Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III APa 17/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 czerwca 2013 r.

Sąd Apelacyjny - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gdańsku

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Maciej Piankowski

Sędziowie:

SSA Michał Bober (spr.)

SSA Jerzy Andrzejewski

Protokolant:

Wioletta Blach

po rozpoznaniu w dniu 25 czerwca 2013 r. w Gdańsku

sprawy z powództwa B. P.

przeciwko Powiatowi (...)

o zadośćuczynienie, odszkodowanie i ustalenie

na skutek apelacji B. P.

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku VIII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 15 listopada 2012 r., sygn. akt VIII P 2/11

I.  oddala apelację;

II.  zasadza od powódki B. P. na rzecz pozwanego Powiatu (...) kwotę 2700,00 ( dwa tysiące siedemset 00/100) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.

UZASADNIENIE

Powódka B. P. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego Powiatu (...) (poprzednio Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Szpitala (...) im. dr A. M. w K.) kwoty 150.000,00 zł wraz ustawowymi odsetkami od dnia wydania wyroku do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za utratę zdrowia fizycznego i psychicznego spowodowaną chorobą zawodową, tj. wirusowym zapaleniem wątroby, ustalenie, iż pozowany ponosi odpowiedzialność za dalsze, mogące wystąpić w przyszłości skutki choroby, zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 15.000 zł wraz ustawowymi odsetkami od dnia wydania wyroku do dnia zapłaty tytułem jednorazowego odszkodowania.

W odpowiedzi na pozew pozwany Powiat (...) (poprzednio Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Szpital (...) w K.) wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

Sąd Okręgowy w Gdańsku zaskarżonym wyrokiem oddalił powództwo opierając rozstrzygniecie na następujących ustaleniach i rozważaniach:

Powódka B. P. z zawodu jest dyplomowaną położną.

Z dniem 1 lutego 1978 roku powódka została zatrudniona w Zespole (...) w K., na stanowisku położnej, w pełnym wymiarze czasu pracy. Powódka pracowała na oddziałach ginekologicznym, położniczym, na sali porodowej – w zależności od potrzeb pracodawcy.

W okresie od 18 lutego 1983 roku do 16 lutego 1985 roku powódka przebywała na urlopie wychowawczym. W dniach 19 i 26 lutego 1990 roku oraz 5, 12, 19, 26 marca 1990 roku powódka odbyła szkolenie podstawowe z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz w dniu 28 marca 1990 roku złożyła egzamin z wynikiem pozytywnym. W dniach 22 czerwca 1990 roku oraz 29 czerwca 1990 roku powódka odbyła kurs dla pielęgniarek i położnych z zakresu „Dezynfekcja i sterylizacja w lecznictwie zamkniętym”. W dniach 31 stycznia 1997 roku oraz 4, 6 i 11 lutego 1997 roku powódka odbyła kurs dla pielęgniarek i położnych pod nazwą „Podawanie krwi i preparatów krwiopochodnych”, natomiast w dniach 12, 13, 17, 18 listopada 1997 roku „Ratownictwo medyczne – kurs doskonalący”. W dniu 3 marca 1998 roku powódka sporządziła oświadczenie, iż zapoznała się z zasadami profilaktyki zakażeń szerzących się szczególnie drogą krwi w Zespole (...) w K.. W dniach 2 i 6 listopada 1998 roku powódka odbyła kurs dla pielęgniarek i położnych pod nazwą Szkoła rodzenia jako integralny element promocji zdrowia”. Z dniem 1 stycznia 1999 roku Zespół (...) w K. został przekształcony w Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Szpital (...) im. dr A. M. w K.. W okresie od 14 maja 2001 roku do 21 maja 2001 roku powódka przechodziła leczenie na Oddziale Chorób Kobiecych Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Szpitala (...) im. dr A. M. w K. z powodu mięśniaków macicy oraz torbieli prawego jajnika z podejrzeniem guza przydatków. W dniu 15 maja 2001 roku powódkę poddano operacji usunięcia macicy, przydatków oraz wyrostka robaczkowego, znajdującego się w przewlekłym stanie zapalnym. Stan pooperacyjny powódki nie był powikłany. W okresie ok. 5 lat przed zabiegiem operacyjnym powódka miała krwawienia z dróg rodnych oraz przechodziła ok. 7 – 8 wyłyżeczkowań jamy macicy z powodu krwawień z endometrium, w Szpitalu (...) im. dr A. M. w K.. Zabiegi te były powikłane ropnym stanem zapalnym wnętrza macicy. W dniach 6 i 7 maja 2002 roku powódka była słuchaczem szkolenia okresowego w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy, które ukończyła z wynikiem dobrym. W okresie od 21 maja 2003 roku do 30 kwietnia 2004 roku powódka przebywała na urlopie bezpłatnym, udzielonym przez pracodawcę celem sprawowania opieki nad chorym bratem w Stanach Zjednoczonych. Z dniem 1 maja 2004 roku powódka powróciła do pracy w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej Szpitalu (...) im. dr A. M. w K., na stanowisko starszej położnej oddziału położniczo – ginekologicznego, w pełnym wymiarze czasu pracy. W okresie od 4 do 20 maja 2004 roku powódka ukończyła instruktaż stanowiskowy w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy. W dniach 29 – 30 sierpnia 2006 roku powódka odbyła szkolenie w zakresie podstawowym dla pielęgniarek i położnych dokonujących przetaczania krwi i jej składników. Nazwisko powódki nie widnieje w tzw. zeszycie zakłuć, złożonym przez pozwanego do akt sprawy. W latach 80-tych w Szpitalu (...) im. dr A. M. w K. brakowało sprzętu jednorazowego użytku, tj. rękawiczek, strzykawek, igieł. Do czyszczenia sprzętu używano autoklawy, sprzęt wygotowywano. Powódka, w interesie swoim oraz pacjentów, przestrzegała procedur obowiązujących w szpitalu, związanych z bezpieczeństwem pracy. W Szpitalu (...) im. dr A. M. w K. przeprowadzane były szczepienia przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, były wykonywane badania w kierunku wykrycia tego wirusa. W latach 1999 – 2007 szpital zapewniał sprzęt jednorazowego użytku.

Badaniem serologicznym krwi, przeprowadzonym w dniu 15 grudnia 2006 roku, u powódki wykryto obecność przeciwciał odpornościowych przeciwko wirusowi zapalenia wątroby typu C – przeciwciał anty-HCV. W okresie od 26 marca 2007 roku do 29 marca 2007 roku powódka przebywała w (...) Centrum (...) w G., gdzie w wyniku badania histopatologicznego bioptatu pobranego z wątroby rozpoznano u powódki przewlekłe zapalenie wątroby na tle zakażenia wirusem HCV, o niewielkiej aktywności procesu zapalnego oraz bez cech włóknienia, bez martwicy komórek właściwych wątroby i bez cech stłuszczenia wątroby. Badaniem analitycznym krwi powódki stwierdzono aktywność enzymów wątrobowych w górnej granicy normy. Badanie ultrasonograficzne nie wykazało zmian ogniskowych ani podwyższonej echogenności wątroby. W okresie od 12 września 2007 roku do 14 września 2007 roku powódka powtórnie przebywała w (...) Centrum (...) w G. w związku z przeprowadzeniem badań kwalifikacyjnych do rozpoczęcia leczenia interferonem. Wyniki badań laboratoryjnych wykazały aktywność transaminaz w granicach normy. Decyzją Nr 1/2007 z sierpnia 2007 roku Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w K. stwierdził u powódki chorobę zawodową w postaci wirusowego zapalenia wątroby typu C. Decyzją z dnia 31 marca 2008 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w G. przyznał powódce jednorazowe odszkodowanie z tytułu długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, będącego następstwem choroby zawodowej, wskazując, iż Komisja Lekarska ZUS orzeczeniem z dnia 13 marca 2008 roku ustaliła, że uszczerbek ten wynosi 15%. Prawomocnym wyrokiem z dnia 5 września 2008 roku Sąd Rejonowy Gdańsk – Południe w Gdańsku, w sprawie prowadzonej pod sygn. akt VI U 420/08, oddalił odwołanie powódki od powyższej decyzji ZUS. Badaniem serologicznym krwi, przeprowadzonym w dniu 14 listopada 2007 roku, u małżonka powódki R. P. nie wykryto obecności przeciwciał odpornościowych przeciwko wirusowi zapalenia wątroby typu C – przeciwciał anty-HCV. W okresie od 1 sierpnia 2007 roku do 27 stycznia 2008 roku powódka pobierała świadczenie rehabilitacyjne. W okresie od 28 stycznia 2008 roku do 31 stycznia 2009 roku powódce przysługiwało prawo do renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy w związku z chorobą zawodową.

Z dniem 31 grudnia 2009 roku ogłoszona została likwidacja Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Szpitala (...) im. dr A. M. w K., w związku z czym zobowiązania zlikwidowanego zakładu przejął jego organ założycielski – Powiat (...).

W okresie od 4 czerwca 2012 roku do 6 czerwca 2012 roku powódka przebywała w (...) Centrum (...) w G. w celu określenia stopnia zaawansowania choroby wątroby. Na podstawie epikryzy oraz przeprowadzonych w trakcie obserwacji badań laboratoryjnych oraz pracownianych biegły sądowy specjalista w zakresie epidemiologii i chorób zakaźnych W. G. przyjął, iż aktywność tzw. enzymów wątrobowych utrzymuje się na poziomie prawidłowych, średnich wartości, wątroba jest prawidłowej wielkości i nieznacznie podwyższonej echogenności, śledziona nie jest powiększona, a przepływ krwi w dorzeczu wrotnym nie jest zaburzony. Biegły określił obecny stan zdrowia powódki, w odniesieniu do skutków zakażenia wirusem HCV, jako w pełni zadowalający i pozwalający na przyjęcie, iż powódka jest zdolna do prowadzenia życia rodzinnego, społecznego, a także do wykonywania niezbyt obciążającej fizycznie pracy zarobkowej. Powódka cierpi na przewlekłe, słabo nasilone pod względem klinicznym, biochemicznym oraz histopatologicznym zapalenie wątroby, spowodowane zakażeniem jej organizmu wirusem wzw typu C. Nie jest możliwe jednoznaczne ustalenie, w jakim czasie, w jakim miejscu oraz w jakich okolicznościach doszło do kontaktu wirusa wzw typu C z organizmem powódki, skutkującego odpowiedzią immunologiczną w postaci wytworzenia przeciwciał anty-HCV i przejściem stanu zapalnego tkanki wątrobowej w stan przewlekły. Biegły sądowy specjalista chorób zakaźnych B. J. stwierdziła, iż przewlekłe wirusowe zapalenie wątroby na etapie zaawansowania powódki nie powoduje żadnych ograniczeń związanych z funkcjonowaniem w społeczeństwie, powódka może pracować w swoim zawodzie i utrzymywać dotychczasowe więzi społeczne, rodzinne. Biegły sądowy psychiatra rozpoznał u powódki objawy zaburzeń depresyjnych i lękowych typu mieszanego. W ocenie biegłego, zaburzenia te są głównie pochodzenia psychogennego i zależą od reakcji na stresy, nie mają pochodzenia endogennego. Z przyczyn psychiatrycznych nie ma ograniczeń do funkcjonowania powódki w społeczeństwie. Aktywność społeczna powódki ma wartość psychoterapeutyczną. Biegły sądowy reumatolog rozpoznał u powódki rozpoczynające się uogólnione zmiany zwyrodnieniowe, bez żadnych istotnych ograniczeń ruchowych, czy funkcjonalnych oraz przewlekłe wirusowe zapalenie wątroby HCV. Biegły stwierdził, iż powódka nie choruje na żadną „chorobę reumatyczną”, ma wczesne uogólnione zmiany zwyrodnieniowe, adekwatne do wieku. Biegły nie stwierdził u powódki żadnych istotnych zaburzeń w funkcjonowaniu układu kostno – stawowego, żadnych zniekształceń, poza niewielkimi guzkami H., żadnych obrzęków, żadnych wysięków, żadnych zaników mięsni, czy innych odchyleń od normy. Biegły wskazał, iż nie ma podstaw do stosowania przez powódkę jakichkolwiek leków przeciwreumatycznych, jedynie okresowo leków przeciwbólowych.

Stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy, w tym kserokopii akt osobowych, akt ubezpieczeniowych, kserokopii dokumentacji medycznej, bowiem żadna ze stron nie kwestionowała ich rzetelności i prawdziwości. Sąd również nie znalazł podstaw do podważenia ich wiarygodności z urzędu. Sąd poczynił ustalenia faktyczne również na podstawie opinii biegłych sądowych specjalistów w zakresie epidemiologii i chorób zakaźnych, psychiatry oraz reumatologa. Zeznania świadków D. H., M. A. oraz R. R., przesłuchanych na okoliczność zasad bezpieczeństwa w pozwanym szpitalu, Sąd uznał za wiarygodne w zakresie ustalonego stanu faktycznego. Co do faktu zakłuć i zacięć przy pracy u pozwanego oraz ilości dokumentacji odnotowującej zakłucia i zacięcia, Sąd uznał zeznania ww. świadków za nieprzydatne dla rozstrzygnięcia sprawy. Świadek D. H., pracownik pozwanego szpitala od 1987 roku, nie była w stanie powiedzieć, ile było zeszytów zakłuć, nie pamiętała, kiedy je wprowadzono, zeznała, iż może ok. 2000 roku. Świadek M. A., pracownik pozwanego szpitala od 1983 roku, zeznała, iż zawsze był zeszyt zakłuć i jest to zeszyt, który został załączony do akt sprawy. Świadek R. R., pracująca u pozwanego w latach 1999 – 2007 zeznała, iż zeszyty zakłuć ginęły, złożony zeszyt jest zeszytem z sali porodowej, natomiast na oddziale ginekologii były trzy zeszyty zakłuć. Sąd, wobec rozbieżności w zeznaniach ww. świadków, nie był w stanie ustalić, które zeznania polegają na prawdzie. W związku z powyższym nie jest możliwym ustalenie, ile zeszytów zakłuć prowadzonych było w pozwanym szpitalu w okresie pracy powódki. Niewątpliwym jest natomiast, iż w złożonym do akt sprawy zeszycie zakłuć nazwisko powódki nie zostało odnotowane. Sąd uznał zeznania powódki za wiarygodne w zakresie ustalonego stanu faktycznego, bowiem jedynie w tym zakresie były zgodne z zebranym materiałem dowodowym.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Okręgowy zważył, że powództwo nie zasługuje na uwzględnienie.

Odnosząc się do zarzutu przedawnienia Sąd wskazał, że zgodnie z art. 442 k.c. (obowiązującym w dniu zdarzenia), który ma zastosowanie w przypadkach cywilnych roszczeń wyrównawczych pracowników z czynu niedozwolonego, roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże w każdym wypadku roszczenie przedawnia się z upływem lat dziesięciu od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę. Z przepisu tego wynika zatem, iż dla uznania, że rozpoczął się bieg terminu trzyletniego przedawnienia konieczne jest, aby poszkodowany dowiedział się zarówno o szkodzie, jak i o osobie odpowiedzialnej. Oba te elementy są traktowane przez ustawodawcę kumulatywnie. Dowiedzenie się o szkodzie to dopiero ten moment, w którym poszkodowany z kompetentnych źródeł dowiedział się o istnieniu choroby i zdał sobie sprawę z faktu powstania szkody w postaci stwierdzonej choroby. Dopóki uprawniony nie wie, że na skutek choroby zawodowej doznał stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, dopóty nie ma możliwości żądania zaspokojenia roszczenia i przedawnienie nie rozpoczyna biegu. Mając to na względzie, Sąd uznał, iż datą, od której należy liczyć trzyletni termin przedawnienia, to dzień w którym powódka uzyskała wiedzę co do wysokości uszczerbku na zdrowiu w związku z chorobą zawodową, na którą zachorowała w trakcie zatrudnienia u pozwanego pracodawcy. Fakt, że wirusowe zapalenie wątroby typu C jest chorobą zawodową i zostało nabyte u pozwanego, zostało potwierdzone w postępowaniu administracyjnym, tj. decyzją z sierpnia 2007 roku. Zdaniem Sądu, z tą datą powódka powzięła wiedzę o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody związanej z chorobą zawodową. Natomiast co do szkody i jej rozmiarów poszkodowana dowiedziała się w sposób pewny z prawomocnego orzeczenia Sądu Rejonowego Gdańsk – Południe w Gdańsku z dnia 5 września 2008 roku w sprawie o jednorazowe odszkodowanie. Sąd uznał więc, że roszczenie powódki uległoby przedawnieniu w dniu 6 września 2011 roku, tymczasem pozew został złożony w dniu 21 listopada 2007 roku. Zatem zarzut przedawnienia uznać należało za niezasadny.

Przechodząc do podstawy prawnej roszczenia powódki, Sąd wskazał na treść przepisu art. 415 k.c., zgodnie z którym kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Stosownie zaś do treści przepisu art. 417 § 1 k.c., za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa.

Roszczenie powódki jako cywilnoprawne ma charakter uzupełniający. Zmierza ono do przyznania świadczeń wymienionych w art. 444 k.c. oraz w art. 445 k.c. w zw. z art. 300 k.p., wyrównujących tak zwaną szkodę na osobie, będącą - w tym wypadku - skutkiem czynu niedozwolonego pracodawcy powódki. Czyn niedozwolony, na co należy ogólnie zwrócić uwagę, to obecnie nie tylko zawinione działanie człowieka, ale także zdarzenia, z którymi ustawa łączy obowiązek naprawienia szkody. Dla przyjęcia odpowiedzialności z czynu niedozwolonego (deliktowej), konieczne jest powstanie szkody, zaistnienie zdarzenia, z którego wynika obowiązek odszkodowawczy oraz adekwatny związek przyczynowy między tym zdarzeniem a szkodą. W przypadku odpowiedzialności opartej na zasadzie winy - tak jak w rozpoznawanej sprawie - zdarzeniem sprawczym może być, co niewątpliwe, nie tylko działanie, ale także zaniechanie, o ile sprawca był obowiązany do działania, przy czym musi występować zawinienie po stronie sprawcy, choćby w postaci niedbalstwa. W przypadku odpowiedzialności deliktowej stopień winy nie ma znaczenia przesądzającego, co oznacza, że sprawca odpowiada nawet w razie lekkiego niedbalstwa. Przypomnienie tych ogólnych zasad wydaje się być konieczne w okolicznościach rozpoznawanej sprawy. Wbrew twierdzeniu powódki, odpowiedzialność za szkodę z czynu niedozwolonego (art. 415 k.c.) ponoszona jest na zasadzie winy, nie na zasadzie ryzyka.

Jest faktem notoryjnym, że w trakcie pracy położnej istnieje kontakt zawodowy, który warunkuje wysoki stopień prawdopodobieństwa zakażenia się wirusem HCV, powódka więc była narażona w pracy na zakażenie. Według ustaleń, powódka doznała szkody w postaci zakażenia tym wirusem, co spowodowało 15% uszczerbek na zdrowiu i niezdolność do pracy, zaś związek między wykonywaną pracą a szkodą jest niewątpliwy. Przewlekłe wirusowe zapalenie wątroby typu C, po zakażeniu wirusem HCV, zostało uznane za chorobę zawodową, z czego wynikają określone konsekwencje prawne. W tym kontekście podkreślić należy, iż o ile fakt pracy w narażeniu na zakażenie tym wirusem ma znaczenie dla stwierdzenia choroby zawodowej w oparciu o przepisy ustawy z dnia 30 października 2002 roku o ubezpieczeniach społecznych z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz. U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322 ze zm.), o tyle nie wystarcza dla przyjęcia odpowiedzialności pracodawcy za szkody w ramach odpowiedzialności z deliktu - art. 415 k.c. Praca szpitalnego personelu medycznego odbywa się z natury rzeczy w warunkach bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia czy nawet życia ludzkiego. Obowiązkiem pracowniczym tych osób jest ratowanie zdrowia lub życia pacjentów, więc personel lekarsko-pielęgniarski nie korzysta z przysługującego ogółowi zatrudnionych uprawnienia do powstrzymania się od wykonywania pracy niebezpiecznej (art. 210 § 5 w związku z art. 210 § 1 k.p.). Niejako w zamian musi na szpitalu jako na pracodawcy spoczywać zwiększone ryzyko odpowiedzialności za ewentualne zakażenia personelu medycznego. Jego członkowie dotknięci wirusowym zapaleniem wątroby nie muszą dlatego udowadniać, że do zakażenia doszło w związku z pracą zawodową - dla stwierdzenia choroby zawodowej - gdyż jest to wniosek wynikający z samego faktu zatrudnienia w warunkach szpitalnego narażenia na takie zakażenie.

Odpowiedzialność pracodawcy na gruncie prawa cywilnego, odmienna od zasad odpowiedzialności z tytułu choroby zawodowej, uzasadnia w takim przypadku wykazanie, że szkoda zaistniała oraz że spowodowana została zawinionym naruszeniem przez pozwanego pracodawcę obowiązków wynikających z przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia pracowników.

Powódka, zgodnie z regułami wyrażonymi w przepisach art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c., w toku postępowania miała wykazać szkodę i winę pozwanego.

W ocenie Sądu, powódka wykazała szkodę. Jak zostało ustalone, badaniem serologicznym krwi, przeprowadzonym w dniu 15 grudnia 2006 roku, u powódki wykryto obecność przeciwciał odpornościowych przeciwko wirusowi zapalenia wątroby typu C – przeciwciał anty-HCV. Decyzją Nr 1/2007 z sierpnia 2007 roku Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w K. stwierdził u powódki chorobę zawodową w postaci wirusowego zapalenia wątroby typu C, natomiast decyzją z dnia 31 marca 2008 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w G. przyznał powódce jednorazowe odszkodowanie z tytułu długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, będącego następstwem choroby zawodowej (15%).

W ocenie Sądu, powódka nie zdołała wykazać winy w działaniu lub zaniechaniu pozwanego szpitala ani zeznaniami świadków, ani swoimi w charakterze strony oraz dowodami w postaci opinii biegłych.

Jak wynika z opinii biegłego sądowego specjalisty w zakresie epidemiologii i chorób zakaźnych W. G., nie jest możliwe jednoznaczne ustalenie, w jakim czasie, w jakim miejscu oraz w jakich okolicznościach doszło do kontaktu wirusa wzw typu C z organizmem powódki, skutkującego odpowiedzią immunologiczną w postaci wytworzenia przeciwciał anty-HCV i przejściem stanu zapalnego tkanki wątrobowej w stan przewlekły. Nie można wykluczyć, że do zakażenia powódki mogło dojść w czasie wykonywania przez nią obowiązków zawodowych. Nie można również wykluczyć, iż do zakażenia mogło dojść w wyniku zabiegu operacyjnego usunięcia macicy, przydatków i wyrostka robaczkowego w dniu 15 maja 2001 roku. Nie można wykluczyć, iż do zakażenia mogło dojść podczas zabiegów łyżeczkowania jamy macicy. Nie ma przy tym znaczenia, iż ww. zabiegi wykonywane były w Szpitalu (...) im. dr A. M. w K.. Do 2006 roku u powódki nie wykonywano badań serologicznych w kierunku obecności przeciwciał anty-HCV, nie ma zatem danych wskazujących na to, że przed rozpoczęciem pracy w pozwanym szpitalu w organizmie powódki nie było przeciwciał anty-HCV. Nadto, powódka nie przedłożyła stosownego zaświadczenia lekarskiego albo wyniku badania laboratoryjnego na potwierdzenie faktu, iż jej brat nie jest zakażony wzw typu C, w związku z czym nie można wykluczyć, iż do zakażenia mogło dojść w okresie, w którym powódka przebywała na urlopie bezpłatnym w celu sprawowania opieki nad chorym bratem.

Opinię biegłego sądowego specjalisty w zakresie epidemiologii i chorób zakaźnych W. G. Sąd podzielił w całej rozciągłości, uznając jej wnioski, jak i uzasadnienie za przekonujące, należycie uzasadnione, obiektywne. Opinia sporządzona przez biegłego w niniejszej sprawie jest wnikliwa i wyczerpująca, logiczna i spójna, a wnioski w niej zawarte prawidłowo uzasadnione. Została ona wydana przez lekarza specjalistę o specjalności adekwatnej do rodzaju schorzenia rozpoznanego u powódki, o uznanym autorytecie i dużym doświadczeniu zawodowym, także klinicystycznym oraz długoletniej praktyce w charakterze biegłego sądowego. Opinia została wydana po uprzednio przeprowadzonym badaniu podmiotowym i przedmiotowym powódki oraz wnikliwym zapoznaniu się ze zgromadzoną dokumentacją medyczną.

W ustnych wyjaśnieniach do opinii biegły odniósł się w sposób wyczerpujący oraz stanowczy do zastrzeżeń powódki. Sąd stwierdził, iż zarzuty powódki pozostają bez znaczenia dla rozstrzygnięcia i stanowią w istocie polemikę z ustaleniami biegłego. Tym samym, zastrzeżenia powódki nie mogły wpłynąć na ocenę opinii biegłego, dokonaną przez Sąd. Sąd stwierdził również, że opinie biegłych psychiatry, reumatologa oraz specjalisty chorób zakaźnych B. J. są wyczerpujące oraz miarodajne dla dokonania ustaleń.

Innych dowodów na potwierdzenie winy pozwanego powódka nie przedstawiła.

Chociaż powódka z racji wykonywanego zawodu położnej znajdowała się w grupie wzmożonego ryzyka, brak jest podstaw do przyjęcia domniemania z art. 231 k.p.c., że zakażenie miało miejsce w związku z pracą, bowiem pomimo wykazania szkody, nie wykazała ona winy szpitala, co jest niezbędne przy powództwie z art. 415 k.c. w zw. z 417 k.c. (zasada winy). Nie ma przy tym racji powódka, twierdząc, iż odpowiedzialność taka zachodzi na zasadzie ryzyka, bowiem odpowiedzialność na zasadach ryzyka, jak już zostało powyżej wskazane, zachodzi jedynie dla potrzeb ustawy o świadczeniach z tytułu chorób zawodowych. Samo istnienie choroby zawodowej (ustalone w trybie administracyjnym) nie jest dowodem, iż do zakażenia doszło w szpitalu – miejscu pracy. Powódka przechodziła wymagane szkolenia - bhp, profilaktyka zakażeń, głównie poprzez krew, w zakresie przetaczania krwi, którą to okoliczność sama przyznała. Powódka dowodami w postaci zeznań świadków nie wykazała winy szpitala polegającej na zaniechaniu (warunki bhp i inne, działalność zgodnie z normami obowiązującymi w czasie powstania szkody). Co prawda – jak zeznała ona oraz świadkowie H. i A. - brak było w latach 80-tych rękawiczek, jednorazowych strzykawek, igieł, jednakże powódka przyznała, iż w swoim interesie i w interesie pacjentów przestrzegała procedur związanych z bezpieczeństwem pracy. Powódka zeznała, iż na pewno dochodziło u niej do zakłuć, które nie były odnotowane, jednakże będąc świadoma podwyższonego ryzyka wykonywanego zawodu, w jej interesie było dopilnowanie stosownego odnotowania. Nieprzekonujące jest wyjaśnienie przyczyn braku wpisu nazwiska powódki w zeszycie zakłuć. Powódka stwierdziła, iż po powrocie z urlopu bezpłatnego nie była zarażona wirusem. Jest to twierdzenie gołosłowne, bowiem nie przedstawiła ona wyników badań z 2005 roku. Badaniu takiemu została poddana dopiero w październiku 2006 roku, gdzie wynik w grudniu 2006 roku był dodatni. W niniejszej sprawie wystąpienie szkody u powódki jest niewątpliwe, jednakże stan faktyczny sprawy nie uzasadnia istnienia pozostałych, określonych w art. 415 k.c., przesłanek odpowiedzialności. Dowody zebrane w sprawie nie dają podstaw do wyrażenia stanowiska, że zakażenie powódki wirusem wzw typu C nastąpiło w czasie pracy w Szpitalu (...) im. dr A. M. w K.. Samo prawdopodobieństwo zakażenia, nawet w bardzo wysokim stopniu, wynikające z faktu pracy w narażeniu na to zakażenie, nie wystarcza do przyjęcia odpowiedzialności pracodawcę za szkodę w rozumieniu art. 415 k.c. w zw. z art. 417 § 1 k.c. Nie było zatem podstaw do zasądzenia żądanych świadczeń (art. 444 k.c. i art. 445 k.c.).

W związku z powyższym, Sąd Okręgowy powództwo jako bezzasadne oddalił rozstrzygając o kosztach na zasadzie odpowiedzialności za wynik i w konsekwencji zasądzając od powódki na rzecz pozwanego koszty zastępstwa procesowego.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła powódka, zaskarżając go w zakresie punktu pierwszego i trzeciego i zarzucając mu:

1. naruszenie prawa materialnego tj. art. 444 k.c. i art. 445 k.c. przez ich niezastosowanie w konsekwencji uznania, iż powódka nie udowodniła winy pozwanego,

2. naruszenie prawa procesowego poprzez nie uznanie prejudycjalnego charakteru Decyzji Nr 1/2007 r. z sierpnia 2007 r. (...) w K. w zakresie winy pozwanego szpitala,

3. naruszenie przepisów prawa procesowego mające wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów wyrażonej w art. 233 § 1 kpc i dokonania oceny wbrew zasadom logicznego myślenia i rozumowania, w szczególności poprzez :

a) odmowę wiarygodności zeznaniom powódki w zakresie doznawania przez nią zakłuć i zacięć w okresie pracy w pozwanym pierwotnie Szpitalu, braku zeszytów zakłóć w dyspozycji Sądu, wobec nie złożenia ich przez pozwanego pochodzących sprzed 2002 r., które zdaniem powódki były prowadzone i w których zdaniem powódki znajdowały się jej wpisy, a także w zakresie zawinionego naruszenia przez pozwanego pracodawcę obowiązków wynikających z przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia pracowników polegającego m.in. na dokonywaniu przez powódkę szycia krocza na sali porodowej, pomimo, iż należało to do obowiązków lekarza, asystowania przy cięciach cesarskich pomimo braku pełnego przeszkolenia w tym zakresie, braku przeszkolenia w zakresie kontaktu z krwią i wydzielinami zawierającymi wirusa HCV typu C, albowiem zdaniem Sądu I instancji jedynie zeznania powódki w zakresie ustalonego stanu faktycznego były zgodne z zebranym materiałem dowodowym, natomiast zdaniem pełnomocnika Sąd nie wskazał z jakich przyczyn odmówił wiarygodności zeznaniom powódki w pozostałym zakresie,

b) odmowę wiarygodności zeznaniom świadków co do faktu zakłuć i zacięć przy pracy u pozwanego oraz ilości dokumentacji w postaci zeszytów odnotowującej zakłucia i zacięcia i uznania zeznań świadków w sposób bezpodstawny za nieprzydatne dla rozstrzygnięcia sprawy z uwagi na rozbieżność w zeznaniach, podczas gdy zeznania te potwierdzają zeznania powódki i świadczą o przedstawieniu przez pozwanego rozmyślnie w sposób wybiórczy i niekompletny materiału dowodowego, w postaci jednego zeszytu zakłóć i zacięć, z wybranego przez pozwanego okresu, zeszytu w którym nie było akurat wpisów powódki, podczas gdy zeszytów tych było więcej w okresie pracy powódki, zaś w istocie rozbieżności są nieistotne, a dotyczą jedynie ilości zeszytów, momentu ich wprowadzenia, a należy podkreślić, iż dotyczą dokumentacji sprzed ponad 10-ciu lat, natomiast zeznania są zgodne co do odnoszenia przez personel medyczny, w tym powódkę, naruszania ciągłości tkanek, w tym zakłuć i zacięć, podczas zabiegów medycznych,

c) uznanie opinii biegłego sądowego w zakresie epidemiologii i chorób zakaźnych W. G. za wnikliwą i wyczerpującą, logiczną i spójną, wnioski w niej zawarte za prawidłowo uzasadnione, uznanie, iż została wydana przez lekarza specjalistę o specjalności adekwatnej do rodzaju schorzenia rozpoznanego u powódki, podczas gdy opinia ta w znacznej części była kwestionowana przez powódkę w szczególności z uwagi na przekroczenie kompetencji przez biegłego w zakresie oceny zeznań świadków, a także z uwagi na brak doświadczenia biegłego tak kliniczystycznego , jak i ambulatoryjnego w zakresie zakażenia i leczenia schorzeń wątroby u pacjentów zakażonych wirusem HCV typu C,

d) błędną ocenę dowodu przedstawionego przez pozwanego w postaci jednego zeszytu zakłóć i zacięć, podczas gdy zeszytów było więcej i ich zniszczenie lub zagubienie stanowi manipulację dowodami przez pozwanego, co winno być ocenione przez Sąd I instancji zgodnie z regułami oceny dowodów i manipulacje dowodami nie może działać na szkodę powódki, należy również zaznaczyć, iż zeszyt został podziurkowany i zszyty dopiero po dokonaniu wpisów, co podważa jego rzetelność i wiarygodność,

e) dokonanie oceny materiału dowodowego w sposób niewszechstronny nie uwzględniający faktu, iż jeśliby doszło do zakażenia powódki podczas zabiegów lub operacji ginekologicznych, to miałoby to miejsce w pozwanym Szpitalu, w którym nie wykonywano badań kontrolnych, przesiewowych personelu medycznego, a personel doznawał zakłóć i zacięć, natomiast zabiegi były wykonywane w takim okresie, że roszczenie z tego tytułu nie przedawniło się w dacie wnoszenia pozwu oraz sprzeczny z zasadami logicznego myślenia i doświadczenia zawodowego w szczególności wbrew nawet powszechnej wiedzy, iż personel medyczny narażony jest na szczególne ryzyko zakażeń, zaś nie ma prawa odmowy wykonywania obowiązków, jak i otrzymywanych na bieżąco poleceń lekarza, a w konsekwencji winy pracodawcy tj. pozwanego pierwotnie Szpitala, a dodatkowo wina ta polegająca m.in. na obowiązku powódki szycia krocza i asystowania przy cięciach cesarskich pomimo braku szkolenia oraz braku jednorazowego sprzętu została wykazana zeznaniami świadków i powódki,

4. naruszenie art. 6 k.c. wskazującego na rozkład ciężaru dowodu, poprzez uznanie przez Sąd I instancji, iż powódka nie wykazała, iż nie doznała zakażenia podczas operacji i zabiegów ginekologicznych oraz opieki nad bratem, podczas gdy powódka zakażenie u pozwanego wykazała decyzją o uznaniu choroby zawodowej, zaś pozwany nawet nie podjął próby wykazania, iż do zakażenia doszło w tych innych okolicznościach, a jedynie rzucił gołosłowne twierdzenie, iż w tych okolicznościach mogło dojść do zakażenia.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości. Powódka wniosła też o dopuszczenie kolejnych wniosków dowodowych. W uzasadnieniu powódka w szczególności podniosła, że decyzja stwierdzająca u niej chorobę zawodową ma prejudycjalny charakter przesądzający o winie pozwanego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Przyjmując ustalenia poczynione przez Sąd pierwszej instancji jako własne, Sąd Apelacyjny uznał, że apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Przedmiotem sporu w niniejszej sprawie była ocena czy pozwany pracodawca odpowiada za szkodę w postaci zakażenia powódki wirusem HCV. Nie ulega wątpliwości, że dopuszczalne jest dochodzenie przez pracownika od pracodawcy – na zasadach ogólnych, określonych w Kodeksie cywilnym – roszczeń uzupełniających z tytułu choroby zawodowej opartych na przepisach prawa cywilnego. Jednakże występując z powództwem o odszkodowanie (art. 444 § 1 k.c.), zadośćuczynienie pieniężne (art. 445 k.c.) i rentę wyrównawczą (art. 444 § 2 k.c.) pracownik winien wykazać (udowodnić) wszystkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego pracodawcy, a mianowicie:

ciążącą na pracodawcy odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego (na zasadzie winy – np. art. 415 k.c., albo ryzyka – art. 435 k.c.);

doznaną krzywdę;

związek przyczynowy między zdarzeniem powodującym rozstrój zdrowia a powstaniem szkody.

Powódka reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika podnosiła, że odpowiedzialność pozwanego powinna kształtować się na zasadzie ryzyka. To błędne przekonanie powódki legło u podstaw formułowania pierwszych i dalszych twierdzeń i wniosków dowodowych i nadało ton całemu postępowaniu przed sądem I instancji. Powódka bowiem pozostając w tym przekonaniu w zasadzie nie podjęła próby wykazania winy pozwanego za szkodę.

Nie budzi natomiast wątpliwości, iż odpowiedzialność strony pozwanej opiera się na zasadzie winy. Wyjaśnić należy, że w kodeksie cywilnym w sposób kazuistyczny zostały uregulowane przypadki odpowiedzialności na zasadzie ryzyka co oznacza, że ustawodawca w sposób enumeratywny określił sytuacje, w których powstawać będzie odpowiedzialność oparta na tej zasadzie. W przypadku odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, osoba odpowiedzialna odpowiada za wywołanie szkody przez pewne zdarzenie, które musi być ściśle wskazane w konkretnym przepisie. Elementem wspólnym przepisów statuujących odpowiedzialność na zasadzie ryzyka jest to, że podmiot, który z mocy wyraźnego wskazania ustawodawcy jest zobowiązany do naprawienia szkody, ponosi tę odpowiedzialność niezależnie od winy. Dla powstania odpowiedzialności osoby odpowiedzialnej nie ma znaczenia to, czy osoba ta ponosi winę za wywołanie zdarzenia wywołującego szkodę. W żadnym wypadku odpowiedzialności pozwanego nie można powiązać z odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka. Powódka wiązała odpowiedzialność pozwanego opartą na zasadzie ryzyka przekonując, że reguła odnosząca się do odpowiedzialności za skutek opartej na zasadzie ryzyka przewidziana ustawą wypadkową, pozostaje także aktualna przy dochodzeniu roszczeń cywilnoprawnych. Powódka wiązała tą odpowiedzialność ze stwierdzoną u siebie chorobą zawodową. Jest to całkowicie błędne założenie. Kwestia zasad odpowiedzialności pracodawcy za szkody wyrządzone pracownikowi była wielokrotnie przedmiotem rozważań w sprawach rozpoznawanych przez sądy powszechne jak i Sąd Najwyższy i nie budzi obecnie wątpliwości, że w przeciwieństwie do przesłanek nabycia prawa do świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego dochodzenie przez pracownika na podstawie przepisów prawa cywilnego roszczeń uzupełniających z tytułu choroby zawodowej, w tym zadośćuczynienia przewidzianego w art. 445 § 1 k.c. wiąże się z koniecznością wykazania odpowiedzialności pracodawcy z tytułu czynu niedozwolonego, udowodnienia faktu i rozmiaru doznanej szkody oraz związku przyczynowo - skutkowego pomiędzy szkodą a czynem niedozwolonym pracodawcy odpowiadającego na zasadzie winy bądź ryzyka ( por. wyrok SN z 20.01.1998r., II UKN 450/97; wyrok SA w Krakowie z 23.10.2012r. III APa 27/12). Godzi się podkreślić, że już w okresie przed wejściem w życie przepisów ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (jt.: Dz.U. z 2009r. Nr 167, poz.1322 ze zm.), kiedy to pracodawca (a nie ZUS) zobowiązany był do wypłaty świadczeń wypadkowych z ubezpieczenia społecznego, judykatura przyjmowała, że wykazanie odpowiedzialności pracodawcy z ubezpieczenia społecznego opartej na zasadzie ryzyka (ubezpieczeniowego) nie jest równoznaczne z odpowiedzialnością również na zasadzie ryzyka w zakresie roszczeń uzupełniających opartych na przepisach kodeksu cywilnego. Tak też przykładowo w sprawie I PKN 485/99 (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2000 r. OSNP 2001/11/379) Sąd Najwyższy stwierdził, że oparcie ustawowej odpowiedzialności pracodawcy na zasadzie ryzyka za następstwa choroby zawodowej, wynikające z domniemania, że niektóre szkodliwe czynniki środowiska pracy mogą powodować określone schorzenia zawodowe (art. 7 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, jednolity tekst: Dz. U. z 1983 r. Nr 30, poz. 144 ze zm., powoływanej jako ustawa wypadkowa), nie wyklucza możliwości ustalenia braku podstaw uzupełniającej cywilnoprawnej odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy za skutki chorób uznanych za schorzenia zawodowe, jeżeli istnieją dostateczne i przekonujące podstawy do wyłączenia związku przyczynowego pomiędzy warunkami środowiska pracy lub zawinionymi zachowaniami się pracodawcy a zachorowaniem pracownika. Nieustalenie cywilnoprawnych podstaw [...] odpowiedzialności pozwanego pracodawcy za następstwa schorzenia uznanego za chorobę zawodową wyłącza możliwość zasądzenia roszczeń uzupełniających w granicach nie zaspokojonych świadczeniami z ustawy wypadkowej.

Podnoszony przez powódkę zarzut apelacyjny błędu w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu przez Sąd I instancji, że nie wykazała ona winy szpitala podczas gdy w jej przekonaniu wykazanie przez nią choroby zawodowej prawomocną decyzją administracyjną stanowi dowód winy pracodawcy w ogóle nie odnosi się do oceny dowodów, lecz dotyczy nieuwzględnienia przy dokonywaniu oceny prawnej określonego faktu, a więc odnosi się do wnioskowania z faktów o prawie, co należy do stosowania prawa materialnego. Nawet jednak tak potraktowany zarzut nie zasługuje na uwzględnienie. W kwestii związania decyzją Państwowego Inspektora Sanitarnego stwierdzającej chorobę zawodową wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24.06.2008r. I PK 295/07 (OSNP 2009/21-22/281). Sąd Najwyższy przyjął tamże, że decyzja Państwowego Inspektora Sanitarnego stwierdzająca chorobę zawodową pracownika nie jest wiążąca w postępowaniu sądowym dotyczącym cywilnoprawnej odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy za skutki tej choroby. Orzeczenie inspektora sanitarnego stwierdzające chorobę zawodową nie ma charakteru wiążącego w postępowaniu sądowym dotyczącym cywilnoprawnej odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy za zachorowanie pracownika na chorobę zawodową. Orzeczenie inspektora sanitarnego jest jednym z dowodów w sprawie i podlega ocenie na takich samych zasadach jak inne dowody, na przykład dowód z opinii biegłego. Sąd pracy rozpoznający roszczenie o odszkodowanie z tytułu rozstroju zdrowia (art. 444 i 445 k.c.) nie jest związany orzeczeniem inspektora sanitarnego stwierdzającym chorobę zawodową w tym znaczeniu, że decyzja ta nie przesądza stanowczo i w sposób niedopuszczający przeciwdowodu o istnieniu przesłanek cywilnoprawnej odpowiedzialności odszkodowawczej. Zatem usiłowanie wykazania przez powódkę winy pozwanego na tej li tylko podstawie, że stwierdzono u niej chorobę zawodową prawomocną decyzją administracyjną jest niewystarczające dla udowodnienia winy pozwanego pracodawcy. Fakt pozytywnego stwierdzenia choroby zawodowej nie przesądza zatem o winie pracodawcy. O winie pracodawcy można by mówić tylko wówczas, gdyby powódka wykazała, że do zakażenia chorobą zawodową doszło na skutek zaniedbań ze strony pracodawcy. Powódka wprawdzie przedstawiała dowody na poparcie twierdzenia, że w pewnym okresie funkcjonowania szpitala zabezpieczenie pracowników poprzez środki higieniczne nie było dostateczne. Dowody te ograniczają się jednak wyłącznie do ogólnikowego naprowadzenia, iż w bliżej niedookreślonej przestrzeni czasowej, w latach 80-tych pozwany nie dysponował wystarczającym zabezpieczeniem sprzętu jednorazowego użytku, tj. rękawiczek, strzykawek, igieł, wobec czego do czyszczenia sprzętu używano autoklawy, sprzęt wygotowywano. Poszukiwanie moment zakażenia w latach 80 – tych nie może jednak przynieść korzystnej dla powódki oceny jej roszczeń i to przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, powódka nie wykazała, że powstanie choroby jest skutkiem braku takiego zabezpieczenia czy choćby, że do zakażenia doszło w latach 80-tych tj. w tym czasie, gdy zabezpieczenie to było niewystarczające. Do poszukiwania przyczyny zachorowania w zaniedbaniach mających miejsce w tak odległej przestrzeni czasowej brak jest przesłanek także w świetle przyznania przez powódkę – co słusznie podkreślił Sąd I instancji, że „w swoim interesie i w interesie pacjentów przestrzegała procedur związanych z bezpieczeństwem pracy”. Po drugie, gdyby nawet powódka zaraziła się w latach 80 – tych, to rację należałoby przyznać pozwanemu, ze roszczenie uległoby przedawnieniu, co skutkować by musiało również oddaleniem powództwa. Jak bowiem słusznie wskazał Sąd I instancji, zgodnie z art. 442 §1 k.c. (w brzmieniu obowiązującym do 09.08.2007r. – obecnie art.443 §1 k.c.), roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże w każdym wypadku roszczenie przedawnia się z upływem lat dziesięciu od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę. W przypadku choroby zawodowej zdarzeniem wyrządzającym szkodę jest zatrudnienie narażające na tę chorobę. (tak.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2000 r. w sprawie II UKN 635/99 OSNP 2002/2/52) Zatrudnienie w warunkach ewentualnej odpowiedzialności poprzednika prawnego pozwanego (wina w niezapewnieniu wystarczających środków ochrony – sprzętu jednorazowego) ustało z końcem lat 80 – tych. W każdym razie brak jest jakichkolwiek dowodów potwierdzających by stan ten utrzymywał się w latach następnych. W konsekwencji o ile zakażenie było skutkiem zdarzenia mającego miejsce w latach 80-tych, roszczenie powódki uległo by przedawnieniu.

Godzi się natomiast zauważyć, że powódka przez cały okres postępowania wskazywała jako na najbardziej prawdopodobną przyczynę zakażenia – na zakłucie podczas wykonywania zabiegu twierdząc, że pozwany zataja pełną dokumentację zakłuć pracowników. W zasadzie już takie twierdzenie powinno odpowiednio ustawić proces i to od samego jego początku. Jeżeli bowiem powódka zakłuła się sama podczas zabiegu, to trudno jest w tej sytuacji przypisać pozwanemu jakąkolwiek winę. Wywodząc odpowiedzialność pozwanego z zasady ryzyka - jak czynił to zawodowy pełnomocnik powódki – istotnie można by poszukiwać odpowiedzialności pracodawcy również za taki fakt. Jeżeli jednak odpowiedzialność pracodawcy ukształtowana jest na zasadzie winy – to trudno jest poszukiwać próby skutecznego uzasadnienia odpowiedzialności za zakłucie, które należy ocenić jako błąd pracownika tym bardziej, że – co jest niekwestionowane – powódka była pracownikiem posiadającym pełne kwalifikacje w zakresie wykonywanych zabiegów oraz świadomość co do zagrożeń wiążących się z kontaktem z krwią pacjenta. Odesłać tu można do rozważań poczynionych w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego dnia 10 maja 2000 r. w sprawie II UKN 529/99 OSNP 2001/21/646, Prok.i Pr.-wkł. 2001/9/39, OSNP-wkł. 2000/22/6, M.Prawn. 2000/12/749. W pełni zgodzić się także należy z tezami postawionymi przez Sąd Apelacyjny w Szczecinie przy okazji rozpoznania sprawy III APa 11/08 (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 21 października 2008 r. - LEX nr 468594) Sąd Apelacyjny słusznie stwierdził tam, że:

1. Pracodawcy zatrudniającemu pracownika w warunkach niewątpliwie szkodliwych nie można przypisać, tylko na podstawie tej okoliczności, bezprawności zachowania. Praca w warunkach uciążliwych dla zdrowia jest prawem dozwolona, przy czym podlega wzmożonej ochronie, a jej szkodliwość (uciążliwość) jest co do zasady rekompensowana m.in. zaostrzonymi wymogami prawnymi regulującymi warunki jej wykonywania. Sam fakt zatrudnienia pracownika w warunkach, które narażają go choćby na wystąpienie choroby zawodowej, bardziej niż inne grupy zawodowe - nie jest ani deliktem w rozumieniu art. 415 k.c. (w związku z art. 300 k.p.), ani tym bardziej czynem zabronionym na gruncie art. 115 § 1 k.k.

2. Zaniedbania w zakresie zaopatrzenia pracowników placówek służby zdrowia w stosowny sprzęt umożliwiający wyeliminowanie lub istotne zmniejszenie ryzyka zakażenia wirusowym zapaleniem wątroby winny być traktowane, jako zaniechanie zawinione przez organy takich placówek, a indywidualne przypisanie winy poszczególnym osobom, za stan taki odpowiedzialnym, nie jest konieczne dla przyjęcia odpowiedzialności pracodawcy za skutki rozstroju zdrowia pracownika będącego wynikiem takiego zakażenia. Jednakże aby móc postawić twierdzenie jak wyżej, wymagane jest uprzednie ustalenie konkretnego zawinionego działania lub zaniechania, jakie miało miejsce u tego pracodawcy, w kontekście obowiązujących go w tym czasie norm działania.

W zasadzie więc podnoszona przez powódkę okoliczność zakłucia jako najbardziej prawdopodobnej przyczyny zakażenia eliminowała potrzebę przeprowadzania całego postępowania dowodowego w tym dowodów z przesłuchania świadków oraz opinii biegłych sądowych. Skoro bowiem powódka twierdzi, że do zakażenia doszło na skutek zakłucia czy zacięcia, to – przyjmując prawidłowe przeszkolenie powódki – brak jest jakichkolwiek podstaw do stwierdzenia winy pozwanego, a tym samym powództwo powinno być oddalone już we wstępnej fazie procesu.

Zwrócić należy także uwagę, że w błędzie pozostaje powódka twierdząc, że bez znaczenia dla sprawy pozostaje okoliczność, czy do zakażenia doszło w związku z wykonywaną pracą, czy też w związku z leczeniem w szpitalu, albowiem zarówno praca jak i leczenie odbywały się w tej samej placówce. Wprawdzie dla określenia podmiotu, jaki winien występować w sprawie w charakterze pozwanego okoliczność ta pozostaje bez znaczenia, niemniej jednak inne są zasady dochodzenia roszczeń cywilnych bezpośrednio a inne dochodzenia roszczeń cywilnych jako uzupełniające ze stosunku pracy w zw. z art.300 k.p. Inne są również elementy, które należy wykazać jako znamiona winy podmiotu zobowiązanego. W przypadku pacjenta dochodzącego roszczeń odszkodowawczych w związku z zakażeniem go chorobą zakaźną podczas pobytu w szpitalu wystarczające jest wykazanie, że do zakażenia doszło w szpitalu niezależnie czy w związku z warunkami sanitarnymi w placówce służby zdrowia, czy w związku z samym zabiegiem. Oczywistym jest bowiem, że funkcją szpitala jest leczenie a nie zakażanie kolejnymi chorobami. Pracownik natomiast godząc się na pracę w zwiększonym ryzyku zachorowalności ma prawo do otrzymania wszelkich środków zmniejszających ryzyko zachorowania. Nie może jednak oczekiwać całkowitego wyeliminowania ryzyka, które jest nierozerwalnie związane z charakterem pracy i które ulega zwiększeniu w każdym przypadku kontaktu z wydzielinami oraz krwią pacjenta w tym w szczególności w trakcie zakłuć i zacięć podczas wykonywania zabiegów.

Chybione okazały się zarzuty naruszenia przez Sąd Okręgowy normy art. 233 § 1 k.p.c. Skuteczne postawienie zarzutu przekroczenia zasady swobodnej oceny dowodów lub sprzeczności istotnych ustaleń ze zgromadzonymi dowodami wymaga bowiem wykazania, że sąd uchybił podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. zasadom logicznego rozumowania, kojarzenia faktów lub doświadczenia życiowego, te bowiem okoliczności mogą być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonania swobodnej oceny dowodów.

Nie jest natomiast wystarczające – na co wskazuje apelująca - przekonanie strony o innej aniżeli przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż przyjął sąd (por. orz. SN z dnia 6 listopada 1998 r., II CKN 4/98, nie publ.; orz. SN z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/00 - Wokanda 2000/7/10). Ocena zebranego materiału dowodowego musi być dokonana na podstawie wszechstronnego jego rozważenia. Sąd musi uwzględnić wszystkie przeprowadzone dowody oraz uwzględnić wszystkie towarzyszące im okoliczności, które mogą mieć znaczenie dla oceny i wiarygodności tych dowodów. Wszechstronna i wnikliwa ocena dowodów przeprowadzona przez Sąd pierwszej instancji tym zasadom nie uchybia, dlatego też korzysta z ochrony przewidzianej przepisem art. 233 § 1 k.p.c. Zarzuty zawarte w apelacji kwestionujące część ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd Okręgowy nie mogą tej oceny podważyć i należy uznać, że stanowią jedynie subiektywne przekonanie strony pozwanej o faktach, zmierzające do poprawienia jej sytuacji procesowej w świetle zgłoszonych przez nią twierdzeń, w tym wskazywanych na ich poparcie podstaw faktycznych (por. orz. SN z 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/00 oraz z 6 listopada 1998 r., II CKN 4/98). Należy zauważyć, że wbrew zarzutom apelacji Sąd Okręgowy nie odmówił wiarygodności zeznaniom tak powódki jak i świadków, ale uznał, że są one nie przydatne dla rozstrzygnięcia sprawy, i jest to ocena o tyle słuszna, że faktycznie powódka nie dążyła do wykazania winy pozwanego, która na gruncie przedmiotowej sprawy pozwoliłaby na ustalenie odpowiedzialności za zakażenie powódki wirusem HCV.

Przeprowadzone przez Sąd pierwszej instancji postępowanie w sposób dostateczny wyjaśniło okoliczności faktyczne sprawy i dalsze prowadzenie postępowania dowodowego należało uznać za zbyteczne. Zawnioskowane przed apelującą dowody nie mogły mieć bowiem znaczenia dla oceny jej żądania. W ich ramach apelująca nie starała się wykazywać okoliczności obiektywnie istotnych dla oceny sprawy, zmierzały one do wykazania stanu zdrowia powódki, natomiast ta okoliczność została już dostatecznie wyjaśniona przed sądem I instancji, okoliczność ta nie miała również znaczenia przesądzającego dla ustalenia odpowiedzialności pozwanego. Zbyteczne było także przeprowadzanie dodatkowego postępowania dowodowego mającego na celu wykazanie, że powódka nie mogła ulec zakażeniu w innych okolicznościach niż związane z pracą (lub pobytem jako pacjentka) w szpitalu. Sąd Apelacyjny w całej rozciągłości zgadza się z wielokrotnie podnoszoną w orzecznictwie tezą, że pracownicy personelu medycznego korzystają z domniemania faktycznego (art. 231 k.p.c.), że do zakażenia wirusowym zapaleniem wątroby doszło w związku z pracą zawodową. W tej sytuacji, to na pozwanym spoczywał obowiązek wykazania, że do zakażenia doszło w innych okolicznościach, a obowiązkowi temu pozwany nie sprostał (por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 maja 2001 r. w sprawie II UKN 395/00 OSNP 2003/3/70) – co jednak nie zmienia sytuacji powódki, a to ze względów wyżej opisanych.

Dlatego też ostatecznie Sąd Apelacyjny oddalił wnioski dowodowe powódki.

Reasumując powódka w przedmiotowej sprawie uprawdopodobniła, że do zakażenia doszło albo w związku z zatrudnieniem w szpitalu albo w związku z pobytem i poddaniem się zabiegom operacyjnym. Powódka jednak nie naprowadziła, żadnych dowodów, które wskazywałyby na winę pozwanego za wyrządzoną jej szkodę. W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny oddalił apelację stosownie do art.385 k.p.c. S

W konsekwencji rozstrzygnięcia Sąd Apelacyjny orzekł o kosztach na podstawie art.108, 98 i 99 k.p.c. oraz §11 ust.1 pkt 2 i §12 ust.3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. z 2002 r. Nr 163, poz. 1349 ze zm.) Przyjmując wartość przedmiotu zaskarżenia w apelacji w kwocie 165.000 zł minimalna stawka wynosi 3600 zł (§6 pkt 6) x 75% (§11 ust.1 pkt 2), zatem zwrot kosztów procesu za instancję odwoławczą wynosi 2700zł.