Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ga 163/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 listopada 2018 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący:

Sędziowie :

Protokolant:

SSO Marek Tauer

SO Artur Fornal (spr.)

SO Elżbieta Kala

st. sekr. sąd. Joanna Bereszyńska

po rozpoznaniu w dniu 20 listopada 2018 r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa : R. M.

przeciwko : (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z dnia 14 marca 2018 r., sygn. akt VIII GC 842/17

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 120 zł (sto dwadzieścia złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Artur Fornal Marek Tauer Elżbieta Kala

Sygn. akt VIII Ga 163/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 14 marca 2018 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy zasądził od pozwanego (...) w W. na rzecz powoda R. M. kwotę 4.780,58 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwot:

a) 4.380,58 zł od dnia 18 kwietnia 2016 r. do dnia zapłaty,

b) 400 zł od dnia 13 października 2016 r. do dnia zapłaty, oddalił w pozostałym zakresie powództwo o zapłatę odszkodowania z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, orzekł ponadto o kosztach procesu zgodnie z zasadą odpowiedzialności za jego wynik oraz o zwrocie części niewykorzystanej zaliczki na biegłego.

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 18 marca 2016 r. doszło do kolizji drogowej, w wyniku której uległ uszkodzeniu stanowiący własność G. J. pojazd marki (...) o numerze rejestracyjnym (...). Sprawca tego zdarzenia był objęty ochroną ubezpieczeniową pozwanego w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. Pozwany po dokonaniu oględzin uszkodzonego samochodu sporządził kosztorys jego naprawy i na tej podstawie wypłacił poszkodowanej odszkodowanie w niespornej kwocie 3.136,60 zł. Wskazana kwota nie wystarczyła na naprawę pojazdu. Pozwany zaproponował poszkodowanej naprawę pojazdu w zakładzie naprawczym współpracującym z pozwanym. Poszkodowana nie skorzystała z tej oferty, ponieważ zakład naprawczy znajdował się w T., a nie w miejscowości jej zamieszkania, czyli w B., co utrudnić mogło poszkodowanej możliwość dojazdu do warsztatu w razie potrzeby. Następnie – w dniu 4 maja 2016 r. – powód zawarł z poszkodowaną umowę przelewu wierzytelności przysługującej jej przeciwko pozwanemu w związku ze zdarzeniem z dnia 18 marca 2016 r. Umowa obejmowała także należne odsetki ustawowe za opóźnienie w spełnieniu świadczenia przez ubezpieczyciela oraz inne ewentualne należności uboczne niezbędne do dochodzenia od zobowiązanego świadczenia będącego przedmiotu tej umowy

Sąd pierwszej instancji ustalił ponadto, że powód zlecił wykonanie prywatnego kosztorysu naprawy uszkodzonego pojazdu, za co w dniu 17 czerwca 2016 r. wystawiono mu fakturę na kwotę 400 zł netto. Uzasadniony koszt naprawy przedmiotowego pojazdu po zdarzeniu z dnia 18 marca 2016 r. przy użyciu części oryginalnych w nieautoryzowanym serwisie naprawczym wynosi 7.517,18 zł brutto, a przy użyciu części oryginalnych i zamienników porównywalnej jakości w nieautoryzowanym serwisie naprawczym – 6.692,26 zł brutto.

Sąd Rejonowy zważył, że w sprawie bezspornym było, że we wskazanej dacie doszło do zdarzenia komunikacyjnego, a jego sprawca był objęty ochroną ubezpieczeniową pozwanego, który wypłacił już z tego tytułu odszkodowanie w kwocie 3.160,60 zł. Pozwany co do zasady nie podważał także legitymacji procesowej czynnej, czyli możliwości wytoczenia powództwa przez powoda o dopłatę odszkodowania. Kwestionował ją natomiast w odniesieniu do roszczenia powoda o zwrot kosztów sporządzenia ekspertyzy przedprocesowej.

Odwołując się do regulacji art. 415 k.c. w zw. z art. 436 § 2 k.c, art. 361 § 1 k.c., art. 822 k.c., art. 34 ust. 1 i art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, a także do orzecznictwa Sąd Rejonowy zaaprobował pogląd, że odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie pojazdu mechanicznego obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu, ustalone według cen występujących na lokalnym rynku. Jedynym ograniczeniem, jakie zostało przewidziane przez ustawodawcę wprowadza art. 824 1§ 1 k.c., który stanowi, że o ile nie umówiono się inaczej suma pieniężna wypłacona przez ubezpieczyciela z tytułu ubezpieczenia nie może być wyższa od poniesionej szkody.

Gdy chodzi o ustalenie zakresu naprawy, adekwatnego asortymentu części oraz ich cen, a także wysokości stawek za prace naprawcze Sąd Rejonowy odwołał się do opinii biegłego (art. 278 k.p.c.), z której wynikało, że uzasadniony koszt naprawy uszkodzonego samochodu przy użyciu części oryginalnych w nieautoryzowanym serwisie naprawczym wynosi 7.517,18 zł brutto. Sąd a quo podzielił przy tym pogląd, że poszkodowany ma prawo wyboru w jakim warsztacie naprawczym dokona naprawy, a decydujące znaczenie mają ceny na rynku lokalnym, a nie średnie ceny ogólnokrajowe.

Mając to na uwadze, Sąd pierwszej instancji na podstawie art. 822 § 1 k.c. w zw. z art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych zasądził na rzecz powoda różnicę pomiędzy wartością ustaloną przez biegłego, a dotychczas wypłaconym odszkodowaniem, co dało kwotę 4.380, 58 zł wraz z dalszymi odsetkami ustawowymi za opóźnienie, skoro zaś z tego tytułu powód domagał się kwoty 4.783, 05 zł, to dalej idące powództwo podlegało oddaleniu.

Sąd Rejonowy zważył ponadto, że w zakresie odpowiedzialności odszkodowawczej ubezpieczyciela mieszczą się także wydatki poniesione przez osobę poszkodowaną w toku postępowania likwidacyjnego związane np. z kalkulacją naprawy. Wydatki tego rodzaju pozostają bowiem, w ocenie Sądu Rejonowego, w adekwatnym związku przyczynowym z kolizją drogową jako konieczne do merytorycznego ustosunkowania się do twierdzeń ubezpieczyciela. Powód z tego tytułu domagał się od pozwanego zwrotu kosztów sporządzenia prywatnej ekspertyzy w kwocie 400 zł netto. W myśl art. 509 § 1 k.c., wierzyciel może bez zgody dłużnika przenieść wierzytelność na osobę trzecią (przelew), chyba że sprzeciwiałoby się to ustawie, zastrzeżeniu umownemu albo właściwości zobowiązania. Co istotne wraz z wierzytelnością przechodzą na nabywcę wszelkie związane z nią prawa, w szczególności roszczenie o zaległe odsetki (art. 509 § 2 k.c.), a przedmiotem przelewu mogą być zindywidualizowane części wierzytelności przyszłej, a także roszczenia związane funkcjonalnie z wierzytelnością. Jak zauważył Sąd pierwszej instancji z treści umowy cesji z dnia 4 maja 2016 r. wynika, że obejmowała także m.in. inne ewentualne należności uboczne niezbędne do dochodzenia od zobowiązanego świadczenia będącego przedmiotem tej umowy. Tym samym skoro powód nabył wierzytelność o wypłatę odszkodowania, a dla jego skutecznego dochodzenia konieczne było sporządzenie prywatnej ekspertyzy, to na powoda przeszła cała wiązka uprawnień funkcjonalnie związanych z wierzytelnością odszkodowawczą. Sama zaś potrzeba sporządzenia prywatnej oceny technicznej wynikała z tego faktu, że pozwany zaniżył odszkodowanie o ponad 50 %. Powód miał zatem, zdaniem Sądu Rejonowego, prawo zlecić wykonanie kosztorysu specjaliście, a następnie zażądać od pozwanego zwrotu wydatkowanej w tym celu kwoty.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, który zaskarżył go w części zasądzającej kwotę 400 zł wraz z odsetkami, a także co do kosztów procesu w części odpowiadającej zakresowi zaskarżenia. Zaskarżonemu rozstrzygnięciu pozwany zarzucił naruszenie :

1.  art. 233 § 1 k.p.c. polegające na braku wszechstronnego rozpatrzenia materiału dowodowego i wyciągnięcie wniosków sprzecznych z logiką oraz zasadami doświadczenia życiowego, w szczególności przez nieuzasadnione obciążenie pozwanego kosztem sporządzenia ekspertyzy prywatnej na wyłączne zlecenie cesjonariusza, w sytuacji, gdy powód prowadzi indywidualną działalność gospodarczą związaną z dochodzeniem odszkodowań od ubezpieczycieli, a zatem posiada wiedzę, kwalifikacje i doświadczenie zawodowe, umożliwiające mu samodzielne oszacowanie poniesionych strat przez poszkodowanych;

2.  art. 361 § 1 k.c., przez jego niewłaściwe zastosowanie, polegające na uznaniu, że zakres odpowiedzialności odszkodowawczej ubezpieczyciela obejmuje negatywne majątkowe następstwa w majątku cesjonariusza tj. koszt prywatnej ekspertyzy, które nie pozostają w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą, a z działalnością gospodarczą powoda;

3.  art. 509 k.c. poprzez błędne uznanie, iż powód skutecznie nabył od poszkodowanej wierzytelność w postaci prawa do żądania kosztu ekspertyzy prywatnej, a w konsekwencji wadliwe przyjęcie, iż powód posiada w tym zakresie czynną legitymację procesową, skoro umowa sprzedaży wierzytelności została zawarta w dniu 4 maja 2016 r., zaś faktura VAT dotycząca tego wydatku została wystawiona w dniu 17 czerwca 2016 r. na rzecz cesjonariusza, wobec czego należy uznać, iż sprzedaż wierzytelności nie obejmuje należności z ww. faktury, bowiem w dacie sprzedaży wierzytelności poszkodowany nie doznał szkody majątkowej z tytułu kosztu wskazanego w tej fakturze;

4.  art. 6 k.c. przez błędne przyjęcie, iż powód sprostał obowiązkowi wykazania zasadności roszczenia pozwu, w szczególności w kontekście zasadności ponoszenia kosztu sporządzenia ponownej prywatnej ekspertyzy.

W oparciu o powyższe zarzuty pozwany domagał się zmiany zaskarżonego wyroku przez obniżenie zasądzonej kwoty do 4.380,58 zł, oddalenie powództwa w pozostałym
zakresie, a ponadto stosunkowe rozdzielenie kosztów procesu, ewentualnie uchylenia wyroku w zaskarżonej części i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Ponadto, skarżący wniósł o zasądzenie od powoda kosztów postępowania apelacyjnego.

Uzasadniając apelację pozwany podniósł, że poszkodowany z pewnością nie doznał szkody majątkowej z tytułu ww. faktury, przelew wierzytelności nie mógł zatem dotyczyć roszczenia o zwrot wydatku z tego tytułu. Zlecenie natomiast prywatnej ekspertyzy przez nabywcę wierzytelności odszkodowawczej nie pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem szkodzącym. Koszt ekspertyzy nie obciążał majątku osoby poszkodowanej, lecz przedsiębiorcy prowadzącego działalność gospodarczą właśnie w zakresie szacowania poniesionych strat. Powód skupuje wierzytelności, a następnie zleca wykonanie prywatnej kalkulacji, przy czym ostatecznie w procesach i tak wnosi o powołanie biegłego, co świadczyć ma o świadomym działaniu w celu obciążenia dodatkowymi kosztami m.in. ubezpieczyciela. W ocenie pozwanego powód wycenił przedmiotową wierzytelność już zawierając umowę cesji; już wówczas wiedział lub zachowując należytą staranność powinien był się dowiedzieć jakiej kwoty może ewentualnie dochodzić od ubezpieczyciela, inaczej nabycie wierzytelności byłoby dla niego nieopłacalne. Za niedopuszczalne pozwany uznał – popierając swoje stanowisko przykładami orzeczeń sądów powszechnych – przerzucanie kosztów działalności gospodarczej powoda na ubezpieczyciela, do czego prowadzi uwzględnienie żądania pozwu w tym zakresie.

Powód w odpowiedzi na apelację domagał się jej oddalenia oraz zasądzenia od pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, według norm przepisanych.

W uzasadnieniu powód podniósł, że ubezpieczyciel zaniżając w toku likwidacji szkody wartość należnego odszkodowania o przeszło połowę bezpodstawnie przerzuca na stronę poszkodowaną obowiązek przedstawienia dowodów na tą okoliczność. Wydatek związany ze zleceniem prywatnej ekspertyzy był zatem uzasadniony, a w chwili jego poniesienia powód był już (w następstwie dokonanej cesji) stroną stosunku zobowiązaniowego łączącego go z pozwanym na podstawie deliktu wyrządzonego przez ubezpieczonego, uprawnioną do świadczenia wynikającego z tego tytułu. Wydatek ten miał na celu ustalenie przez powoda w sposób prawidłowy kosztów naprawy przedmiotowego pojazdu, co możliwe było tylko poprzez skorzystanie z pomocy niezależnego rzeczoznawcy, który dysponuje odpowiednimi do tego narzędziami. Gdyby pozwany nie przyjął nieuczciwej praktyki polegającej na wypłaceniu znacznie zaniżonych kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu, aby osiągnąć jak największe zyski z prowadzonej działalności ubezpieczeniowej, nie byłoby następnie konieczności dochodzenia roszczeń z tego tytułu na drodze sądowej i zlecenia na potrzeby tej sprawy odpłatnej kalkulacji naprawy. Na poparcie powyższej argumentacji powód powołał się na orzecznictwo sądów powszechnych.

Powód zauważył także, że chociaż prowadzi działalność gospodarczą także w zakresie dochodzenia roszczeń od ubezpieczycieli, to nie dysponuje odpowiednim sprzętem i specjalistycznym oprogramowaniem do wykonania stosownej kalkulacji naprawy. Nie musi i nie może więc sporządzać ich osobiście. Natomiast powszechna praktyka zaniżania odszkodowań przez ubezpieczycieli nie może skutkować przerzuceniem na powoda kosztów dochodzenia zasadnych roszczeń nabytych w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie.

Zarzuty apelacji – tak dotyczące naruszenia prawa procesowego, jak i prawa materialnego – opierają się wyłącznie na twierdzeniu, iż Sąd Rejonowy błędnie przyjął, że pozwanego ubezpieczyciela obciąża obowiązek zwrotu powodowi (nabywcy wierzytelności z tytułu odszkodowania) poniesionych już przez niego kosztów związanych ze sporządzoną w sprawie przed procesem opinią rzeczoznawcy. W ocenie Sądu Okręgowego, takie stanowisko pozwanego należy jednak uznać za nietrafne.

Nie można zgodzić się z twierdzeniem pozwanego, że gdy chodzi o powoda, będącego profesjonalistą, trudniącym się zawodowo dochodzeniem roszczeń odszkodowawczych nie zachodziła in casu potrzeba zlecania zewnętrznej firmie dokonania kalkulacji naprawy pojazdu. W tym kontekście należy też wskazać, iż pozwany nie twierdził aby powód był certyfikowanym rzeczoznawcą oraz miał dostęp do programów rozliczeniowych, mogących służyć do poprawnej oceny wypłaconego odszkodowania. Nie może bowiem budzić wątpliwości, że do dokonania kalkulacji niezbędna jest nie tylko specjalistyczna wiedza, ale także dostęp do odpowiedniego programu eksperckiego do szacowania szkód (A.). W ocenie Sądu odwoławczego nie wymaga szerszego uzasadnienia dopuszczalność zlecenia takiej usługi przez powoda innemu podmiotowi. Niewątpliwie też hipotetyczne sporządzenie ekspertyzy przez samego powoda samodzielnie wymagałoby poświęcenia temu odpowiedniego czasu, sił i środków. Oczywiście istotne dla rozstrzygnięcia jest to, że ostatecznie na podstawie ekspertyzy rzeczoznawcy okazało się, iż są podstawy do zakwestionowania odszkodowania przyznanego przez pozwanego jako zaniżonego i to przeszło o połowę. W realiach sprawy skorzystanie z pomocy zewnętrznego rzeczoznawcy, a w konsekwencji poniesienie na ten cel wydatku w kwocie 400 zł netto ( zob. k. 23 akt) należy uznać zatem za celowe. Gdyby bowiem ubezpieczyciel realizując swój ustawowy obowiązek, prawidłowo określił wysokość należnego odszkodowania, nie zaistniałaby podstawa do uwzględnienia w ramach szkody kosztu sporządzenia przedmiotowej kalkulacji.

Podnieść w tym zakresie trzeba, że obowiązkiem ubezpieczyciela jest wyjaśnienie wszelkich okoliczności niezbędnych do ustalenia jego odpowiedzialności i – co do zasady – wypłata należnego odszkodowania w terminie 30 dni (art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych [tekst jedn.: Dz. U. z 2018 r. poz. 473] i art. 817 § 1 i 2 k.c.). Po otrzymaniu zawiadomienia o wypadku ubezpieczyciel – jako profesjonalista korzystający z wyspecjalizowanej kadry i w razie potrzeby z pomocy rzeczoznawców (art. 355 § 2 k.c.) – obowiązany jest do ustalenia przesłanek swojej odpowiedzialności, czyli samodzielnego i aktywnego wyjaśnienia okoliczności wypadku oraz wysokości powstałej szkody. Obowiązku tego nie może przerzucić na inne podmioty, w tym uprawnionego do odszkodowania (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2009 r., II CSK 257/09, LEX nr 551104). Stwierdzenie, że zakład ubezpieczeń bezpodstawnie uchyla się od spełnienia świadczenia należnego oznacza, że ubezpieczenie nie spełnia swej funkcji ochronnej. Takie działanie ubezpieczyciela stanowi akt nielojalności i złej wiary, przez co nie może korzystać z ochrony prawnej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2006 r., V CSK 90/05, LEX nr 195430).

Całkowicie bezpodstawne jest przy tym czynienie powodowi zarzutu z tego, że zleca prywatne ekspertyzy na potrzeby dochodzenia roszczeń, a w wytaczanych następnie procesach wnosi o powołanie biegłych. W orzecznictwie nie budzi żadnych wątpliwości, że ekspertyza sporządzona przez rzeczoznawcę na zlecenie strony nie jest opinią biegłego w rozumieniu art. 278 § 1 k.p.c. i może być co najwyżej wyrazem stanowiska strony, jeżeli strona tę ekspertyzę aprobuje. Jeżeli natomiast strona składa taką ekspertyzę z intencją uznania jej przez sąd za dowód w sprawie, istnieją podstawy do przypisania jej znaczenia wyłącznie dowodu z dokumentu prywatnego w rozumieniu art. 245 k.p.c., stanowiąc dowód jedynie tego, że osoba, która go podpisała złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie. Taki pogląd ma oparcie w ustawie i jest wyrazem uszanowania zasady bezstronności postępowania sądowego (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 30 czerwca 1999 r., III CKN 258/98, LEX nr 1212981 i z dnia 17 listopada 2010 r., I CSK 57/10, LEX nr 688661).

Przyjąć ponadto trzeba, że przelew wierzytelności z tytułu szkody komunikacyjnej – dokonany w niniejszej sprawie także w zakresie „innych ewentualnych należności ubocznych niezbędnych do dochodzenia od zobowiązanego świadczenia będącego przedmiotem (…) umowy” ( zob. k. 9 akt) – powoduje nie tylko sukcesję samej wierzytelności, lecz również obejmuje inne elementy składające się na sytuację wierzyciela. Celem i skutkiem przelewu wierzytelności jest przejście na nabywcę ogółu uprawnień przysługujących dotychczasowemu wierzycielowi, który zostaje wyłączony ze stosunku zobowiązaniowego, jaki go wiązał z dłużnikiem. Stosunek zobowiązaniowy nie ulega zmianie, zmienia się natomiast osoba uczestnicząca w nim po stronie wierzyciela (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 grudnia 2006 r., IV CSK 232/06, LEX nr 369189). Zgodnie z art. 509 § 2 k.c. wraz z wierzytelnością przechodzą na nabywcę wszelkie związane z nią prawa, zatem przedmiotem przelewu wierzytelności nie jest jedynie sama możność żądania od dłużnika, by ten spełnił świadczenie. Przelew bowiem powoduje nie tylko sukcesję samej wierzytelności, lecz również obejmuje inne elementy składające się na sytuację wierzyciela (zob. m.in. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 2006 r., IV CSK 224/06, LEX nr 462931). Nie budzi ponadto wątpliwości, że dopuszczalna jest cesja wierzytelności przyszłej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 2011 r., IV CSK 422/10, „Monitor Prawa Bankowego” 2012/11/33-37).

Zauważyć przy tym trzeba, że stanowisko takie jest już ugruntowane w orzecznictwie Sądu Okręgowego w Bydgoszczy (sądu gospodarczego), a Sąd w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę nie znajduje żadnych podstaw do odstąpienia od poglądu wyrażonego wcześniej m.in. w uzasadnieniach wyroków : z dnia 22 stycznia 2015 r., VIII Ga 196/14 (LEX nr 1922590), z dnia 17 listopada 2015 r., VIII Ga 192/15, z dnia 10 sierpnia 2017 r., VIII Ga 103/17 i z dnia 23 października 2018 r., VIII Ga 146/18 (wszystkie opublikowane w Portalu Orzeczeń Sądów Powszechnych),

Sąd odwoławczy jest przy tym świadomy występujących w przedmiotowej kwestii rozbieżności w orzecznictwie sądów powszechnych – czego wyrazem jest wniosek Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie przez skład siedmiu sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego rozbieżności w wykładni prawa w zakresie dotyczącym następującego zagadnienia prawnego: „Czy podmiotowi, który na podstawie art. 509 k.c. nabył od poszkodowanego lub jego następcy wierzytelność odszkodowawczą dotyczącą szkody komunikacyjnej, przysługuje w ramach odszkodowania należnego od ubezpieczyciela zwrot kosztu zleconej przez niego osobie trzeciej ekspertyzy prywatnej mającej na celu określenie wysokości szkody ?” (sygn. III CZP 68/18 – udostępniony na stronie : www.sn.pl). W ocenie Sądu odwoławczego brak jednak jakichkolwiek podstaw aby powiązać rozstrzygnięcie niniejszej sprawy z oczekiwaniem na odpowiedź na przedstawione Sądowi Najwyższemu ww. zagadnienie prawne, skoro związanie rozstrzygnięciem w sprawie zagadnienia prawnego dotyczącego rozbieżności w orzecznictwie nie obejmuje sądów powszechnych i bezpośrednio nie ma wpływu na toczące się przed nimi postępowania (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2012 r., IV CSK 151/12, LEX nr 1275000). Nie ma ono w konsekwencji charakteru prejudycjalnego w rozumieniu art. 177 § 1 pkt 1 k.p.c., a względy ekonomii procesowej, choćby odpowiadały potrzebom praktyki, nie mogą stanowić podstawy do zawieszenia postępowania, skoro na sądzie spoczywa obowiązek samodzielnego rozstrzygnięcia sprawy (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 stycznia 2018 r., I CSK 221/17, LEX nr 2451847).

Mając zatem na uwadze powyższe argumenty, zaskarżone orzeczenie Sąd Okręgowy uznał za prawidłowe i oddalił apelację pozwanego na podstawie przepisu art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 i art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c., tj. na zasadzie odpowiedzialności za wynik sprawy, stosownie do stawek wynagrodzenia radcy prawnego określonych w § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn. : Dz.U. z 2018 r., poz. 265).

Artur Fornal Marek Tauer Elżbieta Kala