Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt.

VIII Ga 165/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 grudnia 2014r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący

Sędzia

Sędzia

SSO Barbara Jamiołkowska

SO Marek Tauer

SR del. Artur Fornal ( spr.)

Protokolant

Karolina Glazik

po rozpoznaniu w dniu 16 grudnia 2014r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa: (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W.

przeciwko: (...) Spółce Akcyjnej w B.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 28 marca 2014r. sygn. akt VIII GC 2077/13

1.  prostuje zaskarżony wyrok, gdy chodzi o oznaczenie strony powodowej w ten sposób, że dopisuje wyrazy „w W. oraz oznaczenie strony pozwanej w ten sposób, że dopisuje wyrazy „w B.”;

2.  oddala apelację;

3.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3.600 zł (trzy tysiące sześćset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania za instancję odwoławczą.

Sygn. akt VIII Ga 165/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 28 marca 2014 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy w sprawach z powództwa (...) sp. z o.o. w W. przeciwko (...) S.A. w B., połączonych w celu ich łącznego rozpoznania oraz rozstrzygnięcia:

– oddalił powództwo o zapłatę kwoty 51.608,34 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 31 stycznia 2013 r. z tytułu wynagrodzenia za świadczenie usług w części dotyczącej przygotowania pierwszego wniosku o płatność w zakresie dofinansowania z funduszy Unii Europejskiej realizowanego przez pozwanego projektu w ramach Działania 1.4-4.1 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka,

– oddalił powództwo o zapłatę kwoty 50.701,83 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 31 stycznia 2013 r. z tytułu wynagrodzenia za świadczenie usług w części dotyczącej przygotowania pierwszego wniosku o płatność w zakresie dofinansowania z funduszy Unii Europejskiej realizowanego przez pozwanego projektu w ramach Działania 4.4 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka,

a ponadto orzekł o kosztach procesu w zakresie obu ww. spraw zgodnie z zasadą odpowiedzialności za jego wynik.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że w dniu 26 stycznia 2009 r. pomiędzy stronami zwarta została umowa której przedmiotem było świadczenie usług doradczych w zakresie przygotowania przez powoda wniosku o wsparcie finansowe w ramach funduszy Unii Europejskiej na lata 2007-2013 dla projektów inwestycyjnych pozwanej. Strony ustaliły wówczas, że usługi świadczone przez powoda będą obejmowały: etap aplikowania, który obejmował m. in. przygotowanie i złożenie wniosku wraz z projektem, doradztwo przy podpisywaniu umowy o wsparcie (w przypadku pozytywnej decyzji o dofinansowaniu) oraz etap rozliczenia, który obejmował przekazanie wytycznych dotyczących wymogów związanych z fazą rozliczenia projektu i pomoc w przygotowaniu ewentualnych aneksów do umowy. Zgodnie z § 5 pkt 1 umowy wynagrodzenie powoda za świadczone usługi doradcze miało być oparte o model success fee, uzależniony od sukcesu ściśle oznaczonego przez strony. Wartość całkowitego wynagrodzenia za pojedynczy projekt w ramach Działania 4.4 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka została skalkulowana jako 3,8 % od przyznanej kwoty dotacji do wysokości 10.000.000 zł, jeśli zaś kwota przyznanej dotacji przekroczyłaby powyższą wartość to ustalone w ten sposób wynagrodzenie powiększone zostanie o 3,5 % od kwoty przyznanej dotacji stanowiącej nadwyżkę powyżej 10.000.000 zł. Z kolei wartość całkowitego wynagrodzenia za pojedynczy projekt w ramach Działania 1.4-4.1 ww. Programu miała zostać skalkulowana jako 4,8% od przyznanej kwoty dotacji do wysokości 10.000.000 zł, a w wypadku gdyby została ona przyznana w kwocie wyższej wynagrodzenie miało zostać powiększone o 3,9 % od kwoty przyznanej dotacji stanowiącej nadwyżkę powyżej 10.000.000 zł. W każdym przypadku wynagrodzenie w postaci premii za sukces w fazie aplikacyjnej miało być płatne na rzecz powoda jedynie w przypadku przyznania pozwanemu dotacji (tj. uzyskania decyzji o przyznaniu wsparcia od właściwej instytucji), pomniejszone jednak o kwotę 10.000 euro, która miała zostać zapłacona powodowi po przygotowaniu i weryfikacji pierwszego wniosku o płatność (§ 6 ust. 1 umowy). Zgodnie zaś z § 6 ust. 3 umowy faktury wystawiane przez powoda miały być płatne w terminie 14 dni od dnia otrzymania ich przez pozwanego.

Zgodnie z umową powód przygotował wniosek o dofinansowanie projektu pod nazwą(...) (w ramach Działania 4.4 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka), który uzyskał decyzję Toruńskiej Agencji Rozwoju Regionalnego o dofinansowaniu w wysokości 11.181.000 zł. w dniu 4 września 2009 r. Powód przygotował także wniosek o dofinansowanie projektu pod nazwą „Zaprojektowanie i wdrożenie do produkcji innowacyjnych i proekologicznych palet transportowych” (w ramach Działania 1.4-4.1 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka), który uzyskał decyzję Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości o dofinansowaniu w wysokości 15.428.033,95 zł także w dniu 4 września 2009 r.

W związku uzyskaniem ww. decyzji o dofinansowaniu powód w dniu 12 października 2009 r. wystawił faktury: nr (...) na kwotę 463.739,08 zł brutto i nr (...) na kwotę 792.677,09 zł brutto, które to kwoty w obu przypadkach nie uwzględniały równowartości 10.000 euro, należnej powodowi dopiero po przygotowaniu i weryfikacji pierwszego wniosku o płatność.

Sąd Rejonowy ustalił, że przygotowany przez powoda wniosek o przyznanie dofinansowania gdy chodzi o projekt w ramach Działania 1.4-4.1 został pozytywnie zweryfikowany w dniu 1 marca 2010 r., natomiast wniosek taki gdy chodzi o projekt realizowany w ramach Działania 4.4 zweryfikowano pozytywnie w dniu 7 maja 2010 r. Pomimo ziszczenia się w tych datach warunku zapłaty reszty wynagrodzenia powód dopiero w dniu 31 grudnia 2012 r. wystawił z tego tytułu faktury: nr (...) na kwotę 51.608,34 zł i nr (...) na kwotę 50.701,83 zł, w treści których termin zapłaty oznaczono do dnia 31 stycznia 2013 r. Pozwana nie uregulowała jednak należności z tego tytułu pomimo wezwania.

Sąd pierwszej instancji ustalił także, że pozwy w obu sprawach, połączonych następnie w celu ich łącznego rozpoznania oraz rozstrzygnięcia, złożone zostały za pośrednictwem poczty w dniu 6 marca 2013 r.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie uznanych za wiarygodne dokumentów prywatnych, uznając ponadto za przyznane i nie budzące wątpliwości w jakich datach zostały pozytywnie zweryfikowane wnioski o przyznanie dofinansowania w zakresie projektu Działania 1.4-4.1, a także projektu zrealizowanego w ramach Działania 4.4 (art. 229 i 230 k.p.c.). Sąd oddalił natomiast pozostałe wnioski dowodowe stron (o przesłuchanie świadków, a także powoda) gdyż z uwagi na zasadność podniesionego przez pozwanego zarzutu przedawnienia w jego ocenie uwzględnienie tych wniosków dowodowych nie tylko było niecelowe, ale prowadziłoby także do nieuzasadnionego przedłużenia postępowania (art. 217 § 3 k.p.c.).

Sąd Rejonowy zważył, iż strony łączyła umowa o świadczenie usług, która nie została uregulowana w odrębnych przepisach, a do której stosuje się odpowiednio przepisy o umowie zlecenia (art. 734 k.c. w zw. z art. 750 k.c.). Wskazał, iż przedmiotem tej umowy były określone czynności faktyczne w zamian za ustalone wynagrodzenie, a zatem nie była ona umową rezultatu, lecz starannego działania. W ocenie Sądu świadczenie powoda określone w jej treści nie posiadało żadnych cech dzieła w rozumieniu przepisów art. 627 k.c., obejmowało ono bowiem świadczenie na rzecz pozwanego usług doradczych w zakresie przygotowania wniosku o wsparcie finansowe w ramach funduszy Unii Europejskiej na lata 2007-2013 dla projektów pozwanego, dla których powód stwierdzi możliwość dofinansowania (§ 2 pkt 1 umowy). W ocenie Sądu pierwszej instancji rezultat pracy powoda nie nadawał się do dokonania jego odbioru i nie można byłoby zastosować do czynności podejmowanych przez powoda przepisów o rękojmi za wady dzieła. Ze względu zaś na wynikającą z samej treści umowy niepewność rezultatu działań powódki – decyzja o przyznaniu dofinansowania była podejmowana przez odpowiedni organ – brak byłoby w istocie podstaw do podniesienia przez pozwaną zarzutu wadliwości samego „dzieła”.

Sąd Rejonowy zważył także, że wbrew stanowisku pozwanego wynagrodzenie w kwocie 10.000 euro należne powodowi za przygotowanie i weryfikację pierwszego wniosku o płatność dotyczyło odrębnie każdego z wniosków (projektów), który został przygotowany przez powoda w związku z wykonywaniem umowy zawartej pomiędzy stronami. Przedmiotowa umowa obejmowała czynności doradcze ze strony powoda dla dwóch wniosków (projektów), dla których odrębnie zostały określone zasady dotyczące wynagrodzenia (§ 5 umowy).

Odnosząc się natomiast do podniesionego przez pozwanego zarzutu przedawnienia Sąd pierwszej instancji wskazał, że w myśl art. 117 k.c. zasadą jest, iż roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu. Po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba, że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia. Jeżeli zaś przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, dla roszczeń zaś o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata (art. 118 k.c.). Sąd Rejonowy powołał się na wyrażony w orzecznictwie pogląd, zgodnie z którym w stosunku do roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej takim przepisem szczególnym jest każdy przepis ustawy przewidujący termin przedawnienia krótszy niż trzyletni. Zgodnie zaś z art. 751 k.c. roszczenia z tytułu umów zlecenia, czy też umów o świadczenie usług – w zakresie roszczenia o zapłatę wynagrodzenia za wykonane czynności – ulegają dwuletniemu terminowi przedawnienia. Sąd pierwszej instancji podkreślił przy tym, że bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne, jednak jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpocznie się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniejszym możliwym terminie (art. 120 § 1 k.c.).

W związku z tym, że zgodnie z § 6 ust. 1 umowy wynagrodzenie należne powodowi obejmujące kwotę 10.000 euro miało być płatne przez pozwanego po przygotowaniu i weryfikacji pierwszego wniosku o płatność, wnioski zaś o przyznanie dofinansowania zostały pozytywnie zweryfikowane w zakresie projektu Działania 1.4-4.1 w dniu 1 marca 2010 r., natomiast w zakresie projektu zrealizowanego w ramach Działania 4.4 w dniu 7 maja 2010 r. to w konsekwencji – w ocenie Sądu Rejonowego – w tych dniach stały się wymagalne roszczenia powoda o zapłatę wynagrodzenia za każdy z przygotowanych wniosków. Wbrew stanowisku powoda nie stały się one wymagalne dopiero w terminach określonych w wystawionych następnie fakturach VAT, powód bowiem już po wystąpieniu zdarzenia w postaci „przygotowania i weryfikacji pierwszego wniosku o płatność” obowiązany był do niezwłocznego wystawienia tych faktur, które – zgodnie z § 6 ust. 3 umowy – miały być płatne w terminie 14 dni od otrzymania faktury przez pozwanego. Zdaniem Sądu przyjęcie przeciwnego założenia powodowałoby, że to strona powodowa miała decydować, kiedy roszczenie o zapłatę wynagrodzenia stanie się wymagalne i w konsekwencji kiedy rozpocznie bieg terminu przedawnienia. W ocenie Sądu Rejonowego rozwiązanie takie nie jest dopuszczalne, gdyż nie służyłoby ono pewności obrotu gospodarczego oraz wzajemnemu zaufaniu pomiędzy kontrahentami. W takiej sytuacji można hipotetycznie założyć sytuację, że powód wystawia fakturę dopiero po wielu latach od weryfikacji wniosku. Powiązanie początku biegu przedawnienia z samym faktem wystawienia faktury prowadziłoby do stanu, w którym wierzyciel decyduje o tym, kiedy roszczenie ulegnie przedawnieniu, co prowadziłoby do obejścia zakazów przewidzianych w art. 119 k.c.

Sytuacja analogiczna zachodzi w rozpatrywanym już w orzecznictwie przypadku, w którym dług ma charakter zobowiązania bezterminowego i termin spełnienia świadczenia nadchodzi z momentem wezwania (art. 455 k.c.). Gdy wezwanie takie nie następuje dochodzi do swoistego „wymuszenia” początku wymagalności na zasadach określonych w art. 120 § 1 zd. 2 k.c., poprzez odniesienie się do dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie.

Mając na uwadze powyższe Sąd Rejonowy przyjął, że dwuletni termin przedawnienia dochodzonych w obu połączonych do wspólnego rozpoznania sprawach roszczeń rozpoczął swój bieg odpowiednio w dniu 1 marca 2010 r. kiedy został pozytywnie zweryfikowany wniosek o przyznanie dofinansowania w zakresie projektu Działania 1.4-4.1 oraz w dniu 7 maja 2010 r. kiedy pozytywnie zweryfikowano wniosek o przyznanie dofinansowania w zakresie projektu Działania 4.4. Skoro powód nie wykazał, że wystąpiły okoliczności skutkujące przerywaniem biegu przedawnienia (art. 123 k.c.), a pozwy w obu sprawach zostały złożone dopiero w dniu 6 marca 2013 r., pozwany mógł uchylić się skutecznie od zaspokojenia roszczeń powoda, które uległy przedawnieniu.

Jako podstawę rozstrzygnięcia oddalającego powództwa w obu w/w sprawach Sąd Rejonowy wskazał art. 117 § 2 k.c., o kosztach procesu orzekł natomiast na podstawie art. 98 i 99 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wniosła strona powodowa zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu naruszenie :

1. przepisów prawa materialnego, a mianowicie:

art. 5 k.c. poprzez jego niezastosowanie dla ustalonego w sprawie stanu faktycznego i uwzględnienie zarzutu przedawnienia zgłoszonego przez stronę pozwaną, mimo iż uczyniła ona ze swojego prawa użytek sprzeczny z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem oraz zasadami współżycia społecznego,

art. 455 w zw. z art. 120 § 1 k.c. poprzez ich błędną wykładnię i przyjęcie, że przedmiotowe roszczenia o zapłatę wynagrodzenia stały się wymagalne odpowiednio z dniem 1 marca 2010 r. i z dniem 7 maja 2010 r. bez uwzględnienia 14-dniowego terminu płatności przewidzianego w § 6 ust. 2 umowy,

co w obu przypadkach doprowadzić miało do nierozpoznania istoty sprawy,

2. przepisów postępowania procesowego w stopniu mającym istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art. 217 § 3 w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez błędne uznanie, że z uwagi na zasadność zarzutu przedawnienia wniosek o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka M. D. (prokurenta powodowej spółki) oraz w charakterze strony prezesa jej zarządu był bezcelowy oraz prowadziłby do nieuzasadnionego przedłużenia postępowania, podczas gdy dotyczyły one okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia, a niedostatecznie wyjaśnionych (warunków płatności wynagrodzenia, terminu wymagalności roszczenia o zapłatę wynagrodzenia oraz tego, iż pozwana spółka nie kwestionowała obowiązku zapłaty za usługi doradztwa osobno gdy chodzi o oba projekty – w ramach Działania 1.4-41 oraz w ramach Działania 4.4), co również prowadzić miało do nierozpoznania istoty sprawy.

Wskazując na powyższe powód wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd Rejonowy, ewentualnie o przeprowadzenie dowodów z zeznań świadka M. D. oraz przesłuchania w charakterze strony prezesa jej zarządu T. H. na okoliczności wyżej wskazane i zmianę zaskarżonego wyroku poprzez orzeczenie zgodnie z żądaniem, a także o zasądzenie kosztów procesu za obie instancje.

W uzasadnieniu apelacji podniesiono, iż także pomiędzy przedsiębiorcami – na zasadzie wyjątku – sąd może nie uwzględnić zarzutu przedawnienia jeżeli podniesienie go przez pozwanego jest nadużyciem prawa, w szczególności wówczas gdy opóźnienie w dochodzeniu roszczenia było wywołane niewłaściwym działaniem dłużnika (wywołującym przekonanie wierzyciela, że świadczenie zostanie dobrowolnie spełnione). W niniejszej sprawie strona pozwana, mimo iż dzięki usługom świadczonym przez stronę powodową uzyskała wielomilionowe dofinansowanie, uchylała się od dobrowolnej zapłaty należnego powodowi wynagrodzenia. W sprawie jaka toczyła się poprzednio pomiędzy stronami przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy (sygn. akt VIII GC 216/11) – dotyczącej zapłaty pierwszej części wynagrodzenia należnej w związku z uzyskaniem decyzji o przyznaniu dofinansowania – ustalono, iż strona pozwana zwróciła się o jego rozłożenie na raty i początkowo dokonywała zapłaty w zakreślonych terminach, a po wstrzymaniu płatności wszczęta została sprawa o zapłatę tej części wynagrodzenia. Dopiero po uprawomocnieniu się w ww. sprawie wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dnia 13 listopada 2012 r. strona pozwana dokonała zapłaty reszty dochodzonej w tym procesie należności. W tych okolicznościach strona powodowa wstrzymała się z wystawieniem kolejnych faktur VAT na dalszą część wynagrodzenia (dochodzoną obecnie w niniejszym procesie), z chwilą bowiem ich wystawienia – i to niezależnie czy pozwana spółka dokonałaby zapłaty czy też nie – powód zobowiązany byłby do zapłaty podatku VAT oraz podatku dochodowego od osób prawnych (co stanowi ponad 40 % kwoty z faktury). Skoro zatem pozwany nie dokonał dobrowolnie zapłaty pierwszej części wynagrodzenia w pełni uzasadnione było przypuszczenie, że także i pozostała część wynagrodzenia nie zostanie zapłacona. Wyłącznie zatem nielojalne i skrajnie nierzetelne działanie strony pozwanej – która odmówiła dobrowolnej zapłaty uznanych przez siebie roszczeń i wymusiła na powodzie wszczęcie postępowania sądowego zapłatę pierwszej części wynagrodzenia, celowo opóźniając tym samym dokonanie końcowego rozliczenia – spowodowało, iż faktury VAT obejmujące wynagrodzenie należne po sporządzeniu wniosków o płatność zostały wystawione dopiero z końcem 2012 roku.

Niezależnie od powyższego strona powodowa podniosła, że w jej ocenie wymagalność spornych roszczeń nie mogła nastąpić wcześniej, niż w terminach wyznaczonych w fakturach VAT, tj. w dniu 31 stycznia 2013 r. Nie nastąpiła ona „automatycznie” z chwilą weryfikacji pierwszych wniosków o płatność w obu projektach, samo bowiem określenie – zdaniem apelującego – obowiązku zapłaty kwoty 10.000 euro w przypadku pozytywnej weryfikacji wniosku nie stanowi jeszcze o jego wymagalności. Jak to zauważono w orzecznictwie zarówno wymagalność roszczeń wynikających ze zobowiązań bezterminowych, jak i początek biegu przedawnienia tych roszczeń należy określać przy uwzględnieniu art. 455 k.c., tj. z momentem wezwania dłużnika do jego wykonania. W tym przypadku dochodzone pozwem roszczenia musiały zostać uprzednio skonkretyzowane poprzez wystosowanie faktur VAT w których kwota określona w euro miała zostać przeliczona na polską walutę przy zastosowaniu średniego kursu Narodowego Banku Polskiego obowiązującego w dniu wystawienia faktury. Zdaniem powoda do tego czasu wierzytelność z tego tytułu nie powstała, a istniało jedynie prawo do żądania określonego zachowania od strony pozwanej. Powód wyraził ponadto pogląd, że nie miał obowiązku domagać się zapłaty od pozwanego, a jedynie miał takie uprawnienie, gdyby zaś nastąpiło to po wielu latach – a na taką możliwość wskazał Sąd Rejonowy – pozwany mógłby co najwyżej podnosić zarzut nadużycia prawa podmiotowego, nie zaś zarzut przedawnienia roszczenia, które nie stało się wymagalne.

Skoro zdaniem apelującego Sąd pierwszej instancji niesłusznie uznał, że zarzut potrącenia roszczeń powodowej spółki jest zasadny to w konsekwencji nie mógł pominąć wniosków dowodowych zgłoszonych przez powoda na okoliczność istnienia zobowiązania, a w szczególności ustalenia warunków płatności, a w rezultacie określenia terminu wymagalności tych roszczeń. W następstwie powyższego Sąd Rejonowy nie ustalił czy w sprawie nie istnieją przesłanki świadczące o nadużyciu prawa przez stronę pozwaną, co doprowadziło do nierozpoznania istoty sprawy.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania, podnosząc, że rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji jest prawidłowe. Podkreślił, że powód jest profesjonalnym podmiotem zajmującym się doradztwem podatkowo-prawnym, a spór jaki od roku 2011 toczył się pomiędzy stronami co do zasadności zapłaty pierwszej części wynagrodzenia za usługi świadczone przez stronę powodową w żadnym razie nie uzasadnia jej obecnych twierdzeń o „uśpieniu czujności” wierzyciela gdy chodzi o dalszą, dochodzoną obecnie należność. Każdy rozsądnie działający podmiot powinien liczyć się z tym, iż roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu i ponosić konsekwencje swoich zaniedbań w tym zakresie. Skoro strona powodowa celowo wstrzymała się z wystawieniem faktur VAT – co zgodnie z ustawą o podatku i usług powinno nastąpić nie później w terminie 7 dni po wykonaniu usługi – to powinna liczyć się z możliwością podniesienia zarzutu przedawnienia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja strony powodowej okazała się bezzasadna.

Dokonując ponownej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego (art. 378 § 1 k.p.c. i art. 382 k.p.c.) Sąd drugiej instancji przyjął za własne ustalenia faktyczne poczynione w sprawie przez Sąd Rejonowy, jak również i jego ocenę prawną. W ocenie Sądu Okręgowego brak jakichkolwiek podstaw dla podważenia szeroko i prawidłowo uzasadnionego stanowiska Sądu pierwszej instancji, stąd nie ma obecnie potrzeby szczegółowego powtarzania go w niniejszym uzasadnieniu (zob. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2006 r., II CSK 126/05, LEX nr 179973, a także z dnia 8 lutego 2007 r., I CSK 410/06, LEX nr 439229).

Odnosząc się do zarzutów apelacji należy w pierwszym rzędzie omówić dalej idący zarzut naruszenia przez Sąd pierwszej instancji art. 455 k.c. w zw. z art. 120 § 1 k.c. poprzez błędne określenie dat wymagalności dochodzonych w niniejszym procesie roszczeń.

Należy w tym zakresie dokonać wyraźnego rozróżnienia pomiędzy wymagalnością świadczenia (rozumianą jako pierwsza chwila, z nadejściem której wierzyciel może domagać się od dłużnika spełnienia świadczenia), a terminem jego spełnienia (pojmowanym jako najpóźniejszy moment, do którego dłużnik powinien spełnić świadczenie zgodnie ze swoim zobowiązaniem). W doktrynie i judykaturze przyjmuje się, że pomimo brak ustawowej definicji przez wymagalność rozumieć należy stan, w którym wierzyciel ma prawną możliwość zaspokojenia przysługującej mu wierzytelności (por. wyrok składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 12 lutego 1991 r., III CRN 500/90, OSNC 1992, nr 7-8, poz. 137). Uprawnienie to istnieje od chwili powstania zobowiązania, wobec czego należy badać, czy z treści czynności prawnej, z ustawy lub właściwości zobowiązania wynikają ograniczenia uniemożliwiające wierzycielowi żądanie realizacji jego uprawnień. Jest to stan potencjalny o charakterze obiektywnym, którego początek następuje od chwili, w której wierzytelność zostanie „uaktywniona”. Z tym momentem co do zasady następuje początek biegu przedawnienia (art. 120 § 1 k.c.) i dopuszczalne staje się potrącenie (art. 498 § 1 k.c.).

Termin wymagalności należy odróżnić natomiast od terminu spełnienia świadczenia, który w przeciwieństwie do obiektywnie określonej wymagalności jest ukształtowany subiektywną wolą stron, a jego uchybienie rodzi konsekwencje w postaci opóźnienia lub zwłoki (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 7 marca 2013 r., II CSK 476/12, LEX nr 1314394). Jak wyjaśnił to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 czerwca 2014 r., V CSK 421/13 (LEX nr 1504855) przyjmuje się, że w przypadku zobowiązań o charakterze terminowym wierzytelność staje się wymagalna, jeśli nadszedł termin świadczenia, skoro od tej daty wierzyciel może domagać się spełnienia świadczenia. W przypadku natomiast zobowiązań bezterminowych, w których termin spełnienia świadczenia nadchodzi dopiero z momentem wezwania (art. 455 k.c.), gdy wezwanie nie następuje, dochodzi do swoistego „wymuszenia” początku wymagalności na zasadach określonych w 120 § 1 zd. 2 k.c. Zważyć należy, że w ten sposób realizowana jest rola przedawnienia, stabilizującą stosunki prawne i gwarantującą ich pewność, poprzez wyeliminowanie czynnika subiektywnego, który powinien decydować o terminie spełnienia świadczenia, nie zaś o dacie od której przedawnienie rozpocznie swój bieg. Pozostawienie określenia tego momentu wyłącznie woli wierzyciela, bez jakiegokolwiek ograniczenia w czasie, prowadziłoby do sytuacji, w której strony pozostawałyby przez dziesiątki lat w niepewności co do swej sytuacji prawnej, której to sytuacji nie można akceptować (por. uzasadnienie powołanego wyżej wyroku składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 1991 r., III CRN 500/90, jak również wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 listopada 1999 r., III CKN 474/98, LEX nr 142585).

W ocenie Sądu Okręgowego taka sytuacja zachodzi również w niniejszej sprawie strony nie określiły bowiem terminu spełnienia świadczenia poprzez podanie konkretnej daty, wskazując natomiast w § 6 ust. 1 umowy, że „ Kwota 10 000 EUR będzie płatna na rzecz (...) po przygotowaniu i weryfikacji pierwszego wniosku o płatność.” ( zob. k. 37 akt sprawy). Nie ulega wątpliwości, że już z tym momentem – a nie jest sporne, że nastąpiło to odpowiednio w w dniu 1 marca 2010 r. gdy chodzi o projekt dotyczący Działania 1.4-4.1 oraz w dniu 7 maja 2010 r. w zakresie projektu Działania 4.4 – strona powodowa uzyskała obiektywną możliwość zaspokojenia przysługujących jej wierzytelności. Jedynie dla ich skonkretyzowania konieczne było następnie wystawienie przez powoda faktur VAT, w których kwoty zobowiązania w euro miały być przeliczone na walutę polską przy zastosowaniu średniego kursu Narodowego Banku Polskiego obowiązującego w dniu wystawienia faktur, a to z uwagi na wolę stron, zgodnie z którą wszelkie płatności z niej wynikające miały być realizowane w złotych (§ 6 ust. 6 umowy). Natomiast w § 6 ust. 3 umowy przewidziano sposób określenia terminu płatności – 14 dni od daty otrzymania faktury przez pozwanego – który pozostaje jednak bez wpływu na określenie początku biegu przedawnienia.

W świetle powyższego nie ma racji powód twierdząc, że przed określeniem kwoty wierzytelności w walucie polskiej nie istniała sama wierzytelność, a jedynie „ prawo do żądania określonego zachowania od strony przeciwnej” ( zob. k. 212 akt sprawy). Nie ulega wątpliwości, że w niniejszej sprawie przedmiotem zobowiązania jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, a jedynie czynność prawna stron zastrzegła spełnienie świadczenia w walucie polskiej, co jest zasadą w świetle regulacji zawartej w art. 358 § 1 k.c. Umownie strony określiły również według jakiego kursu nastąpić miało stosowne przeliczenie (art. 358 § 2 k.c.). Podnieść należy, że zgodnie z ogólnymi zasadami wystawiania faktur obowiązującymi w momencie weryfikacji wniosków o płatność – co warunkowało zapłatę spornych wierzytelności – powinno to nastąpić nie później niż siódmego dnia od dnia wykonania usługi, także w przypadku częściowego jej wykonania (art. 19 ust. 4 i 5 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług [Dz.U. Nr 54, poz. 535 ze zm.] w zw. § 9 ust. 1 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 28 listopada 2008 r. w sprawie zwrotu podatku niektórym podatnikom, wystawiania faktur, sposobu ich przechowywania oraz listy towarów i usług, do których nie mają zastosowania zwolnienia od podatku od towarów i usług [Dz.U. Nr 212, poz. 1337 ze zm.]).

Niezależnie od powyższego w ocenie Sądu Okręgowego słuszny jest pogląd, że obowiązek zapłaty wynikający z umowy cywilnoprawnej nie powinien być uzależniony od wystawienia faktury przez wierzyciela, gdyż faktura jest jedynie rodzajem rachunku zawierającego dane dokonanej transakcji (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 25 marca 2013 r., VI ACa 1290/12, LEX nr 1335764).

W tym stanie rzeczy nie ulega wątpliwości, że w dacie wystąpienia z pozwami w niniejszej sprawie upłynął już dwuletni termin przedawnienia właściwy dla dochodzonych roszczeń o resztę wynagrodzenia za spełnione czynności (art. 751 pkt 1 w zw. z art. 750 k.c.).

O tym, iż prawidłowa kwalifikacja przedmiotowej umowy możliwa jest jedynie w oparciu o przepisy dotyczące świadczenia usług, jako najbliższa tej instytucji z uwagi na jej cechy konstrukcyjne (pomimo tego, że zawierała ona w części także elementy umowy o dzieło) przesądził już pomiędzy stronami Sąd Apelacyjny w Gdańsku w uzasadnieniu wyroku z dnia 29 kwietnia 2013 r. kończącego spór o zapłatę pierwszej części przedmiotowego wynagrodzenia, należnego w związku z uzyskaniem decyzji o przyznaniu dofinansowania (sygn. akt V ACa 109/13; zob. k. 116 akt sprawy).

Słusznie Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że strona powodowa nie wykazała, aby wystąpiły okoliczności przerywające bieg terminu przedawnienia roszczeń pozwanego. Nawet jednak gdyby założyć, że uregulowanie przez pozwanego w okresie od dnia 29 kwietnia 2010 r. do dnia 27 grudnia 2010 r. części wynagrodzenia należnego w związku z przyznaniem dofinansowania – jak to ustalono w ww. procesie ( zob. k. 64 i 106 v.) – mogłoby być rozpatrywane jako tzw. niewłaściwe uznanie długu również i w odniesieniu do pozostałej, dochodzonej w niniejszym procesie, części wynagrodzenia należnego w związku z dokonaniem weryfikacji pierwszego wniosku o płatność (art. 123 § 1 pkt 2 k.c.; zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 września 2002 r., II CKN 1312/00, OSNC 2003, nr 12, poz. 168) to także i w takim przypadku dwuletnie przedawnienie roszczeń z tego tytułu nastąpiłoby z końcem roku 2012 (art. 124 § 1 w zw. z art. 751 pkt 1 k.c.).

W tym kontekście nie można również uznać za uzasadnionego zarzutu naruszenia art. 5 k.c. Wprawdzie ma rację powód, że w orzecznictwie utrwalone jest stanowisko, że przy ocenie istnienia podstaw do zastosowania tego przepisu należy brać pod uwagę całokształt okoliczności sprawy i nie jest wykluczone uznanie zarzutu przedawnienia za nadużycie prawa także w stosunkach między przedsiębiorcami, jednak uwzględniając szczególny charakter tego przepisu może to nastąpić jedynie na zasadzie wyjątku, przy wykazaniu wyjątkowych okoliczności. Podstaw do uznania zarzutu przedawnienia za nadużycie prawa można się w szczególności dopatrywać w sytuacji, w której dłużnik swoim postępowaniem, np. przez podejmowanie pertraktacji lub innych działań, wywołał przekonanie wierzyciela, że dobrowolnie spełni swoje świadczenie, jednak ostatecznie tego nie uczynił, tymczasem zaś doszło do przedawnienia roszczenia (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 2001 r., II CKN 604/00, OSNC 2002, nr 3, poz. 32). Chociaż zarzut przedawnienia wyjątkowo – w szczególności gdy chodzi o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym – może być uznany za nadużycie prawa również w tym przypadku, gdy upływ jego terminu nie jest wynikiem wyłącznie ocenianego negatywnie zachowania dłużnika, przejawiającego się w utrudnianiu dochodzenia roszczenia, czy też „usypianiu” czujności wierzyciela (por. uzasadnienie uchwały pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2006 r., III CZP 84/08, OSNC 2008, nr 7-8, poz. 114, a także wyrok tego Sądu z dnia 10 kwietnia 2013 r., IV CSK 611/12, LEX nr 1365718), w żadnym jednak razie nie ma do tego podstaw w niniejszej sprawie.

Jak to wyżej wywiedziono strona powodowa niewątpliwie miała możliwość wystąpienia z żądaniem zapłaty dochodzonych obecnie roszczeń odpowiednio już w marcu i maju 2010 roku, a do grudnia tego roku pozwana spłacała w ratach pierwszą część wynagrodzenia (należną w związku z uzyskaniem decyzji o przyznaniu dofinansowania) jednak z pewnością już w październiku 2011 roku – w związku z zakwestionowaniem przez stronę pozwaną zasadności roszczeń z tego tytułu ( zob. uzasadnienia wyroków Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dnia 13 listopada 2012 r., w sprawie VIII GC 216/11, a także Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 29 kwietnia 2013 r. w sprawie V ACa 109/13 – k. 64 v. i 107 akt sprawy) – powinno nastąpić „wzmożenie czujności” wierzyciela także gdy chodzi o pozostałą część wynagrodzenia (należnego w związku z weryfikacją pierwszego wniosku o płatność). Tymczasem powód skupiając się na dochodzeniu przed sądem pierwszej części wynagrodzenia (pomniejszonej zgodnie z § 6 ust. 1 umowy o kwotę 10.000 euro – k. 37 akt sprawy) zaniedbał powzięcia aktów staranności niezbędnych dla przerwania biegu przedawnienia gdy chodzi o resztę wynagrodzenia (art. 123 k.c.). W konsekwencji podniesionego przez powoda dopiero przed Sądem drugiej instancji zarzutu naruszenia art. 5 k.c. nie sposób ocenić inaczej niż jako pozbawionej usprawiedliwionych podstaw próby przerzucenia na pozwanego skutków własnego niedbalstwa. Świadczy o tym dodatkowo także i to, że w toku postępowania przed Sądem Rejonowym powód – będący przecież profesjonalistą – nie zdawał sobie sprawy, że termin przedawnienia dochodzonych w niniejszej sprawie roszczeń wynosił dwa lata (art. 751 pkt 1 w zw. z art. 750 k.c.).

Należy zauważyć, że skuteczne podniesienie zarzutu przedawnienia jest wystarczające do oddalenia powództwa bez potrzeby ustalenia, czy zachodzą wszystkie inne przesłanki prawnomaterialne uzasadniające jego uwzględnienie. W razie podniesienia zarzutu przedawnienia badanie tych przesłanek jest zbędne, wobec czego możliwe jest oddalenie powództwa (por. m.in. cytowane wyżej uzasadnienie uchwały pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2006 r., III CZP 84/08). Tym samym pozbawiony usprawiedliwionych podstaw jest także zarzut naruszenia art. 217 § 3 w zw. z art. 227 k.p.c., co skutkowało również oddaleniem wniosków dowodowych zgłoszonych w postępowaniu odwoławczym ( zob. k. 206 akt sprawy).

Mając na uwadze przytoczone okoliczności Sąd Okręgowy oddalił apelację strony powodowej na podstawie art. 385 k.p.c. Wyjaśnić natomiast należy, że z urzędu podlegała sprostowaniu oczywista omyłka Sądu pierwszej instancji w oznaczeniu stron w zaskarżonym wyroku polegająca na pominięciu siedziby każdej z nich (art. 350 § 1 i 3 k.p.c.). W tym zakresie trzeba zwrócić uwagę, że przepis art. 325 k.p.c. nakazuje, aby sentencja wyroku zawierała wymienienie stron. Chociaż w przypadku osób prawnych ich należytą indywidualizację i skuteczną identyfikację zgodnie z art. 43 ( 5) § 1 k.c. zapewnia firma (nazwa), ta zaś może – lecz nie musi – wskazywać na siedzibę tej osoby (art. 43 ( 5) § 2 k.c.), a nie obowiązuje już zasada – wyrażona w art. 35 dawnego kodeksu handlowego – według której firma musiała odróżniać się dostatecznie od firm wpisanych lub zgłoszonych wcześniej do rejestru w tej samej miejscowości, niemniej jednak jest kwestią przyjętej powszechnie i utrwalonej praktyki sądowej oznaczanie w orzeczeniach osób prawnych także poprzez wskazanie ich siedziby, a w przypadku podmiotów zagranicznych także kraju w którym są one zarejestrowane (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2006 r., II CSK 126/05, LEX nr 179973, a także postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z dnia 5 września 2007 r., II SA/Gl 186/07, LEX nr 1025977).

O kosztach postępowania Sąd orzekł stosując zasadę odpowiedzialności za wynik postępowania z art. 98 k.p.c., przy zastosowaniu § 6 pkt 6 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (tekst jednolity Dz. U. z 2013, poz. 461), a także przy uwzględnieniu zasady, że połączenie spraw w celu ich łącznego rozpoznania na podstawie art. 219 k.p.c.– jak miało to miejsce w niniejszej sprawie ( zob. k. 165 akt VIII GC 2078/13) – jest jedynie zabiegiem technicznym, który nie prowadzi do powstania jednej nowej sprawy i nie pozbawia połączonych spraw ich odrębności. Powoduje to, że stronie przysługuje zwrot kosztów procesu w wysokości ustalonej odrębnie w każdej z połączonych spraw (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2012 r., I CZ 164/11, LEX nr 1254636).