Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XXI Pa 502/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 września 2016 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie XXI Wydział Pracy w składzie:

Przewodniczący:

SSO Dorota Czyżewska

Sędziowie:

SO Bożena Rzewuska

SO Monika Sawa

Protokolant:

Agnieszka Błachut

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 16 września 2016 r. w Warszawie

sprawy z powództwa K. W.

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W.

o premię i ekwiwalent za urlop

na skutek apelacji wniesionej przez powódkę

od wyroku Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy w Warszawie, VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 6 kwietnia 2016 roku sygn. akt VII P 340/11

1.  oddala apelację

2.  zasądza od K. W. na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. kwotę 1800 (tysiąc osiemset) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.

S ygn. akt XXI Pa 502/16

UZASADNIENIE

I. Stanowiska stron

Pozwem z 15 czerwca 2010 r. wniesionym do Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie — XV Wydziału Gospodarczego K. W. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od (...) sp. z o.o. w W. 21 050 zł, na co złożyło się 6754 zł netto (8239,88 zł brutto) tytułem wynagrodzenia dodatkowego wynikającego z umowy zlecenia oraz 10 500 zł netto (12 810 zł brutto) tytułem wynagrodzenia za przerwę w wykonywaniu zlecenia wraz z odsetkami ustawowymi od 31 stycznia 2008 r. do dnia zapłaty, a także kosztów zastępstwa procesowego.

Nakazem zapłaty z 14 września 2010 r. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie — XV Wydział Gospodarczy nakazał pozwanej zapłatę dochodzonej przez powódkę kwoty. Pozwana wniosła w terminie sprzeciw od nakazu zapłaty.

W piśmie z 8 grudnia 2010r., strona powodowa odnosząc się do zarzutów ze sprzeciwu wskazała, że umowa pomiędzy stronami może być rozpatrywana jako umowa agencji.

W piśmie z 11 stycznia 2011 r. strona powodowa wniosła o przekazanie sprawy sądowi pracy, wskazując, iż stosunek łączący strony postępowania wykazuje znamiona stosunku pracy. Na rozprawie 28 stycznia 2011 r. Sąd przekazał sprawę do rozpoznania VII Wydziałowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

W piśmie z 25 lutego 2011 r. pozwana spółka podniosła, iż strony postępowania nie były związane stosunkiem pracy.

II. Wyrok Sądu pierwszej instancji

Wyrokiem z 6 kwietnia 2016 r., sygn. akt VII P 340/11, Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy — Wydział VII Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie oddalił powództwo i zasądził od K. W. na rzecz (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. 1800 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

III. Ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji

Sąd ustalił, że K. W. uczestniczyła w rekrutacji do (...) sp. z o.o. w W.. 27 września 2004 r. pozwana spółka złożyła powódce ofertę podjęcia pracy na stanowisku kierownika ds. kluczowych klientów (Key Account Manager). W pierwszej kolejności miała zostać zawarta umowa na 3–miesięczny okres próbny, a następnie umowa na czas nieokreślony. Prezes zarządu F. K. zaproponował powódce zawarcie umowy cywilnoprawnej, a powódka wyraziła na to zgodę. 2 listopada 2004 r. strony podpisały umowę zlecenia na czas określony od 2 listopada 2004 r. do 1 lutego 2005 r., w której powódka zobowiązała się do przeprowadzania konsultacji w zakresie sprzedaży produktów oraz usług będących w ofercie zlecającego, przygotowywania ofert i projektów technicznych oraz współpracy z siecią partnerów handlowych. Strony wskazały, że powódka będzie mogła posługiwać się tytułem Key Account Manager. Powódce przysługiwało miesięczne wynagrodzenie ryczałtowe w kwocie 4500 zł + VAT. Przewidziano również możliwość przyznania powódce dodatkowego wynagrodzenia. 2 lutego 2005 r. strony zawarły kolejną umowę zlecenia, tym razem na czas nieokreślony. Przewidziały możliwość rozwiązania umowy za jednomiesięcznym okresem wypowiedzenia. Podpisując umowę z pozwaną spółką powódka zdawała sobie sprawę, iż umowa ta ma charakter cywilnoprawny.

K. W. prowadziła jednoosobową działalność gospodarczą od 17 kwietnia 2001 r., zaś umowy z pozwaną zawierała w ramach tej działalności. We wcześniejszym okresie współpracowała z innymi podmiotami na podstawie umów cywilnoprawnych i dokonywała z nimi rozliczeń na podstawie faktur VAT.

W okresie współpracy z pozwaną dokonywała sprzedaży środków trwałych w ramach prowadzonej działalności gospodarczej – samochodu i notebooka. Wynagrodzenie za usługi świadczone na rzecz pozwanej było wypłacane powódce miesięcznie, na podstawie wystawianych przez nią faktur VAT. Ostatnio wysokość wynagrodzenia wynosiła 11 000 zł + VAT. Ponadto wypłacano na jej rzecz premię w zależności od realizacji planu sprzedaży, na zasadach określonych w zawartych umowach i w zasadach premiowania obowiązujących od 1 listopada 2006 r. Powódka zajmowała się sprzedażą usług i sprzętu komputerowego. Do jej obowiązków należało pozyskiwanie nowych klientów i kontraktów, opieka nad klientem, nawiązywanie kontaktów z klientami w drodze telefonicznej mailowej oraz spotkań handlowych, tworzenie i składanie ofert, współpraca z producentami sprzętu, przygotowywanie kalkulacji do ofert i tworzenie umów sprzedaży. Wykonywała zadania analogiczne z pozostałymi handlowcami, np. z M. Ż., zatrudnionym na podstawie umowy o pracę.

Handlowcy byli zatrudnieni zarówno w oparciu o umowy o pracę, jak i kontrakty cywilnoprawne, a podstawa zatrudnienia nie miała wpływu na zakres obowiązków. Powódka nie zgłaszała chęci zmiany umowy cywilnoprawnej na umowę o pracę.

Zadania służbowe nie były wykonywane wyłącznie w siedzibie pozwanej. Powódka uczestniczyła w spotkaniach z klientami, które miały miejsce zazwyczaj w siedzibie klienta, ponadto wyjeżdżała na wyjazdy służbowe oraz uczestniczyła w szkoleniach. Prezes wymagał od handlowców określonej liczby spotkań w tygodniu. Zaleceniem kierownictwa było świadczenie pracy w siedzibie spółki. Tworzenie ofert, zwłaszcza bardziej skomplikowanych, musiało być wykonywane w siedzibie pozwanej z uwagi na konieczność korzystania ze znajdującej się tam dokumentacji, podobnie jak tworzenie kalkulacji wymagających dostępu do baz danych pozwanej. Ponadto konieczne była współpraca z osobami zatrudnionymi w dziale technicznym pozwanej.

Odbywały się cotygodniowe spotkania z zarządem, na których powódka była zobowiązana do raportowania przebiegu swojej pracy i stopnia zaawansowania projektów, a następnie ustalane były dalsze czynności, które powinny być podejmowane w danej sprawie. Miały miejsce również spotkania indywidualne z dyrektorem handlowym i prezesem zarządu. Konieczność odbywania odpraw handlowych wynikała z charakteru prowadzonych projektów, które miały znaczną wartość, w granicach 500 000 – 10 000 000 zł i wymagały konsultacji. Wytyczne co do sposobu prowadzenia danej sprawy były przekazywane ustnie, telefonicznie i mailowo. Zakres nadzoru zarządu nad konkretną sprawą zależał od stopnia ważności kontraktu. Każda oferta była sprawdzana przez członka zarządu lub dyrektora handlowego. Powódka była zobowiązana również do wysyłania do dyrektora handlowego i prezesa cotygodniowego raportu dotyczącego prowadzonych przez nią projektów.

Powódka miała swoje biurko w siedzibie pozwanej, w którym przechowywała dokumenty i narzędzia.

Zarząd pozwanej oczekiwał od pracowników i współpracowników przebywania w siedzibie spółki dłużej niż w godzinach od 9 do 17. Powódka rozpoczynała pracę zazwyczaj o godzinie 8. Nie występowała do pracodawcy o wynagrodzenia z pracę w godzinach nadliczbowych czy w weekendy. Powódka nie podpisywała listy obecności, pracodawca nie prowadził dla niej ewidencji czasu pracy. Dysponowała natomiast kartą magnetyczną umożliwiającą wchodzenie do budynku. W spółce był wspólny kalendarz, w którym wszyscy handlowcy zamieszczali informacje o swoich spotkaniach, ponadto powódka informowała dyrektora handlowego lub prezesa o zaplanowanych spotkaniach.

Handlowcy korzystali ze służbowych telefonów, laptopów i samochodów. Byli również objęci prywatną opieką zdrowotną. Powódka korzystała z komputera należącego do pozwanej do marca 2007 r., zaś w pozostałym okresie korzystała z własnego sprzętu. Dysponowała kartą paliwową oraz nie była obciążana kosztami korzystania ze sprzętu pozwanej spółki. Pozwana spółka zwracała pracownikom i współpracownikom poniesione przez nich koszty delegacji.

Powódka posługiwała się wizytówkami, na których poza jej imieniem i nazwiskiem oraz nazwą zajmowanego przez nią stanowiska zamieszczono firmę pozwanej spółki.

Powódka nie powierzała zlecanych jej zadań osobom trzecim.

Na mocy zawartej umowy powódka zobowiązywała się do niepodejmowania na własny rachunek działalności konkurencyjnej wobec pozwanej, a umowa prowizyjna była taka sama dla osób pozostających w stosunku pracy i współpracujących na podstawie umowy cywilnoprawnej.

Powódka była uprawniona do korzystania ze zwolnienia od pracy w wymiarze 26 dni roboczych rocznie z zachowaniem prawa do miesięcznego wynagrodzenia ryczałtowego. Skorzystanie ze zwolnienia było możliwe po przedłożeniu wniosku urlopowego i uzyskaniu akceptacji kierownictwa spółki. W przypadku niezdolności do pracy z powodu choroby powódka otrzymywała normalne wynagrodzenie i była zobowiązana do dostarczenia zaświadczenia lekarskiego.

Umowa zawarta między stronami została wypowiedziana przez powódkę 2 stycznia 2008 r..

W ostatnim miesiącu zatrudnienia powódka wykorzystała 14 dni płatnej przerwy w realizacji zlecenia, zaś do rozliczenia pozostało jeszcze 21 dni.

W dniu 23 stycznia 2008 r. powódka wystawiła na rzecz pozwanej spółki dwie faktury VAT – (...) – opiewające odpowiednio na 10 500 zł netto i 6 754 zł netto.

W dniu 14 lutego 2008 r. pełnomocnik powódki wezwał pozwaną spółkę do zapłaty na rzecz powódki 93 141,94 zł + VAT tytułem dopłaty do kontraktów, 291 994,54 zł + VAT tytułem prowizji oraz 17 254 + VAT tytułem zapłaty za faktury o nr (...).

W odpowiedzi pozwana spółka wskazała, że nie widzi podstaw do zapłaty wyszczególnionych kwot.

W dniu 29 lutego 2008 r. pełnomocnik powódki ponownie wezwał pozwaną do zapłaty 21 049,88 zł tytułem zapłaty za faktury o nr (...).

IV. Rozważania prawne Sądu pierwszej instancji

Sąd Rejonowy uznał, że kwestią kluczową było ustalenie charakteru prawnego stosunku łączącego powódkę K. W. z pozwaną (...) sp. z o.o., w szczególności mając na względzie, że ustalenie to wywiera wpływ na pozostałe roszczenia powódki — o premię oraz o ekwiwalent pieniężny za urlop wypoczynkowy. Sąd zaznaczył, że przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem (art. 22 § 1 k.p.). Niezbędnym warunkiem dla zakwalifikowania umowy zlecenia jako umowy o pracę jest ustalenie, że przeważający charakter mają cechy istotne dla umowy o pracę. Nie może przy tym budzić wątpliwości, że o rodzaju stosunku prawnego łączącego strony decyduje nie nazwa, lecz rzeczywista wola stron, którą należy interpretować biorąc pod uwagę, stosownie do art. 65 k.c. w zw. z art. 300 k.p., okoliczności, w których zostały złożone oświadczenia stron, a także zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje. W warunkach ustroju społeczno-ekonomicznego opartego na zasadach gospodarki rynkowej podstawowe znaczenie w obrocie prawnym ma autonomia woli stron kreująca swobodę umów. Prowadzi to w obrocie prawnym do uszanowania intencji i woli stron, która znajduje wyraz bezpośrednio w składanych przez nie oświadczeniach woli, a zwłaszcza w zawartych przez nie umowach. Dotyczy to w jednakowym stopniu wszystkich umów, w tym także umów dotyczących świadczenia pracy. Sąd pierwszej instancji wskazał ponadto na ustalonym w orzecznictwie pogląd, według którego zatrudnienie nie musi mieć charakteru pracowniczego. Praca może być świadczona także na podstawie umów cywilnoprawnych, co nie narusza art. 22 § 1 i § 11 k.p (wyrok Sądu Najwyższego z 9 grudnia 1999 r., I PKN 432/99). O wyborze rodzaju podstawy prawnej zatrudnienia decydują zainteresowane strony (art. 353 1 k.c. w związku z art. 300 k.p.), kierując się nie tyle przesłanką przedmiotu zobowiązania, ile sposobu jego realizacji (wyrok Sądu Najwyższego z 13 kwietnia 2000 r., I PKN 594/99). Sąd zauważył ponadto, że co prawda o istocie i charakterze stosunku prawnego wynikającego z umowy decyduje zamiar stron i cel umowy, jednak w razie wątpliwości co do tego, jaka była intencja stron (co do rodzaju umowy) za rozstrzygające należy uznać to, co znalazło wyraz w bezpośrednich oświadczeniach woli stron i w dokonanej przez nie kwalifikacji czynności prawnej, wyrażonej w nadanej jej nazwie. Wola stron obejmuje bowiem również samą nazwę czynności prawnej, na podstawie której można odtworzyć intencje (zgodny cel i zamiar) stron przy składaniu oświadczeń woli. Nadana umowie określona treść nie przesądza o charakterze łączącego strony stosunku prawnego, ale nie można zakładać, że strony, mające pełną zdolność do czynności prawnych, miały zamiar zawrzeć umowę o innej treści (np. umowę o pracę), niż tę, którą zawarły (wyrok Sądu Najwyższego z 10 października 2003 r., I PK 466/02).

W ocenie Sądu pierwszej instancji ze zgromadzonego materiału dowodowego wynikało, że łączący strony stosunek prawny nie zawierał konstytutywnych cech stosunku pracy, ponadto brak było woli stron do zawarcia takiej umowy. Sąd wskazał, że powódka będąca osobą wykształconą i posiadającą znaczne doświadczenie zawodowe i życiowe świadomie zawarła z pozwaną umowę cywilnoprawną, którą strony zgodnie nazwały umową zlecenia. Po upływie okresu, na który została zawarta pierwsza z umów, strony zgodnie podpisały kolejną umowę zlecenia. Co więcej, powódka rozpoczęła prowadzenie działalności gospodarczej już w 2001 r., zatem na trzy lata przed nawiązaniem współpracy z pozwaną i wówczas jako przedsiębiorca świadczyła usługi na rzecz innych podmiotów. Dodatkowo w okresie współpracy z (...) sp. z o.o., w ramach prowadzonej działalności dokonała zbycia środków trwałych – samochodu i komputera. Zdaniem Sądu niewątpliwy był również fakt, że powódka współpracując z pozwaną przez okres ponad 3 lat, nie zwracała się o zawarcie z nią umowy o pracę. Comiesięcznie wystawiała natomiast fakturę VAT za świadczone usługi i przyjmowała wypłacane jej w ten sposób wynagrodzenie. Sąd Rejonowy podkreślił ponadto, że powódka już po rozwiązaniu, z jej inicjatywy, łączącej strony umowy zlecenia, wystąpiła z roszczeniem o wynagrodzenie dodatkowe i wynagrodzenie za przerwę w wykonywaniu zlecenia do sądu gospodarczego, czym potwierdziła, iż w jej ocenie związana była umową cywilnoprawną zawartą pomiędzy przedsiębiorcami. W pismach procesowych składanych w początkowej fazie niniejszego postępowania sama wielokrotnie podkreślała, że nie pozostawała z pozwaną w stosunku pracy, a w konsekwencji otrzymywała wynagrodzenia za wykonane czynności, niezależnie od ilości czasu poświęconego na ich wykonanie. Sąd zauważył, że powódka wystąpiła z roszczeniem o ustalenie istnienia stosunku pracy oraz o związane z nim roszczenia o ekwiwalent za niewykorzystany urlop i premię dopiero po kilku miesiącach prowadzenia procesu, co poddaje w wątpliwość jej twierdzenia o zamiarze nawiązania stosunku pracy.

Sad pierwszej instancji wskazał również, że powódka starała się wykazać, iż podlegała kierownictwu pracodawcy, który wydawał jej wiążące polecenia, a ponadto była zobowiązana do składania raportów z podejmowanych czynności oraz odbywania cotygodniowych spotkań z prezesem zarządu i dyrektorem handlowym. Sąd zaznaczył, że na gruncie art. 740 k.c. także zleceniobiorca powinien udzielać dającemu zlecenie potrzebnych wiadomości o przebiegu sprawy, a po wykonaniu zlecenia złożyć mu sprawozdanie. Ponadto wydawane powódce zalecenia oraz ustalanie z nią sposobu prowadzenia zlecanych jej zadań, w ocenie Sądu, służyło wglądowi zarządu spółki w prowadzone przez nią sprawy, które miały skomplikowany charakter i przedstawiały znaczną wartość majątkową oraz miały kluczowe znaczenie dla funkcjonowania spółki. Sąd stanął na stanowisku, że nadzór nad poprawnością i terminowością wywiązywania się przez kontrahenta z zawartej umowy nie może być utożsamiany z podporządkowaniem pracownika kierownictwu pracodawcy. Powyższe wskazuje zatem na bezzasadność twierdzeń, jakoby powódka podlegała podporządkowaniu, będącemu jednym z elementów stosunku pracy.

Odnosząc się do wykonywania przez powódkę części swoich obowiązków w siedzibie pozwanej spółki Sąd zauważył, że okoliczność ta uzasadniona była charakterem tych zadań oraz koniecznością korzystania z zasobów znajdujących się wyłącznie w biurze pozwanej — dokumentów i baz danych, a także wiedzy współpracowników z innych działów, np. technicznego. Zdaniem Sądu dodatkowo zrozumiałym było to, że z uwagi na bardzo wysoką wartość przedstawianych przez powódkę ofert i zawieranych umów, dyrektor handlowy i prezes zarządu chcieli mieć częsty wgląd w powierzane jej sprawy oraz pewien wpływ na ich prowadzenie. Zdaniem Sądu oczekiwanie co do przebywania w siedzibie spółki w czasie jej normalnego funkcjonowania, uznać należy za uzasadnione również w przypadku współpracy między przedsiębiorcami, ponieważ, jak wynikało ze stanu faktycznego sprawy, wyłącznie w tym czasie możliwe było przeprowadzanie przez powódkę konsultacji zarówno z osobami zajmującymi wyższe stanowiska, jak i z pozostałymi pracownikami i współpracownikami spółki.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji niesporne było, że powódce przysługiwało zwolnienie od pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia w wymiarze 26 dni rocznie. W związku z zasadą swobody umów strony były uprawnione do poczynienia takiego ustalenia, co nie przesądza o związaniu ich stosunkiem pracowniczym. Składanie przez powódkę wniosków urlopowych i konieczność otrzymania zgody kierownictwa spółki na skorzystanie z dni wolnych miało swoje źródło w okoliczności, iż prowadzenie ewidencji przerw pracowników umożliwia przedsiębiorcy właściwe zorganizowanie pracy na czas nieobecności danej osoby, z którą związany jest długoterminową umową i zapewnienie zastępstwa innego pracownika czy współpracownika, któremu możliwe będzie zlecenie zadań z zakresu obowiązków osoby nieobecnej. Sąd Rejonowy uznał więc, że było to uzasadnione także w sytuacji współpracy przez powódkę z pozwaną w oparciu o kontrakt cywilnoprawny.

Sąd pierwszej instancji zauważył ponadto, że o istnieniu stosunku pracy nie mogło również przesądzać posługiwanie się przez powódkę wizytówkami z firmą pozwanej spółki, bowiem działała ona wobec jej klientów i na jej rzecz, zatem musieli oni mieć możliwość identyfikowania powódki z pozwaną spółką. Sąd stwierdził, że zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego należało przyjąć, iż dla kontrahentów pozwanej bez znaczenia pozostawał stosunek łączący strony niniejszego postępowania, istotne było natomiast nawiązanie współpracy z pozwaną, w imieniu której powódka działała. Zdaniem Sądu za uznaniem łączącego strony stosunku za stosunek cywilnoprawny przemawiała też okoliczność, że powódka korzystała z własnego sprzętu komputerowego, nabytego w ramach prowadzonej działalności.

Reasumując Sąd Rejonowy przyjął, że we wiążącym strony stosunku prawnym występowały cechy istotne dla umowy o pracę, niemniej nie miały one charakteru przeważającego. Przede wszystkim przeprowadzone postępowanie wykazało, iż rzeczywistą wolą stron, która powinna decydować o rodzaju stosunku prawnego, było zawarcie umowy zlecenia — umowy cywilnoprawnej pomiędzy przedsiębiorcami, nie zaś umowy o pracę, wobec czego roszczenie powódki o ustalenie istnienia stosunku pracy zostało oddalone.

O wysokości kosztów zastępstwa procesowego Sąd Rejonowy orzekł na mocy art. 98 k.p.c. w zw. z § 11 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. 2013 r., poz. 490). Koszty zastępstwa procesowego poniesione przez stronę pozwaną zostały określone na kwotę 1800 zł. Wobec powyższego Sąd zasądził od powódki na rzecz pozwanej spółki 1800 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

V. Apelacja powódki od wyroku Sądu pierwszej instancji

Apelację od powyższego orzeczenia wywiodła powódka, zaskarżając wyrok w całości i wnosząc o zmianę zaskarżonego wyroku w całości oraz uwzględnienie powództwa, a także zasądzenie od strony powodowej na rzecz strony pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego, według norm prawem przepisanych.

Powódka zarzuciła Sądowi pierwszej instancji:

1.  naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynika sprawy, a to

a)  art. 233 § 1 w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez wadliwą ocenę dowodu z zeznań świadka J. W. (W.) w zakresie dotyczącym twierdzeń, iż strona powodowa zawarła umowę zlecenia, gdyż zależało jej na pracy, a także w zakresie zeznań strony powodowej w części dotyczącej zamiaru zawarcia umowy o pracę i namowy przez F. K. na zawarcie umowy zlecenia, polegającą na braku wskazania okoliczności, które mogłyby wskazywać na fakt, iż zeznania złożone w tej części przez ww. osoby, są nielogiczne lub niezgodne z zasadami doświadczenia życiowego, albo też zostały wykluczone przez inne środki dowodowe, a w konsekwencji przyjęcie, iż zeznania te są nieprawdziwe;

2.  błędy w ustaleniach faktycznych sprawy, mające istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, a to:

a)  błędne ustalenie, polegające na przyjęciu, iż fakt uprzedniego prowadzenia działalności gospodarczej przez powódkę stanowi okoliczność przemawiającą za przyjęciem, że łącząca strony umowa była umową cywilnoprawną, podczas gdy dla oceny czy dany stosunek umowny ma charakter stosunku pracowniczego, nie ma zasadniczego znaczenia, iż jedna ze strona prowadzi działalność gospodarczą, albowiem przedsiębiorca może równolegle prowadzić działalność gospodarczą oraz pozostawać w stosunku pracy, nawet w zakresie tej samej aktywności zawodowej;

b)  błędne ustalenie, iż zbycie w toku współpracy środków trwałych w postaci samochodu oraz komputera jest okolicznością przemawiającą za istnieniem pomiędzy stronami umowy cywilnoprawnej, podczas gdy z treści materiału dowodowego jednoznacznie wynika, iż strona powodowa dokonała zbycia ww. ruchomości w związku z faktem otrzymania od pozwanej spółki samochodu służbowego oraz komputera, co wobec zaniechania współpracy z innymi klientami spowodowało zbędność posiadania takich środków trwałych;

c)  błędne ustalenie, iż strona powodowa nie podlegała kierownictwu strony pozwanej, pomimo iż strona powodowa podobnie, jak inni pracownicy spółki zatrudnieni przez pozwaną była traktowana w identyczny sposób w zakresie odbywania spotkań, składania raportów oraz wiążących poleceń i wytycznych pozwanej co do sposobu realizacji zadań, przy jednoczesnym zaniechaniu przez Sąd pierwszej instancji wskazania różnic pomiędzy sytuacją powódki, a innych pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę;

d)  błędne ustalenie, że obecność strony powodowej w siedzibie spółki była konsekwencją charakteru powierzonych zadań, w tym ich wartości, podczas gdy z materiału dowodowego sprawy oraz z zasad doświadczenia życiowego wynika, iż wgląd w elektronicznie przygotowywane oferty i nadzór nad ich treścią może być realizowany za pośrednictwem urządzeń umożliwiających komunikację na odległość, a możliwość konsultacji z innym pracownikami oraz dostępu do baz danych, w przypadku spółki zajmującej się sprzedażą sprzętu komputerowego i oprogramowania, istnieje również w sposób wskazany powyżej;

e)  błędne ustalenie, że stosowanie przez powódkę wniosków urlopowych, przyznanie przez stronę pozwaną urlopu w wymiarze 26 dni oraz konieczność uzyskania zgody na urlop, a nawet przypadki odmowy udzielania urlopu było uzasadnione w sytuacji współpracy przez powódkę z pozwaną spółką, podczas gdy w świetle zasad doświadczenia życiowego oraz charakteru umowy zlecenia/świadczenia usług wynika, że instytucja urlopu jest instytucją właściwą stosunkowi pracy, a przedsiębiorcy organizują czas wolny od prowadzonej działalność według własnych potrzeb i decyzji;

3.  naruszenie przepisów prawa materialnego, a to:

a)  art. 22 § 1, 1 1 , i 1 2 k.p., poprzez ich nieprawidłowe zastosowanie polegające na przyjęciu, iż charakter łączącego strony stosunku prawnego, nie zawierał w przeważającej mierze cech charakterystycznych dla umowy o pracę, a w konsekwencji przyjęcie, że łączący strony stosunek prawny jest stosunkiem cywilnoprawnym opartym o umowę zlecenia.

VI. Odpowiedź pozwanego na apelację powódki

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej według norm przepisanych.

VII. Ustalenia faktyczne i rozważania prawne poczynione przez Sąd drugiej instancji

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Wbrew zarzutom apelacji Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił podstawę faktyczną rozstrzygnięcia, wobec czego Sąd Okręgowy podziela te ustalenia w całości i przyjmuje je za własne. Na aprobatę w pełni zasługuje również ocena prawna zaistniałych okoliczności faktycznych. W sprawie nie wystąpiły także przesłanki skutkujące nieważnością postępowania, które Sąd odwoławczy ma obowiązek brać pod uwagę z urzędu (art. 378 § 1 k.p.c.).

Nieuzasadnione okazały się zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. oraz błędów w ustaleniach faktycznych. Granice swobodnej oceny dowodów wyznacza w pierwszej kolejności obowiązek wyprowadzenia przez sąd z zebranego w sprawie materiału dowodowego wniosków logicznie poprawnych, zgodnych z zasadami racjonalnego rozumowania. Swobodna ocena dowodów dokonywana jest zatem przez pryzmat własnych przekonań sądu, jego wiedzy i posiadanego zasobu doświadczeń życiowych, ale powinna także uwzględniać wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność – odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (por. wyrok Sądu Najwyższego z 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000, nr 17, poz. 655; wyrok Sądu Najwyższego z 2 sierpnia 2000 r., I PKN 756/99, OSNP 2002, nr 4, poz. 89).

Wykazanie przez stronę, że sąd naruszył art. 233 § 1 k.p.c., oraz że fakt ten mógł mieć istotny wpływ na wynik sprawy, nie może być zastąpione odmienną interpretacją dowodów zebranych w sprawie, chyba że strona jednocześnie wykaże, iż ocena dowodów przyjęta przez sąd za podstawę rozstrzygnięcia przekracza granice swobodnej oceny dowodów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/00, OSNC 2000, nr 10, poz. 189). Postawienie zarzutu naruszenia tego przepisu nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego przyjętego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów; skarżący może tylko wykazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że sąd rażąco naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów i że naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000, nr 7-8, poz. 139, oraz wyrok Sądu Najwyższego z 7 stycznia 2005 r., IV CK 387/04, niepubl.).

W ocenie Sądu odwoławczego Sąd Rejonowy dokonując oceny materiału dowodowego zgromadzonego w toku postępowania nie dopuścił się naruszenia wskazanych reguł. Sąd ten nie przekroczył granic swobodnej oceny dowodów i nie popełnił błędów w logicznym rozumowaniu, jak również nie można mu zarzucić braku wszechstronności. Wprawdzie uzasadnienie oceny wskazanych w apelacji zeznań J. W. oraz dowodu z przesłuchania powódki jest lakoniczne, jednak uchybienia w tym zakresie mogłyby być rozpatrywane w kontekście ewentualnego naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., zaś tego rodzaju zarzut nie został skonstruowany w apelacji powódki. Sąd Rejonowy wskazał, że przyczyną częściowej odmowy wiarygodności zeznaniom J. W. był fakt, iż twierdzenia te nie zostały potwierdzone w toku postępowania. W apelacji nie przedstawiono żadnych okoliczności, które skutecznie podważyłyby tę ocenę. Apelujący wręcz potwierdził fakt, iż wskazane zeznania nie zostały potwierdzone w pozostałym materiale sprawy. Skarżący zaznaczył wprawdzie, że zeznania dotyczą motywacji powódki w zakresie zawarcia umowy o pracę, a ta była wiadoma tylko powódce i jej mężowi. Potwierdza to tym samym także fakt, że wskazany świadek nie dysponował w tym zakresie bezpośrednią wiedzą, lecz posiadał jedynie informacje przedstawione mu przez powódkę. Zeznania świadka w tym zakresie nie tyle były więc niewiarygodne, co nie posiadały odpowiedniej mocy dowodowej dla stwierdzenia określonych faktów. Apelacja nie zawiera przy tym żadnych argumentów, które podważyły ocenę dowodu z przesłuchania powódki. Jednocześnie trudno przyjąć, aby powódka zamierzając zawrzeć z pozwanym umowę o pracę nie zakomunikowała swojej woli osobom reprezentującym pozwanego lub innym pracownikom pozwanego, jak również nie zgłaszała chęci zmiany podstawy zatrudnienia. Takie rozumowanie nie dałoby się pogodzić z doświadczeniem życiowym. Sąd prawidłowo przyjął więc, że zarówno zeznania J. W., jak i dowód z przesłuchania powódki nie zasługiwały na uwzględnienie w części, w jakiej nie znalazły odzwierciedlenia w pozostałym materiale dowodowym.

Odnośnie zaś do zarzucanych błędów w ustaleniach faktycznych należy zauważyć, że okoliczności podnoszone w tym zakresie w rzeczywistości nie dotyczą poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych, lecz ich oceny prawnej. Zarzuty te zostały wadliwie skonstruowane jako błędy w ustaleniach faktycznych. Przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, że określone fakty przemawiały za uznaniem, iż łącząca strony umowa była umową cywilnoprawną niewątpliwie dotyczy sfery prawa materialnego (zastosowania art. 22 k.p.), nie zaś poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych. Do oceny prawnej należało także to czy ustalony przez Sąd Rejonowy sposób zachowania się stron spornej umowy był wyrazem podporządkowania pracowniczego, a zatem czy powódka podlegała kierownictwu pozwanego charakterystycznemu dla stosunku pracy.

W rezultacie należy stwierdzić, że powódka nie podważyła zarówno oceny dowodów przeprowadzonej przez Sąd Rejonowy, jak i poczynionych przez ten Sąd ustaleń faktycznych.

Przechodząc do rozważenia zarzutów naruszenia prawa materialnego w pierwszej kolejności należy zgodzić się z Sądem pierwszej instancji co do tego, że niezbędnym warunkiem zakwalifikowania stosunku prawnego łączącego strony jako stosunku pracy jest ustalenie, że cechy istotne dla stosunku pracy mają charakter przeważający. Jak słusznie wskazał Sąd Rejonowy o rodzaju stosunku prawnego nie decyduje nazwa umowy, lecz rzeczywista wola stron, którą należy interpretować biorąc pod uwagę okoliczności, w których zostały złożone oświadczenia stron, a także zasady współżycia społecznego. Zgodnie z art. 22 k.p., przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca — do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Zatrudnienie w takich warunkach jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy. Nie jest dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną przy zachowaniu warunków wykonywania pracy. W literaturze zwrócono uwagę, że art. 22 k.p. nie stwarza prawnego domniemania zawarcia umowy o pracę. Nie wyłącza też ustalenia rodzaju zawartej umowy poprzez wykładnię oświadczeń woli, wedle kryteriów podanych w art. 65 k.c. Zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem Sądu Najwyższego, dla oceny rodzaju stosunku prawnego łączącego strony decydujące jest przede wszystkim ustalenie, które cechy odmiennych stosunków (zobowiązaniowych i pracy) mają charakter przeważający. A contrario jeżeli w treści stosunku prawnego nie przeważają cechy charakterystyczne dla stosunku pracy, to nie można przyjąć, aby taki stosunek prawny łączył strony. Natomiast jeżeli umowa wykazuje wspólne cechy dla umowy o pracę i umowy prawa cywilnego z jednakowym ich nasileniem, o jej rodzaju decydują zgodny zamiar stron i cel umowy, który może być wyrażony także w nazwie umowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 września 1998 r., I PKN 334/98; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 czerwca 1998 r., I PKN 191/98). W razie wątpliwości lub kontrowersji co do zgodnego zamiaru stron i celu umowy – w sytuacji, gdy niezbyt jednoznacznie wypada ocena cech faktycznych nawiązanego stosunku prawnego, za rozstrzygające należałoby uznać to, co znalazło wyraz w bezpośrednich oświadczeniach woli stron i kwalifikacji nazwy zawartej czynności prawnej. Wola stron może bowiem obejmować także wprowadzaną do treści kontraktu samą nazwę zawartej umowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 1998 r., I PKN 532/97).

W ocenie Sądu Okręgowego Sąd pierwszej instancji prawidłowo przyjął, że w okolicznościach niniejszej sprawy nie doszło do spełnienia przesłanek z art. 22 k.p. pozwalających uznać łączący strony stosunek prawny za umowę o pracę. Cechy stosunku pracy nie dominowały nad cywilnoprawnym charakterem zawartej między stronami umowy. Analiza elementów stosunku prawnego łączących strony niniejszego sporu wskazuje, że w umowie przeważają elementy o charakterze cywilnoprawnym. Nie można zgodzić się z apelującym, aby stan faktyczny sprawy wskazywał na podleganie przez powódkę kierownictwu pozwanego. Jak wynika z ustalonego stanu faktycznego powódka nie była zobowiązana do wpisywania się na listę obecności, pozwany nie sprawował bieżącego kierownictwa nad wykonywaniem przez nią obowiązków, choć rozliczał z efektów pracy i wypłacał wynagrodzenie na podstawie wystawianych faktur. Pozwany nie ewidencjonował czasu pracy powódki, zaś karta magnetyczne służyła powódce do wstępu na teren budynku. Apelujący podnosił, że przejawem podporządkowania pracowniczego powódki była jej obecność powódki w siedzibie spółki, lecz w tym zakresie Sąd Rejonowy prawidło przyjął, że obecność ta była uzasadniona charakterem wykonywanych przez powódkę zadań oraz koniecznością korzystania z zasobów znajdujących się wyłącznie w biurze pozwanego, a także wiedzy współpracowników z innych działów. Zawarte w apelacji tezy, według których wszystkie te czynności mogłyby zostać wykonane przy pomocy urządzeń umożliwiające porozumiewanie się na odległość nie zostały w żaden sposób poparte dowodami. Nawet jednak przy założeniu, że istniała taka możliwość, nie oznaczało to konieczności skorzystania z niej przez strony. Wbrew temu co podniesiono w apelacji z zeznań M. Ż. nie wynika, by konieczność stawiennictwa powódki w siedzibie spółki wynikała z polecenia przełożonych — B. M. i F. K.. Z zeznań świadka nie wynika jednak, aby powódka otrzymała tego rodzaju polecenie (zeznania M. Ż. — k. 399-401).

Dla ustalenia istnienia stosunku pracy nie ma również rozstrzygającego znaczenia, że pozwany wyposażył powódkę w narzędzia pracy takie jak komputer. Nie przesądza to samo w sobie o pracowniczym charakterze zatrudnienia powódki. Wskazać bowiem należy, że nie są to okoliczności stanowiące cechy istotne stosunku pracy ( essentialia negotii). Fakt, że pozwany, udostępnił powódce narzędzia pracy świadczy jedynie o tym, że chciał w ten sposób ułatwić jej wykonywanie zadań i osiągnąć tym samym cel, dla którego zawierał z nią umowy cywilnoprawne. Należy więc uznać, że wykonywanie przez powódkę czynności określonego rodzaju z wykorzystaniem narzędzi i urządzeń pozwanego jest charakterystyczne zarówno dla umowy cywilnoprawnej, jak i umowy o pracę. Ponadto jak wynika z ustaleń faktycznych Sądu pierwszej instancji powódka korzystała z komputera należącego do pozwanego do marca 2007 r., a w pozostałym okresie wykonywała zadania przy użyciu własnego sprzętu. Należy co prawda zgodzić się z pełnomocnikiem powódki, że fakt zbycia samochodu i komputera nie stanowi okoliczności przemawiającej z istnieniem stosunku zlecenia, jednakże nie przesądza też w żaden sposób o istnieniu stosunku pracy. Podobnie należy ocenić fakt prowadzenia przez powódkę działalności gospodarczej. Okoliczności te same w sobie nie świadczą o istnienia między stronami stosunku zlecenia, jednak przemawia za tym całościowa ocena elementów stosunku prawnego łączącego strony.

Należy podkreślić, że wymienione w art. 22 k.p. cechy stosunku pracy mają charakter konstytutywny, odróżniający go od innych stosunków prawnych. Cechy te to: dobrowolność, osobiste świadczenie pracy w sposób ciągły, podporządkowanie, wykonywanie pracy na rzecz pracodawcy ponoszącego ryzyko związane z zatrudnieniem i odpłatny charakter zatrudnienia. Wymienione elementy powinny wystąpić łącznie, choć — w zależności od indywidualnego przypadku — z różnym natężeniem, aby doszło do zawarcia stosunku prawnego, o którym mowa w art. 22 k.p. Dlatego też o charakterze umowy o świadczenie pracy nie może przesądzić tylko jeden jej element, ale całokształt okoliczności faktycznych. W przypadku ustalenia, że w łączącym strony stosunku prawnym występowały elementy obce stosunkowi pracy (np. brak podporządkowania, możliwość zastąpienia pracownika osobą trzecią), nie jest możliwa jego kwalifikacja jako stosunku pracy. Odnosząc się zatem do poszczególnych elementów statuujących stosunek pracy, stosownie do powyższych rozważań, należy wskazać, że powódka była co prawda zobowiązana do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pozwanego, jednakże nie występowały elementy podporządkowania pracowniczego. Jak przyjmuje się w orzecznictwie, stosunek cywilnoprawny generalnie nie kreuje stosunku kierownictwa, choć w konkretnych przypadkach nie sposób wykluczyć istnienia stosunku podległości. Ogólna kontrola osoby zatrudnionej na podstawie umowy cywilnoprawnej, dokonywana przez dającego zlecenie z punktu widzenia rezultatów działalności nie świadczy o podporządkowaniu pracowniczym. Dla stwierdzenia, że w treści stosunku prawnego występuje podporządkowanie pracownika pracodawcy z reguły wskazuje się na takie elementy jak: określony czas pracy i miejsce wykonywania czynności, podpisywanie listy obecności, podporządkowanie pracownika regulaminowi pracy oraz poleceniom kierownictwa co do miejsca, czasu i sposobu wykonywania pracy oraz obowiązek przestrzegania norm pracy, obowiązek wykonywania poleceń przełożonych, wykonywanie pracy zmianowej i stała dyspozycyjność, dokładne określenie miejsca i czasu realizacji powierzonego zadania oraz ich wykonywanie pod nadzorem kierownika (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 17 października 2013 r., III AUa 195/13). Jak wspomniano wyżej ze zgromadzonego w przedmiotowej sprawie materiału dowodowego nie wynika, aby w stosunku prawnym łączącym powódkę z pozwanym występował element podległości organizacyjnej i służbowej. Nie można przyjąć, aby o kierownictwie pozwanego świadczyła konieczność raportowania przez powódkę przebiegu swojej pracy podczas cotygodniowych spotkań, czy też fakt przekazywanie powódce wytycznych co do sposobu prowadzenia danej sprawy. Sąd Rejonowy trafnie zauważył, że na gruncie art. 470 k.c. także zleceniobiorca powinien udzielać dającemu zlecenie potrzebnych wiadomości o przebiegu sprawy, a po wykonaniu zlecenia złożyć mu sprawozdanie. Zatem również w przypadku stosunku zlecenia mamy do czynienia z pewnego rodzaju podporządkowaniem.

Sąd Okręgowy podziela także stanowisku Sądu pierwszej instancji odnośnie tego, że uregulowanie przez strony przerwy w wykonywaniu zlecenia w wymiarze 26 dni było dopuszczalne w ramach swobody kontraktowej. Pomimo, że instytucja ta jest zbliżona w swej istocie do wynikającej z Kodeksu pracy instytucji urlopu pracowniczego, uregulowanie tej kwestii przez strony nie przesądza o istnieniu stosunku pracy. Potwierdził to Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z 6 maja 2009 r. (II PK 95/09; OSNP 2011, nr, poz. 1-2) wskazując, że urlop może zostać wprowadzony w ramach innych stosunków prawnych niż stosunek pracy (np. w umowie zlecenia), prawo do niego mogłoby ukształtować się w konkretnych okolicznościach również jako mające swoje źródło w zwyczaju. Jednak ekwiwalent za niewykorzystany urlop przewidują wyłącznie przepisy prawa pracy. Dla prawa do ekwiwalentu w innych niepracowniczych stosunkach prawnych musiałaby istnieć wyraźna podstawa prawna w umowie, bądź też prawo do ekwiwalentu musiałoby ukształtować się w drodze zwyczaju. Skoro zatem w orzecznictwie dopuszcza się ukształtowanie takiego prawa ramach przyjętego zwyczaju, to tym bardziej należy zaakceptować możliwość uregulowania prawa do przerwy w wykonywaniu zlecenie w umowie.

Reasumując, w ocenie Sądu Okręgowego brak było w zawartej przez strony umowie zlecenia przewagi konstytutywnych elementów, które decydują o istnieniu stosunku pracy. Pomimo spoczywającym na powódce ciężarze dowodu, nie wykazała ona, że zawarta przez nią umowa odpowiadała wymaganiom niezbędnym dla uznania jej za umowę o pracę. Wyrok Sądu pierwszej instancji jest zatem prawidłowy.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy oddalił apelację powódki na podstawie art. 385 k.p.c.

VIII Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania w instancji odwoławczej

O kosztach procesu w instancji odwoławczej Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Koszt celowej obrony pozwanego w procesie stanowiła opłata za czynności radcy prawnego (1800 zł) ustalona na podstawie § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.).

Monika Sawa Dorota Czyżewska Bożena Rzewuska