Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XII Ko 56/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 grudnia 2018 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie w XII Wydziale Karnym składzie:

Przewodnicząca: SSO Marzena Tomczyk - Zięba

Protokolant: prot. sąd. Mikołaj Żaboklicki, sekr. sąd. Daniel Wiśniewski

przy udziale Prokuratora Stanisława Wieśniakowskiego

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 16.11. 2018 r., 30.11.2018 r., 17.12. 2018 r.

sprawy z wniosku M. W. (1)

przeciwko Skarbowi Państwa

o zadośćuczynienie i odszkodowanie za niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie w dniu 19.09.2017 r.

na podstawie art. 552§4 k.p.k. i 554§4 k.p.k.

orzeka

1.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz wnioskodawczyni M. W. (1) kwotę 7 000 (siedem tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty, a w pozostałym zakresie wniosek o zadośćuczynienie oddala;

2.  wniosek o odszkodowanie oddala;

3.  kosztami postępowania obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt XII Ko 56/18

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 17 grudnia 2018 r.

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego podczas rozprawy głównej Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

Pismem z dnia 14 września 2018 r. pełnomocnik M. W. (1), na podstawie art. 552§2 k.p.k., wniosła o zasądzenie na rzecz mocodawczyni kwoty 50 000 zł z ustawowymi odsetkami od daty uprawomocnienia się wyroku, tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia za niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie w dniu 19 września 2017 r. W uzasadnieniu wniosku pełnomocnik wskazała, że niesłuszne zatrzymanie M. W. (1) spowodowało u niej niezwykle dotkliwy, długotrwały i nieodwracalny uraz psychiczny, zniszczyło jej karierę zawodową, stanowiło poniżenie i upokorzenie M. W. (1), odbiło się negatywnie na jej rodzinie, a także niewątpliwie odbiło się negatywnie na sytuacji finansowej M. W. (1). ( k.2-12 wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie z dnia 14 września 2018 r.)

Na rozprawie w dniu 30 listopada 2018 r. pełnomocnik wnioskodawczyni sprecyzowała, że w ramach kwoty 50 000 zł, kwota 5 000 zł to kwota odszkodowania z tytułu utraconych nagród przez M. W. w okresie zatrzymania, a kwota 45 000 zł to kwota zadośćuczynienia. ( k.120 – protokół rozprawy z dnia 30 listopada 2018 r. str. 19)

W dniu 17 grudnia 2018 r. pełnomocnik podtrzymała wniosek o zasądzenie na rzecz wnioskodawczyni kwoty 5 000 zł tytułem odszkodowania i 45 000 zł tytułem zadośćuczynienia. ( k. 136 protokół rozprawy z dnia 17 grudnia 2019 r. str. 2)

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

M. W. (1) we wrześniu 2017 r. pełniła służbę jako funkcjonariusz policji w randze podkomisarza w Komendzie (...) Policji w W.. Była ekspertem Zespołu (...) do spraw (...). Jako lider zespołu nadzorowała pracę operacyjną innych policjantów. M. W. (1) była funkcjonariuszem policji od 17 lat. Swoją pracę wykonywała wzorowo, odnosiła liczne sukcesy zawodowe i była wielokrotnie nagradzana.

W dniu 19 września 2017 r. M. W. (1) przyszła do pracy przed godz. 8:00. Po kilkunastu czy kilkudziesięciu minutach otrzymała telefon od swojego przełożonego – Naczelnika Wydziału Ł. P. z poleceniem, aby udała się na pierwsze piętro Komendy do jednego z pokoi. Po przyjściu we wskazane miejsce, M. W. (1) zauważyła kilku funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Funkcjonariusze oświadczyli, że jest zatrzymana, po czym wręczono jej postanowienie o zatrzymaniu; była godz. 8:25. Następnie w towarzystwie wskazanych funkcjonariuszy, M. W. (1) udała się do swojego pokoju służbowego, który przeszukano. Po przeszukaniu pokoju, udano się do samochodu M. W. (1), który stał pod Komendą. Samochód został również zrewidowany. Wskazane czynności odbywały się na oczach innych funkcjonariuszy policji (...). M. W. (1) była w bardzo złym stanie psychicznym, płakała, była roztrzęsiona. Jednak nie została zakuta w kajdanki, a funkcjonariusze BSW (...) byli ubrani po cywilnemu.

Po przeszukaniu samochodu, powrócono do Komendy, a następnie M. W. (1) wraz z funkcjonariuszką BSW udała się do pokoju Naczelnika, gdzie musiała się rozebrać celem przeszukania jej osoby. Dla M. W. (1) była to czynność bardzo upokarzająca. Następnie funkcjonariusze policji BSW (...) polecili M. W. (1) udanie się wraz z nimi samochodem służbowym do miejsca swojego zamieszkania w P., gdzie dokonali przeszukania jej mieszkania. Podczas przeszukania nie było osób najbliższych dla M. W. (1), w tym jej małoletniego syna.

Następnie M. W. (1) przewieziono do siedziby Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji przy ul. (...) w W., gdzie przedstawiono jej zarzut popełnienia czynu z art. 13§2 k.k. w zw. z art. 231§2 k.k., a następnie przesłuchano w charakterze podejrzanej. Po przesłuchaniu - o godz. 15:40, M. W. (1) została zwolniona bez stosowania jakichkolwiek środków zapobiegawczych.

W dniu 19 września 2017 r., oprócz M. W. (1), zostało zatrzymanych dwóch innych funkcjonariuszy (...): asp. R. B., a także Naczelnik Wydziału do spraw (...) podkom. Ł. P..

Postanowieniem z dnia 22 grudnia 2017 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy III Wydział Karny w sprawie sygn. III Kp 476/17 stwierdził bezzasadność i nielegalność zatrzymania M. W. (1) w dniu 19 września 2017 r. w sprawie Prokuratury Okręgowej w B. sygn. PO I Ds. (...).

Następnie postanowieniem Prokuratury Okręgowej w B.z dnia 22 czerwca 2018 r. – prawomocnym z dniem 11 lipca 2018 r. - sygn. PO I Ds. (...), na podstawie art. 17§1 i §2 k.p.k. umorzono śledztwo przeciwko M. W. (1) z uwagi na to, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego.

W dniu 20 września 2017 r. przeciwko M. W. (1), ze względu na wszczęte postępowanie karne, zostało wszczęte przez Komendanta (...) Policji postępowanie dyscyplinarne. Jednocześnie rozkazem personalnym nr (...) z dnia 20 września 2017 r. Komendant (...) Policji zawiesił podkom. M. W. (1) w czynnościach służbowych od dnia 21 września 2017 r. na okres trzech miesięcy. Następnie rozkazem personalnym nr (...) z dnia 7 grudnia 2017 r. Komendant (...) Policji przedłużył okres zawieszenia w czynnościach służbowych do czasu ukończenia postępowania karnego. W okresie zawieszenia M. W. (1) otrzymywała połowę wynagrodzenia. Nie otrzymywała też żadnych nagród. W okresie od dnia 26 września 2017 r. do dnia 12 października 2017 r. M. W. (1) korzystała z pomocy psychologicznej w Wydziale Psychologów Komendy (...) Policji, a także w dniu 26 września 2017 r. skorzystała z pomocy psychiatry.

Rozkazem personalnym z dnia 25 lipca 2018 r. Komendant (...) Policji w związku z prawomocnym zakończeniem postępowania karnego uznał, że wygasła decyzja o zawieszeniu w czynnościach służbowych i M. W. (1) wróciła do pracy na to samo stanowisko służbowe. Otrzymała też zawieszoną część uposażenia oraz obligatoryjne podwyżki wprowadzone w okresie zawieszenia, w tym tzw. trzynastkę. W dniu 23 października 2018 r. M. W. (1) otrzymała nagrodę motywacyjną w wysokości 500 zł brutto. Z uwagi na umorzenie śledztwa, postępowanie dyscyplinarne zakończyło się uniewinnieniem podkom. M. W. (1).

W związku z zatrzymaniem i prowadzonym postępowaniem karnym, M. W. (1) nie figuruje w Krajowym Systemie Informacyjnym Policji (KSIP).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów: zeznań M. W. (1) (k.79v-82), zeznań świadków: T. R. (k.82v – 83), R. W. (k.83-84), M. K. (k.111v-113v), M. B. (k.113v-115), A. M. (k.115-115v), Ł. P. (k.116-118v) oraz R. B. (k.118v-120v), a także na podstawie: wniosku o odszkodowanie i zadośćuczynienie wraz z załącznikami (k. 2-56), pisma z Prokuratury Okręgowej z B. wraz z kopią postanowienia z dnia 22.06.2018 r. (k. 73-75), dokumentów złożonych przez świadka Ł. P. na rozprawie w dniu 30.11.2018 r. (k. 92-94), sprecyzowania wniosku o odszkodowanie i zadośćuczynienie wraz z załącznikami (k. 95-110), pisma z Wydziału Kadr (...) wraz z załącznikami (k. 123-124), pisma z Biura Spraw Wewnętrznych z 17.12.2018 r. (k. 135) oraz akt sprawy sygn. III Kp 476/17.

M. W. (1) przesłuchana w charakterze świadka zeznała, że dniu 19 września 2017 r. stawiła się do pracy przed godziną 8:00, bo zawsze stawia się do pracy wcześniej, gdyż przygotowuje dokumentację, a następnie po godzinie 8:00 zadzwonił do sekretariatu jej naczelnik i polecił jej przyjść na pierwsze piętro Komendy do jednego z pokoi. Przyszła do tego pokoju i tam stało 2 albo 3 funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych, którzy okazali jej postanowienie i powiedzieli, że jest zatrzymana. Kiedy dostała do ręki postanowienie o zatrzymaniu zupełnie nie wiedziała czego dotyczy sprawa. Zaczęła pytać o co chodzi, skąd to postanowienie, gdyż nic nie zrobiła. Oni nie chcieli słuchać, powiedzieli że jest zatrzymana, i że przechodzą do jej pokoju celem dokonania przeszukania, żeby znaleźć rzeczy pochodzące z przestępstwa dotyczące tej sprawy. Jak cofnęli się z tego pokoju, to przed drzwiami stało 2 albo 3 policjantów i oni stanęli po jej obu stronach i przeprowadzili ją do jej pokoju. Przeszli przez całą Komendę, zeszli na parter, tam posadzili ją i zaczęli przeszukiwać jej pokój. M. W. (1) zeznała, że pełniła wtedy rolę lidera zespołu, jej pokój był otwarty na sekretariat i dużo policjantów tam się pojawiało. Osoby, które wchodziły do tego pokoju, widziały że coś jest nie tak. Za każdym razem jak chciała iść do toalety, a jej organizm cały czas się tego domagał, szła z nią kobieta. Ponieważ jest to toaleta ogólnodostępna wszystkie osoby widziały, że prowadzi ją kobieta; potrzebę fizjologiczną załatwiała przy otwartych drzwiach. M. W. (1) zeznała, że przeszukanie jej pokoju trwało dość długo i następnie udali się na przeszukanie do samochodu, który stał przed Komendą. Przeszukiwali samochód bezpośrednio pod oknami Komendy. Znowu przechodzili przez całą Komendę. Potem wrócili i pani zaprowadziła ją do pokoju naczelnika i ją przeszukiwała, kazała się rozebrać. Wnioskodawczyni zeznała, że to przeszukanie było dla niej tragedią. Przez 17 lat pracy nie była karana dyscyplinarnie, poświęciła pracy całe swoje życie. Ten Wydział był zwieńczeniem jej kariery. Tam awansowała, została liderem zespołu. M. W. (1) zeznała, że po zakończeniu tych czynności zaprowadzili ją do samochodu, zablokowali drzwi, zawieźli do domu. W drodze prosiła, żeby tylko syn tego nie widział. Syn ma 11 lat i miał wracać ze szkoły. Na szczęście jak podjechali, mąż akurat przyjechał z synem ze szkoły, podszedł do niego policjant z Biura Spraw Wewnętrznych i powiedział co się dzieje. Mąż nie wierzył, wyprowadził syna z mieszkania i policjanci przyszli na przeszukanie mieszkania. Skończyli przeszukanie i przejechali do budynku Biura Spraw Wewnętrznych. Tam czekała aż zrobią swoją dokumentację dotyczącą zatrzymania. W pewnym momencie wziął ją policjant z Biura Spraw Wewnętrznych do drugiego pokoju. Pytał się kto wziął te pieniądze, a ona nawet nie wiedziała czego sprawa dotyczy. Powiedział do niej, że może nie zobaczyć syna, że ma 17 lat pracy, że może dostać areszt i żeby powiedziała, który z chłopaków wziął te pieniądze. Tłumaczyła mu, że nie zna tego człowieka, i że nie wie o co chodzi w tej sprawie, że nigdy się z nim nie spotykała i nie wzięła od nikogo żadnych pieniędzy. Przeprowadzili ją do prokuratora, który przedstawił jej zarzuty i przesłuchał ją w 5 minut, bo przecież nie miała nic do powiedzenia, a on tak samo. Prokurator oddał jej dowód osobisty, powiedział że może wyjść i policjant z BSW wyprowadził ją przed budynek. Zeznała, że usiadła na ławce i nie mogła uwierzyć, że coś takiego mogło się stać. Uwielbiała swoją pracę i nie mogła uwierzyć, że można tak zeszmacić człowieka w jeden dzień. Mąż po nią podjechał, zawiózł do Komendy, bo musiała odebrać samochód. Część Wydziału czekało na nich; wszyscy wiedzieli, że zostali zatrzymani za tzw. łapę, czyli korupcję. Pojawiły się plotki, że skoro zostali zatrzymani to Prokurator musiał mieć silne dowody na ich zatrzymanie i że wzięli te pieniądze, bo przecież inaczej by ich nie zatrzymał. Wróciła do domu wieczorem. Na drugi dzień po przyjściu do pracy okazało się, że jest zawieszona. Wnioskodawczyni zeznała, że nie mogła się bronić przed tym zatrzymaniem, bo stwierdzili że skoro było zatrzymanie, to materiał dowodowy musiał być mocny. Po tym zatrzymaniu, miała tragiczny okres, miała problemy ze spaniem, ¾ dnia leżała i płakała, mąż się o nią martwił. Mama jak dzwoniła w pierwszych dniach, to słyszała, że za każdym razem płacze. Przyjechała do niej, bo się martwiła, że zrobi sobie krzywdę. Mąż widział co się z nią dzieje, denerwował się. Przyszły lęki, że mogą drugi raz po nią przyjść. Budziła się nad ranem i płakała. Mąż proponował żeby pojechała do teściów, bo siedzi sama. Syn też widział, że coś się złego dzieje, że nie pracuje, że płacze, że jest z nią słaby kontakt. Ponieważ to nie mijało, zapisała się do psychologa w Komendzie (...), który na pierwszej wizycie skorzystał z tzw. czerwonego telefonu, pod który się dzwoni, gdy z policjantem jest bardzo źle. Kazał jej natychmiast jechać do psychiatry. Psychiatra po rozmowie przepisał jej leki uspokajające. Brała te leki, więc zaczęła normalnie sypiać. Z psychologiem w Komendzie (...) miała stały kontakt. Dzwonił do niej czy się dobrze czuje, czy stan się poprawił.

M. W. (1) zeznała, że do pracy wróciła po 10 miesiącach. Postępowanie zostało umorzone. Takim policjantem jakim była, generalnie nie jest, bo cały czas się boi, że skoro zatrzymali ją bez żadnego materiału dowodowego, to mogą ją zatrzymać drugi raz. Zeznała, że jej zatrzymanie jest wprowadzone w system, więc jest osobą karaną. Mimo, że postępowanie zostało umorzone, a postępowanie dyscyplinarne zakończyło się uniewinnieniem, to zatrzymanie jest w jej papierach. Zeznała, że dla niej na tym etapie kończy się kariera. Jeśli chciałaby się przenieść do jakiejś formacji policji np. CBŚP, CBA, nie ma na to szansy, a była dobrym policjantem, wielokrotnie nagradzanym. W dniu zatrzymania dostała jeszcze nagrodę od Komendanta Głównego Policji. Dostawała nagrody od Ministra i od Komendantów (...).

Na pytania Prokuratora, M. W. (1) zeznała, że nie została skuta kajdankami; nie była niebezpieczna. Policjanci szli po obu jej stronach; widzieli w jakim jest stanie. Nie kojarzy żeby ją zakuwali. Stwierdziła, że oni widzieli, że jej stan jest zły, kiepski, że ledwo stoi na nogach i płacze. Zeznała, że wysokość tej łapówki miała wynosić 2000 zł i miał ją wziąć człowiek w zamian za przekazanie jakichś informacji. Zeznała, że nie zna tego człowieka, który wziął te pieniądze, nigdy go na oczy nie widziała. On zeznał, że nigdy im nie przekazał żadnych pieniędzy. Po 10 miesiącach wróciła do pracy na to same stanowisko, ale nie jest już liderem zespołu, czyli nie nadzoruje już pracy operacyjnej innych policjantów. Jest w IX grupie zaszeregowania, tak jak przed zatrzymaniem. Nie dostała stopnia, który mogła dostać, czyli komisarza; jest podkomisarzem. Zmienił się szef, jest też inny zastępca. Poprzednie kierownictwo, czyli Ł. P., jest zdjęty ze stanowiska, jest w dyspozycji Komendanta (...), nie wiadomo co z nim będzie. Dalej zeznała na pytania Prokuratora, że nie odpowie na pytanie z jaką częstotliwością dostawała nagrody. Nagrody dostawali za wyniki w służbie, realizację sprawy, a także za inne rzeczy i to jest w gestii przełożonego, który pisze wnioski. W ostatnich 5 latach miała 4-5 nagród rocznie. Nie były to stałe kwoty nagród, np. dostała nagrodę 2500 zł, a innym razem 600 zł. W przelewie był wskazany tytuł jako nagroda i numer rozkazu personalnego. M. W. (1) zeznała, że nikt jej nie powiedział, że nie awansuje w policji, ale ze swoim notowaniem zatrzymania, to na każdej rozmowie kwalifikacyjnej jest pytanie czy były postępowania dyscyplinarne, każdy chce znać przyszłego pracownika i musi się przyznać, że miała sprawę za korupcję.

Dalej na pytania pełnomocnika, M. W. (1) zeznała, że przy każdej rozmowie kwalifikacyjnej czy to do służb CBŚ, czy innych służb powiązanych z policją, padają pytania czy jest się karanym dyscyplinarnie, a tym bardziej karnie i jej obowiązkiem jest być szczerym i przyznać się do tego, że prowadzona była wobec niej sprawa korupcyjna i że byłam zatrzymana. W jej papierach jest notowanie zatrzymania przez funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych. Jeśli chodzi o zdrowie, to obecnie odczuwa, że pracuje dużo mniej wydajnie, dużo bardziej przywiązuje wagę do dokumentów, czyta je kilkakrotnie czy nic jej nie umknęło. Nie potrafi być już takim policjantem jakim była przed zatrzymaniem. Nie ma takiego podejścia do tej pracy jakie miała, ponieważ jej zdaniem, stało się jej coś strasznego i praca w żaden sposób jej nie wybroniła. Teraz boi się, że coś jej umknie podczas pracy i znowu po nią przyjdą. Zeznała, że obecnie szuka psychologa, ale jakby korzystała z psychologa z NFZ-u to potem miałaby problem z uzyskaniem poświadczenia bezpieczeństwa, ponieważ musi wpisać w dokumentach dot. poświadczenia bezpieczeństwa czy jest leczona.

M. W. (1) zeznała, że po zatrzymaniu koledzy z pracy się od niej odcięli, zostali tylko ci najwierniejsi, którzy ją znają, którzy wiedzą jakim jest policjantem, i że nigdy w życiu nie wzięłaby żadnych pieniędzy. Jej zdaniem, podczas zatrzymania, biorąc pod uwagę samo zatrzymanie, prowadzenie do toalety i do samochodu, widziało ją kilkudziesięciu funkcjonariuszy. Zeznała, że po 17 latach pracy doszła do lidera zespołu na 9 grupie zaszeregowania, stały przed nią możliwości awansowe, mogła zostać naczelnikiem wydziału, zastępcą. Mogłaby iść wyżej, awansować w hierarchii.

Na pytania Sądu, wnioskodawczyni zeznała, że była zatrzymana mniej więcej od 8:00 rano, do mniej więcej godziny 16:00. W trakcie zawieszenia otrzymywała połowę pensji. Po powrocie do pracy pensja została wyrównana. Zeznała, że składała zażalenie na zatrzymanie, Sąd uznał że zatrzymanie było bezzasadne i nielegalne. Wskazał, że zatrzymanie nie może opierać się na domniemaniach. Zeznała, że nigdy nie otrzymała ani telefonicznego ani pisemnego wezwania do prokuratury. Zawsze się stawia, jest to ich obowiązkiem, i by się stawiła. Sprawa prowadzona przeciwko nim została umorzona po 10 miesiącach w czerwcu 2018 r. na tej podstawie, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego i go nie popełniła.

Sąd zważył co następuje:

Sąd dał wiarę zeznaniom wnioskodawczyni w zakresie w jakim opisała okoliczności swojego zatrzymania, jak również fakt jego nielegalności, a także bezzasadności. Nie budzą wątpliwości zeznania M. W. (1) także w kwestii stanu psychicznego w jakim znajdowała się w dniu zatrzymania, jak też w przeciągu następnych dni. Zeznania wnioskodawczyni w powyższym zakresie znajdują bowiem potwierdzenie w relacjach innych świadków przesłuchanych w sprawie, tj. T. R. (matki), R. W. (męża), a także kolegów z pracy, którzy mieli z nią bezpośredni kontakt: M. K., M. B., A. M., Ł. P. i R. B.. Znajdują również potwierdzenie w piśmie z dnia 31 sierpnia 2018 r. sporządzonym przez Naczelnika Wydziału Psychologów Komendy (...) Policji (k.28) oraz dokumentacji medycznej (k. 29-30). Z kolei na fakt bezzasadności i nielegalności zatrzymania wskazuje wprost treść postanowienia Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z dnia 22 grudnia 2017 r. sygn. III Kp 476/17.

Również w zakresie w jakim M. W. (1) zrelacjonowała fakt prowadzonego wobec niej postępowania karnego i sposobu jego zakończenia, zawieszenia jej w czynnościach służbowych, obniżenia uposażenia, pozbawienia jej nagród, a także okoliczności powrotu do pracy, jej zeznania nie budzą wątpliwości. Wynikają one wprost z dołączonych do akt sprawy dokumentów jak: postanowienie o przedstawieniu zarzutów (k.16), postanowienie o umorzeniu śledztwa (k.21), postanowienie o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego (k.22), rozkaz personalny potwierdzenia przelewu nagród (k.45-56, k.96-110), pismo z Wydziału Kadr (k.133-134), rozkazy personalne o zawieszeniu w czynnościach służbowych (k. 125-127) czy rozkaz personalny o wygaśnięciu zawieszenia w czynnościach (k.128).

Sąd nie podzielił natomiast przekonania wnioskodawczyni, ani także przesłuchanych w niniejszej sprawie świadków odnośnie tego, że wszelkie negatywne konsekwencje jakie spotkały M. W. (1) zarówno w dniu 19 września 2017 r., jak i po nim, były związane z faktem zatrzymania. W ocenie Sądu, nie jest prawdą to, że tylko sam fakt zatrzymania miał wpływ na negatywne przeżycia psychiczne dla wnioskodawczyni oraz jej najbliższych, że zniszczył jej karierę zawodową, negatywnie odbił się na jej zdrowiu, a także stał za konsekwencjami finansowymi, jak pozbawienie wnioskodawczyni nagród. Niewątpliwie bowiem, fakt prowadzenia przez okres 10 miesięcy postępowania karnego i dyscyplinarnego, a także w związku z tym zawieszenie w czynnościach służbowych i obniżenie uposażenia wnioskodawczyni, miał zdecydowanie bardziej negatywny wpływ na powyższe. Nadto odnośnie zniszczenia kariery zawodowej, jest to, zdaniem Sądu, dość subiektywna ocena albowiem, jak wynika z zeznań samej wnioskodawczyni, powróciła ona do pracy na to samo stanowisko, otrzymała zaległe wynagrodzenie w tym tzw. trzynastkę, a od powrotu nie ominęły ją żadne nagrody. Dodatkowo wbrew twierdzeniom wnioskodawczyni, fakt zatrzymania jej nie widnieje w systemie KSIP, co wynika wprost z pisma nadesłanego przez Zastępcę Komendanta Biura Spraw Wewnętrznych Policji w dniu 17 grudnia 2018 r. (k.135)

Sąd uznał zeznania przesłuchanych w niniejszej sprawie świadków: T. R., R. W., M. K., M. B., A. M., Ł. P. i R. B. za wiarygodne w zakresie w jakim korespondują z zeznaniami wnioskodawczyni, w pozostałym zakresie, w jakim Sąd nie dał wiary jej zeznaniom, Sąd uznał także za nieobiektywne zeznania wskazanych wyżej świadków. Podkreślić bowiem należy, że są to przyjaciele wnioskodawczyni, osoby dla niej najbliższe i zainteresowane korzystnym dla niej rozstrzygnięciem.

Nie budziły wątpliwości Sądu dokumenty zgromadzone w sprawie i ujawnione na rozprawie w dniu 17 grudnia 2018 r. (k.136v) albowiem nie były one kwestionowane przez strony, a ich treść i autentyczność nie nasuwają żadnych podejrzeń co do prawdziwości i rzetelności ich sporządzenia.

Jak wynika z art. 552 § 4 k.k., odszkodowanie i zadośćuczynienie przysługuje również w wypadku niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania lub zatrzymania. Przez niewątpliwe niesłuszne zatrzymanie, należy rozumieć takie zatrzymanie, które nastąpiło z naruszeniem obowiązujących w tej mierze przepisów prawa materialnego lub procesowego. Dla ustalenia tego faktu, niewystarczające jest przy tym samo stwierdzenie niesłusznego zatrzymania, albowiem winno być ono nacechowane wysokim stopniem owej niesłuszności i wskazywać na rażąco nieuzasadnione postępowanie organu uprawnionego ( zob. wyrok SA w Krakowie z 17.12.2003 r., II AKa 344/03, KZS 2004, Nr 1, poz. 33).

Przy ocenie kwestii niewątpliwie niesłusznego zatrzymania w rozumieniu art. 552 § 4 sąd powinien mieć na uwadze, czy zastosowanie tego środka przymusu procesowego nastąpiło z obrazą przepisów rozdziału 27, a tym samym, czy spowodował on dolegliwość, jakiej osoba zatrzymana nie powinna była doznać, analizując to zagadnienie w aspekcie całokształtu okoliczności zaistniałych w sprawie, w której doszło do zatrzymania, a znanych w dacie orzekania w przedmiocie odszkodowania i zadośćuczynienia (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 23 maja 2006 r., I KZP 5/06, OSNKW 2006, Nr 6, poz. 55). Odszkodowanie czy zadośćuczynienie z tytułu niewątpliwie niesłusznego zatrzymania może nastąpić, gdy zatrzymania dokonano wbrew przesłankom zawartym w art. 244 § 1 k.p.k., lub gdy kontynuowano zatrzymanie pomimo braku owych podstaw lub ponad dopuszczalny czas zatrzymania, a także w sytuacji, gdy naruszono art. 248 § 3 k.p.k., czyli po raz wtóry na podstawie tych samych faktów i dowodów dokonano zatrzymania. (zob. np. wyrok SA w Białymstoku z 10.3.2005 r., II AKa 334/04, OSAB 2005, Nr 2, poz. 27 czy postanowienie SA w Krakowie z 11.6.2008 r., II AKa 86/08, KZS 2008, Nr 6, poz. 49).

W przedmiotowej sprawie, z pewnością mieliśmy do czynienia z niewątpliwie niesłusznym zatrzymaniem wnioskodawczyni. Jak wynika z postanowienia Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z dnia 22 grudnia 2017 r. sygn. III Kp 476/17 zatrzymanie M. W. (1) było bezzasadne i nielegalne. Z uzasadnienia postanowienia wynika zaś wprost, że w sprawie prowadzonej przeciwko M. W. (1) nie tylko nie było przesłanek szczególnych zatrzymania określonych w art. 247 §1 k.p.k., ale wręcz nie było przesłanki ogólnej, tj. podstawy dowodowej do stosowania zatrzymania. Innymi słowy, materiał dowodowy zgromadzony w sprawie sygn. PO I Ds. (...) nie dawał podstaw do przyjęcia, że w chwili zatrzymania, jak też w chwili rozpoznawania zażalenia, istniało uzasadnione przypuszczenie, że wnioskodawczyni mogła dopuścić się jakiegokolwiek przestępstwa. W takiej sytuacji zdecydowany sprzeciw musi budzić postępowanie Prokuratora, który bez jakiejkolwiek formy wezwania wnioskodawczyni na przesłuchanie - czy to pisemne czy telefoniczne – od razu wydał postanowienie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu M. W. (1) (k.17)

Podkreślić należy, że postanowieniem z dnia 22 czerwca 2018 r. prokurator Prokuratury Okręgowej w B. umorzył śledztwo prowadzone przeciwko M. W. (1) z uwagi na to, że zarzucany jej czyn nie zawierał znamion czynu zabronionego.

Przechodząc do istoty sprawy, a więc żądania w zakresie odszkodowania stwierdzić należy w pierwszej kolejności, iż celem odpowiedzialności odszkodowawczej, w tym też wynikającej z art. 552 k.p.k., mającej charakter kompensacyjny, a więc nie mogącej przekraczać rozmiaru szkody. Co za tym idzie szkoda powinna być określona jednoznacznie i mieć logiczne uzasadnienie w dostarczonych dowodach, a nie jak w przypadku zadośćuczynienia opierać się w określonym zakresie na zasadzie uznaniowości sądu. Na podkreślenie zasługuje to, że szkoda w rozumieniu przepisu art. 552 § 4 k.p.k., obejmuje różnicę między stanem majątkowym pozbawionego wolności jaki by istniał, gdyby wnioskodawcy nie pozbawiono wolności (zatrzymano), a stanem rzeczywistym z chwili odzyskania przez niego wolności.

Co istotne, zgodnie z treścią art. 6 k.c. oraz art. 232 k.p.c. w zw. z art. 558 k.p.k. ciężar dowodu istnienia szkody i rozmiaru oraz związku przyczynowo – skutkowego między szkodą, a zdarzeniem ją wywołującym, w tym wypadku niewątpliwie niesłusznym zatrzymaniem spoczywa na wnioskodawcy.

Mając na uwadze powyższe, stwierdzić należy, że M. W. (1) nie wykazała aby w wyniku zatrzymania jej w dniu 19 września 2017 r. poniosła szkodę w wysokości 5 000 zł, na którą miały składać się utracone przez nią nagrody. Podkreślić należy, że M. W. (1) została zatrzymana o godz. 8:25 i zwolniona tego samego dnia o godz. 15:40. (k.18) W dniu zatrzymania otrzymała jeszcze nagrodę od Komendanta Głównego Policji w wysokości 2 460 zł (k.104). Inne nagrody, których M. W. (1) nie otrzymała, a które z dużą dozą prawdopodobieństwa dostałaby, nie były związane z jej zatrzymaniem ale z zawieszeniem jej w czynnościach służbowych. Jak wynika bowiem z akt sprawy, postanowieniem z dnia 20 września 2017 r. Komendant (...) Policji wszczął postępowanie dyscyplinarne przeciwko M. W. (1) (k.22), a następnie rozkazem personalnym nr (...) z tego samego dnia, zawiesił ją w czynnościach służbowych od dnia 21 września 2017 r. na okres trzech miesięcy z jednoczesnym obniżeniem uposażenia o 50%. Z uzasadnienia wskazanego rozkazu wynika, że powodem zawieszenia w czynnościach służbowych było przedstawienie zarzutów i wszczęcie przeciwko M. W. (1) postępowania karnego w sprawie o przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. Dodatkowo wskazać należy, że rozkazem personalnym nr(...) z dnia 7 grudnia 2017 r. Komendant (...) Policji przedłużył okres zawieszenia M. W. (1) w czynnościach służbowych do czasu ukończenia postępowania karnego z dalszym zawieszeniem 50% ostatnio należnego uposażenia (k.126-127).

Reasumując stwierdzić należy, że utrata nagród przez wnioskodawczynię – przy czym podkreślić należy, że uznaniowych – w okresie zawieszenia w czynnościach służbowych, wiązała się z faktem wszczęcia postępowania karnego i dyscyplinarnego wobec M. W. (1), a nie z faktem zatrzymania jej w dniu 19 września 2017 r. W związku z powyższym wniosek o odszkodowanie za niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie podlegał oddaleniu.

Rozstrzygając w zakresie zadośćuczynienia, Sąd miał na względzie to, że M. W. (1) niewątpliwie poniosła szkodę niematerialną (krzywdę), której powstanie pozostaje w ścisłym związku przyczynowo – skutkowym z pozbawieniem jej wolności w wyniku zatrzymania, co czyni zgłoszone przez nią roszczenie o zadośćuczynienie usprawiedliwionym.

Zadośćuczynienie za doznaną krzywdę to odszkodowanie za szkodę niematerialną, a stanowią ją negatywne przeżycia psychiczne wiążące się nie tylko z faktem pozbawienia wolności. Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia za krzywdę należy brać pod uwagę wszystkie ustalone w sprawie okoliczności rzutujące na określenie rozmiaru krzywdy osoby pozbawionej wolności, w tym zwłaszcza czas izolowania od społeczeństwa, który w miarę rozciągania się w czasie, wzmaga doznanie krzywdy. Należy brać również pod uwagę status społeczny i zawodowy wnioskodawcy. Zadośćuczynienie powinno być odpowiednie - suma odpowiednia to taka, która co najmniej równoważy przeżycia związane z tymczasowym aresztowaniem (zatrzymaniem); vide m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 9 maja 2014 roku sygn. akt II AKa 88/14.

Orzekając o należnym wnioskodawczyni zadośćuczynieniu Sąd miał na uwadze, iż nie może ono mieć charakteru symbolicznego, jak również nie może być nadmierne w stosunku do doznanej krzywdy, aby tym samym nie służyło bezpodstawnemu, moralnie niestosownemu wzbogaceniu poszkodowanego. Wysokość zadośćuczynienia musi być utrzymana w rozsądnych granicach odpowiadających aktualnym warunkom życia i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, przy czym zgodnie z art. 445 § 2 k.c. zadośćuczynienie winno być „odpowiednie”. Ustawodawca nie sprecyzował zasad ustalania wysokości takiego zadośćuczynienia. Tak więc ustalenie, jaka kwota w konkretnych okolicznościach jest „odpowiednia”, należy do swobodnego uznania sędziowskiego i nie może być „dowolne”. Musi uwzględniać wszystkie okoliczności sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 października 2011 roku, sygn. akt IV KK 137/11, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 13 czerwca 2014 roku, sygn. akt II AKa 150/14, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 2 sierpnia 2007 roku, sygn. akt II AKa 235/07). Odpowiednia suma zadośćuczynienia musi mieć „charakter kompensacyjny rozumiany jako odczuwalna wartość ekonomiczna, odpowiadająca aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, przy czym z jednej strony nie może być wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, a z drugiej strony musi uwzględniać jej indywidualny wymiar, w tym konkretne cierpienia fizyczne i psychiczne oraz ich rodzaj, czas trwania i natężenie” (tak: wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 13 czerwca 2014 roku, sygn. akt II AKa 150/14).

Przekładając powyższe na grunt niniejszej sprawy, Sąd ustalając wysokość zadośćuczynienia miał na uwadze stosunkowo krótki okres pozbawienia wolności wnioskodawczyni, który trwał 7 godzin i 15 minut. Sąd wziął pod uwagę to, że M. W. (1) podczas zatrzymania nie została skuta kajdankami, nie stosowano wobec niej żadnych środków przymusu ani nie była osadzona w Policyjnej Izbie Zatrzymań. Jej zatrzymanie, choć w miejscu pracy, nie było spektakularne gdyż dokonali go funkcjonariusze, którzy byli ubrani po cywilnemu, nie afiszowali się legitymacjami, odznakami, a fakt, że są to funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych był znany niektórym kolegom i koleżankom z pracy wnioskodawczyni z racji zatrudnienia w tych samych jednostkach w latach wcześniejszych. Podkreślić należy, że podczas zatrzymania wnioskodawczyni, w czynności przeszukania jej mieszkania nie uczestniczyły żadne postronne osoby, a fakt przeszukania był znany tylko M. W. (1) oraz jej mężowi.

Nie mniej jednak z drugiej strony, Sąd wziął pod uwagę to, że funkcjonariusze BSW towarzyszyli M. W. (1) przez cały czas zatrzymania, byli przy wszystkich czynnościach, włącznie z wizytami w toalecie co było dla niej wyjątkowo dolegliwe i wstydliwe. Dodatkowo w trakcie zatrzymania M. W. (1) musiała się rozebrać gdyż sama została poddana czynności przeszukania. Było to dla niej wyjątkowo upokarzające i uwłaczające. Należy podkreślić, że M. W. (1) do czasu zatrzymania miała nieposzlakowaną opinię, była wzorową policjantką, wykonującą swoją pracę z największym poświęceniem. Nigdy wcześniej nie była karana, zatrzymywana, a tym bardziej na dłużej pozbawiona wolności. Okoliczność, że w Komendzie (...) Policji pojawili się funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych bardzo szybko rozniósł się po jednostce, a następnie fakt, że dokonano zatrzymania 3 funkcjonariuszy, w tym M. W. (1) wywołał przeświadczenie, że muszą być mocne dowody w prowadzonym przeciwko nim postępowaniu skoro zostali zatrzymani. Ponadto zatrzymanie wnioskodawczyni odbiło się szerokim echem w środowisku zawodowym nie tylko w jednostce, w której pracowała ale wręcz w całej Polsce. To wzmagało poczucie krzywdy u wnioskodawczyni, dyskomfort psychiczny, a także obniżenie poczucia bezpieczeństwa i własnej wartości.

W związku z tym, że wnioskodawczyni skorzystała z pomocy psychologa i psychiatry dopiero po tygodniu od zatrzymania, trudno w sposób nie budzący wątpliwości powiązać te dwa zdarzenia jako pozostające w bezpośrednim związku przyczynowo – skutkowym. Należałoby przyjąć, że bardziej traumatycznym dla wnioskodawczyni był fakt zawieszenia jej w czynnościach służbowych i obniżenia uposażenia, fakt wszczęcia postępowania karnego i dyscyplinarnego przeciwko niej.

Reasumując, Sąd doszedł do przekonania, że kwota 7 000 zł będzie kwotą właściwą, adekwatną dla zadośćuczynienia wnioskodawczyni niematerialnej szkody w postaci cierpień natury psychicznej związanych z niewątpliwie niesłusznym zatrzymaniem. Uwzględnia stopień tych cierpień, ich intensywność, czas trwania zatrzymania, a także status zawodowy oraz społeczny wnioskodawczyni.

Miarkując wysokość przyznanego zadośćuczynienia Sąd miał na względzie, aby nie było one wygórowane, gdyż rolą postępowania o zadośćuczynienie nie może być chęć wzięcia odwetu. Z pewnością wnioskodawczyni ma poczucie krzywdy w związku z działaniem organów ścigania, natomiast zadośćuczynienie powinno z jednej stronie wyłącznie niwelować to odczucie krzywdy, a z drugiej nie może prowadzić do nieuzasadnionego wzbogacenia się. Uwzględniając powyższe okoliczności, Sąd uznał, że kwota 7 000 zł spełnia kryterium godziwego zadośćuczynienia za niewątpliwe niesłuszne zatrzymanie, a kwota powyżej tej sumy mogłaby budzić kontrowersje w odczuciu społecznym.

W związku z powyższym, wniosek o zadośćuczynienie w zakresie dodatkowo żądanej kwoty 38 000 zł musiał zostać oddalony.

Na podstawie art. 554§4 k.p.k. kosztami postępowania Sąd obciążył Skarb Państwa albowiem zgodnie z tym przepisem postępowanie w sprawach o odszkodowanie i zadośćuczynienie jest wolne od kosztów sądowych.

Z uwagi na podniesione w uzasadnieniu okoliczności, Sąd orzekł jak w sentencji wyroku.