Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Pa 247/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 7 maja 2014 roku Sąd Rejonowy w Kutnie IV Wydział Pracy oddalił powództwo P. W. skierowane przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w K. o odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 60,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne.

P. W. został zatrudniony w pozwanej spółce na podstawie umowy o pracę na czas określony od dnia 1 lipca 2011 roku do dnia 31 grudnia 2011 roku na stanowisku kierownika sprzedaży sieci I.. Kolejną umowę o pracę zawarto w dniu 30 grudnia 2011 roku na czas nieokreślony. Oświadczeniem z dnia 22 listopada 2012 roku doręczonym powodowi w dniu 30 listopada 2012 roku pracodawca rozwiązał umowę o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, polegających na świadomym działaniu powoda na szkodę pozwanej spółki poprzez:

1.  nieuzasadnione i bezprawne korzystanie z samochodu służbowego do celów prywatnych podczas przebywania na zwolnieniu lekarskim w okresie od dnia 27 września 2012 roku do dnia 31 października 2012 roku to jest odbioru pojazdu przez pracodawcę,

2.  zakup ze środków pracodawcy paliwa na cele prywatne przy użyciu karty paliwowej w okresie przebywania na zwolnieniu lekarskim w dniu 28 września 2012 roku na kwotę 354,52zł oraz w dniu 12 października 2012 roku na kwotę 300,67zł,

3.  wprowadzenie w błąd pracodawcy w dniu 28 września 2012 roku co do sposobu przyjazdu do siedziby spółki, co uniemożliwiło odbiór powierzonych narządzi pracy, w szczególności samochodu służbowego, co spowodowało dodatkowe koszty w postaci konieczności wyjazdu po odbiór mienia powierzonego.

Na podstawie umowy o pracę z dnia 30 grudnia 2011 roku powód, celem wykonywania obowiązków służbowych wynikających z umowy o pracę, otrzymał od pracodawcy samochód służbowy z limitem wydatków miesięcznych na paliwo w kwocie 2.500 zł, telefon komórkowy, komputer przenośny. Pracownik zobowiązał się do natychmiastowego zwrotu powierzonego mienia na każde wezwanie pracodawcy.

U pozwanego obowiązuje regulamin pracy z dnia 1 stycznia 2005 roku. Zgodnie z jego § 40 za naruszenie obowiązków pracowniczych uważa się między innymi wykorzystywanie maszyn i urządzeń do celów prywatnych. Wobec pracowników, którzy naruszyli obowiązków pracowniczych możliwym było stosowanie kar porządkowych. Powód zapoznał się z regulaminem pracy w dniu 4 lipca 2011 roku. Pracodawca nie sporządzał odrębnych zasad korzystania z przedmiotów służbowych przekazywanych pracownikom. Inni pracownicy zawsze uzyskiwali zgodę lub przynajmniej przekazywali przełożonym informację o korzystaniu z samochodu służbowego do celów prywatnych. Było to związane z analizą przepisów umów o pracę, iż używanie samochodu służbowego służy co celów służbowych. Pozwana spółka nie dopuszcza możliwości wykorzystywania samochodu służbowego do celów prywatnych w sytuacji, gdy pracownik nie świadczy pracy. W takiej sytuacji pracownik był zobowiązany do uzyskania zgody zakładu pracy.

We wrześniu 2012 roku powód zamieszkiwał w G. wraz z rodziną i tam wykonywał swoje obowiązki pracownicze. Powód został wezwany do stawienia się w siedzibie firmy na dzień 28 września 2012 roku. Pracodawca przekazał mu informację, iż stawiennictwo powoda odbędzie się w celach służbowych. Faktycznym zamiarem pozwanego było rozwiązanie z powodem umowy o pracę z uwagi na likwidację jego stanowiska pracy, bądź w trybie porozumienia stron bądź z zachowaniem okresu wypowiedzenia. Powód od dnia 27 września 2012 roku przebywał na zwolnieniu lekarskim, o czym nie informował pracodawcy przed przyjazdem na spotkanie. W trakcie spotkania powoda z przedstawicielem pozwanego K. K. (1) próbował on rozwiązać z nim stosunek pracy. W związku z zamiarem pozwanego powód oświadczył, iż przebywa na zwolnieniu lekarskim i odmówił wyrażenia zgody na rozwiązanie stosunku pracy. Przedstawiciel pracodawcy wezwał powoda do zwrotu samochodu służbowego oraz posiadanych narzędzi pracy. Powód oświadczył, iż nie posiada ich przy sobie, a na spotkanie dojechał pociągiem. Następnie opuścił siedzibę pracodawcy. Faktycznie powód dojechał na spotkanie samochodem służbowym wraz z żoną K. W. (1), która prowadziła samochód w związku z problemami zdrowotnymi męża. Brak zwrotu samochodu służbowego był związany brakiem przygotowania na taką sytuację, posiadanie w nim rzeczy prywatnych, jak również problemy z ewentualnym niespodziewanym powrotem do miejsca zamieszkania.

W trakcie zwolnienia lekarskiego powód nadal korzystał z samochodu służbowego w celach prywatnych. Jeździł nim między innymi na badania lekarskie. Powód nie uzyskał zgody pracodawcy na korzystanie z samochodu służbowego w okresie zwolnienia lekarskiego. W trakcie zwolnienia lekarskiego powód dwukrotnie zatankował samochód służbowy ze środków pracodawcy w dniu 28 września 2012 roku na kwotę 354,52zł zaś w dniu 12 października 2012 roku na kwotę 300,67zł. Pracodawca powziął o tym wiedzę dopiero w dniu 30 października 2012 roku po uzyskaniu raportu od firmy zajmującej się pojazdami służbowymi pozwanego. Z raportu tankowania pozwany powziął wiedzę o tym, iż w dniu spotkania 28 września 2012 roku powód był w K. samochodem służbowym albowiem miejscem tankowania był wówczas L.. Samochód służbowy został odebrany przez pracowników pozwanego w miejscu zamieszkania powoda w dniu 31 października 2012 roku. Ze stanu licznika wynikało, iż w trakcie zwolnienia lekarskiego od 28 września 2012 roku powód przebył około 4 tysięcy kilometrów. Średnie wynagrodzenie powoda liczone jak ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy wyniosło kwotę 16.826,03zł.

Analizując zebrany w sprawie materiał dowodowy Sądu Rejonowy stwierdził, że nie budzi on wątpliwości albowiem dowody przeprowadzone zgodnie z inicjatywą dowodową stron są spójne i wzajemnie się uzupełniają pozwalając na ustalenie stanu faktycznego. Sąd podkreślił, iż z zeznań przedstawiciela strony pozwanej wynikało, iż w okresie zwolnienia lekarskiego powód przejechał samochodem służbowym około 4.000 km czemu powód zaprzeczył. Zdaniem Sądu I instancji sama jednak rozbieżność w tym zakresie nie jest istotna dla rozstrzygnięcia sprawy, albowiem nie ilość kilometrów wpłynęła na rozwiązanie stosunku pracy, lecz w ogóle korzystanie przez powoda z samochodu służbowego do celów prywatnych w okresie pozostawania na zwolnieniu lekarskim i nie świadczenia pracy.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, iż wniesione powództwo nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd meriti przytaczając treść art. 52 § 1 pkt 1 i § 2 k.p. wskazał, że w pierwszej kolejności rozważyć należał czy zachowany został termin do złożenia powodowi przez pozwanego oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia. Bezspornym było, iż oświadczenie pracodawcy zostało złożone powodowi w dniu 30 listopada 2012 roku. Zdaniem Sądu Rejonowego materiał dowodowy zebrany w sprawie potwierdza, iż wiedzę o wszystkich przyczynach uzasadniających rozwiązanie z powodem umowy o pracę, pozwany powziął dopiero w dniu 30 października 2012 roku, a więc w dacie otrzymania raportu z firmy zajmującej się samochodami służbowymi, co do dat i miejsc tankowania pojazdu powoda. Wobec zaprzeczenia przez powoda w dniu 28 września 2012 roku, iż przyjechał samochodem służbowym oraz, iż posiada przy sobie inne rzeczy służbowe (w związku z przebywaniem na zwolnieniu lekarskim) pozwany dopiero z wykazu tankowań mógł dowiedzieć się, iż w dniu 28 września powód przybył do siedziby firmy samochodem służbowym, tankował go dwukrotnie w trakcie zwolnienia lekarskiego jak również korzystał z niego do celów prywatnych. Nie ma dowodów potwierdzających jednocześnie, iż pozwany już wcześniej mógł posiadać pewną i sprawdzoną wiedzę co do okoliczności stanowiących podstawę do rozwiązania z powodem umowy o pracę. W związku z powyższym Sąd I instancji uznał, iż pracodawca zachował miesięczny termin przewidziany art. 52 § 2 k.p.

Zdaniem Sądu oświadczenie pracodawcy zawiera również rzeczywiste przyczyny rozwiązania z powodem umowy o pracę. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż powód w okresie zwolnienia lekarskiego korzystał z samochodu służbowego do celów prywatnych (okoliczność przyznana w trakcie procesu), dwukrotnie tankował go ze środków pracodawcy, a więc wykorzystał mienie pracodawcy do celów prywatnych bez żadnej zgody, jak również wprowadził w błąd pozwanego w dniu 28 września 2012 roku co do sposobu przybycia do zakładu pracy czym uniemożliwił odzyskanie powierzonych przedmiotów związanych z wykonywaniem zadań służbowych.

Analizując poszczególne przyczyny określone pisemnym oświadczeniem z dnia 22 listopada 2012 roku to, jeśli chodzi o pierwszą z nich zdaniem Sądu Rejonowego stanowiła ona ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i mogła skutkować rozwiązaniem umowy o pracę w trybie art. 52 § 1 pkt. 1 k.p. Z umowy o pracę powoda z dnia 30 grudnia 2011 roku bezspornie wynikało, iż przedmioty powierzone powodowi służyły wyłącznie do wykonywania obowiązków służbowych, których bezsprzecznie powód w trakcie zwolnienia lekarskiego nie wykonywał. Z Regulaminu pracy obowiązującego u pracodawcy, z którym powód się zapoznał, wynikało również, iż naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych jest wykorzystywanie maszyn i urządzeń do celów prywatnych (§ 40 p. „b”). Oczywiście analiza § 41 wskazuje, iż w przypadku naruszenia takiego obowiązku możliwym było zastosowanie kary porządkowej, jednakże nie ma podstawy do odmowy pozwanemu również możliwości rozwiązania umowy bez wypowiedzenia, jeśli naruszenie to było ciężkie, a więc nastąpiło z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa. Zdaniem Sądu, w niniejszym stanie faktycznym należy uznać, iż powód w sposób w pełni zawiniony naruszył wskazany obowiązek.

Tworząc pewną postawę pracowniczą starannego działania, co do możliwości korzystania z mienia pracodawcy do celów prywatnych Sąd I instancji wskazał na zeznania świadków P. M. oraz S. Ś., którzy podali jednoznacznie, iż na podstawie analizy umów o pracę uznali, że mogą korzystać z samochodu służbowego wyłącznie do celów służbowych, zaś do celów prawnych wyłącznie za zgodą przełożonego. Biorąc pod uwagę, iż jeden ze świadków podlegał powodowi to wydaje się oczywistym, iż taki sposób postępowania powód również powinien znać i stosować się do niego. Sam fakt powoływany przez powoda, iż reguły te nie zostały nigdzie spisane, na przykładzie zeznań powyższych pracowników, nie może mieć żadnego wpływu na ocenę postępowania P. W.. Nie ma bowiem podstaw do wymagania od pracodawcy pełnej kazuistyki poszczególnych stanów faktycznych, w jakich może znaleźć się pracownik wobec prawnych regulacji stosunkowo szczegółowo zapisanych w umowie o pracę i regulaminie pracy. Regulamin pracy pozwanej spółki, będąc źródłem prawa pracy, wskazuje na wiele sytuacji, których naruszenie będzie traktowane jako naruszenie obowiązków pracowniczych (§ 40). Biorąc pod uwagę stanowisko pracy powoda, jego doświadczenie zawodowe, a przede wszystkim fakt, iż wiedział on, że pracodawca wobec likwidacji stanowiska pracy zamierza rozwiązać z nim umowę o pracę Sąd Rejonowy uznał, iż miał on pełną wiedzę, że wykorzystując samochód służbowy do celów prywatnych w okresie zwolnienia lekarskiego narusza on podstawowy obowiązek pracowniczy regulowany źródłami prawa pracy, a więc Regulaminem pracy, jak również narusza obowiązek stosowania się do regulaminu pracy i dbania o mienie pracodawcy wyrażony w art. 100 § 2 pkt. 2 i 4 k.p. Zdaniem Sądu Rejonowego wskazane naruszenie dotyczyło zatem podstawowych obowiązków pracowniczych i było zawinione, a zatem dawało pełną podstawę do rozwiązania z P. W. umowy o pracę bez wypowiedzenia nawet jako przyczyna samoistna.

Również tankowanie pojazdu służbowego za środki pracodawcy, w okresie zwolnienia lekarskiego, Sąd I instancji uznał za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Powód wiedząc o tym, iż umowa o pracę zostanie z nim rozwiązana w okresie nie wykonywania pracy nie tylko używał samochodu służbowego do celów prywatnych, ale również tankując go za środki pracodawcy dwukrotnie pokrył swoje cele prywatne za mienie pozwanego. Trudno wyobrazić sobie sytuację, że powód nie wiedział, że takich czynności podejmować kategorycznie nie może. Wymaganie istnienia pisemnych reguł zakazujących wykorzystywania mienia pracodawcy do celów prywatnych nie znajduje żadnego racjonalnego uzasadnienia poza tym, iż stanowi ono linię obrony powoda w niniejszym procesie. Zdaniem Sądu I instancji takie zachowanie powoda z pewnością jest ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych, skutkującym powstaniem szkody dla pracodawcy i również uzasadnia rozwiązanie umowy w trybie art. 52 § 1 pkt. 1 k.p.

Analizując trzecią ze wskazanych przez pozwanego przyczyn Sąd Rejonowy podkreślił, iż rzeczywiście powód wprowadził w błąd pozwanego co do sposobu przybycia do siedziby firmy w dniu 28 września 2012 roku, jednak pracodawca łączy to z niemożnością odebrania rzeczy przekazanych do służbowej dyspozycji P. W., zgodnie z wezwaniem do ich zwrotu. Zdaniem Sądu pomimo rzeczywistości tej przyczyny rozwiązania umowy o pracę nie ma jednak podstaw do uznania, iż dawała ona podstawy do natychmiastowego rozwiązania stosunku pracy. Sąd I instancji wskazał, iż z jednej strony powód rzeczywiście okłamał pracodawcę, co uznać należy za całkowicie naganne. Nawet jednak gdyby przyznał się do tego, a jedynie odmówił wydania w tym dniu rzeczy, to nie byłoby podstaw do uznania, iż jego zachowanie stanowiło ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Bezspornym jest, iż z umowy o pracę łączącej strony wynikał obowiązek pracownika natychmiastowego zwrotu przedmiotów służbowych na każde wezwanie pracodawcy. Nie można jednak z takiego zapisu wyciągać konsekwencji, iż natychmiastowe wezwanie ma uwzględniać tylko interes pracodawcy bez interesu pracownika. Nie ulega wątpliwości, iż w dniu 28 września 2012 roku powód udawał się do zakładu pracy nie wiedząc, iż pozwany zamierza z nim rozwiązać stosunek pracy. Jechał wraz z żoną z miejsca zamieszkania w G., jak również posiadał w samochodzie rzeczy prywatne nie spodziewając się żadnego obowiązku zwrotu mienia pracodawcy. Nie ulega zatem wątpliwości, iż zwrot rzeczy w szczególności samochodu w tym dniu, stanowiłaby istotne problemy natury faktycznej w powrocie do miejsca zamieszkania, łącznie z rzeczami prywatnymi, środkami komunikacji publicznej, tym bardziej gdy z zeznań K. W. (1) wynikało, iż stan zdrowia powoda był związany z dolegliwościami bólowymi. W związku z powyższym, w ocenie Sądu Rejonowego w takim stanie faktycznym, powód nie był zobowiązany do natychmiastowego zwrotu mienia pozwanego rozumianego w ten sposób, iż miał go zostawić w dalekiej miejscowości od swojego miejsca zamieszkania z utrudnieniami w powrocie do domu. W związku z tym pomiędzy nieprawdziwym oświadczeniem, co do sposobu przybycia do zakładu pracy, a koniecznością odebrania mienia w miejscu zamieszkania powoda w związku z jego powrotem do domu w dniu 28 września 2012 roku, nie ma związku przyczynowego pozwalającego na rozwiązanie z powodem umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia. W związku z tym trzecia ze wskazanych przyczyn nie była uzasadniona i nie dawała podstaw do rozwiązania z powodem umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia.

Ponieważ jednak dwie pierwsze przyczyny były w pełni rzeczywiste i uzasadnione wniesione powództwo Sąd Rejonowy uznał za niezasadne.

Na marginesie Sąd I instancji zauważył, iż od daty zatrudnienia do dnia rozwiązania stosunku pracy nie minął jeszcze okres trzech lat (1 lipca 2011 – 30 listopada 2012) uprawniający do żądania odszkodowania w wymiarze trzymiesięcznego wynagrodzenia za pracę zgodnie z art. 58 k.p.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c.

Powyższe orzeczenie w całości zaskarżył pełnomocnik strony powodowej.

Apelujący zarzucił wyrokowi:

1. naruszenie przepisów prawa materialnego - art. 52 § 1 pkt 1 k.p., poprzez błędne uznanie, że powód dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, które uzasadniało rozwiązanie z nim umowy o pracę bez okresu wypowiedzenia, podczas, gdy powód nie dopuścił się naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, a tym bardziej naruszenia ciężkiego,

2. naruszenie przepisów prawa procesowego:

a) art. 233 k.p.c. przez dowolną i pozbawioną wszechstronności ocenę materiału dowodowego oraz brak wszechstronnego rozważenia zebranego materiału z pominięciem swobodnej oceny dowodów a polegającymi na:

- przeprowadzeniu postępowania dowodowego w sposób błędny, niedostateczny oraz niezgodnym z zasadą wszechstronnego przeprowadzenia postępowania dowodowego; poprzez błędne uznanie, że powód dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych w sytuacji, w której istniejące w zakładzie pracy powoda regulaminy i wewnętrzne regulacje dopuszczały możliwość używania samochodów służbowych do celów prywatnych;

- zaistnieniu sprzeczności w istotnych ustaleniach Sądu I instancji z treścią zebranego w sprawie materiału przez przyjęcie, że skarżący dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych oraz poprzez przyjęcie, że pozwany dochował 1- miesięcznego terminu na złożenie oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę podczas, gdy wiedzę o ewentualnych powodach zwolnienia dyscyplinarnego powoda powziął dużo wcześniej;

b) dodatkowo naruszenie zasad prawa procesowego w postaci naruszenia art. 232 k.p.c., zgodnie z którym strony są zobowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne, a sąd może dopuścić dowód nie wskazany przez stronę, w ten sposób, że sąd uznał za niewystarczające dla uznania żądania powoda, jego zeznania, jak również zeznania świadków K. W. (2), żony powoda - K. W. (1), M. S. (1) i P. M. (2), którzy zgodnie oświadczyli, że nie było zakazu używania samochodów służbowych do celów prywatnych również w czasie choroby;

c) art. 328 § 2 k.p.c., poprzez nie wskazanie przez Sąd I instancji w uzasadnieniu skarżonego wyroku przyczyn, dla których dowodom powoda odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, jak również poprzez niedostateczne wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa - w ten sposób, że Sąd w treści uzasadnienia jedynie lakonicznie uznaje, że powód nie udowodnił roszczenia, a materiał dowodowy nie przemawia za uznaniem, że jego zwolnienie z pracy odbyło się z naruszeniem obowiązujących w tej materii przepisów prawa;

d) naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. polega również na tym, że Sąd Rejonowy w Kutnie nie podaje przyczyn, dla których odmawia wiarygodności zeznaniom powoda i świadków w powyższym zakresie;

e) nadto naruszony został art. 227 k.p.c. poprzez przeprowadzenie dowodu z przesłuchania świadków w takim kształcie, że częściowo został on przeprowadzony dla stwierdzenia okoliczności, które nie miały w sprawie istotnego znaczenia. Przykładowo - Sąd oparł uzasadnienie na zeznaniach świadka Ś. i M., lecz jedynie wybiórczo - w dodatku poprzez skupienie się na tym, co się świadkom wydawało i jak myśleli, pomijając rzeczywisty stan faktyczny w sprawie.

Wskazując na powyższe zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie na rzecz powoda odszkodowania w wysokości 3 miesięcznego wynagrodzenia za pracę w kwocie 34.500 zł (49.227 zł brutto) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 1 grudnia 2012 roku do dnia zapłaty, a także zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa prawnego za obie instancje, ewentualnie, w przypadku gdyby Sąd II instancji uznał, że 3 miesięczne odszkodowanie się powodowi nie należy, zasądzenie go w 1 miesięcznej wysokości, ewentualnie uchylenie skarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji w zmienionym składzie.

W dniu 3 lipca 2014 roku strona pozwana złożyła odpowiedź na apelację wnosząc o jej oddalenie oraz o zasądzenie na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego za II instancję według norm przepisanych oraz przeprowadzenie dowodu z dokumnetów załaczonych do odpowiedzi na apelację.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego jest prawidłowy i znajduje oparcie zarówno w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, jak i obowiązujących przepisach prawa.

Sąd Okręgowy w pełni aprobuje ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji i przyjmuje je jako własne. Podziela również wywody prawne zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie znajdując żadnych podstaw do jego zmiany bądź uchylenia.

Brak jest jakichkolwiek okoliczności do uwzględnienia zarzutu naruszenia przez Sąd pierwszej instancji prawa procesowego poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie sprzecznych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Przepis art. 233 § 1 k.p.c. stanowi, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd dokonuje oceny wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów, mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności (tak np. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu orzeczenia z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, LEX nr 80266). Ramy swobodnej oceny dowodów są zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnym poziomem świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (tak też Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach, np. z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003/5/137). Poprawność rozumowania sądu powinna być możliwa do skontrolowania, z czym wiąże się obowiązek prawidłowego uzasadniania orzeczeń (art. 328 § 2 k.p.c.).

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Natomiast zarzut dowolnego i fragmentarycznego rozważenia materiału dowodowego wymaga dla swej skuteczności konkretyzacji i to nie tylko przez wskazanie przepisów procesowych, z naruszeniem których apelujący łączy taki skutek, lecz również przez określenie, jakich dowodów lub jakiej części materiału zarzut dotyczy, a ponadto podania przesłanek dyskwalifikacji postępowania sądu pierwszej instancji w zakresie oceny poszczególnych dowodów na tle znaczenia całokształtu materiału dowodowego oraz w zakresie przyjętej podstawy orzeczenia.

Zatem o dowolności można mówić wówczas, gdy sąd ocenia dowody bez ich właściwej analizy, bądź też wbrew zdrowemu rozsądkowi lub zasadom logicznego rozumowania. Nie jest natomiast dowolną taka ocena, która – choć prowadzi do niekorzystnych dla strony powodowej konkluzji – to jednak jest logicznie i rzeczowo umotywowana.

Przede wszystkim zauważyć należy, że Sąd Rejonowy dokonując w sprawie ustaleń faktycznych wskazał w sposób dokładny, na jakich konkretnie dowodach się oparł. Podstawę poczynionych w niniejszej sprawie ustaleń stanowiły zeznania stron i świadków P. M., S. Ś., K. K., K. W., M. S., K. W. oraz załączona do akt dokumentacja w postaci: umów o pracę, oświadczenie o rozwiązaniu stosunku pracy bez wypowiedzenia, regulamin, oświadczenie powoda o zapoznaniu się z regulaminem, notatka służbowa z dnia 28 września 2012 roku, wykaz tankowania, protokół przekazania i zaświadczenie o wynagrodzeniu. To zaś oznacza, że te właśnie dowody zostały uznane za wiarygodne i nie było potrzeby dodatkowego akcentowania w uzasadnieniu tej oceny . Zauważyć należy, że w procedurze cywilnej obowiązuje zasada, że uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa (art. 328 § 2 k.p.c.). Zatem zgodnie z wymogami przytoczonego przepisu – którego naruszenie bezzasadnie zarzuca apelacja - uzasadnienie wyroku powinno zawierać m.in. wskazanie dowodów, na których oparł się sąd czyniąc ustalenia faktyczne oraz wskazanie przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Obowiązkiem Sądu byłoby więc podanie jedynie przyczyn, dla których odmówił dowodom wiarygodności i mocy dowodowej. Skoro Sąd czyni ustalenia na podstawie konkretnego dowodu, to w oczywisty sposób ocenia ten dowód za wiarygodny, co nie wymaga szczegółowego uzasadniania i przedstawiania argumentacji. Zatem nie było potrzeby, aby Sąd Rejonowy zawarł w uzasadnieniu dodatkowo wyjaśnienie, dlaczego dowód z przesłuchania stron czy też wymienionych świadków został uznany za wiarygodny. Brak było zaś dowodów, które tego przymiotu by nie posiadały. W związku z tym nie było możliwe, aby w uzasadnieniu wyroku takie rozważania się znalazły. To zaś oznacza, że zeznania wszystkich świadków również małżonki powoda, jak i pracowników pozwanego zostały uznane za wiarygodne i tworzyły – jak słusznie zwrócił uwagę Sad Rejonowy – jedną spójną całość. Natomiast skarżący jedynie na podstawie tych samych dowodów wyprowadza odmienne wnioski niż Sąd meriti. Co nie jest jednoznaczne z dokonaniem błędnych ustaleń faktycznych czy też nieprawidłowej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Zauważyć należy, że faktycznie świadkowie wskazywali, iż nie było żadnych osobnych wytycznych co do korzystania z samochodu służbowego, zakazu używania samochodu służbowego do celów prywatnych również w czasie choroby, czy też zakazu korzystania w weekendy i w wakacje. Niezaprzeczalnie świadkowie wskazywali na podawane przez skarżącego okoliczności. Zatem należy zgodzić się, że zdarzały się faktycznie sytuacje, iż pracownicy pozwanego korzystali sprzętu służbowego również w celu prywatnym. Ale podawali także – co już apelujący pomija – że uprzednio należało uzyskać zgodę przełożonego. Okoliczność konieczności uzyskania zgody od przełożonego na takie użycie sprzętu, znalazła potwierdzenie nie tylko w zeznaniach świadka Ś. i M., ale także samego powoda, który wprost zeznał, że „W dobrym zwyczaju było informowanie o korzystaniu z samochodu służbowego do celów prywatnych na dłuższy czas. Moi podwładni mnie o tym informowali, gdy wyjeżdżali na dłuży okres, czy za granicę. Ja informowałem pana W. lub pana K., gdy używałem samochodu w wakacje.” Oznacza to, że powód zdawał sobie sprawę, iż taką zgodę należy uzyskać, o którą zresztą sam nieraz występował. Wymagał tego także od swoich podwładnych, którzy byli zobowiązani taki fakt zakomunikować. Zatem brak wskazanej regulacji w tak wąskim zakresie, jak zasady używania samochodów służbowych nie był potrzebny, skoro pracownicy wiedzieli, że muszą uzyskać zgodę na wykorzystanie sprzętu służbowego dla celów prywatnych. W tej sytuacji nie może ostać się zarzut swobodnej oceny materiału dowodowego czy też niewyjaśnienia przyczyn odmówienia wiary zeznaniom niektórych świadków.

Powyższe wywody czynią bezzasadny kolejny zarzut dotyczący naruszenia treści art. 232 k.p.c. poprzez to, że sąd uznał za niewystarczające dla uznania żądania powoda, jego zeznania, jak również zeznania świadków K. W. (2), żony powoda - K. W. (1), M. S. (1) i P. M. (2), którzy zgodnie oświadczyli, że nie było zakazu używania samochodów służbowych do celów prywatnych również w czasie choroby.

Jak już wskazano powyżej zeznania te w pełni zasługiwały na uwzględnienie. W rzeczywistości nie było oddzielnie wyartykułowanego zakazu tj. zakazu korzystania z samochodu służbowego w czasie choroby, wakacji czy weekendów. Zakres korzystania ze sprzętu pozwanego został uregulowany w umowach o pracę pracowników oraz w regulaminie pracy. Zatem nie było potrzeby wprowadzenia osobnej regulacji uwzględniającej szereg możliwości, jakie w życiu codziennym mogłyby potencjalnie zaistnieć w sytuacji korzystania z sprzętu pracodawcy, gdy w sposób jasny i zrozumiały zostały określone zasady korzystania ze sprzętu służbowego w regulaminie pracy, jak również dodatkowo indywidualnie w umowie o pracę każdego pracownika, któremu taki sprzęt został powierzony.

Jednocześnie zauważyć należy, że przepis art. 232 k.p.c., stanowi, że strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Sąd może dopuścić dowód niewskazany przez stronę.

W procesie cywilnym obowiązuje zasada kontradyktoryjności, zgodnie z którą ciężar dostarczenia w postępowaniu sądowym materiału procesowego spoczywa zasadniczo na stronach, a sąd utracił prawo prowadzenia dochodzenia w celu ustalenia dowodów koniecznych dla rozstrzygnięcia sprawy. Co więcej, poszukiwanie za stronę przez sąd z urzędu okoliczności przemawiających za jej stanowiskiem w istocie stanowi wyręczanie jej w obowiązkach procesowych, przez co sąd naraża się na uzasadniony zarzut nierównego traktowania stron procesu (wyr. SN z 12 marca 2010 roku, II UK 286/09, niepubl.). W sprawach cywilnych rzeczą sądu nie jest zarządzenie dochodzeń w celu uzupełnienia lub wyjaśnienia twierdzeń stron i wykrycia środków dowodowych pozwalających na ich udowodnienie ani też sąd nie jest zobowiązany do przeprowadzenia z urzędu dowodów zmierzających do wyjaśnienia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 232 k.p.c.). Obowiązek przedstawienia dowodów spoczywa na stronach (art. 3 k.p.c.), a ciężar udowodnienia faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie (art. 227 k.p.c.) spoczywa na stronie, która wywodzi z tych faktów skutki prawne (art. 6 k.c.) (por. wyr. SN z 17 grudnia 1996 roku I CKU 45/96, Pal. 1998, Nr 1-2, s. 204 z glosą A. Zielińskiego).

Oznacza to, że ta strona, która twierdzi, że określona okoliczność miała miejsce obowiązana jest zatem zgłosić dowód lub dowody wykazujące jej istnienie. Podczas całego postępowania rozpoznawczego strona powodowa nie była ograniczona, co do możliwości przedstawienia swych twierdzeń i dowodów w kwestiach istotnych dla rozstrzygnięcia. Mimo skorzystania z tego uprawnienia nie wykazała słuszności podnoszonych twierdzeń. Dodatkowo nieuprawnionym było oczekiwanie – zgodnie z sugestią skarżącego – że to Sąd Rejonowy winien w tym zakresie czynić ustalenia. Co z kolei mogłoby sugerować o powinności przedsięwzięcia inicjatywy dowodowej. Natomiast – jak już wspomniano powyżej w postępowaniu cywilnym obowiązuje zasada równości stron i kontradyktoryjności oznaczająca, że to strony są gospodarzami procesu i to one są zobowiązane wykazać się aktywnością i inicjatywą dowodową w zakresie podnoszonych twierdzeń. Czyli to nie Sąd ma poszukiwać niezbędnych dowodów na potwierdzenie podnoszonych przez stronę okoliczności, ale jest to zadaniem strony, która na nie się powołuje. W przeciwnym wypadku doprowadziłoby to do nieuzasadnionego naruszenia przez Sąd powyższych zasad.

W związku z tym błędnym było zarzucanie Sądowi Rejonowemu naruszenie art. 232 k.p.c..

Brak jest podstaw do podzielenia twierdzeń apelacji odnośnie naruszenia treść art. 227 k.p.c..

Należy podkreślić, że zgodnie z art. 227 k.p.c. w procesie cywilnym przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie. W wyroku z dnia 4 listopada 2008 r., II PK 47/08 (LEX nr 500202) Sąd Najwyższy wyjaśnił, że zarzutu, iż art. 227 k.p.c. został naruszony przez sąd rozpoznający sprawę ma rację bytu tylko w sytuacji, gdy wykazane zostanie, że sąd przeprowadził dowód na okoliczności niemające istotnego znaczenia w sprawie i ta wadliwość postępowania dowodowego mogła mieć wpływ na wynik sprawy, bądź gdy sąd odmówił przeprowadzenia dowodu na fakty mające istotne znaczenie w sprawie, wadliwie oceniając, iż nie mają one takiego charakteru. W uzasadnieniu wyroku z dnia z dnia 13 stycznia 2010 r., II CSK 357/09 (LEX nr 574526) Sąd Najwyższy wskazał, że: "art. 227 k.p.c. nie jest źródłem obowiązków ani uprawnień jurysdykcyjnych sądu, lecz określa jedynie wolę ustawodawcy ograniczenia kręgu faktów, które mogą być przedmiotem dowodu w postępowaniu cywilnym”.

Apelujący formułując powyższy zarzut wprawdzie nawiązał do zeznań świadków Ś. i M., ale nie wskazał już konkretnie, w jakiej części nie były istotne dla sprawy. Zatem samo zasygnalizowanie naruszenia nie jest wystarczające. Lakoniczne powołanie się na dane uchybienie nie czyni zadość złożonemu środkowi odwoławczemu. Winno znaleźć rozwinięcie w uzasadnieniu apelacji, aby umożliwić Sądowi odniesienie się do podnoszonej kwestii. Powyższy zaś brak powoduje, że Sąd Okręgowy nie miał możliwości merytorycznego wypowiedzenia się we skazanym zakresie i dokonania oceny prawidłowości zaskarżonego rozstrzygnięcia w materii, którego apelacja już nie wyjaśniła.

Brak także podstaw do podzielenia twierdzeń apelacji odnośnie naruszenia przepisów prawa materialnego.

Co się tyczy zarzutu naruszenie treści art. 52 § 2 k.p., to zważyć należy, że Sąd Okręgowy nie miał możliwości zweryfikowania jego zasadności. Skarżący nie wykazał bowiem na czym miało polegać naruszenie wymienionego przepisu. Brak konkretnych zarzutów w tej materii powoduje, że Sąd drugiej instancji nie miał możliwości dokonania oceny, czy w rzeczywistości doszło do jakichkolwiek naruszeń, skoro skarżący ograniczył się jedynie w ramach podniesionych zarzutów apelacji oraz ich uzasadnienia do stwierdzenia, że pracodawca uchybił terminowi wskazanemu w powyższym przepisie. Nie wyjaśnił, w jakiej dacie czy też okoliczności upatruje wcześniejsze powzięcie wiadomości przez pracodawcę o naruszeniach obowiązków pracowniczych przez powoda. Tym samym wskazany zarzut należało uznać za bezpodstawny.

Nie miał także uzasadnionych podstaw zarzut dotyczący naruszenia treści art. 52 § 1 pkt 1 k.p.

Sąd Okręgowy podziela wywody prawne Sad meriti, że dwie pierwsze przyczyny ujęte w oświadczeniu o rozwiązaniu stosunku pracy stanowiły uzasadnioną podstawę do zakończenia dalszej współpracy z powodem. Miały one charakter ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych.

Nie do obrony jest zarzut, że powód nie miał wiedzy, co do braku możliwości korzystania ze sprzętu służbowego dla celów prywatnych. Przede wszystkim obowiązek powyższy został wskazany w umowie o pracę. A dokładnie w § 6 pkt 5 pracodawca podał, że „Do dyspozycji Pracownika celem wykonywania obowiązków służbowych wynikających z niniejszej umowy Firma oddaje narzędzia takie, jak: samochód służbowy (…), telefon komórkowy (…) , komputer przenośny z dostępem do Internetu. Zatem pracodawca wprost wskazał, jakie konkretnie przedmioty i w jakim celu zostały oddane pracownikowi. Z kolei w Regulaminie Pracy –z którym pracownik się zapoznał - pracodawca w § 40 wymienił, jakie zachowania będą stanowić naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. I pkt b § 40 pozwany zawarł zakaz wykorzystanie maszyn i urządzeń do celów prywatnych. Z kolei w § 41 regulaminu wskazał, jakie konsekwencje ewentualnie grożą za naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych wymienionych w § 40. Skarżący natomiast uważa, że pracownik w żadnym wypadku nie był w stanie wiedzieć, że pod pojęciem maszyny mieści się między innymi samochód. Jest to zdaniem Sadu Okręgowego przyjęta linia obrony w celu zdyskwalifikowania wskazanej przez pozwanego przyczyny. Jednak tak przyjęta teza nie może się ostać. Powód jest osobą wykształcą, a w pozwanej firmie zajmował stanowisko kierownicze w związku z tym trudno przyjąć, że nie był w stanie zrozumieć pojęcia maszyny. Ponadto według słownika języka polskiego jest to między innymi pojazd mechaniczny. W związku z tym jest to dość absurdalne tłumaczenie, które żadną miarą w okolicznościach niniejszej sprawy nie może się ostać. Jednocześnie powód nie wykazał, aby uzyskał zgodę przełożonego na używanie samochodu w czasie zwolnienia lekarskiego. Chociaż – jak już wspomniano powyżej – taką wiedzę posiadał, ponieważ sam zwracał się do przełożonych w zakresie wykorzystania sprzętu służbowego dla celów prywatnych. Z kolei podlegli mu pracownicy o taką zgodę występowali do powoda. To zaś oznacza, że powód posiadał wiedzę, iż wykorzystanie sprzętu służbowego dla celów prywatnych mogło nastąpić dopiero po uzyskaniu zgody pracodawcy. Zatem brak jej uzyskania wiązał się z naruszeniem obowiązku pracowniczego określonego wprost w § 40 lit b. W tej sytuacji winien liczyć się, że będzie musiał ponieść konsekwencje swojego niezgodne z regulaminem działania. Jednocześnie, co istotne, nie pozbawia prawidłowości złożonego oświadczenia pracodawcy o rozwiązaniu stosunku pracy bez wypowiedzenia, fakt braku zastosowania wobec powoda uprzednio ostrzeżenia czy upomnienia. Decyzja pracodawcy nie musi być poprzedzona wcześniejszym zastosowaniem kar porządkowych. Jest to jedynie uprawnienie pracodawcy, z którego może skorzystać, ale nie jest koniecznym elementem warunkującym możliwość złożenia oświadczenia o rozwiązaniu stosunku pracy. W związku z tym brak wcześniej takich zastrzeżeń, czy uwag nie ma znaczenia dla prawidłowości złożonego oświadczenia o rozwiązaniu stosunku pracy. Uznać zatem należy, że nie posiłkowanie się wcześniej przewidzianymi przez kodeks pracy środkami dyscyplinującymi pracownika, nie niweczy prawidłowości złożonego później oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę.

Co do drugiej przyczyny to nie było wątpliwości, że w czasie zwolnienia lekarskiego powód tankował paliwo na koszt pracodawcy. Potwierdzają to dokumenty złożone do akt sprawy w postaci wykazu tankowania. Nie ma natomiast znaczenia – co podnosi w apelacji skarżący - że kwota ta była „niewielka” tj. około 700 zł, a tym samym pracodawca nie poniósł znacznego uszczerbku majątkowego. Nie istotnym jest jaka kwota uszczupliła zasoby finansowe pracodawcy, ale fakt, że pracownik w ogóle do takiej sytuacji dopuścił. Nie ma wątpliwości, że powód swoim zachowaniem spowodował oczywiste i zawinione zagrożenie interesów pracodawcy, co stanowi uzasadnioną przyczynę rozwiązania umowy o prace w trybie art. 52 k.p. (por. wyrok Sądu Najwyższego z 6.07.2011 r., II PK 13/11), przy którym, co istotne, nie decyduje wysokość szkody majątkowej (tak też Sąd Najwyższy w wyroku z 20.05.1998 r„ I PKN 135/98, OSNAPiUS 1999/11/361; czy też Sąd Najwyższy w wyroku z 15.04.1999 r., I PKN 12/99, OSNAPiUS 2000/12/467; oraz z 23.09.1997 r„ I PKN 274/97, OSNAPiUS 1998/13/396, czy też wyrok Sądu Najwyższego z 06.07.2011 r., II PK 13/11). Jak słusznie zwróciła uwagę strona pozwana w odpowiedzi na apelację zagrożenie interesów pracodawcy wyrażało się mi.in. w: udaremnienie odbioru powierzonego mienia, próbie obciążenia kosztami prywatnego używania powierzonego pojazdu pracodawcy (tankowanie do celów prywatnych firmową kartą paliwową samochodu służbowego w dniu 12 października 2012 roku), zmniejszeniu wartości użytkowej powierzonego mienia wskutek bezprawnej jego eksploatacji ( poprzez przejechanie powierzonym samochodem służbowym ponad 4.000 km wyłącznie w celach prywatnych, bez wiedzy i zgody pracodawcy), konieczność ponoszenia kosztów leasingu przez pracodawcę w sytuacji, gdy powierzony pojazd był wykorzystywany w celu niezgodnym z wolą pracodawcy, zagrożeniu zakwalifikowania przez organy podatkowe, świadczenia w postaci możliwości używania powierzonego samochodu firmowego za przychód pracownika podlegający opodatkowaniu, podczas gdy pracownik używał ten pojazd bezprawnie.

Dlatego też podnoszony w apelacji argument wartości uszczerbku finansowego poniesionego nie może mieć decydującego znaczenia. Skarżący bagatelizuje tę okoliczność skupiając się właśnie na wartości kwoty tankowania paliwa. Co ciekawe skarżący w swych wywodach idzie jeszcze dalej, stwierdzając, że wobec skali zarobków powoda, przydzielonych mu premii, kwoty opisane w oświadczeniu o rozwiązaniu stosunku pracy są praktycznie nieznaczne i ich nawet ewentualne nie rozliczenie, nie może być traktowane w tak surowy sposób, jak uczynił to pozwany. A ponadto trudno mu uwierzyć, aby taka przyczyna mogła uchodzić za prawdziwą, skoro uszczuplenie majątku pozwanej spółki opiewało na kilkuset złotych. Powyższe, zdaniem skarżącego, jest sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego. Trudno znaleźć słowa do powyższej ignorancji i braku poszanowania zasad. To powód, jako osoba zajmująca stanowisko kierownicze, winien tym bardziej zadbać o interesy pracodawcy i czuwać, aby do takiego uszczuplenia nie dochodziło, gdyż był przykładem dla reszty podległej mu załogi. Stosując zaś rozumowanie apelacji należałoby wskazać, że posiadając tak wysokie zarobki nie było przecież żadnym uszczupleniem dla budżetu domowego powoda poniesienie – jak sam to określił skarżący – kilkuset złotych kosztów zatankowania paliwa. Zachowanie powoda było wysoce naganne i niestosowane nie dość, że będąc na zwolnieniu lekarskim posiadał sprzęt pracodawcy, wykorzystywał go do celów prywatnych bez uzyskania w tym zakresie wymaganej zgody, to na dodatek nie pokrywał kosztów jego tankowania. Trudno znaleźć usprawiedliwienie dla takiego zachowanie. Co ciekawe skarżący w działaniu pozwanej - formułującej w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę powyższą przyczynę – upatruje naruszenia zasad doświadczenia życiowego. Jest to stwierdzenie nie do przyjęcia w sytuacji, gdy samemu powyższe zasady się narusza i ignoruje. Tym bardziej oczywistym jest, że od osoby zatrudnionej na stanowisko kierowniczym, należy oczekiwać podwyższonych standardów zachowania, chociażby z uwagi na możliwość negatywnego oddziaływania, wpływu na pracowników podległych. Natomiast po stronie powoda zabrakło poszanowania obowiązujących u pozwanego obowiązków, a wręcz doszło do celowego ich zlekceważenia. W tej sytuacji brak jest argumentów, które stanowisko skarżącego mogłyby zaakceptować. Dlatego też powyższe zarzuty nie mogły odnieść zamierzonego skutku instancyjnego.

Zdaniem Sądu Okręgowego obie wskazane przez pozwanego przyczyny stanowiły uzasadnioną podstawę złożonego powodowi oświadczenia o rozwiązaniu stosunku pracy bez wypowiedzenia, ponieważ doszło do naruszenia obowiązków pracowniczych, które był zobligowany przestrzegać.

Stwierdzić zatem należy, że nie doszło do naruszenia ani przepisów prawa procesowego, ani prawa materialnego. Postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone rzetelnie i wnikliwie. Miało to swoje odzwierciedlenie w rzeczowym uzasadnieniu wyroku. Ustalając w sposób prawidłowy stan faktyczny, Sąd w konsekwencji dokonał prawidłowej subsumcji prawnej.

Z powyższych względów Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c., oddalił apelację jako bezzasadną.

O zwrocie kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu za drugą instancję orzeczono zgodnie z § 11 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 12 ust 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. z 2013 roku, poz. 490).

Przewodnicząca Sędziowie