Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1629/18

UZASADNIENIE

W dniu 26 czerwca 2018 r. Sąd Rejonowy w Kutnie wydał zaskarżony wyrok, mocą którego oddalił powództwo o zapłatę skierowane przez (...) Spółkę Akcyjną z siedzibą w W. przeciwko P. P. (pkt 1) oraz zasądził od strony powodowej na rzecz pozwanego kwotę 917 zł w ramach zwrotu kosztów zastępstwa procesowego. (pkt 2).

Wskazane orzeczenie miało za podstawę poniższe ustalenia faktyczne:

mBank przedstawił elektroniczny wydruk umowy kredytu gotówkowego nr (...), w treści którego zawarto informacje o udzieleniu takowego kredytu P. P.. Przyznana kwota 2.359,80 zł, podlegająca wypłacie w ciągu 5 dni, miała służyć realizacji dowolnego celu konsumpcyjnego. Spłata należności miała nastąpić w 60 miesięcznych równych ratach, w terminie do dnia 1 sierpnia 2020 r., za pośrednictwem rachunku nr: (...). W treści umowy przewidziano zmienną stopę procentową na poziomie 8,49% rocznie. Ponadto zastrzeżono zapłatę prowizji w rozmiarze 12,49%, co kwotowo dawało 359,80 zł, która to suma miała zostać potrącona z kwoty kredytu w chwili wypłaty kredytu.

Dnia 1 października 2016 r. mBank wypowiedział umowę o kredyt gotówkowy nr (...) o numerze rachunku: (...) z zachowaniem 30-dniowego okresu wypowiedzenia, liczonego od dnia doręczenia pisma. Na ten moment zadłużenie P. P. wynosiło 2.076,47 zł, obejmując kapitał – 2.032,62 zł i odsetki – 43,85 zł. Zaległe kwoty miały być wpłacane na konto nr (...).

Następne pismo z wielkością zadłużenia opatrzono datą 22 września 2017 r., przy czym dłużnika powiadomiono o możliwości ustalenia dobrowolnych spłat zadłużenia

W odniesieniu do każdego z opisanych pism brak było potwierdzenia nadania lub doręczenia pisma pozwanemu.

Pozwany nie uiścił żądanej należności.

W ramach oceny dowodów Sąd I instancji zanegował walory zaprezentowanych dowodów, stwierdzając że nie stanowią one wystarczającego dowodu co do zawarcia umowy oraz istnienia zobowiązania po stronie pozwanego. Zdaniem Sądu bank nie podołał swoim obowiązkom, nie wykazując roszczenia co do zasady ani wysokości. Na tej płaszczyźnie Sąd wskazał, że powód trudniąc się taką formą elektronicznego kredytowania winien zadbać o możliwość, w razie takiej potrzeby, udowodnienia okoliczności i treści czynności prawnych, zapisanych w formie elektronicznej. Natomiast ustaleń co do zawarcia umowy kredytowej nie można opierać jedynie na wydrukach wygenerowanych przez powoda. W przeciwnym wypadku konsument byłby pozbawiony jakiejkolwiek możliwości zakwestionowania zawarcia takiej umowy, co w aspekcie procesowym byłoby niedopuszczalne. Na koniec Sąd podkreślił, iż wspomniane dokumenty zostały w całości zanegowane przez pozwanego.

W sferze merytorycznej powództwo zostało oddalone, z racji jego nieudowodnienia. Mianowicie bank dochodził zapłaty z umowy kredytu, jednakże nie przytoczył należycie podstawy faktycznej powództwa (art. 187 § 1 k.p.c.) oraz nie przedstawił wystarczających dowodów na okoliczności podniesione w pozwie (art. 232 k.p.c.). Co do meritum Sąd przypomniał, że kredyt, mimo szeregu podobieństw, jest całkowicie odmienną umową od pożyczki, regulowanej przez art. 720 § 1 k.c. Przepisy właściwe dla kredytu ujęte są bowiem w ustawie z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo Bankowe. Podstawowy w tym zakresie art. 69 zawiera definicję umowy kredytu oraz wymienia essentialia negotii tejże umowy. Zgodnie z tym unormowaniem bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. W dalszej kolejności Sąd zaznaczył, że po myśli art. 7 Prawa bankowego oświadczenia woli związane z dokonywaniem czynności bankowych mogą być składane w postaci elektronicznej. Identyczną postać mogą też mieć dokumenty związane z czynnościami bankowymi, które można umieszczać na informatycznych nośnikach danych, o ile dokumenty te będą w sposób należyty utworzone, utrwalone, przekazane, przechowywane i zabezpieczone. Choć w przypadku umowy kredytu forma pisemna została zastrzeżona da celów dowodowych, to jednak praktyka rynkowa wskazuje, że zdecydowana większość umów jest zawierana na piśmie. Rzeczone kwestie są zaś dość istotne w świetle nieustannego rozwoju nowoczesnych technologii, które umożliwiają zawarcie umowy na odległość. Skorzystanie z tych środków bynajmniej nie zwalnia zainteresowanego podmiotu z ciężarów dowodowych, zwłaszcza gdy przeciwnik kwestionuje swoje zobowiązanie. Tymczasem powód nie wykazał wysokości zadłużenia pozwanego i przekazania mu środków w kwocie 2.000 zł do dyspozycji na rachunku bankowym wskazanym w pozwie, a także daty owego przedstawienia do dyspozycji. Zamiast tego powołał się jedynie na fakt zawarcia umowy kredytu drogą elektroniczną, wywodząc iż z tej właśnie przyczyny dłużnik musiał zwrócić kredyt. Tego stanowiska nie podzielił Sąd Rejonowy, dostrzegając między innymi, że bank posługiwał się różnymi numerami rachunków. Mianowicie jako podstawę żądania w treści pozwu powołano numer umowy kredytowej (...), przy czym dla wynikającego z tej umowy zobowiązania utworzono rachunek o numerze (...), podczas gdy spłaty tego kredytu miały być dokonywane za pośrednictwem rachunku o numerze: (...). Ujawniony mankament został jeszcze potem powielony w harmonogramie spłat kredytu gotówkowego. Kolejne rozbieżności dotyczyły poszczególnych elementów zobowiązania. Najbardziej jaskrawie uwidaczniało się to w odniesieniu do kapitału, gdyż w wypowiedzeniu mowa była o kwocie 2.032,62 zł, a pozwie domagano się już mniejszej należności na poziomie 1.966,49 zł. Powstałej zaś na tym gruncie różnicy w wysokości 66,13 zł powód w żaden sposób nie wyjaśnił. Ponadto brak było jakichkolwiek informacji czy po wypowiedzeniu umowy pozwany dokonywał jakichś spłat. Istotne znaczenie miało również i to, że powód nie zaprezentował żadnego rozliczenia operacji związanego z umową kredytu, nie wykazując tym samym, iż pozwany otrzymał kwotę kredytu do dyspozycji i nie wywiązywał się z przyjętego na siebie zobowiązania jej zwrotu. W kontekście tego Sąd doszedł do wniosku, że mBank nie uczynił zadość ciężarowi dowodu z art. 6 k.c., ponieważ nie udowodnił, że pozwany nie wykonał zobowiązania, co wprost przekładało się na konieczność oddalenia powództwa. W zakresie kosztów procesu zastosowanie znalazł art. 98 § 1 k.p.c., czego odzwierciedleniem stało się zasądzenie od przegranego banku na rzecz wygranego pozwanego kwoty 917 zł.

Z apelacją wystąpił mBank, obejmując zakresem zaskarżenia całość wyroku. Postawione zarzuty sprowadzały się do:

I. naruszenia przepisów prawa materialnego, a w szczególności:

1) art. 6 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że powód nie wykonał ciążącego na nim obowiązku dowodowego, pomimo, iż w ramach materiału dowodowego na okoliczność podniesionych tez powód złożył dowody w szczególności umowę kredytu gotówkowego wraz z załącznikami, wypowiedzenie umowy oraz korespondencję prowadzoną miedzy stronami;

2) art. 7 ustawy Prawo Bankowe poprzez pominięcie przepisów o możliwości zawarcia umowy w formie elektronicznej, a nadto uznanie, że elektroniczne zestawienie operacji jest wydrukiem i wymaga podpisu lub stempla dla swojej ważności;

3) art. 15 ustawy z dnia 11 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim poprzez uznanie, iż nie doszło do złożenia potwierdzonego oświadczenia woli pozwanego;

4) art. 60 k.c. w zw. z art. 78 § 1 k.c. i art. 29 ust 1 ustawy z dnia 11 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim poprzez ich pominięcie oraz błędną wykładnię, a mianowicie przyjęcie, że oświadczenie woli o zawarciu umowy kredytu dla swojej ważności wymaga formy pisemnej w sytuacji, gdy prawidłowa wykładnia tych przepisów prowadzi do wniosku, iż forma pisemna zastrzeżona została jedynie dla celów dowodowych;

II. naruszenia przepisów prawa procesowego, mającego wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:

1) art. 231 k.p.c. poprzez przyjęcie, iż dowody zgromadzone w sprawie nie wskazują na zawarcie umowy kredytu między stronami, mimo istnienia ku temu dostatecznej podstawy w zebranym materiale dowodowym w postaci umowy kredytu gotówkowego, potwierdzenia zawarcia umowy kredytu gotówkowego, harmonogramu spłaty kredytu, elektronicznego zestawienia operacji wraz z innymi załącznikami, wypowiedzenia umowy wraz dowodem nadania do pozwanego oraz treści wiadomości e-mail wymienianych między stronami;

2) art 3 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. poprzez uznanie, że powód nie wypełnił ciążącego na nim obowiązku i nie przedstawił dowodów na poparcie swoich twierdzeń i nie wykazał, że doszło do zawarcia umowy;

3) art. 233 §1 k.p.c. w zw. z art. 245 k.p.c. oraz art. 308 k.p.c. i 309 k.p.c. polegające na nieprawidłowej i sprzecznej z faktyczną treścią dowodów ocenie materiału dowodowego zebranego w sprawie poprzez:

● błędne uznanie, że między stronami nie doszło do zawarcia umowy kredytu gotówkowego, mimo przedłożenia do akt sprawy dowodów potwierdzających zawarcie umowy;

● błędne uznanie, że powód nie wykazał swojego roszczenia;

● błędne uznanie, że powód w poczet materiału dowodowego przedstawił niepodpisane wydruki;

a nadto niezastosowanie i zaniechanie przeprowadzenia przez Sąd dowodów przedłożonych w postępowaniu dokumentów jako dowodów utrwalonych za pomocą urządzeń wskazanych ww. przepisach co skutkowało przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, dokonaniem jej wybiórczo, wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, pominięcie wyjaśnień i materiału dowodowego złożonego do akt sprawy, co w rezultacie skutkowało oddaleniem powództwa;

4) art. 230 k.p.c. poprzez uznanie ogólnikowego zaprzeczenia pozwanego i przyjęcie, że skutecznie zaprzeczył wszelkim okolicznościom powołanym w pozwie.

W konkluzji skarżący przede wszystkim wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku drogą uwzględnienia powództwa w całości oraz zwrócił się o przyznanie zwrotu kosztów procesu za obie instancje. Z kolei sformułowany wniosek ewentualny dotyczył uchylenia wadliwego orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

W złożonej odpowiedzi na apelację powód negatywnie ustosunkował się do wywiedzionego środka odwoławczego, domagając się jego oddalenia oraz przyznania zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za II instancję.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Sprawa została rozpoznana w trybie uproszczonym, a Sąd Okręgowy w postępowaniu odwoławczym nie przeprowadził postępowania dowodowego, dlatego też zgodnie z art. 505 13 § 1 k.p.c., który jest przepisem szczególnym do art. 387 § 1 k.p.c., uzasadnienie wyroku zostało ograniczone jedynie do wyjaśnienie podstawy prawnej z przytoczeniem przepisów prawa. Mając na względzie powyższe unormowania, Sąd Okręgowy dokonując oceny całości ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd I instancji oraz oceny prawnej przedstawionej w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia uznał, że apelacja jest nieuzasadniona.

Całkowicie chybiona jest przede wszystkim rozbudowana grupa zarzutów procesowych. W pierwszej kolejności niezbędne jest przypomnienie, że dla rozstrzygnięcia o zasadności żądań pozwu, Sąd musi dysponować stosownymi danymi i informacjami. Zadaniem powoda w procesie jest więc wykazanie wszystkich przesłanek odpowiedzialności kontraktowej. W myśl ogólnych zasad postępowania cywilnego strony mają obowiązek twierdzenia i dowodzenia tych wszystkich okoliczności (faktów), które stosownie do art. 227 k.p.c. mogą być przedmiotem dowodu. Ponadto z treści art. 232 k.p.c., stanowiącego procesowy odpowiednik art. 6 k.c., wynika że strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Na powodzie spoczywa więc ciężar udowodnienia faktów uzasadniających jego roszczenie, a na stronie pozwanej obowiązek udowodnienia okoliczności uzasadniających jej wniosek o oddalenie pozwu. Reguły rozkładu ciężaru dowodu, stosowane przez Sąd w fazie wyrokowania, mają fundamentalne znaczenie dla dokonania prawidłowej oceny wykonania przez każdą ze stron obowiązku dowodzenia w zakresie przesłanek uzasadniających roszczenie lub zwalniających stronę pozwaną od konieczności jego spełnienia. Obowiązkiem Sądu jest zatem ustalenie, czy strona inicjująca proces wykazała okoliczności faktyczne, których zaistnienie determinuje możliwość jego skutecznego wpisania (subsumcji) w odpowiednią podstawę prawną. Jeśli ustalenia takiego dokonać nie można, to fakt ten samoistnie niweczy zasadność powództwa i to niezależnie od tego, czy pozwany z kolei udowodnił podstawy faktyczne przyjętej linii obrony czy też nie (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 4 października 2012, I ACa 510/12, opubl. baza prawna LEX nr 1237866). Jeżeli zaś materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie daje podstawy do dokonania odpowiednich ustaleń faktycznych w myśl twierdzeń jednej ze stron, sąd musi wyciągnąć ujemne konsekwencje z braku udowodnienia faktów przytoczonych na uzasadnienie żądań lub zarzutów. Należy to rozumieć w ten sposób, że strona która nie przytoczyła wystarczających dowodów na poparcie swych twierdzeń, ponosi ryzyko niekorzystnego dla siebie rozstrzygnięcia, o ile ciężar dowodu co do tych okoliczności na niej spoczywał (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 18 stycznia 2012 roku, I ACa 1320/11, opubl. baza prawna LEX nr 1108777). Z kolei jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 listopada 2007r., (II CSK 293/07), ciężar udowodnienia faktu należy rozumieć z jednej strony jako obarczenie strony procesu obowiązkiem przekonania sądu dowodami o słuszności swoich twierdzeń, a z drugiej konsekwencjami poniechania realizacji tego obowiązku, lub jego nieskuteczności. Tą konsekwencją jest zazwyczaj niekorzystny dla strony wynik procesu. Innymi słowy zaniechania na tej płaszczyźnie mogą prowadzić do stwierdzenia nieudowodnienia podnoszonych roszczeń i oddalenia powództwa, co właśnie miało miejsce w niniejszej sprawie. Oprócz tego pamiętać jeszcze trzeba, że zgodnie z art. 3 k.p.c. strony i uczestnicy postępowania obowiązani są dokonywać czynności procesowych zgodnie z dobrymi obyczajami, dawać wyjaśnienia co do okoliczności sprawy zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek oraz przedstawiać dowody. Przytoczona regulacja prawna w aktualnym brzmieniu nie obciąża zatem sądu obowiązkiem dążenia do wykrycia prawdy obiektywnej (materialnej) bez względu na procesową aktywność stron. (...) w przestawieniu dowodów spoczywa przecież na stronach, wobec czego w tym zakresie działanie sądu z urzędu musi być wyjątkowe, ponieważ może to stanowić naruszenie zasady równości i bezstronności. Poza tym skoro adresatem przepisu są strony, to siłą rzeczy Sąd nie może się dopuścić obrazy tego unormowania. Przy takim ujęciu nie było więc żadnych podstaw do działania przez Sąd z urzędu, ani tym bardziej do zastępowania jednej ze stron. Z opisanych względów stwierdzić należy, iż Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił, że zaproponowany przez powoda i przedstawiony w toku postępowania materiał dowodowy nie dawał podstaw do uwzględnienia powództwa wobec pozwanego P. P.. W tym zakresie Sąd Okręgowy w pełni podziela ocenę dokonaną przez Sąd I instancji oraz wywód poczyniony dla jej uzasadnienia, przyjmując je za własne.

Racji bytu nie ma też następny zarzut opiewający na naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 245 k.p.c. oraz art. 308 k.p.c. i 309 k.p.c. W rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy – konfrontując twierdzenia powoda o faktach oraz przestawione przez niego dowody – słusznie uznał twierdzenia powoda dotyczące okoliczności faktycznych za budzące uzasadnione wątpliwości. Było to rezultatem wszechstronnie przeprowadzonego postępowania dowodowego, przy czym brak jest podstaw, aby skarżący skutecznie podnosił, iż sąd wywiódł wnioski odmienne od tych, które jego zamiarem miały być udowodnione na podstawie przedstawionego przez niego materiału, nawet w świetle braku znikomej reakcji procesowej ze strony pozwanej, ograniczającej się w sumie do ogólnej negacji roszczenia. Jak wskazuje się w orzecznictwie (por. wyrok SNz dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, opubl. baza prawna LEX nr 56906) ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania, wyrażającym formalne schematy powiązań pomiędzy podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego, wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Żadne takie uchybienia, wadliwości ani mankamenty nie zaistniały po stronie Sądu Rejonowego, wobec czego nie sposób się zgodzić z argumentami skarżącego, zwłaszcza że mają one wyłącznie wydźwięk polemiczny, będący konsekwencją zupełnie odmiennego postrzegania sprawy. W tym bowiem zakresie skarżący poprzestał na zaakcentowaniu wadliwości poczynionych przez Sad ustaleń, co jest działaniem niewystarczającym. Również przekonanie strony o innej niż przyjął Sąd wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena Sądu, nie może samo w sobie stanowić skutecznego wywiedzenia zarzutu naruszenia omawianego przepisu. Natomiast w zaistniałych realiach wynik postępowania dowodowego był konsekwencją braku dowodów potwierdzających powołane przez powoda fakty, a nie wynikiem błędnej oceny związków występujących pomiędzy dowodami (tj. pomiędzy treścią przedstawionych dokumentów). Sąd Rejonowy nie dopuścił się tym samym naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. i nie można uznać, by uchybił którejkolwiek z reguł postępowania dowodowego przewidzianej procedurą cywilną, również tej mającej zastosowanie w przypadku biernej postawy procesowej strony pozwanej. Przy wydawaniu wyroku Sąd Rejonowy wziął pod uwagę zebrane dowody i skrupulatnie je przeanalizował, wskazując wyraźnie względy, którymi się kierował. Podnoszone w ramach tego zarzutu przeciwne względy i okoliczności dotyczące zawarcia umowy kredytu pomiędzy stronami oraz istnienia zobowiązania pozwanego z tego tytułu nie zostały uwzględnione przez Sąd Rejonowy, ponieważ nie wynikały ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Tak naprawdę powód nie przedstawił dowodów, z których wynikałaby podstawa do wystąpienia z powództwem przeciwko P. P.. Słusznie zatem uznał Sąd, że nawet poświadczone za zgodność z oryginałem wydruki umowy kredytu oraz potwierdzenia zawarcia umowy kredytu nie mogą stanowić wystarczającego dowodu w sprawie.

Nie ma również podstaw do czynienia Sądowi I instancji zarzutu naruszenia przepisu art. 231 k.p.c. Omawiany przepis zawiera definicję ustawową domniemania faktycznego, którego treścią jest uznanie określonego faktu, istotnego dla rozstrzygnięcia danej sprawy, za ustalony, jeżeli wniosek taki można wyprowadzić z zasad logiki i doświadczenia z innych, ustalonych już faktów. Jak przyjął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 kwietnia 2011 r. (II CKN 410/00, opubl. baza prawna L.), rzeczone domniemanie jest w istocie wnioskowaniem (rozumowaniem sądu orzekającego), u podstaw którego leży ustawowe domniemanie pozwalające na oparcie ustaleń faktycznych na uznaniu za ustalone faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy pod warunkiem, że wniosek taki można wyprowadzić z innych ustalonych faktów. Domniemanie takie może być wzruszone poprzez wykazanie nieprawidłowości tego rozumowania polegającego na tym, że fakt przyjęty przez sąd za podstawę wnioskowania o innym fakcie nie został ustalony, albo też na tym, że fakty składające się na podstawę domniemania faktycznego nie uzasadniają, w świetle wiedzy i doświadczenia życiowego, wyprowadzonego z niej wniosku. Dodatkowo zwrócić też trzeba uwagę, że powód trudni się profesjonalnie działalnością bankową, której standardy wymagają zachowania pełnej dokumentacji dotyczącej konkretnej wierzytelności i zaprezentowania jej Sądowi w sposób nie budzący wątpliwości, zwłaszcza w odniesieniu do konsumenta. Sąd nie może zatem domyślać się okoliczności wskazywanych przez powoda i na drodze domysłów wywodzić ich z przedstawionego materiału dowodowego. Konkludując

nie ma więc podstaw do podważenia wniosku Sądu Rejonowego, który w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy wywiódł, iż powód nie wykazał zasadności oraz wysokości dochodzonego w sprawie roszczenia.

Jednocześnie nietrafny był zarzut naruszenia art. 230 k.p.c. Trafnie bowiem wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 lutego 2011 r., (I CSK 298/10, opubl. baza prawna LEX nr 950421), że funkcją art. 230 k.p.c. nie jest wzmacnianie ustaleń co do faktów, które nie znajdują dostatecznego uzasadnienia w dowodach przeprowadzonych w sprawie. Zastosowanie tego przepisu wchodzi w rachubę jedynie wówczas, gdy jest to uzasadnione wynikiem całej sprawy. Oznacza to konieczność uwzględnienia zarówno postawy procesowej strony, jak również ostatecznych wyników postępowania dowodowego. Z powyższego wynika zatem wyraźnie, iż nawet w przypadku, gdy jedna ze stron nie wypowie się w przedmiocie twierdzeń drugiej strony lub też uczyni to w sposób ogólnikowy lub enigmatyczny, uznanie tychże twierdzeń przez Sąd za prawdziwe będzie możliwe jedynie wówczas, gdy w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego twierdzenia te nie budzą uzasadnionych wątpliwości. Nie można zatem automatycznie uznawać za prawdziwe tych twierdzeń jednej ze stron, co do których strona przeciwna nie zajęła jakiegokolwiek stanowiska w sprawie. Tym bardziej jest to niedopuszczalne, gdyż pozwany wyraźnie i zdecydowanie oponuje wobec powództwa, powołując się na jego niezasadność.

Przechodząc do zagadnień materialnych nie mogły się ostać zarzuty zgłoszone na kanwie art. 60 k.c. i art. 78 § 1 k.c. oraz art. 15 i 29 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim, jak również art. 7 ustawy Prawo Bankowe.

Nie ulega żadnych najmniejszych wątpliwości, że powodowy bank, opierając swoje roszczenia na podstawie umowy kredytu gotówkowego, winien udowodnić istnienie tego stosunku prawnego, zgodnie z ogólną regułą dowodową z art. 6 k.c. Tymczasem powód jako okoliczności uzasadniające jego roszczenie powołał się na elektronicznie wygenerowany wydruk umowy, potwierdzenie zawarcia umowy, harmonogram spłaty kredytu, elektroniczne zestawienie operacji, wypowiedzenie umowy oraz korespondencję e-mailową prowadzoną przez strony. Z pola widzenia nie może jednak umknąć, iż wspomniana umowa nie została podpisana przez pozwanego, a zatem nie sposób uznać, aby nastąpiło skuteczne nawiązanie tego stosunku prawnego, tym bardziej jeżeli uwzględni się również treść art. 29 ust 1 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim (tekst jednolity Dz. U. z 2018 r. poz. 993), który stwierdza, że umowa o kredyt konsumencki powinna być zawarta w formie pisemnej, chyba że odrębne przepisy przewidują inną szczególną formę. Tego typu sformułowanie oznacza zaś, iż forma pisemna została zastrzeżona dla celów dowodowych, co następczo ma doniosłe implikacje. Ogólnie rzecz biorąc umowa kredytu nie wymaga zatem dla swojej ważności zachowania formy pisemnej, w związku z czym może ona być zawarta w formie dowolnej, a wiec również ustnie. Poza tym w rachubę wchodzą jeszcze inne znane ustawodawstwu sposoby nawiązania więzi obligacyjnej. Mianowicie aktualnie obowiązujące przepisy dopuszczają zawarcie umowy w formie elektronicznej. Biorąc pod uwagę treść art. 78 1 k.c. oraz art. 7 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo Bankowe przyjąć należy, iż z jednej strony procedura w ramach obrotu bankowego została uproszczona, z drugiej strony - szczegółowo uregulowano postępowanie z dokumentami stanowiącymi podstawę czynności bankowych. Ustawodawca w art. 7 ust 2 Prawa Bankowego przewiduje możliwość zastąpienia dokumentacji papierowej elektroniczną; dotyczy to wszelkich dokumentów związanych z czynnościami bankowymi, mogą być one zapisane na informatycznych nośnikach danych. Warunkiem prowadzenia dokumentacji w tej formie jest jej należyte utworzenie, utrwalanie, przekazanie, przechowywanie i zabezpieczanie. Brak spełnienia któregokolwiek z tych wymogów powoduje, że dokumentacja elektroniczna nie będzie miała skutków wyrażonych w art. 7 ust 3 Prawa Bankowego. Przy takim ujęciu okazuje się więc, że istnieje korelacja pomiędzy oświadczeniem woli złożonym w ramach czynności bankowej a formą sporządzenia dokumentów bankowych, co sprowadza się do założenia, że równoważność oświadczenia związanego z czynnością bankową w postaci elektronicznej z oświadczeniem w formie pisemnej zachodzi tylko wówczas, gdy dochowane zostały wymogi związane z utworzeniem, utrwaleniem i przekazaniem dokumentu. Dodatkowo pozostaje jeszcze aspekt formalnoprawny tak złożonych oświadczeń woli (zaciągniętych zobowiązań), który należy oceniać w świetle pozostałych obowiązujących przepisów. Skoro nawet w ujęciu materialnoprawnym możliwość składania oświadczeń woli związanych z dokonywaniem czynności bankowych w postaci elektronicznej została poddana szczególnym uwarunkowaniom, to jednak uelastycznienie tych procedur tym bardziej nie może uchybiać regułom postępowania dowodowego prowadzonego przed sądem. Oznacza to, że strona dochodząca przed sądem swych praw z czynności bankowej (umowy o kredyt) musi dowieść okoliczności skutkujących tymi prawami, tj. faktu istnienia określonej umowy w obrocie prawnym oraz jej treści mogącej skutkować określonymi roszczeniami.

Jak już było to sygnalizowane w tej sferze strona powodowa ewidentnie nie sprostała swoim obowiązkom, dlatego też nie sposób się przychylić do jej zapatrywań przedstawionych w apelacji. Nie można bowiem przeoczyć, iż mBank między innymi świadczy usługi finansowe w formie elektronicznej, dlatego też całokształt funkcjonowania firmy w tym akurat aspekcie powinien się opierać na bezpiecznych i przejrzystych instrumentach elektroniczno – internetowych. Wprawdzie powodowy bank przedłożył pewne dokumenty, ale uczynił to w wybiórczy, dowolny i wygodny dla siebie sposób. Tego typu postępowanie nie zasługuje na aprobatę, ponieważ w istocie rzeczy stanowi ono próbę obejścia ciążących na powodzie wymogów dowodowych. Strona powodowa zamiast nakreślenia jasnego i klarownego obrazu wydarzeń poprzestała jedynie na pewnych jego namiastkach, które nie pozwalały należycie odtworzyć losów zobowiązania zaciągniętego przez pozwanego. Innymi słowy powód przedstawił pewien wycinek dokumentów, które jej zdaniem były wystarczające dla uznania zasadności roszczenia. Zaprezentowane dowody wedle skarżącego świadczyły o aktywności internetowej pozwanego zainteresowanego uzyskaniem w szybki i łatwy sposób środków finansowych, potwierdzały zawarcie umowy kredytu za pośrednictwem platformy internetowej oraz obrazowały operacje na rachunku pozwanego, w tym spłatę kredytu. Problem tkwi jednak w tym, iż wspomniane dokumenty nie były kompletne i nie tworzyły spójnej całości, tak aby móc przyjąć, że po stronie pozwanego powstało określone zobowiązanie. Zainteresowany podmiot przyjął więc uproszczony tok rozumowania, pomijając to, że wspomniane dokumenty powinny oddawać pełen przebieg wydarzeń. Dopiero wówczas możliwym była weryfikacja tego czy doszło w skuteczny i ważny sposób do nawiązania skonkretyzowanej podmiotowo i przedmiotowo więzi obligacyjnej. Istniejące zaś na tym tle rozbieżności i niespójności zostały dokładnie wypunktowane przez Sąd I instancji. Zdaniem Sądu Okręgowego, wbrew przekonaniu skarżącego, dowody przedstawione przez powoda w postępowaniu pierwszoinstancyjnym zostały przez Sąd Rejonowy ocenione prawidłowo. Na ich podstawie rzeczywiście nie sposób bowiem wywnioskować, by strony postępowania łączyła umowa kredytu przywoływana w uzasadnieniu pozwu. Poszerzając nieco argumentację Sądu I instancji w powyższym zakresie wskazać należy, iż złożone przez powoda do akt sprawy wydruki zidentyfikować można jako dokumenty prywatne wystawione przez powoda. Po myśli art. 245 k.c. ich formalna moc dowodowa ogranicza się do domniemania, że osoby, które je podpisały złożyły oświadczenie nimi objęte. Dokumenty takie podlegają wprawdzie ocenie, jak każdy inny dowód w postępowaniu cywilnym, według reguł wskazanych w art. 233 § 1 k.p.c. (tak np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 6 czerwca 2013 r., III AUa 1237/12, opubl. baza prawna LEX nr 1324656). Z całą stanowczością podkreślić jednak należy, iż dokumenty prywatne nie korzystają z domniemania zgodności treści dokumentu z prawdą i na tym polega podstawowa różnica ich mocy dowodowej w stosunku do dokumentów urzędowych. Na gruncie niniejszej sprawy przedłożone dokumenty stanowią jedynie oświadczenia powoda o istnieniu zobowiązania po stronie pozwanego, ale same w sobie nie potwierdzają już natomiast istnienia tego zobowiązania. Dokładnie w ten właśnie sposób podszedł do tej kwestii Sąd Rejonowy, wobec czego nie można mu z tego tytułu uczynić żadnego zarzutu. Tak czy inaczej fakt zawarcia umowy kredytu powinien zostać potwierdzony pismem, przy czym nie było żadnych przeszkód, aby uczynić to nawet po zawarciu umowy. Tymczasem powód nie przedstawił żadnego dowodu, z którego wynikałaby wyartykułowana zgoda pozwanego na zawarcie umowy kredytu w kwocie i na zasadach wskazanych przez powoda w pozwie. Wbrew twierdzeniom skarżącego dowodu na okoliczność zawarcia przez strony umowy kredytu nie może stanowić również przedstawione zaświadczenie o zawarciu umowy o kredyt gotówkowy nr (...), które jest wyłącznie jednostronnym oświadczeniem powoda. Oprócz tego powód posługiwał się dwoma różnymi numerami rachunków za pomocą których był obsługiwany wspomniany kredyt. Brak tożsamości numerów kont nie daje więc gwarancji, iż wciąż chodziło o tego samego dłużnika. Wielce znamiennym jest również i to, powód w ogóle nie złożył w toku postępowania wyciągów z żadnego z rachunków. Nie było zatem możliwości prześledzenia poszczególnych operacji oraz ustalenia przepływu środków pieniężnych. Brak historii rachunków nie pozwala z kolei na ich powiązanie z umową kredytową, co wchodziłoby w rachubę jedynie wówczas, gdy na jednym z nich widniałaby pozycja odpowiadająca kwotowo udzielonemu kredytowi. W rezultacie zgodzić się należy ze Sądem Rejonowym co do tego, że powód nijak nie wykazał udostępnienia i przekazania pozwanemu kwoty kredytu.

Reasumując Sąd I instancji trafnie przyjął, że strona powodowa nie udowodniła roszczenia. Brak było przy tym jakichkolwiek podstaw do wskazywania stronie powodowej kierunku jej działania i podejmowania inicjatywy dowodowej zmierzającej do wykazania zasadności zgłoszonego powództwa. To bowiem interes powodowej firmy (profesjonalista w swojej dziedzinie) nakazuje jej podjąć wszelkie czynności procesowe w celu udowodnienia faktów, z których wywodzi korzystne skutki prawne. Niedochowanie powyższych obowiązków skutkowało przegraniem procesu przez stronę powodową, którą obciążał ciężar wykazania okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy nie dopatrzył się żadnych względów przemawiających za ingerencją w treść kontrolowanego wyroku, wobec czego kierując się brzmieniem art. 385 k.p.c. oddalił niezasadną apelację wywiedzioną przez mBank.

Zważywszy na wynik kontroli instancyjnej o kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. oraz § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity Dz. U. z 2018 r. poz. 265). Zwalczając apelację P. P. opłacił wynagrodzenie swojego pełnomocnika w wysokości 450 zł, wobec czego przysługuje mu zwrot tej należności od powodowego banku, który przegrał sprawę przed II instancją.