Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 36/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 21 września 2016 r. Sąd Rejonowy w Zgierzu, w sprawie z powództwa Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej we W.

przeciwko B. S. i P. S. oraz (...) Bankowi (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, zasądził solidarnie od pozwanych na rzecz strony powodowej kwotę 25.527,87 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 21 czerwca 2014 r. do dnia zapłaty (pkt 1), odstąpił od zasądzenia kosztów procesu w relacji przegrani pozwani wygrany zakład ubezpieczeń (pkt 2), jak również nie obciążył pozwanych obowiązkiem zwrotu kosztów procesu należnych (...) (pkt 3).

Sąd Rejonowy ustalił, że na mocy Generalnej umowy ubezpieczenia niskiego wkładu kredytów mieszkaniowych z dnia 23 listopada 2004 r. (aneksowanej w dniu 2 listopada 2007 r.), potwierdzonej stosowną polisą Nr (...), Towarzystwo (...) w ramach współpracy z (...) Bank (...) Spółką Akcyjną zobowiązało się do ubezpieczenia niskiego wkładu udzielonych przez bank kredytów mieszkaniowych, dla których wkład własny wniesiony przez kredytobiorcę na dzień podjęcia decyzji kredytowej jest niższy od wkładu własnego wymaganego przez bank. W treści umowy zdefiniowano istotne pojęcia przyjmując:

● w § 1 pkt 10, że odszkodowanie obejmuje kwotę odpowiadającą wysokości szkody wyrażoną w PLN nieprzekraczającą sumy ubezpieczenia;

● w § 1 pkt 15, że suma ubezpieczenia stanowi górną granicę odpowiedzialności TU (...) ustalaną osobno dla każdego kredytu przyjmowanego do ubezpieczenia, tj. część kwoty udzielonego kredytu powiększoną o wymagalne i niezapłacone odsetki umowne naliczone do ostatniego dnia okresu wypowiedzenia umowy o kredyt włącznie oraz odsetki od zadłużenia przeterminowanego naliczone do dnia wypłaty odszkodowania włącznie oraz koszty wysłanych upomnień i wypowiedzenia umowy, z zastrzeżeniem jej zmiany w okresie ubezpieczenia, ponieważ każda dokonana przez kredytobiorcę wpłata zakwalifikowana przez bank jako spłata kapitału zaliczana była w całości na spłatę wymaganego brakującego wymaganego wkładu własnego do chwili, gdy wkład własny wniesiony przez kredytobiorcę równy będzie wkładowi własnemu wymaganemu;

● w § 1 pkt 16, że szkoda to zobowiązanie kredytobiorcy, gdy w przypadku zajścia zdarzenia ubezpieczonego umowa o kredyt została wypowiedziana przez bank zgodnie z postanowieniami niniejszej umowy (ppkt a), a zobowiązanie kredytobiorcy nie zostało spłacone do dnia upływu okresu wypowiedzenia (ppkt b);

● w § 1 pkt 12, że zdarzenie ubezpieczeniowe to upływ okresu wypowiedzenia umowy o kredyt w sytuacji, gdy do dnia upływu okresu wypowiedzenia nie nastąpiła spłata zobowiązania kredytobiorcy;

● w § 1 pkt 23, że przez zobowiązanie kredytobiorcy należy rozumieć kwotę łącznego zadłużenia kredytobiorcy z tytułu wykorzystanego kredytu, należnych odsetek
oraz innych należności wynikających z umowy o kredyt, jak również kwotę niespłaconego
i wymagalnego kapitału, kwotę wymagalnych i niezapłaconych odsetek umownych, kwotę odsetek od zadłużenia przeterminowanego naliczonych do dnia wypłaty odszkodowania włącznie oraz koszty związane z wysłanymi upomnieniami i wypowiedzeniem umowy
o kredyt, gdy nie współistnieje ubezpieczenie na okres przejściowy.

W dniu 23 kwietnia 2007 r. P. S. złożył do (...) Bank (...) S.A. Oddział w P. wniosek o kredyt budowlano-hipoteczny numer (...)07- (...) w kwocie 280.000 zł. We wniosku jako proponowane prawne zabezpieczenie spłaty kredytu wskazano m.in. ubezpieczenie kredytu (pkt V.2). W punkcie VII wniosku P. S. oświadczył, iż wyraża zgodę na udostępnienie informacji zawartych we wniosku współpracującemu z bankiem towarzystwu (...) S.A. z siedzibą we W..

Do zawarcia umowy o kredyt mieszkaniowy N.-H. doszło w dniu 26 kwietnia 2007 r., w wyniku czego (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w G., reprezentowany przez J. C. i R. B., udzielił kredytobiorcom P. S. i B. S. kredytu w kwocie 287.000 zł. Wartość nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie spłaty kredytu wynosiła 306.000 zł. Kredytobiorcy wnieśli wkład własny w kwocie 26.000 zł. Jako przejściowe zabezpieczenie spłaty kredytu ustanowiono ubezpieczenie kredytu na okres przejściowy w (...) S.A. (§ 3 umowy,
§ 10 ust. 1 pkt 2 części ogólnej umowy). Marża banku ulegała obniżeniu w przypadku uzupełnienia wkładu do wysokości minimalnej wymaganej przez bank (§ 3 ust. 3 części ogólnej umowy).

Jednocześnie kredytobiorcy podpisali oświadczenie (bez daty), w którym wyrazili zgodę na wgląd przez (...) S.A. w dokumentację kredytową stanowiącą podstawę przyznania przez (...) Bank (...) S.A. kredytu oraz na prowadzenie negocjacji przez ten podmiot w związku z opóźnieniami w spłacie kredytu lub w związku z wypowiedzeniem umowy kredytu i wypłaceniem bankowi odszkodowania przez zakład ubezpieczeń. Oprócz tego kredytobiorcy zaakceptowali to, że ubezpieczyciel może wobec nich podjąć działania regresowych w przypadku wypłacenia bankowi (...) odszkodowania z tytułu ubezpieczenia spłaty kredytu. W tej sferze kredytobiorcy zobowiązali się ponadto do zwrotu kwoty równej wypłaconemu bankowi (...) odszkodowania z powodu zaprzestania spłaty kredytu wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia wypłaty odszkodowania do dnia, w którym nastąpiło zaspokojenie całości roszczeń regresowych TU (...), najpóźniej w terminie 7 dni od otrzymania wezwania do zapłaty.

Aneksem nr (...) z dnia 19 maja 2008 r. zmieniono okres karencji spłaty kapitału z 12 na 24 miesiące.

W styczniu 2013 r. P. S. stracił pracę i zaczął zalegać ze spłatą rat kredytu.

Poczynając od dnia 1 marca 2013 r. bank w kolejnych pismach wzywał kredytobiorców do spłaty zadłużenia.

Ostatecznie umowa kredytu została wypowiedziana, z uwagi na nieterminową obsługę zadłużenia z zachowaniem 30-dniowego okresu wypowiedzenia. W treści wypowiedzenia, doręczonego pozwanym w dniu 28 listopada 2013r., podano iż wymagalna zaległość na 22 listopada 2013 r. wynosi 4.206,39 zł kapitału, 3.718,26 zł odsetek oraz 450 zł opłat za wezwania.

Z kolei na dzień zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego suma ubezpieczenia, w ramach udzielanej pozwanym ochrony, kształtowała się na poziomie 24.098,60 zł.

Dnia 14 stycznia 2014 r. (...) Bank (...) S.A. wystosował do (...) S.A. pismo, domagając się wypłaty odszkodowania w związku z bezskutecznym upływem okresu wypowiedzenia umowy o kredyt numer (...)07- (...) z dnia 26 kwietnia 2007 r. W przedmiotowym zgłoszeniu bank wskazał, iż kwota niespłaconego i wymagalnego kapitału wynosi 24.098,60 zł; kwota wymagalnych i niespłaconych odsetek umownych, z wyłączeniem odsetek od zadłużenia przeterminowanego naliczonych do ostatniego dnia okresu wypowiedzenia włącznie w wyniku wypowiedzenia umowy o kredyt, tj. 2 stycznia 2014 r. wynosi 4,82 zł; kwota odsetek od zadłużenia przeterminowanego naliczonych do dnia sporządzenia roszczenia włącznie, tj. do 14 stycznia 2014 r. wynosi 9,41 zł.

Zgodnie z operatem szkodowym z dnia 28 maja 2014 r. wartość rzeczywistej szkody wyliczono na 25.527,87 zł, w tym: 24.112,83zł zgłoszonej szkody oraz 1.415,04 zł odsetek naliczonych od 14 stycznia 2014 r. do dnia wypłaty odszkodowania. Wspomnianą należność ubezpieczyciel przekazał bankowi.

W skierowanych do kredytobiorców wezwaniach do zapłaty z dnia 2 i 6 czerwca 2014 r., TU (...) zażądało uiszczenia kwoty 25.527,87 zł w terminie do dnia 20 czerwca 2014 r.

W dniu 18 sierpnia 2014 r. kredytobiorcy dokonali całkowitej spłaty zaciągniętego kredytu.

Następcą prawnym (...) Banku (...) S.A. jest (...) Bank (...) S.A.

Sąd Rejonowy uznał powództwo za w pełni zasadne, stwierdzając iż ma ono normatywne oparcie w art. 828 § 1 k.c. Zgodnie z tym unormowaniem, jeżeli nie umówiono się inaczej, z dniem zapłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela roszczenie ubezpieczającego przeciwko osobie trzeciej odpowiedzialnej za szkodę przechodzi z mocy prawa na ubezpieczyciela do wysokości zapłaconego odszkodowania. Przejście roszczenia ubezpieczającego następuje zaś z mocy samego prawa z dniem zapłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela do wysokości wypłaconej kwoty. Tym samym powodowy zakład ubezpieczeń wstąpił w prawa zaspokojonego wierzyciela, a to dlatego, iż zrealizował on swoje obowiązki płynące z dodatkowego zabezpieczenia spłaty kredytu, wyrazem czego była zapłata bankowi dochodzonej pozwem kwoty z tytułu umowy ubezpieczenia niskiego wkładu kredytów mieszkaniowych. To z kolei pozwalało mu na skierowanie stosownego roszczenia bezpośrednio przeciwko pozwanym, którzy jako kredytobiorcy nie wpłacili wkładu własnego w minimalnej wysokości wymaganej przez bank. Sąd I instancji nie dopatrzył się żadnych okoliczności, które negatywnie rzutowałaby na ważność umowy kredytu. W tym zakresie przede wszystkim podkreślono, iż umowa została podpisana przez osoby umocowane do reprezentowania kredytodawcy. Według Sądu we właściwy sposób została też wyliczona suma odszkodowania, na którą złożyły się kwota zaległego kapitału odpowiadająca brakującemu wkładowi minimalnemu na dzień wypowiedzenia umowy równoznaczna ze szkodą poniesioną przez bank tj. kwota 24.112,83 zł oraz odsetki w wysokości 1.415,04 zł naliczone za okres od dnia zgłoszenia szkody czyli od 14 stycznia 2014 r. do dnia wypłaty odszkodowania.

W dalszej kolejności Sąd Rejonowy przeanalizował postanowienia dotyczące ubezpieczenia niskiego wkładu własnego poprzez pryzmat unormowań traktujących o niedozwolonych klauzulach umownych. Po dokładnym zbadaniu wszystkich kumulatywnych przesłanek zawartych w art. 385 1 § 1 k.c., pod kątem ich przedmiotowych i podmiotowych wymogów, Sąd stwierdził, iż została spełniona tylko jedna z nich. Mianowicie umowę ubezpieczenia sporządziły bank i zakład ubezpieczeń, wobec czego trudno tutaj mówić o indywidualnych uzgodnieniach z kredytobiorcami, który przecież w tych procedurach w ogóle nie uczestniczyli. Natomiast zadaniem Sądu nie doszło już do naruszenia interesów pozwanych jako konsumentów. Głównym celem rzeczonej klauzuli było bowiem zabezpieczenie niskiego wkładu własnego kredytobiorców. Pozwani nie mieli zaś wystarczających środków własnych na uregulowanie wkładu minimalnego, dlatego też bank był uprawniony do zabezpieczenia swoich interesów w inny sposób, tj. poprzez zawarcie umowy ubezpieczenia niwelującej to ryzyko. W przypadku braku spłaty kredytu miał gwarancję uzyskania części spłaty od ubezpieczyciela (który w przeciwieństwie
do kredytobiorcy był wypłacalny). Szkoda banku w tym przypadku polegała na braku spłaty kredytu przez kredytobiorcę w wysokości minimalnego wkładu własnego, który stanowił minimalne zabezpieczenie finansowe banku. Kwota wypłacona przez ubezpieczyciela pomniejszyła przy tym całkowite zadłużenie z tytułu umowy kredytu. Wbrew stanowisku pozwanych, nie stanowiła zatem ukrytej kary umownej za przedterminowe rozwiązanie umowy. Jedyna różnica w sytuacji kredytobiorcy sprowadzała się zatem do tego,
iż wierzytelność w kwocie wypłaconej przysługuje obecnie powodowi, a nie bankowi. Bez znaczenia pozostawał także moment podpisania przez kredytobiorców oświadczenia o wyrażeniu zgody na prowadzenie wobec nich działań regresowych przez TU (...)
w przypadku wypłacenia bankowi (...) odszkodowania z tytułu ubezpieczenia
spłaty kredytu. Na jego ważność nie wpływał ponadto brak daty na oświadczeniu. Co ważne pozwani zostali poinformowani przez powoda przed całkowitą spłatą kredytu na rzecz banku, o obowiązku uiszczenia kwoty wypłaconego ubezpieczenia. Z tego też względu wiedzieli, iż spłata roszczenia wobec banku nie jest równoznaczna ze spłatą całości zadłużenia z tytułu
kredytu. W konkluzji Sąd doszedł od przekonania, że działanie banku nie naruszało zatem interesów kredytobiorców. Na koniec Sąd odniósł się do powołany przez pozwanych wyroku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z dnia 6 sierpnia 2009 r. w sprawie XII AmC 624/09, zauważając iż dotyczył on nieco innej sytuacji, w której kredytobiorcy płacili z góry całą składkę ubezpieczeniową bez możliwości jej zwrotu. Natomiast w niniejszej sprawie pozwani nie opłacali składki ubezpieczenia, a jedynie wyższą marżę, która ulegała obniżeniu w przypadku uzupełnienia wkładu do wysokości minimalnej wymaganej przez bank.

Przyznana stronie powodowej należność, stosownie do brzmienia art. 481 § 1 i § 2 k.c., została zasądzona wraz z odsetkami, które swój bieg rozpoczęły od 21 czerwca 2014 r., czyli od dnia następnego po terminie wskazanym w wezwaniu do zapłaty. Z kolei rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów procesu opierało się na zasadzie słuszności wynikającej z art. 102 k.p.c.

Z powyższym orzeczeniem co do pkt 1 nie zgodzili się powodowie B. S. i P. S.. W złożonej apelacji zarzucili rozstrzygnięciu:

1) nieważność postępowania – art. 379 pkt 2 k.p.c.;

2) sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału poprzez przyjęcie, iż umowa nr (...) z dnia 26 kwietnia 2007 r. jest ważna, gdyż podpisały ja osoby umocowane do reprezentowania banku;

3) sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału poprzez przyjęcie, iż postanowienia umowy nr (...) z dnia 26 kwietnia 2007 r. były uzgadniane indywidualnie z pozwanymi;

4) sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału poprzez przyjęcie, iż kwota wypłacona przez ubezpieczyciela pomniejszyła całkowite zadłużenie pozwanych;

5) sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału poprzez przyjęcie, iż pozwani byli informowani o obowiązku uiszczenia kwoty wypłaconego ubezpieczenia;

6) naruszenie art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, iż zawarty w § 10 ust 1 pkt 2 umowy kredytowej z dnia 26 kwietnia 2007 r. zapis dotyczący ubezpieczenia od ryzyk związanych z niskim wkładem własnym nie narusza rażąco interesów pozwanych.

W konkluzji skarżący wnieśli o uchylenie zaskarżonego wyroku z racji nieważności postępowania bądź o jego zmianę drogą oddalenia powództwa w całości z jednoczesnym zasądzeniem od strony powodowej kosztów postępowania za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację pełnomocnik strony powodowej wniósł o jej oddalenie oraz obciążenie przeciwników procesowych kosztami postępowania odwoławczego, obejmującymi koszty zastępstwa procesowego.

Identyczne stanowisko w przedmiocie apelacji zajął pozwany (...) S.A., domagając się jej oddalenia oraz przyznania zwrotu kosztów postępowania za II instancję.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Zarzuty apelacyjne nie są zasadne.

W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy należycie ustalił stan faktyczny oraz dokonał rzetelnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w oparciu o którą wyprowadził również trafne wnioski jurydyczne. Jednocześnie swoje stanowisko wyczerpująco i przekonująco uzasadnił, dlatego też przedstawioną w tym względzie argumentację Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własną. Natomiast apelujący tak naprawdę nie przedstawili jakichkolwiek merytorycznych zarzutów, które mogłyby poddać w wątpliwość prawidłowość zaskarżonego rozstrzygnięcia. W istocie rzeczy zarzuty apelacji skonstruowane są w oparciu o polemiczne stanowisko apelantów co do interpretacji i zakresu stosowania klauzul abuzywnych, o których mowa w art. 385 1 i nast. k.c. Wbrew zapatrywaniom skarżących, nie jest to jednak wystarczające dla podważenia prawidłowości kwestionowanego orzeczenia.

Wobec rangi zgłoszonych zarzutów w pierwszej kolejności należy się zająć sygnalizowaną przez apelujących kwestią nieważności postępowania. Warto w tym miejscu przypomnieć, że instytucja nieważności postępowania ustanowiona została nie tylko dla dobra stron. Przestrzeganie podstawowych rygorów prawno-procesowych ma przecież wydźwięk ogólny, wobec czego służy zarówno interesom stron, jak i interesowi wymiaru sprawiedliwości (zob. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów SN z dnia 8 lipca 2008 r., III CZP 154/07). W okolicznościach przedmiotowej sprawy, po dokonaniu wszechstronnej analizy zgromadzonego materiału procesowego, Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że postępowanie przed Sądem I instancji nie było dotknięte nieważnością z przyczyn, o których mowa w treści art. w art. 379 pkt 2 k.p.c. W myśl tego unormowania nieważność postępowania zachodzi jeżeli strona nie miała zdolności sądowej lub procesowej, organu powołanego do jej reprezentowania lub przedstawiciela ustawowego, albo gdy pełnomocnik strony nie był należycie umocowany. Odnośnie do przyczyny nieważności jaką jest nienależyte umocowanie pełnomocnika należy wskazać, że pełnomocnictwo procesowe kształtuje autonomiczny stosunek prawny, którego istotnym elementem jest stosunek zewnętrzny zachodzący pomiędzy pełnomocnikiem a sądem i drugą stroną procesu (uczestnikiem postępowania), normowany przepisami prawa procesowego o charakterze bezwzględnie obowiązującym. W orzecznictwie przyjmuje się, że brak należytego umocowania pełnomocnika strony w rozumieniu art. 379 pkt 2 k.p.c. dotyczy sytuacji, gdy w tym charakterze występowała osoba, która mogła być pełnomocnikiem, lecz nie została umocowana do działania w imieniu strony, bądź istniały braki w udzieleniu pełnomocnictwa (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 lutego 2001 r., I PKN 266/00, opubl. OSNAPiUS Nr 22/2002 poz. 544) oraz sytuacji, gdy w charakterze pełnomocnika występowała osoba, która w ogóle pełnomocnikiem być nie mogła, gdyż nie należy do kręgu osób mogących w danej sprawie być pełnomocnikiem procesowym (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 maja 2013 r., II PK 267/12, opubl. OSNP Nr 4/2014 poz. 54; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 sierpnia 2001 r., I PKN 586/00, opubl. OSNAPiUS Nr 14/2003 poz. 335; uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 lipca 2004 r., III CZP 32/04, OSNC Nr 1/2006 poz. 2)..

W kontrolowanej sprawie nie ulega najmniejszych wątpliwości, iż żadna z wyżej opisanych sytuacji nie występuje. Mianowicie w charakterze pełnomocników (...) występują adwokaci w osobach J. S. i P. B.. Obrazu rzeczy nie zmienia zaś to, iż organ działający w imieniu banku ustanowił zupełnie innego pełnomocnika w osobie radcy prawnego J. J.. Występujący tutaj brak tożsamości podmiotowej nie świadczy bynajmniej o nieprawidłowości w zakresie pełnomocnictwa. Uprawnienie do działania przez wyżej wymienionych adwokatów płynie bowiem z pełnomocnictwa substytucyjnego udzielonego przez r. pr. J. J.. W przypadku dużych firm i instytucji jest to wręcz powszechne zjawisko, wobec czego nie sposób zakwestionować poszczególnych pełnomocnictw, które układają się w spójną całość.

Wbrew twierdzeniom skarżących zawartej przez nich umowy kredytu nie da się zdyskwalifikować z racji jej rzekomej nieważności. Jak słusznie zaznaczył Sąd Rejonowy przedmiotową umowę podpisały osoby umocowane do reprezentowania banku. Co prawda pierwotnie można było mieć tutaj pewne zastrzeżenia, gdyż przedstawione pełnomocnictwo dla R. B. było opatrzone datą późniejszą niż data zawarcia umowy, jednakże ta rozbieżność dość szybko została wyjaśniona przez pozwany bank (...), który w ramach usprawiedliwienia powołał się na omyłkę techniczną. Wyrazem tego było złożenie właściwego już pełnomocnictwa z datą 26 czerwca 2006 r. (k. 303), co nastąpiło wraz z pismem procesowym z dnia 16 sierpnia 2016 r. (k. 297 – 302). Co ważne wskazane pismo zostało też przesłane pełnomocnikowi powodów (potwierdzenie nadania k. 304), dzięki czemu miał on możliwość pełnego zorientowania się co do tej kwestii.

Chybione okazały się również pozostałe zarzuty apelacyjne. Oceniając charakter postanowienia umownego, wprowadzającego ubezpieczenie niskiego wkładu, w całej rozciągłości należy się zgodzić ze stanowiskiem Sądu Rejonowego, który prawidłowo uznał, iż nie zostały wypełnione przesłanki abuzywności z art. 385 1 k.c.

Zgodnie z treścią powyższego przepisu postanowienia umowy zawieranej
z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa
i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. W tym miejscu przypomnienia wymaga, iż Sąd dokonując kontroli postanowień wzorca umowy w indywidualnej sprawie powinien kierować się całokształtem zawartej umowy, jej warunków i skutków. Powinien wziąć pod uwagę postanowienia całej umowy, rozkład praw i obowiązków stron i ryzyka jakie ponoszą (tak SN w wyroku z dnia 11 października 2007 r., III SK 19/07, opubl. baza prawna LEX Nr 496411). Rolą Sądu jest rozstrzygnięcie konkretnej sprawy, mającej za źródło określony stosunek prawny, przy jednoczesnym rozważeniu wszelkich skutków wynikających z wydanego orzeczenia, które do co zasady wiąże tylko strony danego postępowania. Dokładnie w tych właśnie granicach poruszał się Sąd Rejonowy, dokładnie i skrupulatnie analizując klauzulę zamieszczoną w § 10 ust 1 pkt 2 umowy kredytowej z dnia 26 kwietnia 2007 r. dotyczącą ubezpieczenia niskiego wkładu własnego.

Na gruncie niniejszej sprawy poza sporem było to, iż powodowie nosili przymiot konsumentów. Żadna ze stron nie zakwestionowała również poczynionej przez Sąd I instancji konkluzji co do tego, że postanowienia dotyczące umowy ubezpieczenia nie były uzgodnione indywidualnie z kredytobiorcami. Natomiast rację ma Sąd Rejonowy, że nie zaszła przesłanka w postaci ukształtowania praw i obowiązków konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz rażącego naruszenia ich interesów. Waga tych przesłanek sprowadza się do tego, że obie i to kumulatywnie warunkują uznanie konkretnej klauzuli umownej za niedozwolone postanowienie umowne (zob. wyrok SN z dnia 29 sierpnia 2013 r., I CSK 660/12, opubl. baza prawna LEX Nr 1408133). W innym orzeczeniu Sąd Najwyższy stwierdził, że rażące naruszenie interesów konsumenta to nieusprawiedliwiona dysproporcja praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym (zob. wyrok SN z dnia 13 sierpnia 2015 r., I CSK 611/14, opubl. baza prawna LEX Nr 1771389). Postanowienia umowy rażąco naruszają interes konsumenta, jeżeli poważnie i znacząco odbiegają od sprawiedliwego wyważenia praw i obowiązków stron. Między innymi o takiej sytuacji można mówić w razie nadmiernego naruszenia równowagi interesów stron poprzez wykorzystanie przez jedną z nich swojej przewagi przy układaniu wzorca umowy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 8 maja 2009 r., VI ACa 1395/08, opubl. baza prawna LEX Nr 1120219). Ocena stopnia naruszenia powinna być dokonywana z uwzględnieniem kryteriów przedmiotowych, jak i podmiotowych. Natomiast działanie wbrew dobrym obyczajom oznacza tworzenie przez kontrahenta konsumenta takich postanowień umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron takiego stosunku (por. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 27 maja 2009 r., VI ACa 1473/08, opubl. baza prawna LEX Nr 785833). Obie wskazane w art. 385 1 §1 k.c. formuły prawne służą więc ocenie tego, czy konkretne klauzule umowne przekraczają zakreślone przez ustawodawcę granice rzetelności kontraktowej w zakresie kształtowania praw i obowiązków stron konsumenckiego stosunku obligacyjnego (por. uzasadnienie wyroku SN z dnia 13 lipca 2005 r., I CK 832/04, opubl. baza prawna LEX Nr 1369424 oraz uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 18 czerwca 2013 r., VI ACa 1698/12, opubl. baza prawna LEX Nr 1369424). Przyjmuje się, że klauzula dobrych obyczajów, podobnie jak klauzula zasad współżycia społecznego, nakazuje dokonać oceny w świetle norm pozaprawnych, przy czym chodzi o normy moralne i obyczajowe, powszechnie akceptowane albo znajdujące szczególne uznanie w określonej sferze działań, na przykład w obrocie profesjonalnym, w określonej branży, w stosunkach z konsumentem itp. W stosunkach z konsumentami szczególne znaczenie mają te oceny zachowań podmiotów w świetle dobrych obyczajów, które odwołują się do takich wartości jak: szacunek wobec partnera, uczciwość, szczerość, zaufanie, lojalność, rzetelność i fachowość. Im powinny odpowiadać zachowania stron stosunku prawnego, także w fazie poprzedzającej zawarcie umowy. Postanowienia umów, które kształtują prawa i obowiązki konsumenta nie pozwalając na realizację tych wartości, będą uznawane za sprzeczne z dobrymi obyczajami. Tak w szczególności kwalifikowane są wszelkie postanowienia, które zmierzają do naruszenia równorzędności stron stosunku, nierównomiernie rozkładając uprawnienia i obowiązki między partnerami umowy (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 662-663; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3851, nb 7; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3851, nb 9). Przez „dobre obyczaje” w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. należy rozumieć pozaprawne reguły postępowania niesprzeczne z etyką, moralnością i aprobowanymi społecznie obyczajami (por. G. Bieniek, H. Ciepła, St. Dmowski, J. Gudowski, K. Kołakowski, M. Sychowicz, T. Wiśniewski, Cz. Żuławska, Komentarz do Kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, tom 1, Wielkie Komentarze, Lexis Nexis 2009). Sprzeczne z dobrymi obyczajami będą działania wykorzystujące niewiedzę, brak doświadczenia konsumenta, naruszenie równorzędności stron umowy, działania zmierzające do dezinformacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności. Chodzi więc o działanie potocznie określane jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające in minus od przyjętych standardów postępowania (por. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 27 stycznia 2011 r., VI ACa 771/10, opubl. baza prawna LEX Nr 824347). Na przedsiębiorcy spoczywa zatem obowiązek zachowania transparentności.

W kontekście powyższego stwierdzić należy, iż w pełni dopuszczalnym było wprowadzenie do umowy kredytowej klauzuli ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. Z tej też przyczyny nie można zakwestionować prawa pozwanego (...) do ubezpieczenia się w związku z niskim wkładem własnym przy kredycie hipotecznym. Jest to działanie gospodarczo jak najbardziej uzasadnione, a wręcz niezbędne z punktu widzenia konieczności zabezpieczenia interesów innych klientów banku i zachowania płynności finansowej przez ten podmiot. Odnośnie tego rozwiązania warto zauważyć, iż sami powodowie wyrazili zgodę na objęcie kredytu ubezpieczeniem niskiego wkładu. Taka konkluzja wynika zaś jednoznacznie ze zgromadzonego materiału dowodowego, w ramach którego ustalono, iż powód P. S. wypełniając wniosek o kredyt budowlano – hipoteczny w rubryce „proponowane prawne zabezpieczenia kredytu” zaznaczył pole „ubezpieczenie kredytu”. Tym samym wyraził on w sposób bezpośredni wolę ustanowienia tego rodzaju zabezpieczenia. W ocenie Sądu Okręgowego w przedmiotowej sprawie mamy do czynienia z sytuacją, w której konsumenci podjęli świadomą decyzję co do tego, że kredyt pobrany z Banku (...) zostanie udzielony w takiej wysokości, w której ich obciążenie związane z zakupem nieruchomości będzie minimalne. Ponadto nie można przeoczyć, że bank nie ma obowiązku udzielać tego typu kredytów i w pełni uzasadnione ekonomicznie jest, że ma on prawo do ubezpieczenia tego typu kredytu. Natomiast nie ulega wątpliwości, że w określonych okolicznościach żaden interes powodów nie został naruszony, albowiem gdyby nie zgoda na warunek od spełnienia którego zależało udzielenie kredytu, powodowie nie uzyskaliby kredytu. Z kolei decyzja co do takiego, a nie innego rozwiązania ekonomicznego należała wyłącznie do powodów, którzy nie mieli obowiązku zaciągać kredytu ani rezygnować z wniesienia wkładu, który eliminowałby konieczność ubezpieczenia. Ponadto w ocenie Sądu odwoławczego przedmiotem ubezpieczenia jest ryzyko banku, dlatego uprawnionym do wypłaty świadczenia w żadnym wypadku nie może być konsument.

Zdaniem Sądu Okręgowego należytego potwierdzenia nie znalazły uwagi i zastrzeżenia powodów związane z ich niepoinformowaniem o tym, że ubezpieczyciel zachowa uprawnienie regresowe wobec nich. Wręcz przeciwnie w stanie faktycznym ujawniono, iż kredytobiorcy podpisali oświadczenie, mocą którego wyrazili zgodę na prowadzenie względem nich działań regresowych przez TU (...). Tym samym powodowie mieli pełną świadomość jakie skutki i konsekwencje pociąga za sobą ubezpieczenie kredytu. Podkreślenia wymaga, iż roszczenie regresowe ubezpieczyciela jest sytuacją w obrocie typową, co zresztą wynika z norm prawa. Zgodnie z art. 828 § 1 k.c. jeżeli nie umówiono się inaczej, z dniem zapłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela roszczenie ubezpieczającego przeciwko osobie trzeciej odpowiedzialnej za szkodę przechodzi z mocy prawa na ubezpieczyciela do wysokości zapłaconego odszkodowania. Jeżeli zakład pokrył tylko część szkody, ubezpieczającemu przysługuje co do pozostałej części pierwszeństwo zaspokojenia przed roszczeniem ubezpieczyciela. Nie można zatem uznać za abuzywne takich postanowień umowy, które są powtórzeniem przepisu ustawowego. Skoro bowiem ustawodawca przewiduje, że jeżeli inaczej się nie umówiono, to ubezpieczyciel ma prawo regresu wobec ogólnie mówiąc sprawcy szkody, to zastosowanie wyżej wymienionego przepisu nie może skutkować abuzywnością. Siły argumentacji skarżących nie wzmacniały bynajmniej przytoczone w apelacji judykaty. Chodzi zwłaszcza o wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w W. z dnia 6 sierpnia 2009 r., wydany w sprawie o sygn. XVII Amc 624/09. Jego treść rzeczywiście dotyczy postanowienia w zakresie udzielenia zabezpieczenia niskiego wkładu własnego związanego z kredytem, ale sąd nie kwestionował wówczas możliwości zawarcia takiej klauzuli umownej, a jedynie to, że z zakwestionowanego postanowienia umownego wynikało, iż składka ubezpieczeniowa jest płatna z góry za cały okres ubezpieczenia i nie podlega zwrotowi. Właśnie to ostatnie postanowienie umowne, dotyczące braku zwrotu składki, stanowi klauzulę abuzywną. Sąd stwierdził wówczas, że zrekompensowanie bankowi kosztów ubezpieczenia chroniącego go przed ryzykiem związanym z brakiem wpłaty wymaganego wkładu własnego ustaje z momentem spłaty części kredytu, która została zakwalifikowana jako niski wkład, wówczas bank na podstawie art. 813 § 1 k.c. może zwrócić się o zwrot składki za okres niewykorzystanej ochrony. Taką składkę powinien więc także zwrócić osobą ją płacącym. W rozpoznawanej sprawie nie mamy zaś tego problemu, albowiem kredytobiorcy nie regulowali składek lecz opłacili zwiększoną marżę. Poza tym w treści umowy zawarto dla nich stosowne gwarancje sprowadzające się do obniżenia marży w przypadku uzupełnienia wkładu własnego do wysokości minimalnej wymaganej przez bank. Przy takim zaś ujęciu umowa kredytowa ewidentnie zabezpiecza w tym zakresie interes powodów.

Konkludując zdaniem Sądu odwoławczego powodowy zakład ubezpieczeń wywodził swoje roszczenie z ważnej, skutecznej i poprawnie zredagowanej klauzuli umownej, która nie zaliczała się do kręgu niedozwolonych postanowień umownych. Posłużenie się konstrukcją ubezpieczenia niskiego wkładu własnego przez (...) nie godziło zatem w art. 385 1 § 1 k.c., ponieważ powodowie mieli możliwość uniknięcia dodatkowego ubezpieczenia oraz byli poinformowani o przyczynach wprowadzenia takiego zapisu do umowy. Nie zachodził też przypadek braku ekwiwalentności świadczenia drugiej strony z uwagi na wykazane powyżej zwiększone ryzyko pozwanego banku.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy nie dopatrzył się żadnych względów przemawiających za ingerencją w treść kontrolowanego wyroku, wobec czego kierując się brzmieniem art. 385 k.p.c. oddalił niezasadną apelację wywiedzioną przez powodów.

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego zapadło na podstawie art. 99 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. i z art. 391 § 1 k.p.c. Negatywne dla skarżących orzeczenie wyrażające się oddaleniem apelacji oznacza, iż przegrali oni sprawę przed II instancją, wobec czego po ich stronie powstał obowiązek solidarnego pokrycia wydatków procesowych powstałych po stronie ich przeciwnika procesowego. Zwalczając środek odwoławczy zakład (...) korzystał z pomocy fachowego pełnomocnika, dlatego też przysługiwał mu zwrot kosztów zastępstwa procesowego w wysokości 2.400 zł. Wynagrodzenie pełnomocnika zostało zaś ustalone w oparciu o § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 1804).