Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Pa 93/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 10 stycznia 2018 roku Sąd Rejonowy w Kutnie IV Wydział Pracy oddalił powództwo A. D. (1) skierowane przeciwko M. Ł. o wynagrodzenie za pracę i diety oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.350 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Rejonowy wydał powyższe orzeczenie w oparciu o następujący stan faktyczny.

W dniu 18 października 2016 roku pozwany zgłosił w Urzędzie Pracy w P. zapotrzebowanie na zatrudnienie kierowcy samochodu ciężarowego na przewozy na trasach P. – Niemcy z proponowanym wynagrodzeniem od 5.000 zł. W dniu 13 listopada 2016 roku strony zawarły umowę o pracę na czas określony do dnia 13 grudnia 2016 roku. Powód został zatrudniony na stanowisku kierowcy z wynagrodzeniem zasadniczym w kwocie 1.850 zł. Zawarta umowa o pracę została następnie przedłużona a stosunek pracy łączący strony został rozwiązany z dniem 28 lutego 2017 roku w trybie porozumienia stron.

Faktycznie strony umówiły się na wynagrodzenie w łącznej kwocie 5.000 zł. Część wynagrodzenia miało charakter wynagrodzenia zasadniczego a pozostała część miała być wynagrodzeniem w formie diety za podróże służbowe. Łączne wynagrodzenie pracownika obejmowało kwotę 500 zł za jeden kurs na trasie P. – Niemcy. Była to stawka niezależna od dni pobytu powoda w Niemczech. Wynagrodzenie zasadnicze powoda wynikające z pisemnej umowy o pracę miało być płacone do 15 dnia miesiąca, zaś pozostałe wynagrodzenie do 20 dnia miesiąca.

Od ustalonej kwoty 500 zł za kurs po jej rozliczeniu miesięcznym na podstawie ilości przejechanych tras była odliczana pensja zasadnicza i takie należności były rozliczane względem powoda. Wyliczenia należności dokonywała księgowa. Strony umówiły się, że powód będzie odbywał minimum 10 kursów miesięcznie, jednakże umowa ta przestała obowiązywać w grudniu 2016 roku, gdy zakład w Niemczech do którego jeździł A. D. został zamknięty. Gwarantowana kwota dotyczyła minimalnego wynagrodzenia określonego w umowie jak również wynagrodzenia wynikającego z iloczynu kwoty 500 zł i ilości kursów, jeśli przekraczała tą kwotę.

Powód otrzymał wynagrodzenie za pracę w kwotach:

1.  1033,36zł netto za listopad 2016 roku,

2.  1.483,71 zł netto za grudzień 2016 roku,

3.  1.592,99 zł netto za styczeń 2017 roku,

4.  1.555,45 zł netto za luty 2017 roku,

Dodatkowo powód otrzymał od pozwanego łączną kwotę 4.152 zł netto w tym kwoty:

1.  545 zł za naprawę, myjkę w dniu 20 marca 2017 roku,

2.  300 zł za mycie auta w dniu 28 grudnia 2017 roku

3.  1.600 zł za paliwo i poduszkę naczepy w dniu 23 stycznia 2017 roku,

4.  1.707,00 zł za oponę w dniu 21 lutego 2017 roku.

Wskazane wypłaty obejmowały ustalone wynagrodzenie powoda za kursy ponad wypłatę wynagrodzenia zasadniczego.

Powód nie pokrywał kosztów pracodawcy związanych z wyjazdami.

Z poleceń wyjazdów służbowych wynika, iż w okresie obowiązywania umowy o pracę wykonał on:

1.  5 kursów w listopadzie 2016 roku,

2.  5 kursów w grudniu 2016 roku,

3.  5 kursów w styczniu 2017 roku,

4.  4 kursy w lutym 2017 roku.

Analizując materiał dowodowy zebrany w sprawie Sąd Rejonowy za niewiarygodne uznał twierdzenia powoda, iż pokrywał on koszty związane z działalnością pracodawcy w postaci mycia pojazdu czy zakupów, za co miałby następnie uzyskiwać zwrot należności zatytułowanych „za naprawę auta”, „za myjkę”. Przeczą temu nie tylko zeznania pozwanego, który wskazał, iż wypłaty te obejmowały dodatkowe wynagrodzenie powoda zgodnie z zawartą umową ustną, ale również złożonymi przez powoda wyciągami z jego rachunku bankowego, które przeczą zeznaniom A. D. i nie wskazują aby pokrywał on jakiekolwiek należności podlegające zwrotowi ze strony byłego pracodawcy. Sąd wskazał również, że nie ma podstaw do przyjęcia, iż wynagrodzenie powoda miało obejmować kwotę 5.500 zł niezależnie od ilości faktycznie wykonanej pracy. Z zeznań pozwanego wynika bowiem, iż zakładał on ilość kursów miesięcznie na minimum 10 co przy ustalonej stawce 500 zł za jeden kurs faktycznie dawałoby wynagrodzenie na poziomie 5.000 zł, ale faktycznie wysokość wynagrodzenia powoda była uzależniona właśnie od ilości faktycznie wykonanej pracy. Zdaniem Sądu I instancji nie ma żadnych podstaw do uznania, iż faktycznie wynagrodzenie zasadnicze powoda było ustalone na kwotę 5.000 zł czy też 5.500 zł miesięcznie. Przeczy temu nie tylko treść zawartej pisemnej umowy o pracę, faktyczne zeznania obu stron, ale również zasady logiki i doświadczenia życiowego. Zdaniem Sądu Rejonowego trudno bowiem zakładać, aby pozwany gwarantował powodowi rzeczywiście tak wysokie wynagrodzenie zasadnicze niezależnie od ilości wykonanych kursów, od których miał naliczone własne dochody. Powszechnie wiadomym jest, iż wynagrodzenia kierowców w transporcie międzynarodowym osiągają często poziom 4.000 zł – 6.000 zł, ale praktyką jest ustalanie wynagrodzenia zasadniczego na poziomie właśnie minimalnego wynagrodzenia za pracę i jego uzupełnianie należnościami dodatkowymi za podróże służbowe. Sama oferta złożona w urzędzie pracy, na którą powoływała się strona powodowa, miała zaś jedynie charakter zaproszenia do rokowań (art. 71 k.c. w zw. z art. 300 k.p.) a nie oferty w rozumieniu art. 66§1 k.c. w zw. z art. 300 k.p., albowiem nie była skierowana do konkretnej strony umowy a więc powoda a zawierała jedynie cechy ogłoszenia o możliwości zatrudnienia. Z materiału dowodowego wynika według Sądu I instancji, iż strony rzeczywiście ustaliły wskazaną tam kwotę łącznego wynagrodzenia, ale zależną od ilości kursów przy gwarantowanym wynagrodzeniu minimalnym zgodnie z umową (oczywiście z uwzględnieniem zmiany wysokości tej kwoty do 2.000 zł w roku 2017).

W ocenie Sądu Rejonowego brak jest również podstaw do przyjęcia, iż łączne wynagrodzenie powoda miało wynosić 550 zł a nie 500 zł za kurs (a więc łącznie 5500 zł, a nie 5000 zł jak twierdził pozwany). Zeznania powoda w tym zakresie nie mają żadnego oparcia w zebranym w sprawie materiale dowodowym i w związku z tym nie zasługują na uwzględnienie. Sąd I instancji podkreślił również, iż sama złożona oferta w urzędzie pracy na kwotę „od 5.000 zł” wcale nie oznacza literalnie, iż strony umówiły się na kwotę zgodną z twierdzeniami powoda więc 5.500 zł (550 zł za kurs).

Za niewiarygodne Sąd Rejonowy uznał również zeznania powoda w zakresie braku zależności wynagrodzenia w kwocie 5.500 zł z ilością kursów, jak również gwarantowanej wypłacie na takim poziomie. Przeczyły temu początkowe zeznania powoda, gdzie wskazywał wyraźnie ustaloną kwotę 550 zł od jednego kursu a nie określoną kwotę pieniężną niezależną od ilości wykonanej pracy. Zdaniem Sądu twierdzenia takie, jak już wskazywano powyżej, są sprzeczne z zawartą pisemną umową o pracę i zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego. W ocenie Sądu I instancji zeznania powoda są nastawione w tym zakresie wyłącznie na osiągnięcie pozytywnego interesu w procesie i w związku z tym nie zasługują na uwzględnienie (art. 233§1 k.p.c.).

Brak również podstaw do uwzględnienia w ramach materiału dowodowego wydruków załączonych do pozwu w postaci zestawienia wyjazdów powoda. Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że wydruki te nie są podpisane a zatem nie mają mocy dokumentu prywatnego w rozumieniu art. 245 k.p.c.. Z zeznań powoda również nie wynika ilość przejechanych przez niego w poszczególnych miesiącach kursów na podstawie których miało dokonywać się szacowania należnego mu wynagrodzenia. Pomimo ciążącego na powodzie obowiązku wykazania tych okoliczności nie spełnił on go w sposób umożliwiający zaaprobowanie jego twierdzeń wyrażonych w pozwie co do ilości kursów i należnego mu z tego tytułu wynagrodzenia (art. 6 k.c. w zw. z art. 300 k.p.).

Z tych samych względów Sąd I instancji pominął zestawienie złożone przez pozwanego, jako nie mające cech dokumentu prywatnego (art. 245 k.p.c.) i pozbawione waloru wiarygodności (art. 233 § 1 k.p.c.).

Zdaniem Sądu brak również podstaw do uznania za wiarygodnych zeznań pozwanego, iż wyliczane wynagrodzenie dodatkowe było kalkulowane jak dieta na poziomie 49 euro za dzień pobytu. Przeczą temu przede wszystkim ustalone równe kwoty za kurs na poziomie 500 zł, które miały stanowić uzupełnienie do wynagrodzenia zasadniczego zaś różnica miała obejmować właśnie należności z tytułu podróży służbowych. Wynika z tego, iż strony umówiły się na równe wynagrodzenie miesięczne, zależne od ilości kursów, przy czym gwarantowaną była kwota minimalnego wynagrodzenia zasadniczego lub kwota wyższa ale zależna od ilości faktycznie wykonanych kursów. Twierdzenia pozwanego w powyższym zakresie w ocenie Sądu chciały jedynie uwidocznić zgodność z prawem wyliczania diety w kwocie 49 euro dziennie, choć sam powód wskazał, iż wysokość stawki za kurs była niezależna od dni pobytu na terenie Niemiec.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, iż roszczenie powoda nie było zasadne i podlegało oddaleniu.

Sąd I instancji wskazał, że zgodnie z umową stron wynagrodzenie powoda miało składać się z wynagrodzenia zasadniczego zgodnie z zawartą umową o pracę, które w roku 2016 wyniosło 1.850 zł, zaś w roku 2017 kwotę 2.000 zł. Brak podstaw do uwzględnienia powództwa przy uznaniu, iż wynagrodzenie za pracę powoda wynosiło kwotę 5.000 zł lub 5.500 zł, albowiem wynagrodzenie zasadnicze powoda wynikało jednoznacznie z zawartej pisemnej umowy o pracę na poziomie minimalnego wynagrodzenia za pracę. W ramach wzajemnych ustaleń strony umówiły się, iż powód będzie wykonywał kursy do Niemiec, zaś za jeden z nich uzyska wynagrodzenie łączne w kwocie 500 zł. W skład tego wynagrodzenia miało wchodzić wynagrodzenie zasadnicze oraz dodatkowy składnik nazwany dietą. Sąd Rejonowy podkreślił jednak, że niezależnie od ilości wykonanych kursów gwarantowaną sumą do wypłaty było wynagrodzenie zasadnicze. Tak ustalone prawo do wynagrodzenia ma swoją podstawę prawną w normach art. 78§1 k.p. oraz art. 80 k.p. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż wynagrodzenie za pracę przysługuje za pracę faktycznie wykonaną, zaś w przypadku zatrudnienia w pełnym wymiarze czasu pracy jak również przy ewentualnym niewykonywaniu pracy z przyczyn leżących po stronie pracodawcy należne pracownikowi wynagrodzenie to minimalne wynagrodzenie za pracę. W przypadku powoda stawka ta wynikała właśnie z zawartej pisemnej umowy o pracę. W ocenie Sądu I instancji strony mogły zatem umówić się na wyższe wynagrodzenie zależne od faktycznie wykonanej pracy a więc ilości wykonanych przez powoda kursów transportowych.

Sąd Rejonowy podkreślił, iż zgodnie z art. 77 5 § 1 k.p. pracownikowi wykonującemu zdania służbowe poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy lub poza stałym miejscem pracy przysługują należności na pokrycie kosztów związanych z podróżą służbową. Jak wynika z uzasadnienia pozwu podstawą dochodzonego w niniejszej sprawie roszczenia o uzupełnienie wynagrodzenia i diety był §13 Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 stycznia 2013 roku w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju (Dz. U. poz. 167). Odniesienie do cytowanego Rozporządzenia w kontekście kierowców w transporcie międzynarodowym mogło być oparte na art. 2 p. 7 oraz art. 21a ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o czasie pracy kierowców (Dz. U. z 2012 roku, poz. 1155 ze zm.).

Sąd Rejonowy odnosząc się do dyspozycji art. 2 pkt 7, art. 21a cytowanej ustawy oraz art. 77 5 § 3-5 k.p., art. 77 § 2 k.p. art. 77 § 5 k.p. a także wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 24 listopada 2016 roku, w którym stwierdzono, że art. 21a cytowanej ustawy o czasie pracy kierowców w zw. z art. 77’5§ 2, 3 i 5 kp w związku z § 16 ust. 1,2 i 4 rozporządzenia ministra Pracy i Polityki Społecznej z 29 stycznia 2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowe jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej, w zakresie w jakim znajduje zastosowanie do kierowców wykonujących przewozy w transporcie międzynarodowym jest niezgodny z art. 2 Konstytucji RP oraz w punkcie 2 wyroku stwierdził, że art. 21a ustawy o czasie pracy kierowców w zw. z art. 77 5 § 2, 3 i 5 kodeksu pracy w związku z § 9 ustęp 1, 2 i 4 Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 19 grudnia 2002 r. w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju, w zakresie w jakim znajduje zastosowanie do kierowców wykonujących przewozy w transporcie międzynarodowym jest niezgodny z art. 2 Konstytucji wskazał, że w aktualnym stanie prawnym ukształtowanym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego - roszczenie powoda o diety za podróże służbowe poza granicami kraju, nie znajduje oparcia i nie przysługuje w oparciu o przepisy rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 stycznia 2013 roku w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju od 29 grudnia 2016 roku, albowiem wówczas nastąpiła utrata domniemania zgodności z Konstytucją oparcia stanu faktycznego na przedmiotowej regulacji prawnej.

W tej sytuacji Sąd Rejonowy uznał, że brak podstaw do ogólnego stosowania w ramach należności powoda z tytułu podróży służbowych poza granice kraju stawki diety na poziomie 49 euro wynikającej ze wskazanego rozporządzenia wydanego na podstawie art. 77 5 § 5 k.p. Brak również podstaw do ich rozliczenia w stawkach wynikających z Rozporządzenia w sprawie należności za podróże służbowe na terenie kraju jako minimalne należności przysługujące pracownikowi, skoro strony dokonały odpowiednich ustaleń w tym zakresie. Skoro bowiem obie strony stosunku pracy ustaliły, iż stawka za kurs będzie wynosiła 500 zł a w tym zostanie zawarte wynagrodzenie zasadnicze i diety, to brak podstaw do wyliczania tych należności powyżej stawki umownej poprzez odwoływanie się do wydanych na podstawie art. 77 5 § 5 k.p. przepisów wykonawczych dla pracowników sfery budżetowej. Nie budzi również wątpliwości fakt, iż jeśli powód nie wykonywał pracy to nie ma podstaw do przyznawania mu diet z tytułu podróży służbowych poza granice kraju. Ewentualne należności powoda należy zatem wyliczyć na podstawie ilości faktycznie wykonanych kursów, ich stawki w kwocie 500 zł w porównaniu do otrzymanych od pozwanego należności. Analizując wyjazdy służbowe powoda, które wynikają z materiału dowodowego sprawy Sąd I instancji wskazał, iż wykonał je w ilości 5 w listopadzie 2016 roku, 5 w grudniu 2016 roku, 5 w styczniu 2017 roku i 4 w lutym 2017 roku. Na podstawie umowy stron powód winien zatem otrzymać należności w kwotach odpowiednio 2.500 zł za miesiące listopad – styczeń oraz 2.000 zł za miesiąc luty. Biorąc pod uwagę, wypłacone należności powoda za wskazane miesiące obejmujące wynagrodzenie zasadnicze i dodatkowe wypłaty tytułem diet powód otrzymał łącznie kwoty:

1.  1.048,33 zł i 300 zł za listopad 2016 roku,

2.  1.850 zł i 1.600 zł za grudzień 2016 roku,

3.  2.000 zł i 1.707 zł za styczeń 2017 roku,

4.  2.000 zł i 545 zł za luty 2017 roku.

Łącznie powód winien zatem otrzymać kwotę 9.500 zł a otrzymał faktycznie kwotę 11.050,33zł. W związku z powyższym Sąd Rejonowy uznał, iż wszystkie jego należności z tytułu łączącego strony stosunku pracy zostały uregulowane przez pozwanego. Na marginesie Sąd I instancji wskazał jedynie, iż przy przyjęciu, iż faktycznie strony umówiły się na wynagrodzenie w kwocie 550 zł za kurs to należności powoda również zostały zaspokojone. Biorąc bowiem pod uwagę wskazaną stawkę powód winien otrzymać kwoty po 2.750 zł za okres od listopada do stycznia i kwotę 2.200 zł za luty, a więc łącznie 10.450zł. W związku z powyższym w ocenie Sądu Rejonowego wniesione powództwo jest pozbawione podstaw faktycznych i podlega oddaleniu w całości.

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z § 2 pkt. 4 w zw. z § 9 ust. 1 pkt. 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity Dz. U. poz. 265 z 2018) zasądzając na rzecz pozwanego kwotę 1.350zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodziła się strona powodowa zaskarżając je w całości. Skarżonemu wyrokowi zarzuciła naruszenie przepisów:

1. prawa materialnego w postaci art. 77 5 § 5 k.p. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, polegające na ustaleniu, iż w przedmiotowej sprawie strony uregulowały zasady zwrotu należności z tytułu podróży służbowych w dodatkowej umowie ustnej i w związku z tym wyliczone należności powinny być ustalone w oparciu o rzekomą stawkę 500 zł za kurs, podczas gdy ustawa zastrzega dokonanie przedmiotowego postanowienia w układzie zbiorowym pracy, regulaminie wynagradzania lub umowie o pracę, co nie miało miejsca w przedmiotowym stanie faktycznym, w związku z czym art. 77 5 § 5 k.p. znajdzie zastosowanie;

2. prawa procesowego w postaci:

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez nie danie wiary zeznaniom powoda, z uwagi na stwierdzenie, iż jego zeznania nastawione są na osiągnięcie pozytywnego interesu w procesie, podczas gdy przedmiotowe zeznania mają istotne znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, zaś Sąd I instancji, w sposób nieuzasadniony, przyznał przymiot wiarygodności złożonym przez pozwanego i korzystnym dla pozwanego, który ma tożsamy interes w procesie co powód;

- 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, polegające na niepopartym jakimikolwiek dowodami uznaniu, iż kwoty otrzymywane przelewami, zatytułowanymi „za naprawę, myjkę”, „za mycie auta”, „za paliwo i poduszkę naczepy” oraz „za oponę” były przekazywane na poczet diet, podczas gdy w rzeczywistości były to zapłaty na poczet umówionego wynagrodzenia w wysokości 5.500 zł brutto, dla pozoru zatytułowane odmiennie, co doprowadziło do przekonania, iż umówionym wynagrodzeniem powoda była kwota w wysokości 1.850 zł, zaś wszelkie należności z tytułu wynagrodzenia zostały uregulowane i powództwo jest bezzasadne;

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez rozważenie zebranego w sprawie materiału w sposób wybiórczy, w związku całkowitym pominięciem, iż strony umówiły się na co najmniej dziesięć kursów miesięcznie, a także, iż strony ustaliły alternatywę w razie braku możliwości wyjeżdżenia dziesięciu kursów, co dawało w sumie wynagrodzenie w wysokości 5.500 zł, zaś faktyczna ilość kursów nie miała wpływu na wysokość wynagrodzenia;

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, polegającym na stwierdzeniu, iż umowa o pracę między stronami rozwiązała się w grudniu, gdy zakład w Niemczech do którego jeździł powód został zamknięty, podczas gdy zgromadzony materiał dowodowy nie daje podstaw do powyższych stwierdzeń, prowadzi wręcz do odmiennej konkluzji, zaś samo ryzyko ekonomiczne prowadzonej działalności obciąża pozwanego jako pracodawcę, nie zaś powoda, który był pracownikiem.

Mając powyższe na uwadze skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w całości i uwzględnienie powództwa w całości poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 5.632,49 złotych z odsetkami ustawowymi od dnia 25 kwietnia 2017 roku do dnia zapłaty oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania wg norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania i zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego na rzecz pozwanego według norm przepisanych.

Na rozprawie apelacyjnej w dniu 13 czerwca 2018 roku pełnomocnik pozwanego wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego wg norm przepisanych.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył co następuje.

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego jest prawidłowy i znajduje oparcie zarówno w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, jak i obowiązujących przepisach prawa.

Sąd Okręgowy w pełni aprobuje ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji i przyjmuje je jako własne. Podziela również wywody prawne zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie znajdując żadnych podstaw do jego zmiany bądź uchylenia.

Przede wszystkim brak jest uzasadnionych podstaw do uwzględnienia zarzutu naruszenia przez Sąd I instancji prawa procesowego tj. art. 233 § 1 k.p.c.

Przepis art. 233 § 1 k.p.c. stanowi, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd dokonuje oceny wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów, mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności (tak np. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu orzeczenia z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, LEX nr 80266). Ramy swobodnej oceny dowodów są zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnym poziomem świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (tak też Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach, np. z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003/5/137). Poprawność rozumowania sądu powinna być możliwa do skontrolowania, z czym wiąże się obowiązek prawidłowego uzasadniania orzeczeń (art. 328 § 2 k.p.c.).

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga zatem wykazania, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Natomiast zarzut dowolnego i fragmentarycznego rozważenia materiału dowodowego wymaga dla swej skuteczności konkretyzacji i to nie tylko przez wskazanie przepisów procesowych, z naruszeniem których apelujący łączy taki skutek, lecz również przez określenie, jakich dowodów lub jakiej części materiału zarzut dotyczy, a ponadto podania przesłanek dyskwalifikacji postępowania sądu pierwszej instancji w zakresie oceny poszczególnych dowodów na tle znaczenia całokształtu materiału dowodowego oraz w zakresie przyjętej podstawy orzeczenia.

Zarzuty skarżącego sprowadzają się w zasadzie jedynie do polemiki ze stanowiskiem Sądu i interpretacją dowodów dokonaną przez ten Sąd i jako takie nie mogą się ostać. Apelujący przeciwstawia bowiem ocenie dokonanej przez Sąd pierwszej instancji swoją analizę zgromadzonego materiału dowodowego. Odmienna ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego przedstawiona przez powoda, a w zasadzie odmienne wnioski wyprowadzone na podstawie tych samych okoliczności pozostają jedynie w sferze dyskusji i nie są wystarczające do uznania, że Sąd Rejonowy dopuścił się obrazy przepisów postępowania, a jego ocena jest dowolna.

Wypada w tym miejscu wskazać, iż dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., nie można poprzestać na stwierdzeniu, że dokonane ustalenia faktyczne są wadliwe. Niezbędne jest bowiem wskazanie konkretnych przyczyn, które dyskwalifikują postępowanie sądu w zakresie ustaleń. Skarżący powinien zwłaszcza wskazać, jakie kryteria oceny zostały naruszone przez sąd przy analizie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im taką moc przyznając (zob. postanowienie SN z dnia 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, Lex nr 52753, wyrok SN z dnia 6 lipca 2005 r., III CK 3/05, Lex nr 180925). Natomiast samo przeświadczenie skarżącego, iż zgromadzony w sprawie materiał dowodowy należało ocenić w odmienny sposób, co w efekcie skutkować winno dokonaniem odmiennych ustaleń faktycznych - nie może być uznane za wystarczające dla stwierdzenia naruszenia przez Sąd treści art. 233 § 1 k.p.c.

Natomiast zgodnie z art. 77 5 § 1-4 k.p. pracownikowi wykonującemu na polecenie pracodawcy zadanie służbowe poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy, lub poza stałym miejscem pracy przysługują należności na pokrycie kosztów związanych z podróżą służbową (§ 1). Minister właściwy do spraw pracy określi, w drodze rozporządzenia, wysokość oraz warunki ustalania należności przysługujących pracownikowi, zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej, z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju oraz poza granicami kraju. Rozporządzenie powinno w szczególności określać wysokość diet, z uwzględnieniem czasu trwania podróży, a w przypadku podróży poza granicami kraju - walutę, w jakiej będzie ustalana dieta i limit na nocleg w poszczególnych państwach, a także warunki zwrotu kosztów przejazdów, noclegów i innych wydatków (§ 2). Warunki wypłacania należności z tytułu podróży służbowej pracownikowi zatrudnionemu u innego pracodawcy niż wymieniony w § 2 określa się w układzie zbiorowym pracy lub w regulaminie wynagradzania albo w umowie o pracę, jeżeli pracodawca nie jest objęty układem zbiorowym pracy lub nie jest obowiązany do ustalenia regulaminu wynagradzania (§ 3). Postanowienia układu zbiorowego pracy, regulaminu wynagradzania lub umowy o pracę nie mogą ustalać diety za dobę podróży służbowej na obszarze kraju oraz poza granicami kraju w wysokości niższej niż dieta z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju określona dla pracownika, o którym mowa w § 2 (§ 4). W przypadku gdy układ zbiorowy pracy, regulamin wynagradzania lub umowa o pracę nie zawiera postanowień, o których mowa w § 3, pracownikowi przysługują należności na pokrycie kosztów podróży służbowej odpowiednio według przepisów, o których mowa w § 2 (§ 5).

W tym miejscu podkreślenia wymaga, że art. 77 (5) § 3 przewiduje, że warunki wypłacania należności z tytułu podróży służbowej pracownikowi zatrudnionemu u pracodawcy spoza sfery budżetowej określa się przede wszystkim w regulaminie wynagradzania albo w umowie o pracę. Z § 5 omawianego przepisu wynika przy tym, że przepisy wykonawcze ustalające minimalny standard wszystkich świadczeń z tytułu podróży służbowych należnych pracownikom zatrudnionym w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej (diet, zwrotu kosztów przejazdu, noclegów i innych wydatków) znajdują zastosowanie dla pracowników sfery pozabudżetowej wyłącznie w razie braku takich regulacji ustalonych przez pracodawcę (tak SN w uzasadnieniu do wyroku z dnia
4 września 2014 r., I PK 7/14, Lex nr 1515145). Zatem jak wynika z ww. przepisów, pozwany pracodawca mógł ustalić w umowie o pracę wysokość diety za podróże służbowe.

Przechodząc do apelacji zauważyć należy, że zarzuty skarżącego sprowadzają się przede wszystkim do wadliwej oceny materiału dowodowego tj. błędnego przyjęcia, że wynagrodzenia jak i diety za wyjazdy służbowe rozliczane miały być na podstawie stawki przewidzianej w umowie o pracę, a dokładnie w ramach ustnych postanowień umownych, podczas gdy z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika jednoznacznie, iż w umowach o pracę brak jest odniesienia do tych kwestii, a więc zastosowanie przy rozliczeniu diet winny mieć przepisy kodeksu pracy oraz Rozporządzenia z dnia 29 stycznia 2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej.

Odnieść należy wrażenie, że skarżący formułując zarzut naruszenia treści art. 77 5 § 5 k.p. kompletnie pomija fakt, że strony oprócz pisemnej umowy o pracę łączyły ustne postanowienia dotyczące ustalenia rzeczywistych składników wynagrodzenia. Co ciekawe z dalszej części apelacji wynika, że co do tej okoliczności nie było sporu, ponieważ obie strony potwierdziły fakt, że takie ustalenia ustne były poczynione, spór natomiast sprowadzał co do kwestii wysokości należnego wynagrodzenia. Dlatego dziwi Sąd Okręgowy ta niekonsekwencja twierdzeń apelacji mająca uzasadniać skorzystanie z dyspozycji przepisów zawartych w Rozporządzeniu z dnia 29 stycznia 2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej. Takiej potrzeby w niniejszej sprawie nie było, ponieważ pozwany w sposób kompleksowy uregulował powyższe kwestie w zawartej umowie pisemnej oraz w ustnych postanowieniach umownych. I w tym zakresie - wbrew wywodom apelacji - ustalenia Sądu Rejonowego były jak najbardziej prawidłowe. Słusznie Sąd I instancji przyjął, że faktycznie strony umówiły się na wynagrodzenie w łącznej kwocie 5.000 zł. Część wynagrodzenia miało charakter wynagrodzenia zasadniczego, a pozostała część miała być wynagrodzeniem w formie diety za podróże służbowe. Łączne wynagrodzenie pracownika obejmowało kwotę 500 zł za jeden kurs na trasie P. – Niemcy. Była to stawka niezależna od dni pobytu powoda w Niemczech. Strony umówiły się, że powód będzie odbywał minimum 10 kursów miesięcznie, jednakże umowa ta przestała obowiązywać w grudniu 2016 roku, gdy zakład w Niemczech do którego jeździł A. D. został zamknięty. Gwarantowana kwota dotyczyła minimalnego wynagrodzenia określonego w umowie, jak również wynagrodzenia wynikającego z iloczynu kwoty 500 zł i ilości kursów, jeśli przekraczała tę kwotę. Powyższe ustalenia zostały dokonane w oparciu o zeznania powoda jak i strony pozwanej oraz na podstawie dokumentacji osobowej dotyczącej zatrudnienia A. D. (1). Jednocześnie Sąd Rejonowy czyniąc powyższe ustalenia w sposób logiczny i zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego wyjaśnił, dlaczego nie było możliwe podzielenie twierdzeń powoda co do ustalenia kwoty wynagrodzenia na poziomie 5500 zł brutto. Przede wszytki kłóci się to już z treścią samego pozwu, czy też odpowiedzią na sprzeciw, w których powód wprost wskazał, że ustalenia były takie, iż należne wynagrodzenie będzie wynosiło 5000 zł brutto. Nadto oferta pracy znajdująca się w Urzędzie Pracy - którą to okoliczność sama strona powodowa akcentowała - opiewała na kwotę 5000 zł. W związku z tym nieuzasadnione było forsowanie przez skarżącego wskazanej tezy, skoro sam powód pierwotnie wskazywał jakie były ustalenia co do ewentualnej wysokości wynagrodzenia za pracę. Dlatego też Sąd Rejonowy nie uwzględnił zeznań A. D. (1) we wskazanym zakresie, ponieważ nie znajdowały one potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym. Przyznać jedynie należy, że rozmowy co do kwoty 550 zł za kurs były prowadzone - co przyznał również sam pozwany - ale miały one dotyczyć późniejszego okresu. W związku z tym nie można było przyjąć - jak chciałby tego skarżący - że ustalone wynagrodzenie miało opiewać na kwotę 5500 zł brutto miesięcznie. Brak było także podstaw do przyjęcia zgodnie z twierdzeniami apelującego, że wynagrodzenie powoda miało wynosić stałą kwotę 5000 zł brutto miesięcznie. Była to jedynie kwota możliwa do osiągnięcia, ponieważ zależała od ilości wykonanych kursów, zaś jeden kurs został ustalony na kwotę 500 zł. To, że nie było ich 10, jak zakładały strony umowy, a co za tym idzie i wynagrodzenie nie osiągnęło zamierzonego pułapu nie powodowało, że powodowi należało się wynagrodzenie w wysokości maksymalnej. Jaka słusznie wskazał Sąd Rejonowy zasady logiki i doświadczenia życiowego nie pozwalają zakładać, aby pozwany gwarantował powodowi rzeczywiście tak wysokie wynagrodzenie zasadnicze niezależnie od ilości wykonanych kursów, od których miał naliczone własne dochody. Powszechnie wiadomym jest, że wynagrodzenia kierowców w transporcie międzynarodowym – całe, a nie jak sugeruje skarżący w apelacji zasadnicze - osiągają często poziom 4.000 zł – 6.000 zł, ale praktyką jest ustalanie wynagrodzenia zasadniczego na poziomie właśnie minimalnego wynagrodzenia za pracę i jego uzupełnianie należnościami dodatkowymi za podróże służbowe. Tak też było i w mniejszej sprawie, gdzie strony ustaliły wynagrodzenie zasadnicze na poziomie najniższego, zaś pozostała część uzależniona była od ilości wykonanych kursów. Z materiału dowodowego wynika, ile w danym miesiącu powód wykonał kursów i za tyle zostało mu zapłacone zgodnie z ustaleniami stron tj. 500 zł za wykonany kurs. To, że kursów nie było 10 - jak strony zakładały - a co było spowodowane zamknięciem zakładu w Niemczech, nie czyni automatycznie obowiązku wypłaty przez pozwanego kwoty maksymalnej do osiągnięcia tj. 5000 zł brutto. Powód takiej ilości kursów nie wykonał, zatem nie było możliwe wypłacenie większego wynagrodzenia niż wykonana praca. Jak już podkreślono powyżej, była to zakładana ilość kursów do wykonania, która nie koniecznie mogła być zrealizowana. Zauważyć należy, że również powód nie mógł zagwarantować z góry, że taką ilość kursów zawsze zrealizuje, chociażby z uwagi na mogącą zdarzyć się niezdolność do pracy, okoliczność braku powrotu z poprzedniego kursu w zakreślonym terminie i rozpoczęcie po odpoczynku nowego. Dlatego też strony stosunku pracy założyły jaka ilość kursów mogła być maksymalnie wykonana w miesiącu mając na względzie fakt, że żadna ze stron nie da gwarancji, zlecenia a druga wykonania 10 kursów w miesiącu. W związku z tym stałym składnikiem pensji powoda było wynagrodzenia zasadnicze, a ilość wykonanych kursów stanowiło wynagrodzenie uzupełniające za podróże służbowe. Powyższe wywody czynią jednocześnie niezasadnym kolejny zarzut apelacji co do braku podstaw przerzucenia na powoda ryzyka ekonomicznego pracodawcy co do prowadzenia przedsiębiorstwa i pozbawienie go wypłaty należnego wynagrodzenia. Przyznać należy rację skarżącemu, że zamknięcie zakładów w Niemczech jest okolicznością niezależną od pracownika i nie może on uczestniczyć w ryzyku ekonomicznym przedsiębiorcy, a co za tym idzie ponosić konsekwencji finansowych tego zdarzenia. Zdaniem Sądu Okręgowego pozwany nie przerzucił na powoda konsekwencji sytuacji w jakiej się znalazł. Jak wynika z akt sprawy powodowi zostało wypłacone wynagrodzenie zasadnicze plus wynagrodzenie z tytułu odbytych podróży służbowych. W związku z tym nie można przyjąć, że ponosił negatywne konsekwencje wskazanej sytuacji ekonomicznej przedsiębiorcy. Gdyby został pozbawiony wynagrodzenia, wtedy można byłoby mówić, iż wskazane ryzyko działalności pracodawcy zostało przerzucone na pracownika. Pozostała część wynagrodzenia była uzależniona od ilość kursów, a fakt ich niezrealizowania mógł być różny w niniejszej sprawy było to spowodowany wskazaną przyczyną. Jednak z uwagi, że nie był to stały składnik wynagrodzenia - co stara się przeforsować skarżący - w zakresie jego wysokości, okoliczność ta nie obligowała pozwanego do wypłaty wynagrodzenia za kursy, które nie zostały zlecone, a co za tym idzie i wykonane. Powód miał otrzymać - jak już podkreślono powyżej - wynagrodzenie jedynie za te zrealizowane i za te otrzymał. W związku z tym niezasadnym było przypisywanie tej okoliczności istotnego znaczenia w sytuacji, gdy wynagrodzenie za podróż służbowe nie zostało w sposób stały określone przez strony stosunku pracy. Jego wysokość zależało od ilości wykonanych kursów, a tych było od 4 do 5 miesięcznie i za tę wykonaną pracę powód wynagrodzenie otrzymał.

Ponadto Sąd Okręgowy pragnie zauważyć, że powód na takie warunki przystał i przez cały okres zatrudnienia u pozwanego nigdy nie kwestionował dokonywanych na jego rzecz wypłat. Nie kwestionował również faktu, że było zawarte porozumienie ustne między pracownikiem a pracodawcą, kwestionował jedynie - jak już wyjaśniono powyżej - jaki charakter miało wynagrodzenie za podróże służbowe. A co za tym idzie niezasadnym było upatrywania zasadności swojego roszczenia - poprzez brak odpowiednich regulacji w pisemnej umowie o pracę, czy też ustnych postanowieniach - w kodeksie pracy oraz w Rozporządzeniu z dnia 29 stycznia 2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej. To nie tylko pisemna umowa o pracę była jedynym źródłem faktycznie wyliczanego i wypłacanego na rzecz powoda wynagrodzenia za pracę, ale także postanowienia ustnej umowy o pracę zawartej między stronami. W związku z tym, że obowiązywały postanowienia pisemnej i ustnej umowy o pracę, to nie ma potrzeby sięgania do wskazanych przez powoda regulacji prawnych, ponieważ kwestia ta została w sposób całościowy ustalona w umowie między stronami. Strona pozwana wprost wskazał, że kwota 500 zł od kursu miała regulować wszelkie należności. A co za tym idzie ilość kursów decydowała w jakiej wysokości ostatecznie powód wynagrodzenie otrzyma. Zatem takie ustalenia miały kompleksowo regulować należności z obu tych tytułów tj. wynagrodzenia zasadniczego oraz diet z tytułu podróży służbowych. To, że wynagrodzenie w poszczególnych miesiącach nie wynosiło zakładanej kwoty było niezależne od stron, ponieważ powód wykonał tyle kursów ile mu zlecono, natomiast pracodawca zlecił tyle pracy, ile na dany moment posiadał. W związku z tym nieuprawnionym było przyjęcie, że wynagrodzenie zasadnicze opiewało na stałą kwotę 5000 zł brutto, a tym bardziej na kwotę 5500 zł brutto Przeciwko takiemu ujęciu przeczy treść umowy o pracę jak i ustalenia ustne poczynione między stronami co do tego, że za kurs obowiązywał stawka 500 zł. Gwarantowana kwota dotyczyła minimalnego wynagrodzenia określonego w umowie jak również wynagrodzenia wynikającego z iloczynu kwoty 500 zł i ilości kursów, jeśli przekraczała tę kwotę. Zatem nie było podstaw do przyjęcia, że poczynione przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne w zakresie należnego powodowi wynagrodzenia były błędne.

Mając powyższe na uwadze stwierdzać należy, że nieuprawnionym było poszukiwania podstawy dochodzenia swoich roszczeń we wskazanym powyżej rozporządzeniu, skoro pracodawca - do czego miał pełne prawo - dokonał uregulowania wszelkich należności z tytułu podróży służbowych w ramach pisemnej jak i ustnej umowy o pracę. Żądanie skarżącego byłoby tylko wtedy zasadne, gdyby faktycznie pracodawca w ramach aktów wewnątrzzakładowych czy też indywidualnej umowy z pracownikiem kwestii tej w ogóle nie uregulował. Taka zaś sytuacja - jak wykazało niniejsze postępowanie - nie miała miejsca. Tym samym nie mógł ostać się zarzut poczynienia przez Sąd Rejonowy błędnych ustaleń faktycznych. Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy zważył, że nie doszło do naruszenia wskazanych przepisów postępowania tj. art. 233 §1 k.p.c.

Akceptacja zaś powyższych ustaleń faktycznych i oceny dowodów Sądu Rejonowego, czyni bezzasadnym zarzut obrazy prawa materialnego tj. art. 77 5 § 5 k.p. w zw. z art. 77 5 § 2 k.p. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, polegające na ustaleniu, iż w przedmiotowej sprawie strony uregulowały zasady zwrotu należności z tytułu podróży służbowych w dodatkowej umowie ustnej i w związku z tym wyliczone należności powinny być ustalone w oparciu o rzekomą stawkę 500 zł za kurs, podczas gdy ustawa zastrzega dokonanie przedmiotowego postanowienia w układzie zbiorowym pracy, regulaminie wynagradzania lub umowie o pracę, co nie miało miejsca w przedmiotowym stanie faktycznym, w związku z czym art. 77 5 § 5 k.p. znajdzie zastosowanie.

Reasumując - w kontekście powyższych rozważań - Sąd Okręgowy przyjął, iż prezentowana w apelacji argumentacja jest chybiona. Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie. Trafnie wywiódł na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego, iż wszelkie należności z tytułu podróży służbowych zostały uregulowane. Sąd drugiej instancji zważył więc, iż zaskarżone rozstrzygnięcie w świetle zgromadzonego materiału dowodowego było oczywiście uzasadnione.

Z powyższych względów Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację, jako bezzasadną.

Z uwagi na to, że stronę pozwaną, która w postępowaniu apelacyjnym wygrała sprawę w całości reprezentował pełnomocnik z wyboru, Sąd Okręgowy zasądził od powoda A. D. (1) na rzecz pozwanego M. Ł. kwotę 675 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za II instancję, zgodnie z treścią art. 98 k.p.c. i § 2 pkt 4 w zw. z § 9 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 10 ust 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity Dz. U. z 2018 roku, poz. 265)

Przewodnicząca: Sędziowie:

E.W.