Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II C 2251/15

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 12 sierpnia 2015 r. (data prezentaty Sądu) Z. K. wniosła o zasądzenie od Towarzystwa (...) z siedzibą w W. kwoty 12.500 zł z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 27 lutego 2015 roku do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na skutek śmierci jej brata S. M. w wyniku wypadku komunikacyjnego z dnia 18 maja 2009 r., a także o zasądzenie od pozwanego kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu roszczenia powódka wskazała, że 18 maja 2009 r. w miejscowości R. doszło do wypadku, w wyniku którego zginął jej brat S. M.. Sprawcą zdarzenia był M. S., który został skazany za przestępstwo z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k. Dnia 19 kwietnia 2015 r. powódka zgłosiła pozwanemu szkodę niemajątkową i wniosła o zapłatę 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Pozwana odmówiła, określając przyczynienie się zmarłego na 60%. Powódka wskazała, że była silnie emocjonalnie związana z bratem, jego śmierć była dla niej traumatycznym przeżyciem. Pomimo upływu czasu Z. K. wciąż wspomina wydarzenie z dnia 18 maja 2009 r. i nie jest w stanie pogodzić się z tym co się stało. Szczególny ból wywołał brak możliwości pożegnania się z tak bliską osobą. Zadośćuczynienie, które miało zrekompensować szkodę powódka określiła na 25.000 zł i pomniejszyła je o 50% przyczynienia się S. M. do zdarzenia. (pozew k. 1-8).

W odpowiedzi na pozew Towarzystwo (...) z siedzibą w W. wniosło o oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powódki kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu swojego stanowiska pozwany nie zakwestionował swojej legitymacji biernej. W jego ocenie S. M. przyczynił się do zdarzenia w 60%. Twierdził również, że powódka nie wykazała, by pozostała ze zmarłym w tak bliskich stosunkach, aby móc być potraktowanym jako osoba najbliższa dla zmarłego. Pozwany podniósł, że powódka i zmarły pochodzili z rodziny wielodzietnej – mieli jeszcze dziewięcioro rodzeństwa. Sam zmarły miał natomiast żonę i siedmioro dzieci, w tym dwoje niepełnosprawnych, a zatem jego centrum życia musiała stanowić jego własna rodzina. Nadto czas, który minął od dnia wypadku spowodował wyciszenie emocji wywołanych tym zdarzeniem. ( odpowiedź na pozew k. 44-48).

W trakcie procesu strony podtrzymały swoje dotychczasowe stanowiska w sprawie.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 18 maja 2009 r. około godziny 16:30 w miejscowości R. doszło do wypadku komunikacyjnego. Sprawca wypadku - M. S. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w ten sposób, że znajdując się w stanie nietrzeźwości wynoszącym 0,87 mg/dm 3 alkoholu w wydychanym powietrzu i kierując samochodem marki V. (...) o nr rej. (...) nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych i na łuku jezdni stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na przeciwny pas ruchu i uderzył w kierującego autobusem marki A. o nr rej. (...) A. M., w wyniku czego jeden z pasażerów samochodu marki V. (...)S. M. – doznał śmiertelnych obrażeń ciała. M. S. wyrokiem z dnia 5 listopada 2009 r. został za ten czyn, wypełniający dyspozycję art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k., skazany na karę trzech lat pozbawienia wolności. Sprawca zdarzenia M. S. był ubezpieczony w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych u pozwanego towarzystwa ubezpieczeń.

(Okoliczności bezsporne, dowody: wyrok Sądu Rejonowego w G. z dnia 5 listopada 2009 r., sygn. II K (...)– k. 11; notatka urzędowa z dnia 18.05.2009 r. – k. 12; odpis skrócony aktu zgonu – k. 13).

Pismem z dnia 19 stycznia 2015 r. siostra zmarłego – Z. K. zwróciła się do Towarzystwa (...) w W. o przyznanie kwoty 50 000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę będącą następstwem śmierci jej brata S. M. w terminie trzydziesty dni od doręczenia tego pisma. Pismo to zostało doręczone pozwanemu dnia 27 stycznia 2015 r. W odpowiedzi, pismem z dnia 17 kwietnia 2015 r. pozwany odmówił przyznania powódce zadośćuczynienia po śmierci brata, uznając, że rodzeństwo nie należy do kręgu osób uprawnionych do świadczenia z art. 446 § 4 k.c. (Dowody: zgłoszenie szkody wraz z dowodem jego doręczenia – k. 16-24; pismo z dnia 17.04.2015 r. – k. 25).

Z. K. była siostrą zmarłego S. M.. Wychowywali się w rodzinie wielodzietnej, mieli jeszcze ośmioro rodzeństwa. W 1976 r. powódka wstąpiła do zakonu, który znajdował się w M.. S. M. mieszkał w okolicach R., gdzie założył rodzinę. W tym czasie raz w roku w czasie urlopu powódka jeździła do domu rodzinnego, gdzie spotykała się z całą rodziną, w tym i z bratem S. M.. Oprócz tego S. M. odwiedzał siostrę w klasztorze, pisali do siebie listy. Ich relacje były bliskie. Po opuszczeniu zakonu w 1994 r. powódka odwiedzała dom rodzinny raz - dwa razy w roku. Rozmawiała z bratem telefonicznie. S. M. wspierał ją, dawał jej rady. Po jego śmierci długo nie mogła sobie poradzić, do tej pory odczuwa smutek i żal związany z żałobą. Na grób S. M. jeździ raz - dwa razy w roku, w swoim domu trzyma zdjęcia brata. (Okoliczności bezsporne, Dowody: odpis skrócony aktu małżeństwa powódki – k. 14; zeznania powódki Z. K. – k. 149, zeznania świadka B. M. – k. 172; opinia biegłego psychologa – k. 80-93).

Obecnie trauma dla powódki jest mniejsza niż bezpośrednio po wypadku. Jej przeżycia nie przekraczały stanu zwykłej żałoby. Uraz psychiczny jakiego doznała powódka nie był szczególne i ponadprzeciętnie nasilony, był reakcją na niespodziewaną śmierć i utratę jednego z rodzeństwa. (Dowód: opinia biegłego psychologa – k. 80-93).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie wskazanych wyżej dowodów. Sąd dał wiarę obiektywnym dowodom z powołanych dokumentów, jako że nie budziły one wątpliwości, a ich wiarygodność nie była kwestionowana w toku postępowania przez żadną ze stron. Stan faktyczny w niniejszej sprawie zasadniczo nie był sporny i Sąd ustalił go na podstawie twierdzeń stron niezaprzeczonych i przyznanych wprost przez stronę przeciwną, na podstawie art. 229 k.p.c. i 230 k.p.c.

Ustalając stan faktyczny w zakresie doznanej przez powódkę krzywdy, Sąd oparł się w głównej mierze na zeznaniach samej powódki i świadka B. M.. Sąd zasadniczo dał wiarę zeznaniom powódki, gdyż były one spójne, rzetelne i korespondujące z całokształtem materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie. Sąd nie miał powodów by wątpić w więzi łączące powódkę i zmarłego: że spotykali się zawsze co najmniej raz w roku, że co jakiś czas dzwonili do siebie, że mieli ze sobą serdeczny kontakt. Jednakże należy wziąć pod uwagę fakt, że Z. K. w wieku 17 lat wyprowadziła się z rodzinnych stron, zaś S. M. szybko rozpoczął dorosłe życie, założył rodzinę i posiadał siedmioro dzieci. Nadto powódka i S. M. wychowywali się w rodzinie wielodzietnej, mieli jeszcze ośmioro rodzeństwa. Z doświadczenia życiowego wiadomo, że tego typu okoliczności nie sprzyjają podtrzymywaniu więzi emocjonalnych. Stąd w ocenie Sądu ich relacje nie mogły być szczególnie, wyjątkowo zażyłe jak twierdzi powódka.

Zeznania świadka B. M. Sąd również ocenił jako zasadniczo prawdziwe, w zakresie tego, że pomiędzy S. M. a Z. K. istniała rodzinna, serdeczna więź. Sąd nie wątpił w to, że rodzeństwo było ze sobą związane. Lecz zgromadzony materiał dowodowy a także zasady logiki i doświadczenia życiowego podpowiadają, że zmarłego i powódki nie łączyła szczególna więź, która uzasadniałoby zadośćuczynienie w ponadprzeciętnej wysokości.

Powyższe spostrzeżenia potwierdza opinia sporządzona przez biegłego psychologa. Biegły w swojej opinii wykazał się wiedzą fachową w zakresie objętym jej przedmiotem, dokonał jej na podstawie zgromadzonej w sprawie dokumentacji ale również po przeprowadzeniu z powódką wywiadu i badań. Biegły wyjaśnił szczegółowo podstawy przyjętych twierdzeń i ocen. Wszystko to pozwala ocenić opinię jako wartościową, nie budzącą wątpliwości co do wiedzy i fachowości jej autora, a przedstawione w niej wnioski – jako logiczne wyniki dokonanych analiz, które korespondują z pozostałym zgromadzonym materiałem dowodowym oraz są zgodne z doświadczeniem życiowym.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w całości.

W niniejszej sprawie podstawą odpowiedzialności sprawcy szkody wobec powódki za zdarzenie z dnia 18 maja 2009 roku, jest art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.), zgodnie z którym z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia.

Odpowiedzialność samego samoistnego posiadacza pojazdu (ubezpieczonego) opiera się na zasadzie art. 436 § 2 k.c. W myśl powołanego przepisu, w razie zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody naprawienia poniesionych szkód żądać można tylko na zasadach ogólnych. Ogólną odpowiedzialność z tytułu czynów niedozwolonych (deliktową) normuje art. 415 k.c. Zgodnie z treścią tego przepisu, kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Za szkodę odpowiada zatem osoba, której zawinione działanie jest źródłem powstania szkody. Przesłankami odpowiedzialności deliktowej są: zdarzenie, z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy oznaczonego podmiotu (czyn niedozwolony), powstanie szkody oraz związek przyczynowy między owym zdarzeniem a szkodą. Przepis ten statuuje ponadto zasadę winy jako naczelną zasadę odpowiedzialności odszkodowawczej, przez którą rozumieć należy możliwość postawienia sprawcy zarzutu, że jego zachowanie jest bezprawne, mimo że w określonych okolicznościach sprawca miał możliwość zachowania zgodnego z obowiązującym porządkiem prawnym (tzw. normatywna koncepcja winy, przeważająca w nauce prawa polskiego).

Sama zasada odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela za skutki przedmiotowego wypadku nie budziła wątpliwości. Sprawcą wypadku był M. S., który znajdując się w stanie nietrzeźwości nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych, stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na przeciwny pas ruchu i uderzył w jadący autobus. Do takiego wniosku prowadzi też przywoływany wyżej wyrok karny uznający M. S. za winnego spowodowania tego wypadku drogowego. Wyrok ten, co do faktu popełnienia przestępstwa przez M. S., wiąże Sąd w niniejszym postępowaniu cywilnym, stosownie do reguły z art. 11 k.p.c. Związek przyczynowy pomiędzy owym zdarzeniem a śmiercią S. M. jest również oczywisty. Zatem pozwany ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialności odszkodowawczą za skutki przedmiotowego wypadku. Pozwany zresztą nie kwestionował swojej odpowiedzialności za przedmiotowe zdarzenie.

Należy też wskazać, że bezsporne w niniejszej sprawie było, iż zmarły S. M. przyczynił się do zdarzenia z dnia 18 maja 2009 r., co w świetle treści art. 362 k.c. skutkowałoby odpowiedniemu zmniejszeniu obowiązku naprawienia szkody stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy sprawcy. Według utrwalonego orzecznictwa Sądu Najwyższego osoba, która decyduje się na jazdę samochodem z kierowcą będącym w stanie po spożyciu alkoholu, przyczynia się do odniesionej szkody powstałej w wyniku wypadku komunikacyjnego, gdy stan nietrzeźwości kierowcy pozostaje w związku przyczynowym z tym wypadkiem. Zarazem przyjmuje się, że spożywanie napoju alkoholowego z takim kierowcą przed jazdą należy uważać za przyczynienie się do powstania szkody w stopniu znacznym (por. wyroki SN: z 2 grudnia 1985 r., IV CR 412/85, LexisNexis nr (...), OSPiKA 1986, nr 4, poz. 87, oraz z 6 czerwca 1997 r., II CKN 213/97, LexisNexis nr (...), OSNC 1998, nr 1, poz. 5). Oczywiste jest, że gdy pasażer wie o stanie nietrzeźwości kierowcy i nie dąży do powstrzymania go od popełnienia tego przestępstwa lecz wręcz je aprobuje, wsiadając ze sprawcą do samochodu, to jest współwinnym dopuszczenia się tego czynu. Jednakże trudno uznać by zmarły – pasażer samochodu – przyczynił się do szkody w większym stopniu niż jej sprawca – kierujący samochodem marki P.. W ocenie Sądu niesłusznym byłoby przyjęcie, iż zmarły przyczynił się do przedmiotowego wypadku w 60%, tak jak chciałby tego pozwany, lecz należało uznać, że są oni za przedmiotowy wypadek współodpowiedzialni w równym stopniu.

Główny zarzut podniesiony przez stronę pozwaną dotyczył wątpliwości co do uznania rodzeństwa (powódki) za najbliższego członka rodziny S. M.. Pozwany nie kwestionował, że chociaż formalnie Z. K. spełnia kryteria odnoszące się do kręgu osób, które objęte są dyspozycją art. 446 § 4 k.c., to powódka nie wykazała, by pozostawała ze zmarłym w tak bliskich stosunkach, aby mogła zostać potraktowana jako najbliższy członek rodziny zmarłego.

Należy zauważyć, że zgodnie z art. 446 § 4 k. c. Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Przytoczony przepis nie zawiera szczegółowych dyrektyw ustalania świadczeń z art. 446 § 4 k.c. Takie kryteria zostały wypracowane przez orzecznictwo Sądu Najwyższego. Wskazuje się, że na wysokość zadośćuczynienia ma wpływ rozmiar doznanej krzywdy tj. stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, czas trwania, nieodwracalność następstw, wiek poszkodowanego, konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym oraz inne okoliczności dotyczącej ujemnych przeżyć poszkodowanego wynikające z konkretnego stanu faktycznego. ( patrz: wyrok SN z dn. 10.06.1999 r., sygn. II UKN 681/98, opubl. OSNP z 2000 r., nr 16, poz. 626 czy motywy wyroku SN z dn. 18.09.1970 r., II PR 257/70, OSNC z 1971, nr 6, poz. 103 i wyroku SN z dn. 29.05.2008 r., sygn. II CSK 78/08, LEX nr 420389). Zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Nie można uznać za prawidłowe i wystarczające powołanie się jedynie ogólnie na przesłankę sytuacji społeczno-gospodarczej, bez wskazania w czym się ona wyraża i co stanowi jej zasadnicze elementy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 2010 r., IV CSK 126/10, LEX nr 898263). Wielkość zadośćuczynienia zależy od rozmiaru doznanych cierpień, ich intensywności, trwałości oraz nieodwracalności skutków, ustalanych przy pomocy zobiektywizowanych kryteriów a nie wyłącznie subiektywnych odczuć poszkodowanego i w relacji do indywidualnych okoliczności danego przypadku.

Wskutek śmierci osoby bliskiej przeżywa się nieodwracalną traumę, choć jej stopień może być zróżnicowany. Każdy człowiek inaczej radzi sobie ze stratą najbliższych. Jest to uwarunkowane szeregiem czynników m.in. na wielkość doznanego cierpienia wskutek utraty najbliższej osoby wpływa więź emocjonalna, relacje między tymi osobami oraz uwarunkowania psychiczne osoby, która utraciła kogoś najbliższego. Poza sytuacjami oczywistymi (małżonek, dziecko) każdy przypadek należy oceniać indywidualnie.

Rozważając sytuację powódki należy zauważyć, że łączyły ją ze zmarłym bliskie więzi krwi – byli rodzeństwem. Zmarły szybko założył własną rodzinę, a powódka w wieku 17 lat wstąpiła do klasztoru i wyprowadziła się daleko od domu rodzinnego. Rodzinę odwiedzała tylko raz w roku, lecz utrzymywała z nią kontakt listowny a potem telefoniczny. Oczywistym jest przy tym, że S. M. mając siedmioro dzieci, bardziej koncentrował się na relacjach z nimi, niż z siostrą.

Jednakże w żadnym razie nie oznacza to, że rodzeństwo straciło kontakt oraz, że ich relacje nie były bliskie. Powódka i zmarły brat dzwonili do siebie, odwiedzali się. Śmierć tak bliskiej osoby jak brat, tym bardziej śmierć nagła na skutek wypadku, uniemożliwiająca jakiekolwiek pożegnanie i rozmowę, zawsze powoduje ogromne cierpienie i stres. Należy przy tym zauważyć, że dłużej przeżywa się śmierć osoby młodej lub w sile wieku, niż osoby starszej, której odejście będzie nieuchronną koniecznością. Zmarły w chwili śmierci miał 57 lat i na utrzymaniu żonę i siedmioro dzieci, w tym dwoje niepełnosprawnych. Te okoliczności wzmagają poczucie krzywdy i niesprawiedliwości nie tylko u tychże osób, ale także u innych członków najbliższej rodziny, którzy otaczają ich troską i życzliwością – w tym i u powódki. Nie ma wątpliwości, że Z. K. przeżywała żałobę po zmarłym, jego śmierć była dla niej szokiem i traumą, wpłynęła negatywnie na jej stan emocjonalny i spowodowała cierpienia psychiczne. Chociaż cierpienia te i żałoba nie miały ponadprzeciętnego charakteru, to jednak istniały, a zatem zaistniały także wszelkie podstawy do przyznania jej zadośćuczynienia.

Stopień emocjonalnego zaangażowania rodzeństwa należało natomiast uwzględnić przy wysokości przyznanego zadośćuczynienia. Sąd miał przy tym na względzie, że w żadnym razie przyznana kwota zadośćuczynienia nie może być źródłem wzbogacenia pokrzywdzonego ( patrz: wyrok SN z dn. 09.02.2000 r., sygn. III CKN 582/98, LEX nr 52776). Należy przy tym pamiętać, że przepis art. 446 § 4 k.c. jest jednym z przykładów tzw. prawa sędziowskiego, którego istotą jest pozostawienie sądowi pewnego marginesu swobody. Powyższe wynika z faktu, że ustawodawca uznał, iż ostatecznie nie jest w stanie w prawie pozytywnym sformułować ścisłych reguł określania wysokości roszczeń, które poszkodowanemu przysługują. Dlatego przekazuje określenie wysokości tychże roszczeń w ręce sędziego, który bada dany przypadek indywidualnie. Oczywiście pozostawiony sądowi margines swobody nie oznacza dowolności, gdyż ustalenie wysokości roszczeń winno nastąpić przy uwzględnieniu i wnikliwym rozważeniu wskazówek zawartych w przepisie (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 8 grudnia 2016 r., sygn. akt I ACa 714/16, LEX nr 2200306).

Powódka szacowała rozmiar swojej krzywdy na kwotę 12.500 zł (po uwzględnieniu 50% przyczynienia się zmarłego). Żądanie to w ocenie Sądu nie było wygórowane. Jakkolwiek życie ludzkie ma zawsze tę samą wartość – rozumianą tu w kategoriach niematerialnych – to pozbawienie kogoś życia wywołają u różnych osób odmienny poziom poczucia krzywdy i cierpienia. Największy ból wywołuje strata osoby najbliżej spokrewnionej (np. dziecko, rodzice) lub najściślej związanej (małżonek), ale strata rodzeństwa również jest stratą ogromną. W ocenie Sądu, przyznana kwota 12.500 złotych, nawet gdy więź emocjonalna rodzeństwa nie była szczególnie zażyła, nie doprowadzi do wzbogacenia i choć w niewielkim stopniu pozwoli zadośćuczynić krzywdzie wywołanej śmiercią brata.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie żądania zasądzenia odsetek ustawowych Sąd uwzględnił zmianę jego brzmienia przepisów art. 481 § 1 i 2 k.c.

Zgodnie z art. 481 § 1 i 2 k.c. w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 grudnia 2015 roku, gdy dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe.

Z kolei zgodnie z art. 481 § 1 i 2 k.c. w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 stycznia 2016 roku, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie w wysokości równej sumie stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego i 5,5 punktów procentowych.

Tutejszy Sąd stoi na stanowisku, że w przypadku roszczenia o zadośćuczynienie odsetki ustawowe z tytułu opóźnienia należą się po wezwaniu dłużnika do niezwłocznego spełnienia świadczenia (zob. np. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2016 r., sygn. akt IV CSK 52/16, LEX nr 2225868). Zatem należało zasądzić ustawowe odsetki z tytułu opóźnienia zgodnie z żądaniem pozwu od dnia 27 lutego 2015 r., tj. od dnia następnego po upływie 30-dniowego terminu liczonego od dnia doręczenia pozwanej zgłoszenia szkody wraz z wnioskiem o jej likwidację.

O kosztach orzeczono w punkcie III wyroku zgodnie z treścią art. 98 § 1 i 3 k.p.c. strona przegrywająca proces obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Do niezbędnych kosztów procesu zaliczamy – jeśli strona jest reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika – jego wynagrodzenie, jednakże nie wyższe niż stawki opłat określone w rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. z 2002 r., nr 163, poz. 1349 ze zm). Zgodnie z § 6 pkt 5 w zw. z § 2 ust. 1 tego obowiązującego na dzień wniesienia pozwu rozporządzenia koszty zastępstwa procesowego wyniosły w niniejszej sprawie 2.400 zł, kwota 17 zł tytułem opłaty skarbowej od udzielonego pełnomocnictwa, 625 zł tytułem opłaty od pozwu i 800 zł tytułem zaliczki na koszt biegłego. Łącznie poniesione przez powódkę koszty postępowania wyniosły 3 842 zł.

Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. 2013 poz. 623 j.t.) Sąd obciążył także pozwaną nieuiszczonymi kosztami sądowymi wyłożonymi tymczasowo przez Skarb Państwa - w kwocie 100,80 zł, stanowiącymi część wynagrodzenia biegłego, która nie została pokryta z wniesionej zaliczki.

W związku z powyższym, Sąd orzekł jak w sentencji.

SSR Joanna Szekowska – Krym

Zarządzenie: odpis wyroku i uzasadnienia doręczyć pełnomocnikowi pozwanego.

SSR Joanna Szekowska – Krym