Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt III Ca 525/15

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 7 października 2014r. Sąd Rejonowy w Łowiczu w pkt. 1 zasądził od R. S. na rzecz J. W. kwotę 41 829 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 29 czerwca 2012 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 2 413 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu, w pkt.2 oddalił powództwo w pozostałej części w zakresie odsetek, w pkt. 3 nakazał pobrać od R. S. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Łowiczu kwotę 3 255,54 złotych tytułem zwrotu nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sąd Rejonowy oparł swe rozstrzygnięcie na następującym stanie faktycznym. W dniu 5 listopada 2007 r. J. W. zawarł z R. S. prowadzącym działalność pod firmą (...) umowę usługi polegającą na naprawie skrzyni biegów oraz wymianie wałka głównego w ciągniku rolniczym (...) model 7140. Datę odbioru ciągnika ustalono na dzień 5 lutego 2008 roku. Koszt robocizny określono na około 3 000 złotych a jako koszty dodatkowe wskazano koszty dojazdu w wysokości 760 złotych netto. W imieniu firmy (...) umowę podpisał M. S., który powołał się na posiadane pełnomocnictwa. J. W. przekazał M. S. zaliczkę na koszty remontu w kwocie 5 000 złotych. Ciągnik został przewieziony przez R. S. własnym transportem do siedziby jego firmy w E.. Po pewnym czasie J. W. otrzymał informację od M. S., iż pompa w ciągniku jest niesprawna i trzeba kupić nową za cenę 8 200 złotych. J. W. przelał na rachunek firmy (...) kwotę 8 200 złotych w dniu 16 stycznia 2009 r. W kolejnych telefonicznych rozmowach M. S. zapewniał J. W., że części potrzebne do naprawy posiada ale zarazem kilkanaście razy przesuwał termin naprawy. W dniu 21 września 2009 r. M. S. działający w imieniu R. S. złożył wobec J. W. pisemne oświadczenie, że ciągnik będzie do zwrotu po naprawie nie dłużej niż do 5 października 2009 r. Jeżeli w ciągu dwóch tygodni nie dostarczy ciągnika, za każdy kolejny dzień będzie zwracał kwotę 500 złotych. Po upływie wskazanego w oświadczeniu terminu, J. W. wielokrotnie dzwonił do M. S., ale ten albo nie odbierał telefonów albo wyznaczał kolejne terminy naprawy. Jako ostateczny wyznaczony został termin naprawy na dzień 16 sierpnia 2010 r. Ciągnik w oznaczonym terminie nie został wydany. Pismem z dnia 3 lutego 2011 r. Komornik Sądowy przy Sądzie Rejonowym w Przasnyszu T. I. zawiadomił J. W. o zajęciu ciągnika rolniczego w postępowaniu egzekucyjnym prowadzonym przeciwko R. S.. Powód udał się do siedziby R. S. w celu odebrania ciągnika w dniu 23 marca 2011 roku. Stan ciągnika w chwili odbioru opisał i sfotografował rzeczoznawca. Za ocenę stanu technicznego ciągnika J. W. zapłacił rzeczoznawcy kwotę 369 złotych. Ciągnik nie został naprawiony w zakresie układu napędowego i brak jest możliwości dokładnego określenia czynności przeprowadzonych w związku z próbą wykonania naprawy. Ciągnik został wydany w stanie niekompletnym, brakowało podłogi kabiny, wykładziny podłogi, kluczyków do stacyjki, osłony wału napędowego, lusterka wstecznego lewego, dwóch akumulatorów, przewodu minusowego, piasty mocowania kół bliźniaczych.

Czyniąc ustalenia faktyczne w zakresie pertraktacji pomiędzy stronami w okresie po dniu 5 października 2009 r. Sąd I instancji oparł się na zeznaniach M. G. (1), M. G. (2) jak również na zeznaniach J. W., oceniając wskazane dowody jako spontaniczne, szczegółowe, wewnętrznie spójne i wzajemnie zgodne. Zarazem Sąd I instancji zauważył, iż powód drobiazgowo opisał przebieg pertraktacji przed zawarciem umowy, komplikacje związane z wykonaniem umowy wynikające z permanentnego przesuwania terminu zakończenia naprawy, brakiem kontaktu z pozwanym i M. S. oraz okoliczności odbioru ciągnika z siedziby firmy pozwanego. Sąd wskazał przy tym, iż wszystkie wspomniane okoliczności znalazły potwierdzenie w załączonych do pozwu dokumentach w postaci umowy zlecenia, zobowiązania do wykonania naprawy w kolejnym terminie oraz korespondencji z komornikiem.

Na tle poczynionych ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy stwierdził, że strony łączyła umowa o dzieło, albowiem na jej podstawie R. S. zobowiązał się do osiągnięcia w przyszłości konkretnego rezultatu w postaci naprawy ciągnika. Poza sporem było, iż strony łączyła najpierw pisemna a potem ustna umowa, na podstawie której J. W. zlecił R. S. naprawę ciągnika, ten ostatni jednak nie wykonał umowy. W związku z tym Sąd I instancji za zasadne uznał roszczenie o zwrot uiszczonych zaliczek w kwocie 13 200 złotych, zwrot kosztów transportu ciągnika w kwocie 760 złotych, zwrot kosztów opinii biegłego w wysokości 369 złotych oraz zapłatę kary umownej w wysokości 27 500 złotych. Uzasadniając uwzględnienie żądania w zakresie zwrotu kosztów opinii rzeczoznawcy, Sąd I instancji podniósł, iż wobec bierności R. S. oraz M. S., uzyskanie takiej opinii było jedynym sposobem na potwierdzenie, że naprawa ciągnika nie została wykonana zgodnie z umową. Uzasadniając uwzględnienie żądania zapłaty kwoty 27 500 złotych tytułem kary umownej, sąd wskazał, iż R. S. opóźnił się ze spełnieniem swojego świadczenia a zarazem był związany powziętym w jego imieniu przez M. S. zobowiązaniem zapłaty za każdy dzień opóźnienia kary umownej w kwocie 500 złotych. Uznając, iż roszczenia J. W. nie uległy przedawnieniu Sąd I instancji wskazał, że wobec ustalenia, iż J. W. skutecznie w drodze ustnej umowy dokonał zmiany terminu wykonania umowy na dzień 16 sierpnia 2010 roku, dwuletni termin przedawnienia wynikający z art. 646 k.c., w dniu wniesienia pozwu nie zdążył upłynąć i został przerwany. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. O nakazaniu pobrania od R. S. kwoty 3 255,54 złotych sąd I instancji orzekł na podstawie art. 113 pkt 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Apelację od opisanego wyroku złożył pozwany R. S., zaskarżając orzeczenie w części tj. w pkt 1 wyroku w całości oraz w pkt 3 wyroku w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach postępowania. Zaskarżonemu wyrokowi skarżący zarzucił:

1. naruszenie przepisów prawa procesowego tj. art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie ich oceny w sposób sprzeczny z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego i zupełnie dowolne przyjęcie, że:

a) termin naprawy ciągnika został wyznaczone na 16 sierpnia 2010r. a nie na 5 października 2009 r., jak wynika z pisemnego porozumienia stron,

b) powód był uprawniony do naliczenia kary umownej od dnia 5 października 2009 r. z tytułu nieterminowej realizacji naprawy ciągnika, podczas gdy jednocześnie Sąd Rejonowy uznał, że strony uzgodniły termin zakończenia naprawy ciągnika na 16 sierpnia 2010 r.

c) powód wykazał wysokość dochodzonego roszczenia w tym w szczególności, że nie została wymieniona pompa oleju;

2. naruszenie przepisów prawa materialnego tj.

a) art. 646 k.c. poprzez błędne przyjęcie, że w niniejszej sprawie roszczenie powoda nie uległo przedawnieniu,

b) art. 494 k.c. poprzez błędne przyjęcie, że powód był uprawniony do naliczania kar umownych w związku z brakiem naprawy ciągnika w uzgodnionym terminie, podczas gdy ostatecznie powód odstąpił od łączącej go z pozwanym umowy naprawy,

c) art. 6 k.c. poprzez nieudowodnienie zasadności dochodzonych kwot składających się na roszczenie pomimo spoczywającego na powodzie ciężarze dowodowym w tym zakresie.

Powołując się na sformułowane w apelacji zarzuty skarżący wniósł o:

1. zmianę zaskarżonego orzeczenia w części poprzez oddalenie powództwa oraz rozstrzygnięcie o kosztach postępowania według norm przepisanych,

2. zasądzenie od strony powodowej na rzecz strony pozwanej kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja jest częściowo zasadna.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutów dotyczących błędnie przeprowadzonej przez Sąd I instancji oceny dowodów. Wszak ocena ta miała znaczenie dla dokonania prawidłowych ustaleń faktycznych, które stanowiły warunek poprawnej subsumcji do stanu sprawy odpowiednich norm prawa materialnego.

Na uwzględnienie zasługiwał podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w zakresie, w jakim Sąd Rejonowy przyjął, iż termin naprawy ciągnika został pomiędzy stronami ostatecznie wyznaczony na dzień 16 sierpnia 2010 roku. Skarżący zasadnie wskazał, iż ustalenie powyższe nie znajdowało należytego umocowania w zebranym materiale dowodowym i poczynione zostało na skutek oceny dowolnej, sprzecznej z zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego.

Sąd I instancji bezpodstawnie zbagatelizował okoliczność, iż J. W. w swym pozwie pierwotnie podawał, że ostateczny termin wykonania naprawy ciągnika stanowić miał dzień 5 października 2009 r. Słusznie skarżący zauważył, iż J. W. po raz pierwszy wskazał na termin 16 sierpnia 2010 roku jako ostateczny termin naprawy dopiero w swoich wyjaśnieniach informacyjnych. Wyjaśnienia te J. W. złożył zaś dopiero po tym, gdy z odpowiedzi na pozew dowiedział się, że w wypadku ustalenia terminu spełnienia świadczenia na dzień 5 października 2009 roku jego roszczenia podlegałyby przedawnieniu.

Wobec powyższej okoliczności zasadnym było oczekiwanie od Sądu I instancji szczególnej wnikliwości i dokładności przy dokonywaniu oceny zawnioskowanego przez J. W. materiału dowodowego. Tymczasem Sąd ten przemilczał jaskrawą sprzeczność wyłaniającą się z zeznań J. W.. Zauważyć należy, iż powód w swych wyjaśnieniach informacyjnych z dnia 22 stycznia 2013 r., potwierdzonych później w toku przesłuchania stron, wskazywał, iż po dniu 5 października 2009 r. M. S. praktycznie co miesiąc prosił telefonicznie o przedłużenie terminu, który następnie został ostatecznie ustalony na dzień 16 sierpnia 2010 r. Jednocześnie jednak, w zeznaniach z dnia 23 września 2014 r. powód wprost stwierdził, iż w okresie od września 2009 r. do odbioru ciągnika w 2011 r. żaden z braci S. do niego nie dzwonił. J. W. wprawdzie swoje zeznanie sprostował jeszcze w toku przesłuchania lecz jedynie poprzez podanie, że jeden z braci S. dzwonił do niego jednokrotnie z prośbą o niewszczynanie postępowania przed sądem.

Zaprzeczenie przez J. W., aby którykolwiek z braci S. wykonywał do niego w związku z terminem wykonania naprawy jakiekolwiek połączenia telefoniczne wykluczało możliwość ustalenia, iż termin odbioru ciągnika rzeczywiście został przedłużony na dzień 16 sierpnia 2010 r. Skoro bowiem do przedłużenia tego terminu dojść miało w toku rozmowy telefonicznej, to wobec ustalenia, że rozmowa telefoniczna nie mogła mieć miejsca, nie sposób było nadal utrzymywać, iż termin faktycznie został przedłużony. Zarazem nie było podstaw, aby ocenić, że powód pomylił się w swych zeznaniach, natomiast na walor prawdziwości zasługiwały jego wyjaśnienia informacyjne. Wprawdzie powód zeznania złożył przeszło półtora roku po swych wyjaśnieniach informacyjnych, tym niemniej niewątpliwie okoliczność kontaktów z braćmi S. nie mogła ulec w jego pamięci przez ten czas zatarciu. Wszak J. W. doskonale pamiętał, iż miała miejsce rozmowa z jednym z braci dotycząca niewszczynania postępowania sądowego. Zupełnie niewiarygodnym byłoby, aby zarazem zapomniał, iż wielokrotnie odbywał rozmowy, które dotyczyły o wiele istotniejszej dla niego kwestii a mianowicie terminu wykonania zleconej naprawy.

W świetle powyższego zeznania powoda w omówionym zakresie należało ocenić jako niewiarygodne. Z kolei zeznania M. G. (1) oraz M. G. (2), jako osób powiązanych osobiście z J. W., podobnie jak zeznania samego J. W., należało ocenić jako zmierzające jedynie do wygranej w postępowaniu przeciwko R. S..

Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c dotyczący przyjęcia przez Sąd I instancji, iż z jednej strony termin wykonania umowy oznaczony został na dzień 16 sierpnia 2010r., a z drugiej strony kara umowna podlegała obliczeniu za opóźnienie począwszy od dnia 5 października 2009r. okazał się bezprzedmiotowy. Skoro Sąd Okręgowy uznał, iż data 16 sierpnia 2010r. jako data wykonania umowy ustalona została przez Sąd I instancji w sposób błędny, to tym samym wyjaśniona została podniesiona w zarzucie sprzeczność pomiędzy terminem wykonania umowy a terminem początkowym naliczania kar umownych.

Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. obejmujący przyjęcie, iż powód wykazał wysokość dochodzonego roszczenia, został sformułowany w apelacji w sposób niejednoznaczny. Z treści samego zarzutu nie sposób wywnioskować, do czego w istocie skarżący zmierza. Zauważyć należy, iż pomimo zarzutu naruszenia przepisu regulującego zasady swobodnej oceny dowodów, skarżący nie wskazuje żadnego dowodu, którego rzekomo błędnej oceny dopuścić miał się Sąd Rejonowy. Z całokształtu treści apelacji wywieść można jedynie wniosek, iż skarżący zmierzał do zarzucenia, iż sąd uznał za wykazaną wysokość roszczenia J. W., pomimo iż powód nie wykazał, że przekazane R. S. kwoty nie zostały przeznaczone na zakup i montaż części w ciągniku. Dodatkowo z treści uzasadnienia wynika, iż pozwany przedmiotem zarzutu uczynił również okoliczność, że sąd wywiódł nieuprawnione wnioski z treści opinii biegłego oraz bezzasadnie pominął dowód z zeznań D. B..

Zarzut ujęty w sposób powyższy ma charakter wtórny wobec podniesionego w apelacji zarzutu naruszenia art. 6 k.c. Ocena czy sąd w sposób prawidłowy poczynił ustalenia faktyczne i prawidłowo ocenił dowody, uzależniona była bowiem od tego, na kim spoczywał ciężar dowodzenia odpowiednich faktów oraz którą ze stron postępowania obciążały konsekwencje braku inicjatywy dowodowej. Wobec tego, zarzuty naruszenia art. 6 k.c. oraz art. 233 § 1 k.p.c. w wyżej przedstawionym zakresie, rozpoznać należało równocześnie.

Sąd I instancji prawidłowo ustalił rozkład ciężaru dowodu w sprawie niniejszej oraz wywiódł z tego ustalenia prawidłowe konsekwencje. Zauważyć należy, iż w toku postępowania przed Sądem Rejonowym bezsporna była okoliczność zawarcia przez strony umowy, mocą której R. S. zobowiązał się do naprawy ciągnika. Na tym tle powód zdołał wykazać wysokość wszystkich wydatków, jakie w związku z zawarciem umowy musiał ponieść oraz których zwrotu w postępowaniu przed sądem się domagał. Ponadto zdołał również wykazać, iż pozwany nigdy nie ukończył naprawy ciągnika i że z chwilą, gdy samodzielnie odbierał go z siedziby firmy (...), ciągnik znajdował się w stanie uniemożliwiającym użytkowanie. Mając powyższe na względzie należy przyjąć, że powód wykazał okoliczność niewykonania umowy o dzieło oraz wysokość wydatków, których w związku z tym dochodzi. Tymczasem oczekiwanie od skarżącego dowiedzenia przez powoda, iż R. S. nie wydał pieniędzy na zgodny z umową cel, obejmowałoby dowodzenie okoliczności negatywnych, którym sprzeciwia się procedura. Ponadto wskazać należy, iż zgodnie z art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na tym, kto wywodzi z niego skutki prawne. W sprawie niniejszej to pozwany twierdził, iż pieniądze pochodzące od powoda spożytkował zgodnie z umową i to z tej okoliczności wywodził korzystne dla siebie skutki prawne. Zatem to na nim spoczywał ciężar wykazania prawdziwości swoich twierdzeń.

Wobec ustalenia, iż to na pozwanym spoczywał ciężar udowodnienia, że pieniądze otrzymane od J. W. spożytkował w celu wykonania umowy, ograniczone znaczenie mógł mieć zarzut błędnej oceny dowodów dokonanych przez Sąd I instancji.

R. S. prawidłowo wprawdzie podniósł, iż Sąd Rejonowy wywiódł zbyt daleko idące konsekwencje z treści opinii biegłego, bowiem, wbrew ustaleniom Sądu I instancji, biegły nie przesądził, iż pozwany nie zakupił i nie dokonał wymiany nowej pompy. Mając jednak na względzie rozkład ciężaru dowodu w sprawie niniejszej, brak kategorycznej wypowiedzi biegłego, obciążał nie powoda lecz pozwanego.

W części dotyczącej oceny dowodu w postaci zeznań D. B., zarzut apelującego również należało uznać za bezzasadny. Skarżący nie przedstawił żadnych argumentów, które uzasadnienie sądu I instancji w zakresie pominięcia przedstawionego dowodu mogłyby podważyć. W konsekwencji, Sąd Okręgowy nie znalazł powodów, dla których, odmiennie niż Sąd I instancji, zeznania D. B. mógłby przyjąć za podstawę ustaleń faktycznych.

Odnosząc się w ramach ogólnikowego zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. do przeprowadzonej przez Sąd Rejonowy oceny dowodu w postaci faktur wystawionych z tytułu rzekomego zakupu przez pozwanego części do spornego ciągnika, należy ocenę tę uznać za kompleksową i przekonującą. Sąd Rejonowy trafnie zauważył, iż sposób oznaczenia poszczególnych przedmiotów w treści faktury, jak również data grudniowa 2009r wystawienia faktury uniemożliwiają ich powiązanie z konkretną naprawą. Co więcej, zasadnie powołał się na fakt, iż związku pomiędzy zakupem wymienionych w fakturach części a rzekomo prowadzoną naprawą nie mógł potwierdzić również biegły. W konsekwencji, dokonana przez Sąd I instancji ocena dowodów w postaci faktur została przez Sąd Okręgowy podzielona.

W świetle przedstawionej oceny powyższych zarzutów, Sąd Okręgowy podzielił ustalenia faktyczne Sądu I instancji, z korektą dotyczącą ustalenia terminu wykonania umowy o dzieło, który przyjął za wykazany na dzień 5 października 2009 r., nie zaś na 16 sierpnia 2010r..

Na podstawie tak ustalonego stanu faktycznego sprawy możliwa stała się analiza podniesionych przez skarżącego zarzutów naruszenia prawa materialnego.

Za bezzasadny należało uznać zarzut naruszenia art. 494 k.c. Skarżący zmierzał do wykazania, iż odstąpienie od umowy o dzieło skutkować powinno bezskutecznością zastrzeżenia kary umownej. Podobna ocena jako sprzeczna z dominującymi poglądami wyrażanymi zarówno w literaturze przedmiotu jak i w orzecznictwie nie mogła zostać podzielona przez Sąd Okręgowy. (por. np. wyr. SN z 15.11.2012 r.,V CSK 512/11, Legalis; z 18.9.2014 r., V CSK 633/13, Legalis; z 28.5.2014 r., I CSK 345/13, Legalis; z 21.5.2014 r., II CSK 529/13, Legalis; wyr. SA w Gdańsku z 14.2.2014 r., I ACA 682/13, Legalis; wyr. SA w Katowicach z 19.6.2013 r., I ACA 329/13, Legalis; zob. też M. Brzezińska, Moc klauzuli zastrzegającej karę umowną na wypadek odstąpienia od umowy, PS 2008, Nr 11-12; J. Jastrzebski, K. Pasko, Odstąpienie od umowy a dochodzenie kar umownych, PPH 2015, Nr 1; F. Zoll, w: System PrPryw, t. 6, 2014, s. 1183).

W ramach powyższego zarzutu wadliwymi okazały się także twierdzenia, jakoby kara umowna zastrzeżona była jedynie na wypadek niewłaściwego wykonania umowy o dzieło oraz jakoby to J. W. zrezygnował z naprawy ciągnika. Z treści oświadczenia pozwanego z dnia 21 września 2009r. wynika jasno, że za każdy dzień niewykonania umowy pozwany będzie uiszczał 500 zł. Natomiast o rezygnacji z wykonania naprawy nie świadczy żaden dowód przeprowadzony w sprawie. Przeciwnie, dopiero postępowanie egzekucyjne prowadzone w innej sprawie wobec pozwanego i zajęcie przedmiotowego ciągnika zmusiło powoda do odebrania ruchomości mimo braku naprawy.

Skarżący nie podniósł zarzutów naruszenia prawa materialnego, które skutkować by mogły odmienną oceną prawną niż dokonana przez Sąd I instancji. Tym niemniej w sprawie niniejszej niezbędne okazało się wyjście przez Sąd Okręgowy poza granice podniesionych zarzutów i uwzględnienie naruszeń prawa materialnego z urzędu, do czego Sąd II instancji, w świetle ugruntowanego już w tym zakresie poglądu, jest uprawniony. .

Sąd Okręgowy podzielił zapatrywanie Sądu I instancji, wedle którego umowa, na podstawie której R. S. zobowiązał się do naprawy ciągnika, stanowiła umowę o dzieło. Zgodnie z art. 646 k.c. roszczenia wynikające z umowy o dzieło przedawniają się z upływem lat dwóch od dnia oddania dzieła, a jeżeli dzieło nie zostało oddane - od dnia, w którym zgodnie z treścią umowy miało być oddane. Przedawnienie roszczeń z tytułu umowy o dzieło swój bieg rozpoczyna alternatywnie w dwóch różnych momentach: albo w chwili oddania dzieła, albo też, gdy dzieło nie zostało oddane, w chwili gdy dzieło wedle treści umowy miało być oddane.

W świetle ustalonego stanu faktycznego, Sąd Okręgowy przyjął, że do oddania dzieła w postaci ciągnika rolniczego po dokonanych naprawach nigdy nie doszło. Wszak powód odebrał przedmiot umowy samodzielnie, na sutek zawiadomienia otrzymanego Komornika Sądowego. Opisane czynności nie mogły zostać uznane za oddanie dzieła w rozumieniu przepisów regulujących przedmiotową instytucję prawa cywilnego. Przewidziane w ustawie sformułowanie „oddanie” wymaga wszak pewnej aktywności po stronie oddającego. Nie sposób zatem przyjąć, aby oddanie nastąpić mogło bez udziału i wiedzy zobowiązanego.

W sprawie niniejszej nie można było również przyjąć, aby bieg terminu przedawnienia rozpoczął się z chwilą, gdy dzieło miało być oddane. Przepis art. 646 k.c. w części dotyczącej sytuacji, gdy dzieło nie zostało oddane, rozumieć należy w ten sposób, iż warunkiem rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia w dacie, kiedy dzieło miało być wydane, jest to, aby dzieło w terminie tym faktycznie istniało.

Z perspektywy zamawiającego, zasadniczym celem umowy o dzieło jest uzyskanie dzieła. By zamawiający mógł otrzymać dzieło, zaistnieć muszą dwa zdarzenia prawne. Po pierwsze, przyjmujący zamówienie musi dzieło wykonać, a po drugie, przyjmujący zamówienie musi dzieło oddać. W sytuacji, gdy w umówionym terminie dzieło nie jest faktycznie wykonane, zamawiający nie może skutecznie dochodzić od przyjmującego zamówienie, oddania dzieła. Skoro nie można żądać oddania czegoś, co jeszcze nie istnieje, warunkiem koniecznym żądania oddania dzieła jest uprzednie wykonanie dzieła. Sytuacja, gdy dzieło w dacie ustalonej jako data jego oddania zostało wykonane, z perspektywy zamawiającego jest więc zasadniczo odmienna od sytuacji, gdy dzieło to wykonane jeszcze nie jest. W pierwszym przypadku, zamawiający może domagać się wydania dzieła praktycznie natychmiast, w drugim zaś, by uzyskać dzieło, każdorazowo musi uwzględnić konieczność wykonania dzieła.

Drugim celem umowy o dzieło, jest uzyskanie wynagrodzenia za jego wykonanie. Zgodnie z art. 642 § 1 k.c. w braku odmiennej umowy przyjmującemu zamówienie należy się wynagrodzenie w chwili oddania dzieła. Co do zasady więc, gdy wykonawca nie odda dzieła, nie może dochodzić od zamawiającego wynagrodzenia. Sytuacja przyjmującego zamówienie w zakresie uprawnienia do wynagrodzenia również zróżnicowana jest w zależności od tego czy w dacie umówionej jako data wykonania dzieła, dzieło faktycznie zostało wykonane. Jeżeli dzieło jest wykonane, to przyjmujący zamówienie może wydać zamawiającemu dzieło i natychmiast żądać zapłaty wynagrodzenia. W sytuacji, gdy dzieło nie będzie wykonane, dochodzić wynagrodzenia będzie mógł dopiero wówczas, gdy je wykona i następnie odda zamawiającemu.

W świetle powyższego wskazać należy, że w sytuacji, gdy dzieło nie jest wykonane, nie może powstać obowiązek jego oddania a w konsekwencji też nie może powstać obowiązek zapłaty wynagrodzenia. Tym samym, jeżeli w dacie upływu terminu wykonania umowy o dzieło, dzieło jeszcze fizycznie nie istnieje, ani przyjmujący zamówienie, ani też zamawiający nie mogą uzyskać świadczeń, które miały dla nich znaczenie o charakterze zasadniczym. Interpretacja art. 646 k.c., która pozwalałaby na przyjęcie, iż roszczenia o charakterze zasadniczym dla obu stron umowy zaczynają się przedawniać, pomimo iż jeszcze nie można ich dochodzić byłaby nieakceptowalna. Tym samym konkluzja, iż termin przedawnienia może rozpocząć swój bieg w dacie, kiedy dzieło miało być wydane, jest w pełni uprawnioną jedynie wówczas, gdy dzieło to w dacie tej faktycznie było już wykonane.

Przedstawioną interpretację art. 646 k.c. wspiera stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 15 marca 2012 r. (sygnatura akt: I CSK 287/11; Biul.SN 2012/6/13 ). Sąd Najwyższy w uzasadnieniu orzeczenia wskazał, że jeżeli wady dzieła w chwili jego oddawania zamawiającemu przez wykonawcę są na tyle istotne, że dyskwalifikują to dzieło ze względu na jego przeznaczenie, określone poprzez umowę przez zamawiającego, nawet tylko przez użycie nazwy tego dzieła, to należy uznać, że nie nastąpiło w ogóle wykonanie umowy przez wykonawcę. W takiej sytuacji nie można mówić ani o wydaniu (oddaniu) dzieła, ani o obowiązku jego odebrania, a zatem nie powstaje także obowiązek zamawiającego do zapłaty wynagrodzenia, jak też nie rozpoczyna biegu termin przedawnienia roszczeń z tytułu tej umowy.

W rozpatrywanej sprawie zasadnym jest przyjęcie, że pozwany nigdy nie wykonał naprawy ciągnika, która to naprawa stanowiła przedmiot zawartej z J. W. umowy o dzieło. Z materiału dowodowego wynika jasno, że cel umowy, którym miał być sprawny traktor, nie został osiągnięty w żadnym stopniu. Tym samym, wobec przyjęcia, iż warunkiem rozpoczęcia biegu przedawnienia roszczeń wynikających z umowy o dzieło jest wykonanie dzieła, w sprawie niniejszej bieg przedawnienia nie został rozpoczęty. W konsekwencji, niezależnie od ustaleń dotyczących ostatecznego terminu wykonania umowy o dzieło, przyjąć należało iż roszczenia powoda nie uległy przedawnieniu.

Skoro zarzut przedawnienia okazał się bezzasadny, zaktualizowało się będące roszczeniem akcesoryjnym żądanie zasądzenia kary umownej, zastrzeżonej na wypadek niewykonania umowy w terminie, co wynika, jak podkreślano wyżej z oświadczenia pozwanego z 21 września 2009r.

Wysokość kary umownej wynikająca również z treści opisanego oświadczenia, określona została na kwotę po 500 złotych za każdy dzień opóźnienia wykonania umowy, co zamyka się okresem od 5 października 2009 r. do 23 marca 2011 roku. Tę ostatnią datę należy przyjąć za właściwą mimo niewykonania umowy, bo w tym dniu powód zmuszony był odebrać ciągnik. Powód określił pełną kwotę kary umownej na 270 000 zł, dochodził zaś 10% tej sumy.

W ustalonym stanie faktycznym należy uznać zastrzeżoną karę umowną za rażąco wygórowaną. Rażące wygórowanie kary umownej odnoszone może być do różnych wartości. W szczególności wynikać może z porównania wysokości kary umownej z wartością spełnionego z opóźnieniem świadczenia (por. wyrok SN z 20.5.1980 r., I CR 229/80 - OSNCP 1980, Nr 12, poz. 243; wyrok SA w Katowicach z 17.12.2008 r., V ACA 483/08 - OSA w K. 2009, Nr 1, poz. 5).

Tymczasem kara umowna nie powinna prowadzić do nieuzasadnionego wzbogacenia wierzyciela (por. wyrok SA w Katowicach z 17.12. 2008r., V ACA 483/08 - OSA w K. 2009, Nr 1, poz. 5).

W sytuacji gdy kara do skutku takiego prowadzi, powinna być odpowiednio zmiarkowana (art. 484 § 2 zd. 2 k.c.).

W przedmiotowej umowie o dzieło strony zastrzegły wynagrodzenie w kwocie 3 000 złotych. Kwota 27 500 złotych kary umownej niewątpliwie w sposób rażący przenosi wysokość świadczenia głównego. W konsekwencji domaganie się kary umownej we wskazanej wysokości prowadziłoby do niesłusznego wzbogacenia wierzyciela kosztem dłużnika.

Miarkując karę umowną Sąd Okręgowy miał na względzie, iż została ona zastrzeżona pomiędzy stronami na skutek opóźnień w wykonaniu świadczenia. Kara umowna miała stanowić gwarancję dla powoda a z drugiej strony istotny czynnik motywujący dla pozwanego, by naprawa ciągnika została ostatecznie w racjonalnym terminie wykonana. Usprawiedliwionym zatem było ustalenie wysokości kary umownej na relatywnie wysokim poziomie. W szczególności za uzasadnione należało uznać, aby kara umowna wyraźnie przewyższała kwotę umówionego wynagrodzenia. W takiej wysokości bowiem skutecznie mogła realizować cele, jakie strony przewidziały w stosunku umownym. W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, że obiektywnym kryterium wspomagającym właściwe ustalenie wysokości kary umownej przy zastosowaniu instytucji jej miarkowania jest określone przez strony wynagrodzenie za wykonania dzieła i przyjął równowartość dwukrotności tego wynagrodzenia - 6000 złotych za adekwatne do okoliczności sprawy.

Na skutek częściowo odmiennej oceny prawnej, zaprezentowanej przez Sąd Okręgowy, wyrok należało zmienić poprzez pomniejszenie wysokości zasądzonej kary umownej. W pozostałym zakresie, wysokość zasądzonych świadczeń nie uległa zmianie, jako uzasadnionych w niniejszej sprawie. Rację ma bowiem Sąd Rejonowy, że zaliczki uiszczone przez powoda na poczet wykonania dzieła nie zostały spożytkowane na ten cel, a próba wykazania odmiennego stanu rzeczy nie powiodła się, o czym była mowa powyżej. Koszty przewozu ciągnika i opinii rzeczoznawcy również znajdują oparcie w przeprowadzonych dowodach i należy uznać je za wydatki celowe, zmierzające do potwierdzenia żądania pozwu. Ostatecznie więc należało zasądzić od pozwanego na rzecz powoda kwotę 20 329 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 29 czerwca 2012 r. do dnia zapłaty, a pozostałej części powództwo oddalić.

Wobec zmiany rozstrzygnięcia Sądu I instancji co do istoty, korekcie podlegało także rozstrzygnięcie dotyczące kosztów postępowania.

J. W. dochodził pozwem zapłaty kwoty 41 829 złotych. Ostatecznie zasądzona została na jego rzecz kwota 20 329 złotych. W konsekwencji uznać należało, że powód wygrał proces w 48,6%.

Wśród kosztów poniesionych przez strony znalazły się koszty zastępstwa procesowego, których wysokość w kwocie 2400 złotych ustalono na podstawie § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej prze radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz. U. Z 2013 poz. 490).

Wobec ustalenia iż stosunek, w jakim strony wygrały postępowanie wynosił 48,6% do 51,4% oraz wobec ustalenia, że strony poniosły koszty w jednakowej wysokości, zgodnie z art. 100 zd. 1 k.p.c. koszty postępowania w zakresie dotyczącym kosztów zastępstwa procesowego należało wzajemnie znieść.

Kwota 2 092 zł nieuiszczonej przez zwolnionego od kosztów sądowych powoda opłaty sądowej od pozwu oraz kwota 1 163,54 zł wydatków związanych z wynagrodzeniem biegłych, tymczasowo poniesiona przez Skarb Państwa – Sąd Rejonowy w Łowiczu, podlegały rozliczeniu w orzeczeniu kończącym postępowanie.

Podstawę pobrania od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Łowiczu kwoty 1 673,35 złotych, w części dotyczącej kosztów opinii biegłego tymczasowo poniesionych przez Skarb Państwa stanowił przepis art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 ust. 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. Nr.) w zw. z art. 100 zd. 1 k.p.c. zaś w części dotyczącej nieuiszczonej opłaty od pozwu przepis art. 113 ust. 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. Nr 167 poz. 1398 ze zm.) w zw. z art. 100 zd. 1 k.p.c.

Podstawę orzeczenia o pobraniu od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Łowiczu kwoty 1 582,19 złotych, w części dotyczącej kosztów opinii biegłego tymczasowo poniesionych przez Skarb Państwa stanowił przepis art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. Nr 167 poz. 1398 ze zm.) w zw. z art. 100 zd. 1 k.p.c. zaś w części dotyczącej nieuiszczonej opłaty od pozwu przepis art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. Nr 167 poz. 1398 ze zm.) w zw. z art. 100 zd. 1 k.p.c.

Mając na względzie powyższe, Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., zmienił zaskarżony wyrok w części. Apelację skarżącego w zakresie, w jakim została uznana za bezzasadną, oddalił na podstawie art. 385 k.p.c..

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania odwoławczego znalazło oparcie w zasadzie stosunkowego ich rozdzielenia, wyrażonej w art. 100 k.p.c.

Wartość przedmiotu zaskarżenia wynosiła 41 829 złotych. Na skutek apelacji, Sąd Okręgowy obniżył zasądzoną kwotę 41 829 złotych do kwoty 20.329 złotych, co stanowi o wygranej apelującego w 51,4%. Ten stosunek zgodnie z art. 100 zd. 1 k.p.c. stanowił podstawę rozliczenia pomiędzy stronami kosztów postępowania.

W toku postępowania odwoławczego skarżący poniósł następujące koszty: opłatę od apelacji w wysokości 2 092 zł oraz koszty zastępstwa procesowego w wysokości 1 200 zł, ustalone na podstawie § 6 pkt 5 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 r. poz. 490.). Powód poniósł koszty zastępstwa procesowego w wysokości 1 200 złotych ustalone na podstawie § 6 pkt 5 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 przywołanego wyżej rozporządzenia.

Poniesione przez strony koszty łącznie wyniosły 4 492 złote. Zważywszy na stosunek wygranej każdej ze stron, kosztami tymi pozwany powinien być obciążony do kwoty 2 183,10 złotych, zaś powód do kwoty 2 308,90 złotych. Skoro pozwany faktycznie wydatkował 3 292 zł, zaś powód 1 200 zł, należało zasądzić od powoda na rzecz pozwanego brakującą kwotę 1 108,90 złotych.