Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 132/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 sierpnia 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Artur Kowalewski

po rozpoznaniu w dniu 13 sierpnia 2021 r., w Szczecinie, na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa M. L.

przeciwko K. Ł.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim z dnia 3 listopada 2020 r., sygn. akt I C 398/18

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego K. Ł. na rzecz powódki M. L. kwotę 4.050 (cztery tysiące pięćset) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Artur Kowalewski

Sygn. akt I ACa 132/21

UZASADNIENIE

Powódka M. L. wniosła o zasądzenie od pozwanego K. Ł. na jej rzecz kwoty 150.000 zł z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 10 kwietnia 2017 r. do dnia zapłaty tytułem nakładów poczynionych przez nią na nieruchomość pozwanego. Powódka wniosła także o zasądzenie od pozwanego na jej rzecz kosztów procesu.

Na rozprawie w dniu 13 października 2020 r. powódka ograniczyła powództwo do kwoty 105 008 zł i cofnęła pozew ponad wskazaną kwotę. Pozwany wyraził na powyższe zgodę.

Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa. Na wypadek gdyby żądania powódki zostały uznane za zasadne podniósł zarzut potracenia należności, które przysługują pozwanemu z tytułu bezumownego korzystania z jego nieruchomości w okresie od dnia 1 stycznia 1993 r. do 21 listopada 2016 r. w łącznej kwocie 172 200 zł, przyjmując, że za każdy miesiąc bezumownego korzystania z nieruchomości pozwanego należna z tego tytułu kwota wynosi 600 zł. Nadto pozwany wniósł o zasądzenie na jego rzecz od powódki kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wyrokiem z dnia 3 listopada 2020 r. w jego punkcie I zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 105 008 zł z dalszymi odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 22 stycznia 2020 r. do dnia zapłaty, w punkcie II oddalił powództwo w pozostałej części co do żądania odsetek, w punkcie III umorzył postępowanie co do kwoty 44 992 zł, a w punkcie IV rozstrzygnięcie o kosztach procesu pozostawia referendarzowi sądowemu, ustalając, że powódka wygrała w 70%.

Rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego zostało poprzedzone poczynieniem następujących ustaleń faktycznych.

Pozwany K. Ł. jest ojcem powódki M. L.. Mieszka w S. w nieruchomości rolnej, zabudowanej budynkiem mieszkalnym i budynkami gospodarczymi. W 1991 r. na prośbę powódki, mając na uwadze jej trudną sytuację rodzinną (rozstanie z mężem) i finansową, zezwolił jej zamieszkać wraz z małymi dziećmi – D. L. i K. L. w swoim domu. Powódka postanowiła wówczas za wiedzą i zgodą pozwanego wyremontować budynek gospodarczy znajdujący się na nieruchomości ojca - stodołę i zaadaptować ją na budynek mieszkalny dla siebie i swoich dzieci. Do czasu wyremontowania stodoły powódka wraz z dziećmi mieszkała u rodziców. Przez pewien czas powódka nie pracowała, nie posiadała oszczędności i była zarejestrowana w Powiatowym Urzędzie Pracy w D. jako bezrobotna.

W okresie od dnia 18 września 1991 roku do dnia 31 grudnia 1992 roku powódka była zarejestrowana jako bezrobotna w Powiatowym Urzędzie Pracy w D. i otrzymywała zasiłek dla bezrobotnych.

W latach 1992 – 1993 powódka prowadziła działalność rolniczą z bratem A. Ł. (1), handlowała wtedy warzywami, płodami rolnymi. Jeździła na giełdy rolne do P.. W tym czasie pozwany i jego żona utrzymywali się z pracy na swoim gospodarstwie rolnym i ze sprzedaży ziemniaków, z czego uzyskiwali około 3.000 – 5.000 złotych rocznie. Hodowali też świniaki. Pozwany w tym czasie miał na utrzymaniu syna A. (urodzonego w (...) roku). Żona pozwanego w latach 90- tych przebywała na skromnej rencie chorobowej.

W okresie od dnia 3 września 1993 r. do dnia 29 września 1994 r. powódka ponownie była zarejestrowana jako bezrobotna i pobierała zasiłki. Od listopada 1993 r. zostały przyznane świadczenia z funduszu alimentacyjnego na dwoje dzieci powódki po 350.000 złotych na każde z nich, łącznie 700.000 zł (przed denominacją).

W okresie od dnia 1 października 1994 r. do dnia 31 grudnia 1994 r. oraz dalej od dnia
1 stycznia 1995 r. do dnia 31 marca 1995 r. powódka pracowała w Ośrodku Pomocy Społecznej
w S. w ramach robót interwencyjnych. W okresie od dnia 4 kwietnia 1995 r. do dnia 22 czerwca 1995 r. jako bezrobotna pobierała zasiłki.

Od lipca 1995 r. powódka wyjechała do pracy do Niemiec, gdzie pracowała na umowę
od dnia 1 lipca 1995 r. do dnia 30 września 1995 r. Zarobione pieniądze około 2000 marek miesięcznie, przywoziła do kraju i wówczas rozpoczęła prace adaptacyjne i remontowe stodoły. Powódka wyjechała początkowo do pracy na trzy miesiące, pracowała w ogrodnictwie przy sadzeniu krzewów i drzew.

W okresie od 6 października 1995 r. do dnia 6 czerwca 1996 r. ponownie jako bezrobotna pobierała zasiłki z PUP w D.. W okresie od stycznia 1997 r. do 17 stycznia 1999 r. była zarejestrowana jako bezrobotna, jednak nie pobierała zasiłków.

W okresie od dnia 1 maja 1997 r. do dnia 31 lipca 1997 r. była zatrudniona w B. (...) w W.. Zarabiała wówczas po około 2200 marek miesięcznie.
W okresie od dnia 15 lipca 1998 r. do dnia 15 lipca 1999 r. powódka była zatrudniona
w Mieszkaniowej Grupie Psychoterapeutycznej w punkcie opieki nad młodzieżą na terenie Niemiec.

Od dnia 19 sierpnia 1999 r. ponownie była zarejestrowana jako bezrobotna bez prawa
do zasiłku. W okresie od czerwca 2001 r. do końca maja 2002 r. powódka pracowała u M. S. (1) w O., gdzie zarabiała po około 2000 marek miesięcznie.

Od marca do maja 2003 r. powódka była zatrudniona w Hiszpanii. Następnie od 2004 r.
do 2012 roku pracowała zarobkowo w Irlandii. W tym czasie, kiedy wyjeżdżała za granicę do pracy, jej dzieci znajdowały się pod opieką pozwanego oraz jego żony – matki powódki. Powódka, gdy wracała do Polski, na bieżąco przekazywała pieniądze – zarówno na opiekę nad dziećmi i zaspokajanie ich potrzeb, jak i na remonty oraz ulepszenia budynku stodoły. Rodzice powódki pobierali także alimenty zasądzone na dzieci powódki, które wypłacał fundusz alimentacyjny. Powódka, gdy przyjeżdżała do Polski, średnio co trzy miesiące, przywoziła zarobione pieniądze, najpierw marki niemieckie w kwocie po około 2.000 marek miesięcznie, a następnie euro – co trzy miesiące po 2300 - 2700 euro. Kiedy nie mogła przyjechać – wysyłała rodzicom podobne kwoty na utrzymanie dzieci i na dalszy remont stodoły. Nie miała nigdy założonego rachunku bankowego. Powódka pracowała za granicą zarówno na umowy o pracę, jak i po ich zakończeniu „na czarno”. Wśród rodziny i znajomych stron wiadomo było, że po powrocie do kraju powódka zamieszka w wyremontowanym budynku stodoły.

Pierwsze roboty budowlane w stodole polegały na skuciu ścian, zrywaniu tynków i sufitów, były wykuwane otwory na drzwi i okna, wstawiono okno dachowe, ocieplano ściany, wykonano piętro – wylano podłogę, gdzie miał być pokój syna powódki, zrobiono również schody na piętro. To powódka za zarobione przez siebie pieniądze kupowała potrzebne materiały budowlane takie jak cegły, cement, kleje, płytki, panele, okna, drzwi. Na zakupy materiałów budowlanych jeździła niekiedy z ojcem – pozwanym lub z Ł. P.. Pozwany pomagał przy niektórych pracach remontowych. Powódka zatrudniała przy pracach budowlanych różnych znajomych, którzy mieli wiedzę i doświadczenie w budownictwie. To ona im płaciła z zarobionych przez siebie pieniędzy. Zdarzało się też, że zostawiała pieniądze rodzicom, by zakupili potrzebne do dalszych prac budowlanych materiały lub zlecali wykonanie niektórych prac.

Nakłady na remont i przystosowanie stodoły do budynku mieszkalnego czynione były przez powódkę przede wszystkim w latach 1993 – 1999. Powódka wykonała wiele prac adaptacyjnych: burzenie ścian, wstawianie okien i drzwi, wykonanie podłóg, sufitu, położenie płytek w łazience, doprowadzenie centralnego ogrzewania, elektryczności, kanalizacji, wykonanie tynków, wylanie podłogi, wykonanie schodów na piętro budynku, wstawienie okna dachowego. Pierwsze prace remontowe powódka rozpoczęła w 1993 r., następnie korzystała z pomocy fachowców. Prace na dole budynku polegające na stawianiu ścian, wylewaniu podłogi i położeniu paneli w salonie i aneksie kuchennym wykonywał Z. S. na prośbę pozwanego. Za wykonane prace pozwany miał pomóc mu w pracach polowych, w tzw. odrobku, gdyż taki był zwyczaj między rolnikami. W tym czasie powódka pracowała poza granicami kraju. Dalsze prace na zlecenie powódki wykonywał w budynku stodoły M. O.. Robione były wówczas podłogi, ściany, kładzione panele, wykonano aneks kuchenny, którego ściany wyłożono kamieniami. Za wykonane prace płaciła powódka z pieniędzy zarobionych za granicą.

Podłączenie energii elektrycznej do budynku wykonał Z. W., któremu powódka zapłaciła za wykonane roboty i zakup potrzebnych materiałów: licznika, tablicy, przewodów elektrycznych. To powódka opłaciła również koszty w wysokości 683,87 zł związane z wykonaniem przyłączenia do sieci obiektu mieszkania – stodoły według umowy z dnia 6 stycznia 2010 r. zawartej z (...) sp. z o.o. w G.. Przed budynkiem został wykonany zadaszony ganek jako wejście do budynku. S. N. doprowadzał do budynku wodę, kanalizację, zakładał centralne ogrzewanie, za co wynagrodzenie przekazał mu pozwany z pieniędzy zarobionych przez powódkę. K. N. wykonywał w budynku podłogi i sufity. Powódka zlecała mu te prace i regulowała za nie należności. Podczas nieobecności powódki niektóre prace zlecane były przez pozwanego, on sam pomagał również przy niektórych robotach. Ł. P. na prośbę powódki wyłożył kostkę brukową przed budynkiem stodoły. To on razem z powódką jeździli na zakupy materiałów budowlanych, za które płaciła powódka.

Po wykonanym remoncie i adaptacji stodoły na budynek mieszkalny, powódka z dziećmi zamieszkała w nim w 1999 roku. Miała płacić za zużywany prąd, wodę i gaz zgodnie ze wskazaniami odrębnych liczników. Powódka wyłożyła teren przed budynkiem kostką brukową i ogrodziła swój budynek.

Powódka przyjechała do Polski w 2001 roku, jednak już jesienią ponownie wyjechała do pracy do Niemiec. Gdy przebywała w Polsce pracowała jako tłumacz języka niemieckiego lub uczyła tego języka, z czego uzyskiwała niewielkie dochody. Wówczas brakowało jej pieniędzy na utrzymanie siebie i dzieci, więc zdarzało się, że robiła zakupy w pobliskim sklepie na kredyt. Od jesieni 2001 roku powódka ponownie podjęła pracę w Niemczech.

W dniu 2 grudnia 1997 r. pozwany sporządził testament notarialny, w którym do całości spadku powołał swojego syna A. Ł. (1) oraz córkę M. L. - powódkę. W treści testamentu widniał zapis, że w dziale spadku syn A. Ł. (1) ma objąć dom mieszkalny, położony w S. oraz przyległe do niego dwa budynki gospodarcze, warsztat, chlew i stodołę oraz grunt o łącznej pow. 1,35 ha, natomiast córka M. L. – powódka ma objąć budynek mieszkalny przerobiony ze stodoły oraz budynek gospodarczy, usytuowany od strony wschodniej nieruchomości, a grunt stanowiący podwórze miał stanowić współwłasność powódki i jej brata. Powódka znała treść testamentu, pozwany zapewniał ją, że po jego śmierci będzie właścicielką wyremontowanego budynku stodoły, drugiego budynku gospodarczego i części działki gruntu. Nie żądał od powódki żadnego wynagrodzenia za mieszkanie w budynku stodoły. Powódka miała tylko opłacać za zużywane media: prąd, gaz, wodę, które posiadały odrębne liczniki. Pozwany namawiał też powódkę, by zaczęła remontować drugi budynek gospodarczy, który miał jej przypaść zgodnie z treścią testamentu pozwanego.

W latach 2003-2005 powódka pracowała nadal poza granicami Polski. W tym czasie jej dziećmi opiekowali się pozwany i jego żona. Powódka przesyłała wówczas pieniądze na utrzymanie dzieci w kwotach od 100 do 900 euro.

W 2012 roku powódka wróciła z Irlandii. Wówczas relacje między stronami pogorszyły się. Powódka domagała się notarialnego przepisania na nią części nieruchomości, którą dysponowała, pozwany nie reagował na prośby córki. Zaczęło dochodzić do nieporozumień między stronami. W dniu 12 sierpnia 2016 r. powódka skierowała przeciwko pozwanemu prywatny akt oskarżenia, w którym wskazała że w dniu 11 sierpnia 2016 r. została zaatakowana przez pozwanego - ojca grabiami i doznała urazu ciała.

Niespełna miesiąc później, w dniu 7 września 2016 r. pozwany oświadczył przed notariuszem, że odwołuje w całości swój testament sporządzony dnia 2 grudnia 1997 r. i oświadczył, że do całości spadku powołuje swojego syna A. Ł. (1).

W dniu 22 listopada 2016 r. pozwany sporządził umowę dożywocia oraz umowę ustanowienia służebności osobistej. Na mocy przedmiotowej umowy pozwany przeniósł na rzecz swojego syna A. Ł. (1) prawo własności zabudowanej nieruchomości gruntowej stanowiącej działki nr (...) o łącznej powierzchni 1,52 ha, położonej w S., a syn oświadczył, że przeniesienie to przyjmuje będąc stanu cywilnego wolnego oraz że w zamian za to zobowiązuje się zapewnić pozwanemu dożywotnie utrzymanie, polegające na przyjęciu jego jako domownika, dostarczeniu mu wyżywienia, ubrania, mieszkania, zapewnienia mu odpowiedniej pomocy i pielęgnowania w chorobie oraz sprawieniu mu własnym kosztem pogrzebu odpowiadającego miejscowym zwyczajom. Strony określiły wartość przedmiotu umowy dożywocia na kwotę 250 000 zł.

W dniu 10 kwietnia 2017 r. powódka wezwała pozwanego do zapłaty na jej rzecz kwoty 300 000 zł z tytułu nakładów, które poczyniła na nieruchomość zabudowaną stodołą, położoną w S. w latach 1995- 2003. Wyznaczyła pozwanemu termin zapłaty wskazanej kwoty do dnia 30 kwietnia 2017 roku na rachunek bankowy powódki. Pozwany nie zareagował na wezwanie, nie zapłacił powódce żadnej kwoty.

Strony pozostają ze sobą w głębokim konflikcie co najmniej od 2016 roku. Wyrokiem z dnia 2 października 2017 roku, w sprawie o sygn. akt II K 276/16, Sąd Rejonowy w Strzelcach Krajeńskich uznał pozwanego za winnego popełnienia czynu z art. 157 § 2 k.k., polegającego na tym, że w dniu 11 sierpnia 2017 roku w miejscowości S. poprzez uderzanie grabiami spowodował u powódki M. L. liczne powierzchowne obrażenia kończyn górnych w postaci siniaków i otarć naskórka, które to obrażenia naruszyły prawidłową czynność narządu jej ciała na okres poniżej siedmiu dni. Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim w wyroku z dnia 29 grudnia 2017 roku w sprawie IV Ka 648/17 zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że postępowanie karne wobec oskarżonego - pozwanego warunkowo umorzył na okres próby wynoszący 1 rok.

Wyrokiem z dnia 22 stycznia 2018 roku Sąd Rejonowy w Strzelcach Krajeńskich w sprawie sygn. akt II K 280/17 uznał powódkę M. L. winną tego, że w dniu 11 maja 2017 roku w S. w trakcie nagrywania programu reporterskiego przez E. J. do programu „(...)”, który został wyemitowany w dniu 22 czerwca 2017 roku w programie (...), poprzez użycie słów: „pije i jest dalej pijący”, „pędzi bimber i chleje”, „przyjechał obdarty do Irlandii”, „poczekaj, poczekaj będziesz zdychać jeszcze trochę” i „zdychaj biedaku”, jako rzekomo wypowiedzianego przez A. Ł. (1) wobec jej osoby, pomówiła go o takie postępowanie lub właściwości, które poniżają go w opinii publicznej i narażają na utratę zaufania potrzebnego dla zawodu kierowcy. Za powyższe przestępstwo z art. 212 § 2 k.k. Sąd wymierzył powódce karę 1 miesiąca ograniczenia wolności.

Wyrokiem z dnia 7 lipca 2018 roku Sąd Rejonowy w Strzelcach Krajeńskich w sprawie o sygn. akt I C 288/17 nakazał powódce M. L. i jej synowi D. L., aby opuścili, opróżnili i wydali A. Ł. (1) zajmowane przez nich pomieszczenie w budynku gospodarczym, posadowionym na nieruchomości gruntowej, położonej w S. przy ul. (...), dla której to nieruchomości Sąd Rejonowy w Strzelcach Krajeńskich IV Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą KW nr (...), w stanie wolnym od rzeczy w terminie jednego roku od uprawomocnienia orzeczenia w sprawie. Sąd nie przyznał powódce uprawnienia do lokalu socjalnego. Powódka opuściła budynek w dniu 10 kwietnia 2018 roku, zabierając swoje ruchomości. Tego samego dnia wynajęła mieszkanie w B., gdzie nadal zamieszkuje.

Z treści księgi wieczystej numer (...) wynika, że właścicielem nieruchomości w wyniku zawartej w dniu 22 listopada 2016 r. umowy dożywocia jest syn pozwanego i brat powódki A. Ł. (1). W księdze wieczystej nr (...) wpisane jest także prawo osobiste – prawo dożywocia – dożywotniego utrzymania na rzecz pozwanego. Ponadto wpisane jest także ograniczone prawo rzeczowe – nieodpłatna dożywotnia służebność osobista mieszkania na rzecz A. Ł. (2).

Z opinii biegłego sądowego rzeczoznawcy majątkowego K. M. wynika, że część budynku gospodarczego ze stodołą zajęta pod potrzeby adaptacji na cele mieszkalne – według rzutu poziomego wynosi 69,94 m2. Budynek był adaptowany na cele mieszkalne w latach 1992 - 98. Na parterze budynku o powierzchni 60,89 m 2 znajduje się salon z aneksem kuchennym, łazienka z WC oraz sypialnia, na piętrze natomiast znajduje się pokój na poddaszu o powierzchni 13,27 m 2. Powierzchnia użytkowa części mieszkalnej wynosi 74,07 m 2.

Oszacowana wartość rynkowa nakładów na nieruchomość poniesionych przez powódkę na przystosowanie części budynku gospodarczego na cele mieszkalne wynosi według cen rynkowych na dzień sporządzania opinii, czyli 22 stycznia 2020 roku kwotę 105.008 zł.

Wartość nieruchomości według stanu sprzed dokonania przez powódkę nakładów, stanowi różnicę pomiędzy oszacowaną wartością rynkową nieruchomości z nakładami, czyli 147.600 zł a wartością rynkową nakładów – 105.008 złotych, czyli kwotę 42.592 zł. Na wartość tę składają się części składowe: wartość rynkowa lokalu mieszkalnego przed przystosowaniem do celów mieszkalnych 35 242 zł, wartość rynkowa budynku gospodarczego nr 2 - 650 zł oraz wartość rynkowa udziału gruntu – 6.700 zł.

Z opinii biegłego wynika ponadto, że roczny poziom czynszu dzierżawnego wynosi 3 535,14 złotych. Okres bezumownego korzystania wskazanego przez pozwanego od dnia 1 stycznia 1993 roku do dnia 22 listopada 2016 roku wynosi zatem 23 lata, 10 miesięcy i 21 dni. Wysokość wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości za ten okres według biegłego winno wynieść kwotę 84 454,49zł, a uwzględniając roczną ratę zwaloryzowaną wynagrodzenie za bezumowne korzystanie wynosiłoby 148 612,65 zł.

Sąd Okręgowy uznał, że podstawą rozstrzygnięcia sporu powinny być przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, przywołując w tym zakresie art. 405 i 409 k.c. Wskazał, że w sprawie niewątpliwe jest, że powódka inwestując pieniądze w remont stodoły, która była zapisana jej w testamencie, mogła być przekonana o tym, że nieruchomość zabudowa stanie się w przyszłości jej własnością, a pozwany jako właściciel tej nieruchomości miał pełną wiedzę i świadomość nakładów czynionych na budynek stodoły z pieniędzy powódki, co więcej, wyrażał na to zgodę i pomagał córce – powódce przy wielu pracach budowlanych. Zgodnie bowiem z treścią testamentu spisanego w 1997 r. po jego śmierci dla powódki miała być przeznaczona ta część nieruchomości w S. przy ul. (...), na której była posadowiona stodoła. W swoich zeznaniach pozwany potwierdził, że wraz z żoną postanowili wyremontować budynek stodoły w momencie, kiedy przeprowadziła się do nich powódka z dziećmi. W tym właśnie celu go remontowano. Pozwany potwierdził, że wiele prac remontowych wykonywał on lub wspólnie z budowlańcami. Przyznał także, że w testamencie z 1997 r. powódka mała otrzymać tę część nieruchomości, na której znajduje się budynek wyremontowanej stodoły i drugi budynek gospodarczy. Potwierdził, że powódka opłacała samodzielnie wszelkie opłaty związane z korzystaniem z budynku stodoły. Pozwany wyraźnie zeznał, że nigdy nie żądał od powódki żadnych opłat za korzystanie z nieruchomości. W powyższych okolicznościach pozwany winien mieć zatem świadomość, że powódka dokonując nakładów na budynek stodoły czyniła je dla siebie. Przez wiele lat, do 2016 r., powódka mogła mieć przekonanie, że po śmierci ojca stanie się właścicielką wyremontowanego budynku. Pozwany zatem odwołując w 2016 r. swój testament z 1997 r. i przekazując całą nieruchomość (w tym działkę zabudowaną stodołą) swojemu synowi, winien liczyć się z obowiązkiem zwrotu powódce równowartości nakładów.

Wyremontowany budynek stodoły pozwany przekazał swojemu synowi w zamian za umowę dożywocia. Pierwotnie uzyskana korzyść w postaci nakładów poczynionych przez powódkę na budynek stodoły nie stanowi już elementu majątku pozwanego, została przekazana jego synowi. Z zawartą przez pozwanego umową dożywocia wiąże się jednocześnie zobowiązanie syna powoda do zapewnienia pozwanemu utrzymania do momentu śmierci pozwanego. Tym samym w ocenie Sądu Okręgowego takie zobowiązania stanowi surogat pierwotnie utraconej korzyści (art. 409 k.c.).

Sąd Okręgowy odrzucił wszystkie przeciwstawiane roszczeniu powódki zarzuty.

W kwestii zarzutu przedawnienia Sąd Okręgowy wskazał, że roszczenie o zwrot nakładów poczynionych na nieruchomość powstaje z chwilą dokonania tych nakładów, jednak wymagalność tego roszczenia powstaje z chwilą wydania nieruchomości. Dopiero wówczas bowiem wiadomo czy i jakie nakłady zostały poczynione oraz jaka jest ich wartość. Sąd Okręgowy podzielił w tej mierze pogląd Sądu Apelacyjnego w Poznaniu (wyroku z dnia 13 lutego 2018 r., sygn.. akt I ACa 382/17). Skoro powódka opuściła nieruchomość pozwanego w dniu 10 kwietnia 2018 roku, to termin przedawnienia należy liczyć od tej daty. Pozew został złożony następnego dnia - 11 kwietnia 2018 roku, a zatem termin przedawnienia nie upłynął.

Sąd nie uznał także zarzutu potrącenia kwoty 172 200 zł. Pozwany oświadczył podczas zeznań, że nigdy nie domagał się od powódki zapłaty za korzystanie z jego nieruchomości. Oświadczenie pozwanego z dnia 19 czerwca 2018 r. zostało złożone dopiero w niniejszej sprawie, a więc w ocenie Sądu wyłącznie na potrzeby procesu. Powództwo o eksmisję powódki zostało złożone przez A. Ł. (1). Pozwany nigdy nie kierował wobec powódki pozwu o wydanie nieruchomości, a zatem nie przysługuje mu roszczenie z tytułu bezumownego korzystania z jego nieruchomości przez powódkę. Roszczenie to uległoby zresztą w znacznej mierze przedawnieniu z upływem trzyletniego terminu.

W ocenie Sądu Okręgowego, w sprawie o zwrot nakładów na początku wymaga ustalenia to, na podstawie jakiego stosunku prawnego czyniący nakłady posiadał nieruchomość i dokonywał nakładów. Jeżeli z właścicielem łączyła go jakaś umowa, należy określić jej charakter oraz to, czy w uzgodnieniach stron uregulowano sposób rozliczenia nakładów. Jeżeli takie uzgodnienia były, one powinny być podstawą rozliczenia nakładów, chyba że bezwzględnie obowiązujące przepisy k.c. normujące tego rodzaju umowę przewidują inne rozliczenie nakładów, wtedy bowiem to te przepisy powinny mieć zastosowanie, podobnie jak w sytuacji, gdy umowa stron nie reguluje w ogóle rozliczenia nakładów. We wszystkich tych przypadkach do roszczenia o zwrot nakładów nie mają zastosowania przepisy art. 224-226 k.c., ani art. 405 k.c., a jedynie postanowienia umowy stron lub przepisy szczególne regulujące rozliczenie nakładów w danym stosunku prawnym.

Sąd Okręgowy uznał, że w niniejszej sprawie strony nie zawierały żadnej umowy dotyczącej korzystania przez powódkę z nieruchomości pozwanego, nie zawarły w szczególności umowy najmu, użyczenia czy też dzierżawy. Strony nie uzgodniły również zasad rozliczenia nakładów czynionych na nieruchomości przez powódkę, gdyż zgodnie z ustnymi zapewnieniami pozwanego i jego żony oraz treścią testamentu notarialnego sporządzonego w 1997 r., powódka miała stać się właścicielką części nieruchomości, na której znajdowała się stodoła zaadaptowana przez powódkę na budynek mieszkalny.

Jeżeli stosunek prawny, na gruncie którego dokonano nakładów, nie reguluje rozliczenia, wówczas zgodnie z treścią art. 230 k.c. mają odpowiednie zastosowanie przepisy art. 224-226 k.c. Przepisy te mają zastosowanie wprost, gdy nakłady były dokonywane bez wiedzy czy zgody właściciela, a więc nie na podstawie umowy z nim zawartej. W niniejszej sprawie powódka dokonywała nakładów za wiedzą i zgodą pozwanego.

Argumentując dalej, Sąd Okręgowy wskazał, że dopiero wówczas, gdy okaże się, że umowa stron ani przepisy regulujące dany stosunek prawny nie przewidują sposobu rozliczenia nakładów, jak również nie ma podstaw do stosowania wprost lub odpowiednio przepisów art. 224-226 k.c. zastosowanie znajdzie przepis art. 405 k.c. (Sąd Okręgowy przywołał tu wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 6 maja 2010 r., sygn. akt I ACa 276/10). Zdaniem Sądu pozwany ma rację, że nie można mówić o istnieniu umowy użyczenia między stronami, gdyż nakłady na nieruchomości były czynione dla korzyści powódki, nie zaś dla pozwanego – właściciela nieruchomości. Nie można natomiast zgodzić się pozwanym, że w tej sytuacji należy zastosować przepisy art. 224-226 k.c., gdyż powódka wiedziała, że własność nieruchomości należy do pozwanego, a ten z kolei miał wiedzę i wyrażał zgodę na czynione przez powódkę nakłady. Przywołując dalsze orzecznictwo (m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 3 czerwca 2015 r., sygn. akt I ACa 923/14) Sąd Okręgowy zważył, że jeżeli posiadanie nieruchomości opiera się na umowie, której mocą właściciel nieodpłatnie oddaje innej osobie swoją nieruchomość w posiadanie, godząc się na to, ażeby osoba ta zarządzała nieruchomością i korzystała z niej jak z własnej, przy czym zrzeka się wynagrodzenia za korzystanie, przepisy art. 225 k.c. i art. 226 k.c. nie mają zastosowania. Jeżeli motywem zawarcia takiej umowy był bliski stosunek rodzinny między właścicielem i posiadaczem, to w wypadku gdy nieruchomość ulega zwrotowi na rzecz właściciela, właściciel nie ma prawa żądać wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości przez czas trwania posiadania a posiadacz może żądać zwrotu nakładów w granicach bezpodstawnego wzbogacenia (art. 405 i nast. k.c.) w chwili wydania nieruchomości, chyba że umowa stanowi inaczej.

W ocenie Sądu Okręgowego powództwo zasługiwało na uwzględnienie co do zasady. Okazało się ono również uzasadnione w znacznej części co do wysokości. W wyniku dokonanych przez powódkę nakładów na nieruchomość pozwanego, wartość tej nieruchomości wzrosła o 105.008 zł, zgodnie z treścią opinii biegłego sądowego i taka jest aktualna wartość nakładów poczynionych przez powódkę. Odsetki ustawowe za opóźnienie zostały zasądzone od dnia 22 stycznia 2020 r., czyli daty sporządzenia opinii przez biegłego sądowego. Od tej chwili znana była pozwanemu aktualna rynkowa wartość nakładów poczynionych przez powódkę i dlatego od tej chwili musiał liczyć się z obowiązkiem zwrotu takiej właśnie kwoty. W pozostałej części żądanie odsetek zostało oddalone punkcie drugim wyroku. Wobec cofnięcia powództwa ponad kwotę 105.008 zł – w kolejnym trzecim punkcie wyroku sąd na podstawie przepisu art. 355 k.p.c. w związku z art. 203 § 1 k.p.c. umorzył postępowanie co do kwoty 44.992 zł.

Sąd zważył, że nakłady były czynione z majątku powódki, która przez wiele lat pracowała poza granicami kraju, zarobione pieniądze przywoziła do Polski i za nie kupowała potrzebne materiały budowlane, opłacała fachowców i budowlańców. Niekiedy przekazywała pieniądze pozwanemu, by ten zapłacił robotnikom wykonującym prace w czasie, gdy powódka ponownie wyjedzie za granicę. Powódka nie kwestionowała okoliczności, że pozwany starał się pomagać przy niektórych pracach remontowych, jednak to wyłącznie ona ponosiła koszty przebudowy i adaptacji stodoły. To ona miała niezbędne na ten cel fundusze z pracy za granicą, podczas gdy pozwany i jego żona utrzymywali się ze skromnych świadczeń rentowych i uprawy ziemniaków. Powódka przedstawiła liczne dowody potwierdzające przekazywanie środków finansowych pozwanemu podczas jej pobytu za granicą. Oczywiście część przekazywanych pieniędzy miała być na utrzymanie dwojga dzieci powódki, którymi zajmowali się jej rodzice. Nie ulega jednak wątpliwości, że powódkę stać było zarówno na przekazywanie środków pieniężnych na potrzeby swoich dzieci jak i na koszty związane z przebudową stodoły. Przebudowa była prowadzona etapami i rozłożona w znacznym czasie – trwała od 1993 roku do 1998 lub 1999 roku, a większość prac wykonywano metodą gospodarczą, niektóre czynności wykonywała osobiście powódka, przy niektórych pomagał pozwany. Świadkowie przesłuchani w sprawie potwierdzili zarówno okoliczność długoletniej pracy powódki poza granicami kraju, jej zaangażowanie w przebudowę stodoły, zatrudnianie przez nią robotników budowlanych, dokonywanie przez nią zakupu materiałów budowlanych jak i opłacanie pracowników.

W kwestii pominiętych wniosków dowodowych pozwanego Sąd Okręgowy miał na względzie, że powódka zeznała, iż nie miała rachunku bankowego, na który wpływałyby jej wynagrodzenia za pracę, a zatem wniosek pozwanego o zobowiązanie powódki do przedłożenia dokumentów potwierdzających stan jej konta był bezprzedmiotowy. Powódka przyznała też okoliczność, że kiedy przebywała w Polsce, jej sytuacja materialna była trudna, przez pewien czas przebywała na zasiłku dla bezrobotnych, niekiedy musiała kupować w sklepie na kredyt. Jednak takie sytuacje były wyjątkowe, gdyż pobyt powódki w kraju trwał bardzo krótko i powódka ponownie wyjeżdżała do pracy za granicę. Te krótkie epizody pobytu powódki w kraju i jej trudnej sytuacji materialnej w tym czasie nie mogą mieć decydującego znaczenia dla oceny jej faktycznych możliwości zarobkowych i uzyskiwanych dochodów przez wiele lat podczas podejmowania pracy poza granicami kraju. Powódka nie rozliczała się też w Urzędzie Skarbowym za okres od 1991 roku do 2016 roku, gdyż nie pracowała w tym okresie w Polsce i nie uzyskiwała dochodów podlegających opodatkowaniu. Z tych względów, w ocenie Sądu Okręgowego, twierdzenia powódki poparte zostały zarówno dokumentami, zeznaniami świadków,jak i treścią opinii biegłego sądowego, znajdują też odzwierciedlenie w zasadach doświadczenia życiowego.

Pozwany natomiast nie złożył żadnych dowodów potwierdzających swoją dobrą sytuację materialną w latach przebudowy stodoły, nie wykazał więc w przeciwieństwie do powódki,że uzyskiwał dochody pozwalające mu na ponoszenie znacznych kosztów adaptacji tego budynku. Istotnie przyznane zostały przez powódkę i świadków okoliczności, że pomagał przy przebudowie stodoły, płacił wykonawcom podczas nieobecności powódki. Biorąc jednak pod uwagę jego skromne dochody jak i zasady doświadczenia życiowego należy przyjąć, że to powódka ponosiła koszty adaptacji stodoły.

Dokonując oceny materiału dowodowego Sąd Okręgowy uznał, że zasługują na wiarę wszelkie dokumenty urzędowe i prywatne złożone przez strony oraz nadesłane na żądanie sądu. Kopie aktów notarialnych potwierdziły istnienie i treść testamentu z dnia 2 grudnia 1997 roku jak i późniejsze odwołanie tego testamentu i nowy testament pozwanego z dnia 7 września 2016 roku, zawarcie w dniu 22 listopada 2016 roku umowy dożywocia oraz umowy ustanowienia służebności osobistej przez pozwanego i przeniesienie własności całej nieruchomości na rzecz syna A. Ł. (1). Wydruk z księgi wieczystej potwierdza, że obecnym właścicielem nieruchomości położonej w S. przy ulicy (...) jest syn pozwanego – A.. Dołączone kopie wyroków sądowych i ich uzasadnienia potwierdzają pogorszenie relacji między stronami, ich wzajemne oskarżenia, treść zapadłych orzeczeń sądowych, w tym nakazane powódce opuszczenia nieruchomości.

Sąd wskazał, że z licznych dokumentów złożonych przez powódkę wynika również fakt jej zatrudnienia poza granicami Polski zarówno w Niemczech jak i w Hiszpanii, gdzie pracowała w latach od 1995 roku do 2005 roku. W aktach znajdują się zarówno paszport powódki potwierdzający jej liczne wyjazdy zagraniczne, zaświadczenia o zatrudnieniu powódki, wydruki uzyskiwanych przez nią dochodów, przekazy pieniędzy na rzecz A. Ł. (1), listy pisane do dzieci. W ocenie Sądu Okręgowego wszelkie opisane dokumenty zasługują w pełni na wiarę, nie były też kwestionowane przez pozwanego.

Sąd Okręgowy przeprowadził także ocenę zeznań poszczególnych świadków i stron.
Za wiarygodne uznał zeznania obcych dla stron świadków R. S. (księdza w S.), B. J., M. O., A. W., D. S., Z. S., Z. W., E. R., S. S., E. A., A. F., E. W., B. P., M. A., S. N., K. N., M. S. (2), H. S. oraz Ł. P.. Świadkowie ci potwierdzili pracę powódki za granicą, przekazywanie przez nią pieniędzy na remont budynku stodoły i zamiar zamieszkania przez nią we wskazanym budynku.

Zeznaniom świadka A. Ł. (1) Sąd Okręgowy odmówił natomiast wiary w znacznej części. Sąd miał na względzie, że jest on od dłuższego czasu skłócony z powódką, to na jego żądanie powódka została wyeksmitowana z jego nieruchomości. Sąd uznał, że nie można więc uznać zeznań tego świadka za bezstronne, świadek ten ma interes w zeznawaniu na korzyść pozwanego. Tym należy tłumaczyć treść jego zupełnie odosobnionych od innych świadków zeznań, które Sąd ocenił jako wewnętrznie sprzeczne i nielogiczne.

Sąd w pełni dał za to wiarę zeznaniom powódki, które od początku są jasne, logiczne
i konsekwentne oraz znalazły potwierdzenie w zgromadzonych dowodach – dokumentach, zeznaniach świadków i opinii biegłego sądowego. Zeznania pozwanego zasługują, zdaniem Sądu Okręgowego, na wiarę jedynie częściowo, a mianowicie w tym zakresie, w którym mają potwierdzenie w zeznaniach powódki i w dokumentach. Sąd odmówił wiarygodności jego twierdzeniom co do tego, że nie obiecywał stodoły powódce (choć w 1997 r. zapisał ją w testamencie) i że remont przeprowadzany był za jego pieniądze, gdyż nie wykazał, że posiadał na to dostateczne środki pieniężne. Pozwany przyznał, że powódka przesyłała pieniądze gdy pracowała poza granicami kraju, jednak były one przeznaczone wyłącznie na potrzeby dzieci. Nie potrafił jednak podać jakie to były kwoty.

Strony nie kwestionowały ustaleń, jak i wniosków opinii biegłego. W ocenie Sądu Okręgowego jest ona jasna, kategoryczna, jak i zgodna z zasadami doświadczenia życiowego.

O kosztach sąd orzekł na podstawie przepisu art. 108 § 1 k.p.c. pozostawiając referendarzowi sądowi szczegółowe ich rozliczenie, ustalając że powódka wygrała proces w 70%.

Apelację od tego orzeczenia wniósł pozwany K. Ł., który zaskarżył je w części zasądzającej od pozwanego na rzecz powódki kwotę 105008 zł z dalszymi odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 22 stycznia 2020 r. do dnia zapłaty (pkt I wyroku) oraz co do kosztów procesu (pkt IV wyroku), zarzucając:

I.  sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz naruszenia przepisów postępowania (art. 233 § 1 k.p.c.), które miały wpływ na wynik sprawy, przez dokonanie oceny dowodów:

- w sposób niewszechstronny, ponieważ z pominięciem dowodu z zeznań: R. S., który złożył zeznania na istotny fakt, jakim jest, że powódka dopiero podczas kolędy w 2018 r. powiedziała mu, że pracowała za granicą i przesyłała pieniądze; świadka B. J., A. W., T. W., M. S. (3) i D. S., które zeznały, że nie wiedzą kto dawał pieniądze na remont i kto pracował przy remoncie; świadka Z. S., który zeznał, iż został poproszony przez pozwanego o wykonanie praw budowlanych i z nim wyłącznie umawiał się co do remontu; S. S., która zeznała, iż nie wie jakie prace i przez kogo były wykonywane; zeznań E. A. z których wynika, że powódka dopiero wtedy kiedy rodzice zaczęli ją eksmitować powiedziała jej, że dawała pieniądze rodzicom na remont; zeznań S. N., który zeznał, że zakładał wodę, kanalizację, centralne ogrzewanie na prośbę pozwanego i od niego otrzymał wynagrodzenie, zeznań A. Ł. (1) potwierdzających zeznania powoda, które potwierdzają, że nakłady użyteczne na stodołę czynił wyłącznie ze swojego majątku; uznanie za wiarygodny przedłożone przez pozwaną jako dowód poczynionych nakładów kserokopie dokumentów sporządzonych w językach obcych, z których wynika przelew m.in. na rzecz A. Ł. (2), B. R., A. Ł. (1), skutkiem czego jest brak wiarygodności zeznań powódki i świadków zawnioskowanych przez nią i spowodowało to ustalenie, że to pozwany jest bezpodstawnie wzbogacony i z tego tytułu jest zobowiązany do zapłaty powódce kwoty 105 008 zł;

- poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów oraz zasad logicznego rozumowania i uznanie, że kserokopie dokumentów sporządzonych w językach obcych dołączone przez powódkę stanowią dowód uzyskiwania przez nią dochodów, które w całości przekazywała pozwanemu z przeznaczeniem na remont stodoły;

II.  naruszenie przepisów postępowania:

- art. 327 1 § 1 pkt 1 k.p.c. poprzez nie zawarcie w uzasadnieniu wyroku wskazania podstawy faktycznej rozstrzygnięcia obejmującej ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione dowodów na które się oparł i przyczyn dla których odmówił wiarygodności i mocy dowodowej innym dowodom;

- art. 256 k.p.c. wyrażające się w niezobowiązaniu powódki do przedłożenia dokumentów w języku obcym przetłumaczonych na język polski przez tłumacza przysięgłego w sytuacji, gdy były one kwestionowane przez pozwanego, a od ich od jego treści zależał dalszy tok postępowania;

- art. 212 § 1 k.p.c. i art. 227 k.p.c. w zw. z art. 235 2 § 1 pkt 2 i 5 k.p.c. poprzez niezasadne oddalenie wniosków dowodowych pozwanego o zobowiązanie powódki do przedłożenia: 1) historii wszystkich posiadanych przez nią rachunków bankowych za okres od 1993 r. do chwili obecnej na okoliczność posiadanych przez powódkę oszczędności, wysokości osiąganych dochodów, jak również przekazywania środków finansowych na remonty zajmowanej przez nią nieruchomości przy ul. (...) w S.; 2) rozliczeń rocznych PIT za okres od 1991 r. do 2016 r. w sytuacji, gdy przy jego powołaniu tego dowodu pozwany nie dopuścił się zwłoki, nie był on wniesiony celem przedłużenia postępowania, jak również okoliczności, które dowód ten miał potwierdzać nie były dostateczne wyjaśnione poprzez przeprowadzenie innych dowodów w sprawie;

III.  naruszenie prawa materialnego:

- art. 405 k.c. przez niewłaściwą wykładnię i zastosowanie polegające na błędnym przyjęciu, że pozwany jest wzbogacony w sytuacji, gdy brak jest podstaw do przyjęcia tej tezy;

- art. 226 k.c. w zw. z art. 230 k.c. poprzez ich niezastosowanie w sytuacji, gdy powódka pozwem domagała się zwrotu 150 000 zł tytułem nakładów;

- art. 498 k.c. poprzez jego niezastosowanie w sytuacji, gdy pozwany zgłosił skuteczny zarzut potrącenia na wypadek, gdyby żądania powódki zostały uznane za zasadne; kwota podana przez biegłego jako wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości przez powódkę, tj. 38 340 zł nie była kwestionowana przez strony.

Podnosząc powyższe zarzuty pozwany wniósł o zmianę pkt I zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powódki na jego rzecz kosztów procesu za I i II instancję, w tym zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

Powódka złożyła odpowiedź na apelację, w której wniosła o jej oddalenie w całości oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja pozwanego okazała się bezzasadna.

Sąd Apelacyjny rozpoznał sprawę na posiedzeniu niejawnym. Żadna ze stron nie złożyła wiążącego wniosku o przeprowadzenie rozprawy z art. 374 k.p.c., natomiast w ocenie Sądu w sprawie nie ujawniły się żadne okoliczności, które przemawiałyby za koniecznością jej wyznaczenia. Nadto, zgodnie z obowiązującym od dnia 2 lipca 2021 r. art. 15zzs ( 1 )ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, w brzmieniu ustalonym ustawą z dnia 28 maja 2021 r. o zmianie ustawy – kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 2021.1090), w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich, w sprawach rozpoznawanych według przepisów kodeksu postępowania cywilnego w pierwszej i drugiej instancji sąd rozpoznaje sprawy w składzie jednego sędziego. Zasada ta, zgodnie z art. 6 powołanej ustawy z dnia 28 maja 2021 r. znajduje zastosowanie do wszystkich spraw wszczętych i niezakończonych przed dniem jej wejścia w życie. Taki stan prawny, zważywszy na datę wydania niniejszego orzeczenia, uzasadniał rozpoznanie przedmiotowej sprawy w składzie jednego sędziego.

Tytułem uwagi wstępnej należy wskazać, że zgodnie z art. 382 k.p.c. sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Z regulacji tej wynika, że w aktualnie obowiązującym modelu tzw. apelacji pełnej postępowanie apelacyjne polega na merytorycznym rozpoznaniu sprawy. Oznacza to z kolei, że wyrok sądu drugiej instancji winien opierać się na jego własnych ustaleniach faktycznych i prawnych poprzedzonych ponowną oceną materiału procesowego. Wykonując ten obowiązek Sąd Apelacyjny (przed odniesieniem się do zarzutów apelacji w niezbędnym dla rozstrzygnięcia sprawy zakresie) dokonał ponownej oceny przedstawionego pod osąd materiału procesowego i w jej wyniku stwierdził, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne (zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku) nie są wadliwe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów oraz stanowisk stron procesu. Do właściwie ustalonego stanu faktycznego sprawy Sąd Okręgowy co do zasady prawidłowo zastosował następnie właściwe przepisy prawa materialnego.

Z powyższych względów Sąd odwoławczy ustalenia Sądu Okręgowego czyni częścią uzasadnienia własnego wyroku, nie znajdując potrzeby ponownego szczegółowego ich przytaczania, co znajduje swój normatywny wyraz w dyspozycji art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c. W tym zakresie motywy uzasadnienia Sądu I instancji zostaną poniżej przywołane jedynie w zakresie niezbędnym do ustosunkowania się do zarzutów odwoławczych.

Odnosząc się w pierwszym rzędzie do najdalej idącego – w zakresie skutków procesowych - zarzutu naruszenia art. 327 1 § 1 k.p.c., bowiem jego uwzględnienie skutkować musiałoby wydaniem wyroku o charakterze kasatoryjnym, Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że w orzecznictwie jednolicie wskazuje się, iż powołanie się na podstawę naruszenia w postaci art. 327 1 k.p.c. (uprzednio art. 328 § 2 k.p.c.) jest usprawiedliwione tylko wówczas, gdy z uzasadnienia orzeczenia nie daje się odczytać, jaki stan faktyczny lub prawny stanowił podstawę rozstrzygnięcia, co uniemożliwia kontrolę instancyjną (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 marca 2008 r., sygn. akt III CSK 315/07, niepubl., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 lutego 2008 r., sygn. akt III CSK 264/07, pub. OSNC-ZD 2008, nr 4, poz. 118, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 czerwca 2009 roku, sygn. akt I UK 21/09, niepubl.). Inaczej rzecz ujmując, zarzut wadliwego sporządzenia uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia może okazać się zasadny tylko wówczas, gdy z powodu braku w uzasadnieniu elementów wymienionych w art. 327 1 k.p.c. zaskarżone orzeczenie nie poddaje się kontroli, czyli gdy treść uzasadnienia orzeczenia sądu I instancji uniemożliwia całkowicie odtworzenie toku wywodu, który doprowadził do jego wydania.

W przedmiotowej sprawie w żadnym przypadku nie jest możliwe uznanie, że Sąd Okręgowy sporządził uzasadnienie wyroku w sposób nieodpowiadający wymogom omawianej regulacji. Sąd ten, wbrew twierdzeniom apelującego, dokonał oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w sposób ponadprzeciętnie szczegółowy wskazując, z jakich przyczyn określonym dowodom dał wiarę, a z jakich wiary tej domówił. Ocena ta poprzedzona została rozważaniami odnoszonymi do zakresu przeprowadzonego postępowania dowodowego. W dalszej kolejności w uzasadnieniu wyroku zaprezentowane zostały ustalenia faktyczne z odwołaniem się do treści dowodów stanowiących ich podstawę. Wreszcie Sąd Okręgowy w sposób precyzyjny wskazał na normy prawa materialnego znajdujące zastosowanie w niniejszej sprawie, przedstawił wypracowaną w orzecznictwie ich interpretację i w końcu przeprowadził proces subsumcji, dając mu wyraz w pisemnych motywach. Uzasadnienie więc zawiera wszystkie elementy konstrukcyjne wskazane w art. 327 1 k.p.c. Pozwala ono w pełni zdekodować motywy, którymi kierował się Sąd wydając rozstrzygnięcie. Zupełnie niezrozumiałe jest stanowisko skarżącego, który w zasadzie nie wskazał konkretnych podstaw naruszenia omawianej regulacji, odwołując się do lakonicznego stwierdzenia, że sąd nie wskazał podstawy faktycznej rozstrzygnięcia oraz uchylił się od przedstawienia oceny przeprowadzonych w sprawie dowodów. Gdyby tak w istocie było, to skonstruowanie szeroko rozbudowanego w apelacji zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. byłoby niemożliwe. Zarzut ten ocenić należało zatem jako wewnętrznie sprzeczny z innymi sformułowanymi w niej, pierwszoplanowymi, zarzutami.

Wbrew stanowisku skarżącego podstawa faktyczna rozstrzygnięcia przedstawiona w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku jest kompletna i jako taka nie wymagała uzupełnienia. Ponowione przez pozwanego w apelacji wnioski dowodowe należało uznać za nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy i zmierzające jedynie do przedłużenia postępowania (art. 235 2 § 1 pkt 2 i 5 k.p.c.). Wbrew twierdzeniom skarżącego o niedostatecznym wyjaśnieniu wpisujących się w tą podstawę okoliczności, Sąd Okręgowy przekonująco wyjaśnił, że choć powódka nie posiadała konta bankowego i nie dokonywała w Polsce rozliczeń podatkowych, to pracując za granicą zgromadziła środki potrzebne na przeprowadzenie remontu. Korzystanie z innych form gromadzenia i przekazywania zarobionych za granicą pieniędzy, aniżeli poprzez konto bankowe, jest rzeczą nieodosobnioną także dzisiaj, a tym bardziej było taką w latach 90 - tych, w których miało miejsce finansowanie przez nią prac remontowych. Pracując za granicą powódka siłą rzeczy nie uzyskiwała podlegających opodatkowaniu dochodów w Polsce. Wnioskowane przez pozwanego dowody należało zatem uznać w realiach sprawy za irrelewantne dla stwierdzenia faktu zarobkowania przez powódkę za granicą i uzyskiwania przez nią odpowiednich dochodów. Godzi się przy tym wskazać, że skoro powódka stwierdziła, że nie posiadała konta bankowego, to zobowiązanie jej do złożenia dokumentów mających wykazać fakt przeciwny do jej twierdzeń, mogłoby zaktualizować się tylko w przypadku, gdyby pozwany choćby uprawdopodobnił (dowodem o charakterze pośrednim), że twierdzenie to nie polega na prawdzie. W innym przypadku tego rodzaju czynność dowodowa uznana być musiała za całkowicie nieracjonalną z punktu widzenia obowiązujących zasad oceny materiału procesowego. Nie przedłożenie przez powódkę dokumentu, którego istnieniu ona zaprzecza, przy braku jakichkolwiek dowodów przeciwnych w tym przedmiocie, oczywiście uniemożliwiałoby – przy dokonywaniu oceny tej sytuacji – odwołanie się do normy art. 233 § 2 k.p.c.

Ustaleń co do pracy i dochodów powódki za granicą nie może podważyć złożenie do akt sprawy kserokopii związanej z nimi dokumentacji, częściowo jedynie w oryginale, bez tłumaczenia na język polski. Dokumentacja ta nie była samoistną, a nawet zasadniczą, podstawą poczynienia przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych w tym przedmiocie. Fakt wieloletniej pracy powódki za granicą oraz uzyskiwania tam przekazywanych rodzinie w Polsce dochodów został potwierdzony zeznaniami licznych świadków oraz dokumentami sporządzone w języku polskim, w tym korespondencją powódki z rodziną w Polsce, a nawet przez samą obcojęzyczną dokumentację, która w znacznej mierze zawiera tłumaczenie na język polski. Co więcej, wskazywane przez pozwanego indywidualnie dokumenty przelewów na rzecz A. Ł. (2), B. R. i A. Ł. (1) pozwalają na poczynienie na ich podstawie ustaleń co do przekazywania przez powódkę pieniędzy tym osobom bez konieczności dokonywania tłumaczenia. Chociaż są one sporządzone w językach obcych (angielskim, niemieckim i hiszpańskim), zawierają one nazwiska powódki i wskazanych osób oraz oznaczone cyfrowo kwoty z podaniem międzynarodowych kodów walut ISO 4217 (DM, EUR) przyjętych przez Międzynarodową Organizację Normalizacyjną. Posługując się wyłącznie językiem polskim można było także odczytać daty transakcji, jej miejsce oraz adresy odbiorców. Wobec możliwości odczytania tych kluczowych cech bez uciekania się do tłumaczenia, jak i braku przekonującej alternatywy innego sensu tych dokumentów, należało uznać, że obrazują one nic innego, jak dokonywanie przez powódkę przelewów środków dla rodziny w kraju. Już zatem jedynie ubocznie zwrócić uwagę należy skarżącemu, że art. 256 k.p.c. nie przewiduje bezwzględnego obowiązku przedłożenia dokumentu sporządzonego w języku obcym przetłumaczonego przez tłumacza przysięgłego na język polski

Wbrew błędnemu przekonaniu pozwanego, Sąd I instancji nie uchybił obowiązkowi wynikającemu z art. 233 § 1 k.p.c., a w konsekwencji nie mogły podlegać skutecznemu zakwestionowaniu poczynione przez ten Sąd ustalenia faktyczne. Omawiany przepis stanowi, że Sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Przepis ten, przy uwzględnieniu także wymogów stawianych uzasadnieniu orzeczenia przez art. 328 § 2 k.p.c. (w brzmieniu znajdującym zastosowanie w sprawie) nakłada na Sąd obowiązki: wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, uwzględnienia wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, skonkretyzowania okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu poszczególnych dowodów mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności, wskazania jednoznacznego kryterium oraz argumentacji pozwalającej - wyższej instancji i skarżącemu - na weryfikację dokonanej oceny w przedmiocie uznania dowodu za wiarygodny bądź jego zdyskwalifikowanie, przytoczenia w uzasadnieniu wyroku dowodów, na których sąd się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności.

Idąc dalej, dla skuteczności zarzutu naruszenia tego przepisu nie wystarcza samo twierdzenie strony o wadliwości ustaleń faktycznych, z jednoczesnym przywołaniem stanu faktycznego, który w jej przekonaniu odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący winien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając. Jeśli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko wówczas, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (tak Sąd Najwyższy w utrwalonym od dawna orzecznictwie, m.in. wyrok z dnia 23 stycznia 2001 r., sygn. akt IV CKN 970/00).

Transponując powyższe kryteria do realiów przedmiotowej sprawy i postawionego przez pozwanego zarzutu obrazy tego przepisu stwierdzić należy, że przedstawił on w apelacji własną wersję istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy faktów, wyprowadzoną wyłącznie z treści własnych zeznań i wybranych fragmentów zeznań niektórych przesłuchanych w sprawie świadków i jedynie na tej podstawie usiłując zdyskredytować ustalenia faktyczne przedstawione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, odwołujące się nie tylko do całokształtu przeprowadzonych w sprawie dowodów, w tym dowodów z dokumentów, ale także elementarnych zasad logiki i doświadczenia życiowego. Tego rodzaju argumentacja, odbiera jej walor wszechstronności, czego bezwzględnie wymaga dyspozycja art. 233 § 1 k.p.c., zwłaszcza jeśli zważyć na nadzwyczaj drobiazgową ocenę przeprowadzonych w sprawie dowodów, w tym osobowych, przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia. Już to zaś tylko czyni zarzuty odwołujące się do naruszenia tego przepisu nieuzasadnionymi.

Skarżący w przedstawionej przez siebie wersji, w szczególności całkowicie abstrahuje (choć na tym właśnie powinien zogniskować zarzut z art. 233 § 1 k.p.c.) od tych zeznań, które wprost świadczą o finansowaniu i zlecaniu prac remontowo – adaptacyjnych przez powódkę. I tak, żadnej krytyki apelującego nie znalazły choćby zeznania świadka A. F. ( „chodziłam do mamy pozwanego i widziałam, że chodzili tam ludzie, remontowali. Matka pozwanego mówiła, że powódka przysyłała pieniądze na ten remont. Prawdopodobnie to pozwany zajmował się wykonywaniem tego remontu, bo powódki w tym czasie nie było w kraju”, protokół rozprawy z dnia 29 stycznia 2019 r., 00:57:48 – 00:59:31) czy H. S. ( „trzeba było wstawić okna, drzwi, podłogi wykonać, zrobić piętro, schody na piętro. To powódka wykonywała prace – finansowała je”, protokół rozprawy z dnia 2 kwietnia 2019 r., 00:24:24 – 00:26:08).

Trzeba także zauważyć, że nie wszyscy świadkowie uznani przez Sąd I instancji za wiarygodnych posiadali szczegółową wiedzę na temat okoliczności sprawy, co jest zresztą rzeczą najzupełniej naturalną i nie prowadzącą do dyskredytacji mocy dowodowej tych zeznań. Zeznania niektórych świadków były przydatne jedynie do ustalenia samego faktu prowadzenia prac budowlanych czy wykonywania przez powódkę pracy za granicą. W żadnym z przywoływanych w apelacji fragmentów zeznań stron nie znalazło się jednak kategoryczne twierdzenie o tym, że to pozwany ze zgromadzonych przez siebie środków finansował remont stodoły. Tym bardziej nie wskazano na żadne okoliczności, które podważałyby możliwość ustalenia, że środków na remont pochodziły od powódki. Otrzymywanie przez wykonawców prac pieniędzy od pozwanego temu nie przeczy. Doświadczenie życiowe nakazuje przyjąć za najzupełniej naturalne, że w sytuacji, gdy jeden z członków rodziny pracuje za granicą finansując inwestycję, to inny sprawuje nad nią pieczę, nadzorując przebieg prac i dokonując rozliczeń z ich wykonawcami. Wynikająca natomiast z zarzutu apelacji teza, że powódka dopiero w sytuacji konfliktu między stronami zaczęła twierdzić, że to ona przekazywała środki na remont nie wytrzymuje konfrontacji z materiałem dowodowym sprawy. Przywoływana w tym zakresie świadek E. A. zeznała, że o przekazywaniu rodzicom przez powódkę pieniędzy na remont stodoły słyszała nie tylko od samej powódki, gdy zaczęła się jej eksmisja, lecz także od sąsiadów (protokół rozprawy z dnia 29 stycznia 2019 r., 00:45:24 – 00:50:05), ponadto świadek ta skorelowała czasowo prowadzone prace oraz wyjazdy powódki za granicę (ww. protokół, 00:52:58 – 00:54:10), co logicznie prowadzi do wniosku, że powódka pracując za granicą przekazywała środki na remont stodoły. To samo, jak się zdaje, miałoby wynikać z zeznań świadka R. S., księdza posługującego w miejscowości stron, któremu powódka miała powiedzieć o przesyłaniu pieniędzy na remont mieszkania dopiero w 2018 r. Nieobecność powódki przez szereg lat pracy za granicą uniemożliwiała jej przecież obecność podczas kolędy. Nie sposób zatem przyjąć, aby informację taką mogła przekazać świadkowi wcześniej, zwłaszcza jeśli zważyć, że świadek odbywał kolędę do miejsca zamieszkania stron jedynie co drugi rok (protokół rozprawy z dnia 6 listopada 2018 r., 00:19:00 – 00:19:52).

W kontekście całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego taz skarżącego, jako Przekazywane przez powódkę środki z pracy za granicą przeznaczone były wyłącznie na utrzymanie jej małoletnich dzieci, a finansowanie budowy następowało wyłącznie ze środków własnych pozwanego nie wytrzymuje elementarnej krytyki, gdyż pozwany, w odróżnieniu od powódki, nie przedstawił żadnego obiektywnego materiału procesowego który przede wszystkim świadczyłby o tym, że dysponowałby on jakimikolwiek wolnymi środkami pieniężnymi, które na ten cel mógłby w ogóle przeznaczyć, a tym bardziej, aby w całości mógł sfinansować inwestycję o tak znacznej – w stosunku do uzyskiwanych przez niego dochodów – wartości. Pozwany zarzucając powódce uchybienia w dowodzeniu jej możliwości majątkowych nie dostrzega, że w jego przypadku – z uwagi na to że swoje dochody uzyskiwał w kraju – wykazanie tych możliwości było dużo prostsze, choćby poprzez przedłożenie zeznań podatkowych, których domagał się od powódki. Sąd Apelacyjny podziela w całości ustalenie Sądu Okręgowego co do tego, iż utrzymując się wraz z żoną ze skromnych świadczeń oraz prowadzonej na niewielką skalę działalności rolniczej, pozwany nie był w stanie sfinansować w jakimkolwiek zakresie przedmiotowej inwestycji. Co również znamienne, pozwany nie wypowiedział się w żaden konkretny sposób na temat kwot przeznaczanych na wychowanie i utrzymanie małoletnich dzieci powódki. Wedle jego ogólnego stanowiska, na ten cel musiałyby być przeznaczane znaczące kwoty, znacznie wykraczające poza wydatki typowe, co jest oczywiście twierdzeniem artykułowanym na potrzeby postępowania. Nie uwzględnił przy tym pozwany, że znaczącą część utrzymania małoletnich pokrywały świadczenia wypłacane przez Fundusz Alimentacyjny.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, do prawidłowo zrekonstruowanego stanu faktycznego, Sąd Okręgowy zasadniczo niewadliwie zastosował przepisy prawa materialnego, osadzając rozstrzygnięcie sprawy w reżimie odpowiedzialności z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia. Wywody prawne Sądu Okręgowego kierunkowo, z poniższymi uwagami porządkującymi, Sąd Apelacyjny również podziela i przyjmuje za własne (art. 387 § 2 1 pkt 2 k.p.c.). Kwestie dostrzeżone przez Sąd odwoławczy nie były wprost przedmiotem zarzutów apelacyjnych, jednak nie ulega wątpliwości, że w świetle art. 378 § 1 k.p.c. sąd rozpoznający sprawę na skutek apelacji, będąc związanym podniesionymi w niej zarzutami naruszenia przepisów prawa procesowego (z zastrzeżeniem zbadania zastosowania tych przepisów, których naruszenie skutkowałoby nieważnością postępowania), nie jest związany podniesionymi w apelacji zarzutami naruszenia przepisów prawa materialnego (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., sygn. akt III CZP 49/07, OSNC 2008, nr 6, poz. 55).

Odnosząc się do podniesionych w apelacji zarzutów naruszenia art. 405 k.c. oraz art. 226 i 230 k.c., Sąd Apelacyjny wskazuje, że jakkolwiek oparcie rozstrzygnięcia przez Sąd Okręgowy na reżimie odpowiedzialności z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia było prawidłowe, tym niemniej przedstawiona w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia argumentacja prawna, wymagała doprecyzowania. Sąd Apelacyjny wskazuje, iż – odmiennie niż to uznał Sąd I instancji - w jego ocenie strony łączyła umowa użyczenia. Zaktualizowały się bowiem określone w art. 710 k.c. elementy przedmiotowo istotne tej umowy, gdyż pozwany (użyczający) niewątpliwie zobowiązał się zezwolić powódce (biorącej w użyczenie) na bezpłatne używanie spornej stodoły wraz z fragmentem gruntu wokół niej. Odmienne stanowisko Sądu Okręgowego w tym zakresie nie zostało w sposób jasny umotywowane, co utrudnia ustalenie konkretnych argumentów, którymi kierował się ten Sąd (k. 646 dół). Przeszkody do uznania stosunku prawnego łączącego strony za umowę użyczenia, nie stanowi okoliczność czynienia przez pozwaną nakładów na jej przedmiot z pożytkiem faktycznym dla siebie (hipoteza art. 710 k.c. nie zawiera zakazu dokonywania nakładów przez biorącego w użyczenie, a uprawnienie takie – abstrahując od możliwości ich rozliczenia – wynika wprost z art. 713 k.c.), podobnie jak to, że obowiązana była ona ponosić wydatki na jego bieżące utrzymanie (opłaty za prąd, gaz, itp. – vide art. 713 in principio k.c.).

Przesądzenie, iż strony łączyła umowa użyczenia wpływa na określenie właściwej podstawy prawnej dochodzonego roszczenia. Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, iż normy przewidziane w art. 224 – 226 k.c. mogą znaleźć zastosowanie tylko wówczas, gdy rzecz znalazła się w posiadaniu osoby niebędącej właścicielem, a zarazem źródłem tego stanu rzeczy nie była umowa. Przepisy te nie mają natomiast zastosowania do stosunku umownego między właścicielem a inną osobą, na podstawie którego korzystał on z rzeczy za zgodą właściciela. W takim wypadku mają zastosowanie w pierwszej kolejności postanowienia umowy, a w razie jej braku albo odpadnięcia tego tytułu przepisy kodeksu cywilnego o zobowiązaniach (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 lutego 2009 r., sygn. akt II CSK 512/08, Lex nr 494013). Powódka wskazywała wprawdzie w pozwie na rozliczenie nakładów, jednak nie oznacza to, aby używała tego pojęcia w rozumieniu przepisów prawa rzeczowego. Podkreślić przy tym należy, że ocena istnienia stosunku prawnego, z którego powódka swoje roszczenie, stanowi zagadnienie sui generis materialnoprawne, a zatem dotyczy kwestii, które sąd – w ramach podstawy faktycznej powództwa – winien uwzględniać z urzędu, wedle reguły da mihi factum dabo tibi ius.

W niniejszej sprawie strony nie uzgodniły sposobu rozliczenia nakładów poczynionych na nieruchomość. Co jednak istotne, nakłady te realizowane były za wiedzą i zgodą pozwanego, celem zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych powódki i jej dzieci. Jak wyjaśniono w aprobowanych przez Sąd Apelacyjny judykatach wydanych na gruncie zbliżonych stanów faktycznych, do rozliczenia nakładów na rzecz użyczoną, uzgodnionych przez strony i dokonanych w interesie biorącego w użyczenie nie znajduje zastosowania art. 753 § 2 zdanie drugie k.c. w zw. z art. 713 k.c. Zgoda użyczającego wskazuje bowiem na istnienie między stronami porozumienia umownego dotyczącego dokonania nakładów – porozumienie takie wyklucza uznanie, że komodatariusz działał sine mandatu w rozumieniu art. 752 k.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 2018 r., sygn. akt IV CSK 493/17, dot. prac remontowych i adaptacyjnych poczynionych na nieruchomość w ramach stosunku użyczenia w bliskich stosunkach rodzinnych, a także wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 23 września 2020 r., sygn. akt I ACa 851/19). Ustawodawca odsyła do negotiorum gestio jako modelowego rozwiązania kwestii rozliczenia nakładów w sytuacjach, w których podmiot ponosi wydatki i nakłady przynoszące korzyść drugiej stronie stosunku obligacyjnego, a nie czyni ich - w ujęciu prawnym - dla siebie (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 2010 r., sygn. akt III CZP 125/09, OSNC 2010, nr 7 – 8, poz. 108, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 2018 r., sygn. akt IV CSK 493/17).

W realiach niniejszej sprawy poza sporem w istocie było to, że strony w ogóle nie dokonały precyzyjnego uregulowania swojej sytuacji prawnej, w tym ustalenia sposobu rozliczenia nakładów czynionych przez pozwaną na przedmiot użyczenia, gdyż użyczenie przez pozwanego części jego nieruchomości wraz ze stodołą wraz z zezwoleniem na wykonywanie tam prac adaptacyjno – remontowych, miało służyć zabezpieczeniu potrzeb mieszkaniowych powódki i jej dzieci. Perspektywicznie, ta część nieruchomości wraz ze stodołą miała stać się własnością powódki, czego ekspektatywę stanowiło rozrządzenie zawarte w testamencie pozwanego z 1997 r. Pozwany odwołał testament (sporządzając następnie kolejny, w którym powódki już nie uwzględnił), przeniósł w ramach umowy dożywocia własność nieruchomości na A. Ł. (1), który z kolei dokonał eksmisji powódki. W tym stanie rzeczy łącząca strony umowa użyczenia uległa rozwiązaniu. Odpadł też zawierający się w jej ramach cel, dla którego została ona zawarta. Aktualnie powódka zaspokaja swoje potrzeby mieszkaniowe w inny sposób, aniżeli przez korzystanie z oddanego jej uprzednio w użyczenie budynku gospodarczego.

Powyższe okoliczności wypełniają hipotezę świadczenia nienależnego, o jakim mowa w art. 410 § 2 k.c., do którego stosuje się przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu. Taka kwalifikacja znajduje potwierdzenie w szeregu orzeczeń odnoszących się do stanów faktycznych, których istotą jest poczynienie nakładów na cudzym gruncie, tak w relacjach rodzinnych, jak i gospodarczych (por. przywoływany już wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, sygn. akt I ACa 851/19 oraz wskazywane tam wcześniejsze orzecznictwo Sądu Najwyższego, m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 marca 2017 r., sygn. akt IV CSK 287/16).

Bezzasadny okazał się również zarzut naruszenia art. 498 k.c. Prawdą jest, że strony nie kwestionowały wniosków płynących z opinii biegłego, jednak nie oznacza to, aby pozwana przyznawała, że bezumownie korzystała z nieruchomości. Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Okręgowego, że w okolicznościach sprawy nie można mówić o takim bezumownym korzystaniu, a dochodzenie obecnie roszczeń z tytułu wynagrodzenia za nie, ma jedynie charakter obrony procesowej. W okolicznościach sprawy bezumowne korzystanie mogłoby zaistnieć jedynie w razie samowolnego zajęcia części nieruchomości pozwanego przez powódkę bez wiedzy i zgody pozwanego, bądź zajmowania jej przez powódkę po ustaniu stosunku prawnego, w oparciu o który z niej uprzednio korzystała (umowy użyczenia), co oczywiście nie miało miejsca.

Sąd Apelacyjny podziela także dokonaną przez Sąd Okręgowy ocenę, że w sprawie nie doszło do przedawnienia roszczenia powódki. Sąd ten trafnie dostrzegł, że wymagalność jej roszczenia, nastąpiła dopiero wraz z opuszczeniem przez nią nieruchomości w roku 2018. Dopiero z chwilą zwrotu rzeczy można określić, jakie korzyści uzyskał właściciel z dokonanych nakładów oraz na ile nakłady zwiększają wartość rzeczy, a tym samym, jaka jest wartość wzbogacenia.

Tak argumentując Sąd Apelacyjny oddalił apelację na zasadzie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 374 k.p.c.

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego zapadło zgodnie z wyrażoną w art. 98 § 1 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za jego wynik. Pozwany przegrał w całości postępowanie zainicjowane wywiedzioną przez siebie apelacją. W tym stanie rzeczy obowiązany jest do zwrotu powódce kosztów postępowania, na które złożyły się koszty zastępstwa procesowego, wykonywanego przez reprezentującego ją adwokata, w kwocie 4.050 złotych, ustalonej zgodnie z § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800).

Artur Kowalewski