Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt.

VIII Ga 100/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 września 2018r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący

Sędzia

Sędzia

SSO Elżbieta Kala (spr.)

SO Wiesław Łukaszewski

SO Artur Fornal

Protokolant

protokolant sądowy Emilia Topolska

po rozpoznaniu w dniu 19 września 2018r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa: W. D.

przeciwko : „(...)
(...)” w W.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 27 grudnia 2017r. sygn. akt VIII GC 510/17

1.  oddala apelację

2.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 900 zł (dziewięćset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

SSO Artur Fornal SSO Elżbieta Kala SSO Wiesław Łukaszewski

Sygn. akt VIII Ga 100/18

UZASADNIENIE

Powód W. D. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) w W. kwoty 5.600 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 21 września 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty tytułem odszkodowania za uszkodzenie samochodu marki A. o numerze rejestracyjnym (...) oraz kwoty 300 zł tytułem poniesionych przez powoda wydatków związanych z wykonaniem kalkulacji kosztów naprawy oraz wyceny tego pojazdu. Nadto powód domagał się zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu pozwu powód wskazał, że szkoda powstała w dniu 21 sierpnia 2015 r., kiedy to w wyniku wypadku uszkodzeniu uległ samochód marki A. o numerze rej. (...). Sprawca wypadku poruszał się pojazdem, dla którego zawarto umowę ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych z (...) w W.. Szkoda została zgłoszona pozwanemu, który przyjął za nią odpowiedzialność (nr szkody (...)). Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego pozwany ustalił, że w sprawie zachodzi przypadek tzw. szkody całkowitej, tj. koszt naprawy pojazdu przekracza jego wartość w stanie nieuszkodzonym. Powód na podstawie umowy cesji praw do odszkodowania zawartej w dniu 17 sierpnia 2016 r. z M. D. nabył wszelkie prawa do odszkodowania, jakie poszkodowanemu przysługiwały z tytułu opisanej wyżej szkody. W ocenie powoda, kwota należnego odszkodowania została zdecydowanie zaniżona, bowiem z kalkulacji sporządzonej na jego zlecenie wynika, że wartość pojazdu przed szkodą wynosiła 14.200 zł, natomiast wartość pojazdu po szkodzie kształtowała się na poziomie 3.900 zł. Tym samym należne odszkodowanie jest równe kwocie 10.300 zł. Ponieważ pozwany wypłacił dotychczas 4.700 zł, do zapłaty pozostało 5.600 zł. Koszt kalkulacji naprawy wyniósł 300 zł netto.

W dniu 13 grudnia 2016 r. Referendarz Sądowy w Sądzie Rejonowym Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy sygn. akt VIII GNc 5381/16 wydał nakaz zapłaty zgodny z żądaniem pozwu.

W sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwany zaskarżył w całości nakaz zapłaty, wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu wraz z kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu sprzeciwu pozwany przyznał, że w wyniku postępowania likwidacyjnego wypłacił uprawnionemu tytułem odszkodowania za szkodę w pojeździe kwotę 4.700 zł. Pozwany zwrócił uwagę na to, że w toku postępowania likwidacyjnego pozwany przeprowadził aukcję, w ramach której oferował do sprzedaży pozostałości pojazdu cedenta. W toku aukcji uzyskał 13 ofert nabycia, spośród których najkorzystniejsza dla cedenta opiewała na cenę 9.700 zł. Pozwany przedstawił ofertę cedentowi, który z nieznanych powodów ją odrzucił. W ocenie pozwanego, takie zachowanie cedenta spowodowało przerwanie związku przyczynowego. Pozwany wskazał, że wartość przedmiotowego pojazdu oszacowaną ostatecznie na kwotę 14.400 zł pomniejszył o wartość pozostałości pojazdu, ustaloną na podstawie najkorzystniejszej oferty nabycia uzyskanej w ramach aukcji, tj. o kwotę 9.700 zł.

W piśmie procesowym z dnia 30 marca 2017 r. powód wskazał, że poszkodowany nie skorzystał z oferty wyłonionej w toku aukcji, do czego miał pełne prawo. Powód podkreślił, że nie istnieją przepisy zobowiązujące poszkodowanego do sprzedaży pojazdu w toku aukcji organizowanej przez pozwanego.

W piśmie procesowym z dnia 18 października 2017 r. pozwany odnosząc się do opinii pisemnej biegłego wskazał, że skoro poszkodowany nie skorzystał z oferty wyłonionej w toku aukcji zorganizowanej przez pozwanego, to tym samym zerwał związek przyczynowy między zdarzeniem wyrządzającym szkodę a zwiększoną jej wartością.

Powód podkreślił, że nie istnieją przepisy zobowiązujące poszkodowanego do sprzedaży pojazdu w toku aukcji organizowanej przez pozwanego.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 27 grudnia 2017 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 5.900 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 21 września 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty. Sąd zasądził też od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.417 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 21 sierpnia 2015 r. pojazd marki A. (...) o numerze rejestracyjnym (...) stanowiący własność M. D. został uszkodzony przez kierowcę ubezpieczonego w zakresie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody spowodowane ruchem pojazdów u pozwanego.

Pozwany po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego wycenił wartość rynkową pojazdu na kwotę 14.400 zł, którą pomniejszył o wartość pozostałości w kwocie 9.700 zł (zgodnie z załączoną ofertą kupna) i na tej podstawie wypłacił na rzecz poszkodowanego odszkodowanie w kwocie 4.700 zł. Poszkodowany nie wyraził zgody na sprzedaż wraku za oferowaną mu w wyniku aukcji cenę 9 700 zł i ostatecznie naprawił samochód.

W dniu 17 sierpnia 2016 r. poszkodowany M. D. zawarł z powodem umowę przelewu wszelkich praw do odszkodowania, jakie przysługiwały mu od pozwanego oraz sprawcy szkody.

Powód zlecił wykonanie prywatnej ekspertyzy dotyczącej określenia wartości pojazdu przed szkodą oraz różnicy wartości pojazdu przed i po szkodzie, jak również kosztów naprawy pojazdu.

Na podstawie tejże opinii powód ustalił, że wartość rynkowa brutto uszkodzonego pojazdu w stanie przed szkodą określona na dzień 21 sierpnia 2015 r. wynosiła 14.200 zł, natomiast różnica pomiędzy wartością pojazdu przed szkodą a wartością brutto tego pojazdu w stanie uszkodzonym, określoną na dzień 21 sierpnia 2015 r. wynosi 10.300 zł. Koszty naprawy pojazdu bez VAT powinny wynieść 14.939,61 zł, natomiast koszty z uwzględnieniem podatku VAT wynosiły 18.375,72 zł.

Za wykonanie prywatnej ekspertyzy powód został obciążony kwotą 300 zł netto (369 zł brutto).

Sąd Rejonowy ustalił też, opierając się w tej materii na opinii biegłego sądowego, że całkowity uzasadniony koszt naprawy uszkodzonego samochodu marki A. (...) o numerze rejestracyjnym (...) w związku ze zdarzeniem drogowym z dnia 21 sierpnia 2015 r. wynosił 18 589, 92 złotych brutto. Wartość rynkowa tego samochodu w stanie nieuszkodzonym na dzień kolizji wynosiła 14.000 złotych, a po kolizji – 3 561 zł. Porównanie wartości pojazdu w stanie nieuszkodzonym z kosztem naprawy pojazdu wskazuje na to, że w wyniku zdarzenia z dnia 21 sierpnia 2015 r. nastąpiła szkoda całkowita.

Sąd Rejonowy wskazał, że opisany przez niego stan faktyczny był częściowo bezsporny, ponieważ pozwany nie kwestionował tego, że doszło do kolizji, której sprawca był objęty udzielaną przez niego ochroną ubezpieczeniową w zakresie odpowiedzialności cywilnej. Ubezpieczyciel przyznał również, że zgłoszono mu szkodę, przy czym w wyniku przeprowadzonego postępowania likwidacyjnego stwierdził, że szkoda ma charakter całkowity i wypłacił odszkodowanie w kwocie 4 700,00 złotych. Pozostałe okoliczności dotyczące stanu faktycznego Sąd Rejonowy ustalił w oparciu o przedłożone dokumenty prywatne, których wiarygodność nie budziła wątpliwości ani stron ani Sądu. Wiarygodne były też, w ocenie Sądu Rejonowego, zeznania świadka M. D. bezpośrednio poszkodowanego zdarzeniem z dnia 21 sierpnia 2015 r., który przyznał, że pozwany zaoferował mu zakup uszkodzonego pojazdu za kwotę 9700 zł. Zdaniem świadka, cena sprzedaży wraku była zbyt niska, wobec czego nie została przez niego zaakceptowana, a samochód ostatecznie naprawił. Zdaniem Sądu Rejonowego, wskazany dowód nie mógł jednak zastąpić wiadomości specjalnych, jakimi dysponował tylko biegły sądowy, w tym co do kwalifikacji szkody w pojeździe jako częściowej lub całkowitej, jako kwestii spornej między stronami.

Przy rozstrzyganiu tej kwestii Sąd Rejonowy miał zaś na uwadze to, że prywatne ekspertyzy czy też kosztorysy, podobne do złożonej przez powoda, mają dla sprawy znaczenie tylko pomocnicze, ponieważ nie mogą zastąpić dowodu z opinii biegłego sądowego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 czerwca 2011 r., V CSK 382/10, Legalis). Dlatego też, w ocenie Sądu, miarodajna dla rozstrzygnięcia sporu mogła być jedynie pisemna opinia biegłego M. Ż., do której strony nie zgłosiły żadnych zastrzeżeń.

Dalej Sąd Rejonowy podniósł, że podstawę prawną dochodzonego roszczenia stanowiły przepisy o umowie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Kwestię tę reguluje art. 822 k.c. Zgodnie z § 1 tego przepisu, przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Wedle § 4 cytowanego artykułu, uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela.

Dodatkowo w sprawie znajdują zastosowanie przepisy ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jednolity: Dz. U. z 2013 r., poz. 392 ze zm.). W przepisie art. 34 ust. 1 tej ustawy wskazano, że z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. Stosownie zaś do art. 36 ust. 1 zdanie pierwsze ustawy, odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym, najwyżej jednak do ustalonej w umowie ubezpieczenia sumy gwarancyjnej.

Dla określenia zakresu odpowiedzialności ubezpieczyciela, Sąd powinien odwołać się do przepisów kodeksu cywilnego regulujących ogólne zasady odpowiedzialności odszkodowawczej. Sprawca kolizji komunikacyjnej odpowiada bowiem wobec drugiego uczestnika ruchu na zasadzie winy, o ile obaj – jak w rozpoznawanym przypadku – poruszali się za pomocą pojazdów mechanicznych (art. 415 k.c. w zw. z art. 436 § 2 k.c.).

Przepis art. 361 § 1 k.c. ustanawia przy tym regułę, zgodnie z którą zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W § 2 ustawodawca sprecyzował, że w powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Przepisy te wyrażają zasadę pełnego odszkodowania oraz normalnego związku przyczynowego.

Z kolei przepis art. 363 § 1 k.c. przewiduje, że naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu.

Sąd Rejonowy wskazał następnie, że w niniejszej sprawie pozwany podniósł zarzut, że w sprawie mamy do czynienia z tzw. szkodą całkowitą. Sąd Najwyższy trafnie wskazał zaś, że chodzi wówczas o przypadek, gdy odszkodowanie ustalone zostało w wysokości odpowiadającej różnicy pomiędzy wartością pojazdu mechanicznego sprzed zdarzenia powodującego szkodę, a wartością pojazdu w stanie uszkodzonym, którego naprawa okazała się niemożliwa lub nieopłacalna (uchwała SN z dnia 22 listopada 2013 r., III CZP 76/13, OSNC 2014, nr 9, poz. 85, cyt. za: P. Księżak, Kodeks cywilny. Wybór orzecznictwa. Komentarz orzeczniczy [w:] Kodeks cywilny. Wybór orzecznictwa, LEX nr 10172).

Sąd Rejonowy podniósł, że między stronami sporne było właśnie to, czy szkodę należy zakwalifikować jako całkowitą, czy też częściową. W ocenie Sądu Rejonowego, miarodajne ustalenie wartości pojazdu przed zdarzeniem szkodzącym oraz wartości pojazdu w stanie uszkodzonym, a także opłacalności naprawy, wymagało zasięgnięcia wiadomości specjalnych. Strony nie kwestionowały przy tym szacunków biegłego, który stwierdził, że całkowity uzasadniony koszt naprawy uszkodzonego samochodu marki A. (...) o numerze rejestracyjnym (...) w związku ze zdarzeniem drogowym z dnia 21 sierpnia 2015 r. wynosił 18 589, 92 złotych brutto. Wartość rynkowa tego samochodu w stanie nieuszkodzonym na dzień kolizji wynosiła, w opinii biegłego, kwotę 14.000 złotych, a po kolizji – 3 561 zł. Z porównania wskazanych wartości Sąd Rejonowy wywiódł, że mamy w sprawie do czynienia ze szkodą całkowitą, jak słusznie uznał pozwany. Różnica między wartością pojazdu w stanie nieuszkodzonym (14 000,00 zł) a wartością jego pozostałości (3 561 zł) wynosiła zatem 10 439,00 zł. Skoro pozwany wypłacił już na rzecz poszkodowanego kwotę 4 700,00 zł tytułem odszkodowania, to do zapłaty pozostała kwota 5 739 zł, zaś powód domagał się dopłaty odszkodowania w kwocie 5 600 zł.

Mając to wszystko na uwadze oraz zasadę wyrażoną w art. 321 k.p.c. właśnie tę ostatnią kwotę Sąd Rejonowy w oparciu o art. 822 k.c. zasądził na rzecz powoda tytułem dopłaty odszkodowania kwotę 5 600 zł. Sąd Rejonowy zaznaczył, że wprawdzie uszkodzony pojazd został umieszczony na platformie internetowej, gdzie podmioty specjalizujące się w obrocie uszkodzonymi pojazdami składają oferty zakupu i w ten sposób ustalono wartość pozostałości na kwotę 9 700 zł, to jednak powód zakwestionował taką wycenę zarzucając, iż nie ma ona charakteru rynkowego, a pozwany nie przedłożył innych dowodów w tym przedmiocie, w tym nie przedłożył regulaminu, na podstawie którego zawierane są transakcje na tej podstawie ani dowodu przekazania poszkodowanemu informacji o danych oferenta przed upływem terminu ważności aukcji, czyli do dnia 30 września 2015 r. Co więcej, na podstawie przepisu art. 363 § 1 k.c. poszkodowany może wybrać, czy naprawienie szkody ma nastąpić przez przywrócenie stanu poprzedniego, czy przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Gdy chodzi o odszkodowanie należne z tytułu odpowiedzialności cywilnej – które zawsze wypłacane jest w pieniądzu (art. 822 § 1 k.c. i 824 (1) § 1 k.c.) – zasadę powyższą w orzecznictwie interpretuje się w ten sposób, że jeżeli właściciel uszkodzonego samochodu żąda przywrócenia stanu poprzedniego poprzez naprawę samochodu, ubezpieczyciel nie może mu narzucić innej formy odszkodowania – w szczególności polegającej na tym, by poszkodowany poddał kasacji uszkodzony pojazd i poprzestał na odszkodowaniu w postaci różnicy między wartością pojazdu przed wypadkiem a ceną tzw. pozostałości.

Do kwoty żądania głównego określonego w pozwie Sąd Rejonowy doliczył kwotę 300 zł tytułem poniesionych przez powoda kosztów prywatnej kalkulacji wysokości kosztów naprawy pojazdu. Generalnie w orzecznictwie sądowym utrwaliło się bowiem przekonanie, że dokonana przed wszczęciem postępowania sądowego i poza zabezpieczeniem dowodów ekspertyza może być istotną przesłanką zasądzenia odszkodowania. W takim wypadku koszt ekspertyzy stanowi szkodę ulegającą naprawieniu (art. 361 k.c.) (tak m. in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 września 1975 r., I CR 505/75, LEX nr 7747).

Podstawę orzeczenia o odsetkach stanowił zaś przepis art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Pozwany nie kwestionował bowiem daty zgłoszenia mu szkody. Sąd miał jednak na uwadze zmianę treści art. 481 § 2 k.c., dlatego do dnia 31 grudnia 2015 r. będą to odsetki ustawowe, zaś od dnia 1 stycznia 2016 r. odsetki ustawowe za opóźnienie.

O kosztach procesu (pkt. II wyroku) Sąd Rejonowy orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, czyli na podstawie art. 100 zdanie drugie k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 k.p.c. Z tego względu pozwany powinien zwrócić powodowi całość kosztów procesu w wysokości 3 682, 50 złotych. Złożyła się na nie uiszczona opłata sądowa od pozwu w kwocie 295,00 złotych, opłacona zaliczka na wynagrodzenie biegłego w wysokości 970, 50 złotych, opłata skarbowa od pełnomocnictwa procesowego w wysokości 17,00 złotych oraz koszty zastępstwa procesowego, które wedle stawki minimalnej opiewały na 2 400,00 złotych.

Apelację od wyroku Sądu Rejonowego złożył pozwany i zaskarżył ten wyrok w całości.

Zaskarżonemu wyrokowi pozwany zarzucił:

I.  naruszenie norm prawa procesowego tj.:

art. 233 § 1 k.p.c – poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów oraz niedokonanie wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, a w konsekwencji wyprowadzenie z niego wniosków sprzecznych z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, tj.

braku odpowiedniej oceny faktu, iż poszkodowany nie przyjął skierowanej wprost do niego w toku postępowania likwidacyjnego skonkretyzowanej oferty kupna wraku za kwotę 9.700 zł, czym zamiast zminimalizować rozmiar szkody, przyczynił się do jej powiększenia;

przyjęcie, że koszty sporządzenia prywatnej opinii technicznej poniesione przez powoda były konieczne, uzasadnione i stanowią szkodę podlegająca refundacji, pozostającą w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem szkodzącym, podczas gdy opinia prywatna nie ustaliła żadnych okoliczności pomocnych dla ustalenia wysokości szkody i nie została ujawniona pozwanemu aż do dnia wytoczenia powództwa, zatem nie miała takiego celu.

II.  Naruszenie norm prawa materialnego, tj.:

- art. 361 § 1 k.c – poprzez jego błędną wykładnię prowadzącą do ustalenia, iż w granicach adekwatnego związku przyczynowego ze szkoda pozostają:

* kwota odszkodowania powyżej 4.300 zł (skoro wartość pojazdu wg biegłego wynosi 14.000 zł), podczas gdy w toku postępowania likwidacyjnego skierowano wprost do poszkodowanego ofertę kupna wraku za kwotę 9.700 zł., której ten nie przyjął,

* koszty sporządzenia prywatnej opinii technicznej w postępowaniu likwidacyjnym w kwocie 300 zł, podczas gdy sporządzenie takiej opinii w okolicznościach niniejszej sprawy nie było obiektywnie uzasadnione i konieczne oraz została ona sporządzona na zlecenie powoda, nie zaś poszkodowanego.

- art. 354 § 2 k.c, art., 362 k.c, art. 826 § 1 k.c oraz art. 16 ust. 1 pkt 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK – poprzez ich niezastosowanie i przyjęcie, że poszkodowany nie przyczynił się do zwiększenia rozmiaru szkody, podczas gdy nie współdziałał on z dłużnikiem i nie podjął możliwych działań celem minimalizacji rozmiaru szkody;

* nie przyjął on przedstawionej przez pozwanego w toku postępowania likwidacyjnego oferty kupna wraku za kwotę 9.700 zł, podczas gdy w dacie otrzymania tej oferty ustalone zostało rozliczenie szkody metodą dyferencyjną,

* zachowanie poszkodowanego doprowadziło do zwiększenia rozmiaru szkody o niebagatelnĄ kwotę 5.600 zł.

Wskazując na powyższe naruszenia przepisów pozwany wniósł o:

-zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa prawnego, wedle norm przepisanych;

- zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu przed SĄdem II Instancji, wedle norm przepisanych.

Powód w pisemnej odpowiedzi na apelację pozwanego wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Swoje stanowisko powód podtrzymał na rozprawie apelacyjnej.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Rejonowy poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne na podstawie całokształtu materiału dowodowego zaoferowanego przez strony i wyprowadził z materiału dowodowego wnioski logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym. Podzielić również w całości należało rozważania Sądu pierwszej instancji i omówienie zastosowanych przepisów prawa materialnego.

Przedmiotem roszczenia powoda było odszkodowanie z tzw. szkody komunikacyjnej, którego powód domagał się od ubezpieczyciela.

Sąd Najwyższy wielokrotnie podkreślał, że w/w szkoda powstaje już chwili wypadku komunikacyjnego, a odszkodowanie należne poszkodowanemu obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu, przywracające stan tego pojazdu do stanu poprzedniego, ustalone według cen występujących na lokalnym rynku. (zob. wyrok SN z dn. 20.10.1972 r., II CR 425/72; wyrok SN z dn. 27.06.1988 r., I CR 151/88; uchwała SN z dn. 13.06.2003 r., III CZP 32/03; wyrok SN z dn. 7.08.2003 r., IV CKN 387/01; uchwała SN z dn. 17.11.2011 r., III CZP 5/11; uchwała SN z dn. 12.04.2012 r., III CZP 80/11).

Inaczej jednak przedstawia się kwestia ustalenia odszkodowania w przypadku wystąpienia tzw. szkody całkowitej.

Przypomnieć więc jedynie wypada, że zgodnie z utrwalonymi poglądami doktryny i orzecznictwa o szkodzie całkowitej w przypadku szkody komunikacyjnej mówimy wówczas, gdy remont uszkodzonego samochodu jest niemożliwy lub gdyby pociągał za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, w szczególności gdy koszty naprawy samochodu przekraczałyby jego wartość z daty zdarzenia.

W tym miejscu należy podnieść, że w przypadku zaistnienia tzw. szkody całkowitej tj. w przypadku nieopłacalności naprawy uszkodzonego pojazdu – odpowiedzialny za wypadek zobowiązany jest do zapłacenia odszkodowania według wartości pojazdu przed wypadkiem, pomniejszonej o jego wartość po wypadku (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 września 1970 r., II CR 371/70, OSNC 1971/5/93; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 20171 r., II CR 475/70, lex nr 4726; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 lutego 2002 r., V CKN 903/00, OSNC 2003/1/15).

W niniejszej sprawie, wbrew stwierdzeniu Sądu Rejonowego, poza sporem było, że szkoda jakiej uległ pojazd poszkodowanego była tzw. szkodą całkowitą, co wynika z uzasadnienia pozwu, a co pozwany wprost przyznał w uzasadnieniu sprzeciwu. Stanowisko stron potwierdził dodatkowo powołany w sprawie biegły sądowy z dziedziny techniki samochodowej M. Ż., który określił wartość rynkową samochodu marki A. (...) o nr rej. (...) w stanie nieuszkodzonym na dzień 21 sierpnia 2015 r. na kwotę 14.000 zł, a uzasadniony koszt naprawy uszkodzeń tego samochodu, powstałych wskutek kolizji z dnia 21 sierpnia 2015 r. – na kwotę 18.589,92 zł (k-96). Niewątpliwie więc, koszt naprawy uszkodzonego pojazdu znacznie przekraczałby jego wartość sprzed zdarzenia.

Można uznać, że między stronami nie było też sporu co do wartości pojazdu poszkodowanego w dacie zdarzenia. Powód wskazywał bowiem tę wartość na kwotę 14.200 zł, a pozwany na kwotę 14.400 zł. Biegły określił wartość samochodu w dniu zdarzenia na kwotę 14.000 zł, a zatem na kwotę zbliżoną do tej wskazywanej przez strony (k-96).

Natomiast wartość pojazdu po wypadku (która ma znaczenie dla obliczenia w w/w sposób wysokości odszkodowania) była między stronami sporna w niniejszej sprawie.

Według powoda wartość ta kształtowała się na poziomie 3.900 zł, a według pozwanego na poziomie 9.700 zł.

Powód opierał się przy tym na wycenie sporządzonej na jego zlecenie przez rzeczoznawcę, natomiast pozwany na cenie wynikającej z jednej z ofert nabycia wraku, złożonej w trakcie aukcji internetowej, jaką przeprowadził pozwany w trakcie postępowania likwidacyjnego. Pozwany kwestionował w związku z tym konieczność przeprowadzenia w sprawie dowodu z opinii biegłego na okoliczność ustalenia wartości pozostałości, skoro wskutek zaoferowania poszkodowanemu zbycia pozostałości za kwotę 9.700 zł powód ofertę tę odrzucił. Zdaniem pozwanego spowodowało to zerwanie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy zdarzeniem a szkodą poszkodowanego.

Należało zatem odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób powinna być wyliczona wartość tzw. pozostałości przy szkodzie całkowitej, a zwłaszcza czy ubezpieczyciel może wykazywać tę wartość w oparciu o ceny zgłaszane przez oferentów w aukcji internetowej organizowanej przez ubezpieczyciela.

Sąd Rejonowy ustalił tę wartość w oparciu o dowód z opinii biegłego, o przeprowadzenie którego wnioskował powód.

W ocenie Sądu Okręgowego, w przypadku określenia wartości tzw. pozostałości, podobnie jak w przypadku określenia wartości kosztów naprawy pojazdu, niezbędnym jest uzyskanie wiadomości specjalnych. Przecież podawane przez osoby biorące udział w internetowej aukcji ceny, nie muszą odzwierciedlać faktycznej, rynkowej ceny wraku. Ponadto, to że ktoś na internetowej aukcji zaoferował taką a nie inną cenę nie znaczy, że ostatecznie doszłoby do sprzedaży wraku właśnie za te kwotę.

Ponadto, jak wskazał Sąd Apelacyjny w Białymstoku w uzasadnieniu wyroku z dnia 30 czerwca 2015 r. (I ACa 236/15, Lex nr 1765931) oferent który wylicytował cenę najkorzystniejszą jest związany ofertą w ramach aukcji elektronicznej, przy czym ma obowiązek zakupić przedmiot aukcji tylko wówczas, gdy potwierdzona zostanie zgodność istotnych danych i stanu pojazdu z opisem przekazanym przez wystawcę.

W niniejszej sprawie, portal ControlExpert również określił zasady związania ofertą wskazując, że oferty uzyskane na portalu są wiążące dla podmiotów kupujących, o ile tylko stan techniczny oferowanych do sprzedaży pojazdów lub towarów odpowiada ich opisowi umieszczonemu na platformie (k-51).

Tymczasem, analiza opisu stanu technicznego w ofercie dołączonej do akt sprawy przez pozwanego prowadzi do wniosku, że jest ona bardzo ogólna i lakoniczna. Odnośnie bowiem stanu pojazdu, pozwany zaznaczył w ofercie jedynie ogólny opis : „uszkodzony” (k-39). W żaden sposób nie można z takiej informacji ustalić jakie są rzeczywiste uszkodzenia pojazdu. Sąd Apelacyjny wskazał również w cyt. wyroku, że niepewna i abstrakcyjna perspektywa zakończenia z pozytywnym skutkiem towarzyszących aukcji negocjacji wynika również z braku uprawnień wystawcy, którym jest pozwany, do dysponowania pozostałościami pojazdu, którymi zawiaduje ich właściciel, czyli poszkodowany, niezainteresowany transakcją, z uwagi na podjętą decyzję o zatrzymaniu wraku. W konsekwencji nie sposób przyjąć, że w niniejszej sprawie pozwany udowodnił z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że cena wylicytowana w najkorzystniejszej ofercie aukcyjnej zostałaby powodowi zapłacona.

W niniejszej sprawie, skoro poszkodowany nie wyraził woli sprzedaży uszkodzonego pojazdu, nie można przy ustalaniu wysokości odszkodowania brać pod uwagę ceny jaką za ten wrak zaoferował oferent w aukcji internetowej.

Zdaniem Sądu Okręgowego, nie ma też racji pozwany twierdząc, że poszkodowany nie wyrażając zgody na przyjęcie oferty z aukcji internetowej, przyczynił się do zwiększenia rozmiaru szkody. Poszkodowany nie ma bowiem obowiązku, nawet w przypadku szkody całkowitej do sprzedaży uszkodzonego samochodu. Jak już wcześniej wskazano, jego szkoda powstała już w chwili wypadku komunikacyjnego, a fakt niewyrażenia zgody na sprzedaż wraku nie stanowi przyczynienia się do zwiększenia rozmiaru szkody, zwłaszcza w sytuacji, gdy pozwany nie wykazał, że cena oferowana na aukcji internetowej była istotnie możliwa do osiągnięcia .

Sąd Okręgowy podziela też stanowisko Sądu Rejonowego, że w niniejszej sprawie do ustalenia wartości pojazdu zarówno w stanie nieuszkodzonym, jak też w stanie uszkodzonym niezbędnym było zasięgnięcie wiadomości specjalnych, a tym samym zasadnym było dopuszczenie dowodu z opinii biegłego. Tylko bowiem taką wycenę można uznać za obiektywną. Pozwany zarzucił, że Sąd Rejonowy przyjął hipotetyczną wartość wraku, a nie realną, wynikającą z aukcji internetowej, podczas gdy w istocie wartość wskazywana przez pozwanego była hipotetyczna, gdyż pozwany nie wykazał, że za tę cenę wrak rzeczywiście zostałby sprzedany.

Za zasadne należy też uznać poniesione przez powoda koszty sporządzenia prywatnej opinii jako wydatku pozostającego w adekwatnym związku przyczynowym z kolizją drogową albowiem sporządzenie takiej ekspertyzy było konieczne do merytorycznego ustosunkowania się do twierdzeń ubezpieczyciela. W orzecznictwie Sądu Najwyższego ugruntowany jest pogląd, zgodnie z którym koszty ekspertyzy sporządzonej na zlecenie poszkodowanego w postępowaniu przedsądowym mogą być objęte odszkodowaniem przysługującym od ubezpieczyciela z umowy odpowiedzialności cywilnej (uchwała SN z dn.18.05.2004 r., III CZP 24/04; wyrok SN z dn. 20.02.2002 r ., V CKN 908/00). Ocena czy koszty te podlegają zwrotowi w ramach odpowiedzialności odszkodowawczej zakładu ubezpieczeń powinna być dokonana przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy, a w szczególności uzależniona od ustalenia, czy zachodzi normalny związek przyczynowy pomiędzy poniesieniem tego wydatku a wypadkiem oraz czy poniesienie tego kosztu było obiektywnie uzasadnione i konieczne. Podobne stanowisko prezentowane jest także w orzecznictwie sadów powszechnych ( np. wyrok SA w warszawie z dn. 31.01.2013 r., I ACa 1011/12; wyrok SA w Krakowie z dn. 20.04.2016 r., I ACa 22/16; wyrok SA w Warszawie z dn. 3.03.2017 r., I ACa 2464/15).

Tym samym Sąd Okręgowy nie znalazł żadnych podstaw do podważenia prawidłowego orzeczenia Sądu pierwszej instancji. Apelację pozwanego należało oddalić na podstawie przepisu art. 385 kpc.

O kosztach instancji odwoławczej Sąd Okręgowy rozstrzygnął w oparciu o wyrażoną w art. 98 § 1 k.p.c. zasadę odpowiedzialności za wynik postępowania. Na należne powodowi od pozwanego koszty złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika w postępowaniu apelacyjnym – 900 zł, tj. według stawki określonej w § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 1804).

Elżbieta Kala Wiesław Łukaszewski Artur Fornal