Pełny tekst orzeczenia

III Ca 383/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 16 grudnia 2013 r. Sąd Rejonowy w Zgierzu zasądził od Towarzystwa (...) w W. na rzecz S. G. kwotę 6.874,60 zł tytułem odszkodowania za uszkodzenia samochodu w wypadku drogowym wraz z ustawowymi odsetkami od kwoty 6.628,60 zł od dnia 17 grudnia 2011 r. do dnia zapłaty i od kwoty 246,00 zł od dnia 4 lipca 2012 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, a rozstrzygnięcie w zakresie kosztów procesu pozostawił referendarzowi sądowemu, przesądzając jedynie o rozliczeniu ich w oparciu o zasadę odpowiedzialności za wynik procesu.

W toku postępowania dowodowego Sąd I instancji ustalił, że w dniu 16 listopada 2011 r. należący do powoda samochód został uszkodzony w kolizji drogowej spowodowanej przez kierowcę pojazdu ubezpieczonego od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym towarzystwie ubezpieczeniowym, opisując szczegółowo zakres uszkodzeń. S. G. naprawił uszkodzony samochód we własnym zakresie, nie zachowując dowodów zakupu części zamiennych, a od chwili naprawy przedmiotowy pojazd uległ uszkodzeniom jeszcze kilkakrotnie. Nie jest możliwe ustalenie, czy naprawa dokonana bezpośrednio po wypadku z dnia 16 listopada 2011 r. dokonana została zgodnie z zasadami sztuki i przywróciła samochodowi pełnię walorów technicznych, estetycznych i użytkowych, nie można też było ustalić kosztów dokonanej naprawy. Koszt naprawy przywracającej stan pojazdu sprzed wypadku dokonany przy użyciu oryginalnych części zamiennych producenta wynosi 20.035,25 zł (16.288,82 zł netto), natomiast przy użyciu części zamiennych o porównywalnej jakości (...) – 18.792,68 zł (15.278,60 zł netto).

W dniu 16 listopada 2011 r. S. G. zgłosił szkodę pozwanemu ubezpieczycielowi. Pozwany wyliczył koszt naprawy pojazdu na kwotę 21.347,28 zł brutto, a wartość pojazdu sprzed wypadku na kwotę 21.400,00 zł brutto – w wyniku czego szkoda zakwalifikowana została jako całkowita. Ponieważ wartość pozostałości pojazdu została oszacowana przez ubezpieczyciela na kwotę 12.750,00 zł, powodowi wypłacono sumę 8.650,00 zł jako różnicę między wartością samochodu sprzed wypadku a wartością pozostałości. Jednak rzeczywista wartość pojazdu sprzed wypadku – jak ustalił Sąd Rejonowy – wynosiła w rzeczywistości 25.100,00 zł.

Powód przed wniesieniem pozwu zlecił rzeczoznawcy wykonanie opinii co do wartości przedmiotu sprzed wypadku i kosztów naprawy i poniósł związane z tym wydatki w kwocie 246,00 zł.

Sąd I instancji uznał, że odpowiedzialność pozwanego co do zasady jest bezsporna i niekwestionowana, a opiera się na art. 805 § 1 i § 2 pkt. 1 k.c., art. 821 k.c. i art. 822 k.c. oraz na art.. 19 ust. i i art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124 z 2003 r., poz. 1152 ze zm.) w związku z podstawą prawną odpowiedzialności sprawcy wypadku w postaci art. 436 § 2 k.c.

Rozstrzygając spór o wysokość należnego świadczenia Sąd stwierdził, że nieprawidłowe było zakwalifikowanie przez ubezpieczyciela zaistniałej szkody jako całkowitej, zważywszy że w rzeczywistości koszty naprawy pojazdu nie przekraczały jego wartości sprzed wypadku. Zgodnie z treścią art. 361 k.c., zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność za normalne następstwa zachowania, z którego szkoda wynikła i w tych granicach naprawienie szkody obejmuje straty, jakie poszkodowany poniósł, i korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby szkody mu nie wyrządzono. Sąd podkreślił jednak, że obowiązek wykazania rozmiaru szkody – w myśl art. 6 k.c. – spoczywa na poszkodowanym, który z faktu tego wywodzi skutki prawne. Bezsporne jest, że powód, naprawiając swój samochód, przywrócił jego stan poprzedni, jednocześnie jednak nie udowodnił, iż używał przy tym części oryginalnych – wobec czego brak jest podstaw do ustalania wartości szkody w oparciu o ceny takich części; należy natomiast posłużyć się cenami części o porównywalnej jakości. Jednocześnie Sąd meriti zauważył, że własnoręczna naprawa pojazdu nie wymuszała na poszkodowanym obowiązku uiszczania podatku VAT wliczanego w cenę nabywanych towarów i usług, w szczególności powód nie wykazał, aby w ramach wykonanej naprawy poniósł koszty tego podatku. W konsekwencji należne powodowi odszkodowanie wyliczono wg. cen części zamiennych o jakości (...) bez doliczenia – zarówno do cen części jak i usług („robocizny”) - podatku VAT i ustalono, że wynosi ono 15.278,60 zł. Wobec faktu, że ubezpieczyciel już w toku postępowania likwidacyjnego wypłacił S. G. kwotę 8.650,00 zł, zasądzono na rzecz powoda w ramach uzupełnienia należnego odszkodowania kwotę 6.628,60 zł, powiększoną o kwotę 246,00 zł wydatkowaną w celu uzyskania opinii rzeczoznawcy przydatnej przed rozpoczęciem sporu sądowego.

O odsetkach ustawowych należnych od kwoty odszkodowania należnego w związku z uszkodzeniem samochodu Sąd Rejonowy orzekł w oparciu o art. 481 k.c. w związku z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124 z 2003 r., poz. 1152 ze zm.), a więc zasądzając je od dnia wymagalności następującego po upływie 30 dni od dnia zgłoszenia roszczenia, natomiast odsetki ustawowe należne od kwoty 246,00 zł zasądził od dnia wytoczenia powództwa, wskazując jako podstawę prawną art. 481 k.c. Rozstrzygnięcie o kosztach procesu zostało pozostawione referendarzowi sądowemu w oparciu o art. 108 § 1 k.p.c.

Od powyższego wyroku apelację złożył powód, zaskarżając go w części oddalającej powództwo w zakresie ponad kwotę 6.874,60 zł, jednak nie w zakresie, w jakim powództwo oddalone zostało powyżej kwoty 11.385,25 zł. Jednocześnie skarżący wyliczył, że zakres, jakiego dotyczy apelacja, obejmuje kwotę 4.756,65 zł i objął zaskarżeniem także ustawowe odsetki od tej sumy za okres od 17 grudnia 2011 r. do dnia zapłaty. Zarzucił przedmiotowemu orzeczeniu:

naruszenie przepisów postępowania w postaci art. 233 § 1 k.p.c. przez nieuzasadnione przyjęcie, że pojazd powoda został w wyniku naprawy doprowadzony do stanu sprzed wyrządzenia szkody, podczas gdy brak jest dowodów na tę okoliczność;

naruszenie przepisów prawa materialnego w postaci art. 361 k.c. i art. 363 k.c. poprzez ich błędną wykładnię prowadzącą do przyjęcia, że należne poszkodowanemu odszkodowanie może objąć podatek VAT tylko w przypadku faktycznego wykonania naprawy i zapłaty tego podatku.

W uzasadnieniu złożonej apelacji skarżący podniósł ponadto - nie wskazując na naruszenie żadnego konkretnego przepisu – że Sąd I instancji dokonał wadliwej interpretacji pojęcia szkody, przyjmując jako jej wyrównanie koszty naprawy przy użyciu części zamiennych o porównywalnej jakości (...). Skarżący wywiódł, że obowiązek naprawienia szkody jest niezależny od tego, czy naprawa uszkodzonej rzeczy została wykonana, a wobec tego – również od tego, czy poszkodowany zakupił niezbędne części i usługi wraz z zawartym w ich cenie podatkiem VAT, stwierdzając także, iż obowiązek wykazania, że w pojeździe powoda uszkodzono części nieoryginalne – co umożliwia przyjęcie naprawienia związanej z tym szkody także za pomocą części nieoryginalnych – spoczywa na pozwanym, który z faktu tego wywodzi skutki prawne.

W konsekwencji tych zarzutów apelujący wnosił o zmianę zaskarżonego orzeczenia przez zasądzenie na jego rzecz – oprócz kwot wskazanych w orzeczeniu Sądu I instancji – także kwoty 4.756,65 zł z odsetkami od tej sumy od dnia 17 grudnia 2011 r. do dnia zapłaty oraz zwrotu kosztów postępowania za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację pozwany wnosił o jej oddalenie i zasądzenie od skarżącego na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego wg. norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Przede wszystkim należy określić granice zaskarżenia złożonej apelacji – co jest niezbędne w świetle art. 378 § 1 k.p.c. – ponieważ użyte przez skarżącego w złożonym piśmie sformułowania budzą pewne wątpliwości. Zauważyć trzeba, iż powód wskazał, że zaskarża rozstrzygnięcie Sądu I instancji w części, w jakiej oddalono powództwo powyżej zasądzonej kwoty 6.874,60 zł, nie obejmując jednak zakresem zaskarżenia rozstrzygnięcia oddalającego powództwo powyżej kwoty 11.385,25 zł. Określenie takie jest wiążące dla Sądu odwoławczego i powoduje, że zaskarżony wyrok uprawomocnił się w zakresie pkt. 1, uwzględniającego powództwo do kwoty 6.874,60 zł, oraz w części oddalającej powództwo powyżej kwoty 11.385,25 zł. Nie zmienia tego ustalenia fakt, że w dalszej części petitum apelacji zakres zaskarżenia i wartość przedmiotu zaskarżenia zostały wskutek błędu rachunkowego oznaczone wartością 4.756,65 zł, która nie jest tożsama z różnicą kwot 11.385,25 zł i 6.874,60 zł, wynoszącą 4.510,65 zł. Ze wskazanym zakresem zaskarżenia nie korelują też wnioski apelacji, ponieważ skarżący domaga się zmiany zaskarżonego orzeczenia poprzez zasądzenie na jego rzecz dodatkowo kwoty 4.756,65 zł. Po pierwsze, warto zauważyć, że w myśl wywodów skarżącego nawet uwzględnienie jego żądania w całości spowodowałoby zasądzenie na jego rzecz łącznie kwoty 11.571,25 zł, co również jest wynikiem wykonania nieprawidłowej operacji matematycznej, jako że podwyższenie zasądzonej w zaskarżonym orzeczeniu kwoty 6.874,60 zł o kwotę 4.756,65 zł dałoby w sumie 11.631,25 zł, a nie 11.571,25 zł. Co jednak ważniejsze, wniosek apelacyjny nie może zostać w całości uwzględniony ze względu na to, ze wykracza poza określony na wstępie zakres zaskarżenia. Zważywszy, że Sąd odwoławczy może dokonać korekty orzeczenia tylko w zakresie, w jakim zostało ono zaskarżone, stwierdzić trzeba, iż nawet uwzględnienie apelacji w całości mogłoby spowodować podwyższenie zasądzonej należności tylko o kwotę 4.510,65 zł, a więc co najwyżej do wysokości kwoty 11.385,25 zł.

Apelacja jest jednak zasadna jedynie w części.

Rację ma skarżący, że Sąd Rejonowy nieprawidłowo przyjął, iż przedmiotowy samochód w wyniku dokonanej naprawy został przywrócony do stanu sprzed wyrządzenia szkody. Ujmując rzecz ściśle, Sąd w swoich ustaleniach faktycznych stwierdził coś wręcz przeciwnego, a mianowicie – opierając się na wiarygodnym dowodzie z opinii biegłego – przyjął, że nie jest możliwe ustalenie, czy naprawa pojazdu po wypadku doprowadziła w pełni do przywrócenia jego walorów technicznych, estetycznych i użytkowych sprzed wypadku. Następnie jednak, dokonując analizy prawnej okoliczności sprawy, Sąd meriti niespodziewanie – mimo braku ustaleń w tym zakresie – wywiódł, iż bezsporne jest, że powód w ramach przeprowadzonej naprawy dokonał przywrócenia stanu pojazdu sprzed szkody. Jeśli Sąd opierał się tu na oświadczeniu powoda złożonym na rozprawie w dniu 14 grudnia 2012 r., to do ustalenia przedmiotowej okoliczności doszło z naruszeniem art. 229 k.p.c. i 230 k.p.c. Po pierwsze, fakt ten nie został z pewnością wprost przyznany przez pozwanego, a co więcej, ubezpieczyciel wnioskował o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego w celu ustalenia, czy naprawa pojazdu przywróciła mu walory techniczne, użytkowe i estetyczne sprzed wypadku – stąd wniosek, że okoliczność ta była sporna między stronami i za taką uznał ją również Sąd orzekający w sprawie, skoro wnioskowany dowód dopuścił. Po drugie, wyniki postępowania dowodowego z pewnością nie dają podstaw do poczynienia ustaleń faktycznych na podstawie jedynie oświadczenia złożonego przez powoda. Stwierdzenie przedmiotowej okoliczności z pewnością wymaga wiadomości specjalnych, a i te – jak się okazało w sprawie niniejszej – nie zawsze są wystarczające dla poczynienia stosownych ustaleń. Sąd nie dostrzegł także, że wypowiedź S. G. – poza jednym wyrwanym z kontekstu zdaniem – bynajmniej nie była kategoryczna; powód wkrótce sprostował, że starał się przywrócić stan poprzedni, ale nie posiadał wystarczająco „profesjonalnych” urządzeń i narzędzi. Wobec powyższego, uchybieniem ze strony Sądu I instancji było przesądzenie i przyjęcie za podstawę faktyczną dalszych rozważań, że skutkiem wykonanej naprawy było przywrócenie samochodu do stanu sprzed wypadku.

W tej sytuacji za częściowo trafny może być uznany także zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisów materialnoprawnych zastosowanych dla określenia wysokości szkody, za którą odpowiedzialny jest ubezpieczyciel. W myśl art. 363 § 1 k.c. w związku z art. 822 § 1 k.c. naprawienie szkody przez ubezpieczyciela powinno nastąpić przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. W orzecznictwie nie budzi wątpliwości, że skoro odszkodowanie pieniężne ma pełnić taką samą funkcję jak przywrócenie do stanu poprzedniego, to jego wysokość powinna być równa sumie celowych i ekonomicznie uzasadnionych wydatków niezbędnych dla przywrócenia stanu poprzedniego uszkodzonego pojazdu. Skutkiem błędnego przyjęcia przez Sąd I instancji, że dokonana naprawa pojazdu przywróciła jego stan poprzedni, było utożsamienie wydatków poniesionych w związku z tym przez powoda z całością uzasadnionych kosztów przywrócenia stanu sprzed wypadku. Tymczasem zakres wydatków poniesionych w związku z naprawą, jeśli – tak jak w rozpoznawanej sprawie – nie zostało udowodnione, że doprowadziła ona do przywrócenia uszkodzonej rzeczy stanu poprzedniego, nie jest miarodajny dla ustalenia zakresu odpowiedzialności odszkodowawczej i kwoty należnego odszkodowania. Powszechnie przyjmuje się w orzecznictwie, że odszkodowanie za uszkodzony samochód odpowiada wydatkom, jakie jego właściciel musiałby ponieść, zlecając profesjonaliście (autoryzowanemu warsztatowi) przywrócenie pojazdu do stanu poprzedniego. Prawdą jest, że w sytuacji, gdyby poszkodowany dokonał samodzielnie naprawy „systemem gospodarczym”, osiągając efekt przywrócenia samochodu do stanu sprzed wypadku, szkodę wyrównywałby zwrot rzeczywistych kosztów naprawy, a odszkodowanie wyliczone wg. wartości części zamiennych i stawek robocizny obowiązujących w profesjonalnych warsztatach przewyższałoby wartość zaistniałej szkody i przyznanie go doprowadziłoby do nieuzasadnionego wzbogacenia poszkodowanego (podobnie w wyroku SN z dnia 12 stycznia 2006 r., II CK 327/05, niepubl.). Jednak gdy prace wykonane przez poszkodowanego nie doprowadziły do pełnego naprawienia szkody, podobnie jak w sytuacji, gdy naprawa w ogóle nie została wykonana, odszkodowanie winno odpowiadać kosztom prac potencjalnie niezbędnych do przywrócenia pojazdowi pełni jego walorów sprzed wypadku przez fachowców zajmujących się tego rodzaju usługami. Wobec powyższego, nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy rozważania Sądu I instancji zmierzające do ustalenia, czy w ramach podejmowanych prac naprawczych S. G. ponosił wydatki związane z koniecznością zapłacenia podatku VAT zawartego w cenach nabywanych części zamiennych i usług naprawczych; jasne jest, że gdyby powód miał dokonać naprawy rzeczywiście przywracającej stan poprzedni pojazdu, musiałby pokryć koszty części zamiennych i usług naprawczych wraz z podatkiem VAT. Słusznie podnosi skarżący, że w rozpoznawanej sprawie znaczenie dla kwestii odliczenia podatku od towarów i usług od należnego mu odszkodowania mogłoby mieć tylko to, czy on sam ma możliwość późniejszego obniżenia podatku od niego należnego o kwotę podatku naliczonego (tak np. w uzasadnieniu uchwały SN z dnia 15 listopada 2002 r., III CZP 68/01, OSNC Nr 6 z 2002 r., poz. 74 lub w uchwale składu 7 sędziów SN z dnia 17 maja 2007 r., III CZP 150/06, OSNC Nr 10 z 2007 r., poz. 144). Ponieważ jednak nie zostało wykazane, aby powód był podatnikiem podatku VAT, brak podstaw do pomniejszania zakresu poniesionej przez niego szkody.

Inaczej ocenić należy zasygnalizowany w uzasadnieniu apelacji zarzut wyliczenia należnego odszkodowania z uwzględnieniem cen części zamiennych o porównywalnej jakości (...). Wydaje się, że ta kwestia, początkowo sporna, została już należycie przesądzona w orzecznictwie sądów polskich. Jak podkreślono w uzasadnieniu postanowienia SN z dnia 20 czerwca 2012 r., III CZP 85/11, OSNC Nr 3 z 2013 r., poz. 37, nie ulega wątpliwości, że oryginalność części stanowi istotny czynnik decydujący o tym, czy naprawa jest wystarczająca do przywrócenia jego do stanu poprzedniego i oczywiste jest, że ich dobór może prowadzić do pogorszenia położenia poszkodowanego. Nie oznacza to jednak, że do naprawy albo obliczania kosztów naprawy mogą być wykorzystane tylko ceny "części oryginalnych bezpośrednio pochodzących od producenta pojazdu", ponieważ w ten sam sposób należy co do zasady ocenić wykorzystanie przy ustalaniu odszkodowania także innych części nowych, które są tej samej jakości co części pochodzące bezpośrednio od producenta pojazdu, oznaczone jego znakiem towarowym albo logo, rozprowadzone w opakowaniach w ten sposób oznaczonych i dystrybuowane w ramach jego sieci dystrybucji. Takimi częściami są występujące w obrocie części wyprodukowane przez tego samego producenta, który dostarcza producentowi pojazdu do montażu pojazdów lub części zamienne, produkowane zgodnie ze specyfikacjami i standardami produkcyjnymi, ustalonymi przez producenta pojazdu, a więc części dokładnie tej samej jakości co pochodzące bezpośrednio od producenta pojazdu, a różniące się tylko oznakowaniem. Użycie ich zasadniczo należy traktować je jako równoważne użyciu części oryginalnych. Pogląd taki jest wyrażany także w innych wypowiedziach judykatury (patrz np. wyrok SA we Wrocławiu z dnia 27 czerwca 2012 r., I ACa 623/12, niepubl.) i podziela go także Sąd odwoławczy. Rzecz jasna, w niektórych przypadkach istotną cechą decydującą o zupełności restytucji jest - obok jakości części - samo pochodzenie części od producenta pojazdu, a więc w praktyce opatrzenie go znakiem towarowym lub logo producenta pojazdu; odnosi się to w szczególności do pojazdów będących jeszcze na gwarancji producenta, który wymaga od autoryzowanych warsztatów, by w ramach napraw gwarancyjnych korzystały wyłącznie z części zamiennych dostarczanych przez producenta pojazdów na potrzeby tych napraw. Powód jednak w niniejszej sprawie nie wykazał, aby dotyczyła go jakakolwiek okoliczność tego rodzaju, co przesądza o uznaniu zarzutu apelacyjnego dotyczącego tej kwestii za chybiony.

Podsumowując, prawidłowo ustalone odszkodowanie za szkodę, jakiej doznał skarżący, równe jest uzasadnionym kosztom naprawy pojazdu z użyciem części zamiennych o porównywalnej jakości (...) przy uwzględnieniu cen części i usług naprawczych zawierających podatek VAT. Zebrany materiał dowodowy w postaci opinii biegłego pozwala określić je na kwotę 18.792,68 zł. Zważywszy, że należy do niego doliczyć także niekwestionowane przez żadną ze stron koszty opinii rzeczoznawcy w kwocie 246,00 zł i pomniejszyć je o sumę wypłaconą powodowi w toku postępowania likwidacyjnego w wysokości 8.650,00 zł, roszczenie zgłoszone w pozwie uznać trzeba za zasadne co do kwoty 10.388,68 zł wraz z ustawowymi odsetkami należnymi od kwoty 10.142,68 zł naliczanymi od dnia 17 grudnia 2011 r. do dnia zapłaty i od kwoty 246,00 zł naliczanymi od dnia 4 lipca 2012 r. do dnia zapłaty. Uzasadnia to zmianę zaskarżonego wyroku w trybie art. 386 § 1 k.p.c. przez odpowiednie podwyższenie zasądzonych kwot, natomiast w pozostałym zakresie apelacja musi zostać na podstawie art. 385 k.p.c. oddalona jako niezasadna.

Zważyć należy, że niniejsze orzeczenie reformatoryjne nie będzie wiązać się ze zmianą zawartego w wyroku postanowienia Sądu I instancji dotyczącego kosztów postępowania. Faktem jest, że decyzja Sądu Rejonowego o zastosowaniu do rozliczenia tych kosztów zasady odpowiedzialności za wynik procesu była nieadekwatna do zapadłego przed tym Sądem rozstrzygnięcia merytorycznego. W I instancji powód wygrał sprawę tylko w 57,66 %, co uzasadniało stosunkowy rozdział tych kosztów w myśl art. 100 k.p.c., który stanowi wyjątek od wyrażonej w art. 98 § 1 k.p.c. zasady odpowiedzialności za wynik procesu. Co więcej, powierzając w myśl art. 108 § 1 zd. II k.p.c. szczegółowe wyliczenie kosztów referendarzowi sądowemu, Sąd powinien nie tylko orzec o zasadzie ponoszenia kosztów, ale także – jeśli będą one stosunkowo rozdzielone – przesądzić o proporcjach, w jakich strony je poniosą; pozostawienie tych uprawnień referendarzowi byłoby równoznaczne z pozostawieniem mu kompetencji ściśle judykacyjnych (tak np. T. Demendecki [w:] „Komentarz aktualizowany do Kodeksu postępowania cywilnego” pod red. A. Jakubeckiego, LEX 2014, tezy do art. 108). Jednak zaistniała zmiana orzeczenia usprawiedliwia rozliczenie kosztów procesu przed Sądem I instancji według zasady odpowiedzialności za wynik procesu, ponieważ w myśl skorygowanego rozstrzygnięcia merytorycznego powód wygrywa sprawę w 87,14 %, co uzasadnia zastosowanie tu ostatecznie rozwiązania przewidzianego w art. 100 zd. II k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 100 zd. I k.p.c., rozdzielając te koszty stosunkowo w odpowiedniej proporcji do zakresu, w jakim Sąd odwoławczy podzielił stanowiska stron w postępowaniu apelacyjnym. Kwotę zasądzoną na rzecz powoda podwyższono o 3.514,08 zł (10.388,68 zł – 6.874,60 zł = 3.514,08 zł), a zakres zaskarżenia w niniejszej sprawie wynosił 4.510,65 zł, co oznacza, że S. G. wygrał sprawę w postępowaniu apelacyjnym w 74,77 %. Na koszty tego postępowania złożyły się uiszczona przez powoda opłata od apelacji w kwocie 238,00 zł i koszty zastępstwa procesowego poniesione przez obie strony w kwotach po 300,00 zł, obliczone na podstawie § 12 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 6 pkt. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 490). Łącznie koszty te wynoszą więc 838,00 zł i pozwany winien ostatecznie ponieść je w kwocie 619,11 zł; ponieważ ubezpieczyciel w toku postępowania odwoławczego wyłożył je tylko w kwocie 300,00 zł, różnicę w kwocie 319,11 zł winien zwrócić powodowi.