Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II PK 151/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 10 lutego 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Jerzy Kuźniar (przewodniczący)
SSN Józef Iwulski
SSN Jolanta Strusińska-Żukowska (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa A. M.
przeciwko W. B.
o odszkodowanie za mienie powierzone,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 10 lutego 2012 r.,
skargi kasacyjnej pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego z dnia 30 listopada
2010 r.,
1) uchyla zaskarżony wyrok i oddala apelację powoda od
wyroku Sądu Rejonowego z dnia 28 stycznia 2010 r., zasądzając
od powoda na rzecz pozwanego kwotę 900 (dziewięćset) zł
tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego;
2) zasądza od powoda na rzecz pozwanego tytułem zwrotu
kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu kasacyjnym
kwotę 1.350 (jeden tysiąc trzysta pięćdziesiąt) zł podwyższoną o
stawkę podatku od towarów i usług przewidzianą dla tego typu
czynności w obowiązujących przepisach.
2
UZASADNIENIE
Sąd Rejonowy– Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 28
stycznia 2010 r., między innymi, oddalił powództwo A. M. o zasądzenie od
pozwanego W. B. kwoty 21.200,58 zł z odsetkami tytułem wyrównania szkody
powstałej w mieniu powierzonym pozwanemu.
Sąd pierwszej instancji ustalił, że 18 lipca 2008 r. pomiędzy stronami została
zawarta umowa o odpowiedzialności materialnej za mienie powierzone
pozwanemu, obejmująca okres od 1 października 2008 r. do 31 grudnia 2008 r., a
w dniu 1 października 2008 r. - umowa o pracę, na podstawie której W. B. miał
wykonywać pracę kierowcy – kuriera, przewożąc mienie powierzone przez firmę
kurierską UPS Polska spółkę z o.o. W dniu 16 października 2008 r. powód przyjął
od firmy UPS z magazynu w miejscowości Łazy palety z towarem, z czego sześć
sztuk miało być dostarczonych do magazynu przy ul. Matuszewskiej w Warszawie,
a pozostałe – do Galerii Mokotów na ulicę Wołoską w Warszawie oraz do salonu
„Plusa” przy ulicy Młynarskiej w Warszawie. Jedna z palet o wymiarach 120 cm x
80 cm x 60 cm i wadze ok. 60 kg zawierała telefony komórkowe o wartości
41.200,58 zł. Przesyłka owinięta była w czarną folię oraz oklejona taśmą z
nadrukiem „Polkomtel”. Do magazynu przy ulicy Matuszewskiej pozwany przyjechał
16 października 2008 r. w godzinach porannych. Samochód ustawił tyłem do bramy
rozładunkowej, a następnie podjechał do rampy z drzwiami otwartymi na zewnątrz,
po czym wysiadł z samochodu i obszedł magazyn dookoła, aby dostać się na
rampę. Przy pomocy P. B. wyładowanych zostało pierwszych sześć palet, a w
samochodzie pozostało ich jeszcze pięć, przy czym dwie z nich ułożone były jedna
na drugiej. Pozwany, wspólnie z nieznanym mu mężczyzną, zdjął „spiętrowaną”
paletę i ustawił ją na podłodze samochodu. Następnie, aby dostać się do kabiny
samochodu i odjechać od rampy, musiał przebyć tę samą drogę, co wcześniej (tj.
ok. 60 – 100 metrów po terenie magazynu i poza nim). Tylne drzwi samochodu były
w tym czasie otwarte, bo nie było możliwości ich zamknięcia w czasie postoju
bezpośrednio przy rampie. Po powrocie z magazynu pozwany odjechał ok. 5
3
metrów, co umożliwiło mu zamknięcie drzwi. Drzwi zostały jednak zamknięte
wyłącznie na klamkę, bo pozwany nie przekręcił klucza w zamku. Następnie W. B.
udał się po kawę do najbliższego automatu, znajdującego się w odległości ok. 25
metrów od pozostawionego samochodu. Wrócił po kilku minutach nieobecności,
mając samochód cały czas w zasięgu wzroku, zamknął tylne drzwi na klucz, a
następnie odjechał z placu i udał się do Galerii Mokotów. Po dotarciu na miejsce i
otwarciu samochodu zauważył brak palety zawierającej telefony komórkowe.
Natychmiast zawiadomił o tym telefonicznie powoda, który polecił mu
kontynuowanie pracy. W godzinach popołudniowych powód i pozwany pojechali na
ulicę Matuszewską, gdzie spotkali się z pracownikami ochrony UPS. Szef ochrony
poinformował ich, że odtworzono nagrania z monitoringu, na których widać
pozwanego odjeżdżającego z zaginioną przesyłką. Nie udostępnił jednak stronom
tego nagrania. Oględziny samochodu nie wykazały śladów włamania czy
naruszenia zabezpieczeń pojazdu. Szef ochrony UPS złożył w dniu 15 października
2008 r. w komisariacie Policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, nie
załączając jednakże nagrania z monitoringu. O zaginięciu przesyłki zawiadomiły
organy ścigania również strony. W dniu 15 października 2008 r. powód zawarł z
UPS ugodę, na podstawie której zobowiązał się do uiszczenia kwoty 41.200,58 zł
(w dziesięciu równych ratach) tytułem naprawienia szkody. Z pozwanym zaś
rozwiązał z dniem 23 października 2008 r. umowę o pracę na podstawie art. 52
k.p., wzywając go również do zapłaty kwoty stanowiącej równowartość
odszkodowania, którego to wezwania W. B. nie podjął. HDI – Gerling Polska
Towarzystwo Ubezpieczeń SA w Warszawie zawarło z powodem w dniu 22 grudnia
2008 r. ugodę, na podstawie której wypłaciło A. M. kwotę 20.000 zł tytułem
częściowego naprawienia szkody. Organy ścigania nie wykryły osoby
odpowiedzialnej za zaginięcie przesyłki i dlatego postanowieniem z dnia 29
stycznia 2009 r. umorzyły postępowanie w tej sprawie.
W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy przyjął, że powód
wykazał prawidłowe powierzenie mienia pozwanemu i powstanie szkody w tym
mieniu. Zachodziło w związku z tym, na podstawie art. 124 k.p., domniemanie
prawne winy pozwanego. Pozwany wykazał jednak, że szkoda powstała z przyczyn
niezależnych od niego, co uwalniało go od tej odpowiedzialności. Za
4
nieprzekonujące Sąd pierwszej instancji uznał przede wszystkim twierdzenia
powoda, że kradzieży dokonano w momencie, gdy pozwany udał się do automatu z
kawą, nie zamykając drzwi samochodu na klucz. Ze zgromadzonego materiału
dowodowego wynika bowiem, że odległość od samochodu do owego automatu
wynosiła około 25 metrów, zaś czas nieobecności pozwanego z tej przyczyny przy
samochodzie to tylko kilka minut. W ciągu tych kilku minut paleta nie mogła opuścić
wnętrza samochodu, bo nie tylko że W. B. miał samochód w zasięgu wzroku, ale i
rozmiary tej palety uniemożliwiały jej wyniesienie z samochodu, który nie stał już
przy rampie, bez zwrócenia na to uwagi. Stąd, zdaniem Sądu Rejonowego, nie
można uznać, że zachowanie pozwanego pozbawione było staranności tylko z tego
względu, iż nie zamknął samochodu na klucz przez krótką chwilę, w czasie której
miał ten samochód w zasięgu wzroku. Zebrane dowody nie wskazują zaś na żadne
inne nieprawidłowe zachowania pozwanego, wobec czego należy przyjąć, że
szkoda powstała z przyczyn od niego niezależnych. Sąd pierwszej instancji wyraził
pogląd, że zabór przewożonej przesyłki nastąpił na terenie magazynu UPS w
momencie, gdy pozwany z przyczyn od niego niezależnych nie miał kontroli nad
mieniem znajdującym się w samochodzie. Samochód, którym dysponował,
wyposażony był bowiem w tylne drzwi o podwójnych skrzydłach otwieranych na
zewnątrz, ale nie miał windy. Z kolei rampa w magazynie skonstruowana jest w ten
sposób, że w przypadku samochodu bez windy koniecznym jest podjechanie
bezpośrednio do rampy z otwartymi drzwiami, co uniemożliwia nadzór nad
otwartym samochodem w czasie niezbędnym do pokonania odcinka drogi
pomiędzy kabiną kierowcy a tylnymi drzwiami samochodu. Droga, którą musiał
przebyć W. B., aby znaleźć się na rampie, wynosiła ok. 60 metrów i prowadziła
najpierw na zewnątrz magazynu, a później przez magazyn. Jej pokonanie
zajmowało kilka minut. Po rozładowaniu towarów dokładnie tą samą drogą
pozwany musiał wrócić do samochodu, a tylne drzwi pojazdu cały czas
pozostawały otwarte. Z tych względów Sąd pierwszej instancji uznał, że to
pracodawca nie zapewnił pracownikowi możliwości ochrony mienia, bo brak
wyposażenia samochodu w windę uniemożliwiał przez pewien czas pozwanemu
sprawowanie pieczy nad przesyłkami w sytuacji wyżej opisanej. Sąd Rejonowy
zwrócił też uwagę, że pomocne przy odtworzeniu przebiegu rozładowywania
5
samochodu mogłoby być nagranie z monitoringu, które jednak w niejasnych
okolicznościach zaginęło lub zostało zniszczone. Skoro zaś pozwany nie miał
możliwości pieczy nad powierzonym mu mieniem w momencie, gdy było narażone
na kradzież, to należało przyjąć, że wykazał, iż szkoda powstała z przyczyn od
niego niezależnych, a tym samym uwolnił się od odpowiedzialności na podstawie
art. 124 § 3 k.p.
Rozpoznając sprawę na skutek apelacji powoda, Sąd Okręgowy–Sąd Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 30 listopada 2010 r. zmienił zaskarżony
wyrok w ten sposób, że zasądził od W. B. na rzecz A. M. kwotę 21.200,58 zł z
ustawowymi odsetkami od 4 kwietnia 2009 r. do dnia zapłaty, oddalając powództwo
w pozostałej części, a także zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1817
zł tytułem zwrotu kosztów procesu za pierwszą instancję oraz kwotę 900 zł tytułem
zwrotu kosztów procesu za drugą instancję.
Sąd odwoławczy zaakceptował ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd
Rejonowy, uznając jednak, że prowadzą one do odmiennych wniosków w kwestii
uwolnienia się przez pozwanego od odpowiedzialności za szkodę w mieniu mu
powierzonym. Zdaniem Sądu Okręgowego, kluczowy w tym zakresie jest fakt, że
pozwany podjął ryzyko pozostawienia samochodu z towarem o znacznej wartości
bez zamknięcia na klucz zamka samochodu. Stanowi to poważne uchybienie w
sprawowaniu podstawowych obowiązków, których wykonywanie mu powierzono.
Według Sądu drugiej instancji, „ustalenie, w którym momencie doszło do kradzieży
jest w tym momencie rzeczą wtórną. Pewne jest, że zdarzyło się to w czasie, kiedy
samochód nie został prawidłowo zamknięty na klucz. Brak było bowiem
jakichkolwiek śladów włamania, zniszczenia drzwi itd. Prawdopodobne zatem jest
to, że samochód był otwarty od momentu załadunku przy ul. Matuszewskiej do
chwili powzięcia informacji przez pozwanego o zaginięciu przedmiotowej przesyłki
w magazynie na ul. Wołoskiej”. Sąd Okręgowy przyjął też, że gdyby „pozwany
wykonywał czynności kontrolne, czyli sprawdzał, czy ich ilość się zgadza, zamykał
drzwi samochodu na zamek, włączał alarm, zaginięcie nie miałoby miejsca”. W
ocenie Sądu odwoławczego, okoliczności te prowadzą do wniosku, że doszło do
naruszenia art. 124 § 3 k.p., który to przepis „wymaga pełnej eskulpacji pracownika.
Oznacza to, że uwolnienie się od odpowiedzialności wymaga udowodnienia
6
okoliczności, wskutek których szkoda powstała, albo co najmniej przeprowadzenia
dowodu prima facie, a więc wskazania okoliczności, które z dużym
prawdopodobieństwem pozwalają stwierdzić, że szkoda jest następstwem zdarzeń
niezależnych od pracownika”. Tymczasem „pozwany godził się na to, że samochód
był otwarty, podczas gdy pozwany oddalił się od niego, a następnie z otwartymi
tylnymi drzwiami samochodem pojechał w kolejne miejsce przeznaczenia. Miał on
przecież obowiązek weryfikacji stanu powierzonego mu mienia w chwili powrotu do
samochodu przed udaniem się do kolejnego magazynu, w szczególności mając
świadomość, że samochód stał otwarty, choćby krótką chwilę. Z tego powodu
trudno jest przyjąć, że pozwany podjął jakiekolwiek działania, by zapobiec
powstaniu szkody w powierzonym mu mieniu”. Z tych przyczyn, zdaniem Sądu
drugiej instancji, „brak jest podstaw, aby zgodzić się z ustaleniem Sądu
Rejonowego, iż szkoda powstała z przyczyn niezależnych od pozwanego, w
szczególności z powodu sprzętu, jakim wykonywał pracę, gdyż ten nie posiadał
atrybutu w postaci windy, która umożliwić mu miała pełne sprawowanie pieczy nad
powierzonym mieniem”, wobec czego pozwany winien naprawić wyrządzoną
powodowi szkodę, tzn. zapłacić kwotę 21.200,58 zł z odsetkami.
Pozwany wywiódł skargę kasacyjną od wyroku Sądu Okręgowego,
zarzucając naruszenie:
1. art. 124 k.p., polegające na niewłaściwej interpretacji § 3 co do okoliczności
wyłączających lub ograniczających odpowiedzialność pracownika za szkodę
w mieniu mu powierzonym przez nierozważenie, jaki wpływ miała kradzież
powierzonego mienia na zakres odpowiedzialności pozwanego i błędne
uznanie, że odpowiedzialność pracownika, także co do części szkody,
wyłączają jedynie okoliczności w całości niezależne od pracownika oraz
błędne zdefiniowanie normatywnych pojęć „okoliczności niezależne od
pracownika” i „prawidłowe powierzenie mienia” w stanie faktycznym sprawy;
2. art. 361 § 1 k.c. przez błędne uznanie, że zachodził normalny związek
przyczynowy pomiędzy zachowaniem pozwanego polegającym na
niezamknięciu drzwi samochodu na klucz a szkodą w sytuacji, gdy szkoda
powstała w trakcie rozładunku samochodu wymagającego otwarcia drzwi
oraz posiadaniem zabezpieczeń antywłamaniowych w samochodzie a
7
ochroną przed kradzieżą towaru w czasie, kiedy system antywłamaniowy
musi być wyłączony, a także nieskontrolowaniem stanu towarów po
kradzieży a możliwością zapobieżenia tej kradzieży;
3. art. 117 § 1 k.p. przez jego niezastosowanie, polegające na uznaniu braku
przyczynienia się do szkody osoby trzeciej (sprawca kradzieży) oraz
pracodawcy przy ustaleniu, że wyposażenie samochodu dostawczego nie
zapewniało stałej kontroli nad powierzonym mieniem, a szkoda była
następstwem kradzieży;
4. art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 k.p.c., polegające na sporządzeniu
uzasadnienia lakonicznego, wewnętrznie sprzecznego, niewskazującego,
jakim dowodom odmówiono wiarygodności, na podstawie jakich dowodów
dokonano własnych ustaleń faktycznych oraz niezawierającego istotnych
ustaleń faktycznych, w tym dotyczących okoliczności kradzieży
powierzonego mienia poprzez uznanie ich za nieważne, co miało
podstawowe znaczenie dla oceny zakresu odpowiedzialności pozwanego za
szkodę.
Opierając skargę na takich podstawach, pozwany wniósł o uchylenie
zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do
ponownego rozpoznania, ewentualnie o uchylenie tego wyroku i jego zmianę przez
oddalenie w całości apelacji powoda od wyroku Sądu Rejonowego, a także o
zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych.
W odpowiedzi na skargę kasacyjną powód wniósł o odmowę przyjęcia jej do
rozpoznania, ewentualnie o jej oddalenie, a także o zasądzenie od pozwanego
kosztów postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zarzut kasacyjny naruszenia prawa procesowego, co miało polegać na
niedokonaniu istotnych ustaleń faktycznych, należy uznać za nieuzasadniony. Z
motywów zaskarżonego wyroku wynika bowiem wprost, że Sąd odwoławczy przyjął
za własne ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji.
Uzasadnienie wyroku sądu drugiej instancji nie musi zaś powielać ustaleń
faktycznych sądu pierwszej instancji - wystarczające jest zaznaczenie przez sąd
8
odwoławczy, że podziela ustalenia sądu pierwszej instancji i przyjmuje je za własne
(por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 2010 r., II PK 178/09, LEX nr
577829). Inną natomiast kwestią jest prawidłowość zastosowania przez Sąd
Okręgowy prawa materialnego do takiej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia i w
tym zakresie zarzuty skargi kasacyjnej są w pełni usprawiedliwione.
Nie budzi bowiem wątpliwości, że podstawową przyczyną powstania szkody
w mieniu powierzonym pozwanemu była kradzież palety zawierającej telefony
komórkowe, dokonana przez nieznanego sprawcę. W wyrokach Sądu Najwyższego
z dnia 14 maja 1998 r., I PKN 129/98 (OSNP 1999 nr 14, poz. 358) oraz z dnia 9
maja 2000 r., I PKN 621/99 (OSNP 2001 nr 20, poz. 612) wypowiedziany został
pogląd, że „kradzież powierzonego mienia jest, co do zasady, okolicznością od
pracownika niezależną, nie znaczy to jednak, że w takich razach nie ponosi on
odpowiedzialności za szkodę w ogóle. Dla ustalenia obowiązku
odszkodowawczego istotne jest bowiem czy i w jakim zakresie powstanie szkody -
kradzież mienia - było przez niego zawinione". Z kolei w wyroku Sądu Najwyższego
z dnia 9 lutego 1999 r., I PKN 566/98 (OSNP 2000 nr 6, poz. 226) przyjęto, że
„kradzież mienia powierzonego pracownikowi nie może być uznana za niezależną
od niego przyczynę niedoboru wówczas, gdy pracownik, zwłaszcza zatrudniony na
kierowniczym stanowisku, przez swe nieroztropne zachowanie ułatwia jej
dokonanie". W kolejnym orzeczeniu dotyczącym art. 124 k.p. (wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 17 lutego 2004 r., I PK 304/03, niepublikowany) przyjęto, że
sprawstwo pracownicze zachowania wyrządzającego szkodę polega na
zaniechaniu działań (wskutek naruszenia obowiązków pracowniczych), które
uniemożliwiłyby dokonanie kradzieży i których podejmowanie jest przewidziane w
repertuarze środków zabezpieczających określonych w wewnętrznych regulacjach
pracodawcy. Pracownik zatem ponosi odpowiedzialność za szkodę w mieniu
powierzonym wskutek kradzieży przez nieznanych sprawców w takim zakresie, w
jakim można mu zarzucić niewykonanie lub nienależyte wykonanie obowiązku
pieczy.
Z powyższego wynika więc, że jeżeli szkoda w mieniu powierzonym
pracownikowi jest wynikiem kradzieży dokonanej przez osobę trzecią, to
stwierdzenie, iż szkoda powstała z przyczyn od niego niezależnych w rozumieniu
9
art. 124 § 3 k.p. jest uzależnione od wykazania przez pracownika, że w żadnym
zakresie nie zawinił powstaniu tej szkody, w szczególności przez niewykonanie lub
nienależyte wykonanie obowiązku pieczy nad tym mieniem. Sąd Rejonowy przyjął,
że brak było związku przyczynowego pomiędzy jakimkolwiek zachowaniem
pozwanego a szkodą, bo nie ma przesłanek do stwierdzenia, że „zachowanie
pozwanego pozbawione było staranności tylko z tego względu, iż nie zamknął
samochodu na klucz przez krótką chwilę, w czasie której miał ten samochód w
zasięgu wzroku. Zebrane dowody nie wskazują zaś na żadne inne nieprawidłowe
zachowania pozwanego”. Normatywnym celem adekwatnego związku
przyczynowego (art. 361 § 1 k.c.) jest wyznaczenie odpowiadającej słuszności
granicy pomiędzy tymi skutkami, które można przypisać pozwanemu o naprawienie
szkody, a tymi których przypisać mu nie można. Realizacja takiego celu
normatywnego jest możliwa tylko w konkretnych okolicznościach. Sąd rozpoznający
sprawę musi więc dokonać oceny stanu faktycznego i na tej podstawie ustalić, czy
pomiędzy określonymi zdarzeniami faktycznymi a szkodą można stwierdzić
istnienie adekwatnego związku przyczynowego. Stwierdzenie istnienia
adekwatnego związku przyczynowego jest więc ustaleniem faktycznym. Skoro zaś,
jak już powiedziano, Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji
przyjął za własne, to brak związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem
pozwanego a szkodą jest takim faktem ustalonym w niniejszej sprawie, który Sąd
drugiej instancji subsumował pod stan faktyczny abstrakcyjny określony w art. 124
§ 3 k.p. Niewłaściwe zastosowanie tego przepisu jest w tych okolicznościach
oczywiste, bo ustalony po stronie pozwanego brak jakiegokolwiek zawinienia
wyklucza możliwość negowania faktu powstania szkody z przyczyn od niego
niezależnych w rozumieniu art. 124 § 3 k.p. w sytuacji, gdy szkoda była wynikiem
kradzieży dokonanej przez nieznanego sprawcę.
Z tych względów Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji (art. 39816
k.p.c. i
art. 39821
w związku z art. 108 § 1 k.p.c.).