Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 175/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 czerwca 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Tomasz Ślęzak

Sędziowie :

SA Joanna Naczyńska

SO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska (spr.)

Protokolant :

Magdalena Bezak

po rozpoznaniu w dniu 29 czerwca 2016 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa G. Z.

przeciwko E. P.

o ochronę dóbr osobistych i zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 8 października 2015 r., sygn. akt I C 837/13

1)  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 1. i 2. o tyle, że:

a)  z oświadczenia jakie ma złożyć pozwana eliminuje sformułowanie: „a także za zamieszczenie w (...) dla pracowników z maja 2011 roku nieprawdziwego stwierdzenia, że G. Z. w swoich publikacjach do pracowników poświadczał nieprawdę np. w sprawie odpraw, że w przypadku zwolnień grupowych otrzymają mniej niż faktycznie podczas mediacji proponował pracodawca”,

b)  oświadczenie ma zostać zamieszczone na okres 30 dni;

2)  oddala obie apelacje w pozostałej części;

3)  koszty postępowania apelacyjnego wzajemnie znosi.

SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska

SSA Tomasz Ślęzak

SSA Joanna Naczyńska


Sygn. akt I ACa 175/16

UZASADNIENIE

G. Z. domagał się zobowiązania E. P. do usunięcia naruszeń jego dóbr osobistych przez przeproszenie polegające na złożeniu na koszt pozwanej w terminie 7 dni od uprawomocnienia się wyroku w mediach lokalnych takich jak Gazeta (...), (...), (...), Radio (...), Telewizja (...), na ich pierwszych stronach, a także na tablicy ogłoszeń (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i w biuletynie informacyjnym dla pracowników tej spółki oraz na portalach (...), (...), (...) oświadczenia o wskazanej treści oraz przytoczenia publikacji, w których miało dojść do naruszenia jego dóbr osobistych, a także zasądzenia od pozwanej na jego rzecz 25.000 zł oraz 5.000 zł na rzecz Radia (...) i kosztów postępowania. W uzasadnieniu podał, że w 2011 roku pomiędzy powodem a pracodawcą, którego pozwana jest Dyrektorem Personalnym, powstał spór, co do warunków wynagrodzenia za pracę i w konsekwencji powód został dyscyplinarnie zwolniony, przy czym podniesiono wobec niego szereg nieprawdziwych zarzutów, n. p. że rzekomo miał znieważać innych pracowników i kierownictwo spółki oraz naruszyć przepisy ustawy o zbiorowym rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Działanie pozwanej było celowe i zmierzało do podważenia zaufania do powoda, koniecznego do pełnienia funkcji związkowych, czy innych funkcji społecznych.

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów postępowania, wskazując że część pism nie pochodziła od niej, w związku z czym nie może ponosić odpowiedzialności za treści w nich umieszczone, część przytacza jedynie fakty, a część stanowi jej wypowiedzi realizujące prawo do krytyki i wolności wypowiedzi, które nie zawierają treści o charakterze zniesławiającym. Dodatkowo forma i treść przeproszenia nie jest adekwatna, gdyż zawiera treści o objętości 5,5 strony maszynopisu, podczas gdy informacje ukazywały się tylko na tablicy ogłoszeń i były przesyłane pocztą wewnętrzną do pracowników spółki. Brak jest również podstaw do żądania zadośćuczynienia.

Wyrokiem z dnia 8 października 2015 r. Sąd Okręgowy w Katowicach nakazał pozwanej aby zamieściła na swój koszt na tablicy ogłoszeń w (...) spółka z o.o. w T. oraz w zakładowej poczcie elektronicznej – tychy-all@nexteer.com oświadczenie o następującej treści: „Ja E. P. ówczesna Dyrektor ds. (...) Spółka z o.o. w T. przepraszam Pana G. P. (...) Organizacji (...) w (...) Spółka z o.o. w T. za naruszenie jego dóbr osobistych poprzez zawarcie w (...) dla pracowników z dnia 15 lutego 2013 roku nieprawdziwych informacji o wielokrotnym poniżaniu przez G. Z. na forum publicznym Koleżanek i Kolegów oraz o tym, że został on skazany prawomocnym wyrokiem sądu w grudniu 2012 roku za wielokrotne kierowanie w okresie od września 2010 roku do czerwca 2011 roku obelg pod adresem kadry menadżerskiej zakładu, a także za zamieszczenie w (...) dla pracowników z maja 2011 roku nieprawdziwego stwierdzenia, że G. Z. w swoich publikacjach do pracowników poświadczał nieprawdę np. w sprawie odpraw, że w przypadku zwolnień grupowych otrzymają mniej niż faktycznie podczas mediacji proponował pracodawca”., przy czym oświadczenie winno być umieszczone na karcie formatu A4, czcionką (...) wielkości 14 w terminie 7 dni od uprawomocnienia się wyroku, w pozostałym zakresie powództwo oddalił i zniósł pomiędzy stronami koszty postępowania.

Sąd Okręgowy powołał w uzasadnieniu następujące ustalenia:

G. Z. jest P. (...) Organizacji (...) w (...) Spółka z o.o. w T. i osobą lokalnie znaną.

W dniu 23 września 2010 roku powód na tablicy związkowej zamieścił informację dla pracowników pod tytułem: (...)”, w którym negatywnie odniósł się do polityki prowadzonej przez spółkę w stosunku do pracowników.

G. Z., w piśmie z dnia 3 lutego 2011 roku adresowanym do dyrektora R. W., działając jako przedstawiciel związku zawodowego wraz z A. B., wystąpił z 17 żądaniami, zastrzegając że ich nieuwzględnienie będzie równoznaczne z wszczęciem sporu zbiorowego.

Podczas spotkania (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i pracodawcy 24 lutego 2011 roku, strona związkowa wycofała się z żądań określonych w piśmie z dnia 3 lutego 2011 roku w punktach: 3, 4, 7, 8, 9, 13 i 15, co zobowiązała się potwierdzić pisemnie.

W informacji dla pracowników z dnia 8 marca 2011 roku, opublikowanej pod tytułem: „(...)”, powód zarzucił dyrektorowi R. W. m. in., że ten za młodu nasiąkł „komuszymi wzorcami”. W następnej informacji z 18 marca 2011 roku, opublikowanej pod tytułem: „(...)”, poinformował o stanowisku zarządu spółki, które w jego ocenie świadczyło o „całkowitej negacji propozycji związkowych, braku gwarancji zatrudnienia i chęci sprowadzenia pracowników do elastycznego dodatku do maszyn, którzy mają podporządkować życie prywatne firmie”.

Z rokowań przeprowadzonych pomiędzy spółką i związkiem, 24 marca 2011 roku sporządzono protokół rozbieżności, w którym zaznaczono, że strona związkowa odstąpiła od żądań zawartych w punktach 3, 4, 7, 8, 9, 13 i 15, oraz 16. Jednocześnie strony uzgodniły nową treść § 20 Regulaminu Wynagradzania, co w opinii obu stron wyczerpywało żądania zgłoszone w punktach 5 i 6. Z uwagi na podtrzymanie pozostałych 7 żądań, przewidziano prowadzenie dalszych negocjacji z udziałem mediatora. Protokół podpisał między innymi powód.

W dniu 9 maja 2011 roku powód został przez pozwanego poinformowany o tym, że nowym Dyrektorem Personalnym w zakładzie w T. jest E. P..

W dniach 12-13 maja 2011 roku zostało przeprowadzone przez organizację związkową, kierowaną przez powoda referendum strajkowe, w którym zadano pytanie o treści: „Czy jesteś za realizacją żądań przedstawionych dyrekcji (...) 3 lutego 2011 roku i weźmiesz czynny udział w strajku w przypadku niespełnienia przez dyrekcję (...) tych żądań?”. Głosowanie w tym referendum było tajne, a przy ustalaniu wyników byli obecni przedstawiciele pracodawcy. Do głosowania nie dopuszczono E. P., gdyż nie była wymieniona na liście pracowników przedstawionej przez pracodawcę, wg,. stanu przed dniem jej zatrudnienia. Organizatorzy zażądali od pozwanej przedstawienia zaświadczenia o fakcie zatrudnienia na podstawie stosunku pracy, czego nie uczyniła. Referendum nie przeprowadzono wśród pracowników w biurze w K., którzy nie zostali o nim zawiadomieni.

W dniu 24 maja 2011 roku przeprowadzono negocjacje z udziałem mediatora A. G.. Spółka zaproponowała, że w przypadku konieczności zredukowania liczby pracowników w ramach procedury zwolnień grupowych (to jest z wyłączeniem art. 10 ustawy z dnia 13 marca 2003 roku o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn nie dotyczących pracowników) wprowadzi program dobrowolnych odejść, w ramach którego pracownicy, zawierający porozumienia otrzymają dodatkowe odprawy w wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia. Kolejne spotkanie miało się odbyć 27 maja.

Następnego dnia, 25 maja, powód w imieniu (...) opublikował informację dla pracowników pod tytułem: „Ostrzegawczy na początek”, w której relacjonując przebieg negocjacji z udziałem mediatora podał, że pracodawca zaproponował program dobrowolnych odejść na warunkach gorszych, niż gwarancje ustawowe, w szczególności pracownicy mieliby otrzymać odprawy w wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia. Zgodnie z nią, nikt nie miał dostać więcej, a niektórzy pracownicy (o stażu powyżej dwa lata) mniej, niż przewidywały przepisy ustawy o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn nie dotyczących pracowników.

W tym czasie została także opublikowana Informacja dla pracowników, w której podano, że ewentualny strajk będzie nielegalny, ponieważ pytanie referendalne zostało sformułowane w taki sposób, żeby wprowadzało pracowników w błąd, sugerując że spór toczy się o 17 żądań, podczas gdy w istocie toczył się o 6, pracownikom utrudniano bądź wręcz uniemożliwiano udział w referendum, nielegalnie ograniczając realizację ich uprawnień, nie wszystkim pracownikom umożliwiono udział w głosowaniu; w trakcie negocjacji pracownicy byli wprowadzani przez (...) w błąd w kwestii rzeczywistych ustaleń, a P. w swoich publikacjach do pracowników poświadczał nieprawdę np. w sprawie odpraw, że w przypadku zwolnień grupowych otrzymają mniej niż faktycznie podczas mediacji proponował pracodawca. Informacja ta została podpisana (...) lecz za jej powstanie i opublikowanie odpowiada pozwana, która potwierdziła, że zaakceptowała jej treść i wywieszenie.

Strajk ostrzegawczy został przeprowadzony 26 maja 2011 roku i w jego trakcie doszło do zdezorganizowania pracy osób niestrajkujących w tym pracowników biurowych. Prezes spółki R. W. zorganizował wówczas na stołówce spotkanie z pracownikami biurowymi i tymi pracownikami z produkcji, którzy nie przyłączyli się do strajku. Strajkujący stanęli pod drzwiami, włączyli syreny i krzyczeli, próbując jednocześnie wejść na stołówkę. Kiedy strajkujący wrócili na halę produkcyjną rozległ się alarm przeciwpożarowy i wszyscy pracownicy udali się na miejsce zbiórki, przy czym uformowały się dwie grupy. Po jednej stronie byli to niestrajkujący, a po drugiej strajkujący. Powód miał mikrofon i wykrzykiwał hasła strajkowe, w tym: „złodzieje, złodzieje”.

Część pracowników odebrała wznoszone okrzyki „złodzieje, złodzieje” jako obrażające ich osobiście i w dniu 31 maja 2011 roku sporządzili pismo adresowane do pozwanej – Dyrektora ds. Personalnych domagając się wyciągnięcia wobec powoda konsekwencji z powodu szkalowania ich opinii. Pismo to zostało podpisane głównie przez pracowników biurowych, którzy nie pamiętali przez kogo zostało ono sporządzone i kto był jego pomysłodawcą.

W dniu 10 czerwca 2011 roku, E. P. w imieniu spółki złożyła powodowi oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia. Jako przyczyny wskazano sformułowanie pytania referendalnego w sposób niezgodny z rzeczywistym zakresem sporu zbiorowego, niezgodne z prawdą informowanie w ulotce „Ostrzegawczy na początek” o propozycjach zarządu składanych zwalnianym pracownikom, ubliżanie w czasie strajku ostrzegawczego innym pracownikom oraz zakłócanie im pracy, utrudnianie E. P. wzięcie udziału w referendum strajkowym.

Niepodpisaną informację o wypowiedzeniu powodowi umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym wywieszono w gablotach informacyjnych w zakładzie, podając w niej również, że G. Z. będzie mógł przebywać na terenie zakładu jedynie w pomieszczeniu związkowym.

Po 13 czerwca 2011 roku na tablicy ogłoszeń została wywieszona informacja podpisana Zarząd (...), z której wynikało, że w Urzędzie Miasta odbyło się spotkanie mające na celu zakończenie sporu zbiorowego, jednakże porozumienie nie zostało zawarte z uwagi na domaganie się przez związki zawodowe przywrócenia powoda do pracy. Podano, że „Pracodawca nie może się na to zgodzić, ponieważ na przewodniczącym ciążą poważne zarzuty zgłoszone w prokuraturze i byłby to wyraz tolerancji dla nagannego zachowania przewodniczącego.”

W związku z pytaniami pracowników dotyczącymi możliwości wypisania się ze związków zawodowych dział personalny zamieścił informację o dobrowolności przynależności do związku i zasadach wystąpienia.

Po rozwiązaniu stosunku pracy powód mógł w dalszym ciągu przebywać na terenie zakładu pracy, gdyż pozostawał przewodniczącym organizacji związkowej w zakładzie, z tym że jedynie w pomieszczeniu udostępnionym na potrzeby związku. I tak 22 lipca 2011 roku powód przebywał w nim wraz z A. B. i M. Ż., którzy opuścili to pomieszczenie i zgasili światło. Pracownik ochrony postanowił je skontrolować i zastał powoda znajdującego się pod biurkiem. Zdarzenie to zostało opisane w (...) dla pracowników z dnia 28 lipca 2011 roku, która była umieszczona na tablicy ogłoszeń oraz rozesłana wewnętrzną pocztą elektroniczną dla odbiorców korzystających z poczty (...).

W dniu 29 lipca 2011 roku powódka sporządziła Informację dla pracowników, w której podała, że obecność powoda na terenie zakładu pracy, pomimo zwolnienia w trybie dyscyplinarnym, związane jest z pełnieniem funkcji przewodniczącego międzyzakładowej organizacji związkowej. Ponadto zacytowała fragment uchwały dotyczącej utraty ważności mandatu członka władz związku zawodowego.

W kolejnej (...) dla pracowników z dnia 19 sierpnia 2011 roku pozwana wskazała, że dyrekcja N. nie jest inicjatorem zbiórek pieniędzy dla powoda i nie akceptuje zbierania jakichkolwiek kwot dla zdolnego do pracy mężczyzny. Wyjaśniła także, że powodowi wypłacono wszelkie wymagane prawem świadczenia oraz, że zgodnie z przepisami prawa publiczne zbiórki pieniędzy, urządzane w interesie prywatnym, są wzbronione.

W sierpniu 2011 roku przed ambasadą Chińskiej Republiki Ludowej w W. odbyła się manifestacja zorganizowana przez (...) w sprawie przywrócenia powoda do pracy. Przebieg tej manifestacji był filmowany przez przedstawicieli N.. 29 sierpnia 2011 roku została wywieszona oraz przesłana pocztą wewnętrzną Informacja dla pracowników zatytułowana „Ktoś musi pracować żeby pikietować mógł ktoś”. Wskazano w niej, że 0 pracowników firmy wzięło udział w pikiecie przed ambasadą Ch. R. L. w W., a w tym czasie 32 pracowników odebrało porozumienia zmieniające umowy z okresowych na umowy na czas nieokreślony.

W dniu 12 września 2011 roku pozwana zamieściła kolejne Informacje dla pracowników, rozesłane także wewnętrzną pocztą elektroniczną, podająć że 8 września 2011 roku odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie przywrócenia powoda do pracy i że powód nie przyjął propozycji ugody, podtrzymał żądanie przywrócenia do pracy, które z uwagi na zwolnienie powoda jako działacza związkowego z obowiązku pracy byłoby w zasadzie powrotem na listę płac. Ponadto wskazała, że relacja powoda dotycząca przyczyn wypowiedzenia znacznie rozmija się z prawdą i okoliczności te będą wyjaśniane w dalszym toku postępowania sądowego.

Sąd Okręgowy w Katowicach 5 czerwca 2012 roku nakazał G. Z. jako pozwanemu, aby zamieścił na swój koszt oświadczenie o treści: „Ja, niżej podpisany G. Z. przepraszam pana R. W. za naruszenie w moich publikacjach związkowych dobrego imienia pana W.. Oświadczam, że moje zachowanie było naganne, a stawiane Panu R. W. zarzuty całkowicie nieuprawnione”. Po rozpoznaniu apelacji G. Z. wyrokiem z 30 października 2012 roku Sąd Apelacyjny w Katowicach zmienił ten wyrok o tyle, że zmodyfikował treść oświadczenia. Wykonując wyrok powód wyeksponował informację o oddaleniu większości zarzutów, a oświadczenie o przeproszeniu zamieścił bledszym drukiem.

Wyrokiem z 25 czerwca 2012 roku Sąd Rejonowy w T. w sprawie IV P 344/11 przywrócił powoda do pracy stwierdzając, że został zwolniony z naruszeniem przepisów art. 32 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 23 maja 1991 roku o związkach zawodowych oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 7 kwietnia 2006 roku o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji. Powód, jako przewodniczący organizacji związkowej i członek rady pracowników mógł być bowiem zwolniony jedynie za zgodą tych organów, a takiej zgody pracodawca nie uzyskał. Pracodawca natomiast nie wykazał takiego naruszenia prawa przez powoda, które nakazywałoby uznać, że przywrócenie go do pracy jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i stanowiłoby nadużycie prawa podmiotowego. Apelacja pracodawcy została oddalona przez Sąd Okręgowy w Katowicach w dniu 7 lutego 2013 roku.

W dniu 20 grudnia 2012 Sąd Rejonowy w T. uznał powoda winnym popełnienia czynów zabronionych wyczerpujących znamiona przestępstwa z art. 212 § 1 k.k. i z art. 212 § 1 k.k. i 216 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Wyrok ten został uchylony 9 lipca 2013 roku przez Sąd Okręgowy w Katowicach, a sprawę przekazano Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania, gdyż jak podano, pisemne motywy zaskarżonego wyroku nie odpowiadały wymogom określonym w art. 424 k.p.k. Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy w T. uniewinnił G. Z. od zarzucanych mu czynów, a wyrok ten nie jest prawomocny, gdyż wniesiona została apelacja.

Pozwana jako Dyrektor personalny 11 lutego 2013 roku złożyła powodowi w imieniu (...) oświadczenie o wypowiedzeniu umowy o pracę z zachowaniem 3 miesięcznego okresu wypowiedzenia wskazując jako podstawę brak dbałości o dobro pracodawcy oraz utratę zaufania. Powód został skierowany na urlop wypoczynkowy oraz został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia.

W (...) dla pracowników z 15 lutego 2013 roku, zamieszczonej na tablicy ogłoszeń i rozesłanej wewnętrzną pocztą elektroniczną (...) pozwana podała, że zarząd podtrzymuje swoją ocenę działań powoda, których dopuścił się w trakcie sporu zbiorowego w 2011 roku. Podała także, że powód w okresie od września 2010 roku do czasu zakończenia sporu zbiorowego w czerwcu 2011 roku wielokrotnie kierował obelgi pod adresem kadry menadżerskiej (...) zakładu, za co został skazany prawomocnym wyrokiem sądu w grudniu 2012 roku. Wskazała, że brak akceptacji zarządu dla podobnych zachowań jest przyczyną decyzji o wymówieniu powodowi stosunku pracy w dniu 11 lutego 2013 roku. Informacja o skazaniu powoda oraz o wymówieniu stosunku pracy została wytłuszczona. Pismo to zostało rozpowszechnione przez nieustaloną osobę na stronie (...). Na stronie tej pojawiło się kilka komentarzy.

Postanowieniem z dnia 10 czerwca 2013 roku Prokurator umorzył dochodzenie w sprawie pomówienia G. Z. w okresie od dnia 25 sierpnia 2011 roku do dnia 20 marca 2013 roku przez R. W., E. P. i R. D. za pomocą środków masowego komunikowania się, to jest o przestępstwo z art. 212 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k., wobec braku znamion przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego i braku interesu społecznego w objęciu przestępstwa prywatnoskargowego ściganiem z urzędu.

Jak wskazał sąd pierwszej instancji, fakt publikacji informacji oraz ich treść nie były sporne, podobnie jak najistotniejsze okoliczności, zwłaszcza że wynikały z orzeczeń sądów, dokumentów oraz zgodnych zeznań. Jedynym istotnym zdarzeniem, co do którego strony prezentowały rozbieżne stanowiska był przebieg strajku ostrzegawczego i fakt wznoszenia okrzyków „złodzieje, złodzieje” przez powoda. Sąd Okręgowy w tym zakresie nie dał wiary zeznaniom m. in. świadka A. B., który zaprzeczał, aby powód wznosił takie okrzyki, gdyż pozostawały one w sprzeczności z zeznaniami innych świadków, a także z logiką wydarzeń i zasadami doświadczenia życiowego.

Sąd pierwszej instancji, czyniąc rozważania prawne, powołując się na art. 23 i 24 k.c. stwierdził, że przesłanki polegające na istnieniu dobra osobistego oraz fakt jego naruszenia lub zagrożenie naruszeniem wykazać musi poszkodowany, natomiast dowód braku bezprawności działania spoczywa na sprawcy, w szczególności przez wykazanie, że działał w ramach porządku prawnego, wykonywał prawo podmiotowe, legitymował się zgodą pokrzywdzonego lub działał w obronie uzasadnionego interesu społecznego.

Ponieważ do najważniejszych dóbr osobistych, wymienionych w art. 23 k.c. należy cześć (dobre imię, dobra sława, reputacja, honor, godność osobista), jej naruszenie może nastąpić zarówno przez pomówienie o ujemne postępowanie w życiu osobistym i rodzinnym, jak i przez zarzucenie niewłaściwego postępowania w życiu zawodowym naruszające dobre imię danej osoby i mogące narazić ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lub innej działalności, przy czym decydujące znaczenie mają okoliczności danej sprawy i kryteria obiektywne.

Jak wyjaśnił dalej z przytoczonych przepisów wynika, że roszczenia mogą być podniesione tylko w stosunku do tego, kto cudze dobro osobiste naruszył lub swoim działaniem sprowadził stan zagrożenia takim naruszeniem, a powód nie wykazał aby pozwana osobiście odpowiadała za publikację bez daty, podpisaną Zarząd (...), co do której zeznała, że nie podejmowała decyzji o jej treści, a nie budzi wątpliwości, że nie należała ona do zarządu spółki. Nie wykazał także powód autorstwa pozwanej odnośnie informacji, która nie została podpisana, a dotyczącej wypowiedzenia powodowi stosunku pracy w trybie dyscyplinarnym, zwłaszcza że pozwana nie przyznała tego autorstwa, w związku z czym uznał, że szczegółowe omawianie tych informacji jest zbędne.

Sąd Okręgowy zwrócił również uwagę na konieczność wyważenia czasami przeciwnych praw konstytucyjnych, a w szczególności ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia czy decydowania o swoim życiu osobistym, wolnością wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji, gdyż działania w granicach art. 54 ust. 1 Konstytucji nie są działaniami bezprawnymi, mogącymi kreować odpowiedzialność na zasadzie art. 24 k.c. i 448 k.c.

Mając to na względzie doszedł do przekonania, że nie można uznać za naruszające dobra osobiste informowania o faktach, które rzeczywiście miały miejsce. Dodatkowo powód, podejmując działalność związkową i inicjując spór zbiorowy – w ocenie sądu – musiał liczyć się z krytyką swojej postawy i zachowania, w tym publikowaniem informacji, dla niego niekorzystnych. Sąd Okręgowy podkreślił przy tym, że nie jest uprawione domaganie się swoistego immunitetu dla działań związków zawodowych, nawet bardzo ekspresyjnych, przy jednoczesnym ograniczeniu prawa do krytyki tych zachowań, w tym ciętej riposty. Ponieważ działalność powoda miała charakter działalności publicznej, jak i on sam, w kategoriach lokalnych, był i jest osobą publiczną, musiał liczyć się krytyką swoich działań, dopuszczalną w szerszym zakresie, co służy interesowi publicznemu, zwłaszcza że im większa społeczna waga sprawy, tym zakres dopuszczalnej krytyki jest większy. Z tego punktu widzenia działalność przedsiębiorstwa, zatrudniającego tak wiele osób jak (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w T., jest wartością samą w sobie dla społeczności lokalnej i lokalnego rynku pracy, w związku z czym pozwana miała nie tylko prawo, ale i obowiązek krytyki poczynań związku zawodowego, jeśli była przekonana, że prowadzi on spór zbiorowy nielojalnie, a wypowiedzi i działania przewodniczącego nie przyczyniają się do budowania wzajemnego zaufania i poszanowania odrębnych poglądów czy zapatrywań na przeszłość przedsiębiorstwa.

Analizując poszczególne wypowiedzi pozwanej, Sąd Okręgowy skonstatował, iż:

W informacji bez daty zamieszczonej jeszcze w trakcie trwania sporu zbiorowego zostały zawarte trzy zarzuty, które pośrednio lub bezpośrednio dotyczyły powoda. Pierwszy dotyczył wadliwego sformułowania pytania referendalnego, aby wprowadzało pracowników w błąd, co znajduje uzasadnienie, gdyż pytanie odwoływało się bezpośrednio do żądań przedstawionych dyrekcji 3 lutego 2011 roku w sytuacji, gdy strona związkowa już na spotkaniu w dniu 24 lutego wycofała się z 7 żądań, a z protokołu rozbieżności z dnia 24 marca wynika, że sporne pozostaje jedynie 7 z początkowych kwestii. Także drugi zarzut z punktu widzenia powódki był uzasadniony, ponieważ uniemożliwiono jej udział w referendum i zażądano od niej zaświadczenia o zatrudnieniu, a już niewątpliwie o referendum strajkowym nie zostali poinformowani pracownicy zakładu zatrudnieni w K.. Nie zostało natomiast przez pozwaną wykazane, aby powód wprowadzał w błąd pracowników odnośnie wysokości odpraw. Informacja ta odnosi się do publikacji związkowej powoda z dnia 25 maja 2011 roku „Ostrzegawczy na początek”, w której podał, że dyrekcja zaproponowała zwalnianym grupowo pracownikom odprawy w wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia, gdy świadczenia wynikające z ustawy o zwolnieniach grupowych są wyższe. Nie budzi wątpliwości, że art. 8 ustawy o zwolnieniach grupowych przewiduje dla zwalnianych pracowników odprawy w wysokości od jedno do trzymiesięcznego wynagrodzenia w zależności od stażu pracy. Z protokołu z mediacji z dnia 24 maja 2011 roku nie wynika by zakład pracy proponował odprawy inne niż w wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia dla wszystkich zwalnianych pracowników, w związku z czym twierdzenie, że powód w swoich publikacjach poświadczał nieprawdę jest nieprawdziwe i naraża powoda na utratę zaufania potrzebnego do sprawowania funkcji związkowych, a zatem stanowi podstawę do żądania usunięcia naruszeń dobra osobistego.

Co do informacji bez daty podpisanej i zawierającej dane dotyczące zasad przynależności do związku zawodowego i możliwości wystąpienia ze związku i informacji z dnia 29 sierpnia 2011 roku dotyczącej pikiety pod ambasadą CH.R.L. sąd uznał, że nie dotyczą one powoda i nie naruszają jego czci czy godności.

W informacji dla pracowników z dnia 28 i 29 lipca 2011 podano jedynie fakty, a w wypowiedziach tych brak jest stwierdzeń ubliżających powodowi. Podobnie jak w informacji z dnia 19 sierpnia 2011 roku dotyczącej prowadzonych na rzecz powoda zbiórek pieniędzy.

Z kolei w informacji z 12 września 2011 roku pozwana przedstawia wydarzenia z rozprawy w dniu 8 września i dokonała własnej oceny zachowania powoda. Stwierdzenie, że przywrócenie powoda do pracy stanowiłoby raczej powrót na listę prac, gdyż jako działacz związkowy zwolniony on był z obowiązku świadczenia pracy jest prawdziwe i nie narusza dóbr osobistych powoda. Natomiast stwierdzenie, iż zdaniem pracodawcy, relacja powoda z trwania akcji protestacyjnej znacznie rozmija się z prawdą, w związku z czym okoliczności te będą wyjaśniane w dalszym toku postępowania sądowego stanowi jedynie dozwoloną ocenę twierdzeń przeciwnika procesowego.

W informacji z dnia 15 lutego 2013 roku pozwana zawarła stwierdzenia, które nie znalazły potwierdzenia w materiale dowodowym, odnoszące się do zarzutu „wielokrotnego poniżania na forum publicznym zakładowych Koleżanek i Kolegów”. Nie wykazała aby powód poza wykrzykiwaniem przed budynkiem dyrekcji w czasie strajku ostrzegawczego hasła „złodzieje, złodzieje” w jakikolwiek inny sposób poniżał koleżanki i kolegów z zakładu pracy i chociażby z tego względu stwierdzenie było nieprawdziwe. Dodatkowo okrzyki „złodzieje, złodzieje” nie były kierowane do innych pracowników spółki, gdyż w przypadku protestu związkowego jest to typowy okrzyk kierowany do osób, które decydują o sposobie wynagradzania pracowników. Sam fakt, że pracownicy biurowi znaleźli się w czasie alarmu przeciwpożarowego naprzeciwko strajkujących nie uzasadnia przyjęcia, że okrzyki te były kierowane do nich, zwłaszcza że znajdowała się tam także część pracowników produkcji, którzy nie brali udziału w strajku. Pomawianie powoda o wielokrotne poniżanie koleżanek i kolegów, jest w przypadku działacza związkowego okolicznością, która może powodować utratę zaufania ze strony pracowników, a więc utrudnić mu działalność związkową.

Naruszenie godności powoda stanowi też stwierdzenie, że został on skazany prawomocnym wyrokiem sądu w grudniu 2012 roku za wielokrotne kierowanie obelg pod adresem kadry menadżerskiej (...) zakładu, ponieważ jest oczywiście nieprawdziwe. Na pozwanej jako na osobie zajmującej stanowisko Dyrektora personalnego zakładu spoczywał obowiązek zachowania szczególnej staranności przy formułowaniu wypowiedzi dotyczących innych osób, w związku z czym powinna była dokładnie sprawdzić, czy wyrok z grudnia 2012 roku jest prawomocny, gdyż do czasu prawomocnego skazania każda osoba korzysta z domniemania niewinności. Nie budzi zaś wątpliwości, że nieprawdziwe stwierdzenie, iż ktoś został skazany prawomocnym wyrokiem sądu stanowi naruszenie dobrego imienia takiej osoby, co w przypadku osoby publicznej jest bardziej dotkliwe.

Ostatecznie więc sąd pierwszej instancji doszedł do wniosku, że z pośród powołanych przez powoda publikacji pozwana naruszyła dobre imię powoda w dwóch, publikując informacje nieprawdziwe i powodujące przedstawienie G. Z. w złym świetle, narażając go na utratę społecznego zaufania, co w oparciu o art. 24 § 1 zdanie drugie k.c. uzasadniało uwzględnienie żądania do zobowiązania pozwanej do złożenia oświadczenia zawierającego przeproszenie. Jednakże, ponieważ żądania te okazały się uzasadnione jedynie w niewielkim zakresie sąd dokonał zmian w treści oświadczenia i uwzględnił faktycznie dokonane przez pozwaną naruszenia dobrego imienia powoda. Ograniczył również treść oświadczenia do wskazania nieprawdziwych i naruszających cześć powoda informacji, stwierdzenia że były one nieprawdziwe oraz nakazania przeprosin. Brak było natomiast podstaw aby w treści przeprosin umieścić całą treść publikacji pozwanej, czego domagał się powód, gdyż oświadczenie powinno być czytelne i odnosić się do konkretnych stwierdzeń uznanych przez sąd za niewłaściwe. Ponieważ zasadą jest, że usunięcie skutków naruszeń dobra osobistego powinno nastąpić w takiej samej formie w jakiej doszło do naruszenia tego dobra, a wypowiedzi pozwanej były wywieszane na tablicy informacyjnej w zakładzie pracy oraz przesyłane pracownikom pocztą elektroniczną (...), sąd pierwszej instancji uznał za zasadne zamieszczenie oświadczenia o przeproszeniu w tych samych miejscach. Nie było podstaw do publikowania oświadczenia we wskazanych w pozwie mediach tj. gazetach lokalnych, Telewizji (...), Radiu (...) czy portalach internetowych, gdyż pozwana nie zamieszczała tam informacji na temat powoda, a zatem taka forma publikacji stanowiłoby jedynie nieuzasadnioną szykanę.

Sąd Okręgowy oddalił powództwo także w części dotyczącej żądania zasądzenia powodowi zadośćuczynienia oraz nawiązki na rzecz Radia (...), ponieważ uwzględnienie roszczeń z art. 448 k.c. ma charakter fakultatywny, co oznacza że nie muszą być zasądzone mimo spełnienia przesłanek ustawowych. Miał przy tym na uwadze przede wszystkim istotę konfliktu oraz zachowanie poszkodowanego. W jego ocenie konflikt między powodem a pozwaną ma charakter wzajemny i żadna ze stron nie pozostawała bierna. Sąd podkreślił, że powód w sposób dosadny wypowiadał się w publikacjach związkowych o kierownictwie zakładu pracy i w ramach ochrony dobra osobistego prezesa spółki R. W. był zobowiązany do złożenia oświadczenia o przeproszeniu go za naruszenie jego dobrego imienia w publikacji „(...)”. Także zachowanie powoda związane z wykonaniem tego wyroku przez wyeksponowanie faktu oddalenia części roszczeń oraz zamieszczenie przeprosin czcionką o wyraźnie bledszym odcieniu, wskazuje na działanie w celu podkreślenia swojego stanowiska i pomniejszenia skutków wyroku dla drugiej strony. Istotne było również uwzględnienie żądania jedynie w niewielkiej części oraz niewykazanie krzywdy doznanej przez powoda na skutek działań pozwanej.

Jako podstawę orzeczenia o kosztach postępowania sąd powołał art. 100 k.p.c., który przewiduje przy częściowym uwzględnieniu roszczenia, wzajemne zniesienie kosztów postępowania.

Wyrok ten zaskarżyły obydwie strony.

Pozwana w pkt 1 i 3, zarzucając:

sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego materiału dowodowego polegającą na przyjęciu, że okrzyki wydanie przez powoda „złodzieje, złodzieje” były jedyną formą i przypadkiem „poniżania na forum publicznym zakładowych Koleżanek i Kolegów”, podczas gdy w publikacjach „(...)”, (...)” oraz „(...)” autorstwa powoda wielokrotnie dopuszczał się takiego działania,

podanie do publicznej informacji o prawomocnym skazaniu stanowi naruszenie dóbr osobistych w sytuacji faktycznego zapadnięcia wyroku skazującego;

stwierdzenie pozwanej, jakoby „powód w swoich publikacjach poświadczył nieprawdę na przykład w sprawie odpraw, że w przypadku zwolnień grupowych pracownicy otrzymają mniej, niż faktycznie podczas mediacji proponował pracodawca” jest nieprawdziwe i tym samym narusza dobro osobiste powoda, podczas gdy z protokołu rozbieżności podpisanego przez zarząd i powoda wyraźnie wynika propozycja pracodawcy o „dodatkowych” odprawach, co oznacza, że powyższe stwierdzenia powoda jest nieprawdziwe;

naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez brak dokonania oceny wszystkich przeprowadzonych dowodów, brak wskazania, którym dowodom sąd dał wiarę i które stały się podstawą dokonanych ustaleń faktycznych i rozstrzygnięcia oraz przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów.

W oparciu o takie zarzuty domagała się zmiany wyroku przez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów postępowania za obie instancje.

Powód, w pkt 1, 2 i 3, zarzucając:

sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, przejawiającą się w przyjęciu, że wzajemny konflikt nie uzasadnia roszczeń pozwu, a nadto iż skutki wypowiedzi pozwanej są dla powoda znikome i że nie poniósł na ich skutek żadnych szkód;

naruszenie art. 232 k.p.c. przez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego, skutkującą wnioskiem iż pozwana nie wyrządziła powodowi żadnych szkód swoimi wypowiedziami;

naruszenie art. 100 k.p.c. przez jego błędne zastosowanie i nie obciążenie pozwanej zwrotem kosztów sądowych;

nie wskazanie terminu, w którym treść oświadczenia pozwanej ma być udostępniona do publicznej wiadomości;

brak zasądzenia zadośćuczynienia,

domagał się zmiany zaskarżonego wyroku w pkt 1. przez nakazanie aby treść oświadczenia była udostępniana przez 30 dni na tablicy ogłoszeń w zakładach (...) sp. z o.o. w T. i G. oraz na portalu (...) stosownie do wniosku zawartego w pozwie, w pkt 2 przez zasądzenie od pozwanej 10.000 złotych zadośćuczynienia, ewentualnie uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Nadto wnosił o zasądzenie od pozwanej na swoją rzecz zwrotu kosztów sądowych za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację przeciwnika każda ze stron żądała jej oddalenia, z zasądzeniem na swoją rzecz kosztów wynikających z jej wniesienia.

Sąd Apelacyjny zważył, iż:

W pierwszej kolejności należy rozważyć zarzuty podniesione w apelacji strony pozwanej, gdyż rodzaj i rozmiar środków niezbędnych do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych uzależniony jest od tego jakie dobra i w jaki sposób zostały naruszone oraz jakie spowodowało to dla pokrzywdzonego konsekwencje. Ponieważ pozwana w istocie kwestionowała sam obowiązek złożenia nakazanego przez Sąd Okręgowy oświadczenia, zasadność argumentów podniesionych w środku zaskarżenia powoda będzie możliwa do zweryfikowania dopiero po stwierdzeniu, czy apelacja E. P. odniosła skutek i w jakim zakresie.

Pozwana zaskarżyła więc wyrok w części, w jakiej uwzględniono powództwo, podnosząc zarzuty związane z naruszeniem prawa procesowego, w tym nieprawidłowej oceny materiału dowodowego, której skutkiem miały być błędy w ustaleniach faktycznych.

Ponieważ zgodnie z art. 378 § 1 k.p.c. sąd drugiej instancji w granicach apelacji rozpoznaje sprawę, a nie sam środek odwoławczy, na wstępie należy się odnieść się do poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych, gdyż prawo materialne może zostać trafnie zastosowane jedynie wówczas gdy prawidłowo zostanie ustalona podstawa faktyczna. Nie budzą zresztą wątpliwości konstatacje sądu pierwszej instancji, że spór pomiędzy stronami nie dotyczył treści poszczególnych informacji, gdyż ta jako utrwalona w formie pisemnej jest bezsprzeczna, ale ich oceny ze względu przesłanki ochrony dóbr osobistych powoda.

Przechodząc do szczegółów, zdaniem pozwanej w pierwszym przypisanym jej naruszeniu z dnia 15 lutego 2013 r., w którym padło stwierdzenie „w opinii zarządu wielokrotne poniżanie na forum publicznym zakładowych Koleżanek i Kolegów, którzy mają prawo nie zgadzać się ze stanowiskiem strony związkowej, jak i kierownictwa firmy, jest w najwyższym stopniu naganne”, cytowała ona stanowisko innego podmiotu (zarządu), a dodatkowo nie była to informacja, a ocena zachowania, co w świetle wolności wyrażania poglądów, wynikającej z art. 54 Konstytucji było dozwolone, a tym samym nie można jej przypisać bezprawności. Tak sformułowany zarzut nie jest więc zarzutem co do faktu, ale jego oceny prawnej, czyli odnosi się do prawidłowości stosowania prawa materialnego. Nie ma to jednak dla rozpoznania apelacji zasadniczego znaczenia o tyle, że sąd odwoławczy jest także sądem merytorycznym i kontroli sposobu zastosowania prawa materialnego dokonuje z urzędu.

Wracając do zasadniczego nurtu rozważań, stanowisko skarżącej w tym względzie nie zasługuje na podzielenie. W szczególności nie jest zasadny argument, że skoro pozwana przekazywała jedynie opinię innego podmiotu jest zwolniona od odpowiedzialności. Cytowanie cudzych wypowiedzi może bowiem także stanowić naruszenie dobra osobistego konkretnej osoby, zwłaszcza że z utrwalonej już od lat 70 ubiegłego stulecia linii orzecznictwa wynika, że osoba, która narusza dobro osobiste innej osoby, nie może skutecznie bronić się jedynie tym, że działa nie we własnym imieniu, lecz z ramienia organów dokonujących oceny działalności tej osoby. (n.p. wyrok SN z dn. 28.11.1980 r. IV CR 475/80, czy z dn. 6.12.1972 r. I PR 352/72). Nie zasługuje także na podzielenie twierdzenie, że była to wyłącznie dozwolona ocena. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w ramach tzw. wypowiedzi ocennych (wartościujących), które co do zasady nie podlegają kategoryzacji w ramach podziału na prawdziwe i fałszywe, uzasadniony interes społeczny realizuje się w tzw. rzeczowej krytyce, która nie może być napastliwa, czy zmierzać do zaszkodzenia przeciwnikowi. Użycie sformułowania „wielokrotne poniżanie”, wskazuje na przypisanie powodowi działania celowego, skierowanego na zaszkodzenie innym pracownikom (koleżankom i kolegom), co w odniesieniu do jego funkcji pełnionej w związkach zawodowych, a więc organizacji ze swej istoty powołanej do obrony praw pracowników byłoby szczególnie naganne. W rezultacie nie była to dozwolona krytyka, gdyż te ramy przekroczyła.

Łączy się z tym kolejna kwestia wskazana w apelacji, a mianowicie kogo powód miał swoimi wypowiedziami poniżać. Pozwana starała się w tym względzie wykazać, że o ile nawet przyjąć za zasadne argumenty sądu pierwszej instancji, że przypisane G. Z. okrzyki „złodzieje, złodzieje” nie były adresowane do Kolegów i Koleżanek to jest innych pracowników przedsiębiorstwa, to jednocześnie sąd ten nie wziął pod uwagę, że takimi pracownikami są także członkowie kierownictwa, a pod ich adresem powód wypowiadał się porównując ich do esbeków, czy przypisując im działania porównywalne do działań partii komunistycznej. Umknęło jednak pozwanej, iż w tej samej informacji obok tego działania powoda polegającego na przypisaniu mu poniżenia kolegów i koleżanek wymieniła również „wielokrotne kierowanie obelg pod adresem kadry menadżerskiej”, co w kontekście całego teksu byłoby zbędne, gdyby intencją pozwanej było objęcie pierwszą częścią wypowiedzi wszystkich tych osób, czyli i pracowników rozumianych jako osoby podlegające kierownictwu i to kierownictwo, a więc tzw. kadrę menadżerską.

Chybiony jest w tym kontekście także zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. przez pominięcie zeznań świadków strony pozwanej, którzy czuli się adresatami okrzyków powoda w czasie strajku. Sąd Okręgowy szeroko wypowiedział się, z jakich względów nie podzielił ich odczuć, a sąd drugiej instancji w pełni tę ocenę aprobuje, zwłaszcza że uprawnieniem sądu w ramach swobodnej oceny dowodów, jest przyjęcie jednej z możliwych wersji, nawet w wypadku gdyby na podstawie zebranego materiału można było postawić zupełnie odmienne tezy, o ile te wyciągnięte wnioski nie wykraczają poza reguły logiki czy zasady doświadczenia życiowego, a to w niniejszym przypadku nie miało miejsca. Zresztą i sama pozwana nie wyjaśniła jakie konkretne reguły przez sąd pierwszej instancji nie zostały zastosowane.

Drugie naruszenie dóbr osobistych powoda stwierdzone przez Sąd Okręgowy miało polegać na zamieszczeniu w tej samej wypowiedzi z 15 lutego 2013 r. sformułowania, że „przewodniczący wielokrotnie kierował obelgi pod adresem kadry menadżerskiej (...) zakładu, za co został skazany prawomocnym wyrokiem sądu w grudniu 2012 r.”, podczas gdy faktycznie takim prawomocnym wyrokiem nie został skazany, jednakże w ocenie skarżącej ten brak prawomocności orzeczenia nie ma znaczenia, skoro wyrok w stosunku od G. Z. zapadł. O ile więc zagadnienie czy wypowiedzi powoda w jego publikacjach zatytułowanych „(...)”, (...)”, czy „(...)” były obelgami jest kwestią ocenną, to skazanie lub nie, za czyny polegające na pomówieniu lub znieważaniu innej osoby są faktem, a więc mogą być prawdziwe bądź nieprawdziwe. Bezsprzecznie wyrok jaki został wydany w toczącym się w 2012 r. postępowaniu karnym w stosunku do powoda, nie był prawomocny, a zatem w świetle prawa karnego nie był osobą skazaną. Na marginesie, jak wynika z informacji uzyskanych od stron w czasie postępowania apelacyjnego, ostatecznie postępowanie to zostało umorzone wobec odstąpienia pokrzywdzonego od oskarżenia, przy czym wcześniej powód został uniewinniony. Tym samym podanie takiej nieprawdziwej informacji stanowiło naruszenie dobrego imienia powoda i musiało spowodować przeniesienie na pozwaną obowiązku wykazania, że jej działanie nie było bezprawne, czemu nie sprostała ani w czasie postępowania przed sądem pierwszej instancji, ani obecnie.

Rozważania w tym względzie wypada rozpocząć od przywołania poglądu Sądu Najwyższego wyrażonego w orzeczeniu z dn. 8.20.2008 r. (I CSK 334/07), iż w wypadku poddania określonych faktów i ich oceny pod osąd sądu miarą stopnia dolegliwości rozpowszechniania tych faktów lub negatywnych ocen, pod kątem naruszenia dóbr osobistych jest sposób odczuwania przez większość rozsądnie myślących ludzi, których wyrazicielem jest sąd.

Z tego punktu widzenia podanie do publicznej wiadomości faktu skazania danej osoby za czyn zabroniony narusza jej godność i prawo do prywatności, a tym samym i dobra osobiste, gdyż takie rozpowszechnianie wiadomości jest w istocie dodatkową dolegliwością, swego rodzaju karą, a tę może wymierzać wyłącznie sąd. Wniosek taki znajduje potwierdzenie w treści przepisu art. 39 k.k., w którym przewidziano środki karne, w tym w pkt 8 – podanie wyroku do publicznej wiadomości.

Nawet jednak, gdyby uznać, że przekazanie informacji o skazaniu jest czy to odzwierciedleniem satysfakcji, jakiej ewentualne skazanie dostarcza pokrzywdzonemu czynem zabronionym, czy też realizacją prawa do uzyskiwania informacji o działalności osób pełniących funkcje publiczne, które ma umożliwić realną kontrolę nad prawidłowością jej wykonywania, to w tym wypadku sformułowanie tak kategorycznego twierdzenia, o prawomocnym skazaniu, a więc o ostatecznym przesądzeniu kwestii winy za przestępstwo, nie znajduje żadnego uzasadnienia i usprawiedliwiania, zwłaszcza że za bezprawną uznaje się nawet przekraczającą w danej sytuacji potrzebę podawania negatywnych informacji o danej osobie, a co dopiero informacji nieprawdziwych. A zatem i w tym zakresie zarzuty skarżącej nie okazały się zasadne.

W ocenie Sądu Apelacyjnego skutek musiały natomiast odnieść zastrzeżenia pozwanej odnośnie tego, iż – jak stwierdził sąd pierwszej instancji – nie wykazała aby powód wprowadzał w błąd pracowników spółki odnośnie wysokości odpraw. W publikacji związkowej z dnia 25 maja 2011 roku „Ostrzegawczy na początek” powód podał, że dyrekcja zaproponowała zwalnianym grupowo pracownikom odprawy w wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia, podczas gdy świadczenia wynikające z ustawy o zwolnieniach grupowych są wyższe. Kwestie te reguluje art. 8 ustawy o zwolnieniach grupowych, który przewiduje dla zwalnianych pracowników w zależności od stażu pracy odprawy w wysokości od jedno do trzymiesięcznego wynagrodzenia. Wbrew jednak konstatacji Sądu Okręgowego z protokołu mediacji z dnia 24 maja 2011 roku wynika, że zakład pracy proponował inne odprawy niż w wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia dla wszystkich zwalnianych pracowników, gdyż wskazano w nim, że te odprawy w wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia są odprawami dodatkowymi, co w oczywisty sposób byłoby zbędne, gdyby w miały zastąpić regulację ustawową. Nie stoi temu także na przeszkodzie okoliczność, iż inaczej uznał sąd pracy, rozpoznając żądanie przywrócenia do pracy po wypowiedzeniu powodowi umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym, gdyż tym ustaleniem sąd w sprawie o ochronę dóbr osobistych nie był związany. Skoro więc z protokołu rozbieżności nie można było wysnuć wniosku o zastąpieniu odpraw ustawowych, mniej korzystnym rozwiązaniem proponowanym przez pracodawcę – przeciwne ustalenie Sądu Okręgowego było będne i musiało zostać przez sąd odwoławczy zmienione. W efekcie podanie takiej informacji przez powoda wprowadzało pracowników w błąd, wskazując na niewłaściwe i nielojalne działania pracodawcy, pomimo że faktycznie nie miały one miejsca. Skoro więc przypisane powodowi zachowanie rzeczywiście wystąpiło, pozwana mogła ocenić je negatywnie, a użyte w tym względzie sformułowanie było uprawnione i nie naruszało dóbr osobistych G. Z..

W konsekwencji E. P. nie dopuściła się tego opisanego jako trzecie naruszenia, co oznacza, że powód nie może skutecznie domagać się usunięcia jego skutków przez złożenie oświadczenia o przeproszeniu w tym zakresie. Wyrok więc, w oparciu o przepis art. 386 § 1 k.p.c. podlegał zmianie w pkt. 1 i 2, przez pominięcie w treści nakazanego oświadczenia tej kwestii i oddalenie powództwa w tej części.

Natomiast z uwagi na fakt, że pozostałe zarzuty skarżącej okazały się niezasadne, jej apelacja w pozostałym zakresie musiała zostać oddalona (art. 385 k.p.c.).

Przechodząc do apelacji strony przeciwnej, można wskazać, że pomimo sformułowania kilku różnych zarzutów powód w istocie kwestionował oddalenie żądania udzielenia mu ochrony majątkowej przez zasądzenie zadośćuczynienia, przy czym obecnie ograniczył je już tylko do 10.000 złotych. W szczególności nie zgadzał się z poglądem Sądu Okręgowego, że pozwana swoimi działaniami nie wyrządziła mu żadnej szkody oraz, że wzajemny konflikt stron przemawia za brakiem przyznania zadośćuczynienia.

I tak powód zarzucił sądowi pierwszej instancji naruszenie art. 232 k.p.c. przez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów. Ponieważ przepis art. 232 k.p.c. dotyczy nałożenia na strony obowiązku przedstawienia dowodów oraz uprawnienia sądu umożliwiającego dopuszczenie dowodu przez stronę niewskazanego, porównując treść tej normy do zarzutu jaki został sformułowany, wydaje się że skarżącemu chodziło o art. 233 k.p.c. Aby jednak zarzut ten był skuteczny niezbędne jest wskazanie jakie kryteria oceny zostały przez sąd przy analizie konkretnych dowodów naruszone lub co doprowadziło do uznania konkretnego dowodu za wiarygodny lub niewiarygodny. Powód jedynie powoływał się w tym względzie na bezpodstawne pominięcie zeznań części świadków, które to twierdzenia stanowią wyłącznie polemikę ze stanowiskiem sądu i trudno je uznać za wskazanie konkretnych zasad lub przepisów, które miałby przy tej ocenie zostać naruszone. Trafna była zatem konstatacja, że strona powodowa nie wykazała szkody, która byłaby skutkiem wypowiedzi pozwanej, a w każdym razie takiej, która uzasadniałaby przyznanie zadośćuczynienia. Wbrew stanowisku G. Z., właśnie osoba publiczna, a taką bez wątpienia w środowisku lokalnym był powód, podlega krytyce w większym natężeniu niż osoba prywatna, gdyż służy to także kontroli sprawowanej przez niego funkcji. Zresztą tylko na marginesie można zauważyć, iż z komentarzy w Internecie, przedłożonych przez samego powoda – nie wynika aby postronni obserwatorzy podzielali jego odbiór wypowiedzi pozwanej.

Dodatkowo przy orzekaniu o ewentualnym zadośćuczynieniu za naruszenie dobra osobistego sąd musi mieć na względzie cel tego środka czyli zrekompensowanie krzywdy moralnej oraz rodzaj naruszonego dobra, gdyż każde z nich ma inny ciężar gatunkowy, a w związku z tym nie każde zasługuje na taki sam poziom ochrony przy użyciu środków majątkowych. Ma przy tym również znaczenie nasilenie złej woli sprawcy oraz celowość zastosowania tego rodzaju środka. Właśnie kierując się tymi przesłankami Sąd Okręgowy uznał, że po wyważeniu prawa powoda do ochrony dobrego imienia z jednej strony i prawa do swobody wypowiedzi z drugiej, zasądzenie zadośćuczynienia nie jest konieczne, gdyż skutki naruszenia mogą zostać usunięte przez złożenie stosownego oświadczenia. Okoliczność na jaką się sąd powołał dla wzmocnienia swojego wywodu, tj. na fakt że strony pozostawały w konflikcie i sam skarżący nie pozostawał bierny, a nawet w pewnych kwestiach pierwszy użył w stosunku do członka kierownictwa spółki sformułowań naruszających dobra osobiste, nie oznacza, że znosi to wzajemnie bezprawność i odpowidzialność, ale tylko to, że w tych konkretnych okolicznościach zasądzenie zadośćuczynienia było niecelowe, gdyż stanowiłoby nieuzasadnioną dolegliwość. Podkreślić również należy, że wpływ na taką ocenę miał i zakres naruszeń, za jaki ostatecznie udzielono powodowi ochrony przy użyciu środków niemajątkowych, a więc tylko w odniesieniu do dwóch wypowiedzi pozwanej, spośród ponad 10 jej zarzucanych. Sąd Apelacyjny w pełni takie stanowisko sądu pierwszej instancji podziela, w związku z czym przeciwne mu argumenty skarżącego nie mogły odnieść skutku i spowodować zmiany wyroku przez zasądzenie zadośćuczynienia nie tylko w żądanej wysokości 10.000 złotych, ale i w ogóle.

Kolejna kwestia, choć wyraźnie nie wyartykułowana w zarzutach wniesionego środka zaskarżenia, znalazła się w jej wnioskach, w których skarżący domagał się publikacji oświadczenia pozwanej także na portalu (...) co ja się wydaje zmierza do zakwestionowania proporcjonalności zastosowanego środka do skali naruszenia dóbr osobistych powoda. I w tym jednak zakresie ze skarżącym zgodzić się nie można, gdyż pomimo jego odmiennych twierdzeń pozwana nie dokonała naruszenia jego dóbr w mediach, a wyłącznie w informacjach dla pracowników wywieszonych na zakładowej tablicy ogłoszeń i rozesłanych wewnętrzną pocztą, a w każdym razie G. Z. takiej okoliczności nie udowodnił. Stąd nakazanie umieszczenia przeproszenia na portalu, gdzie przeniosła się – bez wykazanego udziału E. P. – dyskusja o stawianych powodowi przez pracodawcę zarzutach, nie jest zasadne jako przekraczające granice proporcjonalności.

Łączy się z tym poniekąd kolejny zarzut dotyczący niewskazania przez sąd terminu, w którym treść oświadczenia pozwanej będzie dostępna do publicznej wiadomości. Podkreślić przy tym trzeba, że żądanie takie nie zostało przez powoda zgłoszone ani w pozwie, ani w toku postępowania przed sądem pierwszej instancji. Jednakże z uwagi na fakt, że skarżący domagał się przeprosin nie tylko w zakładzie pracy, ale i we wskazanych w piśmie inicjującym postępowanie lokalnych mediach (gazetach, radiu i telewizji), sąd pierwszej instancji uwzględniając to żądanie wyłącznie w części, powinien był określić termin, w znaczeniu okresu czasu, w jakim oświadczenie będzie dostępne. Skoro bowiem ma ono usunąć skutki dokonanego naruszenia – możliwość zapoznania się z jego treścią powinien mieć nie tylko powód, ale przede wszystkim osoby, do których te informacje zawierające wypowiedzi naruszające dobre imię i godność powoda były skierowane, czyli pracownicy spółki. Takim odpowiednim okresem, np. ze względu na korzystanie przez poszczególne osoby z urlopów, czy zwolnień chorobowych, do umożliwienia zapoznania się z treścią oświadczenia jest 30 dni, co da także dodatkową satysfakcję pokrzywdzonemu. Dlatego też w oparciu o art. 386 § 1 k.p.c. sąd odwoławczy zmienił pkt 1. wyroku przez dodanie określenia tego terminu.

Nie podzielił natomiast Sąd Apelacyjny zapatrywań skarżącego odnośnie naruszenia art. 100 k.p.c. Zgodnie z nim w wypadku tylko częściowego uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone, a na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów sąd może włożyć gdy jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania. W tym wypadku nie można zasadnie twierdzić, że skarżący uległ tylko w nieznacznej części swojego żądania, gdyż wprawdzie ochrona została mu udzielona, jednakże jak już zaznaczono wyżej, ostatecznie tylko w związku z dwoma wypowiedziami pozwanej. Nie został także uwzględniony żądany sposób ochrony niemajątkowej przez zamieszczenie przeproszenia w mediach oraz ochrony majątkowej. Tym samym powód przegrał proces w znacznej części, a zatem zastosowania nie mogło mieć zdanie drugie powołanego przepisu. Wzajemnie zniesienie kosztów mieści się zaś w granicach sędziowskiego uznania i nie narusza powołanej normy.

Reasumując, apelacja powoda, poza niewielką korektą dotyczącą długości terminu wywieszenia oświadczenia, nie mogła odnieść oczekiwanego skutku i spowodować zmiany wyroku w żądanym zakresie, w związku z czym podlegała oddaleniu z mocy art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego sąd orzekł kierując się także zasadą wzajemnego zniesienia kosztów tego postępowania (art. 100 k.p.c.), z uwagi na okoliczność, że apelacja żadnej ze stron nie okazała się w pełni zasadna.

SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska SSA Tomasz Ślęzak SSA Joanna Naczyńska