Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII GC 1846/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 lutego 2023 roku

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie następującym:

Przewodniczący Sędzia Przemysław Kociński

Protokolant st. sekretarz sądowy Dorota Dąbrowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 30 stycznia 2023 roku w Bydgoszczy

w postępowaniu gospodarczym

sprawy z powództwa A. S.

przeciwko B. Z.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 6.827,48 zł (sześć tysięcy osiemset dwadzieścia siedem złotych czterdzieści osiem groszy) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 16 kwietnia 2021 do dnia zapłaty,

II.  oddala powództwo w pozostałej części,

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.774,36 zł (jeden tysiąc siedemset siedemdziesiąt cztery złote trzydzieści sześć groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu wraz z odsetkami, w wysokości ustawowych odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, za czas od dnia uprawomocnienia się orzeczenia o kosztach procesu zawartego w niniejszym wyroku do dnia zapłaty,

IV.  zasądza od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 47,98 zł (czterdzieści siedem złotych dziewięćdziesiąt osiem groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych,

V.  zasądza od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 56,33 zł (pięćdziesiąt sześć złotych trzydzieści trzy grosze) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sędzia Przemysław Kociński

Sygn. akt VIII GC 1846/21

UZASADNIENIE

Powód A. S. wniósł o zasądzenie od pozwanego B. Z., prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą (...), kwoty 12.742,88 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty. Pozew zawierał również żądanie zasądzenia kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu powód podał, że w dniu 24 kwietnia 2018 r. strony zawarły umowę, mocą której pozwany miał wykonać na jego rzecz prace remontowo-budowlane w domku letniskowym położonym w miejscowości K.. Prace zostały ukończone w dniu 26 czerwca 2018 r. i posiadały wady, które zostały wyszczególnione w zleconej opinii prywatnej. Miały one obejmować niezgodne z sztuką wykonanie połaci dachowej, obróbki komina, elewacji na ścianie tylnej, wentylacji w pomieszczeniu łazienki, izolacji posadzki w łazience a także zaniechania założenie blach okapowych oraz desek boazeryjnych na elewacji bocznej. Powyższe nieprawidłowości miały charakter istotny, nieusuwalny oraz wyłączający normalne korzystanie z rzeczy zgodnie z celem umowy. W związku z tym powód skierował do pozwanego wezwanie do zapłaty kwoty należnej z tytułu kosztów usunięcia wad, jednakże nie zostało ono spełnione – pozwany miał zaprzeczyć, iż wady wynikają z jego działań lub zaniechań. Żądanie pozwu obejmowało również zwrot kosztów sporządzonej ekspertyzy przedprocesowej, która to była niezbędna dla oceny prac pozwanego z racji braku odpowiedniej wiedzy po stronie powoda.

Postanowieniem z dnia 1 lipca 2021 r. Sąd Rejonowy w Świeciu, I Wydział Cywilny, stwierdził swoją niewłaściwą miejscową i rzeczową i sprawę przekazał do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy VIII Wydziału Gospodarczego.

Nakazem zapłaty z dnia 8 listopada 2021 r., sygn. akt VIII GNc 4094/21, Referendarz Sądowy w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy, VIII Wydziale Gospodarczym, orzekł zgodnie z żądaniem pozwu oraz rozstrzygnął o kosztach procesu.

W sprzeciwie od powyższego orzeczenia pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

Motywując powyższe przyznał zawarcie pomiędzy stronami ustnej umowy na przeprowadzenie prac remontowo-budowlanych w domku letniskowym położonym w K., które miały polegać na wyremontowaniu i rozbudowaniu istniejącej konstrukcji. Została ona wykonana w całości, zgodnie z ustaleniami i odebrana przez powoda. Odnosząc się do żądania pozwu pozwany w pierwszej kolejności podniósł zarzut przedawnienia, wskazując, iż na mocy art. 656 k.c., w sprawie zastosowanie znajdzie art. 646 k.c., który wskazuje na dwuletni termin przedawnienia dla roszczeń z umowy o dzieło, który biegnie od dnia oddania dzieła lub od dnia, w którym zgodnie z umową miało być oddane. Skoro prace zakończyły się w czerwcu 2018 r. to roszczenie powoda przedawniło się z dniem 31 grudnia 2020 r. W dalszej kolejności pozwany zaprzeczył by prace przez niego wykonane posiadały wady. Wskazał, iż powód nie wykazał zakresu uzgodnionych prac, które były często zmieniane i rozszerzane. Podniósł, iż wzajemne uzgodnienia nie obejmowały dokonania obicia płyt OSB deskami boazeryjnymi od strony sąsiada, montażu blach okapowych oraz zmian w zakresie konstrukcji istniejącego dachu. Wskazał, iż powód nie dostarczył mu projektu inwestycji jak też jakiejkolwiek innej dokumentacji, czym naruszył swoje zobowiązania jako inwestor. Pozwany zakwestionował również moc dowodową prywatnej ekspertyzy, która została wykonana dopiero 5 grudnia 2020 r., a więc po ponad dwóch latach od zakończenia prac.

Sąd ustalił, co następuje:

W kwietniu 2018 r. powód A. S. zawarł z pozwanym B. Z., prowadzącym działalność gospodarczą pod firmą (...), w formie ustnej umowę, której przedmiotem było wykonanie prac remontowo-budowalnych w domku letniskowym położonym w miejscowości K., stanowiącym własność powoda. Początkowo prace miały polegać na wykonaniu prac remontowych w środku budynku celem doprowadzenia go do stanu użyteczności.

Następnie strony rozszerzyły zakres prac, który miał obejmować dobudowanie z prawej strony domku osobnego pomieszczenia stanowiącego łazienkę wraz z jej wykończeniem, wykonanie tarasu, przeprowadzenie prac dekarskich związanych z połączeniem starego poszycia dachowego z nowym w tym wykonanie obróbki komina a także położenie desek boazeryjnych na nowej elewacji oraz odświeżenie tych już istniejących.

Pozwany wskazywał powodowi, iż nie posiada doświadczenia w pracach konstrukcyjnych. Podnosił również, iż w jego ocenie dla tego rodzaju czynności niezbędnym jest projekt bądź pozwolenie.

Mimo powyższego pozwany podjął się wykonania rozszerzonego zakresu prac.

Dowód: przesłuchanie powoda – protokół elektroniczny k. 173, przesłuchanie pozwanego – protokół elektroniczny k. 173

Pozwany prace zlecone przez powoda wykonywał przy pomocy swojego kuzyna E. Z..

W toku wykonywania prac powód nie miał zastrzeżeń do czynności pozwanego.

Dowód: przesłuchanie powoda – protokół elektroniczny k. 173, przesłuchanie pozwanego – protokół elektroniczny k. 173, zeznania świadka E. Z. – protokół elektroniczny k. 173

Pozwany wykonywał prace bez sporządzenia projektu, rozbudowa nie została zgłoszona do właściwego urzędu, nie było żadnego instytucjonalnego nadzoru.

Okoliczności bezsporne

W toku wykonywania prac strony uzgodniły, iż pozwany nie będzie wykonywał prac polegających na obłożeniu deskami boazeryjnymi ściany nowo wybudowanej części domku od strony sąsiada. Nadto powód zrezygnował z wykonania blach okapowych.

Dowód: przesłuchanie pozwanego – protokół elektroniczny k. 173

Prace zostały zakończone pod koniec czerwca 2018 r. Zostały one odebrane przez powoda bez zastrzeżeń, który uiścił na rzecz pozwanego uzgodnione wynagrodzenie.

Okoliczność bezsporna, a nadto dowód: rachunki – k. 94-97, przesłuchanie powoda – protokół elektroniczny k. 173, przesłuchanie pozwanego – protokół elektroniczny k. 173

Wiosną 2019 r. powód stwierdził występowanie wilgoci oraz zagrzybienia na suficie łazienki domku letniskowego. Powyższe występowało w miejscu połączenia nowej części ze starą. Jednocześnie stwierdzono, iż część płytek położonych na podłodze łazienki się odspoiła.

O powyższym powód w dniu 18 maja 2019 r. powiadomił telefonicznie pozwanego, przesyłając zdjęcia zagrzybienia występującego na suficie.

Strony w tym zakresie prowadziły wymianę korespondencji.

Dowód: wydruk wiadomości MMS i SMS – k. 99, przesłuchanie powoda – protokół elektroniczny k. 173, przesłuchanie pozwanego – protokół elektroniczny k. 173

Pismem z dnia 22 kwietnia 2020 r. powód, działając na pośrednictwem swego pełnomocnika, wezwał pozwanego do zapłaty na jego rzecz łącznej kwoty 20.000 zł tytułem naprawienia powstałej szkody oraz zadośćuczynienia w związku z wykonaniem prac remontowo-budowalnych na nieruchomości w K.. Termin zapłaty określono na 8 maja 2020 r. pod rygorem skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego.

Dowód: wezwanie do zapłaty – k. 12-14

W grudniu 2020 r. powód zlecił A. O. (1) wykonanie opinii dotyczącej jakości wykonanych prac remontowych w domku letniskowym w miejscowości K. (...). Oględziny budynku odbyły się w dniu 5 grudnia 2020 r., w ich toku sporządzono dokumentację fotograficzną. Rzeczoznawca ustalił występowanie szeregu nieprawidłowości w pracach, określając koszt robót związanych z usunięciem wad na kwotę 8.951,74 zł netto (9.667,88 zł brutto).

Z tytułu wykonanej opinii (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w B., której prezesem był A. O. (2) wystawił w dniu 31.12.2020 r. w stosunku do powoda fakturę VAT nr (...) na kwotę 3.075 zł brutto (2.500 zł netto).

Dowód: opinia prywatna – k. 16-52, faktura – k. 15

Zamocowane na elewacji tylnej deski boazeryjne odchodzą od elewacji. Powody tego stanu rzeczy są dwa: montowane deski mogły nie być w pełni wysezonowane i suche oraz zastosowane zostały zbyt krótkie wkręty do ich mocowanie. Zastosowanie wkrętów o właściwej długości mogłoby zapobiec odchodzeniu desek od elewacji nawet gdyby nie byłyby one w pełni wysezonowane.

Ściana łazienki z oknami znajduje się w odległości bliższej niż 4 m od granicy działki, co jest niezgodne z warunkami technicznymi jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.

Dobudowane pomieszczenie łazienki ma wysokość niższą niż 2 m co jest niezgodne z warunkami technicznymi jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie – wysokość ta powinna wynosić minimum 2,5 m, dopuszcza się wysokość 2,2 m jeżeli w pomieszczeniu jest wentylacja mechaniczna (której w analizowanym pomieszczeniu nie ma). W drzwiach brak jest otworów wentylacyjnych, które zostały obcięte z uwagi na wysokość pomieszczenia. W wyniku powyższego została odcięta wentylacja. Drzwi zostały dostosowane do wysokości pomieszczenia, zaś nowe otwory powinien wykonać stolarz żeby dokonać estetycznych wykończeni – takich otworów nie wykonuje się w warunkach panujących na budowie.

W zakresie ściany od strony sąsiada występuje brak obłożenie deskami elewacyjnymi, brak jest jednocześnie śladów niezabezpieczonej płyty elewacji. Ściana znajduje się zbyt blisko granicy działki.

Dach jest obecnie pokryty papą, aktualnie nie występują zacieki na suficie w łazience, zamontowana jest obróbka blacharska dachu przy okapach. Aktualnie nie jest wykonana prawidłowa obróbka komina – zastosowano dodatkową izolację w postaci lepiku, który to sposób pozwala na tę chwilę na zabezpieczenie komina przed przenikaniem wody. Na zdjęciach zamieszczonych w opinii prywatnej widoczny jest brak wywinięcia blachy na komin jak również wokół niego, brak jest jednolitej spoiny co powodowało przenikanie wody do wewnątrz. Sposób zastosowany do obróbki komina przez pozwanego jest dopuszczalny, jednakże w niniejszym przypadku nie spełnił swojej roli.

Na suficie w łazience brak jest aktualnie zagrzybienia.

Wentylacja łazienki znajduje się w ścianie bezpośrednio na zewnątrz, przez ścianę zewnętrzną, wymiary kratki 14 x 14 cm – w elewacji nie ma śladów wymiany kratki wentylacyjnej, wygląda w ten sam sposób jak kratka widniejąca na fotografii sporządzonej w ramach opinii prywatnej.

Aktualnie nie ma odspojeń płytek, zostały położone ponownie. Przyczyną ich odspajania był brak lub niewłaściwie wykonana izolacja posadzki w łazience. Przyczyną odspajania płytek mogły być wyłącznie błędy wykonawcze.

Wady powstałe przy przeprowadzeniu remontu pomieszczenia łazienki mogły wynikać z braku dokumentacji projektowej na przedmiotowe prace remontowe/dobudowę. Zbyt niska wysokość pomieszczenia, zakłócony ciąg wentylacyjny, bez dopływu powietrza kratką wentylacyjną w drzwiach, ściana budynku w niewłaściwej odległości od granicy działki – tego wszystkiego można by uniknąć jeżeli na rozbudowę powstałby projekt budowlany opracowany prze projektanta posiadającego stosowane uprawnienia budowlane.

Wartość prac naprawczych wynosi:

-

łazienka – sufit 9,23 m 2 – 809,89 zł netto,

-

łazienka podłoga 9.23 m 2 – 2.411,59 zł netto,

-

elewacja boczna od sąsiada 15,1 m 2 – 1.456,94 zł netto,

-

elewacja tylna 2,86 m 2 – 189,08 zł netto,

-

dach – 1.434,84 zł netto.

Łącznie 6.302,34 zł netto, a więc 6.806,53 zł brutto, a w przypadku wykluczenia prac w zakresie elewacji bocznej oraz dachu – 3.683,40 zł brutto.

W toku oględzin przeprowadzonych przez biegłego możliwym było stwierdzenie odspajania się desek boazeryjnych od elewacji budynku, w tym zastosowanie zbyt krótkich wkrętów oraz brak wentylacji w drzwiach do łazienki. Odspajanie płytek, wilgoć w łazience, zakłócony ciąg wentylacyjny, obróbka przy kominie zostało uwidocznione na zdjęciach dołączonych do akt sprawy.

Dowód: pisemna opinia biegłej J. M. – k. 179-182, pisemna opinia uzupełniająca – k. 212-214, ustna opinia uzupełniająca – protokół elektroniczny płyta CD na k. 253

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie przedstawionych przez strony dokumentów prywatnych, wydruków jak i zeznań świadka E. Z., dowodu z przesłuchania stron oraz opinii biegłego sądowego.

Przy ustaleniach stanu faktycznego Sąd nie wziął pod uwagę dowodu z zeznań świadka T. K. – nie posiadał on bowiem żadnej wiedzy na temat okoliczności związanych z istotą sporu będącego przedmiotem niniejszego procesu.

Za zgodne z prawdą Sąd uznał zeznania świadka E. Z. były one bowiem logiczne i szczere. Jednocześnie jednak rzeczony dowód nie miał istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sporu, albowiem świadek posiadał jedynie bardzo ogólną wiedzę na temat prac prowadzonych przez pozwanego, ich zakresu czy też wzajemnych rozliczeń.

Częściowo wiarygodny w ocenie Sądu był dowód z przesłuchania powoda. W pierwszej kolejności należało wskazać na niekonsekwencję jaka miała miejsce w stosunku do twierdzeń odnośnie zakresu umowy stron, a dokładnie co do wykonania obicia boazerią nowowybudowanej części domku od strony sąsiada. W jednym miejscu powód wskazał bowiem, iż „ten fragment miał być obłożony”, a w dalszej części stwierdził, iż możliwe, że zgodził się z pozwanym w dniu odbioru co do braku umowy w tym zakresie. Sprzecznym z zebranym materiałem dowodowym było twierdzenie, iż odnośnie braku szantażu z jego strony w stosunku do pozwanego – przedłożony do akt sprawy wydruk wiadomości SMS z dnia 29 grudnia 2019 r., choć niemający znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, pozostawał w kontrze do powyższej tezy. W pozostałym zakresie przedmiotowy dowód zasługiwał na wiarygodność, albowiem odnosił się do kwestii bezspornych bądź znajdujących potwierdzenie w zebranym w sprawie materiale dowodowym. Jednocześnie przy dokonywaniu rzeczonej oceny Sąd miał na uwadze, iż jako strona mógł pewne zagadnienia przedstawić w sposób pozbawiony właściwego obiektywizmu.

Sąd opatrzył przymiotem wiarygodności dowód z przesłuchania pozwanego, bacząc jednak, że jako osoba bezpośrednio zainteresowana wynikiem sprawy, mógł on przedstawiać jej okoliczności w korzystnym dla siebie świetle. Jego twierdzenia były jednakże spójne, konsekwentne oraz logiczne, a ponadto znajdowały odzwierciedlenie w zgromadzonym materiale dowodowym. Sposób prezentowania przez niego okoliczności faktycznych sprawy w ocenie Sądu nakazywał przyjęcie ich za zgodne z rzeczywistością. W szczególności na powyższy przymiot zasługiwały wskazania odnośnie zakresu zleconych prac, które nie zostały de facto w sposób jednoznaczny zanegowane przez powoda. Jednocześnie wskazania odnośnie konieczności prowadzenia prac na podstawie projektu znajdowały potwierdzenie w przeprowadzonym w niniejszej sprawie dowodzie z opinii biegłego sądowego.

Sąd pominął z dowód z zeznań świadka A. O. (1) na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. – z jednej strony miał on bowiem na celu powtórzenie informacji znajdujących się w wydanej opinii prywatnej (które zostały uwiecznione na dokumentacji fotograficznej), a z drugiej w przypadku dokonywania oceny wykonanych prac, przedmiotowy dowód odnosiłby się do wiadomości specjalnych. Te zaś w toku postępowania może dostarczyć wyłącznie biegły sądowy ustanowiony przez Sąd.

Sporządzona przez biegłego sądowego w toku niniejszego postępowania opinia w zdecydowanej części zasługiwała na uwzględnienie, choć niektóre z przedstawione w niej stwierdzeń w ocenie Sądu miały charakter dowolny, niepoparty właściwym materiałem dowodowym sprawy. Nie sposób było uwzględnić wskazań odnośnie przeprowadzenia wymiany całości papy na dachu budynku – w tym bowiem zakresie biegła, dopytywana przez stronę pozwaną, nie była w stanie wyjaśnić na jakiej podstawie przyjęła takową tezę. W podobny sposób należało ocenić kwestię tezy odnośnie istnienia nieprawidłowości w położeniu papy przez pozwanego – w tym zakresie biegła miała oprzeć się na dokumentacji zdjęciowej z opinii prywatnej, a konkretnie na zdjęciu dachu na którym położony jest kawałek materiału. Przyjęcie, iż pozwala to na potwierdzenie istnienia nieprawidłowości w analizowanym zakresie, gdyż „gdyby dach nie przeciekał, to nie zostałby pokryty takim materiałem” nie mogło zostać uznane za stanowiące właściwą analizę materiału dowodowego. W pozostałej części rzeczony dowód w ocenie Sądu pozwalał na uznanie go za podstawę ustaleń faktycznych w sprawie – był logiczny, jasny oraz zawierał odpowiedzi na zadane w tezie pytania, które zostały poparte właściwą argumentacją.

Godzi się zauważyć w tym miejscu, iż podstawowym zadaniem sądu orzekającego, wyrażającym istotę sądzenia jest rozstrzyganie kwestii spornych w warunkach niezawisłości, na podstawie własnego przekonania sędziego przy uwzględnieniu całokształtu zebranego materiału (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 1996 roku, II CRN 173/95, publ. Lex nr 1635264). Skuteczne przedstawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania, lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (tak: orzeczenia Sądu Najwyższego: z dnia 5 sierpnia 1999 r., II UKN 76/99, publ. OSNAPiUS 2000, Nr 19, poz. 732; z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000, publ. OSNC 2000, Nr 10, poz. 189; z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, publ. Lex nr 53136; z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, publ. Lex nr 56096). Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych, i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 października 2003 r., II CK 75/02). Na sądzie orzekającym ciąży obowiązek dokonania oceny wszechstronnej, w czym mieści się wymaganie rozważenia wszystkich dowodów mających znaczenie dla przedmiotu sprawy oraz kierowania się w ocenie regułami logiki i doświadczenia życiowego nakazującego uwzględniać wzajemne związki między poszczególnymi faktami (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2005 r., II CK 385/04).

Sąd zważył, co następuje:

W rozpoznawanej sprawie powód, będący zleceniodawcą, dochodził od pozwanego, pełniącego rolę wykonawcy, naprawienia szkody powstałej w wyniku realizacji umowy dotyczącej modernizacji i rozbudowy domku letniskowego położonego w miejscowości K.. Powyższe roszczenie miało opiewać na łączną kwotę 12.742,88 zł, z czego kwota 9.667,88 zł stanowiła wysokość kosztów prac naprawczych i uzupełniających, zaś 3.075,00 zł związane było z poniesionym wynagrodzeniem na poczet opinii prywatnej, której celem było ustalenie prawidłowości prac pozwanego. Pozwany natomiast, nie kwestionując faktu wykonania prac, z jednej strony wskazywał na ich ograniczony zakres w toku umowy, a z drugiej powoływał się na ich prawidłowość w pozostałym zakresie. Nadto podnosił zarzut przedawnienia powołując się w tym zakresie na art. 646 k.c.

Rozważania na zasadnością roszczenia strony powodowej należało rozpocząć od rozstrzygnięcia podstawy prawnej żądania. W ocenie Sądu, mając na uwadze charakter i zakres zawartego kontraktu, przybierał on postać umowy o dzieło, a nie umowy o roboty budowlane. Ustalony zakres prac dotyczył bowiem wyłącznie modernizacji istniejącego budynku oraz jego rozbudowania, a nie jego wybudowania od nowa jako całości. Jurydycznie rzeczony kontrakt powinien być więc zakwalifikowany jako umowa o dzieło, której przedmiotem jest wykonanie określonych robót budowlanych. Prócz rozmiaru czy też zakresu prac kolejnym elementem przesądzającym o kwalifikacji kontraktu stron jako umowy o dzieło był brak jakiegokolwiek zinstytucjonalizowanego nadzoru, w tym kierownika budowy czy też inspektora nadzoru inwestorskiego. Te zaś elementy, stanowiące jeden z wyznaczników charakteru prac (świadczące o ich zwiększonej doniosłości) jednocześnie determinują rodzaj zawartej umowy. Nie bez znaczenia dla przedmiotowej oceny było również to, iż analizowany kontrakt nie przybrał żadnej materialnej postaci, ograniczając się wyłącznie do ustnych ustaleń. Co prawda brak formy pisemnej nie stanowi przesłanki nieważności umowy, jednakże stanowi pewien wyznacznik dla oceny jej charakteru. Wszystko powyższe w ocenie Sądu prowadziło do wniosku, iż uzasadnionym było przyjęcie, iż pomiędzy powodem i pozwanym doszło do zawarcia umowy o dzieło, niezależnie od tego jakich zwrotów czy określenie strony używały na etapie przedprocesowym czy też w ramach niniejszego postępowania.

Zgodnie z art. 627 k.c. przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Umowa o dzieło jest umową konsensualną, dwustronnie zobowiązującą, wzajemną i odpłatną, a jej zawarcie następuje zgodnie z ogólnymi zasadami dotyczącymi umów. Ekwiwalentem świadczenia przyjmującego zamówienie, które polega na wykonaniu dzieła, jest świadczenie zamawiającego polegające na zapłacie wynagrodzenia, z czego wynika odpłatny charakter umowy o dzieło. Umowa o dzieło jest umową o „rezultat usługi".

Przed przejściem do rozważań odnoszących się stricte do kwestii wystąpienia nieprawidłowości w pracach pozwanego, pozostając przy zagadnieniach związanych z samą umową, należało wskazać, iż jednym z przedmiotów sporu pomiędzy stronami był nie tyle sam fakt jej zawarcia czy wykonania, ale zakres. To zaś bezsprzecznie wpływało na roszczenie powoda, który opierał je m.in. na tym, iż pewne elementy zawartego kontraktu nie zostały wykonane. Pozwany natomiast nie tylko podnosił, iż powód nie wykazał jaki był zakres umowy, ale w szczególności kwestionował to aby w powyższym mieściła się ingerencja w konstrukcję dachu istniejącego budynku, zamontowanie blach okapowych czy też obicie deskami boazeryjnymi elewacji bocznej (od strony sąsiada). W tym miejscu należało wskazać, iż ciężar dowodowy w tym zakresie – a więc co do wykazania tego co składało się na zawartą pomiędzy stronami umowę – spoczywał na powodzie. To bowiem on z rzeczonego faktu (zlecenie przeprowadzenia określonych prac) wywodził korzystne dla siebie skutki prawne, w postaci istnienia roszczenia odszkodowawczego w związku z częściowym brakiem realizacji umowy.

W ocenie Sądu, dokonując analizy całokształtu okoliczności sprawy, należało wskazać, iż powód nie zdołał przedstawić materiału dowodowego, który nie tylko wykazywałby szczegółowy zakres prac, ale przede wszystkim, z którego wynikałoby, iż objęte nim były również te czynności, które kwestionował pozwany. W rzeczywistości rzeczone okoliczności miały być wykazane wyłącznie za pomocą dowodu z jego przesłuchania, który jednakże w tym zakresie był nie tylko bardzo ubogi, ale również wzajemnie sprzeczny, co zostało już omówione we wcześniejszym fragmencie uzasadnienia. Z drugiej natomiast strony stanowisko pozwanego był w tym przedmiocie nie tylko jasne i klarowne, ale również stanowcze. Było również logiczne – należy bowiem zauważyć, iż kwestie związane z blachami okapowymi czy tym bardziej z boazerią od strony sąsiada były widoczne dla każdego racjonalnego obserwatora już w dniu odbioru przedmiotu umowy. Skoro zaś nie było wówczas żadnych uwagi, czy to w zakresie jakości czy też zakresu, to uzasadnionym była konkluzja, iż wykonawca w pełni wykonał zakres zleconych mu prac. Tym samym w ocenie Sądu brak było podstaw do przyjęcia, iż w zakresie umowy stron pozostawały kwestie, które pozwany zanegował. Konsekwencją powyższego było więc to, iż roszczenie strony powodowej zgłoszone w ramach niniejszego postępowania, a odnoszące się do przedmiotowych kwestii nie znajdowało uzasadnienia i podlegało oddaleniu.

W dalszej kolejności należało zauważyć, iż mając na uwadze charakter roszczenia zgłoszonego przez powoda, dla określenia zakresu odpowiedzialności pozwanego, niezbędnym było odwołanie się do przepisów kodeksu cywilnego regulujących ogólne zasady odpowiedzialności odszkodowawczej. W niniejszym przypadku, z uwagi na to, iż szkoda miała wynikać z faktu nieprawidłowego wykonywania umowy przez wykonawcę, zastosowanie znajdowały przepisy art. 471 oraz 472 k.c.

Według pierwszego z przywołanych przepisów dłużnik jest obowiązany do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Odszkodowanie za niewykonanie umowy dochodzone na podstawie art. 471 k.c. jest świadczeniem mającym powetować szkodę spowodowaną niewłaściwym działaniem lub zaniechaniem dłużnika. Jest to roszczenie o innym charakterze niż roszczenie o wykonanie umowy. Ma ono na celu wyrównanie uszczerbku wywołanego nieprawidłowym zachowaniem kontrahenta, a nie wymuszanie na nim zobowiązania zgodnie z treścią umowy. Odpowiedzialność kontraktowa znajduje zastosowanie w stosunkach między wierzycielem i dłużnikiem, którzy są stronami określonego stosunku zobowiązaniowego. W myśl zaś art. 472 k.c., jeżeli ze szczególnego przepisu ustawy albo z czynności prawnej nie wynika nic innego, dłużnik odpowiedzialny jest za niezachowanie należytej staranności.

Podkreślić należało, iż odpowiedzialność kontraktowa dłużnika powstaje, jeżeli spełnione zostaną następujące przesłanki: 1) szkoda wierzyciela w postaci uszczerbku majątkowego; 2) szkoda musi być spowodowana niewykonaniem lub nienależycie wykonanym zobowiązaniem przez dłużnika; 3) związek przyczynowy między faktem nienależytego wykonania lub niewykonania zobowiązania a poniesioną szkodą. Ciężar dowodu istnienia wymienionych przesłanek w świetle art. 6 k.c. spoczywa na wierzycielu jako osobie, która z tychże faktów wywodzi skutki prawne. Natomiast w przypadku wykazania, iż doszło do niewykonania lub nienależytego wykonania umowy przyjmuje się istnienie domniemania prawnego ( preasumptio iuris tantum), iż było ono następstwem okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność (wyrok Sądu Najwyższego z 19 grudnia 1997 r., II CKN 531/97, Legalis). Powyższe ma oczywiście charakter wzruszalny, jednakże ciężar wykazania przesłanek braku odpowiedzialności spoczywa na dłużniku.

Istotnym w kontekście było również to, że w myśl ogólnych zasad procesowych, to na powodzie spoczywał ciężar udowodnienia faktów uzasadniających jego roszczenie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 1997 r., sygn. II CKN 531/97, Lex nr 496544). Istota zasady dotycząca ciężaru dowodów sprowadza się do ryzyka poniesienia przez stronę ujemnych konsekwencji braku wywiązania się z powinności przedstawienia dowodów. Skutkiem braku wykazania przez stronę prawdziwości twierdzeń o faktach istotnych dla sprawy jest to, że twierdzenia takie zasadniczo nie będą mogły leżeć u podstaw sądowego rozstrzygnięcia. Strona, która nie udowodni przytoczonych twierdzeń, utraci korzyści, jakie uzyskałaby aktywnym działaniem. Samo twierdzenie strony nie jest dowodem, a twierdzenie dotyczące istotnej dla sprawy okoliczności powinno być udowodnione przez stronę to twierdzenie zgłaszającą (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 28 sierpnia 2014 r., sygn. I ACa 286/14).

Warto również podkreślić, iż przepis art. 361 § 1 k.c. ustanawia przy tym regułę, zgodnie z którą zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W § 2 ustawodawca sprecyzował, że w powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Przepisy te wyrażają zasadę pełnego odszkodowania oraz normalnego związku przyczynowego.

Z kolei przepis art. 363 § 1 k.c. przewiduje, że naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże, gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu.

Przechodząc natomiast do rozważań merytorycznych na wskazanymi wyżej przesłankami w kontekście okoliczności niniejszej sprawy należało w pierwszej kolejności odnieść się do kwestii najistotniejszej, a jednocześnie najbardziej spornej pomiędzy stronami, a związanej z nieprawidłowym wykonywaniem umowy przez B. Z.. W tym zakresie kluczowym była opinia biegłej sądowej J. M., która dokonał analizy zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności dokumentacji fotograficznej sporządzonej w ramach prywatnej ekspertyzy jak też przeprowadziła oględziny analizowanego budynku i na tej podstawie oceniła prawidłowość wykonania kontraktu przez pozwanego. W tym miejscu warto było odnieść się do podnoszonych przez pozwanego zarzutów dotyczących braku możliwości wykorzystania w ramach niniejszego postępowania materiału zgromadzonego w ramach opinii prywatnej. O ile nie budziło wątpliwości, iż brak było możliwości oparcia się przez Sąd na wnioskach czy też wyliczeniach zaprezentowanych w rzeczonym dokumencie, jednakże nic nie stało na przeszkodzie by wykorzystać zgromadzoną w jej toku dokumentację fotograficzną. Stanowiła bowiem ona w pełni obiektywny dowód stanu faktycznego budowli w dacie oględzin dokonanych przez A. O. (1). W tym kontekście warto było zwrócić uwagę na stanowisko pozwanego zajęte w ramach pierwszej rozprawy gdzie jasno wskazał, iż rzeczone zdjęcia, prócz kwestii zagrzybienia, uszkodzonych płytek czy płachty na dachu, obrazują stan budynku, który został przez niego pozostawiony. Powyższe nabierało szczególnego znaczenia w związku z przeprowadzeniem następczych prac naprawczych, co zostało stwierdzone w toku oględzin. W przypadku braku rzeczonej dokumentacji, prócz twierdzeń strony, w zasadzie brak byłoby możliwości potwierdzenia występowania nieprawidłowości w pracach pozwanego, co oczywiście obciążało stronę powodową. Kontynuując rzeczone rozważania należało w związku z tym wskazać, iż fakt przeprowadzenia części prac naprawczych i tym samym nieistnienia niektórych nieprawidłowości w dacie oględzin nie był wystarczający dla możliwości zanegowania ich faktycznego występowania. Występowanie obiektywnego materiału dowodowego obrazującego określone okoliczności faktyczne, nieistniejące w dacie prowadzenia postępowania, nie przekreśla bowiem możliwości ustalenia, iż faktycznie one wystąpiły. W ocenie Sądu takowym materiałem była właśnie rzeczona dokumentacja dlatego też w pełni uprawnionym było jej wykorzystanie w toku wydania opinii.

Mając wszystko powyższe na uwadze w ocenie Sądu w toku niniejszego procesu powód zdołał jedynie częściowo wykazać istnienie nieprawidłowości w pracach pozwanego. Bezsprzecznie doszło do udowodnienia nieprawidłowości w zakresie prac na elewacji znajdującej się na tyłach budynku polegających na odspajaniu się desek boazeryjnych. Powyższe nie tylko wynikało z treści dokumentacji zgromadzonej w ramach opinii prywatnej, ale zostało również potwierdzone przez biegłego sądowego w toku oględzin budynku. Jedynie dla przypomnienia, w tym miejscu należało wskazać, iż zagadnienie braku obłożenia części elewacji (od strony sąsiada) deskami boazeryjnymi, w ocenie Sądu nie mogło zostać uznane za częściowo niewykonanie umowy, albowiem strony w tym przedmiocie poczyniły odmienne ustalenia, zwalniające pozwanego od tej części prac. Powód zdołał również potwierdzić występowanie zawilgoceń na suficie w łazience, skutkujące pojawieniem się zagrzybienia. Przedmiotowa okoliczność, mimo, że niewystępująca w dacie oględzin, niewątpliwie miała miejsce, co jasno uwidaczniała dokumentacja fotograficzna akt sprawy. W podobny sposób należało ocenić kwestie odspajania płytek w łazience – w tym przypadku również zostały przeprowadzone prace naprawcze, jednakże zgromadzony w aktach sprawy materiał umożliwiał ustalenie, iż takowa nieprawidłowość faktycznie występowała. Odnosząc się natomiast do kwestii dachu należało wskazać, iż w ocenie Sądu zgromadzony w aktach sprawy materiał dowodowy, w tym opinia biegłego, dawał podstaw do przyjęcia wyłącznie nieprawidłowości w zakresie komina i prac związanych z jego uszczelnieniem. Powyższe zostało jednoznacznie uwidocznione w ramach dokumentacji zdjęciowej sporządzonej przez A. O. (1), a następnie potwierdzone przez biegłą w ramach pisemnej oraz ustnej opinii uzupełniającej. Przedmiotowa nieprawidłowość miała zaś polegać na braku wykonania prawidłowej obróbki, w tym niewywinięciu blachy na komin. W pozostałym natomiast zakresie w ocenie Sądu zgormadzony materiał dowodowy nie potwierdzał nieprawidłowości w zakresie dachu wymagających rozebrania pokrycia dachu z gontów i ich ponownego montażu, co zostało wskazane w treści kalkulacji zawartej w opinii biegłej sądowej. W rzeczywistości bowiem nic nie potwierdzało tego, iż w tym zakresie zaistniały jakiekolwiek nieprawidłowości. Dokumentacja zawarta w opinii prywatnej w tym zakresie zawierała tak naprawdę wyłącznie jedno zdjęcie, które ukazywało jedynie fakt przykrycia dachu bliżej niesprecyzowanym materiałem. Jednocześnie brak było jakiejkolwiek dokumentacji uwidaczniającej stan dachu pod rzeczonym przykryciem. Nie sposób tym samym było przyjąć, iż doszło w tym zakresie do jakichkolwiek nieprawidłowości. Za całkowicie chybioną i nieuzasadnioną należało jednocześnie uznać tezę biegłej sądowej, która w toku ustnej opinii uzupełniającej wskazała, iż „to, że dach został wykonany nieprawidłowo (…) wynika z tego, że został pokryty jakimś materiałem, który miał zapobiegać przeciekaniu. Gdyby dach nie przeciekał, to nie zostałby pokryty takim materiałem”. Powyższe miało charakter całkowicie dowolnej, nieopartej jakimkolwiek materiałem dowodowym, hipotezy, która nie mogła posłużyć za podstawę ustaleń faktycznych sprawy. Jednocześnie w tym miejscu należało ponownie wskazać na brak podstaw do podzielenia wskazań specjalisty co do przeprowadzonej czynności wymiany papy z gontów. Biegła nie była bowiem w stanie wskazać w rzeczywistości żadnych podstaw, na który oparła rzeczone stwierdzenie, co jasno przyznała w toku ustnej opinii uzupełniającej.

Jak już wskazano wyżej, wykazanie nieprawidłowości bądź też niewykonania umowy, powoduje powstanie wzruszalnego domniemania, iż powyższe są wynikiem działalności podmiotu zobowiązanego (dłużnika). Te zaś może zostać obalone, jednakże inicjatywa dowodowa w tym zakresie spoczywa na stronie przeciwnej (wykonawcy prac). W okolicznościach niniejszej sprawy, w ocenie Sądu pozwany nie zdołał przedstawić materiału dowodowego, który powyższe mógłby wzruszyć. Odnosząc się w pierwszej kolejności do zagadnienia odchodzących desek boazeryjnych od elewacji należało mieć na względzie, iż powyższe w ocenie biegłej sądowej mogło być wynikiem dwóch czynników – zbyt krótkich wkrętów oraz możliwego zbyt słabego wysezonowania materiału. Należało mieć na uwadze, iż o ile druga z wskazanych przyczyn stanowiła wyłącznie hipotezę (brak w tym zakresie jakichkolwiek obiektywnie mierzalnych danych), o tyle w przypadku wkrętów biegła jasno wskazał, iż dokonała ich pomiaru, stwierdzając nieprawidłową długość. To zaś jednoznacznie obciążało stronę wykonującą pracę. Jednocześnie ewentualny fakt zastosowania materiału (wkrętów) otrzymanych od inwestora, nie mógł stanowić wystarczającej podstaw do wyłączenia odpowiedzialności wykonawcy. Należy bowiem mieć na względzie to, iż w przypadku niniejszej umowy to pozwany miał status profesjonalisty i tym samym winien był wiedzieć czy określone wkręty będą właściwe, a w przypadku negatywnej oceny – poinformować o tym zleceniodawcę. W ocenie Sądu pozwany nie zdołał również obalić domniemania w zakresie powstałego zawilgocenia na suficie w łazience. W tym zakresie biegła wskazała, iż mogło to wynikać zarówno z braku właściwej wentylacji w rzeczonym pomieszczeniu jak też z racji przeciekania wody z uwagi na nieprawidłowości w zakresie izolacji komina. Odnosząc się do zagadnienia braku właściwej wentylacji Sąd oczywiście miał na względzie, iż jedną z przyczyn rzeczonego zjawiska była zbyt niska wysokość pomieszczenia, za co nie sposób winić wykonawcę. Jednakże z drugiej strony winien był on mieć świadomość problemów jakie wiążą się w takiej sytuacji z działaniem wentylacji, zwłaszcza w sytuacji obcięcia drzwi i wyeliminowaniu otworów wentylacyjnych. Tym samym winien był zaproponować odpowiednie rozwiązania, które zrekompensują bądź złagodzą skutki rzeczonej nieprawidłowości. Nie kwestionując natomiast stwierdzenia biegłej, iż wykonanie nowych otworów w drzwiach łazienkowych winno zostać zlecone podmiotowi profesjonalnie zajmującemu się tego typu pracami (mając chociażby na uwadze estetykę wykonania), nie można było jednocześnie tracić z pola widzenia, iż przewidzenie konieczności ich wykonania spoczywało na pozwanym jako wykonawcy całości prac. Tym samym, mając na uwadze, iż w ocenie Sądu prace pozwanego w analizowanym zakresie nie były pozbawione wadliwości, za które ponosił odpowiedzialność (brak zachowania odpowiedniej wentylacji, nieprawidłowa izolacja komina) nie sposób było przyjąć, iż doszło do obalenia domniemania w zakresie czynności dotyczących sufitu w łazience. Podobnie należało ocenić kwestie odspajających się płytek – w tym zakresie stanowisko biegłej było jednoznaczne i kategoryczne, wskazujące na błędy wykonawcze związane z niewłaściwie wykonaną izolacją posadzkową. Nie było również podstaw do przyjęcia podstaw do obalenia analizowanego domniemania w zakresie izolacji komina – specjalista jasno wskazała na błędy wykonawcze w tym przedmiocie. Co prawda w toku ustnej opinii uzupełniającej podniosła ogólną dopuszczalność zastosowanej przez pozwanego metody, jednakże zwróciła uwagę na niezachowanie wszystkich jej wymogów (brak jednolitej spoiny), co skutkowało przenikaniem wody do wewnątrz. Tym samym nie sposób przyjąć, iż doszło do obalenia domniemania odpowiedzialności wykonawcy za powstałe nieprawidłowości.

Podsumowując, w ocenie Sądu powód wykazał, iż strona pozwana naruszyła zawartą umowę w ten sposób, iż w sposób nieprawidłowo przeprowadziła następujące prace: montaż elewacji na ścianie tylnej budynku, wykonanie wentylacji oraz izolacji posadzkowej w łazience oraz prace polegające na izolacji komina. W pozostałym natomiast zakresie nie doszło do wykazania naruszenia zobowiązania umownego.

Drugim z elementów wskazanych w art. 471 k.c. była kwestia wystąpienia szkody w majątku wierzyciela i jej wysokości. Powód w tym zakresie powoływał dwa elementy – przewidywane koszty przeprowadzenia prac naprawczych oraz opłata z tytułu przeprowadzonej prywatnej ekspertyzy wykonanej przez A. O. (1). Dokonując analizy przedmiotowych roszczeń należało uznać, iż w okolicznościach niniejszej sprawy nie ulegało wątpliwości, iż co do zasady doszło do wykazania faktu ich wystąpienia, w przypadku opinii prywatnej – faktu poniesienia rzeczonych kosztów przez powoda. Należało bowiem w tym miejscu zauważyć, iż w doktrynie, jak i orzecznictwie zarysowały się różne stanowiska dotyczące zagadnienia kwalifikacji obciążenia pasywami jako szkody w rozumieniu art. 361 § 1 KC. W tej kwestii prezentowane są trzy poglądy. Według pierwszego, samo powstanie lub zwiększenie się pasywów, niezależnie od ich wymagalności, pociąga za sobą obowiązek odszkodowawczy. Uszczerbek majątkowy pojawia się i istnieje już w chwili, kiedy za sprawą dłużnika odpowiedzialnego za zdarzenie szkodzące w sferze interesów poszkodowanego pojawią się nowe, wcześniej nie istniejące zobowiązania, albo te, które istniały, ulegają zwiększeniu. Natomiast to, czy poszkodowany wypełni wspomniane zobowiązania, a jeśli tak, to kiedy, nie powinno mieć dla dłużnika odszkodowawczego żadnego znaczenia (tak K. Zagrobelny, Glosa do uchwały Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2008 r., III CZP 62/08, OSP 2010/12/126). Zgodnie z drugim poglądem, pasywa stanowią szkodę wtedy, gdy są wymagalne bądź stwierdzone prawomocnym wyrokiem. Samo bowiem zaciągnięcie zobowiązania i powstanie długu oznacza „zarezerwowanie” w majątku dłużnika określonych aktywów na poczet świadczenia, którego spełnienie staje się bezwzględnie konieczne w terminie wymagalności. Dynamika szkody implikuje przyjęcie założenia, że jej wymiar może ulegać różnym zmianom, zasadne jest więc wzięcie pod uwagę całości sytuacji ekonomicznej poszkodowanego, która przejawia się także w obciążeniu stanu czynnego majątku (zob. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2008 r., III CZP 62/08, OSNC 2009/7-8/106; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 lipca 2014 r., III CSK 245/14). Według zaś trzeciego, najbardziej rygorystycznego, pasywa stanowią szkodę tylko wówczas, gdy doszło do ich umorzenia w drodze wykonania zobowiązania. Wtedy jednak chodzi w rzeczywistości o utratę aktywów. Jeżeli zaś pasywa, choćby wymagalne, nie zostały jeszcze zrealizowane, nie należy zasądzać tytułem odszkodowania kwot, na które opiewają (tak M. Kaliński, Glosa do uchwały SN z dnia 10 lipca 2008 III CZP 62/08, PiP 2009/10/131-137; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 lutego 2015 r., II CNP 38/14).

Sąd Rejonowy, w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę, przychyla się do drugiego z wymienionych poglądów, z tym jednak zastrzeżeniem, że do przyjęcia indemnizacji szkody w postaci pasywów, konieczne jest stwierdzenie, że w chwili orzekania są one pewne (tak co do zasady, jak i wysokości), a nadto wymagalne. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w ocenie Sądu dawał podstawy do przyjęcia, iż rzeczone warunki zostały w tym zakresie spełnione – zakres nieprawidłowości został określony i wyceniony, zaś należność z tytułu opinii prywatnej jednoznacznie wynikały z treści faktury.

Odnosząc się do wartości uzasadnionych prac naprawczych, z uwagi na ograniczenie ich zakresu w porównaniu do kalkulacji przedprocesowej, musiały one zostać odpowiednio dostosowane. Mając powyższe na uwadze Sąd przyjął, iż na uzasadnione koszty prac naprawczych składały się:

-

ponowny montaż desek boazeryjnych na elewacji tylnej – 204,21 zł brutto (189,08 zł netto),

-

prace w łazience w związku z zawilgoceniem sufitu i powstaniem zagrzybienia – 874,68 zł brutto (809,89 zł netto),

-

prace dotyczące płytek w łazience – 2.604,52 zł brutto (2.411,59 zł netto),

-

izolacja komina – 69,07 zł brutto (63,95 zł netto).

Celem wyjaśnienia ostatniej ze wskazanych pozycji należało zauważyć, iż mieściła się ona w kalkulacji biegłej pod pozycją „uzupełnienie obróbek blacharskich” – takowa identyfikacja wynikała z logicznego układu poszczególnych pozycji w rzeczonej kalkulacji. Pozostałe, odnoszące się do dachu, odnosiły się bowiem do prac związanych z rozbiórką i ponownym montażem papy z gontów. Mając na uwadze, iż rzeczona pozycja została określona na kwotę 51,30 zł, po dodaniu poszczególnych narzutów zgodnie z metodą i stawkami przyjętymi przez biegłą (Kp w kwocie 7,97 zł, zysk w kwocie 2,18 zł oraz koszt zakupu – 2,51 zł), uzyskana została wskazana wyżej kwota.

Łącznie więc szkoda wynikająca z kosztów naprawy nieprawidłowości w pracach wykonanych przez pozwanego opiewała na kwotę 3.752,48 zł.

W zakresie natomiast drugiego z elementów szkody, na który powoływał się powód, a odnoszącego się do kosztów prywatnej opinii, należało wskazać, iż przedłożona do akt dokumentacja czy przesłuchanie powoda w jednoznacznych sposób potwierdzały okoliczność przesunięcia środków pieniężnych z majątku A. S. do pomiotu będącego uprawnionym z tytułu świadczonej usługi. Inaczej mówiąc – nie ulegało wątpliwości, iż pod względem formalnym doszło do uszczuplenia w tym zakresie majątku strony powodowej. Jasnym była również wysokość owego przesunięcia w kwocie 3.075 zł – w sposób jednoznaczny wynikała ona z treści dokumentów przedłożonych do akt sprawy i nie była pod tym kątem (a więc samego faktu zapłaty) kwestionowana przez stronę pozwaną. Zagadnienie możliwości jej wykorzystania w toku procesu zostało zaś omówione uprzednio. Czymś całkowicie odrębnym był natomiast związek obu kategorii szkody z ustalonymi we wcześniejszym fragmencie nieprawidłowościami powstałymi w toku wykonywania umowy, a więc ostatnią przesłanką odpowiedzialności z art. 471 k.c.

Owa przesłanka to związkiem przyczynowym między faktem wystąpienia szkody a działaniem bądź zaniechaniem kontrahenta. W ocenie Sądu na podstawie materiału zgromadzonego w sprawie można przyjąć, iż pomiędzy zachowaniem pozwanego, które jak wskazano wyżej nosiło cechy nieprawidłowego wykonywania umowy, a wystąpieniem szkody w postaci kosztów niezbędnych do usunięcia nieprawidłowości oraz dotyczących prywatnej ekspertyzy, istniał związek o takim charakterze, iż można go było traktować jako „normalne” tj. typowe lub oczekiwane w zwykłej kolejności rzeczy. Ocena zaś, czy skutek jest normalny, powinna być oparta na całokształcie okoliczności sprawy i wynikać z zasad doświadczenia życiowego, a w razie potrzeby – z zasad wiedzy naukowej, specjalnej. W niniejszej sprawie ów skutek potwierdzały nie tylko wskazane wyżej zasady, ale również przeprowadzony dowód z opinii biegłego, który miał natomiast kluczowe znacznie dla kwestii jego zakresu. Jest bowiem rzeczą logiczną i normalną, iż w sytuacji wystąpienia nieprawidłowości w wykonanym dziele, zlecający, w przypadku zaniechania ze strony pierwotnego zleceniobiorcy, dążąc do prawidłowej realizacji umowy i odwrócenia skutków naruszeń, może żądać wynagrodzenia, które musiałby zapłacić innemu podmiotów celem ich usunięcia. Przekładając powyższe na grunt niniejszej sprawy – w ocenie Sądu skoro pozwany dopuścił się naruszenia zobowiązania obligacyjnego i jednocześnie nie znajdował podstaw do poczynienia jakichkolwiek dalszych czynności naprawczych, to powód mógł, celem doprowadzenia budynku do stanu określonego umową, w zakresie jaki został wykazany w niniejszym postępowaniu, żądać przewidywanych kosztów usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości. Te zaś, uwzględniające rynkowe stawki i ustalony w niniejszym postępowaniu zakres, spełniały wymóg istnienia adekwatnego związku przyczynowo-skutkowego.

W ocenie Sądu w związku przyczynowym z naruszeniem zobowiązania umownego przez pozwanego pozostawało również poniesienie przez powoda kosztów prywatnej ekspertyzy. Warto zauważyć, iż nie zostało wykazane, iżby A. S. posiadał nie tylko wiedzę, ale również możliwości ustalenia istnienia nieprawidłowości w wykonanych pracach. Oczywiście pewne określone ich skutki w postaci chociażby zawilgocenia, odspajania płytek czy też odchodzenia desek elewacyjnych były widoczne i jasne dla każdego, jednakże ustalenie ich przyczyny wymaga już posiadania odpowiedniej wiedzy branżowej i doświadczenia. Po drugie rzeczona opinia została przeprowadzona nie tylko na okoliczność ustalenia kosztów naprawy, lecz również w celu zabezpieczenia w sposób obiektywny materiału dowodowego (ujawnienia i udokumentowania jakości przeprowadzonych prac przez pozwanego) przed podjęciem się czynności naprawczych. Powyższe zaś było stronie powodowej niezbędne dla formułowania roszczeń w toku niniejszego procesu oraz ich udowadniania – samo bowiem twierdzenie strony czy też dokumentacja przez nią sporządzona mogłaby nie być w pełni obiektywna czy też sporządzona w sposób na tyle profesjonalny, iż umożliwiałaby następczą specjalistyczną ocenę zaobserwowanych uszkodzeń. Brak zaś takowej ekspertyzy, przy wykonanych pracach następczych, mógłby uniemożliwić odtworzenie stanu budynku przed naprawą i tym samym wpłynąć na możliwość dochodzenia roszczeń przez powoda.

W związku z powyższym, uznając, iż strona powodowa połowicznie wykazała istnienie wszystkich wymaganych przesłanek, na podstawie art. 471 k.c. Sąd uwzględnił więc powództwo w części i zasądził od pozwanego na rzecz powoda w punkcie I wyroku łączną kwotę 6.827,48 zł (3.752,48 zł plus 3.075 zł).

Dla porządku należało wskazać, iż nieuzasadniony był zarzut przedawnienia zgłoszony przez pozwanego. Przywołany art. 646 k.c. stanowi, iż roszczenia wynikające z umowy o dzieło przedawniają się z upływem lat dwóch od dnia oddania dzieła, a jeżeli dzieło nie zostało oddane – od dnia, w którym zgodnie z treścią umowy miało być oddane. Należy jednakże mieć na uwadze to, iż termin przedawnienia roszczenia o naprawienie szkody nie może się rozpocząć, zanim szkoda powstała, wobec czego początek biegu przedawnienia nie powinien być w każdym przypadku wiązany z datą odbioru dzieła, lecz w razie powstania szkody w terminie późniejszym powinien być ustalony zgodnie z regułami określonymi w art. 120 k.c., zaś art. 646 ma zastosowanie do określenia długości terminu przedawnienia (zob. Postanowienie SN z 22.01.2018 r., I CSK 534/17, LEX nr 3373029, B. Szolc-Nartowski [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. M. Balwicka-Szczyrba, A. Sylwestrzak, Warszawa 2022, art. 646.). Mając powyższe na uwadze należało wskazać, iż powód o szkodzie dowiedział się wiosną 2019 r. i dopiero wówczas można mówić po powstaniu po jego stronie roszczenia i tym samym początku biegu terminu przedawnienia (art. 120 k.c.). Tym samym termin dwóch lat upływał w 2021 r., zaś mając na uwadze obecne brzmienie art. 118 k.c. kończył się z końcem rzeczonego roku. Skoro zaś pozew został wniesiony 16 kwietnia 2021 r. to uzasadnionym było stanowisko, iż zgłoszone w nim roszczenia nie uległo przedawnieniu.

O odsetkach od zasądzonej należności Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. Zgodnie z brzmieniem art. 481 § 2 k.c. po nowelizacji z dnia 1 stycznia 2016 r., jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie w wysokości równej sumie stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego i 5,5 punktów procentowych. Podkreślić należało, że roszczenie z tytułu odszkodowania za nieprawidłowe wykonanie umowy ma charakter bezterminowy, niezbędnym jest w związku z tym uprzednie wezwanie do jego uiszczenia. To zaś w niniejszej sprawie miało miejsce pismem z dnia 22 kwietnia 2020 r. Tym samym, mając na względzie powyższe, uzasadnionym było przyjęcie jako daty początkowej biegu odsetek za opóźnienie dnia 16 kwietnia 2021 r., zgodnie z żądaniem pozwu (jako dzień wniesienia pozwu).

W pozostałej części zgłoszone roszczenie jako niewykazane co do zasady oraz wysokości podlegało oddaleniu (pkt II wyroku).

O kosztach procesu orzeczono zgodnie z zasadą stosunkowego rozdzielenia kosztów wyrażoną w art. 100 k.p.c. w zw. z art. 98 k.p.c. Na koszty procesu po stronie powoda w kwocie 6.367,00 zł złożyły się opłata od pozwu 750,00 zł, opłata sądowa od pełnomocnictwa w wysokości 17,00 zł, wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości 3.600,00 zł (§ 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych – Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.) oraz zaliczka na poczet wynagrodzenia biegłego w wysokości 2.000,00 zł. Pozwany poniósł natomiast koszty w wysokości 3.617,00 zł na co składały się opłata skarbowa od pełnomocnictwa 17,00 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości 3.600,00 zł (§ 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych).

Powód wygrał proces w 54% (zasądzono 6.827,48 zł, podczas gdy domagał się 12.742,88 zł) i należało się mu od pozwanego tyleż procent poniesionych kosztów tj. 3.438,18 zł (54% x 6.367 zł), zaś pozwanemu należała się tytułem kosztów kwota 1.663,82 zł (46% x 3.617,00 zł). Różnica wynosiła 1.774,36 zł i została zasądzona od pozwanego na rzecz powoda w pkt III sentencji wyroku.

W punktach IV i V na podstawie art. 84 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2010 r., Nr 90, poz. 594 ze zm.), strony zostały zobowiązane do zapłaty na rzecz Skarbu Państwa łącznie kwoty 104,31 zł tytułem nieuiszczonych wydatków sądowych poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa tytułem wynagrodzenia biegłego ponad wpłaconą zaliczkę. Obowiązek ten został rozdzielony stosowanie do zakresu rozstrzygnięcia co do roszczenie głównego. W związku z tym od powoda Sąd zasądził kwotę 47,98 zł, zaś od pozwanego 56,33 zł.

Sędzia Przemysław Kociński