Pełny tekst orzeczenia

III Ca 2643/19

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 24 września 2019 r., wydanym w sprawie z powództwa Banku (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. przeciwko C. G. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi oddalił powództwo, zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3.617,00 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania i nakazał pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 3.978,62 zł tytułem pokrycia wydatków związanych z wydaniem opinii przez biegłego.

Apelację od tego wyroku wniósł powód, zaskarżając go w całości, domagając się jego zmiany poprzez uwzględnienie powództwa w całości, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji, a także zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, przed Sądami obu instancji. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono naruszenie:

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną, ocenę zgromadzonego materiału dowodowego w postaci: wniosku o wydanie karty kredytowej C. z dnia 22 lutego 2006 r., umowy o kartę kredytową C. wraz z regulaminem, tabeli opłat i prowizji z lat 2006-2016, wypowiedzenia umowy o kartę kredytową C. wraz z dowodem nadania, odpisu wezwania z dnia 17 listopada 2016 r. wraz z dowodem nadania, wyciągów z rachunku karty kredytowej, informacji o wysokości kapitału od dnia 25 czerwca 2014 r., wyliczenia odsetek z poszczególnych wyciągów i wyciągu z ksiąg bankowych z dnia 30 stycznia 2017 r. wraz z pełnomocnictwem dla osób pod nim podpisanych, która to ocena doprowadziła do ustalenia nieprawidłowej daty wymagalności roszczenia, a w dalszej kolejności skutkowała nieprawidłowym ustaleniem, że w przedmiotowej sprawie minął termin przedawnienia, wobec czego pozwany nie może zostać zobowiązany do zwrotu uzyskanego świadczenia pieniężnego, co spowodowało oddalenie powództwa;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną, ocenę zgromadzonego materiału dowodowego, skutkującą ustaleniem, że w sprawie niniejszej zastosowanie znajdzie dwuletni termin przedawnienia, podczas gdy dochodzone roszczenie przedawnia się z upływem trzyletniego okresu liczonego od dnia wymagalności, co doprowadziło do ustalenia nieprawidłowej daty wymagalności roszczenia i oddalenia powództwa;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną, ocenę zgromadzonego materiału dowodowego, skutkującą ustaleniem, że w sprawie niniejszej termin wymagalności całości roszczenia wynika bezpośrednio z terminów wskazanych w treści wyciągów bankowych z rachunku klienta, podczas gdy wyciągi te wskazywały jedynie wysokość tzw. minimalnej kwoty do zapłaty, która stanowiła niewielki ułamek całości wykorzystanego kredytu, co doprowadziło do ustalenia nieprawidłowej daty wymagalności roszczenia i oddalenia powództwa;

art. 227 k.p.c. w związku z art. 217 § 1 i 2 k.p.c. poprzez milczące pominięcie wniosków dowodowych i twierdzeń zgłoszonych przez powoda, w szczególności wypowiedzenia umowy wraz z dowodem jego nadania na adres pozwanego złożonego do akt w celu wykazania postawienia w stan wymagalności całości wykorzystanego, ale niespłaconego kredytu wskutek niedokonywania wpłat przez pozwanego, co doprowadziło do ustalenia nieprawidłowej daty wymagalności roszczenia i oddalenia powództwa;

art. 328 § 2 k.p.c. poprzez niewłaściwe uzasadnienie wyroku, a mianowicie niewyjaśnienie przyczyn, dla których Sąd I instancji całkowicie pominął dokumenty przedłożone przez powoda, w szczególności wypowiedzenie umowy wraz z dowodem jego nadania na adres pozwanego, a tym samym odmówił tym dowodom mocy i wiarygodności, co skutkowało błędnym przyjęciem, zarówno na etapie subsumpcji, jak i wyrokowania, że roszczenie dochodzone przez powoda było wymagalne w innym dniu niż dzień wynikający z wypowiedzenia umowy;

art. 120 k.c. poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie i uznanie, że bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne, podczas gdy przepis ten ma zastosowanie wyłącznie do zobowiązań bezterminowych, co skutkowało przyjęciem, że roszczenie stało się w pełni wymagalne wraz z chwilą zaprzestania spłacania zaciągniętego długu, chociaż przedmiotowy stosunek prawny (umowa kredytowa) ma charakter terminowy i to z datą skutecznego wypowiedzenia umowy należy wiązać termin wymagalności roszczenia, a zatem również i początek biegu terminu przedawnienia;

art. 118 k.c. w związku z art. 5 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 1104) poprzez błędne uznanie przez Sąd, że roszczenie dochodzone przez powoda uległo przedawnieniu;

art. 6 ustawy z dnia 12 września 2002 r. o elektronicznych instrumentach płatniczych (t.j. Dz. U. z 2012 r., poz. 1232) poprzez jego błędne zastosowanie i stwierdzenie, że przy przyjęciu dwuletniego terminu przedawnienia dochodzone roszczenie jest przedawnione, co doprowadziło do oddalenia powództwa w całości;

art. 232 k.p.c. w związku z art. 6 k.c. poprzez uznanie, że powód nie udowodnił faktów, z których wywodził skutki prawne i tym samym nie wykazał, że przedmiotowa wierzytelność stała się w pełni wymagalna w dniu 8 lipca 2016 r., w związku z czym pozew złożony w dniu 15 lutego 2017 r. nie przerwał biegu przedawnienia.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od skarżącego na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy dodatkowo ustalił następujące okoliczności faktyczne:

Do grudnia 2015 r. C. G. spłacał wszystkie kwoty minimalne wskazane w przesyłanych mu przez powoda wyciągach z rachunku karty kredytowej i czynił to zwykle we wskazanych tam terminach, co najwyżej z kilkudniowy opóźnieniem. Jego zadłużenie nie przekraczało też przyznanego mu limitu kredytowego, który od stycznia 2014 r. wynosił 22.500,00 zł (wyciągi z rachunku karty kredytowej, k. 41-168).

W wyciągu z rachunku karty kredytowej z dnia 27 grudnia 2015 r. określono kwotę minimalną do zapłaty jako 917,14 zł, a termin jej spłaty na dzień 22 stycznia 2016 r. Naliczenie przez bank odsetek kapitałowych w dniu 25 stycznia 2016 r. spowodowało, że zadłużenie C. G. przekroczyło przyznany mu limit kredytowy. Po dniu 23 grudnia posiadacz karty nie dokonywał już żadnych spłat swego zadłużenia, w szczególności nie uiszczał spłat minimalnych wynikających z wyciągu z dnia 27 grudnia 2015 r. i wyciągach z kolejnych miesięcy, ani nie wpłacał kwot pozwalających obniżyć stan zadłużenia do poziomu mieszczącego się w granicach limitu kredytowego (wyciągi z rachunku karty kredytowej, k. 168-175).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Złożona apelacja skutkuje wydaniem orzeczenia kasatoryjnego. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że Sąd Rejonowy oddalił powództwo z uwagi na uznanie zasadności podnoszonego przez pozwanego zarzutu przedawnienia dochodzonego pozwem roszczenia, czego konsekwencją było zaniechanie analizy powództwa w kontekście istnienia jego podstaw materialnoprawnych, Sąd bowiem ograniczył się w tym zakresie wyłącznie do lakonicznego i bliżej nieumotywowanego stwierdzenia o „niewykazaniu w sposób bezsprzeczny kwoty przysługujących roszczeń”. Zagadnienia rozpoczęcia biegu i czasu trwania terminu przedawnienia – a w efekcie także kwestii jego upływu przed przerwaniem biegu przedawnienia wskutek wniesienia powództwa – dotyczy także większa część zarzutów apelacyjnych sformułowanych przez powoda. Sąd odwoławczy – jak to zostanie uzasadnione poniżej – jest zdania, że zarzuty te są trafne, a Sąd meriti niewłaściwie ocenił kwestię przedawnienia dochodzonych roszczeń.

Przypomnieć zatem trzeba, że w myśl art. 117 § 1 i 2 k.c. roszczenia majątkowe podlegają przedawnieniu, a po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia. Z kolei art. 120 § 1 k.c. stanowi, że bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne, a jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie (wymagalność hipotetyczna). Wymagalność roszczenia oznacza stan, w którym uprawniony może skutecznie domagać się realizacji roszczenia, a zatem roszczenie staje się – w przypadku zobowiązań terminowych – wymagalne z upływem ostatniego dnia przewidzianego dla zobowiązanego terminu do spełnienia świadczenia, który może wynikać z umowy, ustawy lub właściwości zobowiązania. Inaczej jest natomiast w sytuacji, gdy wymagalność nie zależy od upływu terminu, ale od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego – taką czynnością może być przede wszystkim wezwanie dłużnika do spełnienia świadczenia w zobowiązaniu bezterminowym. Różne natomiast stanowiska prezentowane są w orzecznictwie co do rozpoczęcia biegu przedawnienia roszczenia o wykonanie zobowiązania terminowego w sytuacji, kiedy po stronie wierzyciela powstało prawokształtujące uprawnienie do jednostronnej zmiany treści stosunku prawnego poprzez skrócenie dotąd obowiązującego dłużnika terminu spełnienia świadczenia – tak jak to ma miejsce w przypadku wypowiedzenia umowy. W niektórych orzeczeniach wywodzi się, że moment rozpoczęcia biegu przedawnienia należy wiązać z dniem upływu terminu hipotetycznego wypowiedzenia dokonanego z chwilą, gdy zaistniała podstawa do jego dokonania i że w tym wypadku zastosowanie znajdzie art. 120 § 1 zd. II k.c., gdyż mamy tu do czynienia z czynnością, od której zależy wymagalność roszczenia oraz z najwcześniejszym możliwym terminem jej dokonania, czyli momentem, w którym zaistniały przesłanki upoważniające wierzyciela do wypowiedzenia umowy (tak np. w wyroku SA w Krakowie z dnia 25 czerwca 2014 r., I ACa 551/14, niepubl.). W innych natomiast judykatach Sądy twierdzą, że jeśli strony od początku ukształtowały łączący je stosunek prawny jako zobowiązanie terminowe, to sama możliwość skrócenia terminu jego wykonania poprzez wypowiedzenie umowy, nie czyni wynikającego z niej zobowiązania bezterminowym, a zatem ocena początku biegu przedawnienia powinna odbywać się w tym wypadku na podstawie art. 120 § 1 zd. I k.c., skoro także po dokonaniu wypowiedzenia dłużnik powinien spełnić swe świadczenie w określonym terminie, choć innym niż uzgodniony pierwotnie (tak np. w wyroku SA w Katowicach z dnia 29 stycznia 2020 r., I ACa 648/19, „Orzecznictwo Sądów Apelacji (...)” Nr 1 z 2020 r., poz. 2).

W rozpoznawanej sprawie, w której powód dochodził roszczenia wynikającego z umowy o kartę kredytową, Sąd I instancji przytoczył w uzasadnieniu wyroku niewątpliwie słuszne stanowisko Sądu Najwyższego z uchwały z dnia 17 grudnia 2008 r., I CSK 243/08, OSNC Nr 1 z 2010 r., poz. 16, gdzie stwierdzono, iż w sytuacji, gdy posiadacz karty kredytowej wydanej przez wystawcę na podstawie umowy zawartej zgodnie z przepisami ustawy z dnia 12 września 2002 r. o elektronicznych środkach płatniczych (Dz.U. Nr 169, poz. 1385) zaprzestał wpłacania minimalnej kwoty zadłużenia podawanej każdorazowo w doręczanych mu wyciągach bankowych, bieg terminu przedawnienia roszczenia o zapłatę tych kwot, rozpoczyna się z upływem dnia wskazanego w wyciągu jako termin zapłaty kwoty minimalnej, nie zaś dopiero po wyczerpaniu limitu kredytu, ustalonego w umowie. Nie sposób jednak nie odnotować, że z tezy tej nie wywiedziono dalej jakichkolwiek wniosków na gruncie ustalonego stanu faktycznego – ani trafnych, ani nawet nietrafnych – w zakresie ustalenia początku biegu terminu przedawnienia roszczenia objętego pozwem, zaś Sąd stwierdził jedynie arbitralnie, opierając się jakoby na opinii biegłego z zakresu rachunkowości, że wymagalne zadłużenie pozwanego na dzień 14 lutego 2014 r. wynosiło 21.860,85 zł, a na dzień 15 lutego 2015 r. – 22.403,18 zł. Przede wszystkim, podkreślić trzeba, że konstatacja Sądu o możliwości wywiedzenia takiego twierdzenia z opinii biegłego opiera się na ewidentnym nieporozumieniu. Istotnie, kwoty te i daty (z tym zastrzeżeniem, że w opinii odniesiono się nie do daty 14 lutego 2014 r., ale 15 lutego 2014 r.) wymienione są w uzupełniającej opinii biegłego z dnia 25 marca 2019 r., która została wydana nie w wykonaniu postanowienia Sądu zawierającego jakąkolwiek tezę dowodową, lecz po przesłaniu przez Sąd biegłemu pisma pełnomocnika pozwanego z dnia 28 lutego 2019 r. z lakonicznym zobowiązaniem do wydania opinii i bez określenia okoliczności, których opinia ta miałaby dotyczyć. Efektem braku jasno sprecyzowanej tezy dowodowej było wyliczenie przez biegłego stanu zadłużenia pozwanego na dzień 15 lutego 2014 r. i 15 lutego 2015 r., chociaż w przesłanym biegłemu piśmie pozwany domagał się określenia wysokości zadłużenia wymagalnego, ze wskazaniem terminów płatności poszczególnych należności, natomiast brak tam żądania wskazania stanu zadłużenia (czy też stanu zadłużenia wymagalnego) w powyższych datach. Daty te są wprawdzie wymienione w dalszej części pisma – ale raczej w ramach merytorycznej argumentacji na rzecz zasadności podnoszonego zarzutu przedawnienia niż w związku z przeprowadzeniem dowodu z opinii biegłego – gdzie jego autor wywodzi, że po określeniu dat wymagalności poszczególnych roszczeń i przy przyjęciu odpowiednio dwu- i trzyletniego terminu przedawnienia za przedawnione winno zostać uznane zadłużenie wymagalne odpowiednio przed 15 lutego 2014 r. i 15 lutego 2015 r. Zauważyć należy, że z całą pewnością w przedmiotowej opinii z dnia 25 marca 2019 r. (ani w żadnej innej opinii) biegły nie stwierdził, iż wyliczył stan wymagalnego zadłużenia we wskazanych datach. Fakt, że Sąd meriti, znając pozostały materiał dowodowy zgromadzony w aktach sprawy, dopuścił możliwość, iż wyliczenia biegłego mogły dotyczyć zadłużenia wymagalnego, świadczy o co najmniej niedokładnym zapoznaniu się z dokumentacją załączoną do pozwu, w szczególności umową o kartę kredytową i regulaminem kart kredytowych, a także o niezrozumieniu istoty i treści stosunku prawnego, jaki łączył strony.

Karta kredytowa wydana pozwanemu stanowiła elektroniczny instrument płatniczy w rozumieniu obowiązującej w chwili jej wydania ustawy z dnia 12 września 2002 r. o elektronicznych instrumentach płatniczych (t.j. Dz. U. z 2012 r., poz. 1232). Ustawową definicję umowy o kartę płatniczą zawierał art. 14 ust. 1 tej ustawy, który (w brzmieniu obowiązującym w dniu podpisania umowy) stanowił, iż przez umowę o kartę płatniczą wydawca karty płatniczej zobowiązuje się wobec posiadacza karty płatniczej do rozliczenia operacji dokonanych przy użyciu karty płatniczej, a posiadacz – do zapłaty kwot operacji wraz z należnymi wydawcy kwotami opłat i prowizji lub do spłaty swoich zobowiązań na rachunek wskazany przez wydawcę. Termin wywiązania się przez posiadacza karty ze swoich zobowiązań w zakresie zwrotu jej wydawcy rozliczonych kwot operacji dokonanych przy użyciu karty pozostawiony jest umowie stron. Zgodnie z umową zawartą pomiędzy powodem i pozwanym, C. G. miał obowiązek spłacać kwoty minimalne wskazywane w otrzymywanych w kolejnych okresach rozliczeniowych wyciągach z każdorazowym określeniem terminu płatności, nie krótszego niż 24 dni. Co do pozostałej części zadłużenia – posiadacz karty nie był zobligowany do jego spłaty w czasie trwania umowy o wydanie karty, o ile tylko rozmiar tego zadłużenia pozostanie w granicach kwoty przyznanego limitu kredytu, natomiast bezsprzecznie całość powstałego zadłużenia winna zostać spłacona po upływie terminu, na jaki umowa została zawarta – czyli w chwili ustania ważności karty, o ile umowa nie zostałaby automatycznie przedłużona na kolejny okres. Posiadacz karty był jednak uprawniony do dokonywania spłat w czasie trwania umowy, co zmniejszało rozmiar zadłużenia i pozwalało dokonywać przy użyciu karty nowych transakcji bez przekroczenia limitu kredytu. W razie przekroczenia limitu kredytu kwota wykraczająca poza limit winna zostać spłacona niezwłocznie, ale przekroczenie to nie skutkowało automatycznie obowiązkiem spłaty zadłużenia mieszczącego się w limicie. Nieuiszczenie przez posiadacza karty pełnych kwot minimalnych za co najmniej dwa okresy rozliczeniowe w terminach wskazanych w otrzymywanych wyciągach lub przekroczenie przez niego limitu kredytowego stwarzało po stronie banku uprawnienie do wypowiedzenia umowy z zachowaniem 30-dniowego okresu wypowiedzenia, a wówczas posiadacz karty zobowiązany był do zwrotu całości zadłużenia następnego dnia po upływie terminu wypowiedzenia.

Wynika stąd jasno, że w czasie trwania umowy o wydanie karty pozwany był zobowiązany wyłącznie do spłaty kwot minimalnych oraz ewentualnie także kwoty zadłużenia wykraczającej poza przyznany limit kredytu, o ile doszło do przekroczenia tego limitu. Oba te zobowiązania należy uznać za terminowe, choć w pierwszym wypadku termin płatności był wprost wskazywany w otrzymywanych przez dłużnika wyciągach, a w drugim zaś wypadku nie był on ściśle oznaczony, jednak dług powstały z tego tytułu miał zostać spłacony bez nieuzasadnionej zwłoki – co do zasady więc spłata winna mieć miejsce następnego dnia po przekroczeniu limitu, chyba że zaistniałe okoliczności uzasadniały zwłokę dłużnika w spełnieniu świadczenia. Jak powiedziano wyżej, roszczenia odpowiadające tym zobowiązaniom stają się wymagalne z upływem ostatniego dnia przewidzianego dla zobowiązanego terminu do spełnienia świadczenia i w myśl art. 120 § 1 zd. I k.c. od dnia ich wymagalności rozpoczyna swój bieg termin ich przedawnienia; zdanie II tego przepisu nie ma tu zastosowania, ponieważ wymagalność nie zależy w tym wypadku od podjęcia jakiejkolwiek czynności przez wierzyciela. Natomiast pozostała część zadłużenia posiadacza karty nie była wymagalna przez czas trwania umowy o wydanie karty, gdyż w umowie tej nie oznaczono obowiązku jej spłaty do chwili ustania obowiązywania umowy, zatem wymagalność tej części długu nastąpić mogła w okolicznościach niniejszej sprawy dopiero z upływem terminu wypowiedzenia dokonanego przez powoda. Jak powiedziano wyżej, kontrowersyjne w orzecznictwie jest, czy w przypadku roszczenia, które stało się wymagalne na skutek wypowiedzenia umowy przez wierzyciela, początek biegu przedawnienia powinien zostać określony w oparciu o art. 120 § 1 zd. I k.c. – gdyż wypowiedzenie skróciło tylko termin spełnienia świadczenia wynikającego z zobowiązania od początku terminowego – czy też na podstawie art. 120 § 1 zd. II k.c. – gdyż wymagalność roszczenia zależała od czynności wierzyciela, czyli dokonania wypowiedzenia.

Z wyciągów znajdujących się w aktach rozpoznawanej sprawy wynika, że C. G. do końca 2015 r. terminowo uiszczał kwoty minimalne i nie przekroczył limitu przyznanego mu kredytu, a tym samym nie powstało po jego stronie przed końcem 2015 r. wymagalne zadłużenie z tych tytułów. Po raz pierwszy terminu płatności, określonego na dzień 22 stycznia 2016 r., nie dochował w przypadku zobowiązania do zapłaty kwoty minimalnej w wysokości 917,14 zł, wskazanej w wyciągu z dnia 27 grudnia 2015 r. Nie ulega wątpliwości, że po tej dacie roszczenie powoda o zapłatę tej należności stało się wymagalne w myśl postanowień umowy łączącej strony, a ponieważ pozwany nie uiszczał też kwot minimalnych wskazywanych w kolejnych wyciągach, również roszczenia o ich zapłatę stawały się wymagalne odpowiednio w następnych miesiącach. Jak wynika z wyciągu z dnia 25 stycznia 2016 r., w styczniu 2016 r. doszło też do przekroczenia przyznanego posiadaczowi karty limitu kredytu, a kwota przekroczenia zwiększała się w kolejnych miesiącach; skutkowało to powstaniem zobowiązań pozwanego do zwrotu poszczególnych kwot przekraczających limit, a ponieważ winien był te kwoty zwrócić niezwłocznie, należy uznać roszczenia o ich zwrot za wymagalne z dniem następnym po dokonaniu transakcji skutkującej wzrostem zadłużenia. Z całą pewnością nie była jednak wówczas wymagalna pozostała kwota zadłużenia związanego z używaniem karty, ponieważ postanowienia umowne nie nakładały na C. G. obowiązku jej zwrotu przed zakończeniem trwania umowy, choćby wymagalne stały się roszczenia o zapłatę nieuiszczonych w terminie kwot minimalnych lub kwot przekraczających przyznany limit kredytu. Wymagalność całości zadłużenia następowała dopiero z chwilą upływu terminu wypowiedzenia, co nastąpiło nie wcześniej niż w czerwcu 2016 r., skoro wypowiedzenie wysłano do pozwanego w kwietniu 2016 r., a termin wypowiedzenia był dwumiesięczny. W rezultacie powyższych rozważań nie ma wątpliwości, że Sąd Rejonowy zupełnie nietrafnie zinterpretował treść pisemnej opinii uzupełniającej biegłego ds. rachunkowości z dnia 25 marca 2019 r. i wywiódł z niej błędny wniosek, że biegły wyliczył wysokość wymagalnego zadłużenia na daty 15 lutego 2014 r. i 15 lutego 2015 r., choć biegły w rzeczywistości ustalił jedynie, że w tych dniach zadłużenie pozwanego zamykało się odpowiednio kwotami 21.860,85 zł i 22.403,18 zł, nie twierdząc bynajmniej, że było ono wówczas wymagalne. C. G. po prostu korzystał z przyznanego mu limitu kredytowego, który wynosił w tych datach 22.500,00 zł, jednak nie przekraczał go i spłacał w terminie kwoty minimalne, a umowa o wydanie karty nadal trwała, wobec czego w myśl postanowień umownych wierzyciel nie był jeszcze uprawniony do żądania od niego spłaty istniejącego zadłużenia.

Wobec powyższego, jako trafne należy ocenić zarzuty skarżącego odnoszące się do ustalenia przez Sąd początku biegu terminu przedawnienia dochodzonych roszczeń, a w dalszej kolejności – także do przyjęcia, że termin ten upłynął, zanim uległ przerwaniu wskutek wniesienia pozwu (art. 123 § 1 pkt. 1 k.c.). Rację ma autor apelacji, że Sąd I instancji zaniechał poczynienia ustaleń faktycznych niezbędnych dla rozstrzygnięcia o zasadności podnoszonego przez pozwanego zarzutu przedawnienia, w szczególności nie stwierdził w oparciu o przedłożone przez powoda dokumenty – w szczególności umowę o wydanie karty, wyciągi z karty kredytowej i wypowiedzenie wraz z dowodem nadania – w jakich okolicznościach i terminach powstawały na gruncie tej umowy wymagalne zobowiązania C. G.. Dostrzec trzeba, że Sąd meriti nie tylko nie poczynił wyczerpujących ustaleń faktycznych w tym zakresie – czy to na podstawie dokumentów złożonych przez skarżącego, czy to w oparciu o opinię biegłego – ale także uchylił się od dokonania rozważań w przedmiocie wymagalności dochodzonego roszczenia, które winny zostać na tych ustaleniach oparte. Zamiast tego Sąd, błędnie interpretując wnioski opinii biegłego i dopatrując się w niej ustaleń co do wymagalności roszczenia, a zatem co do zagadnień materialnoprawnych, mechanicznie i bezrefleksyjnie zastąpił nimi własną ocenę tej problematyki. Przypomnieć należy, że zadaniem biegłego było udzielenie Sądowi, na podstawie posiadanych wiadomości fachowych i doświadczenia zawodowego, informacji i wiadomości niezbędnych do ustalenia i oceny okoliczności sprawy. Obowiązkiem Sądu jest z kolei ustalenie na podstawie całokształtu materiału dowodowego, w tym także opinii biegłego, niezbędnych faktów, do których Sąd winien następnie zastosować przepisy prawa materialnego i określić w ten sposób terminy wymagalności roszczeń wynikających z umowy, a w dalszej kolejności początek biegu terminów ich przedawnienia. Niedopuszczalne jest, by Sąd uznał, że biegły może go zastąpić przy rozstrzyganiu zagadnień materialnoprawnych, gdyż zgodnie z zasadą iura novit curia, znajomość prawa i jego stosowania do okoliczności sprawy nie są niezbędnymi Sądowi wiadomościami specjalnymi w rozumieniu art. 278 § 1 k.p.c. Uchybienia popełnione przez Sąd Rejonowy skutkowały zaniechaniem poczynienia własnych ustaleń faktycznych w opisanym wyżej zakresie i pominięciem – z naruszeniem art. 227 k.p.c. – dokumentów przedłożonych przez bank, które mogłyby tym ustaleniom posłużyć. Zgodzić się też trzeba ze skarżącym, że w uzasadnieniu wyroku nie wyjaśniono – wbrew treści art. 328 § 2 k.p.c. – z jakich przyczyn Sąd tymi dowodami się nie posłużył dla ustalenia faktów składających się na podstawę faktyczną powództwa i objętych tezami wniosków dowodowych. Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne ustalenie, iż termin wymagalności całości dochodzonego roszczenia pozostaje w związku z terminami płatności kwot minimalnych wskazywanych w przesyłanych posiadaczowi karty wyciągach, jest o tyle chybiony, że z uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie wynika, by elementem ustalonego stanu faktycznego sprawy były konkretne terminy płatności wskazywane w wyciągach, ani też by Sąd samodzielnie ustalał terminy wymagalności dochodzonych roszczeń, zwłaszcza dopatrując się przy tym opisywanej w treści zarzutu korelacji.

Apelujący, formułując zarzut naruszenia art. 120 k.c., wywodzi, że w jego ocenie roszczenie dochodzone pozwem wynika w całości ze zobowiązania terminowego, a wobec tego dniem jego wymagalności był dzień upływu terminu wypowiedzenia i od tego też dnia, w myśl art. 120 § 1 zd. I k.c., rozpoczął swój bieg termin przedawnienia. Z przedstawionych wyżej wywodów wynika, że nie do końca można się zgodzić z takim stanowiskiem. Z całą pewnością art. 120 § 1 zd. I k.c. ma zastosowanie do roszczeń o zwrot kwot minimalnych, które nie zostały spłacone, a których termin płatności upłynął przed upływem terminu wypowiedzenia, jak również do roszczeń o zwrot kwot zadłużenia przekraczających limit kredytowy – jednak chwila ich wymagalności nie nastąpiła w chwili upływu terminu wypowiedzenia, ale wcześniej. W przypadku roszczeń o zapłatę kwot minimalnych był to dzień po upływie odrębnego dla każdej z nich terminu wskazanego w wyciągu z karty, zaś w przypadku roszczeń o zwrot zadłużenia ponadlimitowego – w odniesieniu do każdej z kwot zwiększających to zadłużenie dzień następny po dokonaniu związanej z tą kwotą transakcji. Odnotować jednak trzeba w tym miejscu, że choć daty wymagalności tych roszczeń poprzedzają chwilę upływu terminu wypowiedzenia umowy, to żaden z nich nie przypada przed początkiem roku 2016. Z kolei – jak wskazano wyżej – w odniesieniu do pozostałej części dochodzonego pozwem roszczenia, potencjalnie uprawnione byłoby rozważenie, czy określenie początku biegu terminu przedawnienia nie powinno nastąpić w oparciu o art. 120 § 1 zd. II k.c., co wymagałoby zbadania, kiedy hipotetycznie nastąpiłaby wymagalność tego roszczenia, gdyby powód skorzystał z uprawnienia do wypowiedzenia umowy w najwcześniejszym możliwym terminie. Umowa upoważniała bank do wypowiedzenia umowy po przekroczeniu przez posiadacza karty limitu kredytowego lub po nieuiszczeniu przez niego pełnych kwot minimalnych za co najmniej dwa okresy rozliczeniowe we wskazanych w wyciągach terminach – w realiach rozpoznawanej sprawy fakty te zaistniały odpowiednio w dniach 22 lutego 2016 r. i w dniu 25 stycznia 2016 r. Przyjmując zatem, że przewidziany umową warunek wypowiedzenia zaistniał w związku z niespłaceniem niezwłocznie, tj. w dniu 26 stycznia 2016 r., kwoty zadłużenia przekraczającego limit kredytowej i uwzględniając konieczność doręczenia dłużnikowi wypowiedzenia i upływ terminu dwumiesięcznego, przyjąć należałoby, że gdyby bank dokonał wypowiedzenia w najwcześniejszym możliwym terminie, wymagalność roszczeń w pozostałym zakresie nastąpiłaby nie wcześniej niż na przełomie marca i kwietnia 2016 r. i z tą chwilą – przy zastosowaniu art. 120 § 1 zd. II k.c. – rozpocząłby bieg termin przedawnienia. O ile natomiast przyjąć pogląd nakazujący stosować w tym wypadku art. 120 § 1 zd. I k.c., czyli wiązać początek biegu przedawnienia z faktycznym upływem terminu wypowiedzenia i zaistnieniem wymagalności roszczenia, przedawnienie rozpoczęłoby swój bieg około trzy miesiące później.

W odniesieniu do kwestii określenia przez Sąd I instancji długości terminu przedawnienia można by z powodzeniem przywołać większość powyższych rozważań odnoszących się do popełnionych przez ten Sąd uchybień. I tym razem bowiem Sąd ograniczył się jedynie do przytoczenia przepisów prawa materialnego normujących to zagadnienie, natomiast uchylił się w całej rozciągłości od ich zastosowania do stanu faktycznego sprawy, a nawet nie poczynił ustaleń co do okoliczności, do których możliwe byłoby zastosowanie tych unormowań. Oczywiście, rację ma Sąd, wywodząc, że na gruncie art. 6 ustawy z dnia 12 września 2002 r. o elektronicznych instrumentach płatniczych (t.j. Dz. U. z 2012 r., poz. 1232) obowiązywał dwuletni termin przedawnienia roszczeń z tytułu umów o elektroniczny instrument płatniczy, a po jej uchyleniu – ogólny trzyletni termin przedawnienia tych roszczeń jako związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, wynikający z art. 118 k.c., zaś w myśl normy intertemporalnej zawartej w art. 26 ust. 1 ustawy z dnia 12 lipca 2013 r. o zmianie ustawy o usługach płatniczych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2013 r., poz. 1036) do przedawnienia roszczeń powstałych przed dniem wejścia w życie tej ustawy – uchylającej ustawy z dnia 12 września 2002 r. o elektronicznych instrumentach płatniczych (t.j. Dz. U. z 2012 r., poz. 1232) – i nieprzedawnionych do tego czasu, stosować należy przepisy dotychczasowe. Nie przeprowadzono jednak w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy jakichkolwiek rozważań co do tego, kiedy powstały dochodzone pozwem roszczenia – rację ma więc w tym zakresie skarżący, zarzucając naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. – i w konsekwencji tego nie ustalono podstawy faktycznej pozwalającej stwierdzić, czy w sprawie niniejszej należy termin przedawnienia określić na podstawie art. 6 ustawy z dnia 12 września 2002 r. o elektronicznych instrumentach płatniczych (t.j. Dz. U. z 2012 r., poz. 1232), czy też na podstawie art. 118 k.c., a zatem, czy wynosi on 2 czy 3 lata. Opierając się na błędnym przekonaniu o wymagalności dochodzonych pozwem roszczeń w kwotach wynikających z opinii biegłego ds. rachunkowości, Sąd meriti ograniczył się do stwierdzenia w sposób niejako „wariantowy”, że w zależności od przyjęcia dwu- lub trzyletniego okresu przedawnienia, roszczenie okazałoby się przedawnione w różnych częściach, uchylając się od stanowczego rozstrzygnięcia tego zagadnienia. Zastępując więc Sąd w zakresie jego podstawowych obowiązków przy rozpoznawaniu zarzutu przedawnienia, uznać trzeba, że wszystkie dochodzone pozwem roszczenia powstały po wejściu w życie ustawy z dnia 12 lipca 2013 r. o zmianie ustawy o usługach płatniczych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2013 r., poz. 1036), a więc po dniu 7 października 2013 r., gdyż przez powstanie roszczenia w rozumieniu art. 26 ust. 1 tej ustawy należy uważać nadejście chwili jego wymagalności (tak trafnie w wyroku SO w Płocku z dnia 20 listopada 2019 r., IV Ca 562/19, niepubl. lub w wyroku SO w Gliwicach z dnia 18 stycznia 2018 r., III Ca 1635/17, niepubl.). Podzielić więc należy stanowisko skarżącego, że w rozpoznawanej sprawie nie miał zastosowania art. 6 ustawy z dnia 12 września 2002 r. o elektronicznych instrumentach płatniczych (t.j. Dz. U. z 2012 r., poz. 1232) i Sąd Rejonowy nie miał podstaw nawet do hipotetycznego jego stosowania na gruncie nieustalonego – w zakresie okoliczności mających znaczenie dla rozstrzygnięcia tej kwestii – stanu faktycznego, za to oprzeć się powinien przy ocenie zasadności zarzutu przedawnienia na art. 118 k.c.

Oczywistym efektem powyższych rozważań jest stwierdzenie, że dochodzone roszczenia nie są przedawnione w jakiejkolwiek części. Początek biegu przedawnienia któregokolwiek z roszczeń składających się na objętą pozwem należność nie nastąpił przed początkiem roku 2016, a skoro termin ten wynosi 3 lata, to skuteczne przerwanie jego biegu nastąpiło w myśl art. 123 § 1 pkt. 1 k.c. poprzez złożenie pozwu w dniu 15 lutego 2017 r. Dla tej konstatacji pozostaje bez znaczenia treść przytoczonego w jednym z zarzutów apelacyjnych art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 1104), choć w istocie na jego podstawie należy już stosować w sprawie niniejszej art. 118 w brzmieniu znowelizowanym tą ustawą, w myśl którego koniec trzyletniego terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego. Wspomniany również w treści zarzutu art. 5 ust. 2 tejże ustawy w ogóle nie znajduje tu zastosowania, gdyż termin przedawnienia dochodzonego roszczenia wynikający z art. 118 k.c. w brzmieniu znowelizowanym nie jest krótszy niż termin tego przedawnienia według przepisów obowiązujących przed nowelizacją. Sąd meriti niesłusznie przyjął zatem, że podnoszony przez pozwanego zarzut przedawnienia jest zasadny, wobec czego odmówił ochrony prawnej roszczeniu powoda, a błędne stwierdzenie zaistnienia przesłanki niweczącej roszczenie skutkowało zaniechaniem zbadania materialnej podstawy zgłoszonego żądania.

W ocenie Sądu II instancji jest to równoznaczne z nierozpoznaniem istoty sprawy i skutkować musi uchyleniem zaskarżonego wyroku i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu, a podstawą prawnoprocesową takiego rozstrzygnięcia jest art. 386 § 4 k.p.c. Ustalenia poczynione przez Sąd I instancji w zakresie okoliczności składających się na podstawę faktyczną dochodzonego roszczenia są fragmentaryczne, ogólnikowe i dotyczą w zasadzie wyłącznie niektórych okoliczności mających znaczenie dla rozstrzygnięcia o zasadności zarzutu pozwanego, a ponadto – jak wskazano wyżej – poczyniono je z ewidentnym naruszeniem art. 227 k.p.c. i art. 233 § 1 k.p.c. W szczególności zważyć trzeba, że z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, iż Sąd meriti nie poczynił jakichkolwiek ustaleń co do okoliczności, z których powód wywodził istnienie i wysokość roszczenia objętego pozwem. Sąd ten winien przeprowadzić postępowanie dowodowe w celu ustalenia wynikających z umowy o kartę kredytową zobowiązań pozwanego i odpowiadających im roszczeń powodowego banku, a także ocenić zasadność zarzutów C. G. formułowanych przeciwko roszczeniu co do jego wysokości i odnoszących się do kwestii spełnienia przez niego przedmiotowego świadczenia. Konsekwencją wadliwości rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego, wynikającego również z braku przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości, jest zaniechanie poczynienia pełnych ustaleń faktycznych i pełnej ich oceny na gruncie przepisów prawa materialnego; przeprowadzone w sprawie dowody nie posłużyły Sądowi do celów oceny istnienia i wysokości dochodzonego roszczenia. Wystarczy tylko wskazać, że w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, oprócz wywodów odnośnie do zarzutu przedawnienia, znalazło się jedynie stwierdzenie, iż doszło do „niewykazania w sposób bezsprzeczny kwoty przysługujących roszczeń wobec pozwanego z tytułu braku spłaty zadłużenia na karcie kredytowej”. Sąd I instancji w żaden sposób nie uzasadnił tego stanowiska, nie sposób więc uznać, aby doszło do merytorycznego rozpoznania powództwa, niezależnie od kwestii postępowania dowodowego. Reasumując, w postępowaniu pierwszoinstancyjnym doszło do nierozpoznania istoty sprawy, a co więcej – choć w aktach sprawy znajdują się dokumenty złożone przez strony oraz dowody z opinii biegłego ds. rachunkowości – to Sąd Rejonowy uchylił się od dokonania w oparciu o nie jakichkolwiek ustaleń w zakresie podstawy faktycznej roszczenia objętego pozwem. Poczynienie przez Sąd odwoławczy po raz pierwszy niezbędnych ustaleń faktycznych, a następnie dokonanie oceny prawnej dochodzonego przez powoda roszczenia – w pominiętym przez Sąd meriti zakresie – pozbawiłoby w tym wypadku strony możliwości kwestionowania ustalonej podstawy faktycznej (podobnie w postanowieniu SN z dnia 22 października 2020 r., IV CZ 63/20, niepubl.). Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy będzie dążyć do poczynienia ustaleń faktycznych dotyczących istnienia i wysokości dochodzonego roszczenia, a także dokona oceny zasadności zarzutów pozwanego dotyczących tej problematyki, przeprowadzając niezbędne w tym zakresie postępowanie dowodowe, a następnie, stosując właściwe przepisy prawa materialnego, rozstrzygnie w przedmiocie zasadności dochodzonego roszczenia. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 108 § 2 k.p.c.