Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 530/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 września 2017 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. Wydział II Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący

SSA w SO Arkadiusz Lisiecki

Sędziowie

SSO Ewa Tomczyk (spr.)

SSR del. Bartłomiej Biegański

Protokolant

st. sekr. sąd. Beata Gosławska

po rozpoznaniu w dniu 14 września 2017 roku w Piotrkowie Trybunalskim

na rozprawie sprawy z powództwa M. R.

przeciwko R. S.

o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Radomsku

z dnia 24 maja 2017 roku, sygn. akt I C 702/15

oddala apelację.

SSA w SO Arkadiusz Lisiecki

SSO Ewa Tomczyk SSR del. Bartłomiej Biegański

Sygn. akt II Ca 530/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 24 maja 2017 roku Sąd Rejonowy w Radomsku po rozpoznaniu sprawy z powództwa M. R. przeciwko R. S. o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli, ewentualnie o zapłatę kwoty 5.000,00 zł oddalił powództwo oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 617,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły przytoczone poniżej ustalenia i rozważania Sądu Rejonowego.

Umową darowizny z dnia 25 lutego 2014 roku zawartą w formie aktu notarialnego (Rep.(...)) powód M. R. darował swojej córce E. S. (1) i jej mężowi — pozwanemu R. S. do wspólności majątkowej małżeńskiej, stanowiącą jego własność działkę o numerze (...) o powierzchni 30 a 26 m2 położoną w miejscowości Z., gmina K., na której znajdował się budynek w postaci murowanej szopy. Nieruchomość ta stanowiła część większej nieruchomości, której właścicielem był powód, objętej księgą wieczystą Nr (...). Następnie zaś dla darowanej działki, odłączonej z księgi wieczystej Nr (...) urządzona została nowa księga wieczysta o Nr (...).

Pozwany i córka powoda pobrali się w 2013 roku. Do umowy darowizny doszło, ponieważ pozwany i jego żona chcieli rozpocząć budowę domu. Powód postanowił odpisać im kawałek swojej działki, żeby mogli postawić dom i tak uczynił. Odpisana działka sąsiaduje bezpośrednio z działką siedliskową powoda. W czasie, gdy była dokonywana darowizna pozwany wraz ze swoją żoną mieszkali u teściów pozwanego — powoda i jego żony R. R. (1). Ich relacje układały się dobrze.

Jednakże kiedy pozwany R. R. (2) z żoną zaczęli stawiać na działce stanowiącej przedmiot darowizny swój dom, zaczęło dochodzić do sprzeczek z teściami.

Wówczas także córka powoda — E. S. (1) — po raz pierwszy „oberwała” od swojego ojca, ponieważ chciała powiedzieć swoje zdanie mężowi, pouczyć go. Chodziło o okno. E. S. (1) poprosiła wówczas swojego ojca, czy też zwróciła mu uwagę, żeby się nie wtrącał do ich budowy, bo działka jest ich.

Gdy zaczęły się prace budowlane, powodowi „nie pasowali” murarze zatrudnieni do robót. Chciał swoich murarzy. Miał pretensje do murarzy, że źle stawiają, że krzywo. Wygonił murarzy z budowy.

W dniu 8 sierpnia 2014 roku miało miejsce zdarzenie, w trakcie którego żona pozwanego E. S. (2) kosiła trawę na podwórku. Przez przypadek przecięła wówczas kosiarką przewód siłowy, na skutek czego brakło prądu. W tym czasie powód ciął drzewo w stodole i kiedy brakło prądu, wybiegł ze stodoły i gdy zobaczył, co się stało, uderzył swoją córkę ręką w twarz. E. S. (1) miała zasinienia pod oczami i na twarzy. Pozwany był wówczas w garażu, ale słysząc co się dzieje przyleciał na miejsce i zapytał powoda: „Co Ty wyprawiasz?”. Pozwany wstawił się za swoją żoną. Wówczas powód poszedł do kotłowni po siekierę i następnie gonił zięcia z tą siekierą po podwórku. Po tym zdarzeniu pozwany i jego żona pojechali na komisariat policji do R., a następnie do szpitala na obdukcję. E. S. (1) poprosiła wówczas policję o przeprowadzenie rozmowy z ojcem, który w trakcie rozmowy z policją przyznał, że uderzył córkę po tym, jak uszkodziła kosiarką przewód elektryczny. Powoda poinformowano o konsekwencjach jego zachowania, jednakże E. S. (1) odmówiła złożenia zawiadomienia o przestępstwie uszkodzenia ciała, tak więc w tej sprawie nie było prowadzone żadne postępowanie karne.

Pozwany po tym zdarzeniu pojechał do siebie do domu, ale za jakieś 15 minut przyjechał po swoją żonę. E. S. (1) zabrała najpotrzebniejsze rzeczy i pojechali do rodziców pozwanego. Tam przebywali około 4-5 dni.

Po 4-5 dniach od zdarzenia z kosiarką pozwany i jego żona znów przeprowadzili się do powoda i mieszkali tam do połowy września 2014 roku. W tym czasie zaistniał jednak konflikt na tle wjazdu na nieruchomość. Pozwany nie miał jeszcze wówczas wjazdu na swoją działkę i początkowo musiał przejeżdżać przez działkę powoda. Tymczasem powód zabronił mu przejazdu przez swoją działkę. Zabronił mu wjeżdżać przez swoją działkę na plac budowy. Wobec tego pozwany musiał urządzić sobie własny, osobny wjazd na działkę. W miejscu, gdzie pozwany chciał urządzić wjazd, były jakieś drzewka, śliwki. Pozwany musiał je usunąć, żeby zrobić wjazd. Wtedy też była awantura, było zgłoszenie na policji, że pozwany i jego rodzina powyrywali drzewka. Zdarzenie to miało miejsce w dniu 9 września 2014 roku. Było zgłoszenie do gminy. Przyjechali pracownicy gminy z ochrony środowiska i stwierdzili, że drzewkom nic się nie stało, że zostały przesadzone i rosną. Sprawa wytrwania drzewek została umorzona. Jednak powód także tym wjazdem nie pozwalał wjeżdżać pozwanemu. Później, gdy murarze znowu przyjechali, powód zaczął rzucać do nich kamieniami i jabłkami. Budowa się zakończyła, gdyż pozwany wraz ze swoją rodziną stwierdzili, że ta budowa nie ma sensu.

W dniu 10 września 2014 roku miało miejsce zdarzenie, że powód nie pozwolił pozwanemu wejść na swoją działkę, żeby pozwany mógł zabrać swój samochód, który tam stał. Pozwany musiał wówczas także zadzwonić po policję. Gdy przyjechała policja wyszła R. R. (1) i kiedy policjanci zapytali ją, czyj jest ten samochód, odpowiedziała, że nie wie. Policjanci pozwolili wówczas zabrać pozwanemu jego samochód z działki powoda. Powód otworzył bramę i odjechał samochodem. W dniu 12 września 2014 roku interwencję zgłosiła E. S. (1), twierdząc, że nie może zabrać swoich rzeczy osobistych z domu. Udzielono jej wówczas asysty policji.

E. S. (1) chciała wówczas zabrać swoje rzeczy z domu rodzinnego, ale nie pozwoliła jej na to jej ciotka U. S., która była wówczas obecna na nieruchomości, twierdząc, że to wszystko jest jej. E. S. (1) chciała wówczas zabrać komplet wypoczynkowy kupiony po ślubie oraz swoje rzeczy osobiste. U. S. zawsze chciała tę nieruchomość, wtrącała się, bo uważała, że to powinno być jej syna P..

Tego samego dnia pozwany kazał także R. R. (1) opróżnić garaż znajdujący się na nieruchomości pozwanego i jego żony, w którym to garażu znajdowały się także rzeczy powoda M. R.. W trakcie tego zajścia na nieruchomości byli także obecni siostra powoda U. S. i jej mąż M. S.. Byli też ojciec i bracia pozwanego i jego żona. Wtedy doszło do przepychanek słownych ze strony pozwanego w stosunku do R. R. (1) i U. S.. U. S. pomogła R. R. (1) opróżnić garaż z rzeczy, które przez telefon wskazywał jej M. R..

Po tych zdarzeniach pozwany i jego żona wyprowadzili się do rodziców pozwanego. Następnie pozwany i jego żona rozpoczęli budowę domu w innym miejscu - na działce udostępnionej im przez rodziców pozwanego, jednakże na darowanym placu pozwany nadal miał swoje drzewo zgromadzone na budowę domu.

W dniu 23 maja 2015 roku pozwany R. S. pojechał wraz ze swoim ojcem T. S. (1) i dwoma braćmi - G. S. i T. S. (2) na swoją działkę po swoje drzewo. Kiedy zaczęli ładować drzewo, z domu wybiegła żona powoda R. R. (1) i zaczęła krzyczeć, że pozwany z rodziną ich okradają. Zadzwoniła także po powoda, który po chwili przyjechał. Następnie powód M. R., kazał im wynosić się ze swojej działki, choć byli wówczas na działce pozwanego, a nie powoda, wyzywał ich od złodziei, mówił, żeby nie ruszać drzewa, a następnie wziął metalowy pręt i między uczestnikami wywiązała się szarpanina, w trakcie której uczestnicy wzajemnie zadawali sobie ciosy w ten sposób, że M. R. uderzył kijem i metalowym prętem R. S. w lewy bok oraz R. R. (1) uderzyła metalowym prętem R. S. w lewy bok, następnie M. R. kijem uderzył G. S. w lewą rękę i okolice barku, ponadto M. R. uderzył metalowym prętem trzy razy T. S. (1) w prawą rękę i lewą nogę, natomiast T., T. i R. S. uderzali łatą drewnianą M. R., a G. S. deską tzw. łatą uderzył R. R. (1) w tułów z lewej strony.

Pozwany R. R. (2) zadzwonił po policję, której okazał przywieziony na miejsce przez brata G. S. dokument asygnaty na drzewo. Drzewo to pozwany otrzymał od swojego ojca T. S. (1). Policja sprawdziła czy zgadzają się numery. Następnie policja pozwoliła pozwanemu załadować i zabrać własne drzewo. Po interwencji policji w obecności policji pozwany, jego ojciec i bracia załadowali drzewo i odjechali.

Na skutek zdarzenia z dnia 23 maja 2015 roku pozwany R. S. doznał stłuczenia i otarcia naskórka okolicy lędźwiowej lewej, miał wykonane badanie USG brzucha i przestrzeni zaotrzewnowej, które wykazało brak wewnętrznych urazów. Porady udzielono mu w Szpitalu (...) w R..

Na skutek konfliktu z teściami pozwanego, także między młodymi małżonkami zaczęło dochodzić do nieporozumień na tym tle. Po zdarzeniu z maja 2015 roku E. S. (1) po sprzeczce z mężem przeprowadziła się do swoich rodziców, ale powód nic zgodził się, żeby pozwany znów przyszedł do nich mieszkać. Między małżonkami S. doszło do kryzysu małżeńskiego, w 2015 roku rozpoczęła się nawet między nimi sprawa rozwodowa. Jednakże w toku tej sprawy małżonkowie pojednali się, znów zamieszkali razem, pojawiło się dziecko i wszystko się unormowało. Pozew rozwodowy został wycofany. Od maja do grudnia 2015 roku E. S. (1) mieszkała u swoich rodziców. Później trafiła do szpitala w związku z zagrożeniem ciąży i przez dwa miesiące aż do porodu leżała w szpitalu. Po porodzie wróciła do męża i mieszkają obecnie całą rodziną u rodziców pozwanego oraz kończą budowę własnego domu na działce udostępnionej im przez matkę pozwanego.

Wyrokiem nakazowym z dnia 7 stycznia 2016 roku wydanym w sprawie VI K 632/15 Sąd Rejonowy w Radomsku VI Wydział Karny uznał oskarżonych M. R., R. R. (1), R. S., T. S. (1), T. S. (2) i G. S. za winnych czynu polegającego na tym, że w dniu 23 maja 2015 roku w miejscowości Z., gm. K. na terenie podwórka wzięli udział w bójce, gdzie wzajemnie zadawali sobie ciosy w ten sposób, że M. R. uderzył kijem i metalowym prętem R. S. w lewy bok oraz R. R. (1) uderzyła metalowym prętem R. S. w lewy bok, w wyniku czego doznał on stłuczenia i otarcia naskórka okolicy lędźwiowej lewej, następnie M. R. kijem uderzył G. S. w prawą rękę i okolice barku, w wyniku czego doznał on stłuczenia ramienia i przedramienia lewego oraz M. R. uderzył metalowym prętem trzy razy T. S. (1) w prawą rękę, w wyniku czego doznał on stłuczenia przedramienia prawego i podudzia lewego, rany tłuczonej przedramienia prawego, podejrzenia złamania trzonu kości promieniowej, natomiast T., T. i R. S. uderzali łatą drewnianą M. R. w wyniku czego doznał on stłuczenia dłoni lewej i rany tłuczonej śródręcza lewego, natomiast G. S. deską tzw. łatą uderzył trzykrotnie R. R. (1) w tułów z lewej strony w wyniku czego doznała ona złamania żebra (...)po stronie lewej oraz stłuczenia żeber po stronie lewej z krwiakami podskórnymi w wyniku czego narazili się nawzajem na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku opisanego w art. 157 § 1 k.k., tj. o czyn z art. 158 § 1 k.k. Za powyższy czyn wszystkim oskarżonym wymierzona została kara grzywny w wymiarze 60 stawek dziennych po 10 złotych. Powyższy wyrok nakazowy uprawomocnił się w stosunku do oskarżonych R. S., T. S. (1), T. S. (2) i G. S. bez zaskarżenia. Natomiast oskarżeni M. R. i R. R. (1) wnieśli sprzeciwy od wyroku nakazowego.

Wyrokiem z dnia 11 maja 2017 roku wydanym w sprawie VI K 632/15 Sąd Rejonowy w Radomsku VI Wydział Karny uznał oskarżonych M. R. i R. R. (1) za winnych czynu polegającego na tym, że w dniu 23 maja 2015 roku w miejscowości Z., gm. K. na terenie podwórka wzięli udział w bójce, gdzie wzajemnie zadawali sobie ciosy w ten sposób, że M. R. uderzył kijem i metalowym prętem R. S. w lewy bok oraz R. R. (1) uderzyła metalowym prętem R. S. w lewy bok w wyniku czego doznał on stłuczenia i otarcia naskórka okolicy lędźwiowej lewej, następnie M. R. kijem uderzył G. S. w lewą rękę i okolice barku w wyniku czego doznał on stłuczenia ramienia i przedramienia lewego oraz M. R. uderzył metalowym prętem trzy razy T. S. (1) w prawą rękę oraz lewą nogę, w wyniku czego doznał on stłuczenia przedramienia prawego i podudzia lewego, rany tłuczonej przedramienia prawego, podejrzenia złamania trzonu kości promieniowej, natomiast T., T. i R. S. uderzali łatą drewnianą M. R. w wyniku czego doznał on stłuczenia dłoni lewej i rany tłuczonej śródręcza lewego, natomiast G. S. deską tzw. łatą uderzył trzykrotnie R. R. (1) w tułów z lewej strony w wyniku czego doznała ona złamania żebra X po stronie lewej oraz stłuczenia żeber po stronie lewej z krwiakami podskórnymi w wyniku czego narazili się nawzajem na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku opisanego w art. 157 § 1 k.k., tj. o czyn z art. 158 § 1 k.k. Za powyższy czyn oskarżonym M. R. i R. R. (1) wymierzona została kara po roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat próby. Wyrok ten nie jest jeszcze w chwili obecnej prawomocny.

Obecnie pozwany i jego żona nie utrzymują kontaktu z powodem i jego żoną. Pozwany jest skłonny pogodzić się z powodem. Powód i jego żona nie interesują się wnukiem. Po raz pierwszy widzieli go na sprawie karnej w Sądzie.

Powód w żadnym wypadku nie chce się pogodzić z zięciem i do końca życia mu nie wybaczy tego co zrobił. Obwinia również zięcia o chorobę swojej żony R. R. (1) (choruje ona na nowotwór).

Pismem z dnia 26 maja 2015 roku sporządzonym przez pełnomocnika powód wezwał pozwanego do zajęcia stanowiska w przedmiocie przedstawionych przez niego podstaw do zamierzonego odwołania darowizny.

Natomiast pismem z dnia 22 lipca 2015 roku sporządzonym przez pełnomocnika powód oświadczył, że odwołuje w stosunku do pozwanego darowiznę z dnia 25 lutego 2014 roku nieruchomości o numerze (...) o powierzchni 30 a 26 m2 położoną w miejscowości Z., gmina K., objętej księgą wieczystą o Nr (...) powołując się na rażącą niewdzięczność pozwanego przejawiającą się w zdarzeniach jak opisane w pozwie.

Za nieudowodnione Sąd I Instancji uznał twierdzenia powoda i jego żony R. R. (1), iż przyczyną konfliktu między stronami był fakt, iż pozwany zarzucał teściowi, że odpisał mu za mało ziemi. Wprawdzie powód i jego żona opisywali zdarzenie, w czasie którego pozwany miał wyciągnąć powoda w nocy z łóżka, awanturując się, że odpisał mu tylko 30 arów, jednakże świadkowie, którzy mieli w tym zakresie potwierdzić relacje powoda - M. S. i U. S. przyznali, że wiedzę na ten temat czerpią z relacji powoda. Pozwany i świadek E. S. (1) tymczasem zaprzeczyli, by taka sytuacja miała miejsce. Z kolei zeznania świadka R. R. (1) Sąd ocenił jako niewiarygodne w tym zakresie, a składane wyłącznie na korzyść męża. Świadek ten kilkakrotnie w swoich zeznaniach dała wyraz temu, że na cały konflikt patrzy tylko jednostronnie, nie dostrzegając w nim w ogóle jakiejkolwiek winy własnej i swojego męża, co w świetle pozostałego materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie jest w sposób oczywisty niewłaściwe. Świadek zaprzeczała na przykład temu, by w czasie zdarzenia z dnia 8 sierpnia 2014 roku — choć całe zdarzenie obserwowała od początku — powód uderzył córkę ręką w twarz, podczas gdy sam powód w czasie interwencji policji po tym zdarzeniu wprost się do tego przyznał. Podobnie świadek zaprzeczała swojemu i męża aktywnemu udziałowi w zdarzeniu z dnia 23 maja 2015 roku, twierdząc, że zostali wówczas pobici przez pozwanego i członków jego rodziny, a nie uczestniczyli w bójce - pomimo dwóch wyroków skazujących zarówno ją, jak i powoda za właśnie udział w bójce.

Za niemające znaczenia dla niniejszego postępowania Sąd uznał zawarte na k. 13- 14 akt sprawy zapiski R. R. (1) czynione — jak wskazywała strona powodowa w pozwie - po każdej większej awanturze przez R. R. (1). R. R. (1) została bowiem przesłuchana przez Sąd na okoliczności, o których mowa w przedmiotowych zapiskach. Z drugiej strony analiza treści zapisków, ich jednolity układ, szata graficzna i rodzaj użytego środka piśmienniczego, prowadzi do wniosku, że nie powstawały one wcale systematycznie, „po każdej większej awanturze”, jak wskazywano w pozwie, lecz zostały stworzone w jednym czasie, spisane jednym ciągiem - prawdopodobnie na użytek niniejszego postępowania. W ocenie Sądu nie mają one żadnej mocy dowodowej.

Sąd Rejonowy oddalił powództwo oparte na podstawie art. 64 k.c. w zw. z art. 1047 k.p.c. i art. 898 § 1 k.c. jako niezasadne nie dopatrując się w postawie pozwanego rażącej niewdzięczności. Wskazał, że pojęcie rażącej niewdzięczności nie zostało zdefiniowane w przepisach kodeksu cywilnego. Jedynie wśród przepisów dopuszczających odwołanie darowizny przez spadkobierców darczyńcy (art. 899 § 2 k.c.), wskazane zostały dwa przykładowe zachowania obdarowanego, które uprawniają spadkobierców darczyńcy do odwołania darowizny. Zachowaniami powyższymi są: umyślne pozbawienie życia darczyńcy przez obdarowanego oraz umyślne wywołanie u darczyńcy przez obdarowanego ciężkiego rozstroju zdrowia, którego skutkiem jest śmierć. Nie ulega wątpliwości, że wskazane powyżej przykłady stanowią najbardziej drastyczne zachowania obdarowanego, uprawniające do odwołania darowizny. Jednakże podstawą odwołania darowizny mogą być również inne zachowania obdarowanego, których ocena pozostawiona jest sądowi orzekającemu na tle konkretnego stanu faktycznego sprawy. Przy czym dokonując tej oceny należy mieć na względzie to, że art. 898 k.c. posługuje się pojęciem „rażącej niewdzięczności”, co oznacza, że nie każde zachowanie obdarowanego, uznawane przez darczyńcę za „niewdzięczne” może być uznane za podstawę do odwołania darowizny. Musi to być bowiem zachowanie szczególnie dotkliwe dla darczyńcy i jednocześnie negatywne z punktu widzenia norm moralnych, czy akceptowanych zachowań społecznych. W orzecznictwie Sądu Najwyższego za niewdzięczność przyjmuje się świadome naruszenie podstawowych obowiązków ciążących na obdarowanym względem darczyńcy, krzywdzące darczyńcę. Natomiast pod pojęciem „rażącej niewdzięczności” należy rozumieć tylko takie czynności obdarowanego - działania lub zaniechania, które są skierowane przeciwko darczyńcy z nieprzyjaznym zamiarem. Chodzi tu przede wszystkim o popełnienie przestępstwa przeciwko darczyńcy, np. przeciwko życiu, czci, mieniu oraz o naruszenie przez obdarowanego obowiązków wynikających ze stosunków osobistych łączących go z darczyńcą.

Uprawnienie do odwołania darowizny jest uzależnione od dopuszczenia się rażącej niewdzięczności obdarowanego wobec darczyńcy. Zachowanie obdarowanego musi dotykać zasadniczo bezpośrednio darczyńcy. Cechy rażącej niewdzięczności mogą mieć także inne zachowania wysoce nieprzyjazne, kierowane do osoby bliskiej darczyńcy, z tym jednak zastrzeżeniem, że obdarowany, kierując swoje zachowanie wobec osoby bliskiej, zamierza oddziaływać bezpośrednio na darczyńcę. Sama niewdzięczność wobec osoby bliskiej wobec darczyńcy, bez związku z jego osobą, nie uprawnia do czynności, o których w przepisie mowa.

Znamion rażącej niewdzięczności nie wyczerpują nie tylko czyny nieumyślne obdarowanego, lecz także drobne czyny umyślne, jeżeli nie wkraczają one poza zwykłe konflikty rodzinne w określonym środowisku. W podobny sposób należy potraktować incydentalne sprzeczki, zwłaszcza sprowokowane). Kwalifikację taką uzasadnia również wyrządzenie krzywdy czy przykrości, postępowanie w sposób niezamierzony w uniesieniu czy rozdrażnieniu. Nie uzasadnia odwołania darowizny dopuszczenie się przez obdarowanego takich czynów, które w danych okolicznościach czy warunkach nie wykraczały poza zwykłe przypadki życiowych konfliktów. Postępowanie obdarowanego, który nie zachowuje się w odniesieniu do przedmiotu darowizny w sposób zgodny z wyobrażeniami darczyńcy, nic uzasadnia postawienia mu zarzutu zachowania rażąco niewdzięcznego.

Nie ma przy tym ogólnej reguły pozwalającej na uznanie zachowania obdarowanego wobec darczyńcy za rażącą niewdzięczność uzasadniającą odwołanie darowizny. Przeprowadzając badanie, na ile obdarowany dopuścił się niewdzięczności wobec darczyńcy i czy była to niewdzięczność rażąca, należy każdorazowo rozpatrywać okoliczności konkretnej sprawy. Pamiętać przy tym należy, że przy dokonywaniu oceny zachowania obdarowanego trzeba także uwzględniać zachowanie darczyńcy. Skuteczność odwołania darowizny powinna być oceniana według stanu z chwili złożenia oświadczenia w tym przedmiocie, co oznacza, że wymaga zbadania, czy przesłanki określone w art. 898 § 1 k.c. istniały w momencie złożenia tego oświadczenia.

Sąd Rejonowy stwierdził, że zachowanie i postępowanie pozwanego nie wyczerpuje znamion zachowania odpowiadającego rażącej niewdzięczności w stosunku do darczyńcy w rozumieniu przepisu art. 898 k.c. Powód wnosząc pozew powołał się na szereg incydentów, które miały świadczyć o rażącej niewdzięczności pozwanego wobec powoda, których kulminacyjnym punktem miało być zdarzenie z dnia 23 maja 2015 roku, w przedmiocie którego toczy się nadal postępowanie karne w sprawie VI K 632/15. Sąd I instancji wskazał, że jest przedmiotowym wyrokiem związany, wskazując jednocześnie, że sam fakt wydania tego wyroku (obecnie już prawomocnego) w stosunku do pozwanego nie uzasadnia odwołanie darowizny. Przedmiotowym wyrokiem nakazowym za udział w tej samej bójce skazani zostali także powód M. R. i jego żona R. R. (1), którzy wprawdzie odwołali się od powyższego rozstrzygnięcia, jednakże wyrokiem z dnia 11 maja 2017 roku zostali ponownie (na razie jeszcze nieprawomocnie) skazani przez sąd karny za udział w przedmiotowej bójce. W przedmiotowej sprawie wszystkim uczestnikom zajścia z dnia 23 maja 2015 roku zarzucono przestępstwo udziału w bójce. Cechą charakterystyczną zarzuconego powodowi oraz jego żonie i pozwanemu oraz jego ojcu i braciom przestępstwa udziału w bójce jest specyficzna rola każdego z uczestników bójki, bowiem przez bójkę rozumie się starcie pomiędzy co najmniej trzema osobami, które atakują się wzajemnie, występując zarazem w roli napastników i napadniętych. Tym bójka różni się od pobicia, które jest czynną napaścią dwóch lub więcej osób na inną osobę lub osoby, przy czym w zdarzeniu takim występuje wyraźny podział ról na napastników i napadniętych (broniących się).

Bójka ta została wywołana i sprowokowana przez powoda i jego żonę, którzy brali w niej aktywny i czynny udział, zadając ciosy pozwanemu i członkom jego rodziny (ojcu i braciom) przy użyciu kija i metalowego pręta, powodując powitanie określonych obrażeń ciała po ich stronie opisanych w wyroku nakazowym z dnia 7 stycznia 2016 roku oraz w wyroku z dnia 11 maja 2017 roku. Zatem powód i jego żona nie mogą obecnie z własnego karygodnego i zawinionego zachowania wywodzić dla siebie korzystnych skutków. Ktokolwiek bierze udział w bójce liczy z tym, że w jej wyniku powstać mogą u każdego z uczestników bójki obrażenia ciała i na to się godzi. Brak było podstaw do uznania, że powód i jego żona zostali pobici przez pozwanego i członków jego rodziny, gdyż ich rola w tym zdarzeniu nie była pasywna, lecz aktywna, nie byli ofiarami pobicia, lecz agresorami i napastnikami, tak jak i pozostali uczestnicy tego zajścia, którzy swojej roli w nim nie kwestionowali i przyjęli bez zastrzeżeń wydany wobec nich wyrok nakazów. Sąd Rejonowy uznał, że całe tło istniejącego między stronami konfliktu wskazuje na to, że to powód i jego żona byli w głównej mierze stroną, która sprowokowała i zainicjowała konflikt z pozwanym, do konfliktu doszło najpierw z tego powodu, że powód wtrącał się w budowę przez pozwanego i jego żonę domu na darowanej im działce, następnie utrudniał im wjazd na działkę, nie akceptował zatrudnionej przez powoda ekipy do budowy domu, jak również tego, że pozwany nie chciał słuchać powoda i jego żony w kwestii budowy domu, którą to budowę wolał prowadzić sam, z pomocą swojego ojca i braci. Nie było żadnych podstaw do tego, by pozwanemu odmawiać prawa do budowy własnego domu, na własnej działce, za własne pieniądze, w wybrany przez siebie sposób. To także powód nie pozwalał pozwanemu korzystać z własnego wjazdu na nieruchomość, co zmusiło pozwanego do wybudowania własnego wjazdu na swoją działkę, co także nie spodobało się powodowi, podobnie jak to, że w tym celu pozwany musiał dokonać wycięcia i w przesadzenia kilku drzew. Ponadto doszło do zdarzenia, że powód uderzył swą córkę w twarz po przecięciu przez nią przewodu elektrycznego. Brak jest jakiegokolwiek uzasadnienia czy usprawiedliwienia dla tego, jak zachowywał się powód. Pomijając już fakt, że uderzenie w twarz jest gestem ewidentnie znieważającym i upokarzającym każdego człowieka, pomijając błahość sytuacji i niestosowną oraz niewspółmierną reakcję powoda na przecięcie przez córkę kabla, brak jest jakiegokolwiek usprawiedliwienia dla tego, by ojciec uderzył w twarz swoją dorosłą, pełnoletnią córkę, co więcej mężatkę, w dodatku w obecności jej męża. Nie może więc dziwić reakcja pozwanego, który wstawił się za żoną. Późniejsze napięcia między stronami i interwencje policji są już tylko konsekwencją tych właśnie wydarzeń, podczas których doszło do konfliktu stron, a za które winę w przeważającej mierze ponosi powód i jego żona. Na skutek tego konfliktu omal nie rozpadło się małżeństwo pozwanego i córki powoda

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku złożył pełnomocnik powoda, zaskarżył

wyrok w całości zarzucając naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 11 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie (a co najmniej uwzględnienie w sposób nieprawidłowy i niedostateczny) faktu, że Sąd był związany karnym wyrokiem skazującym Sądu Rejonowego w Radomsku - VI K 632/15 dotyczącym czynu pozwanego z dnia 23.05.2015 r., jak również nieuwzględnienie innych, wskazanych w pozwie wcześniejszych zachowań pozwanego również noszących znamiona przestępstw (znieważenia - art. 216 § 1 K.K).

Skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego poprzez uwzględnienie powództwa i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów procesu za obie instancje.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zawierała uzasadnionej podstawy bowiem Sąd I instancji nie dopuścił się zarzucanego mu naruszenia art. 11 k.p.c.

Zgodnie z art. 11 k.p.c. ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym. Sąd cywilny wiążą zatem zawarte w sentencji wyroku skazującego okoliczności dotyczące sprawcy, czynu przypisanego oskarżonemu i przedmiotu przestępstwa. Fakt, że sąd cywilny związany jest ustaleniami prawomocnego wyroku skazującego oznacza, że sąd ten w takim zakresie nie może dokonywać własnych ustaleń, przede wszystkim zaś ustaleń odmiennych. W nauce prawa podkreśla się, że ustalenia wydanego w postępowaniu karnym wyroku karnego skazującego wiążą sąd cywilny co do faktu popełnienia przestępstwa, czyli nie tylko popełnienia czynu przez określoną osobę, ale również co do kwalifikacji prawnej tego czynu i stopnia winy, okoliczności jego popełnienia (tj. czasu, miejsca i sposobu i poczytalności sprawcy).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy stwierdzić należy, iż Sąd Rejonowy należycie przyjął i ustalił, że pozwany został skazany prawomocnym wyrokiem skazującym udział w bójce i że jest wyrokiem tym związany oraz że sama ta okliczność, wobec zachodzących w sprawie okoliczności, nie może uzasadniać odwołania doarowizny.

Skarżący argumentował, że konsekwencją skazania pozwanego za przestępstwo udziału w bójce jako umyślnego przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu winno być przypisanie pozwanemu rażącej niewdzięczności. Pełnomocnik skarżąacego nie kwestionując udziału powoda w bójce wywodził, że kwestia ewentulanego skazania powoda za to przestępstwo z punktu widzenia prawa powoda do odwołania darowizny nie ma żadnego znaczenia. W apelacji znalazło się stwierdzenie, że powód mógłby popełniać przeciwko pozwanemu różnorodne czyny niedozwolone, a nawet przestępstwa i poza jego odpowiedzialnością karną i ewentulanie cywilną pozostawałoby to bez żadnego wpływu na dotyczący pozwanego zakaz popełniania czynów niedozwolonych wobec powoda.

Z twierdzeniami powyższymi absolutnie nie można się zgodzić.

W okolicznościach sprawy brak podstaw do uznania, że sam fakt wydania wobec pozwanego prawomocnego wyroku skazującego za udział w bójce uzasadniał odwołanie darowizny. Sąd I instancji w tym zakresie zasadnie argumentował, że za udział w tej samej bójce nieprawomocnie skazany został również powód i jego żona oraz powoływał się na to, że bójka została wywołana i sprowokowana przez powoda i jego żonę, którzy brali w niej aktywny i czynny udział, zadając ciosy pozwanemu i członkom jego rodziny przy użyciu kija i metalowego pręta, powodując powstanie u nich obrażeń ciała. Czyniąc powyższe ustalenia Sąd Rejonowy oparł się na dowodzie z zeznań świadków Z. M., G. S., T. S. (1) i przesłuchaniu pozwanego. Fakt odniesienia obrażeń ciała przez pozwanego wynikał z karty informacyjnej leczenia szpitalnego – pozwany w następstwie bójki doznał słuczenia i otarcia naskórka okolicy lędźwiowej lewej, były podejrzenia co do powstania urazów wewnętrznych i w tym kiedunku była przeprowadzona stosowna diagnostyka.

Powyższe ustalenia Sądu I instancji w apelacji nie zostały skutecznie zakwestionowane.

To samo dotyczy ustaleń Sądu Rejonowego co do tego, że to powód i jego żona byli osobami prowokującymi i inicjującymi konflikt z pozwanym. Powód bowiem wtrącał się w budowę domu pozwanego, utrudniał mu wjazd na działkę, nie akceptował zatrudnionych do budowy domu fachowców. Powód wszedł w konflikt z żoną pozwanego (a swoją córką), którą uderzył w twarz. Wszystko to wywoływało napięcia między stronami, a winę za to jednoznacznie ponosi powód. Nie do przyjęcia jest argumentacja, że takie naganne zachowania powoda nie mają dla oceny zasadności powództwa żadnego znaczenia.

Nie uzasadnia odwołania darowizny dopuszczenie się przez obdarowanego takich czynów, które w danych okolicznościach i warunkach nie wykraczały poza zwykłe przypadki życiowych konfliktów, a krzywdy wyrządzone zostały w sposób niezamierzony przez czyny popełnione w uniesieniu bądź rozdrażnieniu spowodowanym zachowaniem się lub działaniem darczyńcy (por. orzeczenie z dnia 2.03.1948 r., KrC 42/48, P i Pr. 1948, nr 7, str. 136, uzasadnienie wyroku z dnia 29.09.1969 r., I CR 458/69, OSN 1970, Nr 7-8, poz. 137, wyrok z dnia 30.09.1997 r., III CKN 170/97, nie publ. oraz wyrok z dnia 7.05.1997 r., I CKN 117/97, nie publ., wyrok z dnia 5.07.2001 r., II CKN 818/00, Lex nr 52608, wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 14 kwietnia 2005 r., I ACa 60/05, LEX nr 197737).

Tym samym brak postaw do uznania, że popełnienie przestępstwa przez powoda przeciwko pozwanemu poprzez udział w bójce oraz jego wcześniejsze prowokujące konflikt zachowania są irrelewantne przy ocenie skuteczności odwołania darowizny.

Brak również podstaw do uznania w świetle nie zakwestionowanych przez powoda ustaleń faktycznych i dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny materiału dowodowego, że pozwany dopuścił się znieważania żony powoda. Sąd Okręgowy w całości przyjmuje za własne ustalenia stanu faktycznego poczynione przez Sąd Rejonowy i aprobuje ocenę materiału dowodowego dokonaną przez ten Sąd, z którego wynika, że pozwanemu nie można przypisać umyślnego, nacechowanego złą wolą zachowania wobec powoda i to w formie kwalifikowanej, o jakiej mówi art. 898 § 1 k.c.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Okręgowy oddalił apelację.

Na oryginale właściwe podpisy