Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 340/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 października 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Lublinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący - Sędzia

SA Małgorzata Pasek

Sędziowie:

SA Elżbieta Gawda (spr.)

SO del. do SA Jacek Chaciński

Protokolant: p.o. protokolanta sądowego Sylwia Zawadzka

po rozpoznaniu w dniu 30 października 2018 r. w Lublinie

sprawy E. Ś. oraz Przedsiębiorstwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w Ł.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w L.

o ustalenie istnienia obowiązku ubezpieczenia społecznego

na skutek apelacji E. Ś.

od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie

z dnia 11 stycznia 2018 r. sygn. akt VIII U 1772/15

I.  zmienia częściowo zaskarżony wyrok oraz poprzedzającą go decyzję i ustala, że E. Ś. z tytułu zatrudnienia
w Przedsiębiorstwie (...) Spółce
z ograniczoną odpowiedzialnością w Ł. podlega obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym do dnia (...);

II.  oddala apelację w pozostałej części;

III.  znosi wzajemnie koszty postępowania apelacyjnego.

Jacek Chaciński Małgorzata Pasek Elżbieta Gawda

III AUa 340/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 11 stycznia 2018 r. Sąd Okręgowy w Lublinie oddalił odwołanie E. Ś. i Przedsiębiorstwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w Ł. od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w L., stwierdzającej, że wnioskodawca od dnia 1 maja 2006 r. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym.

Sąd zasądził nadto od wnioskodawców na rzecz pozwanego kwotę po 2.400 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Okręgowy opał swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach
i rozważaniach prawnych:

W dniu 4 lipca 1995 roku zawarta została umowa Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Przedsiębiorstwa (...) w Ł.,
a wszystkie udziały objął G. S.. Głównym przedmiotem działalności Spółki był realizowanie projektów budowlanych związanych ze wznoszeniem budynków.

Z dniem 2 lipca 1997 roku E. Ś. został powołany uchwałą zgromadzenia wspólników na prezesa zarządu Spółki. W tym dniu Spółka zawarła również z ubezpieczonym umowę o pracę na czas nieokreślony, na podstawie której miał on zajmować stanowisko prezesa zarządu w wymiarze pełnego etatu, a jego wynagrodzenie wynosiło czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia w w/w Spółce. Z dniem 1 lipca 1998 roku stałe miesięczne wynagrodzenie wnioskodawcy ustalono na kwotę w wysokości pięciokrotnego miesięcznego wynagrodzenia w Spółce. Od dnia
1 marca 2003 roku wynagrodzenie prezesa zarządu było wypłacane w postaci zaliczki w wysokości 2400 złotych brutto miesięcznie, w związku z trudną sytuacją finansową firmy. Wnioskodawca pobierał wynagrodzenie do 2005 roku. Od dnia
1 maja 2006 roku spółka w raportach rozliczeniowych przesłanych do organu rentowego deklarowała, że podstawa wymiaru składek w przypadku E. Ś. wynosi „0” złotych.

Do obowiązków wnioskodawcy należało reprezentowanie Spółki przed sądami i urzędami, negocjowanie umów z kontrahentami, rozliczanie zleceń, zatrudnianie pracowników, organizowanie przedsięwzięć firmy.

Od 2007 roku E. Ś. pracował w Przedsiębiorstwie (...) w L. jako osoba dozoru górniczego. Obowiązki
w tym Przedsiębiorstwie wykonywał w godzinach od 18.00 do 2.00.

Spółka zajmowała się budową obiektów Zespołu Szkół w R., budową hali sportowej w Ł., obiektów na Giełdzie Towarowej w E., Szkoły Podstawowej w T.. Do dnia dzisiejszego toczy się postępowanie sądowe, którego przedmiotem jest wynagrodzenie za prace wykonane przy budowie Szkoły w R., w którym Spółkę reprezentuje E. Ś..

Ubezpieczony nie ma ustalonych stałych godzin pracy, nie podpisywał listy obecności. Czynności wykonywał, gdy była taka potrzeba.

Spółka (...) wyrejestrowała ostatnich pracowników w listopadzie 2007 roku, jednakże od sierpnia 2006 roku do listopada 2007 roku pracownikom wykazywano w raportach „zerowe” podstawy wymiaru składek, co oznaczało, że nie było im wypłacone wynagrodzenie

Od 2006 roku w Spółce było trzech wspólników, w tym ubezpieczony, który posiadał 25 % udziałów. Od grudnia 2015 roku jedynym wspólnikiem Spółki był E. Ś., a od 24 lipca 2017 roku współudziałowcem jest M. R.. Spółka nie posiada obecnie żadnego majątku i nie prowadzi aktywnej działalności.

Sąd Okręgowy częściowo obdarzył wiarą zeznania świadka E. B., która pracowała w spółce na podstawie umowy o pracę i umowy zlecenia, zatem mogła zaobserwować czynności jakie wykonywał ubezpieczony
w spornym okresie. Jej zeznania ponadto były spójne i logiczne.

Sąd nie obdarzył wiarą zeznań świadka w zakresie, w jakim wskazywała, że ubezpieczony wykonywał obowiązki pracownicze w Spółce (...) w wymiarze pełnego etatu. Jak bowiem sama wskazywała, nie miała wiedzy, w jakich godzinach pracował wnioskodawca. Ponadto zaznaczyła, że skarżący nie miał ustalonych godzin pracy i wykonywał pracę w zależności od potrzeb.

Sąd Okręgowy obdarzył wiarą zeznania wnioskodawcy w zakresie dotyczącym faktycznego wykonywania w spornym okresie czynności, polegających na reprezentowaniu Spółki przed Sądami i zwoływaniu zgromadzeń wspólników, albowiem w tej części były spójne i logiczne. Ponadto korelowały z zeznaniami świadka E. B. oraz dowodami z dokumentów. W ocenie Sadu Okręgowego nie są wiarygodne jego zeznania na okoliczność występowania cech stosunku pracy w zawartej pomiędzy nim a zainteresowanym umowie o pracę.

Odnosząc się natomiast do wiarygodności i mocy dowodowej zgromadzonych dokumentów Sąd Okręgowy wskazał, że co do zasady stanowiły one wiarygodny materiał dowodowy, jako że ich autentyczność i prawdziwość nie została skutecznie podważona w toku postępowania i nie wzbudziła wątpliwości Sądu. Jednak
w odniesieniu do umowy o pracę z dnia 2 lipca 2006 roku, zaświadczenia
o zatrudnieniu i wynagrodzeniu, listy płac, pasków płacowych sąd zważył, że nie stanowią one potwierdzenia istnienia stosunku pracy.

W oparciu o poczynione ustalenia Sąd Okręgowy nie uwzględnił odwołania, przywołując jako podstawę rozstrzygnięcia przepisy ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U.2017, poz. 1778). Zgodnie
z treścią art. 6 ust. 1 pkt 1 tej ustawy obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu
i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami. Z przepisu art. 13 pkt 1 wynika zaś, że od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia jego ustania pracownicy podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu.

Sąd Okręgowy zważył, że stosunek pracy, stanowiący podstawę obowiązkowego ubezpieczenia społecznego, to trwała i dobrowolna więź prawna łącząca pracownika i pracodawcę, której treścią jest obowiązek osobistego wykonywania pracy określonego rodzaju przez pracownika pod kierownictwem, na rzecz i na ryzyko pracodawcy oraz obowiązek pracodawcy zatrudniania pracownika przy umówionej pracy i wypłacania mu wynagrodzenia za pracę. W stosunku tym pracownik jest zobowiązany do świadczenia pracy osobiście, w sposób ciągły, powtarzający się, w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę - przy czym ma być to praca określonego rodzaju (a więc nie jakakolwiek praca na rzecz pracodawcy). O tym, czy strony istotnie nawiązały stosunek pracy stanowiący tytuł ubezpieczeń społecznych nie decyduje samo formalne zawarcie umowy o pracę, przystąpienie do ubezpieczenia i opłacenie składki, ale faktyczne i rzeczywiste realizowanie elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, a wynikających z art. 22 § 1 k.p. Obowiązek podlegania ubezpieczeniom społecznym dotyczy więc pracowników faktycznie wykonujących zatrudnienie w ramach stosunku pracy.

W ocenie Sądu Okręgowego skarżący, składając odwołanie, winien nie tylko podważyć trafność ustaleń organu rentowego, ale przede wszystkim wskazać na takie okoliczności, które umożliwiłyby wysnucie wniosków zgodnych z jego stanowiskiem.

Ocena zebranych dowodów nie dała podstaw do tego, by uznać, że w spornym okresie istniał pomiędzy spółką, a ubezpieczonym stosunek pracy, o których mowa w art.
22 § 1 k.p.
Ubezpieczony nie wykonywał czynności pod ścisłym nadzorem pracodawcy, do jakiego zobowiązuje art. 22 § 1 k.p. Warunki pracy świadczonej przez E. Ś. wskazują co prawda na jego podporządkowanie organizacyjne poprzez powierzenie obowiązków prezesa zarządu, jednakże w przedmiotowej sprawie brak było elementu osobistego podporządkowania pracowniczego. Umowę stron charakteryzowała duża dowolność, zarówno co do sposobu wykonania powierzonych zadań, godzin pracy, jak i miejsca, w których praca ta była świadczona. Z zeznań wnioskodawcy wynika, że czynności na rzecz Spółki ubezpieczony wykonywał w jej siedzibie, jak też w swoim domu. Obowiązki wykonywał
w zależności od potrzeb. Nie podpisywał przy tym listy obecności. Sam też wyznaczył wysokość swojego wynagrodzenia. W przypadku ubezpieczonego nie występował zatem istotny element stosunku pracy, jakim jest podporządkowanie kierownictwu zatrudniającego podmiotu, co oznacza możliwość wydawania poleceń, które są wiążące dla pracownika, jeżeli nie są sprzeczne z umową i prawem.

W ocenie Sądu Okręgowego ubezpieczony nie wykonywał też obowiązków pracowniczych w pełnym wymiarze czasu. Z jego zeznań wynikam bowiem, że nie świadczył codziennie pracy na rzecz odwołującej się Spółki. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, iż ubezpieczony od 2007 roku pracował w Przedsiębiorstwie (...) w L. jako pracownik dozoru górniczego. Obowiązki w tym Przedsiębiorstwie wykonuje w godzinach od 18.00 do 2.00. Ograniczyło to znacznie możliwości ponownego zaangażowania się ubezpieczonego
w odnowienie pierwotnej działalności Spółki (...) i czyniło również niemożliwym jednoczesną pracę w pełnym wymiarze na jej rzecz.

Ponadto od 1 maja 2006 roku Spółka wykazywała za E. Ś. „zerową” podstawą wymiaru składek, co dowodzi, że nie miała zamiaru już kontynuować działalności. Powyższe stanowi czytelny i oczywisty moment od jakiego strony umowy o pracę jej nie realizowały.

Z tych względów i na mocy art. 477 14 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy oddalił odwołanie i zasądził od wnioskodawców na rzecz pozwanego koszty procesu.

Apelację od powyższego wyroku złożył E. Ś. zaskarżając wyrok w całości i zarzucając:

1)  błędne ustalenie stanu faktycznego i naruszenie przepisów prawa materialnego tj. art. 6 ust. 1 pkt 2, art. 9 ust. 2, art. 11 ust. 2, art. 12 i art. 13 pkt 1 cyt. ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych w zw. z art. 83 § 1 k.c. oraz art. 2 i 7
w zw. z art. 178 ust. 1 i art. 8 ust. 2 Konstytucji poprzez wadliwą wykładnię prowadząca do uznania, że umowa o pracę jest pozorna, utrzymywana wyłącznie w celu uzyskania tytułu ubezpieczenia społecznego;

2)  naruszenie konstytucyjnych zasad praworządności, legalizmu działania władz publicznych, zasady państwa prawa – art. 2 i art. 7 Konstytucji;

3)  rażące zawyżenie kosztów sądowych.

Wskazując na powyższe zarzuty apelujący wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku i ustalenie podlegania ubezpieczeniom społecznym ewentualnie jego uchylenie i „ponowne rozpatrzenie sprawy”.

W uzasadnieniu apelacji skarżący wskazał, że stosunek pracy pomiędzy nim
a spółką trwał od 2 lipca 1997 r. do 26 lipca 2017 r., zatem jako pracownik podlegał on obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym. W spornym okresie nie pobierał żadnych świadczeń z ZUS a zatem nie korzystał z przywilejów płynących
z ubezpieczenia. Fakt, że spółka miała trudności finansowe nie oznacza, że zaległe wynagrodzenie nie zostanie wypłacone. Apelujący wskazał, że organ rentowy nie kwestionuje istnienia stosunku pracy przed dniem 1 maja 2006 r., mimo że podporządkowanie w spornym okresie jak i poprzednio było identyczne.

Z tych wszystkich względów skarżący uznawał apelację za uzasadnioną, kwestionując jednocześnie wartość przedmiotu sporu, który sprowadzał się do ustalenia istnienia stosunku pracy.

Na rozprawie apelacyjnej wnioskodawca oświadczył, że popiera apelację chociażby częściowo, gdyż do dnia (...) spółka zatrudniała pracowników. Nie cofnął apelacji w pozostałej części.

Rozpoznając apelację Sąd Apelacyjny uzupełnił postępowanie dowodowe poprzez dopuszczenie dowodu z zeznań wnioskodawcy na okoliczność wykonywania przez niego zatrudnieni w spornym okresie. Sąd Apelacyjny ustalił, że do dnia
(...) spółka zatrudniała pracowników. Fakt ten został ustalony przez Sąd Okręgowy i znajduje potwierdzenie zarówno w zeznaniach wnioskodawcy jak
i świadka E. B.. Do tej daty zatrudnionych było od 8 do 10 pracowników. Wnioskodawca miał swoje biuro na ternie budowy obiektów Zespołu Szkół Ogólnokształcących w R.. Wykonywał obmiary, analizował dokumentację, dokonywał obliczeń, „pilnował” budowy (k. 190v). Pracował dłużej niż 8 godzin na dobę. Po odejściu pracowników zajmował się sprawami sądowymi
i podatkowymi, reprezentował spółkę w procesach sądowych.

Sąd Apelacyjny obdarzył wiarą zeznania wnioskodawcy, gdyż są spójne, logiczne, znajdują potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym zebranym
w sprawie m.in. w zeznaniach E. B..

Opierając się w części na ustaleniach faktycznych jak i rozważaniach prawnych poczynionych przez Sąd I instancji jak i na własnych ustaleniach Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja jest w części uzasadniona. W ocenie Sądu Apelacyjnego wnioskodawca pozostawał formalnie i faktycznie w stosunku pracy ze spółką (...) do dnia(...). Do tej daty spółka zatrudniała pracowników a wnioskodawca nadzorował ich pracę a zatem, wbrew ustaleniom Sądu Okręgowego, nie był jedynie osobą reprezentującą spółkę z racji bycia prezesem zarządu. Członkostwo w zarządzie spółki nie przekreśla automatycznie istnienia stosunku pracy. Powołany przez Sąd Okręgowy przepis art. 22 k.p. definiuje stosunek pracy
i wskazuje na takie jego elementy, których brak oznacza, że zatrudnienie nie jest wykonywane w reżimie pracowniczym. Jednym z istotnych elementów stosunku pracy jest podporządkowanie pracownika. Sam fakt bycia prezesem zarządu spółki, nie oznacza, że członka zarządu i spółkę może łączyć wyłącznie stosunek ogranizacyjnoprawny a nie umowa o pracę. Ocena stosunku prawnego uzależniona jest od konkretnych okoliczności sprawy.

W sprawie niniejszej wnioskodawca do (...)nie tylko reprezentował spółkę w ramach członkostwa w zarządzie ale również zarządzał jej działalnością i bezpośrednio kierował prowadzonymi przez spółkę budowami. Swoją pracę wykonywał w biurze usytuowanym na ternie budowy, gdzie dokonywał obmiarów, analiz, obliczeń i sprawował nadzór nad obiektami. Taka sytuacja trwała do czasu zatrudniania pracowników. Istniała zatem odrębność stosunku organizacyjnoprawnego i stosunku pracy wnioskodawcy. Co istotne stosunek pracy trwał nieprzerwanie od 2 lipca 1997 r. a praca wykonywana była w sposób ciągły
i systematycznie. Wnioskodawca jako osoba zarządzająca spółką nie miał ściśle określonych ram czasowych wykonywania pracy, co jest charakterystyczne dla pracowników zarządzających, którzy często wykonują swoją pracą poza obowiązującymi normami czasu pracy. Taka też sytuacja miała miejsce w przypadku sakrżącego, który, jak wynika z jego zeznań, często świadczył pracę w wymiarze przekraczającym 8 godzin na dobę.

Nadto, w przypadku członków zarządu spółek, podporządkowanie pracownicze ma inny charakter niż w przypadku innych pracowników.

Zgodnie z utrwalonym już orzecznictwem Sądu Najwyższego i sądów powszechnych w modelu "autonomicznego" podporządkowania pracowniczego osoby zarządzającej zakładem pracy, podległość wobec pracodawcy (spółki z ograniczoną odpowiedzialnością) wyraża się w respektowaniu uchwał wspólników i wypełnianiu obowiązków płynących z Kodeksu spółek handlowych. W rezultacie należy uznać, że praca na stanowiskach kierowniczych w spółce wykonywana jest na rzecz i ryzyko odrębnego podmiotu prawa, jaką jest spółka z ograniczoną odpowiedzialnością
(por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 czerwca 2010 r. II UK 33/10 LEX nr 598436 oraz uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 16 grudnia 2016 r., II UK 517/15).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, dopóki spółka prowadziła swoją działalność
i zatrudniała pracowników, wnioskodawca faktycznie realizował zawartą umowę
o pracę. Skoro zatem faktycznie pozostawał w stosunku pracy do dnia
(...) to podlega obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym z mocy art. 6 ust. 1 pkt 1 cyt. ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

Sam fakt niewypłacenia przez spółkę należnego wynagrodzenia za pracę nie oznacza, że stosunek pracy przestał istnieć. Z treści art. 22 k.p. wynika, że pracodawca, w ramach stosunku pracy zobowiązuje się do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Jeśli zatem pracownik wykona pracę winien otrzymać wynagrodzenie. Zła sytuacja ekonomiczna pracodawcy i brak środków finansowych ani nie powoduje utraty prawa do wynagrodzenia ani nie świadczy o nieistnieniu stosunku pracy. Praca została bowiem wykonana a wynagrodzenie jest należne. Wnioskodawca pozostaje w przekonaniu, że wynagrodzenie za pracę zostanie mu wypłacone po zapłacie należności, o które spółka toczy spór sądowy.

Po dniu (...) tj. po dacie zwolnienia pracowników spółki, skarżący podejmował różne czynności w spółce zależnie od potrzeb, reprezentował spółkę, prowadził postępowania sądowe. Od dnia 16 listopada 2007 r. łączył go więc ze spółką wyłącznie stosunek organizacyjnoprawny, wynikający z członkostwa
w zarządzie. Umowa o pracę nie była już realizowana a co więcej apelujący podjął zatrudnienie w ramach stosunku pracy z innym podmiotem. Nie było zatem możliwe jednoczesne wykonywanie pracy w spółce, która zaprzestała prowadzenia działalności i u innego pracodawcy. Mimo formalnego braku rozwiązania stosunku pracy, nie był on realizowany, zatem od dnia 16 listopada 2007 r. nie istnieje tytuł ubezpieczeń społecznych, jakim jest umowa o pracą zawarta ze spółką. Skoro wnioskodawca nie świadczył pracy na rzecz spółki w ramach stosunku pracy to oceniając powyższe fakty Sąd Okręgowy nie naruszył prawa materialnego wskazanego w apelacji, w tym przepisów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. W tym zakresie Sąd Apelacyjny akceptuje w pełni ustalenia faktyczne i podziela wywody prawne poczynione przez Sąd Okręgowy, zatem nie zachodzi potrzeba ich powtarzania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 października 1998 r. II CKN 923/97, OSNC 1999/3/60).

Mając powyższe względy na uwadze Sąd Apelacyjny na mocy art. 386 § 1 k.p.c. zmienił częściowo zaskarżony wyrok ustalając, że E. Ś. podlega obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym do dnia (...)., zaś
w pozostałej części apelacja jako bezzasadna został oddalona w trybie art. 385 k.p.c.

Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił wysokość kosztów procesu, odnosząc ją do wartości przedmiotu sporu, oznaczonej przez organ rentowy, której skarżący w toku postępowania przed sądem I instancji nie zakwestionował.

Uwzględniając częściowo apelację Sąd Apelacyjny zniósł wzajemnie między stronami koszty procesu, na mocy art. 100 k.p.c.