Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV K 100/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 czerwca 2018 roku

Sąd Okręgowy w Gliwicach w IV Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący – SSO Barbara Kempińska-Krawczyk (ref)

Sędziowie – SO Sławomir Lach

Ławnicy ­– Józef Kowalski, Andrzej Pach, Mirosława Mularczyk

Protokolant – E. S.

w obecności Prokuratora Marcina Bąk

po rozpoznaniu w dniach: 5.09.2017 r., 12.09.2017 r., 3.10.2017 r., 14.11.2017 r., 28.11.2017 r., 20.02.2018 r., 16.04.2018 r., 8.05.2018 r., 8.06.2018 r. sprawy:

P. D. (D.)

s. S. i I. zd. M.

ur. (...) w T.

oskarżonego o to, że:

w nocy z dnia 13 na 14 kwietnia 2016 roku w P., w domu przy ulicy (...) działając wspólnie i w porozumieniu z ustaloną nieletnią, doprowadzając R. K. do stanu bezbronności poprzez skrępowanie jej rąk i nóg oraz doprowadzając ją do stanu nieprzytomności poprzez kilkukrotne uderzenie jej w głowę w okolicę ciemieniowo-potyliczną obuchem siekiery, zabrał z domu pokrzywdzonej w celu przywłaszczenia biżuterię, pieniądze oraz inne przedmioty i powodując obrażenia ciała w postaci pięciu ran tłuczonych w okolicy ciemieniowo-potylicznej głowy oraz pozostawiając pokrzywdzoną ze skrępowanymi rękami i nogami w pozycji leżącej na brzuchu, z twarzą przylegającą do poduszki, przewidując co najmniej możliwość pozbawienia jej życia, w następstwie zadanych obrażeń i pozostawienia w przymusowej pozycji doprowadził w konsekwencji do zgonu wyżej wymienionej., tj. o czyn z art. 148 § 2 pkt 2 kk

orzeka:

1.  uznaje oskarżonego P. D. za winnego tego, że w nocy z dnia 13 na 14 kwietnia 2016 roku w P., w domu przy ulicy (...) działając wspólnie i w porozumieniu z ustaloną nieletnią, stosując przemoc wobec R. K. poprzez skrępowanie jej rąk i nóg oraz poprzez kilkukrotne uderzenie jej w głowę w okolicę ciemieniowo-potyliczną obuchem siekiery i doprowadzając ją do stanu nieprzytomności, zabrał z domu pokrzywdzonej w celu przywłaszczenia biżuterię, pieniądze oraz inne przedmioty o łącznej wartości nie mniejszej niż 1237 złotych i powodując obrażenia ciała w postaci pięciu ran tłuczonych w okolicy ciemieniowo-potylicznej głowy oraz pozostawiając pokrzywdzoną ze skrępowanymi rękami i nogami w pozycji leżącej na brzuchu, z twarzą przylegającą do poduszki, działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia jej życia, w następstwie czego doprowadził do zgonu wyżej wymienionej., tj. czynu z art. 148 § 2 pkt 2 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k. i art. 11 § 2 k.k. i za to na mocy art. 148 § 2 pkt 2 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. skazuje go na karę 25 (dwudziestu pięciu) lat pozbawienia wolności;

2.  na mocy art. 77 § 2 k.k. zastrzega, że oskarżony P. D. będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie po odbyciu 20 (dwudziestu) lat kary pozbawienia wolności;

3.  na zasadzie art. 40 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 43 § 1 k.k. orzeka wobec oskarżonego P. D. pozbawienie praw publicznych na okres 10 (dziesięciu) lat;

4.  na zasadzie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu P. D. okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 16 kwietnia 2016 r. godz. 21:20 do dnia 18 czerwca 2018 r.;

5.  na podstawie art. 22 3 ust. 2 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych zasądza od Skarbu Państwa na rzecz r.pr. J. B. kwotę 1560 zł (jeden tysiąc pięćset sześćdziesiąt złotych) powiększoną o stawkę należnego podatku od towarów i usług, łącznie kwotę 1918,80 zł (jeden tysiąc dziewięćset osiemnaście złotych i 80 groszy) tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej obrony udzielonej z urzędu oskarżonemu P. D.;

6.  na zasadzie art. 624 § 1 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych, którymi obciąża Skarb Państwa.

SSO Barbara Kempińska-Krawczyk SSO Sławomir Lach

Józef Kowalski Andrzej Pach Mirosława Mularczyk

Sygn. akt IV K 100/17

UZASADNIENIE

R. K. mieszkała w P. - K. przy ul. (...), zamieszkiwała wraz z niepełnosprawną, ciężko chorą (upośledzenie w stopniu znacznym) D. C. (1). Pokrzywdzoną od śmierci jej męża B. K. (1) tj. grudnia 2015r. bardzo często odwiedzała jej wnuczka W. K., która przyprowadzała do domu pokrzywdzonej kolegów , jednym z nich był P. D.. Oskarżony nie tylko odwiedzał R. K. ale i mieszkał u niej wraz z W. K. przez dłuższe okresy czasu (dwu tygodniowe i dłuższe). P. D. doskonale orientował się odnośnie stanu majątkowego pokrzywdzonej, rozmieszczeniu pokojów w domu , zwyczajów domowników nie tylko z obserwacji własnych ale i informacji przekazywanych mu przez W. K.. Oskarżony w inkryminowanym okresie czasu popadał w ciągi alkoholowe oraz zażywał dużą ilość narkotyków, dopalaczy, jednoczenie nigdzie nie pracował. Od dłuższego okresu czasu planował dokonanie kradzieży biżuterii należącej do pokrzywdzonej R. K., która zawsze nosiła ją na sobie tj. złotego łańcuszka, pierścionków oraz obrączki. W nocy z 13 na 14 kwietnia 2016r oskarżony z T. udał się z niedawno poznaną W. G., ostatnim autobusem o godzinie 23:03 do P.- K. (k- 826-827 protokół oględzin rzeczy – monitoring z autobusu) z zamiarem dokonania rabunku, na co ta przystała. Na miejscu byli o godzinie 23:15, udali się pod dom pokrzywdzonej. Będąc pod domem oskarżony przebrał odzież na drugą stronę (spodnie) i ubrał bluzę W. G. a następnie przez okienko piwniczne wszedł do piwnicy (k- 33 zdjęcie nr. 3, 4). Następnie otworzył klapę łącząca piwnicę z mieszkaniem przez którą wszedł do wnętrza domu, zabrał na ręce małego pieska pokrzywdzonej i pozostawił go w piwnicy, by nie hałasował. Wchodząc do domu zabrał z sobą siekierę. W tym czasie W. G. stała na zewnątrz domu na czatach. Oskarżony po sprawdzeniu , że w domu jest tylko pokrzywdzona i D. C. (1) (spała w swoim pokoju)udał się do sypialni , gdzie spała pokrzywdzona. Hałas związany z wejściem oskarżonego do mieszkania oraz do sypialni zbudził pokrzywdzoną , wówczas oskarżony chcąc ogłuszyć pokrzywdzoną, zadał jej jedno uderzenie obuchem siekiery w głowę, powodując powstanie rany na granicy lewej okolicy skroniowo -ciemieniowo-potylicznej (o długości 3 cm nie sięgającą kości czaszki k- 576 opinia sądowo-lekarska, „tyłoboczna” opinia biegłego k-1234). Pokrzywdzona straciła przytomność. P. D. ściągnął jasny koc na którym leżała pokrzywdzona na ziemię powodując odwrócenie jej ciała na brzuch. Siekierę pozostawił na kanapie w dużym pokoju bezpośrednio łączącym się z sypialnią pokrzywdzonej (k- 33 zdjęcie nr.88 ). Udał się do drzwi i wpuścił W. G. do środka, która wchodząc nie zauważyła otwartej klapy do piwnicy i wpadła do niej ( protokół oględzin osoby k- 306-308, dokumentacja fotograficzna k- 309). Potem udali się do kuchni tam zapalili świeczkę , zasłonili zasłony i zażywali narkotyki oraz dopalacze. Dalej oboje udali się do sypialni R. K. . Oskarżony wszedł pierwszy za nim W. G., która wchodząc do sypialni zabrała z sobą siekierę, leżącą na kanapie w dużym pokoju. Oskarżony nachylił się nad pokrzywdzoną, chwycił za łańcuszek, chcąc zerwać go z szyi to spowodowało, że pokrzywdzona zaczęła jęczeć i ruszać głową, wówczas stojąca za oskarżonym W. G. zadała pierwsze uderzenia obuchem siekiery w jej głowę ,oskarżony w tym czasie zerwał łańcuszek. Następnie zaczął ściągać pierścionki z palców pokrzywdzonej i wówczas W. G. zadała kolejne uderzenia pokrzywdzonej w głowę siekierą. Oboje kiedy pokrzywdzona leżał nieprzytomna związali ją, najpierw ręce apaszką i nogi swetrem a na koniec białym sznurkiem łącząc nogi pokrzywdzonej z rękami. Pokrzywdzona cały czas leżała w pozycji na brzuchu z twarzą umieszczoną w wklęsłości poduszki. Ostatecznie oskarżony przechodząc na druga stronę łóżka ściągnął pokrzywdzonej obrączkę. Później, razem udali się do kuchni , gdzie oczyścili biżuterię z krwi. W. G. schowała ją do swojej torebki typu nerka. P. D. udał się dodatkowo do dużego pokoju , gdzie sprawdził zawartości wszystkich szuflad i szafek w poszukiwaniu wartościowych rzeczy, lecz niczego cennego nie znalazł. Z portfela pokrzywdzonej zabrał wszystkie pieniądze jakie miała a to około 50 złotych. Następnej do zabranej z sypialni torby turystycznej schowali koc oraz rzeczy, które dotykali z W. G. m.in. portfel, torebkę, biały sznur, wycieraczkę, siekierę i inne (k- protokół oględzin rzeczy – torby wraz z dokumentacją fotograficzną k- 315-323). Wychodząc z mieszkania oskarżony nożyczkami przeciął sznur łączący nogi i ręce pokrzywdzonej R. K.. Ostatnią czynnością jaką wykonali w mieszkaniu było staranne czyszczenie wszystkich rzeczy, które dotykali, szczególnie W. G. z wytarciem podłogi włącznie. Oskarżony pozostawił nieprzytomną pokrzywdzoną, skrepowaną ze związanymi rękami i nogami, w pozycji na brzuchu z twarzą głęboko wepchniętą w poduszkę (k- 33 nr. zdjęcia 13,14,17,18) i opuścił mieszkanie. Oskarżony zabrał z domu pokrzywdzonej nożyczki i klucze z domu , którymi zamknął drzwi, wyrzucił je do studzienki kanalizacyjnej na ul. (...) (protokół oględzin miejsca k- 973-974), zabrał też telefon komórkowy R. K., który wyrzucił na trawę na ul. (...) k- 975-975v), tam zamówili taksówkę i udali się do T. na ul. (...) do mieszkania Z. S. (początek kursu o godzinie 02:55, w T. byli o godzinie 03:06 ,k- 168, 170 paragon). Tam zostawili torbę z w/w rzeczami , którą zabezpieczyła policja. W mieszkaniu Z. S. trwała impreza do której dołączyli i zostali do dnia następnego, kiedy to oskarżony i Z. S. udali się do Zegarmistrza- złotnika w T., na ul. (...) i tam Z. S., posługując się swoim dowodem osobistym, sprzedał złoty łańcuszek R. K. (k- 280 ,dowód wypłaty z dnia 14.04.2016r na kwotę 817 zł.) Następnie wrócili do mieszkania Z. S. gdzie trwał ciąg dalszy imprezy. Oskarżony tego samego dnia udał się do lombardu mieszczącego się w T. na ul. (...) gdzie sprzedał pierścionki pokrzywdzonej (umowa sprzedaży z dnia 14.04.2016r, na kwotę 370 złotych k- 969v, 357). Oskarżony uzyskane ze sprzedaży biżuterii pieniądze przeznaczył na zakup narkotyków, dopalaczy i alkoholu, częstując nimi znajomych podczas całodziennej zabawy. Wieczorem tego dnia oskarżony pokłócił się z W. G. , która udała się do swojej przyjaciółki , tam powiedziała K. P. (1), że zabiła człowieka i pokłóciła się z P. D.. Po pewnych czasie W. G. skontaktowała się z W. K. a ta z P. D.. Następnie wszyscy spotkali się pod blokiem K. P. (1), przyjechała tam również matka W. G., A. G. zaalarmowana przez K. P. (1) z uwagi na dziwne zachowanie W. G. , jej wyznanie , że zabiła człowieka i fakt , że była pod wpływem narkotyków. A. G. chciała zabrać córkę do domu, lecz ona uciekła razem z P. D. i W. K. do B. (T. pokoje gościnne) do hotelu „(...)” , gdzie spędzili trzy dni, do soboty (protokół oględzin rzeczy k- 117-118 książka zameldowań), zażywając narkotyki , pijąc alkohol. W. K. wynajęła pokój na swój dowód osobisty lecz oskarżony płacił za wszystko pieniędzmi pochodzącymi z kradzieży. W piątek opuścili na chwilę hotel ,udając się na imprezę do Z. S.. Ostatecznie hotel opuścili o godzinie 11.00 w sobotę. W. K. pojechała wraz ze swoją mamą B. K. (2), do domu R. K., gdyż rodzina była zaniepokojona długotrwała nieobecnością pokrzywdzonej. Na miejscu ujawniono zwłoki R. K.. W. K. niezwłocznie, dzwoniąc na telefon W. G., powiadomiła P. D. o śmierci R. K., jednocześnie zabroniła mu kontaktować się z nią, oświadczając , iż sama nawiąże z nim kontakt. Oskarżony wraz z W. G. zostali zatrzymani wieczorem w mieszkaniu A. G..

Pokrzywdzona R. K. w wyniku zdarzenia doznała obrażeń w postaci :

-rany tłuczonej, nisko w okolicy potylicznej o długości 4 cm, z bardzo wąskim otarciem naskórka i dość równymi brzegami, sięgającą kości czaszki;

-na granicy lewej okolicy skroniowo -ciemieniowo-potylicznej widoczny był siniec a w jego obrębie widoczna skośnie przebiegającą rana tłuczona o długości 3 cm, z bardzo wąskim otarciem naskórka, dość równymi brzegami, rana nie sięgała kości czaszki;

-w rzucie szwu węgłowego , pośrodkowo widoczna była rana tłuczona przebiegająca skośnie , o wąskim otarciu naskórka i dość równych brzegach o wymiarach 3,7 x 1 cm, sięgającą kości czaszki ;

-w okolicy ciemieniowej , pośrodkowo widoczne były dwie rany, tworzące literę V odwróconą szczytem na lewo, o długości ramion 4,7 cm i 1, 5 cm. Rany miały wąskie otarcia naskórka i słabo rozerwane brzegi, nie sięgały czepca ścięgnistego;

-w okolicy skroniowej prawej widoczne były dość owalne brązowo-czerwone otarcie naskórka o średnicy 2,5 cm;

- w obszarze bliższego paliczka palca 4 ręki prawej widoczne były okrężne suche, brązowe otarcie naskórka, bez wyraźnych śladów podbiegnięć krwawych. (k- 578). Opisane rany tłuczone powstały od urazów zadanych narzędziem twardym, krawędzistym, godzącym w różne okolice głowy. Oględziny i sekcja zwłok R. K. wykazała rany tłuczone na głowie,

złamanie kości sklepienia i podstawy czaszki, obecność znacznej ilości treści pokarmowej w świetle tchawicy i oskrzeli oraz cechy ostrego rozdęcia płuc.(k- 579) .Przyczyną zgonu R. K. stało się uduszenie gwałtowne na skutek głębokiej aspiracji treści pokarmowej do dróg oddechowych. (k- 579).

Oskarżony P. D. był już karany wyrokiem Sądu Rejonowego w T. z dnia 03.06.2015r. sygn. akt IIK 435/14 za czyn z art. 280 par. 1 kk. (odpis wyroku k- 566)

Sąd ustalił powyższy stan faktyczny na podstawie: wyjaśnień oskarżonego (k- 1123-1124v, 246-248, 364), zeznań świadków: A. Ś. (1) (k- 1124v, 102-102v , I. F. (1) (k- 1132-1132v, 13-16), D. S. (k- 1132v-1133, 112-114), B. K. (2) (k- 1133-1133v, 20-21 ), A. F. (k- 1135, 124-125), A. R. (k- 1135-1135v, 131-132), K. P. (1) (k- 1153-1154v, 139-140, 232-234), M. K. (k- 281-282, 1154v), T. Z. (k- 1154v-1155, 285-286) , A. G. (k- 1155-1155v, 236-237, (1205)- 834-834), I. M. (k- 1159-1159v, 135-137), K. L. (k- 1159v- 1160, 168-169), A. M. (2) (k- 1233-1234), D. C. (2) (k- 1419v), S. K. (k- 1223v, 969-970) jak też częściowo zeznań W. K. (k- 1133v-1135, 121-122)i W. G. (k- 1156-1159v, 891-893,180-181,727-730,755-756), Z. S. (k- 1223v, 174-175) oraz opinii dopuszczonych w niniejszej sprawie (k – 1231v-1233, 945-957, 1234-1235, 575-579,1283v-1284, 937-942, 1310-1336, 1362-1363v, 519-531, 1369- 1418, 1410)dodatkowo na podstawie :karty informacyjnej (k- 2), protokołu oględzin (k- 25-32, 142-144, 177-179, 229-231, 256257, 258, 259, 260,261,271,315- 318, 361-362, 438-439, 539-540, 973-976) wraz z dokumentacją fotograficzną a (k- 33, k- 68,86, 95,100, 145,166, 180,190,195, 206,212, 319-323, 338, 346, ), protokół zewnętrznych oględzin zwłok (k- 103-110, 296-297), protokołu zatrzymania rzeczy, przeszukania (k- 115- 119, 126-129, 217-219, 225—227, 239-241, 277-280, 287-289, 354-358, 367-369,372, 374-377,378-382, 413-420, 447-449), protokołu zatrzymania (k- 215, 223), protokołu użycia alkomatu (k- 222),protokołu oględzin osoby (k- 306-309), eksperymentu procesowego (k- 412,407,1243,387-398), karty karnej (k- 450-451, 506, 1338), odpisu wyroku (k- 566), monitoringu (k- 459-,460), akt dot. W. G. Sądu Rejonowego w T. (...) Wydział III Rodzinny i Nieletnich a nade wszystko zawartych w nich dokumentów m .in opinii na temat w/w , wywiadów środowiskowych , wywiadu środowiskowego oskarżonego (k- 677-679). i innych dowodów przeprowadzonych podczas rozprawy głównej.(m.in. k- 1160v , 1284, 1410v- ujawniono cały materiał dowodowy).

Oskarżony P. D. (k.246-248) składając wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym przyznał się częściowo do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, iż znał pokrzywdzoną , którą poznał za pośrednictwem jej wnuczki W. K.. R. K. nie tylko często odwiedzał wraz z jej wnuczką ale i kilka razy zdarzało się ,że mieszkał w jej mieszkaniu i to czasami na okres około dwóch tygodni. Podniósł, iż W. K. namówiła go na kradzież biżuterii swojej babci, by zdobyć pieniądze na narkotyki. Wyjaśnił, iż wiedział, że jedyną biżuterię jaką posiadała pokrzywdzona to ta , którą nosiła zawsze na sobie ” łańcuszek na szyi i pierścionki” , „babcia R. zawsze spała w tej biżuterii na sobie”(k- 246v ). Oskarżony dodał, iż zażywał w tamtym czasie wraz z W. K. amfetaminę i mefedron a on dodatkowo dopalacze. Ustalili , iż oskarżony ostatnim autobusem przyjedzie do P.K. i okienkiem piwnicznym wejdzie do domu babci i ściągnie z niej, kiedy będzie spała, biżuterię. W. K. w tym czasie miała być wewnątrz i w chwili gdyby babcia się przebudziła miała stanowić jego alibi , mówiąc , iż sprawcą był ktoś inny. Oskarżony w dniu zdarzenia powiedział swojej koleżance W. G., iż „musi jechać do babci W., żeby dokonać kradzieży jej biżuterii” na co ta przystała i waz z nim udała się w tym celu do mieszkania R. K.. Pojechali ostatnim autobusem na miejscu byli około godziny 23.00 , na miejscu oskarżony wszedł do domu poprzez okienko piwniczne zabierając z piwnicy toporek, otworzył właz i wszedł do domu , tam zabrał „malutkiego”(k- 246) pieska pokrzywdzonej na ręce i schował go do piwnicy ”pies mnie znał”(k- 246v). Dodał, że schody do piwnicy są „wysokie i strome” więc pies nie mógł wrócić do mieszkania „nawet nie zamykałem włazu”. Wyjaśnił, że kiedy sprawdził , że nie ma w mieszkaniu W. a pokrzywdzona R. K. i Pani D. śpią , podszedł do drzwi wejściowych i wpuścił do środka W. G., która wchodząc , wpadła do otwartego włazu do piwnicy. Następnie udali się oboje do kuchni, gdzie zażyli narkotyki „to były chyba dopalacze”(k- 246) a następnie do pokoju pokrzywdzonej. W pokoju, na łóżku, leżała pokrzywdzona, oskarżony i W. G. stanęli po lewej stronie łóżka . Kiedy wyciągnął dłoń by ściągnąć jej łańcuszek z szyi pokrzywdzona „zaczęła się budzić” , wówczas W. G. zadała jej pierwszy cios w tył głowy toporkiem, który wzięła z kanapy z dużego pokoju, dokładnie w tym momencie oskarżony zerwał łańcuszek z szyi pokrzywdzonej. Następnie zaczął ściągać pierścionki z jej palców, najpierw z lewej ręki, następnie przechodząc na prawą stronę łóżka, zdjął obrączkę z prawej ręki, w tym też czasie W. G. zadawała kolejne ciosy pokrzywdzonej w głowę bo pokrzywdzona „cały czas się ruszała, ruszała głową” (k- 247) . Następnie zaczęli ją krępować . Oskarżony związał jej swetrem ręce na plecach , kiedy ona leżała na brzuchu , nogi apaszką a nadto „związałem białym sznurkiem ręce z nogami”(k- 247), W. „pomogła mi przy krępowaniu „..”podała apaszkę i przytrzymywała ręce..”(k- 247). Oskarżony wyjaśnił, że zabrał z piwnicy toporek „by obronić się przed psem , jakby mnie zaatakował”(k- 247). Wyjaśnił, że po zabraniu biżuterii udali się razem do kuchni , gdzie zapakowali wszystkie rzeczy, które dotykali do białego koca a następnie do torby. Skradzioną biżuterię w postaci złotego łańcuszka , dwóch pierścionków W. G. schowała do swojej torebki typu nerka. Przed opuszczeniem domu oskarżony szukał w szafkach w dużym pokoju oraz sypialni cennych rzeczy wobec faktu nie znalezienia niczego wartościowego , opuścili dom, zacierając ślady , szczególnie na tych przedmiotach , które dotykała W. G., zgasili światło, zasłonili zasłony. Wyjaśnił, iż z portfela pokrzywdzonej zabrał 50 złotych. Dodał, iż w trakcie pakowania rzeczy, bezpośrednio przed opuszczeniem domu, nożyczkami przeciął biały sznur, którym wcześniej skrępował ręce i nogi pokrzywdzonej, nie oswobodził jednak pokrzywdzonej z więzów na rękach (sweter)i nogach (apaszka)ponieważ „jeszcze wydawała takie dźwięki, ciężko oddychała..”, „..ja się tego zląkłem i wyszedłem..”. Dodał, że zrobił to po to „bo chciałem żeby pani R. mogła wstać , jak się ocknie”(k- 247). Klucz z domu , nożyczki wyrzucił do pobliskiej studzienki kanalizacyjnej a telefon pokrzywdzonej w trawę koło bloku na ul. (...). Następnie zamówili taksówkę , którą udali się do T. do kolegi o imieniu Z.(k- 247v), tam odbywała się impreza na której zostali do dnia następnego, kiedy to oskarżony ze Z. udali się do złotnika sprzedać łańcuszek. Za sprzedaż w/w łańcuszka otrzymali około 800 zł. W mieszkaniu Z. zostawili torbę z przedmiotami zabranymi z mieszkania R. K.. W. G. w tym czasie pojechała do koleżanki . Oskarżony tego samego dnia, popołudniu sprzedał w lombardzie pierścionki pokrzywdzonej, za które otrzymał ponad 300 zł .Wszyscy ponownie wrócili po jakimś czasie do mieszkania Z., gdzie kontynuowali imprezę na której spożywali alkohol oraz zażywali narkotyki. Podczas imprezy oskarżony pokłócił się z W. G. , opuścił mieszkanie i w piwnicy tegoż bloku zażywał dopalacze, W. udała się do koleżanki K.. Do oskarżonego po jakimś czasie dołączyła W. K., która dowiedziała się , gdzie oskarżony przebywa i wspólnie udali się do mieszkania K.. Oskarżony wyjaśnił, że kiedy W. G. wyszła na zewnątrz budynku pogodził się z nią. W tym czasie pod blok podjechała matka W. i zrobiła jej awanturę , że utrzymuje z oskarżonym kontakt i nie ma jej o tej porze w domu. Wspólnie w trojkę udali się do hotelu „(...)” w B., „gdzie zażywaliśmy narkotyki i ogólnie tam była impreza”, przebyli tam do soboty(k- 248). W piątek ponownie udali się na imprezę do Z.. Dodał, iż za uzyskane ze sprzedaży skradzionej biżuterii pokrzywdzonej pieniądze, zapłacił hotel, jedzenie i narkotyki oraz , że będąc w hotelu poinformował W. K. , że skradł jej babci biżuterię a „babcia dostała w głowę”(k- 248).

Składając wyjaśnienia przed sądem podczas posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania podtrzymał uprzednio złożone wyjaśnienia (k- 364).

Podczas eksperymentu procesowego (k- 387-398) złożył wyjaśnienia identycznej treści z wyjaśnieniami złożonymi pierwszy raz w postępowaniu przygotowawczym. Dodał jedynie, iż został zatrzymany w spodniach , które miał na sobie w dniu zdarzenia , bluzę zostawił u Z. zaś G. W. przebrała się w sobotę będąc u siebie w domu. (k- 397). Dodatkowo wyjaśnił, iż telefonicznie w sobotę około godziny 11.00 W. K. poinformowała go , że pokrzywdzona nie żyje , jednocześnie prosząc by on się z nią nie kontaktował, informując , że ona do niego będzie dzwonić (k- 397). Oskarżony składając wyjaśnienia przed sądem (k- 1123v-1124) podczas rozprawy głównej odmówił składania wyjaśnień, podtrzymał wyjaśnienia uprzednio złożone, przyznając się do dokonania włamania i kradzieży lecz nie do dokonania zabójstwa. Kategorycznie zaprzeczał by zadawał ciosy pokrzywdzonej w głowę siekierą. Podniósł, że obiecał W. G., że weźmie wszystko na siebie, dlatego kiedy został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji, przyznał się do winy, sporządzono na te okoliczność notatkę. Następnie zmienił wyjaśnienia i opisał rzeczywisty przebieg zdarzenia bowiem policjanci mówili mu, iż niemożliwym jest by sam dokonał tego czynu. (k- 1124).

Wyjaśnienia oskarżonego są bardzo koherentne, wzajemnie uzupełniają się z

zeznaniami wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków a niżej opisanych. Drobiazgowo korelują ze sobą. Oskarżony złożył bardzo bogate i szczegółowe wyjaśnienia i nawet w drobnych szczegółach współbrzmią z zeznaniami świadków, protokołami oględzin, eksperymentu procesowego, opiniami biegłych z różnych dziedzin. Sąd w zdecydowanej części przypisał im walor wiarygodności. Opisywał np. fakt , że będąc w domu pokrzywdzonej podczas zdarzenia zażywali narkotyki prawdopodobnie dopalcze, W. G. konsekwentnie zaprzeczała by taki fakt miał miejsce, dopiero przed sądem Wydziałem Rodzinnym i Nieletnich zeznała, że rzeczywiście „wciągnęła jedna kreskę”, dalej opisywał drobiazgowo co zrobił ze skradzionymi rzeczami (zakład jubilerski, lombard, sprzedaż przez Z. S. na jego dowód osobisty) i po sprawdzeniu przez funkcjonariuszy policji zostało to potwierdzone dokumentarnie jak i poprzez zeznania świadków. Następnie wskazywał miejsca , opisał gdzie i w jaki sposób pozbył się rzeczy , które zabrał z domu pokrzywdzonej m.in. telefonu, również poprzez czynności dokonane w postępowaniu przygotowawczym okoliczności te zostały potwierdzone(przeszukanie studzienki kanalizacyjnej, okolic łąki , gdzie został wyrzucony telefon). Opisał cały przebieg zdarzeń począwszy od przybycia do K. autobusem po wezwanie telefoniczne taksówki, następnie przebywanie w mieszkaniu Z. S., pobyt w hotelu i zdarzenia , które tam miały miejsce do momentu zatrzymania przez policję. Te wszystkie okoliczności nie tylko, że w zdecydowanej części harmonizują z zeznaniami W. G. to znajdują oparcie w monitoringu (m. in z autobusu), zeznaniach świadków(zeznań taksówkarza, pracowników hotelu oraz lombardu i sklepu, zeznaniach funkcjonariuszy policji, koleżankach i kolegach zeznania, których sąd poniżej opisał), jak również dokumentach (paragon, protokole zatrzymania, oględzin). Wyjaśnienia jego są zgodne z w/w dowodami co do miejsc, czasu, chronologii i opisu przebiegu zdarzeń. Dowodom z dokumentów a jako dowodom bezstronnym sąd dał wiarę. Odmówił sąd zdecydowanie wiary jego wyjaśnieniom tylko w tej części, kiedy próbował wyjaśnić fakt zabrania z piwnicy do mieszkania siekiery. Niedorzecznym jest bowiem jego tłumaczenie , iż zabrał ją w obawie przed psem. Oskarżony tak często przebywał w domu pokrzywdzonej, doskonale znał psa, ponadto był to pies, jak wyjaśnił sam oskarżony i to powtarzał składając wyjaśnienia na różnych etapach postępowania „malutki”. W tej części oskarżony jest nielogiczny, bowiem wyjaśnił, iż pieska zabrał na ręce i pozostawił w piwnicy, zaznaczył nawet, że piesek był tak malutki, że sam nie wszedłby do wnętrza domu z piwnicy, gdyż schody były zbyt strome. Miał więc świadomość, że pies nie będzie przeszkadzał mu w dokonywaniu kradzieży. Zdaniem sądu była to nieudolna próba umniejszenia zamysłu jaki towarzyszył oskarżonemu a to, że siekierą chciał ogłuszyć pokrzywdzoną gdyby się obudziła, podczas dokonywani rabunku.

Analiza całego zgromadzonego materiału dowodowego pozwoliła na ustalenie, iż oskarżony, wbrew jego wyjaśnieniom w tej części, zadał jeden cios pokrzywdzonej w głowę. Oskarżony podczas rozpytania przyznał się funkcjonariuszowi A. M. (2), że wchodząc do mieszkania pokrzywdzona obudziła się i dlatego uderzył ją raz w głowę, to by też tłumaczyło jak zeznał biegły, że jeden cios „ tyłoboczna rana”(opisana w opinii pkt.4 podp.3 k- 576) mógł być zadany kiedy pokrzywdzona stała (lub w łóżku w pozycji półsiedzącej). Podnieść już w tym miejscu należy , iż cios ten spowodował ranę , która nie sięgała kości czaszki (k- 576) a wiec nie była zadana z dużą siłą. Biegły podkreślił, że gdyby

oskarżony(człowiek młody, silny) chciał zadać cios siekiera w głowę pokrzywdzonej z dużą siłą obrażenia byłyby zdecydowanie poważniejsze. Zdaniem sądu to ewidentnie świadczy o tym, iż oskarżony chciał ogłuszyć pokrzywdzoną i cel taki przyświecał oskarżonemu od samego początku dlatego zabrał siekierę z piwnicy, tym bardziej, że wyjaśniał, babcia R. zawsze spała w tej biżuterii na sobie” (k- 246v) a więc ryzyko, że się pokrzywdzona obudzi podczas zdarzenia było wysokie. Nie wyjaśnił na okoliczność pozostałych zadanych ciosów pokrzywdzonej albowiem obiecał W. G., że całą winę weźmie na siebie a jednocześnie nie chciał przyznać się do czegoś czego nie zrobił. Kiedy funkcjonariusze poinformowali go, iż niemożliwym jest by jedno uderzenie w głowę siekierą spowodowało tyle obrażeń, opisał udział W. G. w zdarzeniu i później konsekwentnie tej treści wyjaśnienia podtrzymywał. Podnieść należy, iż z opinii z Instytutu Ekspertyz Sądowych (k- 1310- 1326) wynika, że wersja zdarzenia podawana przez oskarżonego (jak i W. G.) jest możliwa. Oskarżony wchodził najpierw przez okno z piwnicy do piwnicy później przez klapę piwniczną do wnętrza domu, hałas z tym związany spowodował, iż pokrzywdzona obudziła się dlatego ją ogłuszył a następnie wpuścił W. G. do domu. Argumentacje tę wzmacniają zeznania W. G., która we wszystkich swoich zeznaniach podnosiła, iż oskarżony mówił jej, że musiał ogłuszyć pokrzywdzoną i raz uderzył ją siekierą w głowę. Zdaniem sądu skoro późniejsze, kolejne uderzenia siekierą, zdaniem oskarżonego poważniejsze, zadawała W. G. to oskarżony chcąc zminimalizować swoją winę podnosił, iż nie zadał żadnego uderzenia siekierą pokrzywdzonej w głowę. Sąd, dlatego w tej części również odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonego.

W. G. składając zeznania w postępowaniu przygotowawczym (k – 891-893 do sprawy PR Ds 156.2016) podniosła, iż „chodziła z nim„ z P. D., który pewnego dnia powiedział jej, że jedzie do pewnej babci mieszkającej w K., by ją okraść, na co ona przystała „zaślepiona P., pieniędzmi, narkotykami”(k- 891v). Pojechali do domu R. K., tam oskarżony wszedł przez okienko piwniczne do wnętrza, uprzednio przebierając odzież na lewą stronę by się nie wybrudzić. Ona czekała jakiś czas na zewnątrz po czym oskarżony wpuścił ją do domu drzwiami wejściowymi. Wchodząc do domu wpadł a do piwnicy przez otwarty właz , kiedy wyszła przy pomocy oskarżonego, udali się do kuchni, gdzie przebywała przez cały czas. Oskarżony w tym czasie był obok w pokoju , lecz zabronił jej tam wchodzić. Zeznała, że po dwóch minutach od wejścia tam oskarżony wyszedł z „paroma pierścionkami „ które przemył wodą(k- 892) a następnie spakował biżuterię i inne rzeczy „nożyczki, siekiera i chyba koc” do torby. Dalej zeznała że oskarżony powiedział jej, że „uderzył raz babcię żeby ją ogłuszyć i że ją przywiązał ją jakimś sznurkiem”(k- 892). Dalej zeznała, iż to ona kazała oskarżonemu przeciąć sznur a następnie podane przez oskarżonego nożyczki schowała do torby i opuścili dom. Zeznała, że „po zażyciu dopalaczy czułam się inaczej, miałam euforię, robiłam wszystko co mówił P.”. Zamówili taksówkę, którą udali się do mieszania jej kolegi Z., tam zostali do dnia następnego. Oskarżony z samego rana udał się do lombardu, gdzie sprzedał biżuterię, za którą kupili dopalacze. (k- 892). Zeznała, iż podczas imprezy gdy zażywali dopalacze pokłóciła się z oskarżonym i udała się do swojej przyjaciółki K., której przyznała się, że „zrobiłam coś złego”(k- 892). Kategorycznie podniosła, że „nie chwaliłam się nikomu, że zabiłam człowieka”(k- 892v). Następnie skontaktował a się telefonicznie z W. K. by ta pomogła jej znaleźć oskarżonego. Po pewnym czasie W. poinformowała ją by zeszła na dół, pod blok, gdzie czekała ona i oskarżony z którym się pogodziła . Razem w trojkę udali się do hotelu, gdzie przebywali trzy dni tam „siedzieliśmy i ćpaliśmy” (k- 892v). Dodała, że kiedy, po trzech dniach się rozstali zadzwoniła do P. na jej numer telefonu W. a kiedy oni skończyli rozmowę „P. szedł cicho bez słowa i był strasznie załamany”(k- 892v) ponieważ okazało się, że pokrzywdzona nie żyje. Zatrzymani zostali w jej mieszkaniu.

Składając zeznania przed sądem (k- 1156- 1159v) złożyła podobne do poprzednich zeznania. Tym jednak razem ,odmiennie jak w postępowaniu przygotowawczym ,podniosła, że wiedziała, iż jadą okraść babcię W.. Zeznała inaczej, iż będąc w kuchni, domu pokrzywdzonej, widziała jak oskarżony „zaczął wchodzić do pokoju i do kuchni parę razy i wynosił jakiś pierścionek, łańcuszek. W pewnym momencie nie było go dłużej. Podeszłam do drzwi tego pokoju, lekko je uchyliłam i gdy chciałam tam wejść, zobaczyłam tylko P., który pokazywał mi, że mam nie wchodzić”. Odmiennie zeznała niż poprzednio, iż oskarżony „podawał mi biżuterię, żebym ją schowała. Nie pamiętam czy chowałam ją do torby, czy do nerki”(k- 1156v). Dodała o czym wcześniej nie wspomniała w zeznaniach, iż P. wraz ze Z. poszli sprzedać tą biżuterię. Składając zeznania, tym razem potwierdziła, że mówiła K. P. (1) , że zabiłam człowieka”(k- 1157)…” Powiedziałam to pod wpływem narkotyków, w momencie kiedy ona nie chciała mnie z domu wypuścić, to była pierwsza myśl jaka mi do głowy przyszła, żeby mnie wypuściła” (k- 1157-1157v). Potwierdziła również, iż jadąc do R. K. była pod „wpływem narkotyków: dopalaczy, metaamfetaminy. Ilości nie pamiętam. Było to pomieszane z alkoholem”(k- 1157v). Tym razem odmiennie zeznała „P. nie mówił czy uderzył raz tą babcię”. Potwierdziła, że trzymała siekierę w ręku, „bo ją pakowałam”, lecz zaprzeczyła by uderzyła nią pokrzywdzoną. Pytana zeznała, iż „będąc w kuchni nie słyszałam żadnych odgłosów w całym domu”(k- 1157). Zaprzeczyła by po zdarzeniu wyrzucali jakieś rzeczy. Widziała, że oskarżony obmywał biżuterię wodą lecz „nie widziałam jaki kolor ma woda”(k- 1157). Zaprzeczyła by mówiła mamie” że biżuteria była zakrwawiona”. Potwierdziła też, że oskarżony „powiedział, że weźmie to na siebie. Jak siedzieliśmy na torach to tak powiedział. On powiedział, że nie mam się w to mieszać, i że mnie tam w ogóle nie było.” Składając zeznania w sprawie przed Sądem Rejonowym wT. (...)do sprawy III Nkd 126/ 16 (k- 1188- 1189) złożyła podobne zeznania w swej

treści do złożonych w sprawie IVK 100/17, jednakże w kilku sprawach odmienne. Zeznała inaczej, że będąc w kuchni jednak słyszała odgłosy ”jakby ktoś mówił przez sen”. Odmiennie zeznała, że to oskarżony chował biżuterię do torby i inne rzeczy. Następnie zeznała, iż biżuterie i siekierę trzymała w ręce „było to później, po wyjściu z domu” (k1188v) a więc odmiennie niż poprzednio. Nie potrafiła wytłumaczyć dlaczego powiedziała P. (1), że „kogoś zabiła” (k- 1189), Przed sądem po odczytaniu tych zeznań dodała „to było pod wpływem emocji, żeby mnie wypuściła z mieszkania. Myślę, że gdybym powiedziała, że coś ukradłam, to by mnie nie wypuściła” (k- 1158v). Ponowienie potwierdziła, że oskarżony całą winę chciał wziąć na siebie (k- 1189).Przesłuchiwana kolejny raz przed sądem Rodzinnym i Nieletnich (k- 1200) złożyła analogiczne do poprzednich zeznania jednak tym razem nie tylko, potwierdziła, iż miała świadomość, że jadą okraść babcię W. to dodała, iż „oskarżony przed zdarzeniem mówił jej „że wejdzie tam, ogłuszy babcię, lecz nie mówił czym, potem zabierze biżuterię i wyjdzie stamtąd” (k- 1200). Pierwszy raz składając zeznania przyznała, iż zażywała narkotyki będąc w domu pokrzywdzonej „wciągnęłam jedna kreskę”, tym samym potwierdzając pierwszy raz wyjaśnienia oskarżonego (k- 1201). Wyjaśniła, iż wcześniej o tym nie mówiła ponieważ „bałam się, że to pogorszy moją sytuację” (k- 1201). Zeznając tym razem przyznała, iż oskarżony czyścił biżuterię pod wodą (k- 1200v) i jej podawał a ona ją chowała, potwierdziła, że oskarżony jej powiedział, iż raz uderzył babcię w głowę. Kategorycznie stwierdziła, iż wychodząc z domu R. K. ona jeszcze żyła. Zdecydowanie zaprzeczała, by pomagała oskarżonemu krępować ręce i nogi pokrzywdzonej oraz by ja uderzała siekiera w głowę (k- 1202). Ponownie podniosła, że „P. mówił o ogłuszeniu pokrzywdzonej, żeby babcia nie wstała w czasie gdy tam byliśmy” (k- 1202). W. G. złożyła labilne zeznania, różnice wprawdzie miały charakter kosmetyczny(z wyjątkiem kluczowej kwestii a to zadawania uderzeń siekierą pokrzywdzonej w głowę)miało to jednak wpływ na ocenę wiarygodności jej zeznań do których sąd podszedł z dystansem. Wskazywała w swoich zeznaniach, na różnych etapach, różny czas kiedy oczekiwania na wpuszczenie jej przez oskarżonego do domu pokrzywdzonej, opisywała za każdym razem inny sposób postępowania oskarżonego ze skradzioną biżuterią a to w jakim czasie i sposób miał ją oskarżony do kuchni przynosić, raz, że biżuterię mył z krwi, innym razem nic na ten temat nie mówiła, innym, że nie widziała momentu by ją mył, w jednym miejscu opisuje, że oskarżony chował biżuterię do torby, innym, że ona do torby chowała, jeszcze w innym miejscu zeznawała, że schowała do swojej torebki typu nerka. Dalej zaprzeczała by zażywali w domu pokrzywdzonej narkotyki, raz się jedynie do tego przyznała. Zaprzeczała by pomagała oskarżonemu krępować ręce i nogi pokrzywdzonej, by zadawała jej ciosy siekierą w głowę. Jednocześnie sama podnosiła, że czuła euforię podczas zdarzenia i „zrobiła wszystko co oskarżony jej powiedział”. W niejasny sposób tłumaczyła swoje zachowanie po tym kiedy dowiedziała się, iż pokrzywdzonej oskarżony zadał jedno uderzenie siekierą w głowę. Nielogiczne są jej zeznania, iż trzy dni spędziła z W. K. i że „dziwnie” oskarżony z W. się zachowywali „coś szeptali” ,lecz ona nie wiedziała jaki był powód. Doskonale przecież wiedziała od samego początku, że R. K. jest babcią W. K.. Zeznania jej w wielu momentach są chaotyczne i niejasne. Kompletnie absurdalne są jej zeznania, kiedy próbowała wyjaśnić przyczynę przyznania się swojej najlepszej przyjaciółce, że zabiła człowieka. Powody, które podawała są tak banalne i pozbawione sensu, iż niesposób dać im wiarę. Podnieść należy , iż w jednym miejscu zeznawała, że cały czas siedziała w kuchni i się nie ruszała w innych zeznaniach podniosła, że raz wstała podeszła do drzwi sypialni i zauważyła oskarżonego stojącego koło łóżka a on kazał jej wyjść. Pobieżna tylko analiza dokumentacji fotograficznej nie mówiąc o eksperymencie procesowym pozwala na stwierdzenie, iż sypialnia pokrzywdzonej jest na tyle mała i drzwi są tak usytuowane(przesuwne), że niesposób było nie widzieć pokrzywdzonej a jak zeznawała W. G. „nawet jej nie widziała”. Jednocześnie w swoich zeznaniach kategorycznie podnosiła, że gdy wychodzili z domu pokrzywdzona żyła. Zaznaczyć należy, iż by podejść do drzwi sypialni trzeba jednak wyjść z kuchni i przejść przez duży pokój (k- 33 zdjęcia 88). Nawet wyjaśnienia oskarżonego co do tego, że W. zabrała siekierę z kanapy z dużego pokoju, gdzie ją położył, są wiarygodne albowiem kanapa leży w drodze do sypialni(zaraz obok drzwi). Fakt ten też świadczy o tym, iż pierwotnym zamiarem oskarżonego było ogłuszenie pokrzywdzonej, stąd po pierwszym zadanym jej uderzeniu kiedy jego zdaniem straciła skutecznie przytomność, siekierę odłożył w dużym pokoju na kanapie. Później kiedy okazało się, po reakcji pokrzywdzonej (ruszała głową , wydawała jęki) , że istnieje ryzyko, iż się obudzi W. G. zadała jej kolejne uderzenia siekierą w głowę.

W tym miejscu podkreślenia wymaga fakt, iż z opinii II OZSS wynika, że W W. G. przy opisie zdarzenia „nie towarzyszyło pobudzenie emocjonalne”.. .”zachowywała chłód emocjonalny”. Zdradzała jedynie obawę , „iż długo nie wyjdzie na wolność …a ona potrzebuje wolności”. Dalej w opinii czytamy, że przejawia skłonność do podejmowania zachowań impulsywnych , ryzykownych, pozbawionych uprzedniej refleksji (k- 818). Dostrzeżono u nieletniej wysoki poziom agresji bezpośredniej i pośredniej, co oznacza , iż skłonna jest do stosowania siły fizycznej w celu wyrządzenia innym krzywdy oraz manipulacji i wywierania negatywnego wpływu (k- 819). Posiada ograniczona zdolność empatii, wnikania w emocje innych , wysoką zależność od innych(skłonność do podporządkowywania się innym w obawie przed odrzuceniem k- 821). Zaznaczono wysoki poziom demoralizacji nieletniej. Argumenty te dodatkowo wzmacniają ustalenia sądu.

Sąd przypisał jednak w zdecydowanej części walor wiarygodności jej zeznaniom albowiem korespondują z wyjaśnieniami oskarżonego za wyjątkiem tego kto uderzał siekierą w głowę pokrzywdzoną, w tej jednak części, z przyczyn powołanych wyżej, sąd odmówił wiary zeznaniom W. G., przypisując ją wyjaśnieniom oskarżonego, który konsekwentnie opisywał przebieg zdarzenia znajdujący później oparcie w opiniach biegłych oraz częściowych zeznaniach W. G.( co do skradzionych rzeczy ich ilości, rzeczy zabranych z domu pokrzywdzonej, miejsca ich ukrycia itp.). Przebieg zdarzenia opisany przez oskarżonego z modyfikacją stanu faktycznego poczynionego przez sąd, co do czynności wykonywanych przez oskarżonego, jest najbardziej prawdopodobny i logiczny. Oskarżony wyjaśniał, że kiedy zaczął ściągać łańcuszek z szyi to pokrzywdzona zaczęła jęczeć, oskarżony miał ręce zajęte ,ponieważ ściągał łańcuszek a nie chcąc by pokrzywdzona się obudziła, W. G. zadała jej pierwsze ciosy siekierą w głowę, kiedy oskarżony zaczął ściągać jej pierścionki z palców, a ślady na palcach (co jasno wynika z opinii sądowo-lekarskiej) nie schodziły łatwo i oskarżony musiał je wręcz wyszarpywać, również miał wówczas zajęte ręce i padły kolejne uderzenia w głowę pokrzywdzonej zadane przez W.

G.. Oskarżony wyjaśniał, że pokrzywdzona ruszała głową i jęczała to uzasadnia dlaczego W. G. kolejny raz uderzyła pokrzywdzą a w głowę, chcąc ją ogłuszyć. Biegły stwierdził w opinii, iż uderzenia nie były silne i jego zdaniem gdyby chciał je zadać młody, silny mężczyzna jakim jest oskarżony, to obrażenia byłyby ewidentnie poważniejsze.

Bardzo duży wpływ na ocenę zeznań W. G. oraz wyjaśnień oskarżonego a w tym na ustalenie stanu faktycznego miała opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych (k- 1310- 1326). Z opinii tej wynika, iż nie można wypowiedzieć się na podstawie analizy mechanizmu powstania śladów krwawych, czy osoba zadająca uderzenia znajdowała się po lewej czy prawej stronie łóżka. Jednocześnie w opinii tej podzielono opinię biegłego C. J., że te wszystkie ciosy mogła zadać osoba stojąca po jednej stronie łóżka „jak w eksperymencie” procesowym. Dalej co jest niezwykle istotne, fakt nieujawnienia śladów biologicznych pochodzących od pokrzywdzonej na rzeczach W. G. nie stanowił o tym, że nie uczestniczyła czynnie w zdarzeniu albowiem z opinii wynika, że „ślady te zostały naniesione w niewielkiej ilości ponieważ „uderzenia zadawane były z względnie małą siłą”. W obu przypadkach brak śladów krwawych pochodzących od denatki mógł być zaobserwowany”(k- 1323). Ślady nie nadawały się do ustalenia profilu lub dały wynik negatywny z uwagi na :wynik oględzin odzieży, badań genetycznych, umiejscowienie śladów na miejscu zdarzenia i fakt, że uderzenia zadawane były z względnie małą siłą. Kolokwialnie mówiąc zaobserwowane brunatne ślady na ich odzieży nie nadawały się do identyfikacji z w/w powodów. Dalej biegli w opinii wprost podnoszą, brak śladów krwi z DNA ofiary na odzieży, która była przedmiotem badań(przy założeniu, że tę właśnie odzież mieli sprawcy podczas przedmiotowego zdarzenia)pozwala stwierdzić ,że obie wersje zdarzenia są równie wiarygodne tj. oskarżonego i W. G.. Wyjaśnienia oskarżonego w zdecydowanej części są konsekwentne i idealnie korelują z pozostałymi dowodami przeprowadzonymi w niniejsi sprawie, zeznania W. G. są miejscami niejasne, mało przekonywujące i jak sama podniosła w pewnych momentach chciała przedstawić się w lepszym świetle (k- 1201) dlatego sąd wersję podaną przez oskarżonego uznał jako prawdziwą, oczywiście po uwzględnieniu tej części jego wyjaśnień, której sąd odmówił wiary. Opinię sąd ocenił jako bardzo kompetentną, i wnikliwą.

Z opinii Laboratorium Kryminalistycznego H-E-II- (...) (k-1369-1392 oraz k – 517- 531) wynika, że „Ślad nr, 4 może pochodzić od podeszew z pary butów porównawczych „P1”(k- 525/526), co w ograniczonym zakresie , ale jednak określa możliwość pochodzenia „Śladu nr 4” od podeszew butów porównawczych „P1” (opinia traseologiczna H-E-II- (...)) a więc butów oskarżonego. Podkreślić należy, iż biegły zaznaczył prawdopodobieństwo a nie pewność tego twierdzenia. Biegły podkreślił ,iż pozostałe ślady nie nadawały się do identyfikacji lub z dużym prawdopodobieństwem, jak wykazuje biegły w swojej opinii, stanowią ślady butów świadka D. C. (2) (k- 1382-1383, k-1419v). Świadek D. C. (2) z uwagi na charakter zdarzenia a to znalezienie zwłok R. K. i związane z tym emocje nie był w stanie szczegółowo opisać czynności jakie wykonywał w domu pokrzywdzonej, w pokoju gdzie pokrzywdzona leżała, nie pamiętał czy wchodził na łóżko gdzie leżała pokrzywdzona, nie pamiętał czy sprawdzał czy ona żyje, lecz nie wykluczał, że takie czynności wykonywał. Sąd zeznania świadka jako przekonywujące uznał za wiarygodne. Sąd nie dopuścił dowodu z kolejnej opinii w świetle pkt. 3 opinii k – 1401, strony o to nie wnosiły a nadto nie miało to ważnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy wobec zeznań świadka D. C. (2) ,opinii biegłego oraz zeznań I. F. (1), która również wchodziła do sypialni i dotykała pokrzywdzonej.

Obie opinie jako fachowe , kompetentne, skrupulatne sąd pozytywnie ocenił. Z opinii Laboratorium Kryminalistycznego H-E-V- (...) (k- 717- 745) wynika, iż na większości rzeczy zabezpieczonych bezpośrednio od pokrzywdzonej (m.in. jej ubrań), rzeczy pochodzących z jej z domu (m.in. poszewki, kołdry itp.)wykazały DNA o profilu zgodnym z profilem R. K.. Wykluczono możliwość pochodzenia tego DNA od oskarżonego czy W. G.. Natomiast na odzieży, w którą ubrani byli sprawcy nie ujawniono DNA pokrzywdzonej, ujawniono jedynie ich profil DNA.

Pozostałe zabezpieczone dowody (k- 729 pkt.12) na których stwierdzono śladowe ilości ludzkiego DNA nie kwalifikowało się do dalszej identyfikacji. W innych przypadka jak np. próbce nr.16/2271/9/2 odstąpiono od badań na obecność ludzkiej krwi z uwagi na jej śladową ilość. Inne rzeczy podlegające badaniu a wykazujące DNA oskarżonego czy W. G. bądź pokrzywdzonej stanowiły ich własność i nie budziło wątpliwości stwierdzenie występowania DNA tych osób. Bardzo istotną kwestią jest fakt , iż na bardzo wielu zabezpieczonych dowodach m.in. na bluzie (k- 723 A.15) stwierdzono obecność krwi ludzkiej lecz przeprowadzone badania genetyczne tych próbek, mające na celu oznaczenie profili DNA, dały wynik negatywny. (k- 729). Opinia nie zawiera błędów metodologicznych, jest szczegółowa, jasna, nie zawiera żadnych sprzeczności ani nieścisłości. Nie była kwestionowana przez żadną ze stron. Nie stwierdził także Sąd z urzędu, by konieczne było poszerzenie w tym zakresie materiału dowodowego. Dlatego omawiana opinia została w całości zaakceptowana przez Sąd. Została wydana opinia Laboratorium Kryminalistycznego H-E-II (...)(k- 748-751) na okoliczność czy na kawałku kości czaszki pokrzywdzonej został odwzorowany ślad narzędzia lub jego krawędzi tj. siekiery (k- 749). Z opinii wynika, że mikroskopowe badania śladu działania narzędzia nie wykazały obecności odkształceń odwzorowujących stan powierzchni użytego narzędzia. Ślady te nie pozwalają na podjęcie identyfikacyjnych badań porównawczych zmierzających do ustalenia użytego egzemplarza narzędzia. Sąd nie znalazł żadnych podstaw by kwestionować fachową, kompletną opinię. Podkreślenia wymaga fakt, iż oskarżony nie kwestionował, iż tym narzędziem W. G. zadawała uderzenia w głowę pokrzywdzonej. W. G. potwierdziła, iż tę siekierę po zdarzeniu schowała do torby, którą następnie przechowywali u Z. S., gdzie została zabezpieczona przez policję. Nie ma więc wątpliwości, iż ta siekiera jest narzędziem zbrodni.

Z opinii toksykologiczno- sądowych wynika, że nie wykazano z badań próby krwi i moczu R. K. obecności alkoholu etylowego (k- 464). Próbki krwi pobrane (w dniu 17.04.2016r.) od W. G. nie wykazały w niej obecności substancji psychoaktywnych (szczegółowo opisanych k- 553- 554) oraz alkoholu etylowego. (k- 553-554) .Próbki krwi pobrane (w dniu 17.04.2016r. godz. 22:20) od P. D. również nie wykazały obecności substancji psychoaktywnych (szczegółowo opisanych k- 561-562) oraz alkoholu etylowego.(k- 561-562). Opinie jako wyczerpujące i rzetelne sąd podzielił.

Niewiele wniosła do sprawy opinia Laboratorium Kryminalistycznego H-E-VI- (...) daktyloskopijna. Część śladów linii papilarnych opisanych na k- 693 pkt. 1 wniosków nie pochodziła od sprawców ani pokrzywdzonej, inne ślady linii papilarnych opisanych k- 693 pkt. 2 nie nadawały się do identyfikacji a na metalowej siekierze (przedmiot nr. 6 k- 693 pkt. 3) nie ujawniono śladów papilarnych. Sąd nie kwestionował przejrzystej, konkretnej opinii. Zaznaczyć należy, iż z zeznań W. G. jak i wyjaśnień oskarżonego jednoznacznie wynika, że wychodząc po zdarzeniu z domu pokrzywdzonej dokładnie czyścili wszystkie rzeczy, przedmioty, których dotykali, nawet wytarli podłogę.

Świadek K. P. (1) jest przyjaciółką W. G. i W. K., które zna „od podstawówki” a rok przed zdarzeniem była w związku (dwa miesiące) z P. D.. W postępowaniu przygotowawczym składając zeznania, pierwszy raz, świadek zeznała, że 16.04.2016r. przed godziną 21.00 W. G. przyszła do niej do mieszkania roztrzęsiona, zapłakana. Świadek uspakajając ją i jednocześnie wypytując ją o powód takiego jej stanu, dowiedziała się, że pokłóciła się z oskarżonym . Dalej dodała, że kiedy się W. uspokoiła powiedziała „że zrobiła coś złego”(k- 139v), kiedy świadek podawała różne przykłady tego co mogło być tym „czymś złym” np. przespanie się z oskarżonym, oddanie rzeczy matki do lombardu, W. G. powiedziała „coś gorszego”. W między czasie ona się uspokoiła, zjadła serki, a po pewnym czasie po W. G. przyszła W. K. i odeszły. Świadek zaniepokojona zachowaniem W. G. i tym, że miała zrobić coś złego, powiadomiła o wszystkim jej mamę. Składając zeznania kolejny raz w postępowaniu przygotowawczym (k- 233- 233v) zeznała, iż pierwotnie nie podała najważniejszej informacji a tej, że 14.04.2016r., kiedy do niej przyszła W. G. to powiedziała jej K. ja zabiłam człowieka”, żeby obronić P.”(k- 233). Świadek zeznała, iż jej nie uwierzyła z uwagi na fakt, że była ona pod wpływem narkotyków. Informację tę, przekazała mamie W.. Zeznała, że kiedy dowiedziała się o śmierci R. K. postanowiła iść na policję i dokładnie opowiedzieć co mówiła W. G.. Składając zeznania przed sądem złożyła zeznania tożsame (k- 1153-1154v),podtrzymując zeznania złożone uprzednio. Sprostowała jedynie datę owego spotkania, mianowicie, że miało miejsce w dniu 14.04.2016r. Sąd nie znalazł żadnych podstaw do kwestionowania wiarygodności zeznań świadka, logicznie wyjaśniła powód tego, że nie zeznała od razu, iż W. G. powiedziała, że „zabiła człowieka”, później konsekwentnie to podtrzymywała.

Zeznania harmonizują z zeznaniami W. K., W. G., A. G. i oskarżonego, tworząc niepodzielną całość.

W. K. , wnuczka pokrzywdzonej, w postępowaniu przygotowawczym zeznała (k- 121v- 122v), iż o śmierci babci dowiedziała się w dniu 16.04.2016r, kiedy to przyjechała z mamą do domu babci, gdyż rodzina była zaniepokojona długotrwałym brakiem kontaktu z R. K.. Kiedy przyjechały na miejsce była już tam jej rodzina a ciocia I. F. (2) poinformowała ich, że dokonano włamania do domu pokrzywdzonej, która leży na łóżku związana i nie żyje. Dodała „zszokowała mnie ta informacja” i „zadzwoniłam do P. D.”(k- 121v). Potrzebę skontaktowania się z nim argumentowała tym, iż „przez ostatnie trzy dni byłam w jego towarzystwie a poza tym on znał moja babcię”(k- 121v). Dalej zeznała , iż P. D. poznała około dwa lata temu i on z nią spał w domu R. K. często w krótszych i dłuższych okresach czasu m.in. od 30.01.2016r. do 10.02.2016r. w Ś. Wielkanocne wówczas, jak zeznała, pomagali babci. Podniosła, że w dniu 13.04.2016r.po godzinie 22.00 zadzwonił do niej oskarżony „pytał co u mnie”, ”powiedział, że za chwilę wyłączy telefon”(k- 212v). Kontakt nawiązał w dniu 14.04.2016r.około godziny 11.00, lecz nie dzwonił ze swojego numeru telefonu, poinformował ją, że jego kolega przyjedzie do niej do domu odebrać jego kurtkę. W. K. podniosła, iż w tym dniu wielokrotnie próbowała skontaktować się z oskarżony telefonicznie, lecz jego telefon był wyłączony. W dniu 14.04.2016r. około godziny 23.00 W. G. , która przebywała w tym czasie u K. P. (1), zadzwoniła do niej, gdyż poszukiwała oskarżonego z którym się pokłóciła. Świadek oświadczyła jej ,że idzie pod blok K. P. (1) a W. G. zgodziła się wyjść na zewnątrz by z nią porozmawiać. Do spotkania nie doszło, gdyż K. P. (1) poinformowała ja telefonicznie, że W. G. „płacze i jest w złym stanie psychicznym”(k-122). Świadek dalej opisała zdarzenia, które zakończyły się znalezieniem P. D. na ul. (...). Udali się razem pod klatkę bloku K. P. (1) tam, po telefonicznym kontakcie, dołączyła do nich W. G.. Następnie W. K. na prośbę oskarżonego zarezerwowała na swój dowód osobisty dla ich trójki pokój w hotelu „(...)” w B., za wszystko płacił oskarżony (zakupy piwa, wody mineralnej i papierosów na stacji benzynowej, przejazd taksówką, nocleg w hotelu). Opisała przebieg zdarzeń przez kolejne trzy dni w hotelu, potwierdziła, że oskarżony z W. zażywali narkotyki, lecz nie ona. Przed sądem złożyła podobnej treści zeznania (k- 1133v- 1135). Dodała, że oskarżonemu „mogłam mu wszystko powiedzieć”. Odmiennie niż w postępowaniu przygotowawczym zeznała, że 13.04.2016r. byli umówieni, poprzednio zeznała, że to oskarżony zadzwonił towarzysko „zapytać co u niej”. „Ja mam takie wrażenie, ze on mi tak mówił telefonicznie i że mieliśmy się spotkać na ul. (...). W tamtym czasie kiedy składałam pierwsze zeznania mogłam o tym nie pamiętać. Były duże przerwy podczas przesłuchania, bo policjant podczas przesłuchania wychodził i mogło to nie być zaprotokołowane”(k- 1134). Podała również odmienną godzinę kontaktu z oskarżonym. Ponownie podniosła „Ja nie zażywałam narkotyków czy dopalaczy”. Po

odczytaniu świadkowi zeznań z postępowania przygotowawczego, podtrzymała je zaznaczając, iż pewnych rzeczy już z uwagi na upływ czasu nie pamiętała.

Sąd tylko częściowo przypisał walor wiarygodności zeznaniom W. K. prawdziwe są jej zeznania co do faktu znajomości jej z oskarżonym , tego, że pomieszkiwał u jej babci, że trzy dni przebywała w hotelu „(...)” z oskarżonym i W. G., okoliczności uzyskania informacji o śmierci pokrzywdzonej, tej treści zeznania harmonizują z wyjaśnieniami oskarżonego, zeznaniami W. G., K. P. (1) ,pracowników hotelu „(...), B. K. (2). Trudno jednak przyjąć za logiczne tłumaczenie W. K., iż bezpośrednio po otrzymaniu informacji o śmierci babci zamiast pogrążyć się w smutku, iść do rodziny, która zgromadziła się pod domem babci, zadzwonić do swojej najbliższej przyjaciółki, ona niezwłocznie dzwoni właśnie do P. D. „bo przebywała z nim ostatnie trzy dni”. Fakt ten zdaniem sądu przemawia za wiarygodnością wyjaśnień oskarżonego, iż miała świadomość tego, że dokonał on włamania do domu jej babci i kradzieży i dlatego chciała go poinformować o jej śmierci. Argumentacje tę uzasadnia też to, że dzwoniła na telefon W. G. „w towarzystwie której” również przebywała trzy dni a jej nie powiedziała co się stało. Ponadto, jak wyjaśniał oskarżony, zakazała mu od tego momentu kontaktowania się z nią. Zaskakująca jest zbieżność wydarzeń w połączeniu ze śmiercią R. K. a zachowaniem W. K.. Dziwnym jest telefoniczny kontakt z oskarżonym właśnie w dniu zdarzenia i to po godzinie 22.00, informowanie jej, iż oskarżony wyłącza telefon a następnie wielokrotne próby ze strony świadka skontaktowania się z oskarżonym właśnie w tym dniu (k- 121v) i kompletnie nielogiczne tłumaczenie tego faktu przez świadka. Negatywnie więc sąd ocenił jej zeznania w kwestii tego, kiedy zaprzeczała by została w hotelu poinformowana przez oskarżonego, że dokonał włamania do domu jej babci, chociaż tu zachowanie jest zrozumiałe, gdyż mogła obawiać się, że zostanie narażona na odpowiedzialność karną.

Oskarżony jak i W. G. złożyli tożsame zeznania i wyjaśnienia odnoście przebiegu zdarzeń z trzech dni, kiedy przebywali w towarzystwie W. K.w hotelu i uzupełniają się one z zeznaniami W. K. z wyjątkiem tego, że świadek zaprzeczała by zażywała wspólnie z W. G. i oskarżonym narkotyki. Zdaniem sądu w świetle tak ważnych informacji przekazanych w wyjaśnieniach i zeznaniach w/w dotyczących zdarzeń w domu R. K., informacja, że W. K. zażywała narkotyki wspólnie z nimi jest tak mało istotna i w rzeczywistości nie mająca znaczenia w niniejszej sprawie, że niesposób uznać, że W. G. i oskarżony w tej kwestii kłamią. Świadczy to natomiast, iż W. K. składając zeznania chciała za wszelką cenę przedstawić siebie w jak najlepszym światłe a to powodowało, iż sąd z dużą ostrożnością podszedł do oceny wiarygodności jej zeznań. Mało przekonywujące są jej zeznania kiedy to podnosiła, że przebywając w hotelu z oskarżonym i W. G. z niewiadomych jej przyczyn oni dziwnie się zachowywali. Jednocześnie podniosła, że zdziwiło ją to, że oskarżony miał pieniądze.

A. G. w postępowaniu przygotowawczym w sprawie sygn. akt IV K 100/17 zeznawała na okoliczność odzieży należącej do oskarżonego (czarna sportowa kurtka z zielonymi wstawkami) a pozostawionej u niej w mieszkaniu (k- 236-236v). Składając zeznania (w dniu 03.072017r.) przed Sądem Rejonowym Wydziałem III Rodzinnym i Nieletnich do sprawy sygn. akt III Nkd 135/17 (które zeznania podtrzymała po ich odczytaniu k- 1205-1206, 834-835) szczegółowo opisała problemy wychowawcze jakie sprawiała jej córka W. G.. Podnosiła m.in., iż zażywała narkotyki, wagarowała (k- 1205v /834v). Zeznała, iż we wtorek przed zdarzeniem uciekła z domu i pozostawała z córką jedynie w kontakcie telefonicznym (smsy). W czwartek została poinformowana przez koleżankę córki, że tam jest dlatego pojechała odebrać córkę. Na miejscu zastała oskarżonego, W. K. i córkę, która była pod wpływem narkotyków i alkoholu (k- 1205v). Córka obiecała jej, że wróci z nią do domu tylko porozmawia z P. D., na co świadek przystał, lecz po chwili córka uciekła. Córka zadzwoniła do niej w sobotę prosząc, by odebrała ją z mieszkania Z. S. z ul. (...), co świadek uczynił. Kiedy razem wróciły do domu dowiedziały się, że w mieszkaniu była policja. Świadek udała się na Policję zaś W. G., mówiąc że musi „komuś pomóc”, wystraszona, wyszła z domu w nieznanym kierunku. Dalej zeznała, że kiedy wieczorem wróciła do mieszkania policja była już wewnątrz i zatrzymywała jej córkę oraz P. D.. Podnosiła, iż przez cały czas nieobecności córki tj. od wtorku do soboty nie wiedziała gdzie ona jest i co robi, córka „zbywała ją” (k- 1205v / 834v). Pierwszy raz na temat tego zdarzenia rozmawiała z nią, gdy córka była już umieszczona w schronisku i córka zaprzeczała by brała udział w zdarzeniu „nie była w pokoju gdzie była pokrzywdzona” (k- 1205v/ 834v). Świadek potwierdziła, że K. P. (1) powtórzyła jej słowa W. G., iż „zrobiła coś złego”(k- 1205v / 834v). Składając zeznania przed sądem do sprawy sygn. akt IV K 100/17 (w dniu 3.10.2017r k- 1155- 1156.) złożyła identyczne zeznania i podtrzymała uprzednio złożone. Dodała jedynie, że po uzyskanej informacji od K. P. (1), że jej córka zrobiła coś złego, wysyłała córce sms-y pytając „co zrobiła złego. Powiedziała, że będziemy rozmawiać w domu. Nie odbierała telefonu” (k- 1155). Dalej zeznała, że córka powiedziała jej, że wiedziała, iż P. D. „miał wejść i wziąć jakieś pieniądze. Mówiła, że czekała na niego przed domem” pokrzywdzonej, a że było jej zimno to oskarżony wpuścił ją do domu i wchodząc wpadła do piwnicy, oskarżony pomógł jej wyjść a ona udała się do kuchni, gdzie przez cały czas przebywała. Córka zrelacjonowała co robił oskarżony, a to, że „P. cały czas wchodził i wychodził z pokoju, że znosił złoto i mył je zanim kazał jej je pakować ”..”.. Złoto mył z krwi. Tak mówiła córka” oraz poinformował ją, że „musiał ogłuszyć panią R., żeby się nie ruszała” (k- 1155v). Dowiedziała się też, że po zdarzeniu zamówili taksówkę z K. do T. i udali się do mieszkania Z. S., gdzie dnia następnego „P. i Z. spieniężyli złoto w lombardzie”(k- 1155v).

Zeznania świadka tworzą idealną całość z zeznaniami K. P. (1), W. K., Weronki G., K. L., częściowo Z. S. jak i z wyjaśnieniami oskarżonego, dalej korelują z zeznaniami pracowników hotelu „(...)” ,lombardu i zakładu jubilerskiego, więc sąd dał im wiarę. Podkreślenia jednak wymaga fakt, iż wszelką wiedzę na temat zdarzenia świadek posiadała wyłącznie z relacji córki.

I. F. (1), to bratanica R. K., która składając zeznania w postępowaniu przygotowawczym niezwykle drobiazgowo opisała rodzinne powiązania R. K., sposób jej bycia i życia (k- 14-16). Opisała dokładnie ostatnie spotkanie z pokrzywdzoną w dniu 13.04.2016 przed godziną 16.00. Zeznała, iż bardzo często w domu pokrzywdzonej przebywała, spała jej wnuczka W. K., „zdarzało się, że z jej chłopakiem P.” (k- 14). Świadek niewiele wiedziała na jego temat „widziałam go chyba dwa razy”. Dalej zeznała na okoliczność podjętych wielu prób kontaktu z R. K. przez kolejne dni oraz zaniepokojenia rodziny nieobecnością pokrzywdzonej (k- 15). Zeznała, iż postanowiła wejść do domu poprzez okienko piwniczne, nic nie wzbudzało jej podejrzeń za wyjątkiem obecności psa w piwnicy, kiedy weszła do domu, otworzyła drzwi wejściowe kluczami leżącymi na szafce. Do domu wszedł S., ona zaś zauważyła w dużym pokoju ślady plądrowania „pootwierane wszystkie szafki i szuflady i powyrzucane są z nich rzeczy” (k- 15). Następnie udała się do sypialni pokrzywdzonej, gdzie spostrzegła jej „ciało leżało prosto, na wznak, głową twarzą leżała na poduszce”, „ja nie wiem w jakim ułożeniu miała ręce ale nogi miała związane apaszką (k- 15). Dalej zeznała, iż sprawdziła ciało pokrzywdzonej i kiedy stwierdziła, że „było już bardzo zimne” wybiegła i wezwano policję oraz powiadomiono rodzinę. Składając zeznania przed sądem (k- 1132-1132v) złożyła zeznania analogicznej treści, podtrzymując również zeznania uprzednio złożone w postępowaniu przygotowawczym. Dodała, że kiedy zauważyła ciocię leżącą na łóżku to „zaczęłam ją szarpać ale zorientowałam się, że nie żyje, zaczęłam krzyczeć i wybiegłam na podwórko”. Zeznania są jednolite, konsekwentne, bogate w szczegóły sąd przyznał im walor wiarygodności.

Podobnej treści zeznania złożyła bratanica R. K., I. M. zarówno w postępowaniu przygotowawczym jak i na rozprawie (k- 1159-1159v, 135-136). Równie jak I. F. (1) z drobiazgową szczegółowością opisała powiązania rodzinne pokrzywdzonej, sposób jej życia (k- 136). Potwierdziła fakt, iż W. K. często spała u pokrzywdzonej i przyprowadzała też swoich chłopaków, lecz na ich temat świadek nie miał większej wiedzy. Poznała P. D. , który spał w domu R. K.(k- 136). Zeznała, iż od czwartku nie potrafiła się umówić z pokrzywdzoną telefonicznie ”ponieważ miała wyłączony telefon”, rodzina komunikowała się z nią i wszyscy wyrażali zaniepokojenie brakiem kontaktu z R. K.. Następnie skrupulatnie opisała przebieg zdarzeń związanych z wejściem do domu pokrzywdzonej i znalezieniem jej zwłok. Nie posiadała jednak żadnej wiedzy na temat samego zdarzenia. Dodała przed sądem, iż tydzień przed jej śmiercią R. K. powiedziała, iż P. D. „to nie jest zły chłopak” (k- 1159).

B. K. (2), która jest synową pokrzywdzonej, w postępowaniu przygotowawczym opisała wielokrotne, bezskuteczne telefoniczne próby kontaktowania się ze swoją teściową od godzin rannych dnia 15.04.2016r., kontaktowania się z rodziną w tej sprawie (k- 20-21). Przedstawiała również zdarzenie, kiedy w dniu 16.04.2016r. podjeżdżając pod dom pokrzywdzonej zastała tam rodzinę a wewnątrz domu zwłoki R. K.. Zeznała, iż jej córka W. i jej kolega P. często nocowali w mieszkaniu pokrzywdzonej. Dodatkowo podniosła, iż jej córka od 14 do16.04.2016r. nie nocowała w domu i nie ma wiedzy gdzie przebywała. Pokrzywdzoną widziała ostatni raz w dniu 13.04.2016r. Składając zeznania przed sądem złożyła zeznania tożsame jak w postępowaniu przygotowawczym (k- 1133-1133v). Zeznania jej są przekonywujące, sąd dał im wiarę.

Świadek A. M. (2) składając zeznania przed sądem (k- 1233- 1233v) zaznaczył, iż niewiele pamięta w tej niniejszej sprawie z uwagi na charakter wykonywanego zawodu (funkcjonariusz Policji)i upływ czasu. Doprowadzał oskarżonego do komendy, gdzie miało miejsce rozpytanie. Zdaniem świadka oskarżony znajdował się „pod wpływem środków odurzających, płakał, był rozchwiany emocjonalnie” (k- 1233). Zeznał, że „podczas pierwszego rozpytania P. D. był cały czas zamknięty w sobie, trudno było wyciągnąć od niego informacje. Trzeba było zadać mu wiele pytań, by uzyskać jakąkolwiek odpowiedź, a jego odpowiedzi były emocjonalne, odpowiadał wybuchowo” (k- 1233v). Świadek nie potrafił sobie przypomnieć czy oskarżony przyznał do zabójstwa. Podniósł, że w pierwszej wersji P. D. opowiadał, „że on wszedł do mieszkania, a W. została na zewnątrz. Ta pani, którą miał okraść się obudziła i szła na niego, a on miał ją uderzyć obuchem siekiery” (k- 1233). Przyznał się do jednego uderzenia w głowę. Dalej dodał, iż po rozmowie z technikami, z uwagi na rodzaju i ilości zadanych obrażeń, u wielu funkcjonariuszy pojawiły się wątpliwość „czy to P. D. czy nieletnia G. zadawali uderzenia pokrzywdzonej” (k- 1233). Podniósł, iż zdaniem funkcjonariuszy „ gdyby oskarżony, jako mężczyzna w sile wieku uderzyłby raz denatkę w głowę, to byłoby to wystarczające” (k- 12233v). „Technik mówił, że jedna rana była głębsza, a pozostałe płytsze i naszym zdaniem mogła zadawać je nieletnia”. Świadek zeznał, iż „naszym zdaniem on wówczas chronił nieletnią lub była to jego kalkulacja, żeby sprawić, by ta wina leżała po stronie nieletniej, licząc na mniejszą karę. Później zmieniła się wersją, że byli tam razem, że to P. D. wiązał denatkę, a W. G. znienacka – o ile pamiętam, zaczęła bić pokrzywdzoną. To pamiętam z relacji oskarżonego”(k- 1233v). Dodał „ usłyszałem od oskarżonego, że całą sprawę „nagrała” wnuczka pokrzywdzonej”(k- 1233v). A. M. (2) jest funkcjonariuszem policji, świadkiem bezstronnym, zeznania jego są przekonywujące, dlatego sąd dał im wiarę.

D. S. to kolega W. K., który złożył zaznania na okoliczność znajomości z oskarżonym, W. K. oraz W. G. (k- 113). Zeznania jego nie wnosiły niczego istotnego do sprawy, potwierdzały fakt, że oskarżony przebywał w domu poprawczym, że wspólnie” imprezowali” oraz, że raz spał w domu pokrzywdzonej po imprezie, raz pomagał pokrzywdzonej zrzucić węgiel do piwnicy. Przed sądem złożył zeznania analogicznej treści (k-1132v-1133). Sąd nie znalazł podstaw do kwestionowania wiarygodności jego zeznań.

Świadek A. Ś. (2) nie posiadała w sprawie informacji odnośnie samego zdarzenia. Opisała relacje łączące ją oraz jej męża z pokrzywdzoną w ramach prowadzonej przez nich działalności gospodarczej (...) B. Ś.(k- 102v). Budynek, który wynajmują pod swoją działalność należał do pokrzywdzonej. Ostatni raz widziała R. K. 02.04.2016r.na wspólnych zakupach a ponownie umówione były na dzień 14.04.2016r.Świadek zeznała, iż pokrzywdzona była niezwykle słowną osobą a fakt, iż w umówionym terminie się nie stawiła i nie usprawiedliwiła nieobecności poważnie ją zaniepokoił, dlatego niestety bezskutecznie, zarówno 14 jak i 15.04.2016r., próbowała się z nią telefonicznie skontaktować jak i podjechała nawet pod jej dom, lecz nikt nie otwierał drzwi. Takiej samej treści złożyła zeznania przed sądem (k- 1124-1124v) a sąd je podzielił jako przekonywujące, korelujące z pozostałym a opisanym materiałem dowodowym.

A. F., pracownica hotelu „(...)”, potwierdziła fakt zameldowania łącznie trzech osób w/w hotelu w jednym pokoju w dniu 15.04.2016r przez W. K., która płaciła gotówką, za dwie doby 250 zł. Zeznania tej treści potwierdziła przed sądem (k- 1135). Jako świadkowi obiektywnemu, sąd dał wiarę zeznaniom świadka.

Analogicznie sąd ocenił zeznania świadka A. R. , portiera hotelu „(...)” w T. (k- 1135, 131-132), który również potwierdził zarówno w postępowaniu przygotowawczym jak i przed sądem fakt, iż w dniu 15.04.2016r. o godzinie 1.00 w nocy na nazwisko i dowód osobisty W. K. wynajęły trzy osoby pokój, dwie dziewczyny i chłopak. Zeznania świadków korespondują tez z książką zameldowań (k- 117-119).

Walor wiarygodności sąd przypisał również zeznaniom świadków M. K. (k- 281-282, 1154v), T. Z. (k-1154v-1155, 285-286) oraz S. K. (k- 351-352, 1223v).Świadkowie Ci zeznawali na okoliczność ogólnych zasad kupna-sprzedaży złota i srebra jak i sprzedaży skradzionej biżuterii przez oskarżonego i Z. S. oraz samego oskarżonego. Zeznania te są spójne oraz korespondują z wyjaśnieniami oskarżonego jak i z dołączonymi dokumentami m.in. dowodem wypłaty z dnia 14.04.2016r na kwotę 817 zł, za sprzedaż łańcuszka (k- 279-280),umową sprzedaży z dnia 14.04.2016r.za sprzedaż pierścionków, za kwotę 370 złotych k- 969v, 357).Dokumentom jako dowodom bezstronnym są dał wiarę.

Świadek K. L. (k- 1159v- 1160, 168-169) zarówno w postępowaniu przygotowawczym jak i przed sądem złożył koherentne zeznania. Opisał drobiazgowo szczegóły kursu oskarżonego, W. G. w dniu 13.04.2016r. około godziny 02.55 (k- 170) z K. do T. (k- 170; godz.03.06). Zeznania świadka wzajemnie uzupełniają się z zeznaniami W. G. oraz z wyjaśnieniami oskarżonego, znajdują również oparcie w kopi dołączonej do akt paragonu fiskalnego (k- 170).

Z. S. składając zeznania (k- 1223v, 969-970) potwierdził fakt przebywania w jego mieszkaniu oskarżonego i W. G. zarówno przed jak i po zdarzeniu, opisał szczegółowo okres wspólnego pobytu i imprezowania. Zeznał, że P. D. przyniósł do jego mieszkania torbę podróżną, prosząc o jej przechowanie. Dodał, że oskarżony posiadał dużą ilość gotówki około 800 zł, lecz nie potrafił powiedzieć skąd posiadał te pieniądze. Podniósł, że oskarżony był fundatorem alkoholu, amfetaminy i dopalaczy podczas imprez (k- 174v). Sąd w większości dał wiarę zeznaniom świadka znajdują wsparcie w zeznaniach W. G., oskarżonego jak i W. K.. Odmówił wiary sąd tylko w tej części, iż świadek rzekomo nie miał wiedzy na temat gotówki jaką posiadał oskarżony. Z. S. udał się wraz z oskarżonym do złotnika, do sklepu , gdzie sprzedał łańcuszek, który otrzymał od oskarżonego, za sprzedaż którego otrzymali 817 zł. Fakt ten potwierdzają wyjaśnienia oskarżonego, zeznania świadka M. K. (k- 281v) oraz dowód wypłaty KW podpisany przez Z. S. (k- 280). Zdaniem sądu świadek bał się ewentualnej odpowiedzialności karnej za pomoc oskarżonemu w sprzedaży tej biżuterii, dlatego złożył, w tej tylko części, nieprawdziwe zeznania.

W toku postępowania pojawiła się konieczność przebadania oskarżonego przez biegłych psychiatrów w wyniku czego została wydana opinia (k- 711-712) w której biegli stwierdzili, że niezbędne jest poddanie go obserwacji sądowo – psychiatrycznej. Następnie, na podstawie tej obserwacji zostały wydane: opinia sądowo – psychiatryczna (k- 945-958, 1232v-1233) oraz opinia sądowo – psychologiczna (k-937-942, 1283- 1284). Biegli psychiatrzy wykluczyli u oskarżonego chorobę psychiczną w rozumieniu psychozy oraz niedorozwoju umysłowego (k- 957). Kategorycznie uznali, iż brak podstaw do kwestionowania poczytalności oskarżonego w odniesieniu do zarzucanego mu czynu, warunki art. 31§ 1 lub § 2 kk. nie znajdują zastosowania (k- 958). Stwierdzili natomiast występujące u niego zaburzenia osobowości u osoby uzależnionej od środków odurzających i występujących na tym podłożu trudności adaptacyjnych, zaburzeń zachowania. Przeprowadzone badania nie wykazały istotnych, organicznych zmian o charakterze czynnościowym w OUN, w zakresie osobowości, zaburzeń w funkcjonowaniu osobowości i zachowania, jej nieprawidłowego rozwoju. Cechy osobowości, poziom intelektualny przeciętny (w teście Wechslera skala pełna 108 IQ) nie wpływają ograniczająco na poczytalność oskarżonego w odniesieniu do zarzucanego mu czynu (k- 957).

Biegli podnieśli również, iż pomimo że oskarżony dokonując czynu znajdował się pod wpływem środków odurzających, to nie było podstaw do przyjęcia u niego w tym czasie patologicznej reakcji na środki odurzające. Dodali, że najbardziej korzystnym rozwiązaniem będzie dla oskarżonego rozpoczęcie terapii uzależnień w ramach wykonywania kary pozbawienia wolności. Możliwość skierowania oskarżonego na taką terapię przewiduje art.117 kkw

Natomiast z opinii sądowo-psychologicznej wynika, że oskarżony stara się przedstawić w lepszym społecznie i klinicznie świetle. Brak mu realistycznego podejścia do rzeczywistości, obiektywizmu, krytycyzmu. Dynamika procesów poznawczych jest u niego przeciętna a w warunkach sytuacji trudnych , obciążonych emocjonalnie procesy te nie zawsze prawidłowo realizują swe funkcje kontrolne wobec strefy emocji i motywacji. (k- 938). Biegły stwierdził, że impulsywność emocjonalna oskarżonego może okresowo być słabiej kontrolowana intelektem, słabiej przystosowana, labilna, niespokojna, sugestywna. W warunkach obciążenia emocjonalnego w sytuacjach trudnych oskarżony może przejawiać zachowania słabiej kontrolowane, gwałtowne , impulsywne (k- 941). Oskarżony zdaniem biegłego prezentuje ambiwalentny styl relacji z otoczeniem, potrzebuje podniet z zewnątrz, działa pod wpływem sytuacji w sposób impulsywny, bez zastanowienia. Może łatwo wpadać w gniew, być agresywny. Oskarżony uzyskał wysokie wyniki (test IPSA)w zakresie ogólnego wskaźnika agresywności, samo agresji emocjonalnej, fizycznej, wrogości, agresji ukrytej, syndromie samoagresji. (k- 941). Nie stwierdzono jednak psychotycznych zaburzeń psychicznych lecz wskazano na możliwość występowania u oskarżonego zaburzeń w funkcjonowaniu osobowości i zachowania jej prawidłowego rozwoju.(k- 941). Analiza jakościowa i ilościowa wyników testów organicznych przemawiają za przyjęciem braku istotnych , organicznych zmian o charakterze czynnościowym w OUN.

Składając opinie uzupełniające w/w biegli podtrzymali w całości swoje opinie, które sąd ocenił jako rzetelne, jasne i wyczerpujące.

Z opinii sądowo-lekarskiej (k- 575-579) wynika, iż pokrzywdzona doznała obrażeń w postaci:

- rany tłuczonej, nisko w okolicy potylicznej o długości 4 cm, z bardzo wąskim otarciem naskórka i dość równymi brzegami, sięgającą kości czaszki;

- na granicy lewej okolicy skroniowo -ciemieniowo-potylicznej widoczny był siniec a w jego obrębie widoczna skośnie przebiegającą rana tłuczona o długości 3 cm, z bardzo wąskim otarciem naskórka, dość równymi brzegami, rana nie sięga kości czaszki;

- w rzucie szwu węgłowego , pośrodkowo widoczna była rana tłuczona przebiegająca skośnie , o wąskim otarciu naskórka i dość równych brzegach o wymiarach 3,7 x 1 cm, sięgającą kości czaszki ;

- w okolicy ciemieniowej , pośrodkowo widoczne były dwie rany, tworzące literę V odwróconą szczytem na lewo, o długości ramion 4,7 cm i 1, 5 cm. Rany miały wąskie otarcia naskórka i słabo rozerwane brzegi, nie sięgały czepca ścięgnistego;

- w okolicy skroniowej prawej widoczne były dość owalne brązowo-czerwone otarcie naskórka o średnicy 2,5 cm;

- w obszarze bliższego paliczka palca 4 ręki prawej widoczne były okrężne suche, brązowe otarcie naskórka, bez wyraźnych śladów podbiegnięć krwawych. (k- 578). Opisane rany tłuczone powstały od urazów zadanych narzędziem twardym, krawędzistym, godzącym w różne okolice głowy. Biegły podniósł, iż ze stanowiska medyczno – sądowego odpowiadają one skutkom pobicia. Brakuje przesłanek, aby w ich wyniku doszło do zgonu R. K. (k- 579).

Oględziny i sekcja zwłok R. K. wykazała rany tłuczone na głowie, złamanie kości sklepienia i podstawy czaszki, obecność znacznej ilości treści pokarmowej w świetle tchawicy i oskrzeli oraz cechy ostrego rozdęcia płuc (k- 579). Przyczyną zgonu R. K. stało się uduszenie gwałtowne na skutek głębokiej aspiracji treści pokarmowej do dróg oddechowych (k- 579). Biegły składając opinię uzupełniającą przed sądem (k- 1234-1235) podtrzymał pisemną opinię w całości. Przed sądem i odtworzeniu eksperymentu procesowego stwierdził, iż ciosy nie zostały zadane z dużą siłą(k- 1234). Nie wykluczył, że rana, umiejscowiona tyłobocznie, mogła być zadana w pozycji stojącej (gdy pokrzywdzona stała, siedziała na łózku) jednocześnie nie wykluczył, że wszystkie 5 ciosów zostały zadane kiedy pokrzywdzona leżała na łóżku. Zdaniem biegłego było to bardzo prawdopodobne, nawet bardziej prawdopodobne niż zadanie tego jednego ciosu osobie stojącej. Po zapoznaniu się z eksperymentem procesowym biegły podał, iż jego zdaniem wszystkie ciosy mogła zadać osoba stojąca po jednej stronie łóżka, jak przedstawił oskarżony w eksperymencie. Biegły dodatkowo dodał, iż jego zdaniem „jeżeli mężczyzna zdrowy, młody, jak oskarżony, zadałby ciosy z dużą siłą takim narzędziem jak siekiera, to wbiłby tą siekierę w głowę pokrzywdzonej, niezależnie od tego, którą częścią by uderzył. Siła, z którą zadane były te ciosy, była relatywnie niezbyt duża.” Dalej podniósł, że w niniejszej sprawie „możemy mówić o złamaniach ograniczonych, co by świadczyło, że siła z którą zadane były ciosy ,nie były zadane z bardzo dużą siłą”(k- 1234).Powtórzył wnioski zawarte w opinii pisemnej , że same w sobie ciosy zadane siekierą nie były śmiertelne . Pokrzywdzona została skrępowana w pozycji leżącej, a zatem uniemożliwiono jej jakąkolwiek obronę, co było dodatkowym elementem do zachłyśnięcia. Miejsce, gdzie leżała, tj. łóżko, poduszki czyli rzeczy miękkie, powodowało dodatkowo możliwość aspiracji treści pokarmowej. Fakt, że doszło do aspiracji treści pokarmowej świadczy o tym, że R. K. żyła po zadaniu ciosów, czyli nie doszło do zatrzymania oddechu, krążenia (k- 1234v). Biegły zaznaczył ponownie, że „doszło do „głębokiej aspiracji” treści pokarmowej, to znaczy, że treść pokarmowa bardzo głęboko przemieściła się do drzewa oskrzelowego, a następnie do pęcherzyków płucnych powodując ostre rozdęcie płuc.

Pokrzywdzona w momencie pojawienia się treści pokarmowych w drugą stronę, żyła. Biorąc pod uwagę głębokość aspiracji i niemożność obrony, zdaniem biegłego zgon nastąpił szybko. Zdaniem biegłego przemieszczenie się treści pokarmowych mogło być wynikiem zadanych urazów głowy, a mogło też powstać w czasie jakiejś manipulacji przy krępowaniu.

Opinie (pisemna i ustna) nie zawierają błędów metodologicznych a przy tym są wyczerpujące i jasne. Opinie nie zawierały sprzeczności, niejasności ani rozbieżności, które nakazywałyby zlecenie kolejnych opinii lub powołanie innych biegłych. Opinie są konsekwentne co do argumentacji i stanowcze we wnioskach. Z powołanych względów Sąd przyjął w całości opinie biegłego.

Do sprawy niczego istotnego nie wniosły zeznania B. K. (3) (k- 23-24), który jedynie zrelacjonował informacje jakie uzyskał od różnych ludzi mieszkających w K. na temat śmierci pokrzywdzonej. Sąd nie miał powodów, by odmówić im wiary.

Sąd ustalając stan faktyczny również oparł się na dowodach dokumentarnych, którym jako dowodom obiektywnym dał wiarę i tak karta informacyjna (k- 2), protokołu oględzin (k- 25-32, 142-144, 177-179, 229-231, 256257, 258, 259, 260,261,271,315- 318, 361-362, 438-439, 539-540, 973-976) wraz z dokumentacja fotograficzną a (k- 33, k- 68,86, 95,100, 145,166, 180,190,195, 206,212, 319-323, 338, 346,), protokół zewnętrznych oględzin zwłok (k- 103-110, 296-297), protokoły zatrzymania rzeczy, przeszukania (k- 115- 119, 126-129, 217-219, 225—227, 239-241, 277-280, 287-289, 354-358, 367-369,372, 374-377,378-382, 413-420, 447-449), protokół zatrzymania (k- 215, 223), protokół użycia alkomatu (k- 222),protokół oględzin osoby (k- 306-309), eksperymentu procesowego (k- 412,407), karty karnej (k- 450-451, 506), odpisu wyroku (k- 566), monitoringu (k- 459-,460) akt dot. W. G. Sądu Rejonowego w T. Wydział III Rodzinny i Nieletnich i zawartych w nich dokumentów m,in. opinii na temat w/w, wywiadów środowiskowych, wywiad środowiskowy oskarżonego (k- 677-679).

W tym miejscu wskazać należy, iż przypisana oskarżonemu zbrodnia zabójstwa, określona w art. 148 k.k. może być popełniona tylko umyślnie, przy czym

możliwe jest popełnienie jej zarówno w zamiarze bezpośrednim jak i ewentualnym. Z tego względu zasadnicze znaczenie ma ustalenie zamiaru sprawcy, o którym świadczy całokształt okoliczności zarówno podmiotowych jak i przedmiotowych. Dopiero na podstawie wszystkich okoliczności sprawy oraz osoby sprawcy, możliwe jest odtworzenie oczywistych przeżyć sprawcy i ustalenie do czego zmierzał, względnie co przewidywał i na co się godził.

Dokonując kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu Sąd miał na uwadze, że oskarżony działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia R. K. użył wobec niej przemocy w postaci zadania jednego ciosu siekierą w głowę, W. G. kolejnych czterech uderzeń siekierą w głowę, sprawcy akceptowali swoje działania, skrępowali pokrzywdzonej ręce i nogi . Nieprzytomną pozostawili skrępowaną w pozycji leżącej na brzuchu z twarzą głęboko wciśniętą w poduszkę (dodatkowo poprzez zadane uderzenia). Jak wynika z opinii biegłego przyczyną zgonu pokrzywdzonej było uduszenie gwałtowne na skutek głębokiej aspiracji treści pokarmowej do dróg oddechowych. Same w sobie ciosy zadane siekierą nie były śmiertelne. Pokrzywdzona została skrępowana w pozycji leżącej, a zatem uniemożliwiono jej jakąkolwiek obronę, co było dodatkowym elementem do zachłyśnięcia. Przemieszczenie się treści pokarmowych mogło być wynikiem zadanych urazów głowy, a mogło też powstać w czasie jakiejś manipulacji przy krępowaniu .Podnieść należy , że sprawcy związali pokrzywdzonej ręce, później nogi i jeszcze sznurem związali ręce z nogami, powodując nienaturalne wygięcie ciała. Miejsce, gdzie leżała, tj. łóżko, poduszki czyli rzeczy miękkie, powodowało dodatkowo możliwość aspiracji treści pokarmowej. W świetle omówionej wyżej opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej nie ma najmniejszych wątpliwości, że pomiędzy działaniem oskarżonego(sprawców) a skutkiem śmiertelnym zachodzi związek przyczynowy. Podnieść należy, iż „Skazanie za zbrodnię zabójstwa wymaga nie tylko ustalenia czynu, pozostającego w związku przyczynowym ze śmiercią ofiary, ale i stwierdzenia, że czyn ów został dokonany z zamiarem pozbawienia życia. Zamiar ten - choć istnieje tylko w świadomości sprawcy (ściślej: w sferze woluntarnej) - jest faktem (psychologicznym, podlega więc identycznemu dowodzeniu, jak okoliczności ze sfery przedmiotowej, z zastosowaniem odpowiednich zasad dowodzenia bądź wnioskowania. Jeśli sprawca nie wyraził swego zamiaru słowami, wnioskuje się o nim z okoliczności zajścia. Obszerna i wciąż nie zamknięta kazuistyka pokazuje, że świadczyć o tym może rodzaj narzędzia, bez wątpliwości wykazująca dążenie do zadania śmierci, miejsce zadania urazu, sposób działania, zachowanie sprawcy” ( wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dn. 06.10.1994 r. sygn. akt II AKr 159/94 KZS 1994/10/12 ). Oskarżony stosował przemoc poprzez skrępowanie rąk i nóg pokrzywdzonej, zadano jej pięć ciosów siekierą w głowę.

Jednakże wniosek dotyczący zamiaru zabójstwa (choćby ewentualnego) nie może opierać się na samym tylko fakcie użycia niebezpiecznego narzędzia(tu siekiery) oraz sposobu działania(pięć uderzeń siekierą w głowę pokrzywdzonej ale z niezbyt dużą siłą) polegającego zwłaszcza na godzeniu w ważne dla życia okolice ciała pokrzywdzonego (tu głowy), lecz powinien znaleźć potwierdzenie w całokształcie okoliczności czynu oraz cech osobowości sprawcy (wyrok Sądu apelacyjnego w Poznaniu z dnia 30 maja 1995 roku II Akr 153/95 OSA 1998/9/48 ). Taki pogląd również znajduje oparcie w orzecznictwie Sądu Najwyższego (wyrok z dnia 10 października 1974 r. III KR 187/74 ,OSNKW 1964) stwierdził, że: "W orzecznictwie Sądu Najwyższego jest reprezentowany pogląd, że ani zadanie ciosu w miejsce dla życia ludzkiego niebezpieczne, ani nawet użycie narzędzia mogącego spowodować śmierć człowieka samo przez się nie decydują jeszcze o tym, że sprawca działa w zamiarze zabicia człowieka, chociażby w zamiarze ewentualnym. Za przyjęciem takiego zamiaru powinny przemawiać - poza użytym narzędziem - jeszcze inne przesłanki zarówno podmiotowe, jak i przedmiotowe, a w szczególności zaś pobudki działania sprawcy, jego stosunek do pokrzywdzonego przed popełnieniem przestępstwa, sposób działania, miejsce i rodzaj uszkodzenia oraz stopień zagrożenia dla pokrzywdzonego". Podnieść należy, iż oskarżony zabrał z piwnicy siekierę ,z zamiarem jej użycia w sytuacji gdyby pokrzywdzona się obudziła, liczył się z tym , wiedząc , że przyszedł skraść biżuterię , której pokrzywdzona nigdy nie ściągała, zawsze nosiła ją na sobie. Oskarżony wszedł do sypialni, pokrzywdzona obudziła się, oskarżony zadał jedno uderzenie w głowę. Trudno dzisiaj dokładnie opisać pozycję w jakiej znajdowała się pokrzywdzona. Biegły nie wykluczył , iż rana „tyłoboczna” powstała kiedy pokrzywdzona stała, może jedynie była w łóżku w pozycji półsiedzącej. Nie można zapominać , iż oskarżony zdjął z łóżka pokrzywdzonej koc i wówczas ciało pokrzywdzonej prawdopodobnie zostało odwrócone w taki sposób, że później leżała na brzuchu kiedy zadawano kolejne uderzenia siekierą w głowę. Biegły w opinii opisał tę ranę w pk. 4 pkt.3 (k- 576). Rana ta nie sięga kości czaszki a więc nie została zadana z dużą siłą. Biegły podkreślił, iż pozostałe rany również nie należą do ran zadanych z dużą siłą chociaż niektóre sięgały kości czaszki. Biegły podniósł, że „jeżeli mężczyzna zdrowy i młody, jak oskarżony, zdałby ciosy z dużą siłą takim narzędziem jak siekiera, to wbiłby tę siekierę w głowę pokrzywdzonej, niezależnie od tego, którą częścią by uderzył”. Zdaniem sądu gdyby oskarżony chciał zabić pokrzywdzoną zadałby silne uderzenie siekierą w głowę pokrzywdzonej i to nie obuchem a ostrzem. Następnie niecelowe byłoby krepowanie jej rąk i nóg a następnie rozcięcie jednych z więzów(biały sznur łączący powiązane ręce i nogi) krępujących ruchy pokrzywdzonej, gdyby towarzyszył mu bezpośredni zamiar zabicia pokrzywdzonej. Zdaniem sądu jednak oskarżony działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonej. Oskarżony miał pełną świadomość, że pokrzywdzona jest nieprzytomna, zdano jej pięć uderzeń siekierą w głowę, już sama dokumentacja fotograficzna (k- 33) nie pozostawia żadnych wątpliwości, iż stan pokrzywdzonej był bardzo poważny (ślady krwi wszędzie, zakrwawiona głowa pokrzywdzonej). Twarz pokrzywdzonej głęboko była wepchnięta w poduszkę (k- 33 zdjęcie 17) co ewidentnie uniemożliwiało swobodne oddychanie. Zdaniem sądu mógł przewidzieć, iż sytuacja w jakie pozostawia pokrzywdzoną może doprowadzić do jej śmierci i na to się godził. Pozostawił pokrzywdzoną skrępowaną, nie miała więc swobody poruszania się, była nieprzytomna, nie miała sił by się odwrócić i nie miała możliwości swobodnego oddychania. Za przyjęciem zamiaru ewentualnego przemawia to, że sprawca zdawał sobie z tego sprawę, a na podstawie doświadczenia życiowego wiedział, że człowiek pozbawiony możliwości oddychania umiera. Zdawał sobie sprawę z możliwych konsekwencji własnego działania i godził się na nie.

Sąd skorygował opis czynu przypisany oskarżonemu poprzez wyeliminowanie zapisu o doprowadzeniu R. K. „do stanu bezbronności”. Działanie sprawcy polegało bowiem na stosowaniu wobec pokrzywdzonej przemocy fizycznej. Istota doprowadzenia do stanu bezbronności tkwi natomiast w podjęciu przez sprawcę takich działań wobec ofiary, które nie będąc ani użyciem przemocy, ani groźbą jej natychmiastowego użycia, skutecznie pozbawiają ją możliwości podjęcia obrony przeciwko zawładnięciu rzeczą. „Doprowadzenie do stanu bezbronności" nie może być efektem użycia przemocy lub groźby natychmiastowego jej użycia ( postanowienie Sądu Najwyższego z 13 listopada 2003 r., sygn. II KK 66/03, niepubl.; LEX nr 83775; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 30 stycznia 2003 r., sygn. II AKa 34/03, opubl. Prok.i Pr. 2004/4/23, KZS 2004/5/44; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 28 listopada 2002 r., sygn. II AKa 420/02, opubl. KZS 2003/4/60, Prok.i Pr. 2003/11/22).

Oskarżony dokonując przypisanego czynu zrealizował także znamiona art. 280 § 2 k.k. a w realiach sprawy zachodzą podstawy do ujęcia tego przepisu w kwalifikacji kumulatywnej. Sąd miał na uwadze, iż norma art. 148 § 2 pkt 2 k.k. posługuje się sformułowaniem o zabójstwie dokonanym „w związku z rozbojem”. Nie oznacza to jednak, by przepis art. 148 § 2 pkt 2 k.k. pochłaniał realizację znamion art. 280 § 2 k.k. Dla wyrażenia całej zawartości kryminalnej popełnionego przez sprawcę czynu koniecznym jest posłużenie się konstrukcją kumulatywnego zbiegu przepisów w przypadku jednoczynowego powiązania zabójstwa z rozbojem, ( tak np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 listopada 2003 r., sygn. III KK 422/02, LEX nr 82309). Oskarżony z zamiarem dokonania kradzieży udał się wspólnie z W. G. do domu R. K. a następnie w celu dokonania kradzieży użyli przemocy wobec pokrzywdzonej zadając jej uderzenia siekierą w głowę. Istnieje ścisły związek zabójstwa z rozbojem, stosowana wobec pokrzywdzonej przemoc od samego początku była ukierunkowana na dokonanie kradzieży. zamiar jej dokonania istniał już wtedy, gdy sprawca owej przemocy używał, spełnione zostały warunki odpowiedzialności z art. 280 k.k. Przestępstwo rozboju charakteryzuje się kierunkowością działania sprawcy. Sprawca dokonuje kradzieży, używając do realizacji tego celu przemocy wobec osoby lub groźby natychmiastowego jej użycia albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności. Istota czynu polega na zaborze cudzej rzeczy w celu przywłaszczenia przy zastosowaniu szczególnego sposobu działania, skierowanego na osobę – jako środek zawładnięcia rzeczą. Może ono polegać na użyciu przemocy wobec osoby lub groźby jej natychmiastowego użycia. Z kolei użycie przemocy wobec osoby rozumie się jako bezpośrednie zastosowanie gwałtu na osobie, siły fizycznej obezwładniającej pokrzywdzonego w stopniu pozbawiającym go możliwości lub woli przeciwdziałania zaborowi rzeczy. Z kwalifikowanym typem tego przestępstwa mamy do czynienia w przypadku posłużenia się przez sprawcę niebezpiecznym narzędziem m.in. siekierą (art. 280 § 2 kk). Oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu wspólnie i w porozumieniu z nieletnią W. G.. Podnieść należy, iż dla przypisania współsprawstwa w popełnieniu przestępstwa zasadniczym elementem jest istnienie porozumienia pomiędzy sprawcami. Nie jest natomiast konieczne, aby każda osoba działająca w porozumieniu realizowała osobiście wszystkie znamiona czynu zabronionego (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 7 października 2014 r. II AKa 203/14). Dla przyjęcia współsprawstwa ważne jest jedynie, aby każdy ze wspólników utożsamiał się z działaniami pozostałych, traktując takie zachowanie jako swoje (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 4 czerwca 2014 r. II AKa 80/14) a tak właśnie było w niniejszej sprawie. W. G. akceptowała zachowanie oskarżonego oraz oskarżony w całości podzielał działania W. G.. W konsekwencji, w kontekście przestępstwa z art. 280 § 2 kk, przyjmuje się, że dopuszcza się go również ten, kto współdziała z innymi osobami w zaborze mienia, wiedząc, że osoby te posługują się przemocą w sposób bezpośrednio zagrażający życiu ofiary, nawet jeśli sam nie posługuje się niebezpiecznym narzędziem. Wystarcza, by swoją świadomością obejmował sposób działania innych sprawców (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 października 2014 r. II AKa 281/14).

W ocenie Sądu, zachowanie oskarżonego wskazuje, iż traktował on całość zdarzenia jako swój czyn, jego działania stanowiły element uzupełniający działanie W. G., a tym samym wyczerpały znamiona przestępstwa z art. 280 § 2 kk.

Wymierzona oskarżonemu kara pozbawienia wolności jest sprawiedliwym prawnokarnym następstwem popełnionego przestępstwa, adekwatnym do jego charakteru i wagi. Określając wymiar, Sąd, kierując się dyrektywami art. 53 kk, uwzględnił zarówno okoliczności obciążające oskarżonego jak również przemawiające na jego korzyść.

Sąd orzekając o karze uznał, że konieczne jest wymierzenie kary surowej, oscylującej w górnych granicach ustawowego zagrożenia. W przypadku tego czynu zachodzi nagromadzenie okoliczności obciążających. Oskarżony godził w najważniejsze dobro chronione prawem, tj. ludzkie życie . W realiach sprawy zachodziła konieczność rozważenia wymiaru kary o charakterze wyjątkowym, tj. karę 25 lat pozbawienia wolności lub dożywotniego pozbawienia wolności. Okoliczności popełnienia przestępstwa były wyjątkowo obciążające. Zabójstwo zostało dokonane w związku z rabunkiem dokonanym w mieszkaniu bezbronnej pokrzywdzonej, będącej w podeszłym wieku, która przygarnęła oskarżonego, obdarzyła go uczuciem , jeszcze tydzień przed śmiercią zapewniała rodzinę, że oskarżony jest dobrym człowiekiem, któremu można ufać.

Przestępstwa oskarżony dopuścił się po bardzo krótkim okresie czasu od opuszczenia zakładu karnego , gdzie odbywał karę za przestępstwo z art. 280 par. 1 kk., w chwili czynu był pod wpływem narkotyków, dopalaczy i alkoholu, działał z nieletnią, co również jest okolicznością obciążającą. Po zdarzeniu zaś wraz z W. G. oddawali się rozrywce, spożywali alkohol, zażywali w dalszym ciągu narkotyki , dopalacze, oskarżony stawiał wódkę swoim znajomym, płacąc pieniędzmi skradzionymi pokrzywdzonej jak i pieniędzmi uzyskanymi po sprzedaży skradzionej jej biżuterii . Nic w jego zachowaniu nie wskazywało na żal, czy chociażby obniżenie nastroju z powodu wyrządzonej ofierze krzywdy. Motywacja działania oskarżonego zasługuje na pogardę. Jako okoliczność obciążającą Sąd potraktował uprzednią karalność oskarżonego.

Znaczenie dla wymiaru kary miały wreszcie cechy osobowości sprawcy, bowiem warunkują one prognozę co do jego ewentualnego dalszego funkcjonowania w społeczeństwie a ta jak wynika z opinii biegłych jest negatywna.

O konieczności wymierzenia surowej kary przesądzają także właściwości i warunki osobiste oskarżonego, sposób jego życia przed popełnieniem przestępstwa(wywiad środowiskowy).Nie ma podstaw do łagodzenia kary z uwagi na warunki środowiskowe, w jakich dorastał oskarżony (wywiad środowiskowy). Wiele osób doświadcza trudności w okresie dzieciństwa i młodości i mimo tego dla znaczącej większości społeczeństwa nie jest to czynnik skłaniający do dokonywania w dorosłym życiu przestępstw.

Okolicznością łagodząca był fakt przyznania się oskarżonego do winy, złożenia przez niego szczerych wyjaśnień i wyrażenie skruchy podczas trwania procesu. Przyznanie się oskarżonego do winy wydatnie przyczyniło się do wyjaśnienia rzeczywistych okoliczności śmierci pokrzywdzonej, bowiem oskarżony nie ograniczył się do werbalnego przyznania się, lecz drobiazgowo wyjaśnił okoliczności zdarzenia. W chwili przedstawienia oskarżonemu zarzutów istniały już co prawda dowody wskazujące na duże prawdopodobieństwo dokonania zarzucanej mu zbrodni , jednak szczegółowe okoliczności zajścia zostały ujawnione dopiero przez samego oskarżonego, który już przy pierwszym przesłuchaniu je opisał.

Zdaniem sądu konieczne jest odpowiednio długie wyeliminowanie oskarżonego ze społeczeństwa przemawia za tym wyjątkowy charakter popełnionej zbrodni a możliwość skutecznej resocjalizacji oskarżonego jest bardzo wątpliwa. Właściwości i warunki osobiste oskarżonego, charakter i okoliczności popełnienia przypisanej mu zbrodni oraz motywacja, jaką kierował się przy jej dokonywaniu, świadczą o postawie lekceważenia przez niego najbardziej elementarnych wartości powszechnie akceptowanych w społeczeństwie, takich, jak poszanowanie ludzkiego życia. Względy prewencyjne uzasadniają zatem długotrwałą eliminację oskarżonego ze społeczeństwa. Zdaniem Sądu tylko kara 25 lat pozbawienia wolności może skutecznie realizować wobec oskarżonego ustawowe cele represji karnej. Wymierzona oskarżonemu kara jest niewątpliwie surowa, niemniej jednak w świetle okoliczności niniejszej sprawy kara ta nie stanowi zdaniem Sądu represji nadmiernej. Życie ludzkie jest najwyższą wartością i nikt nie ma prawa go odbierać. W szczególności wymiar kary musi wzbudzić lub utrwalić respekt przed konsekwencjami działań naruszających podstawowe dobro, jakim jest ludzkie zdrowie i życie.

W niniejszej sprawie konieczne było rozważenie wymiaru kary zbliżonej do górnej granicy ustawowego zagrożenia. Pomimo nagromadzenia okoliczności obciążających nie było podstaw do wymierzenia oskarżonemu kary dożywotniego pozbawienia wolności (wnioskowanej przez prokuratora), która winna mieć zastosowanie wyłącznie w sytuacjach wyjątkowych, gdy po stronie sprawcy brak jest jakichkolwiek istotnych okoliczności łagodzących. Jak już wskazano wyżej, na korzyść oskarżonego przemawia złożenie szczerych, wyczerpujących wyjaśnień, wyrażenie skruchy, która w ocenie Sądu była szczera, młody wiek oraz działanie w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia. Sąd przyjmuje za własny pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w wyroku z dnia 16 listopada 1995 r. ( sygn. akt III KRN 41/95, opubl. Prok.i Pr. 1996/2-3/4), iż kara 25 lat pozbawienia wolności ma w istocie charakter eliminacyjny i jej podstawowym celem nie jest resocjalizacja sprawcy a także pogląd wyrażony w wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 11 stycznia 1995 r. ( sygn. II AKr 271/94, opubl. KZS z 1995 r. nr 1 poz. 22), iż kara 25 lat pozbawienia wolności winna być orzekana, gdy okoliczności sprawy wskazują, że w wymiarze kary głównym motywem powinna być sprawiedliwa odpłata, a celem tego orzeczenia powinna być prewencja generalna. Sąd miał na uwadze, iż kara 25 lat pozbawienia wolności, jako kara o charakterze przede wszystkim eliminacyjnym, powinna być stosowana tylko wobec sprawców wyjątkowo poważnych przestępstw, aby z jednej strony uwzględnić zasady prewencji indywidualnej, a także ogólnej, rozumianej jako wpływanie poprzez konieczną surowość kary na kształtowanie prawidłowych postaw społecznych, w tym także w zakresie poczucia sprawiedliwej odpłaty. Ze względu na bardzo długi czas izolacji skazanego trudno przypisywać omawianej karze pełnienie jakichkolwiek funkcji resocjalizacyjnych. Sąd w pełni podziela pogląd, iż karę 25 lat pozbawienia wolności należy stosować w przypadkach najcięższych przestępstw, gdy okoliczności obciążające zdecydowanie przeważają na okolicznościami łagodzącymi (tak: Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 6 października 2004 r., II AK166/04, KZS 2004/11/11)a taka właśnie sytuacja ma miejsce w niniejszej sprawie.

Dla intensyfikacji i skutecznego oddziaływania kary sąd zastrzegł na zasadzie art. 77 § 2 k.k., iż oskarżony dopiero po upływie 20 lat będzie mógł ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie.

Przez okres 10 lat na zasadzie art. 40§ 1 i 2 k.k. w zw. z art. 43§ 1 k.k. orzeczono wobec oskarżonego pozbawienie praw publicznych.

Na zasadzie art. 63 § 1 k.k. zaliczono na poczet orzeczonej kary okres rzeczywistego pozbawienia wolności oskarżonego w sprawie.

Sąd mając na względzie stawkę wynikającą z ustawy z dnia 06.07.1982r o radcach prawnych oraz ilość rozpraw zasądził od Skarbu Państwa na rzecz r. pr. J. B. kwotę 1918,80 zł tytułem wynagrodzenia za obronę jakiej udzielił oskarżonemu z urzędu.

Orzekając o kosztach i opłacie, Sąd wziął pod uwagę możliwości finansowe oskarżonego. Mając na uwadze sytuację rodzinną, majątkową oraz wymiar orzeczonej wobec niego kary pozbawienia wolności Sąd uznał, że uiszczenie kosztów byłoby dla oskarżonego zbyt uciążliwe. U podstaw takiego orzeczenia legły więc przepisy art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 ustawy z 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (t. jedn. Dz.U. Nr 49 z 1983 r., poz. 223 ze zm.).