Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XXI Pa 31/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 kwietnia 2018 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie XXI Wydział Pracy w składzie:

Przewodniczący:

SSO Monika Sawa (spr.)

Sędziowie:

SO Małgorzata Kosicka

SO Bożena Rzewuska

Protokolant:

st. sekr. sądowy Agata Szymańska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 19 kwietnia 2018 r. w Warszawie

sprawy z powództwa B. K.

przeciwko Zakładowi (...) w W.

o przywrócenie do pracy

na skutek apelacji wniesionej przez pozwaną

od wyroku Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie

z dnia 26 października 2017 roku sygn. akt VII P 992/16

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od Zakładów (...) w W. na rzecz B. K. kwotę 120 (sto dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.

Sygn. akt XXI Pa 31/18

UZASADNIENIE

Powód B. K. pozwem z dnia 1 lipca 2016 r. , skierowanym przeciwko Zakładowi (...) w W. wniósł o uznanie za bezskuteczne wypowiedzenia umowy o pracę i przywrócenie do pracy na dotychczasowych warunkach oraz zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów postępowania sądowego. Argumentując na rzecz powództwa B. K. wskazał, że jego zachowanie z dnia 25 maja 2016 r. nie mogło stanowić podstawy wypowiedzenia umowy o pracę.

Powód wraz z pozwem złożył wniosek o przywrócenie terminu do złożenia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę wskazując, że wręczenie wypowiedzenia przez pracodawcę tak niekorzystnie wpłynęło na stan zdrowia powoda, że w dniu 24 czerwca 2016 r. powód zgłosił się do szpitala przy ul. (...), gdzie przebywał do dnia 28 czerwca 2016 r., a następnie otrzymał skierowanie do poradni specjalistycznej oraz zwolnienie lekarskie na 30 dni.

Pozwany Zakład (...) w W. w odpowiedzi na pozew z dnia 4 października 2016 r. wniósł o oddalenie powództwa, które wniesiono z uchybieniem terminu przewidzianego w art. 264 §1 k.p., jak również o oddalenie powództwa w całości jako bezzasadnego oraz o zasądzenie na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Obydwie strony w toku rozprawy podtrzymały swoje dotychczasowe stanowiska w niniejszej sprawie.

Wyrokiem z dnia 26 października 2017 r. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych przywrócił powoda B. K. do pracy w pozwanym Zakładzie (...) w W. na poprzednich warunkach, zasądził od pozwanego na rzecz powoda B. K. kwotę 3.827 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 360 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, nakazał pobrać od pozwanego Zakładu (...) w W. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie kwotę 645,37 zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo ze środków Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie, nakazał zwrócić powodowi B. K. ze Skarbu Państwa -Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie kwotę 2,00 zł tytułem nadpłaconej części opłaty stosunkowej od pozwu.

Sąd Rejonowy ustalił, że powód B. K. był zatrudniony w pozwanym Zakładzie (...) w W. od dnia 1 czerwca 2006 r. począwszy, najpierw na stanowisku dyspozytora, a później starszego dyspozytora w Wydziale Utrzymania Środków Produkcji - początkowo na podstawie umowy o pracę zawartej na okres próbny (od dnia 1 czerwca 2006 r. do dnia 31 sierpnia 2006 r.), a następnie - na czas określony (w oparciu o kolejne umowy zawarte na okresy - od dnia 1 września 2006 r. do dnia 31 grudnia 2007 r. oraz od dnia 1 stycznia 2008 r. do dnia 31 grudnia 2008 r.). Od dnia 1 stycznia 2009 r. począwszy powód został zatrudniony na czas nieokreślony. We wrześniu 2015 r. powód został pozytywnie oceniony przez swojego przełożonego - Naczelnika (...), P. S. - otrzymując ocenę bardzo dobrą.

W dniu 25 maja 2016 r., około godziny 8:15 - 8.20, powód z okien dyspozytorni w której pracował, dojrzał stojący nieco za bramą prowadzącą na teren pozwanego zakładu przy ul. (...) w W. - samochód ciężarowy należący do strony pozwanej. Samochód ten po chwili ruszył, próbując ominąć z prawej strony po trawniku inny pojazd, który - jak się później okazało - był pojazdem nauki jazdy stojącym w poprzek jezdni w odległości około 6-7 metrów od wyżej wymienionej bramy, tarasującym wyjazd. Samochód ciężarowy wyjeżdżający z terenu zakładu wiózł ciężki sprzęt budowlany (tzn. walec drogowy) w celu wykonania prac budowlanych na ul. (...) w W.. Pojazd nauki jazdy był samochodem marki H. o tablicy rejestracyjnej z numerem - (...). Powód wyszedł z dyspozytorni, podszedł do ciężarówki i z rozmowy z kierowcą tego pojazdu - J. K. - dowiedział się, że pojazd nauki jazdy zatarasował pojazdowi ciężarowemu wyjazd z terenu pozwanego zakładu i nie chce odjechać. J. K. powiedział powodowi, że instruktor nauki jazdy odzywa się do niego wulgarnie i ubliża mu. Poza J. K. w kabinie samochodu ciężarowego znajdował się pasażer -D. S.. Otrzymawszy powyższą informację powód podszedł do pojazdu nauki jazdy, w którym znajdował się instruktor i kursant, a następnie poprosił instruktora, żeby ten odjechał, gdyż manewrowanie pojazdem ciężarowym należącym do strony pozwanej było kłopotliwe i mogło skutkować uszkodzeniem bramy prowadzącej na teren pozwanego zakładu. Instruktor stanowczo odmówił - powiedział, że nie odjedzie, nie wyjaśnił jednak dlaczego. Jedyny możliwy manewr w przypadku samochodu ciężarowego stanowiła jazda wstecz - w kierunku bramy prowadzącej na teren pozwanego zakładu, co groziło jednak uszkodzeniem tego pojazdu. Po rozmowie z instruktorem nauki jazdy powód wrócił na dyspozytornię po telefon komórkowy, w którym miał aparat fotograficzny. Następnie powrócił na miejsce zdarzenia z tym aparatem i zrobił zdjęcie. Po wykonaniu zdjęcia powód podszedł ponownie do instruktora jazdy i po raz wtóry poprosił, aby ten odjechał, gdyż jego zdaniem popełnił wykroczenie tamując ruch, a wręcz stwarzał zagrożenie bezpieczeństwa drogowego. Instruktor trwał przy swoim, mówiąc, że nie odjedzie. Ponieważ nie było żadnej dobrej woli współdziałania w rozwiązaniu zaistniałej sytuacji ze strony instruktora, powód zadzwonił na Policję i opowiedział przebieg zdarzenia. Policja nie przyjechała na miejsce do końca zdarzenia, ale powód liczył na to, że policjanci przyjadą. O zdarzeniu został poinformowany bezpośredni przełożony powoda, P. J.. Powód - chcąc zabezpieczyć pojazd nauki jazdy do chwili przyjazdu Policji i jednocześnie umożliwić samochodowi ciężarowemu wyjazd z terenu zakładu - odgrodził samochód nauki jazdy plastikowymi barierkami typu (...), które były relatywnie lekkie (ważyły nie więcej niż 20 kilogramów każda), jako że były puste w środku (nie były wypełnione wodą). Barierki te były oznaczone kolorem czerwonym. Jedną barierkę powód postawił za samochodem nauki jazdy, drugą przed tym samochodem. Następnie powód udał się do dyspozytorni, gdzie powrócił do swoich obowiązków, a na miejsce zdarzenia przyszedł bezpośredni przełożony powoda -P. J.. Pojazd nauki jazdy opuścił miejsce zdarzenia po około 15 minutach - cała sytuacja trwała około kwadransa. (...) typu (...) zostały zdjęte przez naczelnika P. J. i przez J. K.. Poza wspomnianymi dwoma samochodami nie było na miejscu zdarzenia innych pojazdów. Powód w trakcie zdarzenia nie zachowywał się

niegrzecznie czy też agresywnie wobec instruktora nauki jazdy oraz kursanta. W czasie zdarzenia powód nie miał na sobie ubrania roboczego, które wskazywałoby, że jest pracownikiem strony pozwanej.

Około godziny 10.00 Policja oddzwoniła do powoda z pytaniem, czy ma przyjeżdżać na miejsce zdarzenia. B. K. odpowiedział przecząco wyjaśniając, że cała sytuacja już minęła.

W związku z opisaną wyżej sytuacją szkoła nauki jazdy, której pojazd uczestniczył w przedmiotowym zdarzeniu, nie złożyła jakiejkolwiek skargi ani też nie dochodziła żadnych roszczeń w stosunku do pozwanego zakładu.

Pojazd o numerze rejestracyjnym (...) nie został zgłoszony do rejestru działalności regulowanej Prezydenta miasta stołecznego W. przez przedsiębiorcę prowadzącego ośrodek szkolenia kierowców.

Przed zdarzeniem z dnia 25 maja 2016 r. P. J., będący bezpośrednim przełożonym powoda od lutego 2016 r., nie miał krytycznych uwag do pracy powoda.

Powód ukończył szkolenie z zakresu wykonywania niektórych czynności związanych z kierowaniem ruchem drogowym, uprawniające go do dokonywania wyżej wymienionych czynności przez okres ważności przedmiotowych uprawnień, tj. do dnia 17 listopada 2015 r. W dacie zdarzenia B. K. nie posiadał już wskazanych wyżej uprawnień.

Pismem z dnia 22 czerwca 2016 r. pozwany pracodawca wypowiedział powodowi

umowę o pracę, powołując się na brak możliwości dalszego zatrudnienia B. K. spowodowany utratą zaufania do pracownika, do której przyczyniło się zachowanie powoda z dnia 25 maja 2016 r. Strona pozwana wskazała, że swoim działaniem we wskazanym wyżej dniu powód stworzył realne zagrożenie bezpieczeństwa oraz porządku

ruchu drogowego, a także zakłócił spokój i porządek publiczny oraz naraził pracodawcę na

odpowiedzialność za nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego. Zdaniem pozwanego

pracodawcy zachowanie powoda z dnia 25 maja 2016 r. naruszało porządek i dyscyplinę

pracy, a w szczególności - obowiązek pracownika samorządowego do zachowania się z

godnością w miejscu pracy oraz zachowania uprzejmości i życzliwości w kontaktach z

obywatelami.

Powód odebrał pismo - wypowiedzenie umowy o pracę w dniu 23 czerwca 2016 r. W dniach: 24 - 28 czerwca 2016 r. B. K. przebywał jako pacjent w Wojskowym Instytucie Medycznym - (...) Szpitalu (...) w W., w Klinice (...) - z rozpoznaniem niestabilnej dławicy piersiowej leczonej angioplastyką GPZ z implementacją stentu powlekanego lekiem (DES). Ponadto u powoda rozpoznano stan po zawale serca ściany przedniej z przetrwałym uniesieniem odcinka ST leczonym pierwotną angioplastyką GPZ z implantacją stentu ( powlekanego (w styczniu 2013 r.), jak również nadciśnienie tętnicze zredukowane i hiperlipidemię. Przy wyjściu ze szpitala powoda skierowano do poradni specjalistycznej z rozpoznaniem przewlekłej choroby niedokrwiennej serca. Ponadto powód otrzymał 30-dniowe zwolnienie lekarskie - na okres od dnia 24 czerwca do dnia 22 lipca 2016 r.

Powód złożył odwołanie od wypowiedzenia umowy o pracę w dniu 1 lipca 2016 r.

Powód kontynuował leczenie kardiologiczne również po złożeniu pozwu - w sierpniu - wrześniu 2016 r. oraz grudniu 2016 r. - styczniu 2017 r., kiedy to przeszedł specjalistyczny zabieg medyczny.

Przed zdarzeniem z dnia 25 maja 2016 r. Dyrektor pozwanego zakładu W. W. nie miał prawie żadnych zastrzeżeń do pracy powoda. Wyżej wymieniony słyszał jedynie o niezbyt znaczących konfliktach między powodem a kierowcami, ale uznawał, że jest to rzecz naturalna w wykonywanej przez powoda pracy - dyspozytora. Dyrektor Wojewódzki nigdy nie przeprowadził z powodem rozmowy na temat zdarzenia z dnia 25 maja 2016 r.

Dyrektor pozwanego pracodawcy nie pozostaje w konflikcie personalnym z powodem.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie dokumentów a także w oparciu o zeznania świadków: D. S., J. K. i P. J. oraz na podstawie przesłuchania stron. Sąd dał w większości wiarę powołanym wyżej dowodom, jako że zarówno dokumenty jak i zeznania świadków oraz powoda były jasne, logiczne i zrozumiałe oraz wzajemnie się uzupełniały, tworząc łącznie spójną całość. Sąd uznał zeznania W. W., przesłuchanego za stronę pozwaną za wiarygodne jedynie w części tj. w zakresie, w jakim zeznania te były zbieżne z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie, a w szczególności - z zeznaniami powoda i świadka P. J., choć należy podkreślić, że zeznania dyrektora strony pozwanej nie wniosły zbyt wiele do sprawy - w tym mianowicie znaczeniu, iż dyrektor Wojewódzki nie uczestniczył w zdarzeniu, które legło u podstaw zwolnienia powoda, zaś przebieg wypadków znał jedynie z zapisu nagrania monitoringu i z relacji innych osób (przy czym z częścią tych osób - jak samokrytycznie przyznał dyrektor pozwanego zakładu - rozmowy zostały przeprowadzone dopiero w 2017 r., a więc na długo po zdarzeniu. Sąd nie dał wiary tej części zeznań W. W., w której twierdził on, jakoby zdarzenie z dnia 25 maja 2016 r. spowodowało utratę zaufania pracodawcy do powoda. Taka wersja zdarzeń w ocenie Sądu była bardzo mało prawdopodobn w świetle zasad doświadczenia życiowego, jeśli wziąć pod uwagę fakt, iż powód był wieloletnim, cenionym pracownikiem - był bowiem zatrudniony u strony pozwanej przez okres około 10 lat, zdarzenie z maja 2016 r. miało charakter jednostkowy

(incydentalny), dyrektor Wojewódzki - jak zeznał - nie znał motywacji, która przyświecała powodowi, gdy ten zagrodził plastikowymi zastawami pojazd nauki jazdy, zaś po zdarzeniu nawet nie podjął starań, by porozmawiać z powodem i wyjaśnić, dlaczego powód zachował się w ten, a nie inny sposób. Co prawda dyrektor Wojewódzki twierdził, że nie przeprowadził rozmowy z B. K., gdyż powód był na zwolnieniu lekarskim, ale trzeba zauważyć, że choć istotnie bezpośrednio po zdarzeniu wyżej wymieniony korzystał ze zwolnienia wystawionego przez lekarza, to jednocześnie należy nadmienić, iż powód wrócił do pracy po okresie tego zwolnienia - po dniu 22 lipca 2016 r. (a przed upływem okresu wypowiedzenia umowy o pracę) - i wówczas dyrektor Wojewódzki miał okazję, aby porozmawiać z powodem na temat przedmiotowej sprawy, czego jednak zaniechał.

Sąd Rejonowy uznał, że powództwo było zasadne i jako takie zasługiwało na uwzględnienie.

Za kluczową kwestią w niniejszej sprawie Sąd uznał w pierwszej kolejności ustalenie, czy odwołanie powoda zostało wniesione w ustawowym terminie, a jeśli nie, to czy istnieją podstawy do jego przywrócenia na podstawie art. 265 §2 k.p.

Sąd wskazał, że zgodnie z treścią art. 264 §1 k.p. (w jego wersji obowiązującej na dzień złożenia wypowiedzenia) odwołanie od wypowiedzenia umowy o pracę wnosi się do sądu pracy w ciągu 7 dni od dnia doręczenia pisma wypowiadającego umowę o pracę.

Jak wynikało z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy - wypowiedzenie umowy o pracę zostało wręczone powodowi w dniu 23 czerwca 2016 r., a więc w tej dacie powód mógł zapoznać się z treścią pisma. Termin do wniesienia odwołania upłynął zatem w dniu 30 czerwca 2016 r., zaś pozew wszczynający niniejsze postępowanie został złożony dzień później, tj. 1 lipca 2016 r. Zgodnie z art. 265 §1 k.p. jeżeli pracownik nie dokonał - bez swojej winy - w terminie czynności, o których mowa w art. 97 §21 i w art. 264, sąd pracy na jego wniosek postanowi przywrócenie uchybionego terminu. W myśl art. 265 §2 k.p. - wniosek w tym zakresie należy złożyć w ciągu siedmiu dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminu, uprawdopodabniając okoliczności uzasadniające przywrócenie terminu.

Sąd wskazał, że powód złożył odwołanie do Sądu pierwszej instancji z przekroczeniem terminu określonego w art. 264 §1 k.p. w brzmieniu obowiązującym w chwili złożenia wypowiedzenia (czyli terminu 7 dni).

W ocenie Sądu Rejonowego w niniejszej sprawie zaszły przesłanki do przywrócenia powodowi terminu do wniesienia odwołania, albowiem powód przedstawił kartę informacyjną, z której wynikało, że był leczony w Wojskowym Instytucie Medycznym w (...) Szpitalu (...) przy ul. (...) w W. w okresie od dnia 24 czerwca do dnia 28 czerwca 2016 r. a więc niemal do upływu okresu 7 dni, w którym ustawodawca przewidział prawo pracownika do odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę (w stanie prawnym obowiązującym przed 1 stycznia 2017 r.). Następnie powód przebywał na 30-dniowym zwolnieniu lekarskim. Co prawda powód, wnosząc o przywrócenie terminu do złożenia odwołania od wypowiedzenia umowy nie złożył kopii zwolnienia lekarskiego, jednak ze świadectwa pracy, które wymienia okresy usprawiedliwionej nieobecności powoda wynika, że powód faktycznie od dnia 24 czerwca do dnia 22 lipca 2U16 r. był nieobecny w pracy z przyczyn usprawiedliwionych.

Sąd Rejonowy uznał, że powód bez swojej winy uchybił terminowi do wniesienia odwołania od wypowiedzenia, albowiem w czasie 7 dni od dnia otrzymania wypowiedzenia umowy o pracę był niezdolny do pracy z uwagi na zwolnienie lekarskie, z czego 5 dni przebywał szpitalu.

Sąd wskazał dodatkowo, że strona pozwana nie kwestionowała wiarygodności dokumentacji lekarskiej przedłożonej przez powoda; również Sąd nie znalazł podstaw do negowania miarodajności tej dokumentacji. Jeżeli strona pozwana chciała skutecznie zakwestionować dokumentację medyczną przedłożoną przez B. K., to mogła złożyć wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego kardiologa na okoliczność ustalenia, czy istotnie stan zdrowia powoda uniemożliwiał mu wniesienie w ustawowym terminie odwołania do sądu pracy - czego , jednak nie uczyniła. Sąd podniósł również , że nie widział podstaw do powoływania dowodu z opinii biegłego lekarza z urzędu - mając na uwadze fakt, że obydwie strony były reprezentowane w niniejszym postępowaniu sądowym przez profesjonalnych pełnomocników procesowych. W ocenie Sądu Rejonowego pozwany pracodawca przyznał per facta concludentia (w drodze czynności dokonanych), iż dokumentacja medyczna powoda była wystawiona prawidłowo, skoro w świadectwie pracy B. K. wśród innych usprawiedliwionych nieobecności powoda wymienił okres od dnia 24 czerwca do dnia 22 lipca 2016 r. - czyli przedział czasu, w którym powód przebywał na zwolnieniu lekarskim tuż po otrzymaniu wypowiedzenia umowy o pracę. Powód kontynuował leczenie kardiologiczne także po zwolnieniu z pracy u pozwanego pracodawcy, co uwiarygadnia tezę o tym, że zwolnienie lekarskie wystawione na okres od dnia 24 czerwca do dnia 22 lipca 2016 r. nie było „pozorowane", lecz było spowodowane faktycznymi schorzeniami B. K.. Z tych wszystkich względów Sąd uznał, że zaszły przesłanki uzasadniające przywrócenie powodowi terminu do wniesienia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę i rozpoznał merytorycznie żądania pozwu.

Sąd wskazał, że pracodawca uzasadnił wypowiedzenie łączącej strony umowy o pracę utratą zaufania do powoda, do której miało „przyczynić się" zachowanie B. K. w dniu 25 maja 2016 r. Jak wskazał pracodawca w oświadczeniu o wypowiedzeniu umowy o pracę, w tym dniu około godziny 8:25 podczas wyjazdu samochodu ciężarowego poza teren bazy przy ul. (...) w celu przewiezienia sprzętu do układania asfaltu na ul. (...), widząc manewrujący w pobliżu szlabanu pojazd nauki jazdy, powód wystawił na drogę publiczną barierę typu „J.", wygradzając pojazd nauki jazdy oraz uniemożliwiając mu tym samym kontynuowanie jazdy. W ocenie pracodawcy działaniem swym stworzył powód realne zagrożenie bezpieczeństwa oraz porządku ruchu drogowego, powód zakłócił także spokój i porządek publiczny oraz naraził pracodawcę na odpowiedzialność za nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego. Powyższe zachowanie w ocenie pracodawcy naruszało porządek i dyscyplinę pracy, a w szczególności obowiązek pracownika samorządowego do zachowania się z godnością w miejscu pracy oraz zachowania uprzejmości i życzliwości w kontaktach z obywatelami.

Sąd Rejonowy podniósł, że z art. 30 § 4 k.p. wynika, że w oświadczeniu pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony lub o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinna być wskazana przyczyna uzasadniająca wypowiedzenie lub rozwiązanie umowy. Zgodnie natomiast z art. 45 §1 k.p. w razie ustalenia, że wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony jest nieuzasadnione lub narusza przepisy o wypowiadaniu umów o pracę, sąd pracy - stosownie do żądania pracownika - orzeka o bezskuteczności wypowiedzenia, a jeżeli umowa uległa już rozwiązaniu - o przywróceniu pracownika do pracy na poprzednich warunkach albo o odszkodowaniu. Przyczyna wypowiedzenia pracownikowi umowy o pracę czy rozwiązania z nim umowy o pracę bez wypowiedzenia powinna być prawdziwa i konkretna oraz powinna istnieć najpóźniej w dacie złożenia pracownikowi oświadczenia woli przez pracodawcę (tak m. in. w uchwale pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 1985 r., sygn. akt: III PZP 10/85, opubl.: OSNCP z 1985 r., nr 11, poz. 164).

Sąd wskazał, że wypowiedzenie umowy o pracę stanowi zwykły sposób jej rozwiązania. Przyczyna wypowiedzenia nie musi w związku z tym mieć szczególnej wagi czy nadzwyczajnej doniosłości. Nie oznacza to przyzwolenia na arbitralne, dowolne i nieuzasadnione lub sprzeczne z zasadami współżycia społecznego wypowiedzenie umowy o pracę. Zasadność wypowiedzenia umowy o pracę powinna być rozważana nie tylko z uwzględnieniem potrzeb pracodawcy, ale również z poszanowaniem interesów pracownika sumiennie i starannie wykonującego obowiązki pracownicze (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 28 października 1998 r, sygn. akt: I PKN 398/98, OSNP z 1999 r., nr 23, poz. 751 oraz z dnia 6 grudnia 2001 r., sygn. akt: I PKN 715/00, Pr. Pracy z 2002 r., nr 10, poz. 342).

Sąd Rejonowy podniósł, że z utrwalonego w orzecznictwie poglądu utrata zaufania do pracownika może uzasadniać wypowiedzenie umowy o pracę wówczas, gdy pracownikowi da się postawić zarzut nadużycia zaufania pracodawcy, choćby w sposób niestanowiący naruszenia obowiązków pracowniczych. Jednakże nadużycie zaufania musi wiązać się z takim zachowaniem pracownika, które może być obiektywnie ocenione jako naganne, choćby nawet nie można było mu przypisać subiektywnego zawinienia. Z kolei obiektywna naganność zachowania pracownika jako podstawa utraty zaufania do niego ze strony pracodawcy musi być oceniana w kontekście wszelkich okoliczności faktycznych. Nie każdy przypadek subiektywnej utraty przez pracodawcę zaufania do pracownika może być potraktowany jako uzasadniający wypowiedzenie mu umowy o pracę. Utrata zaufania, jako podstawa rozwiązania umowy o pracę, musi mieć oparcie w przesłankach natury obiektywnej i racjonalnej; nie może wynikać z samowoli pracodawcy lub z jego subiektywnych uprzedzeń.

Powodem utraty do pracownika zaufania, koniecznego z uwagi na rodzaj wykonywanej przez

niego pracy, która sprawia, że pracodawca nie może go nadal u siebie zatrudniać, może być

zawinione naruszenie obowiązków pracowniczych istotnych z uwagi na określone właściwości umówionej pracy. Uzasadniony brak zaufania do pracownika może jednakże

istnieć także wtedy, gdy wprawdzie winy pracownikowi przypisać nie można - bądź też nie da

się jej udowodnić - jednakże w sensie obiektywnym jego zachowanie nosi cechy naruszenia

- obowiązków pracowniczych, a nawet i w takich sytuacjach, w których do naruszenia

powinności pracowniczych w ogóle nie dochodzi (np. w przypadku popełnienia określonego przestępstwa poza zakładem pracy) - takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 października 2004 r., sygn. akt: I PK 697/03 (OSNP z 2005 r., nr 11, poz. 159).

W pojęciu „zaufanie" już z samej definicji tkwi pierwiastek subiektywny. Jest to

bowiem stan wyrażający się przekonaniem o możliwości polegania na kimś, poczuciem

pewności, a więc stan z pogranicza sfer: racjonalnej (intelektualnej) i psychicznej

(emocjonalnej). Zaufanie jest przy tym stopniowalne - od absolutnego (bezwzględnego,

bezwarunkowego itp.) do ograniczonego. Ogólnego, powszechnego wzorca „zaufania" nie ma

i utworzyć się go nie da. Pełna jego obiektywizacja nie jest wobec tego możliwa. Nasilenie

elementów obiektywnych i subiektywnych charakteryzujących indywidualny stan „zaufania"

(lub braku zaufania albo utraty zaufania) może mieć znaczenie w zakresie jego oceny w

kontekście skutków, jakie prawo z nim łączy. Utrata zaufania do pracownika może więc, że

względu na jej silne zobiektywizowanie, uzasadniać wypowiedzenie umowy o pracę, lub

odwrotnie - nie stanowić uzasadnionej przyczyny wypowiedzenia ze względu na nadmierną subiektywizację (taki pogląd wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 lipca 1999 r., sygn. akt: I PKN 148/99, OSNP z 2000 r., nr 19, poz. 711).

Nie każdy zatem przypadek utraty zaufania do pracownika może być uznany za uzasadniający wypowiedzenie mu umowy o pracę. Jego utrata musi mieć oparcie w przesłankach natury obiektywnej i racjonalnej; nie może wynikać z samowoli czy wyłącznie z subiektywnych uprzedzeń pracodawcy (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 listopada 1997 r., sygn. akt: I PKN 385/97, OSNP z 1998 r., nr 18, poz. 538). Sąd Rejonowy w składzie rozpoznającym niniejszy spór w pełni podziela wskazane wyżej poglądy prezentowane w judykaturze.

Sąd Rejonowy uznał, że zachowanie B. K. z dnia 25 maja 2016 r. nie mogło obiektywnie uzasadniać utraty zaufania w stosunku do powoda ze strony pozwanego pracodawcy. Wskazane w oświadczeniu woli o wypowiedzeniu umowy o pracę przyczyny utraty zaufania do powoda były po części nieprawdziwe, a po części nie uzasadniały w sposób obiektywny wypowiedzenia powodowi umowy o pracę. W ocenie Sądu zachowanie powoda nie było w całości naganne. Powód zastawiając samochód barierkami chciał zabezpieczyć miejsce zdarzenia do przyjazdu Policji, którą wezwał telefonicznie. Sąd zwrócił uwagę, że to nie zachowanie powoda stanowiło przyczynę powstania okoliczności, które w rezultacie doprowadziły do rozwiązania umowy o pracę z powodem, albowiem to nie powód zablokował wyjazd z bramy pozwanego zakładu. Uczynił to kierowca pojazdu nauki jazdy (tzw. „L-ki"). To nie powód zachowywał się w sposób wulgarny i naruszający zasady współżycia społecznego. Z zeznań kierowcy prowadzącego samochód ciężarowy pozwanego, J. K., wynikało, że to kierowca „L-ki" był wulgarny i nie chciał wycofać się z miejsca zdarzenia i w ten sposób uniemożliwiał wyjazd samochodu ciężarowego, który miał zawieźć urządzenia służące do kładzenia asfaltu. Powyższe okoliczności świadczą zdaniem Sądu o tym, że ciężarówka pozwanego musiała pilnie wyruszyć na miejsce przeznaczenia, co po części tłumaczy zdenerwowanie obecnych, jednak co warte podkreślenia zebrane w sprawie dowody nie wskazują, aby powód w trakcie zdarzenia, które trwało raptem około 15 minut, zachowywał się wulgarnie w sposób naruszający godność uczestniczących w zdarzeniu osób. Do takich wniosków prowadziła analiza dostępnego materiału dowodowego. W trakcie postępowania nie skonfrontowano zeznań powoda z kierowcą pojazdu do nauki jazdy, gdyż tożsamości tego ostatniego nie udało się ustalić, a więc nie złożył on zeznań w charakterze świadka, zaś zapis z monitoringu ukazuje tylko niewielką część miejsca, w którym doszło do przedmiotowego zdarzenia. Sąd podkreślił, że kiedy powód jest widoczny na nagraniu, to nic nie wskazuje na to, aby zachowywał się w sposób nerwowy czy agresywny (np. powód nie biegnie, lecz spokojnie idzie na miejsce zdarzenia (znajdujące się poza kadrem kamery) - za bramę zakładu, a następnie - po powrocie do dyspozytorni - spokojnie wraca na miejsce i robi zdjęcie miejsca zdarzenia przy użyciu telefonu komórkowego).

Sąd I instancji podniósł, że nawet jeżeli uznać, że zachowanie powoda było nieuzasadnione, albowiem powód nie miał prawa do kierowania ruchem pojazdów w opisanej sytuacji, to powód zastawił barierkami pojazd nauki jazdy w celu zabezpieczenia miejsca zdarzenia do chwili przyjazdu Policji, którą zawiadomił o przedmiotowym incydencie. Konflikt pomiędzy kierowcami obydwu pojazdów trwał już, kiedy na miejscu pojawił się powód. To nieustąpienie toru jazdy ze strony instruktora nauki jazdy doprowadziło do sytuacji konfliktowej, zaś B. K. chciał jedynie zabezpieczyć miejsce zdarzenia dla potrzeb Policji i jeśli nawet zachował się przy tym nieco nadgorliwie, to z całą pewnością zachowania powoda nie można określić jako nagannego.

Sąd Rejonowy podkreślił, że zdarzenie, w którym uczestniczył powód, było wydarzeniem w istocie incydentalnym, jednorazowym. Pozostawało ono w bardzo luźnym związku z wykonywanymi przez powoda obowiązkami służbowymi. Z zebranych w sprawie dowodów wynikało, że pozwany pracodawca był zadowolony z pracy, jaką B. K. wykonywał na jego rzecz, na co wskazują zeznania świadka P. J.. Incydentalność powyższego zdarzenia nie uzasadniała stwierdzenia, że strona pozwana mogła w sposób obiektywny utracić zaufanie do powoda, który przez okres dotychczasowej, około 10-letniej pracy świadczonej na rzecz pozwanego pracodawcy prawidłowo wywiązywał się ze swych obowiązków.

Sąd wskazał, że powód swoim w istocie pojedynczym zachowaniem, które nota bene nie wiązało się w sposób bezpośredni z realizowaniem obowiązków służbowych, spowodował w sposób obiektywny utratę zaufania swojego pracodawcy.

Sąd ocenił, że w realiach niniejszej sprawy ustawienie przez powoda przeszkód w postaci tzw. „J." nie stanowiło zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Z zebranych w sprawie dowodów wynikało, że puste „J.", a właśnie takimi przeszkodami posłużył się powód blokując samochód nauki jazdy, ważyły do 20 kilogramów, były więc relatywnie lekkie, a ponadto były dobrze widoczne dla innych uczestników ruchu drogowego (były bowiem oznaczone dosyć jaskrawym, czerwonym kolorem).

Odnosząc się do podnoszonej kwestii szkody wizerunkowej dla pozwanego, polegającego na tym, że kierowcy, widząc pracownika zakładu - powoda, ubranego w ubranie służbowe, wykonującego niedozwolone czynności utożsamiali to z działaniem samego pozwanego zakładu jako takiego Sąd Rejonowy zważył, że z nagrania monitoringu nie wynikało, ażeby powód w chwili zdarzenia był ubrany w ubranie służbowe (co mogłoby sugerować, że rzeczywiście układa przeszkody działając w imieniu pozwanego zakładu pracy). Po drugie w związku z zachowaniem powoda w dniu 25 maja 2016 r. nie toczyło się żadne postępowanie cywilne lub karne, którego skutkiem mogłaby być rzeczywista szkoda wizerunkową dla strony pozwanej. Co więcej kierowca pojazdu - instruktor nauki jazdy - nie wniósł do pozwanego pracodawcy jakiejkolwiek skargi w związku z zachowaniem powoda, które zostało później przywołane jako podstawa wypowiedzenia B. K. umowy o pracę.

Reasumując, Sąd Rejonowy uznał, że zdarzenie z dnia 25 maja 2016 r. nie mogło w sposób obiektywny stanowić podstawy utraty zaufania do B. K., a zatem wskazana w oświadczeniu o wypowiedzeniu umowy o pracę przyczyna była nieprawdziwa, a w każdym razie - nie uzasadniała ona rozwiązania stosunku pracy z powodem.

Z tych też względów Sąd orzekł o przywróceniu powoda B. K. do pracy w pozwanym Zakładzie (...) w W. na poprzednich warunkach - na podstawie art. 45 § 1 k.p., nie dopatrzył się okoliczności, które świadczyłyby o niemożliwości lub niecelowości orzeczenia o przywróceniu powoda do pracy. Sąd wskazał, że powód nie pozostaje w sporze z przełożonymi czy współpracownikami, zaś wskazana w oświadczeniu o wypowiedzeniu umowy o pracę przyczyna nie dotykała kwestii wykonywania obowiązków służbowych przez powoda, co więcej były przełożony powoda - P. J. - wypowiadał się pozytywnie o pracy wykonywanej przez powoda na rzecz pozwanego pracodawcy.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 §1 i §3 k.p.c. Sąd zasądził na rzecz powoda od pozwanego zwrot kosztów procesu, w postaci należnej opłaty od pozwu - w kwocie 3.467,00 zł oraz kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 360 zł, ustalonych na podstawie §9 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800, ze zm.) w wersji obowiązującej w chwili wniesienia pozwu, tj. w wersji sprzed daty wprowadzenia zmian, które weszły w życie w październiku 2016 r., albowiem stosownie do treści §2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2016 r., poz. 1668) - do spraw wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie rozporządzenia stosuje się przepisy dotychczasowe do czasu zakończenia postępowania w danej instancji. Sąd uznał, że koszty zastępstwa procesowego we wskazanej wyżej kwocie odpowiadają niezbędnemu nakładowi pracy pełnomocnika, który reprezentował powoda w niniejszej sprawie, czynnościom podjętym w sprawie przez tego pełnomocnika oraz jego przyczynieniu się do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia przedmiotowego sporu, a zatem są zbieżne z przesłankami, o których mowa w art. 109 §2 k.p.c. oraz w §15 cytowanego wyżej rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie.

Kierując się dyspozycją art. 97 z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jednolity: Dz. U. z 2016 r., poz. 623, ze zm.) Sąd nakazał pobrać od pozwanego przegrywającego niniejszą sprawę na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie kwotę 645,37 zł, które to wydatki w toku postępowania tymczasowo poniósł Skarb Państwa. Na powyższą kwotę składały się wydatki w postaci zwrotu kosztów stawiennictwa świadka P. J. na rozprawie w kwocie 125,37 zł oraz wynagrodzenia i zwrotu wydatków za przeprowadzenie postępowania mediacyjnego w niniejszej sprawie w kwocie 520 zł.

W oparciu o przepis art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd nakazał zwrócić powodowi ze środków Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie kwotę 2 zł tytułem nadpłaconej części opłaty stosunkowej od pozwu. Powód winien był bowiem zapłacić od pozwu 5% wartości przedmiotu sporu wynoszącej 69.327,60 zł czyli 3.467,00 zł (po zaokrągleniu wzwyż do pełnego złotego - zgodnie z art. 13 ust. 1 w zw. z art. 21 w zw. z art. 35 ust. 1 zd. drugie ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych). Powód zapłacił kwotę o 2,00 zł wyższą - czyli 3.469,00 zł stąd też Sąd na podstawie cytowanego wyżej przepisu zasądził zwrot nadpłaty na rzecz powoda.

Apelację od powyższego wyroku złożył pozwany Zakład (...) wnosząc o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa, ewentualnie z ostrożności procesowej o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, zasądzenie od powoda B. K. na rzecz pozwanego Zakładu (...) kosztów sądowych w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono:

1. naruszenie prawa materialnego, tj.:

1) art. 265 k.p. poprzez przyjęcie, że powód bez swojej winy uchybił terminowi do wniesienia odwołania od rozwiązania umowy o pracę za wypowiedzeniem, a w konsekwencji jego niezastosowanie, podczas gdy uchybienie terminowi przez powoda było przez niego zawinione;

2) art. 30 § 4 k.p. poprzez przyjęcie, że rozwiązanie umowy o pracę z powodem za wypowiedzeniem było nieuzasadnione i stanowiło naruszenie przepisów prawa pracy o rozwiązywaniu umów w tym trybie, a w konsekwencji jego niezastosowanie, podczas gdy rozwiązanie umowy za wypowiedzeniem z powodem było uzasadnione;

3) art. 45 § 1 k.p. poprzez jego błędne zastosowanie polegające na przywróceniu powoda do pracy w związku z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę w tym trybie, podczas gdy w rzeczywistości pozwany nie naruszył tych przepisów,

2. sprzeczność ustaleń Sądu Rejonowego z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, polegającą na stwierdzeniu, że:

a. poza wspomnianymi dwoma samochodami nie było na miejscu zdarzenia innych pojazdów, podczas gdy zgodnie z zarejestrowanym obrazem z monitoringu co najmniej kilka samochodów musiało ominąć blokadę po trawniku,

b. zachowanie powoda polegające na zastawieniu barierami na drodze publicznej samochodu nauki jazdy, nie wpływało na bezpieczeństwo ruchu i nie zagrażało życiu i zdrowiu, " które to uchybienia miały wpływ na treść zaskarżonego wyroku.

3. naruszenie przepisów postępowania, tj.:

art. 233 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, polegające na mylnym uznaniu, że pozwany nie poniósł szkody wizerunkowej w wyniku działań podjętych przez powoda.

Sąd Okręgowy w Warszawie zważył, co następuje:

apelacja jako nieuzasadniona podlegała oddaleniu.

Zaskarżony wyrok należy uznać za prawidłowy, stanowiący wynik właściwej oceny przez Sąd pierwszej instancji przedstawionego przez strony materiału dowodowego
i trafnej wykładni prawa materialnego. Sąd Okręgowy podziela w pełni zarówno ustalenia faktyczne, jak i w większości ocenę prawną bez potrzeby szczegółowego ich ponownego przytaczania. W okolicznościach sprawy nie występują jakiekolwiek przesłanki mogące wyrok ten wzruszyć, a w szczególności te, które Sąd odwoławczy bierze pod uwagę z urzędu (art. 378 § 1 k.p.c.).

Niezasadny jest zarzut naruszenia art. 265 k.p.

Zgodnie z art. 265 § 1 k.p.c. jeżeli pracownik nie dokonał - bez swojej winy - w terminie czynności, o których mowa w art. 264, sąd pracy na jego wniosek postanowi przywrócenie uchybionego terminu. Wniosek o przywrócenie terminu wnosi się do sądu pracy w ciągu 7 dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminu. We wniosku należy uprawdopodobnić okoliczności uzasadniające przywrócenie terminu (art. 265 § 2 k.p.c.). Zasadą jest więc to, aby pracownik w terminie siedmiu dni od ustania przyczyny usprawiedliwiającej uchybienie terminu powołał się na okoliczności usprawiedliwiające opóźnienie (uprawdopodobnił je), a następnie powinien wykazać (udowodnić), że termin został przekroczony bez jego winy. Ciężar dowodu zatem spoczywał na powodzie. Z tego względu ocena Sądu Rejonowego, że strona pozwana winna złożyć wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego kardiologa na okoliczność ustalenia, czy istotnie stan zdrowia powoda uniemożliwiał wniesienie w ustawowym terminie odwołania do sądu pracy jest nieprawidłowa.

W wyroku z dnia 9 marca 2011 roku (II PK 225/10, LEX nr 898423) Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że brak winy pracownika w przekroczeniu terminu z art. 264 § 1 k.p. należy analizować w płaszczyźnie jego subiektywnej oceny stanu rzeczy, zwłaszcza z uwzględnieniem stopnia jego wykształcenia i posiadanej wiedzy prawniczej oraz doświadczenia życiowego, a także z uwzględnieniem obiektywnego miernika staranności, jakiej można wymagać od strony dbającej należycie o swoje interesy.

Natomiast w wyroku z dnia 12 stycznia 2011 roku (I PK 186/10, LEX nr 786379) Sąd Najwyższy wskazał, że o istnieniu winy lub jej braku należy wnioskować na podstawie całokształtu okoliczności sprawy, w sposób uwzględniający obiektywny miernik staranności, jakiej można wymagać od strony należycie dbającej o swoje interesy. Muszą zatem zaistnieć szczególne okoliczności, które spowodowały opóźnienie w wytoczeniu powództwa oraz związek przyczynowy pomiędzy tymi okolicznościami, a niedochowaniem terminu do wystąpienia strony na drogę sądową.

W ocenie Sądu Okręgowego w przedmiotowej sprawie Sąd Rejonowy prawidłowo uznał, że zostały spełnione przesłanki do przywrócenia powodowi terminu do wniesienia odwołania. Oświadczenie o wypowiedzeniu powodowi umowy o pracę zostało doręczone powodowi w dniu 23 czerwca 2016 r. a zatem zgodnie z art. 264 § 1 k.p. w jego wersji obowiązującej na dzień złożenia wypowiedzenia powód winien wnieść odwołanie w dniu 30 czerwca 2016 r. Z niekwestionowanych ustaleń wynikało, że powód w okresie od dnia 24 czerwca do 28 czerwca 2016 r przebywał w Wojskowym Instytucie Medycznym w (...) Szpitalu (...) przy ul. (...) w W.. Następnie w okresie od 24 czerwca do 22 lipca 2016 r. powód przebywał na zwolnieniu lekarskim. W ocenie Sądu Okręgowego istotnym faktem w przedmiotowej sprawie jest to, że powód przekroczył termin na odwołanie się od dokonanego wypowiedzenia umowy o pracę zaledwie o jeden dzień. Okoliczność ta ma znaczenie w tym kontekście, że niewielkie przekroczenie terminu w powiązaniu z innymi okolicznościami może usprawiedliwiać jego przywrócenie. Podkreślić mianowicie należy, iż powód był hospitalizowany (z przyczyn kardiologicznych) bezpośrednio po otrzymaniu oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę, (która była reakcją powoda na decyzję pracodawcy) i ta sytuacja bezpośrednio wpłynęła na to, że powód pomylił się, co do daty wręczenia mu wypowiedzenia i w konsekwencji złożył odwołanie po terminie. Stan zdrowia powoda zatem i jego reakcja psychosomatyczna a jego niedbałość zadecydowała o uchybieniu terminu stąd nie można uznać winy powoda w jednodniowym uchybieniu terminu. W orzecznictwie utrwalony jest pogląd, ze nawet znaczne uchybienie terminu może podlegać przywróceniu ale jedynie w wyjątkowych przypadkach (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych z dnia 6 lipca 2016 r. II PK 166/15 Numer 1482424), znaczne przekroczenie 7 dniowego terminu do wniesienia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę mogą uzasadniać jedynie szczególne okoliczności trwające przez cały czas opóźnienia (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 listopada 2001 r., I PKN 660/00, OSNP 2003 nr 20, poz. 487, czy z dnia 27 lipca 2011 r., II PK 21/11, MPP 2012 nr 1, s. 27).W przedmiotowej sprawie słusznie Sąd Rejonowy zauważył, że 5 dni z 7 dniowego terminu na złożenie odwołania powód był hospitalizowany, a następnie przebywał na zwolnieniu lekarskim, co w ocenie Sądu Okręgowego, zważywszy na przyczynę hospitalizacji (kardiologiczne, reakcja na decyzje pracodawcy) stanowi okoliczność usprawiedliwiającą niewielkie (1 dniowe) przekroczenie przez powoda terminu do wniesienia odwołania.

Zdaniem Sądu Okręgowego nieuzasadnione są zarzuty naruszenia prawa materialnego w postaci art. 30 § 4 k.p. , art. 45 § 1 k.p.

W wypadku wskazania przez pracodawcę jako przyczyny wypowiedzenia utraty zaufania spowodowanej zaistnieniem określonych zdarzeń, w pierwszej kolejności należy zatem ocenić, czy wskazane przez pracodawcę okoliczności mogły uzasadnić utratę zaufania do pracownika, a następnie pod warunkiem pozytywnego rozstrzygnięcia tej kwestii, czy utrata zaufania w tych okolicznościach uzasadnia dokonanie wypowiedzenia umowy o pracę (por. wyrok SN z dnia 1 grudnia 2016 r.I PK 86/16, Legalis nr 1549940).

W ocenie Sądu Okręgowego w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy prawidłowo uznał, że zachowanie B. K. z dnia 25 maja 2016 r. nie mogło obiektywnie uzasadniać utraty zaufania w stosunku do powoda ze strony pozwanego pracodawcy. Należy zauważyć, że w przedmiotowej sprawie samo zdarzenie z dnia 25 maja 2016 r., w którym brał udział powód i jego przebieg nie było sporne między stronami. Apelujący nie podnosił zarzutów naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w tym zakresie.

Z niekwestionowanych ustaleń Sądu wynikało, że kierowca pojazdu nauki jazdy ustawiając samochód w poprzek jezdni zatarasował wyjazd z bramy pozwanego zakładu pracy w konsekwencji czego samochód ciężarowy wyjeżdzający z terenu zakładu pracy wiozący ciężki sprzęt budowlany, nie mógł wyminąć tego samochodu, zaś kierowca „L-ki” nie chciał się wycofać z miejsca zdarzenia, aby umożliwić przejazd. Powód podejmując interwencję niewątpliwie działał w interesie swojego zakładu. Ciężarówka nie mogła dojechać z załadunkiem na miejsce przeznaczenia. Jazda wstecz w kierunku bramy, groziła uszkodzeniem tego pojazdu. Powód podjął działania, w interesie pracodawcy, przy użyciu środków, które w jego ocenie były adekwatne, aby rozwiązać problem. Powód najpierw podszedł i porozmawiał z kierowcą „L-ki”, następnie zrobił zdjęcie. Jak wynikało z niekwestionowanych ustaleń kierowca „L-ki” był wulgarny i odmówił wycofania się. W tej sytuacji powód zadzwonił na Policję. Powód chcąc zabezpieczyć pojazd nauki jazdy do chwili przyjazdu Policji i jednocześnie umożliwić samochodowi wyjazd z terenu zakładu - odgrodził samochód nauki jazdy plastikowymi barierkami typu „J.” w kolorze czerwonym. Sąd Rejonowy słusznie podniósł, że konflikt pomiędzy kierowcami obu samochodów trwał zanim pojawił się powód. To nie ustąpienie toru jazdy ze strony instruktora nauki jazdy doprowadziło do sytuacji konfliktowej, zaś powód chciał jedynie zabezpieczyć miejsce zdarzenia dla potrzeb Policji. Należało zauważyć, że całe zdarzenie trwało raptem kilkanaście minut, przeszkody „J.” zostały usunięte zaraz po przyjściu na miejsce przełożonego powoda i abstrahując od braku uprawnień powoda do stawiania tego typu przeszkód na drodze, oceniając tę sytuację jedynie na potrzeby niniejszego postępowania - w ocenie Sądu Okręgowego – większe zagrożenie dla bezpieczeństwa innych uczestników drogi oraz porządku ruchu drogowego stanowił pojazd „L-ki” ustawiony nieprawidłowo w poprzez drogi, niż „J.”, które z uwagi na ich czerwony kolor, były z daleka widoczne i w związku z tym mogły one ostrzec innych uczestników ruchu drogowego o przeszkodzie na drodze. Kierowca „l-ki” jeszcze zanim powód postawił przeszkody „jersey” nie chciał cofnąć swojego pojazdu, aby umożliwić kierowcy samochodu ciężarowego przejazd. Dlatego też twierdzenia apelacji, że gdyby nie działania powoda samochód nauki jazdy odjechałby, co stworzyłoby realną możliwość płynnego ruchu na drodze publicznej, są jedynie hipotezami. W ocenie Sądu Okręgowego jeśli kierowca „l-ki” chciałby wykonać manewr, aby się wycofać to barierki ustawione przez powoda nie stanowiłyby żadnej ku temu przeszkody, gdyż były lekkie, na miejscu był obecny również kierowca ciężarówki, a ponadto po chwili przyszedł przełożony powoda, który barierki usunął. Ponadto wyraźnie należy podkreślić, że to de facto nie powód swoim zachowaniem zakłócił spokój i porządek publiczny a kierowca „L-ki”, który wykonał manewr ustawiając swój pojazd w poprzek jezdni i nie cofając się w sytuacji, gdy kierowca ciężarówki jadący z ciężkim sprzętem nie miał żadnego pola manewru, aby ominąć ten pojazd. Znamienne jest także, że instruktor nauki jazdy niezwłocznie jak zorientował się, że została zawiadomiona policja opuścił miejsce zdarzenia. Działanie to mogło wynikać z faktu, że jak wynika z materiału dowodowego, nie miał zarejestrowanej działalności gospodarczej w zakresie nauki jazdy.

W ocenie Sądu Okręgowego w okolicznościach niniejszej sprawy brak podstaw aby przyjąć, że zachowanie powoda w dniu 26 maja 2016 r. w ramach podjętej przez niego interwencji mającej na celu umożliwienie kierowcy ciężarówki pracodawcy przejazd, mogłyby uzasadnić utratę zaufania do pracownika, a następnie uzasadniało to dokonanie wypowiedzenia umowy o pracę. Jak słusznie wskazał Sąd Rejonowy powód był wieloletnim, cenionym pracownikiem, wcześniej nie było innych zdarzeń, w których pracodawca miał wątpliwości do zachowania powoda. W ocenie Sądu Okręgowego pozwany nie wykazał, aby poniósł jakąkolwiek szkodę wizerunkową. Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w tym zakresie jest nieuzasadniony. Sąd Rejonowy trafnie wskazał, że z nagrania monitoringu nie wynikało, ażeby powód w chwili zdarzenia był ubrany w ubranie służbowe (co mogłoby sugerować, że rzeczywiście układa przeszkody działając w imieniu pozwanego zakładu pracy). W związku z zachowaniem powoda w dniu 25 maja 2016 r. nie toczyło się żadne postępowanie cywilne lub karne, którego skutkiem mogłaby być rzeczywista szkoda wizerunkową dla strony pozwanej. Kierowca pojazdu - instruktor nauki jazdy - nie wniósł do pozwanego pracodawcy jakiejkolwiek skargi w związku z zachowaniem powoda, które zostało później przywołane jako podstawa wypowiedzenia B. K. umowy o pracę. Co więcej ani przełożony, ani dyrektor nie podjęli nawet próby wyjaśnienia z powodem tej sytuacji lecz podjęli arbitralną decyzje o rozwiązaniu z nim umowy o pracę.

Reasumując, w ocenie Sądu Okręgowego Sąd I instancji prawidłowo uznał, że zdarzenie z dnia 25 maja 2016 r. nie mogło w sposób obiektywny stanowić podstawy utraty zaufania do B. K., a zatem wskazana w oświadczeniu o wypowiedzeniu umowy o pracę przyczyna była nieprawdziwa, nie uzasadniała ona rozwiązania stosunku pracy z powodem.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. apelację pozwanego oddalił.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 108 k.p.c. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, wskazaną w art. 98 § 1 k.p.c. Na koszty procesu składało się w przedmiotowej sprawie wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika pozwanej. Zgodnie z art. 98 § 3 k.p.c. do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez adwokata zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego adwokata/radcy prawnego, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez Sąd osobistego stawiennictwa strony. Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika ustalono na podstawie § 9 ust. 1 pkt 1 w zw. z §10 ust. 1 pkt. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia października 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 1804).

Małgorzata Kosicka Monika Sawa Bożena Rzewuska

(...)