Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 677/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 grudnia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Małgorzata Zwierzyńska

Sędziowie:

SSA Piotr Daniszewski

del.SSO Dorota Majerska-Janowska (spr.)

Protokolant:

stażysta Alicja Onichimowska

po rozpoznaniu w dniu 17 grudnia 2019r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa Banku (...) Spółki Akcyjnej w W.

przeciwko W. J. (1)

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 4 czerwca 2019 r. sygn. akt XV C 1140/17

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 4050 zł (cztery tysiące pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

del.SSO Dorota Majerska-Janowska SSA Małgorzata Zwierzyńska SSA Piotr Daniszewski

Sygn. akt I ACa 677/19

UZASADNIENIE

Bank (...) S.A. w W. pozwem przeciwko W. J. (1) domagała się wydania nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym i nakazanie pozwanemu, by zapłacił na rzecz powódki kwotę 34.502,89 CHF, z odsetkami umownymi w wysokości 1,8 stopy odsetek ustawowych w stosunku rocznym, nie wyższymi niż odsetki maksymalne za opóźnienie w stosunku rocznym od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, wraz z kosztami postępowania. W przypadku odmowy wydania nakazu zapłaty lub wniesienia przez pozwanego sprzeciwu, powódka wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego wyżej wymienionych kwot w postępowaniu zwykłym.

Dnia 6 listopada 2017 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał w sprawie o sygn. akt XV Nc 540/17 nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym, w którym uwzględnił w całości żądanie pozwu.

W sprzeciwie W. J. (1) wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu.

W piśmie procesowym z 6 marca 2019 r. powódka oświadczyła, że cofa pozew co do kwoty 909,94 CHF ze zrzeczeniem się roszczenia i podtrzymuje pozew w pozostałym zakresie, tj. co do kwoty 3.592,95 CHF wraz z odsetkami umownymi w wysokości 1,8 stopy odsetek ustawowych w stosunku rocznym, nie wyższymi niż odsetki maksymalne za opóźnienie w stosunku rocznym, od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty wraz z obciążeniem strony pozwanej kosztami postępowania w sprawie.

Sąd Okręgowy wyrokiem z 4 czerwca 2019 r. umorzył postępowanie co do kwoty 909,94 CHF, oddalił powództwo w pozostałym zakresie i zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 5.400 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Z ustaleń stanu faktycznego przyjętych przez Sąd Okręgowy za podstawę orzeczenia wynika, że 19 kwietnia 2005 r. poprzednik prawny powódki - Bank (...) S.A. z siedzibą w K. zawarł z pozwanym W. J. (1) umowę kredytu hipotecznego nr (...)- (...). Bank udzielił pozwanemu kredytu w wysokości 61.989,07 CHF, a kredytobiorca zobowiązał się do wykorzystania i zwrotu kredytu wraz z odsetkami. Kredyt został udzielony na okres od 19 kwietnia 2005 r. do 1 kwietnia 2030 r. z przeznaczeniem na zakup nieruchomości w postaci lokalu mieszkalnego. Spłata rat kapitałowo-odsetkowych miała przypadać na każdy pierwszy dzień miesiąca. Kredytobiorca zobowiązał się do zapłaty prowizji bankowej od przyznanego kredytu w wysokości 619,89 CHF stanowiącej 1% kwoty kredytu. W dniu sporządzenia umowy oprocentowanie kredytu wynosiło 2,8% w stosunku rocznym. Oprocentowanie w całym okresie kredytowania stanowić miało natomiast sumę stawki LIBOR dla terminów sześciomiesięcznych i stałej marży w wysokości 2%. Zabezpieczenie spłaty kredytu stanowiły: wpisana na pierwszym miejscu hipotecznym hipoteka zwykła w wysokości 64.989,07 CHF z tytułu udzielonego kredytu i hipoteka kaucyjna do wysokości kwoty 36.325,60 CHF z tytułu odsetek umownych i kosztów udzielonego kredytu, ustanowione na rzecz banku na finansowanej nieruchomości położonej w S. przy ul. (...), dla której zostanie założona nowa księga wieczysta, a nadto cesja praw z polisy ubezpieczenia nieruchomości od ognia i zdarzeń losowych.

Strony ustaliły, że spłata kredytu następuje w złotych, zgodnie z zasadami określonymi w Załączniku nr 7 do umowy. Jednocześnie pozwany oświadczył, że jest mu znane oraz wyjaśnione przez bank ryzyko zmiany kursu waluty, w której zaciągnął zobowiązanie kredytowe i jest świadomy ponoszenia przez siebie tego ryzyka.

Dodatkowo pozwany oświadczył, że przyjmuje do wiadomości, że:

- prowizja bankowa od kredytu walutowego naliczana jest w walucie kredytu i pobierana w złotych po kursie sprzedaży waluty kredytu obowiązującym w Banku w dniu zapłaty prowizji, zgodnie z Tabelą kursów walut Banku (...) S.A. ogłaszaną w siedzibie Banku z zastosowaniem zasad ustalania kursów walut obowiązujących w Banku;

- kwota kredytu lub transzy kredytu wypłacana jest w złotych po przeliczeniu według kursu kupna waluty kredytu obowiązującego w Banku w dniu wypłaty kwoty kredytu lub transzy kredytu, zgodnie z Tabelą kursów walut Banku (...) S.A. ogłaszaną w siedzibie Banku z zastosowaniem zasad ustalania kursów walut obowiązujących w Banku;

- ewentualna nadwyżka wynikająca z różnic kursowych zostanie wypłacona przelewem na rachunek bankowy kredytobiorcy wskazany we wniosku o wypłatę kredytu, który stanowi Załącznik nr 1 do umowy kredytu;

- kwota spłaty podlega przeliczeniu na złote po kursie sprzedaży waluty kredytu obowiązującym w Banku w dniu dokonywania spłaty, zgodnie z Tabelą kursów walut Banku (...) S.A. ogłaszaną w siedzibie Banku z zastosowaniem zasad ustalania kursów walut obowiązujących w Banku.

Dnia 19 kwietnia 2005 r. pozwany złożył wniosek o wypłatę kredytu w kwocie 61.989,07 CHF, który miał zostać wypłacony w walucie polskiej w kwocie 157.000 zł. Kredyt miał zostać wypłacony do 30 kwietnia 2005 r. Zabezpieczenie spłaty kredytu stanowiło ubezpieczenie spłaty kredytu w okresie przejściowym. Pozwany udzielił powodowemu Bankowi pełnomocnictwa do dysponowania środkami na rachunku bankowym.

Pozwany złożył oświadczenie o poddaniu się egzekucji datowane na 19 kwietnia 2005 r., w którym pozwany, w przypadku nie wywiązania się ze zobowiązań wynikających z rzeczonej umowy kredytowej wobec wierzyciela – powodowego Banku, w ustalonym przez strony umowy terminie, poddał się egzekucji na podstawie art. 97 ust. 1 prawa bankowego i wyraził zgodę na wystawienie przez Bank bankowego tytułu egzekucyjnego obejmującego roszczenia z tytułu umowy do kwoty 98.314,67 CHF w zakresie roszczenia z tytułu zawartej umowy, jako dłużnik osobisty oraz jako dłużnik rzeczowy w zakresie ustanowionej hipoteki zwykłej w kwocie 61.989,07 CHF oraz hipoteki kaucyjnej do wysokości kwoty 36.325,60 CHF. Jednocześnie w przypadku wystawienia przez Bank bankowego tytułu egzekucyjnego, pozwany wyraził zgodę na ustalenie równowartości jego zadłużenia w złotych polskich, według kursu średniego NBP waluty kredytu obowiązującego w dniu wystawienia BTE.

Wypowiedzenie umowy przez Bank w całości lub w części mogło nastąpić w przypadku stwierdzenia, że warunki udzielenia kredytu/pożyczki nie zostały dotrzymane lub w razie zagrożenia terminowej spłaty kredytu/pożyczki z powodu złego stanu majątkowego Kredytobiorcy. Termin wypowiedzenia umowy wynosił 30 dni. Kredytobiorca wypowiadając umowę był zobowiązany zwrócić Bankowi kwotę stanowiącą kapitał, odsetki i opłaty należne Bankowi do czasu całkowitej spłaty należności w terminie wyznaczonym przez Bank.

Pozwany podpisał własnoręcznie wszystkie załączniki do umowy, jak również Tabelę opłat i prowizji, „Regulamin kredytowania osób fizycznych w Banku (...) SA” oraz harmonogram spłat. Przy podejmowaniu decyzji odnośnie wyboru waluty kredytu kredytobiorca został zapewniony o lepszych warunkach kredytowych w przypadku kredytu denominowanego w walucie obcej w porównaniu do kredytu złotówkowego, który został przedstawiony jako wariant mniej bezpieczny.

Bank (...) S.A. w W. z dniem 27 kwietnia 2007 r. stała się następcą prawnym Banku (...) S.A. w K..

Pozwany od sierpnia 2016 r. zwracał uwagę powodowemu Bankowi na nieprawidłowe w jego ocenie rozliczanie rat kredytu i przeliczanie wysokości rat, w związku z czym składał reklamacje w formie elektronicznej. Z uwagi na nieuwzględnienie argumentacji pozwanego, ten z początkiem 2017 r. zaprzestał spłaty kredytu, który to obowiązek dotychczas realizował regularnie. Powódka informowała wówczas pozwanego o najbliższej spłacie raty kredytu i jej wysokości, jak również o rosnącym zadłużeniu.

Następnie od stycznia 2017 r. pozwany składał kolejne reklamacje do powodowego Banku w związku z postanowieniami umowy, zarzucając nieważność wszystkich jej postanowień oraz zawarcie w umowie klauzul niedozwolonych dotyczących indeksacji. Pozwany wskazywał również na stosowanie przez powoda nieskutecznych „spreadów”. Pozwany podnosił, że stosowanie przez powódkę niezasadnego i zbyt wysokiego kursu CHF przy spłacie comiesięcznych rat w PLN skutkuje wysoką nadpłatą, która winna być zwrócona, bądź też zaliczona na poczet przyszłych rat. Pozwany zarzucał powódce także działanie sprzeczne z ustawą „antyspreadową”. W kolejnych pismach, w odpowiedzi na informacje od powódki o istniejącym zadłużeniu, pozwany wyjaśniał, że w związku z rzeczoną umową nie występuje po jego stronie żadne zadłużenie przeterminowane, gdyż Bank bezprawnie pobiera dokonane przez niego nadpłaty, na skutek stosowania sprzecznego z prawem kursu przeliczeniowego, wynikającego z comiesięcznych zawiadomień o spłatach pożyczki.

Z uwagi na brak odpowiedzi powodowego Banku na kolejną reklamację pozwanego datowaną na 7 kwietnia 2017 r., pozwany w piśmie z 13 czerwca 2017 r. przyjął, że powódka uznała reklamacje. W związku z powyższym pozwany skierował do powódki pisma datowane kolejno na: 30 stycznia 2017 r., 27 lutego 2017 r., 5 marca 2017 r., 7 marca 2017 r., 7 kwietnia 2017 r., 13 czerwca 2017 r. Pisma te pozwany składał w oddziałach powodowego Banku. W odpowiedzi składane przez pozwanego reklamacje, powódka w pismach z dni: 3 stycznia 2017 r., 20 lutego 2017 r., 23 marca 2017 r., 21 kwietnia 2017 r., 12 lipca 2017 r. wskazywała, że brak jest podstaw do przyjęcia, że spłata kredytu z zastosowaniem kursów sprzedaży CHF odbywała się w sposób nieuprawniony, jak wskazuje pozwany w swojej korespondencji. Ponadto powódka wskazywała na możliwość zawarcia bezpłatnego aneksu do umowy, który w zakresie kredytu jeszcze niespłaconego określałby możliwość spłaty pozostałego zadłużenia bezpośrednio w CHF. Powodowy Bank odmawiał jednak uwzględnienia roszczeń pozwanego precyzowanych w kolejnych reklamacjach. W aktach sprawy, brak jest potwierdzenia nadania czy też odbioru pism kierowanych przez powódkę do pozwanego.

W związku z nierozpatrzeniem przez powodowy Bank reklamacji pozwanego z 5 marca 2017 r., 7 marca 2017 r. oraz 7 kwietnia 2017 r., pozwany złożył skargę do Rzecznika Finansów. Niezależnie od prowadzonej korespondencji odnośnie reklamacji pozwanego, powódka w piśmie z 3 marca 2017 r., z uwagi na utrzymujące się zadłużenie przeterminowane, które według stanu na dzień sporządzenia pisma wynosi 719,21 CHF, wzywała pozwanego do uregulowania tej należności w terminie 14 dni roboczych od otrzymania pisma. Pozwany odebrał pismo 22 marca 2017 r. W piśmie datowanym na 5 kwietnia 2017 r., z uwagi na brak spłaty zadłużenia przeterminowanego, zgodnie z postanowieniami umowy kredytu z 19 kwietnia 2005 r., powódka wypowiedziała umowę pozwanemu. Dalej informowała, że okres wypowiedzenia wynosi 30 dni od daty otrzymania niniejszego pisma, natomiast z dniem upływu okresu wypowiedzenia umowa zostanie rozwiązana i powstanie obowiązek dokonania natychmiastowej spłaty całości zadłużenia wobec Banku.

Według stanu na dzień sporządzenia pisma kwota zadłużenia przeterminowanego wynosiła 972,97 CHF, w tym: kapitał 829,92 CHF i odsetki 143,05 CHF. Powódka wskazywała, że powyższą kwotę należy powiększyć o odsetki od zadłużenia przeterminowanego, naliczane za każdy kolejny dzień zwłoki w spłacie oraz kwotę kolejnych rat, które będą wymagalne w dniu dokonywania płatności. Podawała, że jeżeli w okresie wypowiedzenia nastąpi spłata całości wymagalnego zadłużenia, wypowiedzenie traktować należy jako bezskuteczne, a umowa kontynuowana będzie na dotychczas obowiązujących warunkach. W przypadku nieuregulowania bądź uregulowania wymagalnego zadłużenia w niepełnej wysokości, umowa zostanie rozwiązana, a Bank podejmie działania prawne zmierzające do wyegzekwowania należnych roszczeń w ramach postępowania sądowego i egzekucyjnego. Koszty przeprowadzenia tych czynności bezpośrednio obciążą rachunek dłużnika, zwiększając łączne saldo zadłużenia.

Pozwany odebrał pismo 18 kwietnia 2017 r.

Dnia 27 lipca 2017 r. powódka skierowała do pozwanego pismo, w którym wskazała, że posiada wobec niego w całości wymagalną wierzytelność ewidencjonowaną w Księgach Banku na rachunku numer (...). Powódka podała, że wymagalne saldo zadłużenia na dzień sporządzenia pisma wynosi ogółem 33.995,71 CHF, w tym: kapitał 33.196,95 CHF, odsetki 798,76 CHF. Informowała, że wskazaną wyżej kwotę zadłużenia należy powiększyć o kwotę odsetek od zadłużenia przeterminowanego, naliczanych za każdy kolejny dzień zaległości w spłacie, licząc od dnia sporządzenia pisma. Zaznaczyła, że gotowa jest podjąć mediację i rozważyć możliwość restrukturyzacji zadłużenia polegającej na ustaleniu ugodowych warunków spłaty. Pismo nie zostało odebrane przez pozwanego i jako niepodjęte zostało zwrócone do powódki.

Dnia 20 września 2017 r. powódka wystawiła wyciąg z Ksiąg banku o nr (...), w którym stwierdzała, że na dzień 20 września 2017 r. figuruje w nich wymagalne zadłużenie pozwanego z tytułu umowy kredytu hipotecznego nr (...)- (...) z 19 kwietnia 2005 r. w łącznej kwocie 34.502,89 CHF, stanowiących równowartość 128.571,56 zł, na które składał się kapitał w kwocie 33.196,95 CHF i odsetki umowne, naliczone za okres od 2 stycznia 2017 r. do 19 września 2017 r. w kwocie 1.305,94 CHF, co stanowiło równowartość 4.866,45 zł. Dalsze należne odsetki w wysokości 1,8 stopy odsetek ustawowych, które na dzień wystawienia wyciągu wynosiły 12,60% w stosunku rocznym, nie wyższe niż odsetki maksymalne za opóźnienie w stosunku rocznym, od kwoty wymagalnego roszczenia, obejmującego kapitał i odsetki od kwoty 34.502,89 CHF miały obciążać dłużnika od dnia wytoczenia powództwa do dnia zapłaty.

Pozwany 27 listopada 2017 r. zwrócił się do powódki o wydanie dokumentów w postaci tabelarycznego zestawienia rozliczenia kredytu. W odpowiedzi na powyższe, powódka wysłała kolejne pismo do pozwanego, datowane na 18 grudnia 2017 r., w którym wskazywała na aktualną wysokość zadłużenia ustaloną na dzień 18 grudnia 2017 r., która wyniosła 35.355,88 CHF, w tym kapitał 33.196,95 CHF, odsetki 2.158,93 CHF. Wskazała, że wystąpiła z roszczeniem do sądu i aktualne koszty postępowania sądowego wynoszą łącznie kwotę 1.642 zł, powiększając zadłużenie pozwanego. Na żądane pozwanego, powódka przygotowała i przesłała także informacje zgodnie z wnioskiem z 27 listopada 2017 r. Pozwany nie odebrał korespondencji zawierającej wnioskowane dokumenty, które jako nie podjęte zostały zwrócone do powódki.

Z zestawienia przygotowanego przez powódkę wynikało, że przy przyjęciu rozliczenia kredytu zgodnie z postanowieniami umowy pozwany uiścił tytułem spłaty kredytu, według kursu ustalonego przez Bank, raty w łącznej kwocie 137.930, 25 zł.

W toku postępowania powódka dokonała przeliczenia równowartości rat kredytu uiszczonych przez pozwanego według kursu średniego walut NBP, które w sumie przyjęły kwotę 134.477,92 zł. Różnica pomiędzy ratami rozliczonymi według kursu walutowego ustalonego przez powodowy Bank, a kursu walutowego ustalonego przez NBP wyniosła 3.452,33 zł, co według kursu średniego CHF ustalonego przez NBP na dzień 5 marca 2019 r. dawało kwotę 909,94 CHF.

W ocenie Sądu pierwszej instancji powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie. Powódka dochodziła od pozwanego należności wynikających z umowy kredytu hipotecznego nr (...)- (...) z 19 kwietnia 2005 r., w kwocie 34.502,89 CHF. W związku z kwestionowaniem przez pozwanego kursu Banku, według którego następowała spłata kredytu, w piśmie procesowym z 6 marca 2019 r., powódka cofnęła pozew co do kwoty 909,94 CHF ze zrzeczeniem się roszczenia. Sąd a quo nie stwierdził zaistnienia przesłanek z art. 203 § 4 k.p.c., uzasadniających uznanie za niedopuszczalne cofnięcie pozwu przez powódkę, i umorzył postępowanie w zakresie kwoty 909,94 CHF, orzekając jak w punkcie pierwszym sentencji wyroku.

Pozwany kwestionował powództwo zarówno co do zasady jak i co do wysokości, wskazując na szereg zarzutów, w tym zarzut nieważności umowy, zawarcia w postanowieniach umownych klauzul niedozwolonych oraz wystąpienia po jego stronie zadłużenia przeterminowanego i skutecznego wypowiedzenia umowy.

Powódka wywodziła, że odpowiedzialność pozwanego wynika z nienależytego wywiązania się z umowy kredytu – odpowiedzialności kontraktowej opisanej w art. 471 k.c. W ocenie Sądu Okręgowego, pozwany nie wykazał, że nie miał szansy zapoznać się ze wszystkimi załącznikami do umowy, skoro na każdym z nich widnieje jego podpis.

Natomiast powódka jako podmiot, który występuje z roszczeniem o zapłatę, zgodnie z art. 6 k.c., obciążona była ciężarem udowodnienia wymagalności całej kwoty kredytu wraz z należnościami ubocznymi. W ocenie sądu powódka nie wykazała, by cała wierzytelność została postawiona w stan wymagalności. Przedłożyła oświadczenie o wypowiedzeniu umowy, które nie mogło odnieść skutku w postaci rozwiązania umowy łączącej strony. Wypowiedzenie umowy, na które powoływał się powodowy bank, było bezskuteczne. Dokonanie takiego wymówienia nie może być czynnością nagłą, zaskakującą dla kredytobiorcy, nawet jeżeli istnieją podstawy do podjęcia go zgodnie z treścią umowy. Jest ono bardzo dotkliwe dla kredytobiorcy, dlatego skorzystanie z niego powinno nastąpić po wyczerpaniu środków mniej dolegliwych, odpowiednich wezwań.

Powodowy bank w swoim oświadczeniu w piśmie z 5 kwietnia 2017 r., które skierował do pozwanego z uwagi na brak spłaty przeterminowanego zadłużenia, z jednej strony wskazał, że wypowiada umowę i podaje 30-dniowy termin wypowiedzenia, z drugiej wskazuje na bezskuteczność tego wypowiedzenia, w przypadku spłaty całości wymagalnego zadłużenia. Powódka posłużyła się tu warunkiem rozwiązującym. Oświadczenia powódki można z jednej strony odczytać jako wypowiedzenie umowy, z drugiej natomiast jako wezwanie do zapłaty zadłużenia przeterminowanego, ale jedynie w wysokości, która jest wymagalna w dniu sporządzenia pisma i powiększonej o należne odsetki. Z interpretacji tego wezwania łącznie z pouczeniem o możliwości spłaty jedynie przeterminowanego zadłużenia wynika, że zniwelowanie skutków wypowiedzenia miałoby nastąpić w przypadku spłaty zadłużenia. Omawiane oświadczenie miało w ocenie Sądu meriti służyć zaoszczędzeniu czasu i kosztów doręczenia, jednak tego rodzaju uproszczenia nie mogą znaleźć zastosowania w relacji profesjonalnego banku z konsumentem. Czynność banku zmierzała do obejścia przepisów prawa powszechnie obowiązującego, w tym przepisów prawa bankowego. Takie sformułowanie oświadczenia o wypowiedzeniu umowy jest niejednoznaczne i niejasne, podczas gdy jego treść nie powinna pozostawiać żadnych wątpliwości co do intencji powódki w zakresie wypowiedzenia umowy. Wypowiedzenie umowy jako jednostronne oświadczenie woli o charakterze prawno-kształtującym nie może zostać uczynione z zastrzeżeniem warunku. Sąd a quo wskazał, że nie sposób oceniać prawidłowości skierowanego oświadczenia o wypowiedzeniu umowy w świetle postanowień umownych, które odsyłają w tym zakresie do unormowań zawartych w „Regulaminie kredytowania osób fizycznych w Banku (...) SA (…)”. Postanowienia wiążące strony w zakresie procedury wypowiedzenia rzeczonej umowy kredytu są nieprecyzyjne i lakoniczne. Zgodnie z § 12 regulaminu, Bank może wypowiedzieć umowę w całości lub w części w przypadku stwierdzenia, że warunki udzielenia kredytu/pożyczki nie zostały dotrzymane lub w razie zagrożenia terminowej spłaty kredytu/pożyczki z powodu złego stanu majątkowego Kredytobiorcy. Termin wypowiedzenia umowy wynosi 30 dni. Z powyższego sformułowania nie sposób wywieść, jakie konkretne zdarzenia stanowią podstawę wypowiedzenia łączącej je umowy. Z oświadczenia o wypowiedzeniu natomiast nie wynika, na podstawie jakich kryteriów Bank ocenił, czy warunki udzielenia kredytu zostały dotrzymane czy też nie, bądź też jak ocenił zagrożenie terminowej spłaty kredytu, które winny stanowić podstawy wypowiedzenie rzeczonej umowy. W momencie złożenia przez powódkę oświadczenia o wypowiedzeniu umowy strony pozostawały w sporze co do obowiązywania warunków umowy odnoszących się do obliczania wysokości raty z zastosowaniem klauzul indeksacyjnych zawartych w umowie, a zatem co do wysokości należności wynikających z umowy.

W chwili złożenia przez powódkę oświadczenia w piśmie z 5 kwietnia 2017 r. przeterminowane zadłużenie powoda wynosiło 972,97 CHF, podczas gdy strona powodowa w toku postępowania zweryfikowała swoje stanowisko w zakresie stosowania klauzul indeksacyjnych przy przeliczaniu rat kredytu przyjętych przez strony w umowie, na rzecz rozliczenia wpłat dokonywanych przez pozwanego po średnim kursie franka szwajcarskiego ustalanym przez NBP. Strona powodowa niejako zaprzeczyła istnieniu podstaw do wypowiedzenia umowy i postanowienia całości zadłużenia w stan wymagalności. W ocenie Sądu pierwszej instancji, pozostawanie przez pozwanego w zwłoce w zapłacie kwoty 63 CHF nie jest wystarczającą podstawą do wypowiedzenia warunków umowy, ponieważ nie stanowi o zagrożeniu niewypłacalnością pozwanego czy niedotrzymaniu przez niego warunków umowy.

Powyższe w ocenie Sądu meriti przesądza o bezskuteczności oświadczenia powódki o wypowiedzeniu umowy złożonemu pozwanemu w piśmie z 5 kwietnia 2017 r., a w konsekwencji o postawieniu wynikających należności w stan wymagalności. Powódka nie wykazała, by istniały podstawy do postawienia kredytu w stan natychmiastowej wymagalności.

Przez dokonanie przeliczenia rozliczenia kredytu przy przyjęciu średniego kursu franka szwajcarskiego NBP, powódka przyznała istnienie w umowie klauzul abuzywnych w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. odnoszących się do indeksacji kwoty kredytu, a zawartych w postanowieniach § 2 ust. 1 i § 8 ust. 9 umowy, pkt 2 ppkt 1, 2 i 4 załącznika nr 7 do umowy. Sąd a quo ocenił, że część postanowień umownych nie określających w sposób jednoznaczny wzajemnych zobowiązań stron można byłoby rozpatrywać w świetle przepisów o klauzulach niedozwolonych (art. 385 1 k.c., 385 3 k.c.). Część z nich została uznana za klauzule niedozwolone. Z przedłożonej umowy kredytu hipotecznego nie wynika kwota udzielonego kredytu. Z zapisów umowy wynika, że kwota kredytu lub transzy kredytu wypłacana jest w złotych po przeliczeniu według kursu kupna waluty kredytu obowiązującego w Banku w dniu wypłaty kwoty kredytu lub transzy kredytu, zgodnie z Tabelą kursów walut Banku (...) S.A. ogłaszaną w siedzibie Banku z zastosowaniem zasad ustalania kursów walut obowiązujących w Banku. Natomiast kwota spłaty podlegała przeliczeniu na złote po kursie sprzedaży waluty kredytu obowiązującym w Banku w dniu dokonywania spłaty, zgodnie z Tabelą kursów walut Banku (...) S.A. ogłaszaną w siedzibie Banku z zastosowaniem zasad ustalania kursów walut obowiązujących w Banku.

Powódka, uznając zarzuty pozwanego odnośnie powyższych postanowień, dokonała rozliczenia środków wpłaconych przez pozwanego na poczet spłaty kredytu po średnim kursie ustalonym dla CHF przez NBP. Wykazała się jednak niekonsekwencją i nie przeliczyła stosownie do powyższego kwoty udzielonego kredytu. Stąd też Sąd uznał rozliczenia przedstawione za powódkę za niepełne i niemogące świadczyć o zasadności wysokości roszczenia dochodzonego pozwem. Tym samym, z akt sprawy nie wynika kwota ostatecznie wypłaconego kredytu, jak również wysokość obowiązujących rat i wysokość dokonanych spłat. O wysokości roszczenia pozwu nie może świadczyć historia spłaty kredytu czy wyciąg z Ksiąg banku, które wskazywały kwoty rozliczenia kredytu, przy przyjęciu postanowień umownych, których moc wiążącą podważał pozwany i które ostatecznie, jako wiążące, wykluczyła powódka. W tej sytuacji Sąd a quo nie miał możliwości stwierdzenia zasadności kwoty dochodzonej pozwem i podzielił stanowisko strony pozwanej, że strona powodowa nie udowodniła wysokości żądania pozwu. Zgodnie z art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne; tym samym to powódka winna wykazać zasadność kwoty dochodzone pozwem. Na podstawie dokumentów zaoferowanych przez stronę powodową Sąd nie był w stanie stwierdzić wysokości roszczenia.

W ocenie Sądu pierwszej instancji, nie sposób uznać za zasadny zarzutu strony powodowej w zakresie uznania nieważności umowy w związku z rzekomym naruszeniem zasady określoności świadczenia i nieuzgodnienia istotnych przedmiotowo elementów umowy, złamaniu zasady walutowości z art. 358 § 1 k.c. przez brak rozliczeń w walucie i obrotu dewizowego pomiędzy stronami oraz naruszenia ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Wskazać należy, że zawarcie w umowie klauzul indeksacyjnych, do czego w istocie sprowadzały się zarzuty strony pozwanej, nie przesądza o nieważności całej umowy, a jedynie poszczególnych jej postanowień, a przypisanie takiego całościowego skutku należałoby uznać za zbyt daleko idące.

Niemniej, skoro powódka nie wykazała ani wysokości dochodzonego roszczenia, ani jego wymagalności, czym nie sprostała ciężarowi dowodu w rozumieniu art. 6 k.c., powództwo w oparciu o przytoczone wyżej przepisy nie zasługiwało na uwzględnienie. Stąd Sąd pierwszej instancji orzekł jak w punkcie drugim sentencji wyroku.

O kosztach procesu Sąd orzekł w punkcie trzecim sentencji wyroku, w oparciu o zasadę odpowiedzialności za wynik procesu.

Powódka wniosła apelację od wyroku Sądu Okręgowego, zaskarżając orzeczenie co do punktu drugiego i trzeciego, i zarzucając naruszenie:

- art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. przez oddalenie wniosku dowodowego o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego,

- art. 233 § 1 k.p.c. przez przyjęcie, że z dokumentów załączonych do akt nie wynika kwota udzielonego kredytu; przez przyjęcie, że oświadczenie o wypowiedzeniu umowy kredytowej zawiera warunek i jest bezskuteczne; przez przyjęcie, że warunki wypowiedzenia określone w umowie są nieprecyzyjne; oraz przez przyjęcie, że powódka zaprzeczyła istnieniu podstaw wypowiedzenia umowy kredytu i postawienia całości zadłużenia w stan wymagalności

- art. 229 k.p.c. przez przyjęcie, że powódka przyznała istnienie w umowie klauzul abuzywnych odnoszących się do indeksacji kwoty kredytu,

- art. 230 k.p.c. przez przyjęcie, że powódka nie wykazała kwoty dochodzonego żądania,

- art. 60 § 1 k.c. w zw. z art. 89 k.c. oraz art. 65 k.c. przez błędne przyjęcie, że oświadczenie woli powódki o wypowiedzeniu umowy kredytowej jest warunkowe, niejednoznaczne, a w konsekwencji bezskuteczne,

- art. 65 k.c. i art. 69 Prawa bankowego przez przyjęcie, że powódka nie wykazała kwoty udzielonego kredytu, którą powinna była wykazać w walucie PLN

Wskazując na powyższe zarzuty, apelująca wniosła o:

- zmianę punktu drugiego wyroku przez zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 33.592,95 CHF z odsetkami umownymi w wysokości 1,8 stopy odsetek ustawowych w stosunku rocznym,

- zmianę punktu trzeciego wyroku przez zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania pierwszo instancyjnego i kosztów postępowania apelacyjnego.

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji w całości, oddalenie wniosków dowodowych zawartych w apelacji i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania przed Sądem odwoławczym.

Na rozprawie apelacyjnej strona powodowa wskazywała, że jeśli nawet wypowiedzenie nie było skuteczne, to zasadnym było żądanie zapłaty na rzecz Banku wymagalnych rat kredytowych we wskazanej kwocie franków szwajcarskich.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie była zasadna.

Sąd drugiej instancji podzielił ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd I instancji i przyjął je jako własne, nie było więc konieczności ich ponownego przytaczania. Tym bardziej, że właściwie nie było między stronami sporu w tym zakresie, a istota konfliktu sprowadzała się do oceny prawnej łączącej strony umowy oraz wiążących się z tym skutków prawnych.

Przy czym Sąd Apelacyjny rozpoznając środek zaskarżenia, związany był zakresem zaskarżenia, jak też zarzutami naruszenia procedury, jednakże z urzędu badał prawidłowość zastosowanych przepisów prawa materialnego, jak również analizował przesłanki nieważności postępowania. Uchybień takich jednak nie stwierdzono w tym procesie.

W niniejszej sprawie nie było sporu co tego, iż w dniu 19.04.2005 r. powód udzielił pozwanemu jako konsumentowi kredytu, który do marca 2017 r. był spłacany. Zaś kredytobiorca zaprzestał spłaty po wielomiesięcznej korespondencji w Bankiem od 2016 r., w której próbował reklamować i zwrócić uwagę na nieprawidłowe rozliczenie kredytu z uwagi na nieważność umowy oraz istniejące w niej klauzule abuzywne. W konsekwencji istota sporu sprowadzała się do tego czy: zawarto ważną umowę kredytu, a jeśli tak, to czy umowę tę skutecznie wypowiedziano, a jeśli nie, to czy na etapie postępowania apelacyjnego Bank miał prawo domagać się niespłaconych rat i czy żądanie w tym zakresie stanowiło zmianę podstawy faktycznej żądania, a co za tym idzie niedopuszczalną modyfikację powództwa na etapie postępowania odwoławczego (art.383 k.p.c.).

Niezasadnie Bank zarzucał naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w treści art. 233 § 1 k.p.c. Aby bowiem omawiany zarzut mógł okazać się skuteczny, skarżący wykazać musi, że sąd uchybił podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadom doświadczenia życiowego, wskazaniom wiedzy i właściwego kojarzenia faktów. Przedmiotowy zarzut musi się opierać na podważeniu podstaw oceny dokonanej przez sąd z wykazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna. Powinnością strony jest więc przedstawienie konkretnych dowodów, których zarzut dotyczy oraz wykazanie, że sąd naruszył granice swobodnej oceny dowodów, co miało wpływ na wynik sprawy. Niewystarczającym jest zatem powołanie się wyłącznie na sam fakt wadliwości dokonanych przez sąd ustaleń. Również przekonanie strony o innej, niż przyjął sąd, wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu, nie może samo w sobie stanowić skutecznego wywiedzenia zarzutu naruszenia omawianego przepisu (por.m.in. wyrok SA w Krakowie z dnia 19 lutego 2014 r., II Ca 2194/13, LEX nr 1541193; wyrok SA w Poznaniu z dnia 5 lutego 2014 r., I ACa 1217/13 , LEX nr 1428201; wyrok SA w Łodzi z dnia 19 grudnia 2013 r., I ACa 868/13 , LEX nr 1416146).

Przechodząc do analizy dalszych zarzutów trzeba podkreślić, iż wbrew wywodom skarżącego trudno sporny kredyt uznać za typowo denominowany. Warto tutaj powtórzyć za A.Grebieniow i K.Osajda (Kredyty walutowe, Węzłowe zagadnienia, Studia i Analizy Sądu Najwyższego, Materiały Naukowe, Tom VII z 2019 r. i przywołane tam publikacje), iż zarówno w orzecznictwie, jak i w doktrynie występują trzy pojęcia: klauzula denominacyjna, klauzula indeksacyjna oraz klauzula waloryzacyjna. Jednak w prawie polskim brak jest dla tych pojęć definicji legalnych. Wprawdzie przepis art.69 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. prawo bankowe (Dz.U.2018, 2187 j.t.) i art. 35a ustawy z dnia 12 maja 2011 o kredycie konsumenckim (Dz.U.2019.1083 j.t.) posługują się wprawdzie zwrotami: „kredyt denominowany” oraz „kredyt indeksowany”, ale ich nie definiują. Także na płaszczyźnie nauk ekonomicznych (nie tylko prawnych) nie ma zgody co do precyzyjnego znaczenia tych pojęć. Panuje chaos w odniesieniu od ich używania i często pojęcia te traktowane są jako synonimy. Tymczasem kredyt denominowany w konkretnej walucie oznacza, że wartość tego kredytu wyrażona została w walucie obcej. Zatem kredyt denominowany w walucie szwajcarskiej, to kredyt we frankach szwajcarskich, który może być wypłacony w walucie, w jakiej jest denominowany (tzw. kredyt „czysto” walutowy), ale może też zostać wypłacony w walucie polskiej, na którą przeliczany jest w chwili dokonywania wypłaty. W pierwszym przypadku kredytu denominowanego w konkretnej walucie chodzi o kredyt, którego, jednocześnie, wysokość wyrażona została w konkretnej walucie, wypłacony został w tej walucie i jest w tej walucie spłacany (tzw. kredyt „czysto” walutowy). Jednakże tego rodzaju kredyty w Polsce w spornym okresie w zasadzie nie występowały (Por. L. Bosek, B. Lackoroński, Ustawowa waloryzacja zobowiązań. Uwagi na tle ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 r. o pomocy tzw. frankowiczom , Forum Prawnicze 2015, z. 6, s. 34–35). Zatem argumentacja i wykładania odnośnie tego rodzaju kredytu nie ma znaczenia w niniejszej sprawie, gdzie bezspornie zarówno kredyt wypłacono w złotówkach, jak też był on spłacony w złotówkach. Natomiast w drugim przypadku, wartość kredytu wyrażano formalnie w walucie obcej, jednakże od razu (w momencie postawienia środków do dyspozycji kredytobiorcy) wysokość kredytu była przeliczana na walutę krajową. Z kolei kredytobiorca spłacał raty w walucie krajowej, która w momencie spłaty była przeliczana na walutę kredytu. W tego typu przypadkach banki dodatkowo zarabiały na tzw. spread’ach – różnicach kursowych między cenami sprzedaży i zakupu konkretnej waluty, de facto niedookreślonej w umowie prowizji od sprzedaży waluty. Choć zatem teoretycznie był to kredyt denominowany w walucie obcej, to funkcjonalnie nie różnił się niczym od kredytu indeksowanego w walucie obcej, a posłużenie się w umowie walutą obcą służyło jedynie zastosowaniu właśnie w postaci waluty obcej innego niż pieniądz miernika wartości, a nie spełnianiu świadczeń w tejże walucie obcej. Z tego względu taką postać kredytu nominalnie denominowanego w walucie obcej na potrzeby prowadzonego postępowania winno się traktować tak samo, jak kredyt indeksowany do waluty obcej. W obu bowiem przypadkach ryzyko kursowe sprawiało, że kredytobiorcy oddawali inną kwotę kapitału w walucie polskiej, niż ta, którą otrzymali. Kwota wypłacona przez bank i spłacona przez kredytobiorcę była natomiast –w przeliczeniu na walutę obcą – identyczna. W pierwszym przypadku umowy kredytu indeksowanego (zwanego waloryzowanym) suma kredytu była wyrażana w walucie krajowej, którą następnie przeliczano na walutę obcą, a w przypadku rat dokonywano operacji odwrotnej – każdą ratę przeliczano z waluty obcej na walutę krajową. W przypadku kredytu denominowanego w Polsce jego wartość od początku była wyrażona w walucie obcej, jednak służyło to jedynie „ukryciu” etapu ustalenia tej wysokości na podstawie kwoty kredytu w walucie polskiej, gdyż środki stawiano kredytobiorcy do dyspozycji w walucie polskiej, a także spłacał on raty według takiego samego mechanizmu, jak przy kredycie indeksowanym. Potwierdzało to, że w polskiej praktyce występował tylko jeden rodzaj umów kredytów walutowych spośród wyróżnionych przez Trybunał Sprawiedliwości UE tzn. taki, w którym kredyt nie był de facto w walucie obcej, a walutą obcą posługiwano się wyłącznie dla celów waloryzacyjnych. Zresztą na gruncie analogicznej umowy kredytu hipotecznego, odwołującego się do spornego załącznika nr 7, Sąd Najwyższy stanął na stanowisku (Por. SN z 29.10.2019 r., IV CSK 309/18), iż nie można przyjąć, by sporna umowa dysponowała właściwie sporządzoną klauzulą indeksacyjną czy denominacyjną. Nie miały do niej więc zastosowania wywody prawne na które powoływał się skarżący odnośnie sposobu wykonania zobowiązania pieniężnego (Por. SN z 29.04.2015r., V CSK 445/14). W analizowanej umowie zwracało uwagę to, że poza wskazaniem w niej franków szwajcarskich mających być walutą kredytu, więcej się o nich nie wspomina. Całe postępowanie związane z zawarciem oraz zrealizowaniem umowy ze strony kredytodawcy oraz świadczenie zapłaty kredytobiorcy stanowiące zwrot kredytu w ciągu lat obowiązywania umowy miało nastąpić w złotych. Umowa nie przewidywała możliwości oddania do dyspozycji kredytobiorcy kwoty kredytu wskazanej w umowie we frankach szwajcarskich ani też możliwości zwrotu kredytu w tej walucie. To sprawiało, że należało podzielić pogląd, iż umowa kredytu hipotecznego zawarta między stronami była faktycznie umową opiewającą na walutę polską z zamieszczoną w niej klauzulą waloryzacyjną. Sformułowanie umowy w taki sposób, że w pierwszym jej merytorycznym postanowieniu (§ 2 umowy) Bank kredytujący umieścił kwotę kredytu w CHF, wobec całej pozostałej treści umowy i jej załączników było tylko niezasługującym na ochronę kamuflażem rzeczywistych intencji tego Banku.

Istotne zastrzeżenia budziła treść załącznika nr 7 do umowy (chodzi zwłaszcza o ust. 2 pkt 2 i 4) z punktu widzenia art. 385 1 § 1 k.c., co podkreślił już Sąd Najwyższy w cytowanym orzeczeniu z dnia 29.10.2019 r. (IV CSK 309/18). Niewątpliwie bowiem istniejące tam zapisy uzależniały kwoty do zwrotu i do wypłaty od zachowań i decyzji silniejszej od konsumenta strony. Nie było obiektywnego mechanizmu pozwalającego ustalić świadczenie kredytobiorcy w sposób niezależny od decyzji Banku, co nie daje się pogodzić z zasadami prawa cywilnego zakładającymi w stosunkach zobowiązaniowych ekwiwalentność oraz wzajemność czynionych świadczeń. W ramach kontroli wzorców umów z udziałem konsumentów, kwestie te podlegały zatem z urzędu ocenie Sądu w ramach stosowania prawa materialnego od chwili gdy sąd dysponuje w tym celu niezbędnymi informacjami na temat okoliczności prawnych i faktycznych, nawet bez wyraźnych zarzutów ze strony słabszego ekonomicznie konsumenta (Por.SN z 15.11.2019 r., V CSK 347/18 i przywołane tam orzecznictwo ETS). Jeśli więc sankcje związane z zaistnieniem niedozwolonych postanowień umownych, Sądy musiały dostrzegać i stosować z urzędu, to nie miało znaczenie czy pozwany te elementy kwestionował. Wobec powyższego zarzut naruszenia przepisu art.230 k.p.c. był chybiony.

Skoro tak, to postanowienia kreujące obowiązek zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji mogło stanowić główne świadczenie kredytobiorców (Por. SN z z 4.04.2019 r. w sprawie III CSK 159/17), które jednak winno być formułowane w sposób jednoznaczny. Zaś budzi poważne wątpliwości czy analizowane postanowienia umowy i regulaminu określały precyzyjnie rzeczywistą wysokość świadczenia banku, jak też świadczeń kredytobiorców, w sposób możliwy do ustalenia bez decyzji banku. Brak było bowiem wskazania, na podstawie jakich kryteriów bank ustalał kurs wymiany waluty obcej zarówno w momencie uruchomienia kredytu, jak i spłaty poszczególnych rat. O wysokości pobranej raty, kwocie przelewu konsument – kredytobiorca dowiadywał się dopiero w chwili sprawdzenia wyciągu bankowego zwykle na początku miesiąca, gdy ściągano raty kredytowe. Mogło to prowadzić do wniosku, że postanowienie umowne określające główne świadczenie stron w postaci obowiązku zwrotu kredytu i uiszczenia odsetek nie było jednoznacznie określone w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. z uwagi na brak przejrzystości warunków umownych. Tym bardziej, że w myśl ust.3 załącznika nr 7 do umowy, bankowy tytuł egzekucyjny miał być wystawiony wyłącznie w złotych polskich. Odwołanie do kursów walut zawartych w "Tabeli kursów" ogłaszanych w siedzibie banku oznacza naruszenie równorzędności stron umowy przez nierównomierne rozłożenie uprawnień i obowiązków między partnerami stosunku obligacyjnego. W konsekwencji Bank przyznał sobie prawo do jednostronnego regulowania - na gruncie zawartej umowy - wysokości rat kredytu waloryzowanego kursem franka. Jednocześnie prawo banku do ustalania kursu waluty nie doznawało żadnych umownych ograniczeń w postaci skonkretyzowanych, obiektywnych kryteriów zmian stosowanych kursów walutowych. Rozwiązanie to należy uznać za prawnie relewantną konsekwencję nierównomiernego rozkładu praw i obowiązków stron umowy kredytowej, prowadzącą do naruszenia interesów konsumenta, w tym przede wszystkim interesu ekonomicznego, odpowiadającego wysokości poszczególnych rat kredytu. W tym zakresie istotne znaczenie należy także przypisać wymaganiu właściwej przejrzystości i jasności postanowienia umownego, czyli odpowiedzi na pytanie, czy zawarta umowa wskazuje w sposób jednoznaczny powody i specyfikę mechanizmu przeliczania waluty, tak by konsument mógł przewidzieć, na podstawie transparentnych i zrozumiałych kryteriów, wynikające dla niego z tego faktu konsekwencje ekonomiczne. Swoista nierówność informacyjna stron, a w szczególności sytuacja, w której konsument dowiaduje się o poziomie zadłużenia ratalnego, już spłaconego w związku z podjęciem odpowiedniej sumy z jego rachunku jest nie do zaakceptowania w świetle w art. 385 1 k.c. W tym miejscu należy powtórzyć za Sądem Najwyższym (IV CSK 309/18), iż sytuacji nie zmieniało odebranie od kredytobiorcy oświadczenia, zawartego w ust. 1 załącznika nr 7 do umowy, o bardzo ogólnej treści, że "w związku z zaciągnięciem kredytu walutowego, kredytobiorca oświadcza, że jest mu znane oraz wyjaśnione przez Bank ryzyko zmiany kursu waluty, w której zaciągnął zobowiązanie kredytowe i jest świadomy ponoszenia przez siebie tego ryzyka". Po pierwsze, gdyby rzeczywiście zostało należycie wyjaśnione znaczenie zmiany kursu waluty i ponoszonego ryzyka, to racjonalny kredytobiorca nie decydowałby się na kredyt powiązany z kursem waluty obcej w sposób wadliwy w perspektywie jego spłacania przez kilkadziesiąt lat, chyba żeby z okoliczności sprawy wyraźnie wynikało co innego. Po drugie, gdyby kredytujący bank zamierzał wystarczająco poinformować kredytobiorcę będącego osobą fizyczną - konsumentem o niebezpieczeństwach wynikających z kredytu powiązanego z kursem waluty obcej, to nie proponowałby w ogóle zawierania takich umów kredytowych, zdając sobie sprawę jako profesjonalista, że umowa taka może zostać łatwo oceniona jako nieuczciwa. Po trzecie, uznane zostało w sprawie, że w rzeczywistości ma się do czynienia z umową kredytu złotowego, denominowanego tylko we frankach szwajcarskich, zatem cała klauzula w ust. 1 załącznika nr 7 do umowy nie dotyczy umowy kredytowej zawartej w rozpoznawanej sprawie.

W przypadku przyjęcia poglądu, że owe postanowienia umowne nie stanowiły głównych świadczeń stron, to tym bardziej polegały ocenie w kontekście owych klauzul abuzywnych według wcześniejszych poglądów (Por. SN z 24.10.2018r., II CSK 632/17). Gdyż niejednoznaczność postanowień nieuzgodnionych indywidualnie, kształtujących istotne, choć nie główne prawa i obowiązki konsumenta, polegającą na wykorzystaniu przez pozwanego swojej silniejszej pozycji w celu zapewnienia sobie możliwości ustalenia wysokości kursu przeliczeniowego waluty, a w konsekwencji także wysokości zadłużenia i rat kredytowych, w sposób arbitralny i nieprzewidywalny dla konsumenta, a przy tym umożliwiający pozwanemu uzyskanie dodatkowego wynagrodzenia, zaś kredytobiorcę stawiający wobec nieprzewidzianego ryzyka dowolnego kształtowania kursów wymiany przez kredytodawcę, można zaliczyć do niedozwolonych klauzul spełniających obydwa kryteria z art. 3581§ 1 zd. pierwsze k.c.

Niezależnie zatem od sposobu rozumowania (czy będzie to świadczenie główne czy też nie), arbitralna kwestia przeliczania udzielonego kredytu, jak i jego spłat mogła skutkować uznaniem owych postanowień za niedozwolone w rozumieniu art.385 1 §1 k.c.

Przy czym ostatnie poglądy doktryny i orzecznictwa przychylają się do stanowiska, że (Por. wyrok SN z 4.04.2019 r. w sprawie III CSK 159/17, SN z 9.05.2019r., I CSK 242/18), ze eliminacja abuzywnej klauzuli związanej z przeliczeniem świadczenia nie doprowadzi do upadku i nieważności umowy w pozostałym zakresie. Oczywiście eliminacja postanowienia określającego świadczenie główne stron częściej prowadzić będzie do upadku umowy w całości niż eliminacja postanowienia niezwiązanego ze świadczeniem głównym, ale fakt ten sam w sobie jest bez znaczenia, jeżeli na podstawie pozostałych postanowień możliwe jest określenie praw i obowiązków stron. Rolą Sądu była więc ocena prawna w razie przyjęcia, iż część postanowień umownych ma charakter niedozwolony, to czy po ich eliminacji, umowa kredytu zawiera nadal wszystkie elementy konieczne dla określenia stosunku prawnego, a w szczególności czy na jej podstawie można ustalić kwotę kredytu w złotówkach, okres kredytowania i terminy spłaty oraz wysokość zadłużenia. Przy czym eliminacja abuzywnej klauzuli waloryzacyjnej nie prowadzi do zmiany wysokości i zasad ustalania oprocentowania. W praktyce oznacza to, że kredyt oprocentowany jest w dalszym ciągu według stosowanych na ogół dla CHF stawek LIBOR, mimo że z umowy wyeliminowane zostaje wszelkie powiązanie wysokości świadczeń z walutą inną niż polska. Nie ma tu znaczenia fakt, że Bank najprawdopodobniej nie ustaliłby wysokości oprocentowania kredytu złotowego według stawki LIBOR, gdyby był świadomy abuzywności klauzuli waloryzacyjnej. Nie ma bowiem podstaw do swoistego „premiowania” banku za to, że stosował niedozwolone postanowienia umowne. Kryterium hipotetycznej woli stron mogłoby mieć znaczenie na tle art. 58 § 3 k .c., którego nie można stosować w odniesieniu do skutków eliminacji niedozwolonych postanowień umownych. Z tych też względów nie ma podstaw do zmiany stawki oprocentowania, jak też zastępowania przelicznika kursu stosowanego przez Bank – uśrednionym kursem NBP.

W konsekwencji zgodzić się należało z konkluzją Sądu Okręgowego, iż „(…) zawarcie w umowie klauzul indeksacyjnych do czego w istocie sprowadzały się zarzuty strony pozwanej, nie przesądza o nieważności całej umowy, a jedynie poszczególnych jej postanowień, a przypisanie takiego całościowego skutku należałoby uznać za zbyt daleko idące”. Albowiem k wotę udzielonego kredytu w złotych można określić. Jest nią kwota pieniędzy, jaka została oddana w złotych do dyspozycji pozwanego w celu uiszczenia należności osobie trzeciej, czyli deweloperowi, będącemu organizatorem i realizatorem przedsięwzięcia budowlanego (deweloperskiego), stawiającego budynek z pieniędzy otrzymanych od nabywców, przyszłych właścicieli mieszkań. Kwota należna i wypłacona deweloperowi w całości lub będąca sumą kolejnych transz przez kredytujący Bank w złotych, stanowi o złotowym charakterze samego kredytu i jest możliwą do ustalenia nominalną kwotą zadłużenia pozwanego konsumenta wobec kredytodawcy. Taka była też rzeczywista wola stron oraz intencja samego konsumenta, co wprost wynikało z treści złożonego przez niego wniosku, skorygowanego przez pracowników banku, jak też zeznań samego pozwanego. Tak więc trudno było uznać całą umowę za nieważną, tym bardziej, że przez wiele lat była wykonywana przez obie strony, zaś sam pozwany nie kwestionował wówczas konieczności spłaty wypłaconych mu przez Bank pieniędzy, a jedynie podkreślał konieczność skorygowania wysokości zadłużenia w związku z niedozwolonymi postanowieniami umownymi. Zaś skutek w postaci nieważności rodziłby również bardzo poważne, także negatywne konsekwencje dla obu stron.

Sąd Apelacyjny nie mógł też przejść obojętnie wobec faktów, iż pozwany kredyt zaciągnął celem zakupu mieszkania. Wnioskował do Banku o kwotę 157.000 zł tytułem zapłaty ceny developerowi (k.76). W dniu 19 kwietnia 2005 r. powód wypłacił tą kwotę Przedsiębiorstwu Budowlanemu (...), przelewając na rzecz kredytobiorcy kwotę 8.219,47 zł. Łącznie zatem Bank faktycznie wypłacił tytułem spornego kredytu kwotę 165.219,47 zł, co wbrew stanowisku Sądu Okręgowego można było ustalić na podstawie akt sprawy. Zaś po prawie 17 latach regularnego spłacania owego kredytu (przy udzieleniu go na 25 lat czyli po ponad 2/3 czasu spłaty), powód zażądał zapłaty kwoty stanowiącej na dzień zamknięcia rozprawy apelacyjnej równowartość około 134.399,11 zł (przy kursie franka szwajcarskiego na dzień zamknięcia rozprawy odwoławczej tj.17.12.2019 czyli 3,8953 zł) czyli ponad 81% wypłaconego kredytu. Przedstawiona lista operacji za cały okres regularnej spłaty kredytu (k.81 do 83), z uwagi na brak podania przyjętego kursu wymiany po dniu 1 kwietnia 2008 r., jak też brak podania rzeczywiście wpłaconej kwoty w złotówkach, uniemożliwiała ustalenie i przeliczenie, ile faktycznie w złotówkach kredytobiorca spłacił do marca 2017 zł, spłacając kredyt regularnie. Niewątpliwie jednak żądana kwota, przy powiększeniu jej o dokonane wpłaty przez pozwanego przez okres 17 lat spłaty, wielokrotnie przekraczała wartość świadczenia rzeczywiście wypłaconego W. J. (2). Zaś takie rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków, skutkujących niekorzystnym ukształtowaniem jego sytuacji ekonomicznej oraz nierzetelnym traktowaniem. Pozwany bowiem zanim zaprzestał spłaty, wielokrotnie monitował, reklamował i sygnalizował nieprawidłowe rozliczenie umowy, konieczność wyeliminowania z niej stosowanego przez bank kursu wymiany oraz opłat z tym związanych, a także uwzględnienie dokonanych przez niego przez lata nadpłat. Mimo to Bank zastrzeżeń tych nie chciał w żaden sposób uwzględnić do czasu niniejszego procesu. Zaś ochrona konsumenta można postrzegać jako skuteczną tylko, gdy uwzględni się jego rzeczywisty i tym samym bieżące interesy, a nie interesy jaki miał w okolicznościach istniejących w chwili zawierania umowy w 2005r.

W takiej sytuacji konsekwencją stwierdzenia, że mieliśmy do czynienia z niedozwoloną klauzulą umowną w rozumieniu kodeksu cywilnego, była działająca ex lege sankcja bezskuteczności niedozwolonego postanowienia, połączona z przewidzianą w art. 385 ( 1) § 2 k.c. zasadą związania stron umową w pozostałym zakresie (por. np. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2007 r., III CZP 62/07 , OSNC 2008, nr 7-8, poz. 87 oraz wyroki Sądu Najwyższego z dnia 30 maja 2014 r., III CSK 204/13 , nie publ. i z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16 , nie publ.).Zgodnie z orzecznictwem w takim przypadku wykładnia umowy winna prowadzić do osiągnięcia stanu „niezwiązania” konsumenta zakwestionowanymi postanowieniami umownymi, przy jednoczesnym, na ile to możliwe, utrzymaniu w mocy umowy. Prowadziło to do wyeliminowania ze spornej umowy klauzul przewidzianych w ust. 2 pkt 2 i 4 załącznika nr 7 do tej umowy, z pozostawieniem w mocy pozostałej części umowy jako ważnej umowy kredytu bankowego, udzielonego w złotych polskich denominowanych do franka szwajcarskiego. W umowie tej klauzula denominacyjna spełniła przesłanki do uznana jej za nieobowiązującą wobec pozwanego na podstawie art. 385 ( 1) k.c. Dało to podstawę do stwierdzenia, że odpadła podstawa prawna klauzuli waloryzacyjnej (walutowej) określonej w tej konkretnej umowie. Usunięcie tych zapisów umowy jako postanowień niedozwolonych, nie spowodowało nieważności całej umowy, tym bardziej, gdy uzna się za obowiązujące świadczenie powoda i pozwanego w walucie polskiej. Odnośnie odsetek, to po wyeliminowaniu klauzuli niedozwolonej w postaci ust. 2 pkt 2 i 4 załącznika nr 7 do umowy, pozostałą jej część uzna się za obowiązującą, zgodnie z art. 385 ( 1) § 2 k.c., to od ustalonej kwoty kredytu należą się odsetki, liczone od wymagalności rat kredytu do dnia zapłaty. Zwrot kredytu obejmowałby kwotę nominalną przekazaną przez powodowy Bank na cel objęty umową kredytową i odsetki. Z dwóch możliwości, jakie występują przyjąć należy pozostawienie oprocentowania według § 4 umowy, to znaczy stawkę LIBOR. Jednak w umowie inna stawka nie występuje, w tym WIBOR odnoszący się w czasie zawierania umowy do kredytów opiewających na złote. Z całą pewnością żadna ze stron umowy kredytowej zawieranej w 2005 r. nie brała w ogóle pod uwagę takiego rodzaju oprocentowania, a nawet gdyby sama oceniała umowę za złotową denominowaną do CHF, to nie zawarłaby umowy z odsetkami według WIBOR, bo umowa taka byłaby pozbawiona racjonalności. Nie ma więc powodu, aby oprocentowanie było według innej stawki niż LIBOR, a tym bardziej, nie można rozumieć wskazówek wynikających z orzecznictwa TSUE, w tym z wyroku w sprawie C-260/18 z 2019 r. w ten sposób, że jest możliwe przyjęcie nieoprocentowania kredytu w ogóle. Należy powtórzyć wcześniejsze stwierdzenie, że rozstrzygnięcie sporu w rozpoznawanej sprawie powinno uwzględniać interesy obu stron umowy, ważyć je i odpowiadać poczuciu sprawiedliwości.

Trzeba w tym miejscu jeszcze raz wskazać, że z punktu widzenia polskiego systemu prawnego można wyróżnić trzy rodzaje kredytów, w których występuje waluta obca: indeksowany, denominowany i walutowy. W kredycie indeksowanym kwota kredytu jest podana w walucie krajowej i w tej walucie zostaje wypłacona, ale zostaje przeliczona na walutę obcą według klauzuli umownej opartej również na kursie kupna tej waluty obowiązującym w dniu uruchomienia kredytu, przy czym spłata kredytu następuje w walucie krajowej. W kredycie denominowanym kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej, a zostaje wypłacona w walucie krajowej według klauzuli umownej opartej na kursie kupna waluty obcej obowiązującym w dniu uruchomienia kredytu, zaś spłata kredytu następuje w walucie krajowej. Z kolei w kredycie walutowym kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej i spłata również jest dokonywana w tej walucie. Tylko w tym ostatnim wypadku roszczenie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy jest wyrażone w walucie obcej, tj. kredytobiorca może żądać od kredytodawcy wypłaty kwoty kredytu w walucie obcej. W dwóch pozostałych wypadkach żądanie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy w zakresie spełnienia świadczenia (czyli wypłaty kwoty kredytu) dotyczy wyłącznie waluty krajowej (Por. SN z 7.11.2019r., IV CSK 13/19). Nieprawidłowe jest zatem zrównywanie kredytów denominowanych z kredytami walutowymi. Skoro więc po wyeliminowaniu z umowy klauzuli niedozwolonej, umowa kredytu mogła dalej funkcjonować ze świadczeniem obu stron w walucie polskiej wraz z odsetkami Libor, to zgodnie z zasadą walutowości, zobowiązanie te nie były wyrażone w walucie obcej, tylko w walucie polskiej. Skoro tak, to powód jako wierzyciel nie miał prawa domagać się spełnienia świadczenia w walucie obcej, gdy przedmiotem zobowiązania podlegającego wykonaniu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej była suma pieniężna wyrażona w złotych polskich. Jeśli zaś przedmiotem świadczenia była kwota w złotych i tylko taką może otrzymać kredytobiorca. Wierzyciel może żądać od dłużnika spełnienia jedynie takiego świadczenia, do którego dłużnik się zobowiązał zgodnie z treścią łączącego go z danym wierzycielem stosunku prawnego. Jeżeli więc dłużnicy zobowiązali się do świadczenia pieniężnego wyrażonego w złotych polskich to wierzyciel nie może domagać się od nich zapłaty w innej walucie niż ta, która wynikała z łączącego strony zobowiązania (Por.SA w Białymstoku z 18.09.2019 r., I ACa 278/19). Stosownie do art. 354 k.c. wykonanie zobowiązania pieniężnego powinno nastąpić zgodnie z jego treścią i zasada ta obejmuje także walutę, w jakiej dokonywana jest zapłata. Wprowadzenie do kodeksu cywilnego przepisu art. 358 k.c. zawierającego upoważnienie dłużnika do spełnienia w polskim pieniądzu świadczenia wyrażonego w walucie obcej nakazuje przyjąć, że przestała obowiązywać reguła interpretacyjna, iż określenie umową świadczenia przy użyciu waluty obcej oznacza obowiązek spełnienia go w tej walucie. Reguła ta jako wyjątek od generalnej zasady nie może być jednak interpretowana rozszerzająco. W konsekwencji nie można twierdzić, że jeżeli zobowiązanie było wyrażone w polskiej walucie to może być ono spełnione w walucie obcej. Wskazać trzeba, że dla uchylenia możliwości zapłaty w pieniądzu polskim strony umowy muszą zastrzec dokonanie zapłaty w walucie obcej (klauzula efektywnej waluty). Jeśli więc kwota kredytu była faktycznie wyrażona w złotych, a tak jest w niniejszej sprawie, bo taki był zgody cel tegoż kredytu, to zgodnie z art. 358 ( 1) § 1 k.c., spełnienie świadczenia powinno nastąpić przez zapłatę sumy nominalnej w złotych. Prowadziło to do wniosku, że powódka, w sposób nie oparty na przepisach prawa ani umowy, żądała uregulowania części niespłaconego przez pozwanego kredytu w innej walucie niż w waluta, w której udzielony został kredyt i w której miał być spłacany. Sam fakt, że saldo kredytu miałoby być ustalane w walucie obcej, było tylko elementem rozrachunkowym, pozwalającym na ustalenie wysokości zobowiązania na dany miesiąc, a co za tym idzie - wysokości raty w (...), co nie zmienia tego, że ta wysokość powinna być przeliczona finalnie na złotówki. Zaś strona powodowa domagała się zapłaty we frankach szwajcarskich. Nie było więc postaw do zasądzania jakichkolwiek kwot w złotówkach, skoro skarżący takiego roszczenia się nie domagali.

Skoro bowiem walutą rozliczeniową był złoty polski, a nie frank szwajcarski, to zobowiązanie kredytobiorcy było ustalone w złotówkach. W orzecznictwie słusznie bowiem wskazuje się, że o tym, w jakiej walucie jest kredyt udzielony decyduje waluta w jakiej na podstawie umowy bank wypłacił środki pieniężne. Jeżeli więc dłużnik zobowiązał się do świadczenia pieniężnego wyrażonego w złotych polskich to wierzyciel nie mógł domagać się od nich zapłaty w innej walucie niż ta, która wynikała z łączącego strony zobowiązania (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, sygn. akt V ACa 503/18 ). Wprowadzenie zaś do kodeksu cywilnego przepisu art. 358 k.c. zawierającego upoważnienie dłużnika do spełnienia w polskim pieniądzu świadczenia wyrażonego w walucie obcej (facultas alternativa) nakazuje przyjąć, że przestała obowiązywać reguła interpretacyjna, iż określenie umową świadczenia przy użyciu waluty obcej oznacza obowiązek spełnienia go w tej walucie. Reguła ta jako wyjątek od generalnej zasady nie może być jednak interpretowana rozszerzająco. W konsekwencji nie można twierdzić, że jeżeli zobowiązanie było wyrażone w polskiej walucie to może być ono spełnione w walucie obcej. Wskazać bowiem trzeba, że dla uchylenia możliwości zapłaty w pieniądzu polskim strony umowy muszą zastrzec dokonanie zapłaty w walucie obcej (klauzula efektywnej waluty). W niniejszej sprawie natomiast strony takiego zastrzeżenia nie poczyniły. Nie sposób jednocześnie w drodze interpretacji złożonych oświadczeń woli ustalić, że zamiarem stron było ukształtowanie sposobu spełnienia świadczenia w walucie obcej. W tej sprawie walutą rozliczeniową był złoty polski, a skoro kredyt był udzielony w złotych polskich i miał być spłacany w złotych polskich, a jedynie kwoty poszczególnych rat miały być waloryzowane do franka szwajcarskiego, to nie można uznać, że obowiązkiem pozwanych było spłacanie kredytu we franku szwajcarskim. W konsekwencji również i w razie wypowiedzenia umowy nie można twierdzić, że kredyt ma być zwracany we frankach szwajcarskich. Nie było więc podstaw do dochodzenia zapłaty we frankach szwajcarskich (Por.SN z 19.10.2018r., IV CSK 200/18). Decydujące znaczenie ma charakter umowy łączącej strony, a ta była de facto umową kredytu indeksowanego, a więc waloryzowanego walutą obcą. Samo spełnienie świadczeń stron odbywało się w złotych polskich i też w ten sposób powinna być realizowana spłata zobowiązania pozwanych w następstwie wypowiedzenia kredytu. Powyższe należy odnieść także do art. 69 ust. 3 prawa bankowego. Na jego gruncie przyjmuje się, że każda umowa kredytowa, w której udzielono kredytu indeksowanego do waluty obcej, jest źródłem upoważnienia przemiennego - facultas alternativa (T. Czech: Spłata kredytu udzielonego w walucie obcej lub indeksowanego do waluty obcej, M.Pr.Bank. (...)-79). Oznacza to, że wyłącznie kredytobiorcy przysługuje uprawnienie do wybory waluty, w której dokona spłaty zobowiązania wynikającego w umowy kredytu indeksowanego. Takie uprawnienie nie przysługuje natomiast kredytodawcy. Z okoliczności niniejszej sprawy, w szczególności ze złożonych dokumentów, nie wynika aby strony zmodyfikowały tę zasadę. Skoro więc zobowiązanie pozwanego dotyczyło zapłaty kwoty w złotówkach, to nie pokrywało się ono z odrębnym roszczeniem o zapłatę kwoty we frankach szwajcarskich. Sąd bowiem z urzędu nie miał żadnych podstaw do tego, by zmieniać żądanie pozwu w tym zakresie. Zaś przepis art. 358 § 1 k.c. w związku z art. 365 § 1 k.c. wskazuje bowiem, że świadczenia pieniężne wyrażone w walutach obcych są świadczeniami rodzajowo odmiennymi od tych wyrażonych w walucie polskiej. Tym samym nawet określenie w postępowaniu apelacyjnym żądania w innej walucie i zgłoszenie żądania tak określonej kwoty należy traktować jako zmianę przedmiotową powództwa, a taka zmiana z mocy art. 383 k.p.c. w realiach niniejszej sprawy jest niedopuszczalna.

Z tych też względów nie było podstaw do przeprowadzania dowodu z opinii biegłych na okoliczności wskazane w apelacji, gdyż dowód taki nie miał znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (art.227 k.p.c. a contario). W świetle aktualnego orzecznictwa, dopuszczającego możliwość połączenia stawki Libor przy zobowiązaniu kredytowym w złotówkach w razie zaistnienia w umowie abuzywnych klauzul, nie miało wpływu na treść wyroku jakie oprocentowanie w 2005 r. było stosowane do poszczególnych kredytów. Ponadto sam pozwany faktów tych nie kwestionował. Także wobec przyjęcia, iż świadczenie banku miało charakter złotówkowy, nie było konieczności badania „poziomu spreadu”, skoro nie było podstaw do przeliczania zapłaconej należności. Zaś wobec stanowiska ETS, iż nie można automatycznie zastępować niedozwolonych klauzul w drodze analogii poprzez przyjęcie do wyliczeń „średniego kursu NBP” i tylko przyjmować jako wysokość udzielonego kredytu faktycznie wypłaconą kwotę dla kredytobiorcy w złotych polskich, całkowicie mijało się z celem dopuszczanie dowodu z opinii biegłych na okoliczności podane w apelacji. Gdyż skutkiem klauzul niedozwolonych był brak możliwości ich stosowania, a co więcej brak możliwości zastąpienia ich postanowieniami innymi, w tym w szczególności poprzez zastosowanie kursu średniego NBP. Dopuszczenie wnioskowanych w środku zaskarżenia wniosków prowadziłoby to tylko do nieuzasadnionego zwielokrotnienia kosztów procesu, jego znacznego przedłużenia, nie mając jednak żadnego realnego wpływu na treść ostatecznego wyroku (art.217§3 k.p.c., art.227 k.p.c. a contrario). Zarzuty naruszenia przepisów art.278§1 k.p.c. i art.227 k.p.c. były więc chybione.

Niezależnie od powyższej kwestii związanej z żądaniem zapłaty wyrażonym w walucie obcej, zgodzić się należało z Sądem Okręgowym, że powód nie przedstawił za cały okres spłaty kredytu (do 2017 r.) jakie faktyczne wpłaty w złotówkach poczynił pozwany, a jedynie określenie tych wpłat we frankach szwajcarskich (k.83). Uniemożliwiało to ewentualne ustalenie, jaka część kredytu została rzeczywiście zapłacona i czy w marcu 2017 r. istniało jakiekolwiek zadłużenie uprawniające do wezwania do zapłaty (k.92), a następnie wypowiedzenia umowy (k.95). Musiało to też skutkować oddaleniem powództwa jako nieudowodnionego co do zasady, jak też co do wysokości. Dopiero bowiem, jeśli kredytobiorca opóźnia się ze spłatą zobowiązania z tytułu udzielonego kredytu, bank może wzywać go do zapłaty i później w razie braku uregulowania zadłużenia finalnie umowę wypowiedzieć. Zaś w tym przypadku wobec niedozwolonych postanowień odnośnie przewalutowania kredytu w ogóle nie można ustalić, by pozwany w dniu 3.03.2017 r. zalegał z zapłatą 719,21 CHF czy 63 CHF. Tym bardziej, że kredytobiorca wiele miesięcy wcześniej domagał się przeliczenia kredytu. Nie udowodniono więc, by badając umowę stron z pominięciem niedozwolonego postanowienia umownego, w ogóle zaistniały przesłanki do wypowiedzenia kredytu. Sam fakt, że Bank skierował wezwanie do zapłaty czy wypowiedzenie umowy, nie był dowodem na to, iż rzeczywiście w tej dacie istniało zadłużenie kredytobiorcy przy prawidłowym rozliczeniu umowy z pominięciem niedozwolonych postanowień. Zatem Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się jakiekolwiek błędu w ustaleniach faktycznych dokonanych przez Sąd Okręgowy.

Abstrahując od powyższej argumentacji, trzeba zaznaczyć, iż nie mogło być skuteczne domaganie się przez stronę powodową na rozprawie apelacyjnej zapłaty niezapłaconych samych rat kredytu we frankach szwajcarskich w razie przyjęcia nieskuteczności wypowiedzenia. Albowiem na roszczenie w sensie procesowym, poza samym żądaniem składają się okoliczności faktyczne, powołane przez powoda dla jego uzasadnienia. Zaś w postępowaniu apelacyjnym, zmiana okoliczności faktycznych uzasadniających zgłoszenie żądania jest niedopuszczalna, albowiem stanowiłoby to wystąpienie z nowym żądaniem w miejsce poprzedniego, co stanowiło naruszenie zakazu kreowanego w przepisie art.383 k.p.c. (Por. S.A. w Białymstoku z 12.09.2019 r., IACa 346/19 i przywołane tam orzecznictwo w uzasadnieniu).

Na marginesie warto też zaznaczyć, iż wezwanie do zapłaty kierowane do pozwanego (k.92), doręczono mu w dniu 22.03.2017 r., od tej dopiero daty rozpoczynał bieg wskazany tam 14 dniowy termin zapłaty. Upływał on z dniem 12.04.2017 r. (przy uwzględnieniu tylko dni roboczych), zatem dopiero najwcześniej w dniu 13 kwietnia 2017 r., powód mógł kredyt wypowiedzieć. Uczynił to jednak pismem z dnia 5.04.2017 r. (k.95), zaś w dacie tej, nie minął jeszcze termin z wezwania do zapłaty. Dopiero bowiem po upływie co najmniej 14 dni roboczych (zgodnie z art.75 c ust.1 ustawy prawo bankowe, obowiązującym w marcu 2017 r.), bank mógł złożyć wobec kredytobiorcy oświadczenie woli w sprawie wypowiedzenia umowy kredytowej. W przypadku, gdy powyższe przesłanki nie zostały spełnione, czynność prawna baku polegająca na wypowiedzeniu była nieważna (art.58§1 k.c.). W szczególności nie prowadziła ona do wymagalności wierzytelności banku o spłatę tej części kredytu, co do której kredytobiorca nie pozostawał w opóźnieniu (Por. S.A. w Białymstoku z 8.03.2019 r., I ACa 833/18). Wypowiedzenie kredytu hipotecznego nie może bowiem być nagłe, zaskakujące dla konsumenta, jest ono bardzo dotkliwe dla kredytobiorcy, zatem skorzystanie z niego możne nastąpić dopiero po wyczerpaniu środków mniej dolegliwych (Por.SN z 8.09.2016 r., II CSK 750/15).

Jeśli zatem doszłoby do zachowania prawidłowej procedury doręczenia wezwania do zapłaty, a następnie wypowiedzenia, to dopiero wtedy analizie podlegałaby treść owego wypowiedzenia pod kątem art.60 k.c., w tym przede wszystkim czy było ono w pełni zrozumiałe dla jego odbiorcy. Natomiast w piśmie z dnia 5.04.2017 r. określonym jako „wypowiedzenie”, wskazano, że umowa zostanie rozwiązana z upływem okresu 30 dni. Jednocześnie powoływano się na „zadłużenie przeterminowane” w kwocie 972,97 CHF wzywając do jego zapłaty w okresie wypowiedzenia. W zależności od tego czy nastąpi „spłata całego wymagalnego zadłużenia” wraz z „odsetkami od zadłużenia przetermionowego naliczonymi za każdy kolejny dzień zwłoki w spłacie oraz o kwotę kolejnych rat, które będą wymagalne w dniu dokonywania płatności”, wypowiedzenie miało być skuteczne lub nie. Rodziło to uzasadnione wątpliwości do tego czy owo wypowiedzenie ma charakter jednoznaczny, od kiedy biegnie termin 30 dniowy wypowiedzenia, jaką konkretnie kwotę należy wpłacić oraz jaka kwota wykorzystanego kredytu i odsetek będzie wymagalna z chwilą upływu terminu wypowiedzenia (Por.SA w Białymstoku z 14.12.2018 r., I ACa 496/18). Nie negując bowiem teoretycznej możliwości zastrzeżenia warunku potestatywnego – uzależniającego skutki czynności prawnej od zachowania drugiej strony, to w takim przypadku należało przeanalizować, czy sporządzone w realiach niniejszej sprawy wypowiedzenie było jednoznaczne i jasne dla konsumenta jako jego adresata. Mając zaś na uwadze, iż z pisma tego nie wynikała konkretna kwota w złotówkach jaką pozwany miał uiścić w terminie 30 dni, by uniknąć rozwiązania umowy, ani też kwota jakiej będzie żądał Bank po skutecznym ustaniu umowy, to zgodzić się należało z konkluzją Sądu Okręgowego, iż wypowiedzenie to nie było prawidłowe.

Kierując się powyższym tokiem rozumowania, w szczególności odnośnie wadliwego określenia żądanego świadczenia (w CHF), jego nieudowodnienia, zarzuty naruszenia przepisów art.60§1 k.c. w zw. z art.89 k.c.i art.65 k.c. nie mogły się ostać i nie mogły rzutować na treść rozstrzygnięcia w sprawie.

Mając na uwadze powyższą argumentację, Sąd Apelacyjny oddalił apelacje powoda na mocy art.385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu (art.98§1i 3 k.p.c. w zw. z art.108 k.p.c.) w ostatnim punkcie wyroku, zasądzając od powoda na rzecz pozwanego zwrot kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym w stawce minimalnej to jest 4050 zł zgodnie z §2pkt 6 w zw. §10ust.1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. 2015, poz.1800 ze zm).

SSO del. Dorota Majerska-Janowska SSA Małgorzata Zwierzyńska SSA Piotr Daniszewski