Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI K 942/11

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 02 grudnia 2013 roku

Sąd Rejonowy VI Wydział Karny w Świdnicy w składzie:

Przewodniczący SSR Justyna Gawin – Kwiatek

Protokolant Monika Pietrzak

przy udziale Krzysztofa Baranowskiego Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Świdnicy

po rozpoznaniu w dniach 06 lutego 2012 r., 16 marca 2012 r., 30 marca 2012 r., 20 kwietnia 2012 r., 25 kwietnia 2012 r., 11 czerwca 2012 r., 14 września 2012 r., 05 listopada 2012 r., 08 lutego 2013 r., 05 kwietnia 2013 r., 13 maja 2013 r., 21 czerwca 2013 r., 29 lipca 2013 r., 23 września 2013 r., 28 października 2013 r. i 25 listopada 2013 r. sprawy karnej

1. A. W. (1) urodzonego (...) w Ś. syna T. i R. z domu O.

oskarżonego o to, że:

w okresie od grudnia 2010 roku do maja 2011 roku w J. woj. (...), działając wspólnie i w porozumieniu z D. W. (1) w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, grożąc R. M. (1) zamachem na jego życie, zdrowie oraz życie jego żony i dzieci, doprowadził go do rozporządzenia własnym mieniem w łącznej kwocie 100 000,00 złotych w ten sposób, że po udzieleniu mu pożyczki w kwocie 40 000,00 złotych w miesiącu grudniu 2010 roku odebrał od niego w podanych wyżej okolicznościach jej zwrot w kwocie 100 000,00 złotych, a ponadto zażądał kolejnych 100 000,00 złotych od pokrzywdzonego poprzez nakłonienie wymienionego i jego żony M. M. (1) do podpisania w dniu 03 sierpnia 2011 roku umowy pożyczki pieniędzy w kwocie 100 000,00 złotych grożąc obojgu pozbawieniem życia oraz grożąc zamachem na życie i zdrowie ich dzieci, działając na ich szkodę

tj. o czyn z art. 282 kk w zw. z art. 12 kk

2. D. W. (1) urodzonego (...) w Ś. syna T. i R. z domu Winiarska

oskarżonego o to, że:

w okresie od grudnia 2010 roku do maja 2011 roku w J. woj. (...), działając wspólnie i w porozumieniu z A. W. (1) w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, grożąc R. M. (1) zamachem na jego życie, zdrowie oraz życie jego żony i dzieci, doprowadził go do rozporządzenia własnym mieniem w łącznej kwocie 100 000,00 złotych w ten sposób, że po udzieleniu mu pożyczki w kwocie 40 000,00 złotych w miesiącu grudniu 2010 roku odebrał od niego w podanych wyżej okolicznościach jej zwrot w kwocie 100 000,00 złotych, a ponadto zażądał kolejnych 100 000,00 złotych od pokrzywdzonego poprzez nakłonienie wymienionego i jego żony M. M. (1) do podpisania w dniu 03 sierpnia 2011 roku umowy pożyczki pieniędzy w kwocie 100 000,00 złotych grożąc obojgu pozbawieniem życia oraz grożąc zamachem na życie i zdrowie ich dzieci, działając na ich szkodę, przy czym czynu tego dopuścił się w ramach powrotu do przestępstwa, będąc uprzednio skazanym wyrokiem Sądu Okręgowego w Świdnicy wydanym w dniu 13 czerwca 2007 roku w sprawie o sygn. akt III K 154/06, zmienionym wyrokiem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 24 czerwca 2008 roku wydanym w sprawie o sygn. akt II AKa 67/08, za popełnienie podobnego przestępstwa dokonanego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej z art. 56 ust. 3 i 55 ust. 3 ustawy z 29.07.2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 11 § 2kk i art. 258 § 2 kk jednostkową 4 lat pozbawienia wolności, które to kary połączono wymierzając mu karę łączną 7 lat pozbawienia wolności, którą odbywał w okresie od dnia 18 lipca 2004 roku do dnia 22 stycznia 2010 roku

tj. o czyn z art. 282 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 64 § 1 kk

I.  oskarżonych A. W. (1) i D. W. (1) uznaje za winnych tego, że w okresie od grudnia 2010 roku do 03 sierpnia 2011 roku w J. i w Ś. woj. (...), działając wspólnie i w porozumieniu w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, grożąc R. M. (1) i M. M. (1) zamachem na ich życie i zdrowie oraz życie ich dzieci, doprowadzili ich do rozporządzenia własnym mieniem w łącznej kwocie 156 000,00 złotych w ten sposób, że po udzieleniu im w grudniu 2010 roku pożyczki w kwocie 40 000,00 złotych odebrali od nich w podanych wyżej okolicznościach jej zwrot w kwocie 100 000,00 złotych, a ponadto zażądali od nich kolejnych 100 000,00 złotych poprzez nakłonienie M. M. (1) do podpisania w dniu 03 sierpnia 2011 roku umowy pożyczki pieniędzy w kwocie 100 000,00 złotych grożąc obojgu pozbawieniem życia oraz grożąc zamachem na życie i zdrowie ich dzieci, czy działali na ich szkodę, przy czym D. W. (1) zarzucanego mu czynu dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, będąc uprzednio skazanym wyrokiem Sądu Okręgowego w Świdnicy z dnia 13 czerwca 2007 roku w sprawie o sygn. akt III K 154/06, zmienionym wyrokiem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 24 czerwca 2008 roku wydanym w sprawie o sygn. akt II AKa 67/08, za popełnienie podobnego przestępstwa dokonanego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej tj. występku z art. 56 ust. 3 i 55 ust. 3 ustawy z 29.07.2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 11 § 2 kk i art. 12 kk na karę 6 lat pozbawienia wolności i za występek z art. 258 § 2 kk na karę 4 lat pozbawienia wolności, które to kary połączono wymierzając karę łączną 7 lat pozbawienia wolności, którą oskarżony odbywał w okresie od dnia 18 lipca 2004 roku do dnia 22 stycznia 2010 roku tj. A. W. (1) popełnienia występku z art. 282 kk w zw. z art. 12 kk, a D. W. (1) występku z art. 282 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 64 § 1 kk i za to na podstawie art. 282 kk wymierza A. W. (1) karę 3 (trzech) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności a D. W. (1) karę 4 (czterech) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 46 § 1 kk zobowiązuje oskarżonego A. W. (1) do naprawienia szkody poprzez zapłatę solidarnie na rzecz pokrzywdzonych R. M. (1) i M. M. (1) kwoty 28.000 (dwadzieścia osiem tysięcy) zł;

III.  na podstawie art. 46 § 1 kk zobowiązuje oskarżonego D. W. (1) do naprawienia szkody poprzez zapłatę solidarnie na rzecz pokrzywdzonych R. M. (1) i M. M. (1) kwoty 28.000 (dwadzieścia osiem tysięcy) zł;

IV.  na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonych w pkt I kar pozbawienia wolności zalicza okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania oskarżonych: A. W. (1) od dnia 29 września 2011 roku do dnia 2 kwietnia 2012 roku i D. W. (1) od dnia 29 września 2011 roku do dnia 5 kwietnia 2012 roku;

V.  zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa po ½ wydatków powstałych od chwili wszczęcia postępowania w kwotach po 666,37 zł i zobowiązuje do uiszczenia kwot po 500 złotych tytułem opłaty.

Sygn. akt VI K 942/11

UZASADNIENIE

W toku przeprowadzonego na rozprawie postępowania dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W październiku 2010 roku pokrzywdzona M. M. (1) rozpoczęła prowadzenie działalności gospodarczej pod firmą (...). W prowadzeniu tej działalności pomagał jej mąż, pokrzywdzony R. M. (1). Wcześniej działalność gospodarcza w tej samej branży zarejestrowana była na pokrzywdzonego, ale z uwagi na fakt, że składka z tytułu ubezpieczenia społecznego sięgała już prawie 1 tys zł, pokrzywdzeni zdecydowali, że działalność tę będzie prowadzić pokrzywdzona i płacić składkę w wysokości 200 zł. W listopadzie 2010 roku pokrzywdzona wzięła udział w przetargu na odśnieżanie dróg w M., dysponowała wówczas umową użyczenia pługa. M. M. (1) przetarg wygrała i postanowiła zakupić pług. Nie miała jednak odpowiedniej kwoty na zakup maszyny, a rozpoczynając działalność gospodarczą nie miała również zdolności kredytowej. Przypomniała sobie wówczas, że w maju 2010 roku podczas rodzinnego spotkania T. W. - ojciec oskarżonych D. W. (1) i A. W. (1) - powiedział, że oskarżeni pożyczają pieniądze na procent i gdyby M. potrzebowali gotówki mogę się do nich zwrócić. M. M. (1) zaproponowała więc mężowi, by pożyczyli pieniądze od oskarżonych.

R. M. (1) na przełomie listopad i grudnia 2010 roku zadzwonił do A. W. (1) z prośbą o udzielnie pożyczki. Ustalili, że R. M. (1) pożyczy na miesiąc 40 tys. zł z odsetkami w wysokości 10 %. Procent był niski więc A. W. (1) prosił R. M. (1), by nie mówił o warunkach pożyczki tj. wysokości odsetek D. W. (1). Oskarżony A. W. (1) nie chciał też by w rozmowach dotyczących pożyczki uczestniczyła M. M. (1), kategorycznie temu się sprzeciwiał twierdząc, że są to sprawy między mężczyznami, nie chciał również, by pokrzywdzony mówił żonie o pożyczanych kwotach. M. M. (1) o wszystkim była jednak informowana przez męża, to ona bowiem wpadła na pomysł pożyczenia pieniędzy od oskarżonych, poza tym pieniądze te miały być przeznaczone na prowadzoną przez nią działalność gospodarczą. Pokrzywdzona była doskonale zorientowana jakie prace i na rzecze kogo wykonuje jej firma, jakie z tego tytułu otrzymuje wynagrodzenie, jak zarobione pieniądze są inwestowane. Pokrzywdzona i zatrudniona przez nią księgowa zajmowały się bowiem finansami firmy. Kwotę 40 tys. zł pokrzywdzony otrzymał w trzech ratach - pierwszą w kwocie 15 tys. zł na stacji benzynowej przekazał A. W., w przekazaniu drugiej rat uczestniczył D. W. (1), było to po 2-3 dniach, wysokości raty 15 tys. zł, a do spotkania doszło w prowadzonej przez A. W. (1) myjni samochodowej, - z pokrzywdzonym przyjechała wówczas M. M. (1), z uwagi na żądanie A. W. (1) została jednak w samochodzie, kolejne 10 tys. zł pokrzywdzeni otrzymali pod sklepem (...) w S..

Za pożyczone pieniądze pokrzywdzeni kupili pług i ciągnik. Pozostało im 21 tys. zł. W tym czasie do pokrzywdzonej M. M. (1) zwróciła się córka sąsiadki T. S. (1) - M. K. i zaproponowała jej zamianę mieszkań. Pokrzywdzeni dysponowali 22 metrowym mieszkaniem komunalnym. Mieszkanie T. S. (1) było większe od mieszkania pokrzywdzonych, miało powierzchnię 35 m ( 2), T. S. (1) przysługiwało do tego lokalu spółdzielcze własnościowe prawo. Lokal był zadłużony w spółdzielni mieszkaniowej na kwotę około 2 tys zł, nadto w dniu 17 września 2010 roku T. S. (1) zawarła umowę pożyczki i przewłaszczenia na zabezpieczenie. T. S. (1) pożyczyła 38 tys. zł wraz z odsetkami w wysokości 12 % w skali roku, pożyczka miała być spłacona do 17 marca 2011 roku, by zabezpieczyć to zobowiązanie T. S. (1) przeniosła na pożyczkodawcę spółdzielcze własnościowe prawo do zajmowanego przez nią lokalu. Zbliżał się ostateczny termin spłaty rzeczonej pożyczki, T. S. (1) nie miała jednak środków na spłatę zaciągniętego zobowiązania. M. i R. M. (2) spłacili więc zadłużenie w spółdzielni mieszkaniowej i pozostałą do spłaty, zaciągniętą przez T. S. (1) pożyczkę (22 tys. zł) i w dniu 13 stycznia 2011 roku dokonali zamiany lokali.

Dowód:

zeznania świadków M. M. (1) k. 9-12, 14-17, 369-373, 909- 910, 1429 odw. - 1430, R. M. (1) k. 3-5, 58 odw. - 63, 297-303, 377-378, 397-398, 905 odw. - 908 odw., M. K. (1) k.1474- 1474 odw.

częściowo zeznania świadków T. S. (1) k. 1428 odw. - (...). ,

opinia psychologiczna k. 1463- 1466,

akty notarialne z dnia 13 stycznia 2011 roku k. 1122- 1125, 1467-1469, 1470-1473,

Pokrzywdzeni chcąc spłacić zaciągniętą u oskarżonych pożyczkę zawarli w D. w dniu 20 stycznia 2011 roku umowę pożyczki i przewłaszczenia na zabezpieczenie. Ł. W. (1) pożyczył pokrzywdzonym kwotę 65 360 zł. Pożyczka ta miała zostać spłacona do 20 października 2011 roku z odsetkami w wysokości 12 % liczonymi w skali roku, przy czym do 20 lutego 2011 roku pokrzywdzeni mieli zapłacić kwotę 3040 zł, do 20 kwietnia, 20 czerwca i do 20 sierpnia 2011 roku pokrzywdzeni mieli zapłacić kwoty po 6080 zł. Ponadto co miesiąc wpłacali na konto pożyczkodawcy 3000 zł tytułem odsetek. W celu zabezpieczenia wykonania zaciągniętego zobowiązania pokrzywdzeni przenieśli na Ł. W. (1) spółdzielcze własnościowe prawo do zajmowanego przez nich lokalu.

Dowód:

zeznania świadków M. M. (1) k. 9-12, 14-17, 369-373, 909- 910, 1429 odw.- 1430, 1050 odw. - (...) R. M. (1) k. 905 odw. - 908 odw., 3-5, 58 odw. - 63, 297-303, 377-378, 397-398, Ł. W. (1) k. 284 odw. - 285, (...). - (...)

akt notarialny k. 47- 49

Wracając z D. pokrzywdzeni telefonicznie umówili się z oskarżonymi, że spotkają się pod sklepem (...) w Ś., pokrzywdzeni zwrócą wówczas zaciągniętą pożyczkę i należne oskarżonym odsetki. Oskarżeni przyjechali na spotkanie samochodem marki M. z angielskimi tablicami rejestracyjnymi. Pokrzywdzeni pojechali razem, z oskarżonymi rozmawiał tylko pokrzywdzony R. M. (1), A. W. (1) i D. W. (1) nie życzyli sobie obecności kobiety, twierdząc, że to są męskie sprawy. Pokrzywdzony chciał wówczas oddać im 44 tys. zł. Oskarżeni stwierdzili jednak, że nie taka była umowa, że pieniądze te pokrzywdzeni pożyczyli na kilka miesięcy i do czasu ostatecznego zwrotu pożyczki mają spłacać odsetki. R. M. (1) mówił oskarżonym, że umawiali się inaczej, nie udało mu się jednak przekonać oskarżonych, a znając kryminalną przeszłości D. W. (1), (oskarżony D. W. (1) został skazany na karę 7 lat pozbawienia wolności z udział zorganizowanej grupie przestępczej kierowanej przez P. T. i S. S.) bał się dyskutować z oskarżonymi, uznając, że D. W. (1) jest groźny i przekazał im wówczas 15 tys. zł bowiem więcej oskarżeni nie chcieli wziąć.

Do kolejnych spotkań dochodziło po wcześniejszym telefonie oskarżonego A. W. (1) bądź D. W. (1), w czasie tych rozmów telefonicznych oskarżeni wskazywali miejsce spotkania i żądaną kwotę pieniędzy. Oskarżony A. W. (1) dysponował numerem 669 777 464, D. W. (1) numerem 669 777 547, oskarżeni kontaktowali się z pokrzywdzonymi również z numeru 531 197 189 (marzec i kwiecień 2011 roku - 67 połączeń (sms) z numerem pokrzywdzonego; pokrzywdzona w kwietniu 2011 roku 11 razy kontaktowała się z oskarżonymi pod tym numerem, pokrzywdzony w marcu i kwietniu 2011 roku kontaktował się 18 razy) i z numeru 797 827 036 (3 sms do pokrzywdzonego w lutym 2011 roku, pokrzywdzony raz dzwonił i raz wysłał sms na ten numer, było to w lutym 2011). Pokrzywdzeni dysponowali wówczas numerami 885 719 453 (R. M. (1)) i 887 625 201 (M. M. (1)). W okresie od 20 listopada 2010 roku do 29 września 2011 roku A. W. (1) dzwonił do pokrzywdzonego (wysyłał sms) z numeru 669 777 464 - 209 razy, do pokrzywdzonej - 8 razy, a w okresie od 21 listopada 2010 roku do 2 sierpnia 2011 roku pokrzywdzeni dzwonili na ten numer oskarżonego 112 razy (5 razy pokrzywdzona, 107 razy pokrzywdzony). D. W. (1) w okresie od 27 kwietnia 2011 roku do 26 września 2011 roku dzwonił (wysyłał sms) do R. M. (1) z numeru 669 777 547 - 24 razy, a do pokrzywdzonej - miedzy 5 a 12 września 2011 roku - 11 razy. Pokrzywdzona nie dzwoniła do oskarżonego D. W. (1) na ten numer, pokrzywdzony dzwonił zaś 5 razy, było to w lutym 2011 roku.

Jedno ze spotkań pokrzywdzonych i oskarżonych miało miejsce pod barem (...) w J.. R. M. (1) przekazał wówczas oskarżonym kwotę 2500 Euro oraz 18 tys zł, z pokrzywdzonym była wówczas M. M. (1). Dała oskarżonym wszystkie pieniądze z portfela, nawet bilon, tak by uzbierało się żądane przez oskarżonych 18 tys. zł. Na to spotkanie oskarżeni przyjechali samochodem marki V. (...), twierdzili, że przekazana przez pokrzywdzonych kwota to odsetki. Pokrzywdzony wówczas zapytał jak długo ma spłacać same odsetki, oskarżeni oświadczyli, że zapytają mężczyzny, do którego należą pieniądze - wówczas pierwszy raz powiedzieli pokrzywdzonemu, że pożyczone pieniądze nie należały do nich a do jakiegoś mężczyzny. R. M. (1) ponownie zaproponował, że odda im cała kwotę z 10 procentowymi odsetkami, oskarżeni ponownie stwierdzili, że pożyczka została udzielona na kilka miesięcy i przez ten czas pokrzywdzony ma płacić, co miesiąc odsetki. Następne spotkanie miało miejsce na przełomie lutego i marca 2011 roku przy ul. (...) w Ś. w myjni prowadzonej przez A. W. (1), tam pokrzywdzony przekazał kwotę 11 tys zł, którą oskarżeni zarachowali na poczet odsetek.

Pokrzywdzony przekazał również oskarżonym kwoty 4 tys. i 6 tys. Około 18 marca 2011 roku oskarżony A. W. (1) zażądał od pokrzywdzonego kolejnej wpłaty. W dniu 18 marca 2011 roku przysłał mu sms o treści „bardzo pilnie potrzebuje tych pieniędzy” (k. 68). Pokrzywdzony przekazał wówczas A. W. (1) kwotę 10 tys. zł, doszło do tego na ul. (...) w Ś.. Pokrzywdzony spotkał się również z A. W. (1) w (...) w Ś. i na jego żądanie przekazał mu kwotę 5 tys zł .

Pokrzywdzony spotkał się z oskarżonymi na stacji benzynowej przy hipermarkecie T. w Ś. i przekazał im kwotę 7 tys zł tytułem odsetek. Z R. M. (1) przyjechała pokrzywdzona, ona wyciągnęła pieniądze z portfela. Następne spotkanie miało miejsce w Wiśniowej pod barem. Oskarżeni przyjechali bordowym V. (...). W spotkaniu tym uczestniczyła M. M. (1) i to ona przekazała oskarżonym kwotę 3 tys. zł, chociaż żądali 10 tys. zł. D. W. (1) powiedział wówczas do R. M. (1) „co za śmieci mi przekazujesz” (k.4) i zagroził, że „przyśle w końcu tych gości”, zagroził także pokrzywdzonym pobiciem i powiedział, że zabierze pokrzywdzonemu samochód - S. (...) i mieszkanie. Po tym spotkaniu w dniu 11 kwietnia 2011 roku pokrzywdzony otrzymał sms o treści „kolego właśnie rozmawiałem z tym typem od monety od niedzieli do środy masz liczone 30 procent w skali miesiąca czyli niewiele więcej” (k. 68). Wiadomość ta została wysłana z numeru 531 197 198. Dwukrotnie w marcu doszło do spotkania z A. W. (1) i D. W. (1) pod domem A. W. (1) na Osiedlu (...). Pokrzywdzony przekazał im wówczas raz tysiąc złotych, drugi raz kwotę 5 tys zł. W czasie drugiego z tych spotkań z pokrzywdzonym przyjechała M. M. (1), pokrzywdzona siedziała jednak w samochodzie, były z nią dzieci

Na przełomie marca i kwietnia 2011 roku pokrzywdzeni kupili od PPHU (...) samochód ciężarowy marki S. za kwotę 86 100 zł. Za samochód zapłacili w dwóch ratach, samochód wymagał naprawy, za którą pokrzywdzeni zapłacili 12 tys. zł. Po tym zakupie zadzwonił do pokrzywdzonego A. W. (1) i zażądał dalszych odsetek w kwocie 18- 20 tys. zł. R. M. (1) poinformował go, że nie ma pieniędzy, bo kupił samochód. Wówczas A. W. (1) powiedział do pokrzywdzonego, że jeśli ten nie zapłaci to „wpadnie w nocy do jego domu i go połamie” (k. 4). Oskarżony zażądał wydania pojazdu tytułem spłaty odsetek. Przyjechał do pokrzywdzonego zrobił zdjęcia pojazdu i umieścił na portalu internetowym ofertę jego sprzedaży za kwotę 90-100 tys. zł. Oskarżony chciał nawet zabrać pojazd, ale pokrzywdzony udał, że nie można go odpalić. Po czym w dniu 1 maja 2011 roku pokrzywdzona sprzedała pojazd J. P. za kwotę 49 200 zł.

Po sprzedaży samochodu oskarżeni kilkakrotnie telefonicznie grozili pokrzywdzonemu, mówili, że jeżeli nie będzie spłacał odsetek to go zabiją (k. 4). Doszło również do spotkanie pokrzywdzonego z oskarżonymi pod jego domem wówczas oskarżeni poinformowali, że dług wzrósł do 155 tys zł, z czego 95 tys zł to kapitał. Pieniądze, które do tej pory pokrzywdzeni przekazali to tylko odsetki. W maju 2011 roku oskarżeni powiedzieli, że załatwią pokrzywdzonym kredyt w bank (...) SA w Ś. w wysokości 100 tys zł. W banku tym pracowała bowiem siostra oskarżonego A. G. B.. Oskarżeni zażądali, by pieniądze z kredytu zostały im przekazane. Zagrozili wówczas pokrzywdzonym pobiciem i zabójstwem. A. W. (1) umówił pokrzywdzonych z siostrą, sam również przyjechał na to spotkanie, czekał na pokrzywdzonych pod bankiem i zaprowadził ich do siostry. Kredyt miała wziąć M. M. (1) na swoją firmę. G. B. zaproponowała, by zabezpieczeniem kredytu było mieszkanie pokrzywdzonych, ci jednak oświadczyli, że nie mają założonej księgi wieczystej, nie chcieli przyznać, że mieszkanie jest zabezpieczeniem zaciągniętej przez nich pożyczki. G. B. pytała również o samochód marki S., ale pokrzywdzona oświadczyła, że został już sprzedany. M. M. (1) miała przy sobie umowy zawarte z Wojewódzkim Przedsiębiorstwem (...) w L. i Spółdzielnią Mieszkaniową w B., nadto wpis do ewidencji działalności gospodarczej i decyzje o nadaniu numer REGON i NIP. Dokumenty te G. B. skserowała, a później przekazała A. W. (1).

Na przełomie kwietnia i maja 2011 roku oskarżeni zadzwonili do pokrzywdzonego i zażądali, by się z nimi spotkał pod jego domem. W czasie tego spotkania, w którym uczestniczyła też M. M. (1), chcieli zobaczyć dokumenty, użytkowanego przez pokrzywdzonego, pojazdu marki S. (...). Zagrozili pokrzywdzonemu, że go zabiją. Pokrzywdzony nie miał przy sobie kluczy od auta poprosił więc telefonicznie, będąca w jego domu, matkę pokrzywdzonej B. W., by z balkonu otworzyła samochód. Dokumenty był w środku auta, gdy oskarżeni zobaczyli, że auto jest własnością leasingodawcy, wulgarnie stwierdzili, że taki pojazd nie jest im potrzebny i oddali pokrzywdzonemu dokumenty. Pokrzywdzona zapytała wówczas oskarżonych dlaczego tak postępują z rodziną, usłyszała, że powinna się cieszyć że są rodziną, bo gdyby tak nie było oskarżeni inaczej by z nimi rozmawiali.

W na przełomie czerwca i lipca 2011 roku oskarżeni przyjechali samochodem marki A. (...) pod dom pokrzywdzonych w J., wcześniej telefonicznie zażądali kolejnej kwoty, grożąc, że zabiją R. M. (1). Z oskarżonymi przyjechało dwóch mężczyzn. Jeden z nich został przez oskarżonych wskazany jako ten, który pożyczył pokrzywdzonym pieniądze. Był to czarnowłosy mężczyzna średniego wzrostu, w wieku 25-29 lat z tatuażami na przedramionach. Do oskarżonych zaszła M. M. (1) i przekazała im 10 tys zł. Mężczyzna, od którego, według oświadczenia oskarżonych, miały pochodzić pieniądze powiedział: „zainwestowałem i do końca czerwca potrzebuję 50 tys zł i schodzimy z kapitału” (k. 11). Oskarżeni zażądali by przyszedł do nich R. M. (1). Pokrzywdzony zszedł do oskarżonych i towarzyszący im mężczyzna powiedział do niego to samo co do pokrzywdzonej. A. W. (1) powiedział, że za te 50 tys. zł pokrzywdzony może kupić materiały budowlane. Po tej wizycie obaj oskarżeni telefonicznie grozili pokrzywdzonym zabójstwem i żądali 95 tys. zł, a w dniu 6 lipca 2011 roku A. W. (1) przysłał pokrzywdzonemu sms z listą żądanych materiałów budowlanych. Sms wysłany z numeru 669 777 464 brzmiał: „8 tys. bloczek fundamentowy, 10 tys. szt. suporeks 700 metrów dachówki, piec centralny na eko- groszek ogrodzenia siatka lub panel 250 metrów” (k. 69).

W dniu 13 lipcu 2011 roku oskarżeni przyjechali do L., gdzie pokrzywdzeni prowadzili budowę. Oskarżeni wiedzieli, że pokrzywdzeni wykonują zlecenie na rzecz (...) w L. i mają dostać wynagrodzenie w kwocie 95 tys zł. Z oskarżonymi był wysoki mężczyzna, w wieku około 30 lat. Oskarżeni przyjechali samochodem marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Samochód ten był własnością przyjaciela A. L. B.. Oskarżeni zadzwonili do R. M. (1) i zażądali, by spotkał się z nimi na stacji benzynowej. R. M. (1) bojąc się oskarżonych, poprosił swojego pracownika P. M., żeby pojechał z nim, „kazał (…) wziąć brechę w razie gdy chcieliby go bić” (k.1229 odw.). Pokrzywdzonemu towarzyszyła również M. M. (1), nie uczestniczyła jednak w rozmowie z oskarżonymi, bo ci kategorycznie jej zabronili, twierdząc, że to są sprawy mężczyzn. A. W. (1) nakazał pokrzywdzonej wrócić do samochodu. Oskarżeni wówczas zażądali 95 tys. zł i 60 tys. zł tytułem odsetek, powiedzieli pokrzywdzonemu, że mają kopie umów zawartych przez pokrzywdzoną i wiedzą jakie wynagrodzenie i kiedy ma otrzymać. D. W. (1) zagroził pokrzywdzonemu zabójstwem. Pokrzywdzona z samochodu robiła zdjęcia oskarżonym. Po tym spotkaniu w dniu 15 lipca 2011 roku M. M. (1) zadzwoniła do A. W. (1) i powiedziała, że nie odda mu wynagrodzenia wynikającego z tych umów, oskarżony odpowiedział jej wulgarnie i wysłał sms o treści „to nie ja najebałem biedy tylko wy i nie dzwoń do mnie więcej” (k. 72), pokrzywdzona odpisała mu „to kurwa pomóż w tej biedzie a nie wyzywaj mnie, bo ja bym ci pomogła jakbyś był w potrzebie” (k. 80).

W czasie jednego ze spotkań pokrzywdzonych i oskarżonych, pokrzywdzeni usłyszeli od oskarżonych, że żeby spłacić osobę, od której pochodziły pieniądze pożyczone pokrzywdzonym, oskarżeni musieli sprzedać samochód marki B. jedynie ze 45 tys. zł chociaż auto było warte dużo więcej.

Na początku czerwca 2011 roku pokrzywdzona powiedziała swojej matce B. W., że pożyczyli pieniądze od oskarżonych i muszą oddawać więcej nie otrzymali. B. W. słyszała rozmowę telefoniczną pokrzywdzonej z A. bądź D. W. (1), M. M. (1) był bardzo zdenerwowana, na pytanie matki odpowiedziała, że oskarżeni chcą dalej pieniędzy a ona już nie ma skąd brać. ,

Dowód:

zeznania świadków M. M. (1) k. 9-12, 14-17, 369-373, 909- 910, 1429 odw. - 1430, 1050 odw. - (...) R. M. (1) k. 905 odw. - 908 odw., 3-5, 58 odw. - 63, 297-303, 377-378, 397-398, J. P. k. 381-382, 1226, P. M. k. 575 odw. - 576, (...)., B. W. k. 315 - 316, 578, 1222 odw. - (...).,

częściowo zeznania G. B. k. 400- 402, 1224 odw. - (...), L. B. k. 385- 386, 1301 odw.,

umowy k. 41-42, 43-44,

opinia k. 66-83,

zdjęcia k. 84-86

wykaz połączeń k. 589- 560, 593-594

faktura VAT k. 1134

wyrok SO w Świdnicy z dnia 13 czerwca 2007 roku k. 491 - 541,

wyrok SA we Wrocławiu z dnia 24 czerwca 2008 roku k. 542- 546

Ojciec pokrzywdzonego, zamieszkały w L., skontaktował go z policjantem, który wykonywał czynności w tej miejscowości, P. W.. Pokrzywdzony spotkał się z tym funkcjonariuszem i powiedział mu, że pożyczył od oskarżonych pieniądze oddał już dużo więcej, a oni cały czas żądają kolejnych kwot, opowiedział również o wizycie w banku i spotkaniu z G. B.. P. W. doradził mu wówczas, by złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, „bo policja w innym przypadku nie może podjąć czynności” (k. 1226). W dniu 15 lipca 2011 roku pokrzywdzeni udali się do W. do Komendy Wojewódzkiej Policji i o całej sytuacji z oskarżonymi opowiedzieli funkcjonariuszowi wydziału kryminalnego podinspektorowi B. R.. Pouczeni zostali o przysługujących im prawach i namawiani do złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. B. R. i W. D. zaprowadzili nawet pokrzywdzonych do funkcjonariuszy wydziału dochodzeniowo - śledczego celem złożenia zeznań. Pokrzywdzeni nie złożyli jednak zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, twierdząc, że obawiają się konsekwencji, które mogą im grozić „ze strony W. lub ich znajomych” (k. 963, 964). Po rozmowie z policjantami pokrzywdzeni zdecydowali, że ostateczną decyzję podejmą po rozmowie z rodziną, a o tej decyzji poinformują telefonicznie. B. R. udawał się na urlop wypoczynkowy, przedstawił więc sprawę pokrzywdzonych aspirantowi sztabowemu P. R. (1), a pokrzywdzonej podał numer telefonu do siebie i P. R.. Po kilku dniach w rozmowie telefonicznej M. M. (1) poinformowała funkcjonariusza P. R. (1), że nie będą składać zawiadomienia chyba, że oskarżeni znowu będą im grozić.

W dniu 3 sierpnia 2011 roku około godz. 10.00 na żądanie oskarżonych pokrzywdzeni przyjechali do Ś. na ul. (...) do myjni (...). A. W. (1) tym razem zażądał, by w spotkaniu uczestniczyła M. M. (1), z pokrzywdzonymi były ich dzieci, nie mieli bowiem możliwości zapewnienia im opieki. Oskarżony A. W. (1) miał przygotowaną przez siostrę G. B. umowę pożyczki na kwotę 100 tys. zł. W treści tej umowy znalazł się zapis, że zabezpieczaniem pożyczki będzie „cesja praw z przelewem wierzytelności” od Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa (...) w L. i Spółdzielni Mieszkaniowej w B.. G. B. umówiła również oskarżonego i pokrzywdzoną z notariuszem celem poświadczenia daty zawarcia umowy. Pokrzywdzona oświadczyła, że nie podpisze takiej umowy. Powiedziała, że do wynagrodzenia od (...) prawo ma jej wierzyciel firma (...), a R. M. (1) powiedział, że z umowy ze Spółdzielnią w B. nie będzie pieniędzy. Wówczas D. W. (1) zapytał, „czy chce zaryzykować dziećmi” (k. 11), również A. W. (1) zagroził pokrzywdzonemu, mówiąc wulgarnie, że go pobije. Pokrzywdzeni bali się gróźb oskarżonych, więc M. M. (1) powiedziała, że może podpisać zwykła umowę pożyczki. Oskarżony A. W. (1) zadzwonił do siostry i powiedział, że z cesji nic nie będzie i zapytał się jej „jak ma przepisać tę umowę z cesji na umowę pożyczki” (k.12). Po tym oskarżeni poinformowali pokrzywdzonych, że porozmawia z nimi mężczyzna o imieniu A., do którego miały należeć pożyczone pieniądze. A. W. (1) wsiadł do samochodu pokrzywdzonych i kazał R. M. (1) jechać na Plac (...) do prowadzonego przez siebie lokalu O.. D. W. (1) pojechał swoim samochodem. Pokrzywdzony udając, że odbiera telefon zadzwonił do P. W. i powiedział mu że oskarżeni chcą ich zmusić do podpisania umowy pożyczki. Policjant poradził mu, by wezwał Policję. Gdy przyjechali na Plac (...) pokrzywdzona bała się wejść do znajdującego się w podziemiach lokalu i zaproponowała, by usiedli na zewnątrz, w ogródku piwnym. Usiedli przy jednym ze stolików, dzieci pokrzywdzonych chodziły po ogródku, dostały też soki w kartonikach. A. W. (1) siedział na przeciwko R. M. (1) i przepisał umowę pożyczki z pominięciem zapisu o cesji. D. W. (1) siedział na przeciwko pokrzywdzonej. Po chwili do ogródka wszedł A. O. (1), usiadł przy jednym ze stolików i pił, podana mu przez D. W. (1), coca - colę. D. W. (1) do niego podchodził i rozmawiał z nim. Pokrzywdzona zapytała A. W. (1) czy pieniądze były od tego A.. Oskarżony powiedział, żeby się tym nie interesowała, że ten mężczyzna wiele lat siedział w więzieniu i ma znajomości. D. W. (1) okazał A. O. (1) sporządzona umowę. W umowie opatrzonej datą 3 sierpnia 2011 roku A. W. (1) zapisał, że pożyczkodawca tj. A. W. (1) udziela M. M. (1) pożyczki w kwocie 100 tys. zł z odsetkami w wysokości 8 % w skali roku. Kwota ta pożyczona jest na czas od dnia podpisana umowy do dnia 31 sierpnia 2011 roku. W paragrafie 3 umowy zapisano, że przekazanie kwoty 100 tys. zł nastąpiło w dniu 3 sierpnia 2011 roku. Pokrzywdzona podpisała umowę takiej treści, nie dostała jednak kopii umowy, oskarżony A. W. (1) powiedział jej, że „kopię dostaną jak oddadzą pieniądze” (k. 910). Pokrzywdzona w tym dniu nie otrzymała od oskarżonych, wynikającej z umowy kwoty 100 tys zł.

Dowód:

zeznania świadków M. M. (1) k. 9-12, 14-17, 369-373, 909- 910, 1429 odw. - 1430, 1050 odw. - (...) R. M. (1) k. 905 odw. - 908 odw., 3-5, 58 odw. - 63, 297-303, 377-378, 397-398, B. R. k. 1231- 1232 odw., P. W. k. 404-406, 1226 – 1226 odw., W. D. k. 1230 odw. - (...),

częściowo zeznania świadków G. B. k. 400- 402, 1224 odw. - (...), A. O. (1) k. 481-482, 1229 odw. - 1230,

umowy k. 128-130

W dniu 5 września 2011 roku D. W. (1) próbował skontaktować się z pokrzywdzonym, wysłał mu dwa sms o treści „zadzwoń do mnie” i „odbierz kurwa ten jebany telefon”. (k. 69).

W dniu 8 września 2011 roku pokrzywdzona otrzymała wygrodzenie za prace wykonane w L..

W dniu 9 września 2011 roku A. W. (1) wysłał pokrzywdzonemu wiadomość o treści „kiedy będzie sos”, (k. 69).

W dniu 12 września 2011 roku A. W. (1) zadzwonił do R. M. (1) i zażądał pieniędzy, powiedział, że jeśli pieniędzy nie otrzyma to oskarżeni „wjadą” pokrzywdzonym „do domu z pięcioma ludźmi i połamią nogi” pokrzywdzonemu (k. 12). D. W. (1) zadzwonił do pokrzywdzonej i powiedział jej, że mają czas do 19 września 2011 roku, pokrzywdzony w rozmowie z A. W. (1), powołał się na policjanta P. W., A. W. (1) napisał wówczas pokrzywdzonemu „ty mnie straszysz psem jesteś żałosny dla mnie nie istniejesz załatwiaj już to z D. żegnam” (k. 96). Po tym pokrzywdzeni zdecydowali się zawiadomić policję, zostali przesłuchani w dniu 13 i 14 września 2011 roku.

W dniu 21 września 2011 roku A. W. (1) napisał do pokrzywdzonego „podam ci numer konta na które wpłacisz pieniądze tytułem spłaty wpisz pożyczka” i „nie chce mi się do ciebie jechać więc odbierz telefon i przemyśl to.” (k. 69). Następnie w dniu 25 wrzenia 2011 roku pokrzywdzony otrzymał do A. W. (1) wiadomość o treści „kolego mam nadzieję że jutro uregulujesz należność bo dziś 25” (k.69). W dniu 26 września 2011 roku A. W. na pisał do R. M.R. dzwonię w sprawie moich pieniędzy jeżeli nie masz zamiaru oddać to mniej odwagę i napisz do mnie”(k. 69). Następnie w godzinach popołudniowych oskarżeni przyjechali do pokrzywdzonych. M. M. (1) i R. M. (1) byli w domu, ich dzieci bawiły się na osiedlowym placu zabaw. A. W. (1) dzwonił do drzwi mieszkania pokrzywdzonych i szarpał za klamkę. Pokrzywdzeni nie reagowali. Pokrzywdzona w obawie o dzieci telefonicznie poprosiła matkę, by przyszła i zaopiekowała się nimi. B. W. przyszła pod blok pokrzywdzonych i wulgarnie wyganiała oskarżonych, grożąc im, że zadzwoni na policję, potem poszła na plac zabaw po wnuki. Gdy wracała z dziećmi został wulgarnie wyzwana przez A. W. (1). Na miejsce przyjechała policja wezwana przez pokrzywdzoną - interweniowali B. G., P. K., T. S. (2). Wchodząc do klatki schodowej pokrzywdzonych policjanci spotkali wychodzącego R. W. (1), który był bardzo wzburzony, wskazał na oskarżonych, którzy stali na ulicy i używał słów wulgarnych pod ich adresem, wulgarnie groził im jeśli coś zrobią pokrzywdzonej, powiedział do policjantów, że oskarżeni przyjechali po pieniądze, ale nic im się nie należy. W rozmowie z policjantami oskarżeni oświadczyli, że pokrzywdzeni są im winni pieniądze, na pytanie funkcjonariuszy oskarżeni powiedzieli, że umowę mają w domu, zostali pouczeni, że powinni swoich praw dochodzić na drodze sądowej. W czasie rozmowy policjantów z oskarżonymi pokrzywdzona z balkonu krzyczała, że to ona wzywała policję, a obecny przed blokiem ojciec pokrzywdzonej krzyczał, że oskarżeni to bandyci, oskarżeni zachowywali się spokojnie, nie reagowali na zaczepki R. W. (1). Po wylegitymowaniu i pouczeniu oskarżanych policjanci udali się do pokrzywdzonych, M. M. (1) powiedziała policjantom, że oskarżeni dobijali się do drzwi i żądali pieniędzy, ona i jej matka B. W. były bardzo wzburzone. Pokrzywdzona miała pretensję do policjantów, że najpierw rozmawiali z oskarżonymi, mimo, że to ona wzywała policję.

Nieopodal na ławce siedziała W. U.. Nie wiedział jednak o co chodzi, dlaczego przyjechała policja, nie słyszał prowadzonych w związku z interwencją rozmów.

W dniu 26 września 2011 roku pokrzywdzony otrzymał od A. W. (1) sms o treści „R. dzwonie w sprawie moich pieniędzy jeżeli nie masz zamiaru oddać to miej odwagę i napisz zadzwoń”, a następnie „R. aniołku”. W dniu 27 września 2011 roku A. W. (1) napisał ale ty masz fantazje co ty masz w tej głowie R. mój przyjacielu jak tam przetargi właśnie przeglądam jakie firmy co gdzie wyrywają, nie ładnie tak kłamać i oszukiwać ludzi, sprawiłeś nam wielki zawód”. W dniu 28 września 2011 roku –„jadę do ciebie musimy poważnie porozmawiać jeżeli cię nie ma poczekam ile będzie trzeba musisz mi wyjaśnić dlaczego mnie okradłeś R. nieładnie z twojej strony:.

Dowód:

zeznania świadków M. M. (1) k. 9-12, 14-17, 369-373, 909- 910, 1429 odw. - 1430, 1050 odw. - 1051 R. M. (1) k. 905 odw. - 908 odw., 3-5, 58 odw. - 63, 297-303, 377-378, 397-398, W. U. k. 586 odw. - 587, (...)., 1311, B. G. k . 293 odw. - 294, 1263 - 1263 odw., P. K. k. 1218 odw. - 1219, T. S. (2) k. 291 odw.- 292, 1219 odw., B. W. k. 315 - 316, 578, 1222 odw. - 1223 odw., (...), R. W. (1) k. 311- 313, 1223 odw. - 1224,

opinia k. 66-83,

wykaz połączeń k. 589 - 560, 593 - 594

Na przełomie października i listopada 2010 roku firma pokrzywdzonej otrzymała 5 tys. zł za ułożenie kostki granitowej w M., a w 2011 roku:

kwotę 8640 zł za odśnieżanie G. i W.,

kwotę 19 tys. zł za sprzedaż ciągnika

kwotę 49 200 zł za sprzedaż samochodu marki S.,

kwotę 27 tys. zł za wykonanie usługi budowlanej w Z.

kwotę 3690 zł za sprzedaż samochodu marki C. (...),

kwotę 36 717,05 zł za odśnieżanie M.,

kwotę 9052,80 zł za ułożenie bloczków betonowych w L.,

kwotę 54 124,53 zł za prace na terenie B.,

kwotę 9385,86 zł tytułem zwrotu podatku VAT,

kwotę 2281,65 zł za prace wykonane w P.,

kwotę 25 625, 34 zł za prace wykonane w L.

kwotę 93 313,21 zł za prace wykonane w L.

R. M. (1) wykonywał prace, za które otrzymał gotówką 40 tys. zł.

Pokrzywdzona w okresie od 27 maja 2011 roku do 4 sierpnia 2011 roku zakupiła w firmie (...) materiały budowlane na kwotę 76 069,17 zł, nie uregulowała jednak tej należności w terminie z uwagi na to, że musiała przekazywać pieniądze oskarżonym. Z zawiadomienia (...) toczyło się dochodzenie w sprawie o czyn z art. 286 §1 kk, postępowanie to zostało jednak umorzone. Pokrzywdzona zobowiązał się spłacić zadłużenie z wynagrodzenia uzyskanego z (...) w L..

Pokrzywdzeni nie pożyczali pieniędzy od innych członków rodziny, nie utrzymywali kontaktów z rodziną ojca pokrzywdzonej.

Pokrzywdzony prowadził spór o zapłatę przed sądem cywilnym z K. K. (1) i W. K. (1). Na mocy wyroku z dnia 26 listopada 2010 roku miał zapłacić K. K. i W. K. solidarnie kwotę 7719,94 zł.

R. M. (1) nie rozliczył się z umowy zawartej z F. P. odsyłając mu faktury wystawione na jego firmę już po zakończeniu prowadzenia przez niego działalności gospodarczej.

R. M. (1) był również dłużnikiem firmy (...).

W roku 2010 R. M. (1) uzyskał dochód w kwocie 33 294,58 zł. Pokrzywdzony miał zadłużenie z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych za grudzień 2010 roku w kwocie 203 zł i z tytułu podatku od towarów i usług za rok 2009 w kwocie 6 509,10 zł, a za rok 2010 w kwocie 20 515 zł

W dniu 28 września 2011 roku pokrzywdzeni, po tym jak oddali dług Ł. W. (1) - znieśli wspólność majątkową małżeńską, mieszkanie nabyte w drodze zamiany z T. S. (1) weszło do majątku odrębnego M. M. (1). Pokrzywdzona w dniu 28 września 2011 roku mieszkanie to podarowała swoim dzieciom. W związku z tym, że wobec R. M. (1) toczyło się postępowanie egzekucyjne z wniosku K. K. (1), wymieniona złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 300 § 2 kk.

Dowód:

zeznania świadków M. M. (1) k. 9-12, 14-17, 369-373, 909- 910, 1429 odw. - 1430, 1050 odw. - 1051 R. M. (1) k. 905 odw. - 908 odw., 3-5, 58 odw. - 63, 297-303, 377-378, 397-398, F. P. 1482 dow. – 1483 , A. B. k. 350 odw. - 352, 1222, J. O. k. 348 odw. - 349, K. Ł. k. 411-412, D. P. k. 480, 1230

zaświadczenie o zmianie wpisu do ewidencji działalności gospodarczej k. 18,

wyciąg z rachunku z bankowego k. 19,

szczegóły /potwierdzenie/ transakcji k. 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33,

umowa nr (...) k. 34-35,

umowa o roboty budowlane nr (...) k. 36-40,

umowa o roboty budowlane nr (...) k. 41-42,

umowa (...) k. 43-44,

umowa (...) k. 45

faktura k. 46,

akta 1 Ds. 2067/11

akta Sądu Rejonowego w Świdnicy o sygn. I C 264/09

zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa k. 607 - 609,646 - 647, 663

faktury VAT k. 610, 613, 616, 619, 621, 623, 625, 626, 629, 631, 633, 668, 1132, 1133, 1135, 1136,

wydanie magazynowe k. 611, 612, 614, 615, 617, 618, 620, 622, 624, 627, 628, 630, 632, 634,

wyroki k. 648-651

postanowienie k. 652

zawiadomienie wierzyciela k. 653

wydania zewnętrzne k. 664- 667

kopia pisma pokrzywdzonego k. 669

zawiadomienie k. 672

wezwanie do zapłaty k. 353

akty notarialne z dnia 28.09.2011 roku k. 1126-1131,

informacja US k. 1455

W dniu 20 sierpnia 2009 roku R. W. (2) matka A. W. (1) podarowała mu 9 600 zł, a w dniu 22 października 2009 roku taka kwotę podarowała mu siostra G. B..

W dniu 30 kwietniu 2010 roku oskarżony A. W. (1) pożyczył od ojca T. W. kwotę 20 tys. zł, a w dniu 5 maja 2010 roku kwotę 10 tys. zł. W dniu 2 sierpnia 2010 roku A. W. (1) pożyczył od G. B. 20 tys. zł.

W sierpniu i wrześniu 2010 roku oskarżony A. W. (1) kupił pojazdy marki B. (...), B. (...), V. (...) i F. (...).

W dniu 26 października 2010 roku oskarżony A. W. (1) otrzymał pomoc publiczną na podstawie ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy w kwocie 38 tys. zł.

W listopadzie 2010 roku oskarżony A. W. (1) otrzymał odszkodowanie w wysokości 61 372 zł.

W dniu 5 maja 2011 roku oskarżony A. W. (1) sprzedał B. (...) za kwotę 45 tys zł.

Dowód:

1.  kopia dokumentacji Starostwa Powiatowego w Ś. k. 417 - 448, 450 - 468

2.  pismo (...) SA w W. k. 677- 678

3.  wpływy na rachunek k. 679

4.  umowy pożyczki k. 131, 133, 135

5.  deklaracje k. 132, 134, 136

6.  umowy darowizny k. 137,138

7.  zaświadczenie k. 139 - 143

Oskarżony A. W. (1) ma wykształcenie średnie, jest żonaty, ma jedno dziecko. Utrzymuje się prowadząc działalność gospodarczą (dochód około 5 tys. zł miesięcznie). A. W. (1) nie był do tej pory karany.

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego A. W. (1) k. 100- 106, 152- 155, 168, 903-904 odw.,

informacja z KRK k. 1394

Oskarżony D. W. (1) ma wykształcenie średnie, jest żonaty, ma dwoje dzieci. Zatrudniony jest w prowadzonej przez A. W. (1) myjni samochodowej. D. W. (1) był wcześniej karany wyrokiem Sądu Okręgowego w Świdnicy z dnia 13 czerwca 2007 roku, za czyn popełniony w celu osiągnięcia korzyści majątkowej z art. 56 ust. 3 i 55 ust. 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii i za występek z art. 258 §2 na karę łączną 7 pozbawienia wolności, którą odbył od 18 lipca 2004 roku do 22 stycznia 2010 roku,

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego D. W. (1) k.113-115, 159- 160, 573-574 odw., 904 odw. - 906 odw.,

wyrok SO w Świdnicy z dnia 13 czerwca 2007 roku k. 491 - 541,

wyrok SA we Wrocławiu z dnia 24 czerwca 2008 roku k. 542- 546

informacja z KRK k. 1392

Oskarżony A. W. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W toku postępowania przygotowawczego wyjaśnił, że zna R. M. (1) i jego żonę M. M. (1), która jest jego kuzynką. Podał, że pod koniec 2010 roku sam pożyczał pieniądze R. M. (1) cyklicznie, tj. kilka pożyczek w różnych kwotach po 5 tys. zł, po 10 tys. zł, które pokrzywdzony zwracał. Pieniądze pokrzywdzony pożyczał na rozkręcenie działalności gospodarczej. Nie sporządzali żadnych umów pożyczek na piśmie. Według oskarżonego – nie brał i nie żądał żadnych odsetek. Oskarżony zaprzeczył sytuacji, by pokrzywdzony chciał mu oddać dług w kwocie 40 tys. zł wraz z odsetkami w wysokości 4 tys. zł. Wyjaśnił, że R. M. (1) zwracał dług w kwotach po 5 tys. zł – 10 tys. zł w umówionych terminach, nie spóźniał się. Oskarżony zaprzeczył także, by żądał odsetek od tych pożyczek oraz twierdzeniom, że mówił, że to nie są dla niego odsetki tylko dla osoby, do której należały pożyczone pieniądze. Oskarżony nie pamiętał spotkania z pokrzywdzonym pod sklepem (...), ani pod barem (...) w J.. Nie potwierdził sytuacji, że R. M. (1) dał mu euro w kwocie 2 tys. i pieniądze w wysokości 10 tys. zł jako odsetki od pożyczki. Oskarżony przyznał, że był taki przypadek, że R. M. (1) zwrócił mu 2 tys. euro w takich samych banknotach, ale dlatego, że stwierdził, że mu nie były potrzebne. Jak wynika z treści wyjaśnień oskarżonego R. M. (1) oddał mu dług pod myjką w Ś. przy ul. (...), ale nie były to odsetki. Zaprzeczył również zdarzeniu, by pod groźbą „wjechania” do domu pokrzywdzonego i połamania go żądał od niego oddania za odsetki samochodu marki S.. Oskarżony stwierdził, że wystawił samochód S. R. M. (1) do sprzedaży na automoto za kwotę ok. 80 tys. zł, ponieważ pokrzywdzony miał długi, które chciał spłacić, w tamtym czasie oskarżonemu był dłużny 20 tys. zł. Następnie pokrzywdzony poinformował oskarżonego, że z autem jest coś nie tak i poprosił, by A. W. (1) wycofał ofertę, co ten uczynił, oddając mu tablice rejestracyjne, które uprzednio dostał od pokrzywdzonego. Oskarżony podał, że pod T. w Ś. spotkał R. M. (1) i oddał mu dowód rejestracyjny samochodu S. i wtedy pokrzywdzony oddał mu część długu w kwocie 8 tys. zł.

Oskarżony nie przyznał okoliczności, żeby sam, czy też z bratem D. pod barem w Wiśniowej spotkał się z pokrzywdzonym i żeby ten przekazywał mu jakieś pieniądze. Zaprzeczył także, by on lub jego brat groził pokrzywdzonemu pobiciem żądając od niego samochodu marki S. (...) i mieszkania. Oskarżony A. W. (1) wyjaśnił, że nigdy nie wysyłał sms-ów do R. M. (1) z informacją, że procent wzrósł od niedzieli do środy i będzie wynosił 30%. Podał również, że nie pamiętał spotkania z pokrzywdzonym w (...) w Ś., gdzie ten miał mu przekazać jakieś pieniądze. Pamiętał natomiast spotkanie pod swoim domem na Osiedlu (...), kiedy pokrzywdzony oddał mu dług bez odsetek w kwocie 5 tys. zł. Nie było takiego zdarzenia, by sam lub z bratem oznajmił R. M. (1), że teraz jest im winien 155 tys. zł, z czego sam kapitał to 95 tys. zł. Zaprzeczył by proponował pokrzywdzonemu załatwienie kredytu w (...), z którego środki w całości miałby być mu przekazane tytułem odsetek. Według oskarżonego pokrzywdzony sam poprosił go o umówienie na spotkanie z siostrą oskarżonego G. B.. Na spotkanie to pokrzywdzony przyszedł z żoną. A. W. (1) podał, że pokrzywdzony dwukrotnie sam przychodził do niego z prośbą o pożyczkę i przedstawiał umowy z wygranych przetargów na jakieś prace, przekazał mu nawet ich kserokopie. Podał, że ani on ani jego brat nie grozili R. M. (1), ani jego żonie pozbawieniem życia jeśli nie wezmą kredytu.

Oskarżony zaprzeczył także temu, by w maju 2011 roku lub w innym okresie przyjechał do R. M. (1) pod jego dom w J. Śl. z bratem i dwoma mężczyznami i pod groźbą pobicia żądał od pokrzywdzonych pieniędzy. Zaprzeczył by groził pokrzywdzonemu przez telefon, że go połamie, pobije jego żonę, naśle kogoś, wymuszając w ten sposób od niego pieniądze. Przyznał jedynie, że we wrześniu 2011 roku dzwonił do R. M. (1) ze swojego telefonu z zapytaniem, czy ma dla niego pieniądze z zawartej umowy pisemnej pożyczki z dnia 3 sierpnia 2011 roku, które miał zwrócić do dnia 30 sierpnia 2011 roku. Kiedy usłyszał odpowiedź odmowną i groźby, że kuzyn pokrzywdzonego, policjant P. rozprawi się z nim to zdenerwował się i powiedział „coś głupiego” (k. 104). Oskarżony przyznał, że w lipcu 2011 roku spotkał się z R. M. (1) i jego żoną na stacji (...) w L., był wówczas z jakimś znajomym. Pokrzywdzony miał mu pokazać budowę, na której wykonuje prace, było to przed zawarciem umowy pożyczki w dniu 3 sierpnia 2011 roku. Pokrzywdzony prosił oskarżonego o pożyczkę w kwocie 100 tys. zł, ponieważ chciał spłacić dług, który zaciągnął pod zastaw mieszkania i musiał zapłacić firmie (...) za materiały budowlane, a pożyczkę miał oddać za pieniądze uzyskane z budowy (...). W dniu 3 sierpnia 2011 roku miał przygotowaną umowę cesji, ale R. M. (1) mówił „że będą trudności, z jazdą do L., a jemu zależy na czasie” i „ja na to wyraziłem zgodę, bo mnie wcześniej nigdy nie oszukał” (k. 104). Oskarżony zaprzeczył, by czasie podpisania umowy dniu 3 sierpnia 2011 roku groził pokrzywdzonym, by mówił, że ona i D. W. (1) są tylko pośrednikami, że te pieniądze, do nich nie należą. Podał, że po spisaniu umowy sporządzona została kserokopia, nie pamiętał jednak gdzie, po czym umowa została podpisana a pokrzywdzeni otrzymali kopię umowy a w reklamówce kwotę 100 tys. zł. Oskarżony zaproponował im wówczas, by zeszli na dół do lokalu i przeliczyli pieniądze, pokrzywdzeni jednak nie chcieli. Podał, że pieniądze pożyczone pokrzywdzonym w dniu 3 sierpnia 2011 roku pochodziły ze sprzedaży samochodu marki B. (...) (kwota 50 tys. zł) i pożyczek i darowizn od rodziny. A. W. (1) wyjaśnił także, że nie groził pokrzywdzonym po podpisaniu umowy pożyczki. Pod koniec sierpnia albo na początku września R. M. (1) miał przyjechać z żoną i dziećmi pod jego dom w Ś. i oświadczyć, że nie spłaci mu całej kwoty 100 tys zł, bo ma zobowiązania wobec (...) i pracowników, zaproponował spłatę 50 tys zł. do dnia 25 września 2011 roku, jednak pieniędzy tych nie oddał w umówionym terminie. Wobec tego w dniu 25 września 2011 roku oskarżeni pojechali do mieszkania pokrzywdzonych. Dzwonili, pukali jednak nikt im nie otwierał. Po chwili przyjechali rodzice pokrzywdzonej R. W. (1) i B. W. to wówczas R. W. miał mu grozić mówiąc żeby dał sobie spokój bo „upierdoli mu łeb kosą” (k. 106) i również w sposób wulgarny wyganiał go. Oskarżony wyjaśnił, że powiedział wówczas, że pokrzywdzona jest mu winna 100 tys. zł, a R. W. (1) miał odpowiedzieć, że pokrzywdzona pieniądze te już zwróciła. Na miejsce przyjechała policja, a interwencja zakończyła się pouczeniem, a oskarżony nie spotkał się wówczas z pokrzywdzonymi. A. W. (1) podał, że z umową z dnia 3 sierpnia 2011 roku jego ojciec T. W. był u radcy prawnego, który nie chciał przyjąć sprawy z uwagi na „konflikt interesów” i dodał, że oskarżony nie jest pierwszym oszukanym przez pokrzywdzonego. Oskarżony podał, że pokrzywdzony pomawia go, bo chce uniknąć konieczności spłaty pożyczki.

A. W. (1) słuchany ponownie w postępowaniu przygotowawczym podał, że przed grudniem 2010 roku nie utrzymywał kontaktów z pokrzywdzonymi. Podał, że kupił od pokrzywdzonego koparkę, którą później mu wynajmował. Podał, że wystawił na sprzedaż pojazd pokrzywdzonego marki S., ale pokrzywdzony powiedział po czasie, że ma kupca i oskarżony wycofał ofertę sprzedaży. Zaprzeczył, by żądał od pokrzywdzonego tego samochodu tytułem odsetek. Pokrzywdzony był mu wówczas winien 20 tys. zł. Zwrócił mu 8 tys., potem resztę. Podał, że pierwszy raz pożyczył pokrzywdzonemu pieniądze, gdy kupił od niego koparkę, było to w 2010 roku. A. W. (1) podał, że w okresie od grudnia 2010 do września 2011 pożyczył pokrzywdzonemu w różnych kwotach 60 - 70 tys. zł. Przy czym podał, że pokrzywdzony pieniądze te mu oddał bez odsetek. Podał, że w okresie od grudnia 2010 roku do 28.09.2011 roku był dwa razy w miejscu zamieszkania pokrzywdzonych. Podał, że 26 września 2011 roku pojechał do pokrzywdzonego, bo ten na podstawie umowy pożyczki z dnia 3 sierpnia 2011 roku był mu winien 100 tys zł, z pokrzywdzonym jednak się nie spotkał. Zaprzeczył, by powiedział R. W. (1), że pokrzywdzeni są mu winni 200 tys zł. Podał, że interweniujący policjanci pouczyli go, żeby zgłosił „oficjalne zawiadomienie”. Oskarżony zgłosił się na policję, ale nie złożył zawiadomienia, bo chciał sprawę przemyśleć. Podał, że umowa z 3 sierpnia 2011 roku spisana została przed jego klubem. Byli wówczas przez siostrę umówienie u notariusza. Podał, że przekazał pokrzywdzonym 100 tys. zł - 50 tys. miał ze sprzedaży B., a pozostałe 50 tys. pochodziło od rodziny. Podał, że wydaje mu się, że D. widział jak pożyczał pieniądze pokrzywdzonym. Podał „nie wiem czy mu mówiłem czy nie” (k. 154). R. M. (1) miał mu wówczas powiedzieć, że ma dług w (...) i zastawił mieszkanie jeśli nie odda pieniędzy w terminie to ono mu przepadnie. Na pytanie podał, że mieli iść do notariusza, „żeby przelać te pieniądze na konto” (k. 154), a „zastawem tej pożyczki ma być cesja budowy w L.” (k.154). To był warunek pożyczenia pieniędzy. Oskarżony pożyczył jednak bez cesji, bo pokrzywdzony powiedział, że „zarobi duże pieniądze w (...)” (k.154). Oskarżony zaprzeczył, by kiedykolwiek groził pokrzywdzonym, podał „może coś w nerwach mi się wymknęło” (k. 154), wyjaśnił, że „nie słyszałem też aby takie groźby kierował mój brat D. (k. 154). Podał, że była taka sytuacja, że przyszli do niego pokrzywdzeni i powiedzieli, że żaden bank nie chce udzielić im kredytu i on wtedy umówił ich ze swoją siostra - G. B..

Podał, że gdy pokrzywdzony oddawał mu pieniądze to nigdy nie spisywali pokwitowań. Słuchany w toku rozprawy A. W. (1) oświadczył, że wyjaśnienia złożone w w postępowaniu przygotowawczym podtrzymuję jedynie w część. Podał, że nie przekazał pokrzywdzonym pieniędzy kwocie 100 tys. zł. Wyjaśnił, że pod koniec 2010 roku przyjechał do niego R. M. (1). Wykonywał wówczas jakieś prace w W., brakowało mu pieniędzy, zaproponował oskarżonemu, by te prace dokończył z nim. Oskarżony odmówił. Pokrzywdzony wówczas powiedział, że ma koparkę, że odsprzeda ją oskarżonemu, a później będzie ją wynajmował. A. W. zapłacił mu za tę koparkę 10 tys. zł. pożyczył mu jeszcze 20 tys. zł z odsetkami w wysokości 10%. Po miesiącu pokrzywdzony przyjechał do oskarżonego i oddał mu 10 tys. zł. Oskarżony i pokrzywdzony spotykali się później co dwa tygodnie - miesiąc i pokrzywdzony cały czas trochę pieniędzy oskarżonemu oddawał, ale trochę dopożyczał. Kwota doszła do około 50 tys. zł. A. W. podał, że miał notatki, ale w dniu podpisania umowy w sierpniu zniszczył je bo uznałem, że nie są potrzebne, bo jak podał „miałem to wszystko na umowie”. Potem R. M. (1) przyjeżdżał do niego i mówił, że wygrał jakiś przetarg, a później mu go unieważnili bo były jakieś błędy proceduralne i stwierdził, że na chwilę obecną nie jest w stanie oddać długu. Około czerwca, lipca pokrzywdzony znowu chciał „dopożyczyć” pieniądze do równiej kwoty 100 tyś zł., bo nie miał pieniędzy na dalsze transakcje, nie miał gdzie pożyczyć, a jak podał „żeby zarabiać, musi gdzieś pracować”. Oskarżony podał, że nie wierzył pokrzywdzonemu, ale udał się do L., tam miał pojechać na ul. (...), ale nie mógł i spotkał się z pokrzywdzonym na stacji benzynowej. Dzień lub dwa dni przed tym spotkaniem pokrzywdzony dał mu kserokopie umowy z (...) na budowę drogi i oskarżony chciał jeszcze tę budowę zobaczyć na własne oczy. R. M. (1) mówił, jednak, że straci wiarygodność i nakłonił oskarżonego, żeby na tę budowę nie jechał. A. W. (1) podał, że wielokrotnie był na budowach prowadzonych przez R. M. (1), wtedy też dawał mu pieniądze. Wyjaśnił, że on i pokrzywdzony doszli do wniosku, że jeśli oskarżony nie dam mu pieniędzy to nie otrzyma tych pożyczonych już 50 tys. zł. Podał, że kwotę „do równej kwoty 100 tys. zł dał pokrzywdzonemu pod swoim domem, pokrzywdzony był wówczas sam. Było to w lipcu. Od razu R. M. (1) z tych 50 tys. zł. dał mu 5 tys. zł. na poczet odsetek, bo od kilku miesięcy już mu nie płacił. Dalej A. W. (1) wyjaśnił, że na początku sierpnia zadzwonił do pokrzywdzonego i uzgodnili że spiszą umowę. Oskarżony podał, że powiedział pokrzywdzonemu „już po nocach spać nie mogę, że to jest 100 tys. zł, że moja firma odczuwa brak gotówki”. Oskarżony wyjaśnił, że pieniądze pożyczone R. M. (1) dostał od rodziny, rodzina dopytywała co z moją firmą. Poprosił wówczas siostrę, żeby sporządziła umowę, dałem jej wszystkie dane. Podał, że już w L. ustalił z pokrzywdzonym, że spisze umowę, a zabezpieczeniem będzie cesja, ale gdy pokrzywdzeni przyjechali podpisać umowę, wydawało się że pokrzywdzona nic nie wie, pokrzywdzony stwierdził zaś, że (...) ma cesję na część tych pieniędzy z (...)-u”. Później podał, że umowa cesji nie została podpisana dlatego, że M. M. (1) nie wyraziła na to zgody. A. W. podał, że ustalili wówczas, że podpiszą umowę pomijając kwestię cesji. Po podpisaniu tej umowy przyjechał do niego pokrzywdzony i powiedział „nie dam teraz rady, dam ci 50 tys., resztę później”, mówił też, że ma w Policji wysoko postawionego funkcjonariusza. Parę dni po tej rozmowie oskarżony wyjechał na wakacje. A. W. (1) wyjaśnił także, że D. W. (1) nie miał nic wspólnego z udzielaniem pożyczek. D. prosił o pomoc gdy już nie mogłem sobie poradzić z R. M. (1), było to na miesiąc przed tym jak dał pokrzywdzonemu kolejne 50 tys. Gdy był na wakacjach po rozmowie z R. M. (1), zadzwonił do D. W. (1), prosząc go by porozmawiał z pokrzywdzonym telefonicznie i powiedział, że te pieniędzy były również jego. A. W. (1) podał, że miał nadzieję, że to pokrzywdzonego zmobilizuje do zwrotu pieniędzy. D. W. (1) powiedział mu, że pokrzywdzony nie chce z nim rozmawiać i nie odbiera telefonu. A. W. (1) poprosił wówczas o pomoc swojego ojca, który w tej sprawie dzwonił do R. W. (1). Przyznał, że mówił pokrzywdzonemu, że pożyczone pieniądze pochodzą od innych osób, że pochodzą od A. O. (1) i od G. B..

Na pytane Sądu dlaczego od początku postępowania nie składał wyjaśnień takiej treści oskarżony podał „wiem, że zrobiłem źle”. Wyjaśnił, że zniszczył notatki, które prowadził, nie był w stanie powiedzieć, ile pożyczył pokrzywdzonemu i w jakich okresach. Bał się, że będzie niewiarygodny. Podał również, że miał plany aby otworzyć działalność polegającą na pożyczaniem pieniędzy, chciał otworzyć lombard, nabył nawet specjalny program komputerowy i wagę do złota.

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego A. W. (1) k. 100- 106, 152- 155, 168, 903-904 odw.,

Oskarżony D. W. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W toku postępowania przygotowawczego wyjaśnił, że zna pokrzywdzonych, są rodziną. Podał, że nie pożyczał im żadnych pieniędzy, robił to brat A.. Pożyczał R. M. (1) różne kwoty na przełomie 2010 i 2011 roku, podał, że kilka razy był świadkiem przekazania pieniędzy pokrzywdzonemu, ale nie wie czy był sporządzane umowy na piśmie. Nie wiedział też, czy A. W. żądał odsetek od tych pożyczanych kwot. Słyszał od pokrzywdzonego, że te pieniądze były mu potrzebne na wykup mieszkania od jakiejś kobiety i na prowadzoną działalność. Nie wie czy brat pożyczył pokrzywdzonemu 40 tys, podał, że pożyczał różne kwoty. Podał, że nie pamięta spotkania w styczniu 2011 roku pod sklepem (...). Zaprzeczył by pokrzywdzony chciał oddać 40 tys, a oni odmówili przyjęcia tej kwoty i żądali samych odsetek. Podał, że nie przypomina sobie spotkania w J. w czasie którego pokrzywdzony miał przekazać pieniądze na poczet odsetek, spotkania na myjni, gdzie pokrzywdzony miał przekazać 11 tys. zł., ani spotkania w Wiśniowej, spotkań na Z., spotkania pod domem pokrzywdzonego, gdzie miał żądać 155 tys. zł. Zaprzeczył by mówił, że pożyczone pieniądze należą do jakiegoś mężczyzny, zaprzeczył, by groził telefonicznie czy osobiście pokrzywdzonemu, podał, że nic nie wie na temat oferty sprzedaży samochodu marki S., że nie chciał od pokrzywdzonego samochodu marki S., że nie wie nic o spotkaniu pokrzywdzonych z G. B., ani spotkaniu w L.. Wyjaśnił, że był obecny przy podpisaniu umowy pożyczki między pokrzywdzoną a oskarżonym A. W. (1). Było to na pl. (...) w lokalu O.. Przy podpisaniu umowy obecny był R. M. (1) i dzieci pokrzywdzonych. Pieniądze potrzebne były pokrzywdzonym na materiały z (...) i „zakończenie inwestycji” (k. 114 odw.). Kwota pożyczki to 100 tys. zł, termin zwrotu ustalono na koniec sierpnia, bo wtedy był „termin zakończenia robót i odbioru robót przez firmę (...)” (k. 114 odw.). D. W. (1) wyjaśnił, że widział jak A. W. (1) przekazał M. M. (1) 100 tys. zł, które miał z prowadzonej działalności gospodarczej, sprzedaży samochodu, darowizn od rodziny, podał „nie zwróciłem uwagi czy te pieniądze były wyciągane i przeliczane, ani też w czym były spakowane” (k. 114 odw.). Zaprzeczył, by wówczas rozmawiał z jakimś mężczyzną i by ktokolwiek groźbą zmusił pokrzywdzonych do podpisania tej umowy. D. W. (1) wyjaśnił, że nie pamięta czy pisał sms do pokrzywdzonego. Oskarżony wyjaśnił, że z opowiadań brata wie, że R. M. (1) powiedział, że nie musi mu oddawać tych pieniędzy bo ma kuzyna który jest policjantem i ma „duże wpływy w policji i go załatwi” (k. 114 odw.). Poza tym podał, że R. M. (1) był „bardzo zadłużony i dlatego firma nie stoi na niego tylko na żonę” (k. 115).

D. W. (1) słuchany ponownie podał, że A. W. (1) pożyczał pokrzywdzonemu przez okres roku różne kwoty, które pokrzywdzony chyba zwracał, bo pożyczał wielokrotnie, podał, że nie zna szczegółów dotyczących udzielanych pożyczek. Pokrzywdzony mówił, że staje do przetargów, że jest pewien, że je wygra, tylko brakuje mu pieniędzy np. na zakup materiałów. Oskarżony ponownie podał, że był świadkiem pożyczenia M. M. (1) kwoty 100 tys. zł. Wyjaśnił wówczas, że z A. W. (1) był raz w miejscu zamieszkania pokrzywdzonych, było to dzień po tym jak pokrzywdzony „miał dostać przelew z dużej firmy z L. (...) i miał zwrócić pieniądze 100 tys zł A.” (k. 159). Pojechał z A., „bo on powiedział, że się obawia jechać sam”. (k. 159). Spotkali wówczas rodziców pokrzywdzonej, jej ojciec wyzywał oskarżonych. Zaraz po tym spotkaniu A. W. (1) pojechał na policję. Oskarżony wyjaśnił, że „przed 25.09.2011 roku był kontakt z R., żeby oddał pieniądze, ten powiedział, że nie odda, bo ma problemy finansowe i nie ma pieniędzy (...) ma kogoś wysoko postawionego w policji” (k. 159). D. W. wyjaśnił również, że rzadko widywał się z pokrzywdzonym, rozmawiał z nim przez telefon, nie pamiętał jednak jak często.

Słuchany trzeci raz w postępowaniu przygotowawczym przypomniał sobie spotkanie w L., pojechali tam, bo A. chciał sprawdzić, czy R. M. rzeczywiście wykonuje tam jakieś prace. Wyjaśnił, że nie pamięta, czy w czasie podpisania umowy w dniu 3 sierpnia 2011 roku obecny w lokalu był jego kolega, z którym odbywał karę pozbawienia wolności - A. O. (1). Oskarżony nie umiał powiedzieć, czy rozmawiał z A. O. o zawartej przez A. W. (1) umowie. Wyjaśnił, że nie przypomina sobie, by po opuszczeniu zakładu karnego w 2010 roku pożyczał pieniądze od mężczyzny o imieniu A., nie wiedział, czy pożyczył jego brat.

W toku rozprawy oskarżony D. W. (1) podał, że A. W. (1) pożyczał pieniądze pokrzywdzonemu, były to różne kwoty, szczegółów dokładnie nie znał, bo się tym nie interesował, myślał, jednak, że te pieniądze pożyczane R. M. (1) były spłacane. Wyjaśnił, że nie widział by w dniu podpisania umowy były przekazywane jakieś pieniądze, podał zaś, że ta umowa był po to by zabezpieczyć to co wcześniej pokrzywdzeni pożyczyli do A. W. (1). Nie powiedział tego, bo wcześniej był karany i wiedział, że nikt mu nie da wiary.

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego D. W. (1) k.113-115, 159- 160, 573-574 odw., 904 odw. - 906 odw.,

* * *

Analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego pozwoliła Sądowi na przyjęcie, że oskarżeni są winni i są sprawcami zarzucanego im czynu. Do takiego przekonania Sąd doszedł na podstawie dowodów w postaci: zeznań świadków M. M. (1), R. M. (1), M. K. (1), Ł. W. (1), J. P., P. M., B. W., B. R., P. W., W. D., W. U., B. G., P. K., T. S. (2), R. W. (1), F. P., A. B., J. O., K. Ł., D. P. i dokumentów a to dokumentów dotyczących prowadzonej przez pokrzywdzoną działalności gospodarczej w postaci faktur VAT, zaświadczenia o zmianie wpisu do ewidencji działalności gospodarczej, wyciągów z rachunku z bankowego, szczegółów - potwierdzeń transakcji, umów o roboty budowlane, wydań magazynowych, dokumentów dotyczących długów pokrzywdzonego i pokrzywdzonej tj. zawiadomień o popełnieniu przestępstwa, wyroku w sprawie z powództwa K. K. (1), kopi dokumentów komorniczych, wezwania do zapłaty, informacji Urzędu Skarbowego w Ś., akt postępowania przygotowawczego 1 Ds. 2067/11, akt Sądu Rejonowego w Świdnicy o sygn. I C 264/09, dokumentów dotyczących środków pieniężnych uzyskanych przez oskarżonego A. W. (1) w postaci kopii dokumentacji Starostwa Powiatowego w Ś. dotyczącej nabytych przez oskarżonego pojazdów, pisma (...) SA w W., dokumentów wpływów na rachunek, umów pożyczki, darowizny i związanych z nimi deklaracji podatkowych, zaświadczenia o uzyskanej przez oskarżonego pomocy. Sąd miał również na uwadze opinię psychologiczną, opinię z badania telefonów, wykazy połączeń, akty notarialne, zdjęcia ze spotkania z L., umowy pożyczki z dnia 1 i 3 sierpnia 2011 roku, umowy pożyczki w formie aktów notarialnych, a także akty notarialne dotyczące mieszkania pokrzywdzonych. Konstruując stan faktyczny Sąd miał na uwadze zeznania T. S. (1), A. O. (1), G. B. i L. B., które uznał za wiarygodne jedynie w części.

Sąd dał wiarę M. M. (1) i R. M. (1). Pokrzywdzeni w toku postępowania przygotowawczego w obszernych i szczegółowych zeznaniach opisali przebieg rozgrywających się zdarzeń, wskazując przy tym na towarzyszące im okoliczności. Pokrzywdzeni składając zeznania w postępowaniu przygotowawczym, zdarzenia te przedstawiali z zachowaniem chronologicznego i logicznego porządku, z tych zeznań wyłania się w miarę jednolity i precyzyjny obraz zdarzeń z udziałem oskarżonych wraz z opisem czynności sprawczych, będących udziałem poszczególnych oskarżonych w ramach wspólnie realizowanych przez nich bezprawnych działań. Co więcej zaznaczyć należy, że pokrzywdzeni swoją pierwszą relację potwierdzali w trakcie kolejnych przesłuchań. Konsekwentnie i stanowczo podawali, że byli zmuszani przez oskarżonych do przekazywania określonych kwot pieniężnych tytułem odsetek. Oskarżeni po pożyczeniu pokrzywdzonym kwoty 40 tys. zł liczyli na łatwy zarobek, dlatego też w dniu 20 stycznia 2011 roku przyjęli od R. M. (1) jedynie 15 tys. zł, zwrot całego długu z odsetkami, nie tylko potwierdzałby, że umowa został zawarta na warunkach przedstawianych przez pokrzywdzonego, ale nadto uniemożliwiałbym im żądanie od pokrzywdzonych kolejnych kwoty tytułem odsetek. Przyjmując jedynie kwotę 15 tys. zł stworzyli sobie niejako pole do dalszych działań. Pokrzywdzony zaś z jednej strony obawiając się oskarżonych, z drugiej strony dlatego, że jest w ocenie Sądu w przeciwieństwie do swojej żony, osobą nieporadną, nie umiejącą podjąć dyskusji, wyrazić swojego zdania, okazać sprzeciwu godził się na takie działania oskarżonych. Gdy pojawiły się groźby ze strony oskarżonych, gdy pokrzywdzony obawiał się o swoje życie i zdrowie postępował tak jak żądali tego oskarżeni.

Nie uszły uwadze Sądu drobne różnice w zeznaniach pokrzywdzonego składanych w toku rozprawy z tymi składanymi w postępowaniu przygotowawczym niejako na gorącą, a dotyczące kolejności w jakiej przekazywane był pieniądze oskarżonym i wysokości przekazywanych kwot. Niezgodności te jednak nie miały wpływu na ocenę wiarygodności pokrzywdzonego. Różnice te mogą bowiem wynikać zarówno z faktu, że okres przestępczych działań oskarżonych obejmował kilka miesięcy, z upływu czasu jaki minął od chwili tych działań, jak i stanu psychicznego w jakim znajdował się R. M. (1) (strach, obawa, niepokój, ogromne zdenerwowanie), a który miał wpływ na sposób składania zeznań. Pokrzywdzony w toku postępowania przygotowawczego opisywał przebieg zdarzeń, w toku rozprawy zasłaniając się w części niepamięcią powołał się na pokrzywdzoną. Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Lublinie: „nie można dyskredytować dowodu z zeznań świadków tylko dlatego, że występują w nich drobne sprzeczności, przeinaczenia, zwłaszcza kiedy wynikają one ze znacznej odległości czasowej składanych zeznań, odmiennej techniki przesłuchania, czy nawet właściwego, dla każdej z przesłuchujących osób, formułowania depozycji świadka. Inaczej zupełnie przedstawia się sytuacja, kiedy zeznania tego samego świadka całkowicie odmiennie obrazują te same zdarzenia, zawierają ewidentne sprzeczności, czy dopiero po upływie wielu miesięcy przedstawiają okoliczności, które z punktu widzenia doświadczenia życiowego, nie mogły, z uwagi na ich wyjątkowy charakter, zostać zapomniane bezpośrednio po zdarzeniu będącym przedmiotem depozycji” (tak SA w Lublinie w wyroku z dnia 29 kwietnia 2009 r., II AKa 63/09). M. M. (1) również konsekwentnie relacjonowała przebieg zdarzeń, podała, że o wszystkim był informowana na bieżąco przez męża, ale M. M. (1) nie była jedynie świadkiem ze słyszenia. Chociaż oskarżeni od samego początku nie chcieli by w rozmowach uczestniczyła, co zrozumiałe - im mniej świadków działań przestępczych tym dla sprawców lepiej. Pokrzywdzona jednak wielokrotnie jeździła na spotkania z oskarżonymi, ona przekazywał pokrzywdzonemu pieniądze, które ten następnie wręczał oskarżonym, co więcej on sama przekazywał pieniądze oskarżonym i wówczas od D. W. (1) słyszała groźby. I tak pokrzywdzona obecna był w czasie przekazaniu kwoty 18 tys. zł i 2500 Euro, podała, że wyciągała wówczas nawet bilon, by uzbierać równe 18 tys. zł, podała, że była obecna na spotkaniu w Wiśniowej, gdzie zamiast 10 tys. zł, przekazała oskarżonym 3 tys. zł i wówczas usłyszała od D. W. (1), „co za śmieci mi przekazujesz” „przyśle w końcu tych gości”. M. M. (1) był również obecna, gdy oskarżeni oglądali S. pokrzywdzonych i gdy zobaczyli, że jest to auto w wzięte w leasing zachowali się wulgarnie i ze złością oddali pokrzywdzonemu dokumenty. M. M. (1) pytała wówczas oskarżonych dlaczego tak postępują z rodziną, i usłyszała, że gdyby nie byli rodzina, to oskarżeni inaczej by z nimi rozmawiali.

Mimo tego, że oskarżeni sprzeciwiali się obecności pokrzywdzonej, zażądali, by przyjechała w dniu 3 sierpnia 2011 rok. Dysponując umowami zawartymi przez pokrzywdzoną ze Spółdzielnią Mieszkaniową w B. i (...) w L., liczyli bowiem na łatwe i szybkie uzyskanie kwoty 100 tys. zł, a to było możliwe tylko z udziałem pokrzywdzonej, bo to ona zawierała umowy z tymi podmiotami. Sąd nie miał wątpliwości co do tego, że pokrzywdzeni podpisując umowę w dniu 3 sierpnia 2011 roku działali w obawie i strachu przed oskarżonymi, przez okres kilku miesięcy byli straszeni i zmuszeni do przekazania niezasadnie kwoty ponad 50 tys. zł. Fakt, że pokrzywdzona odważyła się sprzeciwić podpisaniu umowy z cesją, nie świadczy wcale o tym, że nie bała się oskarżonych i że działała dobrowolnie. Zaprotestowała, a po groźbie wyrażonej przez D. W. (1) powiedziała, że podpisze umowę pożyczki bez cesji. Powtarzany wielokrotnie wcześniej przez oskarżonych fakt, że pieniądze pochodzą od jakiegoś mężczyzny, wizyta oskarżonych i ich dwóch kolegów pod domem pokrzywdzonych i okoliczności podpisania umowy - obecność A. O. (1), na którego przeszłość kryminalną powoływał się A. W. (1) i do którego w czasie podpisywania umowy podchodził D. W. (1), a nawet pokazał mu tę umowę, wywoływały strach w pokrzywdzonych.

Za wiarygodnością pokrzywdzonych przemawia również to, że próbowali podjąć działania zmierzające do rozwiązania kłopotliwej dla nich sytuacji i zwrócili się do policji. W dniu 15 lipca 2011 roku opisali szczegółowo przebieg zdarzeń funkcjonariuszom z KWP we W., R. M. (1) rozmawiał również z funkcjonariuszem P. W., opowiadając o działaniach oskarżonych, a w dniu 3 sierpnia 2011 roku przed podpisaniem tej umowy R. M. (1) dzwonił do tego funkcjonariusza i powiedział mu, że oskarżeni chcą ich zmusić do podpisania umowy. Ze zrozumieniem należy odnieść się do obaw pokrzywdzonych przed złożeniem zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, nie chcieli tego czynić w obawie przed oskarżanymi, w obawie przed ich zemstą.

Nie uszło uwadze Sądu również, to że pokrzywdzona miał dług w firmie (...), pokrzywdzony zakończył działalność gospodarczą nie rozliczając się ze swoimi wierzycielami i wierzytelności te kwestionując. Ocena wiarygodności zeznań pokrzywdzonych jak i wyjaśnień oskarżonych wyłącznie przez pryzmat postaw etycznych ujawnionych w toku postępowania jest bardzo utrudniona i nie może być wyłącznym powodem, dla którego należałoby dyskredytować jedna wersję i uznać za wiarygodny konkurencyjny wariant zdarzenia. To, że pokrzywdzony miał być nierzetelnym dłużnikiem, zaciągać liczne zobowiązania i nie wywiązywać się z powinności zwrotu pożyczonych sum nie mogło prowadzić do automatycznego przyjęcia, że miał potrzebę pożyczenia od oskarżonych sumy znacznie przewyższającej wysokość jego długo. Trudno z samego fakt zalegania z zapłatą zobowiązań wyciągać wniosek, że pożyczył od oskarżonych wskazane przez nich kwoty a następnie nie zamierzał ich oddać, bo przecież możliwa jest sytuacja, w której niesolidny dłużnik zaspokaja roszczenia części wierzycieli przedkładając ich racje nad interes gospodarczy innych wierzycieli jak i taka, w której pozostawanie w stanie zadłużenia powstrzymuje dłużnika przed zaciągnięciem kolejnych zobowiązań.

Sąd nie dał wiary oskarżonym, uznał, że wyjaśnienia oskarżonych obliczone są na próbę uniknięcia odpowiedzialności karnej. Oskarżeni nie wyjaśniali konsekwentnie w toku całego procesu (ich wyjaśnienia różniły się na różnych etapach postępowania, a co więcej nie były wzajemnie zgodne), co w zestawieniu z zeznaniami pokrzywdzonych dodatkowo podważało ich wiarygodność.

W toku postępowania przygotowawczego A. W. (1) podawał, że w okresie od grudnia 2010 roku (wcześniej nie utrzymywał kontaktów z pokrzywdzonymi) pożyczał pokrzywdzonemu różne kwoty 5,10 tys. zł (nie liczył odsetek). Pożyczki te R. M. (1) zwracał w terminie. Podał, że w lipcu pokrzywdzony zwrócił się do niego z prośbą o pożyczenie 100 tys. zł Oskarżony zgodził się pożyczyć taką kwotę i w dniu 3 sierpnia 2011 roku M. M. (1) i oskarżony mieli podpisać umowę pożyczki z cesja wierzytelności. Pokrzywdzeni ostatecznie nie wyrazili zgody na cesje, M. M. (1) podpisał zwykła umowę pożyczki i otrzymała od oskarżonego w tzw. „reklamówce” 100 tys. zł. A. W. (1) proponował je by przeliczyła te pieniądze w wewnątrz lokalu, ale pokrzywdzona nie widziała takiej potrzeby. Słuchany w toku rozprawy podał, że okoliczności podawane przez niego w postępowaniu przygotowawczym nie były prawdziwe. Prawdą jest to, że pożyczał pokrzywdzonemu różne kwoty, pokrzywdzony dług częściowo oddawał, co jakiś czas „dopożyczał”, kwota pożyczki urosła do 100 tys. zł. i umowa z dnia 3 sierpnia 2011 roku miała jedynie potwierdzić istniejące zobowiązanie. Pokrzywdzeni wówczas nie otrzymali pieniędzy. Podał również, że dokładnie spisywał pożyczki udzielane pokrzywdzonemu i kwoty przez niego zwracane, ale po podpisaniu umowy pożyczki (...) tys. zł, zapiski te zniszczył, uznając, że nie będą mu potrzebne. Z uwagi na to, że zniszczył te zapiski, nie był w stanie powiedzieć ile pożyczył pokrzywdzonemu i w jakich okresach i bał się, że jeżeli powie prawdę będzie niewiarygodny. A. W. (1) wyjaśnił w toku postępowania przygotowawczego, że umieścił ofertę sprzedaży samochodu marki S., ale podał dwa różne powody wycofania tej oferty – usterka pojazdu i znalezienie kupca przez pokrzywdzonego. W toku postępowania przygotowawczego A. W. zaprzeczał, by mówił pokrzywdzonym, że pożyczone pieniądze nalezą do innych osób, w toku rozprawy przyznał tę okoliczność.

D. W. (1) w toku postępowania przygotowawczego podał, że A. W. (3) pożyczał pokrzywdzonemu różne kwoty, że kilka razy był tego świadkiem. Podał również, że widział jak A. W. (1) przekazuje pokrzywdzonej 100 tys. zł. W toku rozprawy podał, że nie widział by w dniu podpisania umowy przekazana był jakieś pieniądze, umowa była zawarta po to by zabezpieczyć to co wcześniej pokrzywdzeni pożyczyli od jego brata. Podał, że wcześniej wyjaśniał inaczej, bo był karany i wiedział, że nikt mu nie da wiary. Poza tym D. W. (1) pytany o spotkania i zdarzenia opisywane przez pokrzywdzonych nic sobie nie przypominał, poza wizytą w domu pokrzywdzonych, w czasie której interweniowała policja, w końcu, w czasie 3 przesłuchania przed prokuratorem, przypomniał sobie, że był w L. i spotkał się z pokrzywdzonym.

Sprzeczność w wyjaśnieniach oskarżonych dotycząca wydarzeń z dnia 3 sierpnia 2011 roku, tłumaczona w sposób naiwny i nieprzekonywujący, nie pozwoliła Sądowi dać wiary ani A. W. (1), ani D. W. (1). Nie budzi wątpliwości Sądu to, że osoby postępujące uczciwie, nie mające nic do ukrycia nie boją się w takiej sytuacji w jakiej byli oskarżeni, mówić prawdy, gdyby w istocie relacja oskarżonych z postępowania sądowego była prawdziwa, nie mieliby powodów, by podawać inaczej. Przeciwko uznaniem tej wersji za prawdziwą świadczy również treść zawartej w dniu 3 sierpnia 2011 roku umowy. Zastanawiające jest bowiem to dlaczego potwierdzeniem udzielenie pożyczek R. M. (1) na łączną kwotę 100 tys. zł miała być umowa pożyczki zawarta z M. M. (1), w której zapisano, że otrzymała 100 tys. zł w dniu 3 sierpnia 2011 roku. Skoro pokrzywdzeni nie byli zmuszeni do podpisania tej umowy, skoro przygotowaniem umowy zajęła się siostra oskarżonego, jako ta zorientowana w kwestiach prawnych dlaczego umowa nie odpowiadała prawdzie, dlaczego nie zapisano w niej, że pokrzywdzony przyznaje, że w okresie od grudnia 2010 roku do sierpnia 2011 roku pożyczył od A. W. (1) 100 tys. zł, a kwotę tę zobowiązuje się oddać do końca sierpnia 2011 roku. Zamiast tego oskarżony daje pokrzywdzonej do podpisania umowę pożyczki, w której zapisano, że pokrzywdzeni pieniądze otrzymali w dniu 3 sierpnia 2011 roku! Jedyne co się nasuwa w związku z powyższym to, to że pokrzywdzeni zostali zmuszeni do podpisania tej umowy, nie otrzymali kwoty wynikającej z umowy, a oskarżeni później próbowali bezprawnie kwotę tę wyegzekwować.

Relacja oskarżonych złożona w toku rozprawy pozwala na przyjcie, że podjęli oni nieumiejętną próbę obrony przed odpowiedzialnością karną, a wyjaśnienia swoje dostosowali do zeznań przesłuchanych w sprawie świadków. Owszem takie jest prawo przysługujące podsądnym w postępowaniu karnym, tyle tylko, że wyjaśnienia oskarżonych są oceniane przez Sąd jak każdy inny dowód w sprawie. Oskarżeni wiedzieli, że lansowana przez nich wersja o otrzymaniu przez pokrzywdzonych kwoty 100 tys. zł w zestawieniu chociażby z oświadczeniem A. O. (1) (kolegi D. W. (1), a więc osoby będącej niejako świadkiem obrony), że „na pewno nikt nikomu nic nie przekazywał (…) nie widziałem jakiś reklamówek toreb” (k. 482) może zostać uznana za niewiarygodną. Za wiarygodnością oskarżonych nie może przemawiać to, że po 3 sierpnia 2011 roku opowiedzieli o pozyczce min. T. W. (nie miał informacji, kiedy te pieniądze zostały pożyczone – zenzą „nie wiem kiedy te pieniądze miały być pożyczone” – k. 1220 odw), czy A. O. (1) o tym, że chcą od pokrzywdzonych wyegzekwować kwotę 100 tys. zł. Przecież mieli podpisaną umowę przez M. M. (1), a więc mogli stwarzać pozory działania w granicach prawa. Do tego wiedzieli kiedy pokrzywdzona ma dostać wynagrodzenie za wykonane prace, co przyznał to sam A. W. (1) , wysyłając sms do pokrzywdzonego i G. B., która sprawdzała na stronach internetowych (...), termin obrad rady nadzorczej w czasie których miało być przyznane wynagrodzenie pokrzywdzonej. Oskarżony A. W. (1) prosząc G. B. o przygotowanie umowy pożyczki nie powiedział, że pieniądze te pożyczył już wcześniej, świadek podała „nie miałam takiej informacji żeby brat wcześniej przed 1 sierpnia pożyczał pokrzywdzonym pieniądze” (k. 1225). Również L. B. zeznał, że o pożyczce dowiedział jak podał po fakcie, podał „nic mi nie jest wiadome aby już wcześniej A. temu R. pożyczał jakieś pieniądze” (k. 385), podał również ze był świadkiem rozmów telefonicznych oskarżonego A. W. (1) z R. M. (1) w czasie wakacji. Tak więc rodzina i znajomi oskarżonych o pożyczce dowiedzieli się po 3 sierpnia 2011 roku (G. B. nie została poinformowana, mimo że była proszona o przygotowanie umowy, że te pieniądze zostały pożyczone wcześniej) to w zestawianiu z zeznaniami pokrzywdzonych pozwala przyjąć, ze dysponując umową pożyczki, oskarżeni niejako czuli, ze zalegalizowali swoje działania i mogli w sposób jawny domagac się pieniędzy od pokrzywdzonych, nie kryli się z tym nawet w wysyłanych do pokrzywdzonego wiadomościach tekstowych.

Sąd także odmówił przymiotu wiarygodności zeznaniom T. W.. Już „na pierwszy rzut oka” w czasie przesłuchania tego świadka widać bowiem było, że podawane przez niego okoliczności miały służyć dezawuacji zeznań pokrzywdzonych. Świadek ewidentnie, co zrozumiałe z racji pokrewieństwa, starał się pomóc oskarżonym w uniknięciu odpowiedzialności karnej, a także przedstawić siebie w jak najlepszym świetle, jako osobę niekonfliktowa, cieszącą się w rodzinie autorytetem, traktowaną przez nią z estymą, atencją, opanowaną, spokojną, chociaż w toku bezpośredniego przesłuchani widać było, że spokój ten i opanowanie są udawane. Nieprawdziwe w świetle zeznań świadków obiektywnych J. O., K. Ł. i D. P. są zeznania T. W. dotyczące zadłużenia pokrzywdzonych i rodziców M. M. (1). Poza tym raz świadek mówi, że od miesiąca czy dwóch przed datą podpisania umowy pożyczki zauważył, że A. W. (1) nie ma tylu pieniędzy ile powinien mieć, z drugiej strony nie wiedział jakie samochody w tym czasie i za jakie kwoty sprzedawał oskarżony, świadek zaprzeczył też okoliczności, którą przyznał A. W. (1) tj. temu że zamierzał pożyczać pieniądze na procent, a plany otworzenia lombardu były bliskie realizacji.

Sad nie dał wiary M. S., jego znania te składane w toku postępowania przygotowawczego i te z postępowania sądowego są sprzeczne. Postępowaniu przygotowawczym świadek powiedział, że nie zna sytuacji finansowej pokrzywdzonego, że go to nie interesuj, a R. M. (1) jest jego bliskim znajomym, w toku rozprawy podał „ten M. to przekręt” i wszystkim jest winny pieniądze.

Z ostrożnością Sąd podszedł do zeznań T. S. (1) z uwagi na jej chorobę i treść opinii sądowo- psychologicznej. Z ostrożnością Sąd podszedł również do zeznań A. O. (1) mając na uwadze to, że informacje o pożyczce udzielonej pokrzywdzony otrzymał po podpisaniu umowy w dniu 3 sierpnia 2011 roku, a wiec wówczas, gdy oskarżeni niejako „zalegalizowali” swoje działania.

Za w pełni wiarygodny materiał dowodowy Sąd uznał ujawnione i zaliczone w poczet dowodów dokumenty. Ich autentyczność, wiarygodność i wartość dowodowa nie budziły wątpliwości Sądu. Ich wiarygodność nie była również kwestionowana przez żadną ze stron, a Sąd nie znalazł podstaw, aby czynić to z urzędu.

Sąd dał wiarę rodzicom pokrzywdzonej T. W. i B. W.. Z ich bardzo emocjonalnych relacji wynika, że o problemach pokrzywdzonych z oskarżonymi dowidzieli się przed podpisaniem umowy w dniu 3 sierpnia 2011 roku. B. W. potwierdza to, że otwierała z balkonu S. pokrzywdzonego, raz była świadkiem rozmowy telefonicznej pokrzywdzonej, po której M. M. (1) była bardzo wzburzona i powiedziała, że dzwonił któryś z oskarżonych i „chcą dalej pieniędzy a ona już nie ma skąd brać” (k. 1223). Zachowanie rodziców pokrzywdzonej w czasie wizyty oskarżonych i interwencji policji, do którego się przyznają bardzo nerwowe, niespokojne wręcz gwałtowne znajduje usprawiedliwienie. Zarówno pokrzywdzeni jak i rodzice pokrzywdzonej byli wzburzeni cała sytuacją, nieustanne nękanie, straszenie mogło spowodować taką reakcje. T. W. i B. W. również w czasie składania zezna byli wzburzeni i co naturalne w takiej sytuacji zdenerwowani i nie starali się tego ukryć, taka postaw świadków przemawia za ich wiarygodnością.

Sąd dał wiarę świadkom M. K. (2), J. P., Ł. W. (1), P. M., D. P., K. Ł., J. O., A. B., W. U., F. P. i funkcjonariuszom policji: T. S. (2), B. G., P. K., B. R. i W. D., P. W.. Wymienione osoby nie zainteresowane wynikiem sprawy nie miały powodu by zeznać nieprawdę. M. K. (2) potwierdziła okoliczności podane przez pokrzywdzoną, dotyczące zamiany mieszkań i przyznała, że propozycja zamiany wypłynęła od niej i o od jej matki, a wiązała się z zadłużeniem jakie miała T. S. (1). J. P. potwierdził okoliczność podawaną przez pokrzywdzonych tj. fakt zakupu od nich samochodu marki S.. P. M. potwierdził, że pokrzywdzony był szantażowany i że jadąc na spotkanie z oskarżonymi bał się, że zostanie pobity. D. P., K. Ł. i J. O. zeznały, że nigdy nie pożyczał pieniędzy pokrzywdzonej, nigdy się o to nie zwracała. Świadek A. B. zeznał o okolicznościach, którym pokrzywdzeni nie zaprzeczają tj. o ich długu w firmie (...), a F. P. potwierdził istniejące zobowiązanie, podał, co przyznał pokrzywdzony, że R. M. (1) nie zapłacił i odesłał mu fakturę. Policjanci zaś zeznali o czynnościach, które przeprowadzili, zrelacjonowali ich przebieg.

Ł. W. (1) potwierdził okoliczności podawane przez pokrzywdzonych, a dotyczące zawarcie umowy pożyczki i warunków jej spłaty. Przyznał to co podała pokrzywdzona, że co miesiąc pokrzywdzeni przekazywali mu kwotę 3 tys. zł tytułem odsetek. Świadek podał, że kwotę tę przekazywał notariuszowi G. M.. Sąd ostatecznie odstąpił od przesłuchania G. M., uznając, że sprzeciwia się temu treść art. 180 § 2 kpk, który sanowi, że osoby obowiązane do zachowania tajemnicy notarialnej mogą być przesłuchiwane co do faktów objętych tą tajemnicą tylko wtedy, gdy jest to niezbędne dla dobra wymiaru sprawiedliwości, a okoliczność nie może być ustalona na podstawie innego dowodu. Sąd uznał, że istotna dla niniejszego postępowania jest okoliczność dotycząca spłaty należności wynikającej z zawartej z Ł. W. (1) umowy. Zarówno wskazany świadek jak i M. M. (1) podali, że pokrzywdzeni przekazywali 3 tys. zł miesięcznie tytułem odsetek. Sąd zwracał się do banku, w którym Ł. W. (1) ma rachunek bankowy, chcą dodatkowo potwierdzić tę okoliczność jednak z uwagi na treść art. 105 ust. 1 pkt 2 lit b ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku prawo bankowe, informacja ta nie mogła zostać udzielona. Fakt dokonywania wpłat na rachunek Ł. W. został potwierdzony zeznaniami świadków i nie zachodziła wyjątkowa okoliczność uzasadniająca wydanie wobec G. M. postanowienia o zwolnieniu go z tajemnicy notarialnej.

W ustaleniu stanu faktycznego nie były pomocne zeznania świadków G. R. i U. T., nie mieli oni bowiem żadnych wiadomości pomocnych przy ustalaniu stanu faktycznego.

Kwalifikując czyn przypisany oskarżonym przyjąć należy, że wypełnia on znamiona występku z art. 282 k.k Określone w art. 282 k.k. przestępstwo wymuszenia rozbójniczego polega na doprowadzeniu innej osoby do rozporządzenia mieniem lub do zaprzestania działalności gospodarczej w wyniku użycia przemocy, groźby zamachu na życie lub zdrowie albo gwałtownego zamachu na mienie. Jeżeli chodzi o groźbę, to musi ona dotyczyć zamachu na życie lub zdrowie, a nie popełnienia jakiegokolwiek przestępstwa na szkodę pokrzywdzonego lub innej osoby. W grę więc wchodzi groźba dokonania zabójstwa lub spowodowania uszczerbku na zdrowiu, natomiast nie wypełnia znamion art. 282 k.k. groźba naruszenia nietykalności cielesnej (zob. wyrok SN z dnia 20 maja 1977r., Rw 145/77). Groźba, o której mowa w art. 282 k.k., może być wyrażona w dowolnej formie, ale musi mieć charakter jednoznaczny (zob. wyrok SN z dnia 25 lutego 1997 r., IV KKN 376/96). Ze względu na sposób ujęcia znamion wykonawczych, przestępstwa wymuszenia rozbójniczego we wszystkich odmianach można się dopuścić jedynie w zamiarze bezpośrednim, kierunkowym, przy czym celem sprawcy musi być dążenie do osiągnięcia korzyści majątkowej dla siebie lub kogoś innego.

Oskarżeni działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, grożąc pokrzywdzonym zamachem na ich życie i zdrowie, a także życie i zdrowie ich dzieci zmuszając ich w ten sposób do przekazania kwoty 56 tys. zł i do podpisania umowy pożyczki kwoty 100 tys. zł niewątpliwie dopuścili się występku z art. 282 k.k. Pokrzywdzeni zgodnie zeznali, że gdyby nie strach przed oskarżonymi nie przekazywaliby im pieniędzy, a M. M. (1) nie podpisałaby umowy pożyczki. Mając na uwadze to, że rozporządzenie mieniem w rozumieniu art. 282 kk może nastąpić we wszelkich formach przewidzianych przez przepisy prawa, a więc takich, które przyjmują postać czynności rozporządzających w rozumieniu prawa cywilnego, jak i takich, które sprowadzają się do czynności zobowiązujących lub czynności zobowiązująco - rozporządzających, Sąd przyjął, że podpisując umowę w dniu 3 sierpnia 2011 roku pokrzywdzeni rozporządzili kwotą 100 tys. zł i zmienił w tym zakresie opis czynu i wartość szkody.

Pokrzywdzeni wskazywali, że zarówno A. W. (1) i D. W. (1), kierowali do nich groźby. Pokrzywdzony podał, że D. W. (1) „głównie się odgrażał, że cyt. wpadną i mnie rozpierdolą, połamią mi nogi” (k. 298). Jak wynika z relacji pokrzywdzonych D. W. (1) obecny był wielokrotnie w czasie przekazywania pieniędzy, wypowiadał groźby pod adresem pokrzywdzonych, czynił to również 3 sierpnia 2011 rok. W ustalonym stanie faktycznym nie ma więc żadnych wątpliwości, że oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu, nawet jeżeli przyjąć, że pożyczona kwota 40 tys. zł pochodziła tylko od A. W. (1) i to właśnie on w większości przypadków telefonicznie wskazywał miejsce i czas spotkania z pokrzywdzonymi. Rzecz bowiem w tym, że współsprawstwo, jako jedna z postaci sprawstwa, oznacza wykonanie czynu zabronionego wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, a to z kolei oznacza zachowanie zgodne z podziałem ról, co sprawia, że nie każdy ze współsprawców musi osobiście realizować wszystkie znamiona przestępstwa, każdy musi jednak podejmować takie działania, które łącznie z działaniem innego uczestnika porozumienia zmierzają do dokonania przestępstwa. Dla przyjęcia współsprawstwa nie jest więc konieczne, aby każda z osób działających w porozumieniu realizowała własnym działaniem wszystkie znamiona czynu zabronionego, lecz wystarczy, iż osoba taka – dążąc do realizacji wspólnego planu – działa w ramach uzgodnionego podziału ról, co najmniej ułatwia bezpośredniemu sprawcy wykonanie wspólnego celu (por. postanowienie SN z dnia 05 maja 2003r., V KK 346/02; wyrok SA w Lublinie z dnia 15 czerwca 2000r.,II AKa 70/00). Tak więc cechą współsprawstwa jest to, że umożliwia ono przypisanie jednemu ze współsprawców tego, co uczynił jego wspólnik w wykonaniu łączącego ich porozumienia. Przy czym porozumienie sprawców musi nastąpić przed lub w trakcie bytu przestępnego, może mieć formę dowolną, w tym dorozumianą i przejawiać się w akceptacji poszczególnych czynności sprawczych w czasie dynamicznego rozwoju zdarzeń, które dana osoba uważa za własne. Chodzi tu o zgodę, stanowiącą realny proces psychiczny towarzyszący czynowi, która stała się udziałem każdego z oskarżonych. Mając to na uwadze, w przekonaniu Sądu oskarżeni współdziałali ze sobą w realizacji znamion występku z art. 282 k.k. Nie budzi wątpliwości Sądu, że czyn oskarżonych popełniony został w warunkach art. 12 kk. Sąd mając zaś na uwadze to, że D. W. (1) był uprzednio skazany wyrokiem Sądu Okręgowego w Świdnicy z dnia 13 czerwca 2007 roku, za czyn popełniony w celu osiągnięcia korzyści majątkowej z art.56 ust. 3 i 55 ust. 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii na karę 6 lat pozbawienia wolności, którą odbył w ramach kary łącznej 7 lat pozbawienia wolności od 18 lipca 2004 roku do 22 stycznia 2010 roku, przyjął, że przypisanego mu czynu dopuścił się w warunkach art. 64 § 1 kk

Wymierzając oskarżonym kary Sąd kierował się dyrektywami wymiaru określonymi w art. 53 § 1 i 2 k.k. a zwłaszcza stopniem winy, osobowością sprawców oraz postawą po dokonaniu przestępstwa, pobudkami i sposobem działania sprawców, społeczną szkodliwością czynu wyrażającą się tym, że oskarżeni swym zachowaniem godzili w podstawowe dobro społeczne, jakim jest cudza własność, która podlega szczególnej ochronie prawnej, wyrządzili szkodę w znacznej wysokości, motywy ich działania – chęć wzbogacenia się kosztem cudzej własności - były naganne, działali przez okres kilku miesięcy. Takie zachowanie oskarżonych świadczyło o braku poszanowania dla cudzych dóbr i praw oraz obowiązującego porządku prawnego. Ponadto, po stronie okoliczności przemawiających na niekorzyść oskarżonych przemawia fakt ich uprzedniej karalności i działanie D. W. (1) w warunkach powrotu do przestępstwa. Kierując się powyższymi względami Sąd wymierzył oskarżonemu A. W. (1) karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, a D. W. (1) karę 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Dokonując ogólnej oceny wymierzonych oskarżonym kar należy stwierdzić, że w pełni zaspakajają one potrzeby w zakresie realizacji tak dyrektywy prewencji indywidualnej, jak i generalnej. Orzeczone kary są konieczne, a zarazem wystarczające dla osiągnięcia wobec sprawców celów kary, skutecznie uzmysłowią oskarżonym naganność ich postępowania, a jednocześnie wpłyną na ukształtowanie w świadomości oskarżonych należytego szacunku dla chronionych prawem dóbr innych osób oraz będą stanowiły bodziec do zmiany ich zachowań. Orzeczone kary w należyty sposób realizują także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, albowiem są dowodem tego, iż organy wymiaru sprawiedliwości nie traktują sprawców szczególnie szkodliwych społecznie przestępstw w sposób pobłażliwy, lecz reagują prawidłowo, stanowczo takim czynom przeciwdziałając. Zaznaczyć należy także to, że D. W. (1) nie po raz pierwszy stanął przed Sądem za popełnienie przestępstwa. Był już karany sądownie. Kolejny raz naruszając porządek prawny wykazał, że ma lekceważący stosunek do poszanowania prawa i orzeczeń Sądu.

Mając na uwadze to, że pokrzywdzeni złożyli wniosek o naprawienie szkody na podstawie art. 46 § 1 kk, Sąd zasądził od oskarżonych solidarnie na rzecz pokrzywdzonych po ½ powstałej szkody tj. po 28 tys. zł.

Ponieważ oskarżeni byli zatrzymani i tymczasowo aresztowani w sprawie okresy stosowania tych środków należało, zgodnie z dyspozycją art. 63 § 1 kk, zaliczyć im na poczet orzeczonych kar pozbawienia wolności. I tak A. W. (1) okres od dnia 29 września 2011 roku do dnia 2 kwietnia 2012 roku, a D. W. (1) okres od dnia 29 września 2011 roku do dnia 5 kwietnia 2012 roku.

O opłatach Sąd orzekł na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983r., Nr 49, Poz. 223 ze zmianami), zaś o wydatkach związanych z udziałem w sprawie oskarżonych – w oparciu o art. 627 k.p.k. w zw. z art. 633 k.p.k.