Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 9 PAŹDZIERNIKA 2009 R.
SNO 70/09
Przewodniczący: sędzia SN Małgorzata Gierszon.
Sędziowie SN: Romualda Spyt, Józef Iwulski (sprawozdawca).
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y z udziałem Rzecznika
Dyscyplinarnego oraz protokolanta po rozpoznaniu w dniu 9 października 2009 r.
sprawy sędziego Sądu Okręgowego w związku z odwołaniem Krajowej Rady
Sądownictwa, Ministra Sprawiedliwości oraz Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego od
wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 18 maja 2009 r., sygn. akt
(...)
1. u c h y l i ł zaskarżony wyrok w części, w której nie zostało określone miejsce
służbowe przeniesienia obwinionego i w tym zakresie p r z e k a z a ł sprawę
Sądowi Apelacyjnemu – Sądowi Dyscyplinarnemu do ponownego rozpoznania,
2. w pozostałej części zaskarżony wyrok u t r z y m a ł w mocy.
U z a s a d n i e n i e
Wyrokiem z dnia 18 maja 2009 r., ASD (...), Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny po rozpoznaniu sprawy sędziego Sądu Okręgowego obwinionego o to,
że:
1) w dniu 24 grudnia 2007 r. w A., znajdując się w stanie nietrzeźwości,
prowadził w ruchu lądowym samochód osobowy marki „Honda Civic” o nr rej. (...);
2) w miejscu i czasie jak wyżej, na skrzyżowaniu ulic Sienkiewicza i Orlej,
prowadząc samochód osobowy marki „Honda Civic” o nr rej. (...), naruszył umyślnie
zasadę pierwszeństwa przejazdu w ten sposób, że nie zastosował się do sygnalizacji
świetlnej i doprowadził do kolizji drogowej z samochodem osobowym marki „Opel
Omega” o nr rej. (...), kierowanym przez Rafała S., uszkadzając ten pojazd, a
następnie okazując legitymację służbową odmówił poddania się badaniu na
alkometrze, uznał obwinionego „w ramach zarzucanych mu czynów” za winnego tego,
że w dniu 24 grudnia 2007 r. w A., znajdując się w stanie nietrzeźwości, prowadził w
ruchu lądowym samochód „Honda Civic” i naruszając umyślnie zasadę pierwszeństwa
przejazdu doprowadził do kolizji drogowej z samochodem „Opel” prowadzonym
przez Rafała S., powodując jego uszkodzenie, tj. za winnego przewinienia służbowego
w postaci uchybienia godności urzędu z art. 107 § 1 ustawy – Prawo o u.s.p. i za to na
mocy art. 109 § 1 pkt 4 ustawy – Prawo o u.s.p. wymierzył mu karę przeniesienia na
inne miejsce służbowe, a kosztami postępowania w sprawie obciążył Skarb Państwa.
2
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny ustalił, że w dniu 24 grudnia 2007 r.
obwiniony po spożyciu alkoholu udał się samochodem do miejsca zamieszkania byłej
żony. Zamierzał przywieźć ją z dziećmi do swego domu, gdzie rodzina miała wspólnie
obchodzić Wigilię. Obwiniony miał świadomość, że kieruje samochodem po spożyciu
alkoholu, jednak uważał, że wypita ilość nie wpływa na jego psychomotoryczne
zachowania. Po kilku minutach jazdy na skrzyżowaniu ulic Sienkiewicza i Orlej
obwiniony, naruszając zasadę pierwszeństwa przejazdu i nie stosując się do
sygnalizacji świetlnej, wjechał na czerwonym świetle dla swojego kierunku jazdy na
skrzyżowanie, doprowadzając do kolizji z samochodem „Opel” kierowanym
prawidłowo, zgodnie z regułami ruchu drogowego przez Rafała S. Obwiniony został
poddany badaniu alkometrem, które o godz. 19.37 wykazało 0,30 mg/l alkoholu w
wydychanym powietrzu, a o godz. 19.51 - 0,32 mg/l. Do kolizji doszło o godz. 17.55.
Świadkowie zdarzenia czuli od obwinionego alkohol. Obwiniony przyznał, że wjechał
na skrzyżowanie, mając czerwone światło dla swego kierunku jazdy, gdyż śpieszył się,
ale uznał, że zdoła bezpiecznie przejechać przez skrzyżowanie. Oba samochody
zostały lekko uszkodzone. Żaden z uczestników kolizji nie doznał obrażeń ciała.
W ocenie Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego kwestią najbardziej
istotną dla niniejszego postępowania jest ocena stanu nietrzeźwości obwinionego.
Badanie zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu wskazuje, że obwiniony w
chwili badania znajdował się w stanie nietrzeźwości w rozumieniu art. 115 § 16 pkt 2
k.k. Kwestionując wynik badania, prawidłowość legalizacji alkometru, czy sposób
przeprowadzenia badania, obwiniony usiłował wykazać, że w chwili kolizji nie
znajdował się w stanie nietrzeźwości, a tylko „w stanie po użyciu alkoholu” w
rozumieniu art. 86 § 2 k.w. Sąd Dyscyplinarny nie zgodził się z obwinionym co do
istnienia wyżej wskazanych uchybień. Zdaniem Sądu, wszystkie zgromadzone w
sprawie dokumenty i opinie wskazują, że badanie przeprowadzono prawidłowo, a
alkometr był sprawny i należycie legalizowany. Z opinii biegłej wynika, że nawet,
uwzględniając błędy pomiaru, zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu o godz.
19.37 mieściła się w granicach od 0,27 do 0,33 mg/l, co odpowiada stężeniu 0,56-
0,69‰ alkoholu we krwi. Obliczenie retrospektywne wskazuje, że w chwili kolizji
stężenie alkoholu we krwi obwinionego wynosiło od 0,7-do 1,0‰. To zaś wskazuje, że
obwiniony musiał wypić większą ilość alkoholu niż jedno piwo, jak wyjaśniał. W
sprawie nie budzi bowiem wątpliwości, że obwiniony pił alkohol wyłącznie przed
kolizją a nie po niej. Sąd uznał wskazania wynikające z badania alkometrem za
rzetelne, przesądzające o stanie nietrzeźwości obwinionego w chwili czynu. Zgodnie z
art. 115 § 16 k.k., stan nietrzeźwości zachodzi nie tylko wtedy, gdy zawartość alkoholu
w organizmie przekracza progi określone w punktach 1 lub 2 tego przepisu w chwili
kolizji, ale i wówczas, gdy prowadzi do stężenia przekraczającego te progi. Taka
konstrukcja prawna stanu nietrzeźwości sprawia, że dla odpowiedzialności kierowcy
3
nie jest istotne, czy nietrzeźwość wystąpiła już w chwili kolizji, czy później.
Wystarcza, bowiem, że przekroczenie progu nietrzeźwości stwierdzono w chwili
badania około półtorej godziny po kolizji. Taki stan kierowcy odpowiada znamieniu
nietrzeźwości, ponieważ w czasie prowadzenia pojazdu zawartość alkoholu w
organizmie była na tyle duża, że w efekcie doprowadziła do stężenia przekraczającego
0,5‰ we krwi (0,25 mg/l w wydychanym powietrzu). Obwiniony „w istocie” przyznał
się do winy. Nie przeczył, że kierował samochodem po wypiciu alkoholu i że
doprowadził, naruszając zasady ruchu drogowego, do kolizji z innym samochodem.
Jego argumenty zaprzeczające wjechaniu na skrzyżowanie przy czerwonym świetle (a
wskazujące na to, że wjechał na świetle żółtym) Sąd Dyscyplinarny uznał za
niezgodne z rzeczywistym stanem. Za bezprzedmiotowe Sąd uznał – wobec wyników
badania alkometrem – te wyjaśnienia, które miały przekonywać, że w chwili kolizji
obwiniony nie był w stanie nietrzeźwości. W konsekwencji Sąd Dyscyplinarny uznał,
że wina obwinionego nie budzi żadnych wątpliwości, a jego zachowanie polegające na
prowadzeniu samochodu w stanie nietrzeźwości w ruchu lądowym i naruszeniu
umyślnie zasad pierwszeństwa przejazdu (przez niezastosowanie się do sygnałów
świetlnych) – czym doprowadził do kolizji z innym samochodem – stanowi
przewinienie służbowe w postaci uchybienia godności urzędu z art. 107 § 1 ustawy –
Prawo o u.s.p. Sąd dyscyplinarny wyeliminował z opisu czynu przypisywanego
obwinionemu we wniosku Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego odmowę poddania się
badaniu na alkometrze, bowiem obwiniony „w efekcie poddał się badaniu”.
Wymierzając karę dyscyplinarną za przypisane obwinionemu przewinienie
służbowe, Sąd Dyscyplinarny miał na uwadze w pierwszej kolejności okoliczność, że
przewinienie to odpowiada ustawowym znamionom czynu zabronionego prowadzenia
w ruchu lądowym pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości (czynu o
charakterze umyślnym). To zaś sprawia, że odpowiednią karą powinno być – z reguły
– złożenie sędziego z urzędu. W żadnym razie nie można bowiem „tolerować w
zawodzie sędziego” osoby, która, ignorując zakaz kierowania pojazdem w stanie
nietrzeźwości, narusza nie tylko przepisy prawa karnego, ale i zasady etyczne, których
przestrzeganie dotyczy osoby powołanej do sprawowania wymiaru sprawiedliwości.
W tej sytuacji tylko szczególne okoliczności łagodzące, znacznie wpływające na ocenę
stopnia winy, mogą prowadzić do orzeczenia kary dyscyplinarnej łagodniejszego
rodzaju. W rozpoznawanej sprawie – zdaniem Sądu – zaszły takie szczególne
okoliczności, które umożliwiły wymierzenie obwinionemu kary łagodniejszego
rodzaju. Jak wynika z wyjaśnień obwinionego i z dołączonych do akt dokumentów,
jego sytuacja osobista i rodzinna oraz okoliczności zdarzenia, które skłoniły go do
zachowań będących przedmiotem postępowania, przemawiały za uznaniem ich za
„istotnie łagodzące”. Obwiniony sędzia nie był dotychczas karany dyscyplinarnie.
Jego małżeństwo zostało rozwiązane przez rozwód w 2001 roku, a od 2003 roku
4
obwiniony samodzielnie wychowuje małoletniego syna. Z kolei, była żona
obwinionego jest prokuratorem w stanie spoczynku, samodzielnie wychowującą
drugiego syna. Koszty utrzymania dzieci i byłej żony ponosi obwiniony. Stan zdrowia
byłej żony jest bardzo poważny. Zaistniała sytuacja życiowa doprowadziła
obwinionego do stanów depresyjnych, leczonych od dnia 31 sierpnia 2007 r., a więc
jeszcze przed popełnieniem przewinienia służbowego. Również sytuacja z dnia
zdarzenia była szczególna. Miało ono miejsce w Wigilię, kiedy to obwiniony wraz z
byłą żoną i dziećmi przygotowywał u siebie w domu kolację wigilijną. Ponieważ
między byłymi małżonkami doszło do scysji żona wraz z dziećmi opuściła mieszkanie.
To wówczas obwiniony wypił alkohol. Ponieważ jednak w rozmowie telefonicznej
małżonkowie ustalili, że była żona z dziećmi wrócą na kolację, obwiniony – chociaż
miał świadomość tego, w jakim stanie się znajduje – pojechał po nich samochodem, a
w drodze doprowadził do kolizji z innym pojazdem. Te okoliczności chociaż nie
ekskulpują obwinionego, to jednak łagodzą stopień jego winy na tyle, że pozwoliły
Sądowi Apelacyjnemu – Sądowi Dyscyplinarnemu orzec karę przeniesienia na inne
miejsce służbowe, a nie – jak wnioskował Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego – karę
eliminującą z zawodu sędziego.
Odwołanie od wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego w części
dotyczącej orzeczenia o karze – na niekorzyść obwinionego wnieśli: Minister
Sprawiedliwości, Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego oraz Krajowa Rada
Sądownictwa.
Minister Sprawiedliwości zarzucił zaskarżonemu wyrokowi rażącą
niewspółmierność orzeczenia o karze, polegającą na wymierzeniu obwinionemu na
podstawie art. 109 § 1 pkt 4 ustawy – Prawo o u.s.p. kary dyscyplinarnej przeniesienia
na inne miejsce służbowe, będącą „wynikiem nieuwzględnienia w sposób właściwy
wagi popełnionego przez niego przewinienia i stopnia zawinienia”. Powołując się na
stanowisko zaprezentowane w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 30 czerwca 2008 r.,
I KZP 11/08 (OSNKW 2008 r. nr 8, poz. 57), Minister Sprawiedliwości wniósł o
zmianę zaskarżonego wyroku przez wymierzenie obwinionemu na podstawie art. 109
§ 1 pkt 5 ustawy – Prawo o u.s.p. kary dyscyplinarnej złożenia sędziego z urzędu.
Zdaniem Ministra Sprawiedliwości, jedyną sprawiedliwą karą dyscyplinarną za
popełnione przewinienie jest kara złożenia sędziego z urzędu. Wymierzenie takiej kary
jest również uzasadnione ze względu na prewencję ogólną, w szczególności wobec
„najmłodszych członków stanu sędziowskiego, którzy muszą wiedzieć, że jak w
żadnym innym zawodzie prawniczym, od sędziego wymagana jest najwyższa doza
odpowiedzialności, samokontroli i krytycyzmu, bezwzględne stawianie wobec siebie
wymogów nie tylko równych z tymi, które przepisy prawa narzucają ogółowi
obywateli, ale nawet wymogów o podwyższonym standardzie i że nawet dobra
sędziowska opinia nie chroni przed sięgnięciem po sankcję najsurowszą w wypadku
5
przewinienia dyscyplinarnego o takim stopniu szkodliwości społecznej, jak czyn
przypisany obwinionemu”.
Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego, zarzucając zaskarżonemu wyrokowi
rażącą niewspółmierność orzeczonej kary dyscyplinarnej przeniesienia na inne miejsce
służbowe wobec wagi przypisanego obwinionemu przewinienia dyscyplinarnego,
wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do
ponownego rozpoznania. W ocenie Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego, Sąd
Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny nie dostrzegł w pełni szkodliwości zachowania
obwinionego sędziego, stopnia jego zawinienia oraz rodzaju przewinienia i w
niedostatecznym stopniu uwzględnił je przy wymiarze kary.
Krajowa Rada Sądownictwa zarzuciła orzeczeniu Sądu Dyscyplinarnego
pierwszej instancji rażącą niewspółmierność wymierzonej obwinionemu kary
dyscyplinarnej przeniesienia na inne miejsce służbowe w stosunku do przypisanego
przewinienia, kary „nieodzwierciedlającej stopnia społecznej szkodliwości i nie
spełniającej w związku z tym celów, jakie ma osiągnąć” i wniosła o zmianę
zaskarżonego wyroku przez orzeczenie wobec obwinionego sędziego kary
dyscyplinarnej złożenia z urzędu jako adekwatnej do stopnia zawinienia i społecznej
szkodliwości czynu.
W odpowiedzi na odwołania obrońca obwinionego wniósł o utrzymanie w mocy
zaskarżonego orzeczenia, twierdząc, że orzeczona wobec obwinionego kara
dyscyplinarna nie nosi cech rażącej łagodności.
Na rozprawie odwoławczej Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów
Powszechnych – który przejął sprawę od Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego –
poparł odwołanie złożone przez Zastępcę Rzecznika Dyscyplinarnego z tą
modyfikacją, iż wniósł o wymierzenie obwinionemu kary dyscyplinarnej złożenia z
urzędu. Przedstawiciel Krajowej Rady Sądownictwa oraz obrońca obwinionego
podtrzymali swe wcześniejsze stanowiska, a obwiniony sędzia wniósł o utrzymanie w
mocy zaskarżonego wyroku.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Na wstępie należy stwierdzić, że Sąd Najwyższy nie mógł wziąć pod uwagę
okoliczności dotyczących poddania się (odmowy) badaniu alkometrem jako przesłanki
ewentualnej zmiany orzeczenia Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego na
niekorzyść obwinionego, bowiem orzeka w granicach odwołania (art. 433 § 1 k.p.k. w
zw. z art. 128 Prawa o u.s.p.). Sąd pierwszej instancji wyeliminował z opisu
przypisanego obwinionemu czynu tę okoliczność, a wszystkie trzy odwołania były
skierowane wyłącznie wobec rozstrzygnięcia co do rodzaju wymierzonej kary.
Zgodnie z art. 109 § 1 ustawy – Prawo o u.s.p., karami dyscyplinarnymi są: 1)
upomnienie, 2) nagana, 3) usunięcie z zajmowanej funkcji, 4) przeniesienie na inne
6
miejsce służbowe, 5) złożenie sędziego z urzędu. Kara dyscyplinarna przeniesienia na
inne miejsce służbowe – z uwagi na skutki jej orzeczenia – jest więc karą stosunkowo
surową i powinna być wymierzana za przewinienia dyscyplinarne o większej wadze w
aspekcie przedmiotowym i podmiotowym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 maja
2003 r., SNO 20/03, OSNSD 2003 r. nr I, poz. 11). Sąd Najwyższy nie podziela
twierdzeń zawartych w odwołaniach, że wymierzenie tej kary obwinionemu jest
rażąco niewspółmierne do przypisanego przewinienia i nie odzwierciedla stopnia jego
społecznej szkodliwości. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny przyjął za okoliczność
łagodzącą trudną sytuację rodzinną i osobistą, w jakiej znalazł się obwiniony sędzia po
rozwodzie z żoną w 2001 roku. Konsekwencją rozwodu było występowanie u
obwinionego stanów depresyjnych leczonych od sierpnia 2007 roku. Możliwość
wspólnego obchodzenia Wigilii przez byłych małżonków i ich dwóch synów, jaka
pojawiła się w 2007 roku po raz pierwszy od orzeczenia rozwodu doprowadziła w
konsekwencji do tego, że obwiniony – w celu przywiezienia byłej żony i dzieci do
swojego domu – zdecydował się na prowadzenie samochodu po spożyciu alkoholu.
W ocenie Sądu Najwyższego, czyn polegający na prowadzeniu pojazdu
mechanicznego przez sędziego po spożyciu alkoholu (niezależnie od stopnia
zawartości alkoholu we krwi) jest niewątpliwie zachowaniem szczególnie nagannym
etycznie, gdyż wyraża brak poszanowania sprawcy dla podstawowych zasad porządku
prawnego. Z tej przyczyny, tego typu zachowania noszące znamiona przestępstwa
umyślnego powinny być szczególnie piętnowane, co w konsekwencji powinno
prowadzić do wykluczenia ze środowiska sędziowskiego osób, które nie wykazują
cechy nieskazitelności charakteru (art. 61 § 1 pkt 2 Prawa o u.s.p.). W tym
przedmiocie argumenty przedstawione we wszystkich trzech odwołaniach są
uzasadnione. Sąd Najwyższy w pełni podtrzymuje stanowisko wyrażone w wyroku z
dnia 27 sierpnia 2007 r., SNO 47/07 (OSNKW 2007 r. nr 11, poz. 83), że popełnienie
przez sędziego przewinienia dyscyplinarnego, którego opis odpowiada ustawowym
znamionom czynu zabronionego stypizowanego jako przestępstwo umyślne
(przykładowo: prowadzenia w ruchu lądowym pojazdu mechanicznego w stanie
nietrzeźwości), stanowi wyraz tak rażącego lekceważenia porządku prawnego, że z
reguły powoduje utratę kwalifikacji do sprawowania urzędu sędziego, niezależnie od
oceny jego wcześniejszej służby, a więc za takie przewinienie dyscyplinarne, karą
odpowiednią powinno być złożenie sędziego z urzędu. Niemniej jednak należy uznać,
że od tej reguły zawsze mogą być przyjęte wyjątki, w których dopuszczalne jest
orzeczenie wobec sędziego łagodniejszej sankcji dyscyplinarnej niż najsurowsza kara
złożenia sędziego z urzędu. Ustawa nie ogranicza bowiem możliwości różnicowania
kar dyscyplinarnych nawet przy ciężkich przewinieniach służbowych (wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 5 grudnia 2005 r., SNO 60/05, LEX nr 471992). Sąd Najwyższy
7
w stanie faktycznym rozpoznawanej sprawy dostrzega taką wyjątkową sytuację,
umożliwiającą wymierzenie obwinionemu sędziemu kary łagodniejszej.
W pierwszej kolejności należy podkreślić, że obwiniony ma świadomość
naganności swojego postępowania i podczas rozprawy przed Sądem Dyscyplinarnym
pierwszej instancji oraz przed Sądem Najwyższym wyraził skruchę w odniesieniu do
popełnienia przewinienia dyscyplinarnego. Jest to okoliczność łagodząca, która rzutuje
na wymiar kary. Przy wymiarze kary dyscyplinarnej sąd nie powinien ograniczać się
wyłącznie do uwzględnienia przedmiotowych znamion stopnia społecznej
szkodliwości czynu popełnionego przez sędziego, czy też do względów prewencji
ogólnej, ale powinien również wziąć pod uwagę okoliczności osobiste leżące po
stronie obwinionego, w szczególności motywację i sposób zachowania się
obwinionego przed popełnieniem przewinienia oraz po jego popełnieniu.
Drugą istotną okolicznością, której – zdaniem Sądu Najwyższego – nie można
pominąć, a którą wziął pod uwagę Sąd Apelacyjny, jest stan psychiczny obwinionego,
w jakim znajdował się on przed i w czasie zdarzenia. Stan ten można określić jako
swoisty „stan wzburzenia usprawiedliwiony okolicznościami”. Niewątpliwie,
analizując przebieg zdarzeń, ujętych w opisie czynu przypisanego obwinionemu
należałoby stwierdzić, że – z obiektywnego punktu widzenia – zachowanie sędziego
(polegające na prowadzeniu samochodu po spożyciu alkoholu) było wyjątkowo
nieracjonalne, nierozważne i oczywiście naganne. Racjonalnie myślący człowiek,
który spożył nawet niewielką ilość alkoholu, nie podjąłby prowadzenia własnego
samochodu, aby przywieźć do swego domu byłą żonę i dzieci w celu wspólnego
spożycia kolacji wigilijnej, lecz w takiej sytuacji zamówiłby taksówkę. Obwiniony
znajdował się jednak w stanie silnego stresu i nie postępował racjonalnie. Trudna
sytuacja rodzinna, w jakiej znalazł się (rozwód w 2001 roku, ciężka choroba byłej
żony, ponoszenie kosztów utrzymania byłej żony i dwóch synów, jego depresja),
szansa na pierwsze wspólne po sześciu latach spędzenie Wigilii przez byłych
małżonków z dziećmi, a wreszcie kłótnia z byłą żoną w dniu Wigilii i opuszczenie
przez nią domu oraz silne zdenerwowanie obwinionego, w wyniku którego spożył
alkohol i chęć pogodzenia się z byłą żoną, wszystkie te okoliczności ujęte łącznie
przemawiają przeciwko stosowaniu wobec obwinionego obiektywnych mierników
racjonalnego zachowania. Można więc zasadnie uznać, że – w ustalonych przez Sąd
Dyscyplinarny pierwszej instancji okolicznościach faktycznych – obwiniony dopuścił
się przypisanego czynu, działając impulsywnie, pod wpływem chwilowych emocji, nie
kontrolując w pełni swego postępowania.
Uwzględnienie tych okoliczności jako łagodzących (a także dalszych
wskazanych przez Sąd pierwszej instancji) – w ocenie Sądu Najwyższego – powoduje,
że orzeczenie wobec obwinionego kary przeniesienia na inne miejsce służbowe,
zamiast najsurowszej kary dyscyplinarnej złożenia z urzędu, nie jest rażąco,
8
niewspółmiernie łagodne. Zdaniem Sądu Najwyższego, dla obwinionego orzeczenie
kary przeniesienia na inne miejsce służbowe stanowi istotną, surową dolegliwość,
zważywszy na jego aktualną sytuację rodzinną (pozostawanie na jego wyłącznym
utrzymaniu dwóch synów oraz ciężko chorej byłej żony).
Z powołanych względów orzeczenie Sądu Apelacyjnego – Sądu
Dyscyplinarnego w zakresie rozstrzygnięcia co do kary wymierzonej obwinionemu
należało więc utrzymać w mocy. Natomiast ze względu na to, że Sąd Dyscyplinarny
pierwszej instancji przy wymiarze kary dyscyplinarnej z art. 109 § 1 pkt 4 ustawy –
Prawo o u.s.p. nie określił w sentencji wyroku innego miejsca służbowego, na które
obwiniony sędzia powinien zostać przeniesiony, Sąd Najwyższy w tej części uchylił
wyrok i przekazał sprawę Sądowi Dyscyplinarnemu do ponownego rozpoznania. Nie
ulega wątpliwości, że stopień dolegliwości wymierzonej obwinionemu kary
przeniesienia na inne miejsce służbowe zależy od tego, gdzie (w jakiej miejscowości)
zostanie wyznaczone jego nowe miejsce służbowe (wyrok Sądu Najwyższego z dnia
18 stycznia 2006 r., SNO 65/05, OSNSD 2006, poz. 2). Sąd Najwyższy podtrzymuje
wykładnię wyrażoną w wyrokach z dnia 23 czerwca 2005 r., SNO 31/05 (LEX nr
471922), z dnia 27 lipca 2006 r., SNO 34/06 (OSNSD 2006, poz. 47) i z dnia 29
czerwca 2007 r., SNO 37/07 (OSNSD 2007, poz. 54), że całkowite pozostawienie
uznaniu Ministra Sprawiedliwości wyznaczenia nowego miejsca pełnienia służby
sędziego oznaczałoby, że o dolegliwości kary decydowałby głównie organ
administracji rządowej (organ władzy wykonawczej), co narusza konstytucyjny
podział władz, odrębność władzy sądowniczej i kompetencje sądów do sprawowania
wymiaru sprawiedliwości (art. 10 ust. 2, art. 173 i art. 175 Konstytucji RP).
Z tych przyczyn Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny orzekł na podstawie art.
437 § 2 k.p.k. w zw. z art. 128 ustawy – Prawo o u.s.p. (w zakresie punktu pierwszego
sentencji) oraz na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. w zw. z art. 128 Prawa o u.s.p. (w
zakresie punktu drugiego sentencji).