Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV P 188/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 kwietnia 2016 roku

Sąd Rejonowy w Grudziądzu IV Wydział Pracy

w składzie:

Przewodniczący:

SSR Katarzyna Bartosiewicz

Ławnicy:

Katarzyna Hapka, Krystyna Wojnowska

Protokolant:

Milena Kachniarz

po rozpoznaniu w dniu 20 kwietnia 2016 roku w Grudziądzu

na rozprawie

sprawy z powództwa M. S.

przeciwko Z. G.

o ustalenie istnienia stosunku pracy i wydanie świadectwa pracy

O R Z E K A

1. Oddala powództwo.

2. Nie obciąża powódki kosztami procesu.

3. Kosztami sądowymi, od uiszczenia których powódka była zwolniona, obciąża Skarb

Państwa.

UZASADNIENIE

W dniu 18 maja 2015 r. powódka M. S. wytoczyła pozew przeciwko Z. G. o ustalenie, że w okresie od 02.04.1990 r. do 31.08.1998 r. łączył ją stosunek pracy z K. G. na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku kasjerki, wagowej i sprzątaczki z minimalnym wynagrodzeniem za pracę, natomiast w okresie od 01.03.1999 r. do 30.01.2009 r. na czas nieokreślony w wymiarze ½ etatu na analogicznym stanowisku. Ponadto powódka wnosiła o zobowiązanie pozwanego do wydania jej świadectwa pracy obejmującego cały okres zatrudnienia. Powódka twierdziła, że K. G. była jej siostrą i zatrudniła powódkę na podstawie ustnej umowy o pracę w momencie, gdy rozpoczynała działalność gospodarczą polegającą na prowadzeniu skupu surowców wtórnych przy ul. (...) w G.. W 1993 r., gdy działalność się rozwinęła, siostra powódki zatrudniła na jej miejsce pracownika, a powódka przeszła do pracy do nowego punktu skupu w K. przy torach kolejowych, a następnie przy ul. (...). W pozwie powódka twierdziła, że w pierwszym okresie wykonywała pracę w godzinach od 8 do 16, czasem do 17. Zajmowała się przyjmowaniem złomu, jego ważeniem, wystawianiem rachunków, wypłatą pieniędzy za towar, rozliczaniem z powierzonych jej pieniędzy, a także sprzątaniem. Kolejną umowę o pracę z siostrą powódka miała zawrzeć 1 września 1998 r. w wymiarze pół etatu na tym samym stanowisku pracując przy ul. (...) i przy Drodze Łąkowej w G. oraz przy ul. (...) w K.. Powódka twierdził, że wynagrodzenie otrzymywała w gotówce, a niekiedy w naturze. W 2013 r. siostra powódki zmarła. Jej jedynym spadkobiercą jest jej mąż – pozwany.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa. W pierwszej kolejności pozwany podniósł brak legitymacji procesowej biernej zarzucając, że żądanie ustalenia stosunku pracy nie ma charakteru majątkowego i w związku z tym nie mogło przejść w drodze dziedziczenia na pozwanego. Nie doszło również do przejęcia przez niego zakładu pracy w trybie art. 23 1 kodeksu pracy albowiem nie kontynuował działalności prowadzonej przez żonę, a składniki majątkowe z tą działalnością związane wydzierżawił osobom trzecim. Ponadto pozwany zarzucił braku interesu prawnego po stronie powódki z uwagi na to, że mogłaby dochodzić swoich ewentualnych roszczeń np. w drodze powództwa o zapłatę. Pozwany podniósł, że żądanie wydania świadectwa pracy nie powstaje w przypadku braku możliwości ustalenia stosunku pracy. Podniósł również zarzut przedawnienia roszczeń powódki o ustalenie istnienia stosunku pracy i wydania świadectwa pracy w oparciu o termin wskazany w art. 291 kodeksu pracy na wypadek, gdyby sąd nie uwzględnił wcześniej powołanych zarzutów. Gdyby zaś sąd uznał, że świadectwo pracy ma charakter niemajątkowy, to roszczenie o jego wydanie nie weszło w skład masy spadkowej. Pozwany zarzucił również, że praca świadczona przez powódkę miała wyłącznie charakter pomocy rodzinnej i brak było jakichkolwiek cech stosunku pracy. Powódka okazjonalnie pomagała swojej siostrze myjąc okna, przyjmując towar i wypłacając pieniądze z kasy. Pomoc tę świadczyła do roku 1993, kiedy to K. G. rozwinęła działalność i przeniosła siedzibę z ul. (...) na ul. (...). Pozwany ani jego żona nie czynili z powódką ustaleń co do zawarcia umowy o prace ani wynagrodzenia z tego tytułu. W ramach wdzięczności za pomoc powódki, żona pozwanego współfinansowała jej wyjazdy, kupowała prezenty albo przekazywała drobne kwoty pieniężne. Pozwany podniósł, że powódka pomagała siostrze, gdy tego chciała i miała taką możliwość. Nie miała wyznaczonych obowiązków a to, czy przyjdzie z pomocą, zależało tylko od niej. Nie była nikomu podporządkowana, nikt nie sprawował nad nią nadzoru i w każdej chwili mogła zając się swoimi sprawami. Pozwany podniósł również, że jego żona przez pewien okres zatrudniała męża powódki. Sama powódka nie dopatrywała się jednak żadnej analogii w sytuacji swojej i męża i nigdy nie wysuwała żadnych roszczeń pod adresem siostry z tytułu udzielonej jej pomocy. Pozwany podniósł, że dla powódki nie była prowadzona ewidencja czasu pracy i akta osobowe. Po śmierci żony nie wspomagał finansowo powódki i proces jego zdaniem stanowi niejako odwet za jego postawę.

Sąd ustalił, co następuje.

Powódka była siostrą K. G. – żony pozwanego.

okoliczność bezsporna

W 1989 r. powódka przeszła na emeryturę. Wcześniej była zatrudniona w (...) Zakładzie (...) na podstawie umowy o pracę w pełnym wymiarze godzin i otrzymywała wynagrodzenie w wysokości przekraczającej wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę. W dniu 2 kwietnia 1990 r. K. G. zaczęła prowadzić w garażu znajdującym się przy domu przy ul. (...) jednoosobową działalność gospodarczą polegającą na skupie surowców wtórnych. W prowadzeniu działalności gospodarczej oraz przy pracach związanych z utrzymaniem domu K. G. pomagała siostra oraz pozwany. Powódka wykonywała prace związane z przyjmowaniem towaru, wystawianiem rachunków a także sprzątała w domu. Powódka była bardzo związana ze swoją siostrą i jej rodziną. Często przebywała w jej domu i czasami zostawała na noc. W 1993 r. K. G. nabyła przedsiębiorstwo przy ul. (...), w którym byli zatrudnieni pracownicy. O. również punkt skupu w K. przy ul. (...).

dowód: wydruk z (...) k. 7

zeznania świadka A. K. – k. 84 v- 86

przesłuchanie powódki – k. 97 v- 99

W 1993 r. K. G. zatrudniła do punktu skupu przy ul. (...) na stanowisko kasjerki K. A.. Powódka wprowadzała zatrudnioną osobę w cykl pracy i w początkowym okresie zastępowała ją w razie nieobecności. W kolejnych latach K. A. zastępowały osoby zatrudnione w punkcie skupu przy ul. (...), w tym od 1996 r. G. G. i córki pozwanego. Punkt skupu przy ul. (...) był niewielki i nie było potrzeby jednoczesnego zatrudniania w nim dwóch osób na stanowisku kasjera. K. A. pracowała w tym miejscu do 2001 r., a następnie K. G. zatrudniła w jej miejsce inna osobę.

dowód: zeznania świadka K. A. – k. 54 v – 56

zeznania świadka R. W. – k. 58 v – 59

przesłuchanie powódki – k. 97 v- 99

przesłuchanie pozwanego – k. 104-105

W latach 1996-2009 powódka sporadycznie, w sytuacjach awaryjnych, zastępowała kasjerki podczas ich nieobecności w punkcie skupu przy ul. (...). Jednorazowo przez okres 10 dni powódka zastępowała K. G. w czasie jej urlopu. Poza wymienionymi sytuacjami powódka przychodziła do punktu skupu w towarzystwie swojej siostry albo do niej w celach towarzyskich. W trakcie wizyt powódka rozmawiała również z pracownikami administracyjnymi i piła z nimi kawę. Tematy rozmów dotyczyły spraw osobistych. Powódka nie zawarła na piśmie umowy o pracę z K. G. i nie założono dla niej akt osobowych. Nie wpisywała się na listę obecności i nie była ujęta na liście płac. W punkcie skupu przy ul. (...) była zatrudniona sprzątaczka.

dowód: zeznania świadka M. R. (1) – k. 56 – 57

zeznania świadka A. T. – k. 57-58

zeznania świadka R. W. – k. 58-59

zeznania świadka G. G. – k. 82-83

zeznania świadka K. W. – k. 96-97

zeznania świadka F. K. – k. 81-82

pisemne oświadczenie G. G. – k. 24

pisemne oświadczenie K. W. – k. 42

Sporadycznie powódka ważyła towar w punkcie skupu przy ul. (...).

dowód: zeznania świadka M. R. (2) – k. 56 – 57

W latach 1997-1998 powódka jeździła do K. do przedsiębiorstwa (...), którego właścicielem był pozwany. Powódka nadzorowała pracowników tego przedsiębiorstwa.

dowód: zeznania świadka A. T. – k. 57-58

zeznania świadka F. K. – k. 81-82

zeznania świadka G. G. – k. 82-83

zeznania świadka A. K. – k. 84 v- 86

zeznania świadka Z. O. – k. 84

Relacje powódki z K. G. były bardzo dobre. Siostry były ze sobą związane i spędzały razem dużo czasu.

dowód: zeznania świadka M. R. (1) – k. 56 – 57

zeznania świadka G. G. – k. 82-83

zeznania świadka A. K. – k. 84 v- 86

Powódka otrzymywała od K. G. prezenty oraz nieregularnie drobne kwoty pieniężne. K. G. współfinansowała również powódce wyjazdy do sanatorium.

dowód: zeznania świadka A. K. – k. 84 v- 86

przesłuchanie pozwanego – k. 104-105

W punkcie skupu przy ul. (...) w G. K. G. zatrudniła na podstawie umowy o pracę męża powódki .

okoliczność bezsporna

W dniu 7 kwietnia 2008 r. K. G. wydzierżawiła osobie trzeciej teren przy ul. (...) w K. wraz z pomieszczeniami i wyposażeniem. W dniu 1 września 2008r. K. G. wydzierżawiła osobie trzeciej grunt i pomieszczenia przy ul. (...) w G..

dowód: umowa z 7 kwietnia 2008r. – k 77-78

umowa z 1 września 2008r. – k. 79-80

K. G. zmarła 14 stycznia 2013 r. Prowadzona przez nią działalność została zlikwidowana. Spadek po K. G. nabył w całości na podstawie testamentu notarialnego jej mąż – pozwany. Po śmierci K. G. powstał konflikt między powódką a pozwanym. Pozwany ograniczył kontakty z powódką i nie udzielał jej wsparcia finansowego.

dowód: akt poświadczenia dziedziczenia – k. 5-6

wydruk z (...) k. 7

wydruk z (...) k. 23

zeznania świadka A. K. – k. 84v-86

Sąd zważył, co następuje.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu okoliczności bezsporne, dowody z dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy, zeznania świadków K. A., M. R. (2), A. T., R. W., F. K., G. G., Z. O., A. K., K. W. oraz częściowo na podstawie zeznań powódki i pozwanego.

Sąd uznał za wiarygodne dowody z dokumentów, albowiem ich prawdziwości i treści nie kwestionowała żadna ze stron. Zeznania świadków Sąd również uznał za wiarygodne. Osoby przesłuchane w charakterze świadków, poza A. K., były pracownikami K. G.. Ich zeznania korelowały ze sobą i wzajemnie się uzupełniały. Występujące między nimi drobne różnice mogły wynikać z tego, że zeznania dotyczyły okresu nawet sprzed dwudziestu lat. Naturalną rzeczą jest natomiast, że po tak długim upływie czasu różne osoby mogą zeznawać o określonych zdarzeniach z różnym poziomem szczegółowości lub w nieco innym czasie umiejscawiać określone sytuacje. Świadkowie nie mieli jednak interesu w składaniu zeznań określonej treści. Świadek A. K. jest córką pozwanego i siostrzenicę powódki. Świadek opisała relacje między powódką a swoją matką K. G. i członkami jej rodziny, podkreśliła ważną rolę powódki w życiu rodzinnym swojej siostry i jej pomoc przy prowadzeniu działalności gospodarczej. Mimo pokrewieństwa ze stronami sporu zeznania A. K. były obiektywne i znajdowały potwierdzenie w zeznaniach pozostałych świadków. Stąd Sąd uznał je za wiarygodne. Zeznania powódki i pozwanego Sąd uznał za wiarygodne tylko w takim zakresie, w jakim pokrywały się z zeznaniami świadków. Zeznania powódki dotyczące jej pracy przed 1993 w ogóle nie znalazły potwierdzenia w pozostałym materialne dowodowym. Pracy powódki w punkcie skupu należącym do K. G. w K. w latach 1993-1996/1997 świadkowie także nie potwierdzili. Jeśli chodzi o pracę powódki w latach 1997-1998 i od 1999 w punktach skupu przy ul. (...) i przy ul. (...), to z zeznań świadków nie wynikało, aby była ona wykonywana przez powódkę w takim rozmiarze i charakterze, jak twierdziła. Co więcej, zeznania powódki, były sprzeczne z jej twierdzeniami. Powódka twierdziła bowiem, że była pracownikiem K. G. na cały etat do 1998 r. Zeznała natomiast, że w K. (tj. w latach 1993-1997) pracowała łącznie na jeden etat dla dwóch podmiotów – K. G. prowadzącej skup surowców i dla Z. G. prowadzącego przedsiębiorstwo pod nazwą (...). Ponadto powódka w jednym miejscu zeznała, że od 1999 r. pracowała na pół etatu w godzinach od 8 do 16, a potem miała kilka dni wolnego (k. 98), a w innym miejscu zeznała, że żadnego grafiku nie było, a jak była potrzeba, to siostra do niej dzwoniła i mówiła, żeby w określone dni pracowała w określonym miejscu. Powódka zeznała, że mogła pracować cały dzień albo tylko na cztery godziny (k. 98 v), a z powodu spóźnień negatywne konsekwencje nie były wobec niej wyciągane. Trudno z zeznań powódki wyinterpretować, aby jej praca miała zorganizowany i ciągły charakter. Pozwany w swoich zeznaniach starał się natomiast umniejszyć rolę powódki, zarówno w życiu rodzinnym, jak i zawodowym swoim oraz żony. Zeznał, że kasjerka była zatrudniona od początku prowadzenia działalności przez K. G.. Zeznał również, że powódka mogła ją zastępować, ale najwyżej jeden dzień a na jego rzecz nie wykonywała żadnych czynności, co było sprzeczne z zeznaniami świadków, którym Sąd dał wiarę.

Spór w przedmiotowej sprawie sprowadzał się do ustalenia, czy powódkę łączył z jej siostrą K. G. stosunek pracy. W pierwszej kolejności należało się jednak odnieść się do zarzutów podniesionych w odpowiedzi na pozew, w tym do okoliczności związanych z brakiem legitymacji biernej pozwanego i braku interesu prawnego, które Sąd bierze pod uwagę z urzędu.

Pozwany podniósł, że sprawa o ustalenie istnienia stosunku pracy nie ma charakteru majątkowego i w związku z tym nie mogła wejść do masy spadkowej. W związku z tym pozwany nie posiada w przedmiotowym procesie legitymacji biernej. W ocenie Sądu zarzut ten jest chybiony. O tym, czy dana sprawa ma charakter majątkowy czy niemajątkowy decyduje istota samego dochodzonego prawa. Dla odróżnienia sprawy o prawo majątkowe od sprawy o prawo niemajątkowe decydujące znaczenie ma to, czy zgłoszone żądanie zmierza do realizacji prawa lub uprawnienia mającego bezpośredni wpływ na uprawnienie majątkowe strony. Prawami majątkowymi są więc prawa wywodzące się bezpośrednio ze stosunków obejmujących ekonomiczne interesy stron. Sprawy dotyczące bytu stosunku pracy (nawiązania, ustalenia, przekształcenia, rozwiązania, przywrócenia do pracy) mają charakter majątkowy, choć nie zawsze dochodzone świadczenie ma charakter pieniężny. Roszczenie dotyczące ustalenia istnienia stosunku pracy wiąże się z osiąganiem wynagrodzenia oraz innych świadczeń o charakterze majątkowym, w tym wynikających z ubezpieczenia społecznego związanego z zatrudnieniem typu pracowniczego, np. emerytury czy renty. Okoliczność ta przesądza o majątkowym charakterze przedmiotowej sprawy. Potwierdzeniem majątkowego charakteru roszczenia o ustalenie stosunku pracy jest również art. 23 1 kodeksu postępowania cywilnego, który reguluje sposób ustalenia wartości przedmiotu sporu. Skoro ustawodawca wymaga ustalenia wartości przedmiotu sporu dla tego rodzaju sprawy (i w konsekwencji wartości przedmiotu zaskarżenia), to nie można twierdzić, że sprawa ma charakter niemajątkowy. Z art. 187 § 1 pkt 1 k.p.c. wynika, że w pozwie w sprawach o prawa majątkowe powód powinien oznaczyć wartość przedmiotu sporu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 11 kwietnia 2008 r., I PZ 4/08, OSNP 2009 Nr 15-16, poz. 204; postanowienie Sądu Najwyższego z 14 stycznia 2011 r., II PZ 48/10, Lex nr 784932; postanowienie Sądu Najwyższego z 8 lipca 2014 r., I PZ 11/14, Lex nr 1511379). Konsekwencją majątkowego charakteru roszczenia o ustalenie jest jego dziedziczność. Spadek stanowi ogół praw i obowiązków majątkowych zmarłego o charakterze cywilnoprawnym (art. 922 § 1 k.c.). Nie należą do spadku prawa i obowiązki zmarłego ściśle związane z jego osobą, jak również prawa, które z chwilą jego śmierci przechodzą na oznaczone osoby niezależnie od tego, czy są one spadkobiercami (art. 922 § 2 k.c.). Sprawa o ustalenie stosunku pracy ma charakter cywilnoprawny i nie jest ściśle związana z osobą zmarłego. Obowiązki wynikające ze stosunków pracy zawartych przez K. G. nie przeszły również na inne podmioty w trybie art. 23 1 kodeksu pracy. Nie miało bowiem miejsca przejęcie zakładu pracy lub jego części przez inny podmiot. Pozwany twierdził bowiem, że po śmierci K. G. prowadzona przez nią działalność nie była kontynuowana a składniki majątkowe związane z prowadzoną działalnością gospodarczą zostały wydzierżawione. Świadek A. K. także zeznała, że po śmierci K. G. prowadzona przez nią działalność została zlikwidowana. W tej sytuacji należało uznać, że pozwany posiadał legitymację procesową bierną.

Kolejnym zarzutem podniesionym przez pozwanego był zarzut przedawnienia żądania ustalenia stosunku pracy. Nie zasługiwał on na uwzględnienie z następujących względów. Instytucja przedawnienia, związana ściśle z upływem czasu, ma na celu usunięcie niepewności w szeroko pojętych stosunkach pracy. Zgodnie z art. 291 § 1 kodeksu pracy roszczenia ze stosunku pracy ulegają przedawnieniu z upływem 3 lat od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Kodeks pracy reguluje instytucję przedawnienia kompleksowo, obejmując nią wszystkie roszczenia wynikające ze stosunków pracy, bez względu na źródło ich powstania. Przepis art. 291 § 1 kodeksu pracy, w przeciwieństwie do art. 117 § 1 kodeksu cywilnego, nie wskazuje, że przedawnienie dotyczy jedynie roszczeń o charakterze majątkowym. W świetle tego przepisu zasadne jest więc twierdzenie, że roszczenia ze stosunku pracy ulegają przedawnieniu niezależnie od tego, czy mają charakter majątkowy czy niemajątkowy (Kodeks pracy. Komentarz, pod. red. A. Sobczyka, Warszawa 2014, s. 873). Stosunkowo krótki okres przedawnienia przedmiotowych roszczeń wymusza na stronach tego stosunku (zarówno na pracodawcy, jak i na pracowniku) szybkie ich dochodzenie na drodze sądowej. Reasumując, przedawnieniu ulegają roszczenia majątkowe i niemajątkowe, o ile wynikają ze stosunku pracy. Zgłoszone przez powódkę żądanie zgłoszone na podstawie art. 189 k.p.c. w zw. z art. 300 k.p. nie uległo natomiast przedawnieniu, ponieważ dotyczy ustalenia istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa (por. wyrok Sądu Najwyższego z 16 marca 1999 r., II UKN 510/98, OSNP 2000, Nr 9, poz. 366). W wyroku z 6 października 2008 r. (V CSK 183/06, Lex nr 327971) Sąd Najwyższy stwierdził nawet, że możliwość wystąpienia z powództwem o ustalenie nie jest roszczeniem i nie może wobec tego ulegać przedawnieniu.

Kolejnym podniesionym przez pozwanego zarzutem był brak interesu prawnego powódki. Zarzut ten zasługuje na uwzględnienie. Zgodnie z art. 189 k.p.c. powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny. Pozwany powoływał się na ugruntowaną w orzecznictwie zasadę, że dotyczącą pojęcia interesu prawnego analizowanego od strony negatywnej. Zgodnie z nią nie ma interesu prawnego w ustaleniu ten, kto może poszukiwać ochrony prawnej w drodze powództwa o świadczenie. Od zasady tej orzecznictwo przewiduje jednak wiele wyjątków. Jednym z nich jest uznanie istnienia interesu prawnego w ustaleniu stosunku prawnego lub prawa w sytuacji, gdy wprawdzie powód może już wystąpić z powództwem o świadczenie, ale możliwe jest, że z tego stosunku prawnego powstaną dla powoda jeszcze inne roszczenia w przyszłości. Tego rodzaju wyjątek aprobowany jest w orzecznictwie w sprawach z zakresu prawa pracy, a w szczególności w sprawach o ustalenie stosunku pracy lub ustalenie treści stosunku pracy (np. wyrok SN z 5 grudnia 2002 r. I PKN 629/01, OSNP 2004, Nr 11, poz. 194). Jednak nawet przy przyjęciu szerokiej koncepcji interesu prawnego w sprawach o ustalenie istnienia stosunku pracy, w przedmiotowej sprawie powódka takiego interesu prawnego nie posiadała. Należy bowiem zauważyć, że powódka domagała się ustalenia istnienia stosunku pracy w okresie od 2 kwietnia 1990r. do 31 sierpnia 1998 r. i w okresie od 1 marca 1999 r. do 30 stycznia 2009 r. Upływ 17 lat od ustania pierwszego zatrudnienia i niemal 6 lat od drugiego zatrudnienia w istocie przemawiał za brakiem możliwości dochodzenia przez powódkę roszczeń majątkowych wynikających z tych stosunków zarówno aktualnie, jak i w przyszłości. Powódka ma 79 lat i od wielu lat przebywa na emeryturze. W istocie więc zakończyła ona swoją aktywność zawodową. Sporny stosunek pracy nie ma więc dla niej znaczenia w zakresie jakichkolwiek roszczeń z zakresu prawa pracy. Powódka twierdziła zresztą, że nie zamierza występować z pozwem o zapłatę wynagrodzenia, a jedynym motywem zgłoszonych żądań jest wykazanie dłuższego stażu pracy przed organem emerytalnym w celu uzyskania wyższego świadczenia emerytalnego. W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest natomiast pogląd, iż pracownik nie ma interesu prawnego w wytoczeniu powództwa o ustalenie stosunku pracy, jak również o ustalenie jego treści, gdy wytacza takie powództwo wyłącznie w celu uzyskania orzeczenia, które ma służyć ustaleniu dowodów lub faktów w innym postępowaniu, w szczególności w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 1999r. I PK 597/98, OSNP (...) Nr 8 poz. 301). Brak interesu prawnego w rozumieniu art. 189 k.p.c. w wytoczeniu powództwa o ustalenie istnienia stosunku pracy wynika w takim przypadku z tego, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych samodzielnie ustala okresy przebyte w ubezpieczeniu i inne przesłanki warunkujące nabycie prawa do świadczeń z ubezpieczeń społecznych, bowiem całokształt postępowania dotyczącego nabycia prawa do świadczeń z tytułu ubezpieczenia społecznego należy do tego organu zgodnie z art. 83 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych. W niniejszej sprawie jedynym celem wytoczenia powództwa był zamiar uzyskania orzeczenia sądowego stanowiącego dowód w postępowaniu przed Zakładem Ubezpieczeń Społecznych o przeliczenie wysokości emerytury. Z przedstawionych względów powódka nie ma interesu prawnego w żądaniu ustalenia istnienia stosunku pracy. Wniesione przez nią powództwo już z tej przyczyny podlegało zatem oddaleniu.

Niezależnie od braku interesu prawnego powództwo nie mogłoby zostać uwzględnione także z uwagi na ustalony stan faktyczny. Przeprowadzone w sprawie dowody nie uzasadniały bowiem przyjęcia, że powódkę i K. G. łączył stosunek pracy.

Zgodnie z art. 22 ustawy Kodeks pracy przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudnienia pracownika za wynagrodzeniem (§ 1). Zatrudnienie w tych warunkach jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej umowy, przy czym nie jest dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną przy zachowaniu warunków wykonywania pracy, określonych w § 1. Umowa o pracę jest dwustronną czynnością prawną, dochodzącą do skutku, gdy obie strony (pracownik i pracodawca) złożą zgodne oświadczenie woli, określające rodzaj i warunki umowy, zwłaszcza rodzaj pracy, miejsce jej wykonywania, termin jej rozpoczęcia oraz wynagrodzenie odpowiadające rodzajowi umowy. Umowa o pracę zostaje zawarta, gdy strony prowadzące pertraktacje dojdą do porozumienia, co do wszystkich warunków przyszłej umowy o pracę, które były przedmiotem rokowań (art. 72 k.c. w zw. z art. 300 k.p.). Umowa o pracę jest czynnością prawną odpłatną, a pracownik nie może się zrzec prawa do wynagrodzenia za pracę ani też przenieść tego prawa na inna osobę (art. 84 k.p.). Powszechnie przyjmuje się, że zatrudnienie w ramach stosunku pracy powinno zatem spełniać cechy: odpłatności, dobrowolności, osobistego świadczenia pracy, ciągłości pracy, świadczenia pracy w sposób podporządkowany pod kierownictwem, w miejscu i czasie pracy wyznaczonym przez pracodawcę. W świetle całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie powódka nie świadczyła pracy na rzecz K. G..

Na potwierdzenie zatrudnienia przed 1993 r. powódka nie powołała żadnego dowodu. W 1993 r. powódka na pewno obsługiwała kasę w punkcie skupu przy ul. (...). Z przeprowadzonych dowodów nie można jednak wyinterpretować, że czyniła to w ramach zatrudnienia na cały etat. Bez wątpienia pomagała jednak K. G.. Źródłem każdej umowy o pracę jest konieczność pozyskania pracownika do wykonywania prac zakreślonych przedmiotem działalności gospodarczej pracodawcy. Potrzeba zatrudnienia pracownika jest istotną przesłanką uznania, że doszło do nawiązania stosunku pracy (por. wyrok SN z 2 lutego 2002 r., II UKN 359/99 OSNP 2001 Nr 13 poz. 447; wyrok SN z 4 lutego 2000 r., II UKN 362/99, OSNP Nr 13, poz. 4449). Potrzeba zatrudnienia przez K. G. pracownika w punkcie skupu przy ul. (...) pojawiła się dopiero w 1993 r. Wówczas na stanowisko kasjerki została zatrudniona K. A.. Gdyby powódka pracowała w tym miejscu w pełnym wymiarze czasu pracy, nie byłoby potrzeby zatrudnienia dodatkowej kasjerki. Dodatkowa osoba do obsługi kasy przy ul. (...) nie była bowiem potrzebna, zwłaszcza że w tym miejscu była tylko jedna kasa i nie było potrzeby, aby dwie osoby pracowały na tym stanowisku. Gdyby powódka rzeczywiście świadczyła pracę na podstawie umowy o pracę w pełnym wymiarze godzin, jej siostra nie zatrudniłaby kasjerki w tym punkcie. Świadek K. A. potwierdziła, że powódka pomagała jej w początkowym okresie pracy i na początku ją zastępowała. Świadek zeznała, że zastąpiła powódkę na tym stanowisku a powódka „była tam zatrudniona” w charakterze kasjerki. Zeznania świadka w tym zakresie nie są jednak wystarczające do uznania, że wcześniej powódkę łączył z K. G. stosunek pracy. Świadek posiadała bowiem jedynie informacje, i to głównie od samej powódki, że wcześniej obsługiwała ona kasę. Świadek została zatrudniona w 1993 r. a zatem nie mogła wiedzieć, czy wcześniej powódka przebywała w punkcie codziennie i po ile godzin. Nie widziała również żadnych dokumentów wskazujących na to, aby powódka była przed nią zatrudniona. Co istotne, świadek K. A. pracowała przy ul. (...) do 2001 r. i jednoznacznie zeznała, że poza początkowym okresem powódka nie wykonywała w punkcie żadnych czynności pracowniczych („powódka już tam nie pracowała, gdy ja tam pracowałam”). Okoliczność tę potwierdził także świadek R. W., który był pracownikiem K. G. w latach 1993 – 2000. Zapamiętał on, że powódka obsługiwała kasę przed K. A. a potem przez jakiś czas pracowała razem z nią. Świadek zeznał, że powódka przychodziła codziennie do punktu skupu na ulicę (...), zanim zaczęła tam pracować K. A., ale nie potrafił sobie przypomnieć przez jaki okres czasu (2-3 lata, połowę roku, 3 miesiące). Zeznał, że powódka zastępowała K. A., a potem „pracowała wyrywkowo” i jeździła do K.. Świadek potwierdził, że w tym punkcie była tylko jedna kasa i dwie kasjerki w jednym czasie nigdy tam nie pracowały, a „gdy powódka nie siedziała na kasie, to przyjeżdżała czasami do siostry” i „były to raczej wizyty towarzyskie”. Świadek M. R. (2) była pracownikiem K. G. w latach 1996-2010 i pracowała we wszystkich punktach skupu surowców wtórnych, w G. i w K.. W swoich zeznaniach potwierdziła ona, że powódka zastępowała kasjerki, ale jednocześnie zeznała, że czyniła to „w sytuacjach awaryjnych”. Świadek jako jedyna osoba potwierdziła również, że powódka ważyła towar, ale jej zdaniem były to „sporadyczne przypadki”. Świadek A. T. zeznał, że był pracownikiem K. G. od 1994 do 2004 r. Widywał on powódkę, jak obsługiwała kasę przy ul. (...) albo Łąkowej, ale jego zdaniem wykonywała te czynności jedynie w zastępstwie. Świadek zeznał również, że woził powódkę do K. do przedsiębiorstwa (...), gdzie pełniła funkcję kierownika, ale „to nie było częste wożenie”. Świadek nie widział, aby powódka wykonywała w K. inne czynności. Zdaniem świadka powódka „była tam raczej jako siostra” a na drogę Łąkową „przyjeżdżała do siostry” i „były to raczej wizyty w charakterze towarzyskim”. Świadek F. K. był pracownikiem K. G. od 1993 r. Początkowo kilka lat pracował w charakterze kierowcy, a potem jako brygadzista przy ul. (...) w G.. Obecnie jest pracownikiem córki pozwanego. Zeznał on, że widywał powódkę przy ul. (...), w K. w przedsiębiorstwie (...) i przy ul. (...), ale nie widział, aby wykonywała ona jakiekolwiek czynności pracownicze. Świadek zeznał, że na ul. (...) powódka „przychodziła do siostry” i widział „jak piły kawę na terenie firmy”. Obowiązkiem świadka było rozdzielenie pracy pomiędzy pracowników fizycznych i nie potrafił on powiedzieć, czy powódka zastępowała kasjerki. Jego zdaniem powódka „była traktowana jak osoba bliska”. Świadek K. W. pracowała u K. G. w latach 1993 – 1997/1998 w punkcie przy ul. (...) na stanowisku kierownika i referenta do spraw kadrowych. Świadek zeznała, że „powódka bywała w zakładzie, ale nie jako pracownik” i „była rodziną właścicieli”. Świadek zeznała również, że powódka „przychodziła na Drogę Łąkową nieregularnie” i „zdarzało się, że zastępowała właścicieli”. Zdaniem świadka powódka nie była pracownikiem i była traktowana jak rodzina. Świadek G. G. pracowała na stanowisku księgowej u K. G. od 1996 r. w punkcie przy ul. (...) a później także równocześnie na podstawie umowy zlecenia u córki pozwanego. Zeznania świadka są o tyle istotne, że obsługiwała ona wszystkich pracowników ze wszystkich punktów skupu surowców wtórnych. Zeznała jednak, że powódka nigdy nie była umieszczana na liście płac i nigdy nie widziała, aby były jej wypłacane pieniądze. Świadek wyraźnie zeznała, że powódka nie wykonywała czynności pracowniczych, a jedynie raz w czasie urlopu pozwanego i jego żony, przez 10 dni jeździła rano do banku, skąd przywoziła pieniądze. Poza tym świadek zeznała, że powódka przychodziła z K. G. ok. raz w miesiącu, piła z nimi kawę i rozmawiała na różne tematy osobiste. Świadek zeznała, że w okresie wakacji kasjerki były zastępowane przez córki pozwanego. Zdarzyło się również, że kasjerkę zastępował syn świadka pracując na podstawie umowy zlecenia. Świadek zeznała również, że powódka jeździła do K. do przedsiębiorstwa (...), ale nie potrafiła powiedzieć, w jakim charakterze. Zdaniem świadka powódka była traktowana jak bliska rodzina, a nie jak pracownik i była bardzo związana z K. G.. Świadek Z. O. pracował u K. G. w latach 1995 – 2012 w punktach przy ul. (...) i w K. na stanowisku wagowego, ładowacza i kierowcy. Zeznał, że nigdy nie widział, aby powódka obsługiwała kasę w jakimkolwiek punkcie skupu. Zapamiętał jednak, że zawsze przyjeżdżała do punktu skupu przy ul. (...) z K. G.. Ponadto świadek zeznał, że powódka pracowała w firmie (...) w K., gdzie nadzorowała pracowników. Świadek A. K. w swoich zeznaniach podkreśliła bardzo bliskie relacje powódki z K. G. i jej rodziną. Podkreśliła, że powódka zawsze była gotowa pomóc siostrze i wzajemnie się one wspierały. Zeznała, że do 1993 r. powódka przychodziła do skupu w różnych godzinach. Zeznała również, że powódka mogła zastępować kasjerki, ale jedynie w punkcie skupu przy ul. (...), który był najmniejszy i jedynie do 1996 r., ponieważ później zastępowała je świadek G. G.. Ponadto świadek potwierdziła, że powódka mogła pełnić funkcję kierownika w okresie od lutego do października 1997 r. w przedsiębiorstwie (...) zarejestrowanej na pozwanego. Świadek zeznała, że z dokumentów pozwanego nie wynika, aby w tym okresie był zatrudniony kierownik i stąd domyśla się, że funkcję tę mogła pełnić powódka. Świadek zeznała również, że K. G. wspomagała powódkę na co dzień, kupowała jej prezenty i finansowała wyjazdy do sanatorium. Relacje powódki z pozwanym zepsuły się po śmierci K. G., kiedy pozwany związał się z inną kobietą.

Z opisanych wyżej zeznań świadków wynika jedynie, że powódka wykonywała czynności kasjerki w punkcie przy ul. (...) w roku 1993 r., przed zatrudnieniem K. A.. Zeznania świadków nie potwierdziły jednak, że powódka czyniła to w ramach zatrudnienia i to w pełnym wymiarze czasu pracy. Świadkowie zeznali również, że powódka mogła również sporadycznie wykonywać analogiczne czynności przy ul. (...) w zastępstwie nieobecnych pracowników. Żaden ze świadków nie potwierdził, aby powódka wykonywała czynności sprzątaczki, a tylko świadek R. zeznała, że sporadycznie powódka wykonywała funkcję wagowej. Zeznania świadków nie potwierdzały, aby powódka pracowała w punkcie skupu w K. i wykonywała tam funkcję kasjerki, sprzątaczki lub wagowej. Jedynie zdaniem świadka R. W. powódka pracowała w K. jako kasjerka. Świadek ten widział jednak tylko, że powódka wyjeżdżała do K.. Z jego zeznań nie wynika natomiast, że pracował w K. w czasie, gdy przebywała tam powódka. Z zeznań pozostałych świadków jednoznacznie natomiast wynikało, że w K. powódka mogła wykonywać czynności w przedsiębiorstwie (...) na stanowisku kierownika. Z zeznań żadnej z przesłuchanych osób nie wynikało, aby w przedsiębiorstwie (...) powódka pracowała tak, jak pozostali pracownicy. Świadkowie kojarzyli, że widzieli powódkę w punktach skupu, ale nie potrafili powiedzieć, jak często tam przychodziła i ile czasu tam spędzała. Z ich zeznań wynikało, że najczęściej powódka przychodziła ze swoją siostrą K. G. albo do niej i to raczej w celach towarzyskich. W czasie nieobecności siostry lub kasjerki, mogła je co najwyżej zastępować, np. przez okres 10 dni. Żaden ze świadków nie potwierdził, aby powódka była ujęta na liście płac lub liście obecności. Nikt nie widział, aby było jej wypłacane wynagrodzenie z tytułu pracy. Okoliczności te przemawiają za tym, że między powódką a K. G. nie doszło do nawiązania stosunku pracy. Wykonywane przez powódkę czynności nie miały charakteru ciągłego, nie były wykonywane w sposób zorganizowany a powódka nie była podporządkowana pracodawcy. Powódka samodzielnie decydowała o swoim czasie pracy i ilości godzin pracy w ciągu dnia. K. G. ani żaden z jej pracowników nie kontrolował czasu pracy powódki. Powódka przyznała, że czasami przychodziła do punktu skupu na godzinę 9, choć był on otwierany o godzinie 8 albo mogła przyjść na cztery godziny dziennie. Żadne negatywne konsekwencje nie były w związku z tym wobec niej wyciągane. Powódka nie musiała być w pracy codziennie, tłumaczyć się i usprawiedliwiać nieobecności. W ocenie Sądu, gdyby wolą powódki i K. G. było nawiązanie stosunku pracy, powódka zostałaby zatrudniona na podstawie pisemnej umowy o pracę ze wszelkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Zarówno K. G., zatrudniając wielu pracowników, jak i powódka, musiały mieć świadomość uprawnień pracowniczych związanych ze świadczeniem pracy, w tym przyszłych uprawnień emerytalnych. Nie sposób uznać, aby siostra powódki nie wypełniała obowiązków pracodawcy związanych z prowadzeniem dokumentacji pracowniczej powódki i odprowadzaniem należnych składek na ubezpieczenie emerytalne, skoro była z nią tak związana. Sama powódka również nie domagała się podpisania z nią umowy o pracę czy zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego, choć - jak twierdziła - zwolniła się z dotychczasowej lepiej płatnej pracy, by pracować u siostry. Nie sposób również pominąć faktu, że K. G. zatrudniła męża powódki. Gdyby powódka rzeczywiście pracowała tak, jak pozostali pracownicy, z pewnością i ona zostałaby zatrudniona na podstawie umowy o pracę. Przedstawione okoliczności wskazują na to, że wolą K. G. nie było zatrudnienie powódki a wolą powódki nie było świadczenie pracy na podstawie umowy o pracę. Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że czynności wykonywane przez powódkę nie miały charakteru stosunku pracowniczego. Należy je raczej traktować w charakterze siostrzanej pomocy. Powódka w momencie rozpoczęcia działalności gospodarczej przez siostrę przebywała już na emeryturze i nie miała wielu obowiązków domowych. Skoro była osobą dyspozycyjną, związaną ze swoją siostrą, to chęć niesienia przez nią pomocy była rzeczą naturalną. W ramach wdzięczności K. G. obdarowywała powódkę upominkami i finansowała jej wyjazdy wakacyjne lub do sanatorium. Co istotne, powódka otrzymywała wsparcie w tej formie również po 2009 r. tj. po dacie, w której według jej twierdzeń, zakończyła ona pracę. Wsparcie finansowe udzielane przez K. G. nie było zatem uzależnione od pracy powódki. Brak jest zatem podstaw do tego, aby utożsamiać je z wynagrodzeniem za pracę. Powódka nie wykazała zresztą, że otrzymywała od siostry środki pieniężne w wysokości minimalnego wynagrodzenia z tytułu pracy. Jak już wyżej wskazano, nikt nie potwierdził, aby powódka otrzymywała jakiekolwiek wynagrodzenie z tytułu pracy w punktach skupu surowców wtórnych. Powódka twierdziła, że nie wystąpiłaby z powództwem, gdyby jej siostra żyła z uwagi na to, że cały czas była przez nią wpierana finansowo. Gdy tej pomocy zabrakło, powódka postanowiła wystąpić z powództwem przeciwko pozwanemu. Okoliczność zatrudnienia nie została jednak przez nią wykazana. W związku z tym, że powódka domagała się ustalenia istnienia stosunku pracy z K. G. na określonych stanowiskach w punktach skupu prowadzonych przez K. G. sąd nie rozważał, czy, kiedy i w jakim wymiarze czasu pracy powódka świadczyła pracę na stanowisku kierownika w przedsiębiorstwie prowadzonym przez pozwanego pod nazwą (...) w K.. Orzekanie w tym przedmiocie stanowiłoby bowiem naruszenie art. 321 § 1 k.p.c.

Reasumując, przeprowadzone dowody nie wykazały istnienia między powódką a K. G. istnienia stosunku pracy. Okresowa pomoc przy obsługiwaniu klientów w punkcie skupu przy ul. (...) czy doraźne zastępstwa pracowników lub K. G. w czasie ich urlopów są niewystarczające do uznania, że powódka była osobą zatrudnioną na podstawie umowy o pracę. Konsekwencją ustalenia, że powódki nie łączył stosunek pracy z K. G. było oddalenie powództwa w zakresie żądania wydania świadectwa pracy. Na marginesie odnosząc się do podniesionych zarzutów wypada zaznaczyć, że obowiązek wydania świadectwa pracy nie tworzy praw podmiotowych ani ich nie pozbawia. Tym samym nie może być przedmiotem roszczenia pracownika i nie może podlegać przedawnieniu z art. 291 § 1 k.p. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 czerwca 2006 r. I PK 250/05, Monitor Prawa Pracy 2006/9/491, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 1996 r., I PRN 40/96, Prok. i Prawo 1996 Nr 10 poz. 58).

Mając na uwadze powyższe, na podstawie powołanych w treści uzasadnienia przepisów prawa, Sąd orzekł, jak w punkcie I sentencji wyroku.

W myśl art. 102 k.p.c., z uwagi charakter sprawy, Sąd nie obciążył powódki kosztami procesu, w tym kosztami zastępstwa procesowego, poniesionymi przez stronę pozwaną (punkt II sentencji wyroku). Z tego samego względu, na podstawie art. 113 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. 2014, poz. 1025 ze zm.) kosztami sądowymi, od uiszczenia których powódka była zwolniona, Sąd obciążył Skarb Państwa (punkt III sentencji wyroku).