Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 468/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 kwietnia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie:

Przewodniczący: SSA Beata Michalska ( spr. )

Sędziowie: SSA Mirosław Godlewski

SSA Jacek Zajączkowski

Protokolant: st. sekr. sąd. Patrycja Stasiak

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 29 marca 2018 r. w Ł.

sprawy M. T. przy udziale zainteresowanej (...) Spółki

z ograniczoną odpowiedzialnością w Ł.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w Ł.

o ustalenie podlegania ubezpieczeniom społecznym

na skutek apelacji organu rentowego

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 14 lutego 2017 r. sygn. akt VIII U 1106/15

1.  zmienia zaskarżony wyrok i oddala odwołanie;

2.  zasądza od M. T. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych

I Oddział w Ł. kwotę 5.100 (pięć tysięcy sto) złotych tytułem zwrotu kosztów za obie instancje.

Sygn. akt III AUa 468/17

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Łodzi wyrokiem z 14 lutego 2017r., w sprawie o sygn. akt VIII U 1106/15, zmienił decyzję Zakładu Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w Ł. z dnia 2 marca 2015r. i ustalił, że odwołująca M. T. podlega, jako pracownik u płatnika składek (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w Ł., obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 1 lipca 2014r. (punkt 1 wyroku) oraz zasądził od organu rentowego na rzecz odwołującej się zwrot kosztów procesu w kwocie 60 zł. (pkt 2 ).

Rozstrzygnięcie zapadło po następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:

M. T. z zawodu jest inżynierem, ukończyła Akademię (...) w K. na kierunku Geodezja i Kartografia. W okresie od 1 września 1999r. do 30 kwietnia 2011r. pracowała jako asystent geodety w (...) sp. z o.o. W 2013r. rozpoczęła działalność gospodarczą, która miała polegać na nawiązywaniu współpracy z inwestorami i nadzorowaniu w ich imieniu prac budowlanych i rozliczała składki na ubezpieczenia społeczne od najniższej podstawy wymiaru. (480 zł w 2013r., 504 zł w 2014r.). Działalność nie przynosiła spodziewanych zysków – osiągnęła dochód w wysokości ok. 4.500 zł netto i zaprzestała jej prowadzenia we wrześniu 2014 r.

Wg ustaleń Sądu Okręgowego, K. H. (1) od 5 marca 1998r. do 10 lutego 2015r. prowadził działalność gospodarczą pod nazwą Zakład Usługowy (...). Od kwietnia 2014r. jest jedynym wspólnikiem i prokurentem (...) sp. z o.o. w Ł., zatrudniającej pracowników fizycznych, którzy pracowali wcześniej dla K. H. (1). (...) obu działalności jest taki sam, ale w ramach spółki zawierane są większe kontrakty. Spółka wykonuje także instalacje zewnętrzne, dlatego potrzebny był specjalista do spraw inwestycji. P. L. pracował razem z odwołującą w (...) Przedsiębiorstwie (...) w Ł. i prowadził działalność gospodarczą pod nazwą GRAD. Wiosną 2014r. do firmy tej zgłosił się K. H. (1), poszukując osoby, która w imieniu spółki (...) będzie nadzorowała przyjęte do wykonania inwestycje. P. L. polecił odwołującą. Osoby te wcześniej się nie znały. Odwołującą kończyła jednak realizację zlecenia rozpoczętego w ramach własnej działalności i umówiła się z K. H. (1), że pracę rozpocznie od lipca 2014r. Strony rozważały współpracę pomiędzy firmami. Odwołująca przedstawiła ofertę wraz z ceną. K. H. (1) nie chciał współpracować w ramach prowadzonej przez nią działalności gospodarczej, bo traktował jej firmę jako konkurencyjną.

W dniu 1 lipca 2014 r. ubezpieczona zawarła umowę o pracę z (...) sp. z o.o. na czas nieokreślony na stanowisku geodety, specjalisty do spraw inwestycji, w pełnym wymiarze czasu pracy za wynagrodzeniem 7.500 zł brutto. Jako miejsce wykonywania pracy wskazano siedzibę firmy oraz całą Polskę. Zakres obowiązków obejmował: analizę dokumentacji geodezyjnej i technicznej obecnych i potencjalnych kontraktów, prowadzenie dokumentacji fotograficznych wskazanych inwestycji, doradztwo w zakresie geodezyjnym i nadzór inwentaryzacyjny, negocjacje z podwykonawcami poszczególnych inwestycji, nadzór i negocjacje cen dostaw materiałów, poszukiwanie nowych kontrahentów dla Spółki, przygotowywanie dokumentacji księgowej do przekazania do biura rachunkowego, prowadzenie raportu kasowego spółki, prowadzenie bieżącej obsługi spółki, prowadzenie prostego doradztwa w sprawie warunków i możliwości otrzymania dofinansowania (wskazywanie linków i innych możliwości uzyskania dokładnej informacji), pełnienie funkcji specjalisty ds. rozliczeń projektów, inne czynności zlecone przez przełożonego.

Wg ustaleń Sądu Okręgowego, odwołująca świadczyła pracę w siedzibie spółki przy ul. (...) oraz jeździła na budowy. Pracowała przy budowie pawilonu A. przy ul. (...), przy budowie sklepu (...) w Z. oraz w Ł.. Codziennie podpisywała listę obecności. Pracowała osiem godzin dziennie. Wynagrodzenie otrzymywała przelewem na rachunek bankowy. (...) sp. z o.o. wykonywała prace instalacyjne wodno - kanalizacyjne, CO oraz wentylację przy budowie (...) handlowego (...) na ul. (...) w Ł.. Odwołująca dwukrotnie przyjeżdżała na budowę z dokumentami dla kierownika budowy - M. S. (1). Były to dokumenty związane z próbą szczelności instalacji, badaniem wydajności instalacji. M. S. (1) nie kwitował odbioru tych dokumentów. Odbiór budowy nastąpił w połowie listopada 2014 roku. Obsługą rachunkową (...) sp. z o.o. zajmowała się M. Ś. oraz jej pracownik H. K.. Ubezpieczona zawoziła im dokumenty księgowe. Nie kwitowała dokumentów. Przyjeżdżała raz lub dwa razy w miesiącu. Wnioskodawczyni opisywała faktury zakupowe i robiła raporty kasowe. Prowadziła dokumentację potrzebną do przygotowania oferty, zliczała koszty całej inwestycji oraz przygotowywała materiały do wykonania kontraktów, ustalała też ceny, przygotowywała komplet dokumentów do odbioru budynków. Zajmowała się obsługą biura rachunkowego oraz tworzyła dokumentację geodezyjną, wytyczała trasę ułożenia rurociągu lub innej instalacji. Później sprawdzała prawidłowość jej ułożenia. Wykonywała szkice dla inwestora. Wcześniej czynności te wykonywał K. H. (1). Po rozpoczęciu zwolnienia przez odwołującą, obsługę geodezyjną wykonać musiał generalny wykonawca obiektu.

Odwołująca potwierdzała przyjęcie swoich zadań do realizacji, a nie całego kontraktu. Nie potrzebowała pełnomocnictw do składania ofert. Opracowała kosztorys wstępny, przedłożony inwestorowi z ulicy (...), ale inwestycja nie doszła do realizacji. K. H. (1) sprawdzał dokumenty i raporty sporządzane przez odwołującą. Nie składała żadnych podpisów, tworzyła jedynie dokumenty wewnętrzne w spółce. Od dnia 1 października 2014 roku poszła na zwolnienie lekarskie. W dacie rozpoczęcia pracy wiedziała, że jest w ciąży, która została potwierdzona w badaniu z 2 czerwca 2014 r., urodziła dziecko w dniu 8 lutego 2015r. W dniu 1 lipca 2014r. otrzymała zaświadczenie o braku przeciwwskazań do wykonywania pracy na stanowisku geodety.

W związku ze zwolnieniem lekarskim odwołującej płatnik zawarł w listopadzie 2014r. z P. L. umowę cywilnoprawną obejmującą współpracę w sprawach geodezyjnych. Umowa nie precyzowała z góry ilości zleceń i czasu ich wykonania. P. L. pozostawał w gotowości do przyjęcia zlecenia oraz zobowiązał się doradzać firmie. Nie uzyskał dochodów z tej umowy. Spółka uzyskuje zysk netto od 5 do 10 tysięcy zł. miesięcznie.

Wg Sądu Okręgowego, sytuacja finansowa spółki (...) w latach 2014 - 2016 była dobra, pomimo wykazywanej straty księgowej. W tym czasie spółka zrealizowała kilka kontraktów (m. in. dla (...), NETTO i (...)). Łączna wartość tych inwestycji netto wyniosła 2.649.224,00 zł. Na dzień 31 sierpnia 2016r. spółka odnotowała zysk księgowy na poziomie 400.373,73 zł. K. H. (1) nadal chce zatrudniać odwołującą, po zakończeniu urlopu wychowawczego w kwietniu 2017r.

Sąd Okręgowy uznał, że dokumentacja złożona na potwierdzenie wykonywania czynności pracowniczych na stanowisku geodety – specjalisty do spraw inwestycji, w tym zdjęcia, szkice, dokumentacja wykonywanych inwestycji, nie mogą stanowić samoistnego dowodu na potwierdzenie świadczenia pracy przez wnioskodawczynię u płatnika składek (...) sp. z o.o. Dokumentacja ta potwierdza jedynie fakt jej sporządzenia oraz ewentualnie realizację określonych kontraktów przez (...) sp. z o.o. Same podpisy odwołującej oraz pieczątki składane na tych dokumentach nie potwierdzają jeszcze, że zostały przez nią sporządzone. Podpisy te mogły ponadto zostać złożone w każdym czasie. Sąd dokumenty te wziął zatem pod uwagę, ale ustalając stan faktyczny sprawy oparł się przede wszystkim na kompletnym i zbieżnym osobowym materiale dowodowym. Sąd ustalił, że odwołująca rzeczywiście świadczyła pracę na rzecz (...) sp. z o.o. Zajmowała się dokumentacją księgową spółki, sporządzała raporty kasowe i opisywała faktury, a także gromadziła dokumenty potrzebne do realizacji kolejnych inwestycji, analizowała ich koszty, tworzyła dokumentację geodezyjną oraz nadzorowała realizację prac w tym zakresie. Miała odpowiednie wykształcenie. Stanowisko to nie zostało zlikwidowane, a pracodawca oczekuje na powrót pracownika do pracy i ona sama deklaruje taki zamiar. W zeznaniach stron pojawiła się rozbieżność, co do tego, czy pracodawca wiedział o ciąży odwołującej się w chwili przyjmowania jej do pracy w spółce. W ocenie Sądu I instancji, nie ma to znaczenia wobec wykazania faktycznego wykonywania pracy na podstawie spornej umowy o pracę.

W uzasadnieniu stanu prawnego przywołano art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 8 ust. 1, art. 11 ust. 1 oraz art. 12 ust 1 ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2016r., poz. 963 ze zm.) oraz art. 1 ust 1 ustawy z dnia 25 czerwca 1999r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t j. Dz. U. z 2016r., poz. 372 ze zm.) . Nadto powołał art. 22 § 1 Kodeksu pracy i wskazał , że najistotniejszymi elementami stosunku pracy są: dobrowolność zobowiązania, obowiązek pracownika świadczenia pracy osobiście, w sposób ciągły, podporządkowany poleceniom pracodawcy, który jest obowiązany do wynagrodzenia pracownika za świadczoną na jego rzecz pracę, ponoszenie ryzyka gospodarczego, produkcyjnego i osobowego przez pracodawcę, staranne działanie w procesie pracy. W ocenie Sądu I instancji, odwołująca wykazała, że zgodnym zamiarem stron umowy z 1 lipca 2014r. było nawiązanie stosunku pracy i realizowane były wszystkie elementy stosunku pracy – praca była świadczona pod kierownictwem pracodawcy, pracownica musiała rozliczać się z czasu i ilości wykonanej pracy, stawiała się codziennie do pracy i brała czynny udział w realizacji inwestycji, którymi zajmowała się spółka (...). Nie wykonywała czynności ściśle przypisanych geodecie, ale zakres jej prac wiązał się z szeroko pojętym nadzorem budowlanym. Pracodawca miał potrzebę zatrudnienia pracownika na stanowisku geodety. Analiza całego materiału dowodowego, w tym zeznań osób, które były bezpośrednimi świadkami świadczenia pracy przez odwołującą, pozwoliły na uznanie za wiarygodne jej twierdzeń, że podpisując się na dokumentach potwierdzała zapoznanie się z nimi. Zarówno księgowa, jak i pracownik innej firmy potwierdzili, że powódka świadczyła pracę na rzecz (...). Wobec udowodnienia zgodnego zamiaru realizacji stosunku pracy przez obie strony oraz świadczenia pracy w rozumieniu art. 22 § 1 k.p., kwestią drugorzędną pozostaje jej motywacja poszukiwania zatrudnienia.

Odnosząc się do wysokości wynagrodzenia, Sąd Okręgowy wskazał, że sytuacja finansowa spółki pozwalała na ustalenie go na takim poziomie, tym bardziej, że jak zeznał K. H. (1) zatrudnienie na stałe pracownika geodety wyraźnie przekładało się na zyski spółki. Odwołująca po zakończeniu urlopu macierzyńskiego chce wrócić do pracy, a pracodawca oczekuje na jej powrót. Odwołująca ma wyższe wykształcenie i doświadczenie na stanowisku geodety, a kwota 7500 złotych brutto nie jest wygórowana dla osoby o takich kwalifikacjach, która korzystała w pracy z własnego samochodu i telefonu. W rezultacie Sąd meriti stwierdził, że strony zawierając umowę o pracę, miały zamiar wywołania wynikających z niej skutków i realizacji stosunku pracy. Zgłoszenie z tego tytułu do ubezpieczeń społecznych było zatem ważne i skutkowało objęciem odwołującej obowiązkowymi ubezpieczeniami pracowniczymi. Dlatego Sąd Okręgowy w Łodzi, na podstawie art. 477 14 § 2 k.p.c. zmienił zaskarżoną decyzję i orzekł , jak w sentencji wyroku oraz orzekł o kosztach procesu.

Powyższy wyrok zaskarżył w całości organ rentowy i zarzucił:

-naruszenie przepisów prawa procesowego polegające na naruszeniu reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 par. 1 k.p.c.), a także na braku wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego, skutkującymi wadliwą oceną dowodów, która doprowadziła do dokonania przez Sąd meriti ustaleń sprzecznych z treścią zebranego materiału dowodowego, czego następstwem jest

- naruszenie przepisów prawa materialnego poprzez ich niewłaściwe zastosowanie, a w szczególności przepisów: art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 8 ust. 1, art. 11 ust. 1, art. 13 pkt 1 ustawy o s.u.s., będące konsekwencją wadliwego uznania, że ubezpieczona wykonywała na rzecz spółki (...) umowę o pracę w rozumieniu przepisów art. 22 k.p.

Apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie odwołania ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi I instancji celem ponownego rozpoznania oraz o zasądzenie od odwołującej się i płatnika składek kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, w tym kosztów postępowania w postępowaniu apelacyjnym w kwocie 2.400 zł.

W uzasadnieniu apelacji wskazano, że odwołująca po porodzie do dnia zakończenia procesu w I instancji nie powróciła do pracy w przedsiębiorstwie płatnika składek. Z załączonej przez płatnika składek pisemnej informacji zawierającej zestawienie osób zatrudnionych w tym przedsiębiorstwie w okresie od 1 stycznia 2014r. do 31 sierpnia 2015r. wynika, że ubezpieczona była jedynym pracownikiem w dacie zawarcia umowy, a kolejny pracownik, M. S. (2), został zatrudniony w wymiarze czasu 1/2 etatu jako monter od listopada 2014r. z wynagrodzeniem zasadniczym wynoszącym 875 zł. brutto. W kwietniu 2015r. spółka korzystała jednorazowo z usług dwóch osób fizycznych świadczących umowy zlecenia z wynagrodzeniem po 1.000 zł., a od 1 czerwca 2015r. zlecała co miesiąc prowadzenie prac biurowych panu P. H. za wynagrodzeniem 200 zł. brutto. Te ustalenia pozostają w sprzeczności z twierdzeniami K. H. (1) na rozprawie w dniu 15 listopada 2016r., który powiedział, że „od samego początku spółka zatrudniała 3-4 pracowników" . Stąd stwierdzenie Sądu meriti ,że " w firmie nie było praktyki zawierania umowy na czas określony czy na okres próbny" jest dokonane mocno na wyrost.

Bezspornie z tytułu prowadzenia tej działalności gospodarczej odwołująca rozliczała składki od najniższej podstawy, przez cały okres prowadzenia działalności gospodarczej udało się jej podpisać tylko jedną umowę na obsługę inwestycji hotelu (...) położonego w Ł. przy ul. (...). Z ogólnie dostępnej informacji zawartej w W. wynika, że właścicielem hotelu (...) kino" jest spółka (...) Sp. z o.o., w której wspólnikiem i prezesem jest pan R. T., mąż ubezpieczonej. Strony zdecydowały się na zawarcie umowy o pracę z zakresem obowiązków, które w znacznym stopniu pokrywały się z deklarowanym przez ubezpieczoną przedmiotem prowadzonej przez nią działalności gospodarczej. Ubezpieczona złożyła płatnikowi ofertę współpracy 12 czerwca 2014r. w oparciu o prowadzoną przez siebie działalność gospodarczą S. płatnika składek, który miałby preferować współpracę z ubezpieczoną na podstawie umowy o pracę w miejsce współpracy z samodzielnym podmiotem prowadzącym działalność gospodarczą odbiega nie tylko od powszechnie obecnej praktyki obserwowanej na rynku, ale także od polityki zatrudnienia realizowanej przez samego płatnika składek w spółce. Mimo to Sąd meriti bezkrytycznie odniósł się do tych zeznań i przyjął je jako element stanu faktycznego sprawy .

Organ rentowy wskazał, że wg wypisu z KRS w dniu 9 marca 2016r. mąż ubezpieczonej, R. T., został wpisany jako udziałowiec przedsiębiorstwa płatnika składek z 99 na 100 udziałami w spółce (...). Argument, że płatnik składek obawiał się, iż ubezpieczona będzie prowadziła wobec niego działalność konkurencyjną w świetle tego faktu jest całkowicie pozbawiony racjonalnych podstaw i brzmi kompletnie niewiarygodnie.

Sąd meriti, świadomy rozbieżności w zeznaniach stron co do wiedzy na temat ciąży odwołującej w dacie zawarci umowy o pracę, uznał, że nie ma ona znaczenia w sprawie, albowiem zostało wykazane, iż odwołująca rzeczywiście świadczyła pracę na rzecz przedsiębiorstwa płatnika składek. Zasady racjonalnego gospodarowania jednoznacznie w takiej sytuacji wskazują, że korzystniejszym rozwiązaniem dla płatnika składek było nawiązanie wówczas współpracy z ciężarną ubezpieczoną jako podmiotem prowadzącym działalność gospodarczą rozliczanym zadaniowo za realizację kolejnych projektów inwestycyjnych.

Apelujący wskazał też na rozbieżności w zeznaniach P. L. i odwołującej co do okoliczności nawiązania przez nią kontaktów z płatnikiem. Odnośnie zakresu obowiązków na stanowisku geodety i specjalistki do spraw inwestycji, apelujący zwrócił uwagę ,że prokurent K. H. (1) do protokołu kontrolnego ZUS zeznał, że do obowiązków ubezpieczonej miały należeć: praca geodety, praca w marketingu, przygotowywanie dokumentacji do przetargów, sprawdzanie ofert budowy, tworzenie dokumentacji powykonawczych oraz dokumentacji dla sądów. Poza tym ubezpieczona miała zajmować się pracami biurowymi z wyjątkiem spraw księgowości. Dopiero na etapie procesu sądowego płatnik składek dołączył do akt sprawy zakres czynności ubezpieczonej a na rozprawie w dniu 15 listopada 2016r. płatnik składek zeznał, że „wnioskodawczyni została zatrudniona po to, aby prowadzić dokumentację potrzebną do przygotowania oferty, ona musiała zliczyć koszty całej inwestycji, przygotować materiały do wykonania kontraktów, które podpisaliśmy, z hurtowniami ustalała ceny, przygotowywała komplet dokumentów do odbioru budynków, zajmowała się obsługą biura rachunkowego.(...)zajmowała się też częścią geodezyjną, tzn. wykonywała potrzebną dokumentację geodezyjną.(...) Gdy powstała Spółka zaczęliśmy wykonywać także instalacje zewnętrzne i dlatego potrzebny był geodeta." Organ rentowy wskazał, że z pisma płatnika z 5 sierpnia 2016r. (na k. 205 akt sądowych) nie wynika, żeby ww. twierdzenia płatnika było prawdziwe. Wskazane w tym piśmie prace dotyczyły instalacji wewnętrznych wod-kan, c.o., wentylacji. Apelujący kwestionuje prawdziwość dokumentów mających potwierdzać rzeczywiste wykonywanie przez odwołującą pracy w przedsiębiorstwie płatnika składek, gdyż każdy z tych dokumentów mógł zostać przedłożony przez każdego, kto miał dostęp do dokumentacji istniejącej w spółce na potwierdzenie świadczenia pracy przez kogokolwiek. Apelujący odniósł się do poszczególnych dokumentów: dokumentacji fotograficznej na k. 251 - 375 akt rentowych (k.303 - 335 akt sądowych), na k.381 - 419 akt rentowych oraz na k. 647 - 701 akt rentowych, z których każda opatrzona jest podpisem i pieczęcią ubezpieczonej. Pierwsza z nich dotyczy inwestycji na ul. (...) - budowy pawilonu Netto , wg twierdzeń K. H. (2) rozpoczął ją w (...) Zakładu Usługowego , który zlecił spółce (...) wykonanie określonych prac. Na projektach tych na stronach tytułowych są zapisy podobnej treści: „Przyjmujemy do realizacji zgodnie z zaleceniami projektanta. Brak uwag." opatrzone datami 30 lipca 2014ro. i podpisami ubezpieczonej i jej pieczątkami. Według zeznań świadka K. H. (1) na rozprawie w dniu 1 lutego 2017r. spółka (...) miała wykonywać prace zewnętrzne przy ul. (...), podczas gdy projekty dotyczą wykonawstwa wewnętrznych prac instalacyjnych. Ubezpieczona powiedziała: „zapis „przyjęto do realizacji" oznacza, że zapoznała się z projektem, że podjęła się wykonania określonych czynności."

Inne dokumenty dotyczące nieruchomości przy ul. (...) (geodezyjne szkice inwentaryzacyjne kanalizacji sanitarnej, deszczowej, budynków i układu drogowego, przyłącza, kabli na str. 67 - 113 akt rentowych ), zostały sporządzone w sierpniu 2014r. przez geodetę S. G., co oznacza, że kompetencje ubezpieczonej w zakresie geodezji nie były wykorzystywane przez płatnika składek przy realizacji zleceń otrzymywanych przez inwestorów. Na załączonym projekcie organizacji ruchu na czas budowy przyłączy i zjazdu (na k. 583-601 akt rentowych) jest adnotacja ubezpieczonej z 23 lipca 2014r.: „Sprawdzić znaki na magazynie. Wszystkie uzgodnienia potwierdzać u projektanta. Przyjęto do realizacji.", który nie jest spójny z zeznaniami K. H. (1). Na rozprawie w dniu 15 listopada 2016r. stwierdził: „Widocznie w tej dacie, (...)przyjęła do kontroli rzeczy, które zostały już wykonane. Gdy przejmowaliśmy tę inwestycję, to część instalacji była już ułożona przez kogo innego, a wnioskodawczyni miała sprawdzić czy zostało dobrze ułożone." Na tej samej rozprawie w dniu 15 listopada 2016r. świadek zeznał: „Kontrakt podpisany na przełomie kwiecień/maj 2014 na instalacje wewnętrzną i zewnętrzną sklepu w Z. do listopada 2014, przy czym część zewnętrzną zaczęliśmy na przełomie czerwca i lipca. Wnioskodawczyni wykonywała szkice i zostały one przekazane głównemu inwestorowi, czyli Netto spółka." Jeśli więc ubezpieczona rzeczywiście uczestniczyła w inwestycji w Z., to dlaczego projekt ze stycznia 2014r. na budowę przyłącza i zjazdu został przez nią przyjęty „do realizacji" dopiero w dniu 23 lipca 2014r., skoro podpisany był już na początku czerwca 2014r., a ubezpieczona miała podjąć pracę w przedsiębiorstwie płatnika składek od dnia lipca 2014r., co ubezpieczona przyjmowała „do realizacji", z wykonania jakich konkretnych czynności rozliczał ją w związku z wykonywaniem tego kontraktu pracodawca. Zacytowane wyżej wyjaśnienia płatnika składek nie dają odpowiedzi na te pytania, z wyjątkiem tego, iż ubezpieczona miała wykonywać szkice przekazane głównemu inwestorowi.

Nadto apelujący wskazał ,że dokumentacja mająca dotyczyć inwestycji w S. w sierpniu 2014r. (na k. 381- 419 akt rentowych) nie dotyczy tego obiektu, gdyż przedsiębiorstwo płatnika składek nie realizowało ani w roku 2014 ani w roku 2015 takiej inwestycji (vide „Lista głównych kontraktów i realizacji spółki (...) w latach 2014 -2015" znajdująca się na k. 340 akt sądowych). Płatnik wyjaśnił, że: „okazana dokumentacja fotograficzna została wykonana przy budowie obiektu (...) na ul. (...) w Ł., natomiast na stronie tytułowej- k. 381, która poprzedza dokumentację fotograficzną, błędnie przywołano S.." Z fotografii wynika, że dokumentacja dotyczy obiektu na końcowym etapie inwestycji, jeśli nie już zakończonego (k. 391, 395 akt rentowych). Z przywołanej listy na k. 340 akt sądowych wynika, że inwestycja przy ul. (...) w Ł. była zakończona w listopadzie 2014r. Stąd dokumentacja dotyczy innego obiektu niż wskazany na stronie tytułowej i nie mogła być wykonana we wskazanym okresie czasu przez ubezpieczoną, albowiem od 1 października 2014r. przebywała na zwolnieniu lekarskim. Apelujący wskazał tu na zeznania M. S. (1), który był kierownikiem budowy pawilonu przy ul. (...) i, jak zeznał, widział ubezpieczoną dwa razy na budowie we wrześniu lub październiku 2014r., miała mu dowozić dokumenty związane z próbą szczelności instalacji i badaniami wydajności instalacji. Z zeznań K. H. (2) wynika, że zakres obowiązków ubezpieczonej co do prowadzonych przez spółkę procesów inwestycyjnych został sformułowany gołosłownie i ubezpieczona nie występowała w stosunku do kontrahentów nawet na poziomie kontaktów roboczych. W związku z realizacją umowy dla Spółdzielni (...) nie zostały do akt sprawy załączone żadne dokumenty robocze. Pełnomocnik organu rentowego występował o zobowiązanie Spółdzielni (...) do przedstawienia w szczególności notatek ze spotkań roboczych odbywanych przez inwestora w związku z realizacją inwestycji z przedstawicielami przedsiębiorstwa płatnika składek. Spółdzielnia odpowiedziała, że takich spotkań nie było. Informacja ta budzi wątpliwości co do swojej wiarygodności. Kolejnymi dokumentami dołączonymi przez płatnika składek do akt sprawy na potwierdzenie świadczenia pracy przez ubezpieczoną jest projekt budowlany instalacji centralnego ogrzewania budynku w Ł. dla inwestora Toni - (...) z O. (vide karty nr 603 - 645 akt rentowych) opatrzony adnotacją: „Potwierdzam przyjęcie zlecenia" i podpisem ubezpieczonej zaopatrzonym w jej pieczątkę z datą 14 lipca 2014roku. Do adnotacji znajdujących się na tym projekcie odnoszą się odpowiednio wszystkie poprzednie uwagi zgłoszone wobec projektów innych inwestycji realizowanych przez przedsiębiorstwo płatnika składek i opatrzonych podobnymi adnotacjami ubezpieczonej. Do odwołania od spornej decyzji ubezpieczona dołączyła także następujące dokumenty: „ rekuperacji dla budynku przy ul. (...) w Ł.", „Zakres prac dodatkowych wykonywanych w budynku jednorodzinnym w Ł. przy ul. (...) (prace uzgodnione z inwestorem)", „Instalacja rekuperacji f-my V. dla przyziemia budynku w Ł. przy ul. (...)", „Kosztorys powykonawczy instalacji wod-kan C.O. oraz rekuperacji dla budynku przy ul. (...) w Ł.". Płatnik składek na rozprawie w dniu 15 listopada 2016r. stwierdził, że „prace na ul. (...), to wykonywaliśmy jakieś drobne prace, ale nie wykonaliśmy głównego zlecenia, bo byliśmy zbyt drogą firmą. Nie jestem w stanie powiedzieć, dlaczego wykonaliśmy kosztorys powykonawczy, skoro nie doszło do wykonania głównej inwestycji, według mnie był to kosztorys wstępny. Wnioskodawczyni opracowała dokument przedłożony inwestorowi z ul. (...), ale inwestycja nie doszła do realizacji". W ocenie apelującego, zeznania świadka nie są spójne z treścią dokumentów , jeżeli bowiem spółka nie realizowała inwestycji przy ul. (...), to dlaczego zostały do akt sprawy załączone:„zakres prac dodatkowych wykonywanych ...(prace uzgodnione z inwestorem)", Zdaniem organu rentowego te i inne, wcześniej omówione dokumenty, dołączone przez uczestników postępowania do akt sprawy, zostały sporządzone nie w związku z wykonywaniem obowiązków pracowniczych przez ubezpieczoną ale tylko i wyłącznie na potrzeby tego procesu.

Jako dowody na potwierdzenie wykonywania obowiązków pracowniczych, ubezpieczona do odwołania załączyła kopie raportów kasowych, jakie miała sporządzać dla płatnika składek. Dokumenty te mają charakter wewnętrznych dokumentów księgowych i zostały sporządzone w formie wydruków komputerowych podpisanych przez ubezpieczoną. Przy tym raporty za lipiec i sierpień 2014r. oprócz podpisu ubezpieczonej, zawierają także inny podpis nieczytelny pod pieczątką, taki sam jak raporty kasowe za okres czasu od kwietnia do czerwca 2014r. Apelujący zwrócił uwagę ,że jeżeli ubezpieczona przez trzy miesiące czasu zajmowała się w przedsiębiorstwie płatnika składek m.in. negocjacjami cen dostaw materiałów z hurtowniami, to oczywiste jest, że przedsiębiorstwo to powinno dysponować obszerną korespondencją elektroniczną obrazującą przebieg prowadzonych przez ubezpieczoną negocjacji. Skoro takiej dokumentacji nie przedstawiono w procesie, to ubezpieczona nie zajmowała się tymi obowiązkami w przedsiębiorstwie płatnika składek. Błędne jest więc ustalenie Sądu meriti, w tym zakresie . Na rozprawie w dniu 1 lutego 2017r. ubezpieczona stwierdziła: „Ja nie wykonywałam żadnej formalnej dokumentacji, bo taka dokumentacja wykonywana była przez geodetę, który współpracował z inwestorem." Twierdzenie płatnika ,że „ przerzucając sprawy geodezyjne na wykonawcę zarabia około 30 tysięcy złotych mniej niż na kontrakcie. (...)" , mimo wniosku organu rentowego, nie zostało poparte żadnymi dowodami. W świetle tego oświadczenia świadka P. L. oraz innych faktów przedstawionych w apelacji, oczywiste jest, że w przedsiębiorstwie płatnika nie było rzeczywistej potrzeby zatrudnienia pracownika z zakresem obowiązków ubezpieczonej. Z analizy sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstwa płatnika składek wynika, że przedsiębiorstwa tego nie było stać na zatrudnienie pracownika z wynagrodzeniem ustalonym w umowie o pracę z ubezpieczoną. W roku 2014 spółka odnotowała stratę na poziomie ponad 85 tysięcy zł., a w roku 2015, mimo braku ponoszenia kosztów zatrudnienia ubezpieczonej, stratę w wysokości ponad 40 tys. zł. Organ rentowy nie rozumie twierdzenia płatnika składek, że te straty były stratami „papierowymi".

Organ rentowy kwestionuje, iż ubezpieczona realizowała w przedsiębiorstwie płatnika składek jakieś obowiązki w ramach podporządkowania pracowniczego. Na rozprawie w dniu 1 lutego 2017r. ubezpieczona oświadczyła, że pan K. H. (1) pracuje zawodowo w innym podmiocie gospodarczym i że w biurze była sama. W trakcie procesu płatnik składek nie przedstawił żadnych wiarygodnych dowodów na sprawowanie nadzoru kierowniczego nad pracą ubezpieczonej. W ocenie apelującego, ustalenia Sądu meriti pozostają w sprzeczności z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Nie wykazano w trakcie procesu, aby pracodawca miał potrzebę zatrudnienia pracownika na stanowisku geodety, specjalisty do spraw inwestycji i do zakończenia procesu przed Sądem I instancji ubezpieczona nie wróciła do pracy, a płatnik składek nie zatrudnił w jej miejsce przez prawie dwa i pół roku innej osoby. Nie udowodniono też, że ubezpieczona wykonywała obowiązki, które miały zostać jej powierzone umową o pracę i że wykonywanie tych obowiązków odbywało się w ramach podporządkowania pracowniczego. Nie ma na to obiektywnych dowodów, przy czym dowody z osobowych źródeł są niespójne. Z całokształtu okoliczności wynika natomiast, że strony nie tylko nie realizowały ale także nie miały zamiaru realizować umowy o pracę, która formalnie je łączyła. Zawarły ja dla pozoru celem umożliwienia ubezpieczonej skorzystanie z wysokich świadczeń z ubezpieczenia chorobowego w okresie ciąży i macierzyństwa.

Na etapie postępowania apelacyjnego dopuszczono dowód z uzupełniającego przesłuchania odwołującej się, która podała , że jej mąż R. T. w 2014r. nawiązał kontakt z właścicielem spółki (...) i w efekcie w 2016r. odkupił od niego 99% udziałów w spółce. Po zakończeniu okresu świadczeń z tytułu macierzyństwa odwołująca nie wróciła w kwietniu 2017r. do pracy, ponieważ doszło do rozwiązania spornej umowy o pracę za porozumieniem stron. Odwołująca wyjaśniła też , że mimo zawarcia umowy o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku geodety, specjalistki ds. inwestycji, faktycznie nie było w firmie pracy dla geodety. W związku z tym robiła „wszystko, o co została poproszona przez pracodawcę”. W ramach prac geodezyjnych sprawdziła usytuowanie studzienek kanalizacyjnych, co zajęło jej około pół dnia pracy. Przed jej zatrudnieniem i po skorzystaniu ze zwolnienia lekarskiego jej obowiązki wykonywał właściciel spółki. W trakcie zatrudnienia odwołująca prowadziła do 30 września 2014r. pozarolniczą działalność gospodarczą i odprowadzała z tego tytułu składki na ubezpieczenie. (zeznania M. T. – 1:24-25:00 min. na płycie DVD na k.498 akt sprawy).

Sąd Apelacyjny zważył:

Apelacja organu rentowego jest uzasadniona, a podniesione zarzuty skutkowały w rezultacie zmianą zaskarżonego wyroku i orzeczeniem co do istoty sprawy.

Na wstępie należy zauważyć, że osoby posiadające tytuł do obowiązkowego ubezpieczenia emerytalnego i rentowego, do obowiązkowego lub dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego, a także ubezpieczenia wypadkowego wymienione są w przepisach art. 6 ust. 1, art. 11 ust. 1 i 2 oraz art. 12 ustawy z 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych (j.t.:Dz.U. z 2017r. poz.1778). Z mocy wskazanych norm pracownicy podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu ex lege z chwilą nawiązania stosunku pracy do czasu jego ustania - art.13 pkt 1 ustawy. Zgłoszenie do ubezpieczenia odnosi jednak swój cel tylko wtedy, gdy osoba zgłoszona jest pracownikiem, a więc gdy skutecznie nawiązany został stosunek pracy.

Za ugruntowany w judykaturze i doktrynie uznać należy pogląd, że nie podlega pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu osoba, która zawarła umowę o pracę dla pozoru, a więc w sytuacji, gdy przy składaniu oświadczeń woli obie strony miały świadomość, że osoba ,określona w umowie jako pracownik, nie będzie świadczyć pracy, a druga strona, określona w umowie jako pracodawca, nie będzie z tej pracy korzystać. Pozorność umowy wzajemnej w rozumieniu art. 83 § 1 k.c. występuje wówczas, gdy strony umowy składając oświadczenia woli, nie zamierzają osiągnąć skutków, jakie prawo wiąże z wykonywaniem tej umowy. W niniejszej sprawie ocenie w kontekście przesłanek z art.83 k.c. podlegała umowa o pracę zawarta 1 lipca 2014r. pomiędzy (...) spółką z o.o. w Ł. i M. T. na czas nieokreślony w pełnym wymiarze godzin na stanowisku geodety specjalistki ds. inwestycji z wynagrodzeniem 7500 zł. brutto. Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem (art. 22 § 1 k.p.).O tym, czy strony istotnie nawiązały umowę o pracę nie decyduje zatem formalne zawarcie (podpisanie) umowy nazwanej umową o pracę, lecz faktyczne i rzeczywiste realizowanie na jej podstawie elementów charakterystycznych dla stosunku pracy - przede wszystkim świadczenie pracy przez pracownika z zamiarem wykonywania obowiązków pracowniczych, czyli świadczenie pracy podporządkowanej, w charakterze pracownika, w czasie i miejscu oznaczonym przez pracodawcę. Tym samym w odniesieniu do umowy o pracę pozorność polega na tym, że strony nie zamierzają osiągnąć skutków wynikających z tej umowy, a określonych w art. 22 k.p. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 stycznia 2008 r., I UK 223/07, LEX nr 442836, wyrok z dnia 5 października 2006 r., I UK 120/06, OSNP 2007/19-20/294, M. Raczkowski "Pozorność w umownych stosunkach pracy" Lexis-Nexis,W-wa 2010, s.200-202, wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 4 marca 2014r. , III AUa 953/13).

W ocenie Sądu I instancji, zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na ustalenie, że między M. T., jako pracownikiem, a pracodawcą spółką (...) doszło w dniu 1 lipca 2014r. do zawarcia ważnej umowy o pracę w rozumieniu art. 22 k.p, która to umowa była wykonywana do momentu skorzystania przez pracownicę ze zwolnienia lekarskiego od 1 października 2014r. na skutek niezdolności do pracy w związku z ciążą.

Uzasadniony jest zarzut apelacji, że Sąd Okręgowy dokonał w tym zakresie ustaleń dowolnych, sprzecznych z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, ponieważ uznał za udowodnione istotne w sprawie fakty, mimo iż nie zostały one dostatecznie potwierdzone oraz pominął okoliczności ważne w sprawie, które wprost wynikają ze zgromadzonego materiału dowodowego, a przy tym ustalenia te nie są zgodne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Zważyć należy, że sprzeczność ustaleń z treścią zebranego materiału zachodzi wtedy, gdy powstaje dysharmonia pomiędzy materiałem zgromadzonym a sprawie, a konkluzją, do jakiej dochodzi sąd na podstawie tego materiału. Sprzeczność tak rozumiana obejmuje wszystkie wypadki wadliwości wynikające z naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., a więc i błędy popełnione przy ocenie zebranego materiału. W rozpatrywanej sprawie Sąd pierwszej instancji w konsekwencji swych ustaleń doszedł do błędnego wniosku, że strony umowy o pracę z 1 lipca 2014r. miały zamiar realizowania stosunku pracy i nie zawarły tej czynności prawnej tylko dla pozoru.

Należy w tym miejscu przypomnieć, że postępowanie apelacyjne ma charakter merytoryczny, w związku z czym sąd drugiej instancji nie może ograniczać się do oceny zarzutów apelacyjnych, lecz musi - niezależnie od ich treści - dokonać ponownych własnych ustaleń, a następnie poddać je ocenie pod kątem prawa materialnego (zob. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008, Nr 6, poz. 55). Może także przeprowadzić ponowną ocenę dowodów zgromadzonych w pierwszej instancji. Jednak, na co Sąd Najwyższy zwrócił uwagę w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 23 marca 1999 r. (III CZP 59/98, OSNC 1999/7-8/124), nieistnienie ograniczeń w odniesieniu do możliwości zmiany podstawy faktycznej rozstrzygnięcia sprawy przez sąd drugiej instancji prowadzi do wniosku, iż mimo obowiązywania zasad bezpośredniości i instancyjności, sąd ten zasadniczo może dokonywać ustaleń faktycznych sprzecznych z ustaleniami stanowiącymi podstawę zaskarżonego wyroku, nawet na podstawie zeznań świadków lub stron przesłuchanych wyłącznie w trakcie postępowania pierwszoinstancyjnego, jednak każdorazowo musi tak stosować przepisy kodeksu postępowania cywilnego, ażeby nie doszło do uszczerbku w prawidłowości merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Musi więc w swojej działalności harmonizować ogólne (art. 227-315 k.p.c.) i szczególne (art. 381-382 k.p.c.) reguły postępowania dowodowego ( por. też postanowienie Sądu Najwyższego z 21 maja 2014r., II CZ 21/14). Zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego z 28 stycznia 2009r., IV CSK 341/08, Sąd drugiej instancji nie narusza art. 386 § 1 k.p.c., jeżeli zmieni zaskarżone orzeczenie i orzeknie co do istoty sprawy na podstawie oceny, że apelacja jest zasadna. W uzasadnieniu postanowienia podkreślono, że sąd drugiej instancji może zmienić ustalenia faktyczne stanowiące podstawę orzeczenia sądu pierwszej instancji, ma jednak obowiązek dokonać własnej oceny wyników postępowania dowodowego i objąć nią wszystkie przeprowadzone dowody.Również w wyroku z 12 grudnia 2008r., II CSK 387/08 podniesiono, że Sąd drugiej instancji może wydać orzeczenie reformatoryjne po dokonaniu własnych ustaleń na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Sąd ten ma jednak nie tylko uprawnienie, ale wręcz obowiązek rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału, oraz dokonania jego własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w tym oceny zgromadzonych w postępowaniu przed sądami obu instancji dowodów. Ponadto w wyroku z 4 czerwca 2008r., II PK 323/07 wskazano, że Sąd drugiej instancji może zmienić wyrok sądu pierwszoinstancyjnego mimo braku własnych ustaleń faktycznych, odmiennych od ustaleń Sądu pierwszej instancji. Może to być następstwem odmiennej oceny przez Sąd odwoławczy przeprowadzonych dowodów, może jednak być również konsekwencją dokonania przez sąd drugiej instancji odmiennej oceny materialnoprawnej ustalonych faktów. Sąd drugiej instancji musi więc samodzielnie dokonać jurydycznej oceny dochodzonego żądania i skonfrontowania jej z zaskarżonym orzeczeniem oraz stojącymi za nim motywami; zarzuty mają charakter pomocniczy i nie ograniczają swobody sądu.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy , Sąd Apelacyjny dokonał odmiennej oceny dowodów, po uzupełnieniu materiału dowodowego o dodatkowe przesłuchanie odwołującej się, ponieważ ocena dokonana przez sąd pierwszej instancji w istotny sposób naruszała zasady swobodnej oceny dowodów wyrażone w art.233§1 k.p.c. W pierwszej kolejności należy zauważyć, że badając, czy doszło do zawarcia ważnej umowy o pracę pomiędzy odwołującą a (...) spółką z o.o., błędnie pominięto okoliczności dotyczące zakresu działalności i struktury płatnika, które z kolei mają istotny wpływ na ocenę potrzeby i możliwości zatrudnienia w lipcu 2014r. pracownika na stanowisku geodety, specjalisty ds. inwestycji. Spółka (...) powstała w marcu 2014r. Jedynym wspólnikiem i zarazem prokurentem był K. H. (1), a M. H. – jedynym członkiem zarządu spółki i prezesem. Przedmiotem działalności spółki, wg twierdzeń stron, było wykonawstwo instalacji wewnętrznych i zewnętrznych na zlecenie innych firm, nie wykonywała żadnych prac geodezyjnych. Przy tym w dacie zawarcia spornej umowy spółka nie zatrudniła poza odwołującą innych osób. Od 17 listopada 2014r. zatrudniła jednego pracownika fizycznego na ½ etatu za wynagrodzeniem 875 zł. brutto. Twierdzenia odwołującej, że w okresie lipiec-wrzesień 2014r. w spółce pracowało 4-5 montażystów nie znajduje potwierdzenia w zgromadzonych dowodach.

Przechodząc do oceny zasadniczych w sprawie dowodów, mających potwierdzać świadczenie pracy przez odwołującą się w spornym okresie od 1 lipca do 30 września 2014r., trzeba stwierdzić ,że jest ona obarczona błędem. Brak w pierwszej kolejności wiarygodnych dowodów z dokumentów potwierdzających świadczenie przez 3 miesiące pracy w pełnym wymiarze czasu pracy na umówionym stanowisku geodety, specjalistki ds. inwestycji. Uzasadniony jest w tym miejscu zarzut organu rentowego , że przedstawiona dokumentacja fotograficzna i geodezyjna nie nosi cech pozwalających uznać ją za wiarygodny dowód na okoliczność wykonywania pracy przez odwołującą się na rzecz płatnika. Po pierwsze, sama odwołująca zeznając przed Sądem Apelacyjnym przyznała, że nie było w firmie dla niej pracy na umówionym stanowisku, zgodnym z wykształceniem i doświadczeniem zawodowym geodety. Jedyną czynność w ramach prac geodezyjnych, jaką miała wykonać, to było sprawdzenie usytuowania studzienek kanalizacyjnych na jednej z budów, co mogło zająć 4 godziny. Jak wyżej wskazano, brak zapotrzebowania na pracę geodety wynika też z profilu działalności płatnika, który nie zajmował się pracami geodezyjnymi, tylko wykonaniem powierzonych mu przez inwestorów prac instalacyjnych. Przedstawione dokumenty wskazują przy tym, że prace geodezyjne na zlecenie inwestorów ( a nie - płatnika) wykonywali uprawnieni geodeci, wśród których nie było odwołującej. Cała załączona dokumentacja geodezyjna wykonana została przez inne uprawnione podmioty. Dowodem pracy odwołującej mają być natomiast odręczne zapiski na gotowej i kompletnej dokumentacji geodezyjnej. Dla przykładu, spółka (...) zawarła 7 sierpnia 2014r. umowę z (...) Spółdzielnią (...) na wykonanie instalacji centralnego ogrzewania w dwóch budynkach w oparciu o projekty tych instalacji wykonane przez firmę (...) (umowa na k.40 akt sprawy). Na projekcie wykonanym przez uprawnionych inżynierów z (...) odwołująca poczyniła tylko odręczną adnotację: „wykonać pomiar kontrolny pomieszczeń, przyjęto do realizacji”. Nadto z art.3 pkt 3.1 ww. umowy wynika ,że nadzór nad prowadzonymi robotami sprawował K. H. (1). To oznacza ,że odwołująca w zakresie tej inwestycji nie wykonała żadnych prac projektowych, jak też nie miała uprawnień do sprawowania nadzoru nad realizacją prac przy budowie instalacji. Kolejne dwa projekty – budowa przyłączy i zjazdu przy ul. (...) I w Z. ze stycznia 2014r. oraz w Ł. przy ul. (...) z sierpnia 2013r. z adnotacjami odwołującej z lipca 2014r. w ogóle nie dotyczą inwestycji prowadzonych przez spółkę (...) – zgodnie z wykazem inwestycji na k. 340 akt sprawy, jak też nie ustalono, jakie rzeczywiste prace wykonała odwołująca, poza naniesieniem odręcznych adnotacji na gotowych projektach.Również załączona dokumentacja fotograficzna nie może być dowodem pracy, ponieważ nie wiadomo, kiedy została wykonana, w jakim celu i dla kogo. Nie wyjaśniono przy tym logicznie potrzeby sporządzenia takiej dokumentacji z punktu widzenia działalności spółki . Stąd uzasadnione jest twierdzenie organu rentowego, że zdjęcia mogły być wykonane na potrzeby toczącego się postępowania kontrolnego w ZUS, o którym płatnik został powiadomiony 30 stycznia 2015r. Apelujący przy tym zasadnie zwrócił uwagę, że załączone fotografie inwestycji na obiekcie NETTO w Z. nie wskazują , aby były wykonane w okresie letnim ( a wiec w trakcie zatrudnienia odwołującej). Poza tym zdjęcia pokazują, że wykonano je po zakończeniu prac (pojazdy zaparkowane przed obiektem), a prace zakończono dopiero w listopadzie 2014r. (wg zestawienia na k.340 akt), co również wskazuje na możliwość jej wykonania w innej dacie niż wskazana na fotografiach.

Nadto apelujący zasadnie wskazał na kolejne wątpliwe w swej treści dokumenty potwierdzające świadczenie pracy w ramach spornej umowy w postaci „ rekuperacji dla budynku przy ul. (...) w Ł." i „Kosztorys powykonawczy instalacji wod-kan C.O. oraz rekuperacji dla budynku przy ul. (...) w Ł." (na k.60-64 akt sprawy). Płatnik składek zeznał bowiem, że spółka nie wykonywała tego zlecenia, poza drobnymi pracami i nie potrafił wyjaśnić, dlaczego odwołująca wykonała kosztorys powykonawczy, skoro nie doszło do realizacji inwestycji. To oznacza ,że załączone dowody z dokumentów nie dotyczą pracy wykonywanej na rzecz płatnika.

Sąd Okręgowy pominął też istotną i niesporną w sprawie okoliczność, że przed zatrudnieniem odwołującej i w czasie jej długotrwałej niezdolności do pracy nie było innej osoby w spółce wykonującej prace powierzone odwołującej, a jej obowiązki wykonywał właściciel firmy. To z kolei potwierdza dodatkowo, że nie było racjonalnej, gospodarczo uzasadnionej potrzeby zatrudnienia w spółce osoby na umówionym stanowisku geodety , specjalisty ds. inwestycji. A to oznacza, że strony umawiając się na wykonywanie przez odwołującą pracy na tym stanowisku miały świadomość , że odwołująca nie będzie jej świadczyć, ponieważ przede wszystkim pracodawca nie miał zapotrzebowania na tego rodzaju prace ani ze względu na profil działalności płatnika, ani zakres wykonywanych inwestycji ( zajmował się wykonawstwem instalacji w oparciu o gotowe projekty ). W konsekwencji rozważania Sądu Okręgowego co do adekwatności kwoty wynagrodzenia 7500 zł. do zajmowanego stanowiska są chybione o tyle, że odwołująca nie miała świadczyć pracy na tym stanowisku. Natomiast kwota 7500 zł. dla osoby, która de facto nie miała sprecyzowanego zakresu obowiązków, miała robić wszystko, co wskazywał pracodawca, a głównie zawozić dokumenty na budowy i do księgowej, odbierać telefony i „przygotowywać dokumenty do odbioru” nie jest kwotą adekwatną do tego rodzaju pracy, biorąc pod uwagę zarobki jedynego pracownika zajmującego się pracą montażysty ( połowa minimalnego wynagrodzenia ) oraz uwzględniając sytuację finansową spółki, która rozpoczęła działalność 3 miesiące przed zatrudnieniem odwołującej się z kapitałem zakładowym 5000 zł. (wypis z KRS) i odnotowywała stratę. Na marginesie rozważań o wysokości umówionego wynagrodzenia trzeba zwrócić uwagę na przebieg zawodowej aktywności odwołującej się. Tytuł inżyniera w zakresie geodezji inżynieryjno-przemysłowej uzyskała 5 lutego 2004r. Była zatrudniona w (...) Przedsiębiorstwie (...) od 1 września 1999r. do 30 kwietnia 2011r, umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. W trakcie zatrudnienia od 28 czerwca 2002r. do 15 września 2007r. z krótkimi przerwami korzystała ze zwolnień lekarskich, urlopów macierzyńskich ( dwukrotnie) i wychowawczych. Następnie przez dwa lata pozostawała bez pracy i od czerwca 2013r. podjęła działalność gospodarczą, wykonując w jej ramach jeden projekt na zlecenie firmy powiązanej z mężem ( chodzi o inwestycję hotelu (...) kino” na zlecenie (...) spółki z o.o., której jednym z dwóch współwłaścicieli jest R. T.).

Podsumowując tę część rozważań, należy stwierdzić, że załączone przez strony stosunku pracy dokumenty nie mogą być uznane za istotne dowody potwierdzające fakt rzeczywistego świadczenia przez odwołującą na rzecz spółki (...) umówionej pracy. Można przy tym wskazać, że również w ocenie Sądu I instancji, dokumenty te nie stanowiły istotnych dowodów pracy. Dowody w postaci dokumentacji fotograficznej, faktur, umowy o pracę czy akt osobowych to dokumenty prywatne, które w myśl art.245 k.p.c. są potwierdzeniem tego, że osoba, która je podpisała, złożyła oświadczenie tam zawarte i podlegają ocenie zgodnie z art.233§1 k.p.c. Również załączone i omówione wyżej projekty nie mają cech urzędowych potwierdzających istotne w sprawie okoliczności, a dotyczące faktu świadczenia umówionej pracy przez odwołującą na rzecz płatnika. Formalna moc dowodowa tych dokumentów nie rozciąga się na okoliczności towarzyszące złożeniu oświadczenia. Jak zauważa się w literaturze, nie przesądza ona sama przez się o mocy materialnej dokumentu (kwestii jego ważności, skuteczności, a także prawdziwości). Dokument prywatny nie jest więc dowodem rzeczywistego stanu rzeczy (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 września 1985 r., IV PR 200/85, OSNC 1986, nr 5, poz. 84). Tym samym załączone dokumenty nie mogą stanowić wystarczającego materiału dowodowego na potwierdzenie ważności zawartej umowy o pracę. Dostrzegając ten problem Sąd I instancji uwzględnił dowody z dokumentów, mając na uwadze osobowe źródła dowodowe. Przy tym dowodami potwierdzającym faktyczne wykonywanie pracy przez odwołującą na rzecz ww. spółki miały być zeznania świadków: M. Ś. i H. K., P. L. oraz M. S. (1). M. Ś. prowadząca biuro rachunkowe obsługujące płatnika nie miała kontaktu z odwołującą, tylko z właścicielem spółki, stąd jej zeznania w sprawie nie mają istotnego znaczenia. H. K. , pracownica biura rachunkowego, potwierdziła tylko , że odwołująca raz lub dwa razy w miesiącu przywoziła do biura dokumenty księgowe. Wskazała też ,że sporządzała raporty kasowe, ponieważ widnieją na nich jej podpisy. Twierdzenie to słusznie zanegował apelujący, przywołując treść tych dokumentów. Jak wynika bowiem z kopii raportów kasowych za okres od maja do grudnia 2014r. (na k.408-418 akt sprawy), przed zatrudnieniem odwołującej i w trakcie jej zwolnienia lekarskiego raporty te podpisywał i opatrzył pieczątką właściciel (ewent. tylko pieczątka), a w lipcu-wrześniu 2014r. obok tych adnotacji ( a nie – zamiast nich ) dopisano „sporządził M.T.”. To wskazuje ,że dokumenty te zarówno przed , jak i po zatrudnieniu odwołującej były tak samo sporządzane, a odwołująca jedynie dopisała na nich odręczną adnotację. A zatem treść tych raportów nie pozwala stwierdzić, jakiego rodzaju pracę potrzebną pracodawcy miała w tym zakresie wykonać odwołująca. Konkluzja powyższa jest przy tym zgodna z twierdzeniem właściciela firmy, który zeznał , że „raporty kasowe sporządza biuro”, a on je tylko sprawdza. W rezultacie powołane dowody z dokumentów, w tym kopie raportów kasowych, przeczą tezie, że spółka miała zapotrzebowanie na pracę odwołującej się, skoro utworzono dla niej specjalne stanowisko pracy - jedyne w firmie i nieadekwatne do zapotrzebowania i profilu działalności spółki, która nie wykonywała prac geodezyjnych, tylko instalacje na zlecenie innych podmiotów w oparciu o gotowe projekty. Podczas długotrwałej nieobecności odwołującej nie zatrudniono nikogo na stanowisku geodety czy stanowisku o zbliżonych kompetencjach . Jak wynika przy tym z zeznań P. L., podpisał z płatnikiem w listopadzie 2014r. cywilną umowę o współpracy na wykonywanie prac geodezyjnych, ale do daty przesłuchania (luty 2016r.) nie otrzymał żadnych zleceń w ramach zawartej umowy i nie osiągnął z tego tytułu żadnych dochodów. To po raz kolejny potwierdza prawidłowość ustalenia, że spółka (...) nie miała potrzeby zatrudniania osoby na warunkach spornej umowy o pracę. Kolejnym świadkiem, który miałby potwierdzić fakt świadczenia przez odwołującą się umówionej pracy, jest kierownik budowy pawilonu A. - M. S. (1), zatrudniony w (...) . Z zeznań tego świadka wynika jednak tylko tyle , że widział dwa razy na terenie budowy odwołującą, która przywiozła mu dokumenty związane z prowadzonymi pracami. A zatem dowody z zeznań powołanych świadków pozwalają ustalić wyłącznie to , że odwołująca w trakcie trzymiesięcznej pracy dwukrotnie pojawiła się na budowie, gdzie prace instalacyjne prowadził płatnik, aby podać dokumenty, jak też raz-dwa razy w miesiącu dostarczała dokumenty księgowe do biura rachunkowego. Wbrew twierdzeniom Sądu I instancji, nie ma żadnych wiarygodnych dowodów pozwalających ustalić, że odwołująca wykonywała w tym okresie obowiązki polegające na „analizie dokumentacji geodezyjnej i technicznej obecnych i potencjalnych kontraktów oraz prowadzeniu dokumentacji fotograficznych wskazanych inwestycji, doradztwo w zakresie geodezyjnym i nadzór inwentaryzacyjny, negocjacje z podwykonawcami poszczególnych inwestycji, nadzór i negocjacje cen dostaw materiałów, poszukiwanie nowych kontrahentów dla spółki”. Nie wskazują na to ani dowody z dokumentów, ani tym bardziej z zeznań świadków ( poza twierdzeniami właściciela spółki (...) i odwołującej). Co istotne, nie ma żadnych dowodów wskazujących na zapotrzebowanie na tego rodzaju pracę w firmie płatnika. Nie jest np. logiczne, w jakim celu geodeta miałby „analizować” już sporządzoną przez inny podmiot dokumentację geodezyjną w wąskim zakresie prac instalacyjnych wykonywanych przez płatnika, a tym bardziej - w jakim celu miałby te prace fotografować. Jeżeli chodzi o prace biurowe, to podobnie jak prace geodezyjne, dowody z zeznań świadków potwierdzają tylko fakt dostarczenia dokumentów. Zupełnie dowolnym jest zatem ustalenie Sądu Okręgowego, że odwołująca zajmowała się „obsługą biura rachunkowego oraz tworzyła dokumentację geodezyjną” (na str.2 uzasadnienia). Jednocześnie Sąd ten stwierdził ,że na gotowych projektach geodezyjnych odwołująca potwierdzała przyjęcie swoich zadań do realizacji, a nie całego kontraktu, nie badając, jakie to były zadania. W trakcie uzupełniającego przesłuchania na etapie postępowania apelacyjnego odwołująca skonkretyzowała ten fragment ustaleń, twierdząc ,że w ramach prac geodezyjnych sprawdziła usytuowanie studzienek kanalizacyjnych, co zajęło jej około pół dnia pracy. A zatem w oparciu o przedstawione dowody nie da się logicznie i zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego ustalić, jakie prace do realizacji we własnym zakresie w oparciu o gotowe projekty przyjmowała odwołująca. Dowolne jest też ustalenie Sądu Okręgowego ,że stanowisko geodety w firmie nie zostało zlikwidowane, skoro w trakcie długotrwałej nieobecności odwołującej (od października 2014r. do kwietnia 2017r.) nikt nie został zatrudniony na jej miejsce, a podpisana umowa o współpracy z P. L. w listopadzie 2014r. nie była faktycznie realizowana. Nadto po zakończeniu świadczeń z tytułu macierzyństwa w kwietniu 2017r. umowa o pracę została rozwiązana za porozumieniem stron ( mimo że udziałowcem spółki został mąż odwołującej ), co tylko potwierdza brak woli po obu stronach spornego stosunku pracy na jej świadczenie w ramach zawartej umowy. Na marginesie można tylko wskazać , że zgodnie z niespornymi ustaleniami Sądu I instancji ( opartymi m.in. na twierdzeniu odwołującej), w trakcie obowiązywania spornej umowy odwołująca prowadziła równocześnie pozarolniczą działalność gospodarczą obejmującą współpracę z inwestorami i nadzór w ich imieniu prac budowlanych, jak też z tego tytułu rozliczała składki na ubezpieczenie społeczne od najniższej podstawy wymiaru składek. Jak wynika z oferty z 12 czerwca 2014r., w ramach tej działalności zaproponowała płatnikowi współpracę (dokument na k.14 akt sprawy). Sprzecznym z ustalonym stanem faktycznym i zasadami logiki jest ustalenie, poczynione w oparciu o twierdzenie K. H. (1), że nie chciał zawrzeć z odwołującą się umowy o współpracę w ramach prowadzonej przez nią działalności gospodarczej, gdyż traktował jej firmę jako konkurencyjną. Odwołująca nie prowadziła bowiem działalności inwestycyjnej tylko doradczą , a zatem firma oferująca doradztwo i nadzór nie może stanowić konkurencji dla firmy zakładającej instalacje budowlane. W rezultacie brak logicznego wytłumaczenia, dlaczego płatnik , który ani wcześniej ani później nie zatrudniał geodety czy nawet pracownika biurowego (tylko montażystów), nie skorzystał z oferty współpracy, która nie wiąże się z ryzykiem zwolnień lekarskich ( zwłaszcza , że odwołująca twierdzi, iż powiadamiała pracodawcę o fakcie ciąży przed zawarciem umowy) i znacznie obniża koszty pracy.

W tej sytuacji nie bez znaczenia jest również podnoszona przez apelującego okoliczność, że płatnik składek nie tylko nie posiadał gospodarczo uzasadnionej potrzeby zatrudnienia pracownika na stanowisku geodety, ale też sytuacja ekonomiczna płatnika nie wskazywała na możliwość zawarcia w lipcu 2014r. stosunku pracy na umówionych warunkach. Od początku działalności , tj. od 10 marca do 31 grudnia 2014r. spółka wygenerowała stratę w wysokości 86.521,02 zł., a na koniec czerwca 2014r. – 50.488,03 zł. ( k.163 akt sprawy). Przy takich wynikach finansowych w dniu 1 lipca 2014r. spółka zawarła umowę o pracę z odwołującą na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku zbędnym dla prawidłowego funkcjonowania spółki z wynagrodzeniem 7.500 zł. brutto. Rację ma organ rentowy, że ustalenia Sądu I instancji poczynione w oparciu o przesłuchanie właściciela spółki i jego wyjaśnienie na piśmie (k.338-339 akt sprawy) ,że strata finansowa była odnotowana tylko „na papierze” jest ustaleniem dowolnym, sprzecznym z treścią powołanych dokumentów księgowych w postaci rachunku zysków i strat za powołany okres. W rezultacie wadliwe jest ustalenie Sądu Okręgowego , że spółka miała uzasadnioną gospodarczo potrzebę i możliwości finansowe zatrudnienia odwołującej na ustalonym stanowisku pracy za umówioną kwotę. Należy podzielić przy tym ocenę Sądu Okręgowego, że okoliczność, iż w dacie zawarcia spornej umowy o pracę strony umowy wiedziały , że odwołująca jest w ciąży, nie ma decydującego znaczenia. Ale wbrew ustaleniom Sądu Okręgowego, w sprawie zaistniał cały szereg innych, istotnych okoliczności, pominiętych przez sąd pierwszej instancji bądź ustalonych sprzecznie z treścią zgromadzonych dowodów, które wskazują jednoznacznie na to, że celem zawarcia spornej umowy o pracę nie było rzeczywiste jej świadczenie , a tylko pozorowanie czynności, które miałyby wskazywać , że umowa jest wykonywana, gdy faktycznie strony nie miały zamiaru jej realizować. Zgromadzone w sprawie dowody nie pozwalają ustalić, aby przez trzymiesięczny okres rzekomego zatrudnienia odwołująca wykonywała jakiekolwiek konkretne czynności pracownicze na umówionym stanowisku, potrzebne ze względu na profil działalności gospodarczej pracodawcy. W rezultacie zgromadzone dowody nie dają podstaw do ustalenia, że sporna umowa o pracę została zawarta w celu nawiązania ważnego stosunku pracy oraz była rzeczywiście realizowana. Strony umowy o pracę stworzyły tylko pozór rzeczywistego dokonania czynności prawnej o określonej treści, podczas gdy tak naprawdę nie chciały wywołać żadnych skutków prawnych związanych z realizacją zawartej umowy (art. 83 §1 k.c.). W konsekwencji zawarta formalnie umowa o pracę, która nie wiązała się z jej wykonywaniem, a zgłoszenie do ubezpieczenia nastąpiło tylko pod pozorem istnienia tytułu ubezpieczenia w postaci zatrudnienia, nie mogła wywołać skutków w sferze prawa do podlegania ubezpieczeniom społecznym z tego tytułu.

Z tych względów na podstawie art.386§ 1 k.p.c. należało zmienić zaskarżony wyrok i oddalić odwołanie przy uwzględnieniu art.477 14§1 k.p.c. W przedmiocie kosztów postępowania Sąd Apelacyjny orzekł stosownie do zasady odpowiedzialności za wynik procesu, wyrażonej w art. 98 § 1 k.p.c., zasądzając od odwołującej się na rzecz organu rentowego zwrot poniesionych kosztów stosownie do wartości przedmiotu zaskarżenia ( tj. wartość miesięcznej składki na ZUS x 12 m-cy wyniosła 37.994,52 zł.) i do §6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynność radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu ( Dz.U. z 2015, poz.617) – za I instancję 2400 zł. oraz zgodnie z §2 pkt 5 w zw. z §10 ust.1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynność radców prawnych ( Dz.U. z 2015r., poz.1804) – za II instancję 2700 zł. ( 3600 zł. x 75%).