Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ga 218/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 stycznia 2018 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący:

Sędziowie :

Protokolant:

SSO Wojciech Wołoszyk

SO Artur Fornal (sprawozdawca)

SR Sylwia Roszak

Katarzyna Burewicz

po rozpoznaniu w dniu 18 stycznia 2018 r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa : L. K.

przeciwko : A. K. (1)

o ochronę naruszonego posiadania

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z dnia 28 kwietnia 2017 r., sygn. akt VIII GC 1770/16

  1. oddala apelację,

  2. zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 160 zł (sto sześćdziesiąt złotych)

  tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Artur Fornal Wojciech Wołoszyk Sylwia Roszak

  Sygn. akt VIII Ga 218/17

UZASADNIENIE

Powódka L. K. w pozwie skierowanym przeciwko A. K. (1) domagała się – po ostatecznym sprecyzowaniu tego żądania – przywrócenia naruszonego posiadania poprzez wydanie jej przez pozwanego kluczy do nieruchomości położonych w K. przy ul. (...), w powiecie (...), stanowiących : działkę oznaczoną w ewidencji numerem (...), dla której Sąd Rejonowy w Bydgoszczy prowadzi księgę wieczystą nr (...); działki oznaczone w ewidencji numerami (...), (...), (...) oraz (...), dla których Sąd Rejonowy w Bydgoszczy prowadzi księgę wieczysta nr (...) oraz nieruchomości położonej w K. przy ul. (...), w powiecie (...), stanowiącej działkę oznaczoną w ewidencji numerem (...), objętej umową dzierżawy oraz zakazanie pozwanemu dokonywania naruszeń posiadania w przyszłości, a ponadto zasądzenia kosztów procesu.

W uzasadnieniu pozwu powódka podniosła, że jest wspólnikiem spółki (...) z siedzibą w K. przy ul. (...). W ramach prowadzonej działalności gospodarczej wspólniczki nabyły nieruchomości, w tym objęte przedmiotem sporu. Od początku współpracy wspólniczki miały ustalić, że powódka będzie użytkowała nieruchomość położoną przy ul. (...), gdzie prowadzić będzie sklep, natomiast H. K. miała prowadzić działalność w innym punkcie. Powódka twierdziła, że w sposób wyłączny korzystała z przedmiotowych nieruchomości, aż do momentu odebrania ich samowolnie i bezprawnie przez pozwanego. Pozwany oświadczył powódce i zatrudnionym przez nią osobom, że to on jest właścicielem spółki i ich pracodawcą.

W odpowiedzi na pozew pozwany domagał się oddalenia powództwa oraz zasądzenia kosztów procesu.

Pozwany zaprzeczył, aby powódka dysponowała jako posiadacz ww. nieruchomościami. Zdaniem pozwanego, od dnia ich nabycia, pozostawały one w jego posiadaniu. Pozwany prowadzić miał tam sklep z artykułami drogeryjnymi i budowlanymi. Twierdził on, że jego posiadanie to miało charakter samoistny i do czasu wniesienia pozwu nie było ono kwestionowane przez powódkę lub inne osoby. Władztwo pozwanego miało przejawiać się w pełnym kontrolowaniu zlokalizowanej tam działalności gospodarczej. Pozwany twierdził, że zarządzał nią w pełnym zakresie, podejmując wszelkie czynności z tym związane, a przede wszystkim sprawując nadzór nad pracownikami, zamawiając i rozliczając towar, a także zajmując się sprawami księgowymi. W ocenie pozwanego czynności te wymagały codziennej jego obecności w sklepie. Pozwany nie zgadzał się więc z powódką, że została ona pozbawiona posiadania ww. nieruchomości, ponieważ nigdy nie była ona w ich posiadaniu. Pozwany powołał się również na domniemanie posiadania samoistnego, które przysługuje temu, kto faktycznie rzeczą włada.

Wyrokiem z dnia 28 kwietnia 2017 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy przywrócił powódce naruszone posiadanie w ten sposób, że nakazał pozwanemu wydanie powódce kluczy do nieruchomości położonej w K. przy ul. (...), w powiecie (...), stanowiącej działkę oznaczoną w ewidencji numerem (...), dla której Sąd Rejonowy w Bydgoszczy prowadzi księgę wieczystą nr (...) oraz nieruchomości położnej w K. przy ul. (...), w powiecie (...), stanowiącej działki oznaczone w ewidencji numerami (...), (...), (...) oraz (...), dla których Sąd Rejonowy w Bydgoszczy prowadzi księgę wieczysta nr (...), a także nieruchomości położonej w K. przy ul. (...), w powiecie (...), stanowiącej działkę oznaczoną w ewidencji numerem (...). Sąd Rejonowy nakazał także pozwanemu, aby powstrzymał się od dokonywania w przyszłości naruszeń posiadania ww. nieruchomości przez powódkę, a ponadto zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 537 zł tytułem zwrotu kosztów procesu oraz nakazuje pobrać od pozwanego wydatki poniesione tymczasowo przez Skarb Państwa.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że pozwany oraz jego brat K. K. w roku 1992 rozpoczęli prowadzenie w K. działalności gospodarczej w formie spółki cywilnej. W roku 1999 do spółki w miejsce pozwanego wstąpiła H. K.. Motywem przekazania jej praw w spółce było to, że jej mąż (pozwany), jako zastępca (...), nie mógł prowadzić działalności gospodarczej. W późniejszym czasie K. K. przekazał prawa i obowiązki w spółce powódce (swojej małżonce). Od roku 2007 powódka oraz H. K. były wspólniczkami spółki cywilnej działającej pod firmą (...) z siedzibą w K..

W dniu 1 stycznia 2007 r. powódka i H. K. udzieliły pozwanemu pełnomocnictwa do kierowania bieżącymi sprawami spółki i reprezentowania jej przed organami państwa oraz innymi instytucjami, do podejmowania czynności i decyzji takich, jak np. podpisywanie dokumentów, a także do prowadzenia księgowości i rachunkowości spółki. Wspólniczki pozostawały właścicielkami, we wspólności łącznej, nieruchomości położonych w K. przy ul. (...) : stanowiącej działkę oznaczoną w ewidencji nr (...), dla której Sąd Rejonowy w Bydgoszczy prowadzi księgę wieczystą nr (...) oraz stanowiących działki oznaczone w ewidencji numerami (...), (...), (...) i (...), dla których Sąd Rejonowy w Bydgoszczy prowadzi księgę wieczystą nr (...). Ponadto, część sklepu przy ul. (...) położona była na działce oznaczonej w ewidencji numerem (...), która objęta była umową dzierżawy, jaką pozwany i H. K. zawarli w roku 2001 z C. O..

Sąd pierwszej instancji ustalił, że przy prowadzeniu działalności powódka oraz H. K. podzieliły się obowiązkami w ten sposób, że to powódka zajmowała się prowadzeniem sklepu przy ul. (...), natomiast H. K. prowadziła punkt przy ul. (...) w K.. Drugi sklep został założony później (w roku 2009). Ponadto, wspólniczki prowadziły także sklep internetowy, którym zajmował się pozwany.

W sklepie prowadzonym przez powódkę zatrudnione były jej dwie córki – M. oraz A. K. (2). Pozwany będąc pełnomocnikiem wspólniczek, zajmował się też finansami i rachunkowością ww. spółki, miał dostęp do rachunku bankowego. Pozwany podpisywał się jako pełnomocnik „(...) na dokumentach związanych z rozliczeniem składek na ubezpieczenie społeczne oraz podatków, na dokumentacji pracowniczej – w tym umowach o pracę – oraz umowach i fakturach wystawianych przez dostawców mediów i innych usług.

W dniu 4 grudnia 2015 r. zapadł wyrok rozwiązujący małżeństwo powódki oraz K. K., który uprawomocnił się w dniu 4 lutego 2016 r.

Ustalone zostało, że do sklepu przy ul. (...) były tylko dwa komplety kluczy. Pozwany od początku posiadał komplet kluczy do obu sklepów. Powódka w związku ze złamaniem ręki od dnia 4 lutego 2016 r. przebywała na zwolnieniu lekarskim. W tym czasie zastępowała ją córka - M. K., która dysponowała drugim kompletem kluczy do sklepu przy ul. (...). Na dziale farbiarskim powódka swoje obowiązki przekazała D. Ś.. Zdarzało się, że pozwany pobrał pieniądze z kasy i zostawiał w kasie kartkę z zaznaczoną kwotą, jaką pobrał i ze swoim podpisem.

W dniu 31 lipca 2016 r. (w niedzielę), M. K. odebrała telefon od K. S., który poinformował ją, że w sklepie przy ul. (...) w K. wymieniane są zamki. Zamki wymienił K. K., który wykonał także archiwum programu sprzedażowego oraz zmienił kod alarmu. O tym zdarzeniu M. K. telefonicznie poinformowała swoją siostrę, A. K. (2), a ta pojechała do sklepu wraz z P. K.. W sklepie inwentaryzacji dokonywali M. G. i S. P. wraz z narzeczoną, którzy poinformowali A. K. (2), że dokonują tego na polecenie pozwanego. A. K. (2) nagrywała to zajście kamerą zainstalowaną w telefonie komórkowym, a także skontaktowała się z powódką. Ta ostatnia z kolei zawiadomiła Policję. Pozwany odmówił wydania nowego kompletu kluczy do wymienionych zamków i poinformował powódkę, że to on będzie otwierał i zamykał sklep od dnia następnego. W dniu 1 sierpnia 2016 r. powód otworzył sklep przed godziną ósmą, jednak około godziny 17 zamknął powódkę oraz M. K. w sklepie, zanim zdążyły one wyjść. W dniu 2 sierpnia 2016 r. powód ponownie otworzył sklep. W dniu 3 sierpnia 2016 r. sklep nie został otwarty, a na drzwiach została umieszczona kartka „inwentaryzacja – sklep nieczynny”. M. K. w obecności P. R. wezwała Policję i ślusarza, jednak w momencie rozwiercania zamków przyjechał pozwany. Tego samego dnia pozwany zgłosił w Komisariacie Policji K. fakt przywłaszczenia przez powódkę towaru o wartości ok. 20 tys. zł.

Pracownicy sklepu przy ul. (...) w K. (D. Ś., M. S., P. R. oraz A. K. (2)) zostali dyscyplinarnie zwolnieni przez pozwanego i K. K.. Pracownicy wytoczyli proces o odszkodowanie, który zakończył się zawarciem ugody z dnia 10 listopada 2016 r., a w przypadku A. K. (2) z dnia 17 listopada 2016 r.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił w oparciu o uznane za wiarygodne dokumenty prywatne, a także zeznania świadków i stron. W ocenie tego Sądu zeznania świadków w przeważającej większości zasługiwały na wiarę. Pracownicy sklepu przy ul. (...) w K. (bez względu na to czy łączyły ich ze stronami procesu więzy pokrewieństwa czy też nie) zgodnie zeznawali, że powódka kierowała tym sklepem. To ją uważali za pracodawcę, zaś pozwanego traktowali jak pełnomocnika powódki, tj. osobę która działała z upoważnienia powódki. To, że pozwany był pełnomocnikiem powódki potwierdził także jego brat – świadek K. K., z którego zeznań wynikało, iż konflikt pomiędzy powódką i pozwanym spowodowany był problemami osobistymi – małżeńskimi powódki i K. K..

Sąd pierwszej instancji nie dał wiary zeznaniom pozwanego, w zakresie w jakim twierdził on, iż był posiadaczem przedmiotowego sklepu, a także że decyzje dotyczące zawierania umów z kontrahentami oraz zatrudniania pracowników podejmował we własnym imieniu, nie zaś jako pełnomocnik H. K. oraz powódki, a także że ta ostania była jedynie pracownikiem tego sklepu o nieco szerszych uprawnieniach niż pozostali. Ta część zeznań pozwanego była w ocenie Sądu Rejonowego nieszczera, sprzeczna z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym i zmierzała jedynie do uzasadnienia zachowania polegającego na pozbawieniu powódki posiadania przedmiotowych nieruchomości. Sąd pominął natomiast wniosek o przesłuchanie w charakterze świadków policjantów, którzy brali udział w interwencjach w miejscu naruszenia posiadania, uznając że nie będą oni pamiętać szczegółów interwencji. Nadto niezbędne w sprawie informacje wynikały już z pisma Komisariatu Policji w K.. Pomocnicze znaczenie miały, w ocenie tego Sądu, złożone do akt sprawy fotografie oraz nagrania z kamery telefonu komórkowego należącego do A. K. (2).

Sąd Rejonowy zważył, że podstawę prawną zgłoszonego powództwa stanowił przepis art. 342 k.c., zgodnie z którym nie wolno naruszać samowolnie posiadania, chociażby posiadacz był w złej wierze. W treści art. 344 § 1 k.c. ustawodawca przewidział, że przeciwko temu, kto samowolnie naruszył posiadanie, jak również przeciwko temu, na czyją korzyść naruszenie nastąpiło, przysługuje posiadaczowi roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego i o zaniechanie naruszeń. Roszczenie to nie jest zależne od dobrej wiary posiadacza ani od zgodności posiadania ze stanem prawnym, chyba że prawomocne orzeczenie sądu lub innego powołanego do rozpoznawania spraw tego rodzaju organu państwowego stwierdziło, że stan posiadania powstały na skutek naruszenia jest zgodny z prawem. Stosownie do § 2 tego przepisu, roszczenie wygasa, jeżeli nie będzie dochodzone w ciągu roku od chwili naruszenia.

W ocenie Sądu Rejonowego powódka dochowała terminu na wytoczenie powództwa o ochronę naruszonego posiadania. Sporne wydarzenia – związane ze zmianą zamków w sklepie przy ul. (...) w K. – miały miejsce na przełomie lipca i sierpnia 2016 r., natomiast pozew został złożony w Sądzie już w dniu 18 sierpnia 2016 r.

Sąd pierwszej instancji zauważył, że zgodnie z art. 478 k.p.c. w sprawach o naruszenie posiadania bada się jedynie ostatni stan posiadania i fakt jego naruszenia, nie rozpoznając samego prawa ani dobrej wiary pozwanego. Legitymacja procesowa czynna w takim postępowaniu przysługuje wyłącznie ostatniemu posiadaczowi (zarówno samoistnemu, jak i zależnemu), którego posiadanie zostało naruszone. W ocenie Sądu Rejonowego, nie mogło być wątpliwości co do tego, że przed dniem 31 lipca 2016 r. powódka była samoistną posiadaczką ww. nieruchomości. Zgodnie z art. 336 k.c. posiadaczem rzeczy jest zarówno ten, kto nią faktycznie włada jak właściciel (posiadacz samoistny), jak i ten, kto nią faktycznie włada jak użytkownik, zastawnik, najemca, dzierżawca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą (posiadacz zależny). Stosownie do art. 339 k.c. domniemywa się, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, jest posiadaczem samoistnym.

W niniejszej sprawie nie dość, że powódka była formalnie ujawniona w księgach wieczystych jako współwłaścicielka spornych nieruchomości (poza tą, którą dzierżawiono), bez wątpienia przed wspomnianą datą manifestowała wszelkie przymioty, które pozwalały uważać ją za samoistną posiadaczkę tych nieruchomości. Świadkowie w sprawie w zasadzie zgodnie zeznawali, że pomiędzy wspólniczkami spółki (...) istniał faktyczny podział praw i obowiązków, w ramach którego to do powódki należało zajmowanie się sprawami sklepu zlokalizowanego przy ul. (...), natomiast H. K. bardziej zainteresowana była działalnością sklepu przy ul. (...) w K.. Przede wszystkim powódka miała zatem dostęp do nieruchomości wskazanej w pozwie, w każdej chwili mogła się do niej dostać, a z zeznań świadków wynikało, że zarządzała ona sklepem i niekiedy bezpośrednio obsługiwała klientów. Wprawdzie czasowo nie mogła sprawować bieżącej pieczy nad sklepem, ponieważ przebywała na zwolnieniu lekarskim (a później na urlopie wypoczynkowym), nie pozbawiło jej to jednak statusu posiadacza rzeczy. Zgodnie z art. 340 k.c. domniemywa się bowiem ciągłość posiadania, a niemożność posiadania wywołana przez przeszkodę przemijającą nie przerywa posiadania.

W ocenie Sądu pierwszej instancji pewne było zatem, że powódka była czynnie legitymowana do wytoczenia powództwa o ochronę naruszonego posiadania.

W procesie posesoryjnym legitymowanym biernie jest natomiast każdy, kto dopuścił się naruszenia posiadania oraz ten, na korzyść którego naruszenie posiadania nastąpiło. Niewątpliwie zaś pozwany naruszył posiadanie pozwanej, ponieważ obecnie jest ona pozbawiona faktycznego władztwa nad rzeczą, w szczególności dostępu do kompleksu nieruchomości stanowiących sklep drogeryjno-budowlany. Pozwany nawet nie kwestionował tego, że w sklepie zostały ostatecznie wymienione zamki w drzwiach, a pozwana nie dysponuje nowym kompletem kluczy do nieruchomości. Naruszeniem posiadania jest zaś każde działanie, które prowadzi nie tylko do uniemożliwienia, ale chociażby do utrudnienia posiadaczowi korzystania z rzeczy w nieskrępowany sposób. Samowolne naruszenie posiadania, to nie tylko naruszenie sprzeczne z prawem. Należy za takie uznać każde naruszenie posiadania, wbrew woli posiadacza, jeżeli nie jest dokonywane na podstawie wykonalnego orzeczenia, przez uprawniony do tego ustawowo organ albo przez osobę naruszającą posiadanie na podstawie obowiązującej ustawy.

W przekonaniu Sądu Rejonowego, nie mogło być wątpliwości co do tego, że pozwany naruszył posiadanie powódki w sposób samowolny. Wraz z towarzyszącymi mu lub działającymi na jego polecenie osobami, pozwany bez zapowiedzi wymienił w sklepie zamki, a nadto oświadczył powódce, że nie jest ona już jego właścicielką. Taka sytuacja jest jednak niedopuszczalna, jeśli bowiem pomiędzy stronami (oraz innymi osobami) istniał spór co do prawa, odnoszący się do statusu spółki cywilnej oraz własności aktywów stanowiących majątek tej spółki, to powinien być on rozstrzygnięty przez sąd, nie zaś na skutek samowolnego działania jednej ze stron.

Zdaniem Sądu powódka udowodniła nie tylko fakt naruszenia jej posiadania, ale również to, że naruszenie to było samowolne. Pozwany, nawet gdyby był właścicielem nieruchomości, nie mógłby posłużyć się opisanymi powyżej metodami. Nie legitymował się on orzeczeniami lub decyzjami, o których mowa w treści art. 344 § 1 zd. 2 k.c., toteż jego postępowanie było sprzeczne z prawem.

Pozwany twierdził wprawdzie, że w dacie naruszenia posiadania sam był posiadaczem spornej rzeczy, z czym jednak, w ocenie Sądu Rejonowego, nie sposób się zgodzić. Sąd ten miał na uwadze to, że pozwany i jego brat byli założycielami działalności gospodarczej, jaką prowadzono również w sklepie przy ul. (...) w K., znane były również motywy, jakimi kierowali się byli wspólnicy spółki (pozwany i K. K.) przy przekazywaniu praw w spółce na rzecz swoich żon (powódki i H. K.). Z psychologicznego punktu widzenia wytłumaczalna jest chęć odzyskania kontroli nad spółką i jej aktywami w sytuacji, gdy powódka rozwiodła się z bratem pozwanego. Biorąc jednak pod uwagę definicję posiadania, wynikającą z art. 336 k.c. Sąd Rejonowy podkreślił, że posiadanie jest stanem faktycznym, obejmującym sprawowanie we własnym interesie względnie trwałego, faktycznego władztwa nad rzeczą w zakresie prawa własności albo w zakresie innego prawa podmiotowego, umożliwiającego sprawowanie takiego władztwa nad cudzą rzeczą.

W konsekwencji Sąd pierwszej instancji stwierdził, że gdy władztwo faktyczne nie ma którejkolwiek z cech wskazanych w jego definicji – tj. gdy nie jest sprawowane w interesie posiadacza albo nie jest co najmniej względnie trwałe, władztwo takie może być uznane albo jedynie za dzierżenie, albo za władztwo prekaryjne. Zwraca się uwagę, że na pojęcie posiadania składa się zarówno element faktycznego władztwa ( corpus), jak i element psychologiczny ( animus rem sibi habendi), co jest istotne przy odróżnieniu posiadania od dzierżenia.

W ocenie Sądu Rejonowego być może pozwany miał wolę posiadania dla siebie kompleksu nieruchomości, składających się na przedmiotowy sklep. Po stronie pozwanego występował też na pewno element faktycznego władztwa, ponieważ miał on dostęp np. do utargu, czy też dokumentacji sklepu. Rzecz jednak w tym, że dla uznania określonej osoby za posiadacza nie wystarczy samo faktycznie władanie przez nią rzeczą i jej subiektywne tylko (wewnętrzne) przekonanie, że jest posiadaczem rzeczy. U pozwanego brakowało zaś uzewnętrznionego zamiaru trwałego utrzymania posiadania rzeczy dla siebie. W stosunkach z innymi osobami – głównie pracownikami sklepu, kontrahentami oraz urzędami państwowymi – pozwany posługiwał się pieczęcią „pełnomocnika” wspólniczek spółki cywilnej, jakim był od roku 2007. Pełnomocnikiem jest zaś osoba, która dokonuje wprawdzie czynności prawnej z innym podmiotem, ale w cudzym imieniu i interesie. Tym samym, kontrahenci, z którymi miał do czynienia pozwany, mieli prawo przypuszczać, że wszelkich czynności odnoszących się do mienia wspólniczek dokonuje on w ich interesie i na ich rzecz. Takie zachowanie nie odpowiada zatem definicji posiadania z art. 336 k.c., a raczej pojęciu dzierżenia, które zgodnie z art. 338 k.c. polega na faktycznym władaniu rzeczą „za kogo innego”. Uczestnikom obrotu mogło wydawać się, że pozwany – przedstawiający się jako pełnomocnik wspólniczek – korzysta z ich mienia, ale właśnie „za nie”, w ich imieniu i na ich rzecz. Sam ten fakt, że ze względu na skomplikowaną sytuację rodzinną, zawodową i gospodarczą stron pozwany tylko czuł się „właścicielem sklepu”, nie zmienia faktu, że uczestnicy obrotu nie mieli żadnych podstaw, aby sądzić, że pozwany wykonuje te prawa we własnym interesie.

Odnosząc się do zarzutu pozwanego opartego na treści art. 346 k.c. – zgodnie z którym roszczenie o ochronę posiadania nie przysługuje w stosunkach pomiędzy współposiadaczami tej samej rzeczy, jeżeli nie da się ustalić zakresu współposiadania – Sąd pierwszej instancji podkreślił, że pozwanego nie można było traktować jako posiadacza (samoistnego, czy też zależnego).

W konsekwencji powództwo podlegało uwzględnieniu, a podstawę rozstrzygnięcia o kosztach procesu, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za jego wynik, stanowiły przepisy art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z § 5 ust. 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r. poz. 1800). O wydatkach tymczasowo wyłożonych przez Skarb Państwa orzeczono na podstawie art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jedn. Dz. U. z 2016 r. poz. 623 ze zm.).

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając go w całości i domagając się jego zmiany i oddalenia powództwa, a także zasądzenia kosztów procesu za obie instancje. Zaskarżonemu wyrokowi pozwany zarzucił :

1.  sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z zebranym w sprawie materiałem dowodowym:

– poprzez ustalenie, że pozwany zajmował się jedynie finansami i rachunkowością, podczas gdy z zeznań świadków wynikało że, pozwany był osobą współprowadzącą sklep i podejmującą decyzje odnośnie sklepu, w tym zlecającą wykonanie remontów i napraw w sklepie, odbierającą utargi, zaopatrującą sklep w towar, wykonującą remanenty, organizującą coroczne spotkania podsumowujące roczny bilans sklepu, ustalającą warunki pracy z pracownikami i podpisującą z nimi umowy, zawierającą umowy na dostawę mediów do sklepu, dysponującą listą obecności pracowników, udzielającą zgody na urlop dla A. K. (2), przesuwającą towar pomiędzy sklepami,

– poprzez ustalenie, że podejmowane przez pozwanego czynności w ramach spornych nieruchomości były czynnościami wykonywanymi na zlecenie pozwanej,

– poprzez ustalenie, że pozwany zarówno formalnie, jak i faktycznie sprawował wyłącznie funkcję pełnomocnika, podczas gdy z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynikało, że pozwany z przyczyn od niego niezależnych (zakaz prowadzenia działalności gospodarczej w trakcie sprawowania funkcji zastępcy burmistrza), formalnie musiał przenieść prawa wspólnika na żonę i powódkę, natomiast w dalszym ciągu faktycznie sprawował pełną kontrolę nad spółką i jej majątkiem,

– poprzez nieustalenie, że powódka wykonywała w sklepie faktycznie czynności sprzedawcy oraz drobne sprawy organizacyjne za zgodą pozwanego przy jednoczesnym konsultowaniu z pozwanym istotniejszych decyzji,

– poprzez ustalenie, że powódka oraz druga ze wspólniczek spółki (...) - H. K. podjęły uchwałę w przedmiocie sposobu wykonywania zarządu majątkiem spółki cywilnej, poprzez rozdzielenie pomiędzy siebie zarządu każdym ze sklepów;

2.  naruszenie przepisów postępowania, tj. :

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, wbrew zasadom logiki oraz doświadczenia życiowego, za wiarygodnych zeznań świadków : M. K., A. K. (2), D. Ś., P. R. oraz M. S. w zakresie w jakim twierdzili oni, że pozwany nie wykonywał czynności zarządzających sklepem, a także że za swojego pracodawcę uznawali oni powódkę, podczas gdy z zebranego w sprawie materiału wynikało, że w ich przekonaniu pracodawcą był pozwany skoro wystąpili przeciwko niemu na drogę sądową,

art. 478 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i uwzględnienie w zaskarżonym orzeczeniu treści wpisów w księdze wieczystej dotyczących spornych nieruchomości w zakresie przysługującego powódce prawa własności,

art. 6 k.c. w zw. z art. 865 § 1 i 2 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uznanie za wykazaną okoliczność podjęcia uchwały w przedmiocie zarządu majątkiem spółki cywilnej poprzez ustalenie zarządu nad jednym z dwóch sklepów przez jedną wspólniczkę z wyłączeniem drugiej wspólniczki, podczas gdy takiej uchwały wspólniczki nie podejmowały i w żadnym momencie nie określały innego niż ustawowy sposób zarządu majątkiem spółki, w tym spornymi nieruchomościami;

3.  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

art. 336 k.c. w zw. z art. 338 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i w konsekwencji uznanie, że wykonywane przez pozwanego władztwo nad spornymi nieruchomościami nie stanowiło o posiadaniu, a o ich dzierżeniu oraz że
powódka była samoistnym posiadaczem tych nieruchomości,

art. 337 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i nieuznanie, iż pozwany oddał powódce oraz drugiej wspólniczce spółki (...) - H. K. sporne nieruchomości jedynie w posiadanie zależne w związku z formalnym
przeniesieniem prawa do spółki cywilnej, co wykluczało przyjęcie założenia o utracie posiadania przez pozwanego,

art. 865 § 1 i 2 k.c. poprzez jego błędną wykładnię, a w konsekwencji jego niezastosowanie i uznanie przez Sąd pierwszej instancji, że czynności zarządzania jednym z dwóch sklepów przez jedną wspólniczkę z wyłączeniem drugiej wspólniczki nie jest przekroczeniem zwykłych czynności spółki i nie wymaga uchwały wspólników spółki cywilnej,

art. 346 k.c. w zw. z art. 865 § 1 i 2 k.c. poprzez ich niezastosowanie i nieuwzględnienie istnienia współposiadania spornych nieruchomości pomiędzy powódką oraz pozwanym i drugą wspólniczką spółki cywilnej i w konsekwencji uznanie, że powódce przysługuje roszczenie o przywrócenie posiadania.

Uzasadniając apelację pozwany podkreślił, że Sąd pierwszej instancji dokonał ustaleń faktycznych w sposób sprzeczny w wielu miejscach z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Sąd ten pominął, że z zeznań świadków wynikało, że pozwany był osobą współprowadzącą sklep i uczestniczącą lub podejmującą autonomicznie decyzje dotyczące sklepu, w tym takie jak: zlecanie lub wykonanie we własnym zakresie remontów i napraw w sklepie, zaopatrywanie sklepu w towar, ustalanie warunków pracy z pracownikami i podpisywanie z nimi umów, zawieranie umów na dostawę mediów do sklepu, decydowanie o przesunięciu towaru pomiędzy sklepami, a także udzielanie zgody na urlop. Pozwany niemal codziennie odbierał też utargi ze sklepu, wykonywał remanenty, dysponował listą obecności pracowników i rozliczał ich czas pracy. Pozwany organizował również coroczne spotkania podsumowujące roczny bilans spornego sklepu. Wprawdzie wszystkie te czynności pozwany podejmował tytułując się pełnomocnikiem, jednocześnie były one podejmowane w obecności powódki lub w okolicznościach, w których powódka mogła je wykonać samodzielnie, a mimo to żadnych istotniejszych czynności i decyzji nie podejmowała. Zasady doświadczenia życiowego podpowiadają, że ilekroć osoba reprezentowana może podjąć daną czynność niezwłocznie to ją wykonuje (lub choćby jakąkolwiek w tak długim okresie czasu), a nie czeka na przyjazd swojego pełnomocnika, jak było w przypadku m.in. zatrudniania pracowników. Nic nie wskazuje na to, aby pozwany konsultował swoje czynności z powódką, przeciwnie, z zeznań powódki oraz przesłuchanych w sprawie świadków wynikało, że podejmował on je autonomicznie, tak jak to robi właściciel sklepu. Bezsporne jest natomiast, że powódka świadczyła pracę w charakterze sprzedawcy w ww. sklepie, dokonywała wypłat wynagrodzeń na podstawie pisemnych dyspozycji otrzymywanych od pozwanego, ustalała z pozostałymi pracownikami harmonogram czasu pracy, ustalała jaki towar należy zakupić do sklepu a także regulowała w sposób gotówkowy płatności za towar, który był dostarczany do sklepu, korzystając z bieżącego utargu. Nie dysponowała ona natomiast żadną dokumentacją związaną z działalności gospodarczą prowadzoną w sklepie (np. fakturami, umowami z kontrahentami, umowami o pracę, listami obecności, deklaracjami składanymi do ZUS i Urzędu Skarbowego), nie posiadała również dostępu do konta firmowego i nie dokonywała za jego pośrednictwem żadnych operacji finansowych. Czynił to wyłącznie pozwany, który faktycznie pełnił rolę właściciela obu sklepów (przy ul. (...) oraz przy ul. (...)) oraz ich zarządcy, co – w ocenie skarżącego – przesądzać ma o faktycznym posiadaniu przez niego w sposób samoistny spornych nieruchomości. Pozwany wyjaśnił, iż było to spowodowane tym, że nie mógł on wówczas formalnie prowadzić działalności gospodarczej, pełnił bowiem rolę zastępcy burmistrza. Musiał on więc przenieść prawa do bycia wspólnikiem spółki (...) na rzecz swojej żony H. K.. Jednocześnie, w roku 2006, brat pozwanego - K. K. uznał, że również musi wystąpić ze spółki cywilnej, aby nie utracić zatrudnienia w spółce komunalnej i dlatego z dniem 1 stycznia 2007 r. wspólnikiem spółki cywilnej ustanowiona została powódka. W tych okolicznościach oraz aby móc sprawować kontrolę nad spółką, w dalszym ciągu kierować nią oraz formalnie podejmować czynności wobec osób trzecich i organów, obie wspólniczki udzieliły wówczas pozwanemu niemal nieograniczonego pełnomocnictwa, a faktyczne stosunki jakie panowały w spółce, opierały się na przyjęciu, że to pozwany, jako pomysłodawca i twórca działalności spółki (...), o wszystkim decyduje, wspólniczki zaś przyjęły jedynie rolę wykonawczą tych dyspozycji. W ocenie skarżącego nie można przyznać waloru wiarygodności świadkom w osobach M. K., A. K. (2), D. Ś., P. R. oraz M. S. w zakresie w jakim twierdzili oni, że pozwany nie wykonywał czynności zarządzających sklepem oraz że nie traktowali go jako faktycznego pracodawcę i osobę uprawnioną do wydawania dyspozycji. Nie wynika to z zeznań ww. świadków, a ponadto składając odwołania do Sądu Pracy od oświadczeń o rozwiązaniu umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia złożonych przez pozwanego oraz K. K., nie kwestionowali oni nigdy roli pozwanego jako pracodawcy, a jedynie samą zasadność rozwiązania umów o pracę w tym trybie. Także Sąd Pracy nie zakwestionował takiego statusu pozwanego, co jednoznacznie wynika z zawartych przed nim ugód. Skoro zaś świadkowie M. i A. K. (2) są córkami powódki i pozostają w nienajlepszych relacjach ze swoim ojcem (bratem pozwanego) K. K., natomiast D. Ś., P. R. oraz M. S. byli skonfliktowani z pozwanym i jego bratem, Sąd pierwszej instancji powinien z większą ostrożnością podejść do zeznań tych osób, gdyż logika i zasady doświadczenia życiowego wskazują na duże prawdopodobieństwo poczynienia pomiędzy tymi osobami uzgodnień co do treści tych zeznań.

W ocenie skarżącego w okolicznościach faktycznych przedmiotowej sprawy po jego stronie zachodziło więc stan posiadania, w którym pozwany sprawował we własnym interesie trwałe, faktyczne władztwo nad rzeczą w zakresie prawa własności. Przejawem władztwa faktycznego nad takimi nieruchomościami było podejmowanie wszelkich czynności związanych z działalności gospodarczą co czynił pozwany, a nie ograniczanie swojej aktywności do obsługi klienta, zaopatrywania sklepu w towar czy ustalania grafiku dla pracowników, co jedynie czyniła powódka. Nawet gdyby powódka chciałaby wykonywać czynności związane z działalnością gospodarczą w szerszym zakresie, to i tak nie mogła by tego czynić, gdyż nie dysponowała żadnymi dokumentami spółki czy choćby dotyczącymi spornego sklepu, a nawet dostępem do konta bankowego. Nadto, zdaniem skarżącego, istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia miało także i to, że wspólniczki nie podjęły uchwały o sposobie zarządu majątkiem spółki cywilnej. W konsekwencji sposób prowadzenie spraw spółki, w tym zarząd jej majątkiem odbywał się w ten sposób, że każda ze wspólniczek była uprawniona do zarządzania całym majątkiem spółki cywilnej (współwłasność łączna). W świetle regulacji art. 865 § 1 i 2 k.c. dokonanie podziału sposobu zarządu majątkiem spółki w ten sposób, że każda ze wspólniczek prowadzi jeden sklep, jest czynnością przekraczającą zakres zwykłych czynności spółki i konieczna jest w tej kwestii uchwała wspólników. Nie może być mowy o dorozumianym powzięciu uchwały przez wspólników, gdyż uchwała jest szczególną formą czynności prawnej wspólników spółki cywilnej, która wymaga od wspólników zajęcia stanowiska w danej kwestii w drodze głosowania. Skoro zaś pozwany był pełnomocnikiem obu wspólniczek, a więc wykonywał uprawnienia zarządcze nad przedmiotowym sklepem, które przysługiwały również H. K.. Mając zatem na uwadze współposiadanie o nieokreślonym zakresie, na mocy przepisu art. 346 k.c., powództwo również musiałoby zostać oddalone.

W odpowiedzi na apelację powódka domagała się jej oddalenia i zasądzenia od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie.

Dokonując ponownej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego (art. 378 § 1 k.p.c. i art. 382 k.p.c.) Sąd drugiej instancji w całości przyjął za własne ustalenia faktyczne poczynione w sprawie przez Sąd Rejonowy, a także i jego ocenę prawną. Brak było podstaw dla podważenia prawidłowego stanowiska Sądu pierwszej instancji, dlatego też nie ma potrzeby szczegółowego powtarzania w tej części niniejszego uzasadnienia zawartej tam argumentacji, którą Sąd odwoławczy w pełni podziela (zob. m.in. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 1935 r., III C 680/34, Zb. Urz. 1936, poz. 379, uzasadnienie postanowienia tego Sądu z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98, OSNC 1999, nr 4, poz. 83 oraz wyroki z dnia 8 lutego 2007 r., I CSK 410/06, LEX nr 439229 i 18 lutego 2014 r., III PK 65/13, OSNP 2015, nr 5, poz. 63).

Odnosząc się w poszczególnych zarzutów apelacji wskazać przede wszystkim trzeba, że kwestionowanie dokonanej przez sąd oceny dowodów nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, zadowalających dla skarżącego, ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej oceny materiału dowodowego (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, LEX nr 53136). Jeśli bowiem z materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena taka nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby nawet w równym stopniu, na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko wówczas, gdy brak jest logiki w wysnuwaniu wniosków ze zgromadzonego materiału dowodowego lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza reguły logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (zob. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906). Konieczne jest w takim przypadku wskazanie przyczyn dyskwalifikujących ocenę przyjętą przez sąd, w szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając (tak Sąd Najwyższy m.in. w postanowieniach z dnia 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, LEX nr 52753, a także z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, LEX nr 53136).

Zdaniem Sądu odwoławczego nie można uznać, aby ocena dowodów dokonana w niniejszej sprawie przez Sąd pierwszej instancji naruszała reguły swobodnej oceny dowodów o której mowa w art. 233 § 1 k.p.c. Skarżący wskazuje z jednej strony na bezpodstawne uznanie przez Sąd pierwszej instancji za wiarygodne zeznań świadków : M. K., A. K. (2), D. Ś., P. R. i M. S., z drugiej jednak strony powołuje się on szeroko na treść tych zeznań, gdy chodzi o wskazanie rodzaju czynności podejmowanych przez pozwanego, mających świadczyć o charakterze jego władztwa nad spornymi nieruchomościami. W ocenie Sądu Okręgowego rzecz jednak w tym, że ustalenie, iż pozwany w najszerszym możliwym zakresie wykonywał czynności związane z bieżącym zarządem i utrzymaniem działalności gospodarczej prowadzonej w przedmiotowym sklepie, nie przeczy temu, iż względem osób postronnych (pracowników, kontrahentów oraz właściwych urzędów) występował on jedynie w charakterze pełnomocnika.

Zakres uprawnień pozwanego z tego tytułu określał dokument pełnomocnictwa ogólnego z dnia 1 stycznia 2007 r. ( zob. k. 303 akt sprawy), a zatem obejmującego umocowanie do wszelkich czynności zwykłego zarządu dotyczących prowadzenia spraw spółki (art. 98 k.c.). W takim też charakterze podpisywał on w imieniu wspólniczek dokumenty związane z prowadzoną działalnością (umowy, faktury, dokumenty rozliczeniowe; zob. k. 65 – 66, 69 – 98, 105 – 130, 134 –141 akt) i tak również był on postrzegany przez ww. świadków pracujących w przedmiotowym sklepie, co jednoznacznie wynika z ich zeznań ( zob. k. 169 v. i 174, 184 v. - 185 v. i 187, 265 v. - 266, 267 – 267 v., 268 – 268 v. i 270 akt). W ocenie Sądu odwoławczego zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala ustalić powołane wyżej okoliczności w sposób nie budzący jakichkolwiek wątpliwości, natomiast fakt późniejszego skierowania przez świadków : A. K. (2), D. Ś., P. R. i M. S. przeciwko pozwanemu powództwa do Sądu Pracy uznać można za wynik jego działań związanych z faktycznym (i bezprawnym) przejęciem w dniu 31 lipca 2016 r. posiadania spornego sklepu, a więc konsekwencję, tego, że to pozwany – działający jednak już we własnym imieniu – podjął decyzję o rozwiązaniu z tymi świadkami stosunku pracy.

Zauważyć trzeba, że chociaż po tej dacie pozwany posługiwał się także dotychczasową pieczątką (o treści : (...) A. K. (1), PEŁNOMOCNIK) – np. w umowie dzierżawy z dnia 1 sierpnia 2016 r. ( zob. k. 160-162), czy też w ewidencji i dokumentach rozliczeniowych za sierpień 2016 r. ( k. 67 – 68 v. akt), to jednak działał on wówczas z pewnością także w imieniu własnym (zgodnie z uwidocznioną na tych dokumentach pieczątką firmową już jako jeden ze wspólników (...), którym miał być także K. K.). W tym stanie rzeczy przełom lipca i sierpnia 2016 r. należy uznać za moment przełomowy, w którym nastąpiło uzewnętrznienie zamiaru (woli) pozwanego posiadania dla siebie spornych nieruchomości. W ocenie Sądu odwoławczego bez znaczenia jest w związku z tym motywacja dla której pozwany przyjął na siebie rolę pełnomocnika m.in. powódki, a także jego wewnętrzne przekonanie w tym zakresie.

Istnienie zamiaru wykonywania władztwa nad rzeczą dla siebie ( cum aniomo rem sibi hebendi), jest elementem koniecznym, oprócz wykonywania faktycznego władztwa nad rzeczą ( corpus possesionis), do przyjęcia samoistnego posiadania rzeczy w rozumieniu art. 336 k.c. Należy mieć przy tym na uwadze, że dostrzegalne na zewnętrz, dla otoczenia, czynności podejmowane przez zarządcę (administratora) rzeczy, będącego jedynie jej dzierżycielem - wykonywane za kogo innego (art. 338 k.c.) oraz przez władającego rzeczą jak właściciel, będącego jej posiadaczem samoistnym, mogą się różnić jeśli dzierżyciel występować będzie w stosunkach zewnętrznych w cudzym imieniu (właściciela rzeczy), czynić nakłady i wydatki na rzecz na cudzy rachunek i dokonywać w tym zakresie stosownych rozliczeń (zob. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 9 kwietnia 2010 r., III CSK175/09, LEX nr 852663). W ocenie Sądu Okręgowego taki był właśnie – dostrzegalny dla osób trzecich – charakter władztwa pozwanego do momentu naruszenia posiadania powódki.

Nie budzi wątpliwości, że przewidziany w art. 342 k.c. zakaz samowolnego naruszania posiadania odnosi się zarówno do posiadania samoistnego, jak i do posiadania zależnego. Natomiast ochrona posesoryjna nie przysługuje dzierżycielowi, w takim bowiem wypadku roszczenie o ochronę naruszonego posiadania przysługuje osobie, za którą dzierżyciel faktycznie włada tą rzeczą, tj. jej posiadaczowi (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 sierpnia 1978 r., III CRN 136/78, OSP 1979, nr 1-2, poz. 30). Tym bardziej więc pozwany, będący dotychczas jedynie dzierżycielem rzeczy – naruszając we własnym imieniu posiadanie powódki (w imieniu której wykonywał dotąd władztwo nad rzeczą) – nie może powoływać się na fakt współposiadania mający uzasadniać brak roszczenia o ochronę posiadania w stosunkach pomiędzy współposiadaczami tej samej rzeczy, gdy nie można ustalić zakresu współposiadania (art. 346 k.c. a contrario). Pomiędzy powódką i pozwanym taki stan współposiadania (władania rzeczą przez każdą ze stron we własnym imieniu) z pewnością nie zachodził, sam zaś fakt, że w okresie od lutego 2016 r. powódka nie była obecna w sklepie (korzystała ze zwolnienia lekarskiego w związku ze złamaniem ręki, a co do zasady zastępowała ją wówczas córka – M. K.) nie pobawił jej statusu posiadacza. Zauważyć bowiem trzeba, że dla istnienia posiadania nie jest konieczne rzeczywiste (efektywne) korzystanie z rzeczy, lecz sam tylko stan potencjalnej możliwość takiego korzystania (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 29 września 1999 r., I CKN 134/98, LEX nr 142535 oraz wyrok z dnia 18 marca 2008 r., IV CSK 529/07, LEX nr 376397).

Jako nieuzasadniony należało ocenić także zarzut naruszenia art. 478 k.p.c., skoro Sąd pierwszej instancji powołując się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku na treść wpisów w księdze wieczystej dotyczących spornych nieruchomości w zakresie prawa własności przysługującego powódce, nie rozpatrywał samego prawa, ani też nie przyznał tej okoliczności decydującego znaczenia dla rozstrzygnięcia. Natomiast, wbrew twierdzeniom zawartym w apelacji, Sąd ten nie ustalił, że powódka oraz druga ze wspólniczek spółki (...)”- H. K. podjęły uchwałę w przedmiocie sposobu wykonywania zarządu majątkiem spółki cywilnej, mającego polegać na rozdzieleniu pomiędzy siebie zarządu każdym ze sklepów. Sąd Rejonowy ustalił jedynie, że przy prowadzeniu ww. działalności powódka oraz H. K. podzieliły się obowiązkami w ten sposób, że to powódka zajmowała się zajmowała się prowadzeniem spornego sklepu przy ul. (...). Pozbawione podstaw byłoby natomiast – jak chce tego obecnie pozwany – badanie w tym zakresie warunków formalnych oraz skuteczności ewentualnej uchwały w przedmiocie zarządu majątkiem spółki cywilnej, w świetle regulacji art. 865 § 1 i 2 k.c., gdyż to właśnie oznaczałoby rozpoznawanie prawa, niedopuszczalne w niniejszym postępowaniu (art. 478 k.p.c.). Znaczenia dla rozstrzygnięcia nie miałoby natomiast ustalenie, że powódka oraz H. K. pozostawały współposiadaczami spornych nieruchomości – w świetle regulacji art. 346 k.c. wyłączającej możliwość wystąpienia z powództwem o ochronę posiadania pomiędzy współposiadaczami w przypadku gdy da się ustalić zakresu współposiadania – skoro naruszając posiadanie powódki pozwany nie działał w imieniu i na rzecz H. K., lecz w imieniu własnym.

Mając na uwadze przytoczone okoliczności Sąd Okręgowy oddalił apelację pozwanego na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego należnych powódce orzeczono stosownie do art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c. i w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 5 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 1800 ze zm.).

Artur Fornal Wojciech Wołoszyk Sylwia Roszak