Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Pa 83/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 listopada 2018 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach VIII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Patrycja Bogacińska-Piątek

Sędziowie:

SSO Jolanta Łanowy – Klimek

SSR del Magdalena Kimel

Protokolant:

sekr.sądowy Ewa Gambuś

po rozpoznaniu w dniu 8 listopada 2018r. w Gliwicach

sprawy z powództwa M. P. (P.)

przeciwko L. S.

o wynagrodzenie za godziny nadliczbowe

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w T. G.

z dnia 12 marca 2018 r. sygn. akt IV P 224/16

uchyla zaskarżony wyrok w punkcie drugim, trzecim i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w T. G., pozostawiając temu sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.

(-) SSO Jolanta Łanowy – Klimek (-) SSO Patrycja Bogacińska-Piątek (-) SSR del Magdalena Kimel (spr.)

Sędzia Przewodniczący Sędzia

Sygn. akt VIII Pa 83/18

UZASADNIENIE

Powód M. P. wniósł do Sądu Rejonowego w T. G. pozew, w którym domagał się ustalenia istnienia stosunku pracy na stanowisku pracownika patrolu drogowego za okres od 1 marca 2013 roku do 31 maja 2013 roku oraz zasądzenia od pozwanej na rzecz powoda tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych kwoty po 5.400 zł miesięcznie począwszy od marca 2013 roku do października 2014 roku wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi miesięcznie od 10 dnia każdego miesiąca począwszy od 10 kwietnia 2013 roku. Powód wniósł również o zasądzenie od pozwanej na swoją rzecz kosztów postępowania.

W uzasadnieniu wskazał, że wykonywał na rzecz pozwanej pracę w charakterze pracownika patrolu drogowego odcinka autostrady (...) w P.. Wskazał, że na świadectwie pracy z dnia 31 października 2014 roku pozwana podała, że świadczył na jej rzecz pracę w oparciu o umowę o pracę od 1 czerwca 2013 roku do 31 października 2014 roku i na taki okres została zawarta umowa między stronami. Powód podał jednak, że już od marca 2013 roku wykonywał na rzecz pozwanej pracę o identycznym charakterze, co potwierdzają dokumenty z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i książki objazdów autostrady. Powód wskazał, iż pracował w systemie ciągłym przez co najmniej 20 dni, doba pracownicza trwała od 7:00 do 7:00 dnia następnego, jego praca polegała na kilkukrotnym objeżdżaniu odcinka autostrady, obowiązywał zakaz opuszczania bazy, co powodowało pracę w godzinach nadliczbowych. Podał, że jego współpracownicy otrzymywali wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych, jemu wynagrodzenie takie teściowa – pozwana miała wypłacić w późniejszym terminie, co jednak nie nastąpiło. W uzasadnieniu powód wskazał, iż pracował co najmniej po 270 godzin miesięcznie w godzinach nadliczbowych, a stawka za godzinę wynosiła 20 zł.

W odpowiedzi na pozew pozwana L. S. wniosła o oddalenie powództwa.

Uzasadniając swoje stanowisko przyznała, iż powód był u niej zatrudniony w oparciu o umowę o pracę jako pracownik utrzymania autostrady z minimalnym wynagrodzeniem. Podniosła, iż powód w patrolach jeździł okazjonalnie, wykonywał faktycznie obowiązki „prawej ręki szefa”. Zdaniem pozwanej powód wykonywał swoje obowiązki nienależycie. Nigdy nie pracował w wymiarze ponad 8 godzin dziennie.

Wyrokiem z dnia 12 marca 2018 r. Sąd Rejonowy w T. G. IV Wydział Pracy (sygn. akt IV P 224/16) ustalił, że powód był zatrudniony u pozwanej w PHU (...) na umowę o pracę w okresie od 1 marca 2013 r. do 31 maja 2013 r. na stanowisku pracownika patrolu drogowego z wynagrodzeniem 1680 zł miesięcznie; oddalił powództwo w pozostałym zakresie i zniósł między stronami koszty procesu.

Sąd I instancji ustalił, że powód był zatrudniony u pozwanej, prowadzącej działalność pod firmą P. H – U (...) L. S., od dnia 1 marca 2013 roku do dnia 31 października 2014 roku. Pracował na stanowisku kierowniczym, organizował i zarządzał w imieniu pozwanej odcinkiem autostrady (...) w P. (woj. (...)). Wynagrodzenie powoda w tym okresie wynosiło 1.680 zł brutto. Wynagrodzenie i czas pracy powoda zostały określone w umowie zawartej między stronami dopiero dnia 1 czerwca 2013 roku. Pozwana w okresie od marca 2013 roku do lipca 2014 roku opłacała składki na ubezpieczenie emerytalne na koncie powoda w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Sąd I instancji ustalił, że powód nadzorował pracę pozostałych pracowników pozwanej, wypłacał im wynagrodzenie, kupował paliwo do pojazdów pozwanej, dbał o czystość w M. – ach, prowadził cały odcinek i jego obsługę. Pozwany w miejscu świadczenia pracy miał zapewnione mieszkanie, do domu wracał w weekendy. Zdarzało się, że raz na dwa trzy miesiące pracował też w weekendy. Powód miał zadaniowy czas pracy.

Sąd I instancji ustalił również, że powód pracował na bazie, robił grafiki, pilnował pracowników, liczył godziny i nadgodziny, prowadził ewidencję czasu pracy. Był kierownikiem brygady i co miesiąc musiał zdawać raport przełożonym, zdawać grafik, wynagrodzenia, listy płac.

Powód z polecenia pozwanej miał rano rozdzielić pracę, miał pojechać w patrolu, zobaczyć drogę i infrastrukturę, wykonać wypłaty i grafiki. W sporządzaniu grafików miał całkowitą dowolność. Według pozwanej całe przygotowanie dnia pracy trwało maksymalnie 1,5 godziny plus początkowy objazd, jeżeli powód jechał - 3 godziny. Obecnie pozwana zatrudnia osobę na miejsce powoda, która wykonuje tę samą pracę przebywając w firmie 3 dni w tygodniu po parę godzin dziennie i nie posiada służbowego samochodu. Pozwana sama sporządza grafiki.

Z ustaleń Sądu Rejonowego wynika także, iż powód jeździł również w brygadach roboczych. Pracował tam 8 godzin na dobę, a jego praca polegała na sprzątaniu śmieci i czyszczeniu rowów. Średnio 1 – 2 razy w miesiącu wykonywał wspólne patrole z T. W.. Powód rzadko był w patrolu lub brygadzie wspólnie ze świadkiem P. O..

Pozwana w ramach prowadzonej działalności gospodarczej utrzymywała odcinek autostrady (...) jako podwykonawca Spółki (...). Był to odcinek od 244 do 300 kilometra na odcinku K.Ł., węzeł S.. Baza pozwanej, z której pracownicy wyruszali na objazd odcinka autostrady, czy na interwencje mieściła się w miejscowości P.. Pozwana utrzymywała również odcinek autostrady przy G.. Na odcinku w P. zatrudnionych było około 12 – 14 osób.

Pozwana prowadząca działalność pod firmą P. H – U (...) L. S. musiała wypłacać pracownikom jedynie minimalne wynagrodzenie. Miała umowę na najniższe wynagrodzenie. Taka była umowa z firmą dla której wykonywała prace. Wynikało to z procedury przetargowej. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz główny wykonawca mieli takie wymagania.

Sąd I instancji ustalił, że pracownicy pozwanej na odcinku P. pracowali w systemie zmianowym, po 24 godziny z następującymi po dniu pracy dwoma lub trzema dniami wolnymi. Była zmiana dzienna i nocna, po 12 godzin każda. Pracę rozpoczynali od 19:00 i kończyli o 7:00 lub odwrotnie, w zależności od przekazanego im grafiku. W bazie każdej doby przebywało co najmniej 4 pracowników, którzy w danym dniu wykonywali pracę. Skład osobowy takiej grupy określany był w grafiku, z którym pracownicy zapoznawali się przed rozpoczęciem kolejnego miesiąca pracy. Większość pracowników pozwanej pracowała po 7 – 8 razy w miesiącu po 24 godziny. Każdy pracownik mógł otrzymać wynagrodzenie za nadgodziny w kwocie 10 zł za godzinę. Pracownicy częściej wybierali godziny wolne w zamian za nadgodziny. Wynagrodzenie za nadgodziny nie podlegało opodatkowaniu. Wypłacane było przez powoda i nie zdarzało się to często. Środki na wypłatę przywoził teść powoda, aczkolwiek czasem przelewał je na konto. Wynagrodzenie zasadnicze wypłacał na miejscu w P. powód, wypłacał je w gotówce. Nadgodziny obliczał powód.

W ramach utrzymania autostrady grupa 4 pracowników dzieliła się na dwa dwuosobowe zespoły. Dwie osoby objeżdżały samochodem dany odcinek autostrady, dwie wchodziły w skład brygady interwencyjnej. Patrol autostrady w ciągu 24 godzin miał za zadanie objechać odcinek autostrady ośmiokrotnie, w tym czasie członkowie brygady interwencyjnej albo przebywali w bazie i tam wykonywali czynności albo brali udział w interwencji bezpośrednio na autostradzie. Osoby pracujące w danym dniu miały za zadanie między innymi sprawdzenie drożności danego odcinka autostrady, zadbanie o jego czystość, wyłapanie zdarzeń drogowych.

W bazie udostępnionej przez (...) firma pozwanej miała grupę roboczą, która pracowała od 7:00 do 15:00 w ciągu tygodnia. Grupa ta również składała się z dwóch osób.

Dyżurny był spoza firmy pozwanej. On pilnował pracowników pozwanej. Sprawdzał, dawał zlecenia. Nad tym dyżurnym był kierownik całej bazy, który był z osobnej firmy, a na miejscu z firmy pozwanej to powód był kierownikiem – brygadzistą.

Każdy kto przychodził do pracy podpisywał listę obecności, która była ogólnie dostępna w dyżurce, podobnie jak dzienniki z (...). W przypadku patrolu czy wyjazdu do wypadku, trzeba było odnotować, o której godzinie pracownicy wyjeżdżali i co robili, kto był w składzie danego patrolu.

Powód przekazywał pozwanej wysokość wynagrodzenia pracowników. Pracownicy podpisywali listę płacy. Nie mieli żadnych pretensji. Wypłacane było podstawowe wynagrodzenie. Jeżeli pracownicy pracowali więcej to wybierali wolne i np. przez tydzień nie przychodzili do pracy. Niemniej jednak zdarzały się przypadki, że wypłacano im wynagrodzenie za godziny nadliczbowe.

Pracownicy wykonujący swoje obowiązki w danym dniu wpisywali przebieg pracy w dzienniku dyżurów. Dziennik był wypełniany przez osobę z patrolu autostrady i obejmował całe 24 godziny. W dzienniku wskazywano godzinę rozpoczęcia i zakończenia pracy, wykonywane czynności podczas wyjazdów, godziny wyjazdów i powrotów patrolu, stan pogody na chwilę rozpoczęcia dyżuru. Dzienniki dyżurów trafiały do głównego wykonawcy, Spółki (...).

Sąd Rejonowy ustalił, że W dzienniku dyżurów za okres od 24 stycznia 2013 roku do 1 czerwca 2013 roku brak jest nazwiska powoda. Z kolei w dzienniku objazdu autostrady 23 kwietnia 2014 roku powód wraz z drugim członkiem patrolu przeprowadzał interwencję na patrolowanym odcinku autostrady o godzinie 19:50. Dnia następnego powód wykonywał swoje obowiązki w patrolu autostrady, kontrolując i obsługując między innymi M. –y, ogrodzenie i drogi serwisowe. Dnia 25 kwietnia 2014 roku również kontrolował M. – y. Wyjeżdżał na patrol również dnia 26 kwietnia 2014 roku o godzinie 19:30. Dnia 28 kwietnia 2014 roku powód brał udział w patrolu o godzinie 8:10, 19:35 i 22:30. Sąd I instancji ustalił również, że w okresie od 31 grudnia 2013 roku do 9 kwietnia 2014 powód brał w patrolach udział nieco ponad 90 razy, były to głównie patrole jednorazowe – jeden, dwa dziennie. Zdarzały się kilkudniowe przerwy, kiedy powód w ogóle nie wyjeżdżał w patrolu. Jeden patrol zajmował 3 godziny. Pozwany, jeśli jechał w patrolu, to były to dwa maksymalnie trzy patrole, i przeważnie następujące po sobie. Podobnie było w okresie od 22 września do 31 grudnia 2013 roku, gdzie powód wyjechał w patrolach mniej niż 80 razy. Zdarzył się jeden dzień, gdzie wyjechał 4 razy. Praca powoda związana z wyjazdami w patrolach wyglądała tak już od dnia 1 marca 2013 roku. Z dzienników objazdu autostrady nie wynika, by powód przez całą dobę wyjeżdżał w patrolach, ale nie wyjeżdżał nigdy w ciągu doby 8 razy. Nazwisko powoda znajduje się również w nieco ponad 20 miejscach w dzienniku pracy oraz kilkanaście razy w dzienniku czynności interwencyjnych za okres od 22 stycznia 2013 roku do 20 kwietnia 2014 roku. Zdarzało się, że powoda nie było w bazie mimo, że miał być czwartą osobą z danej ekipy zmianowej. Czasem powód prosił innych pracowników, by pojechali w patrolu za niego. Powód w takiej sytuacji nie był wpisany do dziennika.

W trakcie trwania stosunku pracy pozwana umówiła się z powodem, że wynagrodzenie będzie wypłacane żonie powoda, a córce pozwanej. Powód zgodził się na taką propozycję. Żona powoda otrzymywała od pozwanej miesięcznie od 2.000 do 3.000 zł. Kwota 1.680 zł odpowiadała wynagrodzeniu powoda, reszta przeznaczana była na córkę powoda.

Generalny wykonawca nie był zadowolony z pracy powoda, nie potrafił się z nim porozumieć, groził pozwanej zerwaniem kontraktu. Pozwany otrzymał zakaz wstępu na bazę w P.. Zakaz został ustanowiony przez M. W. – koordynatora z firmy generalnego wykonawcy – G.. Przed rozwiązaniem z powodem umowy o pracę, powód został przeniesiony z samodzielnego stanowiska koordynatora odcinka w P. na stanowisko w G., gdzie odcinek autostrady nadzorowała teściowa powoda.

Następnie Sąd Rejonowy wskazał, że pozwany w dniu 15 marca 2016 roku zarejestrował się w Powiatowym Urzędzie Pracy w T. jako osoba bezrobotna.

Listy płac, księgowość oraz sprawy kadrowe były wykonywane przez pozwaną.

Powód nie skarżył się nigdy, że zarabia za mało. Nie zgłaszał pozwanej nieprawidłowości w związku z wypłatą wynagrodzenia.

Powód wypłacając pracownikom pozwanej wynagrodzenie dawał im do podpisu zeszyt, w którym była możliwość dopisania kwoty, jaką pracownik otrzymał. Pracownikom czasem nie zgadzała się kwota wynagrodzenia. Pracownicy podpisywali również listy płac sporządzone w formie wydruków.

W dniach 16 czerwca, 4 lipca i 18 lipca 2014 roku pozwana przelała powodowi na konto bankowe kwotę łączną 60.800 zł, w dniach 24 i 31 lipca 2014 roku przelała mu łącznie 6.000 zł.

Sąd I instancji oddalił wniosek dowodowy powoda o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność ustalenia wysokości wynagrodzenia, jako zupełnie nieistotny dla sprawy, z uwagi na okoliczność, iż powód zajmował stanowisko kierownicze i zgodnie z przepisami prawa pracy nie przysługiwało mu dodatkowe wynagrodzenie za ewentualną pracę w godzinach nadliczbowych, a wysokość jego zasadniczego wynagrodzenia wynikała z umowy o pracę.

Oceniając materiał dowodowy zgromadzony w sprawie Sąd I instancji nie dał wiary twierdzeniom powoda zarówno co do pracy w godzinach nadliczbowych, jak i ewentualnej ich liczby oraz jakiejkolwiek umowy z pozwaną w przedmiocie wysokości wynagrodzenia za takie nadgodziny.

Powód w toku postępowania konsekwentnie wskazywał, iż wykonując zadania w ramach obowiązującej go umowy o pracę stale wykonywał je w godzinach nadliczbowych. W pozwie wskazywał, iż średnio w miesiącu pracował 270 godzin w godzinach nadliczbowych, zeznając zaś podawał, iż było to 400 godzin. Niemniej jednak zgromadzony w sprawie materiał dowodowy przeczy stanowisku powoda. Z materiału bowiem wynika, iż po pierwsze powód z uwagi na funkcję kierowniczą pracował w nienormowanym czasie pracy, po drugie mimo tej okoliczności nie przekraczał nawet podstawowej normy czasu pracy wynoszącej 8 godzin na dobę. Nie potwierdziła się również wersja powoda, iż umawiał się z pozwaną, że za każdą nadgodzinę będzie otrzymywał wynagrodzenie w wysokości 20 zł i że pozwana wypłaci mu je jednorazowo po dłuższym okresie pracy. Pozwana oraz jej mąż, zeznający jako świadek, którzy zarządzają firmą pozwanej, zaprzeczyli aby umawiali się z powodem na wypłacanie mu wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Zaprzeczyli, że umówili się na stawkę wynoszącą 20 zł. Okoliczności związanych z ewentualnym wynagrodzeniem za godziny nadliczbowe nie potwierdziły również pozostałe zgromadzone w sprawie dowody, a to chociażby zeznania pozostałych świadków.

Biorąc powyższe pod uwagę Sąd I instancji dał wiarę twierdzeniom pozwanej, której zeznania korespondowały z pozostałym materiałem dowodowym sprawy i tworzyły spójną oraz logiczną całość i uznał, iż powód zajmował w firmie pozwanej stanowisko kierownicze i nie pracował ponad wynikające z jego umowy normy czasu pracy, a często jego dobowy czas pracy nie przekraczał nawet 6 godzin.

W tak ustalonym stanie faktycznym, Sąd I instancji stwierdził, że powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie.

Sąd I instancji wskazał, że podstawę prawną rozstrzygnięcia w pkt 1 wyroku stanowił art. 189 kpc w zw. z art. 22 § 1 i 1 1 k.p. Wskazał, że powód niewątpliwie miał interes prawny w ustaleniu tego, iż łączył go z pozwaną stosunek pracy w okresie od 1 marca 2013 roku do 31 maja 2013 roku. Zgodnie zaś z treścią art. 22 § 1 i 1 1 k.p. przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem (§1). Zatrudnienie w warunkach określonych w § 1 jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy.

Dalej Sąd I instancji wskazał, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie jednoznacznie wykazał, iż powód w okresie od dnia 1 marca 2013 roku do dnia 31 maja 2013 roku był zatrudniony u pozwanej w oparciu o umowę o pracę mimo, iż umowy takiej od pracodawcy nie otrzymał. W ocenie Sądu I instancji zeznania świadków oraz samego powoda wykazały, że już w tym okresie powód wykonywał pracę na rzecz pozwanej w miejscu przez nią wyznaczonym, choć samodzielnie, zajmując stanowisko kierownicze, mógł rozporządzać czasem pracy i dowolnie go kształtować mając na uwadze efektywne wypełnianie obowiązków zleconych przez pracodawcę. Zatrudnienie powoda we wskazanym wyżej okresie potwierdzają również dokumenty z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Sąd Rejonowy zaznaczył, że powód pracując u pozwanej od początku pracował na stanowisku kierowniczym. Nadzorował cały powierzony mu przez pozwaną odcinek autostrady (...), zarządzał pracownikami pozwanej, sporządzał harmonogramy pracy, obliczał nadgodziny, wypłacał z ramienia pozwanej wynagrodzenie, dokonywał objazdów sprawdzających, utrzymywał w czystości M.–y. Świadkowie a także sam powód wskazywali, iż pełnił on w zasadnie funkcję brygadzisty – kierownika. Jednocześnie nie potwierdziły się twierdzenia powoda, że pracował on w godzinach nadliczbowych. Z dzienników dyżurów i dzienników objazdów autostrady wynika, iż powód rzeczywiście wykonywał takie objazdy, ale był to głównie jeden – dwa objazdy w ciągu dnia, co stanowiło maksymalnie 6 godzin. Sąd Rejonowy wskazał, że zdarzały się sytuacje, iż przez kilka dni powód nie wyjeżdżał w ogóle. Oczywiście wyjazdy te były w różnych porach, ale powód, jako osoba zajmująca kierownicze stanowisko, samodzielnie mógł zarządzać swoim czasem pracy i nikt nie narzucał mu, że objazdu autostrady miał dokonywać zawsze rano. Sąd Rejonowy wskazał również, że świadkowie zeznający w niniejszej sprawie również nie potwierdzili wersji powoda, jakoby przebywał w bazie i pracował ponad 500 godzin w miesiącu, co też powód próbował wykazywać. Świadkowie potwierdzali, iż powód przebywał w bazie, że czasem jeździł w patrolach, że nadzorował M.-y, jednak miał on w bazie miał swój pokój i mieszkał tam, a do domu wracał na weekendy. W ocenie Sądu I instancji samo przebywanie w bazie nie może być równoznaczne z wykonywaniem obowiązków służbowych i pracą w godzinach nadliczbowych.

Wreszcie Sąd I instancji wskazał, że zgodnie z treścią art. 151 4 § 1 k.p. pracownicy zarządzający w imieniu pracodawcy zakładem pracy i kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych wykonują, w razie konieczności, pracę poza normalnymi godzinami pracy bez prawa do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych, z zastrzeżeniem § 2, który stanowi, iż kierownikom wyodrębnionych komórek organizacyjnych za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w niedzielę i święto przysługuje prawo do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych w wysokości określonej w art. 151 4 § 1, jeżeli w zamian za pracę w takim dniu nie otrzymali innego dnia wolnego od pracy.

Biorąc zatem powyższe pod uwagę w punkcie 2 Sąd Rejonowy oddalił powództwo w zakresie wypłaty powodowi wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, uznając, że takie wynagrodzenie mu nie przysługiwało.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł w oparciu o treść art. 100 k.p.c., znosząc je wzajemnie między stronami.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła strona powodowa. Zaskarżyła pkt 2 i 3 wyroku Sądu I instancji poprzez:

1.  Błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na rozstrzygnięcie w zaskarżonej części poprzez niezasadne uznanie:

2.  Obrazę przepisów prawa, a to art. 151 4 kp poprzez dowolną wykładnię polegającą na przyjęciu, iż wadliwa organizacja pracy przez pracodawcę powodująca konieczność pracy w nadgodzinach wyklucza możliwość dochodzenia wynagrodzenia z tego tytułu przez osoby pełniące funkcje kierownicze,

3.  Naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. Poprzez przekroczenie przez Sąd I instancji granic swobodnej oceny dowodów i poczynienie mimo reguł logicznego myślenia i doświadczenia życiowego, sprzecznych ze sobą ustaleń, a to uznania, iż:

- powód nie pracował w godzinach nadliczbowych pomimo braku przedłożenia list obecności oraz grafików przez pozwaną, potwierdzenie czasu pracy w dziennikach gddika, potwierdzenia pracy w godzinach nadliczbowych pozostałych pracowników pozwanej danymi zawartymi w zeszycie zawierającym rozliczenie czasu pracy i wynagrodzenia wraz z pokwitowaniem, - powód pełnił funkcję kierowniczą,

- dowolne ustalenia w zakresie norm czasu pracy obowiązujących u pozwanej,

4.  Naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. Poprzez brak wszechstronnego rozważenia przez Sąd I instancji materiału dowodowego zebranego w niniejszej sprawie w szczególności:

a)  Zeszytu potwierdzającego pracę w godzinach nadliczbowych pracowników zatrudnianych przez pozwaną,

b)  Umowy o pracę w zakresie stanowiska powierzonego powodowi stanowiska pracownika utrzymania autostrady w pełnym wymiarze czasu pracy z minimalnym wynagrodzeniem za pracę, nie zaś pełnienia obowiązków kierowniczych z adekwatnym wynagrodzeniem za pracę,

c)  Umowy nr (...) w sprawie brygady patrolowej, interwencyjnej i roboczej zawartej w dniu 31 października 2012r. (...) Sp. Z o.o. We W. a PHU (...) L. S. na świadczenie usług przy utrzymaniu autostrady Al na odcinku K. Północ (z węzłem) - węzeł Ł. Północ (bez węzła), w szczególności w zakresie zakresu obowiązków Zleceniobiorcy utrzymania zespołu interwencyjnego celem zabezpieczenia miejsc w pasie autostrady skutkującego utrudnieniami w ruchu, a powstałych w wyniku kolizji i wypadków drogowych na autostradzie, pełniącego dyżury 24 godzinne na dobę każdego dnia dwuosobowego (zespół dyżuruje 24 godziny na dobę każdego dnia), utrzymania brygady patrolowej celem patrolowania autostrady co 3 godziny w przedziałach czasu 6-9, 9-12,12-15,15-18,18-21, 21-00, 00- 03, 03-06 lub inny rozkład uwzględniający ośmiokrotny przejazd całego odcinka autostrady, przy czym minimum trzy objazdy na dobę w tym 1 nocny winny zawierać kontrole M.-ów i urządzeń technicznych oraz jeden objazd drogami serwisowymi i technologicznymi, pełniącej dyżury 24 godziny na dobę każdego dnia i składającej się z dwóch pracowników, utrzymania brygady roboczej do wykonywania prac naprawczych, konserwacyjnych i porządkowych, obejmującej dwóch pracowników w godzinach od 7.00 do 15.00 w dniach od poniedziałku do piątku,

d)  Pominięcie braku przedstawiania przez pracodawcę ewidencji czasu pracy powoda, pomimo zobowiązania,

e)  Pominięcie zeznań świadków W. D., D. J., R. P. złożonych w trakcie postępowania karnego w których potwierdzili pracę w godzinach nadliczbowych w przedsiębiorstwie pozwanej oraz wypłatę wynagrodzenia z tego tytułu,

f)  Pominięcie zeznań L. S. złożonych w trakcie postępowania karnego, w których potwierdziła pracę w godzinach nadliczbowych pracowników zatrudnionych przy obsłudze autostrady Al i wypłaty z tego tytułu wynagrodzenia oraz w których wskazała: „stawka za te godziny nadliczbowe zawsze była umowna i była zawierana pomiędzy mną a pracownikiem”,

5.  Obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na rozstrzygnięcie w zaskarżonej części, a to art. 217 § 1 i 2 k.p.c. Oraz art. 212 k.p.c. W zw. Z art. 227 k.p.c. I w zw. Z art. 162 k.p.c. Poprzez bezzasadne oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu, błędne ustalenie stanu faktycznego sprawy min. Wskutek zaniechania przez sąd pierwszej instancji działań zmierzających do wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy oraz naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. Mające istotny wpływ na wynik sprawy, poprzez naruszenie zasady wszechstronnego rozważenia zebranych w sprawie dowodów oraz pominięciu dowodów istotnych dla sprawy, co w konsekwencji doprowadziło do dokonania przez sąd pierwszej instancji wadliwych ustaleń faktycznych poprzez niezasadne oddalenie wniosku dowodowego powoda o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego w zakresie ustalenia wysokości wynagrodzenia powoda z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych.

Strona powodowa wniosła o :

1.  Zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez zasądzenie od pozwanej na jej rzecz tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych kwot miesięcznie po 5400,00 zł począwszy od marca 2013r. Do października 2014r. Wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi miesięcznie od 10 dnia każdego miesiąca w stosunku do każdej miesięcznej wypłaty wynagrodzenia począwszy od 10 kwietnia 2013r. Oraz zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów postępowania przed Sądem II instancji według norm prawem przepisanych, po uprzednim przeprowadzeniu dowodu, na zasadzie art. 382 k.p.c., z opinii biegłego sądowego na okoliczność wysokości wynagrodzenia z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych powoda w okresie objętym pozwem, ewentualnie

2. O uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji oraz zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów postępowania.

W odpowiedzi na apelację strona pozwana wniosła o jej oddalenie i zasądzenie na jej rzecz kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powoda zasługiwała na uwzględnienie w sposób skutkujący uchyleniem zaskarżonego wyroku i przekazaniem sprawy do ponownego jej rozpoznania.

Zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd I instancji nie rozpoznał istoty sprawy i nie zgromadził materiału dowodowego, który pozwoliłby na dostateczne i wszechstronne wyjaśnienie okoliczności spornych.

W myśl art. 386 § 4 k.p.c., pomijając przypadki określone w art. 386 § 1 i 2 k.p.c., wyrok sądu pierwszej instancji może być uchylony, a sprawa przekazana do ponownego rozpoznania tylko wówczas, gdy sąd ten nie rozpoznał istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości .

Orzecznictwo Sądu Najwyższego jednolicie przyjmuje, że nierozpoznanie istoty sprawy w rozumieniu art. 386 § 4 k.p.c. występuje wtedy, gdy sąd pierwszej instancji zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania pozwu lub zarzutów merytorycznych przeciwstawionych zgłoszonemu roszczeniu. Nierozpoznanie istoty sprawy (art.386
§ 4 k.p.c.
) odnosi się do roszczenia będącego podstawą powództwa i zachodzi, gdy sąd pierwszej instancji nie orzekł w ogóle merytorycznie o żądaniach stron, zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania pozwu albo pominął merytoryczne zarzuty pozwanego.

Natomiast zgodnie z art. 382 k.p.c. sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Jak trafnie przyjmuje się w doktrynie prawa procesowego cywilnego powołany przepis prowadzi do wniosku, że sąd odwoławczy jako sąd apelacyjny ma nie tylko prawo, lecz i obowiązek rozważenia na nowo całokształtu okoliczności, istniejących w chwili zamknięcia rozprawy apelacyjnej oraz własnej ich swobodnej i samodzielnej oceny (art. 233 § 1 i art. 316 § 1 w zw. z art. 391 k.p.c.). Każdorazowo efektem tej merytorycznej oceny powinno być, dokonanie ustaleń faktycznych i na ich kanwie wydanie wyroku (zob. T. Wiśniewski (w:) Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom II, pod red. H. Doleckiego i T. Wiśniewskiego, Warszawa 2013 , teza 4 i 5 do art. 382 k.p.c., Lex 149456).

W judykaturze przyjmuje się, że chociaż w myśl art. 382 k.p.c. postępowanie apelacyjne ma charakter merytoryczny i w tym znaczeniu jest przedłużeniem postępowania przeprowadzonego przed sądem pierwszej instancji, to w procesie kierować się także należy wymogiem instancyjności. Oznacza to, że sąd drugiej instancji nie może zastępować własnym orzeczeniem orzeczenia sądu pierwszej instancji, gdyż mogłoby to doprowadzać do sytuacji, w których sąd odwoławczy orzekałby jako jedna i ostateczna instancja (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w B. z dnia 23 sierpnia 2013 r., I ACa 339/13, LEX nr 1369221).

Zarówno w piśmiennictwie, jak i judykaturze za utrwalony należy uznać pogląd, że nie w każdej sytuacji nierozpoznania istoty sprawy przez sąd pierwszej instancji bądź konieczności powtórzenia postępowania dowodowego w całości uzasadnione jest uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy temu sądowi do ponownego rozpoznania. Przy podjęciu takiej decyzji procesowej sąd drugiej instancji powinien jednak kierować się obowiązkiem zapewnienia stronie dwuinstancyjnego postępowania. Jeśli rozpoznanie istoty sprawy wiąże się z koniecznością prowadzenia postępowania w znacznej części tak, że można uznać, że rzeczywiste rozpoznanie sprawy ograniczyło się do jednej instancji - wyrok sądu pierwszej instancji powinien być uchylony, a sprawa przekazana temu sądowi do ponownego rozpoznania. W tym kontekście należy zaznaczyć, że w postanowieniu z dnia 17 kwietnia 2013 r., V CZ 129/12, LEX nr 1341730, Sąd Najwyższy trafnie przyjął, że wymóg przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości odnosić trzeba każdorazowo do dowodów istotnych dla wyjaśnienia podstaw powództwa.

Odnosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy należy wskazać, że Sąd I instancji nie rozpoznał istoty sprawy, albowiem błędnie przyjmując, że powód zatrudniony był na stanowisku kierowniczym, nie poczynił ustaleń dotyczących czasu pracy powoda. Sąd Rejonowy nie przeprowadził w sposób pełny postępowania dowodowego zmierzającego do wyjaśnienia wszystkich okoliczności spornych, w tym rzeczywistego czasu pracy powoda. Zgromadzona przez Sąd Rejonowy dokumentacja w postaci dzienników objazdu autostrady, dzienników pracy, dzienników czynności interwencyjnych, dzienników dyżurów, nie jest pełna, obejmuje okres do kwietnia 2014 roku, a żądanie powoda okres do października 2014 roku. Również dowody istotne dla rozstrzygnięcia, w tym dowód z przesłuchania stron wymaga uzupełnienia, celem ustalenia rzeczywistego czasu pracy powoda w kontekście dokumentacji obrazującej godziny jego pracy wymienionej powyżej.

Nie można zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Rejonowego, iż powód zatrudniony był na stanowisku kierowniczym w rozumieniu art. 151 4 kp, co wyłącza jego prawo do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych.

Powołany przepis wyróżnia dwie grupy pracowników na stanowiskach kierowniczych. Pierwszą z nich tworzą pracownicy zarządzający zakładem pracy w imieniu pracodawcy, do których zgodnie z art. 128 § 2 pkt 2 kp należą pracownicy kierujący jednoosobowo zakładem pracy i ich zastępcy lub pracownicy wchodzący w skład kolegialnego organu zarządzającego zakładem pracy oraz główni księgowi.

W kategorii osób zarządzających jednoosobowo lub kolegialnie mieszczą się jedynie pracownicy, którzy zarządzają zakładem pracy jako całością.

Drugą grupę stanowią kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych. Ta grupa nie została zdefiniowana w kodeksie pracy. W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, że nie wchodzą do niej pracownicy zarządzający zakładem pracy (menadżerowie), ale osoby stojące na niższym szczeblu w hierarchii zarządzania. W orzecznictwie wskazuje się na dwa elementy wyróżniające tę grupę pracowników. Pierwszy odnosi się do uprawnień kierowniczych takich osób. Nie ma znaczenia źródło tych uprawnień, mogą one bowiem wynikać z postanowień umowy o pracę lub innego aktu kreującego stosunek pracy, a nawet z zakresu obowiązków danego pracownika czy z faktycznego wykonywania pracy. Drugim elementem koniecznym do zakwalifikowania danego pracownika do omawianej grupy jest organizacyjne wyodrębnienie komórki, którą kieruje dany pracownik. Nie jest istotna nazwa tej komórki, nie ma także znaczenia jej wielkość. Ważne jest jednak, aby komórka ta została wyraźnie wyodrębniona organizacyjnie. Wyodrębnienie komórki organizacyjnej powinno wynikać z istotnych cech organizacyjnych dotyczących zarządzania zakładem pracy, z uzyskania przez daną komórkę względnej samodzielności.

Ponadto, jak podkreśla się w orzecznictwie, komentowany przepis nie będzie miał zastosowania na przykład do kierownika zmiany czy też pracownika kierującego zespołem pracowników, który wykonuje pracę na równi z członkami kierowanego zespołu (por wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17.11.1981 r. I PR 92/81, OSN 1982/5-6, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 2016 r. III PK 118/15, Lex 213373)

Nie obejmuje on kierowników najniższego szczebla (np. brygadzistów), których wpływ na organizację czasu pracy jest niewielki i którzy, w zasadzie, wykonują taką samą pracę jak ich podwładni (por wyrok Sądu najwyższego z dnia 13 stycznia 2005 r., II PK 114/04, OSNP 2005, nr 16, poz. 245). Podobnie wypowiedział się SN w tezie 1 wyroku z dnia 10 lutego 2009 r., II PK 149/08, OSNP 2010, nr 17-18, poz. 210, stwierdzając, że tylko kierownicy, którzy - podobnie jak osoby zarządzające zakładem pracy - sprawują funkcję zarządzania, tyle że pomniejszoną do skali wyodrębnionej komórki organizacyjnej, mogą być zatrudniani bez prawa do odrębnego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych (art. 151 4 § 1 k.p.)

Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy należy podkreślić, że Sąd I instancji uznając powoda za pracownika, o którym mowa w art. 151 4 § 1 k.p., wziął pod uwagę, okoliczność, że powód nadzorował cały odcinek autostrady (...), zarządzał pracownikami pozwanej, sporządzał harmonogramy pracy, wypłacał z ramienia pozwanej wynagrodzenie. Zdaniem Sądu Rejonowego również wykonywania objazdów sprawdzających, utrzymywanie w czystości M.-ów ma świadczyć o kierowniczym stanowisku powoda. Wymienione okoliczności, z przyczyn wcześniej podniesionych, nie są wystarczające do przyjęcia, iż powód spełniał kryteria określone w powołanym przepisie.

Z zeznań powoda wynika, że zdawał raporty„szefostwu”, zdawał również grafiki, listy płac. Powód nie podejmował samodzielnie decyzji, grafiki zatwierdzane były przez pozwaną, powód sporządzał tylko grafik wstępny. Również zakup sprzętu uzgadniał z „szefami”., wszystkie dodatkowe prace uzgadniało „szefostwo”, „a on dostawał tylko telefon”, że ma to zrobić”. To pozwana decydowała o rodzaju, ilości pracy, liczbie zatrudnionych pracowników i zakresie ich obowiązków. Pozwana podpisywała umowy z pracownikami i decydowała o systemie i wymiarze ich czasu pracy.

Z zebranego przez Sąd I instancji materiału dowodowego wynika, że powód faktycznie wykonywał pewne czynności kontrolne, był brygadzistą, nadzorował pracowników, liczył godziny, wypłacał wynagrodzenie, ale nie dowodzi to temu, że powód był pracownikiem wymienionym w art. 151 4 kp.

Powód formalnie zatrudniony był na stanowisku pracownika patrolu drogowego. Wykonywał także prace na równi z innymi pracownikami. Brał udział w objazdach autostrad, był członkiem patroli interwencyjnych, co wyłącza możliwość uznania powoda za pracownika w rozumieniu art 151 4§1 kp. Również z zeznań pozwanej wynika, że „ powód miał wykonywać to co inni pracownicy w obniżonym pułapie i zdawać relacje, grafiki”. To pozwana rozliczała powoda z pracy. Przełożoną powoda była pozwana i to do jej poleceń miał obowiązek się stosować.

Ustalone przez strony wynagrodzenie również nie odpowiadało wynagrodzeniu pracownika zatrudnionego na stanowisku kierowniczym.

Na marginesie tylko zauważyć należy, że osoby zatrudnione na stanowiskach kierowniczych nie mogą być pozbawione prawa do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, jeżeli wadliwa organizacja pracy wymusza systematyczne przekraczanie norm czasu pracy (por postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 października 2015 roku, I PK 9/15, Lex 2021673).

To błędne ustalenie Sądu I instancji i zakwalifikowanie stanowiska powoda do kategorii pracowników wymienionych w art. 151 4 kp doprowadziło do oddalenia powództwa i skutkowało zaniechaniem poczynienia precyzyjnych ustaleń co do czasu pracy powoda.

Analiza czasu pracy powoda dokonana przez Sąd Rejonowy w oparciu o dzienniki objazdów autostrad jest bardzo wybiórcza i niepełna.

Jak podkreślono na wstępie Sad nie zgromadził dokumentacji za pełny okres dochodzony przez powoda. Powód domagał się zwrócenia do (...) o nadesłanie książek patrolu autostrady, książek patrolu interwencyjnego, książki grup roboczych, książki dyżurnego utrzymania autostrady za okres od marca 2013 roku do października 2014 roku (k 100). Tymczasem Sąd I instancji zwrócił się o tą dokumentację za okres do kwietnia 2014 roku (k 145), nie wyjaśniając powodów swojej decyzji w uzasadnieniu wyroku.

Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał, iż sąd ma obowiązek wypowiedzieć się w przedmiocie każdego wniosku dowodowego zgłoszonego przez stronę, nie może też oprzeć rozstrzygnięcia na wybiórczo przeprowadzonych dowodach, nie wyjaśniając przyczyn, dla których pozostałe dowody pominął (porównaj między innymi wyroki z dnia 23 stycznia 2008 r. II PK 125/07, OSNP 2009/5-6/66 i z dnia 5 lutego 2009 r. II UK 176/08, oraz postanowienie z dnia 10 lutego 2012 r. II CSK 357/11, nie publ.).

Mając zatem na uwadze zapisy dotyczące czasu pracy powoda zawarte w dziennikach objazdu autostrady, dziennikach pracy, dziennikach czynności interwencyjnych, dziennikach dyżurów, Sąd I instancji w pierwszej kolejności ustali, w jakim systemie czasu pracy powód był zatrudniony, jaki obowiązywał powoda okres rozliczeniowy.

Należy wykluczyć zadaniowy czas pracy, albowiem ten nie został przez pracodawcę wprowadzony. Art. 140 kp stanowi, że w przypadkach uzasadnionych rodzajem pracy lub jej organizacją albo miejscem wykonywania pracy może być stosowany system zadaniowego czasu pracy. Pracodawca, po porozumieniu z pracownikiem, ustala czas niezbędny do wykonania powierzonych zadań, uwzględniając wymiar czasu pracy wynikający z norm określonych w art. 129 kp.

W niniejszej sprawie pozwana nie wprowadziła w ogóle zadaniowego systemu czasu pracy, nigdy nie określiła zadań powoda i czasu potrzebnego na ich wykonanie.

Brak jest jakiejkolwiek dokumentacji obrazujące zakres obowiązków powoda, trudno zatem uznać, że pracodawca określił zadania, jakie miał wykonać powód. W uzasadnieniu wyroku z dnia 05 lutego 2008r. ( II PK 148/07) Sąd Najwyższy wyraźnie zaznaczył, że pracodawca, po porozumieniu z pracownikiem, ustala czas niezbędny do wykonania powierzonych zadań, uwzględniając wymiar czasu pracy wynikający z norm określonych w art. 129. Zatem zadaniowy czas pracy (zarówno przez dniem 1 stycznia 2004 r. jak i od tej daty) może być stosowany wówczas, gdy rodzaj pracy, jej organizacja lub miejsce wykonywania pracy uniemożliwiają lub znacznie utrudniają kontrolę pracodawcy nad pracownikiem w czasie wykonywania pracy. Drugą przesłanką zastosowania tego rodzaju czasu pracy jest skonkretyzowanie przez pracodawcę zadań pracownika, które albo realizuje w danym momencie albo będzie także realizował w przyszłości, przy czym zadania te powinny być tak określone, aby ich wykonanie było możliwe w ramach norm czasu pracy określonych w art. 129 k.p. Wyznaczenie pracownikowi konkretnych zadań do wykonania jest koniecznym elementem zadaniowego czasu pracy dlatego, że jedynie w odniesieniu do skonkretyzowanego zadania (zadań) można mówić o jego wymiarze w odniesieniu do norm czasu pracy określonych w art. 129 k.p. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2004 r., I PK 377/03, OSNP 2004 nr 24, poz. 422; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 marca 2006 r., II PK 165/05, OSNP 2007 nr 5-6, poz. 69; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2006 r., I PK 117/06, OSNP 2007 nr 21-22, poz. 198). W przypadku prawidłowego ustanowienia zadaniowego czasu pracy miernikiem pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy staje się rodzaj i ilość pracy (zadań), którą pracownik ma wykonać, często w sposób powtarzający się. Zadania te nie mogą być zatem wyznaczane przez pracodawcę doraźnie, każdego dnia, lecz konieczne jest ich określenie w akcie (aktach) lub czynnościach kreujących treść stosunku pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 1999 r., I PKN 181/99, OSNAPiUS 2000 nr 22, poz. 810). Takim aktem jest przede wszystkim umowa o pracę, określająca rodzaj pracy, a więc zespół czynności należących do obowiązków pracownika związanych z zajmowanym stanowiskiem. Zakres tych czynności może również wynikać z kwalifikacji pracownika, rodzaju działalności pracodawcy oraz rodzaju czynności wykonywanych przez pracownika w ramach stosunku pracy. Możliwość ustanowienia zadaniowego czasu pracy istnieje wówczas, gdy czynności te mają charakter skonkretyzowany, zamknięty i powtarzający się. Pracownik objęty takim rodzajem czasu pracy samodzielnie organizuje sobie pracę i kształtuje swój rozkład czasu pracy, a więc wyznacza początek i koniec dnia pracy, a wymiar jego zadań powinien być tak ustalony przez pracodawcę, aby pracownik mógł je wykonać w normach czasu pracy określonych w art. 129 k.p. Zabezpieczeniem przed zbyt dowolnym ustalaniem wymiaru zadań jest wprowadzony do art. 140 k.p. wymóg "porozumienia" z pracownikiem co do czasu niezbędnego do wykonania powierzonych zadań.

Nadto nawet w razie zastosowania zadaniowego czasu pracy pracodawca powinien wykazać, że powierzył pracownikowi zadania możliwe do wykonania w czasie pracy wynikającym z ogólnie przyjętych norm czasu pracy ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 października 2009r., I PK 89/09).

Zauważyć także należy, iż przyjęcie zadaniowego systemu pracy nie wyłącza stosowania przepisów o wynagrodzeniu za pracę w godzinach nadliczbowych ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 04 sierpnia (...)., IV PKN 181/99). Powierzenie pracownikowi stałej pracy przekraczającej podstawowy czas pracy powinno prowadzić do zmniejszenia ilości tych zadań w sposób umożliwiający ich wykonanie w powszechnie obowiązujących normach czasu pracy, ponieważ brak jest podstaw prawnych do stosowania takich rozwiązań organizacyjnych, które wymuszają konieczność stałego wykonywania powierzonych stałych zadań roboczych w godzinach nadliczbowych. Żadne działanie pracodawcy nie może wyłączyć lub modyfikować obowiązku stosowania bezwzględnie obowiązujących przepisów o czasie pracy. Zlecenie pracownikowi zadań, których wykonanie w normalnym czasie pracy jest niemożliwe trzeba kwalifikować jako równoznaczne z poleceniem świadczenia pracy w czasie przekraczającym normy czasu pracy. Nie można bowiem zapominać, że w zadaniowym systemie czasu pracy też obowiązuje norma dobowa w wymiarze 8 godzin i przeciętna norma tygodniowa w wymiarze 40 godzin.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy winien ustalić w oparciu o uzupełniony materiał dowodowy, czy powoda obowiązywał równoważny czas pracy, w którym dopuszczalne jest przedłużenie dobowego wymiaru czasu pracy do 12 godzin (art. 135 kp) lub 24 godzin (art. 137 kp), czy też podstawowy czas pracy wynoszący 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w pięciodniowym tygodniu pracy (art. 129 kp). Celem ustalenia powyższego, Sąd I Instancji winien w pierwszej kolejności zwrócić się do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o nadesłanie brakującej dokumentację tj. dzienników objazdu autostrady, dzienników pracy, dzienników czynności interwencyjnych, dzienników dyżurów za okres od maja 2014 roku do października 2014 roku. Następnie winien szczegółowo uzupełniająco przesłuchać powoda celem ustalenia rzeczywistego zakresu jego obowiązków, ich wymiaru jeśli chodzi o czynności biurowe związane z przygotowywaniem grafików, naliczaniem godzin pracy pracowników itp. ustalić jak często były wykonywane czy każdego dnia, czy kilka razy w miesiącu i ile godzin średnio wykonanie tych czynności zajmowało, a także przesłuchać pozwaną i zweryfikować zeznania powoda z jej zeznaniami dotyczącymi czynności zleconych powodowi.

Sąd winien dokładnie przeanalizować zgromadzoną i uzupełnioną dokumentację w której zawarte są zapisy dotyczące liczby patroli w których brał udział powód, godzin ich trwania, do której powód winien odnieść się w czasie uzupełniającego przesłuchania.

Po skonfrontowaniu tych danych z zeznaniami stron, w oparciu o uzupełniony materiał dowodowy. Sąd winien ustalić rzeczywisty czas pracy powoda i po ustaleniu że doszło do przekroczenia obowiązujących norm czasu pracy – przeprowadzić dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu wynagrodzeń celem wyliczania wynagrodzenia powoda za pracę w godzinach nadliczbowych.

Reasumując, Sąd Rejonowy nie rozpoznał istoty sprawy i nie przeprowadził dowodów istotnych dla wyjaśnienia podstaw powództwa.

Z tych względów, Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. uchylił zaskarżony wyrok w punkcie 2 i 3 i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu w T. G. do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.

(-) SSO Jolanta Łanowy – Klimek (-) SSO Patrycja Bogacińska- Piątek (-) SSR del Magdalena Kimel

Sędzia Przewodniczący Sędzia