Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 44/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 kwietnia 2018 r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w VI Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSO Andrzej Żuk

Protokolant Ewelina Ostrowska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu del. do Prokuratury Rejonowej w Kamiennej Górze B. S.

po rozpoznaniu w dniu 10 kwietnia 2018r.

sprawy:

K. S. ur. (...) w K.

s. A., B. z domu G.

T. B., ur. (...) w K.,

s. R. i T. z domu O.

oskarżonych z art. 158 § 1 kk i inne

z powodu apelacji wniesionych przez obrońcę oskarżonych i prokuratora

od wyroku Sądu Rejonowego w Kamiennej Górze

z dnia 29 listopada 2017 r. sygn. akt II K 205/16

I.  Zmienia zaskarżony wyrok wobec oskarżonych K. S. i T. B. w ten

sposób, że w pkt 4 części dyspozytywnej jako podstawę kary łącznej przyjmuje art. 91 § 2 kk i art. 86 § 1 kk,

I.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy,

II.  zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie

odwoławcze, w tym 180 złotych opłaty.

Sygn. akt VI Ka 44/18

UZASADNIENIE

K. S. i T. B. zostali oskarżeni o to, że :

I.  w dniu 10 sierpnia 2015 r. w O., woj. (...), działając wspólnie i w porozumieniu, na przystanku autobusowym dokonali pobicia D. L. (1), narażając go swoim działaniem na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 k.k. lub art. 157 § 1 k.k., w ten sposób, że T. B. kilkukrotnie uderzył z otwartej ręki w twarz pokrzywdzonego, a K. S. stał i blokował swoim ciałem i ręką możliwość opuszczenia przez niego miejsca zdarzenia, tj. o czyn z art. 158 § 1 k.k.


Ponadto K. S. został oskarżony o to, że:

II.  w dniu 10 sierpnia 2015 r. w O., woj. (...), groził D. L. (1) popełnieniem na jego szkodę przestępstwa pobicia, przy czym groźba ta wzbudziła w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, tj. o czyn z art. 190 § 1 k.k.;

III.  w dniu 11 sierpnia 2015 r. w O.. woj. (...), naruszył nietykalność cielesną nieletniego K. T. w ten sposób, że zadał uderzenie pięścią w brzuch pokrzywdzonego, to jest o czyn z art. 217 § 1 k.k.;

IV.  w dniu 11 sierpnia 2015 r. w O., woj. (...), groził nieletniemu K. T. popełnieniem na jego szkodę przestępstwa pobicia, przy czym groźba ta wzbudziła w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, tj. o czyn z 190 § 1 k.k.

Sąd Rejonowy w Kamiennej Górze wyrokiem z dnia 29 listopada 2017 r. (sygn. akt II K 205/16):

1.  K. S. i T. B. uznał za winnych popełnienia czynu opisanego w punkcie I części wstępnej wyroku, stanowiącego występek z art. 158 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 158 § 1 k.k. wymierzył im kary po 6 (sześć) miesięcy pozbawienia wolności;

2.  K. S. uznał za winnego popełnienia czynów opisanych
w punktach II i IV części wstępnej wyroku, stanowiących występki z art. 190 § 1 k.k., przy czym przyjął, iż czyny te stanowią ciąg przestępstw w rozumieniu art. 91 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 190 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. wymierzył mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

3.  K. S. uznał za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie III części wstępnej wyroku stanowiącego występek z art. 217 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 217 § 1 k.k. wymierzył mu karę 3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności;

4.  na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. orzekł wobec K. S. karę łączną w wysokości 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

5.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej wobec K. S. łącznej kary pozbawienia wolności zaliczył okres pozbawienia wolności od dnia 22 marca 2015 r. godz. 10.30 do dnia 22 marca 2015 r. godz. 11.45;

6.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych zwolnił K. S. i T. B. od ponoszenia kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb Państwa i nie wymierzył im opłaty.

Od powyższego wyroku apelację wnieśli prokurator i obrońca oskarżonych.

Obrońca oskarżonych zaskarżył wyrok w całości i zarzucił:

1.  rażący błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający istotny wpływ na jego treść polegający na zasadniczo wadliwym ustaleniu, iż oskarżenie w zakresie przypisanego mu czynu w pkt 1 dopuścili się występku z art. 158 § 1 k.k. w sytuacji, gdy faktycznie:

- zachowaniem swym – nawet przy przyjęciu, jakie wskazano w opisie czynu – nie wyczerpali znamion czynu z art. 158 § 1 k.k., gdyż zachowanie oskarżonego B. polegające na kilkukrotnym uderzeniu w twarz wewnętrzną częścią dłoni (otwartą ręką) skutkujące zaczerwienieniem policzka nie mogącą w świetle podstawowej wiedzy medycznej i doświadczenia życiowego Sądu (art. 7 k.p.k.) skutkować żadnym większym skutkiem niż naruszenie nietykalności, o jakim mowa w art. 217 § 1 k.k. bądź to naruszeniem czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, o jakim mowa w art. 157 § 2 k.k.,

- zebrany i swobodnie oraz prawidłowo oceniony przez Sąd I instancji materiał dowodowy sprawy, w tym danie wiary zgodnym ze sobą relacjom członków rodziny pokrzywdzonych T. i L. żywotnie zainteresowanych wynikiem sprawy, zaś rażąco dowolnie ocenionym dowodom z zeznań osób postronnych w postaci małżonków K., a zwłaszcza J. K. (1), w stosunku do którego to relacji dokonuje się własnych dowolnych i niedopuszczalnych nadinterpretacji treści zeznań tego świadka, który wbrew ukształtowanemu w taki sposób poglądowi sadu I instancji zeznał wprost, że w dniu zdarzenia tuż koło 20:00 osobiście obsłużył w sklepie pokrzywdzonego D. L. (1), a po zamknięciu sklepu bezpośrednio po wyjściu klienta osobiście widział ze swego tarasu w domu, jak ten odchodził z zakupami w kierunku swego miejsca zamieszkania, przechodząc koło kamiennej wiaty przystankowej i wykluczył możliwość, by był on tam zatrzymywany, a tym bardziej bity przez kogokolwiek, w tym i oskarżonych;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający istotny wpływ na jego treść polegający na uznaniu, iż zebrane w sprawie dowody potwierdziły sprawstwo K. S. w zakresie popełnienia przez niego występków z art. 190 § 1 k.k. na szkodę D. L. (1) i K. T. (czyny z pkt II i IV petitum wyroku), a także występku z art. 217 § 1 k.k. (czyn z pkt III petitum wyroku) w sytuacji, gdy zaprezentowane przez oskarżenie dowody z racji bliskich powiązań, relacji i zależności materialnej i życiowej pomiędzy świadkami i pokrzywdzonymi, przy braku jakichkolwiek dowodów obiektywnych i postronnych, nie mogło prowadzić do poczynienia na tej podstawie prawdziwych ustaleń faktycznych, o jakich mowa w art. 2 § 2 k.p.k.;

3.  obrazę prawa procesowego art. 170 k.p.k. polegającą na bezzasadnym oddaleniu przez Sad orzekający wniosków dowodowych obrony zmierzających do realizacji przez ten Sad zasady bezpośredniości, a polegających na bezpośrednim przeprowadzeniu przed Sadem dowodów z zeznań K. T. i D. T. (jednokrotnie przesłuchanych wyłącznie przez policjanta w toku dochodzenia) w sytuacji, gdy dowody te nie tylko były kluczowe dla poczynienia ustaleń faktycznych o sprawstwie i winie K. S., ale przeprowadzone przed Sadem dawały Sądowi możliwość uzyskania tzw. bezpośrednich wrażeń Sądu z każdego z tych dowodów,

4.  obrazę prawa procesowego art. 4 k.p.k. i art. 9 k.p.k. w zw. z art. 366 § 1 k.p.k. polegającą na zaniechaniu przez Sad dopuszczenia z urzędu i przeprowadzeniu dowodu z opinii biegłego z zakresu medycyny na okoliczność, czy zachowanie sprawcy czynu polegającego na kilkukrotnym uderzeniu otwartą ręką w twarz (policzek) D. L. (1) przez T. B. powodujące zaczerwienienie policzka pokrzywdzonego wypełnia warunki narażające ofiarę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo skutku określonego w art. 156 § 1 k.k. lub art. 157 § 1 k.k., skoro Sad ten samodzielnie zdecydował wbrew stanowisku obrony i zasadom doświadczenia życiowego oraz elementarnej wiedzy medycznej w treści wyroku o przypisaniu oskarżonym dokonaniu czynu z art. 158 § 1 k.k.

Z daleko idącej ostrożności na wypadek niezaaprobowania powyższych zarzutów obrońca zarzucił:

5.  rażącą niewspółmierność kary wymierzonej oskarżonym, w tym zwłaszcza K. S. za przypisane mu czyny polegającą na wymierzeniu mu kary bezwzględnej pozbawienia wolności i to w wymiarze 6 miesięcy za dwa zachowania o znamionach z art. 190 kk i 3 miesiące za czyn polegający na naruszeniu nietykalności cielesnej w sytuacji, gdy prawidłowa i wyważona ocena przebiegu zdarzeń przestępnych i ich okoliczności w sposób jednoznaczny wymagały rzetelnego rozważenia kar łagodniejszego rodzaju znanych w katalogu art. 190 i 217 k.k.

Stawiając te zarzuty obrońca na rozprawie odwoławczej wniósł o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Jeleniej Górze do ponownego rozpoznania.

Oskarżyciel publiczny zaskarżył wyrok na niekorzyść oskarżonego K. S. w części dotyczącej orzeczenia o karze. Na podstawie art. 427 § 1 i 2 k.p.k. oraz art. 438 pkt 1 k.p.k. zarzucił w niej:

1.  obrazę przepisu prawa materialnego, tj. art. 91 § 2 k.k. poprzez jego niezastosowanie jako podstawy orzeczenia kary łącznej w pkt 4 części dyspozytywnej wyroku w sytuacji, kiedy jednostkowe kary zostały orzeczone za popełnienie ciągu przestępstw i innego przestępstwa,

2.  obrazę przepisu prawa materialnego, tj. art. 85 k.k. poprzez powołanie tego przepisu jako podstawy orzeczenia kary łącznej pozbawienia wolności w sytuacji, kiedy kary jednostkowe zostały orzeczone za popełnienie ciągu przestępstw i innego przestępstwa,

W oparciu o te zarzuty prokurator wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i wskazanie w pkt 4 części dyspozytywnej art. 91 § 2 k.k. jako podstawę orzeczenia wobec oskarżonego K. S. kary łącznej 10 miesięcy pozbawienia wolności oraz wyeliminowanie z podstawy jej wymierzenia art. 85 k.k.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje :

Dalej idącą jest apelacja obrońcy i to właśnie do niej należało się odnieść w pierwszej kolejności.

Środek odwoławczy wniesiony na korzyść oskarżonych nie zasługuje na uwzględnienie. Podniesione w nim zarzuty są niezasadne.

Na wstępie rozważeniu podlegały zarzuty niepełności postępowania dowodowego przeprowadzonego przez Sąd Rejonowy. Obrońca podniósł, że zaniechano przeprowadzenia dowodów przez niego wnioskowanych oraz tych, które należało przeprowadzić z urzędu. W obu tych kwestiach nie ma racji.

Wniosek o ponowne przesłuchanie małoletnich świadków K. T. i D. T. został rozpoznany przez Sąd Rejonowy (rozprawa w dniu 12 kwietnia 2017 r., k. 180 akt sprawy). Oddalając ten wniosek, zasadnie powołał się on na przepis art. 185a § 1 i 2 k.p.k., który ma wymowę kategoryczną. Małoletniego przesłuchuje się tylko raz (i to w ściśle określonych okolicznościach, gdy jego zeznania mogą mieć istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy). Ponowne przesłuchanie może nastąpić tylko w dwóch sytuacjach:

1)  gdy wyjdą na jaw istotne okoliczności, których wyjaśnienie wymaga ponownego przesłuchania małoletniego,

2)  gdy zażąda tego oskarżony, który nie miał obrońcy w czasie pierwszego przesłuchania pokrzywdzonego małoletniego.

Żadna z tych podstaw nie w okolicznościach sprawy nie miała miejsca. Ani we wniosku dowodowym (k.167-168 akt sprawy), ani też w apelacji obrońca oskarżonych nie wykazał istotnych okoliczności, które wyszły na jaw pomiędzy przesłuchaniem małoletnich i postępowaniem sądowym, które wymagałyby ponownego przesłuchania K. i D. T.. Ustawodawca nie określił jako przesłanki ponownego przesłuchania małoletniego świadka „istotności jego relacji”. Gdyby nie ta istotność, to w ogóle w świetle art. 185a § 1 k.p.k. nie powinno dojść do takiej czynności dowodowej. Skoro odebrano od małoletnich zeznania, to zarówno organy ścigania jak i Sąd dokonujący przesłuchania, dostrzegali istotność ich relacji i zastosowana została reguła z art. 185a § 1 k.p.k. To na wnioskodawcy ciążył obowiązek wykazania nowych okoliczności, które uzasadniałyby ponowne przesłuchanie. Obrońca tej przesłanki z całą pewnością nie wykazał, zaś Sąd Okręgowy – na podstawie analizy całokształtu materiału dowodowego – także nie dostrzegł, jakie to okoliczności, które wyszły na jaw już po przesłuchaniu małoletnich, wymagałyby ponowienia tej czynności.

Nie zachodzi również druga ze wskazanych podstaw. Obaj oskarżeni w czasie przesłuchania małoletnich świadków mieli wyznaczonego obrońcę i uczestniczył on w czynności prowadzonej przed Sądem. Wynika to z protokołów przesłuchania, ale również z przebiegu czynności przesłuchania zarejestrowanych na płytach CD-R. Błędne jest przy tym zawarte w apelacji twierdzenie skarżącego, że świadkowie zostali przesłuchani wyłącznie przez policjanta w czasie dochodzenia, skoro czynność ta odbyła się przed Sądem w trybie art. 185a § 1 k.p.k. Nie ma zatem racji obrońca, że w ten sposób naruszono prawo do obrony oskarżonych. Byli reprezentowani przez obrońcę, przesłuchanie zostało zapisane na płycie i wszystkie strony miały do niego pełen dostęp.

Przepis art. 185a § 1 k.p.k. stanowi odstępstwo od zasady bezpośredniości. Skoro Sąd Rejonowy przestrzegał reguły w nim określonej, to nie dopuścił się obrazy przepisów postępowania mogącej mieć wpływ na treść wyroku. Zwrócić też trzeba uwagę na to, że w swojej apelacji obrońca nie podniósł zarzutów co do samego przesłuchania dokonanego w czasie postępowania przygotowawczego i wprowadzenia tego dowodu do materiału dowodowego w postępowaniu sądowym, które wykazałyby wadliwość tej czynności procesowej. Zgodnie zaś z art. 433 § 1 k.p.k., sąd odwoławczy rozpoznaje sprawę w granicach podniesionych zarzutów. Jako zarzut wskazany została obraza przepisu art. 170 § 1 k.p.k. polegająca na bezzasadnym oddaleniu wniosku dowodowego, a taka sytuacja nie miała miejsca. Oddalenie wniosku dowodowego było uzasadnione prawnie i faktycznie i było właściwą decyzją procesową, albowiem wnioskodawca nie wykazał wyjścia na jaw okoliczności uzasadniających kolejne przesłuchanie małoletnich świadków, zaś oskarżeni mieli w czasie tych przesłuchań obrońcę.

Niezasadny jest również drugi z zarzutów odnoszący się do kompletności materiału dowodowego, który zresztą koresponduje z zarzutem błędu w ustaleniach faktycznych podniesionym jako pierwszy w apelacji. Dla oceny tego zarzutu konieczne jest wskazanie, że akt oskarżenia w przedmiotowej sprawie wpłynął do Sądu Rejonowego w dniu 29 marca 2016 r., czyli w okresie obowiązywania przepisów kodeksu postępowania karnego wprowadzonych w wyniku nowelizacji tej ustawy z dnia 27 września 2013 r. (Dz.U z 2015 r., poz. 1247 ze zm.) oraz z dnia 20 lutego 2015 r. (Dz.U z 2015 r., poz. 396) wprowadzających tzw. proces kontradyktoryjny, z kolei przed wejściem w życie ustawy o zmianie ustawy – kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustawy z dnia 11 marca 2016 r. (Dz.U z 2016 r., poz. 437), która nie miała zastosowania do postępowań karnych, w których akt oskarżenia został wniesiony do Sądu jeszcze przed jej wejściem w życie. Zgodnie z art. 25 ust. 1 tej ustawy do czasu prawomocnego zakończenia postępowania wszczętego na skutek wniesienia aktu oskarżenia po dniu 30 czerwca 2015 r. ale przed 15 kwietnia 2016 r. postępowanie toczyło się według przepisów dotychczasowych, czyli na podstawie przepisów, które weszły w życie z dniem 1 lipca 2015 r.

Zgodnie z art. 167 k.p.k. obowiązującym w dacie wniesienia aktu oskarżenia do Sądu, dowody przeprowadzane były przez strony, a tylko „w wyjątkowych wypadkach uzasadnionych szczególnymi okolicznościami” Sąd mógł dopuścić i przeprowadzić dowód z urzędu. Obowiązujący w tym czasie (i mający tym samym zastosowanie w niniejszym postępowaniu) art. 366 § 1 k.p.k., którego obrazę zarzuca w swojej apelacji obrońca, nie nakładał na przewodniczącego rozprawy obowiązku baczenia, aby zostały wyjaśnione wszystkie istotne okoliczności sprawy. Ten obowiązek ciążył na stronach postępowania. Co więcej przepis art. 427 § 4 k.p.k. wprost wskazywał, że w środku odwoławczym nie można podnosić zarzutu nieprzeprowadzenia przez sąd określonego dowodu, jeżeli strona nie składała w tym zakresie wniosku dowodowego. W okolicznościach przedmiotowej sprawy jest niekwestionowane, że obrońca przed Sądem I instancji nie sformułował wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu medycyny. Tym samym z mocy art. 427 § 4 k.p.k. nie może skutecznie podnosić zarzutu zaniechania przeprowadzenia tego dowodu z urzędu przez Sąd Rejonowy, na którym nie ciążył w tym zakresie obowiązek procesowy. W swojej apelacji obrońca zresztą nie wykazał wyjątkowych, szczególnych okoliczności uzasadniających ewentualne działanie z urzędu.

Stosując się do przepisów obowiązujących przy rozpoznawaniu sprawy oskarżonych K. S. i T. B., Sąd Rejonowy nie mógł naruszyć przepisów art. 4 k.p.k. i art. 9 k.p.k. Z żadnej czynności tego Sądu nie wynika brak obiektywizmu. Sąd Rejonowy uczynił zadość zakazowi kierunkowego nastawienia do sprawy, o czym przekonuje lektura akt, ujawnienie w toku rozprawy dowodów przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego oraz dokonanie całościowej oceny materiału dowodowego. Skarżący nie przybliżył, na czym jego zdaniem polega przekroczenie tego przepisu, poza powiązaniem go z zaniechaniem przeprowadzenia dowodu z urzędu.

Podnosząc zarzut obrazy art. 9 § 1 kpk, skarżący nie wykazał z kolei, jakie to konkretne okoliczności sprawy istniejące w czasie postępowania obligowały Sąd Rejonowy do przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego z zakresu medycyny, skoro ani on sam, ani inna strona postępowania nie złożyła wniosku dowodowego. Obrońca uczestniczył w postępowaniu sądowym niemal od początku, w szczególności przez cały przewód sądowy. Znał zakres postępowania dowodowego, miał kontakt z oskarżonymi, znał treść ich wyjaśnień oraz zeznań świadków.

Nie zasługują na uwzględnienie również zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia. Już wyżej Sąd Okręgowy krytycznie odniósł się do zarzutu oparcia tych ustaleń na niepełnym materiale dowodowym w wyniku zaniechania przeprowadzenia dowodów z urzędu. Zastrzeżeń nie nasuwa również ocena zebranych dowodów, której kwestionowane ustalenia są wynikiem. Sąd Rejonowy ocenił bowiem całość zebranego materiału dowodowego, a w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku wskazał, jakie fakty uznał za udowodnione i dlaczego, podał również, z jakich powodów odrzucił dowody przeciwne. Przy dokonywaniu oceny kierował się zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami doświadczenia życiowego. W przedstawionym w uzasadnieniu wyroku procesie wnioskowania Sądu I instancji, który doprowadził do określonych ustaleń, brak jest błędów logicznych, czy też niespójności.

Sąd Rejonowy w szczególności wskazał, na jakich dowodach opierał swoje rozstrzygnięcia w zakresie sprawstwa oskarżonych co do przypisanych im czynów. Zeznania pokrzywdzonych, ale również członków ich rodzin poddał krytycznej ocenie. Miał na uwadze powiązania pomiędzy poszczególnymi osobami, jak również różnice pomiędzy relacjami pokrzywdzonych i wyjaśnieniami oskarżonych. To wszystko obligowało Sąd Rejonowy do ostrożnej oceny i takiej on dokonał. Nie można przy tym zgodzić się ze skarżącym, że „bliskie powiązania, relacje i zależności materialne i życiowe pomiędzy świadkami i pokrzywdzonymi” wykluczają czynienie na ich podstawie ustaleń w sprawie. Uprawnieniem Sądu meriti było uznanie jednej z wersji za prawdziwą, oczywiście pod warunkiem wykazania, na jakiej podstawie to zrobił. Sąd Rejonowy, stosując dyrektywy art. 7 kpk, mógł wyprowadzić wniosek, że na wiarę zasługują właśnie zeznania pokrzywdzonych. Przedstawił w uzasadnieniu swój proces myślowy, logicznie wykazał, dlaczego właśnie takie ustalenia poczynił. Podnieść należy znaczenie zasady bezpośredniości dla trafności rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego. Sąd ten nie tylko słyszał, co wyjaśniali oskarżeni i zeznawali świadkowie, ale także widział i obserwował te osoby. Wprawdzie dwóch małoletnich świadków nie było przesłuchanych bezpośrednio na rozprawie, jednak zarejestrowanie ich przesłuchania na płytach umożliwiało także w tym zakresie dokonać obserwacji ich zachowań. Co więcej zachodziła tożsamość składu Sądu przeprowadzającego przesłuchanie małoletnich w postępowaniu przygotowawczym oraz rozpoznającego niniejszą sprawę. Bezpośredni kontakt z osobą przesłuchiwaną ma istotne znaczenie dla prawidłowej oceny wiarygodności dowodu z jej wypowiedzi.

Nie jest prawdą, że ustaleniom Sądu I instancji sprzeciwiały się zeznania świadków A. K. i J. K. (2). Obrońca w swojej apelacji nadaje tym dowodom zdecydowanie zbyt duże znaczenie, jednocześnie bezpodstawnie zarzucając Sądowi „dowolną i niedopuszczalną nadinterpretację treści zeznań”. Tymczasem Sąd Rejonowy nie poczynił ani jednego ustalenia, które byłoby sprzeczne z relacją tych świadków. Przyjął przecież, że D. L. (1) był w sklepie obsługiwany przez J. K. (1), a po wyjściu z niego szedł koło przystanku. Z zeznań J. K. (2) wynika, że nie obserwował on całej drogi D. L. (1). Wydział wprawdzie, że pokrzywdzony minął przystanek, jednak potem nie zwracał na niego uwagi. Przyznał, że z przystanku słyszał głosy, choć nikogo tam nie widział. Nie budzi jednak żadnych wątpliwości, że jakieś osoby na tym przystanku były. Z kolei brak wiedzy świadka w tym zakresie pozwala na wniosek, że nie dokonywał dokładnej obserwacji i nie analizował całej sytuacji, co zresztą jest logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym. Chciał on po prostu wrócić do domu i temu poświęcał swoją uwagę. Zdecydowanie nieuprawniony jest natomiast wniosek skarżącego, że J. K. (2) wykluczył, by D. L. (1) był zatrzymywany a tym bardziej bity przez kogokolwiek. Właściwy jest natomiast wniosek Sądu Rejonowego, że skoro J. K. (2) stracił zainteresowanie pokrzywdzonym i udał się do domu, to mógł nie zauważyć innych osób i dalszych wydarzeń w tym miejscu. Obrońca pominął przy tym zupełnie, że sam K. S. w swoich wyjaśnieniach (k.36) przyznał, że był koło przystanku wraz z T. B., że doszło do scysji tego drugiego z K. L., choć oczywiście inaczej niż pokrzywdzony przedstawił jego przebieg. Odniesienie tych wyjaśnień do relacji J. K. (2) zdecydowanie potwierdza, że świadek nie obserwował dokładnie sytuacji, skoro nie zauważył stojących obok przystanku oskarżonych. Tym bardziej nieprzydatne w tym zakresie były zeznania A. K., która nie miała jakiejkolwiek wiedzy na temat zajścia i nie była w stanie przedstawić wydarzeń z krytycznego dnia z jej punktu widzenia. Bezzasadny jest zarzut apelacji o rażąco dowolnej ocenie zeznań tych dwojga świadków.

Podobnie jak i wszystkie pozostałe dowody poddane zostały one nie dowolnej, ale swobodnej ocenie, uwzględniającej nakazy wynikające z art. 7 k.p.k. Sposób, w jaki Sąd zapoznał się z dowodami dotyczącymi przedmiotowego zdarzenia i w jaki przeanalizował wszystkie okoliczności ujawnione na rozprawie głównej, nie naruszając art. 410 kpk, wskazuje, że ocena tego Sądu nie przekracza dozwolonych granic oceny swobodnej, a poczynione przezeń ustalenia faktyczne są prawidłowe. Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wyprowadzonych wniosków nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może jednakże sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami Sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku, lecz musi prowadzić do wykazania, jakich konkretnie uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się Sąd I instancji w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość przeciwstawienia ustaleniom Sądu I instancji odmiennego poglądu nie może zaś prowadzić do wniosku o popełnieniu przez ten sąd błędu w ustaleniach faktycznych. (por. wyrok SN z dnia 20 lutego 1975r. w sprawie II KR 355/74, OSNPG 1975/9/84). Obrońca oskarżonego przydał zeznaniom świadków J. i A. K. zbyt duże znaczenie, nie poddał ich kompleksowej i wyczerpującej ocenie, choćby tylko z uwzględnieniem wyjaśnień samego K. S.. Również jednostronnie dokonał oceny zeznań pozostałych świadków, koncentrując się wyłącznie na uwypuklaniu powiązań ich ze sobą (rodzinnie i nie tylko), abstrahując natomiast od zgodności i konsekwencji ich relacji, wzajemnego dopełniania się ich, stanowczości i kategoryczności twierdzeń. Obrońca nie dokonał wszechstronnej i obiektywnej oceny dowodów. Poprzestał na zaakcentowaniu tylko tych okoliczności, które dla oskarżonych mogły okazać się korzystne. Dokonana w apelacji analiza nie spełnia wymogu logicznej i wszechstronnej oceny zebranych dowodów, a jako polemika jawi się zupełnie nieprzekonująca.

Jako niezasadny Sąd Odwoławczy ocenił również zarzut podniesiony jako pierwszy w apelacji dotyczący nieuprawnionego – zdaniem skarżącego – ustalenia, iż zachowanie T. B. i K. S. spowodowało skutek określony w art. 158 § 1 k.k., czyli bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub wystąpienia skutku, o którym mowa w art. 156 § 1 k.k. lub art. 157 § 1 k.k. O ile rację ma obrońca, że życie pokrzywdzonego D. L. (2) rzeczywiście nie było zagrożone, o tyle całkowicie jednostronne i nieprzekonujące jest twierdzenie, że nie zaistniał skutek z art. 158 § 1 k.k. Jak wynika choćby z zeznań pokrzywdzonego D. L. (1) otrzymał on „serię ciosów w twarz”, w wyniku których doznał obrażeń ciała. Minimalizowanie przez obrońcę doznanego uszczerbku służy wyłącznie względom procesowym. Zasady logicznego rozumowania, wiedzy i doświadczenie życiowe jednoznacznie wskazują na to, że w wyniku uderzeń ręką (choćby i otwartą) w twarz może dojść do znacznie bardziej poważnych obrażeń niż wskazywane przez obrońcę „zaczerwienienie policzka”. Wraz z ilością ciosów, zadawanych w dodatku jedno po drugim, stopień zagrożenia zdecydowanie się zwiększa i wzrasta narażenie pokrzywdzonego na niebezpieczeństwo doznania uszczerbku na zdrowiu (zwłaszcza tego z art. 157 § 1 k.k.). W obrębie twarzy, na którą była skierowana agresja napastników, znajdują się przecież wrażliwe części ciała (oczy, nos, żuchwa itp.), które w wyniku nawet uderzenia z otwartej ręki mogą doznać poważnych obrażeń. Nie ma racji obrońca, że w świetle podstawowej wiedzy medycznej i doświadczenia życiowego kilkukrotne uderzenie w twarz nie może skutkować cięższym skutkiem niż naruszenie nietykalności cielesnej lub lekki uszczerbek na zdrowiu. W zachowaniu oskarżonego nie było zamiaru naruszenia godności pokrzywdzonego przez delikatne uderzenie otwartą ręką w twarz. Wyrażała się w nim agresja, ciosy były ukierunkowane i nie były słabe, skoro pokrzywdzony doznał obrażeń ciała – jak wynika z zaświadczenia na k.3: stłuczenie okolicy jarzmowej z obrzękiem i bolesnością uciskową. Narażenie na niebezpieczeństwo nie może być utożsamiane z rzeczywiście powstałym skutkiem. Nie jest rzadką sytuacja, gdy w wyniku zdarzeń znamionowanych dużą agresją, wielością ciosów, ich ukierunkowaniem pokrzywdzony doznaje jedynie lekkich obrażeń ciała. Z drugiej strony zdarzają się też sytuacje przeciwne, gdy jeden silny ukierunkowany cios powoduje daleko idące skutki. W okolicznościach przedmiotowej sprawy nie budzi wątpliwości Sądu Okręgowego, że D. L. (1) w wyniku zachowania oskarżonych znalazł się w bezpośrednim niebezpieczeństwie doznania obrażeń ciała z art. 157 § 1 k.k. Przeciwnego wniosku stawianego w apelacji obrońca nie wykazał, a postępowaniu pierwoszinstancyjnym nie sformułował wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego lekarza. W ocenie Sądu Okręgowego zresztą opinia taka mogłaby mieć znaczenie jedynie dla ustalenia, czy stopień zagrożenia był większy niż ten, o którym mowa w art. 157 § 1 kk.

Sąd Rejonowy nie naruszył żadnego przepisu postępowania, dokonując oceny wiarygodności wyjaśnień oskarżonych i zeznań świadków, a wyprowadzone przezeń wnioski są prawidłowe. Odmienne zapatrywanie obrońcy stanowi jedynie polemikę z wyważonymi ustaleniami oraz wszechstronną analizą zebranego materiału dowodowego, która pozbawiona jest cech dowolności. W rozumowaniu Sądu nie sposób dostrzec sprzeczności i niejasności. Opierając się na swobodnej ocenie dowodów, Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny i trafnie przypisał oskarżonym sprawstwo i winę w zakresie każdego z czynów. W przypadku czynu z art. 158 § 1 k.k. słusznie przy tym zważył, że mimo iż K. S. nie używał przemocy na szkodę D. L. (1), to jego zachowanie, blokowanie mu możliwości oddalenia się były funkcjonalnie powiązane z zastosowaniem tej przemocy przez T. B. i w sposób istotny ją warunkowały.

Brak było też podstaw do ingerencji w zaskarżony wyrok w zakresie dotyczącym orzeczonych kar. Sąd Rejonowy prawidłowo uwzględnił stopień winy, stopień społecznej szkodliwości czynów oraz wziął pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które kara ma osiągnąć zarówno w stosunku do sprawców, jak i w zakresie prewencji generalnej. Wybór kar najsurowszego rodzaju był podyktowany zarówno charakterem czynów, jak i dotychczasowym sposobem życia K. S. i T. B.. Są to osoby karane już za przestępstwa z użyciem przemocy i to popełnione wspólnie i w porozumieniu. Orzekane były wobec nich kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem ich wykonania, które – jak dowodzi niniejsze postępowanie – okazały się nieskuteczne we wdrażaniu ich do przestrzegania norm prawnych i społecznych. K. S. stanął pod zarzutem i przypisano mu w niniejszym postępowaniu cztery czyny zabronione, w tym dwa na szkodę małoletnich. Jeden z pokrzywdzonych to zaledwie 8-letni chłopiec. W tych wszystkich okolicznościach wybór kary pozbawienia wolności przez Sąd Rejonowy jawi się jako oczywiście zasadny. Kary o charakterze nieizolacyjnym nie spełniłyby stawianych przed nimi zadań w zakresie prewencji szczególnej i ogólnej. Zarówno K. S., jak i T. B. muszą zdecydowanie przewartościować swoje życie, zaniechać używania przemocy wobec kogokolwiek, by uniknąć w przyszłości dalszych konfliktów z prawem i długotrwałego pozbawienia wolności. Stosunkowo krótki pobyt w zakładzie karnym powinien im uświadomić następstwa utrzymania dotychczasowego trybu życia.

Jednocześnie z wyborem kary najsurowszego rodzaju, Sąd określił ich wymiar w dolnych granicach (nieprzekraczające 6 miesięcy), dlatego brak jest podstaw, by pod tym względem dostrzec ich rażącą niewspółmierność. Aby kara mogła zostać uznana za rażąco niewspółmierną, niedostosowanie do dyrektyw jej wymiaru musi już po wstępnej analizie orzeczenia być całkowicie nie do zaakceptowania( stąd wymóg „rażącości”). Tylko wtedy można uznać, że przesłanka rażącej niewspółmierności kary jest spełniona, jeśli z punktu widzenia nie tylko sprawcy, ale i ogółu społeczeństwa, kara jawi się jako niesprawiedliwa, zbyt drastyczna, przynosząca nadmierną dolegliwość, a tak w przedmiotowej sprawie nie ma. Dotyczy to również kar wymierzonych K. S. za czyny stosunkowo mniejszej wagi – groźby karalne i naruszenie nietykalności cielesnej. Ponownie należy przywołać, kim były osoby pokrzywdzone, jaki był sposób popełnienia tych czynów, jaką krzywdę sprawca wyrządził zwłaszcza 8–letniemu dziecku. Ponieważ nie były to zdarzenia incydentalne, niepasujące do dotychczasowego trybu życia oskarżonego, kara musiała być odpowiednio dolegliwa. Przy ocenie kary przez pryzmat jej rażącej niewspółmierności nie można nie uwzględniać granic, w jakich kara za dane przestępstwo może być orzeczona i w jakich niejako "proporcjach" pozostaje kara orzeczona względem granic pozostawionych sędziowskiemu uznaniu. Jako sprawiedliwe (surowe ale nie rażąco) jawią się kary jednostkowe wymierzone za poszczególne przestępstwa, ale również kara łączna, która spełnia wymogi określone w art. 86 k.k. Nie było podstaw do zastosowania pełnej absorpcji, gdy zważyć na liczbę przypisanych czynów, kar podlagających łączeniu, różny czas i formę ich zaistnienia, brak tożsamości u pokrzywdzonych.

W sytuacji, gdy zarówno ustalenia faktyczne przyjęte za podstawę zaskarżonego wyroku nie nasuwają zastrzeżeń co do ich prawidłowości, gdy wątpliwości nie budzi prawidłowość przyjętej przez Sąd Rejonowy kwalifikacji prawnej przypisanych czynów, orzeczone kary nie są zaś rażąco surowe, apelacja obrońcy nie mogła zostać uwzględniona.

Zasadna jest natomiast apelacja wniesiona przez prokuratora w zakresie rozstrzygnięcia podstawie wymiaru kary łącznej.

Słusznie oskarżyciel zarzucił naruszenie przez Sąd I Instancji przepisu art. 85 k.k. poprzez jego zastosowanie w niniejszej sprawie oraz art. 91 § 2 k.k. poprzez jego pominięcie w podstawie wymiaru kary łącznej. Zaskarżonym wyrokiem K. S. został skazany m. in. za ciąg przestępstw z art. 190 § 1 k.k. na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności. W tej sytuacji jako przepis stanowiący podstawę wymiaru tej kary powinien być powołany art. 91 § 2 k.k. a nie art. 85 k.k., który dotyczy wyłącznie kar łącznych orzekanych w wyniku łączenia kar wymierzanych za pojedyncze przestępstwa. Rozpoznając przedmiotową sprawę, Sąd Okręgowy ponownie wyraża pogląd prawny zgodny z dominującym w judykaturze stanowiskiem, iż w sytuacji zbiegu ciągów przestępstw lub ciągu przestępstw i innego przestępstwa prawidłową podstawą orzeczenia kary łącznej jest jedynie art. 91 § 2 k.k., zaś powołanie w podstawie również art. 85 k.k. jest wadliwe. Oprócz szeregu orzeczeń przywołanych we wniesionym przez prokuratora środku zaskarżenia, za takim poglądem opowiada się również nowsze orzecznictwo sądów apelacyjnych wskazujące, iż pogląd taki jest nie tylko dominujący, ale również cały czas aktualny i już ugruntowany. W taki właśnie sposób wykładnię przepisów art. 91 § 2 k.k. i art. 85 k.k. przeprowadzały m. in. Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 8 lutego 2013 r. ( sygn. akt II AKa 542/12, LEX nr 1341984 i OSA 2014/1/3-14), Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 25 czerwca 2014 r. ( sygn. akt II AKa 115/14, LEX nr 1504464), Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 5 listopada 2014 r. ( sygn. akt II AKa 369/14, LEX nr 1799200), Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 16 marca 2016 r. ( sygn. akt II AKa 54/16, LEX nr 2025524).

Skoro w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy był obowiązany orzec karą łączną wobec K. S., któremu wymierzono kary pozbawienia wolności m. in. za ciąg przestępstw i za inne przestępstwo, to jako podstawę prawną wymiaru kary łącznej winien być przyjęty tylko art. 91 § 2 k.k. Określa on w pełni zasady orzekania kary łącznej w razie zbiegu ciągów przestępstw oraz ciągu przestępstw i innego przestępstwa. Z tego powodu, uwzględniając apelację prokuratora, Sąd zmienił zaskarżony wyrok jak w pkt I, a w pozostałej części na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. utrzymał w mocy.

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k. wobec sytuacji materialnej oskarżonych Sąd Okręgowy zwolnił ich od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.