Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 405/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 lutego 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Romana Mrotek

Sędziowie:

SSA Urszula Iwanowska (spr.)

SSO del. Gabriela Horodnicka - Stelmaszczuk

Protokolant:

St. sekr. sąd. Katarzyna Kaźmierczak

po rozpoznaniu w dniu 23 lutego 2017 r. w Szczecinie

sprawy (...) w S.i (...) spółki jawnej w S.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

przy udziale M. W.

o wysokość podstawy wymiaru składek

na skutek apelacji obu odwołujących się spółek

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 10 marca 2016 r. 1sygn. akt VI U 1661/14

1.  oddala apelacje,

2.  zasądza od firmy (...) w S. i od firmy (...) spółki jawnej w S. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. kwoty po 270 zł (dwieście siedemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Urszula Iwanowska SSA Romana Mrotek SSO del. Gabriela Horodnicka

- Stelmaszczuk

III A Ua 405/16

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 13 sierpnia 2014 r., nr (...), Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, że M. W. jako pracownik płatnika składek (...) podlega obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu, wypadkowemu w okresie od 1 września do 31 grudnia 2010 r. oraz ustalił wysokość podstawy wymiaru składek na te ubezpieczenia w kolejnych miesiącach od września do grudnia 2010 r. Jako podstawę do wydania takiej decyzji organ rentowy wskazał ustalenia postępowania kontrolnego przeprowadzonego u płatnika, w toku którego ustalono, że wskazana w decyzji spółka nie deklarowała i nie opłaciła składek od wynagrodzeń wypłaconych pracownikom zatrudnionym na podstawie umów o pracę z tytułu wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych. Przy czym organ wskazał, że pracownicy zostali zgłoszeni do ubezpieczenia zdrowotnego w (...) ul. (...) w S.. Organ podkreślił, że praca była wykonywana na jednym sprzęcie, po więcej niż 8 godzin dziennie, pod nadzorem, często bez przerwy. Pracownicy wykonywali pracę nie wiedząc, do której spółki należy sprzęt, na którym pracują; niektórzy nie wiedzieli, w której spółce pracują i z jakiej otrzymują wynagrodzenie. W związku z powyższym organ rentowy ustalił, że podstawę wymiaru składek dla pracowników stanowi suma ich przychodów brutto ze wszystkich spółek, gdyż przychód formalnie uzyskany z tytułu umowy zlecenia należy traktować jako przychód ze stosunku pracy.

Decyzją z dnia 14 sierpnia 2014 r., nr (...), Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, że podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie zdrowotne Z. A., zgłoszonego do ubezpieczenia zdrowotnego jako zleceniobiorca u płatnika składek (...) wynosi kolejnych miesiącach od września do grudnia 2010 r. – po 0,00 zł.

Następnie, decyzją z dnia 21 sierpnia 2014 r. nr (...) Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. uchylił w całości decyzję nr (...) z dnia 14 sierpnia 2014 r. i stwierdził, że podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie zdrowotne M. W., zgłoszonego do ubezpieczenia zdrowotnego jako zleceniobiorca u płatnika składek (...) wynosi kolejnych miesiącach od września do grudnia 2010 r. kwoty po 0,00 zł.

Uzasadniając uchylenie poprzedniej decyzji organ kontroli wskazał, że w sentencji decyzji nr (...). (...) z dnia 14 sierpnia 2014 r. wskazano przez omyłkę innego zainteresowanego.

Decyzję z dnia 13 sierpnia 2014 r. zaskarżył płatnik (...) wnosząc o jej zmianę poprzez ustalenie, że M. W. podlegał obowiązkowemu ubezpieczeniu zdrowotnemu z tytułu zawieranych z płatnikiem umów cywilnoprawnych.

Decyzję z dnia 14 sierpnia 2014 r. zaskarżyła natomiast odwołaniem spółka jawna (...), wnosząc o jej zmianę poprzez ustalenie, że M. W. nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu w okresie od 1 września do 31 grudnia 2010 r. z tytułu umów cywilnoprawnych wykonywanych na rzecz innego niż płatnik przedsiębiorcy.

Odwołania obu spółek w większości zawierały tożsamą argumentację. Zarzucono organowi rentowemu, że w czasie prowadzonej kontroli odstąpiono od wnikliwego i rzeczowego przeprowadzenia postępowania dowodowego, przyjmując za udowodnione okoliczności wskazane w protokole kontroli sporządzonym przez Państwową Inspekcję Pracy i pomijając to, że przedmiotem kontroli PIP było przestrzeganie prawa pracy oraz warunków pracy. Ponadto podkreślono, że brak jest tożsamości podmiotowej pomiędzy przedsiębiorcą, z którym ubezpieczony zawarł umowę o pracę a zleceniodawcą, gdyż spółka (...) jest podmiotem odrębnym od spółki (...) sp. j. Zwrócono uwagę, że każdy z tych podmiotów jest odrębną spółką prawa handlowego, zarejestrowaną z innym numerem KRS, posiadającą inne numery NIP i REGON. Każda ze spółek oddzielnie, niezależnie od siebie i we własnym imieniu nawiązuje umowy ze stosunku pracy oraz umowy cywilnoprawne, odpowiada za swoje zobowiązania, wobec czego brak jest podstaw, by uznać, że jedna spółka miałaby odpowiadać wobec ZUS za zobowiązania drugiej spółki. Zwrócono uwagę, że wszystkie twierdzenia organu rentowego ograniczają się do wykazywania tożsamości osobistej wspólników oraz miejsca siedziby spółek. Płatnik (...) sp. j. podkreślił ponadto, że zawarte umowy cywilnoprawne nie miały cech wymaganych dla umowy o pracę, miały charakter okazjonalny, a czynności nimi objęte miały charakter głównie pomocniczy. Podkreślono, że tożsamość podmiotowa wspólników spółki (...) mogła mieć znaczenie przy powierzaniu zleceń określonym osobom tylko w takim zakresie, w jakim osoby te z racji zatrudnienia w innych podmiotach były wspólnikom znane w aspekcie posiadanych przez nie kwalifikacji i cieszyły się zaufaniem, co w tym kontekście faworyzowało je w stosunku do ludzi, którzy byli wspólnikom całkowicie nieznani.

W odpowiedzi na odwołania organ rentowy wniósł o ich oddalenie w całości, z argumentacją jak w zaskarżonych decyzjach oraz o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Postanowieniem z dnia 21 marca 2015 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie połączył obie sprawy do łącznego rozpoznania i wyrokowania.

W dacie wyrokowania w niniejszej sprawie odwołujące się spółki działały pod firmami: (...) oraz (...) spółka jawna.

Wyrokiem z dnia 10 marca 2016 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołania (punkt I) oraz zasądził od (...) spółki jawnej w S. oraz (...) spółki jawnej w S. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. solidarnie kwotę 2.400 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt II).

Powyższe orzeczenia Sąd Okręgowy oparł o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

Spółka (...) (aktualnie (...)) prowadzi działalność gospodarczą na podstawie wpisu do rejestru przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego, dokonanego przez Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie Wydział XIII Gospodarczy pod numerem KRS (...).

Wspólnikami spółki w latach 2008-2010 byli I. W., L. W. oraz (...), aktualnie wspólnikami są I. W., L. W.. oraz (...), Spółka (...) sp. j. (aktualnie (...) spółka jawna) w S. prowadzi działalność gospodarczą na podstawie wpisu do rejestru przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego dokonanego przez Sąd Rejonowy – Centrum w Szczecinie Wydział XIII Gospodarczy pod numerem KRS (...). Wspólnikami spółki w latach 2009-2010 byli I. W., L. W. oraz A. G., aktualnie wspólnikami są I. W. oraz L. W.. Obie spółki w latach 2009-2010 prowadziły tożsamą działalność związaną ze świadczeniem usług dźwigowych i transportem ponadgabarytowym. Spółka (...) dodatkowo zajmowała się świadczeniem usług w zakresie doradztwa technicznego, tj. przygotowywaniem projektów technicznych pod różne usługi, przeprowadzała wizje lokalne na budowach.

Siedziba obu spółek mieściła się pod tym samym adresem, tj. ul. (...) w S.. Spółki wspólnie korzystały z dwóch budynków znajdujących się na tym terenie. Aktualnie siedziba spółek mieści się przy ul. (...) w S..

M. W. od 1 września 2010 r. został zatrudniony na podstawie umowy o pracę w spółce jawnej (...) w wymiarze pełnego etatu na stanowisku kierowcy. Umowę zawarto na czas określony do 31 grudnia 2011 r. Jako miejsce wykonywania pracy w umowie o pracę wskazano: obszar Polski i kraje Unii Europejskiej. Umowę w imieniu spółki podpisała A. G.. Wynagrodzenie określono na kwotę 2.600 zł brutto miesięcznie. Umowa o pracę łącząca strony została rozwiązana z inicjatywy pracownika na mocy porozumienia stron z dniem 14 stycznia 2011 r. W czasie zatrudnienia w spółce (...) M. W. stale i w pełnym wymiarze czasu pracy wykonywał wyłącznie pracę jako kierowca samochodu ciężarowego powyżej 3,5 tony. Pracodawca powierzył mu na stałe w tym czasie konkretny pojazd (ciągnik siodłowy wraz z naczepą).

Spółka (...) w okresie od września 2010 r. do grudnia 2010 r. co miesiąc wypłacała zainteresowanemu należne wynagrodzenie za pracę w kwotach wynikających z umowy o pracę. Ponadto w tym okresie co miesiąc M. W. otrzymywał także inne należności wypłacane mu przez spółkę (...). Za wrzesień 2010 r. wypłacono mu z tego tytułu 4.197 zł, za październik 2010 r. – 3.115 zł, za listopad 2010 r. – 3.110 zł, za grudzień 2010 r. – 3.110 zł. Spółka ta odprowadziła z tego tytułu za M. W. składki wyłącznie na ubezpieczenie zdrowotne.

M. W. nie był jedynym pracownikiem jednej z dwóch spółek jawnych należących do I. W., L. W. i A. G., tj. (...) oraz (...), na którego rzecz – mimo zatrudnienia w jednej z tych spółek wypłat dokonywała także druga z nich. W okresie od 1 listopada 2007 r. do 20 lutego 2010 r. na stanowisku kierowcy samochodu ciężarowego pow. 3,5 tony w spółce (...). j. I. W., L. W., A. G. był zatrudniony K. R., który także co miesiąc otrzymywał nie tylko wynagrodzenie od swojego pracodawcy, ale także od drugiej spółki, która w dacie wyrokowania działała pod firmą (...). K. R. w spornym okresie zajmował się wyłącznie transportem śmigieł do wiatraków, rozwożąc je przede wszystkim w Polsce, ale też w Europie, cały czas jednym i tym samym samochodem ciężarowym. Przez cały okres zatrudnienia miał swojego bezpośredniego przełożonego M. G.. Nie wykonywał w tym czasie czynności innego rodzaju, na rzecz innego podmiotu.

Analogiczna sytuacja miała miejsce w przypadku zatrudnionych w obu spółkach operatorów dźwigów, w tym m.in. J. P. i D. C..

Po ustaleniu powyższego stanu faktycznego oraz na podstawie przepisów prawa niżej powołanych Sąd Okręgowy uznał odwołania za nieuzasadnione.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że stosownie do treści art. 8 ust. 2a ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (w wersji obowiązującej w spornym okresie, wynikającej z Dz.U. z 2007 r., nr 11, poz. 74 ze zm.; powoływana dalej jako: ustawa systemowa), za pracownika w rozumieniu tej ustawy uważa się także osobę wykonującą pracę na podstawie umowy agencyjnej, umowy zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, albo umowy o dzieło, jeżeli umowę taką zawarła z pracodawcą, z którym pozostaje w stosunku pracy, lub jeżeli w ramach takiej umowy wykonuje pracę na rzecz pracodawcy, z którym pozostaje w stosunku pracy.

Następnie sąd ten wyjaśnił, że przepis ten rozszerza pojęcie pracownika dla celów ubezpieczeń społecznych poza sferę stosunku pracy. Rozszerzenie to dotyczy dwóch sytuacji. Pierwszą jest wykonywanie pracy na podstawie jednej z wymienionych umów prawa cywilnego przez osobę, która umowę taką zawarła z pracodawcą, z którym pozostaje w stosunku pracy. Drugą jest wykonywanie pracy na podstawie jednej z tych umów przez osobę, która umowę taką zawarła z osobą trzecią, jednakże w jej ramach wykonuje pracę na rzecz pracodawcy, z którym pozostaje w stosunku pracy. Przesłanką decydującą o uznaniu takiej osoby za pracownika w rozumieniu ustawy systemowej jest to, że będąc pracownikiem związanym stosunkiem pracy z danym pracodawcą, jednocześnie świadczy ona na jego rzecz pracę w ramach umowy cywilnoprawnej, zawartej z nim lub inną osobą. W konsekwencji, nawet gdy osoba ta (pracownik) zawarła umowę o dzieło z osobą trzecią, to pracę w jej ramach wykonuje faktycznie dla swojego pracodawcy - uzyskuje on rezultaty jego pracy (tak: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 2 września 2009 r., II UZP 6/09). Podstawowym skutkiem uznania osoby wskazanej w art. 8 ust. 2a za pracownika, jest objęcie jej obowiązkowymi ubezpieczeniami emerytalnymi, rentowymi, chorobowymi i wypadkowymi tak jak pracownika (art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy systemowej). W związku z tym osoba ta podlega obowiązkowi zgłoszenia do wymienionych ubezpieczeń społecznych. Obowiązek ten obciąża płatnika składek (art. 36 ust. 1 i 2 ustawy systemowej). Zważywszy, że w stosunku do pracownika płatnikiem składek jest pracodawca (art. 4 pkt 2 lit. a ustawy systemowej), a art. 8 ust. 2a rozszerza pojęcie pracownika na jego dalszą aktywność w ramach umowy cywilnoprawnej, jeżeli w jej ramach świadczy on pracę na rzecz swojego pracodawcy, naturalne i zgodne z wykładnią literalną tego przepisu jest uznanie, że także w zakresie tej sfery aktywności należy go uznać na potrzeby ubezpieczeń społecznych za pracownika tego właśnie pracodawcy.

Sąd Okręgowy również wskazał, że pracodawca, ustalając podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne z tytułu stosunku pracy, powinien więc zsumować wynagrodzenie z umowy cywilnoprawnej z wynagrodzeniem ze stosunku pracy. Takie rozwiązanie jest uzasadnione także w sytuacji, gdy umowa cywilnoprawna została formalnie zawarta z innym podmiotem (osobą trzecią), lecz praca w jej ramach jest faktycznie wykonywana na rzecz pracodawcy.

Dalej sąd pierwszej instancji podkreślił, że w niniejszej sprawie poza sporem pozostawało, iż obie odwołujące się spółki są formalnie odrębnymi podmiotami, które jednak w okresie objętym zaskarżoną decyzją (tj. w roku 2010) prowadziły działalność tego samego rodzaju, miały tę samą siedzibę i tych samych właścicieli. Poza sporem pozostawało również to, że w tym czasie M. W. był pracownikiem wyłącznie spółki działającej w dacie wyrokowania pod firmą (...), a mimo to co miesiąc otrzymywał nie tylko wynagrodzenie od tej spółki, ale także od drugiej spółki, która w dacie wyrokowania działała pod firmą (...) spółka jawna. Zdaniem odwołujących się spółek należności te były wypłacane z całkiem różnych tytułów, w związku z wykonywaniem przez M. W. czynności różnego rodzaju i brak było podstaw, by obciążać pracodawcę obowiązkiem odprowadzenia składek od obu tych należności łącznie.

Sąd Okręgowy nie podzielił powyższego stanowiska i podkreślił, że w toku postępowania tak przed organem rentowym, jak i przed sądem, żadna ze spółek nie złożyła żadnej dokumentacji dotyczącej wykonywania przez zainteresowanego pracy w ramach umów zlecenia, powołując się wyłącznie na to, jakoby umowy takie miały być zawierane ustnie. Samo to nie stanowiło oczywiście podstawy do oddalenia odwołania – gdyby odwołującym się spółkom udało się udowodnić, że takie umowy faktycznie zostały ważnie zawarte i na ich podstawie M. W. wykonywał całkiem inne czynności i na rzecz innego podmiotu niż pracodawca, niewątpliwie wynik procesu byłby inny. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy dał jednak - w ocenie sądu meriti - podstawy wyłącznie do przyjęcia, że w spornym okresie M. W. faktycznie świadczył pracę wyłącznie na rzecz pracodawcy i nie zawierał w tym czasie z żadnym innym podmiotem jakichkolwiek umów, w tym zwłaszcza zlecenia. Decydujące znaczenie miały dla tego sądu zeznania innych pracowników obu odwołujących się spółek, w tym K. R. (przesłuchanego w sprawie połączonej z niniejszą do łącznego rozpoznania, ale osobnego wyrokowania), który także mimo formalnego zatrudnienia w jednej z dwóch spółek co miesiąc otrzymywał nie tylko wynagrodzenie od tej spółki, ale także od drugiej spółki. W oparciu o te zeznania można było dojść do wniosku, że odwołujące się spółki, działając w celu zminimalizowania obciążeń publicznoprawnych, zdecydowały się na stworzenie swego rodzaju systemu, polegającego na tym, iż znaczna część należności pracowników związana z wykonywaniem przez nich umowy o pracę była im wypłacana formalnie z innego tytułu i przez formalnie inny podmiot. K. R. zeznał bowiem, że w spornym okresie zajmował się wyłącznie transportem śmigieł do wiatraków, rozwożąc je przede wszystkim w Polsce, ale też w Europie, cały czas jednym i tym samym samochodem ciężarowym. Podkreślił, że przez cały okres zatrudnienia miał jednego bezpośredniego przełożonego - M. G.. Zaprzeczył jakoby wykonywał w tym czasie czynności innego rodzaju, na rzecz innego podmiotu. Zeznania analogicznej treści złożyli także zatrudnieni w obu odwołujących się spółkach operatorzy dźwigów – J. P. i D. C.. W ocenie sądu pierwszej instancji, w pełni potwierdziły one tezę organu rentowego, która legła u podstaw wydania obu zaskarżonych decyzji w niniejszej sprawie dotyczącej M. W., a która została postawiona w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony w trakcie postępowania administracyjnego, w tym w oparciu o zeznania przesłuchanych wówczas osób. Jeśli więc odwołujące się spółki chciały tej tezie zaprzeczyć, zobowiązane były przedstawić jakiekolwiek dowody przeciwne. Także bowiem procesy w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych mają charakter kontradyktoryjny; żaden przepis prawa nie zwalnia którejkolwiek z ich stron od obowiązku naprowadzania dowodów na poparcie swoich twierdzeń.

W ocenie Sądu Okręgowego dowody przedstawione przez spółki okazały się nieprzydatne dla poczynienia korzystnych dla niej ustaleń w tej sprawie. Jeśli chodzi o zeznania świadek E. O., to wskazała ona, że „nie posiada wiedzy jak była zorganizowana praca kierowców samochodów ciężarowych”, wyjaśniając, że nigdy z nimi nie pracowała. Z kolei, odnośnie zeznań A. G., sąd wskazał, że były one niekonkretne, a tym samym nie mogły stanowić źródła ustaleń faktycznych w sprawie. Zeznała ona bowiem, że ustne umowy zlecenia z pracownikami zawierała bądź ona, ewentualnie inny wspólnik czy kadrowa, przy czym nie była sobie w stanie przypomnieć jakiejkolwiek konkretnej tak przeprowadzonej rozmowy. Wreszcie, za nieprzydatne w niniejszej sprawie sąd meriti uznał zeznania świadków R. O. i Z. L.. Jak bowiem wskazał sam pełnomocnik odwołujących się spółek, zeznania tych osób były istotne wyłącznie w sprawach dotyczących umów zawieranych z pracownikami zatrudnionymi jako operatorzy sprzętu ciężkiego, nie zaś z pracownikami zatrudnionymi jako kierowcy samochodów ciężarowych.

Mając więc na uwadze poczynione w sprawie ustalenia faktyczne, nie negując prawa działających w Polsce podmiotów gospodarczych do podejmowania działań zmierzających do zoptymalizowania ich obciążeń publicznoprawnych, Sąd Okręgowy stwierdził, że w analizowanym przypadku doszło do nadużycia prawa polegającego na nieuzasadnionym okolicznościami faktycznymi posłużeniu się konstrukcją zatrudniania pracowników na podstawie umów o pracę przez jedną spółkę przy jednoczesnym rzekomym zawieraniu przez tych pracowników umów cywilnoprawnych z podmiotami powiązanymi kapitałowo i osobowo z ich pracodawcą, w sytuacji, w której przedmiot działalności tych spółek wzajemnie się przenikał i uzupełniał (tzw. przemieszanie sfer (Sphärenvermischung, por. np. M. Litwińska-Werner w: System prawa prywatnego tom 16 - Prawo spółek osobowych pod red. A. Szajkowskiego, s. 422 i nast. oraz A. Opalski, op. cit., s. 508).

Sąd pierwszej instancji w niniejszym postępowaniu nie kwestionował przy tym zasady prawnej odrębności - a także odpowiedzialności - poszczególnych spółek uznał jednak, że w analizowanym przypadku zaszła jedynie konieczność skorzystania przez sąd z możliwości stwierdzenia próby obejścia prawa, w celu uniknięcia płacenia należnych składek na ubezpieczenia społeczne. O ile bowiem w Polsce obowiązuje zasada swobody zawierania umów, o tyle doznaje ona ograniczenia w sytuacji, w której dochodzi do jej nadużywana.

Przyjęty stan faktyczny sprawy w ocenie Sądu Okręgowego daje prawo zaprezentowania poglądu, że z M. W. w ogóle nie były zawierane umowy zlecenia, a czynności, które zdaniem odwołujących się spółek miał on wykonywać na rzecz innego niż pracodawca podmiotu w ramach umów cywilnoprawnych, były w rzeczywistości wykonywaniem pracy na rzecz pracodawcy.

Jednocześnie sąd pierwszej instancji przypomniał, że obowiązek ubezpieczeń społecznych powstaje z mocy ustawy i w orzecznictwie sądowym słusznie podnosi się, iż stosunek ubezpieczenia społecznego nie jest stosunkiem prawnym ukształtowanym w drodze umownej, gdyż wynika on z przepisów prawa i nie jest uzależniony od woli ubezpieczonego lub organu rentowego. Nawiązanie stosunku ubezpieczenia następuje równocześnie z zaistnieniem sytuacji rodzącej obowiązek ubezpieczenia, jako wyraz zasady automatyzmu prawnego; jest to wtórne wobec stosunku podstawowego, stanowiącego tytułu ubezpieczenia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2007 r., III UK 133/06; wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 15 stycznia 2013 r., III AUa 641/12).

W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, że organ rentowy wydał prawidłowe decyzje stwierdzające w spornym zakresie podleganie przez M. W. wyłącznie obowiązkowi pracowniczego ubezpieczenia społecznego i ustalające podstawę wymiaru składek należnych od pracodawcy od wszystkich faktycznie wypłaconych na jego rzecz w spornym okresie należności, niezależnie od tego kto formalnie je wypłacał. Dlatego, stosownie do treści art. 477 14 § 1 k.p.c., sąd ten oddalił odwołania.

O kosztach postępowania sąd pierwszej instancji orzekł na podstawie art. 98 § 1, 3 i 4 k.p.c. w związku z art. 99 k.p.c. oraz § 2 ust. 1 i 2 w związku z § 4 ust. 1 w związku z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu w brzmieniu obowiązującym w dacie wnoszenia odwołania. Ustalając wysokość kosztów procesu (na które złożyło się wyłącznie wynagrodzenie pełnomocnika organu rentowego będącego radcą prawnym, sąd miał przy tym na uwadze trafny pogląd wyrażony w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 9 marca 1993 г., II UZP 5/93, OSNCP 1993/11/194 oraz w uzasadnieniu postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 5 czerwca 2009 г., I UZP 1/09, niepubl.), że w sprawie z zakresu ubezpieczeń społecznych dotyczącej przeniesienia na członków zarządu spółki zobowiązań spółki za zaległości z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne, ubezpieczenie zdrowotne, Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych wynagrodzenie pełnomocnika będącego radcą prawnym powinno być ustalone na podstawie § 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, a nie na podstawie § 11 ust. 2 tego rozporządzenia. Stanowisko to Sąd Najwyższy za aktualne uznał także w sytuacji, kiedy przedmiotem sporu była wysokość składki na ubezpieczenie wypadkowe (wyrok z dnia 8 września 2015 r., I UK 412/14). Oznacza to, że także w sprawie takiej jak niniejsza, kiedy przedmiotem sporu była wysokość należnych od pracodawcy składek na ubezpieczenia społeczne (podstawa wymiaru tych składek), wysokość kosztów procesu powinna zostać uzależniona od wysokości spornej kwoty, która w niniejszym procesie wynosiła 13.532 zł.

Z powyższym wyrokiem Sądu Okręgowego w Szczecinie w całości nie zgodziła się (...) sp. j. w S. oraz (...)” w S., które działając przez pełnomocnika w wywiedzionej, wspólnej, apelacji zarzuciły mu:

I. naruszenie przepisów postępowania cywilnego, których uchybienie miało istotny wpływ na wynik w sprawie, wyrażające się w obrazie przepisu:

a) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego zebranego w niniejszej sprawie:

• w szczególności w postaci zeznań świadków: A. G., oraz E. O., a wskutek tego przyjęcie, że:

- zainteresowany otrzymywał od płatników ad. 1 i 2 wyłącznie wynagrodzenie za pracę świadczoną dla swojego pracodawcy (płatnika ad. 1), podczas gdy bezspornym jest fakt, że zainteresowany otrzymywał wynagrodzenie wypłacane mu zarówno przez pracodawcę - płatnika ad. 1, jak i przez zleceniodawcę - płatnika ad. 2, co jednoznacznie świadczy, iż wynagrodzenie było płacone przez dwa odrębne podmioty prawa z różnych tytułów, w różnym czasie i w różnej wysokości; wynagrodzenie z tytułu umów cywilnoprawnych (zlecenia) miało charakter okazjonalny, nie było regularne i nie opiewało na kwotę takiej samej wysokości, co potwierdza fakt, że nie odpowiada ono właściwościom wynagrodzenia pracownika w ramach stosunku pracy i za takie nie może być postrzegane;

- płatnik ad. 1 nie rozliczał wobec swoich pracowników nadgodzin według zasad przewidzianych w przepisach prawa, podczas gdy w razie wystąpienia takich nadgodzin, płatnik ad. 1 rozliczał je według odpowiednich zasad przewidzianych w przepisach prawa co potwierdziły zeznania świadka E. O. (przykład: sprawa Ł. B.);

- przedsiębiorstwa płatników ad. 1 i ad. 2 prowadzą ten sam zakres działalności gospodarczej, podczas gdy pomimo faktu, że każdy z nich działa na rynku usług dźwigowych oraz transportowych, to żaden z nich nie działa w zakresie rynku konkurencyjnego wobec siebie z uwagi na daleko idącą specjalizację rynku usług dźwigowych, gdzie usługi małymi żurawiami wykonywane są przez licznych przedsiębiorców, natomiast usługi dużymi żurawiami wykonywane są przez niewielu przedsiębiorców w Polsce i zakres powierzanych im zleceń, obsługa i przygotowanie techniczne do realizacji tych zleceń, uprawnienia operatorów całkowicie się różni od żurawi małych, pełniących niekiedy jedynie funkcję pomocniczą, a w związku z tym u płatników występuje również inny zakres wyspecjalizowania w ramach usług transportowych; w związku z powyższym, różniła się również specyfika usług transportowych (transport różnego rodzaju ładunków oraz sprzętu);

• w szczególności w postaci zeznań świadków: A. G., E. O., a nadto dokumentów w postaci protokołów przesłuchania: K. S., A. N., J. B., B. W., E. O. i L. M., a wskutek tego przyjęcie, że zainteresowany wykonywał zadania zawodowe wyłącznie na rzecz swojego pracodawcy - płatnika ad. 1, podczas gdy zainteresowany wykonywał zadania zarówno na rzecz swojego pracodawcy - płatnika ad. 1, a więc w ramach stosunku pracy (jako kierowca), jak również na rzecz zleceniodawcy - płatnika ad. 2, w ramach stosunku cywilnoprawnego (gdzie przechodził szkolenia oraz wykonywał usługi pomocnicze wobec obsługi urządzeń dźwigowych i przy rozładunkach); co więcej, zainteresowany wykonywał czynności w zakresie zlecenia w czasie pracy ustalanym samodzielnie, okazjonalnie, a zatem działania te nie miały charakteru stosunku pracy jaki łączył go z płatnikiem ad. 1; okoliczności te pośrednio potwierdzają zeznania wyżej wymienionych świadków;

b) art. 227 k.p.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:

• pominięcie przy rozstrzyganiu sprawy, niemalże w całości, zeznań świadka E. O., podczas gdy zeznania te były niezwykle istotne dla oceny podziału obowiązków zainteresowanego w zakresie współpracy z płatnikami ad. 1 i 2, w tym w szczególności faktu informowania przez płatników pracowników i zleceniobiorców o zakresie ich pracy, formy zawierania umów zlecenia oraz sposobu rozliczania zadań wykonywanych przez pracowników i zleceniobiorców na rzecz płatników;

• wybiórcze przytoczenie zeznań zainteresowanego i zainteresowanych w innych sprawach, częstokroć wyrwane z kontekstu oraz pochodzące z odpowiedzi na niekiedy sugestywne pytania kierowane do tych osób, zmierzające do wykazania wyłącznie stanowiska ZUS, z góry ustalonym zamiarem zdyskredytowania płatników ad. 1 i 2, podczas gdy sąd pierwszej instancji winien rozpoznać sprawę z zachowaniem obiektywizmu i zgodnie z zasadą kontradyktoryjności, czego w niniejszej sprawie zaniechał, dając wiarę wyłącznie dowodom potwierdzającym stanowisko ZUS, jednocześnie bagatelizując, umniejszając i bezpodstawnie uznając na nieprzydatne, bądź niewiarygodne dowody przeciwne wobec stanowiska ZUS;

• bezzasadne oraz bezkrytyczne danie wiary de facto wyłącznie zeznaniom zainteresowanego i ustalenie stanu faktycznego w sprawie niemalże wyłącznie na ich podstawie, podczas gdy wbrew twierdzeniom sądu pierwszej instancji, zainteresowanemu zależy na rozstrzygnięciu niniejszej sprawy na korzyść ZUS, bowiem w ten sposób zostaną odprowadzone w jego imieniu dodatkowe składki na ubezpieczenie społeczne (które w ocenie płatników nie są mu należne); tym samym, należy traktować zeznania zainteresowanego z dużą dozą ostrożności, czego sąd pierwszej instancji zaniechał; przykładowo - zainteresowany wpierw kierował się chęcią podjęcia dodatkowego zatrudnienia i uzyskania dodatkowych zarobków, w tym celu zawierając umowy zlecenia z płatnikiem ad. 2 (pierwsza nadarzająca się okazja, a w dodatku możliwa do pogodzenia z pracą dla płatnika ad. 1), zaś aktualnie już twierdzi, iż rzekomo nie wie, że wykonywał pracę dla dwóch podmiotów, otrzymywał wynagrodzenie z dwóch różnych źródeł, a zakres pracy wydaje mu się taki sam; zeznania zainteresowanego są niewiarygodne, bowiem niezgodne z doświadczeniem życiowym i zasadami logicznego rozumowania;

c) art. 232 k.p.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c., poprzez zbyt pochopne uznanie za udowodnione, że

• zainteresowany nie wiedział, że pracuje na rzecz dwóch różnych podmiotów i nie sprawdzał od jakich podmiotów otrzymuje wynagrodzenie (płatnika ad. 1 i ad. 2), a nadto, że nie był o tym informowany przez jakąkolwiek osobę, podczas gdy taki wniosek wypływa wyłącznie z twierdzeń samego zainteresowanego, który oczywiście dąży do uzasadnienia stanowiska Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S., bowiem dopatruje się w tym stanowisku korzyści dla swojej osoby w ramach uzyskania dodatkowych składek, a zatem jego zeznania są niewiarygodne, natomiast szereg innych okoliczności ustalonych w niniejszej sprawie, czy też zasady doświadczenia życiowego, zaprzeczają możliwości wystąpienia takiej niewiedzy; otóż, zainteresowany otrzymywał wynagrodzenie z dwóch różnych źródeł; nawet, gdyby zainteresowany nie spoglądał w tytuły przelewów, to zasady doświadczenia życiowego nakazują stwierdzić, że musiał on mieć świadomość, iż nie dostaje wynagrodzenia w postaci jednej wypłaty, a w postaci dwóch przelewów, z których wyłącznie jeden obejmuje stałą kwotę wskazaną w umowie o pracę, zaś drugi stanowił kwoty różne w poszczególnych miesiącach; co więcej, zainteresowany musiał otrzymywać rozliczenia podatkowe (PIT) od dwóch podmiotów, a nie jak to ma miejsce w przypadku posiadania wyłącznie pracodawcy, jednego rozliczenia; w końcu, zainteresowany wykonywał różny zakres prac dla płatnika ad. 1 i ad. 2, i nie istotne jest to, że zdarzało się, iż odbywało się to w ramach jednego kontraktu wykonywanego przez obu płatników; ponadto, zakres prac dla obu płatników był diametralnie inny; w ramach stosunku pracy zainteresowany wykonywał pracę kierowcy, a ramach stosunku cywilnoprawnych zainteresowany wykonywał usługi pomocnicze wobec operatorów dźwigów, ewentualnie pomagał przy składaniu farm wiatrowych i rozładunku ich elementów;

• incydentalne, a jednocześnie wątpliwe, przypadki zbieżności zakresu czynności wykonywanej dla płatników pracy, a dotyczące określonych osób uzasadniają przekonanie, że w przypadku zainteresowanego również zaistniały takie zbieżności, które miałyby uzasadnić powstanie obowiązku uiszczenia przez płatnika ad. 1 dodatkowych składek na ubezpieczenie społeczne, podczas gdy taka analogia jest kategorycznie niedopuszczalna w procesie cywilnym; sąd winien rozpoznać każdą sprawę indywidualnie w oparciu o dowody dotyczące danych stron postępowania i konkretnego zainteresowanego;

d) art. 231 k.p.c. poprzez uznanie za nieudowodniony fakt, że:

• zainteresowany wykonywał odrębne zadania w ramach stosunku pracy dla płatnika ad. 1 oraz w ramach stosunku cywilnoprawnym (w tym umowy zlecenia lub usług) dla płatnika ad. 2, podczas gdy twierdzenia te poparte są zeznaniami świadków A. G. oraz E. O.;

• zainteresowanego oraz płatnika ad. 2 łączyły umowy cywilnoprawne (zlecenia lub usług), podczas gdy taka okoliczność wynikała z zeznań świadków: A. G. oraz E. O.;

e) art. 102 k.p.c. poprzez obciążenie płatników ad. 1 i 2 kosztami postępowania, podczas gdy okoliczności sprawy, w tym fakt, że płatnicy byli zmuszeni do złożenia ponad stu odwołań wskutek działań i zaniechań ZUS, polegających na wydaniu decyzji w ocenie płatników nietrafnych, nierozpoznaniu poszczególnych spraw w sposób zindywidualizowany, sporządzeniu przez ZUS niemalże jednakowych uzasadnień decyzji w stosunku do wszystkich ubezpieczonych (zainteresowanych w sprawach) pomimo różnych stanów faktycznych ich spraw, które notabene również nie zostały uwzględnione, poczynienie licznych błędów w wydanych decyzjach, a nadto - mimo otrzymania odwołań płatników i możliwości zweryfikowania przez ZUS jego decyzji - całkowicie bierną, bezkrytyczną wobec siebie postawę ZUS, świadczą o tym, iż płatnicy, jako podmiotu słusznie dochodzące swoich praw, nie powinni zostać obciążeni kosztami procesu w ogóle, ewentualnie, jedynie w części;

II. naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie:

a) art. 4 pkt 2 lit. a) w związku z art. 8 ust. 1 i ust. 2a ustawy systemowej poprzez błędną wykładnię tych przepisów i uznanie, że na ich podstawie należy stwierdzić jakoby zainteresowanego łączył wyłącznie stosunek pracy z płatnikiem ad. 1, a jednocześnie zainteresowanego nie łączył z płatnikiem ad. 2 stosunek cywilnoprawny, co winno skutkować objęciem płatnika ad. 1 koniecznością zapłaty dodatkowych składek na ubezpieczenie społeczne, podczas gdy w przedmiotowej sprawie nie zaistniała sytuacja uregulowana tymi normami; płatnika ad. 1 nie łączyły umowy cywilnoprawne z zainteresowanym, co skutkuje niemożnością zastosowania przepisu art. 8 ust. 2a ustawy systemowej w przedmiotowej sprawie, w zakresie ustalenia obowiązku zapłaty składek na ubezpieczenie społeczne; co więcej, taka interpretacja powyższych przepisów czyni wyrok sądu pierwszej instancji wewnętrznie sprzecznym, bowiem sąd ten w pierwszej kolejności stwierdza, że praca była wykonywana przez zainteresowanego wyłącznie w ramach stosunku pracy, a następnie twierdzi, że w niniejszej sprawie mają zastosowanie przepisy szczególne uznające za pracownika osoby wykonujące zadania na podstawie umów cywilnoprawnych;

b) art. 9 ust. 1 ustawy systemowej poprzez jego niezastosowanie i wskutek tego uznanie, że płatnik ad. 1 winien uregulować dodatkowe składki na ubezpieczenia społeczne, podczas gdy żadna z sytuacji opisanych w tym przepisie nie miała miejsca w niniejszej sprawie, bowiem zainteresowany wykonywał zadania w ramach stosunku cywilnoprawnego wobec innego podmiotu niż pracodawca (płatnik ad. 1), a mianowicie na rzecz płatnika ad. 2; tym samym, nie ma podstaw do stwierdzenia, że podlega on obowiązkowi zapłaty innych składek na ubezpieczenie społeczne, aniżeli te, które uregulował dotychczas;

c) § 6 w związku z § 11 ust 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu - poprzez ustalenie wysokości kosztów zastępstwa procesowego jak w sprawie o zasądzenie roszczeń majątkowych, podczas gdy skoro przedmiot sporu w niniejszej sprawie, nie jest określony kwotą pieniężną do obliczenia wynagrodzenia pełnomocnika strony, nie można zastosować przepisu § 6, lecz należy zastosować § 11 powołanego rozporządzenia.

W oparciu o wyżej wskazane zarzuty apelujący wnieśli o:

a) zmianę skarżonego wyroku poprzez zmianę decyzji zgodnie z żądaniem wyrażonym w odwołaniach płatników ad. 1 i 2, tj.:

- w zakresie decyzji z dnia 13 sierpnia 2014 r., nr (...), w ten sposób, że M. W. nie podlegał obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu, wypadkowemu w okresie od 1 września 2010 r. do
31 maja 2010 r., na podstawie umów cywilnoprawnych wykonywanych na rzecz innego przedsiębiorcy niż płatnik ad. 1,

- w zakresie decyzji z dnia 21 sierpnia 2014 r., nr (...), w ten sposób, że M. W. podlegał obowiązkowemu ubezpieczeniu zdrowotnemu na podstawie umów cywilnoprawnych zawieranych z płatnikiem ad. 2;

b) zasądzenie na rzecz płatników ad. 1 i 2 kosztów postępowania za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych,

ewentualnie,

c) uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu skarżący omawiając wyższej przedstawione zarzuty między innymi podnieśli, że sąd pierwszej instancji w sposób dowolny nie uwzględnił faktu, że obie spółki zostały utworzone dla innych zadań (jedna zajmowała się przede wszystkim usługami dźwigowymi i transportowymi, druga wyspecjalizowana była w usługach dźwigowych dużymi żurawiami dźwigowymi oraz doradztwie z zakresu wykorzystywania żurawi). Zdaniem apelujących o ile dla sądu pierwszej instancji działalność ta jest tożsama, o tyle dla specjalisty z zakresu usług dźwigowych różnica jest diametralna. Płatnicy od samego początku postępowania wskazywali, że osoby, z którymi współpracowali mieli możliwość zarobienia dodatkowych środków pieniężnych poprzez usługi pomocnicze w stosunku do pracy dźwigów. Wiązało się to z wykorzystywaniem przez płatnika ad. 1 floty żurawi samojezdnych jakimi w Polsce dysponowało tylko kilka podmiotów (w późniejszym okresie posiadając między innymi żuraw (...), który występuje w Polsce tylko w jednym egzemplarzu, zaś w Europie jest ich jedynie kilka), których obsługę zapewniały niekiedy (wspomaganie) żurawie należące do płatnika ad. 2, co z kolei powodowało konieczność przeprowadzenia prac pomocniczych (z reguły rozładunkowych i załadunkowych). Apelujący podkreślili, że gdyby nie było konieczne rozdzielenie tych działalności wspólnicy płatników nie utworzyliby osobnych spółek. Stanowisko to potwierdza również kwestia tego, że spółki te funkcjonują na rynku od wielu lat, zaś przedmiot ich działalności aż do pierwszej połowy 2014 roku nie zmieniał się.

W ocenie skarżących sąd pierwszej instancji błędnie ocenił również dowody z zeznań świadków A. G., E. O., z dokumentów w postaci protokołów przesłuchania K. S., A. N., J. B., B. W., E. O. i L. M., w zakresie wykonywania przez zainteresowanego i innych pracowników zadań na rzecz płatników. Sąd Okręgowy błędnie stwierdził, że zainteresowany wykonywał zadania zawodowe wyłącznie na rzecz swojego pracodawcy (płatnika ad. 1) i nie wykonywał takich zadań dla płatnika ad. 2, mimo, że faktycznie pracował na rzecz obu tych podmiotów. Zainteresowany wykonywał funkcje pomocnicze, bowiem takie było zapotrzebowanie płatnika ad. 2 specjalizującego się w montażu i usługach dźwigowych w zakresie budowy farm wiatrowych. Praca zainteresowanego dotyczyła udziału w wypełnianiu usług dźwigowych jako pomocnik, ewentualnie w przestawianiu, rozładunku elementów farm wiatrowych. Jednocześnie płatnicy podkreślili, że przedsięwzięcia tego typu przejawiają bardzo duże zapotrzebowanie na pracowników, którzy całym zespołem składają elektrownie. Zainteresowany był jedną z takich osób. Wykonywał on takie prace dla płatnika ad. 2 dobrowolnie, na podstawie umowy, która została rozliczona przez płatnika ad. 2. Podobnie jak inni zainteresowani (w innych postępowaniach) wiedział, że realizowane na rzecz płatnika ad. 2 zadania nie znajdowały się w zakresie jego obowiązków pracowniczych wynikających z umowy o pracę łączącej zainteresowanego z płatnikiem ad. 1. Zainteresowany wykonywał bowiem czynności w zakresie umów cywilnoprawnych okazjonalnie, w sposób pomocniczy, bez polecenia płatnika ad. 2 w zakresie czasu pracy, otrzymywał za to odrębne wynagrodzenie, co pośrednio potwierdzają zeznania wyżej wymienionych świadków. Płatnicy nie zaprzeczają, że niejednokrotnie bywało tak, że pracownicy płatnika ad. 1, a zleceniobiorca płatnika ad. 2 (w tym zainteresowany), wykonywali zadania dla obu podmiotów w ramach tej samej inwestycji. Działania płatników umożliwiały zainteresowanemu uzyskania dodatkowych dochodów przy okazjonalnym uczestnictwie w składaniu farm wiatrowych (z reguły pokrywało się to z dowozem przez tych kierowców elementów farmy wiatrowej na teren budowy, czyli praca dla płatnika ad. 2 była wykonywana przy okazji obecności kierowcy na terenie danej budowy. Niekiedy bywało tak, że uczestnictwo w składaniu farm nie było związane z dowozem elementów). Działanie takie było uzasadnione ekonomicznie, logistycznie i organizacyjnie, gdyż płatnik ad. 2 korzystał z pomocy osób, które wykonywały transporty w imieniu płatnika ad. 1, a więc znajdowały się na miejscu realizacji zlecenia (oszczędność kosztów dojazdu, czasu). Gdyby zaś płatnicy dążyli do zaniechania zapłaty składek na ubezpieczenia społeczne, to prawdopodobnie skorzystali z powszechnie pojawiających się praktyk zapłaty dodatkowych pieniędzy „na rękę” bez umowy, a tak jednak nie było, gdyż płatnicy rozliczali wszystkie składki w uczciwy sposób, zgodnie z przepisami prawa.

Nadto zdaniem apelujących doszło do naruszenie art. 231 k.p.c., gdyż sąd pierwszej instancji uznał za nieudowodniony fakt, iż zainteresowany wykonywał odrębne zadania w ramach stosunku pracy dla płatnika ad. 1 oraz w ramach stosunków cywilnoprawnych (w tym umowy zlecenia lub usług) dla płatnika ad. 2, choć zebrane dowody (zeznania E. O., A. G., zainteresowanego i zainteresowanych w innych sprawach) potwierdzają, że tak było. Według skarżących wyrok sądu pierwszej instancji został wydany został na podstawie wybiórczo przytoczonych zeznań zainteresowanego, de facto na tej podstawie wyłącznie podstawie, jak też w oparciu o bliżej nieokreślone inne dowody, domniemania i błędnych założeniach, nie mających umocowania w przepisach prawa. Pominął przy tym niemalże w całości zeznania E. O., która była przez długi czas kadrową u płatnika ad. 1 i posiada dużą wiedzę na temat zasad funkcjonowania obu płatników, w tym zawierania umów. Choć świadek nie miał szczegółowej wiedzy co do szczegółów każdej zawartej umowy (z taką ilością osób, jaka współpracowała z płatnikami), to jednak znała mechanizm rozliczeń i praktyki obowiązujące w przedsiębiorstwach płatników. Świadek ten od lat nie współpracuje z płatnikami, a do tego zeznawał w sposób spójny, rzeczowy i spontaniczny. Nie wiedział tylko gdzie dokładnie kierowcy jeździli i w jakich terminach (chodziło o harmonogram ich pracy, a nie zakres), ale posiadał obszerną wiedzę co do zakresu pracy tych kierowców i sposobu rozliczania ich pracy. Zdaniem skarżących, to zeznania zainteresowanego należało uznać za niewiarygodne, jako niezgodne z doświadczeniem życiowym i zasadami logicznego rozumowania. Zainteresowany i inne osoby otrzymywały wynagrodzenie w związku z dodatkowymi pracami, od różnych podmiotów, osobno byli rozliczeni podatkowo, otrzymywały przelewy z różnych tytułów i kwotach, a zatem niemożliwe jest, aby nie wiedziały dlaczego taka sytuacja ma miejsce. W ocenie skarżących, sąd pierwszej instancji dopuści się również naruszenia przepisów prawa materialnego, w tym poprzez błędną wykładnię przepisów art. 4 pkt 2 lit. a) w związku z art. 8 ust. 1 i ust. 2a ustawy systemowej, wywodząc, że zainteresowanego łączył wyłącznie stosunek pracy z płatnikiem ad. 1, a jednocześnie nie łączył z płatnikiem ad. 2 stosunek cywilnoprawny, co winno skutkować objęciem płatnika ad. 1 koniecznością zapłaty dodatkowych składek na ubezpieczenie społeczne. Płatnika ad. 1 nie łączyły jednak umowy cywilnoprawne z zainteresowanym w trakcie obowiązywania umowy o pracę, co skutkuje niemożnością zastosowania przepisu art. 8 ust. 2a cyt. ustawy, w zakresie ustalenia obowiązku zapłaty składek na ubezpieczenie społeczne. Apelujący zaznaczyli, że sąd pierwszej instancji stwierdził, że gdyby płatnicy wykazali, że praca dla płatnika ad. 1 i zadania wykonywane dla płatnika ad. 2 miały odrębny zakres to rozstrzygnięcie wyglądałoby inaczej. Okazuje się jednak, że mimo przedstawienia stosownych dowodów i okoliczności faktycznych, które są ze sobą spójne, sąd wydał wyrok potwierdzający dopuszczalność nieuprawnionych działań ZUS. Zdaniem płatników, niedopuszczalnym jest, aby Sąd Okręgowy przerzucał na nich ciężar dowodowy w sytuacji, gdy wskazali na to, że ZUS nie zebrał żadnych dowodów na to, iż działali oni niezgodnie z prawem. Skoro apelujący wykazali braki postępowania dowodowego przeprowadzonego przez ZUS oraz fakt, że żaden dowód nie świadczy o tym, by stanowisko płatników nie odpowiadało prawdzie, sąd pierwszej instancji powinien w ramach czynności kontrolnych wobec decyzji ZUS oczekiwać przedstawienia dowodów na potwierdzenie jego stanowiska, a nie od płatników. W ocenie apelujących w przedmiotowej sprawie ZUS przedstawił stanowisko jednostronne, niepoparte jakimikolwiek wiarygodnymi dowodami. Mimo to, sąd pierwszej instancji stwierdził, że decyzje wydane wskutek takich zaniechań i naruszeń są wydane prawidłowo. Według skarżących orzeczenie Sądu Okręgowego jest chybione i powielające uchybienia ZUS, zatem zaskarżony wyrok jest rażąco sprzeczny z wyżej wymienionymi regulacjami i wprost dąży do nadania im treści, która z nich nie wynika. Płatnicy zarzucili, że sąd pierwszej instancji próbuje podciągnąć stan faktyczny sprawy pod powyższe normy w ten sposób, że czyni z płatników jeden podmiot. Przy czym, skoro sąd pierwszej instancji twierdzi, że nie odmawia nikomu prawa do prowadzenia dwóch spółek i każdy ma taką możliwość, to z jakiej przyczyny zabrania współpracy płatnikom, nie przedstawiając w tym zakresie żadnych przekonujących argumentów.

Dalej skarżący zarzucili naruszenie art. 9 ust. 1 ustawy systemowej poprzez jego niezastosowanie i wskutek tego błędnie uznanie, że płatnik ad. 1 winien uregulować dodatkowe składki na ubezpieczenia społeczne.

Ponadto apelujący wskazał, że sąd pierwszej instancji ustając wysokość kosztów postępowania dopuścił się naruszenia przepisów § 6 w związku z § 11 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu. Sąd Okręgowy błędnie przyjął, że w niniejszej sprawie mają zastosowanie przepisy § 6 rozporządzenia, podczas gdy ze względu na okoliczność, że przedmiotem postępowania nie jest określona konkretna kwota pieniężna, zastosowanie powinien mieć przepis § 11 rozporządzenia, który ustala wysokość kosztów zastępstwa procesowego w przedmiotowej sytuacji na kwotę 60 zł. Skarżący uznali, że nie zasługuje na uwzględnienie argumentacja sądu pierwszej instancji odwołująca się do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8 września 2015 r., I UK 412/14, gdyż wskazany pogląd ma zastosowanie tylko do tej sprawy, w której został wydany. Nawet przy uwzględnieniu, że wyroki Sądu Najwyższego kształtują linię orzeczniczą, nie daje to podstaw do dokonywania wykładni przepisów w innych sprawach z naruszeniem zasad wykładni prawa, co w niniejszej sprawie oznaczałoby złamanie literalnego brzmienia przepisu prawa, na rzecz dowolnej interpretacji sądu pierwszej instancji. Nadto, wskazane orzeczenia, wbrew stanowisku sądu pierwszej instancji dotyczą odmiennego niż w niniejszej sprawie stanu prawnego i zostały podjęte w stanie faktycznym, nieprzystającym do okoliczności niniejszej sprawy.

W odpowiedzi na apelacje Zakład Ubezpieczeń Społecznych wniósł o jej oddalenie i zasądzenie zwrotu kosztów zastępstwa procesowego przed sądem drugiej instancji według norm przepisanych. Organ rentowy podtrzymał dotychczasowe stanowisko w sprawie podzielając argumentację faktyczną i prawną zawartą w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. W ocenie organu, Sąd Okręgowy zebrał w pełni i dokonał wszechstronnej oceny materiału dowodowego, prawidłowo ustalił wszystkie okoliczności faktyczne sprawy, wyciągnął na ich podstawie nie budzące zastrzeżeń logicznych wnioski i prawidłowo zastosował zarówno przepisy prawa materialnego, jak i procesowego.

Sąd Apelacyjny rozważył, co następuje:

Apelacje płatników składek nie zasługiwały na uwzględnienie.

Analiza zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego, w tym wspólnych dla skarżących zarzutów apelacyjnych doprowadziła Sąd Apelacyjny
do wniosku, że zaskarżony wyrok odpowiada prawu. Sąd odwoławczy nie podzielił żadnego ze sformułowanych zarzutów apelacyjnych. W ocenie Sądu Apelacyjnego, sąd pierwszej instancji oceniając zgromadzony materiał dowodowy i rozstrzygając
w sprawie nie naruszył bowiem przepisu art. 233 § l k.p.c., gdyż ustalił wszystkie okoliczności istotne w sprawie i dokonał wyczerpującej oceny całości materiału dowodowego, w graniach zasad logiki formalnej i doświadczenia życiowego. Należy podnieść, że przepis art. 233 § 1 k.p.c. wyraża zasadę swobodnej oceny dowodów, zgodnie z którą sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według swego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Zatem, jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza więc stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości, co w istocie czyni apelujący.

Zarzuty podniesione przez płatników we wspólnym środku zaskarżenia nie zdołały przy tym w żaden sposób podważyć ustaleń faktycznych, w szczególności okoliczności, że zainteresowany M. W. w spornym okresie od 1 września do 31 grudnia 2010 r. świadczył pracę na podstawie umowy o pracę na rzecz jednego płatnika składek, tj. pracodawcy, bez zawierania w tym czasie dodatkowej umowy, czy umów, z drugą ze skarżących spółek. Sąd Apelacyjny przyjął poczynione przez sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne za własne, czyniąc je integralną częścią niniejszego orzeczenia.

Skarżący nie dostrzegli również, że choć dla uznania ważności, umowa zlecenia nie wymaga formy pisemnej, to żaden z płatników nie udowodnił w toku postępowania, aby w rzeczywistości jakąkolwiek inną umowę zawarto z M. W. poza umową o pracę. Apelujący płatnicy przywołali szeroką argumentację popartą dowodami osobowymi, mającą na celu wykazanie świadomości zainteresowanego co do charakteru prawnego umów wiążących go w zakresie zatrudnienia, niemniej w zaistniałej sytuacji procesowej Sąd Apelacyjny uznał bezcelowość tych wywodów. Mianowicie, płatnik jako profesjonalny podmiot obrotu gospodarczego winien mieć wiedzę, że wszelkie czynności prawne ze względów dowodowych powinny być dokonywane na piśmie, jak również ich realizacja powinna być potwierdzona stosowną dokumentacją. W sprawie brak jest jakiejkolwiek dokumentacji dotyczącej realizacji przez M. W. zakwestionowanej przez organ rentowy umowy zlecenia. Żaden bowiem z płatników w toku całego postępowania nie przedstawił umowy, czy umów o świadczenie usług, dotyczących spornego okresu od 1 września do 31 grudnia 2010 r. (przy czym we wniosku apelacyjnym omyłkowo okres ten wskazano jako okres od 1 września 2010 r. do 31 maja 2010 r.), a więc nie zabezpieczył elementarnego dowodu zawarcia umowy, nie mówiąc już o dokumentacji potwierdzającej jej realizację, której również nie przedłożono. Wbrew zarzutowi apelacyjnemu, Sąd Okręgowy nie przyjął określonej wersji zdarzeń na podstawie zeznań M. W., jak również nie czynił ustaleń faktycznych w oparciu o te zeznania (k. 245), a to z tej przyczyny, że zainteresowany nie stawił się najpierw na rozprawę z dnia 6 maja 2015 r. (k. 108 i k. 104, 105), a następnie, mimo dwukrotnie wyznaczanego mu terminu, na posiedzenie Sądu Rejonowego w Brodnicy (który to Sąd miał przesłuchać zainteresowanego w drodze pomocy prawnej), a następnie na rozprawę z dnia 5 listopada 2015 r., w konsekwencji czego zainteresowany nie złożył w niniejszej sprawie zeznań. Chybione było również powoływanie się przez skarżących na „sprawę Ł. B.” (vide: zarzut I. pkt a. tiret drugie, k. 235), skoro niniejsza sprawa dotyczyła wyłącznie M. W.. W szczególności, gdy również skarżący, w innym miejscu apelacji, wręcz domagali się, aby sąd „rozpatrywał każdą sprawę indywidualnie i w oparciu o dowody dotyczące stron postępowania i konkretnego zainteresowanego”, a nadto bez stosowania analogii, czemu też Sąd Okręgowy zadośćuczynił. Odnośnie dalszych zarzutów, dotyczących zeznań świadków, podnieść trzeba, że świadkowie nie składali zeznań co do sytuacji in concreto zainteresowanego, a tym samym nie mogli określić, na czyją rzecz zainteresowany miał pracować, kiedy miało to miejsce i jakie czynności miał wykonywać, a co miało uzasadniać uzyskiwanie przychodów ze zleceń z wynagrodzeniem wyraźnie przekraczającym miesięczne wynagrodzenia za pracę u drugiego płatnika (k. 196). Mając na uwadze doniosłość znaczenia prawnego faktu zawarcia umowy zlecenia, przede wszystkim należy podkreślić, że kwestia wiarygodności twierdzeń płatników, czy pracowników płatnika (w tym księgowej), nie ma tu pierwszorzędnego znaczenia, ponieważ to na płatniku ciążył obowiązek udowodnienia przedmiotowego faktu, skoro wywodzi z niego skutki procesowe. Płatnik musiałby udowodnić zawarcie umowy zlecenia ewidentnymi środkami dowodowymi, a takich zabrakło zważywszy, że takiego waloru nie posiadają zeznania pracowników płatnika. Tylko więc na podstawie zeznań świadków będących w bezpośrednim powiązaniu gospodarczym z płatnikami, nie można było przyjąć, że płatnicy składek udowodnili zawarcie umowy zlecenia, czy umów zlecenia (o świadczenie usług) z M. W., gdy brak jest jakichkolwiek dokumentów świadczących o zawieraniu tych umów oraz ich realizacji w poszczególnych miesiącach od 1 września do 31 grudnia 2010 r. Zważywszy, że Sąd Okręgowy nie mógł uzyskać dowodu z zeznań zainteresowanego, w świetle posiadanej dokumentacji, w szczególności pracowniczych akt osobowych, świadczących wyłącznie o stosunku pracy w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisko kierowcy samochodu ciężarowego, brak było podstaw do przyjęcia istnienia dodatkowego stosunku prawnego, realizowanego przez zainteresowanego poza godzinami pracy u pracodawcy. Brak jest dowodów świadczących o świadomości zainteresowanego co do zawarcia w spornych okresach umowy cywilnoprawnej z innym podmiotem niż będący stroną umowy o pracę.

Należy podkreślić, że zgodnie z art. 60 k.c. z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie się tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny, w tym również przez ujawnienie tej woli w postaci elektronicznej (oświadczenie woli). Skoro nie można mówić o zgodnej woli stron, czy też precyzyjniej – zgodzie zainteresowanego, (który uchylał się od stawienia się i złożenia zeznań), to należy przyjąć, że M. W. w ogóle nie zawarł spornej umowy zlecenia (o świadczenie usług). Jest to tym bardziej uzasadnione, że płatnicy składek nie przedstawili również dowodów, z których wynikałoby na rzecz kogo były świadczone usługi: (...) w S., czy (...) spółka jawna w S..

Trafne ustalenia Sądu Okręgowego wskazują, że nie było też rzeczywistego rozdzielenia działalności obydwu podmiotów – w zarządach pozostawały te same osoby, tożsame było miejsce działalności, przedmiot działalności był trudny do rozdzielenia, a często realizowany w oparciu o te same kontrakty. Oznacza to, że wszystkie okoliczności sprawy pozwalają na uznanie, że w zakwestionowanych przez organ rentowy okresach zainteresowany świadczył wyłącznie pracę w oparciu o jeden stosunek prawny – umowę o pracy.

Wbrew treści zarzutów apelacyjnych niniejsze postępowanie nie dotyczyło ani wynagrodzenia zainteresowanego za pracę w nadgodzinach, okoliczności jaki podmiot wypłacał dodatkowo wynagrodzenie, ani kwestii przeprowadzania szkoleń, mających podnosić kwalifikacje zawodowe. Udział w szkoleniu, nie oznacza, że zainteresowany w tym czasie świadczył pracę na rzecz innej spółki, niż jego pracodawca. Nawet okoliczność, że zainteresowany podwyższał kwalifikacje zawodowe, ewentualnie za pomocą sprzętu drugiej spółki, nie może też prowadzić do konkluzji, że w spornych okresach równolegle świadczył pracy na rzecz drugiej spółki. W kontekście powyższego należy mieć na uwadze, że to obowiązkiem pracodawcy jest zadbanie o prawidłowość rozliczeń z pracownikami, a także prawidłowe wyliczanie podstawy wymiaru składek na ich ubezpieczenia społeczne. Z tego punktu widzenia, bez znaczenia pozostawał fakt, że wynagrodzenie płacone było zainteresowanemu przez dwa odrębne podmioty. Przedmiot działalności obu spółek, jak słusznie wskazał sąd pierwszej instancji, w oczywisty sposób przenikał się i uzupełniał. Jakakolwiek odrębność tych podmiotów nie była zauważalna dla zatrudnionych pracowników, w tym zainteresowanego. Nie sposób zatem wyszczególnić nawet, jakie czynności zainteresowany wykonywał w ramach rzekomego stosunku zlecenia. Dodatkowo należy podkreślić, że pod jednym adresem, zarejestrowane były 4 firmy o niemal identycznych nazwach i składzie zarządzającym, a których przedmiot działalności był niemalże tożsamy, co tym bardziej mogło wprowadzać pracowników w błąd. Nie miał zatem istotnego znaczenia dla niniejszego rozstrzygnięcia fakt, kto wypłacał wynagrodzenie zainteresowanemu, gdyż to pracodawcy obowiązkiem było zapewnienie prawidłowej jego wypłaty, a także odprowadzenie należnych składek na ubezpieczenia społeczne.

Sąd odwoławczy przyjął w niniejszej sprawie odmienną od wskazanej przez Sąd Okręgowy podstawę materialnoprawną, gdyż nie znajduje zastosowania powołany przez sąd pierwszej instancji art. 8 ust. 2a ustawy systemowej. Przepis ten stanowi,
że za pracownika, w rozumieniu ustawy, uważa się także osobę wykonującą pracę na podstawie umowy agencyjnej, umowy zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, albo umowy o dzieło, jeżeli umowę taką zawarła z pracodawcą, z którym pozostaje
w stosunku pracy, lub jeżeli w ramach takiej umowy wykonuje pracę na rzecz pracodawcy, z którym pozostaje w stosunku pracy. Sformułowanie „na podstawie umowy” wskazuje, że jako podstawa wykonywania pracy na rzecz pracodawcy musi istnieć ważnie zawarta umowa (wymieniona w przepisie). W niniejszej sprawie jednak nie sposób przyjąć, że M. W. z drugą ze skarżących spółek, nie będącą jego pracodawcą, zawarł ważną umowę cywilnoprawną. Choć umowa taka, o czym była już mowa, nie wymaga formy pisemnej, to płatnik składek w żaden sposób
nie udowodnił, że w rzeczywistości jakąkolwiek umowę zawarto, poza umową
o pracę. Pracodawca zainteresowanego, obowiązany był natomiast zgodnie z treści art. 6 ust. 1 pkt 1 w związku z art. 8 ust. 1 i w związku z art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 w związku z art. 13 ust. 1 ustawy systemowej oraz w związku z art. 17 ust. 1 w związku z art. 18 ust. 1 ustawy systemowej każdorazowo uwzględnić do podstawy wymiaru składek całość przychodu zainteresowanego z tytułu umowy o pracę. Zgodnie z materialnoprawną podstawą rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, tj. art. 18 ust. 1 ustawy systemowej podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe ubezpieczonych wymienionych w art. 6 ust. 1 pkt 1 (czyli pracowników) stanowi przychód, o którym mowa w art. 4 pkt 9. W myśl art. 4 pkt 9 cyt. ustawy są to między innymi przychody w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych z tytułu zatrudnienia w ramach stosunku pracy. Pojęcie przychodów ze stosunku pracy precyzuje natomiast art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (j. t. Dz. U. z 2017 r., poz. 60), zgodnie z którym za przychody ze stosunku pracy uważa się wszelkiego rodzaju wypłaty pieniężne oraz wartość pieniężną świadczeń w naturze bądź ich ekwiwalenty, bez względu na źródło finansowania tych wypłat i świadczeń, a w szczególności: wynagrodzenia zasadnicze, wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, różnego rodzaju dodatki, nagrody, ekwiwalenty za niewykorzystany urlop i wszelkie inne kwoty niezależnie od tego, czy ich wysokość została z góry ustalona, itd.

Dalej ustosunkowując się do zarzutu naruszenia prawa procesowego poprzez zastosowanie § 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (j. t. Dz. U. z 2013 r., poz. 490), należy wskazać, iż brak było podstaw do zastosowania przez Sąd Okręgowy przepisu § 11 ust. 2 tego rozporządzenia przewidującego wysokość stawki minimalnej w sprawach o świadczenia pieniężne z ubezpieczenia społecznego i zaopatrzenia emerytalnego. Przy czym, nie budzi żadnych wątpliwości, że sprawy o zaległe składki na ubezpieczenia społeczne nie można zakwalifikować jako sprawy o świadczenie z ubezpieczeń społecznych, czy ewentualnie jako sprawy rodzajowo podobnej (w myśl § 5 tego rozporządzenia), a w konsekwencji przyjmować wynagrodzenia w stawce 60 zł. Sądem Najwyższy prezentuje w tym zakresie konsekwentne stanowisko uznając, że składki na ubezpieczenie społeczne nie są świadczeniami pieniężnymi z ubezpieczenia społecznego, lecz świadczeniami na to ubezpieczenie (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5 czerwca 2009 r., I UZP 1/09, OSNP 2011/5-6/86; uchwała tego Sądu z dnia 9 marca 1993 r., II UZP 5/93, OSNCP 1993/11/194, czy ostatnio wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 września 2015 r., I UK 412/14). Sąd Apelacyjny podziela prezentowane stanowisko Sądu Najwyższego wskazując, że ma ono zastosowanie także do spraw o ustalenie podstawy wymiaru składek, a brak jest aksjologicznie przekonywujących przesłanek za przyjęciem tezy, że z przywileju niższych kosztów procesu mogłaby skorzystać w sprawie strona przegrywająca, która nie jest świadczeniobiorcą, lecz podmiotem odpowiedzialnym za prawidłowe ustalenie podstawy wymiaru składek, obliczenie i odprowadzenie całości należnych składek na ubezpieczenia społeczne. Tym samym, mimo sugestii skarżących, a zobowiązanych do uiszczania składek, nie należy traktować w sposób uprzywilejowany. Rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego również w tym zakresie było więc prawidłowe.

Sąd odwoławczy mając na uwadze powyższe rozważania podkreśla, że sąd drugiej instancji jest obowiązany zamieścić w swoim uzasadnieniu takie elementy, które ze względu na treść apelacji i zakres rozpoznania są potrzebne do rozstrzygnięcia sprawy, ale nie ma zarazem obowiązku wyrażania szczegółowego stanowiska odnośnie wszystkich poglądów prezentowanych przez strony, jeżeli nie mają one istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 16 marca 2012 r., IV CSK 373/11 oraz wyrok tego Sądu z dnia 29 października 1998 r., II UKN 282/98, OSNP 1999/23/758). Z tego względu, mimo rozbudowanej i zawierającej szereg spostrzeżeń apelacji, Sąd Apelacyjny odniósł się szczegółowo do istotnych z punktu widzenia niniejszej sprawy zarzutów i poprzestał na ogólnym nieuwzględnieniu podnoszonych w sprawie okoliczności drugorzędnych.

W związku z powyższym Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelacje płatników jako niezasadne.

Nadto Sąd Apelacyjny rozstrzygając niniejszą sprawę, w oparciu o art. 108 § 1 k.p.c. przy zastosowaniu zasady wyrażonej w art. 102 k.p.c., orzekł o kosztach postępowania.

Ogólną zasadą jest, że strona która przegrywa proces, powinna zgodnie z art. 98 § 1 k.p.c. ponieść koszty procesu, w tym koszty zastępstwa procesowego. Art. 98 § 1 k.p.c. statuuje bowiem zasadę, zgodnie z którą strona przegrywająca obowiązana jest na żądanie strony wygrywającej zwrócić jej koszty procesu. Organ rentowy wniósł o zasądzenie zwrotu tych kosztów, jednakże okoliczności sprawy spowodowały odstąpienie na podstawie art. 102 k.p.c. od tej zasady. Zgodnie bowiem z art. 102 k.p.c. w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Przepis ten ustanawia zatem zasadę słuszności, będącą odstępstwem od zasady odpowiedzialności za wynik procesu. W ocenie sądu drugiej instancji wielość spraw wniesionych z odwołań płatników od decyzji organu rentowego, przy zbliżonym charakterze tych spraw, stanowi szczególną przesłankę pozwalająca na zastosowanie zasady słuszności. Jednocześnie Sąd Apelacyjny wziął pod uwagę, że wygrywający sprawę organ rentowy korzystał ze stałej obsługi prawnej i nie poniósł dodatkowych nakładów na prowadzenie procesu. Przy czym, prezentowany pogląd jest zgodny z utrwalonym już orzecznictwem (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 września 2013 r., I CZ 183/12, LEX nr 1388472; z dnia 17 kwietnia 2013 r., V CZ 124/12; wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 25 czerwca 2015 r., I ACa 182/15, LEX nr 1798733; wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 15 maja 2015 r., I ACa 51/15, LEX nr 1734657; wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 7 lipca 2016 r., III AUa 943/15).

Na podstawie art. 102 k.p.c. odstąpiono więc od obciążenia płatników w części kosztami zastępstwa procesowego organu rentowego, ponad kwotę minimalnej stawki za prowadzenie sprawy z zakresu ubezpieczeń społecznych przed sądem odwoławczym, w wysokości obowiązującej w dniu złożenia apelacji.

SSA Urszula Iwanowska SSA Romana Mrotek del. SSO Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk