatu A. T., która też na jego życzenie oddała mu kwotę 20 zł

( dowód: wyjaśnienia i zeznania A. T. – k. 213v- 214v,
k. 271-272 t. 1, k. 82-88 t. I, zeznaniaS.
K. – k. 107-108 t. I, częściowo zeznania
M. K. – k. 827 t. 1, k. 111-112 t. I,
korespondencja sms-owa – k. 314 - 315 t. 2 ).

Przed wejściem do Zespołu Szkół (...) przy ulicy (...) w K. na P. W. czekał M. O.. Towarzyszyła mu jego znajoma – P. T.. M. O. miał ze sobą przygotowaną dla P. W. bliżej nieustaloną substancję tzw. „dopalacz”. Przed dojściem na miejsce kontaktował się telefonicznie z P. W., mówił, że to, co mu niesie,
jest dobre.

O godz. 3.17 P. W. wraz z A. T. przyszli
na miejsce, gdzie znajdowali się M. O. i P. T.. Mężczyźni zaczęli ze sobą rozmawiać i weszli za bramę szkoły, kobiety stały zaś na chodniku w oświetlonym miejscu.

P. W. nie chciał przyjąć „dopalacza” przyniesionego mu
i przekazanego przez M. O.. Ten ostatni bardzo się przez to zdenerwował i wyrażał w związku z tym pretensje do swojego rozmówcy, kazał mu brać to, co mu dostarczył. Obaj mężczyźni kierowali wobec siebie wulgarne słowa. M. O. nakazał P. W. przyjąć „dopalacz”, gdyż w przeciwnym razie „strzeli mu ogarniacza”, czyli go uderzy, ale nie mocno. Na te słowa P. W. zaczął się śmiać.

Wtedy M. O., działając w zamiarze ewentualnym spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu P. W., zaczął używać wobec niego przemocy. Kopnął go w okolicę biodra, szarpał, popychał, uderzał rękami, przez co sprawił upadek P. W.
na plecy, powodując mu obrażenia ciała w postaci podbiegnięć krwawych na głowie i przedniej powierzchni klatki piersiowej, otarć naskórka i podbiegnięć krwawych na lewym podudziu, otarć naskórka
w okolicy lędźwiowej oraz na lewym przedramieniu. Następnie M. O. zadał z pozycji stojącej silne i dynamiczne uderzenie obutą nogą w okolicę karkową szyi po stronie lewej na granicy z głową leżącego P. W.. Na skutek tego spowodował u niego podbiegnięcie krwawe w mięśniach karku i złączu czaszkowo-mózgowym i masywny wylew krwawy podpajęczynówkowy
na podstawie mózgu, który doprowadził do mechanizmu niewydolności mózgowej, co stanowiło ciężki uszczerbek na zdrowiu i w konsekwencji doprowadziło do śmierci P. W. w czasie od kilku
do kilkunastu minut

( dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego – k. 277-280
t. 2, k. 71-74 t. I, wyjaśnienia i zeznania A.
T.– k. 214- 214v, k. 272 t. 1, k. 400-401 t. 1, k. 82-
88 t. I, zeznania P. T. k. 207-208, 400-
401, 792-793 t. 1, k. 77-82 t. I, protokół oględzin
miejsca zdarzenia wraz z dokumentacją fotograficzną –
k. 5-7, 9-10k t. 1, protokół sądowo-lekarskich oględzin
zwłok w miejscu znalezienia – k. 8 t. 1, protokół
sądowo-lekarskich oględzin ciała i sekcji zwłok P.
W. oraz opinie sądowo-lekarskie – k. 446-453 t. 3,
k. 730-735 t. 4, k. 796-797 t. 5, k. 127-131 t. I, nagranie
z monitoringu – k. 512 t. 3, opinia Centralnego
Laboratorium Kryminalistycznego Policji w W.
– k. 228-313 t. II ).

A. T. próbowała udzielić pomocy P. W., cuciła go, kazała mu wstawać, próbowała go posadzić. Jednak P. W. nie reagował, wydawał z siebie charczenie, miał wywrócone gałki oczne.

Natomiast M. O. w rozmowie z towarzyszącą
mu P. T. deklarował chęć ucieczki z miejsca zdarzenia.
Z kolei jego koleżanka była temu przeciwna, poleciła A. T.,
aby zadzwoniła po pogotowie ratunkowe. Tamta nie chciała początkowo dzwonić, kazała telefonować P. T.. M. O. podszedł do P. W., jeszcze bardziej się przeraził i wręcz pociągnął ze sobą P. T., aby uciekali, co też nastąpiło. Natomiast A. T. zadzwoniła w końcu na pogotowie ratunkowe, informując, że znalazła przypadkowo nieprzytomnego chłopaka. Przybyła w krótkim czasie na miejsce załoga karetki stwierdziła zgon P. W..

M. O., po rozstaniu z P. T., znalazł się
w mieszkaniu M. M.. Tam przebrał się w inne ubranie i po kilku godzinach poszedł na miasto, gdzie został zatrzymany przez Policję

( dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego – k. 277-280
t. 2, k. 71-74 t. I, wyjaśnienia i zeznania A.
T. – k. 214- 214v, k. 272 t. 1, k. 400-401 t. 1,
k. 767-768 t. 1 k. 82-88 t. I, zeznania P. T.
k. 208-209, 400-401, 793-795 t. 1, k. 77-82 t. I, karta
medycznych czynności ratunkowych – k. 3 t. 1,
protokół oględzin zapisu na płycie CD telefonicznego
wezwania karetki pogotowia – k. 45-46 t. 1, zeznania
S. G. – k. 107 t. 1, k. 108-110 t. I,
W. G. k. 390-392 t. 1, k. 181-182 t. I,
R. K. – k. 63v t. 1, k. 110-111 t. I,
częściowo zeznania M. M. – k. 170
t. 1, k. 150-151 t. I. S. L. – k. 408-
409 t. 1, k. 224-225 t. II ).

Oskarżony M. O. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

W toku postępowania przygotowawczego wyjaśnił ( k. 277-280
t. 2 ), iż P. W. zadzwonił do P. T., bo myślał chyba, że to jest jego numer. W. zapytał go przez telefon czy może mu pomoc z „kryształem”, tak się mówi na „dopalacz”. Wcześniej razem chodzili do jednej klasy. Odpowiedział W., że mu sprzeda ten dopalacz. Stwierdził tak, żeby się z nim spotkać i powiedzieć mu
w oczy, żeby do niego już nie dzwonił, bo nie handluje. Był zły
na W., ale nie bardzo, chciał z nim tylko porozmawiać. Na miejsce szedł z P. T. i zobaczył W. niedaleko szkoły (...). W. przyszedł z dziewczyną, ale jej nie znał. Razem z W. weszli w bramę, zatrzymali się zaraz za nią, stanęli blisko siebie. Tam było dosyć widno. Powiedział W., że mówił mu, aby już nie dzwonił, bo nie handluje. Tamten odpowiedział, iż tyle zapier…
i że lipa. Nagle zaczęli się szarpać. Nie przekazywał W. żadnego sreberka, nie miał dla tamtego żadnego „dopalacza”. Kopnął W.
w bok głowy, nie było to mocne kopnięcie. W. upadł, nie pamiętał jak. Do tamtego od razu podbiegła P. z drugą dziewczyną. Krzyczał
z P. do tej dziewczyny, aby dzwoniła po karetkę. P. leżał
i charczał, nie wiedział czy miał otwarte oczy. On sam odszedł i potem się przestraszył, powiedział do P., aby stamtąd szli. Ta druga dziewczyna próbowała cucić W., mówiła, że nie zadzwoni
po karetkę. P. nie chciała iść z nim, bo się bała, ale w końcu poszła. W. był naćpany, widział to po jego ruchach. Wcześniej widział go już w takim stanie. On sam kiedyś też brał narkotyki i dopalacze. Był przestraszony i szybko z P. uciekli. Panikował i nie wezwał pogotowia. Poszedł na osiedle (...) i był z P. do 7 rano u niej
na klatce schodowej. Potem poszedł do kolegi - M. M.. Przebrał się u niego w swoje dresy i bluzę. Wcześniej u niego zostawił ubrania. Był u M. do około godz. 13
i poszedł na ulicę (...), siedział tam w podwórku. Tam z radia dowiedział się o śmierci P.. Dodał, iż W. nie był agresywny, nie uderzył go pierwszy. On sam nie był wtedy pijany, nic nie brał.
Był świadomy tego, co wokół niego się działo. Nie zdawał sobie sprawy, że kopiąc w głowę można kogoś zabić. Tylko przez dwa tygodnie uprawiał boks w klubie, nigdy nie ćwiczył żadnych innych sztuk walki. W. jak dzwonił do niego, to pytał czy mu zrobi za 45 zł, chodziło
o ten „kryształ”, który działa jak amfetamina, ale krócej. Nie miał zamiaru zabić W., nie chciał mu nic zrobić.

W toku rozprawy głównej ( k. 71-74 t. I ) wyjaśnił, że nie chciał tego zrobić. Kopiąc P. nie był świadomy tego, że może go zabić. Zanim go kopnął, pokłócili się i zaczęli się szarpać. Nie pamiętał,
kto kogo pierwszy zaczął szarpać, ale wie, że go kopnął czy centralnie
w głowę, nie wie, ale wie, że nie kopnął go, jak leżał. Jak P. leżał podszedł do niego i próbował go ocucić, ale spanikował i stali tam,
był w szoku. P. T. chciała mu pomóc, ale on w panice prosił ją, żeby z nim poszła, bo był przestraszony. Kopnięcie nie było mocne. Pamiętał, że podniósł nogę i kopnął P., a on upadł, chwilę leżał
i zwijał się. Wtedy on podszedł do niego, próbował go ocucić. Jego koleżanka A. też próbowała i jak ona podeszła, to on odszedł, zaczął panikować.

Odpowiadając na pytania prokuratora podał, iż nie kopnął P.
w momencie, kiedy on upadał. Nie kopnął go i nie kopał, kiedy on już leżał. Nie zadawał mu innych ciosów, kiedy upadał bądź leżał, było tylko jedno kopnięcie. W czasie zdarzenia nie był pod wpływem alkoholu czy innych środków. Znał P., chodził z nim do jednej klasy. Kiedyś pytał go o narkotyki, mówił mu, że nie handluje. Pewnego dnia siedział z P. T. przy ulicy (...) w K.
i zadzwonił na jej telefon P. i zapytał go czy mógłby mu pomóc
z narkotykami. Poszedł się z nim spotkać po to, żeby dał mu już spokój. On się wtedy zezłościł, mówił, że taki kawał szedł i że go okłamał
i zaczął mu ubliżać. Wtedy zaczęli się szarpać. Doszło wtedy
do zdarzenia i on go kopnął. Przed tym zdarzeniem nie był skonfliktowany z P.. Nie przyniósł żadnych środków odurzających dla P.. Stali blisko siebie, kiedy rozmawiali. Był ubrany w żółtą bluzę z napisem (...), czarne spodnie dresowe marki A. i czarne buty A. z białą podeszwą. Jak P. leżał próbował go ocucić, dotknął go i spanikował, bo zobaczył, że coś jest nie tak
z nim. A. próbowała ocucić P., też P. chciała podejść
i mu pomóc, ale on był w strasznej panice i prosił, żeby odeszła z nim. Poszli z P. i dalej już nie pamiętał co było. W czasie ferii zimowych około 10 lat wcześniej trenował boks przez 2 tygodnie. Pamiętał,
że P. poszła do domu i on był w domu M. M., gdzie przebrał się, byli przyjaciółmi, często u niego spędzał czas i tam siedzieli. W radiu usłyszał, że znaleziono gdzieś 19-latka. Wtedy zorientował się, że chodziło o tę sytuację, gdzie on przebywał. Później siedział przy ulicy (...), gdzie go Policja zatrzymała. Kiedy obserwował zapis z monitoringu widać było, jak się szarpią, jednak nie było widać, że kopie P., kiedy on leży, widać kopnięcie jak stoją, ale niedokładnie. W zeznaniach świadków obecnych na miejscu zdarzenia jest potwierdzenie, że kopnął P., kiedy on stał.

Potwierdził swoje wcześniejsze wyjaśnienia z k. 277 - 280 t. 2. Dodał, iż dla niego dopalacz, to jest chyba narkotyk. Wcześniej wyjaśniał, że kopnął go w bok głowy, tak wyjaśniał, ale nie potwierdził, był wtedy w szoku.

Odpowiadając na pytania pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej stwierdził, że nie potrafi powiedzieć, co chciał osiągnąć kopiąc P. W., na pewno nie chciał go zabić. Nie był świadomy, nie chciał go kopnąć w głowę. Nie potrafił powiedzieć dlaczego kopnął go w głowę. Skoro wyszło na badaniach, że zgon nastąpił od kopnięcia, to widać musiał go kopnąć w głowę. Wcześniej nie słyszał o zdarzeniach, kiedy ktoś umarł od kopnięcia w głowę. Nigdy nie sprzedawał narkotyków P. W.. Chyba P. T. i P. W. nie znali się, ale nie jest pewien. Nie wiedział dlaczego P. dzwonił na numer telefonu P. T.. P. W. był niższy kilka cm od niego. Oddalił się, bo przestraszył się, kiedy P. zwijał się i charczał.
Był w panice i nie zadzwonił na pogotowie ratunkowe.

Odpowiadając na pytania obrońcy podał, iż wie, że stali naprzeciwko siebie i kopnął P. W., ale nie czuł, w którą część ciała, nie chciał go kopać w głowę. Nie celował w żadną część ciała,
po prostu kopnął, szarpali się i to było tak nagle. P. po tym kopnięciu upadł. P. upadł na trawnik czy też ziemię, upadł z tego,
co pamiętał chyba do przodu. Nie potrafił dokładnie powiedzieć
czy upadł na głowę czy na plecy. Wydawało mu się, że on obrócił się upadając. Kiedy upadł, zaczął się zwijać. Patrzył chwilę, podszedł do niego zobaczyć czy mu coś nie jest, zaraz podbiegła A. i on odszedł. Myślał, że jest wszystko w porządku. P. wtedy zaczął charczeć, a on zaczął panikować. Podszedł do niego po kilku sekundach, kiedy upadł. Wyraził przypuszczenie, że jak tamten upadł, to leżał od niego w odległości 3-4 kroków. On jeszcze odsunął się, kiedy tamten upadł. Po chwili podszedł do niego, dotknął go rękoma po tułowiu
czy nic mu nie jest. Myślał, że będzie dobrze, odszedł jak A. podeszła. Nie pamiętał czy on zaczął charczeć, kiedy do niego podszedł, aby go ocucić czy potem. W jego ocenie on tak jakby miał nogi z waty, jak się przewracał. Obie dziewczyny stały z boku. P. stała tak,
że widziała na pewno całą sytuację, a A. stała tak jakby za bramą. P. na pewno obserwowała, podejrzewał, że A. też, bo nie rozmawiały ze sobą. One stały blisko, jak doszło do kopnięcia, P. jakieś 2-3 m. A. stała też 2 m z boku.

M. O. ma 19 lat, jest bezdzietnym kawalerem. Posiada wykształcenie podstawowe, nie ma wyuczonego zawodu. Był na utrzymaniu matki, jak też pracował dorywczo z dochodem około 200 zł miesięcznie. Nie ma majątku. Nie był wcześniej karany. Stosowano wobec niego środki wychowawcze jako sprawcy nieletniego. Nie leczył się psychiatrycznie ani odwykowo

( dowód: wyjaśnienia oskarżonego – k. 70-71 t. I, informacja
o karalności – k. 790 t. 5, odpisy wyroków i innych
dokumentów odnośnie M. O.
– k. 242-258 t. 2, informacja o dochodach – k. 778-779
t. 5, wywiad środowiskowy – k. 457-459 t. ).

M. O. nie wykazuje objawów choroby psychicznej ani upośledzenia umysłowego. Występują u niego cechy nieprawidłowego rozwoju osobowości, co przejawia się niestabilną uczuciowością, płytkością przeżywania, podejmowaniem działań pod wpływem czynników sytuacyjnych i chwilowych impulsów emocjonalnych, uleganiem doraźnym emocjom w postępowaniu, podatnością na negatywne wzorce zachowania, zmniejszonym krytycyzmem do postępowania.

Badanie psychologiczne M. O. określiło jego poziom intelektualny w granicach inteligencji przeciętnej przy braku zmian w OUN, zaś w zakresie osobowości zaburzenia osobowości – osobowość niedojrzała społecznie i emocjonalnie. Impulsywność emocjonalna M. O. może okresowo być słabiej kontrolowana intelektem. W warunkach obciążenia emocjonalnego,
w sytuacjach trudnych może przejawiać zachowania słabiej kontrolowane, gwałtowne, impulsywne, niewspółmierne do bodźców. Wykazuje niskie poczucie winy, nie posiada umiejętności przewidywania skutków swoich działań. W teście IPSA, badającym potencjalne skłonności do zachowań agresywnych i autoagresywnych, uzyskał podwyższone wyniki w zakresie agresji fizycznej.

Badanie TK głowy nie wskazało na zmiany patologiczne
w strukturach tkanki mózgowej.

M. O. w czasie popełnienia zarzucanego mu czynu miał zachowaną zdolność do rozpoznania jego znaczenia
oraz do pokierowania swoim postępowaniem

( dowód: opinie sądowo-psychiatryczne i psychologiczne – k. 464-
467 t. 3, k. 679-688, 690-694 t. 4 ).

Sąd zważył, co następuje:

Całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej pozwolił, w sposób nie budzący wątpliwości Sądu, na ustalenie przebiegu zdarzenia, objętego zarzutem aktu oskarżenia oraz dokonanie właściwej subsumpcji prawnej.

Nie kwestionowanym w sprawie był fakt, iż w czasie i miejscu krytycznego zdarzenia nastąpiło spotkanie M. O.
i P. W., doszło między nimi do kłótni, zaś oskarżony użył przemocy wobec pokrzywdzonego.

Natomiast kwestia rodzaju i natężenia tej przemocy nie była przedstawiana w tożsamy sposób w wyjaśnieniach oskarżonego
oraz depozycjach innych osób.

M. O. zaprzeczył też w swoich wyjaśnieniach,
aby przyniósł dla P. W. tzw. „dopalacz”. Jednak
te twierdzenia oskarżonego nie zasługują na wiarę w świetle innych wiarygodnych dowodów.

W szczególności P. T. w zeznaniach w toku śledztwa
( k. 208, 792 t. 1 ), podawała konsekwentnie, iż na prośbę M. O. przekazała mu „sreberko” po papierosach, że oskarżony coś w nie zapakował, podejrzewała, iż to są „dopalacze”, gdyż M. O. zażywał te substancje i że idąc na miejsce spotkania oskarżony cały czas kontaktował się z P. W., który miał mieć sprawę do M. O..

W prawdzie w toku rozprawy głównej zaprezentowała w tym zakresie całkiem odmienne stanowisko ( k. 81 t. I ), twierdząc
w szczególności, że w „sreberku” miała być substancja spożywcza,
ale w żaden racjonalny sposób nie potrafiła wytłumaczyć zmiany swoich depozycji w tym zakresie.

Także treść korespondencji sms-owej ( k. 314-315 t. 2 ) nie pozostawia żadnych wątpliwości, iż P. W. chciał kupić
tzw. „dopalacz” i w tym celu kontaktował się z M. O., skierowany do niego przez M. K.. Wprawdzie ten ostatni w swoich zeznaniach ( k. 827 t. 1, k. 111-112 t. I ) nie był
w tym przedmiocie konsekwentny, zaprzeczając przed Sądem swoim wcześniejszym twierdzeniom, iż na krótko przed swoją śmiercią P. W. pytał go czy dysponuje „dopalaczami” i w związku z tym odesłał go do M. o pseudonimem (...). Świadek ten jednak w żaden przekonywający sposób nie uzasadnił zmiany swoich depozycji. Potwierdził przy tym, że jego korespondencja sms-owa z P. W. dotyczyła „dopalaczy”.

Powyższe dowody, w powiązaniu z treścią wiarygodnych zeznań P. T., nie pozostawia żadnych wątpliwości, że M. O., idąc na spotkanie z P. W., zabrał ze sobą bliżej nieustaloną substancję tzw. „dopalacz”. Przemawia też za tym późniejszy rozwój wypadków, przebieg kłótni między oskarżonym
a pokrzywdzonym.

Ustalając przebieg samego tragicznego w skutkach zdarzenia, Sąd oparł się w istotnym stopniu na zeznaniach świadków, którzy mogli wówczas bezpośrednio zaobserwować naganne zachowania oskarżonego wobec pokrzywdzonego.

I tak A. T. w swoich depozycjach ( k. 212-215 t. 1 od słów: „P. W. to mój kolega od podstawówki” ( k. 213 verte ) do słów: „Nie wiem tego dokładnie” ( k. 214 verte), k. 270-273 t. 1 od słów: „Ja podtrzymuję w całości te wyjaśnienia, które składałam na policji”
( k. 271 ) do słów: „który go kopnął” ( k. 272), k. 400-401 t. 1, k. 766 zdanie: „podtrzymuję składane dotychczas wyjaśnienia” oraz z k. 768 od słów: „jeśli chodzi o śmierć P. W.” do końca karty 768, k. 82-88 t. I ) opisała dosyć dokładnie przebieg zdarzeń w krytycznym czasie
i miejscu. Najpierw swój pobyt na prywatce razem z P. W., wspólne wyjście oraz dotarcie przed Zespół Szkół (...) w K.. Przedstawiła też zaobserwowany przez siebie przebieg kłótni między P. W. a M. O., jak też użytą przez oskarżonego przemoc, a zwłaszcza zadane kopnięcie. Świadek podawała przy tym, iż widziała jedno kopnięcie zadane P. W. w okolicę twarzy przez M. O., po którym pokrzywdzony upadł na trawnik.

Także P. T. w swoich zeznaniach ( k. 206-210, 400-401, 791-795 t. 1, k. 77-82 t. I ) opisała swoje przybycie z M. O. na miejsce zdarzenia, zaistnienie konfliktu, reakcje obu stron, zadane kopnięcie przez oskarżonego.

Depozycje tej ostatniej były też bardziej dokładne, co do opisu nagannego zachowania M. O. wobec pokrzywdzonego. Świadek podała tu bowiem bardzo wyraźnie i stanowczo w toku śledztwa ( k. 793 t. 1 ), że widziała kopnięcie ze strony oskarżonego zadane P. W. w głowę, kiedy ten ostatni leżał już na trawie. Podała przy tym, iż nie spostrzegła pierwszego kopnięcia, zadanego pokrzywdzonemu w biodro, gdyż wówczas stała do niego tyłem, co jak zaznaczyła było widać na nagraniu z monitoringu.

Nie może budzić wątpliwości, iż relacje przedstawionych wyżej świadków – co do przebiegu zdarzenia – wzajemnie się uzupełniają
i potwierdzają, tworząc generalnie jasną i spójną całość. Dlatego ich depozycje zasługują na walor wiarygodności.

Podawane przez opisanych wyżej świadków treści są zbieżne
w większości najważniejszych detalów. Wymowa ich twierdzeń, niezbędnych dla ustalenia sposobu działania i postaci zamiaru M. O., jest jednoznaczna i niewątpliwa. Jest też oczywiste,
że dynamiczny przebieg zdarzenia, związane z tym emocje
i przeżycia, nocna pora, sztuczne oświetlenie tylko części miejsca zdarzenia, w sposób istotny utrudniły zapamiętanie i odtworzenie,
co do najdrobniejszych szczegółów, przebiegu wypadków.

Największa rozbieżność w relacjach A. T. i P. T. dotyczyła sposobu zadania kopnięcia przez M. O. oraz miejsca otrzymania tego razu przez P. W..

Jak Sąd to wyżej podkreślił, bardziej stanowcza i dokładna
w swoich twierdzeniach w tym zakresie była P. T..

Przedstawiona przez nią wersja zdarzenia znajduje też istotne potwierdzenie w analizie nagrania monitoringu ( plik (...)-2015-06-08-13 - k. 512 t. 3 ), pogłębionej w treści opinii Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji w W. ( k. 228-313 t. II ).
W szczególności na tym nagraniu o godz. 3:18:42 widać zadane przez M. O. kopniecie w okolicę biodra P. W.,
zaś o godz. 3:18:49 widać pchnięcie pokrzywdzonego przez oskarżonego, upadek P. W. i ruch nogi M. O. w okolicy głowy leżącego pokrzywdzonego. Ten ostatni fragment nie jest zbyt czytelny, z uwagi na niską jakość nagrania i bardzo słabe oświetlenie miejsca, w którym leżał P. W.. Jednak ruch taki jest wyraźnie zauważalny i niewątpliwie potwierdza ten fragment zeznań P. T., w którym mówiła o zadaniu kopnięcia przez M. O. leżącemu P. W. w głowę.

Wyłaniająca się z przedstawionych wyżej dowodów zasadna teza
o zadaniu przez M. O. kopnięcia w okolicę karkową szyi po stronie lewej na granicy z głową P. W., znajduje też uprawdopodobnienie w treści opinii biegłego z zakresu badań śladów traseologicznych ( k. 196 t. I - k. 217 t. II ). Z opinii tej wynika bowiem teza, iż nie można wykluczyć, że odwzorowanie usytuowane w obrębie lewego policzka twarzy P. W. może pochodzić od górnych fragmentów sznurowadła z prawego buta zabezpieczonego od M. O..

Z depozycji A. T. i P. T. można również wywieść zasadne twierdzenie, iż P. W. swoim zachowaniem nie przyczynił się w znaczący sposób do zaistnienia i spotęgowania awantury z M. O.. Przecież nawet kwestia wyrażanego przez pokrzywdzonego niezadowolenia z rodzaju czy ilości przyniesionego przez oskarżonego „dopalacza” nie mogła być zasadnym pretekstem do tak agresywnej reakcji M. O., który przecież nie po raz pierwszy miał do czynienia z narkotykami
czy „dopalaczami”. Nie zachodzą też żadne racjonalne przesłanki,
aby w tym zakresie nie dać wiary twierdzeniom P. T., która przecież była osobą z nim związaną.

Nadto samo krytyczne pobicie P. W. wpisuje się w obraz funkcjonowania M. O. w życiu codziennym, gdzie bardzo istotny wpływ na podejmowane czynności miały jego skłonności do agresywnego postępowania. Depozycje wskazanych wyżej świadków znajdują też potwierdzenie w świetle wskazań doświadczenia życiowego odnośnie sposobu zachowania młodych osób, podejmowania często agresywnych zachowań z powodów, które takich działań racjonalnie nie usprawiedliwiają.

Dlatego część wyjaśnień oskarżonego, w których opisywał moment, sposób i siłę zadanego przez siebie kopnięcia, nie zasługuje
na wiarygodność, stanowiąc jedynie wyraz przyjętej przez M. O. linii obrony, zmierzającej do zminimalizowania odpowiedzialności karnej za popełniony czyn zabroniony. Pozostają bowiem w wyraźnej sprzeczności z wiarygodnymi depozycjami P. T., wzmocnionymi wnioskami zawartymi w opiniach biegłego specjalisty medycyny sądowej – o czym dalej – oraz analizie nagrania
z monitoringu, uwieczniającego w bardzo istotny sposób przebieg przedmiotowego zdarzenia.

Natomiast zeznania członków załogi karetki pogotowia ratunkowego – S. G. ( k. 107 t. 1, k. 108-110 t. I ), W. G. ( k. 390-392 t. 1, k. 181-182 t. I ) i R. K.
( k. 63v t. 1, k. 110-111 t. I ) dotyczyły przebiegu interwencji medycznej na miejscu zdarzenia, gdzie znaleźli się bardzo szybko, stwierdzenia zgonu P. W. czy też relacji obecnej na miejscu A. T.. Świadkowie ci w obiektywny sposób przedstawili podejmowane czynności zawodowe. Dlatego ich zeznania należy w pełni obdarzyć przymiotem wiarygodności.

Z kolei funkcjonariusz Policji J. U. w swoich zeznaniach ( k. 103-104 t. 1, k. 223-224 t. II ) w obiektywny i wiarygodny sposób przedstawił podejmowane czynności służbowe. W szczególności opisał swój pobyt na miejscu zdarzenia, oględziny zwłok P. W., relacje obecnej na miejscu A. T..

Rodzaj oraz mechanizm powstania obrażeń ciała P. W. – przedstawiony niezbyt dokładnie w wyjaśnieniach oskarżonego
czy depozycjach A. T., zaś w bardziej istotny sposób
w zeznaniach P. T. – znajduje obiektywne potwierdzenie
w treści opinii sądowo-lekarskich.

I tak biegły specjalista medycyny sądowej A. R.
w przedmiotowej sprawie dokonywał sądowo-lekarskich oględzin
i sekcji zwłok pokrzywdzonego oraz wydawał opinie o obrażeniach jego ciała i przyczynie zgonu.

Biegły ten zaopiniował pierwotnie ( k. 446-453 t. 3 ), iż oględziny
i sekcja zwłok P. W. wykazały ze zmian urazowych: podbiegnięcia krwawe na głowie i przedniej powierzchni klatki piersiowej, otarcia naskórka i podbiegnięcia krwawe na lewym podudziu, otarcia naskórka w okolicy lędźwiowej i na lewym przedramieniu, podbiegnięcia krwawe w mięśniach karku i złączu czaszkowo-kręgosłupowym. Ponadto wykazały: masywny wylew krwawy podpajeczynówkowy na podstawie mózgu, poszerzenie jam serca, zaznaczony obrzęk płuc. Obrażenia te powstały od urazów zadanych narzędziem lub narzędziami twardymi tępymi, tępokrawędzistymi.

Biegły zaopiniował następnie ( k. 730-735 t. 4 ), iż biorąc pod uwagę wynik oględzin i sekcji zwłok, wyniki badań dodatkowych
i konfrontując je z zebranymi w sprawie informacjami dotyczącymi okoliczności zgonu – przyjąć należy, iż przyczyną śmierci P. W. stał się krwotok podpajęczynówkowy mózgu, będący następstwem silnego, dynamicznego, tępego urazu szyi w jej okolicy karkowej po stronie lewej na granicy z głową. Śmierć nastąpiła
w mechanizmie niewydolności mózgowej, spowodowanej tym krwotokiem podpajęczynówkowym. Mechanizm tego urazu był czynny, a nic nie sprzeciwia się, że był to cios ( kopnięcie ) zadane obutą stopą lub okolicą piszczeli. Zgon P. W. nastąpił do kilku, kilkunastu minut po przedmiotowym urazie. Nie ma podstaw do wskazywania,
że intoksykacja P. W. amfetaminą przyczyniła się do jego śmierci. Niskie stężenie alkoholu oznaczone we krwi i moczu ze zwłok P. W. nie dowodzą, że był to alkohol spożyty. Należy liczyć się z tym, iż wykazany alkohol powstał w toku pośmiertnych procesów gnilno-fermentacyjnych.

Biegły zaopiniował także ( k. 796-797 t. 5 ), po zapoznaniu się
z dodatkowym materiałem dowodowym, że jeżeli chodzi o pozycję,
w której mógł znajdować się pokrzywdzony w momencie zadania mu urazu szyi, prowadzącego do zgonu, to nic nie sprzeciwia się, by uraz ten został zadany w momencie, gdy P. W. znajdował się
w końcowej fazie upadku na ziemie w pozycji zbliżonej do leżącej
bądź gdy już leżał na ziemi.

W toku rozprawy głównej ( k. 127-131 t. I ) biegły podtrzymał
w całości swoje uprzednie opinie. Dodał, iż przeprowadzona sekcja zwłok wykazała anomalię anatomiczną tętnic podstawy mózgu, opisaną w protokole sekcyjnym w pkt 6, gdzie następuje opis tętnic kręgowych, podstawnej i rdzeniowej przedniej. Takie anomalie, w tym przypadku odejście tętnicy rdzeniowej i przedniej tylko od jednej z tętnic kręgowych, a nie od dwóch, zdarzają się. Przedmiotowa anomalia nie ma związku z krwotokiem podpajęczynówkowym, który doprowadził
do śmierci pokrzywdzonego. Oględziny i sekcja zwłok nie wykazały śladów urazów głowy innych niż ślady świeże, nie wykazały śladów starych urazów. Narządy wewnętrzne pokrzywdzonego, w tym narząd krążenia nie wykazywały w obrazie sekcyjnym zmian chorobowych,
w tym znamion nadciśnienia tętniczego, również zmian chorobowych nie stwierdzono w nerkach. Nie ma podstaw, aby wskazywać na inny mechanizm powstania przedmiotowego wylewu podpajęczynówkowego, niż mechanizm czynny. O urazie karkowej części szyi świadczą podbiegnięcia krwawe w mięśniach karku i złączu czaszkowo – kręgosłupowym wykazane badaniem sekcyjnym, jak też potwierdzone badaniem mikroskopowym. Podbiegnięcia takie powstają w następstwie silnego, dynamicznego, tępego urazu prowadzącego do zgniecenia mięśni pomiędzy działającym narzędziem, a elementami kostnymi, czaszkowo-kręgosłupowymi oraz nadmiernego ruchu w stawie szczytowo – potyliczym, tj. stawie łączącym podstawę czaszki
z kręgosłupem. Tylko uraz o cechach wyżej wymienionych prowadzi
do takiego nadmiernego ruchu w rzeczonym stawie. Dlatego tu nie może być mowy o biernym mechanizmie powstania urazu prowadzącego
do takich zmian. Wspomniany uraz karku był tylko jednym z tępych urazów doznanych przez ofiarę. Śladami innych urazów, które dotyczyły głowy były podbiegnięcia krwawe z wybroczynami w powłokach skórnych okolic bliskich oczodołom. Rodzaj tych zmian oraz ich umiejscowienie daje podstawę, aby wskazywać, że powstały one od,
co najmniej dwóch rożnych urazów. Intoksykacja, z jaką mamy do czynienia w ocenianym przypadku, nie prowadzi do urazu skutkującego przedmiotowym wylewem krwawym podpajęczynówkowym. Taka intoksykacja nie jest warunkiem koniecznym dla przedmiotowych następstw wewnątrzczaszkowych i brak argumentów do wykazania,
że choćby przyczyniła się do tych następstw.

Zaopiniował również, że uraz karku nie pozostawił śladów zewnętrznie na ciele ofiary, nie każdy tępy uraz pozostawia ślad zewnętrzny, a szczególnie uraz zadany narzędziem o powierzchni gładkiej, a tym bardziej miękko wyściełanej, gdy działa on mniej więcej prostopadle do powierzchni ciała, a nie stycznie pod niewielkim kątem. Kolejnym czynnikiem wpływającym na to czy powstaje ślad zewnętrzny w miejscu zadziałania urazu czy też nie, jest grubość warstwy tkanek miękkich oddzielających skórę od twardego, kostnego podłoża. Kark
to taka okolica o rozbudowanej masie mięśniowej, która nie sprzyja powstawaniu śladów zewnętrznych przy urazach jak oceniane. Sytuacja wygląda inaczej w okolicy twarzowej, szczególnie tam, gdzie pomiędzy skórą a kością znajduje się niewielka warstwa mięśni, czy też tkanki tłuszczowej podskórnej, dlatego nawet niezbyt silne urazy okolic oczodołowych manifestują się zasinieniami i podbiegnięciami krwawymi. Każdy staw ma określony anatomiczny zakres ruchu. Kiedy ten zakres zostanie przekroczony dochodzi do tzw. skręcenia stawu, które jeśli jest znaczne, to manifestuje się podbiegnięciem krwawym
w aparacie więzadłowo – torebkowym, a jeśli jest jeszcze większe przekroczenie, to dochodzi do zwichnięcia stawu, a w skrajnych wypadkach nawet rozerwania i o tym istotnie nadmiernym ruchu elementów tworzących staw szczytowo – potyliczny u ofiary wskazują podbiegnięcia krwawe, zlokalizowane w elementach tego stawu. To jest dowód na to, że zadziałała bardzo duża siła, która spowodowała nadmierny ruch w tym stawie. Była to bardzo duża siła, którą można porównać do siły urazu zdolnego do złamania żebra. Jest to siła, którą można wygenerować w mechanizmie kopnięcia stopą czy też piszczelem. Upadek na tym samym poziomie, nawet nieasekurowany, nie prowadzi do wygenerowania siły, która byłaby zdolna prowadzić
do obrażeń jak przedmiotowe, skutkujące finalnie zgonem pokrzywdzonego.

Biegły stwierdził, iż badał już takie przypadki krwotoków podpajęczynówkowych, będących następstwem urazu karku i wszystkie te przypadki dotyczyły urazów czynnych, ciosu zadanego w grzbietowo-boczną powierzchnię szyi, część podpotyliczną, tak jak w ocenianym przypadku. Nie spotkał się nigdy ani w praktyce ani w fachowym piśmiennictwie z przypadkiem takiego urazu w mechanizmie biernym. W ocenianym przypadku biegły nie dopatrywał się innych przyczyn przedmiotowego krwotoku, jak wskazywany uraz. W ocenianym przypadku ta anomalia odnośnie tętnic nie miała skutku dla powstania przedmiotowego urazu. Wszystkie obrażenia ciała stwierdzone
u pokrzywdzonego były świeże.

Biegły nie był w stanie ocenić dokładnego czasu powstania poszczególnych śladów urazowych. Jego zdaniem pewne wnioski można wysnuwać w zakresie okoliczności powstania obrażeń na twarzy i dolnej kończynie. Ślad opisany w pkt 5 ppkt b zewnętrznych oględzin ciała sugeruje, że zmiana ta mogła powstać od narzędzia takiego jak np. podeszwa buta, poprzez odwzorowanie pewnej figury geometrycznej. Jeśli chodzi zaś o dolną kończynę opisaną w pkt 5 ppkt h zmiany bardzo świeże z towarzyszącym podbiegnięciem krwawym i zmiany takie odpowiadają uderzeniu kolanem o twarde podłoże. Zadanie silnego ciosu w okolicę karkową jest możliwe zarówno osobie, która stoi, jak też osobie, która znajduje się w pozycji zbliżonej do leżącej czy nawet leżącej - pod warunkiem, że odsłonięty jest kark. W ocenianym przypadku abstrahowanie od silnego urazu karku i wskazywanie na inne poza urazowe przyczyny wylewu, np. intoksykację amfetaminą - jest nieuprawnione.

Biegły zaopiniował również, że po przedmiotowym urazie karku należy spodziewać się utraty przytomności oraz objawów zaburzeń oddechowo - krążeniowych w postaci chociażby wskazywanego charczenia. Samo tzw. potocznie „wywracanie oczu” jest związane z utratą przytomności. Utrata przytomności może nastąpić w tym przypadku bezpośrednio po urazie.

Niewątpliwie opinie biegłego A. R. zostały sporządzone i wydane w sposób bardzo dokładny, a zawarte w nich wnioski są jasne, uwzględniają całokształt okoliczności przedmiotowego zdarzenia oraz zebranego materiału dowodowego. Wnioski te zasługują więc całkowicie na uznanie i dlatego opinie biegłego są w pełni przekonywające. Tym bardziej, iż biegły precyzyjnie i wyczerpująco odniósł się do kwestii wpływu ewentualnego wcześniejszego urazu głowy P. W. czy jego intoksykacji narkotykowej na powstanie krwiaka podpajęczynówkowego, prowadzącego do zgonu. Swoje twierdzenia w tym zakresie dokładnie uzasadnił i nie ma żadnych racjonalnych przesłanek do kwestionowania opinii biegłego w tym zakresie.

Jak stwierdził Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia
13 sierpnia 2013 r. w sprawie II AKa 80/13 ( KZS 2013/9/77 ) ocenę, czy sprawca miał zamiar pozbawienia życia ofiary, należy oprzeć
na odtworzeniu jego przeżyć psychicznych. Treść tych przeżyć należy ustalić na podstawie wszystkich okoliczności sprawy, uwzględniając zarówno przesłanki natury przedmiotowej ( jak rodzaj użytego narzędzia, godzenie w ważne dla życia ludzkiego organy ciała, ilość ciosów i ich siła ) oraz natury podmiotowej ( przyczyny i tło zajścia, osobowość oskarżonego, a więc jego usposobienie, poziom umysłowy, reakcje emocjonalne, zachowanie w stosunku do otoczenia, tło i powody zajścia, zachowanie przed popełnieniem przestępstwa i po jego popełnieniu, stosunek do pokrzywdzonego ).

Podobnie stanowisko wyraził Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku
z dnia 12 listopada 2013 r. II AKa 204/13; LEX nr 1438072), orzekając, iż „do okoliczności, na podstawie których należy poczynić ustalenia
w zakresie zamiaru sprawcy, zalicza się godzenie w ważne dla życia ludzkiego organy, siłę ciosu, ich wielokrotność, rodzaj i rozmiary użytego narzędzia, głębokość i kierunek ran, rodzaj uszkodzeń ciała, stopień zagrożenia dla życia ludzkiego, lecz również stosunek sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości i dotychczasowy tryb życia, zachowanie przed popełnieniem przestępstwa, a także pobudki, motywy oraz tło zdarzenia. Uzewnętrznione przejawy zachowania sprawcy pozwalają wnioskować o jego zamiarze.”

W tożsamy sposób orzekł też Sąd Apelacyjny w Gdańsku
w wyroku z dnia 14 października 2015 r. w sprawie II AKa 320/15, LEX nr 1950582, stwierdzając, że „przy osądzie czynów znamiennych skutkiem, zamiar sprawcy należy ustalać zarówno na podstawie jego przestępnego zachowania, ilości i siły ciosów zadanych pokrzywdzonemu oraz ich umiejscowienia, jak i na podstawie podmiotowych i przedmiotowych okoliczności czynu. Dopiero bowiem na podstawie tych wszystkich okoliczności dotyczących zarówno rozpoznawanego zdarzenia, jak i osoby sprawcy, możliwe jest odtworzenie rzeczywistych jego przeżyć i ustalenie czego chciał, względnie - postępując w określony sposób - co przewidywał i na co się godził. Ustalenia te należy czynić na podstawie zachowania się sprawcy wobec pokrzywdzonego, ich wzajemnych relacji w okresie poprzedzającym zajście, a także na podstawie zachowania się oskarżonego po zdarzeniu”.

Z uwagi na fakt, że depozycje oskarżonego nie pozwalają
na miarodajne ustalenia, co do towarzyszącego mu w dniu 18 czerwca 2015 roku zamiaru, koniecznym stało się przeanalizowanie okoliczności strony przedmiotowej i podmiotowej czynu.

W pierwszej kolejności trzeba odnieść się do sposobu działania sprawcy. M. O. zaatakował niespodziewanie pokrzywdzonego, szarpał go, popychał, kopnął w okolicę biodra, spowodował jego upadek na ziemię. Takie zachowanie oskarżonego świadczy niewątpliwie o dużej determinacji w jego działaniu. Wiedząc
o tym, że pokrzywdzony nie jest w stanie mu się fizycznie przeciwstawić, z uwagi na dysproporcję ich sił, nie zaniechał swojego działania.

Mając też na uwadze, wyłaniającą się z całokształtu materiału dowodowego tezę, iż M. O. miał skłonności do zachowań agresywnych, a w chwili czynu zadał P. W. bardzo silne kopnięcia w bezpośredniej okolicy głowy, w której przecież znajdują się newralgiczne dla ludzkiego życia narządy, to niewątpliwie był świadomy i obejmował swoim zamiarem spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Teza powyższa znajduje potwierdzenie w zachowaniu oskarżonego po zdarzeniu, kiedy to praktycznie zachował się całkowicie obojętnie wobec ciężko rannego pokrzywdzonego, nie zdecydował się na wezwanie kwalifikowanej pomocy medycznej i uciekł z miejsca dokonanego przestępstwa. Także późniejsze zachowanie M. O., kiedy znalazł się w mieszkaniu znajomego - co znalazło także swój wyraz, co do zasady w zeznaniach M. M. ( k. 170 t. 1, k. 150-151 t. I ) i S. L. ( k. 408-409 t. 1, k. 224-225 t. II ) – wskazuje, że w sposób bardzo beznamiętny podszedł do tego, co się stało, a zmiana przez oskarżonego odzieży z pewnością miała na celu utrudnienie
w dokonaniu ustaleń, co do przebiegu krytycznego zdarzenia.

Bezsprzecznie też w niniejszej sprawie zachodził adekwatny związek przyczynowo skutkowy między zachowaniem M. O. a śmiercią P. W.. Kopnięcie w okolicę bezpośredniego sąsiedztwa głowy było bowiem właściwym, koniecznym warunkiem nastąpienia skutku w postaci śmieci pokrzywdzonego. Niewątpliwie też, z uwagi na siłę i umiejscowienie zadanego razu, M. O. winien był lub mógł przewidywać śmiertelny skutek.

Jednak niezależnie od ustalenia związku przyczynowego między czynem a skutkiem, do przypisania określonemu działającemu podmiotowi skutku, jako jego sprawcy, konieczne jest ustalenie powiązania normatywnego. Dokonuje się tego poprzez dokonanie stwierdzenia, iż naruszenie określonej reguły postępowania pozostaje w związku warunkowym ze skutkiem. W przedmiotowej sprawie można przyjąć z całą pewnością, iż zadając P. W. m.in. bardzo silne kopnięcie w bezpośrednią okolicę głowy sprawca mógł
lub powinien był przewidywać, że jest to warunek konieczny dla zaistnienia skutku w postaci śmierci pokrzywdzonego. Dlatego kwalifikacja prawna z art. 156 § 3 kk oddaje w pełni stopień kryminalnej bezprawności zachowania M. O.. Taki bowiem konieczny wniosek wypływa z analizy całości przedmiotowych
i podmiotowych przejawów zachowania oskarżonego w dniu
18 czerwca 2015 roku.

Reasumując, w świetle omówionego wyżej materiału dowodowego - ocenianego również przez pryzmat wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zasad prawidłowego, logicznego rozumowania, o których mowa w art. 7 kpk - nie może ulegać wątpliwości,
iż oskarżony powinien i mógł przewidywać śmiertelnego skutek swojego działania, że taki właśnie będzie efekt jego zachowania. Dokonane przez niego pobicie P. W. miało niebezpieczny charakter
i obligowało go do przewidywania tak daleko idącego następstwa, jak śmierć pokrzywdzonego. Niewątpliwie też powinność przewidywania skutków zachowania odnosi się tylko do normalnych i typowych następstw, a nie następstw wyjątkowych, wykraczających poza możliwość przewidywania. Jednak te następstwa w przedmiotowej sprawie nie miały takiego wyjątkowego charakteru. Przy rodzaju osobowości, rozwoju intelektualnego oraz doświadczeniu życiowym, M. O. powinien i mógł przewidywać, iż zadając szereg razów, a w szczególności kopnięcie obutą stopą w pobliżu głowy P. W., doprowadzi do jego śmierci. Dlatego w tej konkretnie sprawie, mimo, iż oskarżony nie posługiwał się niebezpiecznym przedmiotem, to powinien się liczyć z możliwością tragicznych następstw w postaci śmierci człowieka. W tym też przypadku odpowiedzialność za następstwa czynu nie sięga dalej, jak wina sprawcy.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 14 lutego 2013 r.
w sprawie II AKa 8/13, LEX nr 1307479 orzekł, iż „do przyjęcia,
że sprawca działał w zamiarze zabójstwa człowieka nie wystarczy ustalenie, że działał on umyślnie chcąc zadać nawet ciężkie obrażenia ciała lub godząc się z ich zadaniem, lecz konieczne jest także ustalenie, że zamiarem obejmował skutek w postaci śmierci. Jeżeli takiego ustalenia nie da się dokonać bezspornie, to mimo stwierdzonej umyślności działania w zakresie spowodowania obrażeń, odpowiedzialność sprawcy kształtuje się wyłącznie na podstawie przepisów przewidujących odpowiedzialność za naruszenie prawidłowych funkcji organizmu z art. 156 k.k.”.

Ustalając postać zamiaru towarzyszącego M. O., należy zwrócić uwagę na rodzaj osobowości oskarżonego, jego charakteru, usposobienia, reakcji emocjonalnych
i zachowania w różnych sytuacjach życiowych. Z opinii sądowo-psychiatrycznych i psychologicznych wynika bowiem przekonywająco, iż M. O. jest osobą chwiejną emocjonalnie, impulsywną, mało krytyczną do swojego postępowania, mającą istotne kłopoty
z utrzymaniem emocji, skłonną do zachowań agresywnych. Cechy
te niewątpliwie miały wpływ na stan, w którym znajdował się oskarżony w chwili czynu, kiedy to czynniki emocjonalne wzięły górę nad kwestiami intelektualnymi. Niewątpliwie osobowość oskarżonego wskazuje na możliwość występowania u niego zachowań impulsywnych, nieprzemyślanych, których prawdopodobieństwo wystąpienia zwiększa się w sytuacjach konfliktowych, a taka przecież zaistniała w dacie zdarzenia.

W przedstawionym stanie rzeczy Sąd przyjął, że oskarżony, zadając pokrzywdzonemu szereg razów i ostateczne kopnięcie uderzenie obutą nogą w okolicę karkową szyi po stronie lewej na granicy z głową leżącego P. W., obejmował zamiarem wynikowym spowodowanie u niego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Specyficzne miejsce, w które trafił ostatni cios ze strony M. O., biorąc też pod uwagę bardzo słabe oświetlenie miejsca, w którym po upadku leżał pokrzywdzony, dynamiczny i szybki przebieg zdarzenia – nie pozwala na przyjęcie, że oskarżony działał w zamiarze bezpośrednim spowodowania P. W. ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Bardzo wyraźnie za taką tezą przemawia też fragment opinii biegłego A. R., w którym stwierdził, iż takie urazy nie są częste,
bo są one albo następstwem wytrenowanego uderzenia, bądź przypadek powoduje, że dochodzi do urazu w takim miejscu ( k. 131 t. I ).
W przedmiotowej sprawie brak jest dowodów, iż M. O. posiadał jakieś specjalne, wytrenowane umiejętności zadania tak wyrafinowanego, precyzyjnego ciosu w okolicę karkową szyi na granicy z głową. Stąd nie może budzić wątpliwości, iż takie miejsce zadania urazu było dosyć przypadkowe, co nie pozwala na przyjęcie w tym zakresie premedytacji ze strony oskarżonego.

Należy też zaakcentować, że sprawcy przestępstwa umyślnego zamiar wynikowy towarzyszy wówczas, gdy przewidując możliwość popełnienia czynu zabronionego, na to godzi się (art. 9 § 1 kk ).

W doktrynie jest powszechnie przyjęte stanowisko, iż „zamiar wynikowy nigdy nie występuje samodzielnie, lecz zawsze obok zamiaru bezpośredniego, którym może być objęte popełnienie czynu zabronionego (czyn zabroniony objęty zamiarem wynikowym będzie
w takim wypadku występował jako element koniunkcyjny mogący nastąpić obok czynu zabronionego objętego zamiarem bezpośrednim albo jako element alternatywny mogący wystąpić zamiast czynu zabronionego objętego zamiarem bezpośrednim). Zachowanie objęte zamiarem bezpośrednim może też nie być karalne. Karnoprawnej ocenie podlega wtedy tylko zachowanie objęte zamiarem wynikowym.” ( vide A. Zoll, komentarz do art. 9 kk [w:] G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll, Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz. Tom I. Komentarz do art. 1-116 k.k., pod red. A. Zolla, Zakamycze 2004, LEX ).

Podobne stanowisko ugruntowane jest też w orzecznictwie sądowym ( vide m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia
2 sierpnia 2000 r. II AKa 140/00; OSA 2001/3/17, wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 10 stycznia 2013 r. II AKa 164/12; LEX nr 1264352 ).

Mając to na uwadze, stwierdzić należy, że o ile zamiarem bezpośrednim oskarżonego objęta była chęć „wyładowania” swojej złości na pokrzywdzonym w związku z niedojściem do skutku transakcji tzw. „dopalaczem” oraz natychmiastowej „odpowiedzi” na jego także prowokację słowną, to temuż zamiarowi bezpośredniemu towarzyszył zamiar wynikowy spowodowania u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W sytuacji bowiem, gdy ktoś wyprowadza bardzo silne kopnięcie nogą w okolicę głowy leżącego człowieka, musi przewidywać możliwość spowodowania u niej tymże kopnięciem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Następstwo w postaci śmierci pokrzywdzonego oskarżony spowodowała nieumyślnie (art. 9 § 3 kk). Nie miał on zamiaru, nawet wynikowego, zabójstwa pokrzywdzonego, jednak wywołał ów skutek, naruszając swoim zachowaniem w sposób rażący wykształconą przez wiedzę i zasady doświadczenia życiowego, regułę postępowania
z dobrem prawnym w postaci ludzkiego życia i zdrowia, co należy utożsamiać z niezachowaniem należytej ostrożności w rozumieniu art. 9 § 2 kk. Jednocześnie, jako osoba dorosła i poczytalna, oskarżony z całą pewnością mógł przewidzieć, iż zadane ostatnie kopnięcie może doprowadzić do śmierci P. W., choć na taki skutek się nie godził ani go nie chciał. Śmiertelny skutek został więc zrealizowany przez oskarżonego nieumyślnie w rozumieniu art. 9 § 2 i 3 kk.

Dlatego mając na uwadze wymowę przedstawionych wyżej dowodów, Sąd nie dał wiary twierdzeniom M. O.,
iż w żaden sposób nie przyczynił się do śmierci pokrzywdzonego, że jej nie przewidywał i nie mógł tak naprawdę przewidzieć.

W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego fakt popełnienia przez oskarżonego zarzucanego mu czynu nie może budzić żadnych wątpliwości. Stopień zawinienia M. O. jest wysoki, albowiem działał on w sposób naganny, nie zobligowany żadnymi okolicznościami zewnętrznymi, które by miały determinujący wpływ na jego postępowanie. Trudno też przyjąć, aby zachowanie P. W., kontestującego jakość czy ilość dostarczonego mu „dopalacza” było zasadnym pretekstem, do tak agresywnego zachowania względem niego przez oskarżonego. Dlatego należy uznać, iż M. O. miał zachowaną możliwość powstrzymania się od działań niezgodnych z prawem, nie znajdował się w anormalnej sytuacji decyzyjnej. W szczególności w dniu 18 czerwca 2015 roku mógł rozwiązać zaistniałą konfliktową sytuację bez używania do tego celu form przemocy. Dokonany wtedy przez niego wybór, tragiczny
w skutkach, był wolny i w żaden sposób nie może zostać usprawiedliwiony.

Stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego M. O. jest bardzo znaczny. Przemawia za tym rodzaj naruszonego dobra prawnego, bezwzględny sposób działania, wywołany tym skutek.

Za okoliczność obciążającą Sąd uznał uprzednią karalność M. O. jako osoby nieletniej, postępowanie z błahych powodów, związanych z działalnością zasługującą na potępienie
( dystrybucja tzw. „dopalaczy”).

Sąd wziął również w tym zakresie pod uwagę tezy wynikające
z opinii biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa ( k. 464-467 t. 3, k. 679-688, 690-694 t. 4 ). Uwzględniają one wyniki badania psychiatrycznego i psychologicznego M. O.. Dlatego postawione w nich wnioski należy uznać za jasne, zupełne i całkowicie przekonywające.

Z treści tych opinii wyłania się też przejrzysty obraz osobowości
i struktury psychicznej oskarżonego, jako osoby o nieprawidłowym rozwoju osobowości. M. O. jawi się zatem jako osoba życiowo niedojrzała, ze skłonnościami do zachowań impulsywnych,
w których zdecydowanie przeważają czynniki emocjonalne nad czynnikami racjonalnymi, zaś kontrola intelektualna jest słaba.

W świetle wniosków zawartych w opiniach biegłych psychiatrów i psychologa nie może budzić wątpliwości, iż wykazane szczegółowo cechy osobowości M. O. w połączeniu
z okolicznościami zaistniałymi w krytycznym czasie, stanowiły swoisty katalizator jego nagannego postąpienia. Można zatem skonstatować,
że zarzucany czyn łączy się wyraźnie z cechami osobowości M. O., jest formą przebiegu manifestacji jego nieprawidłowych cech osobowości.

Całokształt okoliczności ujawnionych w niniejszej sprawie,
w powiązaniu z danymi o uprzednim sposobie życia oskarżonego, świadczy zatem bardzo wyraźnie o tym, iż mimo młodego wieku jest on osobą mocno zdemoralizowaną, nie cofającą się przed bezwzględnym
i brutalnym sposobem działania dla osiągnięcia swoich celów. Taką zaś główną pobudką działania M. O. była swoista chęć dominacji w swoim środowisku, także przez użycie siły fizycznej,
bez zważania na dobra prawne innych osób.

Właściwości oraz warunki osobiste oskarżonego, dotychczasowy sposób życia, jego konflikty z prawem, jako osoby nieletniej,
nie uzasadniają wobec niego pozytywnej prognozy kryminologicznej. W takim wypadku konieczna jest odpowiednio długa izolacja M. O. od społeczeństwa dla zabezpieczenia przed skutkami jego czynów. Te cele kary w przypadku oskarżonego należy postawić
na pierwszym miejscu.

Reasumując te wszystkie okoliczności, wymierzona kara 9 lat pozbawienia wolności oddaje wysoki stopień winy i bardzo znaczny stopień społecznej szkodliwości czynu M. O., uwzględnia całokształt okoliczności przedmiotowego zdarzenia, przesłanki indywidualne po stronie sprawcy oraz czyni zadość poczuciu sprawiedliwości. Taka kara jest adekwatna do wyrządzonej krzywdy,
jak również pozwoli zrozumieć oskarżonemu naganność jego czynu oraz będzie dla niego możliwością ekspiacji. Osiągnie przez to stawiane jej cele zarówno w zakresie indywidualnego, jak też generalnego oddziaływania.

Przedmiotowa sprawa i jej finał znajdą niewątpliwie właściwy oddźwięk nie tylko w środowisku, z którego wywodził się oskarżony
i pokrzywdzony, ale też wywoła należytą reakcję społeczną. Pokazuje bowiem bardzo wyraźnie do czego mogą doprowadzić z pozoru błahe działania, które jednak przy nasileniu złej woli i agresji, mogą wywołać tragiczne skutki. W ten sposób zostaną też osiągnięte cele kary
w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Rozpoznając wniosek A. W., złożony w trybie przepisu art. 46 § 1 kk ( w brzmieniu sprzed nowelizacji dokonanej ustawą z dnia 20 lutego 2015 roku o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw - Dz. U. 2015.396) w zw. z art. 4 § 1 kk – jako względniejszym dla sprawcy ), Sąd uznał, iż nie może budzić wątpliwości, że śmierć syna była dla niej źródłem cierpienia i krzywdy moralnej. Znalazło to w szczególności wiarygodny wyraz w treści jej depozycji ( k. 35-36 t. 1, k. 75-76 t. I ) oraz zeznań R. P. ( k. 76-77 t. I ). Dlatego dla zadośćuczynienia tej krzywdy Sąd obciążył oskarżonego obowiązkiem zapłaty kwoty 60 tys. zł.

Na podstawie art. 63 § 1 kk Sąd zaliczył na poczet orzeczonej M. O. kary pozbawienia wolności okres jego tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 18 czerwca 2015 r. Sąd zgodnie z zasadą określoną w art. 4 § 1 kk zastosował w tym zakresie przepis art. 63 § 1 kk w brzmieniu sprzed nowelizacji dokonanej ustawą z dnia 20 lutego 2015 roku o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw ( Dz.U. z 2015 r., poz. 396), mając na uwadze wcześniejsze korzystniejsze zasady obliczania czasu trwania środka przymusu skutkującego pozbawieniem wolności.

Na podstawie art. 624 § 1 kpk, uwzględniając, iż M. O. nie osiągał stałych dochodów, jak też biorąc pod uwagę dosyć długi okres pozbawienia wolności, Sąd uznał, że uiszczenie kosztów sądowych byłoby dla oskarżonego zbyt uciążliwe i dlatego zwolnił go z tego obowiązku.

O kosztach nie opłaconej pomocy prawnej, udzielonej z urzędu oskarżycielce posiłkowej A. W., Sąd orzekł na podstawie przepisów art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 roku Prawo
o adwokaturze
( j.t. Dz. U. z 2015.615 z późn. zm. ) oraz § 14 ust. 2 pkt 5 i ust. 7 oraz § 19 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia
28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie
oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu
( Dz. U. z 2002 roku Nr 163, poz. 1348
z późn. zm. ) w zw. z art. 618 § 1 pkt 11 kpk, uwzględniając wartość podatku od towarów i usług. Sąd wziął tu również pod uwagę, iż zgodnie
z treścią § 21 nowego rozporządzenia w tym przedmiocie z dnia
22 października 2015 roku, do spraw wszczętych, lecz niezakończonych przed dniem wejścia w życie rozporządzenia ( 1 stycznia 2016 r. – przyp. Sądu ) stosuje się przepisy dotychczasowe, aż do czasu zakończenia postępowania w danej instancji.

SSO Tomasz Zieliński SSO Renata Broda