Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IX P 408/16

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym w dniu 23 czerwca 2016r. M. Ż. (1) domagała się zasądzenia na jej rzecz od pozwanego pracodawcy Komendy Wojewódzkiej Policji w S. 10.000 zł z ustawowymi odsetkami od doręczenia pozwu przeciwnikowi oraz kosztów procesu tytułem zadośćuczynienia pieniężnego w związku z mobbingiem, którego miał dopuszczać się wobec niej przełożony K. P.. W toku procesu (już po przeprowadzeniu postępowania dowodowego) powódka wskazywała, iż w razie nieustalenia sąd powinien stwierdzić naruszenie dóbr osobistych. (k. 2-6, 35, 169)

Pozwana Wojewódzka Komenda Policji w S. wniosła o oddalenia powództwa w całości oraz zasądzenie na jej rzecz od przeciwniczki procesowej kosztów procesu zaprzeczając mobbingowi z powołaniem się na przeprowadzone w tym zakresie wewnętrzne postępowanie wyjaśniające. Nadto wskazała na trudny charakter powódki (w tym m.in. wybuchowe reakcje, prowokowanie konfliktowych sytuacji), jej niestosowne zachowania i wyczulenie na własnym punkcie, wpływające na atmosferę w pracy i nieakceptowane przez przełożonego, a także na brak związku jej schorzeń z pracę. (k. 41 – 48)

Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

Strony niniejszego procesu pozostawały w stosunku pracy od 15 sierpnia 2006r. w oparciu o umowę o pracę na czas nieokreślony. M. Ż. (1), która już od 1995r. zajmowała jako pracownik cywilny różne stanowiska w jednostkach Policji, w ramach tej umowy wykonywała pracę sekretarki w Wydziale Konwojowym KWP w S. i podlegała bezpośrednio naczelnikowi tej komórki organizacyjnej.

Do obowiązków powódki należały: obsługa kancelaryjno – biurowa, archiwizacja materiałów, regulowanie obiegu korespondencji wewnętrznej i zewnętrznej, prowadzenie ewidencji przepisów i księgozbioru, ewidencji w zakresie spraw osobowych, czynności związane z dokumentacją potrzebną do rozliczania dojazdów do pracy, zapoznawanie funkcjonariuszy z zarządzeniami, rozkazami i przepisami, zaopatrywanie pracowników w materiały kancelaryjne, nadzorowanie pracy sekretarek ogniw zamiejscowych i udzielanie im informacji o zmianach przepisów, a także, po pierwszym okresie pracy, korodynowanie i nadzorowanie działań sekretariatu. Powódka zobligowana była też do wykonywania innych zadań służbowych związanych z działaniem Wydziału zleconych przez naczelnika wydziału lub kierownika sekcji organizacji służby.

Niesporne, nadto umowa o pracę z dnia 16 sierpnia 2008r. – karta bez numeru w aktach osobowych powódki (także k. 8 akt), zakres obowiązków z 25 września 2006r. – karta bez numeru w cz. B akt osobowych powódki, karta opisu stanowiska pracy – karta nienumerowana w cz. B akt osobowych powódki (także k. 11 – 12), świadectwo pracy – k. 9 - 10

Wydział Konwojowy KWP w S. zajmował m.in. pomieszczenia w budynku Sądu Okręgowego przy ul. (...). Tam też znajdował się sekretariat, w którym pracowała powódka oraz gabinet naczelnika Wydziału.

Niesporne

W dacie zatrudnienia powódki naczelnikiem Wydziału był J. K.. Powódka pozostawała z nim w bardzo dobrych relacjach

Niesporne

W 2013r. stanowisko naczelnika wydziału objął K. P., który wcześniej pracował w Wydziale Kontroli KWP w S..

Niesporne

Pracownicy Wydziału Konwojowego obawiali się nowego naczelnika z uwagi na zasłyszane o nim niepochlebne opinie.

Dowód: zeznania świadków: R. K. – k. 95 – 96, K. P. – k. 138 – 141, M. B. – k. 162v - 163

(...) zarządzania K. P. istotnie odbiegał od liberalnego stylu poprzednika. Nowy naczelnik miał wysokie wymagania w zakresie wywiązywania się z obowiązków zawodowych, przestrzegania przepisów i dyscypliny pracy (służby).

Dowód: zeznania świadków: R. K. – k. 95 – 96, Z. S. (1) – k. 96 – 97, S. G. – k. 142, J. S. – k. 144v – 145, G. K. – k. 145 – 147, D. W. – k. 147 – 148, W. T. – k. 161 – 162, M. B. – k. 162v - 163

Ten styl zarządzania powodował, że niektóre osoby odbierały atmosferę w pracy jako nerwową i budzącą obawy.

Dowód: zeznania świadków R. K. – k. 95 – 96, Z. S. (1) – k. 96 – 97, D. W. – k. 147 – 148

Nie dotyczyło to jednak ogółu pracowników. Znaczna część nie miała poważniejszych zastrzeżeń do współpracy z nowym naczelnikiem.

Dowód: zeznania świadków: S. G. – k. 142, J. S. – k. 144v – 145, G. K. – k. 145 – 147, D. W. – k. 147 - 148, M. R. – k. 160 – 161, W. T. – k. 161 - 162

K. P. był grzeczny wobec współpracowników. Nie podnosił głosu, nie wygłaszał obelżywych czy niestosownych uwag.

Dowód: zeznania świadków: R. K. – k. 95 – 96, Z. S. (1) – k. 96v – 97, S. G. – k. 142, J. S. – k. 144v – 145, M. R. – k. 160 – 161, A. Z. – k. 163v - 165

Do powódki odnosił się w sposób podobny jak do innych.

Dowód: zeznania świadków: R. K. – k. 95 – 96, S. G. – k. 142, J. S. – k. 144v – 145, G. K. – k. 145 – 147, M. T. – k. 148 – 149, A. Z. – k. 163v - 165

Zdarzały się natomiast sytuacje, że zwracał jej uwagę na niewłaściwe zachowanie. Miało to miejsce przykładowo wtedy, gdy usłyszał jak nazywa funkcjonariuszy ogniwa konwojowego „plackami konwojowymi”, czy, gdy rzuciła na bok w ogóle na nie nie patrząc akta, które właśnie jej przyniósł z jakimś poleceniem, wreszcie, gdy mówiła zbyt głośno.

Te krótkie uwagi wypowiadane były przez naczelnika zwykłym tonem, w formie adekwatnej do okoliczności, bez niegrzecznych sformułowań. Sytuacje takie nie były częste.

Dowód: zeznania świadków: K. P. – k. 138 – 141, S. G. – k. 142, G. K. – k. 145 – 147, A. Z. – k. 163v - 165

Zmiana na stanowisku naczelnika zbiegła się z przydzieleniem Wydziałowi nowych zadań. To ostatnie skutkowało ostatecznie przesunięciem obowiązków miedzy pracownikami z jednoczesnym dodatkowym obciążeniem tychże. Dotyczyło to także powódki.

Dowód: zeznania świadków: K. P. – k. 138 – 141, G. K. – k. 145 – 147, M. T. – k. 148 – 149, W. T. – k. 161 – 162, M. B. – k. 162v - 163

Naczelnik P. nie wydawał jednak pracownikom, w tym powódce poleceń i nie nakładał na nich zadań wykraczających poza zakresy ich obowiązków.

Dowód: zeznania świadków: K. P. – k. 138 – 141, G. K. – k. 145 – 147, D. W. – k. 147 – 148, M. T. – k. 148 – 149, W. T. – k. 161 - 162

Powódka skarżyła się współpracownikom na to, że nowy naczelnik obciąża ją zbyt dużą ilością obowiązków i że ma wobec niej nieuzasadnione uwagi dotyczące niewykonywania lub nieprawidłowego wykonywania zadań. Prezentowała wówczas w pracy emocjonalne reakcje (bywała bliska płaczu lub płakała, była zdenerwowana), czasami niezadowolenie, któremu towarzyszyły komentarze.

Dowód: zeznania świadków: R. K. – k. 95 – 96, Z. S. (1) – k. 96v – 97, S. G. – k. 142, D. W. – k. 147 – 148, M. T. – k. 148 - 149

M. Ż. (1) skarżyła się współpracownikom także na kwestie pozazawodowe, w tym kłopoty rodzinne. W sytuacjach dla niej trudnych reagowała emocjonalnie, także płaczem.

Dowód: zeznania świadków J. K. – k. 116 – 117, S. G. – k. 142, J. S. – k. 144v – 145, G. K. – k. 145 – 147, M. B. – k. 162v - 163

Powódka miała zastrzeżenia co do podziału nagród dla pracowników sekretariatu. Raz otrzymała niższą premię od koleżanki, a raz nie dostała premii wcale, co było warunkowane jej nieobecnościami w pracy.

M. Ż. (1) głośno i z niezadowoleniem komentowała te sytuacje w miejscu pracy.

Dowód: zeznania świadków: K. P. – k. 138 – 141, J. S. – k. 144v – 145, G. K. – k. 145 – 147, A. Z. – k. 163v - 165

Gdy powódka z przyczyn usprawiedliwionych nie świadczyła pracy zdarzały się do niej telefony z miejsca pracy, wśród nich także od naczelnika K. P.. Jeden z takich telefonów od przełożonego miał miejsce w okresie, gdy powódka w maju 2013r. korzystała z urlopu okolicznościowego w związku ze śmiercią ojca.

Dowód: zeznania świadka S. Ż. – k. 93v – 95, przesłuchanie powódki – k. 165 w z. z k. 112 – 114

W sierpniu 2015r. K. P. podjął decyzję o czasowym oddelegowaniu powódki do Wydziału Ruchu Drogowego w M..

Niesporne, nadto pismo w sprawie delegowania – karta bez numeru w cz. B akt osobowych powódki

Było to warunkowane potrzebami tamtego Wydziału.

Dowód: zeznania świadków: K. P. – k. 138 – 141, S. G. – k. 142, G. K. – k. 145 – 147, M. T. – k. 148 – 149, pismo w sprawie delegowania – karta bez numeru w cz. B akt osobowych powódki

Relacje powódki ze współpracownikami (w tym funkcjonariuszami) Wydziału Konwojowego wyglądały różnie.

Powódka bywała apodyktyczna, czasami podnosiła głos, zdarzało się, że nie chciała kogoś wpuścić do sekretariatu czy przyjąć jakiegoś dokumentu, choć powinna.

Była osobą dość głośną, wypowiadającą wprost swoje opinie, żartowała, czasem nieprzyjemnie.

Miewała zmienne nastroje.

Dawało się zauważyć, iż nie lubi nowego naczelnika.

Zeznania świadków: Z. S. (1) – k. k.95 – 96, J. K. – k. 116 – 117, S. G. – k. 142 , J. S. – k. 144v – 145, G. K. – k. 145 – 147, D. W. – k. 147 – 148, M. T. – k. 148 – 149, M. R. – k. 160 – 161, M. B. – k. 162v – 163, A. Z. – k. 163v - 165

Pismem z dnia 23 września 2015r. powódka wystąpiła do Komendanta KWP w S. o przeniesienie jej na równorzędne do dotychczasowego stanowisko do innego Wydziału wskazując na stosowanie wobec niej przez K. P. mobbingu skutkującego pogorszeniem stanu zdrowia. Wskazała, iż po objęciu funkcji nowy naczelnik zasugerował jej zmianę wydziału, ostatnim zaś podjętym przez niego działaniem było oddelegowanie jej pod groźbą zwolnienia z pracy albo przeniesienia do jednostki w S. do Wydziału Ruchu Drogowego w M..

Powódka nie opisała zachowań uznanych przez nią za przejaw mobbingu, wskazała jedynie, że jest traktowana przez naczelnika jako persona non grata co powoduje u niej codziennie niechęć i strach przed pójściem do pracy.

Powódka wskazała w piśmie m.in, że dla pracy jest zdolna do wielu poświęceń i podała jako przykład tychże niewzięcie po śmierci rodziców w odstępie jedynie 6 miesięcy zwolnienia lekarskiego pomimo doznanej traumy.

Niesporne, nadto pismo k. 16 – 17 akt

W związku z tym pismem przeprowadzone zostało wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, które nie potwierdziło zarzutów powódki.

Dowód: sprawozdanie z przeprowadzonych ustaleń w sprawie domniemanego mobbingu – k. 52 – 54, sprawozdanie z badania atmosfery w pracy – k. 55 - 61

Wniosek powódki o przeniesienie został jednak uwzględniony.

Niesporne

Powódka leczy się psychiatrycznie z powodu zaburzeń lękowo depresyjnych, zaburzeń adaptacyjnych. Leczącemu ją psychiatrze wskazywała jako tło tych zaburzeń mobbing w miejscu pracy.

Dowód: zaświadczenie lekarskie – k. 13

M. Ż. (1) poddawała się leczeniu psychiatrycznemu jeszcze przed objęciem funkcji naczelnika Wydziału Konwojowego KWP w S. przez K. P..

Dowód: przesłuchanie powódki – k. 165 w z. z k. 112 – 114, zeznania świadków: S. Ż. – k . 93v – 95, M. Ż. (2) – k. 114v - 116

Powódka skarżyła się domownikom po zmianie naczelnika wydziału na złą atmosferę w pracy, nadmierne obciążenie pracą, niesprawiedliwy podział gratyfikacji. Twierdziła, że nowy naczelnik jej nie lubi.

Dowód: zeznania świadków: S. Ż. – k . 93v – 95, M. Ż. (2) – k. 114v - 116

Bezpośrednio po oddelegowaniu do Wydziału Ruchu Drogowego powódka zażyła dużą ilość środków nasennych, co zostało uznane za próbę samobójczą.

Dowód: zaświadczenie lekarskie – k. 13, zeznania świadków: S. Ż. – k . 93v – 95, M. Ż. (2) – k. 114v - 116

Sąd zważył, co następuje.

Powództwo okazało się nieuzasadnione.

Zgodnie z art. 94 3 § 3 Kodeksu pracy (dalej k.p.) pracownik poddawany mobbingowi może dochodzić zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w przypadku, gdy mobbing wywołał u niego rozstrój zdrowia

Definicję prawną mobbingu wyraża art. 94 3 § 2 k.p., który za mobbing uznaje działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Przesłanki te winny być spełnione łącznie (por. chociażby wyroki Sądu Najwyższego z dnia 11 lutego 2014r. I PK 165/13, LEX nr 1444594, z dnia 5 grudnia 2006 r., II PK 112/06, OSNP 2008/1-2/12).

Zachowania mobbera muszą być naganne, niemające usprawiedliwienia w normach moralnych czy zasadach współżycia społecznego. Taki charakter mogą mieć również niebędące bezprawnymi w rozumieniu innych przepisów zachowania polegające na realizacji uprawnień względem podwładnych czy współpracowników, np. przez zastosowanie kary porządkowej, czy wydawanie poleceń. (tak Sąd Najwyższy w powołanym już wyroku z dnia 11 lutego 2014r. I PK 165/13, LEX nr 1444594 czy w uzasadnieniu wyroku z dnia 8 grudnia 2005 r., I PK 103/05, OSNP 2006/21-22/321)

Ocena, czy nastąpiło nękanie lub zastraszanie pracownika mające na celu i prowadzące lub mogące prowadzić do jego poniżenia, ośmieszenia, izolacji bądź wyeliminowania z zespołu współpracowników, musi się opierać na obiektywnych kryteriach wynikających z rozsądnego postrzegania rzeczywistości pozwalającego na właściwą ocenę intencji drugiej osoby w danych relacjach społecznych. Samo przeświadczenie pracownika, że podejmowane wobec niego działania i zachowania mają charakter mobbingu, nie jest wystarczającą podstawą do stwierdzenia, że rzeczywiście on występuje. (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 7 maja 2009r. II PK 2/09 LEX nr 510981, z dnia 14 listopada 2008r., II PK 88/08, OSNP 2010/9 – 10/114).

Obowiązek udowodnienia okoliczności świadczących o zaistnieniu mobbingu spoczywa na pracowniku, wywodzącym z tego faktu dochodzone roszczenie (tak Sąd Najwyższy w wyrokach: z dnia 5 grudnia 2006r. II PK 112/06 OSNP 2008/1-2/12, z dnia 6 grudnia 2005r. III PK 94/05 (...), postanowieniu z dnia 24 lutego 2012r. II PK 276/11, LEX nr 1215147). W ocenie sądu w niniejszej sprawie powódka nie podołała temu obowiązkowi.

W procesach związanych z mobbingiem często po stronie pracownika występują trudności z naprowadzeniem dowodów na poparcie swych twierdzeń wynikające z faktu, iż inne osoby zatrudnione w tym samym zakładzie pracy nie chcą zeznawać na niekorzyść mobbera, a ostatecznie pozwanego pracodawcy obawiając się reakcji ze strony wymienionych.

Trudności te przemawiają za szczególnie wnikliwą w takich sprawach oceną materiału dowodowego ze źródeł osobowych, nie mogą jednak oznaczać automatycznego ustalenia mobbingu wyłącznie w oparciu o zeznania wytaczającego powództwo pracownika czy jego najbliższych znających sprawę tylko z jego relacji, nawet gdy przeczą im inne dowody. Zeznania pracownika i jego rodziny też muszą być oceniane ostrożnie z uwagi na zainteresowanie wymienionych wynikiem procesu. W szczególności taka ostrożna ocena winna mieć miejsce w sytuacji, gdy pracownik jest osobą szczególnie wrażliwą emocjonalnie, jako że czyni to wysoko prawdopodobną okoliczność, iż subiektywne postrzeganie przez niego rzeczywistości w miejscu pracy nie odpowiada odbiorowi obiektywnego obserwatora.

Taka sytuacja miała właśnie miejsce w niniejszej sprawie. Bezspornym było, iż powódka leczyła się psychiatrycznie jeszcze zanim stanowisko naczelnika Wydziału Konwojowego KWP w S. objął K. P.. Poza sporem pozostawało również, że w czasie zbliżonym do zmiany przełożonego M. Ż. (1) znajdowała się w trudnej sytuacji związanej ze śmiercią rodziców. Z zeznań współpracowników powódki dotyczących jej zachowań w miejscu pracy wynika, iż była osobą dość emocjonalną. Treść zaś pisma M. Ż. (1) dotyczącej mobbingu, w którym jako nadzwyczajne poświęcenie wskazuje niekorzystanie ze zwolnienia lekarskiego po stresie związanych ze zgonem rodziców pokaazuje, że powódka wiązała śmierć rodziców z wyjątkowo silnym stresem, który w istocie powinien wyłączyć ją długotrwale z życia zawodowego.

Część współpracowników powódki wskazywała też (i brak podstaw do stawiania zeznań tych w wątpliwość), iż ta w okresie zatrudnienia skarżyła się na problemy z najbliższymi, jej relacje z miejsca pracy mogły zatem dodatkowo pozostawać wobec członków rodziny wyolbrzymione, tak by spowodować zwrócenie ich uwagi czy zmianę wzajemnych stosunków. Z kolei próba samobójcza powódki bez wątpienia stanowiąca traumę dla zeznających w niniejszym procesie w charakterze świadków jej córek powodować może u nich wyparcie złych relacji rodzinnych i złożenie odpowiedzialności za działanie matki wyłącznie na relacje w miejscu pracy. Sąd nie miał podstaw, by uznać, że S. Ż. i M. Ż. (2) świadomie zeznawały nieprawdę, ich wiedza w sprawie warunkowana jest jednak twierdzeniami powódki, a w niewielkiej tylko części obserwacjami (co do emocji powódki i co do wykonywanych do niej w czasie jej nieobecności w pracy połączeń telefonicznych). Tymczasem, jak już zaznaczono, powódka mogła wyolbrzymiać rzeczywiste sytuacje, przedstawiać je w sposób świadomie wykreowany, albo też wynikający z braku obiektywnego (trzeźwego) na nie spojrzenia. Zauważyć przy tym należy, iż opisywane przez powódkę rodzinie (podawane przed sądem przez córki) okoliczności: niechęć przełożonego, nadmierne obciążenie pracą, niesprawiedliwy rozdział gratyfikacji są kwestiami w dużej mierze ocennymi, gdy odczucia pracownika nie muszą wcale odpowiadać rzeczywistości. Żadna z córek powódki nie skonkretyzowała informacji otrzymywanych od matki co do poszczególnych sytuacji w miejscu pracy na tyle, by sytuacje te móc ocenić z perspektywy obiektywnego obserwatora. Z zeznań S. Ż. i M. Ż. (2) wynika jedynie, iż powódka negatywnie przeżywała to, co działo się w miejscu pracy (podział obowiązków, gratyfikacje, relacje z naczelnikiem) po zmianie przełożonego. W oparciu o zeznania S. Ż. nie sposób przyjąć, by dochodziło do nękania powódki telefonami w czasie wolnym. Świadek mówiła o wielu takich telefonach, jednak pochodzić one miały nie tylko od K. P. ale i od współpracownicy powódki. Wymienieni nie zaprzeczając możliwości kontaktowania się z powódką podczas jej nieobecności nie potwierdzili jednak nadzwyczajnej intensywności takich zdarzeń. A. Z. wskazała zaś, że telefony do powódki, z jednym wyjątkiem, wykonywała z własnej inicjatywy. S. Ż. nie podała, jak często miał do jej matki dzwonić osobiście naczelnik P., nie słyszała też samych rozmów. Nie sposób zatem wnioskować w oparciu o jej zeznania o tym, by wskazywany jako mobber przełożony rzeczywiście w sposób niedopuszczalny zakłócał pracownicy czas wolny. Zauważenia wymaga też, iż powódka pracowała w szczególnej instytucji i w szczególnej komórce, dla której prawidłowej pracy mogło być koniecznym np. znalezienie natychmiast określonego dokumentu. Takie wyjątkowe sytuacje mogły usprawiedliwiać telefony do powódki.

Żaden z przesłuchanych w sprawie świadków – współpracowników powódki nie podał okoliczności wskazujących na stałe (powtarzające się) działania K. P. stanowiące sposób wywierania na M. Ż. (1) niedopuszczalnej (nieakceptowalnej) w relacjach pracowniczych presji. Analiza zeznań funkcjonariuszy i pracowników Wydziału Konwojowego KWP w S. prowadziła do uznania, iż w wydziale tym doszło do istotnej zmiany formuły pracy po zmianie naczelnika. K. P. był bowiem wymagającym przełożonym, prezentującym inny sposób zarządzenia niż jego poprzednik. Spowodowało to „usztywnienie” relacji w Wydziale, istotne ograniczenie panującej wcześniej swobody. Sytuacja w Wydziale Konwojowym po zmianie naczelnika była jednak oceniana przez poszczególnych pracowników i funkcjonariuszy tego wydziału różnie. Jedni łatwiej przystosowali się do nowych warunków, drudzy znosili je zdecydowanie gorzej, co nie pozostawało związane z różnym ich traktowaniem (takiego zróżnicowania nikt nie potwierdził), a najpewniej osobistą wrażliwością czy oczekiwaniami co do relacji pracowniczych. Bez wątpienia nowe warunki źle znosiła powódka, której pozycja, co jasno wynika z zeznań wszystkich współpracowników, uległa zmianie. Wcześniej M. Ż. (1) dysponowała z uwagi na profesjonalizm dużą swobodą, a jej zachowanie nie było przez przełożonego krytykowane. Nowy naczelnik natomiast oczekiwał zachowania adekwatnego w jego ocenie do miejsca pracy piętnując (w sposób kulturalny) od takowego odbiegające (niegrzeczne, pogardliwe wypowiedzi, podnoszenie głosu). Uwag takich nie sposób jednak traktować jako przejaw mobbingu nie tyle z uwagi na ich grzeczną formę, co na zasadność. O głośnym, czasem nieeleganckim stylu bycia powódki mówili praktycznie wszyscy współpracownicy poza R. K.. Nawet Z. S. (2) wskazywał, że M. Ż. (1) „miała charakterek”. Żaden ze współpracowników zaś nie słyszał wygłaszanych przez naczelnika niezasadnych uwag pod adresem powódki. Niektórzy słyszeli jedynie od powódki o takich uwagach, nie potrafili jednak przybliżyć ich treści (tego, czego dotyczyły).

Przesłuchani w sprawie funkcjonariusze i pracownicy (także byli) wydziału konwojowego prezentowali różną ocenę zachowań K. P. i atmosfery w Wydziale, Z. S. (1) określił nawet działania naczelnika jako „mobbing w białych rękawiczkach”. W istocie jednak ani on ani R. K., który też krytycznie odnosił się do postawy K. P., nie potwierdzili żadnych innych wymierzonych w pracowników działań niż nadmierne w ich ocenie obciążanie ich obowiązkami i wysokie wobec nich wymagania. Tymczasem zmiana naczelnika zbiegła się w czasie, na co wskazała część świadków, a pozostali temu nie przeczyli, z nałożeniem na wydział nowych zadań, co musiało mieć wpływ na obciążenie pracą poszczególnych osób. Jak się wydaje zatem, te działania naczelnika (opisywane też przez powódkę) wymuszone były przynajmniej po części okolicznościami, na które w istocie nie miał wpływu. Żaden ze świadków nie wskazywał, by zadania takie były wielokrotnie w stosunku do danego pracownika (w tym w szczególności powódki) zmieniane, by polecenia dotyczyły kwestii niepotrzebnych lub niedotyczących obowiązków zawodowych, trudno zatem uznawać ich przydzielanie za wymierzone w pracowników, mające na celu ich „pognębienie” czy obniżenie u nich oceny własnej przydatności zawodowej. Jedynie Z. S. (2) wskazywał na nieuzasadnione rozliczanie go z uchybień innych osób (związanych z remontem), w oparciu jednak o jego odosobnione zeznania trudno wyprowadzać wniosek o nadmiernych, nie znajdujących uzasadnienia oczekiwaniach K. P. wobec pracowników czy innych działaniach mieszczących się w pojęciu mobbingu. Należy zauważyć, iż, co wynika z zeznań zawnioskowanego przez powódkę świadka R. K., atmosfera w Wydziale stała się dla niektórych napięta nie tyle na skutek konkretnych działań nowego naczelnika, ile już wskutek obaw związanych z jego osobą wynikających z jego złej sławy (dochodzących z innych wydziałów informacji o jego osobie). Taka ocena atmosfery pracy nie pochodziła jednak od pozostałych przesłuchanych osób pracujących lub pełniących służbę w tym wydziale, które jedynie odnotowały wzmożenie dyscypliny pracy, co oznacza, że musiała się mieścić w granicach normy.

Powódka nie wykazała ani nieuzasadnionego ograniczenia jej nagród (K. P. podał tu logiczne wytłumaczenie dwóch takich wypadków), ani braku potrzeby oddelegowania do innego wydziału (na taką potrzebę wskazała część świadków, inni nie mieli w tym zakresie wiedzy, potwierdza ją także dokument związany z oddelegowaniem w aktach osobowych powódki). Wybór powódki a nie drugiej (mniej doświadczonej w pracy w sekretariacie) pracownicy może uzasadniać podawany przez K. P. profesjonalizm powódki zapewniający właściwą realizację zadań zleconych w nowym miejscu w krótkim czasie. Nawet jednak, jeśli wybór ten był dyktowany chęcią czasowego usunięcia powódki z wydziału samodzielnie nie stanowiłby mobbingu, tym bardziej, że chodziło o pracownicę, w przypadku której niechęć do nowego przełożonego była widoczna, co także potwierdzili świadkowie wykonujący swoje obowiązki w wydziale. M. Ż. (1) nie wykazała również, by przydzielane jej zadania nie mogły być wykonane w zwykłym czasie pracy, wykraczały poza jej obowiązki, były uwłaczające jej osobie. Jej twierdzenia np. o poleceniu dokonania porządków po remoncie nie znalazły potwierdzenia w zeznaniach żadnego ze świadków.

Okoliczność, iż powódka skarżyła się na zachowanie naczelnika P. nie tylko członkom rodziny, ale i współpracownikom, co potwierdziła część z nich, nie może świadczyć o mobbingu, skoro powódka nie konkretyzowała zdarzeń uznawanych za przejaw mobbingu, a przynajmniej świadkowie nie potrafili ich przytoczyć, a jak już wskazano, nadwrażliwość pracownicy mogła powodować subiektywny ich odbiór.

Sąd dokonując ustaleń faktycznych oparł się w istocie na zeznaniach wszystkich współpracowników powódki i K. P.. Wskazać należy, iż w znacznej mierze zeznania te korespondowały ze sobą lub się uzupełniały, a co do faktów dotyczących powódki czy ogólnie pracy w wydziale nie obejmowały istotnych różnic. Różnice dotyczyły nieomal wyłącznie oceny sytuacji (atmosfery, relacji wydziałowych) czy zachowania K. P., a nie faktów. Zbytecznym w ocenie sądu pozostawało przy omawianiu każdej okoliczności wskazywanie, który ze świadków ją podawał, wynika to bowiem jednoznacznie z powołania dowodów przy konkretnych ustaleniach faktycznych. Ś. nie wskazani przy poszczególnych ustaleniach nie podawali okoliczności z nimi sprzecznych, a tylko nie mieli wiedzy na ich temat lub nie wypowiadali się w ich zakresie.

Dokonane ustalenia nie pozwalają na przyjęcie mobbingu ani też naruszenia dóbr osobistych powódki. Jako takie naruszenie mogłoby być jedynie rozważane zakłócenie żałoby (telefon przełożonego do powódki w okresie urlopu okolicznościowego warunkowanego śmiercią ojca), takie jednostkowe, krótkie zdarzenie związane z poszukiwaniem w jednostce dokumentu w okresie, gdy nowy naczelnik z uwagi na staż nie był jeszcze dobrze zorientowany w sprawach Wydziału, nie spowodowało jednak krzywdy mogącej uzasadniać zadośćuczynienie. (art. 24 k.c, art. 448 k.c.)

W tym miejscu zauważyć należy, iż nawet przy założeniu, że w zakładzie pracy były wobec powódki podejmowane działania mające postać mobbingu (co w niniejszej sprawie nie zostało ustalone), to i tak dowody zaprezentowane przez M. Ż. (1) nie pozwalałby na przyjęcie rozstroju zdrowia w związku z tymi działaniami. Powódka przedstawiła w tej sprawie jedno tylko zaświadczenie od lekarza psychiatry, nie wiadomo zatem, kiedy w istocie podjęła leczenie, z jaką częstotliwością zgłaszała się do lekarza, a w szczególności, jakie okoliczności mogące stanowić tło jej zaburzeń wskazywała na kolejnych wizytach. Złożenie historii choroby od psychiatry czy z hospitalizacji po zażyciu leków (które to dokumenty z reguły obejmują informacje od pacjentów o ich sytuacji życiowej mającej warunkować problemy zdrowotne) mogłoby stanowić potwierdzenie słów M. Ż. (1) o działaniach, jakim była poddawana w miejscu pracy i o związku tychże z jej zaburzeniami. Samo zaświadczenie nie pozwala na uczynienie w tym zakresie miarodajnych ustaleń , zwłaszcza że pochodzi z daty już po zakończeniu przez powódkę pracy w Wydziale Konwojowym i po wystąpieniu do pracodawcy z wezwaniem do zapłaty, może zatem być wynikiem dopiero ówczesnych skarg pracownicy ukierunkowanych na uzyskanie określonego wyniku procesowego. Powódka wnioskowała wprawdzie o dopuszczenie na wskazywaną okoliczność dowodu z opinii biegłego, przeprowadzenie tego dowodu mogłoby nastąpić jednak jedynie w przypadku złożenia przez nią dokumentacji z leczenia. W innym wypadku biegły bazować musiałby wyłącznie na twierdzeniach samej powódki, co nie pozwalałoby na uznanie opinii za miarodajną w sytuacji, gdy z materiału dowodowego jednoznacznie wynikają zaburzenia wymagające konsultacji psychicznych jeszcze przed objęciem funkcji naczelnika przez K. P., problemy pozapracowe powódki i jej chwiejność emocjonalna.

Rozstrzygnięcie o kosztach oparto na treści art. 98 § 1 i 2 k.p.c., zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony, w tym wynagrodzenie pełnomocnika. Zasądzona na rzecz pozwanego kwota odpowiada minimalnej stawce wynagrodzenia zawodowego pełnomocnika ustalonej na podstawie § 9 ust. 1 pkt 2 w zw. Z 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych w brzmieniu obowiązujących w dacie wystąpienia z powództwem (Dz.U. 2015.1804 z późn.)

ZARZĄDZENIE

1.  Odnotować (bez udziału asystenta)

2.  Odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełn. stron

3.  z pismami lub za 21 dni